@@sierpusPan Michał to fenomen jakiś! 😁 poleca wodę butelkowaną w plastiku, wędliny z plastikowych opakowań a wszyscy go uwielbiają... 🤣 Ale posłuchać można 😉
Jestem w stanie w to wszystko nawet uwierzyć ale mam pytanie, jak to jest że... Mój dziadek palił nałogowo papierochy bez filtra od czasu drugiej wojny. Alkohol był u niego całe życie na porządku dziennym. A w weekndy zawsze byli goście z flaszką. Na zdjęciach zawsze miał spory brzuch, nawet 40 lat temu gdy byłem jeszcze dzieckiem. Jedyny ruch jaki wykonywał to praca na budowie. W domu wiecznie siedział w fotelu przed tv, w jednej ręce kieliszek a w drugiej papieroch, a wszystkim zajmowała się babcia. Jego dieta? Babcia nigdy nie zajmowała się żadnymi bilansami, a spróbował by ktoś podać dziadkowi posiłek bez mięsa... I człowiek postępujący w ten sposób dożył 81 lat nie chorując poważnie na nic po czym zmarł śmiercią naturalną. Z kolei jego córka (moja ciocia) zawsze dbała o zdrowie, dieta oparta na warzywach i rybach, mięso od święta. Zawsze szczupła, dużo ruchu (rower i pływanie). Paliła pięć lat (1979-1984) a potem nigdy. Alkohol w jej wydaniu to lampka szampana w sylwka i kieliszek wina w imieniny, tyle. I co? 2009 rak piersi, chemia, amputacja, dramat. 2021 czerniak i zgon. Jak to jest możliwe Panie @Michał Wrzosek
To jest dywagacja w stylu: - jeden kierowca jechał w pasach, miał wypadek i pasy mu uratowały życie - a drugi miał wypadek, pasy go zakleszczyły i się spalił w samochodzie
Sęk w tym, że to tylko najbardziej jaskrawy przykład z mojego otoczenia. Mąż wspomnianej powyżej cioci też kiepsko się prowadzi a mimo to jest zdrowszy od niej. Podobnie moi rodzice - zaniedbany ojciec cieszy się super zdrowiem a dbająca o siebie od wielu lat mama miała raka. I jest więcej podobnych przykładów wśród mych znajomych, jakoś nie widać (poza tuszą) większych korzyści z dbania o siebie...
Ano, chyba genetyka. Generalnie wszystko jest dla ludzi i alkohol i słodycze i mięso. Moja znajoma poszła do dietetyczki. Powiedziała, że lubi sobie wypić winko 2-3 razy w tygodniu, no i ta dietetyczka nie straszyła jej rakiem, tylko ustawiła jej dietę tak, że nawet na tę lampkę wina było miejsce.
4:13 te procenty brzmią przerażająco ale jak się nad tym zastanowisz, to to jest np o 25% zwiększone ryzyko zachorowania. Czyli jeżeli jest ryzyko zachorowania na dany rodzaj raka i jest to dajmy na to 0,01% szansy że dostaniemy raka wątroby, to wskutek picia alkoholu ryzyko zwiększy się do 0,0124%.. Niby to samo, a brzmi inaczej, prawda?
A prawda jest taka, że najbardziej szkodzi życie, a badania zmieniaj się z roku na rok. Przy okazji nie sposób nie wspomnieć o "ratujących życie" szczepionkach na koronkę....
Na Boga jak będę się stosował do tego co mówisz to zwyczajnie rak mi nie jest straszny. Umrę z głodu. Ludzie chyba w życiu nie o to chodzi. wystarczy umiar i zdrowy rozsądek.
bardzo dobry film w 10:00 zwróciłem uwagę, że mówił pan o spożywaniu soi - słyszałem, że nasiona chia także zawierają estrogeny, więc stąd moje pytanie: czy nasiona chia również jak soja są zdrowe, czy ich akurat nie powinniśmy spożywać?
Ważne przypomnienia, tylko to WHO jest tak wiarygodne jak polityk przed wyborami. Nie raz już udowodnili swoimi działaniami, że to jest dobre, co dla nich jest wygodne albo mają zapłacone, by było dobre. Czyli jeśli coś WHO dopuszcza albo nie dopuszcza, to i tak nie wiadomo czy zdrowe jest, czy nie.
