Myślę, że to kubek bardziej dla Amerykanów, którzy zwykle wszędzie poruszają się autem i preferują napoje z lodem. Dla osób, które poruszają się na pieszo, rowerem czy komunikacją to mega niepraktyczny produkt. Plus u nas picie mocno schłodzonych napojów na co dzień nie jest aż tak powszechne. Nie wróżę mu niesamowitej popularności w Europie.
@@justynawisniewska1213 sama nie widzialam doroslych posiadajacych te kubki (w europie), raczej popularne jest to wsrod mlodziezy - glownie przez tiktok i “clean girl” aesthetic, ktore szczegolnie w stanach jest popularne. sama zlapalam sie na checi posiadania tego kubka przez marketing 😅
Wcześniej jako nastolatka byłam zapatrzona w kosmetyki Hudy czy Stara. Piękne palety totalnie po za moim zasięgiem finansowym. Drogie podkłady, róże, bronzery. Chciałam bardzo to mieć żeby ładnie się prezentować w szkole. Lekko mówiąc od momentu gdy zaczęłam pracować moje priorytety się zmieniły. Pracuje w środowisku gdzie nie mam do czynienia z klientami a jedynie szefem. Kiedyś jak pracowałam przez wakacje jeszcze się malowałam. Dzisiaj wolę wstać pół godziny później, nałożyć krem i wyjść. Priorytety się zmieniły i nie jestem już zapatrzona w nowe super kosmetyki, kolejne palety cieni o wspaniałej pigmentacji. Kupiłam na dobrą sprawę tylko rozświetlacz z tego co "sprzedają" infu w internecie swoją opinią i to głównie dlatego, że poprzedni mi się kończył 😅. Do niektórych decyzji zakupowych chyba trzeba dorosnąć. Na dobrą sprawę 2/3 palety cieni wystarczą do makijażu na co dzień i imprezowy. Pomadki jeszcze kuszą ale chyba pora wyrzucić stare które się przeterminowały i zainwestować w dobry balsam😂 starzeje się
Zgadzam się z Tobą w 100 procentach.To jakby przechodzi z wiekiem😉(i bardzo mnie cieszy)Kiedyś kupowałam dużo zbędnych rzeczy,teraz stawiam na jakość,uwielbiam rynek wtórny...cóż każdy wiek ma swoje prawa🙂
@@johanajohana8297Jeśli to przychodzi z wiekiem, to chyba urodziłam się stara… Z domu rodzinnego wyniosłam piękną wartość, jaką jest skąpstwo, i dzięki temu nigdy nie miałam problemów z kupowaniem zbędnych rzeczy 😁.
@@johanajohana8297 mam 30 lat, więc to chyba wiek gdy zaczyna się wreszcie zarabiać więcej. Czasem wpadam w lekki konsumpcjonizm, ale to bardziej na zasadzie "wreszcie kupię biało-różowe buty, zamiast czarnych jak przez całe życie, jak się pobrudzą to upiorę" :-) i faktycznie to robię, i nie śmierdzą jak czarne których nie prałam nigdy... dla mnie to jest szczyt luksusu! no i chodzę na przedłużanie paznokci ostatnio :-) może kiedyś uda się przejść na zadbane naturalne. Może troszkę wpływ na to miały faktycznie kanały na YT dotyczące stylizacji paznokci - nie miałam kiedyś zbytnio pomysłu by chodzić do jakiegokolwiek salonu kosmetycznego, więc to wykreowana potrzeba. Ale... Wiecie, dla kogoś to norma, że chodzi co miesiąc do fryzjera i na hennę brwi, ja mogłam sobie pozwolić na to raz do roku.
Nic nie kolekcjonuję, mam jedną kredkę jeszcze nie otwarta do oczu, którą dostałam w prezencie, tusz i krem bb. Lubię oglądać "sprzątaj ze mną" i zawsze zadziwia mnie ilość wszystkiego, dokładnie wszystkiego co te kobiet posiadają. A najlepsze jest to , że jak na jednym kanale pojawi się coś nowego np gąbka czy płyn, zaraz jest już na wszystkich innych. To "kopiowanie " przeraża. Czemu oglądam, bo lubię patrzeć jak z super bałaganu powstaje porządek. Mały defekt psychiczny 😅 pozdrawiam
zgodzę się, sama bardzo ograniczam ilość rzeczy gdyż po prostu lubię porządek 😅 natomiast oglądanie jak ktoś sprząta swoje 2000 kosmetyków jest bardzo satysfakcjonujące
@@mirime123mnie najbardziej przeraża jak niektóre dziewczyny proponują sprzedaż tych starych, pootwieranych kosmetyków, bo przecież tylko jeden jedyny raz użyły je do filmu dziesięć lat temu... 😵💫
Kiedyś na przecenie w Rossku kupiłam taki metalowy termosik/butelkę termiczną o pojemności 300 ml dla dzieci. Rano robię sobie kawę do tej butelki, dobrze ciepła jest jeszcze w południe. Nic nie przecieka. Zakup życia za kilkanaście zlotych😂 fakt, baby blue z narysowanym królikiem, ale litości, to tylko termos
Coś we mnie umarło. Wczoraj dopiero miałem rozkminę, że jestem zbyt konsumpcyjnym człowiekiem, a dzisiaj słyszę, że ludzie kupują kubek, bo nie pasuje im do spodni… quo vadis, świecie?
@@aleksandrawalczak378 otóż to... w ogóle "noszenie kubka" wtf? :P kupować ubrania żeby pasowały do jakiegoś gadżetu który sam w sobie ktoś kupił "bo tak" - drugie wtf :P owszem fajnie mając wybór móc kupićć coś ładnego, niektórzy (ja też) są tzw. estetami i ładnego przedmiotu będą używać, a o brzydkim zapomną - ok. ale zastanówmy się dlaczego w ogóle pijemy np. kawę idąc przez miasto...? czy piliśmy kawę w ten sposób od dawna czy zaczęliśmy bo mamy "modny" kubek? A może nosimy pusty kubek? :P może znajdziemy jednak minutę by wypić kawę rano w domu z porcelanowej filiżanki w staromodne kwiatki, bo smakuje lepiej niż z termosu ;-) albo zrób termos kawy wieczorem, polecam też cold brew... Ok, na tym skończę, bo mogłabym napisać książkę z takimi rozkminami :P 🙂
Przyznam, że w tym przypadku dałam się "zinfluensować" i szukałam tego kubka na polskim rynku, bo takie ładne kolory i fajnie wygląda z tym uchwytem...na szczęście po kilku dniach przyszło opamiętanie, że nie mam tak dużej torebki by go nosić, poruszam się zbiorkomem, a mój stary kubek 400 ml w zupełności wystarsza na dużą kawę 😅
@@berry-w-243 kubek termiczny chyba nie musi trzymać płynów, to nie termos ;) mój też nie trzyma, bo ma na wieczku tylko taką przesuwną "zapadkę" - to nie jest pomyślane aby było szczelne, ma tylko mniej-więcej utrzymać ciepło (czy zimno) trochę dłużej niż zwykły kubek. Jak potrzebuję utrzymać ciepło dłużej i szczelnie, to biorę termos.
Ciekawy filmik. Skojarzyło mi się od razu z firmą the North Face, bo chyba zastosowali podobną strategię - firma niegdyś popularna jedynie w wąskich kręgach osób aktywnych fizycznie, czy coś w tym stylu, nagle za sprawą bodajże promocji przez różnych influ stała się najbardziej pożądaną marką wśród nastolatków (zwłaszcza w Polsce :D) i nie tylko. I mimo, że w takich Stanach North Face jest już "passe", to w Polsce nadal ten trend się utrzymuje i co drugi nastolatek w większym mieście ma kurtkę/plecak, cokolwiek z tej marki. niesamowite zjawisko, hehe.
W Hiszpanii ten sam trend jest, ale nie tylko wśród nastolatków. Byłam w grudniu w odwedzinach u koleżanki Hiszpanki, mieszka z chłopakiem i jego bardzo bogatą mamą. Mama przywiozła im z wyjazdu kurtki podroby z north face... Jaki szał i ekscytacja zapanowała w domu, to jest nadal nie do ogarnięcia przez mój mózg, a mówimy tu o 25 letnich ludziach 😅
Tego jest tak dużo i noszą te rzeczy praktycznie wszyscy, że mam wrażenie że większość to podróby, bo te kurtki kosztują ponad 1000 zł, chyba że się mylę i społeczeństwo nie jest jednak tak biedne 😉
Ale kurtki noth face mają bardzo dobra jakość, jak ktoś chodzi po górach, lub prowadzi aktywny tryb życia, to nie bardzo wiem co może być w tym passe, że chce mieć dobrej jakości ubranie, no chyba że turystycznie ma morskie oko koniem, to nie trzeba
Kupiłam w Carrefour kubek termiczny za 20 zł. Zabrałam go z sobą do Chorwacji. Nalana zimna woda od 7 rano do godz. 20 w pełnym słońcu na plaży 34 stopnie C i dalej w środku była zmrożona. Po prostu cudeńko :D
Niestety najczęściej właśnie radość szybko się kończy i kilka dni później już taka osóbka myśli ze powinna mieć drugi w innym kolorze albo ten wielkanocny i zadowolenia brak a jest za to chęć otrzymania tej radości która miała jak dostała ten 1 , tak to działa 😢
Nawet nie wiedziałam o tym kubku Ja mam swoją butelkę dafi od kilku lat Pije dużooo wody i przy wyjściach na cały dzień z domu sprawdza się świetnie Od tego czasu nie kupiłam soczku wody w plastikach Myśle teraz o stojo żeby brać kawę na mieście do własnego kubka a ten jedyny się składa co jest wybawieniem kiedy podróżuje się tramwajem 😉 Od kilku lat nie używam kosmetyków testowanych na zwierzętach i od tego czasu jakoś naturalnie przestały mnie zachwycać kosmetyki jak sobie pomyśle ile zwierząt musiało cierpieć na kolejną paletkę cieni „którą każdy musi mieć” to mnie ściska Mam swoje wegańskie perełki kosmetyczne zdecydowanie mniej niż kiedyś chociaż dalej mam wybór Jedynie zostały płyty winylowe i książki chociaż na te drugie znalazłam sposób Na półkach mam klasyki i te ważne dla mnie często w ładnym wydaniu resztę sprzedaje oddaje do bibliotek albo z góry wiedząc że nie mam parcia na posiadanie wersji papierowej sięgam po czytnik czy audio albo wypożyczam Gorzej z płytami bo klimat gramofonu jest wyjątkowy ale póki co mam mini kolekcje płyt ceny zmuszają do rozsądnych wyborów i zakupów 😅
No nie wiem, a może by tak po prostu pozwolić ludziom wydawać pieniądze na to, na co mają ochotę i nie zaglądać im do portfela? Pewnie zostanę za ten kontrowersyjny pogląd zaraz zjedzona, ale trudno.
@@rayfelle8786 A kto im zabrania? Przecież to robią. Mam prawo mieć na ten temat swoją opinię. Może też dotrze ona jakimś cudem również do nich i da do myskenka. A Ty już masz taki kubek?
@@rayfelle8786serio uważasz ze to ich świadome decyzje? To życie na autopilocie, nieprzytomność, podatność na manipulacje czyli podprogowe triki sprzedażowe, brak poczucia własnej wartości, itd., itp. etc.
Aniu, moim zadaniem najbardziej eko jest nie kupowanie i nie produkowanie nowych rzeczy. Tworząc treść, gdzie na końcu wyrażasz swoje obawy co do bezpiecznego życia na planecie a na początku zachęcasz do skorzystania z kodu rabatowego do sklepu z rzeczami, zupełnie mi się nie klei. Nie przekonuje mnie, że rzeczy te są "wielorazowego użytku" bo to ciągle rzeczy. Pozdrawiam serdecznie Ciebie o życzę wszystkiego dobrego ❤
Ale jeśli już ktoś ma coś kupić, to przecież dużo lepszą opcją jest produkt dobrej jakości. Ostatecznie wpłynie to na to że ludzie kupią sumarycznie mniej rzeczy. Takich którzy przestaną zupełnie kupować, rezygnując nawet z tego co naprawdę potrzebują, będzie bardzo mało
Kiedyś już to tłumaczyła i mówiła, że jak nie mamy potrzeby akurat czegoś kupić, to lepiej nie kupować nigdzie :) ale jak już trzeba (każdy czasem czegoś potrzebuje), to można wybrać np. WIelorazówkę.
