Proszę o natychmiastowe odczarowanie Zafona bo naprawdę warto!!! Pod mocnym aniołem jak dla mnie to jedynie alkoholizm autora ubrany w piękne słowa i ogólnie strasznie zraziłem się do Pilcha po tym tytule. Film jak zawsze najwyższy poziom ;)
Ponieważ mamy taką samą opinię o Kirke, to może odpuszczę sobie Achillesa. Szczególnie, że jest tyle fascynujących książek do przeczytania. Bardzo mnie zainteresowałaś powieścią Atki Brożek.
Cześć, to moja pierwsza wizyta na Twoim kanale ;) Jeśli chodzi o Pilcha, to przeczytałam jego książkę "Żywego ducha" i tak bardzo nie odpowiadał mi styl ani konstrukcja tej książki, że nie sądzę, że przeczytam jeszcze coś Pilcha. Co do moich lektur, to ja ostatnio czytam Jane Austen - w lipcu konkretnie "Mansfield Park" i "Lady Susan". Bardzo lubię twórczość tej autorki i teraz po przeczytaniu jej głównych powieści zabieram się za pomniejsze powieści i nowele.
Miło mi Cię tutaj gościć! Ja też bardzo lubię Jane Austen, a "Mansfield park" to moja ulubiona jej książka. Jest w niej coś zupełnie innego, niż w pozostałych. Pilch jest faktycznie dość specyficzny, także totalnie rozumiem to, że może nie przypadać do gustu ;)
Ależ długi odcinek! Wspaniale 😁😊 Kirke i Kąkol są na chciej liście na sierpień 😃 Homo Fabera czytałam jeszcze na studiach, po niemiecku i bardzo mi się podobało 😃 Do Zafona miałam podejście dwukrotne i jednak nie, no coś nam nie po drodze razem iść. 😉W lipcu, mimo że ten miesiąc stał pod znakiem literatury dziecięcej i młodzieżowej oraz non fiction, udało mi się przeczytać kilka powieści. Na ogromny plus było "Na Zachodzie bez zmian", ale kompletnie totalnym rozczarowaniem był thriller "Dziecięcy kram" - od bardzo dawna nie trafiłam na tak złą książkę, złą pod każdym względem. Teraz czytam m.in. "Przez" Papużanki i "Kaina" Saramago - obie pozycje świetne. Super pomysł z podziałem czasowym, chociaż ja Ciebie słucham od samiuśkiego początku do samiuśkiego końca 😃
Bardzo lubię Saramago, Kain był świetny, a Miasto ślepców lubię chyba jeszcze bardziej. Muszę zrobić podejście do Na zachodzie bez zmian, żeby poznać Remarque'a lepiej. I bardzo mi miło, że poświęciłaś tyle swojego czasu na moje gadanie! ❤️
@@literatunek "Miasto ślepców" zmiotło mnie z podłogi i długo trzymało za gardło 😃 Wszystko mi tam zagrało: fabuła, język, konstrukcja. W podobnym duchu jest "Przez" tzn. autorka tak jak Saramago, wspaniale opisuje rzeczywistość, jest świetną obserwatorką i potrafi to przelać na papier. Tutaj też dostajemy powieść pisaną jednym ciągiem, bez oddzielonych dialogów, z zastosowaniem ciekawych zabiegów literackich i oryginalnej interpunkcji 😃 Jestem też ciekawa "Kochaj bliźniego swego" Remarque'a 🙂
Ja mam wrażenie, że relacja Patroklosa i Achillesa jest głęboka i bardzo dobrze pokazana - Achilles jest trochę odległy i niedostępny i to bardzo mi się podobało, czuć w nim ten "boski pierwiastek'. Patroklos z kolei jest wrażliwszy, a jednak jego charakter jest też bardzo nieszablonowy - w każdym bądź razie mnie się baaardzo ta książka podobała. Chciałbym przeczytać "Battle Royale", ale boję się tej objętości no i "Płonący bóg" przede mną. Super odcinek, pozdrawiam!
