Urzędnicy państwowi w naszym kraju nieustannie mnie zaskakują swoją glupotą i ignorancją. Żeby im pokazać najbardziej logiczne wytłumaczenie i niezbite dowody to i tak nie da się przekonać tego dość mocno ograniczonego towarzystwa. Róbcie dalej swoją świetną robotę 🔥 Pozdrawiam 👋
Człowiek studiuje 3.5 roku wmawiają mu ze na takich terenach nie można budować. A potem patrzy na takie sytuacje i zastanawia się na co mu to było jak i tak każdy wie lepiej i robi jak chce
@@ArturPolski Przede wszystkim źle ich nazywamy i z ekologią nie mają nic wspólnego. Ekolog to człowiek zajmujący się ekologią czyli nauką o współzależnościach między organizmami. Ci wkurwiający to urzędnicy po studiach administracyjnych i ekote*roryści (cenzura na wszelki wypadek bo algorytmy)
Urzędnicy to największy wróg przyrody . Niech zajmą się tym co wpływa z tych osiedli ludzkich do tych rowów. Podziwiam i życzę dużo siły w trwaniu w swoich przekonaniach na przekór wszystkim ignorantom.
Proponuje monitorowanie sytyłacji po rozebraniu waszej tamy i osuszeniu starorzecza, udowodnienie urzędnikom że waszą tama nikomu nie wadziła jak owym mieszkańcom będzie dalej woda stała w piwnicach że odpowiedzialność ponoszą ludzie którzy wydali zgodę na budowę i sprzedali działki na terenach zalewowych
Zrobiłbym imaczej: podnieść zastawkę i spowodować, żeby im faktycznie zalało te piwnice. Nie może tak być, żeby decyzja idioty o budowie domu w niskim miejscu i późniejsze jego żądania o obniżaniu poziomu wód (bo mu coś tam zalewa) powodowało wysuszenie całej okolicy. Wybudowałeś dom w niskim miejscu - to trzeba było zastosować stosowne zabezpieczenia. Nie zrobiłeś tego - to nie żądaj żeby wszystko wyschło! Wyprowadź się w suchsze miejsce. Jak sądzicie, dlaczego takie stare miasta położone nad rzekami nie mają takich problemów? Dlaczego stary Kraków wybudowano na wzgórzu? A Sandomierz? Nawet najstarsza część Warszawy jest na wysokiej nadwiślańskiej skarpie......
Wody Polskie w aktualnym kształcie mogłyby być z dnia na dzień zlikwidowane z jednoczesnym wyrzuceniem ustawy Prawo Wodne do kosza, co nie tylko nie spowodowałoby żadnych szkód środowiskowych, ale wręcz odbyłoby się z pożytkiem dla przyrody i w szczególności niewielkich inwestycji publicznych (remonty i przebudowy lokalnych dróg itp.).
Piotr, mam 2 propozycję : 1. Może podaj jakiś mail/adres - bo nie mam pewności Kto za tym stoi (chodzi mi o urzędników, wody polskie, która jednostka itp) może wielu z nas napisze jakąś petycję, maila - zawsze taki większy nacisk może coś pomóc. 2. Może wśród Waszych subskrybentów jest jakiś prawnik / kancelaria , może by pomogli coś z tym tematem zadziałać 3. Zbiórka faktycznie może być dobrym pomysłem. Tak czy inaczej powodzenia !
Urząd Gminy i Miasta Nisko. Wody Polskie akurat w tej sprawie robią dokładnie to co narzuca prawo i nic ponad to, nie ma co ich zasypywać mailami ;) Ale urzędników w Nisku warto przekonać do podjęcia działań faktycznych tam gdzie mają problem, a nie tu gdzie wygodnie się przyczepić ;)
Tylko warto by sobie odpowiedzieć na pytanie kto wydał pozwolenia na budowę domow na terenach zalewowych i podmokłych. U mnie w okolicy na takich mokrych terenach, które od dawna były co najwyzej łąkami teraz są budowane bloki. A za jakiś czas będzie trzeba płacić odszkodowania, bo ich pozalewa. Czy nie od blokowania takich szkodliwych inwestycji nie powinni być urzędnicy i Wody Polskie? Bo mi to wygląda, że właśnie powydawali bzdurnych zgód na budowę na nienadającym sie do tego terenie i teraz szukają "kozła ofiarnego".
Wnieśliście wniosek drogą mailową, bez podpisu elektronicznego, co znaczy że wniosek nie spełnia wymogów pisemności z kpa. Tyle, że jest to brak formalny wniosku, który jednak został złożony. Wniosek był, tylko w niewłaściwej formie. Czy dostaliście wezwanie o uzupełnienia braków formalnych w trybie art. 64 par. 2 kpa? Bo owszem, jesli budowa zastawki wymagała jakiegoś pozwolenia wodnoprawnego wydanego w drodze decyzji administracyjnej, to zastawka jest nielegalna i do usunięcia. Ale samo postepowanie w sprawie w świetle prawa nadal jest w toku. Jest, bo został złożony wniosek, który nie jest ostatecznie rozstrzygniety. I jeśli do dziś nic się w sprawie nie dzieje, a zakładam, że od daty wysłania maila minął już co najmniej miesiac, to przysługuje Wam skarga na bezczynność organu. I jeszcze jedno. Ustawę Prawo wodne znam tylko fragmentarycznie. Nie wiem, czy przepisy te w takiej sprawie dopuszcają możliwość milczącego załatwienia sprawy. Wątpię, ale jeśli by tak było, to jeśli organ przez miesiac wcale nie zareagował, to jednak zgoda na zastawke została wydana w trybie art. 122a par. 2 kpa ;)
Życie to potrafi być wredne. Różni "przychylni" ludzie mogli maczać w tym paluchy. Na twitterze w środowiskach prostowaczy rzek można było nie raz zobaczyć ból tylnej części ciała. Raz na wozie, raz pod wozem. My popieramy i wspieramy dalej.
