7 dróg do MILIONÓW I SZCZĘŚCIA! | Kuba Midel | KONKURS
Вставка
- Опубліковано 15 тра 2024
- ⚠️ Już dziś zamów książkę Kuby Midela Sztuka Równowagi Finansowej na
bit.ly/2MBv8oe
👉 Współpraca: ppmedia.pl lub kontakt@przygodyprzedsiebiorcow.pl
👉 Zapisy na nasz newsletter: przygodyprzedsiebiorcow.pl/new...
______________
Gościem 81 odcinka jest Kuba Midel!
Kuba Midel - przedsiębiorca, inwestor, rentier. Jest właścicielem kilkudziesięciu lokali użytkowych, kilkunastu mieszkań i gruntów. Uważni widzowie naszego Programu zapewne dobrze wiedzą, że Kuba już niejednokrotnie gościł na naszym Kanale :) Dzisiaj Kuba spróbuje odkryć siedem dróg do milionów i szczęścia oraz przedstawi swoje sposoby na prowadzenie biznesu. Dodatkowo przybliży historię powstania swojej książki oraz opowie jakie ma marzenia i cele.
Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Kubą!
Na odpowiedzi konkursowe czekamy w komentarzach pod odcinkiem do 16.06.2020r.!
✅ Kanał UA-cam Kuby: bit.ly/2TUeOUa
✅ Strona Kuby: bit.ly/2UbEM4p
✅ FB Kuby: bit.ly/2IWA4lC
✅ Grupa Kuby na FB: bit.ly/3ggHsIl
✅ Wielka Integracja 3.0: wielkaintegracja.pl/
⚠️Konsultacja z Kubą na naszej platformie: bit.ly/2VYTYCG
______________
🙏 Partnerzy serii:
✅ DPD - bit.ly/2Ybj0PT - Twoi eksperci w doręczaniu
✅ IBCCS.TAX - bit.ly/2VMYRA4 - Spółki zagraniczne. Ochrona Majątku. Podatki międzynarodowe.
✅ KONO - bit.ly/2YQ71tm - Wspólnie budujemy sukces.
Chcąc skorzystać z usług naszych partnerów zachęcamy do skorzystania z hasła "Przygody Przedsiębiorców". Dzięki temu... Zyskacie :)
______________
⚠️ Specjalne zniżki od naszych partnerów: przygodyprzedsiebiorcow.pl/ku...
🔊 Nasze materiały są już dostępne w postaci podcastu. iOS (Podcasty), Android (Google Podcasts) oraz na Spotify i SoundCloud
✅ Miejsce nagrań: Bydgoskie Centrum Finansowe - bcfestate.pl
______________
00:00 - 0. Start
2:50 - 1. Pierwsza droga do milionów i szczęścia
5:06 - 2. Skąd pomysł na książkę?
7:46 - 3. Wspomnienia ze współpracy z ghostwriterami
10:29 - 4. Jak zbudować w sobie świadomość, że nie ma dróg na skróty?
13:43 - 5. Teoria błędnego koła
19:08 - 6. Challenge Kuby
23:32 - 7. Stabilny kwadrat
28:06 - 8. Teoria czterech okręgów i diamentu
31:59 - 9. Analiza potrzeb, celów i marzeń
42:39 - 10. Co Kubie pozwala trwać przy marzeniach?
46:16 - 11. Jak Kuba radził sobie z odrzuceniem?
53:10 - 12. Egocentryzm
57:05 - 13. Konkurs
#KubaMidel #akademiabogactwa #prowadzeniebiznesu
KONKURS ZOSTAŁ ROZSTRZYGNIĘTY! Zwyciężyła osoba o nicku: Rafał FZ6! Gratulacje i zapraszamy do kontaktu pod adresem: kontakt@przygodyprzedsiebiorcow.pl :)
I guess im randomly asking but does anybody know a way to get back into an instagram account?
I stupidly lost my account password. I would love any assistance you can give me!
Dzień dobry, dla mnie zawsze szczęściem było realizowanie swoich celów, z racji iż jestem perfekcjonistką od dziecka byłam inna, zawsze "chciało mi się chcieć", każda praca domowa stanowiła wyzwanie do kreatywnego wyrażania siebie, do zrobienia tego ze wszystkich sił, co wiązało się często ze ślęczeniem wielogodzinnym, często całodniowym, cieszyło mnie łączenie wielu dziecin (co i później mi pozostało), ciekawość świata, łaknienie wiedzy z różnych dziedzin... Miałam zadanie, cel i myślenie jak zrobić to na 150% i inaczej, nie podążając za utartymi schematami. Wykazywałam się wtedy sprytem i zarabiałam na drobnych pracach, a pieniądze otrzymane składałam. Nazywano mnie małym bankiem, bo często osoby dorosłe z rodziny przychodziły, żeby u mnie coś pożyczyć. Z drugiej strony, miałam wiele, kiedy poszłam do pierwszej wakacyjnej pracy w wieku nastoletnim, wszyscy mówili po co "masz wszystko, nie idź" ja poszłam i nie żałuję, ta praca dała mi wiele doświadczeń w pracy w handlu, relacji interpersonalnych, "marketingowych". Nawet z drobnych prac jak zbieranie jagód, prace u sąsiadów (mimo, iż nie musiałam, ale chciałam) itp, potrafiłam jednorazowo zarobić kwoty tysiąca złotych. Dziwi mnie zawsze, że najbliżsi często są bardzo zachowawczy względem nas, mówią po co? Nie można ich też całkowicie winić myślę, że to po trosze pokłosie systemu, historii naszych rodzin, gdzie było ciężko, gdzie zbytnio się nie wychylano, gdzie wyznacznikiem sukcesu było głównie wykształcenie i majątek, teraz się to zmienia. Poszłam na wymarzone studia, choć była to trudna decyzja (wybór kierunku) ponieważ do dzisiaj interesuje mnie wiele dziedzin życia. Studia ukończyłam z wynikiem celującym (w mojej pracy przejawiała się komparatystyka :) ), przez jakiś czas kusiła mnie myśl robienia studiów doktoranckich, niestety musiałam ją odłożyć mimo aprobaty i zachęty ze strony kadry wykładającej na mojej uczelni. Ze smutkiem stwierdziłam, że nie będzie mnie stać na takie studia i całkowite poświęcenie się karierze naukowej, licznym wyjazdom. Postanowiłam pójść do pracy, niestety po studiach człowiek często zderza się ze ścianą, ponieważ ma wiele wiedzy, ale sama chęć, zasoby intelektualne i determinacja nie wystarczą, jeżeli nie ma się doświadczenia z konkretnego sektoru nie można liczyć na zatrudnienie mimo podziwu i przemiłej rozmowy na spotkaniach rekrutacyjnych, poznałam bardzo miłych ludzi, kierownika banku, właścicieli biznesu. Powinno zrozumieć się, że warto dać młodemu człowiekowi pełnemu zapału szansę, choćby krótki staż, lub nawet umowę "śmieciową" , żeby dać mu się wykazać, bo ktoś ma doświadczenie np. w handlu, kadrach, ale nie ma w banku to już dziękujemy na wstępie (nie ma nawet szans na szkolenie i próbę sił). Dochodzimy do paradoksu, w którym ktoś komu udało się bez wykształcenia mieć doświadczenie w banku (często nawet krótkotrwałe) ma większą szansę na pracę niż osoba z wykształceniem, z doświadczeniem na pokrewnych stanowiskach... Staram się zawsze podczas rozmów uświadamiać rekruterowi, że dobrze czasem dać szansę świeżej, kreatywnej głowie i że w dzisiejszym świecie nie ma zawodów raz na dwadzieścia lat i to wyuczonych i koniec, ja podziwiam pracowników którzy potrafią zmieniać zawody i wykonywać je równie dobrze dzięki swoim umiejętnościom (miękkim) nabytym czy też wrodzonym. Pracowałam między innym w spedycji, gdzie praca była bardzo wymagająca i wiele się nauczyłam. Jednak złożyło się tak, że wyjechałam za granicę, obecnie mam dwie świetne prace i własną działalność, powoli wszystko na dobre się rozkręca. Pracuję w firmie motoryzacyjnej oraz jako nauczycielka, ponieważ człowiek sukcesu pracy się nie boi :) Dzięki umiejętności oszczędzania i kreatywności moje finanse mają się świetnie. W moim przypadku wykształcenie wyższe myślę, że dało mi pewność siebie i wyznaczyło kierunek, mimo iż nie wykorzystuję może ich pełni potencjału maksymalnie to podbudowa jaką dają wzmocniła moje umiejętności emocjonalne (radzenia sobie w każdej sytuacji) :) Pozdrawiam
Jakubie, to, że nie wysyłamy Ci filmików jak ćwiczymy albo przychodzimy do Ciebie pomóc w remoncie to nie znaczy, że sie obijamy. Duża część Twoich widzów dokonuje z Twoją pomocą różnych rzeczy tylko, że na swoich lokalnych polach, pozdrawiam!:)
Tego człowieka genialnie się słucha. Mądrze mówi.
