Pierwszy raz "Hyperiona" przeczytałem w 2003 roku, a ostatni w 2018 te stare wielkie ("ceglane") wersje. Dan Simmons jest chyba jedynym autorem (o ile się mylę) który potrafi żonglować gatunkami i świetnie mu to wychodzi. Od kryminału, thrillera, horroru po dramat, melodramat, przygotówkę, SF, fantasy czy nawet cyberpunk. Świat wykreowany w powieści jest niesamowity, choć tak naprawdę posklejany z wielu innych dzieł. Do tego świetnie wykreowani bohaterowie, przerażający "antagonista" i fajny język dzięki czemu powieść naprawdę dobrze się czyta. Mnie jakoś najmniej podobały się 3 pierwsze opowieści (choć może to z tego powodu że jeszcze w ten świat tak się nie zapuściłem), ta na początku to skojarzyła mi się z filmem "Misja", następna "wojenna" powinna być niby napakowana akcją ale trochę męczyła, kolejna też skojarzyła mi się z jednym filmem z Bradem Pittem (choć wiem motyw ten był już w innych dziełach). Świetna jest opowieść detektywistyczno - cyberpunkowa (ach ten świat po prostu niesamowity). Sama postać "antagonisty" nie wiem jak wam, mnie tam przyszedł na myśl taki Terminator (w następnych częściach chyba będzie to wyraźniej przedstawione). Sam pomysł, konstrukcja, język, po prostu świetnie to wyszło. Zakończenie, no cóż jak dla mnie takie urwane, ale to chyba dlatego że w tamtych latach nie było jeszcze mody na dzielenie książek na część I i II-gą, i to chyba spowodowało że to niby dwie inne powieści. A propo "Upadek Hyperiona" to jakoś początek mnie nie wciągnął, te całe zebrania i narady trochę męczyły i dłużyły, ale koniec no po prostu ŁAŁ, tak przerażający i mocny. W ostateczności wypadła ta część nawet ciut lepiej. "Endymion" to już dzieło bardziej przygodowe z elementami SF i Fantasy, ale mimo iż trochę słabsze też świetnie mi się czytało. A ostatnia część, choć dla mnie także "połówka", znów ma ten rewelacyjny poziom jak "Upadek Hyperiona". Choć szczerze mówiąc, jakoś mi nie przypadły te całe gatki religijne o wybawicielu, że to niby nie "on" ale jednak "on" itp. Fajnie to się wszystko skończyło, zatoczyło koło. Ogólnie bardzo poleca, a propo od dawna się mówi o ekranizacji "Hyperiona", kiedyś miał Bradley Cooper zrobić film, później miał powstać serial, ale do dziś ani widu ani słuchu. Choć może to i dobrze zważywszy na "dzisiejsze" ekranizacje (choć "Fundacja", "Diuna część I" i "Expanse" mi się podobały). Ten cykl Simmonas, to cykl do którego będzie się wracało, a po skończeniu jeszcze na długo pozostanie z czytelnikiem. Jak dla mnie wypada nawet ciut lepiej niż osławiona "Diuna", a już na pewno niż jej dalsze kontynuacje. Dobrze wyszedł ci ten filmik, świetna robota i te klisze z ilustracjami miodzio.
Trafiłam do Ciebie ze strony Książki Fantasy na FB i zakotwiczyłam. Podoba mi się sposób, w który opowiadasz o książkach, erudycja ( Opowieści Kanterberyjskie kojarzy raczej niewiele osób) i poczucie humoru. Oglądam z przyjemnością, dziękuję.
Czytałem Hyperiona kilka razy. Uwielbiam ją. Za każdym razem, jak czytałem sobie Hyperiona ponownie na starcie puszczałem sobie utwór Rachmaninoffa grany przez Konsula.