I dodaje się je do przetworzonego mięsa, i nie tylko mięsa. A nie do surowego. Tak samo mowa jest o żelazie hemowym i ze nadmiar szkodzi. No dobra, ale nadmiar białka czy jabłek też szkodzi. Ale ile to nadmiar? 100g wołowiny to 15% zapotrzebowania dziennego na żelazo, czyli 500g to 75%. No to ile to nadmiar, 2kg dziennie?
Azotyny to część przetworzonego mięsa. W sensie gdy kupujesz przerobione mięso, np. wędliny, to ma azotyny. W przypadku po prostu mięsa jest zaś wskazana problematyczność żelaza, oraz, że to w ogóle bardziej skomplikowane.
Panie michale swietny wyklad w mojej diecie kroluja warzywa owoce drob gotowany ryby unikam fastfoodow i czerwonego miesa nie pije i nie pale papierosow lapka poszla😮😮😮❤❤
warzywa i owoce pryskane gifosatem, ryby zawierające metale ciężkie lub antybiotyki również występujące w drobiu który jest karmiony chemicznym ścierwem hehe.
I tak życie nie ma sensu, na coś trzeba umrzeć. Dietetyka to także biznes. Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową, gdzie liczy się tylko piękny wygląd, osiągnięcia oraz pieniądze. Na zewnątrz przemiana piękna, ale w środku pustka.
Według mojej skromnej opinii to całe te jedzenie w sklepach, nawet z tym wspaniałym składem, to jest jakiś żywnościowy żart. Owoce i warzywa są tak pryskane, że aż usta swędzą, woda z fluorem, wszystko rzecz jasna w plastiku, ale najważniejsze, że przy kasie całą tą chemie pakujemy do papierowej torby. Szczerze mówiąc czerowne mięso od zwierzęcia ze wsi, gdzie taka kiełbasa zupełnie inaczej smakuje, aż chce się jeść, śmietana zebrana rano z kanki, a z tego masło, wino swojej roboty, albo smalec, czy chleb. Czuć smak tego jedzenia, pomidor, czy jakieś owoce aż pachną. Ogórek, czy pomidor bio? Albo masło bio? Przecież to w ogóle smaku nie ma. Ludzie kupują eko bio chleb, płatki owsiane, bułki, gdzie randapem tak walą te pola, że przy otwartej szybie w samochodzie było czuć kilometr dalej, a w szczególności z rana. Prawda jest taka, że nawet najlepsze bio eko składy, to i tak nie smakuje tak samo jak prawdziwy produkt swojej roboty. Albo ryby prosto z kutra, pytam nad morzem faceta, skąd macie dorsza jak nie ma połowów? To sie zaśmiał pod nosem, to wyobraźcie sobie wspaniałe ryby w sklepach.
Mordo po randapie to nic nie rośnie. Nie masz pojęcia o rolnictwie. Prawdziwych upraw już nie ma. Wprowadzili centrale nasienne jak nie kupisz od nich to nic ci nie wyrośnie na drugi rok. Kiedy rolnicy mieszali zboża z różnych pól - natural. Teraz jak zasiejesz to samo co zebrałeś NIC nie wyrośnie. To jest chory korporacyjny świat. Nie dasz nawozu - NIC
Mhm wiadomo najlepiej wszystko samemu hodować ale kto to potrafi i kto ma na to czas odpowiedź 1%. Poza tym jakbyś chciał aby przemysłowa żywność była produkowana bez chemii to wydajność upraw zmniejszyła by się o jakieś 30 do nawet 70%. Ludzie by głodowali albo mieli super różnorodna dietę opartą o same ziemniaki i kasze.
@@Michal_Wrzosek bardziej chodzi o pochodzenie, stopień przetworzenia i obróbkę termiczną niż o same produkty. Przykład: sama wołowina jako produkt naturalny nie jest szkodliwa, ale gdy jest smażona lub grillowana w wysokiej temperaturze, powstają rakotwórcze związki chemiczne. Warto zatem wybierać: świeże i lokalne produkty o znanym pochodzeniu, naturalne metody przygotowania, np. gotowanie na parze, duszenie. To pozwala znacząco ograniczyć narażenie na potencjalnie szkodliwe substancje.
Jezus zamienił wodę w wino, słucham się Jezusa Chrystusa.
