Co dalej z MORDOREM? | GOOD IDEA
Вставка
- Опубліковано 1 жов 2024
- Służewiec czy MORDOR? Jakie są problemy i jakie szanse jednego z największych obszarów biznesowych w Polsce?
Pobierz raport Savills: sav.li/ejj
ZAMÓW naszą książkę, w której dużo piszemy o biurowcach: www.empik.com/...
NEWSLETTER: www.subscribep...
Obserwuj nas także na Instagramie:
/ architectureisagoodidea
/ natalia_aiagi
Dołącz do Patronów: patronite.pl/a...
Subskrybuj kanał: www.youtube.com...
Odwiedź nas na / architectureisagoodidea
Architecture is a good idea - nasze tematy to architektura i dziedziny pokrewne: sztuka i technika. Jeśli doczytałeś opis do końca, to dziękujemy! Aby to uczcić, napisz w komentarzu: "Frodo Baggins"
Pani z Savills mówiła "pięknym" korporacyjnym językiem. Mordor jest urbanizacyjnym gwałtem i absolutnym tumiwisizmem ze strony miasta i developerów. Jak pieniądze szły to ten chaos tylko pogłębiano. Teraz najemcy powiedzieli dość i nagle płacz.
Tuniwizm?
@@sza2562 to od słowa; tu mi wisi. Tumiwisizm. C!yli mnie na tym nie zależy. Pozdrawiam
Mordor powstał w Exelu, działki zostały podzielone na tak aby się opłacało.
Excelu**
Chaszcze mają ogromny potencjał. Brakuje tylko sklepów monopolowych.
tak jak i pustostany ;)
Idziesz w destrukcję. Czy nie widzisz że ta dwójka architektów naprawdę się stara, to uzmysłowić władzom.
Niesamowite, jak elegancki, bogaty merytorycznie, a przy tym rozrywkowy jest Wasz kanał :)
Dziękujemy!
elegancki - to jest właściwe słowo
Brak planowania urbanistycznego polskich miast to ich cecha wspólna, a plan to przecież najważniejszy punkt rozwoju miasta (miasta, jako wygodnego i 'własnego' miejsca do życia, a nie chaosu budynków i skrzyżowań). Polskie miasta na dekady - a może i na zawsze - robią sobie, i ich mieszkańcom krzywdę, i co najgorsze; są z tego dumne.
to tak w rzeszowie nadupcaja wszedzie nowe bloki, budynki, bloki w przemyslowej dzielnicy, gdzie tylko troche zielonego, bloki na brzegu rzeki, a potem zdziwienie ze droga 7m szer. do 10 blokow, no ale ktos te mieszkania jednak kupuje ://
@@kubamiszczz moim zdaniem Rzeszów to czołówka najgorszych pod względem urbanistyki miast w Polsce... smutne to, ale niestety to prawda...
Przeraża ta przyjęta powszechnie koncepcja budowy polskich miast polegająca tylko na megalomanii, nieustannym poszerzaniu ulic pod samochody, budowy kolejnych szpetnych torowisk wysypywanych tłuczniem wyglądajacych jak linie kolejowe w lasach i kompletny brak zieleni.
Rozbudowa przedmieści czy wręcz podmiejskich wsi gdy w centrum są wielkie bezludne połacie pod zabudowę.
Chaos, bałagan i rozlazłość to głowne cechy polskich miast.
Kuba Miszcz
Rozbudowywanie się wzdłuż rzek to jeden z najlepszych pomysłów na rozwoj dla naszych miast.
Większość polskich miast leży nad rzekami, ale tak naprawdę, jak przeanalizowac ich plany, to w rzeczywistości obok tych rzek, bo wzdłuż rzek są potężne pasy ugorów. A przecież rzeka mocno uatrakcyjnia miasto.
Niestety rozbudowywanie się nad rzekami czyli głownie na terenach zalewowych to koniecznosć drogich inwestycji takich jak budowa mostów, koryt rzek czy podnoszenie terenów. Stąd powszechne odwrócenie się plecami polskich miast do rzek.
@@HalinkaC podaj przyklad miasta gdzie sa te pasy ugorow? miasto nad rzeka to yyyy miasto z rzeka w srodku? rzeki w miescie to naturalne tereny rekreacyjne, tam sie powinno robic parki, bulwary itp a nie bloki/biurowce, one moga stanac wszedzie, w rzeszowie w niedziele wzdluz wisloka 3m sciezka przewala sie taki tlum ludzi/rolkarzy/rowerzystow ze chyba ludzie potrzebuja takiego terenu w miescie a nie 15km dalej na przedmiesciach, bloki buduja nawet przy parku krajobrazowym (drogi zostawili na potem;]), sprawdz date zalozenia wiekszych parkow w miastach, wiekszosc pochodzi z XIXw i najchetniej by je zabudowali do ostatniego kawalka (skwerki to nie parki)
tak samo ul. przemyslowa - jakies zaklady sklady magazynu i w srodku osiedle heheh, pewno byl plac po jakims zakladzie
nie mowie juz o demolowaniu i zagracaniu istniejacych osiedli ktore sa zamknietym skonczonym duzym projektem (jaki developer postawi 10 blokow?, sa za mali, nie ta skala co w PRL), a wstawia sie w nich pojedyncze bloki jesli tylko sie da miedzy istniejace bloki, developer zachwala ze szkola sklepy i przedszkole blisko to zadna jego zasluga, i ciekawe czy wspolnoty partycypuja w utrzymaniu np drog? i co z miejscami do parkowania?
i sluszna uwaga nt terenow zalewowych, dla parku/parasolek to nie problem (zaleje to wyschnie), dla budynkow juz tak, i w rzeszowie wlasnie maja stanac 10 pietrowe bloki na olszynkach od zawsze terenie zalewowym, tak mozna podniesc teren (nie wiem jak gleboko i czy w ogole planuja wymienic grunt), ale ta woda gdzies sie musi podziac, pewno zaleje jakies wioski za/przed rzeszowem i sie ludzie zdziwia bo nigdy nie zalewalo;]
niedawno sie okazalo ze galerie rzeszow postawili troche za blisko i jest problem dodac prawoskret, poszerzyc wiadukt, to nikt nie pomyslac zeby postawic ja z 10-20m na zachod, a nie tuz przy glownej drodze w centrum rzeszowa? dalo sie bo te 10-20m to jest maly parking na tej samej dzialce z drugiej strony
ogolnie prowizora ktorej nie odkreci nawet za 100lat chyba ze jakies bombardowanie bedzie
Jestem wielkim fanem nazwy "Mordoru". ❤️
Ja też :)
Chyba fanem nazwy "Mordor". Piszmy po polsku.
Chodziłem z A do B...
Ale niespodzianka z tematem Domaniewskiej 😁 pracuję w Mordorze od prawie 15 lat i pamiętam jak między Postępu a Suwak zamiast asfaltu były kocie łby a chodnik był do połowy ulicy ale tylko po jednej stronie 😁 jak nie zaopatrzylam się w jedzenie to cały dzień nie jadłam bo nie było żadnego sklepu 😁 ależ to były czasy ... Teraz jest już WYPAS! Chociaż płoty mogły by zniknąć i życie było by o wiele prostsze 😎 bo autobusy wreszcie puścili. ..skarb nad skarby 218 i 308... pozdrawiam wszystkich pracowników z Mordoru!
Pracowałam na Domaniewskiej w pierwszym biurowcu który tam powstał- Jak padało to końcówka Domaniewskiej ta z kocimi łbami zamieniała się w błocisko. Jedyne jedzenie jakie można było kupić to jeden działający chińczyk :)
Od kiedy Galeria Mokotów to kulturalne centrum?
