Chyba najlepszy wywiad z Twoją osobą Kuba. Twoje przemyślenia są bardzo podobne do moich, do tego szczerość w tym wszystkim sprawia, że naprawdę nie żałuję ani jednej minuty obejrzanego nagrania.
Witam, prowadzę biznes razem z ojcem I pierwszy raz widzę wywiad w którym przedsiębiorca czuje się tak jak ja . Ten ciągły stres żeby na koniec miesiąca znowu zobaczyć że 90 % pochłonęły koszty .
Ja tak straciłam męża pracoholika. Nic nie było ważne, tylko praca, dzieci pytały, kiedy zobaczą tatę, kiedy da buziaka na dobranoc. Przenosił nerwy do domu. Mam jeszcze dziurę w parapecie, tak darł się przez słuchawkę odbierając służbowy telefon, uderzył ręką i złamał parapet. Non stop na adrenalinie. Odszedł do 15lat młodszej dziewczyny, która zaprwne na razie będzie tolerować jego zachowanie. Jakakolwiek próba rozmowy z nim dawała tyle, że stwierdził, że nic nie zmieni, bo praca go kręci. Inżynier tak jak ja. Nie mamy pełnej rodziny, za to chociaż spokój. W końcu mam czas, aby skupić się na sobie, bo w tamtym układzie liczył się tylko on. Właśnie zakłdam mój pierwszy biznes, moje wielkie marzenie, oparty na pasji, dlatego trafiłam przypadkiem na ten materiał. Nie wiem, czy wypali, ale chcę spróbować. Aby zrozumieć problem pracoholizmu trzeba być trochę krytycznym wobec siebie. Ten Pan to zrozumiał, brawo.
Były nerwy, bo Cię zdradzał a nie dlatego, że był pracoholikiem. Mój mąż zachowywał się podobnie, praca, nerwy, powroty po 12h pracy, ciągle zmęczony, ciągle nieobecny, jak nie ciałem, to duchem, ciągle sns'y z pracy. I...... kto by pomyślał, że za tym wszystkim stoi nie praca, tylko inna kobieta. Hmmmmm kto by pomyślał? Otóż ja :), wywaliłam z domu, z marnym skutkiem, bo nie poszedł, ale od tego momentu, jak nie dałam mu wyboru, tylko wystawilam za drzwi i stał oniemiały, nagle... pracuje po 9h, jest miły, uśmiechnięty, zadowolony. Czy nadal jest pracoholikiem? Jest, tyle, że miłym.
Jestem w szoku że większość komentujących nie dość, że nie ma dochodu pasywnego to jeszcze podało kwoty które pewnie co minutę są inne. Nie ma czegoś takiego jak ilość pieniędzy, które dają szczęście. Szczęście to robić coś co się lubi, kocha i czerpie z tego przyjemność. Sporo osób choruje na szczęście w pieniądzu. Jeżeli czujesz, że będziesz szczęśliwy mając jakąś ilość pieniędzy to jesteś w błędzie. Pieniądze są efektem drogi, którą idziemy. Powinny być dodatkiem a nie celem samym w sobie. Życzę wam jak najwięcej pieniędzy, niech was uszczęśliwiają tak jak mnie.
Wg mnie każdy powinien mieć tyle przychodu pasywnego, zdrowia, miłości, dobrej pogody I wszystkiego co najlepsze, żeby móc każdego dnia po przebudzeniu się powiedzieć sobie w pelni szczerze i zasłużenie: "Kocham się swoje życie". I tego właśnie nam wszystkim życzę. :)
W dobie szkoleń i mówienia, że możesz wszystko, że jest wspaniale, You can do itp, propaganda sukcesu....... W końcu ktoś, kto wie o czym mówi jak jest na prawdę ! Szacun dłuuugo szukałem tak prawdziwego wywiadu ! DZIĘKUJEMY! Niech młodzi ludzie i przedsiębiorcy posłuchają co Pan Kuba opowiada !
Co za gość! Fajnie że można poznać takich ludzi. Jako szaraczek z wyboru widząc kogoś bogatego mogę pomyślę haa, należy mu się, spoko gość! Bez zazdrości
Super wartościowa rozmowa. W tym wywiadzie Kuba Midel otworzył się bardziej niż w Bentleyu, czy w autorskiej Akademii bogactwa. Świetna robota prowadzącego. Zadał oszczędne pytania i stworzył przestrzeń na odpowiedź. Mistrzostwo. Nie oglądam, tylko słucham, więc trudno mi docenić studio i swiatło. Słucha się rewelacyjnie. Czuć sympatię i szacunek wzajemny obu panów. Rozmowa prowadzona w doskonały rytmie. Chciałbym dowiedzieć się więcej, co Kuba myśli o edukacji w Polsce, np. jak uczyć przedsiębiorczości w szkole, od jakiego wieku i czy np. naucza swoje dzieci. Dla mnie bardzo ważna jest przyszłość potomstwa. Co można zrobić, by naprawić system kształcenia? Co powinno być punktem odniesienia (rynek, system fiński)? Czy kształcić dzieci wyłącznie na rentierów lub kierowników? Czy uczyć przedsiębiorczości i sprzedaży na amazonie? Czy może tworzyć grupy znajomych i uczyć dzieci we własnym zakresie (angielskiego, judo, fizyki, muzyki i handlu), biegać do parku na kasztany, do muzeów na warsztaty plastyczne, chodzić na koncerty, do Luwru, i mieć wywalone na szkołę publiczną? Mój pomysł to stworzyć coś wspólnie z dziećmi i sprzedawać. Dać im poczucie, że mogą kształtować rzeczywistość- wymyślać produkt, rozmawiać z klientem, negocjować i rozwiązywać różne problemy po drodze. Mam wizję takiego eksperymentu. Na razie codziennie spędzam czas z dziećmi i razem tworzymy różne koncepcje i przedmioty. Zapowiada się dobra zabawa. Kuba, jakie jest Twoje zdanie? Od czego zacząłbyś naukę przedsiębiorczości (dla dzieci)? Chętnie spotkam się i porozmawiam. Wydaję średnio 8200 zł/msc (rodzina 2+2), z czego żarcie- 3000, mieszkanie, media, transport- 1800, zajęcia dla dzieci (basen, książki, lego etc.)- 2000, sytuacje awaryjne (lekarz, sprzęt rehab)- 1400. Dodatkowo liczę około 1500 zł na inwestycje. Mieszkam w Łodzi. Podobny budżet do mojego można wykręcić w większości miast w Polsce. Zatem moja odpowiedź na pytanie konkursowe to dochód (rentierski) 9700 zł/msc. Pozdrawiam
Szok! Pan Kuba poruszył kilka ciekawych tematów bez koloryzowania. Wydawało się, że będzie kolejny film z cyklu 'możesz wszystko'. Dziękuje. Pozdrawiam.
Super wywiad, przyjemnie się go słuchało. Nawiązując do pytania konkursowego to moja odpowiedź brzmi następująco. Ludzie PRZECIĘTNI nie mogą liczyć na jakikolwiek dochód pasywny, gdyż są to ludzie którzy pracują na etacie i żyją od pierwszego do pierwszego, czyli wszystkie zarobione pieniądze wydają. PRZECIĘTNI ludzie nim zdążą zaoszczędzić trochę gotówki (o ile w ogóle), aby zainwestować, z której to inwestycji będą PIERWSZE przepływy pieniężne, które na pewno nie wystarczą na pokrycie dotychczasowych kosztów stałych tylko będzie miłym dodatkiem, wcześniej po prostu wydadzą nadwyżki na niespełnione marzenia typu fajny samochód, wakacje, etc. Rzadko też się zdarza, aby osoby które nigdy nie posiadały dużych pieniędzy, a wygrały w jakiejś loterii, mądrze dysponowały pieniędzmi. Gdy już je mają to po krótkim czasie wydawania tacy ludzie wracają do szarej rzeczywistości, a czasem nawet znajdują się w gorszej sytuacji finansowej niż byli przed wygraną. Mam nadzieję że cały mój wywód ma sens, z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy. Pozdrawiam
Wow! Ten wywiad to po prostu mistrzostwo świata: taka dawka wiedzy, jaką normalnie, na własnym doświadczeniu, zbierałabym przez długie lata. Bardzo dziękuję za szczerość. Szczególnie ważne było dla mnie stwierdzenie, że państwo nie wspiera przedsiębiorców. Ja mam swoją firmę od niedawna, to jednoosobowa działalność, więc teoretycznie powinno być łatwo. Problemy zaczęły się jeszcze przed założeniem firmy, gdy starałam się o dofinansowanie. Te wszystkie wymogi, ilość bzdurnych dokumentów do wypełnienia, brak pomocy ze strony urzędników, fakt, że nie mogłabym wykorzystać tych pieniędzy na książki i szkolenia - to sprawiło, że już na początku mi się wszystkiego odechciało. Postanowiłam zatem ładnie podziękować i otworzyłam działalność bez żadnej pomocy, bez spowiadania się z wydania każdej złotówki. Niestety kolejne problemy pojawiły się wraz z rozwojem działalności. Chodziłam po urzędach i szukałam odpowiedzi na moje pytanie (które dla tych osób powinny być oczywiste) i odsyłano mnie od jednego urzędnika do drugiego. Nikt nic nie wiedział, nie mieli pewności w podstawowych kwestiach, nie potrafili doradzić. Darmowa porada prawna? Tak, ale zanim założysz działalność. Później to się bujaj i finansuj z własnej kieszeni. Druga kwestia, która niezwykle mnie poruszyła, to opowieść o szczęściu, zdrowiu i o tym, że przedsiębiorca tak naprawdę nigdy nie wychodzi z pracy. Mam 23 lata, a już sama tego doświadczyłam. Idziesz na urodziny do cioci, rozmawiasz z rodziną, ale w głowie układasz już plan działania na następny dzień. Pracujesz od samego rana do późnych godzin wieczornych, a gdy już zasypiasz, to budzisz się co pół godziny, bo myśli o Twojej firmie nie dają Ci spać - u mnie często była to kwestia ekscytacji, bo chciałam już wstawać, robić więcej i więcej. W końcu sama ogarnęłam, że muszę coś z tym zrobić, bo inaczej skończę z siwą głową i zawałem jeszcze przed trzydziestką. A odpowiadając na pytanie konkursowe: jestem osobą, którą zawsze interesowała ponadprzeciętność. Wiem, jak to brzmi, spokojnie. :) Ale wydawało mi się, że moim przeznaczeniem jest posiadanie ogromnych pieniędzy. Już jako nastolatka, kiedy większość znajomych uważała, że zarabianie 5 tys miesięcznie będzie spełnieniem ich marzeń, czułam, że chcę - i mogę - mierzyć znacznie wyżej. I co? Skończyłam studia (swoją drogą - zupełnie zbędne), otworzyłam firmę i zobaczyłam, jak wygląda rzeczywistość. Zrozumiałam, co musiałabym robić, żeby osiągnąć te pieniądze, o których kiedyś marzyłam. To nie tak, że przestałam o tym myśleć. Nadal mam to w głowie i będę dążyć do jak największych zarobków, żeby móc powiększać swoją kolumnę dochodów pasywnych. Ale wszystko w swoim tempie, bez zarzynania się dzień i noc. Co jest najśmieszniejsze, zauważyłam, że obecnie do spokojnego i szczęśliwego życia wystarcza nam 5 tys zł na dwie osoby (ja i narzeczony). Może nie są to pieniądze, dzięki którym można kilka razy w roku wyjechać na tropikalne wakacje, ale wcale tego teraz nie potrzebujemy. Spokojnie starcza na wszystkie podstawowe rzeczy, przy czym wcale nie oszczędzamy na jedzeniu czy inwestowaniu w siebie i swoją wiedzę.
5 років тому+2
Dzięki za ten komentarz i za to, że jesteś tutaj z nami!
No widzisz a Ty byłeś moim odkryciem.... Filimki z drona z podróży the best of.YOU😀😄...zapraszam Cię na Costa brava ...tam to szaleństwo i raj piekna DO KRĘCENIA I ROWEROWANIA😊😄
Warto przybrać sobie jakieś proste zasady: tyle procent na "to", tyle na "tamto" i starać się tego trzymać. Ciężko jest jednoznacznie stwierdzić ile, bo dla każdego będzie to inaczej. Dla jednego rozrywką jest siłownia, dla innego książki, dla innego konsola. Na pewno warto minimum 10% odłożyć na oszczędności. Nieprzewidziane wydatki mogą bardzo pokrzyżować plany. Warto dojść do takiego momentu, żeby uzbierać przynajmniej te 6 x najniższa krajowa i do tego czasu sobie nie folgować ani nie wydawać pieniędzy na bzdury. W momencie gdy stracimy pracę czy płynność finansową, mamy dobre zabezpieczenie. A co do pytania konkursowego, to nie ma dobrej odpowiedzi. Naprawdę nie ma :) To zależy od tylu czynników, że można sobie przeprowadzać symulacje. Jeden przeżyje za 3000 zł i uzna to za dobry poziom, inny nie poradzi sobie za 50 000 zł. Parafrazując Tysona - nie ma takich pieniędzy, których by nie można wydać. Gdybym jednak musiał odpowiedzieć obcokrajowcowi, który pyta mnie "za ile można przeżyć w Polsce", powiedziałbym mu, że za 5000 zł "na rękę" możesz w miarę godnie żyć w średnim mieście, mało tego - bez większych problemów przeżyjesz też w dużym.
1400 komentarzy 200k wyświetleń ten wywiad mówi sam za siebie. Mocny wywiad, a gdy odsłuchiwałem a odsłuchuje, gdy robię rutynowe czynności na komputerze, aż musiałem się parę razy zatrzymać. Kuba trafił w sedno przedsiębiorczości brawo !
świetnie się słuchało! Mam 27 lat i nie mam wygórowanych potrzeb. Moją pasją są podróże, góry, wspinaczka. Aby żyć i być w pełni szczęśliwym bez pracy do której muszę chodzić a zamiast tego żyć według pasji potrzebowałbym 4000 zł miesięcznie przychodu pasywnego. Jest to sprawdzone przez mnie. Kiedy rzuciłem pracę i żyłem z oszczędności właśnie taka kwota była wystarczająca na piękne szczęśliwe życie pełne pasji. Obecnie ponownie mam gap year ale za rok muszę wrócić do pracy na kilka miesięcy do Anglii i to sprawia że to szczęście nie jest pełne. Niestety nie mam wcale duszy i rozumu do biznesu, chociaż jeszcze będę próbował zdziałać coś w tym co robię najlepiej i lubię to robić czyli w podróżach... Ktoś zaraz powie że to mało. fakt nie jest to dużo ale zarazem jest jeśli już nie musisz pracować tylko sie realizować. Dla mnie wystarczyła by kawalerka, WV T4 jako kamper, rower oraz tylko te rzeczy które potrzebuję do realizacji pasji ( zresztą załważyłem że zbyt duża ilość rzeczy zbędnych tylko zabiera czas i zdrowie, mając zbyt dużo przedmiotów nagle człowiek staje się ich niewolnikiem, boi się je stracić, dlatego wolę mieć tylko to czego obecnie potrzebuję ) Pozdrawiam
Ten wywiad to idealne podsumowanie sytuacji ekonomicznej i mentalnej w Polsce. Jako wieloletni przedsiębiorca zgadamy się z każdym słowem. Jest to najlepszy wywiad nie tylko nr. Prowadzenia działalności, ale też etyki życia jaki widziałem. Pozdrawiam !
Odpowiedź: zakładając, że praca ma być przyjemnością dochód pasywny powinien wynosić tyle i koszty życia danej osoby/rodziny. Natomiast wtedy dochód z pracy będzie można traktować jako gotówkę na inwestycję/rozrywki. U mnie obecnie dochód pasywny miałby wynosić 6 tys. / mies.
Super wywiad, wreszcie ktoś kto powiedział otwarcie, że własny biznes to droga wyrzeczeń na której nie każdy się odnajdzie. Z mojej perspektywy moje pokolenie było wychowywane za bardzo w duchu "możesz wszystko" za mało w duchu "czasem się nie uda, ale to też jest ok". Będąc dorosłą już kobietą jestem całkiem zadowolona ze swoich zarobków, ale niestety mimo, że jest to praca w której jestem naprawdę dobra to nie czuję się spełniona a corpo świat jest dla mnie bardziej klatką niż stabilnością finansową. Niestety chcąc w perspektywie kilku lat założyć rodzinę nie widzę możliwości aby otworzyć własny biznes i zaryzykować. Moja siostra prowadząc swój biznes musiała wrócić częściowo do pracy już 2 tyg po porodzie, patrząc na to jak ciężko jest jej go prowadzić, w dużej części przez Państwo, które robi wszystko by takich przedsiębiorców wyeliminować, coraz bardziej wątpię w to, że kiedykolwiek otworzę coś własnego.
Odpowiedź konkursowa: Najważniejsze jest to, aby człowiek wstając rano z łóżka czuł spokój wewnętrzny. Nie ma jednej kwoty, którą można przypasować do człowieka. Ważne jest, aby cieszyć się każdą nawet najmniejszą rzeczą, którą otrzymujemy od "losu". Bo każdy dzień jest cudem. Zachowanie balansu między życiem prywatnym, a zawodowym nie jest wg mnie przeliczane na jakiekolwiek pieniądze. Szczęście to stan ducha, a nie konta. Serdeczne pozdrowienia dla Pana Kuby. Wspaniały wywiad, który może uświadomić wielu osobom, że czasami nie warto "cisnąć" w nieskończoność. Czasem lepiej zatrzymać się, spojrzeć wstecz, znaleźć sens i dopiero ruszyć w dalszą drogę. Ale tym razem mądrze :) Wszystkiego dobrego.
