@@czesio2295 Dopóki karoseria nie rozwali się na pół to warto naprawiać. Naprawy w takim fiacie są w śmiesznych cenach cały silnik kupi się za +/- 400 zł
Dla mnie jest to wzorzec auta do miasta , dodać klimatyzację , wzmocnić nadwozie i dopracować ochronę podróżujących. Jest to auto proste , niepozorne , mieszczące się na parkingach i dające jak na swoje gabaryty dużo miejsca w środku. Bez bajerów, zbędnej elektroniki i oczywiście tanie.
suzuki w swoich swiftach dawało klimę, szyby, poduszki, wk,chodzi o model który był produkowany 1996-2002 czy 2003 Auto tak proste że szok, nawet paska rozrządu nie wymieniam bo na ogół jeżdzę w okół komina, a jak się urwie to najzwyczajniej zepchnę na bok, pózniej scholuję i jakby nic załozę nowy bo silnik bezkolizyjny, zatem komu przeszkadzaly takowe silniki i samochody ?
@@JanJan-fs8mw Przeszkadzały producentom samochodów i części samochodowych. W miarę niezawodne i proste w naprawie to przecież tragedia w oczach korporacyjnych księgowych.
Właśnie opisałeś fiata punto mk2 :) Troche mocniejsze silniki, poduszki powietrzne, abs, klima itd. Smiesznie tani w utrzymaniu i całkiem solidny, od 4 lat upalamy taki do jazdy po okolicy :)
Mieliśmy w rodzinie takie autko z gaźnikowym silnikiem 1.0 F.I.R.E. w latach 90-tych. Przyjemne do jazdy po mieście, bardzo oszczędne i o dziwo dosyć wygodne. Auto dzisiaj rzeczywiście niedoceniane, ale w porównaniu do Fiata 126, była to prawdziwa limuzyna.
Co ciekawe, takim jeździło na planach, 4 aktorów... Figura w Kingsajzie (35 lat temu to była nie lada sensacja na naszych ulicach!), Landowska w M jak mdłości (2003-04), Pieczyńska w 10 odc. Pensjonatu pod 🌹 (2004) i Piela w 1szych seriach ks. Mateusza (2008-10). 😁
Ten samochód zawsze będzie kojarzył mi się z moją młodością. Właśnie taką strzałą w kolorze blue lataliśmy po imprezach. Rocznik 91' 1.1 i 55KM pod maską. Zrobiłem nim setki jak nie tysiące km a to co to auto widziało zabrało ze sobą do grobu. P.s Zdawałem na Uno PJ ;)
Pierwsze auto które pamiętam, mieli go moi rodzice. Ogromny sentyment, poza tym nadaje się do jazdy na co dzień, niestety gniją i mało się ich zostało, bo w takiej cenie ciężko znaleźć coś większego od matiza (jak 3-4 lata temu je obserwowałem to było sporo ofert około 1000, a większość do 2000). Rozważałem jako pierwsze auto, na szczęście trafiło się coś większego i bardziej praktycznego.
Miałem uniacza 1.4 czarny, el szyby. Fajne auto lekkie mega zrywne, robił robote przez lata. Dopadła go niestety starość i korozja, ale dobrze go wspominam 😁
Osobiście posiadam takiego Fiata Uno model 1000 Fire. Odkupiłem go od starszego Pana, który zrobił nim jedynie 83 tys. kilometrów, a auto jest moim równolatkiem czyli rocznik 1996 :) i powiem szczerze że jara mnie mocno nowa motoryzacja, nowoczesne rozwiązania i duża ilość koni w samochodach, ale jak wsiadam do swojego Una to czuje tak klimat że to jest szok!
Oj nie zgodzę się że nie przyciąga wzroku. Mam takiego po dziadku, od nowości w rodzinie i od nowości serwisowany w ASO cały czas. Auto w stanie niemal fabrycznym z czarnymi blachami i gdy jadę nim na zlot wiele osób podchodzi i ogląda, wspomina jak sami mieli. Autko bardzo fajne bo tanie w utrzymaniu idealne wokół domu choć w trasy nim jeżdżę i nie narzekam.
Szczególnie fajny jak jest ulewa (do dziś wielu uważa obecność 1ednej przedniej wycieraczki za istne kuriozum), stylowy jak italo disco i solidny jak erekcja geriatry... 1sze punto (1993-99) przynajmniej było lepiej wykończone i miało o niebo przyjemniejszy design! 😝
@@botanic300 ja mam porządną wycieraczkę założona i się sprawdza. Co do wyglądu jest to rzecz gustu. Mi się podoba ale mam do niego lotkę i prezentuje nie najgorzej. Ja autka używam do jazdy i wokół komina i na trasy, a że mi się nigdy nie spieszy nie mam co narzekać.
Szczęściarz... mój egzemplarz to blacharsko był tragiczny i został wyprodukowany w 1986 (gdzieś do sierpnia 97 miałem czarnego hatchbacka z tym paskudnie szerokim grillem, ale nie pamiętam dokładnie, kiedy został kupiony ten model przez moich życiodawców... po prostu byłem za mały)! 😒
Mam top classa z digitalem, woził mnie bezawaryjnie i totalnie ekonomicznie kilka lat, teraz już na emeryturze :) Totalnie nic się z nim nie działo, palił 6-7 litrów LPG (najmniej 4,2), gdyby miał klimatyzację to bym jeździł nim dalej :)
Szkoda ze do testu trafiła 900tka. Ten silnik nie powinien juz tam w ogole trafiać, 1.0 fire to super silnik i minimum które powinno tam trafiać :D a to jak zubozono te 900tki to jakis żart. Sam mam litrowke jako drugie auto (troche youngtimer) takie do zabawy i jest super :D
Może 900tka to nie demon mocy ani osiągów ale niemal niezniszczalny...Jeździłem 8 lat i gdyby nie korozja ,która go zżerała w kosmicznym tempie pewnie by został jako trzeci samochód na wycierki i zakupy ....A to ,że wersja uboga ( mało powiedziane) to akurat przy dojazdach kilka kilometrów do pracy nie ma znaczenia... Pozdrawiam
Rodzice mają uno od nowości . 1.0 fire 2002 rok ;) A ta wersja w filmie jest skrajnie zubożona. Nasz ma 3 stopniowa dmuchawę , zegarek w miejscu zaślepki wskaźnik temperatury po prawej stronie licznika i normalny schowek . Nieco inne są też boczki drzwi bo u nas nie ma gołej blachy na górze tylko zakryte plastikiem . Patent z osobna dźwigienka kierunkowskazów jest zwyczajnie denerwujący i początkowo ciągle wrzucałem długie światła zamiast kierunkowskazu hh Do tego ogromne luzy na kierownicy występujące już z fabryki Jak na tę wielkość auta ilość miejsca pozytywnie zaskakuje Pozytywnie zaskakują też hamulce , radzą sobie naprawdę spoko z masą tego auta
Mam do UNO wielki sentyment. W 1991 roku w Berlinie kupiliśmy UNO w wersji 75 i.e. (silnik 1500cm3) przed liftingiem, z 1989r., białe 5d. W 1994 roku zrobiłem prawo jazdy i dostałem od rodziców "uniaka". Jeździłem nim do końca studiów do 2001 roku. Wówczas był to fajny samochód, bardzo dynamiczny. Nie przypominam sobie jakiś szczególnych awarii.
Mialem 1.0 FIRE z 1994. Błękitny metalizowany lakier, był po prostu śliczny. Rdza go zjadła. Następny był srebny Uno 1.7D 1997, wyprodukowany w... Urugwaju. Kupiony od polskiego dealera. Straszny klekot, ale bardzo go lubiłem. Raz zamarzło paliwo w filtrze (to była końcówka 2008 roku, pamiętam dokładnie, bo żona była wtedy ciąży chwilę przed rozwiązaniem) i zgasł na środku skrzyżowania :). Kupiłem nowy samochód i klekota dałem teściowi. Teść był zachwycony i zrobił z Uno samochód roboczy, na wyjazdy do lasu, na pole, na budowę. Skończył standardowo jak na Uno, rdza go zjadła.