Mamy wrażenie, że walczycie z panami z wąsem i dużym brzuszkiem, zasiadającymi od dziesiątek lat, biurka urzędów, kończących studia dziesiątki lat temu, gdzie na lekcjach melioracji, uczono tylko o odwadnianiu. Nawadnianie, było tematem jedynie ciekawostki , w Polsce nie praktykowanej. . To chyba ostatni bastion PRLu :) . Dziękujemy za to co robicie, cierpliwości, dziadki już niebawem przejdą na emerytury, a nowe pokolenie będzie musiało po panach z wąsem wszystko poprawiać . :)
Abstrahując od tematu wód, chciałbym zwrócić uwagę na zimny sarkazm i ironię jaka płynie z Twoich ust. Gasisz tych cepów z urzędu w najbardziej elegancki i wyszukany sposób.
Biurokraci tak sie boja zatrzymywania wody w przyrodzie bo gdyby jej bylo wiecej to wiele skutkow "globalnego ocieplenia" by zlagodnialo i nie mieli by czym nas straszyc i argumentowac kolejne ograniczenia i podatki.
11:49 grtuluję wyboru na osiedlę. Pięke podtopieni wisosenno zimowe ;) ładne prakoryta i rów - dopływ widoczny na pónoc od obecnego biegu. Teraz jeszcze na drogę zwróciłem uwagę. Ona nie blokuje naturalnego tuchu i gromadzu ją właśnie na planowanym osiedlu.
Nie mieliście pozwolenia, ale działaliście w słusznej sprawie! Piękne miejsca , mimo nawet tych niektórych sztucznych ukształtowań, ale przecież urzędnik wie lepiej. Urzędnicy gminni są najbardziej niekompetentną i skorumpowaną grupą zawodową w naszym państwie!!! Doświadczam tego, gdy mam z nimi do czynienia w dziedzinie ochrony zadrzewień. Urzędnik nałoży nakaz lub karę, to już jest rozgrzeszony.
ps. a w niezliczonej ilości miejsc zezwala się na wycinkę bez żadnego baczenia na walory przyrodnicze, mikroklimatyczne itp. To samo dotyczy zasypywania starorzeczy i obszarów rozlewiskowych. Deweloperka kwitnie na dzikich wspaniałych ostępach za przyzwoleniem urzędników
Take akcje urzędników nie zniechęcą mnie do budowania zastawek na rowach, Jest wiele mokradeł i bagien przekopanych wiele lat temu o których już nikt nie pamięta, odwadnie już przestało spełniać jaką kolwiek pozytywną funkcję. przy budowaniu zastawek kieruję się tym co wy czyli zdrowym rozsądkiem i puki co moje zastawki które piętrzą wodę nikomu nie przyszkadzają.
Choć zabrzmi to nieco absurdalnie to przed nami jest jeszcze kwestia pozwania przez urzędników państwowych bobrów o zakładanie tam bez posiadania zezwolenia i wręcz ignorowania wymogów administracyjnych i stosownych zezwoleń. 🤣
Urzędnikom się nie podobają prywatne inicjatywy bo to według nich państwowe jest wszystko i nie można z lasu nawet szyszki wziąć a najlepiej to w ogóle żeby nikt nawet do lasu nie wchodził :F
Gdy bedzie Pan w Warszawie zapraszam do zobaczenia co płynie kanałem Bródnowskim w okolicach ul Radzymińskiej. To doskinaly przykład jak dba sie o czystość wody. A ze wspomnień mojej mamy wynika ze kiedyś woda byla czysta ze nie strach bylo do niego wejść.
Każdy powiat, a może nawet każda gmina - powinna mieć taką ekipę jak Wy. By dbać o rowy, by retencjonować tam wodę, pilnować samowoli w wycinkach drzew, edukować ludzi, że koszenie trawy co tydzień jest bezsensowne i wiele, wiele innych.
Zaznaczamy warstwę NMT=>właściwości=>styl=>jednokanałowy pseudokolor=>tworzymy przedział (ustawiamy kolor niebieski) z rzędną odpowiadającą wysokości piętrzenia i mamy piękny zasięg wody :)
Bardzo ciekawy reportaż.Niestety w Stalowej na Jelni jak będą osuszać to powinny ładowarki się zakopywać.Taki ładny kawałek ziemi i różnorakich zwierzątek.Stado piękne było jeleni,ale teraz to tylko wspomnienia zistały.Łapka leci w górę👍🏿👍Pozdrawiam serdecznie.
Może wędkarzom to najbardziej przeszkadzało, że nie ma tam połączenia przy wyższym stanie wody starorzecza z rzeką i starorzecze nie działa jako tarlisko? Ciekawa sprawa. Dobra Wasza robota, pozdrawiam ze wsi!