Kino jest :)
A zaraz obok jest dzielnicowe centrum kultury
Jaki poziom kultury Warszawiaków, takie centra kultury ;)
Może nazwa Służewiec też nie jest przypadkowa 😄
Ta kilometrowa eskapada to celowe działanie w celu rozruszania skostniałych pracowników biurowych, oni to robili przed spopularyzowaniem endomondo i mody na bieganie, to nie błąd tylko geniusz wyprzedzający epokę :P
A w Gdańsku właśnie powstaje taka dzielnica biurowa w Oliwie i wszystko wskazuje na to, że nie jest to do końca przemyślana decyzja. Jedyny plus tam to jednak bliskość kolejki SKM/PKM. Co sądzicie?
Istotne jest to że większość ludzi przyjeżdża tam komunikacją miejską. 40% pracowników siedzi tam ponad 8 godzin dziennie. I ma poważne problemy, aby w szybki i cywilizowany sposób dostać się do domu. Parki są ich ostatnim zmartwieniem. Lotnisko z którego korzysta promil ludzi też. Może trudno uwierzyć, ale 99,99% ludzi siedzi przy biurku na głośnym openspejsie, a nie lata po świecie ;-)
Najmniej ważnym aspektem co chyba każdy pracujący tam potwierdzi były kwestie komunikacyjne. Jedyna co było istotne to cena działki. Zwykła chamska brutalna prymitywna ekonomia. I to jest piękne. Bo nie ma większego argumentu dla tych ludzi niż pieniądze. Mam nadzieję że te 19% pustostanu urośnie do np. 40%. bo tylko pieniądze widzę są wstanie przedefiniować ich pojęcie czym jest dobry biznes. A w mojej opinii dziki kapitalizm z lat 90 nie liczący się z ludźmi jest bardzo krótkowzroczny. Taka inwestycja mogła by być przewidziana na 200 lat, a nie tylko do czasu kiedy inne lepsze rozwiązania je wyprą.
To nie jest kwestia dzikiego kapitalizmu, a braku urbanistyki i masz pretensje do firm o coś na co one nie miały wpływu, każdy budował swój biurowiec, bez świadomości co będzie w skali dzielnicy. Władze miasta nie udrożniały gruntów, nie tworzyły warunków do sensownych i planowanych inwestycji.
@@Adamus1410 To samo może powiedzieć miasto: nie mamy wpływu na to gdzie inwestorzy budują swoje biurowce ;-) Nie wiem czy przerzucanie się odpowiedzialnością do czegoś prowadzi ;-)
Miasto dało ciała. Brak planów na 100 lat do przodu, pomysłów itd. Jasne, ale wybudowanie biurowca byle gdzie i szukanie winnych problemów komunikacyjnych po za sobą wydaje się nie racjonalne ;-P
@@tomekzaw Hanna Gronkiewicz Waltz rządziła Warszawą 12 lat i była nie tylko prezydentem miasta i samorządowcem, ale i liderem ugrupowania, które przez 8 lat rządziło krajem, a przez 5 -PO miało właściwie pełnie władzy, natomiast nawet po aferach reprywatyzacyjnych ci ludzie nie zmienili zdania co do polityki gruntami, rozwiązań odnośnie reprywatyzacji, a co najwyżej można było słyszeć, że winny jest Kwaśniewski, bo nie zreprywatyzowaliśmy pół Polski wedle projektu z czasów AWS.
Ktoś jednak wydawał pozwolenia na budowę, warunki zabudowy, a proces budowy Mordoru trwał kilka dobrych lat, jeśli nie ponad 10 - dwa sprawa beznadziejnej urbanistyki, braku planowania i polityki odnośnie gruntów - to nie jest kwestia li tylko Mordoru, ale np polityki mieszkaniowej, komunikacji, czy rozwoju w skali całego miasta. Czyli co mamy gigantyczną barierę rozwojową, której prezydent miasta nie widzi, dalej ma głupawe poglądy odnośnie reprywatyzacji, nie widzi skali patologii, ohydnego procederu, a ma jakąś absurdalną manię odbudowy II RP - nie widzi jak jej zaplecze i urzędnicy kręcą kolejne afery ?
Nieład urbanistyczny w skali kraju jest kosztownym koszmarkiem i raport urbanistów z przed kilku lat pokazywał przykłady zabudowy, były zdjęcia dla porównania Polska vs kraje Europy Zachodniej - już dla totalny analfabetów - i co i nic.
To jest kwestia bardzo konkretnego problemu jakości klasy politycznej, kompetencji, czy różnych głupawych poglądów - co ciekawe dziś, także PIS nie zamierza radykalnie skończyć z reprywatyzacją, choć jest np renta planistyczna - ale nie ma jednego polityka, który pokazałby jakiś docelowy model urbanistyki, polityki państwa odnośnie gruntów, polityki mieszkaniowej itd. Wydaje się to jednym 2-3 najważniejszych problemów w skali kraju, a sensowne rozwiązanie tego problemu z miejsca dałoby ogromny impuls rozwojowy.
@@Adamus1410 Czym jest 12 lat? Od wolnych wyborów minęło 30 lat ;-) Taki most północny powstawał 10 lat przy udziale 5 prezydentów Warszawy i 6 premierów z różnych stron sceny politycznej ;-). Mniej więcej po równo PO/PIS/SLD ;-) Dlatego uważam, że trzeba myśleć w skali 50 lat, czy 100 lat planując rozwój miasta.
Jeśli spojrzymy na to co naprawdę zmieniło nasz kraj i stolicę to widzę dwa istotne impulsy. Pieniądze z unii europejskiej, co owocuje np. budową dróg oraz Euro 2012 i przystosowania infrastruktury pod te zawody. Bez wpływów zewnętrznych niestety nie zrobiono by tak dużo ;-)
@@tomekzaw Wydaje mi się, że okres kilkunastu lat jest wystarczający do jakiejś refleksji nad danym modelem, rozwiązaniami plus prostą analizą, czy jest dobrze, czy jest źle.
>aspekt ludzki
>hrowy
Pick one, lady.
Albo ludzki albo zarządzanie człowiekiem jako zasobem xD
Zarządzanie człowiekiem tak aby jako zasób poczuł się człowiekiem ;)
dlaczego polscy stulejarze nadal używają greentekstu poza chanami w roku pańskim 2019? to jest prawdziwe pytanie
@@corhydron111 wtf? pardon?
HR traktuje człowieka jako środek do celu, którym jest zysk firmy.
Natomiast humanizm albo personalizm traktuje człowieka jako cel sam w sobie (JPII).
To jest różnica taka, jaka występuje między interesownością i bezinteresownością.
@grażyna pies Moze dlatego ze nie jestes zadnym wyznacznikiem czegokolwiek? :) khem :)
Ze Służewca nikt nauki nie wyciągnął, nie wyciąga i prawdopodobnie nie wyciągnie.
W Poznaniu właśnie zamykany jest kolejny etap analogicznej inwestycji - setek tysięcy metrów kwadratowych biur umiejscowionych po drodze z centrum do lotniska, z dogodnym dojazdem do obwodnicy.
Bez żadnej infrastruktury, bez transportu publicznego, z małą ilością legalnych miejsc parkingowych, tuż obok galerii handlowej (do której aby dojść trzeba jednak pokonać ponad kilometr). Tak, jak sam obszar parku biurowego aż bije porządkiem i ładem, tak jego otoczenie już jest, a po otwarciu kolejnych setek biur będzie w jeszcze większym stopniu - materializacją chaosu, chlewu i gemeli.
Masz rację, ale przy tym dwie uwagi:
1) inwestorem tego kompleksu biurowego jest znana skandynawska firma (a niby w Skandynawii to urbanistyka taka, że klękajcie narody);
2) zapytaj Grobelnego, dlaczego poszerzając ul. Polską i Bułgarską na Euro 2012 nie puścił środkiem tramwaju, a nawet (sic!) nie zostawił rezerwy terenu! - co by nie gadać o Jaśkowiaku, to zaczął jako jeden z pierwszych na wyższym szczeblu mówić o dzikiej urbanizacji...