Czyli mamy totalnie inne odczucia - zawsze mnie to fascynuje, jak jedna książka odbierana jest na tak różne sposoby przez różnych ludzi. Cieszę się, że Tobie przypadła do gustu! "Battle Royale" faktycznie jest wielkie, ale kompletnie tego nie czuć w trakcie czytania, bo leci bardzo szybko. Także nie powinna Ci zająć jakoś bardzo dużo czasu :) ciekawa jestem, jak zareagujesz na zakończenie trylogii wojen makowych! Pozdrawiam również ❤️
W każdym razie a nie w każdym bądź razie;) prowadząc kanał o literaturze warto dbać o prawidłowa polszczyznę ;) Brawo dla literatunek za ładne wypowiedzi! Aż miło posłuchać:)
Szkoda, że nie będzie reading vloga ale mogę tą dezycję zdecydowanie zrozumieć, książka mega wciąga i trudno się oderwać 🙂 Trzeba też nadmienić, że Wojna Makowa była debiutem Rebecci F. Kuang, więc tym bardziej trzeba pochwalić całą serię oraz rozwój pisarski. Autorka postawiła wysoko poprzeczkę jeśli chodzi o kolejne książki Osobiście mocno liczę na spin-off, zakończenie ( które było w punkt ) zostawiło furtkę i miło by było znowu wrócić do Nikan 🙂
A jednak skusiłam się na Pieśń o Achillesie. Na szczęście słuchałam jej przy sprzątaniu, więc nie straciłam przez nią czasu. Chociaż sam zamysł był ciekawy, aby popatrzeć na znaną przecież każdemu historię z nieco innej perspektywy, przeżyłam dość spore rozczarowanie. Powierzchownie wykreowane postaci, z których żadna nie wywołała we mnie jakichkolwiek emocji. Achilles to narcystyczny piękniś z talentem do wojaczki, którego urażona duma i potrzeba wiecznej chwały czyni niedojrzałym zadufanym w sobie egocentrykiem. Patroklos to przykład chłopaka z niskim poczuciem wartości ze skłonnością do współuzależnienia, ale ogólnie był po prostu nijaki. W żadne głębokie uczucie nie uwierzyłam nawet przez chwilę. Taka sobie nadmiernie sentymentalna opowiastka nie przekraczająca poziomu harlequina. Kirke to była powieść z "pazurem" feministycznym, pokazująca walkę o niezależność, budowanie swojego poczucia wartości i pozycji. Pieśń o Achillesie to obyczajowe czytadło.
Z "Pieśnią o Achillesie" miałam ten przykry problem, że była dla mnie zbyt... miękka i współczesna. O ile Kirke miała ten okrutny wymiar, typowy mentalności antycznej, o tyle ta książka miała kilka zabiegów, które wręcz krzyczały "hej, współczesny czytelniku, musisz nas polubić"; jeśli chodzi o uczucia w tej książce, to chyba nie oczekiwałam zbytniej wylewności - zwłaszcza biorąc po uwagę fakt, jak skonstruowane były takie relacje w antycznej Grecji, jak wyglądała miłość - ale zgadzam się z tobą, że ich relacja była bardzo oparta na cielesności, podziwie i adoracji i... brak tu było podstaw ku temu zakończeniu, a miałam nadzieję, że zostanie to pogłębione :c Chciałabym się też odnieść do Mariny - ja czytałam ją już po trzech częściach cyklu "cmentarz zapomnianych..." i nietrudno zauważyć, że ten świat jest bardzo typowy takiej "mikrobarcelonie". W każdej młodzieżowej książce Zafona występuje bardzo podobna budowa świata - mamy Barcelonę, mamy młodego bohatera i tajemnicę, ale tak naprawdę tajemnica schodzi na bok i głównym bohaterem zostaje miasto. Myślę że dla starszych czytelników to może nie być zbyt dobry wybór :c
Ja jednak oczekiwałam tej wylewności ze względu na uwspółcześnienie pod względem emocjonalnym tej historii i postawienie romansu na pierwszym planie. I właśnie totalnie zgadzam się z tym, co piszesz - antycznej mentalności tam nie ma za grosz. Ja od Zafona już nie sięgnę raczej po nic więcej, chociaż cenię go jako autora! Ściskam Cię mocno ❤️
Pieśń o Achillesie strasznie nierówna książka. Początek i budowanie relacji między bohaterami była bardzo ciekawa ale druga część została mocno uproszczona, dużo rzeczy było potraktowanych powierzchownie, relacja tez przeszła do poziomu fizyczności (może świadomy zabieg podkreślający że wojna wyciąga najprostsze instynkty i zmienia ludzi).