Uwielbiam słuchać tego Pana, motywować się i podziwiać z osiągniętych przez niego sukcesów. Jestem mikroprzedsiębiorcą pełnym lęków przed rozwojem i niepewności własnej wartości w biznesie. Chciałabym kiedyś umieć się bardziej doceniać, dlatego tak bardzo lubię oglądać Kubę bo ma wszystkie te cechy, których mnie w biznesie brakuje. Nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie jaki dochód będzie gwarantowal spokój psychiczny ponieważ to wszystko zależy od tego jak żyjemy, co jemy, jaka mamy pasję, gdzie mieszkamy. Niejednokrotnie wydaje się, że kwota X będzie wystarczająca ale sąsiad ma to i to więcej i potrzeby rosną. Tak jak Kuba mówi, najważniejsza równowaga, umieć wyhamowac i cieszyć się życiem oraz tym co osiągnęliśmy. Tego wszystkim i sobie życzę. Pozdrawiam Marta :)
8000 zł pozwala na w miarę wygodne życie bez zmartwień o opłaty, jedzenie i rozrywki, bez używek typu alkohol, papierosy, narkotyki, hazard 8k wystarcza na spokojne życie z nawet możliwością odkładania jakiś pieniędzy na rtv/agd/ jakies naprawy w aucie i inne wypadkowe wyrzuty gotówki w miesiącu.
Odp: Spokój i szczęście nie maja ceny, to kwestia właściwej percepcji. Jednym wystarczy 5k innym 50k będzie mało. Utopijna wolność finansowa nie jest osiągalna, ale równowaga finansowa jak najbardziej. Pozdrawiam!
Obejrzałem cały materiał i trochę nie wierzę. Zwłaszcza jak usłyszałem, że największym mentorem jest ojciec i o wykształceniu szanownych rodziców. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo szanuję Kubę Midela i Jego osiągnięcia ale zobaczcie ile robi pozycja na starcie. Słucham i nie wierzę. ,,Moi rodzice cały czas się dorabiają, (***) było kilka nieruchomości ale poza tym nic". Na prawdę?! Ja zazdroszczę takich dylematów. Też chciałbym do czegoś dojść, uważam że jestem ambitny - choć niestety leniwy ale szczerze mówiąc nie wierzę nawet w to, że za całe życie swoich starań dojdę do punktu w którym Pan Midel był na STARCIE. To jest ten moment, kiedy sam się czuję, jakbym oglądał te materiały w stylu możesz wszystko. Nie, nie mogę. Po takich materiałach, tracę w ogóle ochotę na słuchanie przedsiębiorców, mimo że ich osiągnięcia mi imponują. Za przeproszeniem po tych słowach nikt mi nie wmówi, że ci ludzie wiedzą jak żyje zwykły Kowalski i że mają dla niego jakieś rady. A jeśli ktoś mówi że w rodzinie gdzie dwoje rodziców było świetnie wykształconych, było kilka nieruchomości i własna działalność nie było za wiele pieniędzy no to ja nie mam pytań.
[Konkurs]: Wysokość dochodu pasywnego potrzebna 29 letniej warszawiance, żeby mądrze (oszczędności, rozwój) - 3000 zł szczęśliwie (przyjemności: "socializing", kultura, pasja, wypoczynek) - 1500 zł żyć (podstawy: mieszkanie, samochód / komunikacja, jedzenie, opieka medyczna) - 5000 zł to 9 500 zł. Kwoty różne dla każdego w zależności od miejsca zamieszkania, konfiguracji rodzinnej czy podejścia do powyższych składowych. Dziękuję za wywiad. Bardzo inspirujący i motywujący! Nie tylko przedsiębiorczości, ale i szczerości, otwartości i braku kompleksów powinni się Polacy od Pana Jakuba uczyć. Moim marzeniem jest spotkanie twarzą w twarz :)
Podszedlem do tego filmu z doza nieufnosci, jest 3 w nocy i zamiast pojsc spac to slucham Kuby tak jakby opowiadał mi moja historie ... Wyrazy uznania i szacunku za szczerosc i autentycznosc!
Uważam, że szczęście nie jest mierzalne przez żadną kwotę. Także nie ważne ile ma się dochodu pasywnego. Szczęście zależy tylko od nas jak żyjemy, jakimi ludźmi się otaczamy i przede wszystkim jakimi jesteśmy ludźmi na co dzień. A to ile potrzebujemy pieniędzy z dochodu pasywnego to uważam, że jest naszą indywidualna kwestia. Każdy ma różne potrzeby. Ważne by być po prostu szczęśliwy.
Ale wartościowe wideo. Wow. Kuba, jak zawsze mówi konkretnie i na temat, facet z jajem, zawsze mówi to co myśli i to co trzeba powiedzieć. Brawo i jeszcze raz brawo. Uwielbiam takie filmy które pokazują jaki jest świat i co będzie w przyszłości jeśli chodzi o takie przyziemne sprawy.
Odpowiedź na pytanie konkursowe musi brzmieć: TO ZALEŻY. Każdy ma indywidualne potrzeby i basta. Gdzie są granice rozsądku? Ile potrzeba życiowej pokory? Jak poprowadzić swoje przyszłościowe tory? W moją głowę wbiły się słowa Michała Szafrańskiego z JOP tour: jeśli możesz oszczędzić połowę, to znaczy, że połowę czasu możesz nie pracować, rok pracować, a rok nie pracować. Mając 26 lat, zastanawiałam się, jaki jest mój pułap. I choć 6-7 lat temu potrafiłam przeżyć, wydając na żywność 50-100 zł miesięcznie, i wiem, że w okresie silnej posuchy dam sobie radę, to poziom stabilnego bezpieczeństwa na obecną chwilę (i na stan obecnej wartości polskiego złotego) wynosi 10000 zł. Jednakże wiekowo nie mieszczę się w przedziale. Poziom zarobków uzależniony jest od formy zatrudnienia, ponieważ ten co wydaje pieniądze na edukację oraz sprzęty i ma firmę, w której koszta będzie powyższe wrzucał, nie będzie takich wydatków ujmował jako personalne. Osoby posiadające dzieci, taką rezerwę bezpieczeństwa powinny mieć większą niźli single, choć singla łatwiej jest oszacować. Jeśli taka przeciętna osoba ma doczynienia jeszcze z kredytem, wówczas poziom będzie wyższy. Biorąc pod uwagę fakt, że 30-40-letniemu singlowi przeżyć się da szczęśliwie za 7000 zł, dostarczając sobie raz na dwa tygodnie jakiejś rozrywki, ale drugie tyle potrzeba, aby kapitał pracował sam na siebie na dobrą przyszłość, moja ODPOWIEDŹ brzmi: 15000 PLN.
Odpowiedź konkursowa: dla rodziny ok 10tys jest wystarczająco. Wystarczy na wygodne mieszkanie, samochód, rozrywkę. Przy odpowiednim gospodarowaniu można wyjechać na wakacje i jeszcze coś odłożyć na inwestycje w przyszłość. Rozumiem, że to dochód pasywny np. z nieruchomości, co oznacza, że własne mieszkanie nie jest na kredyt. Pozostaje jeszcze motywacja do pracy (bez spinania się) np. na lepsze wakacje, samochód itp. Taki dochód powinien zapewnić równowagę dającą komfort życia.
Ale ja Cię Kuba lubię słuchać :D Myślę, że ta kwota dla każdego jest inna. Ja strzelam w moim przypadku w 15 tys. zł. miesięcznie. Na polskie warunki to dużo, ale lubię podróżować. Utrzymanie rodziny+ podróże w kraje dużo droższe niż Polska to 15 tysięcy robi się kwotą w miarę racjonalną. Ostatnio przeczytałem fajny wywiad z Miłoszem Brzezińskim i taki cytat z niego: " Szczęście w życiu to jest coś do roboty, ktoś do kochania i coś, na co się czeka." Chciałbym dalej pracować żeby zarabiać. Jeżeli ktoś mi płaci za moją pracę to mam poczucie, że moja praca ma dla niego rzeczywistą wartość- przyjemne uczucie. Także dochód pasywny+ coś do roboty co daje innym wartość- taka jest moja równowaga finansowa. Pozdrowienia dla Was :)
Nie da się odpowiedzieć ile wynosi średnio taka kwota gdyż każdy z nas jest inny jednemu wystarczy do szczęścia domowe ognisko i święty spokój co zrobi za 1-2 tys inny z kolei będzie chciał się pokazać pozwiedzać bawić się życiem i 20-30 tys może być dla niego mało, natomiast wg mnie chcąc godnie i spokojnie żyć aby można było się rozwijać a zarazem mieć spokój przy czym zwiedzić kawałek świata to dochód na poziomie 4-5tys jest wystarczający dla jednej osoby. Co by nie mowie przy 4 osobowej rodzinie robi sie juz 16-20 miesiecznie
Konkurs: ilu ludzi, tyle odpowiedzi. Nie ma powodu, by podążać za tym, co powiedzą inni. Każdy ma własną miarę szczęścia, potrzeb i samowystarczalności, każdego cieszy co innego. I w sumie tych wszystkich zmiennych kryje się potrzebna kwota. Ogólną wskazówką jest na pewno to, że nie powinna to być kwota zbyt duża, bo nadmiar pieniędzy też jest prędzej źródłem kłopotów niż szczęścia. A z Panem Jakubem chętnie spotkałbym się i porozmawiał, bo imponuje mi jako prawdziwy Lodzermensch niczym z Ziemi Obiecanej. Konsekwencją zbudował wielką fabrykę własnej wolności i doświadczeń. Pozdrawiam serdecznie - wieloletni etatowiec z marzeniami o własnym biznesie, które potrzebują jednak weryfikacji przez fachowca.
Odpowiedź konkursowa: Nie ma takiego punktu i kwoty. Chociażby ze względu na zmieniająca się koniunkturę i ceny. Dzisiaj wystarczy 5 tys a za 2 miesiące okaże się to zbyt mała kwota. Apetyt rośnie w miarę jedzenia I'm więcej mamy tym więcej chcemy. Więc minimalny próg $$$ będzie rósł proporcjonalnie. Jeśli mamy firmę będziemy więcej w nią inwestować, jeśli jedliśmy MAKA i nagle będzie nas stać na zdrowsze jedzenie i tryb życia to minimum znów wzrośnie... To jest jak kula śnieżna jeśli osiągniemy punkt równowagi i spokoju zbyt długo w nim nie wytrzymamy i będziemy chcieć więcej... AMEN.
Moim zdaniem bardzo trudno określić kwotę jednak uważam ,że aby określić pułap tego dochodu należy zastanowić się nad swoimi miesięcznymi wydatkami i obliczyć ile one wynoszą natomiast dochód pasywny to powinno być co najmniej 120% naszych miesięcznych wydatków. Czyli np. jeśli nasze koszty życia wynoszą 5000 to do spokojnego życia potrzebujemy 6 tyś dochodu pasywnego. Ta nadwyżka zapewnia nam spokojne życie , ponieważ kiedy nasz dochód pasywny= z miesięcznymi wydatkami to pojawia się pewien niepokój .
Mam ok. 16mln w nieruchomościach ,firmę plus 2 spółki i nie wyobrażam sobie abym nie pracował. Wspólnie z żoną wychowujemy 6 dzieci i chcemy im przekazać etos pracy. Jestem chłopakiem "z bloku" z rodziny bez tradycji biznesowych. Bardzo fajny materiał. Mam 42lata i potrzebujemy na naszą rodzinę (8 osób) ok. 8.000PLN miesięcznie. Tyle obecnie wydajemy.
Odpowiadając na pytanie konkursowe, w mojej ocenie uważam, że wszystko zależy od sytuacji, potrzeb, standardu życia i kilku innych czynników. Inne potrzeby będzie miał kawaler, 30 lat a inne rodzina z 3 dzieci. W pierwszym przypadku myślę, że odpowiedni poziom wolnego dochodu powinien oscylować w granicach 5-10 tys. Taki poziom stanowi duże zabezpieczenie w przypadku utraty pracy, pozwala mu na zapewnienie podstawowych potrzeb i korzystania z zainteresowań, hobby itp. W drugim zaś przypadku uważam, że rodzina z 3 dzieci powinna mieć wolnego dochodu w przedziale 20-60 tys. I tu też kwestia wypracowanego standardu życia.. oczywiście można mniej lub więcej ale chodzi o rozsądne gospodarowanie, zabezpieczenie w razie ewentualnych chorób, w razie wypadku, lub też co ważne w dzisiejszych czasach nauczenie dzieci że nie wszystko mogą mieć na zawołanie i na tacy na już. Dziękuję za świetny materiał wideo. Cieszę się, że Kuba mówi tak otwarcie, uświadamia polskie społeczeństwo 👏 brawo. Jak dla mnie nie ważne czy w garniaku czy bez - liczy się przekaz. Dzięki,że jako doświadczony przedsiębiorca przekazujesz cenną mądrość. 💪
...Dokładnie Kuba, wszyscy się szkolą a nikt nie działa...robić a nie gadać:D. kupić i sprzedać...Kuba...życiowy chłop jesteś...wyjątkowy na swój sposób, jedyny z tych wszystkich "celebrytów szkoleniowych"!! Próg finansowy to ok 10-12 tys zł, część wydajesz na życie a część odkładasz na wakacje i inne przyjemności, zakładając że nie mamy kredytu na mieszkanie lub auto i żadnego dziecka. Opłacamy zwykły czynsz i media. :) Pozdrawiam
@@newworldstream1259 Mówił - obniżyć standard życia, być może zmienić pracę na lepiej płatną, ograniczyć wydatki, uszczelnić budżet, próbować zarabiać na drobnych działalnościach typu usługi czy handel, dorabiać na drugim etacie itd. To są dosyć popularne metody, próbowałeś je wprowadzić? Może coś innego wykańcza Twój budżet? Nałogi, samochód, kredyty? Jeśli nadal myślisz że nie dasz rady żyć i oszczędzać to może przyda się spojrzenie osoby z zewnątrz? Nie jestem finansistą ani kimś kto jest obeznany z pieniędzmi, ale chciałbym Ci pomóc uporządkować budżet (przynajmniej postaram się zrobić co w mojej mocy :D). Jeśli jesteś zainteresowany to pisz na email Kamil2.12@o2.pl (Nie prowadzę szkoleń, nic nie sprzedaję i nie zamierzam brać za to pieniędzy)
Drogi Kubo. Drogi Adrianie. Odpowiadając na pytanie zadane w filmie. Z wolnością finansową jest jak z patronite; na której są progi. Jeżeli nie osiągnie się wogólę stanu umysłu wolności finansowej - wydawania mniej niż się zarabia. To nie ma o tym mowy. Progi to kolejno: 1. Na jedzenie 700-1300 zł, 2. Bezpieczeństwo dachu nad głową i ogrzewania zimą 1000-2500 zł 3. Tworzenie oszczędności na czarną godzinę 800-1500 zł 4. Spotkania ze znajomymi, poszerzanie kręgu znajomych - 300-800 zł 5. Uznanie i samorealizacja własnych potrzeb, marzeń - tu jest już otwara pula. Jednak podstawą do tego to 1350-4530 zł. Tak że sumując: Od pkt. 1 do 4 od 2800 zł do 6100 zł Wraz z pkt 5 to 4150 do 10630 zł Co daje zainwestowane bezpośrednio: Od pkt 1. do 4. 364000 zł do 793000 zł Wraz z pkt 5 to 539500 zł do 1381900 zł
Witam. Pierwszy raz oglądam wasz materiał. Świetna sprawa. Odpowiadając na pytanie, mimo że nie jestem przedsiębiorcą, to akurat mam 31 lat... mieszczę się w przedziale. :) Mając w głowie zalecenia o poduszce finansowe, zabezpieczeniu siebie i rodziny na przyszłość to kwota pasywnego dochodu to 8 tyś zł netto. Nie uderzy to do głowy a pozwoli zarządzać finansami. Pozdrawiam serdecznie wszystkich pracujących przy tym projekcie. Czekam na więcej. Kiedyś czytaliśmy książki z biografiami a dzisiaj mamy takie fajne kanały jak ten. Brawo dla Was
Konkurs: myślę że na ten moment jest to dochód między 15-20tys aby pozwolić sobie na fajny dom, nowszy samochód, lepiej się odżywiać, korzystać z atrakcji, i odkładać jakąś część lub inwestować na póżniejsze czasy
Przykładny Polak żyjący w modelu 2+2 powinien zarabiać po 8-10tys. Wówczas można spokojnie, godnie i doś wygodnie żyć, a "sodówka" nie uderzy. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję szczerości.