Najlepszy gość w tej tematyce, mega się go słucha !: )
O kura siema
Moją drogą do szczęścia jest mieć "tyle" by móc pomagać innym, a jednocześnie samemu nie wyciągać ręki.
Świetny odcinek! Pozdrawiam
Odpowiedź na pytanie: uważam, że musimy się rozwijać na trzech płaszczyznach fizycznej, intelektualnej i duchowej, jest to dla mnie podstawa, a dopiero później ciężka praca na co dzień nad pracą etatową/biznesem, nad edukacją i relacjami. :)
Świetna rozmowa. Wydaje się, że jestem uosobieniem wizji sukcesu którą kreśli dziadek Kuby: 28 lat, dwa kierunki studiów (Politechnika i SGH), 3 lata w korporacji w Warszawie, obecnie od roku korporacja w Brukseli. I... każdą wolną chwilę przeznaczam na kombinowanie jak się z tego wyrwać.
Mi to co mówi Kuba pasuje. Lubię go słuchać :)
To może opiszę swoją drogę:
Od razu po maturze wyjechałem za granicę. Pracowałem w zamrażalce w temperaturze -35 stopni Celsjusza. Przepracowałem tak 3 lata. Odłożyłem trochę pieniędzy. Wróciłem do Polski i otworzyłem własną firmę. W wieku 23 lat udało mi się zarobić 55 tys zł na jednej transakcji. Mam własne mieszkanie. Kochająca kobietę. I kilka pomysłów na dalsze rozwijanie siebie i biznesu.
Można wiedzieć w jakiej dziedzinie działa Twoja firma ?
Dalej trenować, cały czas się rozwijać w strefie sportowej i finansowej. Szczęście każdy musi określić sobie, ile potrzebuje. Ja chcę mieć na tyle wolnego czasu i środków, żeby móc w spokoju trenować i nie martwić się o rachunki. Działam na wielu płaszczyznach, cały czas szukam, tej która będzie najbardziej mnie odzwierciedlać. Mimo że dalej nie mam jeszcze mocno określonej ścieżki życiowej, to cały czas się nie poddaje i szukam dalej.
Myślę że moje podejście jest zbieżne z podejściem Kuby: pokora wobec rzeczywistości, widzenie ludzi i rzeczy takich jakimi są naprawdę zamiast życzeniowego myślenia, poznanie siebie i pójście z biznesem w stronę na którą jest zapotrzebowanie! Lubię pracować, lubię patrzeć gdy moja praca przynosi efekty i pamiętam jak miałem pracę na etacie gdzie musiałem wstawać o 5:00 żeby być w pracy na 6:30 (nienawidziłem tego) teraz mam swoją firmę, robię to co lubię i śpię do 9-10 bo mogę, ale wiem też że sobie na to zapracowałem i uważam to za swoje osiągnięcie.
A w ogóle to bogatym jest się wtedy gdy wydaje się mniej niż zarabia ;) Znam ludzi którzy zarabiają miliony miesięcznie a wydają więcej bo tak sobie życie ułożyli. Jeśli zarabiasz 4 tys. a wydajesz 3 tys. i jest ci z tym dobrze to jesteś szczęśliwym człowiekiem ( i może coś sobie odłożyć!)
Myślę też że na początku swojej drogi w biznesie człowiek pracuje żeby się utrzymać.
Później pracuje się na status.
Jeśli ktoś ma w sobie motywację to w ostatniej fazie pracuje żeby odcisnąć swoje piętno na otaczającym go świecie - wtedy właśnie powstają globalne firmy i korporacje - to jest moje marzenie.
Pozdrawiam i czekam na więcej ciekawych filmów :)
Jak zarabiasz 4tys to jak do jasnej anielki masz oszczędzić 1 tys..... Ludzie no way. :/
Świetny wywiad.Jestem po 40- ce i niedawno założyłem własną działalność.😀
Sam wydawałem pierwsze pieniądze na coś co się nie opłacało a i tak było warto, przychodzi taki moment że trzeba sobie zadać pytanie czy chcemy iść dalej czy stać w miejscu i być dzieckiem bez zobowiązań ... Nic na siłę. Mam wrażenie że jak chcę sie podzielić swoimi doświadczeniami z ludźmi bo do czegoś doszedłem to częściej spotykam sie z krytyką niż gratulacjami, najważniejsze to podejmować decyzje niż żałować że sie czegoś nie zrobiło, więc kartka długopis i piszemy co byśmy chcieli realnie za 5,10 lat a co nam sie marzy, pozdrawiam
Cześć!
"Moja droga do osobistego szczęścia i finansowego sukcesu. Jaką formę przybrać, żeby z jednej i drugiej strony być spełnionym przedsiębiorcą."
Nie ważne co za mną, ważne co przede mną. Nie mniej wspomnę o tym co było, żeby się Wam przedstawić. Grzeczny, usłuchany, kulturalny, nijaki - myślę, że te słowa dokładnie opisują mnie, który od zawsze przy podejmowaniu decyzji kierował się myślą "Jak powinienem zrobić, żeby było to zgodne z wolą rodziców?" Trwałem w tym kupę czasu, bo aż do ok 22 roku życia i zastanawiałem się o co tu chodzi. Czemu nie jestem szczęśliwy, czemu nie mam motywacji do działania, czemu nie widzę sensu mojej drogi, oczywiście na studia też poszedłem - nawet nie poddałem tego pod wątpliwość, czy na pewno chcę. Jeszcze na 3 roku studiów nie wiedziałem co chcę robić i jak chcę, żeby wyglądało moje życie. Tragedia.
Przeskakiwałem po filmikach i kanałach na YT w poszukiwaniu pomysłu na biznes, który pragnę prowadzić od zawsze. Dowiedziałem się o dochodzie pasywnym, flipowaniu i generalnie o tym, że nieruchomości są w dechę. Zastanawiałem się jak do tych mieszkań dojść. Niektórzy wskazywali drogę na skróty, czyli przez zastosowanie dźwigni finansowej. Pomyślałem też o zarobku w krajach skandynawskich, ale przecież to nie o to w tym chodzi. Uświadomił mnie Kuba Midel, którego serdecznie pozdrawiam. Dowiedziałem się, że kasę robi się na handlu, a mieszkanie to tylko bezpieczne ulokowanie kapitału. Bańka mydlana pękła i nagle połączyłem kropki. Po 3 latach szukania własnej drogi, w końcu znalazłem. Sprzedaż. Aktualnie pracuję jako przedstawiciel handlowy. Sam szukam edukacji z tego zakresu, a dzięki pracy u kogoś nauczę się branży, odłożę trochę kapitału a potem będę mógł inwestować pieniądze w swoje produkty (mam parę pomysłów, ale też jeszcze nie zdecydowałem co to będzie, bo rynek jest dynamiczny). Eskalowanie przedsięwzięcia i osadzanie wyników w nieruchomościach. Tak jak Kuba kiedyś powiedział: "Droga jest celem." Ale też efekty naszej pracy spowodują, że będziemy w stanie poświęcić więcej czasu na hobby, na dzieci, dla żony i samego siebie. Jaka forma da mi poczucie szczęścia? Myślę, że taka, która da mi więcej czasu na dbanie o relacje.
P.S. Jestem na ostatnim semestrze studiów, zalegam z 2 przedmiotami i mógłbym to dokończyć, ale mam ochotę rzucić, bo nie chcę tam marnować nawet sekundy więcej. Czuję się oszukany, a dyplom byłby orderem tego niewolnictwa -nie chcę go.
