TO BYŁA (PRAWIE) NAJWIĘKSZA KATASTROFA DROGOWA PRL.
Вставка
- Опубліковано 20 вер 2024
- W tym materiale omówimy wypadek który mógł być największą katastrofą lądową w historii naszego kraju, jednak końcowo tak się nie stało. Poznaj historię wypadku cysterny w Sopocie z roku 1978.
Kup kultowy gadżet na święta: autobusy-sklep...
Z kodem: "CHOINKA" - 10% RABATU
(autopromocja)
Źródła:
www.trojmiasto...
40ton.net/ciag...
Wesprzyj mnie na Patronite: patronite.pl/I...
Kontakt/współpraca: interesujace.kontakt@gmail.com
Słyszeliście o tym wypadku? Chcecie więcej takich filmów?
chcemy chcemy tylko zrobił byś też coś o samych w sobie ciężarówkach lub ich markach.
( tak na marginesie bardzo zadowala mnie jakość filmów na tym kanale trzymaj się pozdro WojTAS
Ja chcę zobaczyć film o tej katastrofie w Hiszpanii która był dzień przed to w Polsce
Chodzi o wypadku w 1978?
Mój ojciec znał tego kierowcę, razem pracowali w CPN Gdańsk. Csepel któru miał wypadek garażował w Debogórzu ale nie kiedy garażował w Gdańsku CPN.
To oczywiste, że chcemy takich historii więcej! Zwłaszcza, że są ciekawe:) Ja osobiście pokusiłbym się o szerszy opis "bohatera" drugoplanowego, czyli ciężarówki. Pozdrawiam:)
CPN ( Centrala Produktów Naftowych) to to dziś najlepsze logo.
film obejrzałem jak zwykle z zainteresowaniem, ale mała uwaga: nazwę marki węgierskich ciężarówek Csepel czyta się "Czepel"
Stu kierowców i dwudziestu dwóch kierowników.
Zadziwiające !
W dzisiejszych czasach nierobów też nie brakuje
Kolejny ciekawy odcinek. Jeśli chodzi o zdarzenia drogowe to może zrobisz materiał o "Wilczym Jarze"?
Skoro kierowca zglaszal awarie i pomimo tego wyjechal na trase to byl winny wypadku
Siema, tak możesz zrobić taki odcinek
Nie miał badań, nie miał papierów HDR i na produkty płynne, wczesniej wozil ziemniaki z PGRu...
Robisz fajne filmy w tym temacie. Dawaj więcej 💪🇵🇱
Prawda jak zwykle leży pośrodku. W tej sprawie jest ona następująca:
1)Kierowca ma obowiązek przeglądów codziennych samochodu jeżeli jest zatrudniony na stanowisku: kierowca - mechanik. Tu nie wiadomo jak było.
2) Na obsługę codzienną pojazdu jest przeznaczone 15 minut oraz istnieje lista czynności do wykonania. Wśród tych czynności jest sprawdzenie zewnętrznych połączeń śrubowych to jest w nadwoziu. Tu chodziło o podwozie. Według obowiązujących wówczas przepisów ministerialnych: kierowca miał natomiast obowiązek potwierdzenia w karcie drogowej sprawność techniczną pojazdu przed wyjazdem na trasę lub fakt wykonania osobiście obsługi codziennej pojazdu. Skoro zgłaszał, że pojazd był niesprawny przed wyjazdem na trasę - to sam niejako się pogrążył i stał się kozłem ofiarnym, gdyż był winien on, a nie ten co nie usunął usterki. Co innego byłoby, gdyby ktoś go zmusił do wyjazdu na trasę.
3) Według prawa karnego winny śmierci człowieka nie jest morderca, tylko właściciel noża. W tym przypadku i z tej perspektywy winny jest właściciel samochodu, a nie jego użytkownik (kierowca).
Jeżeli mogę tylko dodać, jeden człowiek/kierowca, nie jest w stanie sprawdzić luzów na drążkach układu kierowniczego, chyba, że już się rozlatują, ale tak jak napisałeś, na karcie było "stan techniczny" gdzie musiałeś się podpisać, albo nie. dobry komentarz. Pozdro!
