Zawłaszczanie kulturowe, kradzież czy zapożyczenie? Dogadujmy się 2!
Вставка
- Опубліковано 12 вер 2024
- Czy białemu człowiekowi jeszcze w ogóle coś wolno?🤔
📜Subskrybuj: bit.ly/3iXVku2 | 💖Patronuj: bit.ly/3GBzFl0
🇬🇧English channel: / @t3essays
🧉Kanał dodatkowy: @myslecglebiejluzniej
Wesprzyj przez UA-cam: bit.ly/3oZCmqs
albo jednorazowo: www.paymedia.p...
albo na konto: 33 1140 2004 0000 3102 8061 1990
Pogadaj z nami na Discordzie: / discord
Śledź nas na Twitterze: / myslecglebiej
Oraz na Mastodonie: kolektiva.soci...
I dołącz do grupki: / myslecwspolniej
🎬Jonathan Pie: • Jonathan Pie’s Rant On...
🎬Dogwhistling, czyli polityka psiego gwizdka: • Dogwhistling, czyli po...
Źródła:
Amanda PL: www.newsweek.c... www.aptnnews.c...
Definicja: www.oxfordrefe...
Typy włosów: splatana.blogs...
Historia dredów:
/ what_is_the_origin_of_...
American Airlines law.fiu.edu/20...
Qipao www.nytimes.co...
O ile rozumiem skąd bierze się oburzenie związane z zawłaszczaniem kulturowym, to uważam, że zbyt często jest wymierzane w złe osoby. Weźmy na przykład tę dziewczynę, która założyła chińską suknię na studniówkę. Czy to jej wina, że sytuacja ludności chińskiej na terenie USA wygląda tak, a nie inaczej? Biorąc pod uwagę jej wiek, jest spora szansa, że nawet nie była jej świadoma. Krzyczenie na nią nie twitterze nie sprawi, że ta sytuacja się magicznie poprawi, za to daje artylerie prawicy, by wskazywać palcem jak niedorzeczne są osoby o przeciwnych poglądach.
Z angegdot: mieszkałam jakiś czas w Chinch i po historii ze studniówką pytałam znajomych Chińczyków, co by powiedzieli, jakbym ubrała quipao.
Robili takie miny, że można było wywnioskować, że nie wiedzą, o co mi chodzi i szukali w pytaniu haczyka. Jedna rozmowa wyglądała tak:
- Czy ja bym mogła zalożyć quipao?
- W sensie, sukienkę?
- Tak.
- No... sukienki są dla kobiet...
- No ale ja jestem biała.
- ....nooo...?? Ale... jesteś kobietą?? Kobiety noszą sukienki??
Ostatecznie założyłam je raz na event uczelni z okazji Chińskiego Nowego Roku. Dziekan była zachwcony.
Po cholerę się ich pytałaś ? XD
@@pawmal1988 bo nie ma swojego zdania
@@pik0lin0 bo zastanawiała się jak to odbiorą? Nie, jednak masz rację faktycznie, przecież jest tylko hehe gupio lewaczko i babo, a one nie mogło same decydować hyhy
Problem z zajmowaniem stanowiska w sprawach społecznych jest taki że przed zajęciem stanowiska trzeba być świadomym całego tła historycznego i współczesnych niuansów. A nawet jak wszystkiego się dowiemy to wraz nie możemy być pewni własnego stanowiska
Tak
To zupełnie jak z zajmowaniem stanowiska w jakiejkolwiek kwestii
Chłopaki jak was lubię tak później w filmie już zupełnie odlecieliście XD
Dobrze, wyobraźmy sobie, że jakaś osoba z innego państwa faktycznie mówi coś w stylu „No fajna była ta wasza husaria pod Grunwaldem”
No i w jaki sposób lepiej pokażemy swoją kulturę komuś, kto przecież wcale nie musiał o niej nigdy usłyszeć:
a) Docenimy jego fascynacje, z uśmiechem powiemy, że troszkę się pomylił, podeślemy jej jakieś źródła historyczne włącznie z książkami w języku tej osoby i podkreślimy, że naprawdę miło jest nam, że tak bardzo podoba się tej osobie nasza historia.
b) Zaczniemy srać ogniem, oskarżać ją i antypolonizm, wyrwać jej na siłę z ręki flagę Polski a jak jeszcze będzie chciała spróbować naszej kuchni to naplujemy jej do talerza.
Przepraszam, ale raczej nie wydaje mi się, żebyście bronili tego drugiego wariantu zachowania, zwłaszcza, że gdy pis odwalą maniane i wszędzie doszukuje się nienawiści do Polski, to jakoś nie przyklaskujecie im, a raczej jak każdy normalny człowiek, po prostu widzicie, że odlatują i szkodzą Polsce.
Bez hejtu :) Pozdrawiam was i czekam na następne filmiki, bo naprawdę robicie świetną robotę. Szczęśliwego Nowego Roku :)
Pominałeś clue tego przykładu. Tu nie chodzi o samo pomieszanie wydarzeń historycznych, co pieszczotliwo-protekcjonalne traktowanie Polaków jako "dobrych dzikusów". A nawet gdyby chodziło o samą nieznajomosc historii to wyobraź sobie spotykanie takich polonofilów codziennie przez rok i koniecznosc codziennego podsyłania im źródeł historycznych. Polecam w tym celu obejrzeć film o wyzysku epistemicznym. :-)
@@subarumitsubishi697 To dosyć abstrakcyjna sytuacja, no chyba, że mieszkasz w pobliżu najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc, aczkolwiek nawet wtedy trudno mi sobie wyobrazić, że turyści ot tak podbijają do ciebie, żeby pogadać o „husarii pod Grunwaldem”.
Drugą opcją jest uczestnictwo w grupach, w których gromadzą się polonofile, aczkolwiek jeśli przystępujesz do jakieś zorganizowanej społeczności, to naturalnym jest, że akceptujesz zarówno tego benefity jak i konsekwencje.
Film o wyzysku epistemologicznym znam, aczkolwiek w takim wypadku można odesłać taką osobę na jakiś kanał historyczny, który opowiada o Polskiej historii, co sprowadza się do skopiowania adresu kanału z YT i wklejenie go do komentarza (bodaj historia bez cezury posiada drugi kanał całkowicie w języku angielskim).
@@subarumitsubishi697 odnosząc się jednak do sedna problemu - owszem, symulowanie sympatii by upupiać jakiś ludzi jest przejawem zakamuflowanej dyskryminacji, jednakże fascynacji daną kulturą nie należy z tym mylić - to są dwa zupełnie odrębne tematy. Poza tym pozostaje jeszcze jedna kwestia, mianowicie:
Czy „zawłaszczenie” kulturowe i adaptacja egzotycznej z perspektywy „zawłaszczającego” kultury nie jest przypadkiem naturalną formą ewolucji kultury, to znaczy, czy dzięki takiej syntezie nie powstaje zupełnie nowa kultura, która jest bogata w dwa pierwotne swoje źródła?
@@subarumitsubishi697 No i na końcu trochę odniosę się do samego siebie - załóżmy, że zakochałem się w Muzyce Meksykańskiej (która swoją drogą jest przepiękna) czy zatem tworząc swoją własną muzykę, czerpiąc brzemię z Muzyki Meksykańskiej tak naprawdę nie sprawiam, że mój odbiorca przez zwyczajną ciekawość (zakładając, że płyta mu się spodobała) nie sięgnie do źródła mojej inspiracji, czym sprawie, że to teoretyczne „przywłaszczenie” kulturowe paradoksalnie spopularyzuje pierwotną kulturę, z której czerpałem inspiracje?
@@MareczekzZawiercia Jest różnica między czerpaniem inspiracji, a tworzeniem dosłownie w danym stylu. Choć i to czerpanie inspiracji bywa zdradliwe, bo czerpiąc, np. symbole, z danej kultury, nieżyjąc w tej kulturze i niemając o niej dogłębnego pojęcia, znacznie spłycasz to, co dana kultura ma do zaoferowania, wykorzystując jedynie jej estetykę, uzurpując sobie przy tym prawo do korzystania z niej, choć, tak naprawdę, nie masz z nią za dużo wspólnego (coś jak chemik wypowiadający się na tematy fizyki - niby może, ale nie posiada tej samej wiedzy i doświadczenia, co naukowiec specjalizujący się w fizyce). To raz. Dwa: po poprzednich twoich komentarzach widać, że zaiste Polakom ciężko jest zrozumieć to zjawisko, bo ludzie często, żeby zabłysnąć lub zacząć sympatyzować z przedstawicielami innych kultur, mocno wspierają się stereotypami. Polska za dużo, mimo wszystko, w świecie nie znaczy i nie posiada jakiejś wysoce wyróżniającej się kultury na tle reszty krajów europejskich, więc tych stereotypów nie ma na nasz temat za dużo. Ale wyobraź sobie, że jesteś nwm, np. Maorysem, i odwiedzasz Australię, a tu na co drugim skwerze restauracja, która przeinacza symbole i estetykę twojej kultury, tworząc z tego groteskowy miks, a jak tylko wspomnisz komuś, że jesteś z ludu Maori, to co drugi rozmówca pyta się, czemu ta Haka taka śmieszna i czy zatańczysz.
Przydałoby się takie wyjaśnienie Krytycznej Teorii Rasy i Intersekcjonalizmu. Dzięki za życzenia.
To jest problem głównie dla ludzi patrzących na świat plemiennie. "Nasze plemię - nasza kultura. Wasze plemię - Wasza kultura.". Ja jednak wolę patrzeć na ludzi indywidualnie, a nie przez pryzmat kultury. Wówczas nie ma dla mnie znaczenia jakimi cechami fizycznymi czy miejscem urodzenia charakteryzuje się dany człowiek. Nie widzę problemu, by korzystał w dowolny sposób z dorobku kulturowego całej ludzkości. Przecież to, że ktoś ma przodków wywodzących się z jakiejś konkretnej kultury wcale nie musi oznaczać, że on do tej kultury jest automatycznie przypisany tylko z powodu posiadania takiego, a nie innego DNA. Według mnie może się przypisać do dowolnej jak i żadnej (np. moja żona ma w sobie mix kultur, gdyż rodziców ma Polaków, ale urodziła się i większość życia spędziła poza Polską). To jego indywidualna sprawa. I jeśli np. weźmie jakieś fragmenty kultury polskiej, przekręci je, czy wręcz ośmieszy, to jest mi to obojętne. A być może i nawet poprawi mi to humor, gdy zobaczę taką parodię kultury związaną z miejscem, w którym czystym przypadkiem się urodziłem.
"Tożsamość narodowa Polaków była konstruowana w XVIII wieku, w taki sposób, aby była w stanie przetrwać rozbiory, które były już na horyzoncie"
To jest tak złeee. Po pierwsze. Tożsamość narodowa Polaków w dzisiejszym znaczeniu, jak w sumie każda, kształtowała się w wieku XIX. Wcześniej była tożsamość stanowa, regionalna i obywatelstwo lokalne (oprócz oczywiście republikańskiego konceptu obywatelstwa "narodu Rzeczypospolitej" łączącego się z prawami politycznymi). Po drugie, rozbiory nigdy nie były na horyzoncie. Rozbiory Rzeczypospolitej były bezprecedensowym aktem zniszczenia bytu politycznego zaburzającym tradycyjny europejski model koegzystencji państw. Były nie do przewidzenia i możliwe były tylko ze względu na zmiany końcówki XVIII wieku przede wszystkim rewolucję francuską. Jeszcze przed II rozbiorem nikomu do głowy by nie przyszło, że państwo może całkowicie zniknąć z mapy. Cesje terytoriów nie były niczym nadzwyczajnym jednak całkowite zniszczenie państwa już tak. Opinia Europejska nazwała II i III rozbiór barbarzyństwem.
Także polska tożsamość narodowa nie mogła się kształtować w XVIII wieku, bo jeszcze tego robić nie zaczęła i nie było to by przetrwać zabory które były na horyzoncie, bo na horyzoncie rozbiorów nie było.
Dzięki - potrzebowałem tego komentarza, bo mi coś mocno zgrzytnęło przy tym fragmencie filmu. Dobrze, że ta kwestia została tu wyjaśniona.
