1. Zamki Burgundii - po prostu genialna. Oboje z żoną uwielbiamy. Pierwsza naprawdę wielka planszowa fascynacja; 2. Geniusz - nasza pierwsza gra; 3. Legendary Encounters Alien (z dodatkami) - wspaniała, mega klimatyczna i osadzona w moim ulubionym uniwersum; 4. Philosophia Dare to be wise - dla absolwenta filozofii perełka. Poza tym przetłumaczyłem instrukcję :) 5. Star Realms - wielki sentyment. Nie wyobrażam sobie nie mieć tej gry.
Kilka gier z top10 również należą do moich ulubionych. Do Robinsona drukowałem z forum szablony do pudełek na karty, wyszlo mi klejenie srednio ale karty są posegregowane nie walają się po pudelku i po otwarciu pudełka przyjemnie spojrzeć na własnoręcznie zrobiony gadżet to gry która należy do Mojego top. Pozdrawiam.
Z tego czego ja napewno bym się nie pozbył to > Legenda Pięciu Kręgów lcg.. choć nie za często grana (bo partie w nią bywają dość długie) to z sentymentu do klimatu i grafik na kartach > UFS Ccg (universal fighting system).. uwielbiam karcianki i bijatyki, a to jest gra łącząca te 2 aspekty. Dodatkowo ta wersja, którą posiadam z serii Mortal Kombat, Street Fighter i Soul Calibur jest już niemal nie do dostania, bo zamiast tego jest nowa gra oparta o tą samą mechanikę o nazwie UniVersus, która już nie podoba mi się w ten sam sposób. > Millennium Blades.. choć ta też może mało grana (bo rozgrywka w nią to czasochłonne posiedzenie), ale jako że mam zamiłowanie do karcianek, to ta gra jest po prostu esencją gier karcianych > G.I.Joe Deckbuilding-game i Marvel Champions.. jedne z moich obecnie ulubionych gier solo
1. Ja też bym się nigdy nie pozbył robinsona crusoe! Jedna z lepszych gier jakie znam, zdarza się że wracamy po pół roku do niej ale zawsze radość z gry jest podobna. 2. Na pewno bym też nie oddał Mage knight UE. Takie heroes na stole, dużo możliwości, moje planszowe prawie-arcydzieło. 3 i 4. Ze względu na znajomych: Nemesis ostatni hit spotkań oraz Scythe bo doskonale się sprawdza w naszej ekipie 6 osób do grania. 5. Nie oddałbym też everdell bo mechanika i grafiki bardzo przypadły nam do gustu. 6. Race for the galaxy - nie ma mowy. Doskonała na szybką rozgrywkę. 7. Neuroshima hex - uzbierałem wszystkie armie, nie pozbędę się takiej kolekcji. 8. Res arcana też zostaje na zawsze. Każda karta jest wyjątkowa, świetna mechanika robienia combosów z tego co nam się trafi. Cudne grafiki. 9. Na sam koniec scrabble - gra do której zawsze chętnie wracamy, do kawusi i ciasta pasuje wyśmienicie.
Scythe (mój pierwszy kickstarter i jednocześnie wejście w planszówki), Chaos w Starym Świecie (klimatyczna), Brass i Barrage (ulubiony typ), Root (unikalność i asymetria rozgrywki), Zamki Burgundii (zawsze uwielbiam), Bloodborne (ulubiony dungeon crawler w wersji max z kickst.)
Twilight Imperium (królowa gier planszowych), Tzolkin (jak dla mnie gra pozbawiona wad, mechaniczny majstersztyk), Brzdęk w Kosmosie (ze względu na humorystyczne podejście), Pupile Podziemi (genialny temat), Scythe (niezastąpiona gra przy większym składzie), Posiadłość Szaleństwa (klimat), Lorenzo il Magnifico (niedocenione acz znakomite euro z klimatem).
