Staroszkolne rpgi z lat 70, 80 takie jak DnD B/X czy ODnD opierały się na zarządzaniu zasobami: czasem (bo im więcej w terenie spędziłeś czasu to większa szansa na spotkanie potworów a postacie były na hita lub dwa), pochodniami, jedzeniem, ekwipunkiem, obciążeniem. Późniejsze erpegi w całości to wyeliminowały, nawet w dedekach jak wizardsi przejęli.
Tak jak Kiszak czasem mówi, że chciałby zapomnieć wszystko o dark soulsach, tak ja chciałbym zapomnieć wszystko o Darkest Dungeonie, by móc go przejść jeszcze raz.
Podpisuję się pod tym filmem, darkest dungeon jest super, jednocześnie chciałem podziękować bo spróbowałem curse of the dead gods i cholerka naprawdę to jeden z lepszych rouge like akcji, gdzie hades nie ma podjazdu
Jeszcze trzeba zarządzać tym kiedy zacząć hołdować złoto itp. bo jeśli zrobimy to za wcześnie to napotkamy kolekcjonera i jeśli nie mamy przygotowanej drużyny na jego pojawienie się to zniszczy to nam run. Dodatkowo trzeba zarządzać tym kiedy warto wchodzić w interakcje z przedmiotami. Jeżeli przeszukamy np. skrzynie a mamy w planach backtracing to w miejscu skrzyni pojawi się walka albo jakiś hunger check. A jeszcze dodam, że trzeba zarządzać typami zbieranych skarbów. Np. czy bardziej nam się opłaca składać dużo takich cytrynów czy szmaragdów o małej wartości czy może lepiej wziąć jeden jakiś droższy kryształ.
brat chyba nie grał jeszcze w żadnego 4x-a, city buildera, rimworlda, albo nawet hirołsy, są gry gdzie zarządza się 10-x tyle, co nie zmienia faktu że DD to kozak gierka godna polecenia
Wątpię by Kiszak zwrócił uwagę na mój komentarz. 4 dni i to jeszcze klipu to mało prawdopodobne jest, aby ten komentarz się przebił. Osobiście doświadczyłem tytułu, który wycisnął ze mnie znacznie więcej, a premierę miał wiele lat wcześniej. Teraz już zapomniany i nieznany przez znaczną większość. To nie Gotic, czy Heroes 3- które są znane społeczności przez pokolenia. "Wiggles". Nie dość że masz ekipę, gdzie każdy musi jeść, spać i mieć rozrywkę(takie stare jakby simsy się wydają). W ciągu dnia pracują i jak nie zadbałeś odpowiednio o te poprzednie parametry to albo umrą z głodu, albo padną z wycieńczenia, albo będą strajkować bo nastrój będzie za niski. Surowce nie stanowią pustych liczb w magazynie, a każdy istnieje i dobrze jest je składować. Mało tego podstawowy surowiec do budowy jest jednocześnie przyrządzany jako posiłek(grzybi kapelusz), zatem nie możesz ustawić produkcji żywności w nieskończoność bo nie zbudujesz niczego. Dodatkowo gdy pracują, to wykonując konkretne czynności- uczą się danej dziedziny. Dzięki temu możesz wymyślać nowe technologie. Zatem zwracasz uwagę aby wszystkie postacie nie robiły tego samego, bo umiejętności się rozbijają. Dlatego zwracasz uwagę na to, kto co robi. Aby było jeszcze ciekawiej- postacie żyją tylko 25 dni. Nie ma zatem możliwości że nie będziesz tracił swoich postaci. Dlatego stara się człowiek wykorzystać ich umiejętności i jednocześnie rozwijać nowe postacie(bo w tej grze postacie parzą się i rodzą kolejne). Dodatkowo każda postać ma tylko 6 miejsc w eq i póki nie dasz im koszy- nie uniosą więcej. Lecz kosz mimo iż daje więcej, to obładowana postać porusza się znacznie wolniej. Są dwie rzeczy, które poprawiają poruszanie się, ale to kolejne miejsce w eq. Tak samo broń warto dać i to także zmniejsza pojemność. Wyzwania stanowią momenty przejścia z jednego świata do drugiego. Każdy kolejny ma inne możliwości, wrogów i wydarzenia fabularne(trzeci świat w kampanii jest taki, że bez neta to gwarantuję że nie da się go przejść bez wczytywania :P) Bardzo ciekawe połączenie gry survivalowej i simsów. Jeśli Kiszak nie grałeś- polecam dać szansę. Da się ją znaleźć chociażby na GOGu.