Ile potrzebuje przeciętny Polak dochodu pasywnego (nie wiem czy nie powinno być w ptaniu ogólnie dochodu a nie pasywnego bo tego to znaczna większość ludzi nie ma) aby szczęśliwie żyć? Moja odpowiedź wychodząca także naprzeciw temu co Kuba stara się uczyć... dająca pewien złoty środek między tym aby nie mieć nic (być biedakiem całe życie), a być bogatym ale jednocześnie nieszczęśliwym, nie korzystającym z życia "dusigroszem" :) Zarabiaj min 2x więcej niż to co potrzebujesz Ty lub Twoja rodzina aby się utrzymać (jedzenie, mieszkanie itp)... wtedy te 50%, które Ci zostaje możesz sobie według swojej strategii dzielić i co miesiąc odkładać na odpowiednie koszyki takie jak: 1) Pieniądze zbierane na przyjemności, swoje hobby, podróże....cokolwiek co da Ci trochę szczęścia w danym miesiącu lub kolejnych :) (np 20%) Korzystaj więc z części pieniędzy aby czuć, że żyjesz :) 2) Pieniądze zbierane/oszczędzane na inwestycje/powiększanie Twojej wolności finansowej aby powiększać z biegiem czasu Twój dochód (również dochód pasywny)... np kupując co jakiś czas kolejne mieszkanie na wynajem lub coś co da Ci dochód inny pasywny (akcje dywidendowe, nowy biznes itp) - to da Ci gwarancję, że Twój majątek netto będzie się zwiększał, a nie zmniejszał nawet przy sporej inflacji wywołanej przez aparat państwowy. (np 25% miesięcznych dochodów) 3) Pieniądze zbierane na to aby się uczyć, rozwijać (np książki, kursy itp), stawać się bardziej "oświeconym" lub np rozwijać nowe hobby, które da Ci radość dodatkową życia :) (np 3%) 4) Jakiś przynajmniej drobny % odkładaj aby móc co jakiś czas pomóc innym ludziom, zwierzętom itd. To da Ci również trochę dozy szczęścia, że robisz coś dla innych. (np 2%) To jest mój plan od jakiegoś czasu - oczywiście % mogą być różne, tak samo start może być różny w zależności od tego ile zarabiasz bo może 50% nie potrzebujesz aby się utrzymać... Jest to jednak według mnie złoty środek bycia szczęśliwym człowiek i jednocześnie zdobywać bogactwo, majątek, który przez lata będzie się powiększał... czego wszystkim serdecznie życzę :) Warto także dodać, że obojętnie ile się zarabia, jak skutecznie się dzieli, gospodaruje pieniędzmi.... jeśli nie będziesz doceniał tego co masz, najdrobniejszych rzeczy to czy będziesz biedny czy bogaty to nigdy nie będziesz szczęśliwy... bo szczęśliwy musisz być Ty - nic z zewnątrz Cię na siłę na dłuższy czas nie uszczęśliwi! Damian - przyszły milioner ale już aktualnie szczęśliwy człowiek :)
Oj jestes w bledzie. chociaz zalezy jak definiujemy wygodne zycie. 20k to niewiele zakladajac ze wynajmujesz dom 200m, placisz ogrzewanie gaz prad, telefony, internet + masz dwojke dzieci ktorym trzeba kupowac ciuchy telefony itp. zamawiasz 2x zakupy przez internet w miesiacu kiedy koszt jednych to ok 1k zł. sorry ale dla mnie to nie jest wygodne zycie kiedy po tym wszystkim zostaje ci na ,,przyjemnosci' ledwo 3-5 tys. Nie mowiac juz o porzadnym aucie 4-8k. sam zarabialem srednio 20k z rodzina na utrzymaniu i nie wspominam tego okresu najlepiej. Zbyt duzo musialem sobie i dzieciom odmawiac. Godne zycie z rodzina to co najmniej 30k a najbardziej optymalnie 40. Majac 40k miesiecznie mozesz odlozyc sobie na zegarek, pojechac na kozackie wakacje i inwestowac i pomnazac kapital. podsumowujac 20k to wyplata starczajaca do przezycia a 40k do zycia :)
No to mam przesrane....mam 37lat i jestem przedsiebiorca wypalonym jak swieczka. Powytykałeś mi punkt po punkcie zmieniajac nieco myslenie. Dziekuje...jakos te kilka lat musze jeszcze przemeczyc zeby Kiedys byc wolnym czlowiekiem:)
Cześć! Chciałem podzielić się moją perspektywą na temat potrzebnego kapitału by żyć z dochodu pasywnego, a przy okazji wziąć udział w konkursie. Uważam, że temat jest bardzo złożony, a przy tym istotny i zdecydowałem się opisać go trochę szerzej. Osobiście dążę do bycia rentierem dlatego temat jest dla mnie istotny. Dla niecierpliwych polecam od razu zjechać na sam dół do liczb. Dla ciekawych skąd je wziąłem polecam przeczytać poniższy tekst. Zastanawiałem się czy starać się trafić w Twoje szacunki Kubo czy raczej podzielić się moim zdaniem na ten temat. Zdecydowałem, że wybiorę wariant drugi. Gdybyś, jakimś cudem, zdecydował się wybrać mnie to przynajmniej wymienimy się poglądami. Wydatki jakie podam na samym końcu mają odzwierciedlenie w rzeczywistości, prowadzę dosyć skrupulatnie budżet dla czteroosobowej rodziny. W zadanym przez Ciebie pytaniu nie byłem do końca pewien czy chodziło o koszty życia Polaka lub Polki jako singli czy jako pary więc opiszę oba warianty. Zdecydowałem, że dorzucę również wariant czteroosobowej rodziny bo osobiście nie chciałbym być samotnym rentierem, a dodatkowo realnie większość osób w wieku 30-40 lat w takiej własnie sytuacji się znajdzie. Jeżeli porównamy do siebie dwie z "zewnątrz" podobne osoby (jeżdżą podobnym samochodem, mieszkają na tym samym osiedlu, podobnie się ubierają), ale jedna z nich pracuje, a druga jest rentierem to paradoksalnie życie rentiera będzie trochę droższe niż życie osoby pracującej. Głównie ze względu na znacznie więcej wolnego czasu. Czas ten będziemy chcieli zapewnić różnymi aktywnościami, a jak wiemy większość z nich kosztuje. W moich kalkulacjach będę chciał to uwzględnić. Kolejną rzeczą jaką uwzględniam jest to, że osoba polegająca tylko i wyłącznie na dochodzie pasywnym musi generować znacznie więcej niż wydaje, (nawet uwzględniając w budżecie kwotę na przypadki nieprzewidziane) bezpiecznie około 50% więcej. Wynika to z faktu, że kiedy aktywa rentiera stracą na wartości, chociażby krótkoterminowo, spadnie również jego dochód pasywny. W takiej sytuacji chcemy zabezpieczyć się na tyle, aby osoba uwzględniona w analizie nie musiała obniżać kosztu życia. Dochód pasywny rozumiem przez dochód, który wymaga minimum naszego zaangażowania, kilku godzin w miesiącu. Szacuję, że realny, długoterminowy, średni zysk ponad inflację na inwestycjach pasywnych to 5%. Wygląda na to, że obecnie na rynku nieruchomości w Polsce można uzyskiwać dwa razy wyższe stopy zwrotu, ale czy uda się to utrzymać w długim terminie? Po za tym, czy warto trzymać swój majątek w bardzo do siebie podobnej grupie aktyw? Na pierwsze pytanie nie znam odpowiedzi, a na drugie pytanie bardziej skłaniałbym się do dywersyfikacji. Uwzględniam również, że hipotetyczne osoby w naszej analizie nie są ani ekspertami na rynku nieruchomości, ani innych aktyw. Są przeciętni, rozumieją rynek, ale nie poświęcają już analizom zbyt wiele czasu. Stąd te 5% średniego zysku ponad inflację. Osobiście uważam, że mentalność rentiera, a osoby pracującej są zupełnie inne. Chcemy być rentierem po to by mieć czas dla naszej rodziny i na korzystanie z życia. Można być rentierem rozrzutnym, który posiada w garażu samochód za 500 tyś zł, który i tak 9 miesięcy w roku stoi pod domem bo tyle czasu jest się po za krajem i zwiedza świat. Jest to możliwe, ale nie wielu osobom do tego poziomu uda się dojść. Można być też rentierem, który "egzystuje". Co prawda, nie musi pracować, ale możliwości i okazji do wydania pieniędzy na różne doświadczenia też nie ma. Prawdopodobieństwo dojścia do tego stanu jest nieporównywalnie łatwiejsze niż do tego pierwszego, ale... co to za życie? Można być też rentierem, który większość czasu spędza wśród społeczeństwa, szczególnie się z tłumu nie wyróżnia, ale prowadzi życie na "przyzwoitym" poziomie. Osobiście takim rentierem chciałbym być. W analizowanym przeze mnie przypadku taki właśnie rodzaj rentiera biorę pod uwagę. Wyjaśniam co rozumiem przez wyrażenie życie na "przyzwoitym" poziomie: * Nieruchomość w której mieszkają jest ich własnością * Jeżdżą kilkuletnim samochodem * Dwa razy do roku wyjeżdżają na przynajmniej dwutygodniowe wakacje. W zimie w góry, w lecie do ciepłych krajów. * Odżywiają się ponad przeciętnie. Kupują produkty nisko przetworzone, ich dieta jest zbilansowana z dobrej jakości produktów. 90% ich posiłków przygotowują sami. * Jeżeli mają dzieci to uczęszczają one na dodatkowe zajęcia * W weekendy wychodzą do kina, do restauracji, wyjeżdżają czasem na weekend po za miasto lub do innego kraju, spotykają się z przyjaciółmi, ale też spędzają weekendy na spacerach lub rowerach * Kupują ubrania dobrej jakości, bardziej płacą za solidność niż przepłacają za markę * Edukują się czytając książki, jeżdżą kilka razy w roku na szkolenia lub kursy * Większość wizyt u lekarzy specjalistów wykupują prywatnie * Mają swoje hobby Wyjaśniłem jaki poziom życia reprezentują rentierzy z mojej analizy, jaką średnią stopę zwrotu uzyskują oraz dlaczego powinni generować dochód znacznie przewyższający ich wydatki. W końcu mogę przejść do sedna i podać ich wydatki oraz potrzeby kapitałowe. Polak lub Polka singiel Wydatki miesięczne: 5 830 zł Wydatki roczne: 69 960 zł Potrzebny przychód roczny z uwzględnioną 50% górką: 104 940 zł Wartość kapitału generująca 5% rocznie przynoszącą potrzebny przychód: 2 098 800 zł Polak i Polka jako para Wydatki miesięczne: 9 020 zł Wydatki roczne: 108 240 zł Potrzebny przychód roczny z uwzględnioną 50% górką: 162 360 zł Wartość kapitału generująca 5% rocznie przynoszącą potrzebny przychód: 3 247 200 zł 4 osobowa rodzina (wczesne nastolatki) Wydatki miesięczne: 14 850 zł Wydatki roczne: 178 200 zł Potrzebny przychód roczny z uwzględnioną 50% górką: 267 300 zł Wartość kapitału generująca 5% rocznie przynoszącą potrzebny przychód: 5 346 000 zł Jeżeli tutaj dotarliście i chcielibyście podzielić się swoimi przemyśleniami to bardzo chętnie je przeczytam. Pozdrawiam! PS. Do prowadzącego: Adrianie prowadzisz kapitalne, bardzo wartościowe wywiady. Dziękuje Ci za to. Do udzielającego wywiadu: Kubo, słucham Cię od dawna i Twój sposób myślenia bardzo do mnie trafia, a szczerość bijąca z tego wywiadu była powalająca. Dzięki!
Dwa razy do roku wyjeżdżają na przynajmniej dwutygodniowe wakacje. W zimie w góry, w lecie do ciepłych krajów. a moze , lepiej : zima do cieplych krajow a latem w gory na narty (potrzebne przejscie przez rownik), tak wypadalo by dla wyrachowanego rentiera. Rentierka to stan umyslu, zycie o ktorym tu mowisz ,nie ma pikanterii i wielu by sie tu zanudzilo. Zycie to wyzwania, i ogolnie seria zmian , a nie status-quo, tak czy siak zmiany przyszlyby, chociazby fakt utrzymania takiego stanu moze skanczyc sie (i konczy sie czesto ) choroba psychiczna albo wplywa znacznie na blizkich. Mam dwoch przyjaciol rentierow , jeden z nich jest socio - psychopata , drugi jest w "miare" normalny. Nie mniej dziekuje za ciekawe spostrzezenia i wyliczenia, mam zamiar wybudowac kilka domow z zabudowie szeregowej , twoje licznby beda przydatne. PS: rodzina 4 osobowa we Francji na prowincji to 5-6 kEuro / miesiac .
Bardzo rzetelne i mocno nie docenione tutaj wyliczenie! Pokazuje gdzie w praktyce celować i kalkulować . Idealnie wpisuje się w wykład Pana Kuby , bo rozpisuje go w szczegóły , ale z pozycji startowej !
Odpowiedź: dla mojej (młodej rodziny) byłoby to 9.000 zł. Otóż: -mieszkanie w bloku i związane z nim opłaty to koszt ok 700zl, - zapewnienie odpowiedniej edukacji dla mojego świeżo urodzonego syna -1500 zł ( opłacenie mieszkania w obcym mieście plus mały kapitał aby zachęcić go do studiów zaocznych i pracy na co za tym idzie zdobywania doświadczenia, - własne "podróże małe o duże" ok 500 zł miesięcznie ( lub raz na 4 miesiące 2.000 zł), - edukacja - 400 zł ( kursy, książki), -pasje (chciałbym jeździć na motocyklu/quadzie a więc 500 zł na paliwo ;) -jedzenie (plus raz w miesiącu kolacja z żoną w restauracji) -800 zl, -600 poduszka bezpieczeństwa ( trzeba mieć!), - pozostałe 5.000 zł na wnuki i ewentualną emeryturę gdyby dochód pasywny mógł się skończyc ponieważ jako 27- latek wiem że na ZUS nie mam co liczyć :)
Odpowiedź konkursowa: Jako młoda osoba fascynująca się i wchodząca powoli w ten wielki świat biznesu, słucham ludzi, którzy odnieśli już sukcesy i dzięki nim zmienia mi się podejście do tego wszystkiego na "zdrowsze". Sądzę, że pasywny dochód dla przeciętnego Kowalskiego to taki, dzięki któremu potrafiłby utrzymać swoją rodzinę na godnym poziomie, potrafił dzięki niemu odłożyć pieniądze na tak zwaną czarną godzinę, kiedy trzeba będzie pójść prywatnie do lekarza. Każdego miesiąca powinien pewną kwotę odłożyć na nowe inwestycje w domu oraz na wycieczki, wyjścia z rodziną. Na dodatek musi pomyśleć również o swojej emeryturze, bo jak wszystkim wiadomo, ZUS nie będzie wstanie utrzymać emerytów. Podsumowując, uważam, że pasywny dochód dla Polaka i Polki, żeby mogli szczęśliwie wieść swoje życie, a nie tylko je przeżyć licząc wydatki od 1 do 1 to ok 10-12 tyś. zł.
Nagranie oglądnąłem na stojąco, choć tworzę produkty, które pomagają wygodniej siedzieć. Bezpośredni przekaz >> to mi się podoba. Jaki dochód pasywny sprawia, że jesteś rentierem? Kilka scenariuszy; Mam przed oczami starszą kobietę, która miała 700 zł rolniczej emerytury, ale cholernie mocno zapadła mi w pamięci jej chęć życia. Żyła skromnie, przy tym była szczęśliwa. Z drugiej strony jeżeli oczekujesz od życia picia szampana ze złotych kieliszków w drogich kurortach, Bentleya na podwórku i nie marnowania czasu w korkach tylko latania helikopterem, to 100k robi się mało. A czy to da szczęście? Jak Kuba wspominał; nie każdemu. Jesteśmy świeżo po wyborach, które m.in. pokazały, że 500 czy 1000 zł w dochodach robi różnicę. Pewnie gdyby zaproponować możliwość dożywotniego świadczenia w zamian za niepracowanie na poziomie 3k (strzelam) 60% społeczeństwa szłoby w ten układ. Wracając do sedna czyli wypracowania sobie dochodu, który pozwala na godny byt zachowując przy tym swobodę decydowania o swoim czasie (no może poza czasem wymieniania pieluch swoim małym dzieciom) 15k PLN na polskie realia pozwalają spokojnie wydać 200 zł na dentystę nie stojąc w kolejce licząc na NFZ, czy wyprawę tam gdzie się chce pojechać. Wszystko powyżej jest zaspokajaniem potrzeb/oczekiwań jakie mamy od życia, co generalnie jest bardzo OK :)
zgadzam się z tym dożywotnim świadczeniem 3 tyś miesiecznie. Ja bym na taki układł szedł bo wtedy mógłbym sie poświęcić tylko pasją . Podróżą , wspinaczce a zarazem miałbym czas na dodatkowy zarobek ( no chyba że byłby zakaz dodatkowego dochodu jeśli masz to świadczenie- wtedy podróże na 110% )
Obojętnie ile polak by nie zarabiał, to zawsze będzie się porównywał do tych co mają więcej od niego i zawsze będzie chciał więcej. Próg? Słyszeliście kiedyś, żeby ktoś powiedział że będzie miał 5 tyś i mu starczy? Zdarza się. A co kiedy osiągają te 5 tyś? Podnosi się standard życia i zadając mu te same pytanie, okazuje się że jednak potrzebuje 10 tyś. Błędna nieskończona pogoń
Przeciętność to norma, jest uśrednieniem, zatem żeby się pochylić na odpowiedzią, popatrzmy na średnią krajową. W 2019 roku to około 3,5 tys. zł. netto. Rodzina z 2 dziećmi powinna przetrwać, żyjąc w przyzwyczajeniu za 7000 zł, bez większego dyskomfortu i szału zakupów. Przeciętny pułap na poziomie 7000 tysięcy odpowiada egzystencji zorientowanej „na sprawach bieżących”. Osobiście inaczej podszedłbym do tematu. „Kto patrzy do wewnątrz ten się budzi, kto patrzy na zewnątrz ten się cofa” zatem refleksyjnie pytając siebie: „Ile potrzebuje na miesiąc zarabiać żeby czuć się spełniony i szczęśliwy”, uświadamiam sobie własne potrzeby na teraz. To ma większy sens. Jestem zainteresowany, dalszą dyskusją na ten temat i nie tylko Kubo.. :) Pozdrawiam serdecznie
Wydaje mi się przy obecnym stanie gospodarki i cenach, jeśli ma się własne mieszkanie (bez kredytu) 10 tysięcy miesięcznie starcza na wygodne życie dla 2 osobowej rodziny plus dziecko. Można za tą sumę pozwolić sobie na kilka wyjazdów w roku z rodziną, jakieś wyjście do restauracji w weekend i bieżące potrzeby, nie martwiąc się czy czegoś zabraknie dziecku. Wiadomo, że 'sky is the limit' i 10 tyś może być dla kogoś tylko kwotą raty za Panamerę ale nie dajmy się zwariować :D
To zależy, jak żyłem bardzo oszczędnie to się mieściłem z wydatkami na poziomie 3 tys. na miesiąc średnio, ale też trzeba coś z tego życia mieć, lepiej zjeść, zdrowiej, coś pozwiedzać, jakieś hobby dochodzi, sport. Obecnie jest to ok 5 tys. na miesiąc. Jestem kawalerem. czy to dużo czy mało? Uświadomiła mi to znajoma, która w bardzo młodym wieku, na progu dorosłości zachorowała poważnie. Zawsze żyłem bardzo oszczędnie, tylko co z tego życia będziesz miał, jeśli jutro coś się stanie??? Najlepiej znaleźć złoty środek. Co do dochodu pasywnego to powinien być na tyle duży, żeby zaspokoić potrzeby i żeby pozwalał na kolejne inwestycje i "sam się zwiększał" :)
10000zl dla przeciętnego Polaka jest wystarczające aby szczęśliwie żyć. Owszem można być cały dzień poza domem ale ktoś mądry powiedział "pracuj żeby żyć a, nie żyj aby pracować. Dziękuje pozdrawiam.
w pytaniu nie chodzi o pieniadze same w sobie...pytania jest trudne wbrew pozorom, ponieważ kasy zawsze jest mało, nie istotne jest czy to 5,10,20 tysi...zawsze chciałbys wiecej i wiecej, tym bardziej z dochodu pasywnego, zawsze sa lepsze auta, fajniejsze wycieczki , wieksze domy itd. Przecietna Polka czy Polak chce zyc, cieszyc sie zyciem , bawic sie z dziecmi i nie martwic sie czy starcza do 1 ...dla kazdego z nas to inna kwota... spotkalbym sie z Toba Kuba, ale nie na przejazdzke i8 ale na piwko i rozmowe o zyciu...pozdrawiam
Też się na tym złapałem .. najważniejsi są bliscy, rodzina. Co Ci po pieniądzach jak ich nie ma? zarób tyle, żebyś żył dobrze, ale nie zamieniaj życia na pieniądz
Odpowiedź na pytanie konkursowe. Według mnie ciężko jest oszacować dokładną wartość w złotówkach. Wydaje mi się że lepszą odpowiedzią na pytanie byłoby 4%. Teoretycznie 4% wyciągane corocznie z naszych oszczędności powinno sprawić że nigdy nie zapraknie nam pieniędzy. Jest to obliczone oczywiście przy założenie że oszczedności zostały ulokowane np. na giełdzie ze średnią stopą zwrotu na poziomie 7-10%. Takie badania zostały przeprowadzone przez Trinity University z San Antonio. Ot taka bardziej kompleksowa odpowiedź na pytanie. Pozdrawiam Mateusz. PS. Świetny wywiad.