Widać, że nie ogarnia historii. W materiale jest husaria pod Grunwaldem....
Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie jestem historykiem. Moim zdaniem ciężko określić, w którym momencie pojawiła się „tożsamość narodowa Polaków”. Jest to raczej strumień zdarzeń niż jedno miejsce. Zdaje sobie sprawę, że niektóre wydarzenia miały większy wpływ na to a niektóre mniejszy jednak jakby szukać początku (który na pewno też będzie rozmyty i niejednolity dla każdego z plemion starszych) to raczej okres powstania państwa w rozumieniu łączenia się grup. Pytanie brzmi czy w takim zdarzeniu politycznym tożsamość pojawiła się „od razu” czy może z czasem? A może to najpierw była tożsamość (albo jej jakaś pierwotna forma) i to było podstawą do zawiązania sojuszu które określamy państwem. Tak więc raczej odrzucał bym konkretne osadzanie tego procesu choc pewnie na potrzeby jakiegoś konkretnego kontekstu można by jakieś wydarzenie wyszczególniać.
Pozdrawiam serdecznie
@@jacekmachowski4722 idee, które pozwoliły na wykształcenie się nowoczesnego konceptu narodowości to dopiero wiek XVIII a w praktyce realizowane były w wieku XIX.
Jak dla mnie to problem tkwi w tym, że ci artyści zrobili to źle. Wydaje mi się, że mniejszości nie miałyby nic przeciwko stosowaniu ich estetyki i symboliki do walki z dotykającymi ich problemami nawet przez osoby spoza ich kręgu. W tych przypadkach stało się inaczej i to wyznacza granice, czy można, czy nie można jej używać
Nie ma żadnych granic, każdy może sobie robić z sombrero czy kimono co chce eot.
@@Gorn221 Dopóki to nie obraża twojej kultury, bo to nie kulturalnie już wtedy jest
@@mariusz1823 90% Polaków o poglądach lewicowych obraża polską kulturę w social mediach non stop, więc meh, przyzwyczaiłem się.
@@Gorn221 ty to chyba filmu nie obejrzałeś xd
@@mariusz1823 Nie zgodzę się, od kiedy nie można obrażać ludzi ? Chcesz zakazać stand upów ? XD To co można a co nie decyduje prawo. Prawo własności intelektualnej pozwala swobodnie korzystać z kultury ludowej tkaże ja nie widzę problemu.
A może zamiast sprowadzać przykład z Polakami do absurdu przełożyć to 1:1 na przykład z sombrero? Ja i zapewne większość Polaków nie miałaby pretensji do obsługi baru w USA czy Japonii przebranej w husarską zbroję z logiem nosacza Janusza mówiącego kurła pierogi. Na tym właśnie polega dystans do siebie i swojej kultury i tego właśnie chce zabronić lewica i postępowcy. Co mnie obchodzi to czy dredy bądź afro to część kultury czarnych? Skoro mi się podoba to sobie je zrobię i nie trzeba doszukiwać się tutaj rasizmu na siłę.
Mam za to lepszy pomysł. Dlaczego nie sprowadzić do absurdu wykorzystania kultury białych przez czarnych. Dlaczego czarni Amerykanie nie ubierają się w stroje jakie ubierają Afrykańczycy? Dlaczego nie budują swoich domów jak mieszkańcy plemion w Afryce tylko zawłaszczają sobie kulturę białych? Prawda, że brzmi to głupio? Tak samo jest z przykładem z Polakami.
I na koniec niech mi ktoś wyjaśni jakie prawo ma biały człowiek w ocenianiu kto czyją kulturę zawłaszczył. Moim zdaniem bardziej zasadne byłoby zapytanie samych obrabowanych z kultury czy czują się pokrzywdzeni. Czy Meksykanina obraża sombrero, czy amerykańskiego chińczyka obraża noszenie ich tradycyjnych strojów czy w końcu Afroamerykanów czy dredy u białych są objawem rasizmu czy nie. Dopiero wtedy ma to jakikolwiek sens. Arbitralne mówienie innym jak mają się czuć kiedy wykorzystuje się ich kulturę jest po prostu głupie.
Śmieszne jest to, że sprawa jest nagłaśniana tylko wtedy gdy jest podnoszona przez jednostki, ale gdy jest cicho czytaj „poszkodowany” ma to gdzieś to sprawa zostaje przemilczana, bo nie jest medialna. Ciekawy jestem dlaczego nie słychać bojowników lewej strony gdy kolejni kucharze masakrują włoską kuchnię? Jakoś nie słychać nawoływań do zamykania włoskich knajp i nie kładzenia ananasa na pizzy. Dlaczego nie słychać tychże bojowników gdy odrazu po przywitaniu Polaka z ust obcokrajowca leci kurwa? Wiecie dlaczego? Bo ani nas ani Włochów to nie obchodzi, a sami „bojownicy” to hipokryci i medialne chorągiewki, które tak się obrócą jak zawieje wiatr polityczny.
Stek bzdur:
1) porowannie samblera, typowej czesci ubioru meksykanskiego ale nie tylko, do szeregu skojazen historycznych, uproszczen i przeklaman historycznych jest logicznie nie uprawniona ekstrapolacja, ponad to "sambrero" bedace dzisiaj symbolem kultury meksykanskiej bylo uzywane juz w XIIIw przez Chinczykow i Mongolowie. Gdyby Polsko Amerykanska restauracja nazwana Hussaria rozdawala piankowe skrzydla hussarii, nie oznaczalo by to ze powiela dowcipy o Plakach i przeklamana historyczne.
Czyli teoria sila wyssana z palca. Wszystko w dzisiejszym swiecie ma szereg zrodel (ludzkosc przneika sie od wielu tysiecy lat), mozemy zabronic nosic ludziom bawelniane ubrania gdyz koljaza sie z niewolnictwem
2) Sztuka zawsze czerpala z wielu zrodel na tym plegal jej rozwoj, elementy "domnienamego" pierwowzoru, dyktowanego "dziedzictwem kulturowym" lokalnch indian dostrzegam w obrazach wielu kultur od obu ameryk po Starozytna Europie , Afryce Chiny i indie. Jedyne co moglo by tu przejsc to oskarzenie o plagiat ktoryego rozumiem nie udowodniono.
3) znowu blod logiczny (albo nie rozumienie zabiegu psychologicznego). Ludobojstwo to ludobojstwo (chyba nie trzeba tlumaczyc czym jest) , niszczenie kultury (bez zabijania ludzi, niestety czesto bylo to jenak polaczone z mordowanie mludzi ale tutaj mowimy TYLKO o "niszceniu kultury" ) to NISZCZENIE KULTURY , polaczanie tych dwoch okreslen ma na celu dokoladnie to co antyszczepionkowcy laczacy napis Aushwitz z segregacja szczepionkowa, tzn. Jedno jest duzo tragiczniejsze i bolesniejsze od drugiego ala aby podniesc tego slabszego okreslenia range UTOZSAMIA sie je zwstawiajac z czyms duzo gorszym. Kutury powstawaly przez fuzje, jest naturalnemy ze ludzie miszajacy sie czerpali od siebie dzialo sie to od wiekow, nawet zwierzeta wymieniaja sie pewnymi zachowaniami w stadach. W tym przypadku nie ma to nic wspolengo z niszczeniem kultury tylko tworzeniem czegos nowego na bazie wielu innych (nie wiadomo czy sie przyjmie).
4) Laczenie jakiejs fuzji artystki z cielami politycznymi (rurociag) , pozbywaniem sietozsamosci kulturowej albo calych narodwow w celach zarobkowych jest po prostu glupota, i na tej zasadzie moge powiedziec ze ten dosc mialki intelektualnie film tak naprawde ma na celu wprowadzenie wojsk rosyjskich na nasze ziemie udezajac w jakies wyimaginowane "podstawoew wartosci" co oslabia panstwo, sami przyznacie ze tylko plaskoziecy i oszolomy moga wpasc na taki pmysl.
5) Dredy byly znane 2500 r. p.n.e. W utworach wedyjskich bóstwo Śiwa i jego wyznawcy opisani są jako „jaTaa”, co oznacza "noszący skręcone loki". NIe wspomne juz o bogatej kulturze fryzjerstwa starozytnego Rzymu i Grecji, oraz pozniejszych wiekow, gdzie zdazaly sie warkoczyki uplecione dosc mocnoa na rozne sposoby, jaks fantasmagoria jest myslenie ze czarni niewolnicy byli prierwszymi ktorzy na to wpadlli. Ponownie frysjerstow tez jest forma sztuki i rowniz stanowi mix wielu kultur i pomyslow. Zakladam ze czarny nie bedzie mogl golic sie na lyso bo z tego slyneli egipcjanie bedacy jednak z innego kregu kulturowego.
6) jak zostalo zaowazone jest to malo wazny problem gdyz gdybysmy chcieli sie zaglebiac zawsze znajdziemy jakies zapozyczenia w dowolna strone bo ludzkosc, jak juz wspomnialem, istnieje juz na swiecie od wielu tysicy lat, przenika sie, i jej cecha jest "malpowanie" , ktore opisano w wielu ksiazkach , pobieranie zaobserwowanych zachowan (polecam ksiazke "Nagi umysl"), wiec jest to naturlane ze zapozyczamy nowe pmysly i laczymy je z naszymi doswiadczeniami (artystka rowniez wyrastala w jakiejs swojej basie kuturowej, dodatkowo rozszezonej na uniwersytecie, chyba ze chcecie kogos przekonac ze tylko nie biali moga miec "base kulturowa" ;) ) i polaczyla ja na swoj sposob (nie mi oceniac czy dobrze czy zle).
Te wszystkoe rzeczy powinny zostac nie zowazone dopuki nie prowadza do ZLYCH skojazeni, nie udezaja w czyjas godnosc albo zycie.
Ani sabrero ktore osobisce mi kojazy sie pozytywnie, dredy etc. nie spelniaja tych kryteriow sa raczej histeria albo celowym dzialaniem obliconym na wzbudzanie coraz wiekszych konfliktow pomiedzy grupami.
Szkoda, że komentarz merytoryczny (odnoszący się do treści i polemiczny) został olany. Skoro tworzy się pole do dyskusji tworzac taki film, to powinno się dać okazję do odniesienia się do krytyki.
Trochę mordeczki zakłamujecie temat. Z jednej strony stawiacie teorię naukową, z którą nie sposób się nie zgodzić. Zawłaszczenie kulturowe istnieje. Tak. Reakcja jednak nie odnosi się do teorii naukowej, tylko do fanatyków, którzy uważają, że robiąc sobie dredy zachowuję się rasistowsko, albo że rasistowski jest program polegający na tym, że uczestnicy przebierają się za znane gwiazdy muzyki i śpiewają, w którym ktoś udający Drake'a został pomalowany na czarno... by wyglądać tak jak Drake, bo w państwie na innym kontynencie na drugiej półkuli powstało kulturowe tabu malowania się na czarno, bo sto lat wcześniej w tym samym kraju z rasistowskich pobudek nie pozwalano czarnym występować i biali odgrywali role czarnych w bardzo charakterystycznej groteskowo wyolbrzymiającej stereotypowe cechy przypisywane osobom czarnym. Na tej zasadzie stawia się znak równości między mną, który dumnie "przebrał się za Żyda" by na gimnazjalnym festiwalu celebrującym multikulturowość Polski wystąpić w tańcu z butelkami ze Skrzypka na Dachu z tym jak jakiś naziol założył sobie papierowy nos długi na półtora metra by recytować Protokoły Mędrców Syjonu.