@@Chloe-ib1pt w porównaniu z? Te same produkty u innych sprzedawców raz są tańsze a raz droższe, więc jakby kupować każdy produkt z innego miejsca to faktycznie można oszczędzić, ale jak u jakiegoś innego sprzedawcy zrobić by taki sam koszyk, to zazwyczaj wyjdzie podobnie, przynajmniej po rabacie, przerabiałam
@@Chloe-ib1pt i bardzo dobrze, że da się jeszcze zrobić biznes na ekologii. Źle by było gdyby biznes dało się robić tylko na produkowaniu plastikowego badziewia :)
Są dosłownie dwie rzeczy, które kolekcjonuję - herbaty (nie Liptony, o zgrozo!), bo piję praktycznie codziennie, ponadto moja rodzina również pije, więc mam się z kimś dzielić, no i gdy przyjadą goście również mogę ich uraczyć różnymi herbatkami, nie tylko klasyczną czarną :D Myślę, że to jest jeszcze stosunkowo zdrowa kolekcja, zarówno dla mnie jak i dla moich bliskich, bo w końcu codziennie używam produktów - mogę żyć bez kawy, ale nie bez herbaty. Druga moja kolekcja jest niestety już mniej ekonomiczna, ale jest to kolekcjonowanie przyborów malarskich i rysunkowych. Nawet jeśli kupię tani produkt z Action, to bardzo lubię się bawić tymi "tańszymi" opcjami, ale zdarzy mi się dorwać za połowę ceny "ekskluzywne" produkty. W ten sposób mogę zarówno bawić się wszystkim, jak również ćwiczyć moje umiejętności, a choć przerzuciłam się na rysowanie zamówień w digitalu, to bardzo lubię przynajmniej raz na dzień zrobić sobie coś tradycyjnie, czy to w szkicowniku czy na kartce. Oczywiście ostatnimi czasy ograniczam kupowanie w Action i innych tego typu sklepach, teraz rozsądniej najpierw zużywam, potem ewentualnie dokupuję, jeśli mi się skończy. Tak samo, jak z przyborami, mam również z kosmetykami: mam swoje zaufane produkty, nie wyobrażam sobie mieć milion paletek, rozświetlaczy i wszystkiego innego, ponieważ mam po jednym takim produkcie, po jednym takim...i żyję. Nawet nie zużyję wszystkich w ciągu roku, a biorąc pod uwagę to, jak niektóre produkty szybko się psują, wolę coś "wykończyć", niż kupować co chwilę nową paletkę, która po pół roku straci ważność, a ja zużyję ją tylko raz. Świetny materiał jak zawsze!
Bardzo lubię sobie tutaj przychodzić i Ciebie posłuchać. Zawsze mówisz z sensem i często żartujesz sobie w taki sposób jak i ja bym sobie zażartowała. Ja też mam jeden podkład sprawdzony i używany i uważam, że nie ma co zawalać się kosmetykami, bo właśnie nie będę miała kiedy ich używać. Staram się podchodzić praktycznie do zakupu czegokolwiek, a wielorazówka TAK bardzo się rozrosła, że jestem pod TAKIM wrażeniem, jakby to była moja zasługa, chociaż nie jest😅.
Aniu, myślałaś może o wideo czemu sklepu typu Action, Tedi, Poundland (i jego odpowiednik na innych rynkach czyli Dealz) są takie tanie? Czemu kosmetyki z Action kosztują tak mało?
Myślę, że poprostu wyprodukowanie danych rzeczy kosztuje poprostu tak mało, a te sklepy mają taki model biznesowy. Tanie produkty, z mniejszą marża. Ilość nie jakość i hajs się zgadza 🤷🏻♀️
Bo to badziewie i psuje sie w rekach. Chyba że masz farta jak moja kolezanka która kuouje ciuchy, chemię, akcesoria za grosze i jej zawsze służą latami. Ja co kupie po taniości to psuje do po 1 użyciu 🙈. Najlepszy przykład. Kupilam sloik w metalowej oslonce. Metal zardzewiał po tygodniu a po paru dniach popękał. Za to "identyczny" ale mniejszy, kupiony w osiedlowym sklepie 3x drożej służy mi już 3 miesiące i nic sie nie dzieje
@@axlpolska8146 w tych sklepach dokładnie trzeba wiedzieć co kupić i na co zwrócić uwagę. Przyznaję się, poczyniłam kilka razy zakupy w Action, niestety 🤷🏼♀️ I tak np kubek do małej kawki trzyma mi się perfekcyjnie, perfumy przepiękne, długo je czuć na ubraniach, ale np skarpetki rozjechały się po 3 praniach. Z artykułami papierniczymi/artystycznymi jest największy rozstrzał bo albo totalny bubel, albo niesamowitej jakości narzędzie
ok, ok, ale ja się zastanowiłam czy faktycznie mi potrzebny w ogóle jakikolwiek termos. Jak była dzieckiem to mieliśmy w domu (jeden ;)) termos i jedyna sytuacja w jakiej był używany to choroba, gdy nie ma sił do wstawania z łóżka a trzeba pić częściej coś ciepłego, oraz dłuuugie podróże. Mama ma ten termos do dziś, 30 lat! Prawie wszyscy mamy w domu i pracy czajniki elektryczne... Można szybko zrobić sobie gorącą kawę i zwyczajnie wypić ją w 5 minut przed wyjściem z domu lub w kwadrans przed komputerem/w pracy zamiast popijać kilka godzin. Tak, wiem, brak czasu itp. Oczywiście szanuję Twoją opinię i jestem pewna, że potrzebujesz tego termosu :-) aczkolwiek posiadanie termosu lub chociaż kubka termicznego urosło do takiej jakby oczywistej potrzeby, jak wspomniany czajnik elektryczny (kiedyś większość ludzi była na nie, bo na gazie taniej gotować, teraz prąd jest strasznie drogi, ale... do klasycznego czajnika chyba nikt już nie wróci ;)) pozdrawiam...gorąco :-)
O rety Aniu dziękuję za wyjasnienie mi tego tematu! Serio, widziałam ten kubek u wielu hamerykańskich jutuberek i nie rozumialam skąd ten hype. Chwała Ci!
Kolejny ważny temat. Aniu, im jestem starsza tym bardziej doceniam trwałość rzeczy 😊. Wychowałam się w czasach, w których gdy się coś popsuło, to można było to naprawić. Podarte rajstopy i pończochy oddawało się do repasacji, lodówki i pralki pracowały kilkadziesiąt lat. I naprawa większości sprzętów była bardziej opłacalna niż kupienie nowych. Żakiet, który kupiłam chyba w latach 2000-2005, służy mi do dziś i dzięki klasycznemu krojowi nigdy nie wyjdzie z mody. I ciekawostka, sprzączkę przy pasku ma z prawdziwego metalu, a nie z tworzywa sztucznego, pokrytego srebrną farbą, która zmywa się po paru praniach! Jednorazowe buble, którymi od lat nasyca się rynki to prawdziwy koszmar. Mam ogromną nadzieję, że moda na bezrefleksyjny konsumpcjonizm naprawdę się skończy. Dla dobra przyszłych pokoleń.
Miałam inny kubek termiczny i zaczął rdzewieć po miesiącu. Mąż sprezentował mi Stanleya na święta, używam codziennie i często bywa w zmywarce. Zabieram go ze sobą wszędzie włącznie z siłownią i nic się póki co z nim nie dzieje, jestem zadowolona z produktu, zobaczymy jak będzie za parę miesięcy. W Stanach kubki termiczne są popularne, bo Amerykanie lubią swoje napoje często z lodem, duzo jeżdżą autem. Dostaje się je przy różnych okazjach i są często merchem firmowym.
Jak byłam pierwszy raz w Texasie u mojej przyjaciółki to zdziwiłam się wielkością jej kubka w jej ogromniastym pick upie🙀 ale w USA wszystko jest olbrzymie. Dodatkowo tam są takie temperatury (wypowiadam się o stanie Teksas), że oni piją wodę hektolitrami więc już później nie dziwiłam się wielkością tych kubków i faktycznie WSZYSCY tam takie mają😮
Wow! Nie wiedziałam, że ten kubek jest taki popularny! Mam coś takiego, ale wyznacznikiem do zakupu była jego wielkość, posiadanie ucha i fakt że jjest termiczny i nie jest termosem. Szczerze mówiąc, jak teraz o tym myślę (bo generanie nie rozważam dniami i nocami tematu kuchennych akcesoriów 😅) to jestem zaskoczona, bo właśnie zorientowałam się, że od kiedy go mam - ok pół roku- mimo że posiadam tez inne kubki termiczne, codziennie używam tylko tego 😮 gdyż odpowiada mi wspomniana objętość, dzięki której nie muszę prosić nikogo o pomoc w uzupełnieniu zawartości (z powodu choroby od pewnego czasu chodzenie to dla mnie luksus, rozrywka, hobby wymagające towarzystwa 😜 wiec wizyta w kuchni po lod i wodę jest problematyczna,szczególnie nocą), plus jego termiczne, nie tylko z nazwy działanie- kostki lodu pozostają kostkami lodu przez min dobę (nie miałam okazji sprawdzić maksymalnie jak długo), a moja woda tak zimna, jak sobie tego życzę. No ale 200zl bym za niego nie zapłaciła, a ten mój prawdopodobnie jest jakąś podróbką bo kosztował ok 30pln. I dopóki mi się ta konkretna sztuka nie rozpadnie, nie zamierzam kupować drugiego. Ani trzeciego. Ani czwartego. Pozdrawiam serdecznie i bardzo doceniam, że Twoje treści pojawiają się teraz częściej, bo lubię - dzięki Ci za to☺️
Dawniej byłam na grupach FB z kosmetykami. Świetne narzędzie do nakręcania sprzedaży, głównie kobiety jedna przed drugą wrzucają zdjęcia, która ma więcej kosmetyków. Ilości tego takie, że z góry wiadomo, że większość pójdzie na zmarnowanie. To jest chore.
Moje spektrum autyzmu niestety powoduje że muszę kolekcjonować rzeczy w truskawki. Jednak co udało mi się zredukować to inne rzeczy które nabywam. Nowe ubranie kupuje raz na rok. Nie marnuje żywności, bo rozsądnie planuje posiłki. Makijażu nie używam a kosmetyki mam w kostkach. Okazuje się że da się zredukować swoje odpady chociaż w części 😊
Kolorówki mam dużo, bo lubię się bawić kolorami makijażu. Ale jak idzie o podkład czy korektor, puder - to dziękuję, jeden wystarczy XD. Nie bardzo cokolwiek kolekcjonuję, bo nie mieszczę się w klasie średniej, ale lubię książki i gry, tylko ciężko mówić tu o kolekcji, skoro nawet malutkiego regału nie jestem w stanie zapełnić, a gry to łącznie kilkanaście interesujących mnie tytułów :D.
U mnie to samo, często kupuję jakiś nowy kosmetyk, ze względu na jego teksturę, formułę, po to by zaspokoić swoją ciekawość, ale takie rzeczy jak podkład, korektor, puder są dla mnie mniej ekscytujące, ich rola jest dosyć prosta i oczywista - dlatego mam takich rzeczy po 1 sztuce. O tych kubkach pierwszy raz słyszę, nawet nie byłam świadoma,że są jakieś trendy na termokubki. Z drugiej strony dla mnie zaskakujące jest, że ktoś ( w podobnym do mnie wieku) nie wie o istnieniu takich produktów jak pomadki z Mac'a, albo paletce Peachy z Too Faced, co prawda żadnych z tych rzeczy nie miałam, ale w mojej bańce były to swego czasu kosmetyki wszech czasów i wydawało mi się, że każda dziewczyna o nich słyszała i każda by chciała. Całe szczęście nie jesteśmy zhomogenizowaną masą by kręciły nas te same rzeczy, choć mam.wrażenie że mass media próbują nas przerobić na taką przemieloną jednolitą papkę.
Ja akurat mieszkam w centrum Kanady gdzie wszędzie się dojeżdża samochodem kilometrami i take kubki są powiem szczerze używane na codzień. Wszyscy rodzice które przyjeżdżają na hokejowe albo footballowe mecze swoich dzieci używają tych kubków czasami także z innych kampanii bo to są najlepsze pojemniki na napoje. Dodać jeszcze należy że Stanley kubek trzyma napoje ciepłe i zimne przez godziny i świetnie mieści się w konsoli samochodowej. Dobra marka i dobry produkt a teraz zrobił się jeszcze bardziej popularny bo był to dość tani prezent na święta w recesji. Miejmy nadzieję że przynajmniej ludzie będą pić więcej wody albo napojów przywożonych z domu zamiast kupować jednorazowe kubki na mieście.
Przedawniło mi się narzędzie do picia, mam fioletowe od ok 7 lat, to znaczy, ze jestem pase chyba się poplaczę. Ze śmiechu jak usłyszałam że wszyscy by mi zazdrościli kubka.
Wiesz co Aniu, u mnie taki zupełny minimalizm nie przejdzie. Są pewne rzeczy które zbieram - np kubki (ale nie termiczne tylko takie do kawy) w różnych fajnych gotyckich designach. Ale. Nie kupuje wszystkich jak leci, tylko te, które do mnie pasują więc łącznie mam ich na ten moment 12 (w ciągu 6 lat). Zbieram również stare lalki porcelanowe z pchlich targów. Natomiast ograniczam masowe kupowanie innych rzeczy, takich właśnie jak kosmetyki itd. Mam swoje sprawdzone i nie potrzebuje sprawdzać kolejnych wątpliwych virali. Wydaje mi się, że można zachować w jakimś stopniu równowagę, tylko trzeba się zastanowić nad swoimi priorytetami?