Jeździłem 1.7d po lifcie, świetne auto, wcale nie tak bardzo cięższe, paliło z 4 litry w mieście, kultura pracy straszna, ale naprawdę przyjemnie się jeździło w przeciwieństwie do popularnej opinii. Jeździjcie tym, co wam się podoba a nie tym, co podoba się większości. Miłych wakacji wszystkim życzę :)
Tipo (1988-96) przy tej hipergnijącej kupie bez charakteru to lamborghini było normalnie... wiem, bo miałem w dzieciństwie!! 😝 A skoro jesteśmy przy "motokiszkach" sprzed lat to chciałbym zobaczyć test seata arosy/wieśka lupo (1997-2004/05) oraz... tikacza z ost. lat produkcji ('98-'01)! 😂
Co jak co te fotele były pancerne. Bo w nowszym Punto lubiały się połamać oparcia. To był taki roboczy osiołek w naszej rodzinie. Woził dosłownie wszystko co możliwe.
Moje pierwsze auto. Miałem jakąś włoską wersję, bo pomimo rocznika 92 miał takie bajery jak centralny zamek, elektryczne szyby i całe wnętrze obite tapicerką bez widocznej blachy. NIestety o takim luksusie jak nagrzewnica zapomnieli, więc zimą jechało się zapiętym po szyję xD
Mam drugiego, 3drzwi, od totalnego golasa buduje fake turbo, aktualnie mam 1.2 8v, niedługo inny większy i uturbiony silnik wleci Szkoda że pokazywałeś najbiedniejszą wersję, ale zawsze coś
Ja mam 1.0 fire + gaz z 1999 roku przebieg na dziś 96 tys i wciąż rośnie Czarne blaszki. Nie narzekam na niego jeszcze ani razu mnie nie zawiódł. Tani w serwisie tani w ubezpieczeniu i tani w jeździe. Z całym szacunkiem do prowadzącego. 1. Wahacze przód za 23 lata wymieniałem tylko raz. 2. Amor tył i przód podobnie. 3. Elektryka nigdy nie szwankowała alternator i rozrusznik oryginale tak samo cewka. 4. Luzy na kierownicy wynikają chyba z tego czym pan jeździł moje uno nie ma muzeów. 5. Wycieki tak ale tylko z pod dekla zaworowego. 8zl i 10 minut pracy. I spokój na kolejne lata. Ps. Na wszelki wypadek dodam że przeglądu nie kupuje tylko przechodzę w pierwszej lepszej stacji w Krakowie. Co do korozji to niestety jest ale za tyle lat progi mam zdrowe jedyny problem z dołami drzwi i błotnikami. Pozdrawiam.
Mam UNO 1.4 69 hehe kuni i do jazdy codziennie do pracy nadaje się świetnie. Ja mam tylko jedno pytanie, skąd wzięliście tak mało zardzewiały egzemplarz XD
Miałem 1.4 od pierwszego właściciela, z przebiegiem 50 tyś. W środku pachniało salonem :) a jedyna rdza była na progu, przy przednich drzwiach. Niestety palił za dużo jak na tanią jazde :)
Piękny srebrny sportowy samochód z równie pięknej słonecznej Italii, Alfa Romeo? Nie... Fiat Uno! Miałem na pierwszy samochód.😀 A co do nie kochania i nie szanowania aut to mógłbym mieć nawet największego gruza o każdą maszynę dbam i ją szanuję. 🙂
Nawiewy są tylko na szybę, a kratki wentylacyjne na siebie mają obieg otwarty i nawet chłodzą przy szybkiej jeździe w gorące dni :) a 1.4 bez turbo idzie 180 spokojnie. Auto z cylku dojadę samo na złom, ale jak wypadniesz po drodze przez podłogę to już Twoja sprawa :)
Czy to prawda, że "fire 1000" były najbardziej ekonomiczne? Podobno mieściły się w 6 litrach przy spokojnej jeździe po mieście, a na trasie przy niskich prędkościach palił jakieś symboliczne ilości paliwa rzędu 4 litrów. Tutaj (przy silniku 900) widzę 8 w mieście... Ktoś wie ile prawdy jest w tych opowieściach o 1000fire?
Mój pierwszy samochód 1998 wersja 1.0 i.e. 3 drzwiowy kupiony nowy w Eurocar Kielce. Czerwony kolor , zjeździliśmy nim z namiotem Europę od Finlandii po Chorwację. Wielki sentyment do marki . Później były tylko same czerwone Fiaty 🙂 Uno - Palio Weekend - Bravo 2 - teraz Tipo SW kombi. Najtrudniej było się rozstać z Bravo uwielbiałem ten samochód za jego charakter i wygląd 🇮🇹
Takie dwie uwagi uzupełniające: Fotele przednie, to po prostu rewelacja. Przejechałem uniakiem kilkanaście lat temu trasę Rzeszów - Poznań ( jeszcze przed pojawieniem się sieci autostrad i " esek ") , czyli ponad 10 godz. jazdy. z dwoma krótkimi przerwami na siku i do tej pory nie spotkałem auta z wygodniejszymi, seryjnymi siedzeniami. ( a do dziś poruszam się zawodowo różnymi samochodami na długich trasach.) Druga rzecz to oddzielenie wajchy kierunkowskazów od tej od świateł. To super pomysł, który powinni skopiować inni producenci. Wiem , nie tylko po sobie, że gdy wszystko jest w jednym patyku, to nie raz zdarza się przy włączaniu kierunku przełączyć światła mijania na postojowe, lub w ogóle je wyłączyć, więc nie dziw się kolego testujący, tylko najpierw pomyśl.
Moim uniaczem wybrałem się na mazury. W połowie drogi zatarła się skrzynia i strasznie hałasowała na wszystkich biegach poza 4. Mało że dowiózł mnie na miejsce to jeszcze na tej zatartej skrzyni wróciłem do domu. Czołg a nie auto.
Miałem kiedyś takie autko z silnikiem 1.1 fire i było jak na ten silniczek szybkie. Silniki były bezkolizyjne. I ważna rzecz kierownica i zegary Miałem z wersji turbo.
Mega sentyment mam do tych Fiatów bo jako gówniak na przełomie wieków 99/00 plątałem się po salonach, głównie Fiata i oglądałem namiętnie te ówczesne nowe samochody, pachnące nowością :)
Cześć, miałem identyczne uno, było rewelacja nigdy nie nawaliło, przejechałem około 150 tys km bez remontu, i bez rdzy sprzedałem po 15 letnim użytkowaniu, stało pod chmurką po 3 latach nie użytkowania, bo kupiłem mocniejsze auto, po podładowaniu akumulatora odpalił od strzała. Rewelacyjny na zakupy po mieście, skrętny, ekonomiczny, miałem go przerobionego na gaz, palił 6 litrów gazu, na gwanancji przeciekał wąż wlewu i to tyle jego awarii, po mieście super auto. Mój kochany niebieskie podełko oj co one w życiu u mnie przeszło, pozdrawiam uniaków
Ja miałem jednego z tych 9 milionow egzemplarzy akurat z 1996 roku 1.0 FIRE czerwona strzała ;-) . U mnie tylko szło sprzegło i uszczelka pod glowica ale to przez gaz . Jezdzilem nim 9 czy 10 lat .
Jestem posiadaczem takiego Uno od grudnia zeszłego roku. Kupiłem go za 1900 zł i dzisiaj wybiło mi już 10 tysięcy kilometrów od zakupu. Jako tanie autko do miasta na początek mogę polecić, w trasę również można się udać, lecz nie polecam jechać więcej niż 100 km/h przez dłuższy czas. Jeśli blacharsko jest w porządku to, resztę można zrobić we własnym zakresie, wystarczy książka serwisowa za 50 zł i można działać. Jeśli ktoś jest zainteresowany dużą dawką adrenaliny małym kosztem, polecam wyprzedzanie tym pojazdem z silnikiem 0.9 jakiejś ciężarówki, lepsze od jazdy F1. Polecam serdecznie.
akurat u rodzicow gniły progi , drzwi przednie i tylna klapa . podłoga 3 lata temu jak była blacharka dalej była w miarę ładna , bez dziur i wystarczyło to wyczyścić
Miałem uno przed liftem. Pierwsze moje auto po prawku, 50.000km nim zrobiłem. 0.9 benzyna...żałuję że sprzedałem. Nastepny był Passat 1.9tdi fl. Kolejny klasyk
A może by tak w końcu recenzja jednego z najbardziej pospolitych aut na polskich drogach, czyli Renault Megane 2? To wstyd, że jeszcze tego samochodu nie było.