Staroszkolne rpgi z lat 70, 80 takie jak DnD B/X czy ODnD opierały się na zarządzaniu zasobami: czasem (bo im więcej w terenie spędziłeś czasu to większa szansa na spotkanie potworów a postacie były na hita lub dwa), pochodniami, jedzeniem, ekwipunkiem, obciążeniem. Późniejsze erpegi w całości to wyeliminowały, nawet w dedekach jak wizardsi przejęli.
Tak jak Kiszak czasem mówi, że chciałby zapomnieć wszystko o dark soulsach, tak ja chciałbym zapomnieć wszystko o Darkest Dungeonie, by móc go przejść jeszcze raz.
Namawiał, namawiał i namówił. Niby już prawie zima i komarów już nima, ale dawać mi te komaro-wampiry pod "klepkę".
Podpisuję się pod tym filmem, darkest dungeon jest super, jednocześnie chciałem podziękować bo spróbowałem curse of the dead gods i cholerka naprawdę to jeden z lepszych rouge like akcji, gdzie hades nie ma podjazdu
Jeszcze trzeba zarządzać tym kiedy zacząć hołdować złoto itp. bo jeśli zrobimy to za wcześnie to napotkamy kolekcjonera i jeśli nie mamy przygotowanej drużyny na jego pojawienie się to zniszczy to nam run.
Dodatkowo trzeba zarządzać tym kiedy warto wchodzić w interakcje z przedmiotami. Jeżeli przeszukamy np. skrzynie a mamy w planach backtracing to w miejscu skrzyni pojawi się walka albo jakiś hunger check.
A jeszcze dodam, że trzeba zarządzać typami zbieranych skarbów. Np. czy bardziej nam się opłaca składać dużo takich cytrynów czy szmaragdów o małej wartości czy może lepiej wziąć jeden jakiś droższy kryształ.
brat chyba nie grał jeszcze w żadnego 4x-a, city buildera, rimworlda, albo nawet hirołsy, są gry gdzie zarządza się 10-x tyle, co nie zmienia faktu że DD to kozak gierka godna polecenia
Wątpię by Kiszak zwrócił uwagę na mój komentarz. 4 dni i to jeszcze klipu to mało prawdopodobne jest, aby ten komentarz się przebił.
Osobiście doświadczyłem tytułu, który wycisnął ze mnie znacznie więcej, a premierę miał wiele lat wcześniej. Teraz już zapomniany i nieznany przez znaczną większość. To nie Gotic, czy Heroes 3- które są znane społeczności przez pokolenia.
"Wiggles". Nie dość że masz ekipę, gdzie każdy musi jeść, spać i mieć rozrywkę(takie stare jakby simsy się wydają). W ciągu dnia pracują i jak nie zadbałeś odpowiednio o te poprzednie parametry to albo umrą z głodu, albo padną z wycieńczenia, albo będą strajkować bo nastrój będzie za niski. Surowce nie stanowią pustych liczb w magazynie, a każdy istnieje i dobrze jest je składować. Mało tego podstawowy surowiec do budowy jest jednocześnie przyrządzany jako posiłek(grzybi kapelusz), zatem nie możesz ustawić produkcji żywności w nieskończoność bo nie zbudujesz niczego. Dodatkowo gdy pracują, to wykonując konkretne czynności- uczą się danej dziedziny. Dzięki temu możesz wymyślać nowe technologie. Zatem zwracasz uwagę aby wszystkie postacie nie robiły tego samego, bo umiejętności się rozbijają. Dlatego zwracasz uwagę na to, kto co robi. Aby było jeszcze ciekawiej- postacie żyją tylko 25 dni. Nie ma zatem możliwości że nie będziesz tracił swoich postaci. Dlatego stara się człowiek wykorzystać ich umiejętności i jednocześnie rozwijać nowe postacie(bo w tej grze postacie parzą się i rodzą kolejne). Dodatkowo każda postać ma tylko 6 miejsc w eq i póki nie dasz im koszy- nie uniosą więcej. Lecz kosz mimo iż daje więcej, to obładowana postać porusza się znacznie wolniej. Są dwie rzeczy, które poprawiają poruszanie się, ale to kolejne miejsce w eq. Tak samo broń warto dać i to także zmniejsza pojemność.
Wyzwania stanowią momenty przejścia z jednego świata do drugiego. Każdy kolejny ma inne możliwości, wrogów i wydarzenia fabularne(trzeci świat w kampanii jest taki, że bez neta to gwarantuję że nie da się go przejść bez wczytywania :P)
Bardzo ciekawe połączenie gry survivalowej i simsów. Jeśli Kiszak nie grałeś- polecam dać szansę. Da się ją znaleźć chociażby na GOGu.
Ludologicznie się odbiłem od tej gry 2 razy chociaż próbowałem srogo się w nią wciągnąć ale najwidoczniej nie jest to typ gier który mi się podoba.