Bardzo lubie Twoje filmiki. Ja nie jestem podatna na tego typu zakupy. Nie rusza mnie to, wrecz ;odrzuca;. Nie interesuje mnien posiadani rzeczy ktore sa popularne. Po co,na co? itp. Bardzo, bardzo zal mi jest osob ktore sie w to wkrecaja . Wierze ze to kiedys przeminie...😊❤
Kolekcjonuje klocki lego. Składanie ich bardzo mnie relaksuje, a zestawy są jedyną oprócz kwiatów ozdobą na chacie. Inne przedmioty w nadmiernej ilości mnie stresują - tyle, ile potrzebuję to dla mnie najlepsza liczba...
Tylko 200 zł w przeliczeniu na PLN 😅. To już wiadomo czemu w Polsce nie jest tak popularny i pożądany. Gdyby kosztował z 500, o, wtedy sprzedaż by konkretnie ruszyła😅🎉. Marketing Stanley Polska DO ROBOTY😂. P.S. joke (sarkazm) Pozdrówki
@@MrGrimiReaper bajunia🎉🎉🎉🤣. Ale chyba jakieś 3-4 lata temu widziałem kolekcję Kubota w wielu kolorach (nawet występowała na zalando) , wszystko pewnie sprzedane na pniu🤣👍
Jako typowa górska szwendaczka mam kilka termosów/butelek/termokubków. Ale nie dlatego, że są modne, tylko dlatego że mają różne pojemności :) i tak szczerze to litrowy termos zabieram tylko na dłuższe wyjazdy, jesienno-zimowe, lub pod namiot. Przecież to zalane do pełna waży grubo ponad kilogram, komu by się chciało tyle targać...
Musze jeszcze dodać, że w mojej pracy oficjalnie jest segregacja śmieci, ale w praktyce wygląda to różnie... ja jestem z tych, co się przejmują i segreguję i staram się przekonać do tego innych np spokojnie odpowiadajac na ich pytania (zadawane wiele razy) jakie opakowanie wyrzucić do ktorego śmietnika. Nie wiem jak ludzie, którzy maja dzieci mogą nie przerażać się wizją mieszkania na wysypisku śmieci... ja nie mam dzieci, a i tak robię wszystko, co w mojej mocy zaczynając od takich drobiazgów, a kończąc na przemyślanych zakupach.😊
To tak jak u mnie... tylko że ja mieszkam i pracuję w Niemczech, gdzie się śmieci segreguje od 30 lat... dlatego nie sądzę żeby ci ludzie (u mnie) w swoich domach też wyrzucali gdzie popadnie, po prostu w pracy nikogo nic nie obchodzi. Irytuje mnie to dość mocno...
@@lonelysoldier17 niestety ja też się wkurzam, bo śmietniki są na wyciągnięcie ręki, ale ciężko, bo trzeba wstać i pomyśleć zanim się wyrzuci, a niby już od dłuższe czasu w Polsce się segreguje... niestety większość robi to, bo musi, a nie dla ochrony środowiska...😢
niestety rodzice mają tyle spraw na głowie, że śmieci mogą być gdzieś na szarym końcu... tak, wiem, chodzi o przyszłość naszych dzieci, ale to jest trudne.
Kolekcjonuję wspomnienia w mojej głowie, nic poza tym. Kubka Stanley nie zamierzam kupić , mam butelkę termiczną i to mi wystarczy :) Robi ona za butelkę do wody albo termos na kawę. Pozdrawiam :)
Tego typu kubek i mam na myśli jego kształt bardzo dobrze sprawdza się w samochodzie ale tylko typu amerykańskiego. Jego kształt jest idealnie dostosowany do tego by wejść w przegródki koło kierowcy. W inny typ samochodu są za duże i nie wchodzą. Bardzo się przydaje na wyjazdy lub na lato gdzie trzeba pić dużo wody gdziekolwiek się jest 😸
Lubię tę firmę ale nie dlatego ,że jest modna. Lubię te kubki właśnie za to ,że można sobie kupić jeden porządny kubek i mieć pewność ,że nie kupimy następnego przez co najmniej kilka lat. Jak się nie leci na trendy to serio polecam, kupcie sobie swój ulubiony kolor albo coś uniwersalnego i nie pozostaje nic więcej jak nawadnianie się i mycie go gdy potrzeba. Ja swój kubek używałem przez rok i nic totalnie nic mu się nie stało, rzucam nim a nawet rys nie widać. Ale żeby nie było, nie jestem opłacany i też mają wady. Są cholernie drogie, no i też używają ołowiu do produkcji, co prawda firma mówi ,że nie ma z nim kontaktu bo jest pod przykrywką której się nie zdemontuje i firma daje na to dożywotnią gwarancję ale lepiej o tym wiedzieć.
bardzo fajny wideoesej, brakuje mi na polskim yt takiego kontentu wiec się cieszę ze tu trafilam (chociaz wiaodmo amerykanski youtube ma zaletę jaką jest ćwiczenie języka)
O naiwności. Myślałam, że szaleństwo ze Stanleyami wynika z tego, że kupisz sobie jeden kubek i ma ci starczyć na całe życie. Sama mam problem z kubkami i butelkami termicznymi, a raczej ich nadmiarem. Cztery termiczne, dwa na wodę... Każdy z nich to albo prezent marketingowy od jakiejś firmy, albo prezent od kogoś z dalszej rodziny, albo gratis do zakupów. A kilka poprzednich już rozdałam w rodzinie, więc teraz wszyscy są zaopatrzeni. Wotum zaufania za to daję do kolekcji z prawdziwą pasją - takich kolekcji, które nie są mikro trendem, który zaraz przeminie. Np. zbiory entomologiczne (sama mam kilka okazów motyli), znaczki, monety, stare zabawki, figurki, pocztówki... Ale nie widzę sensu w kolekcjonowaniu czegoś, co jest produkowane na masową skalę, tak jak kubki Stanley. Trzeba odróżnić kolekcjonowanie od kompulsywnego kupowania. :)
Widziałam ten kubek u Sanne V i spodobal mi się, miałam nawet kupić, ale mam swój taki bardziej a la termos z kyocera. Nie wiedziałam, że jest tak popularny ten stanley, myślami, że jest w bardziej specjalistycznych górskich sklepach. Teraz już rozumiem.
jedyna rzecz ktora warto kolekcjonowac to wspomnienia:) ewentualnie zdjecia w albumach. kazde inne kolekcje to wg mnie niepotrzebne wydawanie pieniedzy, zbieracze kurzu i graciarnia w domu i bezsensowne przywiazywanie sie do przedmiotow materialnych
Ja mam sporo książek i zawsze kupuję je z antykwariatu. Można powiedzieć, że je kolekcjonuje, bo wybieram te, które przeczytałam i chcę mieć dla siebie.
Słuchając o tych kubkach przychodzi mi na myśl Wasalaa. Świetna marka, świetne ciuchy, Polska produkcja, ale patrząc na znajomych zaangażowanych gorączkowo w kupowanie dwudziestej bluzy od Wasali (która jest przecież na lata i niezniszczalna) tylko dlatego, ze wyszedł nowy drop z nowymi kolorami jak co miesiąc… to nie wiem. Gubi mi się w tym całe piękno trwałości i jakości tych produktów
Tez nie rozumiem trwndu na te kule. Za kazdym razem jak widze filmik mysle o tym, zewlasnie rozpusciło się kilkadziesiąt zlotych. I jeszcze ten brokat..ani to praktyczne, ani ekologoczne
Mam i kocham. Sprowadzilam z USA .... I takie małe sprostowanie, "pani z pożaru" nie myslala o kubku, tylko poprostu go jej oddali a ona opowiedziala o tym w filmiku...bo PO POŻARZE, w kubku byl nadal lód 😉🤷🏼♀️
Osobiście mam ze stanley'a ponad 2l termos turystyczny i 2 małe termokubki około 400ml i przyznam szczerze, że są naprawdę genialne i pod względem ciepłych napoi, zimnych i lodu. Testowane w trasie, na mrozie i upale. Kupiłam je gdy moje normalne padły śmiercią naturalną w sumie po namowie przez chłopaka (obcokrajowiec). Pod względem ceny to no są drogie ale warte ceny, bo faktycznie są "bombo odporne" i tyle je już mam, że z chłopaka zrobił się mąż😆. A ten kubek, no do europejskich samochodów by nie pasował jest po prostu wielki i chodzić z takim to pewnie jak ćwiczenie na siłowni.
bardzo wartościowy filmik, ale dogryzanie dziewczynie, której spłoneło auto, że zaciekawiła się kubkiem jest ciut nie na miejscu. I szczerze jeśli moje auto by spłoneło i jakiś fragment auta zostałby nienaruszony to też by mnie to zastanowiło
To jest dla mnie takie dziwne. Mój partner kupił termos Stanley jakieś 4 lata temu i później kupiliśmy wspólnie zestaw na wyjazdy (lunch box i butelkę na wodę) wszystko z tej linii podstawowej. Świetna jakość, to trzeba przyznać. Ale. Nie rozumiem fenomenu tych kubków. Nie dość,że to ogromne i wygląda się z tym jak z wiadrem wody :p to jeszcze są naprawdę wstrętne, drogie i dosłownie co druga osoba to ma😂jakiś obłęd.
większość produktów do makijażu jakie mam to te, które nie sprawdziły się mojej mamie. dzielimy się od lat i jakoś nigdy mi niczegoś nie brakowało, a nawet jeśli używam paletki cieni codziennie to one wytrzymują ponad rok i czuję satysfakcję, kiedy uda mi się dokończyć jeden produkt bez kupowania kolejnego.
Dokładnie, w momencie kiedy nie będziemy mogli czym oddychać i co pić to mikrotrendami będzie można sobie tylko tyłek podetrzeć.. tylko,że będzie za późno. Aniu mega ci w tych włosach:)
Tak pomyślałam, że poruszysz temat tych nieszczęsnych kubków Stanley. Widziałam filmiki, jak się ludzie bili o te kubki, szczególnie te różowe i czerwone(walentynkowa wersja limitowana).
Co jest przerażające, to to, że ten marketing stawia kobiety w bardzo niechlubnym świetle i obnaża ich słabości, żeby nie powiedzieć głupotę i naiwność oraz próżność.
*Ja to nowy kubek termiczny kupiłam dopiero po tym jak zgubiłam stary* 😹 Co prawda ze Starbucks, ale dawno i warto było ze względu na jego wytrzymałość czy utrzymywanie temperatury. Niemniej jednak holograficzna butelka termiczna zakupiona w Lidla od niechcenia, utrzymuje ciepło dłużej od niego. Ją na szczęście jeszcze mam.
Pojemność ponad litr😮 jaką trzeba nosić torebkę, żeby to ze sobą gdzieś zabrać, mam termos turystyczny o pojemności 1l i nie jest to coś,co będę nosić pod ręką 😂
Zabrakło informacji, ze firma Stanley udziela dozywotniej gwarancji na swoje produkty (w Stanach, w Europie jest to 25lat). Mamy w domu 3 produkty od tej firmy i nie miałam pojęcia, że ktoś kupuje sobie termosy czy kubki termiczne pod kolor ubrań, a to co przekonało mnie do ich nabycia to wlasnie solidność wykonania i fakt, że mieli to czego potrzebowałam. Wolę zapłacić więcej i mieć spokój i do konca życia nie musieć czegoś kupować, niż co 2 lata kupować nową rzecz, bo stara jest marnej jakości. Niewiele firm oferuje teraz dożywotnią gwarancję, a przyznam, że jest to coś czego często szukam.
@@lonelysoldier17 nie wiem jak to wygląda w Stanach, ja tę markę kojarzę bardziej od osób interesujących się outdoorem, turystyką kempingową itp. Nigdy nie słyszałam, że ma taką sławę wśród ludzi uzależnionych od nadmiernej konsumpcji i nawet nie wiedziałam, że mają tyle modeli produktów wypuszczanych z każdej okazji. Jak kupowałam coś od nich to widziałam same modele "classic" w ich charakterystycznym zielonym kolorze (ze 100lat już takie robią) i może z pięć rzeczy w innej kolorystyce. Chyba ich polityka na rynku europejskim po prostu bardzo różni się od tej na rynku amerykańskim
@@martamierzejewska4472 Aż poszedłem sprawdzić i faktycznie też mam od nich termos taki zielony ;) nawet nie zwróciłem uwagi na firmę, bo dostałem go od kolegi ;) ale faktycznie termos jest niezły.
Minęło 5 miesięcy. Czy ktoś jeszcze pamięta o Stanley'u? No, na pewno pamiętają te dziewczyny, co mają całe garderoby z kubkami Stanley i akcesoriami do nich 🤣
Nie kolekcjonuje niczego. Zwiedziłam pół świata, ale znajomi nie potrafią zrozumieć, że z każdego wyjazdu nie przywożę sobie magnesiku lub innej dupereli „na pamiątkę”
Nie kolekcjonuję niczego, ale fakt faktem kosmetyków mam sporo. Tylko że ja ich wszystkich używam, ponieważ makijaż to moje hobby, ale i sposób na pracę dorywczą, bo od czasu do czasu maluję innych. Swojego zbioru nie nazwałabym kolekcją również dlatego, że nie mam dwóch identycznych kosmetyków. Nie mam dwóch identycznych cieni do powiek, ani nawet dwóch podkładów. Rzeczy mam wiele, ale wszystkiego tylko jeden, regularnie używany przeze mnie egzemplarz.