Nie, tam nie ma połączenia przez klapę w przepuście a przede wszystkim to, że koryto Sanu wcięło się bardzo głęboko i woda mogłaby się tu wlać jedynie przy potężnym wezbraniu, rzadziej niż raz na kilka lat.
@@WolneRzekiA potem tylko jeszcze seminarium zamykające, egzaminy, recenzje i publiczna obrona. No i jeszcze rada wydziału musi się zebrać kilka razy. Więc w sumie już z górki :)
Przykład udanych akcji z innych krajów pokazuje że kluczem do sukcesu jest ZAWSZE edukacja , plan komunikacji i aktywizacja lokalnej społeczności. Nikt tego za nas nie zrobi, jak się ludzie nie będę “interesować” to różnej maści cwaniaki i układy zainteresują sie za nas.
Polecam pieśń zespołu laboratorium pieśni - oj ty rzeko. Moim zdaniem idealnie opisuje sytuację wodną w Polsce. Strumyk obok mojego domu, w którym poprzednie pokolenie łapało sobie pstrągi dziś już ledwo płynie.
Podtapia domy(o ile tak rzeczywiście jest) to dlatego, że władze wydają pozwolenia na budowę domów na terenach zalewowych. To powinna sprawdzać prokuratura.
Tak to u nas jest, nie ważny stan faktyczny, ważne żeby papiery sie zgadzały. Coś musieli zrobić, a że zastawki nie mieli w papierach to rozwiązanie gotowe. Chory kraj głupich ludzi.
Ludzie budują się byle gdzie, pamiętając ostatnie kilkanaście lat, gdy poziom wód gruntowych systematycznie opadał i tereny nadrzeczne i naturalnie podmokłe wydawały się bezpieczne. Teraz sytuacja się zmienia i wielkie zdziwienie, że woda stoi na działce albo w piwnicy.
Sto tysięcy złotych kosztuje opracowanie papierów, a zastawka trzy tysiące złotych. System, papierologia i urzędnicy kosztują nas za dużo.. Ważniejszy ,,wirtualizm" od rzeczywistości. Gdzie zmierzamy??
Od młodości interesuje mnie życie wód słodkich (mam 63) i zamiany jakie zaszły w tym czasie są przerażające.W wielu miejscach zniknęły pospolite kiedyś gatunki (płazów, owadów wodnych-jak pływakowate,nawet planktonu).Małe zbiorniki opanował sumik amerykański i wszędzie wędkarze zarabiają karpiem i karasiem srebrzystym.Zgroza!
U mnie zarybili jezioro 50ha o średniej głębokości 2m amurem i karpiem... Dwa lata i nie było prawie żadnej rośliny dennej. I tylko wszędzie muł i mętna woda. Szczupaki wyżarły całą drobnicę, a potem zaczęły żreć same siebie. Amur i karpie w końcu w większości wyłowione. Ile lat zajmie odtworzenie populacji wzdręgi, płoci, okonia, krąpia, leszcza, lina itd??? Ile lat zajmie odtworzenie szaty roślinnej. Kto odpowie za zamulenie i przyspieszoną eutrofizację?
@@grzesieks.180 Ci co kierują taką gospodarką - mają chyba jakieś wykształcenie i pojęcie o rybach ? Skoro tam był szczupak - to co dawało mu przewagę nad innymi rybami ? Myslę, że powinna tam być jakaś równowaga. Na mój rozum - jeżeli szczupak zeżre wszysto - to sam zginie z głodu. Czy wg Kolegi zarybienie było niewłaściwe / błędne ? - serdecznie pozdrawiam.
@@piotrpiotrek9050 Jezioro Głodowskee, gmina Golina albo Kazimierz Biskupi. Jezioro obciążone ówcześnie odkrywką Kazimierz Południe. Obniżenie lustra poniżej linii trzcin, i poprawka zarybieniem obcymi gatunkami. Po zalaniu wyrobiska końcowego odkrywki, zbiornik Kozarzew, jezioro powoli od kilkunastu lat dochodzi do siebie, wypełniają się zatoki i nawadniają okoliczne bagna w Puszczy Bieniszewskiej, która w wyniku suszy i leja depresyjnego dostała, przynajmniej w południowej części, mocno po tyłku. Kto zarybiał nie pamiętam, ale wchodzi w grę dawne gospodarstwo rybne albo PZW. Tam był chwilę zakaz łowienia parę lat temu, nie było dzierżawcy. Teraz nie orientuję się.
Od dawna obserwuje Wasze działania na rzecz ochrony rzek i środowiska. Dziękuję za wszystkie działania. Poproszę o link do mapy, chciałbym też sprawdzić kilka rzeczy, które dotyczą Bzury i jej starorzeczy. Pozdrawiam
Jeśli chodzi o gaz to rura powinna iść minimum 0,5m pod dnem rowu (zgodnie z przepisami). To samo dotyczy się rzek. Nie mają tutaj nic do powiedzenia Wody Polski, a PSG (jeśli chodzi o niskie,średnie, podwyższone średnie ciśnienie) oraz wysokie ciśnienie Gaz System.