Też wolę tłumaczenie Chyżwar. Ale jako ornitolog amator powiem Wam, że jak przeczytacie jak pewien ptaszek, dzierzba właśnie, rozprawia się ze swoimi ofiarami to tłumaczenie nabierze większego sensu 😊
Nareszcie, jedna z moich ulubionych książek ever! Podpisuję się pod Twoimi spostrzeżeniami obiema rękami, nawet lubimy najbardziej te same opowieści, zwłaszcza historia Uczonego zamiotła mną podłogę. Mogłabym pisać o tej książce elaboraty, ale poprzestanę na stwierdzeniu, że czytałam Hyperiona ponad 10 lat temu, a pamiętam go tak doskonale jakbym czytała wczoraj, tak bardzo ta opowieść zapadła mi w pamięć i w serce
Właśnie kończę czwartą część z cyklu Hyperiona i całkowicie przez przypadek trafiłem tutaj na kanał, algorytmem czy jakimś podsłuchem :D W każdym razie oglądnąłem cały film i podpisuję się obiema rękami pod Twoimi spostrzeżeniami, naprawdę, ta seria jest doskonała. Trochę się obawiam tego, że niedługo skończy się książka a jestem tak pochłonięty tym światem, że będzie mi czegoś brakować. Historia Sola jest historią strasznie smutną, tak bolącą i chwytającą za serce, ahh. Dzięki za filmik. Pozdrawiam.
Jak ja ci dziękuję za tę recenzję. Po przesłuchaniu jej sięgnąłem po książkę i zupełnie nie żałuję poświęconego na nią czasu. Jestem świeżo po 4 rozdziale poświęconym historii Sola, i była to tak ogromna bomba emocjonalna, że zasypiam z ogromnym uczuciem wyczerpania. Czysty geniusz Simmonsa.
Czytałam Hyperiona dwa lata temu. Tak mnie pochłonęła pierwsza część, że od razu zaczęłam drugą. Optymistycznie na wyjazd zabrałam Endymion, ale odłożyłam i do tej pory nie wróciłam.
Aż mam ochotę jeszcze raz wrócić do tej książki :). ps. a co do zakończenia to taki mocny cliffhanger to częsty zabieg u tego autora :) we wspomnianym W Ilium było tak samo.
Wspaniała recenzja, fajne, niekoniecznie oczywiste wnioski, fajnie wyłapałeś różne tropy :) nie wiem, jak to robisz, ale kanał trzyma poziom od pierwszego filmiku, a wręcz każda kolejna recenzja jest coraz lepsza! Zrób kiedyś Q&A :)
Hyperion jest cudowny, Endymion jest bardzo dobry, ale to dylogia Ilion/Olimp jest fantastyczną historią, której nic nie ma prawa przebić w tym gatunku.
Książka urywa się w takim momencie, że, pamiętam, w ten sam dzień kiedy skończyłam pierwszy tom kupiłam drugi i zaczęłam czytać 😅 To chyba moje ulubione science-fiction.
Były już dwie próby podejścia do tej książki. Jakoś ciężko się wkręcić w tą książkę. Właśnie przez jej konstrukcję. Spróbuję jeszcze raz, ba tak pięknie ją zachwalałeś :)
Hyperion czeka na swoją kolej na mojej półce zdecydowanie za długo. Ciężko mi się zabrać widząc 4 dość grube i raczej nie proste książki ale muszę koniecznie się przemóc. Twoja recenzja bardzo mi się podobała:)
Kupiłem 4 tomy, ładnych kilka lat temu, ale teraz fajnie będzie z półki wybrać taki kąsek i przeczytać pierwszy raz, z resztą sporo mam takich klasyków
Bardzo mi się podobało pierwsze opowiadanie, ale kolejne już znacznie mniej. Wątki romantyczne są bardzo naciągane, 3 razy ten sam motyw: zobaczyli się i już miłość. Druga część mi się bardziej podobała
Hej. Bardzo fajna recenzja! Niemniej należę do mniejszości, która nie podziela hajpu na „Hyperiona”. Nie jest tak, że mi się ta książka nie podobała, aczkolwiek nie uważam, by było dla niej miejsce w czołówce sci-fi. Tak, jak kreacja bohaterów jest naprawdę świetna i intrygę śledzi się z zainteresowaniem, tak zarówno pierwsza jak i druga część uważam, że ma masę niedoróbek światotwórczych. Niby są to drobnostki, ale mi jako czytelnikowi przeszkadzały one w pełnym doświadczeniu świata. Chodzi np. o to, że bohaterom trzeba tłumaczyć czym jest nowotwór, bo już dawno został on wyleczony i mało kto pamięta, że było coś takiego, ale za to mamy postaci noszące okulary korekcyjne. Ponadto wszelkie konwenanse społeczne… trudno uwierzyć, że w dalszym ciągu, po skolonizowaniu niemal całej galaktyki instytucja rodziny wciąż będzie funkcjonować na dotychczasowych, patriarchalnych zasadach. Plus datasfera została przedstawiona w sposób bardzo pobieżny. Nie mówię, że zły, ale odpowiednik takiego opisu można znaleźć np. w trylogii ryfterów P. Wattsa (moje ulubione sci-fi) i po porstu może ze względu na to porównanie „Hyperion” aż tak mi nie imponuje. Niemniej na pewno jest to książka dobra i warta przeczytania, to nie ulega wątpliwość. Na koniec wspomnę, że zdziwiła mnie ta wzmianka o tym, że nie będziesz mówić „Hajpirion” i że to może urazić purystów językowych, podczas gdy, jeśli tłumacz zdecydował się przetłumaczyć tę nazwę własną i zapisać ją jako „Hyperion”, to jest to nazwa, którą należy czytać po polsku. Dla poparcia, tak właśnie jest ona czytana w wypadku audiobooka.