Pozdrawiam cały ten Kanał i gościa Jakuba ;)
Droga do szczęścia... Dość wyboista ostatnio ;) dokładnie 2 lata temu moje życie prywatne, a także zawodowe stanęło na głowie... A właściwie zrobiło 2 salta i stanęło na głowie... Rozstanie po 20 latach związku... Wspólny dom, życie, firma, dzieci... Wspólne wszystko. I nagle nic. Tak mi się przynajmniej wtedy wydawało. Powolutku brałam cegiełki tych ruin i budowałam... Najpierw siebie, swoje ja, swoje poczucie własnej wartości. Bez tego nie byłoby fundamentów. A potem biznes. Inwestowanie w nieruchomości od dawna mnie fascynowało, a moment prywatnej rewolucji był tym, w którym zadecydowałam, by zacząć... Sprzedałam mieszkanie po babci, kupiłam 3 inne. Podzieliłam na kawalerki, wyremontowałam. Były łzy, było zwątpienie i ogromna radość przy pierwszej umowie najmu :) Mieszkania dziś pracują, jedno jeszcze czeka na remont, bo jest idealne na flipa. Ale jeszcze nie czas... Dodatkowo tuż po wejściu w nowy rozdział mojego życia zrobiłam kurs masażu i kurs fotografii... Mam w domu studio masażu. I to jest właśnie to o czym Pan mówił... Tak podskórnie to czułam, że tak byłoby idealnie. Mieć pasywny przychód z mieszkań i robić coś co jest moją pasją - masować... Słuchając tego fragmentu wywiadu poczułam, jakby ktoś nazwał to, co cały czas było z tyłu mojej głowy. Tak, właśnie tak ma to wyglądać! Nieruchomości i praca z nimi jako dochód pasywany i praca z ludźmi, klientami, która daje przeogromną satysfakcję... A szczęście... Tak naprawdę to uśmiechnięte oczy moich dzieci... Najlepsza motywacja, najlepsza nagroda każdego dnia. Pozdrawiam, Kasia.
Pięknie … kawałek moich marzeń u Pani poczułam … jestem z Wrocławia 😊
Serdecznie pozdrawiam 🍀
@@ulawaszkiewicz8169 Dziękuję za ten komentarz, za przypomnienie mi, że kiedyś tak napisałam ;-)
Jak zawsze Kuba bez owijania w bawełnę. Samo gęste. Mega Gość. 😎💪
Dobrze posłuchać dobrego człowieka! Kluczem do sukcesu w życiu prywatnym, jak i w drodze do szczęścia biznesowego jest odpowieni proces myślowy. Z uśmiechem na twarzy przyjmuję zazdrość, zawiść a przede wszystkim porażki. Czas kwarantanny to nie czas stracony, a świetnie wykorzystany z rodziną i bliskimi, tak samo jak okres zimy, dla wielu okres depresji i oczekiwania na słońce, dla mnie okazja do realizacji zimowych pasji, wymieniać można w nieskończoność 😉 Reakcja na jakiekolwiek zdarzenie zależy tylko od nas, silnej głowy! Pozdrawiam ciepło 🙂
Kuba z rana to konkret dawka energii i motywacji :) Naprawdę jednej rzeczy nie mogę zrozumieć w internetach - jeśli pojawiają się wywiady z ludźmi, którzy naprawdę dają solidną dawkę informacji jak zarabiać, na czym polega szczęście i jak wygląda droga przedsiębiorcy oraz ścieżka do zdobywania majątku to mają kilka, kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń. Natomiast pierdoły, memy, pranki i totalne głupoty oglądają miliony. Nigdy tego nie zrozumiem....Chyba po prostu 99% ludzi woli głupoty niż rozwój.
99% osób to przesadziłeś, ja obstawiam, że około 90%
Bardzo proste jak od wielu lat mówi i głosi Korwin " większość ludzi jest głupia" tyle w temacie. Czy to w Polsce czy tak jak ja gdzie mieszkam w Irlandii. I to co widzę to im łatwiej jest zarobić większą ilość pieniędzy niewykwalifikowanemu pracownikowi, tak jak jest na zachodzie tym większy poziom SPOŁECZNEJ głupoty. Stać Cię na mieszkanie jedzenie i wakacje dlatego nie chcesz się kształcić i oglądasz pierdoły
Rzadko pisze komentarze, ale jak już piszę, to ten ktoś na to zasłużył. Macie świetne wykonanie kanału i super kontent. Prowadzący rozmowę widać, że czuje się jak ryba w wodzie - jest w pełni naturalny i potrafi poprowadzić interesującą rozmowę, jednocześnie słuchając gościa programu. Trzymajcie tak dalej! Poszedł sub ;)
No to zrobiłeś mi niedzielę... Dzięki Jakub!
Dzień dobry! Dla mnie droga do szczęścia to wdzięczność. Nauczyć się doceniać to co masz. Kiedy czasami zaczynam marudzić i narzekać, że mój poziom życia nie jest taki o którym marzę, to przypominam swoje starty.
Może te sukcesy które osiągnęłam nie są jakieś mega wybitne, ale one pozwoliły mi znacznie polepszyć sytuację finansową i to już powód do wdzięczności i szczęścia.
Nauczyć się cieszyć z małych sukcesów, wielkich zwycięstw, a nawet porażek. Ponieważ nawet porażka może być przydatna i dać nam nowe doświadczenie i wiedzę.
Czasami biegniemy do szczęścia, jak chomiki w kółku (niektórzy w kole, inne w trójkącie lub kwadracie ... ) zapominając po co w ogóle oni to robią. Czas od czasu trzeba zrobić przerwę , spójżeć wstecz,odpocząć, pochwalić samego siebie. Ja staram się każdego wieczoru przed pójściem spać przypomnieć , co dobrego wydarzyło się w ciągu dnia, a potem mówię „Dziękuję” i zasypiam z poczuciem wdzięczności i uśmiechem.
Dziękuję za filmik i mądrość której hojnie dzielicie się.
Ps. Przepraszam jeśli są błędy, jestem Ukrainką (wyemigrowałam do Polski)
Człowieku zawsze będzie mało. Chyba nigdy nie odczujemy że już jest dość, że mamy wszystko o czym marzyliśmy I osiągneliśmi wyższy poziom szczęścia. To nie jest ani dobrze ani źle, po prostu tak jest. Myślę, że to jest siłą napędowa progresu i rozwoju ludzkości. Ważne pamiętać, że człowiek nie jest wieczny i że żyjemy tu i teraz. Niewiadomo co będzie w przyszłości, możemy tylko dokładać wsielkich starań by zrobić dzień jutrzejszy lepszym i to jest poprawnie, ale nie zapominajmy również o tym, że żyjemy dzisiaj.
Panie Jakubie dopiero teraz obejrzałem ten film. Może nie odkryje wiele ale widzę bardzo dużo podobieństwa między nami począwszy od ,, wsparcia od strony rodziców,, , skończywszy na dojrzałości do znalezienia złotego środka między majątkiem a własnymi potrzebami. Ja zrozumiałem to dopiero niedawno, bo około roku temu co jest ważne i że można zarabiać, cieszyć się, i nie uczestniczyć w tym wyścigu szczurów, którzy wywierają na mnie presję do zatracenia w pogoni za pieniędzmi. Pierwszy raz obejrzałem Pana i daje mi to wiarę we własne przekonania. Dzięki. Dużo zdrowia😉
Mój sposób/droga na utrzymanie równowagi pomiędzy szczęściem i wolnością finansową to:
1. Raz w roku i robię to od kilku lat urlop na którym analizuję siebie czyli gdzie jestem i co osiągnąłem lub gdzie się cofnąłem.
2. Podczas urlopu wiele przemyśleń nie tylko o przedsiębiorczości ale i o rodzinie oraz próba wyciszenia wewnętrznego.
3. Zapisanie celów i ich realizacja + "odhaczenie" celów z poprzedniego roku.
4. "Nic na siłę" - staram się podejmować decyzje na podstawie przemyśleń niż pod wpływem emocji a jeżeli coś jest ponad moje siły odpuszczam na chwilę i podchodzę do tematu gdy zbiorę energię która jest niezbędna do pokonania tego typu trudności. Przykład miało być wesele w maju i cóż wirus :)
5. Pozytywne myślenie nawet w najgorszych chwilach.
6. Sport nawet niewielki ruch ale zawsze i codziennie.
i po krótce to wszystko.
Może jeszcze nie mam milionów ale nie mówię że mam źle :)
Cześć, niestety nie mogę jeszcze napisać o tym, jak osiągnąć niesamowity sukces finansowy, jestem dopiero na początku "drogi". Powiem jednak, jak działam. Pracuję średnio osiem godzin dziennie (poza szkołą, 1 klasa szkoły średniej). Choć prawdę powiedziawszy, mojej działalności nie odczuwam jako pracy. A co robię? Piszę, gram na gitarze, rozwijam biznes na Amazon, tworzę aplikację internetową, "edukuję się finansowo ;)" . Krótko mówiąc - robię dużo, ale póki co rezultaty są znikome. Nie uskarżam się, jak Kuba powiedział, potrzeba wielu lat pracy, aby osiągnąć sukces.