Co do eksperymentu myślowego (uważajcie, bo Sam Harris słynie z eksperymentów myślowych i niezliczone razy już zostałem zbesztany przez naszych towarzyszy , że zachowuję się jak zapluty karzeł reakcji) ze stereotypami Polaka - Super! Jakbym mógł pstryknąć palcem i sprawić, że każdy nie-Polak zacznie uważać dosłownie to co powiedzieliście, to bym to zrobił. Z całą pewnością ktoś posiadający taki poziom wiedzy na temat polskości i taką sympatię wobec nas będzie bardziej podatny na argumenty czemu niektóre z jego przekonań są zbyt upraszczające i na empatyzowanie z prawdziwą historię naszego kraju. Do tego znowu zakłamujecie temat (to nie jest ocena moralna; nie uważam, że robicie to specjalnie), bo stawiacie znak równości między noszeniem sombrero a uważaniem, że Polacy są zbyt dzicy, by potrafić rozwinąć jakąś zaawansowaną technologię. Jakbyście ucięli Waszą metaforę przed ocenianiem potencjału technologicznego Polaków stworzylibyście porównywalny stereotyp. Sam fakt założenia sombrero nie oznacza, że ktoś uważa Meksykanów za pijanych włuczykijów z amerykańskich kreskówek z lat 50ch. Z resztą w ogóle zestawienie "zakładam sobrero" z "uważam, że Polska zrobiła to, tamto i siamto" to takie mocno naciągane porównanie. Szczególnie gdy zawłaszczenie kulturowe dotyczy przejmowania artefaktów kultury, a nie opinii na ich temat. Zawłaszczeniem kulturowym Polaków w tym (w mojej opinii) wypaczonym rozumieniu byłoby ubieranie się w kontusz, a nie opinia na temat zdolności Polaka do rozwijania technologii, albo oceny sytuacji Polaków zaatakowanych od dwóch stron przez czerwono-brunatny sojusz.
Sombrero dla reklamy takosów - Tutaj komik miał po prostu rację. Istnieje w globalnej kulturze skojarzenie między stereotypowymi artefaktami kultury meksykańskiej jak sombrero, a jedzeniem wywodzącym się, czy ewoluującym z tradycji meksykańskiej. Czymś innym byłoby rozdawanie kontuszy i plastikowych szabelek w ramach promocji polsko-amerykańskiej knajpy, a robieniem tego przez ONZ podczas zebrania w sprawie najazdu kosmitów na nasz kraj. To pierwsze nigdy by mi nie przeszkadzało, a to drugie uznałbym za potwarz.
Obrazy z Kanady - Ludobójstwo i ludobójstwo kulturowe to nie to samo. Tutaj pan komik się mocno obsrał. Nie widzę jednak żadnego powodu czemu inspirowanie się jakąś estetyką, bez oddania całości jej pierwotnego znaczenia było czymś złym. Knajpa w Chinach sprzedająca pierogi (te takie "polskie") z tofu nie robi nam krzywdy tylko nam pomaga. Ktoś kto zasmakował w jedzeniu, które kojarzy mu się z Polską będzie bardziej zdolny do empatyzowania z naszym smutnyn krajem i jego ludnością niż ktoś, kto w ogóle nie wie co to jest ta polska i ile ona w ogóle kosztuje.
Dysproporcja władzy Amandy - Co z tego?! Wyobraźcie sobie ilu ludzi zobaczyłoby jej sztukę, przeczytało czym się inspirowała i później samemu zagłębiła temat sztuki twórców rdzennych. Otaku zafascynowany chińskimi porno-bajkami dużo częściej zagłębi się w historię Japonii, w jej kulturę etc. Ja akurat zacząłem od fascynacji ich językiem po obejrzeniu w środku nocy jakiegoś programu kulinarnego na temat nawyków żywieniowych Japonii, ale później studiując filologię japońską poznałem pełno ludzi, którzy zdobywali tę samą wiedzę co ja na tej samej uczelni, bo ich iskrą było anime, które przecież jest tylko jakimś stereotypem japońskości, a jednak doprowadziło ludzi do głębszego, akademickiego zrozumienia.
> Kolonializm, a Polska - Przede wszystkim nie ma żadnej znaczącej różnicy między tym co "zaborcy" robili z nami a tym co "kolonialiści" robili z innymi kulturami. Dziewiętnastowieczni Niemcy uważali nas za takich samych podludzi jak ich odpowiednicy brytyjscy myśleli o Indusach. Polacy tak jak Irlandczycy, Szkoci etc. nie byli "biali" w czasach, gdy powstawało pojęcie białości.
> Fajne miśki, ptaszki i ludziki - No nie, nie, nie.... Zaczynam się czuć jak Obi mówiący do Anakina na Mustafarze. Mieliście być tym fajnym lewackim źródłem przedstawiającym fakty, a po raz kolejny zakłamujecie rzeczywistość, że aż zaczynam wątpić w nieświadomość tego zachowania. Jak typiara widzi estetykę, która jej się podoba, ale nie rozumie głębi stojącej za źródłami, którymi się inspiruje to nie znaczy, że próbuje zakłamać tę kulturę by usprawiedliwić jebnięcie rurociągu na świętych ziemiach tej kultury. Gdyby nie jej spłycona sztuka i Wasz komentarz na jej temat nie miałbym okazji zapoznać się z głębią kulturową sztuki tej społeczności.
> Pani od cornrose'ów - Tak, w jednym z najgorszych krajów świata w czasach akceptowanego rasizmu potraktowano fakt, że jakaś biała laska miała warkoczyki by usprawiedliwić rasizm linii lotniczej. W tym samym czasie miałeś firmy, które zabraniały pracownikom "czarnych" fryzur by wykorzystać to jako pretekst do dyskryminacji czarnych, ale później biali używający takich samych fryzur sprawiły, że firmy musiały się z tego zakazu wycofać.
> Chińska sukienka - "Mordy! Wasze "oni mogą, a ja nie" - Hej nienawidzę czarnych małpoludzi, ale trochę wstyd mówić to wprost, więc będę dyskryminował kontretne cechy, które kojarzą się z tą grupą etniczną. O nie! Członkowie mojej grupy etnicznej adoptują te same cechy i teraz nie mogę dyskryminować na ich podstawie! A nie, jednak mogę nadal, bo dzięki boziu jak biały przedstawia te same cechy, to go jego własna społeczność zrówna z rasistą, więc biali będą się bać mieć fajną fryzurę i mogę dalej bezkarnie dyskryminować czarnych, bo przecież nie dyskryminuję czarnych, tylko dredy, a biali dredów dzięki boziu nie noszą."
> Cyniczne skoki na kasę - O nie! Zła Ariana Grande ma czelność stylizować się tak jak jej się wydaje, że jest seksownie, bo tak jak ona wygląda wyglądają według stereotypów osoby z innych grup społecznych, Ich problemem jest to, że ich piękno nie zapisuje się do powszechnych kanonów piękna, ale jak ktoś z poza ich grupy nawiązuje do tych kanonów piękna uniemożliwiając rasistom być rasistowskimi w oparciu o te cechy, to ta osoba sama jest rasistowska. Czy Wy widzicie jak absurdalne jest to co mówicie?!
> Stylizowanie się na fajne osoby czarne w USA sprawia, że te fajne osoby czarne mogą na tym stracić - JAK?! Jeżeli KKKowiec nie chce czarnych w swojej firmie, więc uznaje, że nie zatrudnia ludzi z dredami, ale potem biali zaczynają nosić dredy i jego zakaz przestanie krzywdzić tylko tych których uważa za "podludzi" więc musi się z niego wycofać, więc..... No właśnie co?! Biali w dredach mogą sprawić, że rasista nie będzie mógł dyskryminować czarnych pod pretekstem, że odmawia ludziom z dredami i co w tym złego?!
> Szczepcie się - TAK!!!!! Proszę szczepcie się!
Będę bardzo wdzięczny jeżeli odniesiecie się do moich uwag. Napisałbym, że chętnie pogadam z Wami na żywo, ale wiem jaka jest Wasza opinia na temat takich rozmów.
Gdyby wszyscy lewacy byli tacy jak Ty, to świat byłby o wiele piękniejszy. Nie patrzysz tępo przez pryzmat wtłoczonej do głowy ideologii, tylko myślisz logicznie i potrafisz fajnie argumentować. Pozdro dla Ciebie :)
@@adamf.charles5857 Fair point. Jestem niebinarny, panseksualny, nieneurotypowy i niepełnosprawny. Obraża mnie ten film i Twój komentarz. Usuń swój komentarz, a koledzy usuną z pewnością cały film. W końcu jesteście mi to winni.
ja zauważyłem że ogólnie anglosasi zawsze przesadzają jak nie w jedną to w drugą stronę i to w taki teatralny sposób oni mają coś nie tak z głowami chyba
Pewnie na youtube cos wyrwane z Kontekstu zauwazyles
Głupi ten przykład z Japonią. Jak już to np. firma japońska otworzyłaby sklep w którym sprzedawaliby polską kiełbasę i pierogi, a obsługa byłaby ubrana w tradycyjne polskie stroje ludowe. I mnie to by nie przeszkadzało, a nawet byłbym zadowolony.
Artefakty kulturowe powinny być dostępne dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych.
W Anglii jest wiele sklepów 'polskich. Kupić w nich można np. polskie artefakty w postaci pierogów i bigosu. A prowadzone są najczęściej przez anglików pochodzenia arabskiego. Nie widzę w tym nic złego.
A co do włosów to czarni często je prostują, a nawet rozjaśniają nawet do blond (np. Beyonce, która trzepie mnóstwo pieniędzy) - i co z tego?? Zabronić? A przecież to podszywanie pod rasę kaukaską gdzie występuje blond w naturze.
W Żorach jest miasteczko Westernowe dla dzieci. Raz przyjadą jacyś lewacy z ameryki i powiedzą, że to kradzież kulturowa i powiedzą, że polski biznesmen dorabia się na stereotypizacji XIX wiecznej Ameryki, gdzie życie było ciężkie, praca na roli, głód, niebezpieczeństwa, imigracja za lepszym jutrem, a my z tego robimy zabawę dla dzieci :D.
A problemem są wyłącznie ludzie od 'teorii krytycznych' którzy uzurpują sobie prawo do mówienia innym co jest dobre, a co złe, co można a co nie. Ba, swoje myślenie zaczepiają innym prowokując nowe konflikty rasowe.
Mnie się wydaje, że pożywką ludzi lewicy jest konflikt. Dawniej klasowy, dzisiaj płciowy i etniczny. Bez tych konfliktów byliby bezużyteczni, a tak to chcą nas uczyć jak mamy żyć.
Obejrzyj jeszcze raz, bo na większość Twoich wątpliwości odpowiedzi znajdziesz w filmie 🙂
@@barnaba2137
Nie mam żadnych wątpliwości. Opowiadam się za wolnością.
Dla mnie zabieranie sombrero czy zdejmowanie obrazów z wystawy, atakowanie ludzi za fryzury to przejaw myślenia totalitarnego, faszystwowskiego
(myślenie typu: TY, WY nie macie prawa do ...., tylko JA/MY mam prawo do ...... - wypisz wymaluj nazistowskie Niemcy/ZSRR).
Jak mawiał towarzysz Stalin: "W miarę postępów socjalizmu, walka klas zaostrza się".
Zawodowi reowlucjoniści muszą wynajdować sobie coraz to nowe pola do "zrewolucjonizowania", bo inaczej po prostu stracą zajęcie i poczucie własnej ważności.
@@barnaba2137 Film nie odpowiada na żadną z tych wątpliwości. Film posługuje się momentami techniką słomianej kukiełki (sobrero i szydzenie z Polaków) a momentami zestawianiem ze sobą kompletnie niepowiązanych faktów i twierdzeniem, że jedno tu z drugiego wynika (dreddy). Przykro mi to stwierdzić, ale do tej pory takie "kreatywne wnioskowanie" kojarzyło mi się raczej z prawicowymi radykałami.
Podsumowując: w myśl kanału "Myśleć Głębiej" każdy kosplej w klimatach niewłasnej kultury: Wikingowie, Indianie, Japończycy, jest straszliwym przestępstwem, zawłaszczeniem kulturowym i myślozbrodnią.
Dziękuję za uwagę.
+1
Bogowie, jakie bzdury!
- Co sombrero ma wspólnego z szydzeniem z Meksykanów?
- Co malowanie w stylu nawiązującym (choćby tylko plastycznie) do stylu przedstawiciela jakiejś innej kultury ma wspónego z Rusyfikacją?
Wybaczcie, ale mam wrażenie, że materiał jest robiony pod z góry założoną tezę i ma tę tezę za wszelką cenę "udowodnić".
Taką samą sytuację pamiętam z kimonami
Osoby mieszkające w USA miały wylew, a Japończycy rdzenni to chwalili
Masz rację.