Panie Michale czekam z niecierpliwością na artykuł od Pana na temat refluksu i proponowanych przepisów i zaleceń dietetyka
Chciałbym zobaczyć odcinek o mikroplastiku w jedzeniu.
Tylko, że pan Michał aktywnie przyczynia się do niego. Np kupując wędliny paczkowane bo cytuję z innego filmu “nikt ich wcześniej nie dotykał”….
Po co
Ja bym chciał
nie ma zbyt dobrych opracowań naukowych na temat miktoplastiku, te które są wskazują na to, że mikroplastik jest praktycznie wszędzie
@@sierpusPan Michał to fenomen jakiś! 😁 poleca wodę butelkowaną w plastiku, wędliny z plastikowych opakowań a wszyscy go uwielbiają... 🤣
Ale posłuchać można 😉
Jestem w stanie w to wszystko nawet uwierzyć ale mam pytanie, jak to jest że...
Mój dziadek palił nałogowo papierochy bez filtra od czasu drugiej wojny. Alkohol był u niego całe życie na porządku dziennym. A w weekndy zawsze byli goście z flaszką. Na zdjęciach zawsze miał spory brzuch, nawet 40 lat temu gdy byłem jeszcze dzieckiem. Jedyny ruch jaki wykonywał to praca na budowie. W domu wiecznie siedział w fotelu przed tv, w jednej ręce kieliszek a w drugiej papieroch, a wszystkim zajmowała się babcia. Jego dieta? Babcia nigdy nie zajmowała się żadnymi bilansami, a spróbował by ktoś podać dziadkowi posiłek bez mięsa... I człowiek postępujący w ten sposób dożył 81 lat nie chorując poważnie na nic po czym zmarł śmiercią naturalną.
Z kolei jego córka (moja ciocia) zawsze dbała o zdrowie, dieta oparta na warzywach i rybach, mięso od święta. Zawsze szczupła, dużo ruchu (rower i pływanie). Paliła pięć lat (1979-1984) a potem nigdy. Alkohol w jej wydaniu to lampka szampana w sylwka i kieliszek wina w imieniny, tyle. I co? 2009 rak piersi, chemia, amputacja, dramat. 2021 czerniak i zgon.
Jak to jest możliwe Panie @Michał Wrzosek
To jest dywagacja w stylu:
- jeden kierowca jechał w pasach, miał wypadek i pasy mu uratowały życie
- a drugi miał wypadek, pasy go zakleszczyły i się spalił w samochodzie
Sęk w tym, że to tylko najbardziej jaskrawy przykład z mojego otoczenia. Mąż wspomnianej powyżej cioci też kiepsko się prowadzi a mimo to jest zdrowszy od niej. Podobnie moi rodzice - zaniedbany ojciec cieszy się super zdrowiem a dbająca o siebie od wielu lat mama miała raka. I jest więcej podobnych przykładów wśród mych znajomych, jakoś nie widać (poza tuszą) większych korzyści z dbania o siebie...
Ano, chyba genetyka. Generalnie wszystko jest dla ludzi i alkohol i słodycze i mięso. Moja znajoma poszła do dietetyczki. Powiedziała, że lubi sobie wypić winko 2-3 razy w tygodniu, no i ta dietetyczka nie straszyła jej rakiem, tylko ustawiła jej dietę tak, że nawet na tę lampkę wina było miejsce.
4:13 te procenty brzmią przerażająco ale jak się nad tym zastanowisz, to to jest np o 25% zwiększone ryzyko zachorowania. Czyli jeżeli jest ryzyko zachorowania na dany rodzaj raka i jest to dajmy na to 0,01% szansy że dostaniemy raka wątroby, to wskutek picia alkoholu ryzyko zwiększy się do 0,0124%.. Niby to samo, a brzmi inaczej, prawda?
A prawda jest taka, że najbardziej szkodzi życie, a badania zmieniaj się z roku na rok. Przy okazji nie sposób nie wspomnieć o "ratujących życie" szczepionkach na koronkę....
Na Boga jak będę się stosował do tego co mówisz to zwyczajnie rak mi nie jest straszny. Umrę z głodu. Ludzie chyba w życiu nie o to chodzi. wystarczy umiar i zdrowy rozsądek.
Jak byśmy się zdrowo nie odżywiali i zdrowo prowadzili to i tak wszyscy umrzemy.