@@januszlangier9018 Zgadza się jeden człowiek tego zrobić nie może. Nabrał mnie na to diagnosta na warsztatach w szkole średniej. Ale nie sprawdza się luzu na drążkach podczas obsługi codziennej tylko luz sumaryczny na kole kierowniczym. Bez przyrządów powinien być na szerokość dłoni. Ja na tych warsztatach luzu na drążkach nie stwierdziłem. Po mnie badał kolega. On poprosił diagnostę - nauczyciela, aby poruszał kołem kierowniczym (wiedział od kolegów z internatu o takim triku). Stwierdził słabo wyczuwalne luzy na drążkach, ale były poluzowane śruby mocujące chyba zwrotnice do kola, czy kolumnę kierowniczą do karoserii, przez co jak się wtenczas mówiło, przednie koła latały na prawo i lewo jak żyd po pustym sklepie.
Witam i pozdrawiam Pana
W Chrzanowie kierowca nie zmieścił się cysterną pełną gazu pod wiaduktem kolejowym i uszkodził górne zawory. Na szczęście miał na tyle odwagi i oleju w głowie że podpalił ulatniający się gaz i nie doszło do wybuchu
Fajne filmy robisz tylko ta węgierska ciężarówka to nie Kespel tylko Csepel (czytaj Czszepel lub popularnie Czepel) z niespotykaną w tym czasie aluminiową kabiną.
Wybacz, ale nie wierzę w to tłumaczenie o skorodowaniu nakrętki koronkowej i odkręceniu się jej wraz z zawleczką. Raczej musiało być coś naprawiane przy układzie kierowniczym i mechanik nie zabezpieczył tak jak należy zawleczki.🤔
Chętnie posłucham o tej tragedii w Hiszpanii
"Nie każdy miał telefon w kieszeni ". Mało kto miał w domu stacjonarny .
Hi, hi! Też mi to groteskowo zabrzmiało.
Chcemy...
A tak zapytam gdzie się znajduje ten budynek w Sopocie? Na jakiej ulicy lub rogu ulic?
Jest film na CDA o tej katastrofie z udziałem cysterny w Hiszpanii w 1978 roku. "Raj w płomieniach"..
Śmieszne, że szybciej dotarli niż za owych czasów. 3,4 min.to chyba się tereportowali i monitoring miejski mieli.co ty opowiadasz...
Z Komendy Miejskiej PSP do miejsca wypadku jest 350 metrów. Na dodatek z górki więc nawet nie trzeba silnika odpalać.
Skoda kierowcy że niesłusznie go oskarżyli 😢
Interesujące, nie słyszałem o tym
Pewnie że chce. Nie słyszałem o tym
chyba taką największa katastrofą była - Katastrofa autobusu w Gdańsku w 1994r - obraz po wypadku szokujący porozrzucane ciała ludzi masakra . ale szokujący wypadek był jak spłonęli licealiści pod Jeżewem i Katastrofa polskiego autokaru w Vizill to takie z ciekawszych co wywołały burze w mediach. i dość deż zapomniana nie doszła katastrowa z miasta z którego pochodzę z Białegostoku czyli wykolejenie sie cystern z chlorem w 1989 roku tu gdyby chlor sie rozprzestrzenił mogło być grubo
Na Podlasiu jeszcze była w latach siedemdziesiątych katastrofa techniczna samochodu ciężarowego wożącego żwir do Białegostoku. Pękł zaczep przyczepy, przyczepa wjechała na chodnik koło postoju TAXI. Zginęło 4 osoby. Między innymi matka małego dziecka, a dla wózka z dzieckiem nic się nie stało. Winnym został uznany kierowca, gdyż nie zabezpieczył dyszla przyczepy przed odłączeniem się od ciężarówki łańcuchem. Jechał po żwir, przyczepa była pusta - stąd po paru metrach wytraciła prędkość i nie uderzyła w domy. Ponadto wypadek wydarzył się już na wzniesieniu, a nie pod szczytem stromej góry. Podobny późniejszy wypadek zakończył się wjechaniem Stara do sklepu spożywczego po 200 metrach staczania się z górki i uszkodzeniu kilku samochodów, gdyż kierowca nie zaciągnął hamulca ręcznego.