Niestety, zbyt często ludzie mają zbyt wąskie horyzonty i śmiertelnie poważnie traktują tematy ze Stanów. Nie zdają sobie sprawy, że słyszymy o tym tylko dlatego, że angielski to lingua franca naszych czasów i że największe firmy internetowe są ze Stanów.
Bardzo polecam "Dział Zagraniczny" - tam jest o wszystkich krajach, tylko nie o Stanach :D
@@Zmiana_Pogody Ta i widzą lewicę przez najbardziej zradykalizowanych użytkowników twittera, a prawicę poprzez ONR
Wszystkiego najwspanialszego w Nowym Roku, oby 2022 okazał się tym, od którego wszystko idzie ku lepszemu, i oby świat zmieniał się w taki sposób, że będziecie mieć coraz mniej roboty 🤗🤗🤗
Hmmm :)
Całkiem ciekawy i ciężki temat. Chciałbym dodać do tematu problem rozwoju kultury, która nie raz była przejmowana (lub może bardziej poprawnie stawała się inspiracją lub nawet była zapożyczana) przez silniejszego gracza politycznego a następnie wracała do „właściciela” stając się inspiracją do zmian. Przykładem który mam na myśli jest „kariera” drzeworytów japońskich w Europie. Zostały one sprowadzone z Japonii w ramach wymiany handlowej. I jedna i druga kultura zainteresowały się wzajemnie sobą. Japończycy przejęli np. sposób ukazywania przestrzeni (perspektywa zbieżna) za to Europejczycy sposób kompozycji czy konturowe obrysy. Tutaj musze zaznaczyć, że to jedynie przykłady ułatwiające zrozumienie tej wymiany gdyż doszło do wielu więcej zapożyczeń. Pod wpływem tej wymiany w Europie narodził się styl (albo bardziej style) postimpresjonizm i secesja (znów ciężko powiedzieć że to jedyny czynnik jednak wkład był dość spory kultury japońskiej, no i nie zatrzymał się tylko na tych dwóch stylach gdyż te wpływy przetrwały do teraz i często są już traktowane jako uniwersalne - jeżeli można tak to nazwać). Ciekawe było to, że ten przetworzony Japoński styl przez Europejczyków trafił z powrotem do Japonii gdzie stał się inspiracją do powstania tzw. nowych drzeworytów shin-hanga.
Trzeba by tu również zaznaczyć, że sama Japonia kultura drzeworytu również nie powstała samoistnie a była częściowo zapożyczona z Chin i Korei (i oczywiście innych narodowości - dla uproszczenia posługuję się nazwami krajów gdyż dokładniej to trzeba by było rozdzielać na grupy kulturowe które nie muszą być tożsame z narodowością). Warto zaznaczyć że na wyspach japońskich (przynajmniej części) istniała wcześniej kultura Ajnów (która została mocno zniszczona nową wymianą). Z tego wynikało by, że wiele kultur (mógłbym pokusić się o słowo większość) nie powstawało samodzielnie w rozumieniu całkowitej autonomii. Na kulturę możemy patrzeć trochę jak na wynalazek (w zasadzie to na zestaw wynalazków), które podczas kontaktów jest wymieniana.
Nie uważam aby nie należała się ochrona kultur „słabszych”. Wręcz przeciwnie. Jednocześnie nie widzę możliwości zatrzymania tej wymiany i możliwości inspiracji. Oczywiście można rozważać kiedy dochodzi do inspiracji a kiedy jedynie do przejęcia (i czy samo przejęcie i nadanie nowego kontekstu nie jest już traktowane jako nowe dzieło). Temat na pewno nie jest łatwy i skrajne rozwiązania (całkowitego zakazu mieszania lub unifikowanie do jednego monolitu) wydają się niewłaściwe.
Aaa no i chciałbym zaznaczyć, że w moim komentarzu przytoczyłem bardzo uproszczony obraz wymiany Japońsko - Europejskiej. Chciałem zaproponować punkt widzenia, który moim zdaniem warto wziąć pod uwagę aby wyrobić sobie własną opinię aby „myśleć głębiej”.
P.S. Chętnie posłucham (poczytam) Waszych opinii na ten temat. Z wielką chęcią posłuchał bym więcej na temat estetyki czy kultury od Was😄
Warto zauważyć, że Unia Europejska stara się wprowadzać prawne mechanizmy ochrony niektórych dóbr kultur lokalnych. Przykładem mogą być symbole Chroniona Nazwa Pochodzenia czy Chronione Oznaczenie Geograficzne. Niestety o wiele łatwiej jest zabezpieczyć produkcję towarów i tak już ściśle regulowanych, niż karać za robienie sobie etnicznych fryzur czy tatuaży. Wydaje mi się, że jedyne co możemy zrobić, to wysmiewac takie przypadki, tak jak dzisiaj śmiejemy się z popularnych kilkanaście lat temu tatuaży chińskich znaków, które robione bez znajomości języka skutkowały tym, że ktoś od wielu lat nosi na ramieniu przepis na kurczaka po kantońsku.
Gdyby tylko lewactwo zagrało w jakąkolwiek cywilizacje, to wiedzieli by że kultura ma się rozprzestrzeniać
Była słynna wystawa w jakimś muzeum, bodajże w USA, pt "Japonka w Kimono", i tam pod pretekstem kulturkampfy zorganizowano protest przeciwko niej, pomimo tego, że Japończykom się spodobała
Przesluchalem dwa razy fragmentu o fryzurach, bo to mnie bardzo zaciekawiło. Fajnie, że się dowiedziałem jaka była geneza dredów i afro, ale nie wytlumaczyliscie, dlaczego używanie ich dzisiaj jest rasistowskie. Gdyby czarni ich nadal nie nosili ze względu na złe skojarzenia, to jeszcze miałoby to jakiś sens. Ale skoro oni sami je często dzisiaj noszą (i fajnie, bo bardzo fajnie w nich wyglądają), to przecież nie ma już tych historycznych skojarzeń. Większość ludzi nawet o nich nie wie.
Dlatego proszę, wytłumaczcie co złego będzie jeśli ja - biały Polak - zacznę nosić dredy. I czy jeśli mój kolega z Nigerii je będzie nosił, to będzie podlegał tej samej ocenie co ja?
Taka ciekawostka - niektóre typy włosów czarnoskórych mają to do siebie że się bardzo mało przetłuszczają. To są w sumie raczej podtypy typów - kto mówi że fryzjerstwo jest proste, ten nie mieszka w USA...
Co tym bardziej ułatwia sprawę w przypadku fryzur typu warkoczyki czy dredy.
Ba - dowcip i aronia jest taka że jak biały se zrobi ładne dredziki, to potem musi je po prostu ściać. A czarnoskóry - pare godzin posiedzi i ma rozplątane... magia...
Ale dlaczego biały nie może mieć dredów ?
zawłaszczenie kulturowe, obrażone uczucia religijne, niedługo ludzie nie będą mogli na siebie patrzeć dłużej niż sekundę bo to będzie molestowanie, odezwanie się do kogoś będzie gwałtem. Idziemy w stronę zbytniego przewrażliwienia, skupienia na sobie i zamiast bronić własnych granic odbieramy wolność innym. Poprawność polityczna odbiera ludziom godność.
Jednocześnie gdy pojedziesz dokądkolwiek to pierwsze co zobaczysz w sklepach dla turystów to lokalne stroje, kapelusze itp.
Korzystnie byłoby ustalić czy kupując bęben afrykański i grając na nim wspieramy lokalne rzemiosło czy tez dokonujemy morderstwa tamtamowego.
No dobra ale z dredami nie było to tak oczywiste, pierwsze wzmianki historyczne o prototypie tej fryzury pochodzą z przed 2500 tys r.p.n.e z wedyjskich utworów opisujących Boga Śiwe. Wedy to święte księgi hinduskie więc, mamy do czynienia bardziej z powtórnym przywłaszczeniem ze strony osób czarnoskórych ? Dlatego sądzę, że najlepsza opcja jest pozostawienie dredów ruchowi ogólnopacyfistycznemu, który ze względu na nacisk na równość nie powinien nikogo obrażać i wykluczać.
Ciekawy temat i dość istotny dla mnie. Jestem osobą białą, ale praktycznie przez większość życia przystosowaną do innej kultury, którą uważam za swoją (bo żyję wedle niej, wyznaję jej religię i wiążę z nią całą swoją przyszłość i życie). Mój wygląd to jedno, ale całe moje życie i sposób myślenia tkwi głęboko właśnie w kulturze innej niż kultura polska, z którą praktycznie nie mam nic wspólnego. Dla mojego środowiska, jak i dla ludzi z kultury, z którą się identyfikuję jestem "ich", mówię w ich jezyku, używam ich pojęć, wyznaję ich religię, żyję wedle ich stylu życia, spotykam się z takim samym rasizmem i nietolerancją jak oni. Gdy mówię o tej kulturze lub religii mówię "my/nasze" itp. bo jestem od lat jej częścią. Ale raz na jakiś czas ktoś z Polski, kto mnie nie zna oskarża mnie o zawłaszczenie kulturowe widząc to jak sie ubieram, jak mówię, jak sie zachowuje. I w sumie ciekawi mnie, gdzie w takim razie jest granica między asymilacją, a zawłaszczeniem kulturowym. I czy fakt moich genów i to jak wyglądam odbiera mi prawo do identyfikowania się z kulturą, która jest praktycznie całym moim życiem? Bo szczerze? W tamtym kraju podejście jest takie: nieważne gdzie się urodziłaś, ani jaki masz kolor skóry, ważne kim jesteś.
Ten sam problem poruszała też w sumie Emi z kanału Ja Ci dam Japonia, która od lat mieszka w Japonii, ma tam swoją rodzinę, wyznaje tamtą religię i żyje wedle tamtej kultury, bo szczerze ją kocha. I tak samo, w Japonii uznają ją za "swoją" a wielu Polaków oskarża ją o zawłaszczenie kulturowe. To dość przykre, bo tożsamość kulturowa nie jest ograniczona do koloru skóry. Co wtedy z dziećmi z mieszanych małżeństw?
Ciekawy i skomplikowany temat...
Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym więcej konsekwencji opowiedzenia się po "jednej, właściwej stronie" widzę.
Czemu? Bo być może artyści tacy jak opisana malarka to jakaś nisza, ale co z muzyką reggae, blues, które "zawłaszczył" sobie praktycznie cały świat?
Mowa była o sombrero w restauracji Tex-Mex, ale co z samym jedzeniem "pożyczanym" do restauracji. Co z kuchnią typu fusion, która z punktu widzenia przedstawiciela danej kultury być może całkowicie profanuje jego kulturę kulinarną?
Wydaje mi się, że porównanie sombrero do tej wiązanki spłyceń polskiej kultury wręcz czyni je czymś zupełnie nieistotnym, a nie sądzę że taki był Wasz zamysł. A jeśli coś źle zrozumiałem/interpretuję to proszę o bezwzględne wytknięcie i rozjechanie walcem moich głupot.
Zdrówka, szczęścia i jeszcze raz piniendzów ❤
Ejej, ale wiecie, że przywłaszczenie kulturowe to miecz obosieczny? Skoro dominacja kulturowa jest groźna to, czemu praktycznie żaden lewicowiec nie oburza się na filmowego czarnego Achillesa? Jak mały naród Greków (ok. 10 mln) ma się postawić hegemonowi UK-USA tworzącej nowe interpretacje ich mitów?
Zacząłbym od promocji lokalnych wersji? Jak jesteś takim fanem Troy Story, to jaką grecką ekranizację polecasz?
Tylko czy to jest kulturowy kolonializm, gdzie USA wyzyskuje kulturę mało znanej grupy etnicznej? Mitologia grecka jest chyba najszerzej znaną "pogańską" mitologią na świecie.
@ Wystarczy, że zrobią film o naszych dawnych pogańskich bóstwach. No i co w tym przypadku?
@@DudasDudek w sumie już Netflix adoptował wiedźmina XD
Przyznam, że jestem bardzo mile zaskoczony tym filmikiem, chociaż nie do końca się ze wszystkim zgadzam, bo dla mnie mieszanie się kultur tak, że powstaje z tego jedna wielka - uważam za pozytywne zjawisko, bo sprawia, że jest mniej barier, mniej potencjalnych wzajemnych zgrzytów, skoro będzie tylko jedna kultura. Jednak bardzo dobre objaśnienie tematu i swojego punktu widzenia. Pozdrawiam!