A ja tam sobie lubie zajarać marlboraska do szklanki whisky
Jak można sugerować się badaniami WHO? Szczepionki też miały być przebadane... WHO na stos powinno iść...
a ryby w sosie pomidorowym z tanich sieciówek np biedronka,lidl,aldi są zdrowe i ok ? np sledz lub makrela w sosie pomidorowym w puszcze?
a będzie film porównujący wszystkie oleje/tłuscze ?
bardzo dobry film
w 10:00 zwróciłem uwagę, że mówił pan o spożywaniu soi - słyszałem, że nasiona chia także zawierają estrogeny, więc stąd moje pytanie: czy nasiona chia również jak soja są zdrowe, czy ich akurat nie powinniśmy spożywać?
Ważne przypomnienia, tylko to WHO jest tak wiarygodne jak polityk przed wyborami. Nie raz już udowodnili swoimi działaniami, że to jest dobre, co dla nich jest wygodne albo mają zapłacone, by było dobre. Czyli jeśli coś WHO dopuszcza albo nie dopuszcza, to i tak nie wiadomo czy zdrowe jest, czy nie.
Podasz przykład?
Przeraża brak świadomości niektórych ludzi w komentarzach.
dziekuje za pana pracę C:
WHO jest tak wiarygodne jak to że św.Mikołaj istnieje.
O jejku kolejny foliarz
Dokładnie tak😅
To świty Mikołaj nie istnieje?
Przecież św Mikołaj istnieje i mieszka w Laponii!😅
WHO było cytowane w kontekście umieralności na raka, to akurat dość łatwo sprawdzić i nie odbiega od krajowych statystyk
A ten znów z tym mięsem no ręce opadają
Super materiał Michał,świetna robota ,o tym trzeba głośno mówić ,obecna zachorowalność na raka jest ogromna 😢😢😢❤
A to ryby, ktore są w sprzedaży są zdrowe?
Super
z tym czerwonym miesem to manipulujesz, z tymi azotynami, to dodatki a nie czesc miesa
I dodaje się je do przetworzonego mięsa, i nie tylko mięsa. A nie do surowego. Tak samo mowa jest o żelazie hemowym i ze nadmiar szkodzi. No dobra, ale nadmiar białka czy jabłek też szkodzi. Ale ile to nadmiar? 100g wołowiny to 15% zapotrzebowania dziennego na żelazo, czyli 500g to 75%. No to ile to nadmiar, 2kg dziennie?
Azotyny to część przetworzonego mięsa. W sensie gdy kupujesz przerobione mięso, np. wędliny, to ma azotyny.
W przypadku po prostu mięsa jest zaś wskazana problematyczność żelaza, oraz, że to w ogóle bardziej skomplikowane.
@ otóż nie. Wypowiedź zaczyna się od "mięso czerwone i jego przetwory" bez żadnego rozróżnienia
A ja jestem prawdziwym katolikiem..... Pacierza i wodki niegdy nie odmawiam.
Panie michale swietny wyklad w mojej diecie kroluja warzywa owoce drob gotowany ryby unikam fastfoodow i czerwonego miesa nie pije i nie pale papierosow lapka poszla😮😮😮❤❤
Brawo 👏
warzywa i owoce pryskane gifosatem, ryby zawierające metale ciężkie lub antybiotyki również występujące w drobiu który jest karmiony chemicznym ścierwem hehe.
Jak zobaczyłem, że mięso czerwone, może powodować raka, a soja nie - z automatu dałem łapkę w dół. Brednie
I tak życie nie ma sensu, na coś trzeba umrzeć. Dietetyka to także biznes. Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową, gdzie liczy się tylko piękny wygląd, osiągnięcia oraz pieniądze. Na zewnątrz przemiana piękna, ale w środku pustka.
Wreszcie jakiś szczery nihlizm. Owszem życie nie ma nawet ułamka sensu A świat to niesprawiedliwe szambo w którym większość zależy od przypadku
@@matcieusz2684 bo życie nie ma sensu, wszystko zależy od twoich losowych genów.
uzalanie sie nad soba wiele nie daje ale probowac mozna - polecam dzialanie
@@denyd9733 rzeczywistość nie równa się działaniu. I przestań stosować babskie metody typu gaslighting.
@@CarrionRenev Życie jest takie, jakim je tworzysz. Są ludzie, którzy w najmniejszych rzeczach znajdują szczęście.
nagrał by pan odcinek czy ten napój brainer ( ten fiolerowy ) działa ?