Zakładając, że 30-40 latek posiada niezbędne mieszkanie lub dom, to na utrzymanie rodziny i realizację marzeń oraz hobby potrzebuje 12-15 tys zł, a przy droższym hobby jeszcze więcej. Warto też oddać coś na akcje charytatywne. Pozdrawiam Cię Kuba. Również jestem fanem motoryzacji. Wszystkiego dobrego
Odpowiedź konkursowa: To zależy! Nie ma jednej konkretnej kwoty dochodu pasywnego która pozwoli przejść na rentierstwo. Każdy z nas ma swój własny pułap od którego będzie czuł się bezpieczny i wolny finansowo.
Mega wartościowy i merytoryczny wywiad! Jak to jest że najlepsze nagranie z Kubą znalazłem tutaj a nie na jego kanale? :D Co do pytania: (1500 [zł] x ilość osób w rodzinie) + x [zł] (hobby) = spokój finansowy + psychiczny luz To jest minimum na zorganizowanie spokojnego finansowo życia, a przy odrobinie kreatywności i szczęśliwego. To co kto wrzuci w równanie, zależy od osobistej definicji szczęścia każdego z nas i okresu w życiu. Jak dla mnie dziś (29 lat): 3000 + kukurydza na haczyk wędki i bak paliwa do motocykla :p Trudno było pominąć ambicje w tym równaniu, ale nie o nie było pytanie. Dobrego dnia!
Swietny wywiad chlopaki. Kuba jak zawsze inspirujacy. Co do pytania konkursowego to oczywiscie (widac rowniez po komentarzach pod filmem) taka kwota nie istnieje w ogolnym pojeciu. Wystarczajaca tak samo jak ladne czy brzydkie jest odczuciem subiektywnym i dla kazdego z nas indywidualnym. Kwota ta bedzie okreslana przez pryzmat indywidualnych potrzeb, pragnien itd. Oczywiscie mozna w przyblizeniu wyliczyc ile potrzebujemy aby przezyc np. misiac w damych warunkach ale nie jestesmy wstanie przewidziec wszystkich okolicznosci, kiedy bedzie nam potrzebne wiecej pieniedzy, i moze sie okazac ze kwota, ktora okreslilismy jako zadawalajaca nie wystarcza. Co do samych pieniedzy to maja one wartosc tylko i wylacznie wtedy gdy zamieniamy je na odpowiednie dobra i tak je tez postrzegamy. To ile i co chcemy posiadac lub kontrolowac determinuje to ile potrzebujemy zer na koncie ( wirtualnych oczywisci poniewaz fizycznej gotowki dzisiaj i w przyszlosci juz nie potrzebujemy) przykladamy telefon i wychodzimy z tym czego chcemy, lub kupujemy w necie. Kwota ta tez bedzie sie zmieniac wraz z tym jak zmieniaja sie nasze potrzeby. Dzisiaj 10 za dwa miesiace 15 a za rok nie bedzie nam wystarczalo 20 tysi. To co dla mnie bylo bardzo duzo 10lat temu dzisiaj duzo juz nie jest. Wiele czynnikow wplywa na nasze zycie. Dobrze jest znalezc swoj wlasny balans i nauczyc sie wydawac mniej niz sie zarabia, co do nadwyzki to juz wedlug wlasnych upodoban. Ogolnie to temat rzeka i tak naprawde nie ma jednej odpowiedzi wiec wszystkie sa prawidlowe. Za bardzo sie nakrecilem chyba ;) Do zobaczenia 19-ego w Lodzi. Pozdrawiam @tomasz_04
Odpowiedź, która nie spodoba się Kubie, bo lubi konkrety, jednak uważam, że na to pytanie nie ma jednej, prawidłowej odpowiedzi. Wyznaczenie konkretnej sumy pieniędzy to spłycenie tematu, biorąc pod uwagę jak wiele zmiennych jest. A poza tym to świetny wywiad :)
Odpowiedź na konkurs: Wolność finansowa? Marzenie ściętej głowy! To jedynie w Stanach możesz liczyć na dochód bezwarunkowy. Długo tak myślałem, pieniądze liczyłem w marzeniach, że może kiedyś na starość będzie mnie stać na skutera. Krążąc po internecie, kotów i psów szukając, Kuba Midel wyskoczył, jak nie wytykając - zając! O finansach, o kasie, mieszkaniach coś mówi, z sensem i nie przynudza. Pomyślałem fajne, ciekawe, ale mi to się na pewno nie uda... Myśl dręczyła po nocach, spokoju nie dawała... może rozkręcę biznes co założyła moja mama? Znicze i świece, nic ciekawego... wtedy Midel z Youtuba woła „Markę twórz, drogi kolego!” Tak już 2 rok mija, a z miesiąca na miesiąc firma się rozwija. Na razie początek drogi, bo mam 23 lata ale marzenie „rentierstwo” to już ustalona data! Planując rodzinę i dzieci gromadkę 15 000 po 30tce dochodu - na to mam chrapkę. I choć rękami nie macham i coachingu nie słucham, rękawy zakasam i w teren ruszam!
5 років тому+7
Kibicujemy byś osiągnął założony cel szybciej niż później ;) Dzięki za turbo oryginalny komentarz :)
W dyskusję się włączę, Drogi Przyjacielu, Bo również za młodu szukałem w portfelu Ze świecą - majątku, z pochodnią - swej drogi, Pytałem - jak firmę postawić na nogi. Po latach potwierdzam, że marka handlowa, To pierwsza sukcesu może być połowa. Druga nie zatracić siebie w tym szaleństwie, Gdy biznes wygaśnie, skończyć na rentierstwie! Pozdrowienia! :)
Szczęście nie zależy od pieniędzy tylko od tego co się robi w życiu. Najlepszą opcją jest inwestować, pracować, robić to co się kocha. Szczęściarzem jest ten który robi to co kocha, spełnia dzięki temu swoje marzenia, zarabia na tym godnie i dobrze, a wypracowane pieniądze może przeznaczyć na inne swoje marzenia i marzenia innych. Taki człowiek który ma pasję i hobby jest jednak ponadprzeciętnym. A przeciętny polak? Myślę, że druga średnia pensja miesięczna w zupełności by wystarczyła :) pozdrawiam bardzo fajny wywiad :)
Według mnie odpowiedź na pytanie konkursowe jest zawarta w wywiadzie. Żeby szczęśliwie sobie żyć, trzeba mieć taki pułap dochodu pasywnego, przy którym praca zaczyna być przyjemnością. Pozdrawiam.
Mega wywiad, mnóstwo wiadomości i wiele razy cofałem, żeby posłuchać jeszcze raz! Co do konkursu - temat wałkowany i przerabiany. Kiedyś Darwini nagrali taki materiał z teleturniejem Wygrywasz co chcesz (chyba) i tam stereotypowo przerysowali ludzi, pewien gość chciał wiedzieć wszystko, a jednej dziewczynie wystarczała pralka i remont łazienki. Odpowiadając jednak na pytanie - po pierwsze dotyczy dochodu pasywnego, po drugie szczęśliwego życia i przez to jest bardzo trudne. Myślę, że określił bym przeciętny dochód pasywny uszczęśliwiający (cokolwiek to znaczy) naszych przeciętnych rodaków na poziomie 10-15 tys zł minus zarobki per capita. Powinno dać swobodę i bezpieczeństwo sfinansowania swoich potrzeb nawet w obliczu utraty zatrudnienia, generując jednocześnie nadwyżki. No ale bla bla bla, fajnie jeśli bym wygrał, też lubię pojeździć zabawkami, a szczególnie na 2 kołach - możecie sprawdzić na moim drugim kanale Alien ADVlog ;) Pozdrawiam!
Odpowiedź konkursowa: 3 tys zł dochodu pasywnego zaspokoiło by mnie na chwilę obecną, dzięki czemu nie musiałbym chodzić codziennie do pracy na etacie a w zamian za to miałbym czas na realizację swoich pomysłów
w pytaniu nie chodzi o pieniadze same w sobie...pytania jest trudne wbrew pozorom, ponieważ kasy zawsze jest mało, nie istotne jest czy to 5,10,20 tysi...zawsze chciałbys wiecej i wiecej, tym bardziej z dochodu pasywnego, zawsze sa lepsze auta, fajniejsze wycieczki , wieksze domy itd. Przecietna Polka czy Polak chce zyc, cieszyc sie zyciem , bawic sie z dziecmi i nie martwic sie czy starcza do 1 ...dla kazdego z nas to inna kwota...
Fenomenalna rzecz szczerość. Fantastycznie, że również u Ciebie Kuba. Bardzo Ci dziękuję...I pozdrawiam:) Chcę zarobić na swoje nieruchomości. Dzięki za motywację.
Połowę oszczędzaj połowę wydawaj, a moja odpowiedź: tyle mieć z dochodu pasywnego, by móc przeżyć w razie czego na swoim wybranym przez siebie poziomie (osiagnać wolność finansową) i dla kazdego to bedzie inna kwota. Załóżmy że 100% to kwota dochodu pasywnego na co składa się: 20% tzw. życie jedzenie ubrania; 20% rachunki i wszelkie zobowiązania finansowe; 20%inwestycje; 20%przyjemnosci typu kino, oplacenie zajec dodatkowych np. sportowych; 20%edukacja własna. Po dodaniu tych kwot ( u każdego wyjdzie inna) powinna nam pojawić się ta, którą potrzebujemy otrzymać z dochodu pasywnego co z kolei zagwarantuje nam wolnosc finansową. Pozdrowienia Kuba. Liczę na wygraną bo potrzebuje porady inwestycyjnej. Mieszkam na Zamenhofa a nie wiedziałam o kawie... Pozdrawiam serdecznie:) i dziękuję, bo dużo się od Ciebie nauczyłam
Odpowiedz na pytanie 8 500 zł i 1 gr. (poza Warszawą) dla singla Ponieważ ma być w miarę komfortowo życie : Mieszkanie - 2 000 zł Auto - 2500 zł (paliwo, ubezpieczenie, leasing lub odkładanie na zakup nowego) Dbanie o wygląd - 500 zł (galanteria i obuwie, fryzjer, siłownia basen) Wczasy - 500 zł ( w rok będzie 6000 zł) Rozrywka - 1000 zł (wyjść w niedzielę do restauracji, kina itp.) Jedzenie - 2000 zł Dla Pani w sklepie aby mogła być dłużna 1 grosz ;)
Co za gość? ;-) Chciałabym się otaczać tylko takimi znajomymi i przyjaciółmi bez względu na to czy mają pieniądze czy ich nie mają. Pozdrawiam i życzę fajnego życia.
Widać że to człowiek otwarty bez jakiś większych kompleksów. Dobra szkola życia dla młodych ludzi w PL jest poprostu z niej wyjechać na kila lat jak ja zrobiłem. Pozdrawiam
Jeżeli konkurs jest nadal aktualny, to odpowiadam na pytanie: Moim zdaniem wysokość dochodu pasywnego, tak by zadowolić przeciętnego 30-40 latka zależy od tego, jak kto definiuje szczęśliwe życie. Niektórzy określają szczęśliwe życie spełniając się w biznesie, inni w podróżach, a ktoś inny powie, że prawdziwe szczęście dla niego to rodzina. Niemniej jednak, dla jednych będzie super jak dodatkowo zarobią 1000 zł oprócz wynagrodzenia podstawowego z pracy, a dla innego będzie zadowalające 100 000 zł pasywnie i to nie bardzo :) Jednakże po odliczeniu podstawowych kosztów życia (opłaty za prąd, wodę, kredyt jeżeli ktoś posiada, bieżące wydatki, etc.) z otrzymywanego wynagrodzenia za przepracowany miesiąc na etacie lub z własnej działalności gospodarczej i z tego niech zostanie na przysłowiowe waciki, to jestem przekonany, iż odpowiednim pułapem dochodu pasywnego, który by zadowolił przeciętnego 30-40 latka, było by 10 000 zł miesięcznie.
Jeszcze raz dziękuję za udział w programie. Pozdrowienia dla prowadzących i widzów. Rozstrzygnięcie konkursu i nagroda wkrótce. Najlepszego dla Was!
Dzięki Kuba!
Najszczerszy Twój materiał jaki widziałem.
Chyba najlepszy wywiad z Twoją osobą Kuba. Twoje przemyślenia są bardzo podobne do moich, do tego szczerość w tym wszystkim sprawia, że naprawdę nie żałuję ani jednej minuty obejrzanego nagrania.
@@franco5032 yy
Witam, prowadzę biznes razem z ojcem I pierwszy raz widzę wywiad w którym przedsiębiorca czuje się tak jak ja . Ten ciągły stres żeby na koniec miesiąca znowu zobaczyć że 90 % pochłonęły koszty .
Ja tak straciłam męża pracoholika. Nic nie było ważne, tylko praca, dzieci pytały, kiedy zobaczą tatę, kiedy da buziaka na dobranoc. Przenosił nerwy do domu. Mam jeszcze dziurę w parapecie, tak darł się przez słuchawkę odbierając służbowy telefon, uderzył ręką i złamał parapet. Non stop na adrenalinie.
Odszedł do 15lat młodszej dziewczyny, która zaprwne na razie będzie tolerować jego zachowanie. Jakakolwiek próba rozmowy z nim dawała tyle, że stwierdził, że nic nie zmieni, bo praca go kręci. Inżynier tak jak ja.
Nie mamy pełnej rodziny, za to chociaż spokój.
W końcu mam czas, aby skupić się na sobie, bo w tamtym układzie liczył się tylko on. Właśnie zakłdam mój pierwszy biznes, moje wielkie marzenie, oparty na pasji, dlatego trafiłam przypadkiem na ten materiał. Nie wiem, czy wypali, ale chcę spróbować.
Aby zrozumieć problem pracoholizmu trzeba być trochę krytycznym wobec siebie.
Ten Pan to zrozumiał, brawo.
Były nerwy, bo Cię zdradzał a nie dlatego, że był pracoholikiem. Mój mąż zachowywał się podobnie, praca, nerwy, powroty po 12h pracy, ciągle zmęczony, ciągle nieobecny, jak nie ciałem, to duchem, ciągle sns'y z pracy. I...... kto by pomyślał, że za tym wszystkim stoi nie praca, tylko inna kobieta. Hmmmmm kto by pomyślał? Otóż ja :), wywaliłam z domu, z marnym skutkiem, bo nie poszedł, ale od tego momentu, jak nie dałam mu wyboru, tylko wystawilam za drzwi i stał oniemiały, nagle... pracuje po 9h, jest miły, uśmiechnięty, zadowolony. Czy nadal jest pracoholikiem? Jest, tyle, że miłym.
@@renataoleszczuk7149 nigdy nie wybaczyłabym zdrady. Ja jestem teraz szczęśliwa, pozdrawiam.
@@BiPi222 i jak poszlo z biznesem?
@@Greg_8507chyba nie wyszlo bo cos sie nie nie odzywa😂
Jestem w szoku że większość komentujących nie dość, że nie ma dochodu pasywnego to jeszcze podało kwoty które pewnie co minutę są inne. Nie ma czegoś takiego jak ilość pieniędzy, które dają szczęście. Szczęście to robić coś co się lubi, kocha i czerpie z tego przyjemność. Sporo osób choruje na szczęście w pieniądzu. Jeżeli czujesz, że będziesz szczęśliwy mając jakąś ilość pieniędzy to jesteś w błędzie. Pieniądze są efektem drogi, którą idziemy. Powinny być dodatkiem a nie celem samym w sobie. Życzę wam jak najwięcej pieniędzy, niech was uszczęśliwiają tak jak mnie.