Śmieszy mnie, jak przez tą rurkę z wielkiego kubka, pije dorosła kobieta, a ile tam napluje to tylko ona wie. Po takiej porcji, musi mieć blisko toaletę.
Sezonowość i inny wygląd w zależności od okazji to też cecha charakterystyczna torebek Obag. Aczkolwiek, w ich przypadku nie "trzeba" kupować całej nowej torebki, wystarczy zmienić same rączki albo dodać sezonową ozdóbkę :D
W końcu wiem o co z tym kubkiem chodzi 😅 Totalny bezsens. Te młodsze pokolenia mają jednak na*rane w głowach 😢 Ja mam jeden kubek (też 400ml, ale w U.S.A. wszystko musi być duże) od lat, i cieszę się, że jest tak fantastyczny i nie potrzebuję innego (choć dostałam wcześniej w prezencie dwa, które okazały się badziewiem). Jeden kubek na głowę powinien wystarczyć, bo jest wielorazowy 🤷♀️ Logika firmy Stanley stała się niekonsekwentna, choć tak... młodym to nic nie przeszkadza, byle mieć nadrukowanego motylka 🤦♀️ Dzięki!
Nie mam kubka termicznego i nie wyobrażam sobie takowego kupić, bo inni ludzie go mają. Chyba tylko wyjątkowo spragnieni takiego potrzebują. Aż 1,2 litra?! Ten trend kojarzy mi się trochę z ajfonem. Takie osoby pewnie miały już takie kubki, ale jeśli chodzi o szerzenie trendów, to pomijając tiktoka, ludzie z otoczenia moją namawiać do zakupu takiego kolejnego gadżetu. No, bo ten twój kubek ma już dwa lata, ma jakąś tam ryskę i jest zwykły. A teraz to taka okazja, takie super nowe i popularne powstały. Takie polecanko ewidentnie brzmi jak przekaz podprogowy wszystkich reklam, że bez tej rzeczy nasze życie będzie gorsze, bo nasz kubek, no spłonie w pożarze samochodu, a mając ten przynajmniej nie zostanie stracony 😂 Ostatnio usłyszałam podobne słowa, gdy polecano mi kupienie płaszcza, mimo iż posiadam dwa i kurtkę. Noo, że się sprzeda ten mój i będę miała nowy. Komu to potrzebne? 😂
Bardzo ciekawy odcinek, nie wiedziałam o trendzie na te kubki, przypadkiem kupiłam go tacie pod choinkę 😁 Nic nie kolekcjonuję, nie lubię zawalać się kosmetykami, ani ubraniami. Omijam galerię, jeśli już w niej jestem, często zatrzymuję się i zastanawiam czy dana rzecz jest mi niezbędna lub czy będę szczęśliwsza posiadając ją.. Najczęściej odpowiedź brzmi nie i rezygnuję z zakupu może nie lubię być trendy 😉
Ależ ludzie którzy te kubki kupują, robią to by być szczęśliwszymi.. a że być może bardzo krótko to inna sprawa :P np. kwestia co dokładniej wywołuje to szczęście. Ja np. mogłabym podyskutować z tym czy w ogóle jakikolwiek przedmiot może/powinien powodować, że jesteś szczęśliwsza :-) Dla Ciebie przeważnie nie. Dla innych zawsze tak :D w sumie... dobry wniosek i chyba sedno tego problemu. Tu wkraczamy w temat zakupoholizmu.
Ja mam kolekcję kolorowych bransoletek.😂 I ja daję votum zaufania dla kolekcjonowania czegoś czego używasz, albo faktycznie zbierasz jako kolekcję i nie planujesz za pół roku wyrzucić bo modny będzie inny model.
Ja po raz pierwszy słyszę o fenomenie kubka termicznego😮 Przypuszczalnie jest to spowodowane tym, że nie śledzę trendów, zwyczajnie szkoda mi czasu😊 Posiadam kubek termiczny marki Thermos, służy mi od wielu lat, cudownie trzyma temperaturę kawy, którą piję w nim wtedy, kiedy wybieram się w dalszą podróż i nie mogę skorzystać ze świeżej kawy z ekspresu. Mój kubek jest cały poobijany, nie wygląda atrakcyjnie, jednak póki spełnia swoją funkcję, nie zamierzam go wymieniać. Uważam, że nabrał charakteru😂 Wogole kupuję to co mi jest potrzebne i tylko to co mi się podoba, jestem dość wybredna. Mam tylko jedną słabość... buty...
Stanley przed laty w Polsce znane było tylko dzięki sklepom podróżniczym, wyprawowym. U nas królowała kolorystyka wojskowa bidonów ( wcześniej nie było nawet kubków termicznych ).
Jeszcze Ci co kupią będą orzekonuwacy, że jest idealny i świetnej jakości dlatego tak dużo kosztuje. W końcu trzeba jakoś uzasadnić samemu sobie ten zakup.
Mi sie mega design jego podoba 😂 i sam fakt że jest tyle dodatkow do niego. Fajne jest to że taki duży jest i to w zasadzie jedhna zaleta przeważająca. Ale nooo, nie trzeba akurat takiego kubka. Mi wystarczy duży bidon i akcesoria sportowe by móc nosic zawsze przy sobie 😂
ja lubie kolekcjonowac, moj mozg to kocha niestety i nie wyobrazam sobie przestawić sie na zupelny minimalizm, ale staram sie myslec jednak o tym zeby to mialo sens i odbywalo sie to w miare rozsadnie i mozna powiedziec ze troche wyrównuje to innymi rzeczami bo moze mam 20 roznych herbatek w domu ale za to w ogole nie maluje sie wiec nie mam praktycznie kosmetyków, ubrania tez kupuje dopiero jak totalnie nie mam juz w czym chodzic xD
Jejku dla mnie najgorszy chyba jest właśnie make-up. Co wchodzę do drogerii czy oglądam filmy na YT gdzie ktoś się maluje to mam takie 'matko! Ale ja bym to chciała, też chce się tak malować.' ale potem sobie mówię, że w sumie to mam trzy paletki, są w nich ładne kolory, a maluje się i tak raz na jakieś większe wyjścia. Jak kiedyś będę się malować codziennie to wtedy sobie kupię, ale też nie 10 tylko jedną 😅 Ale jednak właśnie przez te reklamy, to że tych rzeczy jest tak dużo to wpadamy często w wir 'chce to mieć!' nie ważne czy jest mi to potrzebne czy nie :/
Czasem trudno się powstrzymać, żeby czegoś nie kupić, ale wtedy zadaję sobie pytanie: czy na pewno tego potrzebuję? Zazwyczaj udaje mi się zrezygnować. Nie wiem czy można nazwać to kolekcjonowaniem, ale jak widzę na promocji pastę do zębów 2+1 to pewnie wezmę, bo w ostatecznym rozrachunku nieco zaoszczędzę. Z ubraniami w nawyku mam spisywanie mojego "widzimisię" w arkuszu z budżetem domowym i po czasie wracam i podejmuję decyzję czy dokonam zakupu. Zazwyczaj też najpierw szukam na Vinted, albo w osiedlowych lumpach. Zrezygnowałam z kolekcjonowania książek na rzecz Kindle'a, fakt to nadal jest zbieranie pozycji w chmurze i zapychanie serwerów, ale przynajmniej w domu zaoszczędziłam miejsce. Nie wiem jak Wam, ale ja się czuję po prostu lepiej kiedy się nie zagracam. Leci ode mnie subskrypcja, super się Ciebie słucha, dzięki!
Dzięki kochana! Twoje filmy sprawiają,że mój mózg przestawił się nieco z trybu "musze to mieć" na "czy to w ogóle się komuś przydaje?" Od pewnego czasu staram sie kupować praktycznie, obsesyjnie sprawdzam składy ubrań, pokochałam wełnę... jeszcze się wiele musze nauczyć ale jestem na dobrej drodze zwłaszcza, że jestem typem kompulsywnego klientka.
Firma Stanley to przede wszystkim świetnej jakości narzędzia. I z tego kojarzę ich od dekad. Ale to narzędzia drogie i nikt nie będzie kolekcjonować imbusów czy torxów, a rynek zwykłych, podatnych na trendy zjadaczy chleba kusi. Myślę, że ten kubek może być fantastycznej jakości. Ale zmiłujmy się, przecież to jest kubek
Takich absurdów jak Stanley tumbler jest tu dużo więcej, mogę podsunąć kilka pomysłów na filmy. 😂 już pomijając fakt, że ten kubek przecieka, to można kupić o wiele porządniejszy za 10-20 dolarów w TJ maxx.
Kolekcjonowanie samo w sobie nie jest głupie czy złe, po prostu hobby imo. Ja akurat kolekcjonuję książki jednego konkretnego autora w różnych wydaniach i nie widzę w tym niczego nieodpowiedniego. Jak ktoś lubi takie kubki no to co mu szkodzi w sumie.
Czas weryfikuje czy faktycznie jest to pasja... bo sens kolekcjonowania jest taki, by robić to przez długi czas, by rzeczy były w jakimś sensie unikatowe, a nie produkowane masowo, by dzielić pasję z innymi kolekcjonerami, wymieniać się, sprzedawać, odkupować. Książki istnieją niemal od zarania dziejów... nie są reklamowane jako przedmiot sam w sobie i nie wiem czy kiedykolwiek były. A kubki termiczne? Kupowanie kompulsywne to już zaburzenie :-)
Co w tym dziwnego? Utrzymuje on niską temperaturę wody i sprawia, że lód się nie roztapia przez kilka godzin, a Amerykanie uwielbiają pić zimne napoje. Już trochę mieszkam w Stanach i picie zimnej wody z lodem to norma tutaj.
Myślałam, że wraz z rozwojem internetu i dostępu do wiedzy będziemy budować lepsze nawyki. Przeraża mnie to, jak ludzie podążają za takimi trendami.
Te wszystkie "trendy" są dla idiotów a tytuł tego filmu mógłby się nazywać: Jak manipulować stadem baranów XD
Myślę, że to kubek bardziej dla Amerykanów, którzy zwykle wszędzie poruszają się autem i preferują napoje z lodem. Dla osób, które poruszają się na pieszo, rowerem czy komunikacją to mega niepraktyczny produkt. Plus u nas picie mocno schłodzonych napojów na co dzień nie jest aż tak powszechne. Nie wróżę mu niesamowitej popularności w Europie.
To jedna kwestia, druga to przerażająca podatność konsumentów.
ojj mieszkam w danii i każda dziewczyna 13-18lat taki posiada
@@user-ro7vy5si5f To może jednak przeceniłam haha Ja w Polsce raczej ich nie widuję, będąc niedawno w Berlinie też nikogo z takim nie widziałam
@@justynawisniewska1213 sama nie widzialam doroslych posiadajacych te kubki (w europie), raczej popularne jest to wsrod mlodziezy - glownie przez tiktok i “clean girl” aesthetic, ktore szczegolnie w stanach jest popularne. sama zlapalam sie na checi posiadania tego kubka przez marketing 😅
@@Rafa-sh2hrtak, to jest straszne
Wcześniej jako nastolatka byłam zapatrzona w kosmetyki Hudy czy Stara. Piękne palety totalnie po za moim zasięgiem finansowym. Drogie podkłady, róże, bronzery. Chciałam bardzo to mieć żeby ładnie się prezentować w szkole. Lekko mówiąc od momentu gdy zaczęłam pracować moje priorytety się zmieniły. Pracuje w środowisku gdzie nie mam do czynienia z klientami a jedynie szefem. Kiedyś jak pracowałam przez wakacje jeszcze się malowałam. Dzisiaj wolę wstać pół godziny później, nałożyć krem i wyjść. Priorytety się zmieniły i nie jestem już zapatrzona w nowe super kosmetyki, kolejne palety cieni o wspaniałej pigmentacji. Kupiłam na dobrą sprawę tylko rozświetlacz z tego co "sprzedają" infu w internecie swoją opinią i to głównie dlatego, że poprzedni mi się kończył 😅. Do niektórych decyzji zakupowych chyba trzeba dorosnąć. Na dobrą sprawę 2/3 palety cieni wystarczą do makijażu na co dzień i imprezowy. Pomadki jeszcze kuszą ale chyba pora wyrzucić stare które się przeterminowały i zainwestować w dobry balsam😂 starzeje się
Zgadzam się z Tobą w 100 procentach.To jakby przechodzi z wiekiem😉(i bardzo mnie cieszy)Kiedyś kupowałam dużo zbędnych rzeczy,teraz stawiam na jakość,uwielbiam rynek wtórny...cóż każdy wiek ma swoje prawa🙂
@@johanajohana8297Jeśli to przychodzi z wiekiem, to chyba urodziłam się stara… Z domu rodzinnego wyniosłam piękną wartość, jaką jest skąpstwo, i dzięki temu nigdy nie miałam problemów z kupowaniem zbędnych rzeczy 😁.
