i co z tego jak i tak niemacie pewnosci co ta kura zjadła bo jej nie widzicie biedni ludzie chcecie sobie wszystko kupic Zeby powstało takie zdrowe jajo trzeba ziemie pierw nagnoic dobrym gnojem nie od rolnika ktury karmi kiszonami kupnymi paszami zwierzweta musi byc to gnuj od zwierzat tak jak kedys robiono sporo recznie bez plastików itp czego nikt prawie nie robi ida na skruty Potem trzeba zorac koniem nie ciagnikiem co pluje spalinami niszczy ziemie ,potem zabronowac zasiac i najwazniejsze kosom zborze zciac na pokosty i młucic młucarnia takie zboze da zdrowe jajo a nie z kombajnów toksyczntych ze smarami zaprawami od siewu mało jeszcze wiecie My tak robimy i jaja nie sprzedamy bo to nieopłacalne na wage złota jak przysłowie mówi Za płotem mamy u bandziorówxc pseudo ekox i widzimy co wyprawiaja dla hajsu a tempole z miasta to nastraganie kupuja jak zdrowe idiokracja bo babunia dzaiadek zachwali stary numer i ludzie sie nabierają cały czas na to
Wspaniały człowiek i super film. Jedynie w kwesti rozmiaru jaj nie do końca się zgodzę ( hoduje tez kury ekologicznie, na własny użytek). Rozmiar jajka zależy również od rasy kury! Pan hoduje Rossy, z tego co widzę. Ja mam przewagę Barretow. Noszą naprawdę bardzo duze jaja- L i XL! Wszystko bez dodatkowego białka i innych domieszek. Pozdrawiam!
ten gosciu nic nie wie na temat produkcji zdrowych jak przed wijna jaj tylko powiela to co inni gdacza czyli gupizne eurokołchozu ekox której nigdy nie było w normalnym swiecie
Super kanał.Gratuluję pomysłu na obiad dla żony.Moja młoda żona z dużego miasta jest nauczona kypować tylko w markietach.Mam nadzieję że w bierzącym roku 2020 bedzie już sama od siebie robiła przetwory z naszych warzyw i świetnych pomidorów. Dla Pana Jeżyka proszę przekazać informację że mikroorganizny świetnie neutralizują wszelkie toksyny.Ja używam EM farmę. .Oczywiście daję suba i plusa. Pozdrawiam Rafał.
P. Rafale, bardzo dziękuję! Tak więc działamy dalej i nagrywany :-) Oczywiście przekażę info o EMach :-) Tak na marginesie inny znajomy rolnik eko użył EMy aby "spulchnić" nie tylko pole ale też podwórko wokół domu. Efekt był taki że nie dał rady wjechać na nie autem. Gleba była tam miękka że się po prostu nie dało :-)
Proszę o poradę. Wracamy z rodziną z Anglii do Polski. Jestem w trakcie kupna zagrody 3600m2. Chciałbym przekształcić pole na pastwisko. Rozumiem, że ziemia musi poleżeć pare lat aby dostać certyfikat szczególnie jeżeli było uprawianie przez konwencjonalnego rolnika. Czy ktoś wie może gdzie zacząć papierologię. Dodam jeszcze, że jestem z okolic Warszawy. Pozdrawiam i dziękuję za każdą podpowiedz
Jest tak jak myślisz. Ziemia powinna odpocząć kilka lat po konwencjonalnej (opryskiwanej) uprawie. Zgłoś się dowolnej firmy certyfikującej BIO i ona udzieli ci kompletnych informacji jakie są wymogi dotyczące ziemi. Ja osobiście polecam BioCert. Dużo sprawdzonych informacji od nich otrzymałem.
5 років тому+6
Jeżeli nie wyhodujesz sobie sam lub nie masz zaufanej osoby to najprawdopodobniej wcinasz chemie 😄 Fajny film. Trochę ciemny albo płaski profil kolorów w aparacie i możesz dopasować głośność muzyki do głośności mowy żeby nie ściszać i nie podgłaśniać cały czas 😜 Liczyłeś może o ile drożej wychodzą Cie zakupy ekologiczne vs "żywność" z marketu ?