O kurde... to kiedy Turcja upadnie po tym, jak im kebaba zawłaszczyłem?
24:57 Wcale nie uważam, że to będzie się w przyszłości odnosić do naszego kraju. To jest robienie k z logiki, Panowie!
1. Dlaczego jakieś specyficznie amerykańskie problemy - o ile w ogóle są czymkolwiek więcej niż chwilową histerią - mają się rozciągać na cały świat i tym samym na nas?
(Przecież choćby na przykładzie chińskiej sukienki widzimy, że jest to - ewentualnie - problem 4 milionowej chińskiej diaspory w Stanach, a nie 1,5 miliarda Chińczyków jako takich.)
Tak się szczęśliwie składa, że zawłaszczenie kulturowe to nie jest nasza historia i tyle.
A że tak się z kolei składa, że mamy taki kolor skóry jak biali Amerykanie, naprawdę nie oznacza, że ich problemy mają się stać naszymi problemami.
Kompletnym debilizmem jest przenoszenie ich na nasz grunt!
Tym bardziej na zasadzie debilnej bezrefleksyjnej kalki, typowej dla współczesnego internetu.
My co najwyżej możemy starać się im pomóc je rozwiązać, ot co!
2. Sugerowanie, że wraz z coraz większym multi-kulti będziemy mieć w przyszłości problem z zawłaszczeniem kulturowym jest kompletnym wypaczeniem innej lewicowej koncepcji, czyli "ubogacania kulturowego".
Jest też jakimś skrajnie wypaczonym konceptem narodowościowym, od którego przecież lewakom treść żołądkowa podchodzi do gardła! Serio jedne narody czy społeczności mają mieć prawo czegoś używać, a inni nie?
Do tego ta koncepcja "praw autorskich" do kultury! W szczególności nawet prawdziwe prawa autorskie wygasają po jakimś czasie, i wkurza mnie niemiłosiernie, że sam fakt bycia czyimiś potomkami ma dawać komuś przywileje. Jak tak, to my z zachodniego świata wszyscy powinniśmy płacić trybut Egipcjanom, Grekom i Włochom 🤦♀️
Sprzeczność pogania tu sprzeczność.
3. Gdzieś powinno się skończyć to jojczenie potomków i robienie z siebie ofiar. Tak jak my Polacy kiedyś skończyliśmy nienawidzieć Niemców za wyrządzone nam krzywdy, a zaczęliśmy cieszyć się pokojem i współpracą, tak i inne tego typu konflikty powinny naturalnie przygasać. Wbrew rozwojowi ludzkości jest zakładanie, że aktualne problemy mają być analogicznymi problemami w przyszłości. To jest zwyczajnie kontrproduktywne.
Sensownie mówisz.
Jeśli chodzi o te obrazy: też nie rozumiem, jak to że urodziłeś się innego koloru skóry, masz mieć wyłączone prawo do wykorzystywania danego stylu. Też mi się to z lekka wydaje dziwne.
Głos rozsądku
(Fan Polski brzmi jak mój eks z Anglii, który nawet studiował historię. XD Wszystko się zgadza, tylko trzeba byłoby tam wstawić Soildarność i Wałęsę. Tacy ludzie istnieją.)
R U B A S Z N E L A C H Y
No.i co w tym złego ? Polska kojarzy się z Wałęsa i Solidarnością, tak jak Afryka kojarzy się na przykład z epidemia AIDS czy słoniami.
6:38 Stosujesz tutaj bardzo nadmuchanego chochoła, którego łatwo jest krytykować, dlatego, że wymieniasz stereotypy, które są jednoznacznie negatywne i do tego dosyć obraźliwe, natomiast słomiany kapelusz(sombrero to dosłownie po hiszpańsku kapelusz) nie jest w żaden sposób obraźliwe. To jest dokładnie tak jakby jakaś grupa Niemców w Bawarii, bez żadnego obeznania z kultura polską, świętowała jakieś tam tradycyjne polskie święto, chodząc w mazowieckich strojach ludowych i tańczyli mazurek. Jest to faktycznie głupie, ale czy ktokolwiek w Polsce by się tym przejął? A nawet jeśli to czy na pewno jest czym? Bo jak dla mnie nie ma i trzeba być strasznie wielką zrzędą, żeby się o takie drobnostki obrażać.
Bo to jest kwintesencja tej mentalności. Dla części ludzi mentalność ofiary jest elementem tożsamości. Wiedzą o tym politycy, którzy takie jednostki utwierdzają w ich postawach i w ten sposób budują swój elektorat. Takie jednostki to osoby toksyczne, które w imię idei łączenia, tak naprawdę dzielą. Trzeba w życiu od ludzi z taką postawą uciekać i szukać znajomych wśród ludzi z dystansem do siebie, poczuciem humory, autentyczną akceptacją siebie i innych :)
@@JustynaNadmorska Dobrze powiedziane. Mimo to jestem zszokowany, że tak wiele osób tego nie dostrzega, bo chyba jestem jedyną osobą, albo jedna z kilku która wystawiła krytyczny komentarz pod tym filmem. W komentach same zachwyty jakby ten film promował coś pozytywnego, a tak naprawdę promuję użalanie się nad sobą i obrażanie się jak bachor w przedszkolu. I oczywiście tyle osób ten film obejrzało w ciągu roku, pewnie z dziesięć tysięcy osób wyświetlił się mój komentarz i co? I oczywiście nikt nie nawet nie ma odwagi, żeby bronić swojej postawy, nikt nie potrafi się wdać w dyskusję tylko ignorują argumenty nas które nie potrafia odpowiedzieć. No chociaż tyle, że autor nie usuwa nieprzychylnych komentarzy, spotkałem się z takimi youtuberami, co na krytyczny komentarz od razu reagowali banem i usunięciem komentarza. Pozdrawiam:)
@@ordennuevo469 To, o czym my tu piszemy, to w pracy psychologicznej są oczywiste rzeczy. Jak weźmiesz taką jednostkę o mentalności ofiary, której celem jest chodzenie po świecie i wyłapywanie gdzie ktoś mnie tu intencjonalnie lub nie obraża, to wiadomo, że zdrowa część społeczeństwa będzie się od takiej jednostki, mówiąc delikatnie, oddalać. Co z kolei prowadzić będzie to zwiększającego się poczucia, odizolowania, poczucia inności i bycia ofiarą. Ten zaklęty krąg może przerwać jedynie zmiana postawy ze "zmieniam świat" na "zmieniam siebie i swoją postawę". Im bardziej rozglądam się po świecie, tym więcej tej prawidłowości widzę dookoła.
Ej a "czy Polak może w mangi?"
Jak dla mnie tak, bo to wdzięczna estetyka.
"Czy Polak może w amerykański komiks?" analogicznie myślę.
Dodałbym że może być to ładny, popularny wagon do promocji naszej kultury.
Grałem też swego czasu w grę jRPG na PS3 opadającej o Chopinie i... no nie czułem się jakoś specjalnie zaatakowany i mimo wielu głupotek, jestem raczej wdzięczny.
Evangelion korzystał z wielości symboli religijnych tworzących moją tożsamość... Ale Hideki Anno wiedział co robi używając ich w takim a nie innym kontekście... Także też ma plus.
Po drugiej stronie zaś jest to, co Netflix zrobił mi ostatnio z Wiedźminem (eh...), gdzie decyzję showrunnerki podyktowane były trendem na zachodzie i chęcią zarobienia pieniędzy kosztem naszej kultury, tożsamości etc.. Podsumowując. Myślę że jeśli robione ze zrozumieniem i szacunkiem, może być wręcz drogą międzynarodowego porozumienia, a nie mieczem między ludźmi.
Rację przyznaję w tym. Jest to nieoczywiste i trudne wyczucia.
PS: Razi mnie natomiast dziwny trend, od "od-polaczenia" - tj. nasze własne, lub nabyte przez wieki historie, mity, tradycje, rytuały i tożsamości są dewaluowane przez nas samych na rzecz pustych (lub źle zrozumianych albo blablabla inny powód) trendów innych nacji.
No Japonia-Polska czy Japonia-chrześcijaństwo to nie relacja kolonialna, więc tu jest raczej po prostu wpływ kulturowy.
Co do Wiedźmina, to już bez przesady że to taka tożsamość narodowa, i piszę to jako dzieciak co się na nim wychował😉
Swoją drogą, warto mieć na uwadze, że "Wiedźmin" ma tak średnio z 30 lat, a kiedy powstawał był bardzo na czasie i w cholerę postmodernistyczny. Więc może adaptacja go to współczesnych trendów niekoniecznie jest taka zła?
(Ale jeszcze nie widziałem s2, więc może zmienię zdanie i będzie "Dogadujmy się 2a: Kwestia Wiedźmińska" xD)
@ To polecam (i nie polecam zarazem)Wiesia pooglądać. Ja jako fan od wieku nastoletniego czuje się zasmucony, bo to dobra historia była. Nawet jeśli post-modernistyczna, to i tak uderzała tymi bohaterami z cechami wykluczonych, w tony klasycznych wartości (rodzina, wiara, przyjaźń) i nie negowała potęgi mitu, symbolu oraz jego wpływu na bohaterów (czyli wręcz spirytualnie podchodziła do tematu jeśli by tak "głębiej pomyśleć" xD).
(UWAGA PRYWATA! Zawiera spore ilości patosu, uczulonych ostrzegam)
Co zaś się tyczy sprawy Japonii z powyżej... Ja wiem. Tylko że co skoro ta perspektywa nigdy nie będzie nas dotyczyć (o ile nikt nas w to nie wplącze, a my jako naród nie damy się sprowokować). Jako ten wiedźmin nie dla mnie sprawy globalne, bo chce żyć gdzie żyje, na moich zasadach. To nie moja wojna i nie ja ją zacząłem. W przeciwieństwie zaś do wiedźmina, dokonam wyboru. Będę bronił tego co moje i dotyczy mnie. Nie wybiorę mniejszego zła, a wybiorę dobro, dla mnie i mi podobnych. Ale to tak prywatnie. Staram się być patriotą na tyle ile jestem w stanie.
Też mnie to zawsze zastanawia. Dlaczego polscy polit-recenzenci zawsze mówią o pocwashingu, kiedy Polscy aktorzy nie dostają szansy? Nie sądzę że po wypieprzeniu takiego, powiedzmy, Chrisa Rocka, Spielberg automatycznie myśli "dajcie mi numer do Czarka Pazury, mam rolę dla niego"
@@krasmazov1959 To tak w kontekście Wieśka od Netflixa...? Ja tam gorsze rzeczy widziałem, niż usilną, niezbyt przekonującą dywersywność (karły jako krasnoludy, to chyba taka wisienka na tym torciku).
@@Mikolaj1334 Wiedźmin (chodzi o książki) jest polski, ale jest też synkretyczny, łączy w sobie różne motywy i mitologie. Najbardziej dominują legendy arturańskie, mitologia celtycka, germańska i nordycka. Większość opowiadań opiera się na baśniach braci Grimm i Andersena. Motyw prawa niespodzianki był inspirowany jedną z baśni Grimmów, "Rumpelsztyk". Większość bestiariusza czerpie z D&D.
Słowiańskich elementów jest mało, jedyny słowiański demon, który się pojawia to strzyga (wiedźminska kikimora prawdopodobnie była oparta na gatunku pająka odkrytego w Rosji - kikomorze bagiennej). Takie demony jak rusałki, brzeginie czy leszy w książkach są tylko wspomniane.
Więc proszę nie mów, że Netflix krzywdzi "naszą" mitologie i wierzenia. Bez obrazy, ale z taką opinią zbliżasz się do poziomu prawicowych turbosłowian.
Dotarłam do sekcji poświęconej dredom. Powiem krótko: przeraża mnie, jak w ogóle można myśleć w tak pokrętny i nielogiczny sposób, jak ten który zaprezentował tutaj kanał pt. (nomen omen) "Myśleć Głębiej".
