Jacek Kaczmarski - Żegluga

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 2 жов 2024
  • Żeglarz grecki - z rękami na niechętnym sterze
    Nie ufam już załodze i w bogów nie wierzę.
    Przez poszarpany żagiel i splątane liny
    Patrzę na nieprzychylne nieba koleiny.
    W nich czasem gwiazd kilka co czas jakiś błyska
    Podobnych do pazura, rogu albo pyska.
    Drogę mi wskazują, albo drogę mylą -
    Chcą mej zguby, lub z troską nade mną się chylą.
    Nie dbam o atlasy - sam z nich przyszłość wróżę,
    Sam kreślę znaki i wyzywam burzę.
    Plączę klątwy z modlitwą, pieśń mylę z rozkazem -
    Patrzą na mnie zlęknieni mym szałem żeglarze.
    W ryku fal toną proroctwa jękliwe,
    Ani całkiem prawdziwie, ani sprawiedliwe.
    Lecz to mój zodiak gwiezdny, moja walka z falą,
    Może więc mnie chociaż te wróżby ocalą?
    A jeżeli utonę nim pojmę gwiazd mowę
    Któż przejmie się gniewnym i niesłusznym słowem?
    A kiedy się sprawdzą wszystkie przepowiednie
    Co nocą powstały - któż pomni to we dnie?
    Więc zostawiam znaki. Krzykiem z gwiazdą gadam,
    To się wznoszę na fali, to się w nią zapadam.
    I nie walczę już z morzem, ni z czasu upiorem -
    Walczę już tylko z własnym gwiazdozbiorem.
    Jacek Kaczmarski
    1985

КОМЕНТАРІ • 7