Zabawne autko w sumie. Sam miałem z takim styczność na praktykach w szkole średniej. Ten u mnie akurat był rocznikiem '99 (silnik bodajże 1.1 oraz był czerwony, więc był szybszy ;) - samochód po szkole jazdy, aczkolwiek miał jakieś powiązanie z... wojskiem, niestety nie wiem o co chodzi). Kierownica była inna, aczkolwiek zamykany schowek był xD. Nic w zasadzie z wyposażenia nie miał xD. Trochę spartańskie auto, ale np. na dowóz pizzy itp. albo dla emerytów na dojazdy na działkę - w sumie idealny samochód.
To jest jedno z lepszych aut na świecie. Nie chodzi mi tu o zaawansowanie technologiczne, przyspieszenie czy inne prestiżowe bajery. Dopóki nie masz pod maską 1.4 ani gazu będzie jechał. Aby jeździć tym autem potrzebujesz paliwo, klucz płaski 8 i 10. Przerobiłem dużo un w bardzo ciężkich warunkach rozwożąc pizze. 100 odpaleniu dziennie? Nie ma problemu. Zawieszenie jest świetne zima i w terenie a brak wspomagania wtedy pomaga. Samochód jest tak lekki i ma tak wąskie opony że jak się zakupiesz, wysiadasz łapiesz za błotnik podnosisz przestawiasz i jedziesz dalej. Jakby miał ktoś miał tani egzemplarz chętnie kupię i sobie go ogarnę;) pozdrawiam.
Pierwsze moje autko :) w kolorze butelkowej zieleni, 0.9L z 1994 roku :) akurat moje miało troszke lepsze wyposażenie, bo można uznać, że zamykany schowek i oczywiscie zegarek cyfrowy z podświetleniem to już prestiż, przestronne wnętrze, dzięki temu w niektórych autach czułem sie jak w zamknietej puszce, bo były one zwężane do góry i nie miały tyle miejsca co on :) W nim siedziało sie także całkiem wysoko, nie miałem takiego uczucia siedzenia na asfalcie. Tłuczone było niemiłosiernie, woziłem nim nawet cegły na budowe, a nawet drzewo. Nawet troche w terenie sobie dawał rade, ale raczej unikałem bezdroży w nim :D Ogólnie sprzedałem go już starszemu panu, który jezdził maluchem, a potrzebował już większego auta, ponieważ miał pewne problemy ze zdrowiem, aż łezka sie w oku zakręciła, gdy stwierdził po tym jak zasiadł za kierownicą "o, kurw... ile tu miejsca!" :D Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, no trudno tu doszukiwac się jakiś stref kontrolowanego zgniotu, poduszek powietrznych czy abs, niestety ale nim trzeba hamować pulsacyjnie (niektórzy młodzi nie znajo). Z resztą Fiatem Uno nie jezdzi sie szybko, tylko bezpiecznie! :D Polecam go jako pierwsze auto dla młodego kierowcy, duże szyby, sporo miejsca w środku no i klimacik lat '90 jest wyczuwalny :) Dodatkowo tani w utrzymaniu, wystarczy lać benzyne, ale lubi go chrupać rdza, co niestety też sprawia, że samochód jest biodegradowalny, szkoda że już mało sie go widuje na ulicach, zawsze jak go widze to uśmiech mi sie odrazu maluje na twarzy, bo sporo wspomnien mam z nim zwiazanych :)
Teraz to była Bawara X1 (E84), ale może za kilka, kilkanaście tygodni się pojawi... szczególnie byłoby dobrze, gdyby był to model robiony raczej przez chevroleta niż daewoo! 😏
Uno to było coś! Świetna i uniwersalna metoda na tanie wozidło. Nie zgadzam się co do stylistyki - jak na swój wiek i budżetowe założenia sylwetka jest ponadczasowa i bardzo proporcjonalna. O dziwo Uno i Tipo nie spotykałem na włoskich ulicach - było wiele więcej starych Pand.
@@botanic300 Oczywiście, że tak. Klasyczne proporcje zawsze się dobrze bronią. Oczywiście zachowuję skalę i biorę poprawkę na pozycjonowanie auta. Inne wymagania są dla budżetowego auta, inne dla premium.
1.0 fire z 92r. kupiony w 96r. Jak ojciec przyjechał po mnie pod szkołę gdy go kupił to czułem się jak w limuzynie, czerwony z czarnymi zderzakami. Poprzednio był fiat 126p. Ja ja zacząłem chodzić do 1 klasy podstawowej. Dużo z nim przeżyliśmy chwil.
Mała uwaga na start: podając dane techniczne (jak to robicie w przypadku wymiarów samochodu) czasem warto zmienić czcionkę (w tym przypadku kolor), bo podczas nagrywania było tak jasno, że biały kolor zlewał się z jasnym otoczeniem i w rezultacie część jest nieczytelna. Przyznam, że prezentacje jak z XJ i Uno to przyjemna odmiana od współczesnych modeli (lub takich, które przestano produkować kilka lat temu/poprzednią generację modelu), miło byłoby gdybyście na nich nie poprzestali. Mieliśmy reprezentacyjnego sedana i auto miejskie, może następnym razem coś o bardziej sportowym zacięciu? Ewentualnie liftback klasy średniej. Widok sprawnego, jeżdżącego na codzień Uno bardziej mnie grzeje od uruchamianych na święta zabytków pokroju wspomnianych 125p i 126p. Kanciastość tego modelu to jeden z jego uroków, lepiej się starzeje od bardziej obłych aut, które zaczęły się pojawiać z końcem lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia.
92/93 to był chyba ostatni Fiat Uno z kontyngentu. Wydaje mi się, że różnica w stosunku do tego produkowanego w Polsce była spora. Miło wspominam ten samochód. Grafitowy metalik, 3-drzwiowy z białymi kierunkowskazami i wszystkie plastiki we wnętrzu czarne (z normalnym schowkiem). Jak miał 18 lat i 256 000km przelotu, to amortyzator tylny wpadł zimą do bagażnika pod Przełęczą Okraj. Szkoda, że tak skończył. :-)
@@phyrafin nawiew tzn pokrętła w inną stronę,schowek zamykany licznik z napisem vegilla jakoś tak oraz ikonka z samochodem.Uno mieliśmy od 97 do 2000 w kolorze granatowym.Ojca kolega kupił z silnikiem 1.4 ale był awaryjniejszy.Uno dobrze wspominam.Jakos było że składali czy produkowali w Polsce ale różnica była kolosalna...Te silniki 0,9 były nieudane...Zależy jak co komu się udał.W zimie był problem z otwarciem korka wlewu bo zamarzał.Jak na taką budę to wolałbym Uno jak Tico.Miłe wspomnienia.Mielismy jeszcze Sienę to nam posłużyła wiele lat chyba 14...Silnik 1,6 101 czy 103...Sławny alternator padał.W 2002 był lpg założony...Udany był ale minus już lakier schodził i dziury...
mając 195cm wzrostu ledwo mieściłem się do tego auta, miałem taki sam silnik czy na pewno spalał tak mało ? no nie zgodził bym się z tym. Jednak dawało mi frajdę z jazdy i miało genialny przebieg 75tyś.