Jakie wartości przyjąłem? Warto ciężko pracować, jednak jeszcze lepiej pracować zgodnie ze swoimi wartościami. Dobrze od czasu do czasu zmienić subiektywną wartość jednego elementu, jeżeli czujemy taką potrzebę, jednak ważne, aby robić to zgodnie ze swoją naturą. Ciągła nauka i rozwój jest ważny, lecz nawet najmądrzejszy człowiek nie nauczy cię zarabiać milionów, jeżeli nie chcesz "ubrudzić sobie rąk". Bez znajomych się nie obejdzie. Warto znać zarówno tych pięknych i bogatych oraz ich przeciwności. Dobrze jest się bać, równie dobrze czasami coś przegrać. Szczęścia w życiu prywatnym nie powinno się szukać na siłę. Przychodzą chwile, gdy bez pasji się nie obejdzie. Nie da się przeżyć życia w rok. Czas będzie płynął, czy ci się to podoba, czy nie - w twoim interesie leży, aby jak najlepiej go wykorzystać. Ufaj, ale zawsze sprawdzaj - choćby w grę mieli wchodzić najlepsi przyjaciele. Szkołę należy wykorzystać, a nie dać się jej wykorzystać. Stado baranów zawsze podąża za panem - nawet, jeśli mówi głupio. Pewnych ludzi nie da się zmienić. Przyjść, to może policjant, żeby wlepić mandat, a nie pieniądze za kopanie rowów we własnym ogródku.
Pozdrawiam
Brzmi dobrze, powodzenia w działalności i poszukiwaniu odpowiedniej drogi! :)
@@alicjatrojan2929 dzięki :)
Moją drogą do szczęścia i finansowego sukcesu:
1. Oddzielenie życia rodzinnego od pracy.
2. Pracowanie w kierunku, który nas pasjonuje.
3. Otaczanie sie ludźmi mądrzejszymi od siebie.
4. Odrzucenie wszystkich śmieciowych mediów.
5. Budowanie finansowego bezpieczeństwa w oparciu o różne odnogi rynku.
6. Dbanie o zdrowie psychiczne i fizyczne.
7. Otwarty umysł.
To są jakieś NIEsmieciowe media?
@@marcindj3411 Oczywiście, np. powyższy kanał yt
Moją droga do szczęścia zyciowo-finasowwgo jest oparta na japońskiej filozofii życia Ikigai.Szukałem szczęścia przez ponad 7 lat.Parałem się różnych rzeczy od internetowych startupow po handel działami sztuki.Szło raz lepiej ,raz gorzej,ale nadal to nie było to.Co pewnie czas zdawałem sobie pytania,odpowiedzi były różne,aż zaczęłam ponad rok temu handlować naturalnymi kosmetykami I to jest to.Wszystkie cztery podstawowe pytania , które były zawarte w filmie o :pasją,możliwośći,zapotrzebowanie i zapłata za to, znalazły odpowiedź w obecnej mojej działalność.
Kocham życie
Po pierwsze wielkie dzięki za wartościowy materiał. Trzy rzeczy, które sprawdzają się w moim życiu. Oczywiście nie wyczerpują one tematu. Przemyśleń i konkretnych strategii jest znacznie więcej, ale te trzy rzeczy to dla mnie ważne i uniwersalne fundamenty.
1) Pielęgnowanie miłości i szacunku do samego siebie, bo to buduje poczucie własnej wartości i wiarę w swoje możliwości.
2) Fascynacja otaczającą nas rzeczywistością, złożonością świata i pięknem natury. Dzięki temu podchodzę do życia z dziecięcą ciekawością, szukam nowych doświadczeń i próbuję nowych rzeczy.
3) Wzmacnianie chęci do testowania swoich możliwości, próbowania przesuwania własnych granic.
Nie powiem, że nie ale ten kanał otworzył mi oczy, najczęstszym błędem według mnie, młodych ludzi jest szybkość. Każdy dziś chce szybko szybko, a marke osobistą i firmę buduję się latami.
Słowa prosto z umysłu, Kuba, nie znam bardziej inteligentnego człowieka niż ty, przyjemnie się słucha kogoś kto wie, co mówi i popiera wszystko doświadczeniem.
Moja droga do szczęścia:
- spokój i równowaga wewnętrzna
- dużo miłości i pozytywnych osób wokół mnie
- określenie celów życiowych
- wyjście ze strefy komfortu i realizacja wcześniej określonych celów
a przy tym wszystkim zachowanie równowagi - nie da się być szczęśliwym, ani bez finansowego spełnienia, ani bez spełnienia w sferze prywatnej (rodzina, przyjaciele), ani bez spełnienia w kwestii własnego rozwoju (pasje).
Pozdrawiam i dziękuję za interesujący materiał :)
Jestem pod ogromnym wrażeniem KUBY i jego sposobu na życie. Słucham/oglądam KUBĘ od jesieni. W tym czasie powoli wprowadzam w swoje życie jego motto. W firmie powoli hamuję (nowy personel + dedykowanie zadań), zaczynam dbać o zdrowie(niestety w tym roku się sypnęło...) i szukam stabilnych dochodów poza firmą...Myślę, iż tą drogą dojdę do szczęścia, bo gdzieś po drodze się zagubiłem.
Konkurs- Na całe szczęście mam super rodzinę (rodziców) którzy wspierają mnie od dziecka, więc mogę kroczyć swoją ścieżka od zawsze. Obecnie studiuje zaocznie, pracuje, mam super dziewczynę, w wolnym czasie edukuje się czy to przez takie kanały jak Twój Kuba Midel czy PP. Póki jestem młody wiem że moja szansa na stworzenie czegoś swojego w czym będę się odnajdywał i będzie sprawiało mi przyjemność jest największą. Dlatego w wakacje otwieram swój nowy biznes, w wakacje że względu na studia. Moim największym szczęściem i finansowym i osobistym jest spełnianie się w tym co robię na godnym poziomie. Wcale nie muszę mieć siedmiu zer na koncie by być szczęśliwym, choć jak każdy zależy mi na pieniądzach by później moja całą rodziną żyła na odpowiednim poziomie. Pozdrawiam ciepło Ciebie Kuba i was Przygody przedsiębiorców! Dzięki że jesteście :)
Odpowiedź na pytanie: Zgadzam się z drogą jaką Ty opisałeś. U mnie wygląda to dość podobnie. Najpierw praca jako przedstawiciel handlowy. Odłożyłem trochę kasy i założyłem własną firmę (sklep internetowy). Z pracy zwolniłem się, ponieważ pracowałem po 10 - 15 h / dobę i nie miałbym czasu na własną firmę. Zaryzykowałem i firmę rozkręcałem z oszczędności. Teraz pracuję 7 dni w tygodniu po 10 - 14 h / dziennie w własnej firmie. Biznes zaczyna się rozkręcać i myślę o skalowaniu, outsourcingu i zatrudnieniu pierwszych pracowników, żeby móc zająć się rozwojem firmy, a nie pracą w firmie + trochę odciążyć się, ponieważ taka nieustanna praca od rana do nocy powoduje u mnie wypalenie. Docelowo chcę zbudować dużą firmę z strukturą organizacyjną, tak żeby wszystko działało bez mojego udziału w procesach firmy. Uważam, że ważne jest mieć kogoś obok siebie, kto wspiera Twoje działania. Ja mam dziewczynę, która bardzo dużo mi pomaga, wspiera mnie, czasem motywuje, potrafi też spojrzeć z zewnątrz na coś, w czym się zaplątałem i mi często mądrze podpowiedzieć. Z osobą, z którą ma się wspólny cel można planować przyszłość :) Od kilku lat trenuję na siłowni, Ale brakuje mi ruchu typu cardio i kiepsko u mnie z kondycją, więc planuję dołożyć jakiś boks czy biegi na orientację, ponieważ samego biegania nie cierpię. W sumie to jak na razie wszystko dzieje się według moich przewidywań. Na końcu tej drogi chciałbym mieć biznes, którego wystarczy doglądać, przynoszący fajne dochody, kilka inwestycji, szczęśliwą rodzinę i czas na rozrywki, które od kilku lat odsunąłem całkowicie na bok. Jeżeli chodzi o nagrodę, to nie chcę biletu na konferencję, ponieważ i tak pewnie nie będę miał czasu skorzystać. Wolałbym 1-2 h kawę z Kubą, gdzie mógłbym omówić z nim kilka ważnych dla mnie tematów i poznać kogoś, kto już osiągnął cel podobny do mojego. Jestem z Krakowa, ale w weekend dojadę wszędzie na terenie Polski :)
Swoją drogę mogę określić jako drogę do wolności, która można podzielić na kilka etapów:
1. Oszczędzanie i inwestowanie.
2. Poznawanie ciekawych ludzi. Nawiązywanie kontaktów biznesowych. Czerpanie rad od starszych kolegów
3. Utworzenie małego biznesu, który będę prowadził z przyjemnością.
4. Osiągnięcie założonej przez siebie kwoty dochodu pasywnego.
5. Korzystanie z życia i spędzanie jak najwięcej czasu z rodziną.
Odnośnie realizacji punktu nr 2: Jeśli nie wygram konkursu, to na pewno zainwestuje część oszczędności z punktu nr 1 w Wielką Integrację 3.0 :)
Pozdrawiam
Pan Jakub po prostu jest mistrzem. Ta autentyczność i szczera chęć oraz świadomość. Złoto. Prowadzący swoją otwartością i ciekawością wyciąga same smaczki 🚀
Nie ujmując niczego innym gościom, jeden z najlepszych wywiadów.