A może jedynym sposobem na walkę z betonem urzędniczym, jest wykorzystanie asymetrii. Czyli walka podjazdowa. Szybki nalot na upatrzoną pozycję, budowa zastawki przez Partyzancki Oddział Zaporowy i ewakuacja z miejsca zdarzenia. I jeszcze jeden, i jeszcze raz ;) Urzędnicy mają zazwyczaj dynamikę wody w bagnie, więczanim coś uradzą, postanowią, a potem zlecą komuś do usunięcia, ramach przetargu rzecz jasna, będziecie już do przodu o ładnych parę podobnych budowli ;)
E, nam zupełnie nie zależy na jakimś nielegalnym działaniu ;) Wręcz przeciwnie. Czasami po prostu nie da się porozumieć jak z ludźmi, a wydawanie dziesiątek tysięcy na dokumenty które być może zostaną rozpatrzone negatywnie jest może fajne dla państwowej spółki dla której to “optymalne wykorzystanie budżetu” i “tworzenie miejsc pracy” a dla zwykłego obywatela lub malutkiego stowarzyszenia nie do przeskoczenia. Ale spoko, powoli nabieramy potrzebnej skali ;)
Od lat słyszymy ze mamy susze, należy retencjonowac i oszczędzać wodę, ale gdy ktoś to robi zawsze znajdzie się rada rozumnych, którzy rozwiążą problem na swój sposób.
Ale jak na Podwolinie zalewa piwnice to już burmistrzowi nie przeszkadza. Dzieje się tak, w zimie Zalew jest przepełniony, ponieważ właściciel zalewu nie spuszcza wody
Pojeździłem sobie ostatnio rowerkiem po okolicy i przerażenie mnie ogarnęło jak w 2-ch osobnych miejscach przeprowadzano pogłębianie rowów melioracyjnych koparkami. Akurat intensywnie rozmnażają się żaby. Głębokość tych rowów już była ponad 2 m!. Wyobrażam sobie jak będą wyglądały pola jak to co obecnie napadało spłynie szybko do rzek. Aha, pewnie nie ma problemu, bo są przecież pompy głębinowe i latem beztrosko podlewa się. Czy rzeczywiście rolnicy nie widzą, że te rowy odprowadzające szybko wilgoć z gleby powodują osuszanie pól i szkody w uprawach większe niż chwilowe kałuże w okresie wiosennym? Nie jestem rolnikiem i się nie znam, może ktoś mnie oświeci.
Rolnicy rowy sami zasypali żeby mieć lepszy dojazd do pola albo żeby połączyć dwa areały swojej ziemi. Ot taka ekologia w ich wykonaniu. Widzę to np we wsi mojego zmarłego już dziadka,który o rowy dbał aby zawsze woda w nich płynęła. A odkąd wujek przejął gospodarstwo, większość z nich zasypał i wsadził w rury i potem leci po tzw suszowe ,bo mu nic nie urosło 😂🤷 wiem , że akaś karę nawet zapłacili rolnicy z tej wioski za takie numery nalozona przez wody polskie ale na tym się skonczylo. Reasumując pewnie nie wszyscy rolnicy są tacy odmóżdżeni ale takowych znam i myślę ,że jest ich dużo. Pozdrawiam
Witam, potrzebuje znaleść mapę wysokościową polski by porównać poziomy gruntu. Czy w geoportalu znajdę mapę która pokaze mi wysokości nad poziomem morza ? Czy może inna mapa/aplikacja jest darmowa a tez pozwoli mi poznać poziomy ? Z góry serdecznie Dziekuje.
14:39 brawo dla tych oc wydali pozwolenia na te domy, głupszej lokaliacji dawno nie widziałem. Niby teraz nowoczesne zarządzanie. Piękne mapy i zdjęcia i tak nie rozumiają.
rozbieram każdą tamę jak leci. Na całej długości około 15km rzeki nie ma żadnej ryby z racji tego że rzeka nie ma żadnego dopływu tylko płynie ze źródła. Rzeka dopływ ma dopiero z małej pstrągowej rzeczki oddalonej 10km za tym 15km odcinkiem. Kiedyś ryb było pełno, a od kilku lat nawet okonia nie spotkałem no ale niestety ryba tamy nie pokona. Wylewiska są tak ogromne że aktulanie z pol uprawnych zrobiło gigantyczne jezioro. Nikt sie tą rzeką nie interesuje, PZW nie zarybia, odszkodowan nie dają to trzeba sobie radzić samemu. Pozdrawiam
Pytanie - czy nie można zwrócić się do okolicznych rolników z.pytaniem czy ... problemy z wodąsusza na ich polach zwiększyły się zmniejszyły po wybudowaniu waszej zastawki ??
Można, tylko po co? Na tych samych polach ludzie stawiają sobie mauzery, żeby mieć cokolwiek wody, więc lepiej mieć ją przez wiosnę na 2 a nie 3 metrach pod powierzchnią gruntu.
Ale jak to jest że rolnikom każą zalewać a pod domy osuszają gdzie sens gdzie logika czy może to tylko o kasę chodzi. Swoją drogą głosowałeś na tych co teraz każą Ci zastawki rozbierać tak właśnie władza dyma obywatela.