Ciekawy film i człowiek! Jak najwięcej powinno być takich hodowców i sprzedaży bezpośredniej! Nie ma czegoś takiego jak stymulator wzrostu jajek w paszy. Jest po prostu prawidłowo zbilansowana pasza, oprócz zapewnionej odpowiedniej ilości białka w paszy, jest zapewniony profil aminokwasowy. To jest ważniejsze od wartości białka- zapewni wielkość jaja. W przemysłowej paszy nie ma antybiotyków neutraluzujących grzyby/mykotoksyny. Często są jednak dodawane naturalne składniki takie jak węgiel drzewny i glinka krzemionkowa - wychwytują produkty wytwórcze grzybów czyli mykotoksyny. Z tymi certyfikatami podchodziłbym ostrożnie. Osobiście znam wiele ferm przemysłowych produkujących w sposób zapewniających zdrową żywność oraz gospodarstwa ekologiczne które z ekologią niestety nie mają nic wspólnego. Prosze sprawdzić sobie rejestracją co niektórych ekologicznych gospodarstw z sieciówek - często są to gospodarstwa zarejestrowane przy fermie. Trudno rozmawiać o gustach smakowych ale były robione badania i profil aminokwasowy oraz skład chemiczny nie różnią się pomiędzy jajami klatkowymi, ściółkowymi, eko. Tak z swojej pracy wspomnę że najwięcej Salmonelli i robaczyc izoluję od "szczęśliwych kurek" Rób to co robisz! Pozdrawiam serdecznie Arek
Nigdy nie potrafiłem zjeść jajecznicy z jaj z marketu ... a próbowałem kilka razy. Podczas przygotowywania gdy poczułem "ten" zapach ... od razu mi chęć przechodziła :P
Poraża brak wiedzy na podstawowe tematy ludzi z miasta , a teraz już i ze wsi nie mających inwentarza i brak chęci jej uzupełnienia , przykładem jest ten filmik gdzie dziadek opowiada bajki .Za przestawienie na ekologię ma dodatkowe pieniążki, z biurokracją przesadza , a jeśli kombinuje to mu tym bardziej będzie przeszkadzać bo wymogi trzeba spełnić i ciężko to zakamuflować , Wystarczy wbić hasło mykotoksyny czy mikotoksyny i dowiedzieć się że żadne antybiotyki ich nie zwalczają ,stosuje się głównie związki glinokrzemianów i liofilizowane drożdże jako dodatki najlepiej je wiążące, węgiel aktywny bardzo słabo je wiąże , wielkość jajek nie zależy od rodzaju produkcji czy ekologia czy ferma przemysłowa ,tylko od rasy i właściwego zbilansowania składników pokarmowych . Przy objawach anemii ,braku wapnia ,witamin,energii którą dostarczają węglowodany i tłuszcze, białka i egzogennego białka które wszystkie zwierzęta (oprócz przeżuwaczy które same je produkują) musi pobrać z zewnątrz( naturalnie drób uzupełnia je na wybiegu zjadając rosówki,owady ,ślimaki i inne zwierzęta) jajka zawsze będą drobniejsze .Dla ludzi i zwierząt najgrożniejsze są mykotoksyny bo są trujące i silnie kancerogenne ,( a najwięcej ich u drobnych producentów ,bo kto z nich dosusza zboże szybko po zbiorze w suszarniach) ; cienko rozrzuci się na strychu , przemiesza się , jest ekologicznie i powoli skarmi dodając choćby węgla drzewnego ,a powstają głównie w procesach pleśniowych w wilgotnym niedosuszonym po zbiorze ziarnie w trakcie przechowywania . Czasy komuny minęły i mieszalnie pasz sprawdzają w zbożach wilgotność i zawartość najbardziej szkodliwych mikotoksyn , jeśli taką paszę sprzedali by producentowi - popłyną , z każdej partii przy większej produkcji jest zabezpieczana próba bo na paszę jest gwarancja i nie ma zmiłuj się