Świetne pytania i zakres poruszonych tematów czyni go mega.
Nie mam nic przeciwko kolejnej części za rok :)
Zgadzam sie w kwestii 'tlumienia marzen przez otoczenie'. Ludze, nie sluchajcie/nie bierzcie do siebie opinni osob ktorych nie zapytaliscie o to.
Spelniajcie marzenia i nie pod zadnym pozorem nie dajcie podcinac sobie skrzydel. Ale, jesli macie jakiekolwiek watpliwosci....wtedy zapytajcie o zdanie trzy niepowiazane ze soba osoby. Te trzy odpowiedzi wystarcza aby podjac wlasciwa decyzje.
Kuba bardzo mądrze poprowadzileś tą rozmowe . Wszystko jasno i zrozumiale opowiedziane. Ogólnie ciesze się ,ze tacy ludzie jak Ty dzielą sie wiedzą z wlasnych doświadczeń. Dziękuje Kuba
Bardzo cenne informacje. Dziękuję za to że dzielisz się wiedzą.
Pana Midla bardzo lubię słuchać, mam jednak tą jedną uwagę: jego rady są dobre dla większości tychże którzy trochę chcą zmienić swoje życie. Korzystać z niego. Dożyć szczęśliwej starości. Dla większości. I bardzo dobrze!
Jednak jeśli ktoś z Was chce realnie zmieniać świat na lepsze, ma do tego pomysł jak to zrobić - tu nie ma półśrodków, tu trzeba często całe swoje życie poświęcić albo duża jego część - miliardy wtedy przyjdą, ale nie będą motorem napędowym, ale realna szansa globalnego zmieniania świata na lepsze.
Ryzyko: ogromne. Żeby nie było. Droga Pana Midla jest prostsza i bezpieczniejsza - najlepsza dla większości. Ale prawie nikt z Was nie zrobi czegoś, z czego byłby tak naprawdę dumny.
Nie ma u uniwersalnych zasad. Dla kogoś kto ma pasję związana z praca, innowacyjny pomysł, nie ma rodziny, nie ma dużych potrzeb(motorówek z motoworow i samochodów) nie będą dobre zasady, które pomogą przeciętnej przedsiębiorczej osobie, z rodziną i hobby niezwiązanym z pracą.
Pozdrawiam
Jestem minimalistą i lubię filmiki Kuby Midela bo jego podejście jest bliskie moim poglądom. wcale nie potrzebuje drogiego auta i wielkiej willi, aby żyć. Lubie strzelectwo, symulatory jazdy i sport więc na to przeznaczam pieniądze i nie muszę mieć wszystkiego co jest do kupienia.
Moja droga to długi rozwój mentalny, który nie ma końca i z czego się cieszę :). Dzięki niemu zrozumiałam, że szczęście to wybór i żadne zewnętrzne czynniki nie muszą być spełniane żebym czuła się dobrze. Droga finansowa i sukces w biznesie to w mojej ocenie skutek odczuwania szczęścia. Tak właśnie, nie odwrotnie. Pozdrawiam :)
Jeśli pytasz o drogę...
Ja jestem na początku swojej kariery ponieważ założyłem firmę usługową zmotywany po pobycie na konferencji Biznes2.0. Spotkałem tam przedsiębiorce, którego imienia nie wymienie ze względu na RODO. Powiedział mi to co wiedziałem ale potrzebowałem do ruszenia z miejsca czyli: "dzisiaj radzą sobie partacze w każdej dziedzinie. Jeśli robisz to lepiej od innych to zrób to pod własnym nazwiskiem". I tak już powoli pre do przodu. Poza tym mam jeszcze maksyme: praca podporządkowana rodzinie aby w pogoni za złotówką nie spędzać zbyt dużo czasu w pracy. Pozdrawiam Cię Kuba i do zobaczenia na konferencji;)
Dzięki za fajny film-pigulka wiedzy, informacji jakże oczywistych a jednak nie dla wszystkich jasnych i dostępnych. Kuba jak zawsze z klasą. Pozdrawiam chłopaki
Warto mieć mądrego mentora, któremu od czasu do czasu można podziękować i docenić Jego aspekt jako dobrego przewodnika a w podróż przedsiębiorcy czasami współpracować z ludzmi, którzy nie wiedzą, że się nie da:) bo to daje możliwości znalezienia nowych rozwiązań.
"Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajdzie się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi." A. Einstein
Człowiek z krwi i kości Pozdrowienia Kuba, jak widać można godnie zarabiać i być człowiekiem
Zgadzam się z tym co Kuba mówi, jak najbardziej, a z drugiej strony przychodzą mi do głowy osoby, które na początku zostały odrzucone, a potem zrobiły karierę, np pierwsza płyta Shakiry była porażką sprzedażową, a potem jej kariera się rozkręciła. Jest jeszcze jedna ważna rzecz, poza wiedzą co i jak robić, a czego nie robić ;) Nasza wewnętrzna samoocena, czyli głębokie podświadome przekonanie, że jest się wartościowym, wystarczająco dobrym, że na te wszystkie sukcesy i dobrobyt się zasługuje. I trzeba czuć się z tym w porządku. Jeśli tu jest ok, to kierujemy się zwykle ku właściwym pomysłom, okolicznościom i mądrym, wspierającym osobom, znajdujemy skuteczne sposoby, które nas doprowadzą do realizacji celu. W innym wypadku uprawiamy samosabotaż :)
To będzie bardzo ogólnikowo Ale uważam uniwersalne dla Wszystkich. Żeby znaleźć dla siebie zrównoważoną forme i balans "życie vs biznes" Znajdź miejsce w którym nic nie będzie Cię rozpraszało, zastanów się nad swoim życiem, wartościami jakimi się kierujesz, to co lubisz robić i to w czym jesteś najlepszy. Odpowiedz sobie na te pytania. Zacznij to robić !!! Zakładając rodzinę dobierać partnera o tych samych wartościach życiowych żeby wspólnie iść drogą życia w miłości i biznesie. Dziękuję bardzo za wartościowy przekaz Panowie
Adrian KuBa
L I
U Z
B N
E
S
U
Pozdrawiam serdecznie D.K
Kolejny świetny wywiad z osobą która pokazuje drogę do bogactwa. W książce którą dzisiaj otrzymałem jest pewnie znacznie więcej wskazówek. W 45:00 pada zdanie "spróbować z małym interesem". Ja z tym problemu nie mam ale komuś może się przydać ;-)
Odpowiedź na pytanie oczami 18 letniego chłopaka.
Tata opowiadał mi, że pracę można wykonać dobrze, tanio, szybko ale spośród tych czynników możemy wybrać tylko 2 (jezeli chcemy mieć coś zrobione dobrze i szybko to nie będzie tanio itd.). Taka analogię przełożyłem na życie i będę musiał dokonać wyboru. Większa firma, więcej pieniędzy czy może więcej czasu dla rodziny albo coś pomiędzy. Wiadomo, że raz pracy jest więcej albo zdarzą się kłopoty w rodzinie ale chodzi o cel.
Chodzę do jednej z najlepszych szkół w kraju i nic z tego nie wynika i chociaż warto się uczyć to biznes nie jest medycyną lub prawem tylko dużą dawką działania. Zdobyłem tytuł laureata w olimpiadzie ze stypendiów i oszczędności uzbierałem 15 tyś i rozwijam z tatą małą firmę. Jestem na początku drogi i będę pamiętał o tej analogii. Jednak niezależnie od obranego kierunku jestem przekonany, że trzeba dystansować się od natłoku pustych informacji, zachować zdrowy egoizm i uprawiać sport.
10 lat treningu dały mi charakter, chęć do zdobywania świata, wolę walki a brak instagrama, telewizji i innych mediów sprawił, że jestem szczęśliwszy i spokojnieszy niż moi znajomi. Dziękuję Panu za poświęcony czas i za kanał na yt, który w wielu rzeczach mnie uświadomił.