Fajny odcinek ale gadasz wać Pan trochę od rzeczy. Mam takie Uno, fakt zadbane ale ciągle zdarza mi się nim jeździć i od wielu lat co mnie spotkało to jakieś lekkie wycieki spod dekla klawiatury i urwana linka. Od nowości nikt w nim nie robił niczego poza wymianą płynów i paska rozrządu. Nie jest to jedyne Uno jakie znam. Ogólnie benzyny szczególnie z 1.0 fire jak nie były użytkowane przez orangutana są niezniszczalne. Uno to kwintesencja prostego, taniego samochodu i ciężko w nim cokolwiek zepsuć. A status tego modelu się powoli zmienia. Większość Uniakow już wyzionęla ducha albo powoli się biodegraduje i sprawny zadbany egzemplarz powoli zaczyna być dla wielu ludzi miłym wspomnieniem. Często ktoś mi mówi że Uno to było fajne autko albo że dawno już nie widział takiego fiata. Nigdy nie byłem fanem tej marki ale Uno to faktycznie fajna zabawka, która niedługo będzie już klasykiem.
A mój po tym jak pomalowalem go na żółty kolor tez zbiera sporo spojrzeń na ulicy i pozytywnych emocji, raz zajechalem do hurtowni motoryzacyjnej to chlopaki az wyszli go obejrzeć :D
Jeździłem Uno na nauce jazdy i robił pozytywne wrażenie na tamte lata było to dobre auto oczywiście była to wersja z lepszym silnikiem ,nie bardzo rozumiem jak można porównać auto z tamtych lat do dzisiejszych aut , naprawdę bez sensu
Te una produkowane we Włoszech miały lepszą blacharkę, nie gniły aż tak bardzo, w dodatku często miały lepsze wyposażenie. Natomiast te produkowane w Tychach korodowały okrutnie. Rodzice mieli tego z polskiej fabryki i przez 12 lat użytkowania dwa razy były wymieniane progi i błotniki. Sąsiadka miała fiata sprowadzonego z Włoch i jej w ogóle nie korodował. Nasz był bodajże z 1994 albo 1995 roku a sąsiadki był z 1989r. Natomiast auto było wdzięczne. Mimo spartańskiego wyposażenia i manualnej skrzyni dawało jako taką frajdę, silnik 1.4 w tak lekkim aucie oferował naprawdę przyzwoite osiągi.
uno jest za młode żeby wzbudzało zainteresowanie i podziw, maluchy mimo że podobnie długo były produkowane to konstrukcyjnie dzieli ich przepaść więc większe zainteresowanie budzą
z tym silnikiem 0.9 to jest taka historia, że jak się próbuje jeździć eco, to on pali więcej niz gdy jest katowany do odcinki. Jak miałem ten silnik + lpg to zimą próbując jeździć normalnie palił mi 11-12 litrów gazu. Potem jak odkryłem , że trzeba go ciorać to palił 8,80 , a latem 7,75 , kiedyś jechałem trasą to z maksymalną prędkością to 6.4 wyszło gazu.
Podstawową zasadą jazdy małolitrażowymi autami z małą mocą jest jak najszybsze osiągnięcie prędkości docelowej. Dlatego należy go trzymać na obrotach, wtedy szybko się rozpędzisz i zużyjesz mniej paliwa nie dotykamy gazu tylko go wciskamy. Twoje spostrzeżenia są jak najbardziej słuszne takie auta muszą być ciorane.
Jedno z tych aut które widzisz codziennie .Pewnego dnia się orientujesz, że już ich nie ma .
Już od ponad 10 lat ich nie mam na ulicach
@@Kamil-zb9kv jeszcze 5 lat temu jezdzilem 1.0 fire na co dzien
Ja tam czasami widuję 3 sztuki (ale 1 codziennie na 1 z parkingów koło mojego bloku)... ale to już naprawdę śladowe ilości! 😉
Od 6 lat. Mam UNO i tylko dlatego że go kupiłem w dobrym stanie dalej nim jeżdżę. Auto ma już 20 lat.
@@czesio2295 Dopóki karoseria nie rozwali się na pół to warto naprawiać. Naprawy w takim fiacie są w śmiesznych cenach cały silnik kupi się za +/- 400 zł
Dla mnie jest to wzorzec auta do miasta , dodać klimatyzację , wzmocnić nadwozie i dopracować ochronę podróżujących. Jest to auto proste , niepozorne , mieszczące się na parkingach i dające jak na swoje gabaryty dużo miejsca w środku. Bez bajerów, zbędnej elektroniki i oczywiście tanie.
i takie samochody powinni wielbić "ekolodzy", a nie elektryk i elektryk
suzuki w swoich swiftach dawało klimę, szyby, poduszki, wk,chodzi o model który był produkowany 1996-2002 czy 2003
Auto tak proste że szok, nawet paska rozrządu nie wymieniam bo na ogół jeżdzę w okół komina, a jak się urwie to najzwyczajniej zepchnę na bok, pózniej scholuję i jakby nic załozę nowy bo silnik bezkolizyjny, zatem komu przeszkadzaly takowe silniki i samochody ?
@@JanJan-fs8mw Przeszkadzały producentom samochodów i części samochodowych. W miarę niezawodne i proste w naprawie to przecież tragedia w oczach korporacyjnych księgowych.
Właśnie opisałeś fiata punto mk2 :)
Troche mocniejsze silniki, poduszki powietrzne, abs, klima itd.
Smiesznie tani w utrzymaniu i całkiem solidny, od 4 lat upalamy taki do jazdy po okolicy :)
@@-Monterek- Miałem również mk2. Fajny postęp w stosunku do Uno 👍.
Petrolhead powinien zrobić próbę autostradową takim autem
Nie zrobi bo ma alergię na włoskie samochody, zresztą to jest zwykły ignorant z klapkami na oczach, fanatyk Audi i Merca.
Ojj tak
próbowałem ale 1.0 ... 150 licznikowe zrobił i może jeszcze by poszedł ale strach bo ledwo się na pasie szło utrzymać
Mijamy przejście graniczne w Kolbaskowie, jedziemy pod wiatr i robimy próbę autostradową 😂
@@maarian93 i zjeżdżamy na szmyyyln
Tego samego dnia Kickster wrzuca film o Brabusie, a Otomoto film o Fiacie Uno. Wybór jest oczywisty :)
Kickster niedługo będzie testował odrzutowce albo jachty. Kompletnie się rozjechał z tym od czego zaczynał i ludzie go pokochali.
@@nautilius87 Dokładnie, na początku działalności nawet trochę lubiłem go oglądać, teraz już absolutnie szkoda na te bzdury mojego czasu
Mieliśmy w rodzinie takie autko z gaźnikowym silnikiem 1.0 F.I.R.E. w latach 90-tych. Przyjemne do jazdy po mieście, bardzo oszczędne i o dziwo dosyć wygodne. Auto dzisiaj rzeczywiście niedoceniane, ale w porównaniu do Fiata 126, była to prawdziwa limuzyna.
Czekam na test Skody Felicii🚗🔥
Od razu łapka w górę za to, że kolejny test leciwego auta ;)
Moje pierwsze auto w życiu :) Bardzo miło wspominam do dziś :)
Co ciekawe, takim jeździło na planach, 4 aktorów... Figura w Kingsajzie (35 lat temu to była nie lada sensacja na naszych ulicach!), Landowska w M jak mdłości (2003-04), Pieczyńska w 10 odc. Pensjonatu pod 🌹 (2004) i Piela w 1szych seriach ks. Mateusza (2008-10). 😁
Trzydzwiowy to jeszcze rzadki egzemplarz. Super vlog wiecej aut z tej epoki poprosze.....
Mam 3D z 1993r. 1.0 Fire i jest ciężko dostać drzwi a jak się pojawią to cena powala w 5D niema tego problemu.
Ten samochód zawsze będzie kojarzył mi się z moją młodością. Właśnie taką strzałą w kolorze blue lataliśmy po imprezach. Rocznik 91' 1.1 i 55KM pod maską. Zrobiłem nim setki jak nie tysiące km a to co to auto widziało zabrało ze sobą do grobu.
P.s Zdawałem na Uno PJ ;)
Mieliśmy w domu przez 19 lat, miło wspominam ten samochód.
Pierwsze auto które pamiętam, mieli go moi rodzice. Ogromny sentyment, poza tym nadaje się do jazdy na co dzień, niestety gniją i mało się ich zostało, bo w takiej cenie ciężko znaleźć coś większego od matiza (jak 3-4 lata temu je obserwowałem to było sporo ofert około 1000, a większość do 2000). Rozważałem jako pierwsze auto, na szczęście trafiło się coś większego i bardziej praktycznego.
wreszcie doczekałem się UNO , super film .