Panie Janie, producenta, p. Jerzego znam osobiście od wielu lat. Stąd pomysł na nagranie filmu-wywiadu z nim. Ten człowiek od kilkudziesięciu lat prowadzi ekologiczną hodowlę kur a więc ma w tej kwestii ogromną wiedzę, zarówno w kwestii biurokracji (kontrole i ilości dokumentów do wypełniania w kwestii produkcji eko) jak też kwestii paszy i karmy. Porusza Pan bardzo ciekawą i słuszną kwestię mykotoksyn. W 100 % się z Panem zgadzam. Jest duże prawdopodobieństwo ich występowania w zbożach eko. Z drugiej strony każda partia paszy nie eko (czyli konwencjonalnej) jest zaprawiona antybiotykiem właśnie w celach "bezpieczeństwa". Moim celem było ukazanie alternatywy dla wszystkich świadomych konsumentów. Co wolą bardziej: mykotoksyny vs antybiotyki? Pozdrawiam AK
To sa ci co sprzedali sie za unijne kredyty i robia dokladnie to co unia od gornie kaze.W paszy pewno kukurydza i soja genetycznie modyfikowana.Nie ma juz uczciwych rolnikow
Wczoraj kupiłam jajka...ekologiczne, nie „jedynkę”! Dzięki za uświadamianie!
i co z tego jak i tak niemacie pewnosci co ta kura zjadła bo jej nie widzicie biedni ludzie chcecie sobie wszystko kupic Zeby powstało takie zdrowe jajo trzeba ziemie pierw nagnoic dobrym gnojem nie od rolnika ktury karmi kiszonami kupnymi paszami zwierzweta musi byc to gnuj od zwierzat tak jak kedys robiono sporo recznie bez plastików itp czego nikt prawie nie robi ida na skruty Potem trzeba zorac koniem nie ciagnikiem co pluje spalinami niszczy ziemie ,potem zabronowac zasiac i najwazniejsze kosom zborze zciac na pokosty i młucic młucarnia takie zboze da zdrowe jajo a nie z kombajnów toksyczntych ze smarami zaprawami od siewu mało jeszcze wiecie My tak robimy i jaja nie sprzedamy bo to nieopłacalne na wage złota jak przysłowie mówi Za płotem mamy u bandziorówxc pseudo ekox i widzimy co wyprawiaja dla hajsu a tempole z miasta to nastraganie kupuja jak zdrowe idiokracja bo babunia dzaiadek zachwali stary numer i ludzie sie nabierają cały czas na to
Brawo dla tego pana prawdziwa praca z pasją i szacunek do zwierząt
Dzięki temu filmikowi moje kurki będą jadły zmielone sianko zimą. Pozdro i dzięki.
Brawo ,tylko jest nas mało takich hodowców ptactwa .
Alez sympatyczny jest ten hodowca, gratuluje
Jajka prosto od rolnika jak nasz możliwość
Wspaniały człowiek i super film. Jedynie w kwesti rozmiaru jaj nie do końca się zgodzę ( hoduje tez kury ekologicznie, na własny użytek). Rozmiar jajka zależy również od rasy kury! Pan hoduje Rossy, z tego co widzę. Ja mam przewagę Barretow. Noszą naprawdę bardzo duze jaja- L i XL! Wszystko bez dodatkowego białka i innych domieszek. Pozdrawiam!
ten gosciu nic nie wie na temat produkcji zdrowych jak przed wijna jaj tylko powiela to co inni gdacza czyli gupizne eurokołchozu ekox której nigdy nie było w normalnym swiecie
cudo!
Dziękuję!
Super kanał.Gratuluję pomysłu na obiad dla żony.Moja młoda żona z dużego miasta jest nauczona kypować tylko w markietach.Mam nadzieję że w bierzącym roku 2020 bedzie już sama od siebie robiła przetwory z naszych warzyw i świetnych pomidorów.