Wszedłem na stronę istok i zastanawiam się o co chodzi. Od razu na stronie głównej do wyboru jest kilka różnych map: - Wstępna ocena ryzyka powodziowego - Mapy zagrożenia powodziowego - Mapa ryzyka powodziowego I jako laik kompletnie nie rozumiem po co aż tyle map. Jeszcze rozumiem w miarę różnicę między ryzykiem a zagrożeniem, ale czym jest wstępna ocena ryzyka w takim razie? Nie da się tego pokazać jako różne warstwy na jednej mapie? Jak zawsze państwowe strony starają się zrobić najbardziej niezrozumiały i zagmatwany interfejs jaki się da.
To prawda, na studiach już wykładowcy pokazywali nam te strony jako nieporozumienie. W Polsce informacje urzędowe są czytelne głównie dla urzędników którzy je produkują, dla mnie każdorazowe szukanie czegoś w BIP to katorga, całkowicie nieprzystosowane do sprawnego znalezienia jakichś informacji.
Powinniśmy jeszcze zwrócić uwagę na militarny aspekt takich terenów, zwłaszcza w obliczu przyszlej wojny, każdy obszar który można zalać, albo jest podmokły ułatwia obronę.
Tak często mi to chodzi po głowie. Grupa ludzi z całej Polski, aby dobrać się lokalnie i lokalnie reagować na pojawiające się sytuacje. Chociażby tak jak w tym przypadku, lokalnie nagłośnić który to deweloper stawia na terenach zalewowych i kto wydał pozwolenie. Niech ludzie też się o tym dowiedzą i sprawdzają takie żeczy przed zakupem. Odechce się kombinować jeśli nie będą mogli sprzedać. Tyle miejsc zostało zniszczonych. Chociażby tutaj w komentarzach dużo ludzi opisuje historię z swojej okolicy. A żeby tak to udokumentować, nagrać filmik, puścić w świat. Im więcej takich akcji tym większa szansa na to że w końcu władze zareagują. Jesteśmy piątą gospodarką Europy ale mentalnie jeszcze odstajemy. Mogli byśmy wiele żeczy robić lepiej ale jednak nadal jeszcze ten postkomunistyczny sposób administracji i zarządzania panuje.
Sądząc po tym, że nad starorzeczem żerują regularnie czaple białe, siwe i zimorodki to zapewne ryby są. Do tej pory widziałem niestety tylko trawianki. W tym roku w dolnej części starorzecza pojawiły się licznie larwy chruścików. A górna część niestety sprawia wrażenie martwej przez ten syf dopływający rowem.
Jesteście super kanałem, ale niestety nie jestem w stanie oglądać tego rodzaju filmów - za bardzo podnoszą mi ciśnienie. Państwo z gunwa w całej okazałości. W związku z tym iż nie będę nabijał wyświetleń na YT to postanowiłem przekazać 1,5% na Waszą OPP. Pozdrawiam róbcie dalej swoje.
prawda jest smutna, ale nikt do niej nie chce się przyznać - od czasów wejścia do UE (maj 2004) w tych okolicach podobnie jak i całej Polsce ruszyło budownictwo mieszkaniowe, indywidualne (domy jednorodzinne). Podstawowym kryterium tych inwestycji było cięcie kosztów. Na czym cięto koszty? Głównie na działkach budowlanych. Budowano się wszędzie. Byle tanio! I wszystko było OK przez wiele lat... aż w wrześniu 2016 roku po niemal 30 latach na Podkarpaciu skończyła się susza. Tak proszę Państwa. Właśnie wtedy po ponad 30 latach znowu zaczęło padać. Nie było tygodnia, żeby nie padało chociaż przez kilkanaście godzin. Gdzie przez wspomniane 30 lat zdarzało się, że przez cały kwartał nie padało więcej niż 18h-36h! No więc ludzie przez te 30 lat zapomnieli o tym czym jest "błoto". Odwykli od deszczu, błota, wody w rowach, podtopionych łąkach itp. szuwarach. Od połowy lat 90. do 2017 roku w zasadzie nie było problemu z wodami, poza kilkoma powodziami błyskawicznymi związanymi z wiadomo czym... No ale jak już wspomniałem we wrześniu 2016 wróciły deszcze. Po 30 latach znowu na Podkarpaciu pada kilka razy w tygodniu. Poziom wód gruntowych znowu się podniósł szczególnie na terenach zaniżonych. Tam gdzie od 2004 roku ludzie stawiali domy... i teraz jest lament i szukanie winnych. Bobry oberwały pierwsze... a starzy urzędnicy mówili: "nie buduj się tam bo to tereny gdzie ja za dzieciaka po kolana w wodzie chodziłem"... nic to nie działało. Działeczka była tania jak... błoto. Prawie nic nie kosztowała. Teraz mają za swoje. A na Podkarpaciu pada cały czas, jak w przed ponad 30 laty... to już 8 rok "deszczowania". Na wieś znowu wróciło "błoto".
Ale sąd stoi na straży przestrzegania prawa, nawet jeśli jest wbrew logice i argumentom naukowym. Jak sam Piotr przyznał zrobili coś bez podstawy prawnej i nawet jeśli pożytecznie, to przepisy nie zostały spełnione. Więc sąd tutaj nie pomoże. No niestety tak to działa.