Nawet jeśli to był świadomy zabieg, to kompletnie nie trafia do mnie takie ukazanie tej relacji, zwłaszcza że to na niej opiera się cała książka i chciałabym po prostu czegoś więcej :(
Miałam homo Faber na studiach i to była lektura, która bardzo źle wspominam. miałam wtedy wrazenie, że te plot twisty mogły zwalać z nóg w dniu premiery książki (czyli w latach 50. XX wieku) ale współczesnemu czytelnikowi może co najwyżej skojarzyć się z telenowelami pokoju moda na sukces. To pewnie wina mojego podejścia do książki - czytałam ją dosłownie. Sam Faber nie jest bohaterem, któremu się kibicuje i z którym nie zgadzam się światopoglądowo
Faktycznie przy dosłownym odczytaniu książka moze wypaść bardzo źle. Dla mnie ten wymiar alegoryczny jest kluczowy. A co do samej postaci Fabera to zgadzam się w stu procentach!
Czytam drugi tom Trylogii Wojen Makowych. Rewelacja😍
Bardzo przyjemnie się ciebie słucha❤
Dziękuję bardzo ❤️
Proszę o natychmiastowe odczarowanie Zafona bo naprawdę warto!!! Pod mocnym aniołem jak dla mnie to jedynie alkoholizm autora ubrany w piękne słowa i ogólnie strasznie zraziłem się do Pilcha po tym tytule. Film jak zawsze najwyższy poziom ;)
Ponieważ mamy taką samą opinię o Kirke, to może odpuszczę sobie Achillesa. Szczególnie, że jest tyle fascynujących książek do przeczytania. Bardzo mnie zainteresowałaś powieścią Atki Brożek.
Na spokojnie Achillesa można odpuścić. Cieszę się, że zwróciłaś uwagę na Atkę, bo wg mnie zasłużyła na znacznie większy rozgłos!
Na pewno przeczytam Pewność :) dzięki serdeczne za polecenie!
Ciekawa jestem, jak Ci się spodoba!
Bardzo miło Ciebie posłuchać! ;)
Ooo, Łukasz, fajnie Cię tutaj widzieć! Dzięki ❤️
Cześć, to moja pierwsza wizyta na Twoim kanale ;)
Jeśli chodzi o Pilcha, to przeczytałam jego książkę "Żywego ducha" i tak bardzo nie odpowiadał mi styl ani konstrukcja tej książki, że nie sądzę, że przeczytam jeszcze coś Pilcha.
Co do moich lektur, to ja ostatnio czytam Jane Austen - w lipcu konkretnie "Mansfield Park" i "Lady Susan". Bardzo lubię twórczość tej autorki i teraz po przeczytaniu jej głównych powieści zabieram się za pomniejsze powieści i nowele.
Miło mi Cię tutaj gościć!