Dla Pana Jeżyka proszę przekazać informację że mikroorganizny świetnie neutralizują wszelkie toksyny.Ja używam EM farmę.
.Oczywiście daję suba i plusa.
Pozdrawiam Rafał.
P. Rafale, bardzo dziękuję! Tak więc działamy dalej i nagrywany :-) Oczywiście przekażę info o EMach :-) Tak na marginesie inny znajomy rolnik eko użył EMy aby "spulchnić" nie tylko pole ale też podwórko wokół domu. Efekt był taki że nie dał rady wjechać na nie autem. Gleba była tam miękka że się po prostu nie dało :-)
sam mam kury, które produkują jaja ekologiczne i fajny materiał !!! ale jak Boga kocham zmień tą drażniącą muzykę !!!! ;)
Proszę o poradę. Wracamy z rodziną z Anglii do Polski. Jestem w trakcie kupna zagrody 3600m2. Chciałbym przekształcić pole na pastwisko. Rozumiem, że ziemia musi poleżeć pare lat aby dostać certyfikat szczególnie jeżeli było uprawianie przez konwencjonalnego rolnika. Czy ktoś wie może gdzie zacząć papierologię. Dodam jeszcze, że jestem z okolic Warszawy. Pozdrawiam i dziękuję za każdą podpowiedz
Jest tak jak myślisz. Ziemia powinna odpocząć kilka lat po konwencjonalnej (opryskiwanej) uprawie. Zgłoś się dowolnej firmy certyfikującej BIO i ona udzieli ci kompletnych informacji jakie są wymogi dotyczące ziemi. Ja osobiście polecam BioCert. Dużo sprawdzonych informacji od nich otrzymałem.
Jeżeli nie wyhodujesz sobie sam lub nie masz zaufanej osoby to najprawdopodobniej wcinasz chemie 😄
Fajny film. Trochę ciemny albo płaski profil kolorów w aparacie i możesz dopasować głośność muzyki do głośności mowy żeby nie ściszać i nie podgłaśniać cały czas 😜
Liczyłeś może o ile drożej wychodzą Cie zakupy ekologiczne vs "żywność" z marketu ?
Tak jest 😊. To był mój pierwszy film stąd też błędy kolorystyczno-dźwiękowe. W następnych już jest mam nadzieję lepiej 😊 Pozdrawiam 😊
P. S. To fajny temat na temat na następny film. Cena zakupów eko od rolnika vs hipermarkecie. Dziękuję za podpowiedź.
Ciekawy film i człowiek!
Jak najwięcej powinno być takich hodowców i sprzedaży bezpośredniej!
Nie ma czegoś takiego jak stymulator wzrostu jajek w paszy. Jest po prostu prawidłowo zbilansowana pasza, oprócz zapewnionej odpowiedniej ilości białka w paszy, jest zapewniony profil aminokwasowy. To jest ważniejsze od wartości białka- zapewni wielkość jaja.
W przemysłowej paszy nie ma antybiotyków neutraluzujących grzyby/mykotoksyny.
Często są jednak dodawane naturalne składniki takie jak węgiel drzewny i glinka krzemionkowa - wychwytują produkty wytwórcze grzybów czyli mykotoksyny.
Z tymi certyfikatami podchodziłbym ostrożnie. Osobiście znam wiele ferm przemysłowych produkujących w sposób zapewniających zdrową żywność oraz gospodarstwa ekologiczne które z ekologią niestety nie mają nic wspólnego. Prosze sprawdzić sobie rejestracją co niektórych ekologicznych gospodarstw z sieciówek - często są to gospodarstwa zarejestrowane przy fermie.
Trudno rozmawiać o gustach smakowych ale były robione badania i profil aminokwasowy oraz skład chemiczny nie różnią się pomiędzy jajami klatkowymi, ściółkowymi, eko.
Tak z swojej pracy wspomnę że najwięcej Salmonelli i robaczyc izoluję od "szczęśliwych kurek"
Rób to co robisz!