Moze odcinek o la défense?
Super pomysł!
trapsaregay
Niestety, ale patrząc na wiele miast, miasteczek, o to myślenie wyprzedzające w urbanistyce najtrudniej.
Bardzo ciekawy odcinek! Czy planujecie Państwo stworzyć film na temat „miast-ogrodów”? Koncepcja przedmieść, która powstała ponad 100 lat temu i do dzisiaj wydaje się być bardzo aktualna. Wokół Warszawy znajduje się kilka takich miejscowości, które przetrwały jako miasto- ogród do dzisiaj. (Podkowa Leśna, Milanówek, Komorów, Stara część Konstancina) Jestem bardzo ciekaw Państwa opinii na ten temat. :)
Bardzo podoba mi się struktura tego odcinku. Dobra robota! Wasz kanał wciągnął mnie w architekturę miast, a Wasz książka czeka na najbliższy wolny weekend. Piona! :)
Dziękujemy i pozdrawiamy! :)
Świetny odcinek.
Niestety w Warszawie nie bedzie lepiej jeśli ludzie nie przesiądą sie do komunikacji miejskiej. Samochody zabijają to miasto.
Jak ludzie mają się przesiąść do komunikacji miejskiej, skoro miasto pozwala na budowę biurowców (nie tylko na Mordorze), w miejscach, do których nie ma jak dotrzeć KM?
A żeby nie było zbyt wesoło, to jeszcze zamknijmy na kilka lat linie tramwajową, żeby zbudować wiadukt dla samochodów. Co może pójść nie tak?
Niestety my Polacy kochamy samochody.
Tak się nauczyliśmy, a oprócz tego, wydaje mi się, że dla wielu z nas samochód to wyznacznik statusu społecznego.
Oprócz tego, w ostatnich 30 latach powstało mnóstwo zabudowy pod miastami, jest ona mocno rozproszona i trudno dla takiej takiej tkanki architektonicznej stworzyć dobrze dostępną sprawną komunikację zbiorową. Rozwiązaniem jest własny samochód.
Komunikacja w wielu miastach Polski nie jest taka zła, a jednak korzystamy z niej niechętnie.
Mordor to przypadek krytyczny. Mamy do wyboru: zapchaną po brzegi komunikacje, która zresztą nie dojeżdża tam wszędzie i jej plan ni cholery nie pasuje do obecnego układu, brak miejsc parkingowych i parkowanie na lewo trzy przecznice dalej oraz nikłą ilość ścieżek rowerowych. Tam się nie da przyjemnie dojechać.
A ludzie przesiadają się do komunikacji jeżeli jest dobrze rozplanowana. Jeżeli mają jechać zapchanym tramwajem, który kursuje co 20 minut i się wlecze 1h podczas gdy samochodem dojeżdża się 25 minut to się nie dziwny, że wybierają samochód.
Ja przyznam się, że właśnie przez sławę Mordoru nie wybrałem jednego miejsca pracy, a prace w okoliach Ronda Daszyńskiego :D Teraz czekam tylko aż M2 przedłużą do dzielnic mieszkalnych :P
I jak tam praca w Isengard 2 lata później?
Pasjans klasyczn
Dziękuję za pracę. P.S. we wcześniejszym odcinku macie chyba najpiękniejsze ujęcia na waszym kanele. Tam gdzie przez liście drzew przenika zamek. Gratuluję :)
Dziękujemy! :) Dla czytających ten komentarz, to ten wcześniejszy film z liśćmi i zamkiem jest tu: ua-cam.com/video/C_uxALHWvcU/v-deo.html Zapraszamy!
kosmopolityczna=świetna?????????
Dla mnie największym zdumieniem są bloki stawiane teraz przy Obrzeżnej, Postępu czy Cybernetyki. Brak tam jakiejkolwiek infrastruktury dla ludzi, sklepy to Żabki, może są jakieś żłobki prywatne, nie ma gdzie iść na spacer. Nie zapomnę widoku - gorący wiosenny dzień, okolice Obrzeżnej, ja nie mogąca się przebić z Obrzeżnej do przychodni na Postępu, bo płoty, a mnie co chwila mijają mamy z maluchami w wózkach, których jedynym szlakiem spacerowym jest chodzenie wzdłuż ulic po tych chodnikach. Koszmar! A jeszcze warto by dodać jeszcze jeden fakt - to są tereny poprzemysłowe. Tam były fabryki, chemikalia. Nie wiadomo co w tej ziemi siedzi. Plus oczywiście możliwość wojeryzmu bez lornetki (no, może dla niektórych to byłby akurat plus ;) ).
Jest mi przykro, bo mam wrażenie, że obejrzałem ordynarne lokowanie produktu bez kluczowej odpowiedzi, jaka jest przyszłość dzielnicy w odniesieniu do odpływu biznesu. Pani, która sprzedaje powierzchnie na Mordorze raczej szczera nie będzie.
Większość uwag z tego filmu dotyczy całej Warszawy. Płotoza wokół inwestycji nowych i starych (tzw obozy mieszkaniowe/biurowe), nieadekwatna komunikacja miejska, fatalna infrastruktura dla pieszych i rowerzystów, zagarnięcie całej przestrzeni przez samochody i łudzenie się, że jeszcze jeden pas dla osobówek cokolwiek poprawi. Tak to miasto gospodaruje w strachu przed podwarszawskimi kierowcami.
Atutem służewca jest lokalizacja co ona muwi do centrum to się ponad 1h jedzie ,dwa tramwaje na krzyż i i do metra daleko. Daszyńskiego to jest centrum biznesowe metro dobra lokalizacja , przestrzeń miejska i fajna architektura
świetne, merytoryczne podsumowanie na koniec odcinka! :)
Frodo Baggins :)
Po pierwszym „spotkaniu” i każdym następnym z Wami widzę w jak inteligentny sposób obnażacie błędy popełnianie podczas zagospodarowania przestrzennego Warszawy, ale i nie tylko.
💍🧙🏻♂️🧝🏻♀️
Na Waszych zdjęciach Mordor i tak prezentuje się nieźle, dopiero jesień i zima wydobywają z niego "to co najlepsze": błotne parkingi i błoto na chodnikach naniesione przez samochody z nich wyjeżdżające. Mam szczerą nadzieję, że uda się ten obszar jakoś uzdrowić i tak polepszyć transport publiczny, że 3/4 kierowców do zostawi samochody w domu.
Podobny problem z planowaniem infrastruktury jest w dzielnicy Bemowo. Mnóstwo terenów mieszkalnych, a bardzo mało między nimi infrastruktury użytkowej - szkół, placy, skwerów, placy zabaw, obiektów sportowych, a nawet dobrej handlówki, czy parkingów! Deweloperzy tez raczej nie dbają o nadmiar zieleni na osiedlach, czy nawet miejsc do zabaw dzieci.
Wyszło jakbym sama miała gromadkę potomstwa;) a po prostu widzę jak wyglądają na tych osiedlach młodzi rodzice na spacerach.
Marzę żebyście opowiedzieli o moim Osiedlu Za Żelazną Bramą. Mogę pomóc, pokazać jeden z bloków od środka, ba nawet mieszkanie mogę pokazać :D według mnie to jedno z piękniejszych modernistycznych osiedli w Warszawie.
Nadal macie tyle karaluchów?
Ta, karaluchy, szczury, śnieżny koczkodan przez niektórych nazywany też yeti. Wszystko na swoim miejscu.
I zastanawiam się nad jeszcze jednym zagadnieniem - czy lokalizacja blisko centrum, czy też blisko lotniska jest aż takim atutem, a wręcz, czy w ogóle nim jest.