Miałem uniacza 1.4 czarny, el szyby.
Fajne auto lekkie mega zrywne, robił robote przez lata. Dopadła go niestety starość i korozja, ale dobrze go wspominam 😁
Osobiście posiadam takiego Fiata Uno model 1000 Fire. Odkupiłem go od starszego Pana, który zrobił nim jedynie 83 tys. kilometrów, a auto jest moim równolatkiem czyli rocznik 1996 :) i powiem szczerze że jara mnie mocno nowa motoryzacja, nowoczesne rozwiązania i duża ilość koni w samochodach, ale jak wsiadam do swojego Una to czuje tak klimat że to jest szok!
Oj nie zgodzę się że nie przyciąga wzroku. Mam takiego po dziadku, od nowości w rodzinie i od nowości serwisowany w ASO cały czas. Auto w stanie niemal fabrycznym z czarnymi blachami i gdy jadę nim na zlot wiele osób podchodzi i ogląda, wspomina jak sami mieli. Autko bardzo fajne bo tanie w utrzymaniu idealne wokół domu choć w trasy nim jeżdżę i nie narzekam.
Szczególnie fajny jak jest ulewa (do dziś wielu uważa obecność 1ednej przedniej wycieraczki za istne kuriozum), stylowy jak italo disco i solidny jak erekcja geriatry...
1sze punto (1993-99) przynajmniej było lepiej wykończone i miało o niebo przyjemniejszy design! 😝
@@botanic300 ja mam porządną wycieraczkę założona i się sprawdza. Co do wyglądu jest to rzecz gustu. Mi się podoba ale mam do niego lotkę i prezentuje nie najgorzej. Ja autka używam do jazdy i wokół komina i na trasy, a że mi się nigdy nie spieszy nie mam co narzekać.
Szczęściarz... mój egzemplarz to blacharsko był tragiczny i został wyprodukowany w 1986
(gdzieś do sierpnia 97 miałem czarnego hatchbacka z tym paskudnie szerokim grillem, ale nie pamiętam dokładnie, kiedy został kupiony ten model przez moich życiodawców... po prostu byłem za mały)! 😒
@@xrv7504Chodzi o to, że fabrycznie nigdy nie montowano 2 z przodu... 😛🤦🏻♂️🙄
Mam top classa z digitalem, woził mnie bezawaryjnie i totalnie ekonomicznie kilka lat, teraz już na emeryturze :) Totalnie nic się z nim nie działo, palił 6-7 litrów LPG (najmniej 4,2), gdyby miał klimatyzację to bym jeździł nim dalej :)
Może da się dodać klimatyzację? Jestem ciekaw czy są klimatyzatory samochodowe na 12V, które można po prostu kupić i zamontować w kabinie :D
Kochałem się w tym aucie w listopadzie 2014 roku z Tomkiem G. Było mi dobrze czułem się zakochany
I jak tam 🏳️🌈owy związek? 😋😈😏
@@botanic300 niestety tamten chłopak facet tylko się mną zauroczył ale związku już nie chciał
😡
Szkoda ze do testu trafiła 900tka. Ten silnik nie powinien juz tam w ogole trafiać, 1.0 fire to super silnik i minimum które powinno tam trafiać :D a to jak zubozono te 900tki to jakis żart. Sam mam litrowke jako drugie auto (troche youngtimer) takie do zabawy i jest super :D
Może 900tka to nie demon mocy ani osiągów ale niemal niezniszczalny...Jeździłem 8 lat i gdyby nie korozja ,która go zżerała w kosmicznym tempie pewnie by został jako trzeci samochód na wycierki i zakupy ....A to ,że wersja uboga ( mało powiedziane) to akurat przy dojazdach kilka kilometrów do pracy nie ma znaczenia... Pozdrawiam
Uno ma klimacik , zawsze będzie mi się kojarzyć z Włochami
Rodzice mają uno od nowości . 1.0 fire 2002 rok ;)
A ta wersja w filmie jest skrajnie zubożona. Nasz ma 3 stopniowa dmuchawę , zegarek w miejscu zaślepki wskaźnik temperatury po prawej stronie licznika i normalny schowek . Nieco inne są też boczki drzwi bo u nas nie ma gołej blachy na górze tylko zakryte plastikiem .
Patent z osobna dźwigienka kierunkowskazów jest zwyczajnie denerwujący i początkowo ciągle wrzucałem długie światła zamiast kierunkowskazu hh
Do tego ogromne luzy na kierownicy występujące już z fabryki
Jak na tę wielkość auta ilość miejsca pozytywnie zaskakuje
Pozytywnie zaskakują też hamulce , radzą sobie naprawdę spoko z masą tego auta
Te luzy były w wielu fiatach, raz mniejsze, raz większe.
Dziwne, że Uniacz produkowany u nas, nie zmienił lusterek na te z seiacza i logo pod koniec 90s (a tym samym, pasa przedniego)... 😮
@@botanic300 no w sumie racja. U nas nawet na kluczyku futerale na papiery i samym potwierdzeniu zakupu już właśnie nowe okrągłe logo fiata jest ;k
po 00
@@Pieteros21 00 oo 00
Mam do UNO wielki sentyment. W 1991 roku w Berlinie kupiliśmy UNO w wersji 75 i.e. (silnik 1500cm3) przed liftingiem, z 1989r., białe 5d. W 1994 roku zrobiłem prawo jazdy i dostałem od rodziców "uniaka". Jeździłem nim do końca studiów do 2001 roku. Wówczas był to fajny samochód, bardzo dynamiczny. Nie przypominam sobie jakiś szczególnych awarii.
I ta nastrojowa muzyczka przy prezentacji auta mistrzostwo 😄👌🎵🧐
Mialem 1.0 FIRE z 1994. Błękitny metalizowany lakier, był po prostu śliczny. Rdza go zjadła.
Następny był srebny Uno 1.7D 1997, wyprodukowany w... Urugwaju. Kupiony od polskiego dealera. Straszny klekot, ale bardzo go lubiłem. Raz zamarzło paliwo w filtrze (to była końcówka 2008 roku, pamiętam dokładnie, bo żona była wtedy ciąży chwilę przed rozwiązaniem) i zgasł na środku skrzyżowania :). Kupiłem nowy samochód i klekota dałem teściowi. Teść był zachwycony i zrobił z Uno samochód roboczy, na wyjazdy do lasu, na pole, na budowę. Skończył standardowo jak na Uno, rdza go zjadła.
Jeździłem 1.7d po lifcie, świetne auto, wcale nie tak bardzo cięższe, paliło z 4 litry w mieście, kultura pracy straszna, ale naprawdę przyjemnie się jeździło w przeciwieństwie do popularnej opinii. Jeździjcie tym, co wam się podoba a nie tym, co podoba się większości. Miłych wakacji wszystkim życzę :)
Taaa, 4 litry...... chyba oleju
Jak możesz przetestuj również fiata tylko Punto drugiej generacji 1.2 16 V ELX
Kiedyś to robili samochody, nie to co teraz 😁 Oczywiście pół żartem pół serio 😉Ciekawsza w tamtych czasach była Tempra z digitalem 😍
Racja,Tempra i Tipo
Tipo (1988-96) przy tej hipergnijącej kupie bez charakteru to lamborghini było normalnie... wiem, bo miałem w dzieciństwie!! 😝
A skoro jesteśmy przy "motokiszkach" sprzed lat to chciałbym zobaczyć test seata arosy/wieśka lupo (1997-2004/05) oraz... tikacza z ost. lat produkcji ('98-'01)! 😂
@@lukaszw5350 Wszystkie podane modele, z Uniaczem na czele (fajny rym, hehe), są u Złomnika i motobiedy... 🤓
Kiedy Renault Fluence?
Co jak co te fotele były pancerne. Bo w nowszym Punto lubiały się połamać oparcia. To był taki roboczy osiołek w naszej rodzinie. Woził dosłownie wszystko co możliwe.