Pozdrawiam serdecznie
Arek
Nigdy nie potrafiłem zjeść jajecznicy z jaj z marketu ... a próbowałem kilka razy. Podczas przygotowywania gdy poczułem "ten" zapach ... od razu mi chęć przechodziła :P
Da się mieć większe jajka ekologiczne, trzeba uprawiac perska kończynę i mieć krowę i super jajka ekologiczne.
jak tak siano zmielić???
cholernie głosna muzyka a gadacie cicho kto to montował
Za głośna muzyka, w porównaniu do rozmowy.
A to Państo nie jecie obiadu, tylko lancz?
Poraża brak wiedzy na podstawowe tematy ludzi z miasta , a teraz już i ze wsi nie mających inwentarza i brak chęci jej uzupełnienia , przykładem jest ten filmik gdzie dziadek opowiada bajki .Za przestawienie na ekologię ma dodatkowe pieniążki, z biurokracją przesadza , a jeśli kombinuje to mu tym bardziej będzie przeszkadzać bo wymogi trzeba spełnić i ciężko to zakamuflować , Wystarczy wbić hasło mykotoksyny czy mikotoksyny i dowiedzieć się że żadne antybiotyki ich nie zwalczają ,stosuje się głównie związki glinokrzemianów i liofilizowane drożdże jako dodatki najlepiej je wiążące, węgiel aktywny bardzo słabo je wiąże , wielkość jajek nie zależy od rodzaju produkcji czy ekologia czy ferma przemysłowa ,tylko od rasy i właściwego zbilansowania składników pokarmowych . Przy objawach anemii ,braku wapnia ,witamin,energii którą dostarczają węglowodany i tłuszcze, białka i egzogennego białka które wszystkie zwierzęta (oprócz przeżuwaczy które same je produkują) musi pobrać z zewnątrz( naturalnie drób uzupełnia je na wybiegu zjadając rosówki,owady ,ślimaki i inne zwierzęta) jajka zawsze będą drobniejsze .Dla ludzi i zwierząt najgrożniejsze są mykotoksyny bo są trujące i silnie kancerogenne ,( a najwięcej ich u drobnych producentów ,bo kto z nich dosusza zboże szybko po zbiorze w suszarniach) ; cienko rozrzuci się na strychu , przemiesza się , jest ekologicznie i powoli skarmi dodając choćby węgla drzewnego ,a powstają głównie w procesach pleśniowych w wilgotnym niedosuszonym po zbiorze ziarnie w trakcie przechowywania . Czasy komuny minęły i mieszalnie pasz sprawdzają w zbożach wilgotność i zawartość najbardziej szkodliwych mikotoksyn , jeśli taką paszę sprzedali by producentowi - popłyną , z każdej partii przy większej produkcji jest zabezpieczana próba bo na paszę jest gwarancja i nie ma zmiłuj się
Panie Janie, producenta, p. Jerzego znam osobiście od wielu lat. Stąd pomysł na nagranie filmu-wywiadu z nim. Ten człowiek od kilkudziesięciu lat prowadzi ekologiczną hodowlę kur a więc ma w tej kwestii ogromną wiedzę, zarówno w kwestii biurokracji (kontrole i ilości dokumentów do wypełniania w kwestii produkcji eko) jak też kwestii paszy i karmy. Porusza Pan bardzo ciekawą i słuszną kwestię mykotoksyn. W 100 % się z Panem zgadzam. Jest duże prawdopodobieństwo ich występowania w zbożach eko. Z drugiej strony każda partia paszy nie eko (czyli konwencjonalnej) jest zaprawiona antybiotykiem właśnie w celach "bezpieczeństwa". Moim celem było ukazanie alternatywy dla wszystkich świadomych konsumentów. Co wolą bardziej: mykotoksyny vs antybiotyki? Pozdrawiam AK
To sa ci co sprzedali sie za unijne kredyty i robia dokladnie to co unia od gornie kaze.W paszy pewno kukurydza i soja genetycznie modyfikowana.Nie ma juz uczciwych rolnikow
Coś mi sie wydaje że te jajka od tego Pana to lipa
Tak jak i wszystko eko