Wg mnie każdy powinien mieć tyle przychodu pasywnego, zdrowia, miłości, dobrej pogody I wszystkiego co najlepsze, żeby móc każdego dnia po przebudzeniu się powiedzieć sobie w pelni szczerze i zasłużenie: "Kocham się swoje życie". I tego właśnie nam wszystkim życzę. :)
Dlatego Ty za te słowa, jesteś lub będziesz szczęśliwy w dostatku szeroko pojętym. Wiem to...
@@J.J147 Dziękuję, pracuję nad tym. Tobie również wszystkiego co najlepsze! 😊
W dobie szkoleń i mówienia, że możesz wszystko, że jest wspaniale, You can do itp, propaganda sukcesu....... W końcu ktoś, kto wie o czym mówi jak jest na prawdę ! Szacun dłuuugo szukałem tak prawdziwego wywiadu ! DZIĘKUJEMY! Niech młodzi ludzie i przedsiębiorcy posłuchają co Pan Kuba opowiada !
Co za gość! Fajnie że można poznać takich ludzi. Jako szaraczek z wyboru widząc kogoś bogatego mogę pomyślę haa, należy mu się, spoko gość! Bez zazdrości
Super wartościowa rozmowa. W tym wywiadzie Kuba Midel otworzył się bardziej niż w Bentleyu, czy w autorskiej Akademii bogactwa. Świetna robota prowadzącego. Zadał oszczędne pytania i stworzył przestrzeń na odpowiedź. Mistrzostwo.
Nie oglądam, tylko słucham, więc trudno mi docenić studio i swiatło. Słucha się rewelacyjnie. Czuć sympatię i szacunek wzajemny obu panów. Rozmowa prowadzona w doskonały rytmie.
Chciałbym dowiedzieć się więcej, co Kuba myśli o edukacji w Polsce, np. jak uczyć przedsiębiorczości w szkole, od jakiego wieku i czy np. naucza swoje dzieci.
Dla mnie bardzo ważna jest przyszłość potomstwa. Co można zrobić, by naprawić system kształcenia? Co powinno być punktem odniesienia (rynek, system fiński)? Czy kształcić dzieci wyłącznie na rentierów lub kierowników? Czy uczyć przedsiębiorczości i sprzedaży na amazonie? Czy może tworzyć grupy znajomych i uczyć dzieci we własnym zakresie (angielskiego, judo, fizyki, muzyki i handlu), biegać do parku na kasztany, do muzeów na warsztaty plastyczne, chodzić na koncerty, do Luwru, i mieć wywalone na szkołę publiczną?
Mój pomysł to stworzyć coś wspólnie z dziećmi i sprzedawać. Dać im poczucie, że mogą kształtować rzeczywistość- wymyślać produkt, rozmawiać z klientem, negocjować i rozwiązywać różne problemy po drodze. Mam wizję takiego eksperymentu. Na razie codziennie spędzam czas z dziećmi i razem tworzymy różne koncepcje i przedmioty. Zapowiada się dobra zabawa.
Kuba, jakie jest Twoje zdanie? Od czego zacząłbyś naukę przedsiębiorczości (dla dzieci)?
Chętnie spotkam się i porozmawiam.
Wydaję średnio 8200 zł/msc (rodzina 2+2), z czego żarcie- 3000, mieszkanie, media, transport- 1800, zajęcia dla dzieci (basen, książki, lego etc.)- 2000, sytuacje awaryjne (lekarz, sprzęt rehab)- 1400. Dodatkowo liczę około 1500 zł na inwestycje.
Mieszkam w Łodzi. Podobny budżet do mojego można wykręcić w większości miast w Polsce. Zatem moja odpowiedź na pytanie konkursowe to dochód (rentierski) 9700 zł/msc.
Pozdrawiam
Dzięki za tyle ciepłych słów!! :) :)
Szok! Pan Kuba poruszył kilka ciekawych tematów bez koloryzowania. Wydawało się, że będzie kolejny film z cyklu 'możesz wszystko'. Dziękuje. Pozdrawiam.
Super wywiad, przyjemnie się go słuchało. Nawiązując do pytania konkursowego to moja odpowiedź brzmi następująco. Ludzie PRZECIĘTNI nie mogą liczyć na jakikolwiek dochód pasywny, gdyż są to ludzie którzy pracują na etacie i żyją od pierwszego do pierwszego, czyli wszystkie zarobione pieniądze wydają. PRZECIĘTNI ludzie nim zdążą zaoszczędzić trochę gotówki (o ile w ogóle), aby zainwestować, z której to inwestycji będą PIERWSZE przepływy pieniężne, które na pewno nie wystarczą na pokrycie dotychczasowych kosztów stałych tylko będzie miłym dodatkiem, wcześniej po prostu wydadzą nadwyżki na niespełnione marzenia typu fajny samochód, wakacje, etc. Rzadko też się zdarza, aby osoby które nigdy nie posiadały dużych pieniędzy, a wygrały w jakiejś loterii, mądrze dysponowały pieniędzmi. Gdy już je mają to po krótkim czasie wydawania tacy ludzie wracają do szarej rzeczywistości, a czasem nawet znajdują się w gorszej sytuacji finansowej niż byli przed wygraną. Mam nadzieję że cały mój wywód ma sens, z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy. Pozdrawiam
Wow! Ten wywiad to po prostu mistrzostwo świata: taka dawka wiedzy, jaką normalnie, na własnym doświadczeniu, zbierałabym przez długie lata. Bardzo dziękuję za szczerość. Szczególnie ważne było dla mnie stwierdzenie, że państwo nie wspiera przedsiębiorców. Ja mam swoją firmę od niedawna, to jednoosobowa działalność, więc teoretycznie powinno być łatwo. Problemy zaczęły się jeszcze przed założeniem firmy, gdy starałam się o dofinansowanie. Te wszystkie wymogi, ilość bzdurnych dokumentów do wypełnienia, brak pomocy ze strony urzędników, fakt, że nie mogłabym wykorzystać tych pieniędzy na książki i szkolenia - to sprawiło, że już na początku mi się wszystkiego odechciało. Postanowiłam zatem ładnie podziękować i otworzyłam działalność bez żadnej pomocy, bez spowiadania się z wydania każdej złotówki. Niestety kolejne problemy pojawiły się wraz z rozwojem działalności. Chodziłam po urzędach i szukałam odpowiedzi na moje pytanie (które dla tych osób powinny być oczywiste) i odsyłano mnie od jednego urzędnika do drugiego. Nikt nic nie wiedział, nie mieli pewności w podstawowych kwestiach, nie potrafili doradzić. Darmowa porada prawna? Tak, ale zanim założysz działalność. Później to się bujaj i finansuj z własnej kieszeni.
Druga kwestia, która niezwykle mnie poruszyła, to opowieść o szczęściu, zdrowiu i o tym, że przedsiębiorca tak naprawdę nigdy nie wychodzi z pracy. Mam 23 lata, a już sama tego doświadczyłam. Idziesz na urodziny do cioci, rozmawiasz z rodziną, ale w głowie układasz już plan działania na następny dzień. Pracujesz od samego rana do późnych godzin wieczornych, a gdy już zasypiasz, to budzisz się co pół godziny, bo myśli o Twojej firmie nie dają Ci spać - u mnie często była to kwestia ekscytacji, bo chciałam już wstawać, robić więcej i więcej. W końcu sama ogarnęłam, że muszę coś z tym zrobić, bo inaczej skończę z siwą głową i zawałem jeszcze przed trzydziestką.
A odpowiadając na pytanie konkursowe: jestem osobą, którą zawsze interesowała ponadprzeciętność. Wiem, jak to brzmi, spokojnie. :) Ale wydawało mi się, że moim przeznaczeniem jest posiadanie ogromnych pieniędzy. Już jako nastolatka, kiedy większość znajomych uważała, że zarabianie 5 tys miesięcznie będzie spełnieniem ich marzeń, czułam, że chcę - i mogę - mierzyć znacznie wyżej. I co? Skończyłam studia (swoją drogą - zupełnie zbędne), otworzyłam firmę i zobaczyłam, jak wygląda rzeczywistość. Zrozumiałam, co musiałabym robić, żeby osiągnąć te pieniądze, o których kiedyś marzyłam. To nie tak, że przestałam o tym myśleć. Nadal mam to w głowie i będę dążyć do jak największych zarobków, żeby móc powiększać swoją kolumnę dochodów pasywnych. Ale wszystko w swoim tempie, bez zarzynania się dzień i noc. Co jest najśmieszniejsze, zauważyłam, że obecnie do spokojnego i szczęśliwego życia wystarcza nam 5 tys zł na dwie osoby (ja i narzeczony). Może nie są to pieniądze, dzięki którym można kilka razy w roku wyjechać na tropikalne wakacje, ale wcale tego teraz nie potrzebujemy. Spokojnie starcza na wszystkie podstawowe rzeczy, przy czym wcale nie oszczędzamy na jedzeniu czy inwestowaniu w siebie i swoją wiedzę.
Dzięki za ten komentarz i za to, że jesteś tutaj z nami!
komentarz dla zasiegów! Kolejny kapitalny gość. Biorę się za sluchanie, dzięki za ten kanał. Moje odkrycie tego miesiąca :D
Dzięki! Każdy komentarz mile widziany a taki to szczególnie :D
No widzisz a Ty byłeś moim odkryciem.... Filimki z drona z podróży the best of.YOU😀😄...zapraszam Cię na Costa brava ...tam to szaleństwo i raj piekna DO KRĘCENIA I ROWEROWANIA😊😄
@kołem się toczy
Warto przybrać sobie jakieś proste zasady: tyle procent na "to", tyle na "tamto" i starać się tego trzymać.
Ciężko jest jednoznacznie stwierdzić ile, bo dla każdego będzie to inaczej. Dla jednego rozrywką jest siłownia, dla innego książki, dla innego konsola.
Na pewno warto minimum 10% odłożyć na oszczędności. Nieprzewidziane wydatki mogą bardzo pokrzyżować plany.
Warto dojść do takiego momentu, żeby uzbierać przynajmniej te 6 x najniższa krajowa i do tego czasu sobie nie folgować ani nie wydawać pieniędzy na bzdury. W momencie gdy stracimy pracę czy płynność finansową, mamy dobre zabezpieczenie.
A co do pytania konkursowego, to nie ma dobrej odpowiedzi. Naprawdę nie ma :) To zależy od tylu czynników, że można sobie przeprowadzać symulacje.
Jeden przeżyje za 3000 zł i uzna to za dobry poziom, inny nie poradzi sobie za 50 000 zł. Parafrazując Tysona - nie ma takich pieniędzy, których by nie można wydać.
Gdybym jednak musiał odpowiedzieć obcokrajowcowi, który pyta mnie "za ile można przeżyć w Polsce", powiedziałbym mu, że za 5000 zł "na rękę" możesz w miarę godnie żyć w średnim mieście, mało tego - bez większych problemów przeżyjesz też w dużym.
1400 komentarzy 200k wyświetleń ten wywiad mówi sam za siebie. Mocny wywiad, a gdy odsłuchiwałem a odsłuchuje, gdy robię rutynowe czynności na komputerze, aż musiałem się parę razy zatrzymać. Kuba trafił w sedno przedsiębiorczości brawo !
Ależ to był świetny wywiad. Super się słuchali kulturalnej wymiany poglądów oraz morza przydatnej wiedzy.
świetnie się słuchało!
Mam 27 lat i nie mam wygórowanych potrzeb. Moją pasją są podróże, góry, wspinaczka. Aby żyć i być w pełni szczęśliwym bez pracy do której muszę chodzić a zamiast tego żyć według pasji potrzebowałbym 4000 zł miesięcznie przychodu pasywnego. Jest to sprawdzone przez mnie. Kiedy rzuciłem pracę i żyłem z oszczędności właśnie taka kwota była wystarczająca na piękne szczęśliwe życie pełne pasji. Obecnie ponownie mam gap year ale za rok muszę wrócić do pracy na kilka miesięcy do Anglii i to sprawia że to szczęście nie jest pełne. Niestety nie mam wcale duszy i rozumu do biznesu, chociaż jeszcze będę próbował zdziałać coś w tym co robię najlepiej i lubię to robić czyli w podróżach...
Ktoś zaraz powie że to mało. fakt nie jest to dużo ale zarazem jest jeśli już nie musisz pracować tylko sie realizować. Dla mnie wystarczyła by kawalerka, WV T4 jako kamper, rower oraz tylko te rzeczy które potrzebuję do realizacji pasji ( zresztą załważyłem że zbyt duża ilość rzeczy zbędnych tylko zabiera czas i zdrowie, mając zbyt dużo przedmiotów nagle człowiek staje się ich niewolnikiem, boi się je stracić, dlatego wolę mieć tylko to czego obecnie potrzebuję )
Pozdrawiam
2 mieszkania w 3 city i masz te 1k €. Czyli jakiś milion wyłożyć trzeba. JA jestem juz na końcu szlaku:)
Ten wywiad to idealne podsumowanie sytuacji ekonomicznej i mentalnej w Polsce. Jako wieloletni przedsiębiorca zgadamy się z każdym słowem. Jest to najlepszy wywiad nie tylko nr. Prowadzenia działalności, ale też etyki życia jaki widziałem. Pozdrawiam !
Odpowiedź: zakładając, że praca ma być przyjemnością dochód pasywny powinien wynosić tyle i koszty życia danej osoby/rodziny. Natomiast wtedy dochód z pracy będzie można traktować jako gotówkę na inwestycję/rozrywki. U mnie obecnie dochód pasywny miałby wynosić 6 tys. / mies.
Super wywiad, wreszcie ktoś kto powiedział otwarcie, że własny biznes to droga wyrzeczeń na której nie każdy się odnajdzie. Z mojej perspektywy moje pokolenie było wychowywane za bardzo w duchu "możesz wszystko" za mało w duchu "czasem się nie uda, ale to też jest ok". Będąc dorosłą już kobietą jestem całkiem zadowolona ze swoich zarobków, ale niestety mimo, że jest to praca w której jestem naprawdę dobra to nie czuję się spełniona a corpo świat jest dla mnie bardziej klatką niż stabilnością finansową. Niestety chcąc w perspektywie kilku lat założyć rodzinę nie widzę możliwości aby otworzyć własny biznes i zaryzykować. Moja siostra prowadząc swój biznes musiała wrócić częściowo do pracy już 2 tyg po porodzie, patrząc na to jak ciężko jest jej go prowadzić, w dużej części przez Państwo, które robi wszystko by takich przedsiębiorców wyeliminować, coraz bardziej wątpię w to, że kiedykolwiek otworzę coś własnego.
Dzięki za tak obszerny komentarz!
Podobał mi się wywiad, Pan Kuba jest bardzo naturalny i prawdziwy. Odpowiedź konkursowa: "to zależy" :)
Podszedlem do tego odcinka z reszta kanału troche z ciekawości ale przyznaje ze ciekawy człowiek któremu gratuluje!
Świetnie udzielony i poprowadzony wywiad. Myślę że 13-16 tys pozwoli prowadzić spokojne i szczęśliwie życie.
Dzięki!
Odpowiedź konkursowa: Najważniejsze jest to, aby człowiek wstając rano z łóżka czuł spokój wewnętrzny. Nie ma jednej kwoty, którą można przypasować do człowieka. Ważne jest, aby cieszyć się każdą nawet najmniejszą rzeczą, którą otrzymujemy od "losu". Bo każdy dzień jest cudem. Zachowanie balansu między życiem prywatnym, a zawodowym nie jest wg mnie przeliczane na jakiekolwiek pieniądze. Szczęście to stan ducha, a nie konta. Serdeczne pozdrowienia dla Pana Kuby. Wspaniały wywiad, który może uświadomić wielu osobom, że czasami nie warto "cisnąć" w nieskończoność. Czasem lepiej zatrzymać się, spojrzeć wstecz, znaleźć sens i dopiero ruszyć w dalszą drogę. Ale tym razem mądrze :) Wszystkiego dobrego.
jest to kwota dla każdego inna, dająca poczucie bezpieczeństwa i spokoju ducha. niech każdy sam ją dla siebie określi.świetny wywiad ,pozdrawiam
Uwielbiam słuchać tego Pana, motywować się i podziwiać z osiągniętych przez niego sukcesów. Jestem mikroprzedsiębiorcą pełnym lęków przed rozwojem i niepewności własnej wartości w biznesie. Chciałabym kiedyś umieć się bardziej doceniać, dlatego tak bardzo lubię oglądać Kubę bo ma wszystkie te cechy, których mnie w biznesie brakuje. Nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie jaki dochód będzie gwarantowal spokój psychiczny ponieważ to wszystko zależy od tego jak żyjemy, co jemy, jaka mamy pasję, gdzie mieszkamy. Niejednokrotnie wydaje się, że kwota X będzie wystarczająca ale sąsiad ma to i to więcej i potrzeby rosną. Tak jak Kuba mówi, najważniejsza równowaga, umieć wyhamowac i cieszyć się życiem oraz tym co osiągnęliśmy. Tego wszystkim i sobie życzę. Pozdrawiam Marta :)
Świetny wywiad, jak i gość i Pan prowadzący. Spójność, sens, ważne wartości ukazane, po prostu bardzo dobry wywiad.
Ogromnie dziękujemy :)
8000 zł pozwala na w miarę wygodne życie bez zmartwień o opłaty, jedzenie i rozrywki, bez używek typu alkohol, papierosy, narkotyki, hazard 8k wystarcza na spokojne życie z nawet możliwością odkładania jakiś pieniędzy na rtv/agd/ jakies naprawy w aucie i inne wypadkowe wyrzuty gotówki w miesiącu.
To mi na to samo starcza 3000 :D
@@newworldstream1259 3000? W Warszawie? To jak zasiłek jakiś
@@Stan13377 Nie w warszawie ale i w stolicy sa etaty gdzie 3k netto nie ma :D
quzziy To poniżej sredniego wynagrodzenia.