Marcin zrob prosze test suzuki splash,opel agila 2008 :D
Miałem takiego niebieskiego 1.4 75 KM Jak na tamte czasy latał pięknie. Był bezwypadkowy A i tak ruda to jadła:) pozdrawiam serdecznie!
Moje pierwsze auto. Miałem jakąś włoską wersję, bo pomimo rocznika 92 miał takie bajery jak centralny zamek, elektryczne szyby i całe wnętrze obite tapicerką bez widocznej blachy. NIestety o takim luksusie jak nagrzewnica zapomnieli, więc zimą jechało się zapiętym po szyję xD
Mam drugiego, 3drzwi, od totalnego golasa buduje fake turbo, aktualnie mam 1.2 8v, niedługo inny większy i uturbiony silnik wleci
Szkoda że pokazywałeś najbiedniejszą wersję, ale zawsze coś
Ja mam 1.0 fire + gaz z 1999 roku przebieg na dziś 96 tys i wciąż rośnie
Czarne blaszki.
Nie narzekam na niego jeszcze ani razu mnie nie zawiódł.
Tani w serwisie tani w ubezpieczeniu i tani w jeździe.
Z całym szacunkiem do prowadzącego.
1. Wahacze przód za 23 lata wymieniałem tylko raz.
2. Amor tył i przód podobnie.
3. Elektryka nigdy nie szwankowała alternator i rozrusznik oryginale tak samo cewka.
4. Luzy na kierownicy wynikają chyba z tego czym pan jeździł moje uno nie ma muzeów.
5. Wycieki tak ale tylko z pod dekla zaworowego.
8zl i 10 minut pracy.
I spokój na kolejne lata.
Ps. Na wszelki wypadek dodam że przeglądu nie kupuje tylko przechodzę w pierwszej lepszej stacji w Krakowie.
Co do korozji to niestety jest ale za tyle lat progi mam zdrowe jedyny problem z dołami drzwi i błotnikami.
Pozdrawiam.
Mam UNO 1.4 69 hehe kuni i do jazdy codziennie do pracy nadaje się świetnie. Ja mam tylko jedno pytanie, skąd wzięliście tak mało zardzewiały egzemplarz XD
Miałem 1.4 od pierwszego właściciela, z przebiegiem 50 tyś. W środku pachniało salonem :) a jedyna rdza była na progu, przy przednich drzwiach.
Niestety palił za dużo jak na tanią jazde :)
@@slavekr5134 to prawda 1.4 w uno pali duuużo, zimą w mieście nawet 10-11 na 100
Piękny srebrny sportowy samochód z równie pięknej słonecznej Italii, Alfa Romeo? Nie... Fiat Uno! Miałem na pierwszy samochód.😀
A co do nie kochania i nie szanowania aut to mógłbym mieć nawet największego gruza o każdą maszynę dbam i ją szanuję. 🙂
NIE z czasownikami, które podałeś, piszemy razem!! 😛
Nawiewy są tylko na szybę, a kratki wentylacyjne na siebie mają obieg otwarty i nawet chłodzą przy szybkiej jeździe w gorące dni :) a 1.4 bez turbo idzie 180 spokojnie. Auto z cylku dojadę samo na złom, ale jak wypadniesz po drodze przez podłogę to już Twoja sprawa :)
Ehh, wracają wspomnienia z dzieciństwa. Dobre wspomnienia zostały z tym autem.
Pogratulować! I mam nadzieję, że dało się przymknąć 👁 na wątpliwy aromat skajowej tapicerki... 😜
Czy to prawda, że "fire 1000" były najbardziej ekonomiczne? Podobno mieściły się w 6 litrach przy spokojnej jeździe po mieście, a na trasie przy niskich prędkościach palił jakieś symboliczne ilości paliwa rzędu 4 litrów. Tutaj (przy silniku 900) widzę 8 w mieście... Ktoś wie ile prawdy jest w tych opowieściach o 1000fire?
Mój pierwszy samochód 1998 wersja 1.0 i.e. 3 drzwiowy kupiony nowy w Eurocar Kielce. Czerwony kolor , zjeździliśmy nim z namiotem Europę od Finlandii po Chorwację. Wielki sentyment do marki . Później były tylko same czerwone Fiaty 🙂 Uno - Palio Weekend - Bravo 2 - teraz Tipo SW kombi. Najtrudniej było się rozstać z Bravo uwielbiałem ten samochód za jego charakter i wygląd 🇮🇹
Moją motoryzacyjną przygodę zaczynałem właśnie od IDENTYCZNEGO Uno :) - samochód bezawaryjny i ultra tani w utrzymaniu.
Takie dwie uwagi uzupełniające: Fotele przednie, to po prostu rewelacja. Przejechałem uniakiem kilkanaście lat temu trasę Rzeszów - Poznań ( jeszcze przed pojawieniem się sieci autostrad i " esek ") , czyli ponad 10 godz. jazdy. z dwoma krótkimi przerwami na siku i do tej pory nie spotkałem auta z wygodniejszymi, seryjnymi siedzeniami. ( a do dziś poruszam się zawodowo różnymi samochodami na długich trasach.) Druga rzecz to oddzielenie wajchy kierunkowskazów od tej od świateł. To super pomysł, który powinni skopiować inni producenci. Wiem , nie tylko po sobie, że gdy wszystko jest w jednym patyku, to nie raz zdarza się przy włączaniu kierunku przełączyć światła mijania na postojowe, lub w ogóle je wyłączyć, więc nie dziw się kolego testujący, tylko najpierw pomyśl.
Dobra czas sprawdzić po ile stoi wersja 1.3 Turbo! 💨🐒🤗
Pierwsze auto rocznik 1993 poj 1.1 chyba 55 km kupiony w 2000 r za 6 000 zł wersja 3 drzwiowa kolor srebrny sprowadzony z Niemiec
Moim uniaczem wybrałem się na mazury.
W połowie drogi zatarła się skrzynia i strasznie hałasowała na wszystkich biegach poza 4.
Mało że dowiózł mnie na miejsce to jeszcze na tej zatartej skrzyni wróciłem do domu.
Czołg a nie auto.
Miałem kiedyś takie autko z silnikiem 1.1 fire i było jak na ten silniczek szybkie. Silniki były bezkolizyjne. I ważna rzecz kierownica i zegary Miałem z wersji turbo.
Mega sentyment mam do tych Fiatów bo jako gówniak na przełomie wieków 99/00 plątałem się po salonach, głównie Fiata i oglądałem namiętnie te ówczesne nowe samochody, pachnące nowością :)
Cześć, miałem identyczne uno, było rewelacja nigdy nie nawaliło, przejechałem około 150 tys km bez remontu, i bez rdzy sprzedałem po 15 letnim użytkowaniu, stało pod chmurką po 3 latach nie użytkowania, bo kupiłem mocniejsze auto, po podładowaniu akumulatora odpalił od strzała. Rewelacyjny na zakupy po mieście, skrętny, ekonomiczny, miałem go przerobionego na gaz, palił 6 litrów gazu, na gwanancji przeciekał wąż wlewu i to tyle jego awarii, po mieście super auto. Mój kochany niebieskie podełko oj co one w życiu u mnie przeszło, pozdrawiam uniaków
Samochód który był lepszy od malucha, bo wygodniejszy, ale wtedy nie było stać na nic lepszego... to właśnie Fiat uno
Ja miałem jednego z tych 9 milionow egzemplarzy akurat z 1996 roku 1.0 FIRE czerwona strzała ;-) . U mnie tylko szło sprzegło i uszczelka pod glowica ale to przez gaz . Jezdzilem nim 9 czy 10 lat .
Jestem posiadaczem takiego Uno od grudnia zeszłego roku. Kupiłem go za 1900 zł i dzisiaj wybiło mi już 10 tysięcy kilometrów od zakupu. Jako tanie autko do miasta na początek mogę polecić, w trasę również można się udać, lecz nie polecam jechać więcej niż 100 km/h przez dłuższy czas. Jeśli blacharsko jest w porządku to, resztę można zrobić we własnym zakresie, wystarczy książka serwisowa za 50 zł i można działać. Jeśli ktoś jest zainteresowany dużą dawką adrenaliny małym kosztem, polecam wyprzedzanie tym pojazdem z silnikiem 0.9 jakiejś ciężarówki, lepsze od jazdy F1. Polecam serdecznie.