Kolejna świetna recenzja :) "Hyperion" wciągnął mnie od pierwszej strony, i jest to jedna z najlepszych książek, jakie było mi dane przeczytać. Nie jestem w stanie wybrać ulubionej historii, ale wydaje mi się, że wszystkie je łączy jeszcze jeden motyw, jakim jest strata, i być może to jest najbardziej poruszające w tej książce.
Świetna książka, w ogóle cała seria. A Ty robisz fajną robotę. A tak przy okazji... Ktoś w Polsce "zangielszcza" ten tytuł???🙈 To tak, jakby "zangielszczać" nazwy własne typu Hades, Apollo, Mars. Pozdrawiam
Moja ulubiona do tej pory to była diuna. Hyperiona czytałem parę lat temu a czytniku i byłem zachwycony po jakiejś 1/5 książki. Od paru dni czytam wersję papierową i jestem dokładnie w połowie. Już przebiła diune i nie mogę się doczekać dalszej przygody. Niesamowita jest ksiazka
Dzieżba???? O bogowie rosołu! Toć to Chyżwar! On jest.......... (żeby nie było spoilera) ;) A z innej beczki, to ciekawe że zauważyłeś rozważania Simmonsa na temat wiary, szczególnie, że cały wydźwięk książki (mówię o 4 tomach) i jej finał jest niezwykle przewrotny w kontekście tego zagadnienia. U mnie Hyperion wzbudził wiele odczuć i przemyśleń, czytałem nawet że jest "eko" fantastyką. Myślę, że to wynika z bogactwa treści, wielowymiarowości i interpretacji - mówię o całej sadze 4 części, bo rozpatrywanie tego osobno to imo błąd. Co do zakończenia jeszcze, to są 4 tomy - one tworzą całość, patrzenie na Hyperiona, jako coś "urwanego" nie ma większego sensu. Podobnie zresztą jak pierwsza część filmowej Diuny.
Cześć, pytanie. Jak czytać hyperiona? Ile jest książek w cyklu? Czy seria jest skończona? Jeśli nie, to czy są jakieś wieści o tym kiedy będą następne tomy? Pozdrawiam
Lepiej nie czytaj. Stwierdzisz, że wszystko co było potem jest kalką. BTW. Nadal nie rozumiem dlaczego nikt się nie chce się podjąć ekranizacji całości.