Super materiał! Dobrze widzieć was znowu razem! Zastanawia mnie, jakich mikrofonów używacie :)
Kuba mega, od kilkunastu dni łoje Twoje filmy :) wrzucaj więcej !
moja droga do szcześcia
- nie oglądanie cwaniaków, polujących na frajerów , nawijających makaron o ''równowadze finansowej', ''skutecznym biznesie''.
Lubię kiedy Kuba jest gościem - dobrze się go słucha i nie musi nikomu przerywać 😄👍
Na pewno jestem za młody i nie poprę tego wielkim doświadczeniem.
Moja droga do szczęścia:
1.Mieć osoba która cie wspiera. (żona,dziewczyna,rodzice)
2.Dobry MindSet dzięki któremu się nie denerwuję.
3.Praca która daje satysfakcję.
4.Poświęcanie czasu dla rozwoju swoich pasji. (Co może być również rozwojem pracy)
5.Realizm i odpowiedzialność w podejmowanych decyzjach .
6. Dbanie o zdrowie swoje i najbliższych.
29:00 zasada jeża wg Collinsa jeśli się nie mylę. Pozdrawiam obu Panów.
Zacznę od końca.. aby być spełnionym przedsiębiorcą według
mnie należy być przede wszystkim dobrym empatycznym człowiekiem, oraz posiadać
zdolność do rozumienia potrzeb drugiej strony przede wszystkim rodziny, kobiety
- to oni zostaną gdy Ty przedsiębiorco popłyniesz w samotny rejs 😊
A teraz trochę o mnie moja droga wciąż trwa, najpierw technikum - pierwsze staże pracy
wyjazdy za granice, studia! (dość niedawno) masowy wir pochłaniania książek o
sukcesie, z których jednak wywnioskowałem kilka ciekawych kwestii, lecz często
były jedynie stratą cennego CZASU - bo czas jak się okazuję jest najważniejszy.
Następnie po studiach praca > nie do końca w zawodzie jednak w dużym
biznesie - to jest coś! fajne projekty, ciekawi ludzie, ale co z tego jak nie
za wiele płacą i jesteś przykuty do biurka od 8-16 ?! Czas na zmiany !
oczywiście przed rezygnacja miałem już przygotowane miękkie lądowanie w pewnej
pracy za zachodnią granicą już w zawodzie za godziwą wypłatę 2tyg/2tyg w domu -
aktualnie to lubię, nadwyżki finansowe dały mi możliwość stworzenia dodatkowego
źródła dochodu w postaci małego biznesu, oraz gdy wracam wynajmuję ludziom łódkę
na mazurach lub nią pływamy w rejs.. powoli do przodu, kiedyś porzucę prace za granicą, ale jeszcze nie teraz, nie zapominam o marzeniach i je realizuję, szukam rozwiązań, a nie problemów.
Mądrego to i warto posłuchać !!! Już nie mogę się doczekać książki. pozdrawiam
Zapraszajcie Pana Kubę częściej. Szczerość przede wszystkim!
Uwielbiam Kubę i jego szczere do bólu bez lukrowania wypowiedzi. Dobrze czerpać wiedzę od człowieka praktyka, który przebył całą drogę. Oglądam, obserwuje i dopinguje :) Pozdrawiam również chłopaków z Przygód Przedsiębiorców, obejrzałem/wysłuchałem praktycznie 90% waszych wywiadów, świetny content i ciekawi goście, można dużo wiedzy czerpać od innych. Szybkiego rozwoju i dalszych sukcesów. Pjona :)
Jak zazwyczaj puściłem sobie filmik na słuchawkach zająłem się domowymi rzeczami które robię automatycznie, już po kilku minutach stwierdziłem Łał! Chce mieć tę książkę, zgadzam się z wszystkim tym co powiedziałeś Kuba! Mam nowe marzenie! Chce cie poznać! Październikowa konferencja wydaje się idealnym terminem! Odpowiedz na pytanie konkursowe: Mój sposób na szczęśliwe życie, to systematyczne powolne dążenie do małych sukcesów! Mam dopiero 25 lat, ale moja metoda doskonale się sprawdza! Zawsze staram się mieć przy sobie mój planer-kaledarz, zapisuje w nim wszystkie rzeczy które mam do zrobienia, ale z racji na to ze jestem osoba zadaniowa, muszę to robić mądrze! Zapisuje nie tylko cele zawodowe, biznesowe, ale również cele związane z moim zdrowiem, rodzina. Może wydawać się to dość dziwne ale planuje nawet wolny czas! Tak aby nie zmarnować go na leżeniu czy oglądaniu TV. Dużo czasu zajęło mi pozbycie się tego uczucia „marnowania czasu” o którym mówiłeś! Zawsze chciałem robić coś produktywnego, na 100%, osiągać cele! A wiec zmieniłem sposób patrzenia! Zabawa z dzieckiem tez jest celem wpisanym w mój grafik, która powiniem wykonać! Każdy wykonany plan zostaje „odfajkowany”, życie takie jest ze raz mamy lepszy dzień a raz gorszy, jednak gdy zobaczę ile drobnych, nawet najprostszych celów uda mi się wykonać ten zły dzień staje się trochę lepszy! Ponad to bardzo lubię czytać książki każdego dnia poświęcam na to obowiązkowo 30 minut! Spędziłem naprawdę dużo czasu na myslecniu jak zaplanować siebie! Chętnie o tym opowiem jeżeli choć trochę cię zaciekawiłem! Tak czy inaczej do zobaczenia w październiku! Pozdrawiam Grzegorz !
Ps1. Książkę oczywiście już zamówiłem
Ps2. Pomimo tego ze lubię mieć wszystko zaplanowane, pozwalam sobie w moim życiu na odrobine szaleństwa, przez co zmiany planów nie odbieram jako porażki!
46:10 Piękne i prawdziwe słowa Kuba ! ;)
Moja droga?
Ja wyznaczyłem dla siebie kilka dziedzin na których chciałbym się skupić w życiu aby osiągnąć 'moje' szczęście:
1. Miłość - znalezienie odpowiedniej partnerki z którą będę szczęśliwy, będę mógł prowadzić inteligentne rozmowy, spędzać fajnie czas i przy której będę się mógł się rozwijać razem z nią
2. Zdrowie:
a) odżywianie - nauczyć się jak działa mój organizm oraz jak go karmić aby czuć się dobrze oraz chudnąć, tyć lub utrzymywać wagę wtedy kiedy tego potrzebuje
b) sport - zmęczyć się, poruszać, spalić trochę kalorii.. 'zniszczyć się' i odpocząć psychicznie.. + polubić jakiś sport i uczęszczać regularnie - już znalazłem swój sport tj. Brazylijskie Jiu-Jitsu (BJJ) 3x w
tygodniu, do tego rower, łyżworolki i basen rekreacyjnie w wolnym czasie
3. Pieniądze:
a) umiejętność sprzedaży produktów oraz zarabiania pieniędzy w branży którą lubię, interesuje mnie i sprawia mi przyjemność - akurat jeszcze pracuje na etacie, jednocześnie podglądając
właścicieli firmy i ucząc się od nich jak najwięcej, żeby ich błędów nie popełnić w przyszłości lub to co oni robią zrobić szybciej w mojej przyszłej firmie :)
b) umiejętność oszczędzania oraz mądrego gospodarowania pieniędzmi trzymając balans między dusigroszem a 'wydawaczem' wszystkiego
c) odnalezienie swojej branży / pasji i obudowanie wokół tego swojego tzw. biznesu
4. Relacje międzyludzkie - uczyć się, budować, utrzymywać oraz pielęgnować dobre i wartościowe relacje z fajnymi ludźmi
a) najbliższa mi rodzina
b) znajomi, przyjaciele oraz osoby z którymi widuje się rzadko, ale utrzymujemy kontakt internetowo w miarę regularnie
5. Czas - gospodarowanie czasem, planowanie oraz ustalanie priorytetów i wyznacznia rzeczy ważnych/pilnych
6. Pasje, hobby, spełnianie siebie i rozwój własny - jest tu kilka szalonych i ekstremalnych rzeczy które robię i rozwijam, ale zostawiam to dla siebie i ciekawskich, którzy spytają i będą chcieli mnie
poznać :)
I to jest moja droga do szczęścia i finansowej wolności którą podążam przy czym ja osobiście poprzez samo wyznaczenie tej drogi już stałem się troszku szczęśliwy, bo wiedziałem do czego dążę i tym
samym to była (jest) tylko kwestia czasu aż to osiągnę.