@@Stan13377 Przecież mało kto w polsce ma średnie
Odp:
Spokój i szczęście nie maja ceny, to kwestia właściwej percepcji. Jednym wystarczy 5k innym 50k będzie mało. Utopijna wolność finansowa nie jest osiągalna, ale równowaga finansowa jak najbardziej.
Pozdrawiam!
Obejrzałem cały materiał i trochę nie wierzę.
Zwłaszcza jak usłyszałem, że największym mentorem jest ojciec i o wykształceniu szanownych rodziców. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo szanuję Kubę Midela i Jego osiągnięcia ale zobaczcie ile robi pozycja na starcie. Słucham i nie wierzę. ,,Moi rodzice cały czas się dorabiają, (***) było kilka nieruchomości ale poza tym nic". Na prawdę?! Ja zazdroszczę takich dylematów.
Też chciałbym do czegoś dojść, uważam że jestem ambitny - choć niestety leniwy ale szczerze mówiąc nie wierzę nawet w to, że za całe życie swoich starań dojdę do punktu w którym Pan Midel był na STARCIE. To jest ten moment, kiedy sam się czuję, jakbym oglądał te materiały w stylu możesz wszystko. Nie, nie mogę. Po takich materiałach, tracę w ogóle ochotę na słuchanie przedsiębiorców, mimo że ich osiągnięcia mi imponują. Za przeproszeniem po tych słowach nikt mi nie wmówi, że ci ludzie wiedzą jak żyje zwykły Kowalski i że mają dla niego jakieś rady. A jeśli ktoś mówi że w rodzinie gdzie dwoje rodziców było świetnie wykształconych, było kilka nieruchomości i własna działalność nie było za wiele pieniędzy no to ja nie mam pytań.
Jeden z najlepszych wywiadów jaki słyszałem...super, słuchałem jak zaczarowany....
[Konkurs]: Wysokość dochodu pasywnego potrzebna 29 letniej warszawiance, żeby
mądrze (oszczędności, rozwój) - 3000 zł
szczęśliwie (przyjemności: "socializing", kultura, pasja, wypoczynek) - 1500 zł
żyć (podstawy: mieszkanie, samochód / komunikacja, jedzenie, opieka medyczna) - 5000 zł
to 9 500 zł.
Kwoty różne dla każdego w zależności od miejsca zamieszkania, konfiguracji rodzinnej czy podejścia do powyższych składowych.
Dziękuję za wywiad. Bardzo inspirujący i motywujący! Nie tylko przedsiębiorczości, ale i szczerości, otwartości i braku kompleksów powinni się Polacy od Pana Jakuba uczyć. Moim marzeniem jest spotkanie twarzą w twarz :)
Podszedlem do tego filmu z doza nieufnosci, jest 3 w nocy i zamiast pojsc spac to slucham Kuby tak jakby opowiadał mi moja historie ... Wyrazy uznania i szacunku za szczerosc i autentycznosc!
Jest gosc bardzo konkretny widac to po nim.
u mnie jest przed 4 :D pozdrawiam :)
4:33 :)
Uważam, że szczęście nie jest mierzalne przez żadną kwotę. Także nie ważne ile ma się dochodu pasywnego. Szczęście zależy tylko od nas jak żyjemy, jakimi ludźmi się otaczamy i przede wszystkim jakimi jesteśmy ludźmi na co dzień. A to ile potrzebujemy pieniędzy z dochodu pasywnego to uważam, że jest naszą indywidualna kwestia. Każdy ma różne potrzeby. Ważne by być po prostu szczęśliwy.
Ale wartościowe wideo. Wow. Kuba, jak zawsze mówi konkretnie i na temat, facet z jajem, zawsze mówi to co myśli i to co trzeba powiedzieć. Brawo i jeszcze raz brawo. Uwielbiam takie filmy które pokazują jaki jest świat i co będzie w przyszłości jeśli chodzi o takie przyziemne sprawy.
Odpowiedź na pytanie konkursowe musi brzmieć: TO ZALEŻY.
Każdy ma indywidualne potrzeby i basta.
Gdzie są granice rozsądku? Ile potrzeba życiowej pokory?
Jak poprowadzić swoje przyszłościowe tory?
W moją głowę wbiły się słowa Michała Szafrańskiego z JOP tour:
jeśli możesz oszczędzić połowę, to znaczy, że połowę czasu możesz nie pracować, rok pracować, a rok nie pracować.
Mając 26 lat, zastanawiałam się, jaki jest mój pułap. I choć 6-7 lat temu potrafiłam przeżyć, wydając na żywność 50-100 zł miesięcznie, i wiem, że w okresie silnej posuchy dam sobie radę, to poziom stabilnego bezpieczeństwa na obecną chwilę (i na stan obecnej wartości polskiego złotego) wynosi 10000 zł. Jednakże wiekowo nie mieszczę się w przedziale.
Poziom zarobków uzależniony jest od formy zatrudnienia, ponieważ ten co wydaje pieniądze na edukację oraz sprzęty i ma firmę, w której koszta będzie powyższe wrzucał, nie będzie takich wydatków ujmował jako personalne.
Osoby posiadające dzieci, taką rezerwę bezpieczeństwa powinny mieć większą niźli single, choć singla łatwiej jest oszacować.
Jeśli taka przeciętna osoba ma doczynienia jeszcze z kredytem, wówczas poziom będzie wyższy.
Biorąc pod uwagę fakt, że 30-40-letniemu singlowi przeżyć się da szczęśliwie za 7000 zł, dostarczając sobie raz na dwa tygodnie jakiejś rozrywki, ale drugie tyle potrzeba, aby kapitał pracował sam na siebie na dobrą przyszłość, moja ODPOWIEDŹ brzmi: 15000 PLN.
chu$545j z konkursem, dawka wiedzy i doświadczenia taka, że czacha dymi. Jak słuchałem to przestałem oddychać.
Dobry koment ;)
Ala nic dodać nic ująć. Masz rację.
Odpowiedź konkursowa: dla rodziny ok 10tys jest wystarczająco. Wystarczy na wygodne mieszkanie, samochód, rozrywkę. Przy odpowiednim gospodarowaniu można wyjechać na wakacje i jeszcze coś odłożyć na inwestycje w przyszłość. Rozumiem, że to dochód pasywny np. z nieruchomości, co oznacza, że własne mieszkanie nie jest na kredyt. Pozostaje jeszcze motywacja do pracy (bez spinania się) np. na lepsze wakacje, samochód itp. Taki dochód powinien zapewnić równowagę dającą komfort życia.
Ale ja Cię Kuba lubię słuchać :D Myślę, że ta kwota dla każdego jest inna. Ja strzelam w moim przypadku w 15 tys. zł. miesięcznie. Na polskie warunki to dużo, ale lubię podróżować. Utrzymanie rodziny+ podróże w kraje dużo droższe niż Polska to 15 tysięcy robi się kwotą w miarę racjonalną. Ostatnio przeczytałem fajny wywiad z Miłoszem Brzezińskim i taki cytat z niego: " Szczęście w życiu to jest coś do roboty, ktoś do kochania i coś, na co się czeka." Chciałbym dalej pracować żeby zarabiać. Jeżeli ktoś mi płaci za moją pracę to mam poczucie, że moja praca ma dla niego rzeczywistą wartość- przyjemne uczucie. Także dochód pasywny+ coś do roboty co daje innym wartość- taka jest moja równowaga finansowa. Pozdrowienia dla Was :)
Polecam obejrzeć minimum 2-3 razy żeby wszystko złapać. Kopalnia wiedzy ;)
Odpowiedź jest prosta: powinno się zarabiać pasywnie więcej aniżeli się wydaje.
Mega pozytywny człowiek mówiący prawdę o trudnościach przedsiębiorczości w Polsce. Pozdrawiam panie Jakubie i wszystkiego dobrego życzę.
Nie da się odpowiedzieć ile wynosi średnio taka kwota gdyż każdy z nas jest inny jednemu wystarczy do szczęścia domowe ognisko i święty spokój co zrobi za 1-2 tys inny z kolei będzie chciał się pokazać pozwiedzać bawić się życiem i 20-30 tys może być dla niego mało, natomiast wg mnie chcąc godnie i spokojnie żyć aby można było się rozwijać a zarazem mieć spokój przy czym zwiedzić kawałek świata to dochód na poziomie 4-5tys jest wystarczający dla jednej osoby. Co by nie mowie przy 4 osobowej rodzinie robi sie juz 16-20 miesiecznie
obejrzyj najnowszy film na zawodowy polak poznasz ukrywaną prawdę poczytaj linki przyda ci się
Adam Waldek uwielbiam te ukryte prawdy dlatego szkoda mi zycia na takie kanaly
Konkurs: ilu ludzi, tyle odpowiedzi. Nie ma powodu, by podążać za tym, co powiedzą inni. Każdy ma własną miarę szczęścia, potrzeb i samowystarczalności, każdego cieszy co innego. I w sumie tych wszystkich zmiennych kryje się potrzebna kwota. Ogólną wskazówką jest na pewno to, że nie powinna to być kwota zbyt duża, bo nadmiar pieniędzy też jest prędzej źródłem kłopotów niż szczęścia. A z Panem Jakubem chętnie spotkałbym się i porozmawiał, bo imponuje mi jako prawdziwy Lodzermensch niczym z Ziemi Obiecanej. Konsekwencją zbudował wielką fabrykę własnej wolności i doświadczeń. Pozdrawiam serdecznie - wieloletni etatowiec z marzeniami o własnym biznesie, które potrzebują jednak weryfikacji przez fachowca.
Odpowiedź konkursowa:
Nie ma takiego punktu i kwoty. Chociażby ze względu na zmieniająca się koniunkturę i ceny. Dzisiaj wystarczy 5 tys a za 2 miesiące okaże się to zbyt mała kwota. Apetyt rośnie w miarę jedzenia
I'm więcej mamy tym więcej chcemy. Więc minimalny próg $$$ będzie rósł proporcjonalnie. Jeśli mamy firmę będziemy więcej w nią inwestować, jeśli jedliśmy MAKA i nagle będzie nas stać na zdrowsze jedzenie i tryb życia to minimum znów wzrośnie... To jest jak kula śnieżna jeśli osiągniemy punkt równowagi i spokoju zbyt długo w nim nie wytrzymamy i będziemy chcieć więcej... AMEN.
Obejrzalem sporo filmow z p. Kuba. Lepsze, gorsze ale ten jest wspanialy - madrosc w pigulce. Dziekuje.
Moim zdaniem bardzo trudno określić kwotę jednak uważam ,że aby określić pułap tego dochodu należy zastanowić się nad swoimi miesięcznymi wydatkami i obliczyć ile one wynoszą natomiast dochód pasywny to powinno być co najmniej 120% naszych miesięcznych wydatków. Czyli np. jeśli nasze koszty życia wynoszą 5000 to do spokojnego życia potrzebujemy 6 tyś dochodu pasywnego. Ta nadwyżka zapewnia nam spokojne życie , ponieważ kiedy nasz dochód pasywny= z miesięcznymi wydatkami to pojawia się pewien niepokój .
Mam ok. 16mln w nieruchomościach ,firmę plus 2 spółki i nie wyobrażam sobie abym nie pracował. Wspólnie z żoną wychowujemy 6 dzieci i chcemy im przekazać etos pracy. Jestem chłopakiem "z bloku" z rodziny bez tradycji biznesowych. Bardzo fajny materiał. Mam 42lata i potrzebujemy na naszą rodzinę (8 osób) ok. 8.000PLN miesięcznie. Tyle obecnie wydajemy.
To dla dzieciaków etos, a ja chętnie przytulę te szesnaście baniek ? 👀
@@mopemczesany748 😂😂😂
Odpowiadając na pytanie konkursowe, w mojej ocenie uważam, że wszystko zależy od sytuacji, potrzeb, standardu życia i kilku innych czynników. Inne potrzeby będzie miał kawaler, 30 lat a inne rodzina z 3 dzieci. W pierwszym przypadku myślę, że odpowiedni poziom wolnego dochodu powinien oscylować w granicach 5-10 tys. Taki poziom stanowi duże zabezpieczenie w przypadku utraty pracy, pozwala mu na zapewnienie podstawowych potrzeb i korzystania z zainteresowań, hobby itp.
W drugim zaś przypadku uważam, że rodzina z 3 dzieci powinna mieć wolnego dochodu w przedziale 20-60 tys. I tu też kwestia wypracowanego standardu życia.. oczywiście można mniej lub więcej ale chodzi o rozsądne gospodarowanie, zabezpieczenie w razie ewentualnych chorób, w razie wypadku, lub też co ważne w dzisiejszych czasach nauczenie dzieci że nie wszystko mogą mieć na zawołanie i na tacy na już.
Dziękuję za świetny materiał wideo. Cieszę się, że Kuba mówi tak otwarcie, uświadamia polskie społeczeństwo 👏 brawo. Jak dla mnie nie ważne czy w garniaku czy bez - liczy się przekaz. Dzięki,że jako doświadczony przedsiębiorca przekazujesz cenną mądrość. 💪
...Dokładnie Kuba, wszyscy się szkolą a nikt nie działa...robić a nie gadać:D. kupić i sprzedać...Kuba...życiowy chłop jesteś...wyjątkowy na swój sposób, jedyny z tych wszystkich "celebrytów szkoleniowych"!!
Próg finansowy to ok 10-12 tys zł, część wydajesz na życie a część odkładasz na wakacje i inne przyjemności, zakładając że nie mamy kredytu na mieszkanie lub auto i żadnego dziecka. Opłacamy zwykły czynsz i media. :)
Pozdrawiam
Kuba mówi młodym: Chcesz mieć pieniądze? IDŹ DO PRACY I OSZCZĘDZAJ. Złamał klucz wszystkich trenerów biznesu xdddd
szkoda ze nie mówi jak oszczędzać kiedy zarobki ledwo starczają na skromne życie :D
@@newworldstream1259 Mówił - obniżyć standard życia, być może zmienić pracę na lepiej płatną, ograniczyć wydatki, uszczelnić budżet, próbować zarabiać na drobnych działalnościach typu usługi czy handel, dorabiać na drugim etacie itd. To są dosyć popularne metody, próbowałeś je wprowadzić? Może coś innego wykańcza Twój budżet? Nałogi, samochód, kredyty? Jeśli nadal myślisz że nie dasz rady żyć i oszczędzać to może przyda się spojrzenie osoby z zewnątrz? Nie jestem finansistą ani kimś kto jest obeznany z pieniędzmi, ale chciałbym Ci pomóc uporządkować budżet (przynajmniej postaram się zrobić co w mojej mocy :D). Jeśli jesteś zainteresowany to pisz na email Kamil2.12@o2.pl (Nie prowadzę szkoleń, nic nie sprzedaję i nie zamierzam brać za to pieniędzy)
a sam pracował w jednej firmie krótko....
@@jakubkuba1172 nie mam problemu z porządkiem w budżecie tylko z kosztami życia i samym budżetem
A inflacja to co????
Drogi Kubo. Drogi Adrianie. Odpowiadając na pytanie zadane w filmie. Z wolnością finansową jest jak z patronite; na której są progi. Jeżeli nie osiągnie się wogólę stanu umysłu wolności finansowej - wydawania mniej niż się zarabia. To nie ma o tym mowy. Progi to kolejno:
1. Na jedzenie 700-1300 zł,
2. Bezpieczeństwo dachu nad głową i ogrzewania zimą 1000-2500 zł
3. Tworzenie oszczędności na czarną godzinę 800-1500 zł
4. Spotkania ze znajomymi, poszerzanie kręgu znajomych - 300-800 zł
5. Uznanie i samorealizacja własnych potrzeb, marzeń - tu jest już otwara pula. Jednak podstawą do tego to 1350-4530 zł.
Tak że sumując:
Od pkt. 1 do 4 od 2800 zł do 6100 zł
Wraz z pkt 5 to 4150 do 10630 zł
Co daje zainwestowane bezpośrednio:
Od pkt 1. do 4. 364000 zł do 793000 zł
Wraz z pkt 5 to 539500 zł do 1381900 zł
Bardzo uczciwa rozmowa o życiu biznesowym w polsce. Panie Jakubie, duży ukłon dla pana szczerości.
Witam. Pierwszy raz oglądam wasz materiał. Świetna sprawa. Odpowiadając na pytanie, mimo że nie jestem przedsiębiorcą, to akurat mam 31 lat... mieszczę się w przedziale. :) Mając w głowie zalecenia o poduszce finansowe, zabezpieczeniu siebie i rodziny na przyszłość to kwota pasywnego dochodu to 8 tyś zł netto. Nie uderzy to do głowy a pozwoli zarządzać finansami. Pozdrawiam serdecznie wszystkich pracujących przy tym projekcie. Czekam na więcej. Kiedyś czytaliśmy książki z biografiami a dzisiaj mamy takie fajne kanały jak ten. Brawo dla Was
Wielkie dzięki za szczery wywiad Kuba. Wszystkiego dobrego.
Konkurs: myślę że na ten moment jest to dochód między 15-20tys aby pozwolić sobie na fajny dom, nowszy samochód, lepiej się odżywiać, korzystać z atrakcji, i odkładać jakąś część lub inwestować na póżniejsze czasy
Przykładny Polak żyjący w modelu 2+2 powinien zarabiać po 8-10tys. Wówczas można spokojnie, godnie i doś wygodnie żyć, a "sodówka" nie uderzy. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję szczerości.
Ile potrzebuje przeciętny Polak dochodu pasywnego (nie wiem czy nie powinno być w ptaniu ogólnie dochodu a nie pasywnego bo tego to znaczna większość ludzi nie ma) aby szczęśliwie żyć?