@@Wojciech_Zielinskisłyszałeś o wyższej konieczności? Przepisy są tak skonstruowane, że można je dowolnie obchodzić i to legalnie ... Przepisy mówią, że nie można popełniać przestępstwa bo będzie kara, ale prezydent ci wybaczyć może 😂
@@Wojciech_Zielinski Wszystko zależy od sędziego - jest niezawisły i samodzielny , czy nie jest... ? Sąd może wszystko, z zaznaczeniem jednak, ,ze może też jego orzeczenie zostać zaskarżone.
Urzędnicy państwowi w naszym kraju nieustannie mnie zaskakują swoją glupotą i ignorancją. Żeby im pokazać najbardziej logiczne wytłumaczenie i niezbite dowody to i tak nie da się przekonać tego dość mocno ograniczonego towarzystwa.
Róbcie dalej swoją świetną robotę 🔥
Pozdrawiam 👋
Panie ,bo to beton jest!
Większość z nich to ludzie nie nadający się do pracy, w której sa jakieś wymagania. Więc czego się spodziewasz.
Ja bym powiedział, że pospolite jest zwykłe poświadczanie nie prawdy w urzędach gdziekolwiek nie formalnie się spytać.
Ale przecież to jest celowa robota żeby z Polski została pustynia
Człowiek studiuje 3.5 roku wmawiają mu ze na takich terenach nie można budować. A potem patrzy na takie sytuacje i zastanawia się na co mu to było jak i tak każdy wie lepiej i robi jak chce
Ale nieruchomość ma 4x mniejszą wartość więc nie sprzedadzą jej. Nauczą się portfelem w przyszłości
Jak części "ekologów" nie szanuje tak wy robicie świetną i przemyślaną robotę.
To dlatego że większość ekologów nic nie robi przyrody tylko wkurwia.
@@ArturPolski bo pojecia nie masz o ich robiocie.
@@_xtreme. 8o procent tych patałachów nigdy nie wybrało się do lasu aby śmieci pozbierać
@@ArturPolski Przede wszystkim źle ich nazywamy i z ekologią nie mają nic wspólnego. Ekolog to człowiek zajmujący się ekologią czyli nauką o współzależnościach między organizmami. Ci wkurwiający to urzędnicy po studiach administracyjnych i ekote*roryści (cenzura na wszelki wypadek bo algorytmy)
A działacze środowiskowi ogólnie mogą być ekologami ale najczęściej nie są i nie mają tak naprawdę pojęcia w temacie tylko powtarzają to co słyszą.
Urzędnicy to największy wróg przyrody . Niech zajmą się tym co wpływa z tych osiedli ludzkich do tych rowów. Podziwiam i życzę dużo siły w trwaniu w swoich przekonaniach na przekór wszystkim ignorantom.
Gmina Nisko ma jak widać niskie standardy.
Proponuje monitorowanie sytyłacji po rozebraniu waszej tamy i osuszeniu starorzecza, udowodnienie urzędnikom że waszą tama nikomu nie wadziła jak owym mieszkańcom będzie dalej woda stała w piwnicach że odpowiedzialność ponoszą ludzie którzy wydali zgodę na budowę i sprzedali działki na terenach zalewowych
Zrobiłbym imaczej: podnieść zastawkę i spowodować, żeby im faktycznie zalało te piwnice. Nie może tak być, żeby decyzja idioty o budowie domu w niskim miejscu i późniejsze jego żądania o obniżaniu poziomu wód (bo mu coś tam zalewa) powodowało wysuszenie całej okolicy. Wybudowałeś dom w niskim miejscu - to trzeba było zastosować stosowne zabezpieczenia. Nie zrobiłeś tego - to nie żądaj żeby wszystko wyschło! Wyprowadź się w suchsze miejsce.
Jak sądzicie, dlaczego takie stare miasta położone nad rzekami nie mają takich problemów? Dlaczego stary Kraków wybudowano na wzgórzu? A Sandomierz? Nawet najstarsza część Warszawy jest na wysokiej nadwiślańskiej skarpie......
Tak trzymać ci urzędnicy do zwolnienia!!!!
Wody Polskie w aktualnym kształcie mogłyby być z dnia na dzień zlikwidowane z jednoczesnym wyrzuceniem ustawy Prawo Wodne do kosza, co nie tylko nie spowodowałoby żadnych szkód środowiskowych, ale wręcz odbyłoby się z pożytkiem dla przyrody i w szczególności niewielkich inwestycji publicznych (remonty i przebudowy lokalnych dróg itp.).
Polska obsesja na punkcie generowania suszy to absolutna tragikomedia.
Piotr, mam 2 propozycję :
1. Może podaj jakiś mail/adres - bo nie mam pewności Kto za tym stoi (chodzi mi o urzędników, wody polskie, która jednostka itp) może wielu z nas napisze jakąś petycję, maila - zawsze taki większy nacisk może coś pomóc.
2. Może wśród Waszych subskrybentów jest jakiś prawnik / kancelaria , może by pomogli coś z tym tematem zadziałać
3. Zbiórka faktycznie może być dobrym pomysłem.
Tak czy inaczej powodzenia !
jestem za!