Pierwszy raz "Hyperiona" przeczytałem w 2003 roku, a ostatni w 2018 te stare wielkie ("ceglane") wersje. Dan Simmons jest chyba jedynym autorem (o ile się mylę) który potrafi żonglować gatunkami i świetnie mu to wychodzi. Od kryminału, thrillera, horroru po dramat, melodramat, przygotówkę, SF, fantasy czy nawet cyberpunk. Świat wykreowany w powieści jest niesamowity, choć tak naprawdę posklejany z wielu innych dzieł. Do tego świetnie wykreowani bohaterowie, przerażający "antagonista" i fajny język dzięki czemu powieść naprawdę dobrze się czyta. Mnie jakoś najmniej podobały się 3 pierwsze opowieści (choć może to z tego powodu że jeszcze w ten świat tak się nie zapuściłem), ta na początku to skojarzyła mi się z filmem "Misja", następna "wojenna" powinna być niby napakowana akcją ale trochę męczyła, kolejna też skojarzyła mi się z jednym filmem z Bradem Pittem (choć wiem motyw ten był już w innych dziełach). Świetna jest opowieść detektywistyczno - cyberpunkowa (ach ten świat po prostu niesamowity). Sama postać "antagonisty" nie wiem jak wam, mnie tam przyszedł na myśl taki Terminator (w następnych częściach chyba będzie to wyraźniej przedstawione). Sam pomysł, konstrukcja, język, po prostu świetnie to wyszło. Zakończenie, no cóż jak dla mnie takie urwane, ale to chyba dlatego że w tamtych latach nie było jeszcze mody na dzielenie książek na część I i II-gą, i to chyba spowodowało że to niby dwie inne powieści. A propo "Upadek Hyperiona" to jakoś początek mnie nie wciągnął, te całe zebrania i narady trochę męczyły i dłużyły, ale koniec no po prostu ŁAŁ, tak przerażający i mocny. W ostateczności wypadła ta część nawet ciut lepiej. "Endymion" to już dzieło bardziej przygodowe z elementami SF i Fantasy, ale mimo iż trochę słabsze też świetnie mi się czytało. A ostatnia część, choć dla mnie także "połówka", znów ma ten rewelacyjny poziom jak "Upadek Hyperiona". Choć szczerze mówiąc, jakoś mi nie przypadły te całe gatki religijne o wybawicielu, że to niby nie "on" ale jednak "on" itp. Fajnie to się wszystko skończyło, zatoczyło koło. Ogólnie bardzo poleca, a propo od dawna się mówi o ekranizacji "Hyperiona", kiedyś miał Bradley Cooper zrobić film, później miał powstać serial, ale do dziś ani widu ani słuchu. Choć może to i dobrze zważywszy na "dzisiejsze" ekranizacje (choć "Fundacja", "Diuna część I" i "Expanse" mi się podobały).
Ten cykl Simmonas, to cykl do którego będzie się wracało, a po skończeniu jeszcze na długo pozostanie z czytelnikiem.
Jak dla mnie wypada nawet ciut lepiej niż osławiona "Diuna", a już na pewno niż jej dalsze kontynuacje.
Dobrze wyszedł ci ten filmik, świetna robota i te klisze z ilustracjami miodzio.
Trafiłam do Ciebie ze strony Książki Fantasy na FB i zakotwiczyłam. Podoba mi się sposób, w który opowiadasz o książkach, erudycja ( Opowieści Kanterberyjskie kojarzy raczej niewiele osób) i poczucie humoru. Oglądam z przyjemnością, dziękuję.
Czytałem Hyperiona kilka razy. Uwielbiam ją. Za każdym razem, jak czytałem sobie Hyperiona ponownie na starcie puszczałem sobie utwór Rachmaninoffa grany przez Konsula.
Też wolę tłumaczenie Chyżwar. Ale jako ornitolog amator powiem Wam, że jak przeczytacie jak pewien ptaszek, dzierzba właśnie, rozprawia się ze swoimi ofiarami to tłumaczenie nabierze większego sensu 😊
Ja tetralogię o Hyperionie czytałem 2 razy,miodzio,arcydzieło ☺️
Właśnie skończyłem czytać, ta powieść jest genialna. Również się zgadzam że opowieść Uczonego i kapłana są najlepsze. 10/10❤
Nareszcie, jedna z moich ulubionych książek ever! Podpisuję się pod Twoimi spostrzeżeniami obiema rękami, nawet lubimy najbardziej te same opowieści, zwłaszcza historia Uczonego zamiotła mną podłogę. Mogłabym pisać o tej książce elaboraty, ale poprzestanę na stwierdzeniu, że czytałam Hyperiona ponad 10 lat temu, a pamiętam go tak doskonale jakbym czytała wczoraj, tak bardzo ta opowieść zapadła mi w pamięć i w serce
Właśnie zamówiłem :D dzięki za filmik, pomógł mi w podjęciu decyzji
Właśnie kończę czwartą część z cyklu Hyperiona i całkowicie przez przypadek trafiłem tutaj na kanał, algorytmem czy jakimś podsłuchem :D W każdym razie oglądnąłem cały film i podpisuję się obiema rękami pod Twoimi spostrzeżeniami, naprawdę, ta seria jest doskonała. Trochę się obawiam tego, że niedługo skończy się książka a jestem tak pochłonięty tym światem, że będzie mi czegoś brakować. Historia Sola jest historią strasznie smutną, tak bolącą i chwytającą za serce, ahh. Dzięki za filmik. Pozdrawiam.