Najlepsze skonceptualizowanie tego konceptu zrobił Todd in the Shadows, ytuber muzyczny, który opowiadając o zawłaszczeniu kulturowym pokazywał przebitki z Miasteczka Halloween. Jack Skellington tak bardzo chciał przeżyć Boże Narodzenie, że porwał Mikołaja i próbował go zastąpić, rujnując Gwiazdkę dla wszystkich
Świetny materiał pokazujący dlaczego te wszystkie julkizmy wyglądają absurdalnie w polskich czy nawet europejskich warunkach.
Co do Kanady i Amandy PL to polecam 27 śmierci Toby'ego Obeda.
Dziękiś : )
Problemem jest w ogóle mała obecność kultury osób dyskryminowanych w kulturze masowej. Kiedy ostatnio w kinach była jakaś wysokobudżetowa adaptacja dzieła czarnoskórego pisarza? A przypominam, że np. a fantastyce mamy obecnie boom na afrofuturyzm. Czy filmy kręcone przez całkowicie czarnoskórą ekipę filmową dostają taki sam budżet na promocję jak te z białą ekipą?... ale spoko, zatrudniliśmy czarnych aktorów w rolach elfów, więc czego się czepiacie?
Chyba najgorszy odcinek na tym kanale... Temat zawsze wydawał mi się grząski, dlatego z chęcią zabrałem się za wysłuchanie. Niestety jedyne co z tego wyniosłem to przekonanie, że temat... faktycznie jest grząski, ale nawet bardziej niż zakładałem. Jeśli osoba, która zgłebiła zagadnienie do tego stopnia, żeby czuć się na siłach wykładać go innym nadal nie jest jest w stanie tej idei sensownie przedstawić to mamy problem. Uważam, że jednym z problemów lewicy jest babranie się w bitwach nie do wygrania, a walka z zawłaszczaniem kulturowym będzie od teraz dla mnie świetnym tego przykładem.
Mogło by być w następnym odcinku coś o materializmie dialektycznym i czym się różni od innych dialektyk? Ewentualnie chętnie też bym posłuchał o różnicach pomiędzy najpopularniejszymi nurtami socjalizmu.
Jak zawsze - dziękuję za materiał i też Wam życzę Panowie....więcej merytoryki i lepszego tempa lepienia uszek.
Co do tematu:
1. Jeżeli Pan S. ma zamiar produkować treści o pandach - jestem za !
2. Zawłaszczenie kulturowe jest tematem niesamowicie skomplikowanym i uważam, że zanim przełożymy go na normatywy zdoła on umknąć naszym definicjom. Bo np. jak interpretować i korzystać z kultury kresowej (rozumianej szeroko) nie gwałcąc jej tożsamości?
Pytanie tak skompilowane, że chyba bez odpowiedzi, a w świetle tego z całej mojej wypowiedzi pozostawiam Wam życzenia :)!
opieranie prawa o emocje to niemal zawsze zły pomysł
Mega potrzebny materiał, dzięki!
Czy "motywy stworzone przez czarnoskórych artystów" w Google Chrome to rasizm czy nie ?
Mi by się tam podobało gdyby jakiś celebryta sprawił sobie prawilny kontusz. Najlepiej w stylu ozdobnego kontusza z TW3: Serca z Kamienia :D
Podoba mi się że w kolejnych filmach mówisz coraz spokojniej, mniej emocjonalnie, bo słucha mi się tego dużo lepiej. Powiem szczerze że nic z tego co powiedziałeś mnie nie przekonuje, ale przynajmniej poznałem ciekawy punkt widzenia :)
8:10 wg mnie to nawet fajne i śmieszne. A drugo- czy trzeciorzędną korzyścią byłoby to, że chociaż coś by o Polsce wiedzieli. :)
8:34 A włosi mieli pizzę :)
13:22 no jak nie pokazują głębi to się zapewne kupujący poznają, że to tylko tandetna podróba i nieudolne kopiarstwo.. co nie? nie? hmm? :)
Dziękuje bardzo wam za film.
Bardzo ważny problem!
Jego rozwiązanie to koniec kłopotów z polskim reggae, polskim rapem, polskim rockiem, polskim RnR…
Zostaną nam przyśpiewki o Marynie…
Szczęśliwego nowego roku chłopaki!
Nie widzę powodu dla którego, w tej chwili, zawłaszczanie kulturowe miałoby być problemem w Polsce. A to z tego powodu, że póki co nie widzę żadnych prawnych czy zwyczajowych zakazów dotyczących etnicznego/kulturowego ubioru czy uczesania.
Problemem mogłoby być w Polsce upowszechnienie się stylu życia polegającego na stałym przemieszczeniu się z miejsca na miejsce. Tabory Romów nie zatrzymały się same, one zostały zatrzymane przez państwa, w tym państwo polskie. Uznanie takiego stylu życia za "spoko luz" w przypadku każdej innej grupy etnicznej byłoby wybitnie 'niespoko"
Stan umysłu "turlająca się panda" nie wydaje się dla mnie czymś niepożądanym...
Kocham zdjęcia przy tej sytuacji, że ktoś mówi jak uwielbia Polskę XD
Dwa lata po publikacji ale dopiero teraz oglądam, nie liczę nawet, że autor odczyta komentarz. Mimo wszystko chciałbym wrzucić tutaj trzy grosze. Na jakim etapie rozmawiamy o aspektach zawłaszczenia kulturowego a na jakim o zwykłej globalizacji?
Przykład z sombrero nie budzi we mnie wątpliwości. Ale, czy coś tak prozaicznego jak warkoczyki czy dredy to coś naprawdę wyjątkowego w kulturze globalnej aby mogło mieć metkę i nakaz aby tylko osoby określonej karnacji (bo już często nawet nie pochodzenia) mogły czerpać z tego dochody?
Bo czy w takim razie tylko brytyjskie firmy powinny szyć garnitury? Holendrzy powinni wyłącznie produkować krawaty? Czy już wspomniane pierogi, które pojawiają się w różnych formach od włoch po japonie są faktycznie produktem typowo polskim? Są to produkty, które przez globalizacje nie mają już swojego właściciela. Dlatego nie trafia do mnie argument, że rzeczy wymyślone, zaprojektowane czy stworzone w Europie mają nie mieć specjalnej ochrony, ale już dredy (które są znane od tysiącleci w wielu kulturach) już muszą.
Niech ktoś wyjaśni autorowi, że pod Grunwaldem nie było husarii, bo aż smutno się robi jak się tego słucha.
XDDDDDD
@@podcentrumlore Koleś strasznie pieprzy. Z historią jest na bakier. W ogóle tworzy sztuczne problemy. Ludobójstwo kulturowe ? Przecież to nielogiczne.
O tyle o ile z argumentacją na temat sombrero i promocji sklepu się zgadzam to wszystko co przedstawiliście w związku z Amandą nadal jest pokrętne i ostatecznie działa na zasadzie "nie bo nie". Nie udowodniliście tutaj jej wyższej pozycji w relacji wyzysku i dominacji oraz tego co jest konkretnie "skomplikowanego" w przejmowaniu pewnych elementów estetycznych bez zachowania pierwotnego symbolizmu (którego w sztuce btw nie da się zmierzyć). To są po prostu nurty w sztuce, tak to od wieków działa. Artysta nie ma obowiązku z tłumaczenia się z tego czy zachował symbolizm wśród wszystkich elementów jego dzieła, które potencjalnie mogłyby pochodzić od jakiejś innej kultury. Równie dobrze można powiedzieć, że bardziej idący w stronę chrześcijaństwa artyści z korzeniami plemion ameryki południowej "problematycznie" mieszają estetykę ich mistycyzmu z mitologią judaizmu, której używają w celach estetycznych. Zalatuje zbytnią nadwrażliwością i symbolizowaniem swojej cnoty.
Ummmmmm... No tak. Skoro ów rdzenny jest obecnie chrześcijaninem i zna historię oraz tradycje swojego plemienia, to synteza dwóch tożsamości jest naturalnym następstwem, a nim głębsze/lepsze ma zrozumienie owych tematów, tym lepiej. To WSZYSTKO go tworzy. Weźmy kościoły że wschodnim obrządkiem, które bardzo często korzystają z folkloru w estetyce, lub mangi korzystające z nabytego dorobku judeochrześcijańskiego, nie rezygnujące z umieszczania np. bytów demonicznych pochodzących z Shinto.
Na to zwraca uwagę Couts-Smith: tak to od wieków działało, ale dopiero teraz sztuka jest poddawana reprodukcji masowej i utowarowiona, więc otwarte jest pytanie "kto zyska". Jeśli chodzi o pozycję Amandy kontra twórców rdzennych, to polegamy na opinii tej galerii. Rozmowa o korzystaniu z estetyki judaistycznej jest o tyle inna, że stroną "wyzyskiwaną" byłby tutaj Zachód, czyli strona dominująca - brak dysproporcji władzy. To nie znaczy, że nie można tego zjawiska krytykować - bo pewnie można, zwłaszcza jeśli to sztuka "odpustowa" - ale już z innego poziomu niż zawłaszczanie kulturowe, które ma zawsze ten element kolonializmu.
@ Akurat judaizm czy chrześcijaństwo w swojej kolebce jest dyskryminowane i tępione od 1600 lat i nie stanowi żadnego większego zachodu. Chrześcijanie blisko wschodni mają przejebane dłużej niż cywilizacja zachodnia istnieje. Zresztą okradanie, krzywdzenie i atakowanie silniejszego jako coś słusznego to taki kurwa lewacki bełkot że szkoda strzępić ryja. Podobnie jeśli chodzi o przemoc lub molestowanie od strony kobiet. Bo mężczyzna jest silniejszy itp. I idąc tym tokiem to słaby i mały mężczyzna ważący 50kg może molestować większe czy silniejsze kobiety od siebie. Bo przecież one mają przewagę. To kurwa nie jest argument.
@ Moim
zdaniem galeria zrobiłaby lepiej, gdyby po prostu wystawiła też prace Rdzennych.
*Częścią sztuki jest krytyka, ale nie cenzura.*
Gołym okiem widać, że prace tego pierwszego, rdzennego artysty były dużo lepsze. Amanda dokonałaby kradzieży, gdyby je skopiowała. Lokalna społeczność dokonałaby zawłaszczenia, gdyby przypisywała sobie autorstwo stylu czy fałszowała opowieści, jakie się kryją za warstwą estetyczną. Ale zdaje się, że Amanda otwarcie inspirowała się sztuką Rdzennych, nie twierdziła, że to jej oryginalne pomysły?
Gdyby nie prewencyjna cenzura galerii, a w zamian mecenaskie wypromowanie oryginalnego twórcy, życie samo by to zweryfikowało.
Poprzez porównanie artyzmu w realnym życiu wg mnie okazałoby się, że bohomazy Amandy są dużo mniej wartościowe, niż wybitne prace pierwszego twórcy.
Podobna do kanadyjskiej kontrowersja dotyczy używania przez australijskich malarzy kropkowego stylu tamtejszych Rdzennych. Mnie się wydaje oczywiste, że konstruktywna dyskusja w tej sprawie i porównanie artyzmu obu stron jasno daje wynik taki, że sztuka aborygeńska jest o wiele lepsza, głębsza, poruszająca, intrygująca itd. i dokładnie tak samo estetyczna. Ma więc tym samym o wiele większą wartość.
W europejskiej kulturze widać taki wygryw prawdziwej sztuki w przypadku prac mistrzów kontra "dzieła" nieudolnych naśladowców. O ile jednak naśladowca nie skopiował oryginalnego dzieła i nie podawał się za autora oryginalnego dzieła, były to zwykłe zmagania artystyczne, typowe dla tej dziedziny aktywności, a nie zaraz kradzież. Naprawdę nie trzeba cenzurować naśladowców - wystarczy nauczyć publikę, co jest wybitną sztuką, a co nie.
Uważam, że takie uczące, krytyczne podejście przyniosłoby rdzennym artystom znacznie więcej korzyści, niż ten pomysł z zawłaszczeniem kulturowym i cenzurą.
Gdy ja zapoznałam się z artyzmem kropkowym i historiami kryjącymi się za obrazami oryginalnych twórców, długie godziny spędziłam
oglądając ich tworzących swoje dzieła, lajkując dokumenty o nich i komentując, jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie ich sztuka. Do głowy mi nie przyszło natomiast w równym stopniu śledzenie naśladowców - prawdziwy artyzm obronił się sam.