U mnie bardzo dużo gier na półce, których bym nie sprzedała :) nie licząc ulubionych gier, z sentymentu nie oddałabym nigdy Scythe, Zakazanych Gwiazd, Ganges, Bora Bora, Yamatai, Kemeta i wielu innych :)
🖐️😁 👍 Robinson Crusoe, Pola Arle, Osadnicy NI, Klany Kaledonii no i Zamki Burgundii która jedynie zostanie wymieniona na full wypas edition tak jak Robinson 😉
1. Robinson Crusoe (zgadzam się ;)) 2. Abominacja dziedzictwo (tylko wariant prometeusz lub igor. Talia wydarzeń robi grę i klimat patrz pkt 1.) 3. Dracula 3ed. (2 razy tylko grane ale grafiki ekstra kupione przez Twoją mieszaną recenzję :D ) 4. Imperializm droga ku dominacji (euro ale z klimatem. Czuć, że się kolonizuje i mimo "planszo-excela" nie jest to trudna gra choć słabo wyważona jak nie inwestuje się w armię) 5. Andromeda (niedoceniona zapomniana przez ludzi gra Pana Zalewskiego z najlepszą mechaniką ever: licytacją ślicznych kości i składaniem ofert. Jedyny minus to mało ras brak wydarzeń, brak dlc.) 6. Munchkin (nie ma z kim grać ale w szerszym ogarniętym gronie gra się ekstra) 7. Ilos (gra banalna i w zasadzie to tylko palenie kart i podliczanie surowców ale grafiki na kafelkach extra). 8. Dead Men Tell No Tales (gra o gaszeniu pożarów ale nic o piratach ładniej zilustrowanego nie wyszło i pewnie nie wyjdzie poza KiK) 9. Pokój 25 Apogeum (grane raz bo nie ma z kim ale klimat istnieje) 10. Slavika Równonoc (moja pierwsza planszówka, sentyment)
Gry do, których mam sentyment są głównie z początku mojej planszówkowej kariery, czyli Wsiąść do Pociągu, 7 cudów świata pojedynek, cthulu światy, Concordia, Lords of Waterdeep :)
Rising Sun bardzo sobie cenię, choć nie mam jej w kolekcji. Tzolkina również nie mam, nie grałem w niego, ale chętnie bym zagrał. 7 cudów świata bardzo dobre, choć wg mnie Pojedynek jeszcze lepszy A Robinsona nie lubię. Świetna rozgrywka jednoosobowa i w zasadzie to tyle. Ja nie jestem grajkiem solo. Wieloosobowo to gra gdzie jeden gracz gra, reszta stawia pionki. Robinsona oddałem za darmo po dwóch czy trzech wieloosobowych partiach.
Mam niewiele gier w swojej kolekcji ze względu na to, że od niedawna gram, ale na ten moment z chłopakiem gramy ciagle w robinsona i Eldtrich horror, a za dwa dni odbieram Everdell. Coś czuję, że ta ostatnia tez z nami zostanie i będzie w top 3;)
Ale numer, jakiś czas temu kupiłem od kogoś Robinsona z serią mini dodatków i elementy są w dokładnie takiej samej skrzyneczce :D obudowałem ją swoim insertem by karty nie latały i jest cacy. A co do gier, których się nie pozbędę mimo, że zasiadam raz/dwa razy do roku, to Stronghold i Terra Mystica. Spore używki w dobrej cenie, szkoda oddawać. Z lżejszych gier to np. Megawojownicy, fajny, głupawy klimat pojedynku.
Nie pozbędę się Świata dysku Ankh Morpork - gry od której wszystko się u mnie zaczęło i Posiadłości szaleństwa 2ed. P.S. Piotrek, w tym filmiku słowo "wiecie" padło jakieś 221 razy ;) Oglądam kanał od 5 lat, jakiś rok temu musiałeś od kogoś zarazić się nadużywaniem tego słowa. Sorry, po prostu bardzo się rzuca w uszy :)
Nie najlepiej wykadrowane, wybaczcie! Mam nadzieję, że wartość merytoryczna wynagradza. Jakich gier Wy byście się nie pozbyli?
1. Zamki Burgundii - po prostu genialna. Oboje z żoną uwielbiamy. Pierwsza naprawdę wielka planszowa fascynacja;
2. Geniusz - nasza pierwsza gra;
3. Legendary Encounters Alien (z dodatkami) - wspaniała, mega klimatyczna i osadzona w moim ulubionym uniwersum;
4. Philosophia Dare to be wise - dla absolwenta filozofii perełka. Poza tym przetłumaczyłem instrukcję :)
5. Star Realms - wielki sentyment. Nie wyobrażam sobie nie mieć tej gry.
Kilka gier z top10 również należą do moich ulubionych. Do Robinsona drukowałem z forum szablony do pudełek na karty, wyszlo mi klejenie srednio ale karty są posegregowane nie walają się po pudelku i po otwarciu pudełka przyjemnie spojrzeć na własnoręcznie zrobiony gadżet to gry która należy do Mojego top. Pozdrawiam.
Tak na szybkiego : Abominacja, Twilight Struggle, Scythe, Wojna o pierścień, Robinson Crusoe, This War of Mine, Brass. Pozdrawiam.