Moja odpowiedź wychodząca także naprzeciw temu co Kuba stara się uczyć... dająca pewien złoty środek między tym aby nie mieć nic (być biedakiem całe życie), a być bogatym ale jednocześnie nieszczęśliwym, nie korzystającym z życia "dusigroszem" :)
Zarabiaj min 2x więcej niż to co potrzebujesz Ty lub Twoja rodzina aby się utrzymać (jedzenie, mieszkanie itp)... wtedy te 50%, które Ci zostaje możesz sobie według swojej strategii dzielić i co miesiąc odkładać na odpowiednie koszyki takie jak:
1) Pieniądze zbierane na przyjemności, swoje hobby, podróże....cokolwiek co da Ci trochę szczęścia w danym miesiącu lub kolejnych :) (np 20%) Korzystaj więc z części pieniędzy aby czuć, że żyjesz :)
2) Pieniądze zbierane/oszczędzane na inwestycje/powiększanie Twojej wolności finansowej aby powiększać z biegiem czasu Twój dochód (również dochód pasywny)... np kupując co jakiś czas kolejne mieszkanie na wynajem lub coś co da Ci dochód inny pasywny (akcje dywidendowe, nowy biznes itp) - to da Ci gwarancję, że Twój majątek netto będzie się zwiększał, a nie zmniejszał nawet przy sporej inflacji wywołanej przez aparat państwowy. (np 25% miesięcznych dochodów)
3) Pieniądze zbierane na to aby się uczyć, rozwijać (np książki, kursy itp), stawać się bardziej "oświeconym" lub np rozwijać nowe hobby, które da Ci radość dodatkową życia :) (np 3%)
4) Jakiś przynajmniej drobny % odkładaj aby móc co jakiś czas pomóc innym ludziom, zwierzętom itd. To da Ci również trochę dozy szczęścia, że robisz coś dla innych. (np 2%)
To jest mój plan od jakiegoś czasu - oczywiście % mogą być różne, tak samo start może być różny w zależności od tego ile zarabiasz bo może 50% nie potrzebujesz aby się utrzymać...
Jest to jednak według mnie złoty środek bycia szczęśliwym człowiek i jednocześnie zdobywać bogactwo, majątek, który przez lata będzie się powiększał... czego wszystkim serdecznie życzę :)
Warto także dodać, że obojętnie ile się zarabia, jak skutecznie się dzieli, gospodaruje pieniędzmi.... jeśli nie będziesz doceniał tego co masz, najdrobniejszych rzeczy to czy będziesz biedny czy bogaty to nigdy nie będziesz szczęśliwy... bo szczęśliwy musisz być Ty - nic z zewnątrz Cię na siłę na dłuższy czas nie uszczęśliwi!
Damian - przyszły milioner ale już aktualnie szczęśliwy człowiek :)
Myślę, że 20k starczy w zupełności na wygodne życie, utrzymanie dużej rodziny i rozsądne przyjemności.
Oj jestes w bledzie. chociaz zalezy jak definiujemy wygodne zycie.
20k to niewiele zakladajac ze wynajmujesz dom 200m, placisz ogrzewanie gaz prad, telefony, internet + masz dwojke dzieci ktorym trzeba kupowac ciuchy telefony itp. zamawiasz 2x zakupy przez internet w miesiacu kiedy koszt jednych to ok 1k zł. sorry ale dla mnie to nie jest wygodne zycie kiedy po tym wszystkim zostaje ci na ,,przyjemnosci' ledwo 3-5 tys. Nie mowiac juz o porzadnym aucie 4-8k. sam zarabialem srednio 20k z rodzina na utrzymaniu i nie wspominam tego okresu najlepiej. Zbyt duzo musialem sobie i dzieciom odmawiac.
Godne zycie z rodzina to co najmniej 30k a najbardziej optymalnie 40. Majac 40k miesiecznie mozesz odlozyc sobie na zegarek, pojechac na kozackie wakacje i inwestowac i pomnazac kapital. podsumowujac 20k to wyplata starczajaca do przezycia a 40k do zycia :)
No to mam przesrane....mam 37lat i jestem przedsiebiorca wypalonym jak swieczka. Powytykałeś mi punkt po punkcie zmieniajac nieco myslenie. Dziekuje...jakos te kilka lat musze jeszcze przemeczyc zeby Kiedys byc wolnym czlowiekiem:)
Cześć!
Chciałem podzielić się moją perspektywą na temat potrzebnego kapitału by żyć z dochodu pasywnego, a przy okazji wziąć udział w konkursie. Uważam, że temat jest bardzo złożony, a przy tym istotny i zdecydowałem się opisać go trochę szerzej. Osobiście dążę do bycia rentierem dlatego temat jest dla mnie istotny. Dla niecierpliwych polecam od razu zjechać na sam dół do liczb. Dla ciekawych skąd je wziąłem polecam przeczytać poniższy tekst.
Zastanawiałem się czy starać się trafić w Twoje szacunki Kubo czy raczej podzielić się moim zdaniem na ten temat. Zdecydowałem, że wybiorę wariant drugi. Gdybyś, jakimś cudem, zdecydował się wybrać mnie to przynajmniej wymienimy się poglądami.
Wydatki jakie podam na samym końcu mają odzwierciedlenie w rzeczywistości, prowadzę dosyć skrupulatnie budżet dla czteroosobowej rodziny.
W zadanym przez Ciebie pytaniu nie byłem do końca pewien czy chodziło o koszty życia Polaka lub Polki jako singli czy jako pary więc opiszę oba warianty. Zdecydowałem, że dorzucę również wariant czteroosobowej rodziny bo osobiście nie chciałbym być samotnym rentierem, a dodatkowo realnie większość osób w wieku 30-40 lat w takiej własnie sytuacji się znajdzie.
Jeżeli porównamy do siebie dwie z "zewnątrz" podobne osoby (jeżdżą podobnym samochodem, mieszkają na tym samym osiedlu, podobnie się ubierają), ale jedna z nich pracuje, a druga jest rentierem to paradoksalnie życie rentiera będzie trochę droższe niż życie osoby pracującej. Głównie ze względu na znacznie więcej wolnego czasu. Czas ten będziemy chcieli zapewnić różnymi aktywnościami, a jak wiemy większość z nich kosztuje. W moich kalkulacjach będę chciał to uwzględnić. Kolejną rzeczą jaką uwzględniam jest to, że osoba polegająca tylko i wyłącznie na dochodzie pasywnym musi generować znacznie więcej niż wydaje, (nawet uwzględniając w budżecie kwotę na przypadki nieprzewidziane) bezpiecznie około 50% więcej. Wynika to z faktu, że kiedy aktywa rentiera stracą na wartości, chociażby krótkoterminowo, spadnie również jego dochód pasywny. W takiej sytuacji chcemy zabezpieczyć się na tyle, aby osoba uwzględniona w analizie nie musiała obniżać kosztu życia.
Dochód pasywny rozumiem przez dochód, który wymaga minimum naszego zaangażowania, kilku godzin w miesiącu. Szacuję, że realny, długoterminowy, średni zysk ponad inflację na inwestycjach pasywnych to 5%. Wygląda na to, że obecnie na rynku nieruchomości w Polsce można uzyskiwać dwa razy wyższe stopy zwrotu, ale czy uda się to utrzymać w długim terminie? Po za tym, czy warto trzymać swój majątek w bardzo do siebie podobnej grupie aktyw? Na pierwsze pytanie nie znam odpowiedzi, a na drugie pytanie bardziej skłaniałbym się do dywersyfikacji. Uwzględniam również, że hipotetyczne osoby w naszej analizie nie są ani ekspertami na rynku nieruchomości, ani innych aktyw. Są przeciętni, rozumieją rynek, ale nie poświęcają już analizom zbyt wiele czasu. Stąd te 5% średniego zysku ponad inflację.
Osobiście uważam, że mentalność rentiera, a osoby pracującej są zupełnie inne. Chcemy być rentierem po to by mieć czas dla naszej rodziny i na korzystanie z życia. Można być rentierem rozrzutnym, który posiada w garażu samochód za 500 tyś zł, który i tak 9 miesięcy w roku stoi pod domem bo tyle czasu jest się po za krajem i zwiedza świat. Jest to możliwe, ale nie wielu osobom do tego poziomu uda się dojść. Można być też rentierem, który "egzystuje". Co prawda, nie musi pracować, ale możliwości i okazji do wydania pieniędzy na różne doświadczenia też nie ma. Prawdopodobieństwo dojścia do tego stanu jest nieporównywalnie łatwiejsze niż do tego pierwszego, ale... co to za życie? Można być też rentierem, który większość czasu spędza wśród społeczeństwa, szczególnie się z tłumu nie wyróżnia, ale prowadzi życie na "przyzwoitym" poziomie. Osobiście takim rentierem chciałbym być. W analizowanym przeze mnie przypadku taki właśnie rodzaj rentiera biorę pod uwagę. Wyjaśniam co rozumiem przez wyrażenie życie na "przyzwoitym" poziomie:
* Nieruchomość w której mieszkają jest ich własnością
*
Jeżdżą kilkuletnim samochodem
*
Dwa razy do roku wyjeżdżają na przynajmniej dwutygodniowe wakacje. W zimie w góry, w lecie do ciepłych krajów.
*
Odżywiają się ponad przeciętnie. Kupują produkty nisko przetworzone, ich dieta jest zbilansowana z dobrej jakości produktów. 90% ich posiłków przygotowują sami.
*
Jeżeli mają dzieci to uczęszczają one na dodatkowe zajęcia
*
W weekendy wychodzą do kina, do restauracji, wyjeżdżają czasem na weekend po za miasto lub do innego kraju, spotykają się z przyjaciółmi, ale też spędzają weekendy na spacerach lub rowerach
*
Kupują ubrania dobrej jakości, bardziej płacą za solidność niż przepłacają za markę
*
Edukują się czytając książki, jeżdżą kilka razy w roku na szkolenia lub kursy
*
Większość wizyt u lekarzy specjalistów wykupują prywatnie
*
Mają swoje hobby
Wyjaśniłem jaki poziom życia reprezentują rentierzy z mojej analizy, jaką średnią stopę zwrotu uzyskują oraz dlaczego powinni generować dochód znacznie przewyższający ich wydatki. W końcu mogę przejść do sedna i podać ich wydatki oraz potrzeby kapitałowe.
Polak lub Polka singiel
Wydatki miesięczne: 5 830 zł
Wydatki roczne: 69 960 zł
Potrzebny przychód roczny z uwzględnioną 50% górką: 104 940 zł
Wartość kapitału generująca 5% rocznie przynoszącą potrzebny przychód: 2 098 800 zł
Polak i Polka jako para
Wydatki miesięczne: 9 020 zł
Wydatki roczne: 108 240 zł
Potrzebny przychód roczny z uwzględnioną 50% górką: 162 360 zł
Wartość kapitału generująca 5% rocznie przynoszącą potrzebny przychód: 3 247 200 zł
4 osobowa rodzina (wczesne nastolatki)
Wydatki miesięczne: 14 850 zł
Wydatki roczne: 178 200 zł
Potrzebny przychód roczny z uwzględnioną 50% górką: 267 300 zł
Wartość kapitału generująca 5% rocznie przynoszącą potrzebny przychód: 5 346 000 zł
Jeżeli tutaj dotarliście i chcielibyście podzielić się swoimi przemyśleniami to bardzo chętnie je przeczytam. Pozdrawiam!
PS.
Do prowadzącego: Adrianie prowadzisz kapitalne, bardzo wartościowe wywiady. Dziękuje Ci za to.
Do udzielającego wywiadu: Kubo, słucham Cię od dawna i Twój sposób myślenia bardzo do mnie trafia, a szczerość bijąca z tego wywiadu była powalająca. Dzięki!
Dwa razy do roku wyjeżdżają na przynajmniej dwutygodniowe wakacje. W zimie w góry, w lecie do ciepłych krajów.
a moze , lepiej : zima do cieplych krajow a latem w gory na narty (potrzebne przejscie przez rownik), tak wypadalo by dla wyrachowanego rentiera.
Rentierka to stan umyslu, zycie o ktorym tu mowisz ,nie ma pikanterii i wielu by sie tu zanudzilo. Zycie to wyzwania, i ogolnie seria zmian , a nie status-quo, tak czy siak zmiany przyszlyby, chociazby fakt utrzymania takiego stanu moze skanczyc sie (i konczy sie czesto ) choroba psychiczna albo wplywa znacznie na blizkich. Mam dwoch przyjaciol rentierow , jeden z nich jest socio - psychopata , drugi jest w "miare" normalny.
Nie mniej dziekuje za ciekawe spostrzezenia i wyliczenia, mam zamiar wybudowac kilka domow z zabudowie szeregowej , twoje licznby beda przydatne.
PS: rodzina 4 osobowa we Francji na prowincji to 5-6 kEuro / miesiac .
Dzięki Kuba za ciepłe słowa!
Bardzo rzetelne i mocno nie docenione tutaj wyliczenie! Pokazuje gdzie w praktyce celować i kalkulować . Idealnie wpisuje się w wykład Pana Kuby , bo rozpisuje go w szczegóły , ale z pozycji startowej !
Odpowiedź: dla mojej (młodej rodziny) byłoby to 9.000 zł. Otóż: -mieszkanie w bloku i związane z nim opłaty to koszt ok 700zl, - zapewnienie odpowiedniej edukacji dla mojego świeżo urodzonego syna -1500 zł ( opłacenie mieszkania w obcym mieście plus mały kapitał aby zachęcić go do studiów zaocznych i pracy na co za tym idzie zdobywania doświadczenia,
- własne "podróże małe o duże" ok 500 zł miesięcznie ( lub raz na 4 miesiące 2.000 zł),
- edukacja - 400 zł ( kursy, książki),
-pasje (chciałbym jeździć na motocyklu/quadzie a więc 500 zł na paliwo ;)
-jedzenie (plus raz w miesiącu kolacja z żoną w restauracji) -800 zl,
-600 poduszka bezpieczeństwa ( trzeba mieć!),
- pozostałe 5.000 zł na wnuki i ewentualną emeryturę gdyby dochód pasywny mógł się skończyc ponieważ jako 27- latek wiem że na ZUS nie mam co liczyć :)
No powiem szczerze, jestem zaskoczony :D człowiek sukcesu można powiedzieć, a skromny i zupełnie normalny ziomek :P coś fantastycznego
pozer nic wiecej
Ależ tego człowieka się miło słucha, aż chce się więcej. Przykład człowieka 😊
A co do konkursu skłaniałbym się do kwoty 15-20 tyś zł. Pozdrawiam
wiecie co jest najlepsze w tej sztucznej pogoni więcej i więcej .wszyscy skończymy tak samo nogami do przodu i dwa metry w dół
Odpowiedź konkursowa: Jako młoda osoba fascynująca się i wchodząca powoli w ten wielki świat biznesu, słucham ludzi, którzy odnieśli już sukcesy i dzięki nim zmienia mi się podejście do tego wszystkiego na "zdrowsze". Sądzę, że pasywny dochód dla przeciętnego Kowalskiego to taki, dzięki któremu potrafiłby utrzymać swoją rodzinę na godnym poziomie, potrafił dzięki niemu odłożyć pieniądze na tak zwaną czarną godzinę, kiedy trzeba będzie pójść prywatnie do lekarza. Każdego miesiąca powinien pewną kwotę odłożyć na nowe inwestycje w domu oraz na wycieczki, wyjścia z rodziną. Na dodatek musi pomyśleć również o swojej emeryturze, bo jak wszystkim wiadomo, ZUS nie będzie wstanie utrzymać emerytów. Podsumowując, uważam, że pasywny dochód dla Polaka i Polki, żeby mogli szczęśliwie wieść swoje życie, a nie tylko je przeżyć licząc wydatki od 1 do 1 to ok 10-12 tyś. zł.
na osobe.
Realnie patrząc 8-10tys dochodu pasywnego miesięcznie wystarczy parze w Polsce. Jak zawsze KUBA MIDEL NAJLEPSZY!!!
Tak słucham i stwierdzam, ja pierdziele, ale ten Jakub jest mądry, przyjemnie się słucha kogoś inteligentnego
Nagranie oglądnąłem na stojąco, choć tworzę produkty, które pomagają wygodniej siedzieć. Bezpośredni przekaz >> to mi się podoba.
Jaki dochód pasywny sprawia, że jesteś rentierem? Kilka scenariuszy;
Mam przed oczami starszą kobietę, która miała 700 zł rolniczej emerytury, ale cholernie mocno zapadła mi w pamięci jej chęć życia. Żyła skromnie, przy tym była szczęśliwa.
Z drugiej strony jeżeli oczekujesz od życia picia szampana ze złotych kieliszków w drogich kurortach, Bentleya na podwórku i nie marnowania czasu w korkach tylko latania helikopterem, to 100k robi się mało. A czy to da szczęście? Jak Kuba wspominał; nie każdemu.
Jesteśmy świeżo po wyborach, które m.in. pokazały, że 500 czy 1000 zł w dochodach robi różnicę. Pewnie gdyby zaproponować możliwość dożywotniego świadczenia w zamian za niepracowanie na poziomie 3k (strzelam) 60% społeczeństwa szłoby w ten układ.
Wracając do sedna czyli wypracowania sobie dochodu, który pozwala na godny byt zachowując przy tym swobodę decydowania o swoim czasie (no może poza czasem wymieniania pieluch swoim małym dzieciom) 15k PLN na polskie realia pozwalają spokojnie wydać 200 zł na dentystę nie stojąc w kolejce licząc na NFZ, czy wyprawę tam gdzie się chce pojechać. Wszystko powyżej jest zaspokajaniem potrzeb/oczekiwań jakie mamy od życia, co generalnie jest bardzo OK :)
zgadzam się z tym dożywotnim świadczeniem 3 tyś miesiecznie. Ja bym na taki układł szedł bo wtedy mógłbym sie poświęcić tylko pasją . Podróżą , wspinaczce a zarazem miałbym czas na dodatkowy zarobek ( no chyba że byłby zakaz dodatkowego dochodu jeśli masz to świadczenie- wtedy podróże na 110% )
Kwota nie ma znaczenia :) Liczy się Twoja definicja progu "spokoju" finansowego, co ważne w danym momencie, bo wszystko w życiu jest zmienne ;)
Obojętnie ile polak by nie zarabiał, to zawsze będzie się porównywał do tych co mają więcej od niego i zawsze będzie chciał więcej. Próg? Słyszeliście kiedyś, żeby ktoś powiedział że będzie miał 5 tyś i mu starczy? Zdarza się. A co kiedy osiągają te 5 tyś? Podnosi się standard życia i zadając mu te same pytanie, okazuje się że jednak potrzebuje 10 tyś. Błędna nieskończona pogoń
a są ludzie, co żyją bez pieniędzy. można!