Oczywiście, gdyby jakiś nieAborygen na wysokim poziomie twórczo wykorzystał styl kropkowy, też chciałabym się z nim zapoznać - od tego jest sztuka współczesna, którą uwielbiam.
I to nie byłoby zawłaszczeniem kulturowym, przypisywaniem sobie nie swoich zasług, tylko inspiracją w dobrym tego słowa znaczeniu. Coś jak "Piejo kury piejo" Ciechowskiego :)
W USA nie uświadczy się czarnoskórej prezenterki telewizyjnej z kręconymi włosami. Omenaa Mensah z afro przedstawiająca prognozę pogody w amerykańskich warunkach to etniczny terroryzm.
Zabawne jest to że gdyby oś poglądów politycznych przedstawić za pośrednictwem przystosowania do życia społecznego to skrajnościami byliby z jednej strony liberałowie a z drugiej socjalości, zaś nurty konserwatywno prawicowe byłyby pomiędzy. Liberałowie o zwierzęta skrajnie aspołeczne prowadzące samotny tryb życia czyli taki w którym mogą liczyć tylko na siebie a tym samym dbają tylko o swoje terytorium. Potem mamy konserwatystów czyli organizmy względnie społeczne czyli takie które mają bardzo silnie rozwinięty system identyfikacji swój/obcy a przez to tworzą skrajnie jednolite grupy walczące z innymi grupami. Na koniec mamy lewicę, socjalistów czyli formy życia wybitnie społeczne czy wręcz superstadne: tworzące olbrzymie różnorodne wewnętrznie zbiorowości które dzięki sprawnemu podziałaowi pracy i efektywnej dysyrybucji zasobów nie hamowanej konflikami terytorialnymi wynikającymi ze wzajemnej akceptacji tworzą kolonie w których każdy ma możliwość optymalnej samorealizacji. Co ciekawe pokrywa się to zarówno jak badamy geny jak i aktywność mózgu: osoby identyfikujące się w prawo mają znacznie słabiej rozwinięte ośrodki biorące udział w życiu społecznym. Jest to ciekawe szczególnie dlatego że porównując mózgi ludzkie do naszych najbliższych krewnych czyli szympansów goryli i orangutanów okazuje się jak podobieństwo pewnych genów albo poziom usieciowienia pewnych ośrodków odpowiada zdolnościom do odnajdywania się w społeczeństwie. Im bardziej rozbudowany ,,społeczny" mózg tym osobniki mają mniej problemu z multi kulti bo w innych osobnikach widzą wsparcie a nie konkurencję.
To sposób myślenia osobnika z lewej strony krzywej gaussa
Eh, znowu twój komentarz który robi jakieś dziwne redukcjonizmy biologiczne. Nawet widziałem jak to robisz na facebooku, pod postem KryPola z linkiem do artykułu o prawicy i lewicy
@@brainpower782 Problem polega na to że nie da się nie być redukcjonistą biologicznym przy równoczesnym byciu materialistą. Jesteśmy produktem interakcji naszych genów i memów które wspołtworzą strukturę jak i metabolizm naszego układu nerwowego. Alternatywnym uzasadnieniem jest transcendencja odwołująca się do świata duchowego. W mojej opinii redukcjonizm nie jest niczym złym, ponieważ pozwala na akceptację nie tylko samego siebie ale i innych wokoło. Pozwala bowiem zrozumieć: raz że nie jesteś niczym wyjątkowym, dwa że wystarczyłoby mieć odmienny zestaw genów i/lub inne doświadczenie życiowe aby być tym kogo podziwiasz jak i tym kogo nienawidzisz. Osobiście nie lubię ,,toksycznego humanizmu" który nie uzasadnia niczego i umacnia tylko ludzi w założeniu że skoro każdy ma wolną wolę a to co ja robię i myślę jest najlepszą i najbardziej racjonalną opcją to osoby które myślą inaczej są głupie i złe. Osobiście wolę zastanowić się nad tym co stoi za tym że akurat tak a nie inaczej postrzegam rzeczywistość. Tyczy się to oczywiście osób lubiących nauki ścisłe i rozumiem że osoby nie lubiące tego modelu badania świata mogą odczuwać frustrację. Moim zdaniam redukcjonizm oczyszcza społeczność z obłudy i hipokryzji w szatach idealizmu. Przypomina to problem osób chorych psychicznie: możemy albo spróbować badać źródło tych chorób i je leczyć, możemy też uznać że osoba jest opętana i próbować ją egzorcyzmować, a możemy uznać że jest przeklęta i należy ją wygnać lub zabić. Bardzo polecam książkę Homo Biologicus. Dodatkowo też oczywiście Fransa de Waala który pięknie pokazuje biologiczne korzenie moralności. Osobiście skupiam się tylko na tym co możemy empirycznie potwierdzić i czego mechanizmy możemy opisywać. W innych wypadkach zostaje nam tylko budowanie systemu wartości w oparciu o błędy poznawcze. Jak zaznaczam prezentuje tylko mój system wartości. Twój może być zupełnie imny a jeżeli zapewnia ci komfort psychiczny to tylko dobrze dla ciebie :)
na facebooku? stalker lvl up
@@transhumanix9564 Przyda się rozpisać trochę uwag do twojego stylu.
Co mnie odpaliło by napisać poprzedni komentarz, było to że jest twój pierwotny komentarz nie na temat. To wygląda tak, jak potrzebujesz czegoś lużno związanego z tematem by się odpalić. Np. ledwo co przeczytaleś artykuł o kategoriach skalach i mozaikach, a już piszesz na ten temat pod filmem na youtubie czy poście na facebooku, bo był w artykule male wtracenie o lewicy i prawicy. Z jednaj strony wydaje się że masz wiedze, a z drugiej takie nadpowtarzanie materiału jest czymś typowym dla dzieci i laików.
I na mój komentarz co ma 2 zdania zrobiłeś mini-esej.
I nie, redukcjonizm bilogiczny nie jest bezwględną konsekwencją materializmu. Ogólnie to w swoim wywodzie pomieszałes porządki: ontologiczny, metodologiczny, aksjologiczny. Zaczynając od tego że redukcjonizm biologiczny bierze się z materializmu: w sumie po cholerę czytasz ksiązki na temat biologii, a nie takiej fizyki? Jesteśmy przecież produktem materialnych procesów, a te są opisywane przez fizykę.
I przypominam: systemów wartości nie możemy empirycznie potwierdzić, więc to się kłóci z twoją deklaracją, że skupiasz się tylko na tym co można empirycznie potwierdzić.
zarowno jak i w skrajnej prawicy, jak i skrajnej lewicy, jak i skrajnej centrycy
Ah ten stereotyp polaka na koniu przeciw czołgowi. Najgorsze jest to że za ten obrazek odpowiedzialni są polscy filmowcy z czasów PRL.
Pionierami promowania tego wizerunku byli slowaccy aktorzy w czasach drugiej wojny swiatowej.
kiedy dalbys sie pokroic za multi-kulti i wzbogacenie kulturowe architektow i lekarzy, ale jak juz ktos w takim razie z tego wzbogacenia skorzysta i wezmie co mu sie podoba to rasizm, bo nie skonczyl fakultetu z antropologii i nie spytal pana Mwebe czy aby mogl. Po angielsku powinni spiewac tylko Anglicy, a tolkienowskie elfy powinny byc biale a nie czarne jak u netflixa, bo inaczej zawlaszczenie! XD
co do przykładu z pierogami to trochę było wprowadzenie do absurdu. Gdybym był w Japonii i zobaczyli restauracje Japończyka z polskimi pierogami który by nosił skrzydełka husarskie, to raczej nie czuł bym się obrażony. Myślę że to bardziej adekwatny.
Ps mimo, że się z paroma rzeczami nie zgadzam to super film panowie.
25:45 DEJ SUBA MAM HOROM SCENAŻYSTE
Absolutny stan MG w 2021 xD
Zdrowia panie S!
Też miałem świąteczny covid... Ale szczepienia były ważne. Bo z takimi chorobami towarzyszacymi to bym bez tego gryzł piach. Zdrowia
Dzięki za lekcję włosingu. Właśnie problemu z dredami u białych nie rozumiałam. Teraz po uwzględnieniu kontekstu rozumiem złość i frustrację czarnej osoby. Historia prześladowań wymieniana na wymazywanie znaczeń i dalsze wykluczanie. A jak zwracasz uwagę, to jeszcze zrobią z ciebie nieokrzesaną, czepiająca się osobę. Bo to tylko włosy, bo to tylko moda... no właśnie, jak komuś tak ślepemu na znaczenia, tłumaczyć złożony problem kulturowy.
*
Dobra robota panowie!
Szczęśliwego Nowego Roku kochane osoby!
Noszenie sombrera nie ma nic wspólnego z kpinami z Polski i powtarzaniem polish jokes. Nie mam nic przeciw amerykanom odtwarzającym polską husarię czy polskich lotników z dywizionu 303. Romantyzowanie polskiej historii jest ok bo ona była romantyczna.
Tak samo nie mam nic przeciw przyjmowaniu przez muzyków stylistyki Chopina czy wierszy Mickiewicza, nawet jak jakiś Amerykanin nie rozumie o co chodzi z tymi wszystkimi powstaniami. Nie istnieje tu coś takiego jak dysproporcja władzy. Są ludowi, rdzenni twórcy którzy mogą być publikowani przez lewicujących właścicieli galerii i jest nierdzenna artystką która sama z siebie też nie jest córką miliardera ani żoną prezydenta. Oboje publikują na rynku współczesnej sztuki i przedstawiciel rdzennej kultury ma tak naprawdę więcej atutów. Porównanie rusyfikacji i germanizacji (przemocy państwowej, fizycznej, finansowej) z sytuacją współczesną 21 wieczną członków ludów rdzennych - przepraszam.
Dredy są współcześnie przypisane nie do afrykanów tylko do kultury regge, do określonego zestawu muzyki, przekonań, wspólnoty ludzi którzy niezależnie od koloru skóry. Sam Bob Marley miał matkę czarnoskórą i ojca białego. Dredy w ogóle nie kojarzą się z byciem groźnym czy z byciem bandziorem. Afro kojarzą się zaś z dyskoteką lat 70-tych. Biali noszący dredy przełamują wszelkie stereotypy tyczące się włosów.
Zupełnie nie przekonują mnie te argumenty.
Nie zrozumiałeś argumentów ponieważ nie zrozumiałeś tamtejszego spojrzenia na tamte rzeczy, w Polsce inne rzeczy kojarzą się z dredami a inne w USA. Kontekst, szczególnie rasowy jest kluczowy przy rozumieniu takich tematów
Bardzo fajny obiektywny materialik. Może uzmysłowi to wielu osobom, na czym obiektywizm może polegać
Jak zwykle wyczerpujące i solidne wyjaśnienie pojęcia. Świetny materiał.
cultural appropriation.Polecam to przejaw hipokryzji i rasizmu .Kultura czarnych jest tylko dla czarnych .ale kultura białego człowieka już jest dla wszystkich. Polecam wywiad z Ogi Ugonoh (niedługo NIE BĘDZIE MOŻNA niczego powiedzieć! 🤐 Ogi o byciu Afropolką) Skrajna szowinistka mówi ,że biali nie mają żadnej kultury .No jedynie kolonializm ...
Kto tworzył białą kulturę? Nie kulturę, która potem została uznana za białą, tylko mówiącą wyraźnie o tym, jak to jest być białym? I czego ona dotyczyła?
@ Kto tworzył białą kulturę? Biali .Od praindoeuropejczyków .Czyli ludów od rolnictwa ,koła ,konia i od białej karnacji jak i blond włosów.
Oby nigdy te kwestie nie były regulowane prawnie. Howgh.
Czyli mam prawo być wkurwiony na animę które naprawdę luźno i kurwa prymitywnie stara się inspirować czasami II WŚ w Europie a zwłaszcza z Europy Wschodniej?
Bo doświadczyłem tego uczucia.