@@januszbiziuk5108 Do roku 1990 czyli upadku komuny wiele groźnych wypadków było przemilczanych, a te których nie dało się, pomniejszano skutki.
@@stan758Teraz też tak jest jak za PRL-u. Stan techniczny drogi, a szczególnie koleiny też są przyczyną wielu wypadków i jest to przemilczane i nie badane. Za PRL-u przemilczane były skutki wypadków, ponieważ narażało to Państwo na duże straty spowodowane koniecznością przeglądów serwisowych wszystkich samochodów nie tylko w Polsce, ale też eksportowanych za granicę. Była taka na przykład afera z maluchami, w których zacinały się hamulce. Dlatego najprościej było zwalić winę na kierowcę.
Csepel - węgierska marka, czyta się "czepel".
Jak jezdzilem na adr dyspozytor mowil w razie w spie..... Jak najdalej 😂
Kiedy odcinek o imagination transport
Siema siema siemannnko 👍
ja chce zobaczyc katastrofe smolejska jak do tego doszlo
Masz bardzo niebezpieczne zachciewajki. Ja np. nie chce, bo mi życie miłe.
cala polska, 100 kierowcow, 22 kireownikow
I tak nie było źle,bo mogło być odwrotnie😂.
tak tez bylo@@BASEofSOUND56
Nie
Jakie odbycie kary skoro była w zawieszeniu
Nie Kaspel, a Czepel..
Sorry.teleportowali
Akcja policyjna odcinek od
Auto niesprawne to nie jadę, co za problem. A jak firma mnie by do tego zmusiła, to pojechałbym do pierwszego miejsca z telefonem lub do komisariatu takim pojazdem i zgłosiłbym takową sprawę i nie bagatelizowałbym tego.
I wylatujesz dyscyplinarnie z pracy z gnojem w papierach takim że jako kierowca nie znajdziesz roboty bliżej niż w Tadżykistanie. W Polsce mieszkasz nie zapominaj o tym, tu prawo nie działa tak jak działać powinno
@@RedSickle to do sądu pracy idę i sprawę mam wygraną. Z resztą w Polsce nie pracuję od prawie dwóch lat, ale z doświadczenia wiem, że by to nie przeszło by i miałbym sprawę wygraną.
W PRL za takie coś wyleciałby pan z pracy albo został przeniesiony na najgorsze i najmniej płatne stanowisko pracy w zakładzie
Mało które auto za komuny było sprawne , wiem co pisze bo w 1984 miałem praktyczne nauki zawodu w STW.
Zresztą za komuny taki numer by ci nie przeszedł , teraz oczywiście tak możesz zrobić tzn . podjechać do patrolu policji albo ITD. i powiedzieć co i jak i dowód zabierają i jeszcze kara dla firmy
@@gklonowskiAlbo odwrotnie jak w serialu "Dom" awansowałby na kierownicze stanowisko w odległej miejscowości, aby przekonać się, że z oporem materii nie wygrasz.
miał sprawdzać stan układu kierowniczego a nie sprawdzał, był winien i nie dorabiaj teorii
Jak był zatrudniony na stanowisko kierowca-mechanik to miał obowiązek sprawdzać, a jak nie był to nie miał obowiązku. Pewnie też został oskarżony o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, a nie o naruszenie przepisów prawa o ruchu drogowym. A to niestety nie to samo.
P.S. Swoją drogą doświadczyłem czegoś podobnego. Podczas wymiany kierownicy przez osoby trzecie wypadł, albo zapomnieli założyć klinka. Żeby nie skłamać, chyba przez rok układ kierowniczy działał normalnie, aż pewnego razu przednie koło zatrzymało się na znaku stop. Tak samo było pewnie i w tym wypadku. Przecież tam są połączenia stożkowe, nawet jak nakrętka się odkręci - to tego nie zbijesz. Dużo wody więc musiało upłynąć w rzece, aż się to poluźniło i wyskoczyło z mocowania.
Dzięki , dawaj bardzo ciekawy temat !!! 🤣🤣🤣👍👍👍
szkoda że nie pierdolło