Urząd Gminy i Miasta Nisko. Wody Polskie akurat w tej sprawie robią dokładnie to co narzuca prawo i nic ponad to, nie ma co ich zasypywać mailami ;) Ale urzędników w Nisku warto przekonać do podjęcia działań faktycznych tam gdzie mają problem, a nie tu gdzie wygodnie się przyczepić ;)
Tylko warto by sobie odpowiedzieć na pytanie kto wydał pozwolenia na budowę domow na terenach zalewowych i podmokłych. U mnie w okolicy na takich mokrych terenach, które od dawna były co najwyzej łąkami teraz są budowane bloki. A za jakiś czas będzie trzeba płacić odszkodowania, bo ich pozalewa. Czy nie od blokowania takich szkodliwych inwestycji nie powinni być urzędnicy i Wody Polskie? Bo mi to wygląda, że właśnie powydawali bzdurnych zgód na budowę na nienadającym sie do tego terenie i teraz szukają "kozła ofiarnego".
Wnieśliście wniosek drogą mailową, bez podpisu elektronicznego, co znaczy że wniosek nie spełnia wymogów pisemności z kpa. Tyle, że jest to brak formalny wniosku, który jednak został złożony. Wniosek był, tylko w niewłaściwej formie. Czy dostaliście wezwanie o uzupełnienia braków formalnych w trybie art. 64 par. 2 kpa? Bo owszem, jesli budowa zastawki wymagała jakiegoś pozwolenia wodnoprawnego wydanego w drodze decyzji administracyjnej, to zastawka jest nielegalna i do usunięcia. Ale samo postepowanie w sprawie w świetle prawa nadal jest w toku. Jest, bo został złożony wniosek, który nie jest ostatecznie rozstrzygniety. I jeśli do dziś nic się w sprawie nie dzieje, a zakładam, że od daty wysłania maila minął już co najmniej miesiac, to przysługuje Wam skarga na bezczynność organu. I jeszcze jedno. Ustawę Prawo wodne znam tylko fragmentarycznie. Nie wiem, czy przepisy te w takiej sprawie dopuszcają możliwość milczącego załatwienia sprawy. Wątpię, ale jeśli by tak było, to jeśli organ przez miesiac wcale nie zareagował, to jednak zgoda na zastawke została wydana w trybie art. 122a par. 2 kpa ;)
Zostawić bobrom jak w urzędach nie ma odpowiednich ludzi i bobry zrobią wszystko za nich. Wody polskie rozwiązać bo nic nie wiedzą a kasę biorą.
Życie to potrafi być wredne. Różni "przychylni" ludzie mogli maczać w tym paluchy. Na twitterze w środowiskach prostowaczy rzek można było nie raz zobaczyć ból tylnej części ciała. Raz na wozie, raz pod wozem. My popieramy i wspieramy dalej.
Co tu powiedzieć... Chamstwo i skur.....syństwo 😓😨😲😢
ZIELONY ŁAAAAAD jak H...j !
Zrównoważony rozwój !!!!
Mamy wrażenie, że walczycie z panami z wąsem i dużym brzuszkiem, zasiadającymi od dziesiątek lat, biurka urzędów, kończących studia dziesiątki lat temu, gdzie na lekcjach melioracji, uczono tylko o odwadnianiu. Nawadnianie, było tematem jedynie ciekawostki , w Polsce nie praktykowanej. . To chyba ostatni bastion PRLu :) . Dziękujemy za to co robicie, cierpliwości, dziadki już niebawem przejdą na emerytury, a nowe pokolenie będzie musiało po panach z wąsem wszystko poprawiać . :)
Nie ostatni, nie ostatni.
Abstrahując od tematu wód, chciałbym zwrócić uwagę na zimny sarkazm i ironię jaka płynie z Twoich ust. Gasisz tych cepów z urzędu w najbardziej elegancki i wyszukany sposób.
Biurokraci tak sie boja zatrzymywania wody w przyrodzie bo gdyby jej bylo wiecej to wiele skutkow "globalnego ocieplenia" by zlagodnialo i nie mieli by czym nas straszyc i argumentowac kolejne ograniczenia i podatki.
Piotrze (młody), jestem z Tobą sercem i kopytami choć jestem tylko człowiekiem.
11:49 grtuluję wyboru na osiedlę. Pięke podtopieni wisosenno zimowe ;) ładne prakoryta i rów - dopływ widoczny na pónoc od obecnego biegu. Teraz jeszcze na drogę zwróciłem uwagę. Ona nie blokuje naturalnego tuchu i gromadzu ją właśnie na planowanym osiedlu.
Nazwą osiedle "Marina" i problem zalewania elegancko wyjaśnią mieszkańcom. W końcu będą mieli okresową marine.
Nie mieliście pozwolenia, ale działaliście w słusznej sprawie! Piękne miejsca , mimo nawet tych niektórych sztucznych ukształtowań, ale przecież urzędnik wie lepiej. Urzędnicy gminni są najbardziej niekompetentną i skorumpowaną grupą zawodową w naszym państwie!!! Doświadczam tego, gdy mam z nimi do czynienia w dziedzinie ochrony zadrzewień. Urzędnik nałoży nakaz lub karę, to już jest rozgrzeszony.
ps. a w niezliczonej ilości miejsc zezwala się na wycinkę bez żadnego baczenia na walory przyrodnicze, mikroklimatyczne itp. To samo dotyczy zasypywania starorzeczy i obszarów rozlewiskowych. Deweloperka kwitnie na dzikich wspaniałych ostępach za przyzwoleniem urzędników
Pozdrawiam ❤❤❤ Dziękuję 🇵🇱
Szacun za to co robisz! Polska potrzebuje więcej takich ludzi, brawo!!