Cztery z tych sześciu punktów już mogę uważać za 'zaliczone' i lecę po kolejne.. chociaż tak naprawdę zrozumiałem, że tego się nie da osiągnąć i zostawić "ZROBIONE". Po prostu cały czas trzeba mieć
na uwadze drobne szczegóły i dopieszczać każdą z tych sfer po troszku co jakiś czas :D
A tak jakbym miał podsumować swoją filozofię do której jest mi najbliżej to w 3 punktach według mnie bogactwo życiowe polega na posiadaniu:
1. Wystarczającej ilości pieniędzy
2. Mnóstwa czasu którym możemy swobodnie dysponować
3. Wspaniałych relacji z naprawdę bliskimi osobami z którymi możemy delektować się życiem
na swój sposób
Życzę każdemu odnalezienia swojego szczęścia! Pozdrawiam Kubę oraz Adriana! Super wywiad (kolejny!). Widzimy się razem na Wielkiej Integracji 3.0? ^^
GRATULACJE! Jest to komentarz, który najbardziej przypadł Kubie do gustu! Zapraszamy do kontaktu pod adresem mailowym: kontakt@przygodyprzedsiebiorcow.pl
Ponawiamy prośbę o kontakt Rafał FZ6 :)
Droga do finansowego szczęścia? Wstawać wcześnie rano nie o 8 czy 7 (osobiście wstaje o 5:30 chociaż pracuje w domu). Później kawakuloodporna, książka, 6 godzin intensywnej pracy przed komputerem, odkładanie 70% tego co się zarabia. Dalej inwestowanie tego w kryptowaluty, złoto, akcje, zakłady bukmacherskie i bardzo niskie koszty życia. Jeżdżenie Renault Clio lat 17 chociaż przecież mógłbym kupić Mercedesa z salonu. Taka wygląda póki co moja droga. Chociaż człowiek chce ciagle więcej i więcej :)
Moja droga do sukcesu:
Robić to co się kocha, z mądrzejszymi od siebie, opierając się o fundament wartości moralnych, i ludzi których kochamy.
Stworzyłem pierwszą firmę z pokorną lekcją nie nazywając porażką. 100.000 na minusie. Podnoszę się z kolan. Staram się wyjść na prostą budując kolejną firmę. Słuchając mądrych ludzi. Myślę że najgorsza rzecz to poddać się.
Jeżeli chodzi o wiedzę ze szkoły jest przydatna aby podjąć pracę. Jeżeli jednak chcesz prowadzić biznes to biznes będzie Twoja szkołą. To czy byłeś przygotowany i jaka ocenę dostałeś zweryfikuje czas. W pierwszej firmie dostałem trudne zadanie domowe. Nie miałem korepetytora aby się przygotować. Próbowałem walczyć. Zmieniłem kierunek myślenia, i poprawiłem ocenę. Teraz małymi krokami kartka po kartce buduje nową firmę. Z lepsza oceną, jaka będzie następna lekcja czas zweryfikuje. Nie zależy mi na wygranej. Zależy mi na edukacji, rozmowie z tymi którzy osiągnęli sukces swoim zaparciem i dążeniem do celu nawet w momencie życiowej porażki.
Nie sztuką jest startować od zera do milionera, ale będąc mocno pod kreską i z tego poziomu wdrapać się na szczyt, to dopiero jest osiągnięcie. Dlatego swoją drogę dokładnie już dawno temu sobie zaplanowałem. Zakładając od razu, że nie ma co iść na łatwiznę:
1) Popołnić wszystkie błędy biznesowe, jakie się da.
2) Upaść mocno na samo dno, tak powiedzmy sięgając pod minus siedmiocyfrowy wynik.
3) Przeanalizować swój upadek.
4) Odszukać właściwy tor jazdy.
5) Działać.
6) Osiągnąć siedmiocyfrowy wynik conajmniej, ale już z plusem na początku.
Pierwsze dwa punkty stosunkowo szybko udało się zrealizować, było troszkę trudności, ale nie poddałem się, dało radę :)
Trzeci, zajął mi tak około 5 lat.
Czwarty i piaty realizuję od niespełna dwuch lat.
Jak szusty za jakiś czas ujrzę na horyzoncie, będę mógł powiedzieć, że jestem prawdziwy Niedźwiedź z Kamienia (Pomorskiego).
ps. Jak ktoś doczytał, to przyznam się, że na starcie już skłamałem, plan był zupełnie inny. Ale jak to powiedział kiedyś ktoś znacznie mądrzejszy odemnie: "Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, na co trafisz..."
uwielbiam słuchać Kuby :)
Witam wszystkich.
Też się podzielę swoimi "osiągnięciami"
Mieszkanie na kredyt, 2 dzieci, żona, próba osiągnięcia sukcesu za granicą. Teraz etat za 5 koła w maksie. Ale nie. Znalazłem dom do remontu i na przekór wszystkim kupiłem - oczywiście też w kredycie. Teraz już mieszkam w domu, mieszkanie wynajmuje i wydaje mi się że pomimo już 35 lat, nawet to wygląda. Choć marzę o swoim biznesie i nie mogę się zmotywować chociaż potrafię robić prawie wszystko (sam wyremontowałem dom i mieszkanie też). Boje się utarczki z potencjalnymi klientami.
Może jeszcze brakuje kopa od życia?
Mam nadzieję że kryzys, który puka do drzwi zmotywuje mnie do działania.
Pozdrawiam Kubę. Dzięki w sumie przypadkowi " odkryłem" gościa w internetach. Świetnie się go słucha. Mam nadzieję że pogadamy kiedyś w realu. Pozdrawiam wszystkich
Droga do sukcesu i szczęścia osobistego - Mój punkt widzenia:
Kieruje się zasadą, aby nigdy się nie poddawać. Uczę moich synów. "Never give up". Cokolwiek zaczynasz robić, czy to w biznesie, czy w sporcie, czy małym projekcie np: Zbudowania drewnianego szybowca, zawsze pamiętaj jaki cel chcesz osiągnąć. Określ, go, sparametryzuj. Dla mnie cel musi być mierzalny. W innych przypadku nie będziesz wiedział czy go osiągnąłeś. Droga do celu jest wtórna i na 100% zawiła. Jednak jak ciągle masz cel przed oczami to wcześniej czy później do niego dojdziesz, a jak nie dojdziesz to zawsze będziesz bliżej niż dalej. Druga i ostatnia zasada do szczęścia to "rusz się". Od gadania i planowania nigdy nigdzie nie dojdziesz. Wstań i zacznij iść. Obiecuje Ci, że będzie bolało :) To naturalne, tak jak w sporcie. Zakwasy muszą być, jak chcesz coś osiągnąć. Never give up -> Move forward.
No pain No gain
Moja droga marzeń na dziś. Rozwinąć mała firmę transportowa, aby móc się skupić na moim marzeniu, czyli pomaganiu ludziom uczyć się i szybciej zaczynać. Tworzę największy darmowy serwis edukacyjny w Polsce.
0:40.. "to tego nie rob" - Czy aby na pewno? Ta teza jest całkiem sprzeczna z teorią ze pownno sie dochodzić do sukcesu po porażkach. Czyli probować probować aż w końcu wyjdzie
Moja droga do szczęścia, przede wszystkim otworzyłem oczy. Jestem studentem, starałem się dorabiać, ale oglądając rożnego rodzaju filmiki „zarob milion w miesiąc” zacząłem mieć po prostu doła i czułem frustracje. Przełomowym momentem było zrozumienie, że mam czas i jedyna osoba z jaką się ścigam jestem ja sam. Obecnie zaczynaja się wakacje, ja mam jedna firmę handlowa, druga usługowa, zaciskam pasa i w tygodniu pracuje dużo, żeby kumulować kapitał i rozwijać firmy, ale dzięki zrozumieniu tego, że mam czas i nie każdy musi zostać kolejnym Jeffem Bezosem (z całym szacunkiem dla tego Pana) nie czuje wyrzutów sumienia odpoczywając w weekend nad jeziorem.
Oryginał to Oryginał.Tak na marginesie mo ze audiobook...Technologia to nasze czasy....Przekaz to przekaz,ale my musimy iść do przodu....Dzięki za materiał...I wiedzę.
Świetny odcinek ! :) Dużo wartościowej wiedzy.
Nie ma prostej drogi, na początku trzeba ubrudzić łapy i kilka lat porządnie zapieprzać. Dalszego etapu jeszcze nie poznałem ale mam nadzieję że przyjdzie z czasem.
Jak dobrze słuchać mądrych ludzi
Suby to znaczy,że rozumieją i szanują....Dzięki za materiały na UA-cam...Dzisiaj wszyscy pracujemy online....
Mimo że do pełni sukcesu jeszcze nie doszedłem, może z racji młodego wieku a może z racji sporych oczekiwań. Droga dla mnie jest prosta, słuchać siebie, nie robić nic na siłę. Dobranie odpowiedniego biznesu do charakteru. Odpowiedzialność za swoje wybory. I co najważniejsze odpowiedni dobór ludzi którymi się otaczamy, jak również ich nastawienie. Pieniądze są efektem ubocznym który sam przychodzi.