W zasadzie, to tak - masz prawo. Aczkolwiek słowa "luźno" i "inspirować" są tu kluczami - nie chodzi bowiem o luźną inspirację, która na tyle przetwarza elementy zaczerpnięte, że zaczynają one tworzyć odrębną od danej kultury jakość, a o bezrefleksyjne wykorzystywanie estetyk, symboli, znaczeń etc. obcych kultur, nie różnicując ich zbytnio od pierwowzorów. Wtedy ciężko jest mówić o inspiracji, tylko do czynienia ma się z zawłaszczeniem
@@fussilly Nic nie zrozumiałem. Kiedy dane dzieło staję się czymś nowym. I kto to oceni. Jest to śliska i enigmatyczna sprawa. Oczywista wyłącznie w przypadkach zabraniająca białym Anglosasom korzystać w ignorancki sposób z innych kultur. W każdym innym to tylko głupie fikoły kulturowego postmodernizmu. Bo wykorzystywanie przez Azjatów, historii Europy wschodniej. Moim zdaniem w zbyt przaśny sposób mogę ocenić wyłącznie jako ignoranctwo czy deletanctwo. Ale nie mogę żądać usunięcia z przestrzeni publicznej, anime z zabawkowymi czołgami z czarnymi krzyżami lub swastykami, nazistów w mundurach SS, zachowujących się jak dzieci. Czy obozy koncentracyjne przypominające raczej liceum z nastolatkami.
@@bobstone0 Dzieło inspirowane jakąś kulturą nabiera nowych wartości wtedy, gdy elementy zaczerpnięte z danej kultury zostają przetworzone do tego stopnia, że tracą dosłowne konotacje z oryginalną kulturą. Bierzesz coś i przekształcasz tak, że pewne wartości (np. kluczowe dla twórcy) zostają zachowane, ale nowo powstałe dzieło nie jest kalką elementów innej kultury.
Decydować mogą o tym chociażby krytycy sztuki - m. in. od tego właśnie są. Artyści powinni (choć niestety często tak nie jest) posiadać kompetencje służące do oceniania twórczości czy to własnej, czy cudzej pod kątem zawłaszczenia kulturowego.
Co do reszty komentarza: przy zawłaszczeniu kulturowym ważny jest również kontekst historyczny oraz stosunek między kulturą czerpiącą, a będącą podmiotem tegoż czerpania. Anime posługujące się praktycznie nieprzetworzonyni elementami kultury europejskiej towarzyszącej II wojnie światowej można raczej uznać za zawłaszczenie kulturowe, bo, jak sam stwierdziłeś, upupia materiał źródłowy, trywializując i infantylizując bezrefleksyjnie oryginalną kulturę. I nikt teraz wytwórniom japońskim nie zakazuje robienia tego, ale sądzę, że wytykanie takich praktyk jako wątpliwych etycznie powinno być częściej uskuteczniane
Jakkolwiek się z Wami nie zgadzam w pewnych wnioskach to ciekawy punkt widzenia.
to teraz mam pytanie, jesli blond wlosy to praktycznie genotyp europejski to czy to nie jest zawlaszczenie kulturowe w takiej azji czy ameryce
Dobry materiał.
Drobna uwaga na temat rasta, o ile dobrze kojarze wiele osób nie lubi dodawać końcówki - izm i okresla swoje poglądy jako ruch rasta fari czy w skrocie wlasnie rasta jako symbol od odejścia od wielkich, dzielących ludzi ideologi. Nie dam sie za to pociąć ale tak gdzieś slyszalem. Poza tym film zajebisty
Warto też wiedzieć że rasta nie nawiedza homoseksualistów. Jest to jedna z najważniejszych rzeczy w tym ruchu i na takiej Jamajce rastafarianie są odpowiedzialni za większość zabójstw na tym tle.
8:00 mnie to nie obraża, dla mnie jest to bardziej zabawne, ale pewnie jakbym spotykał się z takim czymś na co dzień, to raczej dobrze bym się nie czuł.
Super. Bardzo wazny film.
Pamietam jak kiedys rozmawialam o tym z dwoma znajomymi. Jedna z nich miala dredy w liceum i tlumaczyla, ze byl to wtedy wyraz jej fascynacji czarna kultura, czyli, ze bylo to cos pozytywnego. Pamietam, ze wtedy wydawalo mi sie sensowne , bo to oczywiste, ze jezeli MOJE intencje sa dobre, to nie ma mowy o rasizmie, bo przeciez MOJE intencje sa kluczowe. Teraz widze, ze kluczowe jest doswiadczenie grupy etnicznej/spolecznej, ktora dany problem dotyczy.
Rozumiem, o czym mówisz, ale to nie jest chyba tak proste, że wystarczy odwrócić postrzeganie.
Przykład: Niektórzy mężczyźni z prawicowych kręgów albo niektórzy katolicy w Polsce uważają się obecnie za dyskryminowanych. Co więcej, tak z ręką na sercu to my z lewa za nimi nie przepadamy i chętnie byśmy pozbawili ich niektórych przywilejów (np. religijnego wpływu na prawo w Polsce, wolelibyśmy świeckie państwo). Czy to znaczy, że ponieważ oni tak to odczuwają, a do tego nawet my mamy do nich dość negatywne podejście, to czy oni faktycznie są dyskryminowani, bo tak czują?
No nie, prawda?
Niezbędny jest czynnik racjonalności danego odczucia.
I teraz przechodząc do dredów: Polka nosząca dredy nijak się ma do problemów Amerykanów wszelkich kolorów skóry. To są ich problemy, oni je muszą rozwikłać. Tak się szczęśliwie składa, że nie mamy żadnego powodu, żeby się utożsamiać z ich wewnętrznymi problemami w tej dziedzinie.
@@Zmiana_Pogody Nie oczywiście, ze tu nie chodzi o subiektywne przeświadczenie bycia pokrzywdzonym. Ta dynamika działa wtedy kiedy mamy grupa wyzyskująca i wyzyskiwana. Katolicy w Polsce sa tak pokrzywdzeni jak ci biali z przykładu co sobie dredy robia i w sombrello chodza.
Tak jak to powiedziano w filmie, zgadzam, ze dredy u białych sa mniejszym problemem w Polsce nic w USA. Jednak to nie znaczy, ze nas te problemy zupełnie nie dotyczą. Żyjemy w globalnej wiosce dlatego rozumienie różnych przejawów dyskryminacji jest ważne. Tu nie o to chodzi, zeby sie tak okopać aby nikt ci nie mogl zarzucić rasizmu tylko, zeby otworzyć sie na perspektywę ludzi, których historia i rzeczywistość jest inna nie nasza.
@@magorzatasajnok7484 No nie do końca - np. fakt, że amerykańscy Chinczycy nie pozwalają bogu ducha winnej 18-latce na założenie chińskiej sukienki świadczy raczej o chęci odwetu i resentymencie. Jacyś debile ze Stanów uważają, że ci sami Chińczycy mają w nich nie chodzić, to jakakolwiek inna, nie-chińska, osoba też nie może tego robić, bo Chińczykom się to wypomina?
To raczej problem debilizmu obecnego w USA, a nie jakiegoś "zawłaszczania kulturowego". Moim zdaniem "zawłaszczanie kulturowe" to termin opisujące idiotyczną i dwulicową specyfikę USA i nie bardzo ma zastosowanie poza tym krajem.
Jeżeli wierzyć Xiran Jay Zhao (która, jak twierdzi jest emigrantką pierwszego pokolenia i dorastała w Chinach) ci pao już jest trochę postrzegane jak Święty Mikołaj- jest seksowne i eksportowe, w sam raz dla lubieżnych Europejczyków i chińskich arystokratów gotowych przechlać swoje pieniądze w Hong-Kongu i Szanghaju.
Cool video.
Dobre materiały, dobrze aktualizują postrzeganie.
Super odcinek
może jeszcze jeden film na temat postmodernizmu?
co jak co, ale ten stand-up serio śmieszny xd
Z tym obcokrajowcem to i tak lepiej niż jest jak nikt nic nie wie
Był taki okres w historii Polski za czasów PRL kiedy w Polsce dyskryminowano Ślązaków i Kaszubów, a używanie języka kaszubskiego i śląskiego w przestrzeni publicznej nie było mile widziane. Po upadku PRL'u sytuacja i podejście się nieco zmieniły, język kaszubski (kaszëbsczi jãzëk) nauczany od 2005 roku, ale śląski (ślōnsko godka) wciąż nie jest. Tak czy jednolita Polska to jest trochę mit.
Śląski to jest dialekt a nie język
Zdrówka Panu S :)
Oglądam ten kanał żeby wyjść z bańki itp ale te filmy mnie coraz mniej bolą więc albo mnie zlewaczyliście albo powoli uodparniam się na trucizne. Pozdrawiam w nowym roku 😘
E-E-E. Dready wywodzą się z Indii
W pewnym sensie Polska poza byciem kolonizowaną przez zaborców także była kolonizatorem - tzw kresów
Dodam jeszcze, że lenno Rzeczypospolitej - księstwo Kurlandii - miało przez pewien okres dwie kolonie - na karaibskiej wyspie Tobago i w afrykańskiej Gambii.
Oczywiście, że tak. Litwinów do teraz boli, że Mickiewicz pisał po polsku ;)
Naucz się odróżniać zwykłe osadnictwo od wyzysku i opresji. Polska i Litwa pokojowo zjednoczyły się w jeden organizm państwowy, a zaborcy siłowo zagarnęli ziemie Rzeczypospolitej - to jest ogromna różnica.
@@MrZylak Rozumiem, że ani jednego Rusina w tym organizmie państwowym nie było?
@@ukaszgolon5617 O co ci chodzi? Oczywiście, że byli, szlachcice Litwy mówili po rusku.
ja mam troche wywalone na te stereotypy polskie, bo nigdy nie ucierpiałem w ich skutku, wiec analogia troche taka sobie dla mnie ...
Nikt nie ucierpiał, trzeba użyć wyobraźni, żeby sobie zasymulować empatię (o którą trudniej, bo jednak masz znacznie głębsze zrozumienie kultury polskiej, niż amerykańskiej).
8:12 Dudeł!: :D
Ktoś tu ma kompleksy, jeśli przeszkadzają stereotypy.
27min materiału wyjaśniającego złożony problem... 1 komentarz ignoranta "uuu komuś przeszkadzają stereotypy"
@@pyr0pyr Nie każdy stereotyp jest czymś obraźliwym. Powiedziałabym wręcz, że stereotypy obraźliwe to mniejszość. Polak, który przebiera się do larpa w kozackich klimatach, wciela się w pewien stereotyp, ale nie ma w tym niczego obraźliwego.
Niestety współczesna kultura unieważńiania stara się absolutnie wszędzie znaleźć jakiś problem, który będzie mogła następnie skrytykować.
Komentarz by wyleczyć Pana S
chyba zabrakło linku o etnobójstwie. Chyba ze trzeba mi wskazac palcem
Najlepszego i zdrówka. Dzięki za Waszą pracę i za to, że jesteście.
Dobra, to skoro film jest świeży to ja zadam pytanie.
O ile dobrze pamiętam to Russel w "Szkicach Sceptycznych" twierdził, że każda teza, która ma następstwa moralne jest fałszywa (to nie jest dokładny cytat, bo znaleźć nie mogę, więc możliwe, że coś przekręciłem). No i jakby nie mogę się z tym nie zgodzić - nie mogę stworzyć argumentacji, która by obaliła to stwierdzenie, a próbowałem mocno. No i wedle tego stwierdzenia weganizm jest fałszywy bo ma następstwa moralne (jeśli patrzymy przez pryzmat etyki), i ciężko też na tej podstawie argumentować za weganizmem, bo to jest spojrzenie tylko z perspektywy konkretnego systemu wartości - ktoś może mieć gdzieś nie człowiecze cierpienie.
No ale jest jeszcze konsekwencjonalizm. Po prostu patrzymy jakie konsekwencje mają lub potencjalnie mogą mieć nasze działania. No i tutaj za weganizmem można argumentować sporo (zanieczyszczenia wód, emisja gazów cieplarnianych, karczowanie lasów, chorobogenność itp.). I teraz moje pytanie jest takie, czy takie podejście ma następstwa moralne, czy to tylko czysta konsekwencja i teza Russela nie ma tutaj mocy?
Pytanie bonusowe: czy zrobicie jakieś materiały o Derridzie albo Chomskym w najbliższej przyszłości?
Dacie coś odnośnie filmu "Don't Look Up"?