@@johanajohana8297 mam 30 lat, więc to chyba wiek gdy zaczyna się wreszcie zarabiać więcej. Czasem wpadam w lekki konsumpcjonizm, ale to bardziej na zasadzie "wreszcie kupię biało-różowe buty, zamiast czarnych jak przez całe życie, jak się pobrudzą to upiorę" :-) i faktycznie to robię, i nie śmierdzą jak czarne których nie prałam nigdy... dla mnie to jest szczyt luksusu! no i chodzę na przedłużanie paznokci ostatnio :-) może kiedyś uda się przejść na zadbane naturalne. Może troszkę wpływ na to miały faktycznie kanały na YT dotyczące stylizacji paznokci - nie miałam kiedyś zbytnio pomysłu by chodzić do jakiegokolwiek salonu kosmetycznego, więc to wykreowana potrzeba. Ale... Wiecie, dla kogoś to norma, że chodzi co miesiąc do fryzjera i na hennę brwi, ja mogłam sobie pozwolić na to raz do roku.
Nic nie kolekcjonuję, mam jedną kredkę jeszcze nie otwarta do oczu, którą dostałam w prezencie, tusz i krem bb. Lubię oglądać "sprzątaj ze mną" i zawsze zadziwia mnie ilość wszystkiego, dokładnie wszystkiego co te kobiet posiadają. A najlepsze jest to , że jak na jednym kanale pojawi się coś nowego np gąbka czy płyn, zaraz jest już na wszystkich innych. To "kopiowanie " przeraża. Czemu oglądam, bo lubię patrzeć jak z super bałaganu powstaje porządek. Mały defekt psychiczny 😅 pozdrawiam
zgodzę się, sama bardzo ograniczam ilość rzeczy gdyż po prostu lubię porządek 😅 natomiast oglądanie jak ktoś sprząta swoje 2000 kosmetyków jest bardzo satysfakcjonujące
@@kinguss_grzybus a mnie to dobija :( widząc jak dużo kosmetyków można posiadać i często nie zużyte, przeterminowane - wyrzucać
@@mirime123 tu też się zgodzę, marnuje się mnóstwo niezużytych, często nawet nieotwartych produktów
@@mirime123mnie najbardziej przeraża jak niektóre dziewczyny proponują sprzedaż tych starych, pootwieranych kosmetyków, bo przecież tylko jeden jedyny raz użyły je do filmu dziesięć lat temu... 😵💫
Właśnie!
Zajmują nasze głowy takimi bzdurami, żebyśmy nie mieli czasu na to co ważne.
Kiedyś na przecenie w Rossku kupiłam taki metalowy termosik/butelkę termiczną o pojemności 300 ml dla dzieci. Rano robię sobie kawę do tej butelki, dobrze ciepła jest jeszcze w południe. Nic nie przecieka. Zakup życia za kilkanaście zlotych😂 fakt, baby blue z narysowanym królikiem, ale litości, to tylko termos
ha ha ha Moja sis ma z barbie. różowawy w kwiatuszki. a na karku 40tkę
Coś we mnie umarło. Wczoraj dopiero miałem rozkminę, że jestem zbyt konsumpcyjnym człowiekiem, a dzisiaj słyszę, że ludzie kupują kubek, bo nie pasuje im do spodni… quo vadis, świecie?
można kupować ubrania itp. w kolorze kubka (niekoniecznie w/w) i nosić dłuuuugo i szczęśliwie i kubiek i pasujące do niego ubrania ;)
@@adrianna1427po co?
@@aleksandrawalczak378 otóż to... w ogóle "noszenie kubka" wtf? :P kupować ubrania żeby pasowały do jakiegoś gadżetu który sam w sobie ktoś kupił "bo tak" - drugie wtf :P owszem fajnie mając wybór móc kupićć coś ładnego, niektórzy (ja też) są tzw. estetami i ładnego przedmiotu będą używać, a o brzydkim zapomną - ok. ale zastanówmy się dlaczego w ogóle pijemy np. kawę idąc przez miasto...? czy piliśmy kawę w ten sposób od dawna czy zaczęliśmy bo mamy "modny" kubek? A może nosimy pusty kubek? :P może znajdziemy jednak minutę by wypić kawę rano w domu z porcelanowej filiżanki w staromodne kwiatki, bo smakuje lepiej niż z termosu ;-) albo zrób termos kawy wieczorem, polecam też cold brew... Ok, na tym skończę, bo mogłabym napisać książkę z takimi rozkminami :P 🙂
Przyznam, że w tym przypadku dałam się "zinfluensować" i szukałam tego kubka na polskim rynku, bo takie ładne kolory i fajnie wygląda z tym uchwytem...na szczęście po kilku dniach przyszło opamiętanie, że nie mam tak dużej torebki by go nosić, poruszam się zbiorkomem, a mój stary kubek 400 ml w zupełności wystarsza na dużą kawę 😅
@@XYZ-nh9bywait jak to możliwe że tak drogi kubek nie trzyma płynów
@@XYZ-nh9by dzięki za link. Serio to jest głupota że nie trzyma płynów. Nawet jeśli używa się go w samochodzie to trzeba uważać
Kurwa, myślałam, że jak kosztuje chore pieniądze i podobno jest tak wytrzymały to żadne płyny nie będą się wylewać nawet po długim użyciu.
@@berry-w-243 kubek termiczny chyba nie musi trzymać płynów, to nie termos ;) mój też nie trzyma, bo ma na wieczku tylko taką przesuwną "zapadkę" - to nie jest pomyślane aby było szczelne, ma tylko mniej-więcej utrzymać ciepło (czy zimno) trochę dłużej niż zwykły kubek. Jak potrzebuję utrzymać ciepło dłużej i szczelnie, to biorę termos.
Ciekawy filmik. Skojarzyło mi się od razu z firmą the North Face, bo chyba zastosowali podobną strategię - firma niegdyś popularna jedynie w wąskich kręgach osób aktywnych fizycznie, czy coś w tym stylu, nagle za sprawą bodajże promocji przez różnych influ stała się najbardziej pożądaną marką wśród nastolatków (zwłaszcza w Polsce :D) i nie tylko. I mimo, że w takich Stanach North Face jest już "passe", to w Polsce nadal ten trend się utrzymuje i co drugi nastolatek w większym mieście ma kurtkę/plecak, cokolwiek z tej marki. niesamowite zjawisko, hehe.
I tez sa zrownowazeni 🫠 😄
W Hiszpanii ten sam trend jest, ale nie tylko wśród nastolatków. Byłam w grudniu w odwedzinach u koleżanki Hiszpanki, mieszka z chłopakiem i jego bardzo bogatą mamą. Mama przywiozła im z wyjazdu kurtki podroby z north face... Jaki szał i ekscytacja zapanowała w domu, to jest nadal nie do ogarnięcia przez mój mózg, a mówimy tu o 25 letnich ludziach 😅
Tego jest tak dużo i noszą te rzeczy praktycznie wszyscy, że mam wrażenie że większość to podróby, bo te kurtki kosztują ponad 1000 zł, chyba że się mylę i społeczeństwo nie jest jednak tak biedne 😉
Ale kurtki noth face mają bardzo dobra jakość, jak ktoś chodzi po górach, lub prowadzi aktywny tryb życia, to nie bardzo wiem co może być w tym passe, że chce mieć dobrej jakości ubranie, no chyba że turystycznie ma morskie oko koniem, to nie trzeba
@@jestemsoba8648 otwórz oczy na ulicy ;p
Kupiłam w Carrefour kubek termiczny za 20 zł. Zabrałam go z sobą do Chorwacji. Nalana zimna woda od 7 rano do godz. 20 w pełnym słońcu na plaży 34 stopnie C i dalej w środku była zmrożona. Po prostu cudeńko :D
Bardzo podoba mi się format krótszych odcinków! Długi był równie super, ale cieszę się, że widzę Cię obecnie częściej dzięki krótkie formie 😊
Widziałam filmik jak 8 latka dostala taki kubek na urodziny i radości nie było końca,zastanawialam sie o co chodzi🎉😂
Niestety najczęściej właśnie radość szybko się kończy i kilka dni później już taka osóbka myśli ze powinna mieć drugi w innym kolorze albo ten wielkanocny i zadowolenia brak a jest za to chęć otrzymania tej radości która miała jak dostała ten 1 , tak to działa 😢
Nawet nie wiedziałam o tym kubku Ja mam swoją butelkę dafi od kilku lat Pije dużooo wody i przy wyjściach na cały dzień z domu sprawdza się świetnie Od tego czasu nie kupiłam soczku wody w plastikach Myśle teraz o stojo żeby brać kawę na mieście do własnego kubka a ten jedyny się składa co jest wybawieniem kiedy podróżuje się tramwajem 😉 Od kilku lat nie używam kosmetyków testowanych na zwierzętach i od tego czasu jakoś naturalnie przestały mnie zachwycać kosmetyki jak sobie pomyśle ile zwierząt musiało cierpieć na kolejną paletkę cieni „którą każdy musi mieć” to mnie ściska Mam swoje wegańskie perełki kosmetyczne zdecydowanie mniej niż kiedyś chociaż dalej mam wybór Jedynie zostały płyty winylowe i książki chociaż na te drugie znalazłam sposób Na półkach mam klasyki i te ważne dla mnie często w ładnym wydaniu resztę sprzedaje oddaje do bibliotek albo z góry wiedząc że nie mam parcia na posiadanie wersji papierowej sięgam po czytnik czy audio albo wypożyczam Gorzej z płytami bo klimat gramofonu jest wyjątkowy ale póki co mam mini kolekcje płyt ceny zmuszają do rozsądnych wyborów i zakupów 😅
To straszne, jak ludzie marnują swoje pieniadze, ale może to świadczy o tym, że maja ich zbyt wiele.
No nie wiem, a może by tak po prostu pozwolić ludziom wydawać pieniądze na to, na co mają ochotę i nie zaglądać im do portfela?
Pewnie zostanę za ten kontrowersyjny pogląd zaraz zjedzona, ale trudno.
@@rayfelle8786 A kto im zabrania? Przecież to robią. Mam prawo mieć na ten temat swoją opinię. Może też dotrze ona jakimś cudem również do nich i da do myskenka. A Ty już masz taki kubek?
@@rayfelle8786 Przecież oni nie potrzebują naszego pozwolenia, i tak to robią :) ale chyba można napisać co o tym myślimy...
@@rayfelle8786serio uważasz ze to ich świadome decyzje? To życie na autopilocie, nieprzytomność, podatność na manipulacje czyli podprogowe triki sprzedażowe, brak poczucia własnej wartości, itd., itp. etc.
Aniu, moim zadaniem najbardziej eko jest nie kupowanie i nie produkowanie nowych rzeczy. Tworząc treść, gdzie na końcu wyrażasz swoje obawy co do bezpiecznego życia na planecie a na początku zachęcasz do skorzystania z kodu rabatowego do sklepu z rzeczami, zupełnie mi się nie klei. Nie przekonuje mnie, że rzeczy te są "wielorazowego użytku" bo to ciągle rzeczy.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie o życzę wszystkiego dobrego ❤
Ale jeśli już ktoś ma coś kupić, to przecież dużo lepszą opcją jest produkt dobrej jakości. Ostatecznie wpłynie to na to że ludzie kupią sumarycznie mniej rzeczy. Takich którzy przestaną zupełnie kupować, rezygnując nawet z tego co naprawdę potrzebują, będzie bardzo mało
Większość rzeczy na wielorazowce to kosmetyki i rzeczy, które w 99,9% przypadków każdy z nas kupuje nowe.
Kiedyś już to tłumaczyła i mówiła, że jak nie mamy potrzeby akurat czegoś kupić, to lepiej nie kupować nigdzie :) ale jak już trzeba (każdy czasem czegoś potrzebuje), to można wybrać np. WIelorazówkę.
@@Chloe-ib1pt w porównaniu z? Te same produkty u innych sprzedawców raz są tańsze a raz droższe, więc jakby kupować każdy produkt z innego miejsca to faktycznie można oszczędzić, ale jak u jakiegoś innego sprzedawcy zrobić by taki sam koszyk, to zazwyczaj wyjdzie podobnie, przynajmniej po rabacie, przerabiałam
@@Chloe-ib1pt i bardzo dobrze, że da się jeszcze zrobić biznes na ekologii. Źle by było gdyby biznes dało się robić tylko na produkowaniu plastikowego badziewia :)
Są dosłownie dwie rzeczy, które kolekcjonuję - herbaty (nie Liptony, o zgrozo!), bo piję praktycznie codziennie, ponadto moja rodzina również pije, więc mam się z kimś dzielić, no i gdy przyjadą goście również mogę ich uraczyć różnymi herbatkami, nie tylko klasyczną czarną :D Myślę, że to jest jeszcze stosunkowo zdrowa kolekcja, zarówno dla mnie jak i dla moich bliskich, bo w końcu codziennie używam produktów - mogę żyć bez kawy, ale nie bez herbaty.