Bo zastanówmy się co nam daje lokalizacja blisko centrum? Jest to węzeł komunikacyjny, gdzie dociera transport z praktycznie całego kraju i przez ten węzeł dojeżdża bardzo wielu pracowników z podwarszawskich miejscowości, a często nawet z miejscowości oddalonych i o 100 km, ale posiadających dobre połączenie kolejowe. Tylko, ze równie dobrze nie musieliby dojeżdżać akurat do centrum, ale gdyby w zupełnie szczerym polu gdzieś na trasie Siedlce - Radom, czyli na przedłużeniu tak zwanej linii średnicowej - zbudować biurowiec z miejscami pracy i atrakcyjną przestrzenią gastronomiczno-rekreacyjną oraz stację kolejową - to równie dobrze taki pracownik dojeżdżał by tam, a nie do centrum. Ba - nawet chętniej by tam dojeżdżał, bo by się nie musiał martwić korkami.
A z kolei co nam daje lotnisko? Jeszcze 20 lat temu bym powiedział, ze absolutnie wszystko, co najważniejsze - bo może do nas bez problemu przylecieć klient zagraniczny i odwiedzić nasze biuro. Tylko, że teraz trudno mi mieć takie zdanie. Dużo szybciej, taniej i skuteczniej będzie, jeśli ten zagraniczny kontrahent nie odwiedzi nas fizycznie, a cyfrowo, za pomocą telekonferencji. W takim wypadku wystarczy nam zapewnienie dostatecznie dobrej infrastruktury technicznej, w absolutnie dowolnej lokalizacji, nie tylko na terenie Warszawy, ale wręcz w dowolnym miejscu na świecie. Argument oi spotkaniu w biurze zamiast w dowolnym centrum konferencyjnym na świecie też upada, bo opiera się głownie na dostępie do dokumentacji i materiałów promocyjnych, które znajdują się w naszym firmowym budynku, bo dzisiaj znajdują się w chmurze i wystarczy firmowy laptop z dobrym łączem internetowym - ponownie w dowolnym miejscu na świecie.
Jednym słowem - moim skromnym zdaniem o atrakcyjności danej lokalizacji dla przestrzeni biurowej dzisiaj już nie stanowi jej położenie geograficzne, a raczej atrakcyjność samej przestrzeni do pracy, jej wysoka uniwersalność i zaplecze pozabiurowe, ze tak to określę - czyli atrakcyjne tereny zielone, obiekty gastronomiczne i rozrywkowe oraz możliwie mała odległość miejsca pracy od miejsca zamieszkania, ewentualnie połączenie tych miejsc poprzez zapewnienie pracownikowi nie tylko "biurka" ale i mieszkania.
Moją wizją przyszłości jest świat, gdzie biuro jako takie kompletnie nie będzie miało znaczenia, bo gdzieś tam będzie się znajdować serwerownia, do której dostęp otrzymamy z tego miejsca, gdzie będzie nam on potrzebny i w podróż służbową nawet nie zabierzemy laptopa, bo komputer z superszybkim internetem zapewni nam nawet najtańszy hotel w małej miejscowości. A dojazdy do pracy? W przyszłości nie będzie problemów z tym zagadaniem, bo znikną korki i miejsca parkingowe. Dlaczego? Pod same drzwi podjedzie po nas autonomiczny samochód, odstawi pod same drzwi biura, a następnie odjedzie albo zawieźć gdzieś kolejną osobę, albo do zlokalizowanej, choćby poza miastem bazy - generalnie zamiast pół dnia stać bezczynnie na parkingu w pobliżu, żeby na nas czekać, wystarczy, ze będzie na nas czekać w momencie, kiedy jest nam potrzebny, a to jasno wyliczy z naszego planu dnia, czy śledząc lokalizację naszego telefonu...
Urbanistyka w Waszym wydaniu jak zawsze ciekawa 🙂
Może zajęli byście się najpiękniejszym architektonicznie torem wyścigów konnych w Europie :"Torem Służewiec" 250 hektarów zaniedbanych ,źle zarządzanych i popadających w ruinę ( dewastacja) !!!
Przede wszystkim to za kilka lat tu będzie linia metra M3 łącząca Służewiec z Pragą południe oraz skrzyżowane z liniami M1 i M2. Jak to zrobią to Praga, Sadyba i Służewiec wyskoczą w górę jak Wola.
Silny gospodarz miasto ma zrobić porządek. Taa czyli jak zwykle w Polsce. Sektor prywatny nasrał a publiczny ma po nim sprzątać. Prywatyzujemy zyski i upaństwawiamy straty klasyka. A na koniec mówimy że podatki to kradzież dla leniwych roszczeniowców.
szczerze mówiąc to przy całej tej sterylności, grzeczności i powadze wszystkich tych nowych budynków z ich zadbanymi obejściami to dla mnie właśnie nierówny chodnik i wydeptana ścieżka daje poczucie wytchnienia i bycia bardziej u siebie, w miejscu gdzie chociaż trochę można sobie pozwolić na bycie sobą i gdzie nie trzeba dążyć do jakiegoś wyznaczonego przez kogoś innego ideału.
Mordor to nie korek, tylko budynki od linijki, z firmami od linijki i kulturą, która pracownika też chce mieć odmierzonego linijką.
Odnoga 1 linii metra do lotniska? W latach '90-'95? Czy autor zdaje sobie sprawę z kosztów? Łatwo się mówi z perspektywy 30 lat, że należało zrobić to i tamto. Ale te 30 lat temu przewidzieć, że fabryki upadną, a w ich miejsce tak bardzo rozwiną się powierzchnie biurowe, to trzeba mieć nie lada dar jasnowidzenia.
Odnoga kolejowa ze Służewca do terminala, została wybudowana dopiero w związku z Euro w 2012 roku. Perony na Służewcu zostały przebudowane dopiero w 2012-2013 roku, czyli 23 lata po tym, jak ktoś miałby przewidzieć, że ten teren będzie Mordorem.
Skoro to takie proste, to polecam sobie proste ćwiczenie. Kup mieszkanie tanio i sprzedaj za 30 lat drogo. Wytypuj lokalizację, która obecnie jest mało atrakcyjna i przez to tania, ale za 30 lat będzie biegła obok linia metra, która sprawi, że ceny za m2 poszybują w górę.
No... czekam na propozycje.
Zasadniczo planowanie polega na tym, że analizuje się uwarunkowania i określa kierunku rozwoju - potrzeba do tego specjalistycznego wykształcenia i ekspertów z wielu branż, ale założenie jest takie, że jednak pewne rzeczy da się przewidzieć i co więcej - są liczne przykłady, że to się sprawdza, choć jednocześnie trzeba pamiętać, że planowanie jest procesem ciągłym. Koszty budowy metra są wielkie, a jednak zbudowano w Warszawie dwie linie - pierwsza w chwili otwarcia zaczynała się w polu, a druga prowadzi na dawne tereny przemysłowe, które teraz przekształcają się w nowe zagłębie biurowe - nie jest więc tak, że poprowadzenie linii metra w miejsce, gdzie nie ma gęstej zabudowy to jakieś niespotykane w świecie science-fiction, skoro w Warszawie zrobiono to już dwa razy. Biurowce na Służewcu nie powstały niespodziewanie - był to proces, który trwał wiele lat i na każdą nową inwestycję musiał się zgodzić urząd miasta, wiedział więc, jak wygląda dynamika zmian w tym rejonie i w jakim kierunku te zmiany następują, a jednak zdecydował nic nie robić i patrzeć, jak wydłużają się korki i jak komunikacja publiczna osiąga limit pojemności. Analogia z kupieniem mieszkania i sprzedaniem go drożej jest zupełnie nietrafiona, ponieważ właściciel mieszkania nie ma wpływu na realia za progiem. Urząd Miasta ma, ponieważ posiada ustawowe narzędzie do planowania zagospodarowania przestrzennego - może wpływać na ceny nieruchomości, ich funkcję, chłonność terenu, tym samym kreować rozwój i zapewniać mu ramy. Po prostu w Warszawie samorząd zrezygnował z tej roli w odniesieniu do Służewca.