Z tego czego ja napewno bym się nie pozbył to
> Legenda Pięciu Kręgów lcg.. choć nie za często grana (bo partie w nią bywają dość długie) to z sentymentu do klimatu i grafik na kartach
> UFS Ccg (universal fighting system).. uwielbiam karcianki i bijatyki, a to jest gra łącząca te 2 aspekty. Dodatkowo ta wersja, którą posiadam z serii Mortal Kombat, Street Fighter i Soul Calibur jest już niemal nie do dostania, bo zamiast tego jest nowa gra oparta o tą samą mechanikę o nazwie UniVersus, która już nie podoba mi się w ten sam sposób.
> Millennium Blades.. choć ta też może mało grana (bo rozgrywka w nią to czasochłonne posiedzenie), ale jako że mam zamiłowanie do karcianek, to ta gra jest po prostu esencją gier karcianych
> G.I.Joe Deckbuilding-game i Marvel Champions.. jedne z moich obecnie ulubionych gier solo
Troyes, Tzolkin, Hansa Teutonica, Zamki Burgindii, Brzdęki, Lorenzo, Lisboa, Arnak :)
1. Ja też bym się nigdy nie pozbył robinsona crusoe! Jedna z lepszych gier jakie znam, zdarza się że wracamy po pół roku do niej ale zawsze radość z gry jest podobna.
2. Na pewno bym też nie oddał Mage knight UE. Takie heroes na stole, dużo możliwości, moje planszowe prawie-arcydzieło.
3 i 4. Ze względu na znajomych: Nemesis ostatni hit spotkań oraz Scythe bo doskonale się sprawdza w naszej ekipie 6 osób do grania.
5. Nie oddałbym też everdell bo mechanika i grafiki bardzo przypadły nam do gustu.
6. Race for the galaxy - nie ma mowy. Doskonała na szybką rozgrywkę.
7. Neuroshima hex - uzbierałem wszystkie armie, nie pozbędę się takiej kolekcji.
8. Res arcana też zostaje na zawsze. Każda karta jest wyjątkowa, świetna mechanika robienia combosów z tego co nam się trafi. Cudne grafiki.
9. Na sam koniec scrabble - gra do której zawsze chętnie wracamy, do kawusi i ciasta pasuje wyśmienicie.
Time stamps’y są potrzebne do kolejnych odcinków ;) Pozdrawiam
zdecydowanie
Scythe (mój pierwszy kickstarter i jednocześnie wejście w planszówki), Chaos w Starym Świecie (klimatyczna), Brass i Barrage (ulubiony typ), Root (unikalność i asymetria rozgrywki), Zamki Burgundii (zawsze uwielbiam), Bloodborne (ulubiony dungeon crawler w wersji max z kickst.)
Twilight Imperium (królowa gier planszowych), Tzolkin (jak dla mnie gra pozbawiona wad, mechaniczny majstersztyk), Brzdęk w Kosmosie (ze względu na humorystyczne podejście), Pupile Podziemi (genialny temat), Scythe (niezastąpiona gra przy większym składzie), Posiadłość Szaleństwa (klimat), Lorenzo il Magnifico (niedocenione acz znakomite euro z klimatem).
Cyklady, Spartakus, Zamki Burgundii plus Red 7 beda miały wieczne miejsce na mojej polce.
Transsolar ,Gwiezdny kupiec ,Ratuj Swoje miasto ,Bitwa Na polach Pellenoru ,Komandosi ,Magia i miecz ,wojna o pierścień
U mnie lista wygląda tak ;
1. Robinson
2. Teotihuacan
3. Osadnicy NI
4. Wyprawa do El dorado
5. Łąka
U mnie bardzo dużo gier na półce, których bym nie sprzedała :) nie licząc ulubionych gier, z sentymentu nie oddałabym nigdy Scythe, Zakazanych Gwiazd, Ganges, Bora Bora, Yamatai, Kemeta i wielu innych :)
1) Robinson Crusoe
2) Wojna Narodów
3) Posiadłość Szaleństwa
4) Aeon's End
5) Mage Knight
🖐️😁 👍 Robinson Crusoe, Pola Arle, Osadnicy NI, Klany Kaledonii no i Zamki Burgundii która jedynie zostanie wymieniona na full wypas edition tak jak Robinson 😉
U mnie na pewno Zamki Burgundii. Następnie Gloomhaven, Terraformacja Marsa, kolekcja Brzdęków z dodatkami.
1. Robinson Crusoe (zgadzam się ;))
2. Abominacja dziedzictwo (tylko wariant prometeusz lub igor. Talia wydarzeń robi grę i klimat patrz pkt 1.)
3. Dracula 3ed. (2 razy tylko grane ale grafiki ekstra kupione przez Twoją mieszaną recenzję :D )
4. Imperializm droga ku dominacji (euro ale z klimatem. Czuć, że się kolonizuje i mimo "planszo-excela" nie jest to trudna gra choć słabo wyważona jak nie inwestuje się w armię)
5. Andromeda (niedoceniona zapomniana przez ludzi gra Pana Zalewskiego z najlepszą mechaniką ever: licytacją ślicznych kości i składaniem ofert. Jedyny minus to mało ras brak wydarzeń, brak dlc.)
