Polak, Niemiec, Amerykanin i Rusek jadą saniami i w pewnym mimencie widzą, że gonią ich wilki, więc ustalili, że trzeba kogoś wyrzucić, żeby wilki go zjadły a reszcie dały spokój. Padło na amerykanina, bo był najgrubszy więc reszta uznała, że na pewno nasyci wilki. Wyrzucają amerykanina, wilki się na niego rzuciły, a reszcie dały spokój. Jadą dalej, ale po jakimś czasie znowu gonią ich wilki, więc ustalili, że tym razem wyrzucą niemca, bo i tak był przez wszystkich najmniej lubiany. Wyrzucili niemca, wilki się na niego rzuciły, a polak i rusek odjechali w spokoju. Jednak po jakimś czasie znowu gonią ich wilki, więc rusek wyciąga zza pazuchy kałacha i wystrzelał wszystkie wilki co do jednego. Polak patrzy na niego oszołomiony i pyta "Nie mogłeś tego zrobić wcześniej, zanim straciliśmy naszych dwóch współtowarzyszy?". Na to rusek, wyciąga zza drugiej pazuchy flaszkę i mówi "I co - miałby być litr na czterech?".
No to ten Ru... Amerykanin krzyknął "Za Vaterland!" i wyrzucił Francuza, aż mu spadły walonki...
"Z Enerdefenu"🤣
Od momentu "za vaterland" (fatherland?) dźwięk jest dograny w postprodukcji a z ruchu ust można wyczytać że w oryginale było "za rassiju"
0:55 - zajebista reakcja dźwigowego. Jest wyraźnie zbudowany dowcipem.
Ale urwał ale to było dobre!
ZA SĄSIADOWCZYZNĘ!!!!
czy ktoś zna orginał ?
Podpisuję się pod pytaniem
Polak, Niemiec, Amerykanin i Rusek jadą saniami i w pewnym mimencie widzą, że gonią ich wilki, więc ustalili, że trzeba kogoś wyrzucić, żeby wilki go zjadły a reszcie dały spokój. Padło na amerykanina, bo był najgrubszy więc reszta uznała, że na pewno nasyci wilki. Wyrzucają amerykanina, wilki się na niego rzuciły, a reszcie dały spokój. Jadą dalej, ale po jakimś czasie znowu gonią ich wilki, więc ustalili, że tym razem wyrzucą niemca, bo i tak był przez wszystkich najmniej lubiany. Wyrzucili niemca, wilki się na niego rzuciły, a polak i rusek odjechali w spokoju. Jednak po jakimś czasie znowu gonią ich wilki, więc rusek wyciąga zza pazuchy kałacha i wystrzelał wszystkie wilki co do jednego. Polak patrzy na niego oszołomiony i pyta "Nie mogłeś tego zrobić wcześniej, zanim straciliśmy naszych dwóch współtowarzyszy?". Na to rusek, wyciąga zza drugiej pazuchy flaszkę i mówi "I co - miałby być litr na czterech?".