Ja też bardzo lubię Jane Austen, a "Mansfield park" to moja ulubiona jej książka. Jest w niej coś zupełnie innego, niż w pozostałych. Pilch jest faktycznie dość specyficzny, także totalnie rozumiem to, że może nie przypadać do gustu ;)
Ależ długi odcinek! Wspaniale 😁😊 Kirke i Kąkol są na chciej liście na sierpień 😃 Homo Fabera czytałam jeszcze na studiach, po niemiecku i bardzo mi się podobało 😃 Do Zafona miałam podejście dwukrotne i jednak nie, no coś nam nie po drodze razem iść. 😉W lipcu, mimo że ten miesiąc stał pod znakiem literatury dziecięcej i młodzieżowej oraz non fiction, udało mi się przeczytać kilka powieści. Na ogromny plus było "Na Zachodzie bez zmian", ale kompletnie totalnym rozczarowaniem był thriller "Dziecięcy kram" - od bardzo dawna nie trafiłam na tak złą książkę, złą pod każdym względem. Teraz czytam m.in. "Przez" Papużanki i "Kaina" Saramago - obie pozycje świetne. Super pomysł z podziałem czasowym, chociaż ja Ciebie słucham od samiuśkiego początku do samiuśkiego końca 😃
Bardzo lubię Saramago, Kain był świetny, a Miasto ślepców lubię chyba jeszcze bardziej. Muszę zrobić podejście do Na zachodzie bez zmian, żeby poznać Remarque'a lepiej. I bardzo mi miło, że poświęciłaś tyle swojego czasu na moje gadanie! ❤️
@@literatunek "Miasto ślepców" zmiotło mnie z podłogi i długo trzymało za gardło 😃 Wszystko mi tam zagrało: fabuła, język, konstrukcja. W podobnym duchu jest "Przez" tzn. autorka tak jak Saramago, wspaniale opisuje rzeczywistość, jest świetną obserwatorką i potrafi to przelać na papier. Tutaj też dostajemy powieść pisaną jednym ciągiem, bez oddzielonych dialogów, z zastosowaniem ciekawych zabiegów literackich i oryginalnej interpunkcji 😃 Jestem też ciekawa "Kochaj bliźniego swego" Remarque'a 🙂
Wybaczone... ;)
Uff, na to liczyłam :D
Ja mam wrażenie, że relacja Patroklosa i Achillesa jest głęboka i bardzo dobrze pokazana - Achilles jest trochę odległy i niedostępny i to bardzo mi się podobało, czuć w nim ten "boski pierwiastek'. Patroklos z kolei jest wrażliwszy, a jednak jego charakter jest też bardzo nieszablonowy - w każdym bądź razie mnie się baaardzo ta książka podobała. Chciałbym przeczytać "Battle Royale", ale boję się tej objętości no i "Płonący bóg" przede mną. Super odcinek, pozdrawiam!
Czyli mamy totalnie inne odczucia - zawsze mnie to fascynuje, jak jedna książka odbierana jest na tak różne sposoby przez różnych ludzi. Cieszę się, że Tobie przypadła do gustu!
"Battle Royale" faktycznie jest wielkie, ale kompletnie tego nie czuć w trakcie czytania, bo leci bardzo szybko. Także nie powinna Ci zająć jakoś bardzo dużo czasu :) ciekawa jestem, jak zareagujesz na zakończenie trylogii wojen makowych! Pozdrawiam również ❤️
W każdym razie a nie w każdym bądź razie;) prowadząc kanał o literaturze warto dbać o prawidłowa polszczyznę ;)
Brawo dla literatunek za ładne wypowiedzi! Aż miło posłuchać:)
Szkoda, że nie będzie reading vloga ale mogę tą dezycję zdecydowanie zrozumieć, książka mega wciąga i trudno się oderwać 🙂
Trzeba też nadmienić, że Wojna Makowa była debiutem Rebecci F. Kuang, więc tym bardziej trzeba pochwalić całą serię oraz rozwój pisarski. Autorka postawiła wysoko poprzeczkę jeśli chodzi o kolejne książki
Osobiście mocno liczę na spin-off, zakończenie ( które było w punkt ) zostawiło furtkę i miło by było znowu wrócić do Nikan 🙂
Taak, fakt, że to debiut, jeszcze bardziej rozwala mózg 🤯
A jednak skusiłam się na Pieśń o Achillesie. Na szczęście słuchałam jej przy sprzątaniu, więc nie straciłam przez nią czasu. Chociaż sam zamysł był ciekawy, aby popatrzeć na znaną przecież każdemu historię z nieco innej perspektywy, przeżyłam dość spore rozczarowanie. Powierzchownie wykreowane postaci, z których żadna nie wywołała we mnie jakichkolwiek emocji. Achilles to narcystyczny piękniś z talentem do wojaczki, którego urażona duma i potrzeba wiecznej chwały czyni niedojrzałym zadufanym w sobie egocentrykiem. Patroklos to przykład chłopaka z niskim poczuciem wartości ze skłonnością do współuzależnienia, ale ogólnie był po prostu nijaki. W żadne głębokie uczucie nie uwierzyłam nawet przez chwilę. Taka sobie nadmiernie sentymentalna opowiastka nie przekraczająca poziomu harlequina. Kirke to była powieść z "pazurem" feministycznym, pokazująca walkę o niezależność, budowanie swojego poczucia wartości i pozycji. Pieśń o Achillesie to obyczajowe czytadło.