6. Munchkin (nie ma z kim grać ale w szerszym ogarniętym gronie gra się ekstra)
7. Ilos (gra banalna i w zasadzie to tylko palenie kart i podliczanie surowców ale grafiki na kafelkach extra).
8. Dead Men Tell No Tales (gra o gaszeniu pożarów ale nic o piratach ładniej zilustrowanego nie wyszło i pewnie nie wyjdzie poza KiK)
9. Pokój 25 Apogeum (grane raz bo nie ma z kim ale klimat istnieje)
10. Slavika Równonoc (moja pierwsza planszówka, sentyment)
Lost Cities - Zaginione Miasta, perełka Rainera Knizi (nie czytać kniźi, tylko twardo kni-Cji - nie bądźcie trzewikami)
Gry do, których mam sentyment są głównie z początku mojej planszówkowej kariery, czyli Wsiąść do Pociągu, 7 cudów świata pojedynek, cthulu światy, Concordia, Lords of Waterdeep :)
Lost Cities to oczywiście Zaginione Miasta, a nie Zapomniane ;)
Ale zgadzam się, gra rewelacyjna ;)
1) SW Rebelia
2) SW Zewnętrzne Rubieże
3) Tyrants of the Underdark (1ed, z figurkami)
4) Lords of Waterdeep
5) D&D Legend of Drizzt
6) Yamatai
Rising Sun bardzo sobie cenię, choć nie mam jej w kolekcji. Tzolkina również nie mam, nie grałem w niego, ale chętnie bym zagrał. 7 cudów świata bardzo dobre, choć wg mnie Pojedynek jeszcze lepszy
A Robinsona nie lubię. Świetna rozgrywka jednoosobowa i w zasadzie to tyle. Ja nie jestem grajkiem solo. Wieloosobowo to gra gdzie jeden gracz gra, reszta stawia pionki. Robinsona oddałem za darmo po dwóch czy trzech wieloosobowych partiach.
Polecam Vampire Rivals, świetną karciankę umieszczoną w Świecie Mroku
Destinies, tainted grail, wyprawa do el dorado, zombicide czarna plaga,gloomhaven.
Na pewno Świat Dysku Ankh-Morpork (pierwsza gra w kolekcji). Poza tym pewnie Agricoli, Viticulture i całego kompletu do Scythe.
300+ ...każdej ciężko się pozbyć :D
Mam niewiele gier w swojej kolekcji ze względu na to, że od niedawna gram, ale na ten moment z chłopakiem gramy ciagle w robinsona i Eldtrich horror, a za dwa dni odbieram Everdell. Coś czuję, że ta ostatnia tez z nami zostanie i będzie w top 3;)
Na pewno zostaje
Valhalla
Abyss
Klany Kaledonii
51 stan Master set
A Nanaki? 😉
W sumie tak. :)
Ale numer, jakiś czas temu kupiłem od kogoś Robinsona z serią mini dodatków i elementy są w dokładnie takiej samej skrzyneczce :D obudowałem ją swoim insertem by karty nie latały i jest cacy.
A co do gier, których się nie pozbędę mimo, że zasiadam raz/dwa razy do roku, to Stronghold i Terra Mystica. Spore używki w dobrej cenie, szkoda oddawać. Z lżejszych gier to np. Megawojownicy, fajny, głupawy klimat pojedynku.
Nie pozbędę się Świata dysku Ankh Morpork - gry od której wszystko się u mnie zaczęło i Posiadłości szaleństwa 2ed.
P.S. Piotrek, w tym filmiku słowo "wiecie" padło jakieś 221 razy ;) Oglądam kanał od 5 lat, jakiś rok temu musiałeś od kogoś zarazić się nadużywaniem tego słowa. Sorry, po prostu bardzo się rzuca w uszy :)
Łatwo było zgadnąć które nie będą w topce- wszystkie stojące z tyłku na regale.
Robinson stoi na regale ;)
+
u mnie: Ankh-Morpork, 7 cudów świata, Diuna: Imperium - wszystkie z powodów trochę zbyt osobistych wspomnień, by pisać o tym na youtubie
Nie umialbym wybrać gier, których się nie pozbędę. Nawet jeśli nie sprzedam, mógłbym oddać grę za darmo, wtedy nie szkoda.