@@goodidea_archi ok, miasto może tworzyć sobie projekty, że tu i tam będą biurowce, tam bloki mieszkalne, a tam galerie. Tylko do tego potrzebuje jeszcze inwestorów, którzy podzielaliby ich opinię. W praktyce spojrzenie urzędnika miejskiego i dewelopera nie musi i często nie jest takie samo.
Jeżeli argumentem w materiale jest, że na Mordorze nie ma miejsc parkingowych, to jak to się ma do zagłębia biurowego na Daszyńskiego? Tam tych miejsc nie ma jeszcze bardziej.
To jest też kwestia ceny. II linia metra pokazała jak bardzo wzrosły ceny na m2 na Bemowie. Z drugiej strony wielu deweloperów szuka, aby kupić tanio. Nie w ich interesie jest, aby martwić się o dojazd mieszkańców. Miasto natomiast trzyma się wytycznych, wg. których jeden budynek od drugiego musi mieć minimum ileś metrów, ale jak samo wiemy, nie jest to za wiele.
Chyba najbardziej optymalną metodą jest, aby inwestorzy kupowali działki tanio, wtedy nie będą się aż tak szczypać z ilością miejsca, a miasto musi nadążyć z budową infrastruktury.
Troche ten odcinek jest denerwujacy. Pani z Savills odkrywa Ameryke (pomijajac jej irytujacy zargon) twierdzac, ze mieszane funkcje w danym miejscu czynia je atrakcyjne. Najbolesniejsze jest to, ze planowanie urbanistyczne lezy nie tylko w Warszawie a wszedzie w Polsce i lata uplyna, gdy uda (mam nadzieje) sie to poprawic. Niestety przestrzen bardzo latwo zepsuc, cholernie trudna i kosztowna jest jej naprawa. I zamiast uczyc sie na bledach innych, powielamy je z czystej chciwosci, niewiedzy, dylatanctwa itd. Pozdrawiam
Raczej europy katedr, kapliczek, sadów i ogrodów aniżeli europy domów publicznych i supermarketów!
Idealnym przykładem dzielnicy lokowanej na surowym korzeniu jest Ursynów. Ale to był PRL, ziemi było dużo ;) Fakt faktem, że zielony i swietnie skomunikowany to on został jakieś myślę 20 lat po pierwszych wprowadzkach, ale ćśśśś ;) Mordorowi 20-tka też niedługo stuknie.
Już był bardzo ciekawy odcinek o Ursynowie:
ua-cam.com/video/jmJBPA7SM48/v-deo.html
Znam znam! :)
Fakt, drzewa urosły, już nawet niektóre wycinają :(
A zielony był od początku bo pomiędzy blokami rosły takie chaszcze, że na obecnym KEN-ie zgubić się można było.
A kto się wtedy przejmował komunikacją - ludzie doczekali się po 30 latach zbierania na książeczkach mieszkaniowych własnego M to nic im nie przeszkadzało. Zresztą czasy były ciężkie, naród szczuplejszy to i do autobusu więcej osób właziło :D
A jak się taki zepsuł to tłum wylewający się z wnętrza i idący do najbliższego przystanku przypominał pielgrzymkę. Gdy 503 miało podjeżdżać pod Belwederską to kierowcy prosili pasażerów o zrozumienie i też wszyscy wysiadali i lecieli pod górkę na piechotę - cudowne czasy komunikacji miejskiej i młodego jeszcze wtedy Ursynowa.
A pamięta ktoś budowę metra na Ursynowie? Płoty się rozpadły a metra jeszcze nie było.
Prawdopodobnie owe biurowce to przyszłe apartamentowce do mieszkania.
Za głębokie trakty, mieszkania byłyby bardzo nietypowe, raczej nieatrakcyjne. Chyba, że biurowce do wyburzenia i nowe mieszkalne do zbudowania.
@@prk2543 Za to blisko do pracy.
Super odcinek, tylko trochę mało Radka :(
I ta miniaturka xD :)
Tam by się przydało życie nocne. Na parterze.
Niestety ten problem jest w wielu dzielnicach. W Wawie władze mają kompletnie gdzieś urbanistykę. Wydają pozwolenia na budowy jak ulotki, kompletnie nie dostosowując komunikacji. Ważne aby hajs się zgadzał.
Jedna z firm (zapomniałem nazwy) zrobiła szacowanie najopłafalniejszego przebiegu III linii metra (teraz i w przyszłości). Jej przebieg to Nowodwory - Żoliborz - Wola - Raków - Mordor - Wilanów + odnoga na Lotnisko Chopina.
niestety III linia metra zostala zaplanowa ze 1 stacja to Stadion Narodowy a nastepnie to idzie na poludnie przez prage poludnie do wawru (co nie ma chyba najmniejszego sensu XDDD)
Teraz nowy Mordor to isengard na rondzie Daszyńskiego
Może teraz ocena działań deweloperów w Krakowie?
Tam jest tyle miejsca, które można by zagospodarować pod parkingi. Ale nie, cisnijcie się w KM orki. Kto normalny chce jeździć z plebsem a nie samochodem? Serio nikt nie rozumie, że auto jest po prostu wygodniejsze ? Jak dojechać z poza Warszawy do pracy? Wszyscy mają mieszkać w mieście i robić jeszcze większy ścisk w tramwaju? Gdzie tu sens i logika?
A w tych samochodach to sam patrycjat jeździ, skoro w komunikacji publicznej plebs? ;) Służewiec ma powierzchnię około 260 hektarów. Miejsca parkingowe dla pracowników, którzy przyjeżdżają tam codziennie zajęłyby około 160 hektarów, czyli ponad połowę terenu. Zostaje już niewiele miejsca na drogi, parkingi dla przyjeżdżających okazjonalnie no i budynki, do których wszyscy przyjeżdżają. Jeżeli ktoś podejmuje decyzję, że mieszka poza miastem, a pracuje w mieście, to musi się pogodzić z tym, że będzie stał w korkach - to jest logiczne: mam dom z ogródkiem, ale płacę za to godzinami spędzonymi na dojazdach i szukaniu miejsca parkingowego. Jeżeli miasto byłoby zaprojektowane tak, aby zapewniać różnorodność funkcjonalną na niewielkich nawet obszarach, to wiele podróży samochodem albo komunikacją zbiorową byłoby w ogóle niepotrzebnych, a zatem tłok w tramwajach i autobusach byłby mniejszy a nie większy.
Co zrobić, żeby Mordor był lepszy? Zburzyć.
Bogaty z domu jesteś - zamienić połowę biurowców na apartamentowce i problem z dojazdami do pracy z głowy.
@@Adamus1410 Ale setki innych problemów zostaje. Mordor nigdy nie powinien powstać i obecnie powinien zostać spisany na straty, a miasto nie powinno tam inwestować. Stałby się zagłębiem tanich biur (których w Warszawie brakuje) jakiś magazynów itp. i nikomu to by nie przeszkadzało. Mordor to nowotwór i nie należy go karmić.
@@cyrkielnetwork Główny problem to komunikacja, zresztą Mordor to nie jedyny problem stolicy. Zmniejszenie liczby osób pracujących i dojeżdżających tam do pracy z miejsca rozwiązuje największy problem.
Prosimy o odcinek o kamienicach krakowskich. Tam jest z czego wybrać, a na pewno znajdzie się cała masa ciekawostek! 😎😎😎
Może coś o nowej szkole w Wilanowie ? ( Akademia High School )
Czy marynarska stoi? Tak/Nie
Nie? Niemożliwe.
Nie było kiedyś takiej stronki www? ;)
@@thannis79 jest taka, ale chodzi o domaniewska. Wpisz w google czy domaniewska stoi.
Firma Savills doradza miastu czy ma tu własne budynki?