Druga moja kolekcja jest niestety już mniej ekonomiczna, ale jest to kolekcjonowanie przyborów malarskich i rysunkowych. Nawet jeśli kupię tani produkt z Action, to bardzo lubię się bawić tymi "tańszymi" opcjami, ale zdarzy mi się dorwać za połowę ceny "ekskluzywne" produkty. W ten sposób mogę zarówno bawić się wszystkim, jak również ćwiczyć moje umiejętności, a choć przerzuciłam się na rysowanie zamówień w digitalu, to bardzo lubię przynajmniej raz na dzień zrobić sobie coś tradycyjnie, czy to w szkicowniku czy na kartce. Oczywiście ostatnimi czasy ograniczam kupowanie w Action i innych tego typu sklepach, teraz rozsądniej najpierw zużywam, potem ewentualnie dokupuję, jeśli mi się skończy. Tak samo, jak z przyborami, mam również z kosmetykami: mam swoje zaufane produkty, nie wyobrażam sobie mieć milion paletek, rozświetlaczy i wszystkiego innego, ponieważ mam po jednym takim produkcie, po jednym takim...i żyję. Nawet nie zużyję wszystkich w ciągu roku, a biorąc pod uwagę to, jak niektóre produkty szybko się psują, wolę coś "wykończyć", niż kupować co chwilę nową paletkę, która po pół roku straci ważność, a ja zużyję ją tylko raz.
Świetny materiał jak zawsze!
Bardzo lubię sobie tutaj przychodzić i Ciebie posłuchać. Zawsze mówisz z sensem i często żartujesz sobie w taki sposób jak i ja bym sobie zażartowała. Ja też mam jeden podkład sprawdzony i używany i uważam, że nie ma co zawalać się kosmetykami, bo właśnie nie będę miała kiedy ich używać. Staram się podchodzić praktycznie do zakupu czegokolwiek, a wielorazówka TAK bardzo się rozrosła, że jestem pod TAKIM wrażeniem, jakby to była moja zasługa, chociaż nie jest😅.
Pierwsze słyszę o tym kubku. Moja bańka w social mediach widać twardo się trzyma 😂
Aniu, myślałaś może o wideo czemu sklepu typu Action, Tedi, Poundland (i jego odpowiednik na innych rynkach czyli Dealz) są takie tanie? Czemu kosmetyki z Action kosztują tak mało?
Ciekawy temat 👍
Myślę, że poprostu wyprodukowanie danych rzeczy kosztuje poprostu tak mało, a te sklepy mają taki model biznesowy. Tanie produkty, z mniejszą marża. Ilość nie jakość i hajs się zgadza 🤷🏻♀️
Ciekawy temat 👍
Bo to badziewie i psuje sie w rekach. Chyba że masz farta jak moja kolezanka która kuouje ciuchy, chemię, akcesoria za grosze i jej zawsze służą latami. Ja co kupie po taniości to psuje do po 1 użyciu 🙈.
Najlepszy przykład. Kupilam sloik w metalowej oslonce. Metal zardzewiał po tygodniu a po paru dniach popękał. Za to "identyczny" ale mniejszy, kupiony w osiedlowym sklepie 3x drożej służy mi już 3 miesiące i nic sie nie dzieje
@@axlpolska8146 w tych sklepach dokładnie trzeba wiedzieć co kupić i na co zwrócić uwagę. Przyznaję się, poczyniłam kilka razy zakupy w Action, niestety 🤷🏼♀️ I tak np kubek do małej kawki trzyma mi się perfekcyjnie, perfumy przepiękne, długo je czuć na ubraniach, ale np skarpetki rozjechały się po 3 praniach. Z artykułami papierniczymi/artystycznymi jest największy rozstrzał bo albo totalny bubel, albo niesamowitej jakości narzędzie
Jak ja się cieszę, że jestem wolna od takich rzeczy 😄
PS. polecam termos z Decathlonu, dobrze trzyma ciepło napoju 🥰
Kubki i termosy z Decathlonu są super! Trzymają temperaturę przez cały dzień i ich kolory z reguły pasują do każdej stylizacji 😂
ok, ok, ale ja się zastanowiłam czy faktycznie mi potrzebny w ogóle jakikolwiek termos. Jak była dzieckiem to mieliśmy w domu (jeden ;)) termos i jedyna sytuacja w jakiej był używany to choroba, gdy nie ma sił do wstawania z łóżka a trzeba pić częściej coś ciepłego, oraz dłuuugie podróże. Mama ma ten termos do dziś, 30 lat! Prawie wszyscy mamy w domu i pracy czajniki elektryczne... Można szybko zrobić sobie gorącą kawę i zwyczajnie wypić ją w 5 minut przed wyjściem z domu lub w kwadrans przed komputerem/w pracy zamiast popijać kilka godzin. Tak, wiem, brak czasu itp. Oczywiście szanuję Twoją opinię i jestem pewna, że potrzebujesz tego termosu :-) aczkolwiek posiadanie termosu lub chociaż kubka termicznego urosło do takiej jakby oczywistej potrzeby, jak wspomniany czajnik elektryczny (kiedyś większość ludzi była na nie, bo na gazie taniej gotować, teraz prąd jest strasznie drogi, ale... do klasycznego czajnika chyba nikt już nie wróci ;)) pozdrawiam...gorąco :-)
@@asta9126zeby polegac na czajniku trzeba byc caly czas w miejscu z dostepem do prądu
O rety Aniu dziękuję za wyjasnienie mi tego tematu! Serio, widziałam ten kubek u wielu hamerykańskich jutuberek i nie rozumialam skąd ten hype. Chwała Ci!
Kolejny ważny temat. Aniu, im jestem starsza tym bardziej doceniam trwałość rzeczy 😊. Wychowałam się w czasach, w których gdy się coś popsuło, to można było to naprawić. Podarte rajstopy i pończochy oddawało się do repasacji, lodówki i pralki pracowały kilkadziesiąt lat. I naprawa większości sprzętów była bardziej opłacalna niż kupienie nowych. Żakiet, który kupiłam chyba w latach 2000-2005, służy mi do dziś i dzięki klasycznemu krojowi nigdy nie wyjdzie z mody. I ciekawostka, sprzączkę przy pasku ma z prawdziwego metalu, a nie z tworzywa sztucznego, pokrytego srebrną farbą, która zmywa się po paru praniach!
Jednorazowe buble, którymi od lat nasyca się rynki to prawdziwy koszmar.
Mam ogromną nadzieję, że moda na bezrefleksyjny konsumpcjonizm naprawdę się skończy. Dla dobra przyszłych pokoleń.
a gdzie beda pracować 2 miliardy chinskich czy indyjskich głów?!
Miałam inny kubek termiczny i zaczął rdzewieć po miesiącu. Mąż sprezentował mi Stanleya na święta, używam codziennie i często bywa w zmywarce. Zabieram go ze sobą wszędzie włącznie z siłownią i nic się póki co z nim nie dzieje, jestem zadowolona z produktu, zobaczymy jak będzie za parę miesięcy. W Stanach kubki termiczne są popularne, bo Amerykanie lubią swoje napoje często z lodem, duzo jeżdżą autem. Dostaje się je przy różnych okazjach i są często merchem firmowym.
Jak byłam pierwszy raz w Texasie u mojej przyjaciółki to zdziwiłam się wielkością jej kubka w jej ogromniastym pick upie🙀 ale w USA wszystko jest olbrzymie. Dodatkowo tam są takie temperatury (wypowiadam się o stanie Teksas), że oni piją wodę hektolitrami więc już później nie dziwiłam się wielkością tych kubków i faktycznie WSZYSCY tam takie mają😮
Wow! Nie wiedziałam, że ten kubek jest taki popularny! Mam coś takiego, ale wyznacznikiem do zakupu była jego wielkość, posiadanie ucha i fakt że jjest termiczny i nie jest termosem. Szczerze mówiąc, jak teraz o tym myślę (bo generanie nie rozważam dniami i nocami tematu kuchennych akcesoriów 😅) to jestem zaskoczona, bo właśnie zorientowałam się, że od kiedy go mam - ok pół roku- mimo że posiadam tez inne kubki termiczne, codziennie używam tylko tego 😮 gdyż odpowiada mi wspomniana objętość, dzięki której nie muszę prosić nikogo o pomoc w uzupełnieniu zawartości (z powodu choroby od pewnego czasu chodzenie to dla mnie luksus, rozrywka, hobby wymagające towarzystwa 😜 wiec wizyta w kuchni po lod i wodę jest problematyczna,szczególnie nocą), plus jego termiczne, nie tylko z nazwy działanie- kostki lodu pozostają kostkami lodu przez min dobę (nie miałam okazji sprawdzić maksymalnie jak długo), a moja woda tak zimna, jak sobie tego życzę. No ale 200zl bym za niego nie zapłaciła, a ten mój prawdopodobnie jest jakąś podróbką bo kosztował ok 30pln. I dopóki mi się ta konkretna sztuka nie rozpadnie, nie zamierzam kupować drugiego. Ani trzeciego. Ani czwartego. Pozdrawiam serdecznie i bardzo doceniam, że Twoje treści pojawiają się teraz częściej, bo lubię - dzięki Ci za to☺️
Dawniej byłam na grupach FB z kosmetykami. Świetne narzędzie do nakręcania sprzedaży, głównie kobiety jedna przed drugą wrzucają zdjęcia, która ma więcej kosmetyków. Ilości tego takie, że z góry wiadomo, że większość pójdzie na zmarnowanie. To jest chore.
Moje spektrum autyzmu niestety powoduje że muszę kolekcjonować rzeczy w truskawki. Jednak co udało mi się zredukować to inne rzeczy które nabywam. Nowe ubranie kupuje raz na rok. Nie marnuje żywności, bo rozsądnie planuje posiłki. Makijażu nie używam a kosmetyki mam w kostkach. Okazuje się że da się zredukować swoje odpady chociaż w części 😊
@@malwinazyyyludzie neuroatypowi często mają swoje fiksacje, co może powodować taką potrzebę
Najbardziej njewiarygodne jest kupowanie tych kubków do każdego outfitu, do każdego święta🫠
Lubię kolekcjonować złoto i kamienie szlachetne i półszlachetne. To, że kolekcja jest niewielka, to inna sprawa.
Kolorówki mam dużo, bo lubię się bawić kolorami makijażu. Ale jak idzie o podkład czy korektor, puder - to dziękuję, jeden wystarczy XD. Nie bardzo cokolwiek kolekcjonuję, bo nie mieszczę się w klasie średniej, ale lubię książki i gry, tylko ciężko mówić tu o kolekcji, skoro nawet malutkiego regału nie jestem w stanie zapełnić, a gry to łącznie kilkanaście interesujących mnie tytułów :D.
U mnie to samo, często kupuję jakiś nowy kosmetyk, ze względu na jego teksturę, formułę, po to by zaspokoić swoją ciekawość, ale takie rzeczy jak podkład, korektor, puder są dla mnie mniej ekscytujące, ich rola jest dosyć prosta i oczywista - dlatego mam takich rzeczy po 1 sztuce. O tych kubkach pierwszy raz słyszę, nawet nie byłam świadoma,że są jakieś trendy na termokubki. Z drugiej strony dla mnie zaskakujące jest, że ktoś ( w podobnym do mnie wieku) nie wie o istnieniu takich produktów jak pomadki z Mac'a, albo paletce Peachy z Too Faced, co prawda żadnych z tych rzeczy nie miałam, ale w mojej bańce były to swego czasu kosmetyki wszech czasów i wydawało mi się, że każda dziewczyna o nich słyszała i każda by chciała. Całe szczęście nie jesteśmy zhomogenizowaną masą by kręciły nas te same rzeczy, choć mam.wrażenie że mass media próbują nas przerobić na taką przemieloną jednolitą papkę.
Ja akurat mieszkam w centrum Kanady gdzie wszędzie się dojeżdża samochodem kilometrami i take kubki są powiem szczerze używane na codzień.
Wszyscy rodzice które przyjeżdżają na hokejowe albo footballowe mecze swoich dzieci używają tych kubków czasami także z innych kampanii bo to są najlepsze pojemniki na napoje. Dodać jeszcze należy że Stanley kubek trzyma napoje ciepłe i zimne przez godziny i świetnie mieści się w konsoli samochodowej.
Dobra marka i dobry produkt a teraz zrobił się jeszcze bardziej popularny bo był to dość tani prezent na święta w recesji.
Miejmy nadzieję że przynajmniej ludzie będą pić więcej wody albo napojów przywożonych z domu zamiast kupować jednorazowe kubki na mieście.
Przedawniło mi się narzędzie do picia, mam fioletowe od ok 7 lat, to znaczy, ze jestem pase chyba się poplaczę.
Ze śmiechu jak usłyszałam że wszyscy by mi zazdrościli kubka.
Wiesz co Aniu, u mnie taki zupełny minimalizm nie przejdzie. Są pewne rzeczy które zbieram - np kubki (ale nie termiczne tylko takie do kawy) w różnych fajnych gotyckich designach. Ale. Nie kupuje wszystkich jak leci, tylko te, które do mnie pasują więc łącznie mam ich na ten moment 12 (w ciągu 6 lat). Zbieram również stare lalki porcelanowe z pchlich targów. Natomiast ograniczam masowe kupowanie innych rzeczy, takich właśnie jak kosmetyki itd. Mam swoje sprawdzone i nie potrzebuje sprawdzać kolejnych wątpliwych virali. Wydaje mi się, że można zachować w jakimś stopniu równowagę, tylko trzeba się zastanowić nad swoimi priorytetami?