Jak ja ci dziękuję za tę recenzję. Po przesłuchaniu jej sięgnąłem po książkę i zupełnie nie żałuję poświęconego na nią czasu. Jestem świeżo po 4 rozdziale poświęconym historii Sola, i była to tak ogromna bomba emocjonalna, że zasypiam z ogromnym uczuciem wyczerpania. Czysty geniusz Simmonsa.
Skończyłem niedawno Triumf Endymiona 👍Wszystkie cztery części są świetne.Bardzo mi się podobały 😊 Pozdrawiam oczywiście
Moja ulubiona i najlepsza seria.
Czytałam Hyperiona dwa lata temu. Tak mnie pochłonęła pierwsza część, że od razu zaczęłam drugą. Optymistycznie na wyjazd zabrałam Endymion, ale odłożyłam i do tej pory nie wróciłam.
Aż mam ochotę jeszcze raz wrócić do tej książki :). ps. a co do zakończenia to taki mocny cliffhanger to częsty zabieg u tego autora :) we wspomnianym W Ilium było tak samo.
Wspaniała recenzja, fajne, niekoniecznie oczywiste wnioski, fajnie wyłapałeś różne tropy :) nie wiem, jak to robisz, ale kanał trzyma poziom od pierwszego filmiku, a wręcz każda kolejna recenzja jest coraz lepsza! Zrób kiedyś Q&A :)
Książka która nie ma prostolinijnej struktury i niespecjalnie wiadomo od razu o co chodzi?
- patrzy na Piątą Porę Roku -
Leecęęęęę!
Hyperion jest cudowny, Endymion jest bardzo dobry, ale to dylogia Ilion/Olimp jest fantastyczną historią, której nic nie ma prawa przebić w tym gatunku.
Dzierzba?! Nieeee, tylko CHYŻWAR! Uwielbiam to tłumaczenie :D Brzmi kozacko! Przy Chyżwarze, Dzierzba jest tak generyczna...
Ale Dzierzba to tłumaczenie a Chyżwar to wymysł z tyłka wzięty
Książka urywa się w takim momencie, że, pamiętam, w ten sam dzień kiedy skończyłam pierwszy tom kupiłam drugi i zaczęłam czytać 😅 To chyba moje ulubione science-fiction.
Były już dwie próby podejścia do tej książki. Jakoś ciężko się wkręcić w tą książkę. Właśnie przez jej konstrukcję. Spróbuję jeszcze raz, ba tak pięknie ją zachwalałeś :)
Przekonałeś mnie... właśnie zamówiłam pakiet :D Urlopie przybywaj XD
Hyperion czeka na swoją kolej na mojej półce zdecydowanie za długo. Ciężko mi się zabrać widząc 4 dość grube i raczej nie proste książki ale muszę koniecznie się przemóc. Twoja recenzja bardzo mi się podobała:)
Kupiłem 4 tomy, ładnych kilka lat temu, ale teraz fajnie będzie z półki wybrać taki kąsek i przeczytać pierwszy raz, z resztą sporo mam takich klasyków
Bardzo mi się podobało pierwsze opowiadanie, ale kolejne już znacznie mniej. Wątki romantyczne są bardzo naciągane, 3 razy ten sam motyw: zobaczyli się i już miłość. Druga część mi się bardziej podobała
Hej. Bardzo fajna recenzja! Niemniej należę do mniejszości, która nie podziela hajpu na „Hyperiona”. Nie jest tak, że mi się ta książka nie podobała, aczkolwiek nie uważam, by było dla niej miejsce w czołówce sci-fi. Tak, jak kreacja bohaterów jest naprawdę świetna i intrygę śledzi się z zainteresowaniem, tak zarówno pierwsza jak i druga część uważam, że ma masę niedoróbek światotwórczych. Niby są to drobnostki, ale mi jako czytelnikowi przeszkadzały one w pełnym doświadczeniu świata. Chodzi np. o to, że bohaterom trzeba tłumaczyć czym jest nowotwór, bo już dawno został on wyleczony i mało kto pamięta, że było coś takiego, ale za to mamy postaci noszące okulary korekcyjne. Ponadto wszelkie konwenanse społeczne… trudno uwierzyć, że w dalszym ciągu, po skolonizowaniu niemal całej galaktyki instytucja rodziny wciąż będzie funkcjonować na dotychczasowych, patriarchalnych zasadach. Plus datasfera została przedstawiona w sposób bardzo pobieżny. Nie mówię, że zły, ale odpowiednik takiego opisu można znaleźć np. w trylogii ryfterów P. Wattsa (moje ulubione sci-fi) i po porstu może ze względu na to porównanie „Hyperion” aż tak mi nie imponuje. Niemniej na pewno jest to książka dobra i warta przeczytania, to nie ulega wątpliwość.