Jako firma doradcza działająca na rynku nieruchomości komercyjnych doradzamy zarówno właścicielom nieruchomości (w tym firmom posiadającym obiekty na Służewcu, ale także w innych cześciach Warszawy) jak i najemcom poszukującym powierzchni w całej Polsce.
Zajmujemy się również analizą sektora nieruchomości, czego przykładem jest nasz najnowszy raport o Służewcu do pobrania którego serdecznie zapraszamy: sav.li/ejj
Ciekawe czy stawki na Sluzewcu spadają. Bo na Wolę niby dociera metro i budynki są nowsze, ale wciąż jest dalej od lotniska.
Brawo Natalia, widać że kocha Warszawę :-)!
Straszna muzyka, momentami bałem się bardziej niż oglądając Czarnobyl.
Słowo tramwaj pada tylko raz, potem już tylko metro, to po co Warszawa kupiła te Hyundaje?
Radek ma nowy zegarek!
Frodo Baggins
Trakcja tramwajowa wymaga większej przestrzeni niż metro (mówiąc oczywiście ogromnym skrótem). Tabor tramwajowy wymaga ciągłej modernizacji.
Obawiam się, że nie mogę się zgodzić z powyższym twierdzeniem, mieszkam w Pradze i codziennie widzę, jak najnowsze tramwaje Škoda 15 T - pl.wikipedia.org/wiki/%C5%A0koda_15T - bez problemów pokonują gęstą zabudowę centrum. Stacja metra po dokończeniu i zasypaniu wygląda niepozornie, ale jej niewidoczna infrastruktura jest imponująca, w podziemiach są setki ton betonu i stali, to co widzi podróżny to 1/10 całości. Zapraszam do odwiedzin, chociażby wirtualnych.
@@wlodekkrajewski5826 Uważam to samo co Pan :)
Bardzo lubię jak p. Natalia występuje w filmach
Hmmm reasumując, coś co wie przeciętny gracz Cities Skylines, było kompletnie nieoczywiste dla władz miasta, troszke lipa :/
Frodo Baggins :) Pozdrawiam! Świetny odcinek jak zawsze!
🧝♀️🧝♂️💍🧙♂️
Ciekawy odcinek który porusza dość często ignorowany temat w opini publicznej, jakim jest chaos bądź złe zagospodarowanie przestrzenne.
Moim zdaniem najważniejszy wniosek jaki możemy wyciągnąć z tego odcinka to, że miasto nie buduje się z pojedynczych działek na których można robić co się chce.
Miasto się komponuje tak aby działki i przestrzeń wchodzące w całość dzielnicy budowały jedną, spójną całość, dotaczając wszystko co trzeba dla mieszkańców - od infrastruktury pieszo-rowerowej, komunikację miejską, miejsca spotkań aż po tereny zielone.
Ciekawą informacją na temat Służewca jest to, że impulsem do zmian była wyprowadzka kilku klinetów. Czyli co, gdyby nie było kilku dużych ryb to właścicile tych budynków dalej by trwali w maraźmie i nic nie robieniu? To jak w takim razie mają wyglądać szanse poprawy w przypadku budownictwa mieszkaniowego, przecież jak jedna świadoma osoba zrezygnuje, to i tak jest kilka innych (który jest tak naprawdę sypialnią bo o jakiejkolwiek kompletnej dzielnicy nie można mówić) którzy kupią taki "produkt". Takie domki czy całe działki taki budynków mają wymierny wpływ na jakość życia - "Czemu codziennie się korkuje ta ulica dojazdowa"
Najsmutniejsze jest to, że mamy dostęp do doświadczeń wielu miast, miejsc na świecie, ale wychodzi na to, że musimy na własnej skórze przekonać się jak złym pomysłem jest wyciskanie jak najwięcej z danej działki ignorując wszystko co otacza daną działkę.
Co do samego Służewca - w Warszawie byłem dziesiątki razy, odwiedzałem wiele różnych miejsc, ale na Służewcu to nigdy nie byłem :).
Można poprosć o odcinek na temat "De jaren 80 troep" czyli o najgorszym okresie w architekturze Niderlandów :)?
Niech planiści Warszawy pograją trochę w Cities Skylines dla doświadczenia
*SĄ TAM HULAJNOGI?*
zapomnij,niestety.
Moglibyście zrobić odcinek o Łodzi? W przyszłości miasto to ma być pierwszym w Polsce inteligentnym miastem z systemem 5G. Jak to wpłynie na architekturę miasta i jak powinna wyglądać przebudowa łodzi z dość smutnego post komunistycznego wyglądu?
Świetny odcinek 😊szkoda, ze mamy tak mało lotnych urzędników, żeby korzystać z wiedzy takich architektów jak wy. Mam nadzieje, ze gospodarowanie przestrzenne w końcu się pojawi w Polsce i to nie w kontekście zakazu lub pozwolenia Ryśkowi na postawienie wielkiej reklamy w ogródku lub krzyczącego neonu na fasadzie kamienicy
Super odcinek! jak ja się ciesze ze Wasz kanał istnieje... W końcu glos rozsądku, pod którym można się podpisać.
Dziękujemy!
Oj nie widzę tego... Vide Białołęka.
Naszym zdaniem sytuacje na Służewcu Przemysłowym i Białołęce są całkowicie nieporównywalne.
ani jeden przedsiębiorca nie wpadł na pomysł aby wybudować tam wielopoziomowe parkingi? Jak w USA? Gdzie w każdym horrorze takowy parking się rozgrywa?
Aż nie wierzę
Nawet 50gr za dzień od auta i by się inwestycja w kilka lat zwróciła
50 gr za dzień od sanochodu to 150 złotych rocznie. Budowa miejsca parkingowego w garażu wielopoziomowym kosztuje od 30 000 do 60 000 złotych. Jak to się ma zwrócić w kilka lat?
@@goodidea_archi jednak wklepanie na szybko bez przeliczeń kwoty sprawiło że wyszedłem ja idiotę:)
Ale parking na 200-300 aut? Miałem na myśli wielopoziomowe nad i pod poziom gruntu parking. Na bardzo duża ilość aut, coś jak przy Galerii Mokotów
Ok, 50gr to tak napisane na szybko, to powiedzmy jakiś karnet czy inna opłata na dobowa za nie wielkie kwoty. osoby parkujące po trawnikach na pewno by skorzystały
coś takiego
kochamwroclaw.pl/centrum-wroclawia-powstanie-wielopoziomowy-parking/
Parking na 360 aut, 5zł za dzien od auta to wychodiz jakieś 600.000zł rocznie zysku. Nawet 3zł za parking w tym kolosie gdzie liczba aut osób pracujących tam to pewnego rodzaju pewnik zapełniania daje setki tysięcy rocznie. To po 10 latach ostro na plus.
No właśnie - przy Galerii Mokotów jest wielki płatny parking. W ciągu dnia zawsze są w nim wolne miejsca, a ludzie i tak parkują na trawnikach 100 metrów od tego parkingu. Twoja kalkulacja znowu jest poza tym błędna. Jak wspomnieliśmy koszt budowy miejsca parkingowego w takim garażu, jak piszesz, wynosi od około 30 000 do 60 000 zł. Jeżeli takie miejsce miałoby obłożenie przez wszystkie dni robocze w roku, to przy cenie 5 zł za dzień wychodzi 1250 zł przychodu rocznie z jednego miejsca. No to w 10 lat nawet połowa kosztu budowy się nie zwraca, a jeszcze przecież taki garaż trzeba utrzymać, co generuje koszty eksploatacyjne. Dlatego nawet w najtańszych garażach wielopoziomowych godzina kosztuje kilka złotych.
diagnoza post mortem moordoru jest, to może w następnym odcinku o tym jak urbanistyka patrzy na wolę za kilka lat?