Teraz wszystko jest rakotworcze, najlepiej nic noe jesc i nic nie pic
Eee tam - w małych ilosciach nie szkodzi alkohol .
@@gilo7171 Każda ilość alkoholu jest szkodliwa rakotwórczą toksyną!!!
To jak to jest z czynnikami genetycznymi??? Wg wykładu to 50% a na napisach prawdopodobnie prawidło, czyli 5-10%??????
Według mojej skromnej opinii to całe te jedzenie w sklepach, nawet z tym wspaniałym składem, to jest jakiś żywnościowy żart. Owoce i warzywa są tak pryskane, że aż usta swędzą, woda z fluorem, wszystko rzecz jasna w plastiku, ale najważniejsze, że przy kasie całą tą chemie pakujemy do papierowej torby. Szczerze mówiąc czerowne mięso od zwierzęcia ze wsi, gdzie taka kiełbasa zupełnie inaczej smakuje, aż chce się jeść, śmietana zebrana rano z kanki, a z tego masło, wino swojej roboty, albo smalec, czy chleb. Czuć smak tego jedzenia, pomidor, czy jakieś owoce aż pachną. Ogórek, czy pomidor bio? Albo masło bio? Przecież to w ogóle smaku nie ma. Ludzie kupują eko bio chleb, płatki owsiane, bułki, gdzie randapem tak walą te pola, że przy otwartej szybie w samochodzie było czuć kilometr dalej, a w szczególności z rana. Prawda jest taka, że nawet najlepsze bio eko składy, to i tak nie smakuje tak samo jak prawdziwy produkt swojej roboty. Albo ryby prosto z kutra, pytam nad morzem faceta, skąd macie dorsza jak nie ma połowów? To sie zaśmiał pod nosem, to wyobraźcie sobie wspaniałe ryby w sklepach.
I jaki z tego wniosek? Kupić kuter?…
Mordo po randapie to nic nie rośnie. Nie masz pojęcia o rolnictwie. Prawdziwych upraw już nie ma. Wprowadzili centrale nasienne jak nie kupisz od nich to nic ci nie wyrośnie na drugi rok. Kiedy rolnicy mieszali zboża z różnych pól - natural. Teraz jak zasiejesz to samo co zebrałeś NIC nie wyrośnie. To jest chory korporacyjny świat. Nie dasz nawozu - NIC
Mhm wiadomo najlepiej wszystko samemu hodować ale kto to potrafi i kto ma na to czas odpowiedź 1%. Poza tym jakbyś chciał aby przemysłowa żywność była produkowana bez chemii to wydajność upraw zmniejszyła by się o jakieś 30 do nawet 70%. Ludzie by głodowali albo mieli super różnorodna dietę opartą o same ziemniaki i kasze.
no a frytki z frytkownicy beztłuszczowej sa ok i bezpieczne ?
No właśnie! Co z frytkami z air fryera?!😮
czekam na film o azbescie i dlaczego jest szkodliwy
i czym wlasciwie jest ten azbest
To chyba nie ten kanał.
❤❤❤
Ja pierdole ręce oapdają XDDDDD powiedz to ludziom ktorzy sa po 20 lat na carnivore 😂😂
Wszystkim pięciu?
oni żrą mało przetworzone mięso
Alkohol jest gorszy nawet od papierosów 😢
Oczywiście że tak
No nie wiem, mi bardziej smakuje
Zarówno alkohol i papierosy są ultra niebezpieczne
Jak opierasz się na WHO to sory ale ja dziekuje. to organizacja przestepcza.
Tak jak mówisz foliarzu
@@pasiak1992 spoko pelikanie :)
xddddddddddddddddddd
półprawdy
Co masz na myśli?
@@Michal_Wrzosek bardziej chodzi o pochodzenie, stopień przetworzenia i obróbkę termiczną niż o same produkty. Przykład: sama wołowina jako produkt naturalny nie jest szkodliwa, ale gdy jest smażona lub grillowana w wysokiej temperaturze, powstają rakotwórcze związki chemiczne. Warto zatem wybierać: świeże i lokalne produkty o znanym pochodzeniu, naturalne metody przygotowania, np. gotowanie na parze, duszenie. To pozwala znacząco ograniczyć narażenie na potencjalnie szkodliwe substancje.
Pierwszy
minister zdrowia=polonista!
biada nam biada