Oo miałem kiedyś takeigo z silnikiem 1.4. Bardzo wdzięczne autko gdyby tylko te blachy były lepsze. Podłoga tam rdzewiała na potęgę..
akurat u rodzicow gniły progi , drzwi przednie i tylna klapa . podłoga 3 lata temu jak była blacharka dalej była w miarę ładna , bez dziur i wystarczyło to wyczyścić
Fiaty i Volvo z tego okresu miały jeszcze jedną cechę wspólną- czcionka na wskaźnikach.
Mitsubishi Grandis poproszę 😁
Miałem uno przed liftem. Pierwsze moje auto po prawku, 50.000km nim zrobiłem. 0.9 benzyna...żałuję że sprzedałem. Nastepny był Passat 1.9tdi fl. Kolejny klasyk
A może by tak w końcu recenzja jednego z najbardziej pospolitych aut na polskich drogach, czyli Renault Megane 2? To wstyd, że jeszcze tego samochodu nie było.
Lub Renault Laguna 2
😍
Właśnie moje pierwsze auto, które posiadam ponad rok)
Ci co krytykują uno niech wezmą cenę tego auta jak było nowe jeździło było tanie nie miało wypasow ale cena była niska więc dużo osób go kupowalo.
Zabawne autko w sumie. Sam miałem z takim styczność na praktykach w szkole średniej. Ten u mnie akurat był rocznikiem '99 (silnik bodajże 1.1 oraz był czerwony, więc był szybszy ;) - samochód po szkole jazdy, aczkolwiek miał jakieś powiązanie z... wojskiem, niestety nie wiem o co chodzi). Kierownica była inna, aczkolwiek zamykany schowek był xD. Nic w zasadzie z wyposażenia nie miał xD. Trochę spartańskie auto, ale np. na dowóz pizzy itp. albo dla emerytów na dojazdy na działkę - w sumie idealny samochód.
To jest jedno z lepszych aut na świecie. Nie chodzi mi tu o zaawansowanie technologiczne, przyspieszenie czy inne prestiżowe bajery. Dopóki nie masz pod maską 1.4 ani gazu będzie jechał. Aby jeździć tym autem potrzebujesz paliwo, klucz płaski 8 i 10. Przerobiłem dużo un w bardzo ciężkich warunkach rozwożąc pizze. 100 odpaleniu dziennie? Nie ma problemu. Zawieszenie jest świetne zima i w terenie a brak wspomagania wtedy pomaga. Samochód jest tak lekki i ma tak wąskie opony że jak się zakupiesz, wysiadasz łapiesz za błotnik podnosisz przestawiasz i jedziesz dalej. Jakby miał ktoś miał tani egzemplarz chętnie kupię i sobie go ogarnę;) pozdrawiam.
Pierwsze moje autko :) w kolorze butelkowej zieleni, 0.9L z 1994 roku :) akurat moje miało troszke lepsze wyposażenie, bo można uznać, że zamykany schowek i oczywiscie zegarek cyfrowy z podświetleniem to już prestiż, przestronne wnętrze, dzięki temu w niektórych autach czułem sie jak w zamknietej puszce, bo były one zwężane do góry i nie miały tyle miejsca co on :) W nim siedziało sie także całkiem wysoko, nie miałem takiego uczucia siedzenia na asfalcie. Tłuczone było niemiłosiernie, woziłem nim nawet cegły na budowe, a nawet drzewo. Nawet troche w terenie sobie dawał rade, ale raczej unikałem bezdroży w nim :D
Ogólnie sprzedałem go już starszemu panu, który jezdził maluchem, a potrzebował już większego auta, ponieważ miał pewne problemy ze zdrowiem, aż łezka sie w oku zakręciła, gdy stwierdził po tym jak zasiadł za kierownicą "o, kurw... ile tu miejsca!" :D
Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, no trudno tu doszukiwac się jakiś stref kontrolowanego zgniotu, poduszek powietrznych czy abs, niestety ale nim trzeba hamować pulsacyjnie (niektórzy młodzi nie znajo). Z resztą Fiatem Uno nie jezdzi sie szybko, tylko bezpiecznie! :D
Polecam go jako pierwsze auto dla młodego kierowcy, duże szyby, sporo miejsca w środku no i klimacik lat '90 jest wyczuwalny :)
Dodatkowo tani w utrzymaniu, wystarczy lać benzyne, ale lubi go chrupać rdza, co niestety też sprawia, że samochód jest biodegradowalny, szkoda że już mało sie go widuje na ulicach, zawsze jak go widze to uśmiech mi sie odrazu maluje na twarzy, bo sporo wspomnien mam z nim zwiazanych :)
To w następnym filmie przetestuj Matiza :)
Teraz to była Bawara X1 (E84), ale może za kilka, kilkanaście tygodni się pojawi... szczególnie byłoby dobrze, gdyby był to model robiony raczej przez chevroleta niż daewoo! 😏
Uno to było coś! Świetna i uniwersalna metoda na tanie wozidło. Nie zgadzam się co do stylistyki - jak na swój wiek i budżetowe założenia sylwetka jest ponadczasowa i bardzo proporcjonalna. O dziwo Uno i Tipo nie spotykałem na włoskich ulicach - było wiele więcej starych Pand.
Tani i tragedii nie było jakościowej za tę cenę. Porównując do dzisiejszych aut to było skromnie - ale nie tandetnie, szanujmy się.
Sylwetka i ponadczasowość!? Chyba nie w europejskiej wersji... najwyższa pora wybrać się do okulisty, Szanowny Panie!! 😂👓
@@botanic300 Oczywiście, że tak. Klasyczne proporcje zawsze się dobrze bronią. Oczywiście zachowuję skalę i biorę poprawkę na pozycjonowanie auta. Inne wymagania są dla budżetowego auta, inne dla premium.
#test hyundai coupe coś ala sportowego zastanawiam się nad kupnem i też dobrze by było zobaczyć taki test
OTOMOTO. Polecam zrobić test auta ford fiesta mk6 . Trwałe i mniej awaryjne auto.
Takich testów nam trzeba! :)
Samochod roku 1984.
Nie wiem czy przegapiłem? Ale to też o czymś świadczy na tle konkurencji: tak mocno był zaawansowany, nowoczesny, itd...
Miałem naukę jazdy w szkole samochodowej na ul. Borowskiej Uniaczem. Miło wspominam
14:50 jestem prawie pewien że motor 900 zmienił pojemność w 93r tak samo jak w przypadku cinquecento ;) bo to te same silniki
A to nie Seicento było najbardziej popularne ?
mnie raz spalił ponad 14 litrów..ale jechałem bardzo agresywnie :P miło wspominam,choć go zajeździłem na maksa..
Nie ma to jak porównywać auto z lat 90 tych do dzisiejszych czasów .
#marcinprzetestuj jaguar s type manual
Miałem takie na pierwsze auto rocznik 2001 0,9 45km...Nie zniszczalne..z wyjątkiem rdzy
*niezniszczalne.
Mój dziadek miał taki samochód od kiedy pamiętam. Ten sam kolor i te same wnętrze. Jeździliśmy zawsze do Warszawy Unem. To były czasy.
To, wieśniaku ze Wschodu! 😛
Rodzice mieli kiedyś 1.4 oczywiście skończyło na złomie. Ale jeździło jak wściekłe
Dlatego że jeździło jak wściekłe 🤣🤣
@@marekjanczewskilubiał być kręcony, taki Civic dla ubogich xD
@@justynaokonka1619 Tak, teraz mam Swifta i trochę go przypomina, Honda Civic też fajnie jeździła, nawet lepiej niż Fiat.
Moje pierwsze auto , to jest super auto ,kto nie miał ten nie wie ;-) , ja miałem 1.4 , mam sentyment do tego auta i chętnie bym jeszcze nim pojeździł
Więcej takich
a Cie sunę... ale śliczny !