@@anastazjaserce9055 Moze jeszcze bez tlenu, jedzenia czy wody?
tys, nie tyś
A mi sie standard zycia nie podniosl od 10.lat ;) a zarobki tak. zalezy kto lubi czym sie chwalic.
@@kamskam908 Zawsze są wyjątki od reguły
Przeciętność to norma, jest uśrednieniem, zatem żeby się pochylić na odpowiedzią, popatrzmy na średnią krajową. W 2019 roku to około 3,5 tys. zł. netto. Rodzina z 2 dziećmi powinna przetrwać, żyjąc w przyzwyczajeniu za 7000 zł, bez większego dyskomfortu i szału zakupów. Przeciętny pułap na poziomie 7000 tysięcy odpowiada egzystencji zorientowanej „na sprawach bieżących”.
Osobiście inaczej podszedłbym do tematu. „Kto patrzy do wewnątrz ten się budzi, kto patrzy na zewnątrz ten się cofa” zatem refleksyjnie pytając siebie: „Ile potrzebuje na miesiąc zarabiać żeby czuć się spełniony i szczęśliwy”, uświadamiam sobie własne potrzeby na teraz. To ma większy sens.
Jestem zainteresowany, dalszą dyskusją na ten temat i nie tylko Kubo.. :)
Pozdrawiam serdecznie
Wydaje mi się przy obecnym stanie gospodarki i cenach, jeśli ma się własne mieszkanie (bez kredytu) 10 tysięcy miesięcznie starcza na wygodne życie dla 2 osobowej rodziny plus dziecko. Można za tą sumę pozwolić sobie na kilka wyjazdów w roku z rodziną, jakieś wyjście do restauracji w weekend i bieżące potrzeby, nie martwiąc się czy czegoś zabraknie dziecku. Wiadomo, że 'sky is the limit' i 10 tyś może być dla kogoś tylko kwotą raty za Panamerę ale nie dajmy się zwariować :D
MEGA WARTOŚCIOWY WYWIAD - szczególnie temat równowagi finansowej - DZIĘKUJĘ
Dzięki Radek!
To zależy, jak żyłem bardzo oszczędnie to się mieściłem z wydatkami na poziomie 3 tys. na miesiąc średnio, ale też trzeba coś z tego życia mieć, lepiej zjeść, zdrowiej, coś pozwiedzać, jakieś hobby dochodzi, sport. Obecnie jest to ok 5 tys. na miesiąc. Jestem kawalerem. czy to dużo czy mało? Uświadomiła mi to znajoma, która w bardzo młodym wieku, na progu dorosłości zachorowała poważnie. Zawsze żyłem bardzo oszczędnie, tylko co z tego życia będziesz miał, jeśli jutro coś się stanie??? Najlepiej znaleźć złoty środek. Co do dochodu pasywnego to powinien być na tyle duży, żeby zaspokoić potrzeby i żeby pozwalał na kolejne inwestycje i "sam się zwiększał" :)
10000zl dla przeciętnego Polaka jest wystarczające aby szczęśliwie żyć. Owszem można być cały dzień poza domem ale ktoś mądry powiedział "pracuj żeby żyć a, nie żyj aby pracować. Dziękuje pozdrawiam.
Żeby przeżyć od 1 do 1 okolo 1500 zł
Żeby żyć przeciętnie około 5000 zł
Żeby szczęśliwie żyć 10000 zł miesięcznie wystarczy przy mądrym zarządzaniu
w pytaniu nie chodzi o pieniadze same w sobie...pytania jest trudne wbrew pozorom, ponieważ kasy zawsze jest mało, nie istotne jest czy to 5,10,20 tysi...zawsze chciałbys wiecej i wiecej, tym bardziej z dochodu pasywnego, zawsze sa lepsze auta, fajniejsze wycieczki , wieksze domy itd. Przecietna Polka czy Polak chce zyc, cieszyc sie zyciem , bawic sie z dziecmi i nie martwic sie czy starcza do 1 ...dla kazdego z nas to inna kwota...
spotkalbym sie z Toba Kuba, ale nie na przejazdzke i8 ale na piwko i rozmowe o zyciu...pozdrawiam
Odpowiedź: Dokładnie taki, aby być szczęśliwym. Ani mniej, ani więcej.
Też się na tym złapałem .. najważniejsi są bliscy, rodzina. Co Ci po pieniądzach jak ich nie ma? zarób tyle, żebyś żył dobrze, ale nie zamieniaj życia na pieniądz
Odpowiedź na pytanie konkursowe.
Według mnie ciężko jest oszacować dokładną wartość w złotówkach. Wydaje mi się że lepszą odpowiedzią na pytanie byłoby 4%. Teoretycznie 4% wyciągane corocznie z naszych oszczędności powinno sprawić że nigdy nie zapraknie nam pieniędzy. Jest to obliczone oczywiście przy założenie że oszczedności zostały ulokowane np. na giełdzie ze średnią stopą zwrotu na poziomie 7-10%.
Takie badania zostały przeprowadzone przez Trinity University z San Antonio. Ot taka bardziej kompleksowa odpowiedź na pytanie.
Pozdrawiam Mateusz.
PS. Świetny wywiad.
Dzięki!
Zakładając, że 30-40 latek posiada niezbędne mieszkanie lub dom, to na utrzymanie rodziny i realizację marzeń oraz hobby potrzebuje 12-15 tys zł, a przy droższym hobby jeszcze więcej. Warto też oddać coś na akcje charytatywne. Pozdrawiam Cię Kuba. Również jestem fanem motoryzacji. Wszystkiego dobrego
Odpowiedź konkursowa: To zależy! Nie ma jednej konkretnej kwoty dochodu pasywnego która pozwoli przejść na rentierstwo. Każdy z nas ma swój własny pułap od którego będzie czuł się bezpieczny i wolny finansowo.
Szacun za powiedzenie 100 % prawdy o biznesie, życiu, flipach itp , 3 lata a to nadal aktualne
Mega wartościowy i merytoryczny wywiad! Jak to jest że najlepsze nagranie z Kubą znalazłem tutaj a nie na jego kanale? :D
Co do pytania:
(1500 [zł] x ilość osób w rodzinie) + x [zł] (hobby) = spokój finansowy + psychiczny luz
To jest minimum na zorganizowanie spokojnego finansowo życia, a przy odrobinie kreatywności i szczęśliwego. To co kto wrzuci w równanie, zależy od osobistej definicji szczęścia każdego z nas i okresu w życiu.
Jak dla mnie dziś (29 lat):
3000 + kukurydza na haczyk wędki i bak paliwa do motocykla :p
Trudno było pominąć ambicje w tym równaniu, ale nie o nie było pytanie.
Dobrego dnia!
Swietny wywiad chlopaki. Kuba jak zawsze inspirujacy. Co do pytania konkursowego to oczywiscie (widac rowniez po komentarzach pod filmem) taka kwota nie istnieje w ogolnym pojeciu. Wystarczajaca tak samo jak ladne czy brzydkie jest odczuciem subiektywnym i dla kazdego z nas indywidualnym. Kwota ta bedzie okreslana przez pryzmat indywidualnych potrzeb, pragnien itd. Oczywiscie mozna w przyblizeniu wyliczyc ile potrzebujemy aby przezyc np. misiac w damych warunkach ale nie jestesmy wstanie przewidziec wszystkich okolicznosci, kiedy bedzie nam potrzebne wiecej pieniedzy, i moze sie okazac ze kwota, ktora okreslilismy jako zadawalajaca nie wystarcza. Co do samych pieniedzy to maja one wartosc tylko i wylacznie wtedy gdy zamieniamy je na odpowiednie dobra i tak je tez postrzegamy. To ile i co chcemy posiadac lub kontrolowac determinuje to ile potrzebujemy zer na koncie ( wirtualnych oczywisci poniewaz fizycznej gotowki dzisiaj i w przyszlosci juz nie potrzebujemy) przykladamy telefon i wychodzimy z tym czego chcemy, lub kupujemy w necie. Kwota ta tez bedzie sie zmieniac wraz z tym jak zmieniaja sie nasze potrzeby. Dzisiaj 10 za dwa miesiace 15 a za rok nie bedzie nam wystarczalo 20 tysi. To co dla mnie bylo bardzo duzo 10lat temu dzisiaj duzo juz nie jest. Wiele czynnikow wplywa na nasze zycie. Dobrze jest znalezc swoj wlasny balans i nauczyc sie wydawac mniej niz sie zarabia, co do nadwyzki to juz wedlug wlasnych upodoban. Ogolnie to temat rzeka i tak naprawde nie ma jednej odpowiedzi wiec wszystkie sa prawidlowe. Za bardzo sie nakrecilem chyba ;) Do zobaczenia 19-ego w Lodzi. Pozdrawiam @tomasz_04
15 tyś, część na rozwój, część na konsumpcję, część na reinwestycję! Pozdrawiam :)
Odpowiedź, która nie spodoba się Kubie, bo lubi konkrety, jednak uważam, że na to pytanie nie ma jednej, prawidłowej odpowiedzi. Wyznaczenie konkretnej sumy pieniędzy to spłycenie tematu, biorąc pod uwagę jak wiele zmiennych jest. A poza tym to świetny wywiad :)
Odpowiedź na konkurs:
Wolność finansowa? Marzenie ściętej głowy! To jedynie w Stanach możesz liczyć na dochód bezwarunkowy.
Długo tak myślałem, pieniądze liczyłem w marzeniach, że może kiedyś na starość będzie mnie stać na skutera.
Krążąc po internecie, kotów i psów szukając, Kuba Midel wyskoczył, jak nie wytykając - zając! O finansach, o kasie, mieszkaniach coś mówi, z sensem i nie przynudza. Pomyślałem fajne, ciekawe, ale mi to się na pewno nie uda...
Myśl dręczyła po nocach, spokoju nie dawała... może rozkręcę biznes co założyła moja mama?
Znicze i świece, nic ciekawego... wtedy Midel z Youtuba woła „Markę twórz, drogi kolego!”
Tak już 2 rok mija, a z miesiąca na miesiąc firma się rozwija.
Na razie początek drogi, bo mam 23 lata ale marzenie „rentierstwo” to już ustalona data!
Planując rodzinę i dzieci gromadkę 15 000 po 30tce dochodu - na to mam chrapkę.
I choć rękami nie macham i coachingu nie słucham, rękawy zakasam i w teren ruszam!
Kibicujemy byś osiągnął założony cel szybciej niż później ;)
Dzięki za turbo oryginalny komentarz :)
W dyskusję się włączę, Drogi Przyjacielu,
Bo również za młodu szukałem w portfelu
Ze świecą - majątku, z pochodnią - swej drogi,
Pytałem - jak firmę postawić na nogi.
Po latach potwierdzam, że marka handlowa,
To pierwsza sukcesu może być połowa.
Druga nie zatracić siebie w tym szaleństwie,
Gdy biznes wygaśnie, skończyć na rentierstwie!
Pozdrowienia! :)
#KONFEDERACJA
Szczęście nie zależy od pieniędzy tylko od tego co się robi w życiu. Najlepszą opcją jest inwestować, pracować, robić to co się kocha. Szczęściarzem jest ten który robi to co kocha, spełnia dzięki temu swoje marzenia, zarabia na tym godnie i dobrze, a wypracowane pieniądze może przeznaczyć na inne swoje marzenia i marzenia innych. Taki człowiek który ma pasję i hobby jest jednak ponadprzeciętnym. A przeciętny polak? Myślę, że druga średnia pensja miesięczna w zupełności by wystarczyła :) pozdrawiam bardzo fajny wywiad :)
Według mnie odpowiedź na pytanie konkursowe jest zawarta w wywiadzie. Żeby szczęśliwie sobie żyć, trzeba mieć taki pułap dochodu pasywnego, przy którym praca zaczyna być przyjemnością. Pozdrawiam.
Mega wywiad, mnóstwo wiadomości i wiele razy cofałem, żeby posłuchać jeszcze raz! Co do konkursu - temat wałkowany i przerabiany. Kiedyś Darwini nagrali taki materiał z teleturniejem Wygrywasz co chcesz (chyba) i tam stereotypowo przerysowali ludzi, pewien gość chciał wiedzieć wszystko, a jednej dziewczynie wystarczała pralka i remont łazienki. Odpowiadając jednak na pytanie - po pierwsze dotyczy dochodu pasywnego, po drugie szczęśliwego życia i przez to jest bardzo trudne. Myślę, że określił bym przeciętny dochód pasywny uszczęśliwiający (cokolwiek to znaczy) naszych przeciętnych rodaków na poziomie 10-15 tys zł minus zarobki per capita. Powinno dać swobodę i bezpieczeństwo sfinansowania swoich potrzeb nawet w obliczu utraty zatrudnienia, generując jednocześnie nadwyżki. No ale bla bla bla, fajnie jeśli bym wygrał, też lubię pojeździć zabawkami, a szczególnie na 2 kołach - możecie sprawdzić na moim drugim kanale Alien ADVlog ;)
Pozdrawiam!
Odpowiedź konkursowa: 3 tys zł dochodu pasywnego zaspokoiło by mnie na chwilę obecną, dzięki czemu nie musiałbym chodzić codziennie do pracy na etacie a w zamian za to miałbym czas na realizację swoich pomysłów
w pytaniu nie chodzi o pieniadze same w sobie...pytania jest trudne wbrew pozorom, ponieważ kasy zawsze jest mało, nie istotne jest czy to 5,10,20 tysi...zawsze chciałbys wiecej i wiecej, tym bardziej z dochodu pasywnego, zawsze sa lepsze auta, fajniejsze wycieczki , wieksze domy itd. Przecietna Polka czy Polak chce zyc, cieszyc sie zyciem , bawic sie z dziecmi i nie martwic sie czy starcza do 1 ...dla kazdego z nas to inna kwota...
wygralem ?
Fenomenalna rzecz szczerość. Fantastycznie, że również u Ciebie Kuba. Bardzo Ci dziękuję...I pozdrawiam:) Chcę zarobić na swoje nieruchomości. Dzięki za motywację.
Połowę oszczędzaj połowę wydawaj, a moja odpowiedź: tyle mieć z dochodu pasywnego, by móc przeżyć w razie czego na swoim wybranym przez siebie poziomie (osiagnać wolność finansową) i dla kazdego to bedzie inna kwota. Załóżmy że 100% to kwota dochodu pasywnego na co składa się: 20% tzw. życie jedzenie ubrania; 20% rachunki i wszelkie zobowiązania finansowe; 20%inwestycje; 20%przyjemnosci typu kino, oplacenie zajec dodatkowych np. sportowych; 20%edukacja własna. Po dodaniu tych kwot ( u każdego wyjdzie inna) powinna nam pojawić się ta, którą potrzebujemy otrzymać z dochodu pasywnego co z kolei zagwarantuje nam wolnosc finansową. Pozdrowienia Kuba. Liczę na wygraną bo potrzebuje porady inwestycyjnej. Mieszkam na Zamenhofa a nie wiedziałam o kawie... Pozdrawiam serdecznie:) i dziękuję, bo dużo się od Ciebie nauczyłam
Odpowiedź: tyle, żeby niczego nie brakowało, żeby nie szyczypać się kiedy chce się pojechać na wakacje albo kupić dziecku rower :)
Odpowiedz na pytanie 8 500 zł i 1 gr. (poza Warszawą) dla singla
Ponieważ ma być w miarę komfortowo życie :
Mieszkanie - 2 000 zł
Auto - 2500 zł (paliwo, ubezpieczenie, leasing lub odkładanie na zakup nowego)
Dbanie o wygląd - 500 zł (galanteria i obuwie, fryzjer, siłownia basen)
Wczasy - 500 zł ( w rok będzie 6000 zł)
Rozrywka - 1000 zł (wyjść w niedzielę do restauracji, kina itp.)
Jedzenie - 2000 zł
Dla Pani w sklepie aby mogła być dłużna 1 grosz ;)
Co za gość? ;-)
Chciałabym się otaczać tylko takimi znajomymi i przyjaciółmi bez względu na to czy mają pieniądze czy ich nie mają.
Pozdrawiam i życzę fajnego życia.
Ludzie którzy mają luz tak jak dzieci są szczęśliwe 😁
Widać że to człowiek otwarty bez jakiś większych kompleksów. Dobra szkola życia dla młodych ludzi w PL jest poprostu z niej wyjechać na kila lat jak ja zrobiłem. Pozdrawiam
Jeżeli konkurs jest nadal aktualny, to odpowiadam na pytanie: Moim zdaniem wysokość dochodu pasywnego, tak by zadowolić przeciętnego 30-40 latka zależy od tego, jak kto definiuje szczęśliwe życie. Niektórzy określają szczęśliwe życie spełniając się w biznesie, inni w podróżach, a ktoś inny powie, że prawdziwe szczęście dla niego to rodzina. Niemniej jednak, dla jednych będzie super jak dodatkowo zarobią 1000 zł oprócz wynagrodzenia podstawowego z pracy, a dla innego będzie zadowalające 100 000 zł pasywnie i to nie bardzo :) Jednakże po odliczeniu podstawowych kosztów życia (opłaty za prąd, wodę, kredyt jeżeli ktoś posiada, bieżące wydatki, etc.) z otrzymywanego wynagrodzenia za przepracowany miesiąc na etacie lub z własnej działalności gospodarczej i z tego niech zostanie na przysłowiowe waciki, to jestem przekonany, iż odpowiednim pułapem dochodu pasywnego, który by zadowolił przeciętnego 30-40 latka, było by 10 000 zł miesięcznie.