Boże, jak ja się cieszę z klęski takich gówien. A wiecie, że Paryż barona Hausmanna, piękny, tonący w zieleni, z kamienicami 7-piętrowymi ma większą gęstość zaludnienia niż Hongkong? Co 500 metrów stację metra - można żyć bez auta. Lepszy skuter i taksa. Porażką jest tylko la Defense i nowi mieszkańcy imigranci. Poza tym miasto idealne - piękne estetycznie i urbanistycznie. Tak powinno się budować, żeby żyć jak człowiek, a nie korpokurw.
Tak, Paryż to miejsce ekstremalnie gęste, ale jest gęstszy od Hongkongu tylko wtedy, gdy do gęstości Hongkongu wlicza się cały specjalny Obszar Administracyjny (jak to się zwykle robi), a nie tylko miasto, podczas gdy
gęstość Paryża podaje się zwykle w granicach administracyjnych (czyli w istocie ścisłe centrum aglomeracji) - 105 km2, na których mieszka 2,14 mln mieszkańców. W hongkońskiej dzielnicy Tsim Sha Tsui na półwyspie Kowloon gęstość sięga 50 000 osób na km2. Klęska dużych, źle zagospodarowanych obszarów to nie jest powód do zadowolenia - za te klęskę płacimy wszyscy, choćby w zanieczyszczeniu powietrza czy nakładach na rozbudowę przeskalowanej infrastruktury.
Paryż to miasto w obrębie Peripherique, La Defense, Lasek Buloński, Lasek de Vincennes i nic więcej. Ubolewam nad tym jak zniszczono w szczególności północne przedmieścia. Południowo-zachodnie są wciąż cudowne. 20 minut RER-em i jest się w centrum miasta. Pewna kandydatka do prezydentury postuluje, słusznie, wyburzenie blokowisk, które jak się wyraża są sprzeczne z duchem Francji. Uważam podobnie. To co mamy w Polsce - bloki komunistyczne, deweloperskie, okna c2, biedanaśladownictwo Zachodu w postaci mordorów to dno przeczące polskiej architekturze. Albo się cofniemy do stylu narodowego i najlepiej reguł urbanistyki jakie zaproponowano za Napoleona III, które się sprawdziły albo zeżre nas kompleks wieśniaka, bo z tym burdelem nigdy, choćbyśmy mieli wspaniałe wyniki, nie będziemy tak atrakcyjni co ogarnięty Zachód.
La Défense administracyjnie nie jest częścią Paryża, leży w departamencie Hauts-de-Seine.
Isengard na Daszyńskiego pozdrawia ^^'
Odcinek oczywiście świetny. Ale informacje w nim bardzo martwiące..
fajny odcinek
Zrobcie odcinek o paryskiej la defense. Czy moze on sluzyc za wzor takich dzielnic?? Pozdrawiam
Zburzyć, zaorać i stawiać na nowo.
Cóż - w Warszawie to już testowaliśmy od 1944 roku. Wyszło różnie.
Prawda jest taka, że przedwojenna tkanka Warszawy nie była zdrowa. I tak planowano przebudowę Warszawy. Wojna paradoksalnie ułatwiła zadanie.
Zburzyć, zaorać i podziwiać efekt pożytecznej pracy.
Właściciele budynków powinni się spotkać, wybrać jakąś działkę w miarę centralnie usytuowaną ze starym budynkiem, wyburzyć go i wybudować kilkukondygnacyjny parking z parkiem na dachu (dobry i ciekawy punkt widokowy, jakieś kawiarenki itp). Koszty budowy powinni podzielić miedzy sobą. Każdy z inwestorów powinien mieć pewną ilość miejsc parkingowych, którą może udostępnić (za opłatą) najemcą swojego budynku. Skończyłoby się parkowanie w nieodpowiednich miejscach a i właściciele sąsiednich budynków mieliby kolejny atut w postać parkingów dla potencjalnych najemców.
To musiałby byc prawdziwy Orthank, żeby zmieścić te samochody!
Niestety rozwiązanie z powszechną dostępnością miejsc parkingowych ma duży minus w postaci korków. Nie istnieje taka infrastruktura drogowa, która pozwoliłaby na to, aby wszyscy pracujący dojeżdżali do swoich miejsc pracy samochodami. Gdyby tak miało być w Warszawie, to powierzchnia dróg musiałaby być zbliżona do powierzchni... Warszawy! A gdzie wtedy miejsce na budynki i... parkingi? :)
madry komentarz. smutne wnioski. ale wine za stan istnijacy ponosi Panstwo a w zasadzie Bezprawie. 20lat temu bylem zaangazowany zawodowo w zmiany o ktorych mowia Autorzy tresci... na poczatku mialem zal do urzednikow i ich decyzji... teraz mysle ze to nie do konca jest ich wina... bo Oni sa tylko srobkami w tej maszynie jaka jest Panstwo... po to jest Panstwo i Ktos za Nasze Pieniadze ma tworzyc Prawo i Zarzadzac Naszym Zyciem i Naszymi Miastami, a to o czym mowia Autorzy jest skutkiem tego ze nikt nic nie robi... albo robi to zle...
*jak juz jestem przy glosie - pozdrawiam inne osoby, ktore tez uczesnicza w sekcji komentarzy - przeczytalem kilka i wydaje mi sie jak nigdy ze wiekszosc ma racje i to ze sa takie sensowne napawa nadzieja :)
To brzmi jak tłumaczenie oczywistości a ludzie z budżetami w setki milionów nadal robią fundamentalne błędy.
14:00 - to chyba nie do końca prawda, że "pierwszy w Polsce co-living" powstanie w tym miejscu. Chociażby w Gdańsku od kilku lat działa tego typu budynek (nazywa się "Clipster") - co prawda niewielki, ale jednak co-living. Podejrzewam, że kilka takich instytucji w innych polskich miastach też by się znalazło :) Ale odcinek i tak świetny, pozdrawiam! :)
Słusznie! Dziękujemy za wychwycenie przejęzyczenia. Projekt planowany na Służewcu zapowiadany jest jako "pierwszy w Warszawie" lub jako "największy w Polsce". Więcej na str. 22-23 naszego raportu: sav.li/ejj
Urbanistyka głupcze! :)
Mordor Mordorem - mówicie ćwierć miliona ludzi dziennie? Możliwe. A może ktoś zainteresuje się powstającym obok gigantycznym blokowiskiem. Każdy wolny jeszcze kawałek terenu pomiędzy Woronicza a Marynarską zabudowują "apartamentowcami". Kiedyś był przynajmniej spokój po 19-tej. Mordor się wyniósł i pozabierał samochody. Mieszkańcy północnej strony Woronicza mieli gdzie zaparkować a teraz? Nie wiem kto projektował te nowe osiedla ale tam nie ma parkingów pod chmurką bo albo zagrodzone albo zakaz. A projekty garaży podziemnych raczej nie przewidywały 3 samochodów w rodzinie. Zresztą każde takie miejsce to kolejne koszty prawda? Mamy więc takie kwiatki, że rodzina z dziećmi parkuje samochodem rodzinnym np. na Fitelberga i znika po drugiej stronie Woronicza... Na dwa tygodnie. Bo duży potrzebny w weekend a małe mają pod nosem w garażu.
Dlaczego w latach 60-tych budując osiedle Politechnika projektanci pomyśleli, że będą samochody i zrobili parkingi? A przecież wtedy posiadanie samochodu było luksusem i mało kto takowy miał. A teraz ma się to w odwłoku i gdzie się da kasuje się kolejne miejsca postojowe - np. nowe rondko Woronicza / Etiudy Rewolucyjnej i sama Woronicza. Wycięto kolejnych kilkanaście miejsc a po przeciwnej stronie są 4 słownie cztery ścieżki obok siebie prowadzące w tym samym kierunku. Po co skoro wystarczą 2 i parking?
Tak mieszkam przy tym kołchozie i zaczynam się zastanawiać czy nie uciec.