Bardzo lubie Twoje filmiki. Ja nie jestem podatna na tego typu zakupy. Nie rusza mnie to, wrecz ;odrzuca;. Nie interesuje mnien posiadani rzeczy ktore sa popularne. Po co,na co? itp. Bardzo, bardzo zal mi jest osob ktore sie w to wkrecaja . Wierze ze to kiedys przeminie...😊❤
Totalnie się z Tobą zgadzam, jak można zachwycać się jakimś kubkiem. Masakra.
Firma Stanley była przed szałem na te kubki dobrze znana outdoorowcom na całym świecie, robią świetne i trwałe termosy
Kolekcjonuje klocki lego. Składanie ich bardzo mnie relaksuje, a zestawy są jedyną oprócz kwiatów ozdobą na chacie. Inne przedmioty w nadmiernej ilości mnie stresują - tyle, ile potrzebuję to dla mnie najlepsza liczba...
Na kolekcjonowanie lego jest specjalna dyspensa - tak to sobie przynajmniej tłumaczę ;)
Tylko 200 zł w przeliczeniu na PLN 😅.
To już wiadomo czemu w Polsce nie jest tak popularny i pożądany.
Gdyby kosztował z 500, o, wtedy sprzedaż by konkretnie ruszyła😅🎉.
Marketing Stanley Polska DO ROBOTY😂.
P.S. joke (sarkazm)
Pozdrówki
@@MrGrimiReaper bajunia🎉🎉🎉🤣.
Ale chyba jakieś 3-4 lata temu widziałem kolekcję Kubota w wielu kolorach (nawet występowała na zalando) , wszystko pewnie sprzedane na pniu🤣👍
Ten kubek wygląda śmiesznie i niepraktycznie, ponad pół torby by mi zajął 😂
On nie ma być praktyczny, tylko trendy xD
Jako typowa górska szwendaczka mam kilka termosów/butelek/termokubków. Ale nie dlatego, że są modne, tylko dlatego że mają różne pojemności :) i tak szczerze to litrowy termos zabieram tylko na dłuższe wyjazdy, jesienno-zimowe, lub pod namiot. Przecież to zalane do pełna waży grubo ponad kilogram, komu by się chciało tyle targać...
Musze jeszcze dodać, że w mojej pracy oficjalnie jest segregacja śmieci, ale w praktyce wygląda to różnie... ja jestem z tych, co się przejmują i segreguję i staram się przekonać do tego innych np spokojnie odpowiadajac na ich pytania (zadawane wiele razy) jakie opakowanie wyrzucić do ktorego śmietnika. Nie wiem jak ludzie, którzy maja dzieci mogą nie przerażać się wizją mieszkania na wysypisku śmieci... ja nie mam dzieci, a i tak robię wszystko, co w mojej mocy zaczynając od takich drobiazgów, a kończąc na przemyślanych zakupach.😊
To tak jak u mnie... tylko że ja mieszkam i pracuję w Niemczech, gdzie się śmieci segreguje od 30 lat... dlatego nie sądzę żeby ci ludzie (u mnie) w swoich domach też wyrzucali gdzie popadnie, po prostu w pracy nikogo nic nie obchodzi. Irytuje mnie to dość mocno...
@@lonelysoldier17 niestety ja też się wkurzam, bo śmietniki są na wyciągnięcie ręki, ale ciężko, bo trzeba wstać i pomyśleć zanim się wyrzuci, a niby już od dłuższe czasu w Polsce się segreguje... niestety większość robi to, bo musi, a nie dla ochrony środowiska...😢
niestety rodzice mają tyle spraw na głowie, że śmieci mogą być gdzieś na szarym końcu... tak, wiem, chodzi o przyszłość naszych dzieci, ale to jest trudne.
Ja kolekcjonuje tylko książki. A teraz jak odkryłam audiobooki to nawet tego pewnie nie będę robić. Ceny książek też zniechęcają.
Odkryj biblioteki - każda dzielnica ma kilka fantastycznych, w których są wszystkie nowości
@@CzupaCzups3 i jeszcze w dodatku nie można ich odsprzedać. Bez sensu.
Kolekcjonuję wspomnienia w mojej głowie, nic poza tym. Kubka Stanley nie zamierzam kupić , mam butelkę termiczną i to mi wystarczy :) Robi ona za butelkę do wody albo termos na kawę. Pozdrawiam :)
Tego typu kubek i mam na myśli jego kształt bardzo dobrze sprawdza się w samochodzie ale tylko typu amerykańskiego. Jego kształt jest idealnie dostosowany do tego by wejść w przegródki koło kierowcy. W inny typ samochodu są za duże i nie wchodzą. Bardzo się przydaje na wyjazdy lub na lato gdzie trzeba pić dużo wody gdziekolwiek się jest 😸
Lubię tę firmę ale nie dlatego ,że jest modna. Lubię te kubki właśnie za to ,że można sobie kupić jeden porządny kubek i mieć pewność ,że nie kupimy następnego przez co najmniej kilka lat. Jak się nie leci na trendy to serio polecam, kupcie sobie swój ulubiony kolor albo coś uniwersalnego i nie pozostaje nic więcej jak nawadnianie się i mycie go gdy potrzeba. Ja swój kubek używałem przez rok i nic totalnie nic mu się nie stało, rzucam nim a nawet rys nie widać. Ale żeby nie było, nie jestem opłacany i też mają wady. Są cholernie drogie, no i też używają ołowiu do produkcji, co prawda firma mówi ,że nie ma z nim kontaktu bo jest pod przykrywką której się nie zdemontuje i firma daje na to dożywotnią gwarancję ale lepiej o tym wiedzieć.
bardzo fajny wideoesej, brakuje mi na polskim yt takiego kontentu wiec się cieszę ze tu trafilam (chociaz wiaodmo amerykanski youtube ma zaletę jaką jest ćwiczenie języka)
O naiwności. Myślałam, że szaleństwo ze Stanleyami wynika z tego, że kupisz sobie jeden kubek i ma ci starczyć na całe życie. Sama mam problem z kubkami i butelkami termicznymi, a raczej ich nadmiarem. Cztery termiczne, dwa na wodę... Każdy z nich to albo prezent marketingowy od jakiejś firmy, albo prezent od kogoś z dalszej rodziny, albo gratis do zakupów. A kilka poprzednich już rozdałam w rodzinie, więc teraz wszyscy są zaopatrzeni.
Wotum zaufania za to daję do kolekcji z prawdziwą pasją - takich kolekcji, które nie są mikro trendem, który zaraz przeminie. Np. zbiory entomologiczne (sama mam kilka okazów motyli), znaczki, monety, stare zabawki, figurki, pocztówki... Ale nie widzę sensu w kolekcjonowaniu czegoś, co jest produkowane na masową skalę, tak jak kubki Stanley. Trzeba odróżnić kolekcjonowanie od kompulsywnego kupowania. :)
Widziałam ten kubek u Sanne V i spodobal mi się, miałam nawet kupić, ale mam swój taki bardziej a la termos z kyocera. Nie wiedziałam, że jest tak popularny ten stanley, myślami, że jest w bardziej specjalistycznych górskich sklepach. Teraz już rozumiem.
jedyna rzecz ktora warto kolekcjonowac to wspomnienia:) ewentualnie zdjecia w albumach. kazde inne kolekcje to wg mnie niepotrzebne wydawanie pieniedzy, zbieracze kurzu i graciarnia w domu i bezsensowne przywiazywanie sie do przedmiotow materialnych
Ja mam sporo książek i zawsze kupuję je z antykwariatu. Można powiedzieć, że je kolekcjonuje, bo wybieram te, które przeczytałam i chcę mieć dla siebie.
Słuchając o tych kubkach przychodzi mi na myśl Wasalaa. Świetna marka, świetne ciuchy, Polska produkcja, ale patrząc na znajomych zaangażowanych gorączkowo w kupowanie dwudziestej bluzy od Wasali (która jest przecież na lata i niezniszczalna) tylko dlatego, ze wyszedł nowy drop z nowymi kolorami jak co miesiąc… to nie wiem. Gubi mi się w tym całe piękno trwałości i jakości tych produktów
Ja np nie rozumiem podniecania sie przez influ drogimi kulami do kąpieli firmy lush. Stare baby ciesza sie ze im sie brokatem blyszczy woda 😂😂😂
Tez nie rozumiem trwndu na te kule. Za kazdym razem jak widze filmik mysle o tym, zewlasnie rozpusciło się kilkadziesiąt zlotych. I jeszcze ten brokat..ani to praktyczne, ani ekologoczne
I jeszcze trzeba to wylać 🥴
@@magdalenatofil5805brokat mają akurat biodegradowalny z kokosa chyba, więc nie jest to mikroplastik. Co do ceny, to się zgadzam 😅
może im ten brokat pisie łaskocze
i podrażnia
xD
Mam i kocham. Sprowadzilam z USA .... I takie małe sprostowanie, "pani z pożaru" nie myslala o kubku, tylko poprostu go jej oddali a ona opowiedziala o tym w filmiku...bo PO POŻARZE, w kubku byl nadal lód 😉🤷🏼♀️
Osobiście mam ze stanley'a ponad 2l termos turystyczny i 2 małe termokubki około 400ml i przyznam szczerze, że są naprawdę genialne i pod względem ciepłych napoi, zimnych i lodu. Testowane w trasie, na mrozie i upale. Kupiłam je gdy moje normalne padły śmiercią naturalną w sumie po namowie przez chłopaka (obcokrajowiec). Pod względem ceny to no są drogie ale warte ceny, bo faktycznie są "bombo odporne" i tyle je już mam, że z chłopaka zrobił się mąż😆. A ten kubek, no do europejskich samochodów by nie pasował jest po prostu wielki i chodzić z takim to pewnie jak ćwiczenie na siłowni.
bardzo wartościowy filmik, ale dogryzanie dziewczynie, której spłoneło auto, że zaciekawiła się kubkiem jest ciut nie na miejscu. I szczerze jeśli moje auto by spłoneło i jakiś fragment auta zostałby nienaruszony to też by mnie to zastanowiło
To jest dla mnie takie dziwne. Mój partner kupił termos Stanley jakieś 4 lata temu i później kupiliśmy wspólnie zestaw na wyjazdy (lunch box i butelkę na wodę) wszystko z tej linii podstawowej. Świetna jakość, to trzeba przyznać. Ale. Nie rozumiem fenomenu tych kubków. Nie dość,że to ogromne i wygląda się z tym jak z wiadrem wody :p to jeszcze są naprawdę wstrętne, drogie i dosłownie co druga osoba to ma😂jakiś obłęd.
większość produktów do makijażu jakie mam to te, które nie sprawdziły się mojej mamie. dzielimy się od lat i jakoś nigdy mi niczegoś nie brakowało, a nawet jeśli używam paletki cieni codziennie to one wytrzymują ponad rok i czuję satysfakcję, kiedy uda mi się dokończyć jeden produkt bez kupowania kolejnego.
Kolekcjonuje ksiazki jak te dziewczyny kubki. Jeden tytul potrafie miec w wielu egzemplarzach bo jest inne wydanie
kolejne super Video. Brawo Ania 💖💖
Dokładnie, w momencie kiedy nie będziemy mogli czym oddychać i co pić to mikrotrendami będzie można sobie tylko tyłek podetrzeć.. tylko,że będzie za późno. Aniu mega ci w tych włosach:)
Tak pomyślałam, że poruszysz temat tych nieszczęsnych kubków Stanley. Widziałam filmiki, jak się ludzie bili o te kubki, szczególnie te różowe i czerwone(walentynkowa wersja limitowana).
Nie jestem modna właśnie się dowiedziałam o takim kubku. Nie miałam pojęcia o czymś takim jak kubek Stanley 🤣😂.
Nie miałam pojęcia o istnieniu tego kubka przed obejrzeniem tego wideo 🤨 chyba żyję pod kamieniem 😜
Aaaależ ziemia sobie poradzi, zachwiana równowaga i jeden kataklizm, drugi, trzeci i po cywilizacji i ludziach.
9:09 o matko, myślałam na początku że to filmik z drogerii!
Co jest przerażające, to to, że ten marketing stawia kobiety w bardzo niechlubnym świetle i obnaża ich słabości, żeby nie powiedzieć głupotę i naiwność oraz próżność.
*Ja to nowy kubek termiczny kupiłam dopiero po tym jak zgubiłam stary* 😹 Co prawda ze Starbucks, ale dawno i warto było ze względu na jego wytrzymałość czy utrzymywanie temperatury. Niemniej jednak holograficzna butelka termiczna zakupiona w Lidla od niechcenia, utrzymuje ciepło dłużej od niego. Ją na szczęście jeszcze mam.
Pojemność ponad litr😮 jaką trzeba nosić torebkę, żeby to ze sobą gdzieś zabrać, mam termos turystyczny o pojemności 1l i nie jest to coś,co będę nosić pod ręką 😂
Zabrakło informacji, ze firma Stanley udziela dozywotniej gwarancji na swoje produkty (w Stanach, w Europie jest to 25lat). Mamy w domu 3 produkty od tej firmy i nie miałam pojęcia, że ktoś kupuje sobie termosy czy kubki termiczne pod kolor ubrań, a to co przekonało mnie do ich nabycia to wlasnie solidność wykonania i fakt, że mieli to czego potrzebowałam. Wolę zapłacić więcej i mieć spokój i do konca życia nie musieć czegoś kupować, niż co 2 lata kupować nową rzecz, bo stara jest marnej jakości. Niewiele firm oferuje teraz dożywotnią gwarancję, a przyznam, że jest to coś czego często szukam.