Bardzo mądry człowiek. Lubię słuchać tego Pana.
Witam. Pozdrawiam was serdecznie z Belgii. Moja droga do „sukcesu” wyglada dosyć dziwnie, ponieważ zrezygnowałem na 3 roku studiów licencjackich mając już tytuł pracy licencjackiej i wyjechałem do Anglii. Jednak tam w Anglii praca w fabrykach pakujących owoce lub mięso kompletnie mnie nie satysfakcjonowała. W końcu po jakimś czasie trafiła się praca przy produkcji okien i to było jak dla mnie. Po jakimś czasie zamówienia w fabryce spadły i zwolnili mnie jako pierwszego. Wtedy przyszła totalna załamka. Co robić dalej, bo już nie chciałem pakować truskawek w pudełka plastikowe stojąc 8h przy lini produkcyjnej. W tym czasie moja mama była w Belgii i postanowiłem ze wyjadę do Belgii. I to był strzał w dziesiątkę, bo zacząłem prace jako parkieciarz. Najpierw pracowałem dla kogoś a po jakimś czasie otworzyłem jedno osobowa firmę w 2007 roku. W 2016 przekształciłem w odpowiednik spółki zoo. Wszystko jakoś się kręciło trochę lepiej trochę gorzej ale przyszedł czas ze przewartościowałem swoje możliwości i wpadłem w długi. Próbuje jakoś z tego wyleźć ale jest bardzo ciężko. Przez 17 lat pobytu w Belgii chyba pierwszy raz (mając już tutaj dom żonę i dwie córki) doszło do takiej sytuacji ze nie miałem nawet na chleb. Moje długi poniekąd pochodzą z podjęcia złych lub pochopnych decyzji ale głównie uważam, ze przez nieuczciwych kontrachentów którzy do dzisiaj wiszą mi sporo kasy. Oglądam wasze nagraniam bo uważam ze leżę kompletnie w technikach sprzedaży jak i prowadzenia firmy. Dzięki wam serdecznie za porady z którymi w pełni się zgadzam, jednak wprowadzenie ich w życie jest to dla mnie już inna bajka. Wydaje mi się ze większość rozumiem ale jednak zastosowanie tego w życiu codziennym sprawia mi dużo kłopotu. Pozdrawiam Wojtek W.
#konkurs
Swojej drogi do szczęścia jeszcze szukam, ale zaczynam widzieć coś we mgle. Podczas wakacji usiadłem sobie na plaży w Grecji i dotarło do mnie, że pordóżowanie to jest coś, co chcę robić jak najczęściej. Dlatego zawodowo i biznesowo obrałem ścieżkę w której mogę spełniać się będąc w dowolnym miejscu na świecie. Powoli eliminuję pracę stacjonarną w biurze. Prywatnie wielką wartość widzę w uprawianiu sportu. Wystarczy tydzień bez ruchu a moje samopoczucie szura po ziemi. Radość również odnalazłem w pomaganiu innym stąd założyłem bloga na któym dzielę się swoją wiedzą programistyczną i to sprawia mi ogromną radość.
Odpowiedź z perspektywy osoby w wieku 30+ posiadającej żonę oraz dzieci.
Droga do finansowego szczęścia jest według mnie wymaga zachowania równowagi we wszystkich aspektach życia:
1) Racjonalne gospodarowanie bieżącymi stałymi przychodami (metoda słoików/Harva Eklera).
2) Edukacja np. czytanie wartościowych książek.
3) Otaczanie się i korzystania z rad ludźmi mądrzejszych od siebie.
4) Inwestowanie nadwyżek finansowych jedynie w aktywa które znamy.
5) Poszukiwanie dodatkowych źródeł przychodu (dodatkowe: zlecenia/ własna działalność) które w większości inwestujemy (około 3/4 w moim przypadku), natomiast resztę wydajemy na przyjemności/większe inwestycje (wakacje, wymiana samochodu).
6) Stawianie sobie ambitnych wyzwań i mówienie o nich.
7) Nagradzanie się za osiągnięta cele.
Już poza konkursem dla zdrowia dodałbym radykalne odcięcie się od mediów głównego nurtu (dla zdrowia psychicznego) oraz regularną aktywność fizyczną (na początek wystarczają wycieczki rowerowe lub spacery z dziećmi).
fantastyczny prowadzący, na prawdę szacun
Nieprawdopodobnie mądre, dojrzałe i pouczające życiowe wyznania gościa :-)
Moge Kuby słuchać godzinami... na prawde można się na Nim wzorować
Przedsiębiorców jest wielu, tylko ilu ma sczeszcie, którym się udaje? Czy potem są szczęśliwi, czy czasem nie ockną się, że np: dzieci dorosły ;)
otwierasz lodówkę, a tam Kuba Midel
Good morning mordeczki ;)
Mądry człowiek. Bardzo milo się slucha.
link do książki nie działa
Przedsiębiorca to wojownik życia...Pięknie powiedziane. Walczymy pozdrawiam serdecznie.
Ale mięcho wyłożyłeś Kuba... Kurde dzięki Panowie, pomagacie tymi rozmowami, serio. I ta historia o chłopaku, co przyszedł na remont mnie trochę zamurowała. Miłego dnia! Dziękuję!
Jaka historia?
żeby odnieść sukces trzeba umieć ponosić porażki... genialne to zdanie zmieni moje życie hehehe bez kitu genialne
dobreeeeeee, dzięki panowie :)
Super
Z lekkim poślizgiem, ale odpowiem na pytanie Kuby, nie dla nagrody, ale dla podzielenia się z innymi. Nie wystąpię jako przedsiębiorca, bo 2 razy mi nie wyszło. Próbowałem z całych sił być nie zależnym, ale los chciał inaczej. Na pewno nie postawiłem jeszcze kropki w tym temacie. Natomiast odnalazłem równowagę życiowa w znienawidzonej przez wszystkich korporacji. Kontynuuje swoją pasję, która zaraził mnie ojciec. Zarządzam ta kategoria biznesu, która pokazał mi za dziecka w lokalnej formie. Teraz dzięki temu co poznałem mogę przekazać na cały kraj, a i również świat. Nie mam zamiaru chwalić korporacji, bo to nie jest niezależność. Jak wcześniej pisałem tak życie się potoczylo. Sama praca w korporacji to też nie jest łatwy orzech do zgryzienia jak się to porównuje w każdych tego typu filmikach. Wymaga ode mnie nieustannej walki w firmie, ciąglego doszkalania. Konkurencja też jest w ciepłych etatach, każdy z nas się starzeje i nie może być mniej konkurencyjny na rynku pracy. Nie mniej po wielu latach mam wymarzoną pozycje i zarabiam. Naturalnie cześć zarobków inwestuje w akcje, złoto i niweluje kredyty w tym hipoteczny. Nie uciekam od marzeń, chciałem nowe auto to kupiłem za gotowke. Ciągle zmagam się również z hejtem, mam szczęście bo jestem w korporacji i co ja mogę wiedzieć jak się pracuje za 3 tys zł. Też przechodziłem tą drogę. Pracowałem za mniejsza kasę, bo przerwałem studia dzienne i przeszedłem na zaoczne chociaż nie musiałem. Nie żałuję, nauczyłem się dużo praktycznych rzeczy które stosuje w wielu sytuacjach. Droga mojej kariery też była wyboista, nikt mi nic nie załatwił, doszedłem do wszystkiego sam licząc w tym zmianę miejsca zamieszkania. Teraz jako 30 letni facet będę dążył do równowagi która opowiada Kuba, bo wiem że ciężko będzie być w trójkącie przez kolejne dekady. Życzę wszystkim mądrego zarządzania swoją wiedzą, portfelem i szukania okazji pod pasywny dochód. Pozdrawiam serdecznie!
BARDZO BARDZO CIEKAWA AUDYCJE DOŻO WAŹNYCH PODPOWIEDZI JAK ŹYĆ ŻEBY BYĆ SZCZĘŚLIWYM CO DO KONKURSU NAJWAŻNIEJSZE ROBIĆ TO CO SIĘ LUBI Z POZIOMU PASJI NIEMA MOŹLIWOŚCI ZAPAŚCI --- DOBRA ROBOTA POZDRAWIAM
Super 👍
Na starcie się zabezpieczyć żeby w razie W mieć z czego żyć. Później w zabawie znajdować pieniądze, a w pieniądzach zabawę.
Jakie to miejsce gdzie się leci 3 godziny, żeby wypić wódkę z cola😉?