W Gdańsku jest podobny problem z parkowaniem w dość nowym zagłębiem biurowym w Oliwie. Pracownicy korpo zaczęli rozjeżdżać zabytkowe ulice starej Oliwy, co skończyło się zwiększeniem stref płatnego parkowania i zarzuceniem zaporowych cen abonamentów. Pobliski kampus UG wprowadził też szlabany na wjazdach, bo spryciarze parkowali na uniwersyteckich parkingach. W odpowiedzi na szlabany zaczęło kwitnąć zapisywanie się na byle jaki kierunek studiów, żeby mieć legitymację i dostęp do parkingu UG. Wszystko to mogłoby być jeszcze zrozumiałe, tylko, że Oliwa jest chyba najlepiej skomunikowaną dzielnicą w Trójmieście. Jest tu dworzec kolejowy SKM, krajowy i międzynarodowy, tramwaje, dojeżdżają autobusy gdańskie i gdyńskie, między wieżowcami przebiega główna arteria samochodowa i rowerowa Trójmiasta, łatwy jest dojazd od tunelu pod Wisłą, a w pobliżu znajduje się peron Pomorskiej Kolei Metropolitarnej, która biegnie w głąb Kaszub, ale i tak ulice są zawalone, bo najwidoczniej ludzie najchętniej wjechali by samochodami na swoje biurka.
A ja jak zwykle z innej beczki. A mianowicie, spacerując po Warszawie pomyślałem sobie ostatnio, że to wielka szkoda, że w Warszawie nie działał malarz w stylu Edwarda Leona Cortesa. Oczywiście, żył i tworzył tu mistrz nad mistrze - Canaletto. No, ale przydał by się ktoś z tak lekkim i wdzięcznym "pędzlem" jak ten Francuzko-hiszpański impresjonista, który jak nikt inny potrafił oddać cały wdzięk Paryża...
Zadziwiajace. W W-wie na PW jest wydzial architektury i urbanistyki, czego te profesory ich ucza? Wiekszosc z nich laduje w W-wie u miasta (w palacu "pod Blacha"?). Wypuszczaja bezradnych, zastraszonych kreslarzy. Odwagi ani za grosz. Bo niedasie. Ten "niedasizm" doprowadza mnie do rozpaczy. w CH kazdy kanczacy studia wie ze jego obowiazkiem jest byc samodzielnym i albo zalozyc wlasna firme (ev. z kolegami) albo byc odpowiedzialnym odwaznym pracownikiem ktory stoi do tego czego sie nauczyl i potrafi postawic sie szefowi odpowiednio argumentujac. A szef moze decydowac. A tu, ploty, ogrodzenia, od razu widac ze tylko Polacy byli przy tym. i nikt nie odwazyl sie cos powiedziec. Jezdzac po Polsce nie wierze oczom. pusta dzialka a mur do okola jak dla skladu zlota. Nie dziw ze juz na dom nie starczylo, plajta byla szybsza. Zmiencie nauczycieli "na gwalt". Co do GOOD IDEA: bardzo informatywne, dobrze komentowane, nie za dlugie, swietne zdjecia. Gratuluje i dziekuje.
Frodo Baggins :D
P.S. Ktoś wie jaki utwór jest podkładem w tym filmie? Chodzi za mną od godziny ;)
No cóż chciwość trzeba ukarać. Te biurowce będą do wyburzenia, albo będą straszyć wybitymi szybami.
Spokojnie... Wola też się szybko zapcha,jak tylko wybuduja te gigantyczne biurowce ;))
Mordor to patodeweloperka. Dogodnie skomunikowane?To jakiś żart.Jest metro? Dla sąsiadki pytam.
100 000 pracowników Mordoru?? Niedawno czytałem że tyle ma niejaki Canary Wharf, jeden z dwóch największych biznesowych "city" w Londynie!
Canary wharf ma linię metra i kolej lekką (raczej metro lekkie) A Mordor 😆 ? .... ekhem ...
@@krzysztofzwolinski956 i mimo naszych warunków jednak Mordor przyciągnął sporo firm i pracowników, szok
@@macckey6376 1. Jest popyt na biura
2. No przecież co się naprawdę liczy? Pieniądze! A nie dobry zbiorkom.
Frodo bagins 🤣🤣🤣
Co to jest kołloł?
Możecie powiedzieć coś więcej o "coliving"? Pierwszy raz słyszę to określenie.
Są miasta, np. Wiedeń, gdzie ponad połowa mieszkańców mieszka w mieszkaniach czynszowych, nawet ci zamożniejsi, własne gniazdko ogranicza mobilność.
Konstruktorska… były tam pustki - tata uczył mnie tam jeździć autem 😂
To może dla odmiany pojawi się odcinek o Targówku Fabrycznym i jego możliwościach?
A mieszkania w okolicy stoją puste, alebo wystawione na airbnb. Nikt nornalny nie chce tam mieszkać.
Kwestia infrastruktury drogowej poza jezdniami staje się szczególnie istotna w dzisiejszych czasach i tym bardziej bolesny jest jej stan w tej lokalizacji. A dlaczego staje się tak istotna właśnie teraz? Coraz więcej osób wybiera zdrowszy styl życia i pragnie wybierać inne formy dotarcia do pracy, niż samochód osobowy, a bardzo dużego rozwoju możemy się dopatrzeć w kwestii hulajnóg elektrycznych, które na tak nierównych chodnikach i wielu miejscach typu tych, pokazanych tu na filmie, gdzie po prostu przejechać się nie da - lekkiego życia bynajmniej nie mają. A to też jest wcale niemały czynnik wpływający na korki. Gdyby mieć od domu, oddalonego nawet o kilka kilometrów równy chodnik, czy ścieżkę rowerową, a w samym biurowcu zapewnioną możliwość odświeżenia się i przebrania - niejedna osoba wybrałaby rower/hulajnogę, a nie samochód.
Oczywiście optymalnie byłoby, gdyby mieszkanie znajdowało się w bliskiej lokalizacji i w ogóle nie trzeba było dojeżdzać, a zamiast tego przejść ten kawałek - tak jak ja mam w tym momencie mieszkając obecnie w mniejszym mieście jakieś 800 metrów od budynku, w którym mieszkam, do budynku, w którym pracuję. Niestety obawiam się, że zorganizowanie w tej przestrzeni jeszcze budynków mieszkalnych, jest już całkowicie nierealne.
Ciekawe jak na Mordor wpłyną biurowce które rosną na Woli.
Sztos materiał, zresztą jak zwykle ;) Wielkie propsy za podzielenie się tym raportem, bardzo fajny dodatek.
A tak swoją drogą - co sądzicie o remoncie na Marynarskiej (budowa tego wiaduktu) oczywiście w kontekście jego poprowadzenia i użyteczności gdy zostanie zakończony?
Trzymajcie sie o/
Frodo Baggins
(ciekawy program ) ...pomiędzy budynkiem A i B - najkrótsza droga to 1000 m (!) . Brak (no właśnie , choćby ostatnie ,,podarunki '' na Włochach , po między Deweloperem a B.G. Włochy , świadczą o swoistej patologii , bo nie ma ) Planu Zagospodarowania Przestrzenngo Miasta .
A mi podoba się dawny Cotex w Płocku . Mniejsza o obiekt . Ważne , że jest praca dla wielu branż .
Zrobilibyście kiedyś proszę odcinek o architekturze kościoła Dominikanów własnie na Służewcu + dobre przestrzenie sakralne Polski w zestawieniu z wszechobecnym problemem sacro-kiczu w Całej Polsce? :3
Chyba wszyscy wiedzieli co się stanie. Gdy był to jeszcze Służewiec Przemysłowy mówiło się, że po 17 diabeł mówi tam dobranoc. I niewiele mogło się zmienić jeżeli fabryki rzeczy ze stali zamieniono na fabryki rzeczy w power poincie.