Na koniec wspomnę, że zdziwiła mnie ta wzmianka o tym, że nie będziesz mówić „Hajpirion” i że to może urazić purystów językowych, podczas gdy, jeśli tłumacz zdecydował się przetłumaczyć tę nazwę własną i zapisać ją jako „Hyperion”, to jest to nazwa, którą należy czytać po polsku. Dla poparcia, tak właśnie jest ona czytana w wypadku audiobooka.
Hajpu 😂
Kolejna świetna recenzja :)
"Hyperion" wciągnął mnie od pierwszej strony, i jest to jedna z najlepszych książek, jakie było mi dane przeczytać. Nie jestem w stanie wybrać ulubionej historii, ale wydaje mi się, że wszystkie je łączy jeszcze jeden motyw, jakim jest strata, i być może to jest najbardziej poruszające w tej książce.
Hyperion powinien być omawiany jako całość, zdecydowanie.
Aczęść kwestii wyjaśnia się dopiero w tryumfie endymiona.
Świetna książka, w ogóle cała seria. A Ty robisz fajną robotę.
A tak przy okazji... Ktoś w Polsce "zangielszcza" ten tytuł???🙈 To tak, jakby "zangielszczać" nazwy własne typu Hades, Apollo, Mars.
Pozdrawiam
Moja ulubiona do tej pory to była diuna. Hyperiona czytałem parę lat temu a czytniku i byłem zachwycony po jakiejś 1/5 książki. Od paru dni czytam wersję papierową i jestem dokładnie w połowie. Już przebiła diune i nie mogę się doczekać dalszej przygody. Niesamowita jest ksiazka
Zachęciłeś mnie już samym tytułem xD Świetny materiał!
Dzieżba???? O bogowie rosołu! Toć to Chyżwar! On jest.......... (żeby nie było spoilera) ;)
A z innej beczki, to ciekawe że zauważyłeś rozważania Simmonsa na temat wiary, szczególnie, że cały wydźwięk książki (mówię o 4 tomach) i jej finał jest niezwykle przewrotny w kontekście tego zagadnienia.
U mnie Hyperion wzbudził wiele odczuć i przemyśleń, czytałem nawet że jest "eko" fantastyką. Myślę, że to wynika z bogactwa treści, wielowymiarowości i interpretacji - mówię o całej sadze 4 części, bo rozpatrywanie tego osobno to imo błąd.
Co do zakończenia jeszcze, to są 4 tomy - one tworzą całość, patrzenie na Hyperiona, jako coś "urwanego" nie ma większego sensu. Podobnie zresztą jak pierwsza część filmowej Diuny.
1 częśc super 3 pozostałe tylko dobre
Cześć, pytanie. Jak czytać hyperiona? Ile jest książek w cyklu? Czy seria jest skończona? Jeśli nie, to czy są jakieś wieści o tym kiedy będą następne tomy? Pozdrawiam
@@MyDannyrivera ok
Kiedyś muszę się za nią zabrać skoro ją tak wszyscy chwalą :D
Lepiej nie czytaj. Stwierdzisz, że wszystko co było potem jest kalką. BTW. Nadal nie rozumiem dlaczego nikt się nie chce się podjąć ekranizacji całości.
@@zawadaan Może lepiej nie bo to zepsują XD
Dobre jak pierogi ruskie?! Przekonałeś mnie, żeby spróbować!
Ej no ale Dzierzba? Serio? Tylko Chyżwar
Nie lubię tego tłumaczenia z dzierzbą, jak dla mnie Chyżwar pasowało bardziej.
Endymion jest takim kupskiem śmierdzącym. Olbrzymie rozczarowanie po genialnym Hyperionie.
Słaba, melodramat a nie sci-fi, jak dla mnie porażka!