Noo ale w obliczu takiej promocji to mogą dożywotnią gwarancję oferować - połowa ludzi wyrzuci te kubki jak im się znudzą, nie zdążą się zepsuć ;)
@@lonelysoldier17 nie wiem jak to wygląda w Stanach, ja tę markę kojarzę bardziej od osób interesujących się outdoorem, turystyką kempingową itp. Nigdy nie słyszałam, że ma taką sławę wśród ludzi uzależnionych od nadmiernej konsumpcji i nawet nie wiedziałam, że mają tyle modeli produktów wypuszczanych z każdej okazji. Jak kupowałam coś od nich to widziałam same modele "classic" w ich charakterystycznym zielonym kolorze (ze 100lat już takie robią) i może z pięć rzeczy w innej kolorystyce. Chyba ich polityka na rynku europejskim po prostu bardzo różni się od tej na rynku amerykańskim
@@martamierzejewska4472 Aż poszedłem sprawdzić i faktycznie też mam od nich termos taki zielony ;) nawet nie zwróciłem uwagi na firmę, bo dostałem go od kolegi ;) ale faktycznie termos jest niezły.
Minęło 5 miesięcy. Czy ktoś jeszcze pamięta o Stanley'u? No, na pewno pamiętają te dziewczyny, co mają całe garderoby z kubkami Stanley i akcesoriami do nich 🤣
Nie kolekcjonuje niczego. Zwiedziłam pół świata, ale znajomi nie potrafią zrozumieć, że z każdego wyjazdu nie przywożę sobie magnesiku lub innej dupereli „na pamiątkę”
Nie kolekcjonuję niczego, ale fakt faktem kosmetyków mam sporo. Tylko że ja ich wszystkich używam, ponieważ makijaż to moje hobby, ale i sposób na pracę dorywczą, bo od czasu do czasu maluję innych. Swojego zbioru nie nazwałabym kolekcją również dlatego, że nie mam dwóch identycznych kosmetyków. Nie mam dwóch identycznych cieni do powiek, ani nawet dwóch podkładów. Rzeczy mam wiele, ale wszystkiego tylko jeden, regularnie używany przeze mnie egzemplarz.
Śmieszy mnie, jak przez tą rurkę z wielkiego kubka, pije dorosła kobieta, a ile tam napluje to tylko ona wie.
Po takiej porcji, musi mieć blisko toaletę.
Sezonowość i inny wygląd w zależności od okazji to też cecha charakterystyczna torebek Obag. Aczkolwiek, w ich przypadku nie "trzeba" kupować całej nowej torebki, wystarczy zmienić same rączki albo dodać sezonową ozdóbkę :D
W końcu wiem o co z tym kubkiem chodzi 😅 Totalny bezsens. Te młodsze pokolenia mają jednak na*rane w głowach 😢 Ja mam jeden kubek (też 400ml, ale w U.S.A. wszystko musi być duże) od lat, i cieszę się, że jest tak fantastyczny i nie potrzebuję innego (choć dostałam wcześniej w prezencie dwa, które okazały się badziewiem). Jeden kubek na głowę powinien wystarczyć, bo jest wielorazowy 🤷♀️ Logika firmy Stanley stała się niekonsekwentna, choć tak... młodym to nic nie przeszkadza, byle mieć nadrukowanego motylka 🤦♀️ Dzięki!
Nie mam kubka termicznego i nie wyobrażam sobie takowego kupić, bo inni ludzie go mają. Chyba tylko wyjątkowo spragnieni takiego potrzebują. Aż 1,2 litra?! Ten trend kojarzy mi się trochę z ajfonem. Takie osoby pewnie miały już takie kubki, ale jeśli chodzi o szerzenie trendów, to pomijając tiktoka, ludzie z otoczenia moją namawiać do zakupu takiego kolejnego gadżetu.
No, bo ten twój kubek ma już dwa lata, ma jakąś tam ryskę i jest zwykły. A teraz to taka okazja, takie super nowe i popularne powstały.
Takie polecanko ewidentnie brzmi jak przekaz podprogowy wszystkich reklam, że bez tej rzeczy nasze życie będzie gorsze, bo nasz kubek, no spłonie w pożarze samochodu, a mając ten przynajmniej nie zostanie stracony 😂
Ostatnio usłyszałam podobne słowa, gdy polecano mi kupienie płaszcza, mimo iż posiadam dwa i kurtkę. Noo, że się sprzeda ten mój i będę miała nowy. Komu to potrzebne? 😂
Bardzo ciekawy odcinek, nie wiedziałam o trendzie na te kubki, przypadkiem kupiłam go tacie pod choinkę 😁
Nic nie kolekcjonuję, nie lubię zawalać się kosmetykami, ani ubraniami. Omijam galerię, jeśli już w niej jestem, często zatrzymuję się i zastanawiam czy dana rzecz jest mi niezbędna lub czy będę szczęśliwsza posiadając ją.. Najczęściej odpowiedź brzmi nie i rezygnuję z zakupu może nie lubię być trendy 😉
Ależ ludzie którzy te kubki kupują, robią to by być szczęśliwszymi.. a że być może bardzo krótko to inna sprawa :P np. kwestia co dokładniej wywołuje to szczęście. Ja np. mogłabym podyskutować z tym czy w ogóle jakikolwiek przedmiot może/powinien powodować, że jesteś szczęśliwsza :-) Dla Ciebie przeważnie nie. Dla innych zawsze tak :D w sumie... dobry wniosek i chyba sedno tego problemu. Tu wkraczamy w temat zakupoholizmu.
Ja mam kolekcję kolorowych bransoletek.😂 I ja daję votum zaufania dla kolekcjonowania czegoś czego używasz, albo faktycznie zbierasz jako kolekcję i nie planujesz za pół roku wyrzucić bo modny będzie inny model.
Ja po raz pierwszy słyszę o fenomenie kubka termicznego😮 Przypuszczalnie jest to spowodowane tym, że nie śledzę trendów, zwyczajnie szkoda mi czasu😊 Posiadam kubek termiczny marki Thermos, służy mi od wielu lat, cudownie trzyma temperaturę kawy, którą piję w nim wtedy, kiedy wybieram się w dalszą podróż i nie mogę skorzystać ze świeżej kawy z ekspresu. Mój kubek jest cały poobijany, nie wygląda atrakcyjnie, jednak póki spełnia swoją funkcję, nie zamierzam go wymieniać. Uważam, że nabrał charakteru😂 Wogole kupuję to co mi jest potrzebne i tylko to co mi się podoba, jestem dość wybredna. Mam tylko jedną słabość... buty...
O! Nawet nie znałam tego kubka...
Stanley przed laty w Polsce znane było tylko dzięki sklepom podróżniczym, wyprawowym. U nas królowała kolorystyka wojskowa bidonów ( wcześniej nie było nawet kubków termicznych ).
Jeszcze Ci co kupią będą orzekonuwacy, że jest idealny i świetnej jakości dlatego tak dużo kosztuje. W końcu trzeba jakoś uzasadnić samemu sobie ten zakup.
Mi sie mega design jego podoba 😂 i sam fakt że jest tyle dodatkow do niego. Fajne jest to że taki duży jest i to w zasadzie jedhna zaleta przeważająca.
Ale nooo, nie trzeba akurat takiego kubka. Mi wystarczy duży bidon i akcesoria sportowe by móc nosic zawsze przy sobie 😂
Te kubki są tak szkaradne😭
ja lubie kolekcjonowac, moj mozg to kocha niestety i nie wyobrazam sobie przestawić sie na zupelny minimalizm, ale staram sie myslec jednak o tym zeby to mialo sens i odbywalo sie to w miare rozsadnie i mozna powiedziec ze troche wyrównuje to innymi rzeczami bo moze mam 20 roznych herbatek w domu ale za to w ogole nie maluje sie wiec nie mam praktycznie kosmetyków, ubrania tez kupuje dopiero jak totalnie nie mam juz w czym chodzic xD
Jejku dla mnie najgorszy chyba jest właśnie make-up. Co wchodzę do drogerii czy oglądam filmy na YT gdzie ktoś się maluje to mam takie 'matko! Ale ja bym to chciała, też chce się tak malować.' ale potem sobie mówię, że w sumie to mam trzy paletki, są w nich ładne kolory, a maluje się i tak raz na jakieś większe wyjścia. Jak kiedyś będę się malować codziennie to wtedy sobie kupię, ale też nie 10 tylko jedną 😅
Ale jednak właśnie przez te reklamy, to że tych rzeczy jest tak dużo to wpadamy często w wir 'chce to mieć!' nie ważne czy jest mi to potrzebne czy nie :/
2:51
Dziesięciokrotnie
Kubek mam jeden, jest zajebisty, w zupełności jeden mi wystarczy, ps. czarny pasuje do wszystkiego :D
Lubię takie krótkie, a częste filmy 😁
Czasem trudno się powstrzymać, żeby czegoś nie kupić, ale wtedy zadaję sobie pytanie: czy na pewno tego potrzebuję? Zazwyczaj udaje mi się zrezygnować. Nie wiem czy można nazwać to kolekcjonowaniem, ale jak widzę na promocji pastę do zębów 2+1 to pewnie wezmę, bo w ostatecznym rozrachunku nieco zaoszczędzę. Z ubraniami w nawyku mam spisywanie mojego "widzimisię" w arkuszu z budżetem domowym i po czasie wracam i podejmuję decyzję czy dokonam zakupu. Zazwyczaj też najpierw szukam na Vinted, albo w osiedlowych lumpach. Zrezygnowałam z kolekcjonowania książek na rzecz Kindle'a, fakt to nadal jest zbieranie pozycji w chmurze i zapychanie serwerów, ale przynajmniej w domu zaoszczędziłam miejsce. Nie wiem jak Wam, ale ja się czuję po prostu lepiej kiedy się nie zagracam. Leci ode mnie subskrypcja, super się Ciebie słucha, dzięki!
Dzięki kochana! Twoje filmy sprawiają,że mój mózg przestawił się nieco z trybu "musze to mieć" na "czy to w ogóle się komuś przydaje?" Od pewnego czasu staram sie kupować praktycznie, obsesyjnie sprawdzam składy ubrań, pokochałam wełnę... jeszcze się wiele musze nauczyć ale jestem na dobrej drodze zwłaszcza, że jestem typem kompulsywnego klientka.
❤❤❤
Nie kolekcjonuję niczego, używam rzeczy, zużywam rzeczy.
Firma Stanley to przede wszystkim świetnej jakości narzędzia. I z tego kojarzę ich od dekad. Ale to narzędzia drogie i nikt nie będzie kolekcjonować imbusów czy torxów, a rynek zwykłych, podatnych na trendy zjadaczy chleba kusi. Myślę, że ten kubek może być fantastycznej jakości. Ale zmiłujmy się, przecież to jest kubek
@@kubuspuchatek2950 A to poproszę o oświecenie😊. Bo znam tylko narzędzia
Kto pamięta kalosze Hunter?
Takich absurdów jak Stanley tumbler jest tu dużo więcej, mogę podsunąć kilka pomysłów na filmy. 😂 już pomijając fakt, że ten kubek przecieka, to można kupić o wiele porządniejszy za 10-20 dolarów w TJ maxx.
O Crocsy kiedyś też się ludzie bili w supermarketach. Po Iphony też stali w tygodniowych kolejkach
Mieszkam w USA i wysyłałam do Polski ten kubek choć sama nie mam i nawet nie rozumiem po co komuś ponad litrowy kubek ????
Ja kolekcjonuje włóczki, po prostu nie mam siły nic z nimi na razie robić 🥲
Spoko ja mam kilkadziesiąt gier planszowych ;) kilkanaście jeszcze nie ogranych choć gram non stop 😅
Anna zrob o drunk elephant I sephora. Mieszkam w USA I potwierdzam .
Kolekcjonowanie samo w sobie nie jest głupie czy złe, po prostu hobby imo. Ja akurat kolekcjonuję książki jednego konkretnego autora w różnych wydaniach i nie widzę w tym niczego nieodpowiedniego. Jak ktoś lubi takie kubki no to co mu szkodzi w sumie.
Czas weryfikuje czy faktycznie jest to pasja... bo sens kolekcjonowania jest taki, by robić to przez długi czas, by rzeczy były w jakimś sensie unikatowe, a nie produkowane masowo, by dzielić pasję z innymi kolekcjonerami, wymieniać się, sprzedawać, odkupować. Książki istnieją niemal od zarania dziejów... nie są reklamowane jako przedmiot sam w sobie i nie wiem czy kiedykolwiek były. A kubki termiczne? Kupowanie kompulsywne to już zaburzenie :-)
Mnie zadziwia że te amerykanki kupują kubek termiczny do picia wody XDDDD
Co w tym dziwnego? Utrzymuje on niską temperaturę wody i sprawia, że lód się nie roztapia przez kilka godzin, a Amerykanie uwielbiają pić zimne napoje. Już trochę mieszkam w Stanach i picie zimnej wody z lodem to norma tutaj.