1.0 fire z 92r. kupiony w 96r. Jak ojciec przyjechał po mnie pod szkołę gdy go kupił to czułem się jak w limuzynie, czerwony z czarnymi zderzakami. Poprzednio był fiat 126p. Ja ja zacząłem chodzić do 1 klasy podstawowej. Dużo z nim przeżyliśmy chwil.
I tak dobra konstrukcja jak na tamte lata porównując do konkurencji
Do jakiej konkurencji?
@@seboss4831 83r wtedy Fiesta, Corsa . Polo miale stare silniki
Mała uwaga na start: podając dane techniczne (jak to robicie w przypadku wymiarów samochodu) czasem warto zmienić czcionkę (w tym przypadku kolor), bo podczas nagrywania było tak jasno, że biały kolor zlewał się z jasnym otoczeniem i w rezultacie część jest nieczytelna.
Przyznam, że prezentacje jak z XJ i Uno to przyjemna odmiana od współczesnych modeli (lub takich, które przestano produkować kilka lat temu/poprzednią generację modelu), miło byłoby gdybyście na nich nie poprzestali.
Mieliśmy reprezentacyjnego sedana i auto miejskie, może następnym razem coś o bardziej sportowym zacięciu?
Ewentualnie liftback klasy średniej.
Widok sprawnego, jeżdżącego na codzień Uno bardziej mnie grzeje od uruchamianych na święta zabytków pokroju wspomnianych 125p i 126p.
Kanciastość tego modelu to jeden z jego uroków, lepiej się starzeje od bardziej obłych aut, które zaczęły się pojawiać z końcem lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia.
Ojciec miał z 93 z silnikiem fire 1.0 45 z Włoch.Malo palił był udany zadbany....Jarałem się turbo i.e.Pozdrawiam☺️
92/93 to był chyba ostatni Fiat Uno z kontyngentu. Wydaje mi się, że różnica w stosunku do tego produkowanego w Polsce była spora. Miło wspominam ten samochód. Grafitowy metalik, 3-drzwiowy z białymi kierunkowskazami i wszystkie plastiki we wnętrzu czarne (z normalnym schowkiem). Jak miał 18 lat i 256 000km przelotu, to amortyzator tylny wpadł zimą do bagażnika pod Przełęczą Okraj. Szkoda, że tak skończył. :-)
@@phyrafin nawiew tzn pokrętła w inną stronę,schowek zamykany licznik z napisem vegilla jakoś tak oraz ikonka z samochodem.Uno mieliśmy od 97 do 2000 w kolorze granatowym.Ojca kolega kupił z silnikiem 1.4 ale był awaryjniejszy.Uno dobrze wspominam.Jakos było że składali czy produkowali w Polsce ale różnica była kolosalna...Te silniki 0,9 były nieudane...Zależy jak co komu się udał.W zimie był problem z otwarciem korka wlewu bo zamarzał.Jak na taką budę to wolałbym Uno jak Tico.Miłe wspomnienia.Mielismy jeszcze Sienę to nam posłużyła wiele lat chyba 14...Silnik 1,6 101 czy 103...Sławny alternator padał.W 2002 był lpg założony...Udany był ale minus już lakier schodził i dziury...
@@michastanczak2601 tak, ten korek wlewu to porazka
@@paweltodudek niestety w zimie i kręcił się jak chciał😂
mając 195cm wzrostu ledwo mieściłem się do tego auta, miałem taki sam silnik czy na pewno spalał tak mało ? no nie zgodził bym się z tym. Jednak dawało mi frajdę z jazdy i miało genialny przebieg 75tyś.
Fajny odcinek ale gadasz wać Pan trochę od rzeczy. Mam takie Uno, fakt zadbane ale ciągle zdarza mi się nim jeździć i od wielu lat co mnie spotkało to jakieś lekkie wycieki spod dekla klawiatury i urwana linka. Od nowości nikt w nim nie robił niczego poza wymianą płynów i paska rozrządu. Nie jest to jedyne Uno jakie znam. Ogólnie benzyny szczególnie z 1.0 fire jak nie były użytkowane przez orangutana są niezniszczalne. Uno to kwintesencja prostego, taniego samochodu i ciężko w nim cokolwiek zepsuć.
A status tego modelu się powoli zmienia. Większość Uniakow już wyzionęla ducha albo powoli się biodegraduje i sprawny zadbany egzemplarz powoli zaczyna być dla wielu ludzi miłym wspomnieniem. Często ktoś mi mówi że Uno to było fajne autko albo że dawno już nie widział takiego fiata. Nigdy nie byłem fanem tej marki ale Uno to faktycznie fajna zabawka, która niedługo będzie już klasykiem.
A mój po tym jak pomalowalem go na żółty kolor tez zbiera sporo spojrzeń na ulicy i pozytywnych emocji, raz zajechalem do hurtowni motoryzacyjnej to chlopaki az wyszli go obejrzeć :D
Miałem taki sam kolor. 0.9 l pojemności. Jedyna wada to rdza która szybciej go zje niż wymienisz rozrząd na łańcuchu.
Fiata już nie ma. Został brand dla francuskich samochodów. Mają jeden model - Tipo.
Jeździłem Uno na nauce jazdy i robił pozytywne wrażenie na tamte lata było to dobre auto oczywiście była to wersja z lepszym silnikiem ,nie bardzo rozumiem jak można porównać auto z tamtych lat do dzisiejszych aut , naprawdę bez sensu
Proszę o Citroenq C- crossera albo 4007 .
Uno
Jeden z niewielu Fiatów (tym bardziej tych starych z okresu Kwadratowych Bud) do ktorego mam jakiś szacunek
Te una produkowane we Włoszech miały lepszą blacharkę, nie gniły aż tak bardzo, w dodatku często miały lepsze wyposażenie. Natomiast te produkowane w Tychach korodowały okrutnie. Rodzice mieli tego z polskiej fabryki i przez 12 lat użytkowania dwa razy były wymieniane progi i błotniki. Sąsiadka miała fiata sprowadzonego z Włoch i jej w ogóle nie korodował. Nasz był bodajże z 1994 albo 1995 roku a sąsiadki był z 1989r. Natomiast auto było wdzięczne. Mimo spartańskiego wyposażenia i manualnej skrzyni dawało jako taką frajdę, silnik 1.4 w tak lekkim aucie oferował naprawdę przyzwoite osiągi.
...to jest samochód dla kierowców prawdziwych...nowoczesne samochody są dla ludzi siedzących za kierownicą
Miałem 1.7D. Niewiele części standardowych do niego pasowało. Gnił na potęgę. Pożegnałem bez żalu po 4 latach
uno jest za młode żeby wzbudzało zainteresowanie i podziw, maluchy mimo że podobnie długo były produkowane to konstrukcyjnie dzieli ich przepaść więc większe zainteresowanie budzą
Najlepszy mój samochód.
Małe a ogromne w środku.
z tym silnikiem 0.9 to jest taka historia, że jak się próbuje jeździć eco, to on pali więcej niz gdy jest katowany do odcinki. Jak miałem ten silnik + lpg to zimą próbując jeździć normalnie palił mi 11-12 litrów gazu. Potem jak odkryłem , że trzeba go ciorać to palił 8,80 , a latem 7,75 , kiedyś jechałem trasą to z maksymalną prędkością to 6.4 wyszło gazu.
Podstawową zasadą jazdy małolitrażowymi autami z małą mocą jest jak najszybsze osiągnięcie prędkości docelowej. Dlatego należy go trzymać na obrotach, wtedy szybko się rozpędzisz i zużyjesz mniej paliwa nie dotykamy gazu tylko go wciskamy. Twoje spostrzeżenia są jak najbardziej słuszne takie auta muszą być ciorane.
Tani i prosty samochód. Dziś już takich się nie produkuje. Największym problemem tych samochodów jest...czas.
#marcinprzetestuj Fiat Punto 2
#marcinprzetestuj Audi A3 8L 1.8T lub Seat Leon 3 FR 1.4 TSI
#Marcinprzetestuj Golf 6 i skoda octavia 2