Idealnie podsumowałaś to, co i ja myślę o Pieśni o Achillesie. Bardzo miałka historia, w przeciwieństwie do Kirke.
Z "Pieśnią o Achillesie" miałam ten przykry problem, że była dla mnie zbyt... miękka i współczesna. O ile Kirke miała ten okrutny wymiar, typowy mentalności antycznej, o tyle ta książka miała kilka zabiegów, które wręcz krzyczały "hej, współczesny czytelniku, musisz nas polubić"; jeśli chodzi o uczucia w tej książce, to chyba nie oczekiwałam zbytniej wylewności - zwłaszcza biorąc po uwagę fakt, jak skonstruowane były takie relacje w antycznej Grecji, jak wyglądała miłość - ale zgadzam się z tobą, że ich relacja była bardzo oparta na cielesności, podziwie i adoracji i... brak tu było podstaw ku temu zakończeniu, a miałam nadzieję, że zostanie to pogłębione :c Chciałabym się też odnieść do Mariny - ja czytałam ją już po trzech częściach cyklu "cmentarz zapomnianych..." i nietrudno zauważyć, że ten świat jest bardzo typowy takiej "mikrobarcelonie". W każdej młodzieżowej książce Zafona występuje bardzo podobna budowa świata - mamy Barcelonę, mamy młodego bohatera i tajemnicę, ale tak naprawdę tajemnica schodzi na bok i głównym bohaterem zostaje miasto. Myślę że dla starszych czytelników to może nie być zbyt dobry wybór :c
Ojej, dopiero widzę, jakiego potwora tu stworzyłam XD ale chciałam jeszcze tylko dorzucić pozdrowienia!!!
Ja jednak oczekiwałam tej wylewności ze względu na uwspółcześnienie pod względem emocjonalnym tej historii i postawienie romansu na pierwszym planie. I właśnie totalnie zgadzam się z tym, co piszesz - antycznej mentalności tam nie ma za grosz. Ja od Zafona już nie sięgnę raczej po nic więcej, chociaż cenię go jako autora! Ściskam Cię mocno ❤️
Pieśń o Achillesie strasznie nierówna książka. Początek i budowanie relacji między bohaterami była bardzo ciekawa ale druga część została mocno uproszczona, dużo rzeczy było potraktowanych powierzchownie, relacja tez przeszła do poziomu fizyczności (może świadomy zabieg podkreślający że wojna wyciąga najprostsze instynkty i zmienia ludzi).
Nawet jeśli to był świadomy zabieg, to kompletnie nie trafia do mnie takie ukazanie tej relacji, zwłaszcza że to na niej opiera się cała książka i chciałabym po prostu czegoś więcej :(
Miałam homo Faber na studiach i to była lektura, która bardzo źle wspominam. miałam wtedy wrazenie, że te plot twisty mogły zwalać z nóg w dniu premiery książki (czyli w latach 50. XX wieku) ale współczesnemu czytelnikowi może co najwyżej skojarzyć się z telenowelami pokoju moda na sukces. To pewnie wina mojego podejścia do książki - czytałam ją dosłownie. Sam Faber nie jest bohaterem, któremu się kibicuje i z którym nie zgadzam się światopoglądowo
Faktycznie przy dosłownym odczytaniu książka moze wypaść bardzo źle. Dla mnie ten wymiar alegoryczny jest kluczowy. A co do samej postaci Fabera to zgadzam się w stu procentach!