Pozdrawiam
A to teraz wiem dlaczego u siostry też naszła woda do piwnicy w woj mazowieckim … to ta zastawka 😜😁
W Nisku
w niedzielę druga tura wyborów...
I weź teraz wybieraj pomiędzy dżumą a cholerą
W Rudniku też
W Rudniku też
Take akcje urzędników nie zniechęcą mnie do budowania zastawek na rowach, Jest wiele mokradeł i bagien przekopanych wiele lat temu o których już nikt nie pamięta, odwadnie już przestało spełniać jaką kolwiek pozytywną funkcję. przy budowaniu zastawek kieruję się tym co wy czyli zdrowym rozsądkiem i puki co moje zastawki które piętrzą wodę nikomu nie przyszkadzają.
To są właśnie te inwestycje mądrzejsze od przyrody. Dzięki za materiał. Pozdrawiam! 😊
Choć zabrzmi to nieco absurdalnie to przed nami jest jeszcze kwestia pozwania przez urzędników państwowych bobrów o zakładanie tam bez posiadania zezwolenia i wręcz ignorowania wymogów administracyjnych i stosownych zezwoleń. 🤣
Urzędnikom się nie podobają prywatne inicjatywy bo to według nich państwowe jest wszystko i nie można z lasu nawet szyszki wziąć a najlepiej to w ogóle żeby nikt nawet do lasu nie wchodził :F
Gdy bedzie Pan w Warszawie zapraszam do zobaczenia co płynie kanałem Bródnowskim w okolicach ul Radzymińskiej.
To doskinaly przykład jak dba sie o czystość wody. A ze wspomnień mojej mamy wynika ze kiedyś woda byla czysta ze nie strach bylo do niego wejść.
Każdy powiat, a może nawet każda gmina - powinna mieć taką ekipę jak Wy. By dbać o rowy, by retencjonować tam wodę, pilnować samowoli w wycinkach drzew, edukować ludzi, że koszenie trawy co tydzień jest bezsensowne i wiele, wiele innych.
Zaznaczamy warstwę NMT=>właściwości=>styl=>jednokanałowy pseudokolor=>tworzymy przedział (ustawiamy kolor niebieski) z rzędną odpowiadającą wysokości piętrzenia i mamy piękny zasięg wody :)
Tępota tych urzędników nie zna granic,nic nie wiedzą,na niczym się nie znają,ale kasę biorą.Brawo dla was za walkę o Polską wodę 😊
Szacunek za waszą pracę.
Bardzo ciekawy reportaż.Niestety w Stalowej na Jelni jak będą osuszać to powinny ładowarki się zakopywać.Taki ładny kawałek ziemi i różnorakich zwierzątek.Stado piękne było jeleni,ale teraz to tylko wspomnienia zistały.Łapka leci w górę👍🏿👍Pozdrawiam serdecznie.
B ciekawy temat, mowisz spokojnie jak ta woda sobie plynie spokojnie. Wydaje mi sie super pomysl, takie dynamiczne reagowanie na poziom wody i opady
Wiedza i zaangażowanie 🙂👍
Polska pomału staje się pustynia i nie rozumiem czemu ludzie są tak krótko wyroczni ... Bardzo dobra robota 💪🏼
Dobra robota chłopaki 👍
Świetną pracę Piotrze odwalasz 😀😀😀Pozdrawiam serdecznie
Może wędkarzom to najbardziej przeszkadzało, że nie ma tam połączenia przy wyższym stanie wody starorzecza z rzeką i starorzecze nie działa jako tarlisko? Ciekawa sprawa. Dobra Wasza robota, pozdrawiam ze wsi!
Nie, tam nie ma połączenia przez klapę w przepuście a przede wszystkim to, że koryto Sanu wcięło się bardzo głęboko i woda mogłaby się tu wlać jedynie przy potężnym wezbraniu, rzadziej niż raz na kilka lat.
Mam nadzieję że urzędnicy pójdą po rozum do głowy i wasza praca się nie zmarnuje. Trzymam kciuki!
Robicie dobroą robotę, nie poddawajcie się, pozdrawiam.
Śmiech przez łzy...
15:08 to miaęłm na myśli, widać że są to tereny zalewowe, ale niech będzie.
Cześć Piotrek. Jak tam kwestia doktoratu? Pozdrawiam.
Cześć. Mnóstwo koniecznej do zrobienia roboty mnie od niego odciąga, ale myślę, że jakoś w lecie będzie napisany :)
@@WolneRzeki Jesteś wielki.
@@WolneRzekiA potem tylko jeszcze seminarium zamykające, egzaminy, recenzje i publiczna obrona. No i jeszcze rada wydziału musi się zebrać kilka razy. Więc w sumie już z górki :)
@@Wojciech_Zielinski w skrócie: jakoś leci ;)
Nieźle 😂
Dzięki za piękną opowieść!
Ratujmy nasz kraj i świat przyjacielu,nie poddawaj się..
.
no nic, ale trzymam kciuki i tak
👍
Przykład udanych akcji z innych krajów pokazuje że kluczem do sukcesu jest ZAWSZE edukacja , plan komunikacji i aktywizacja lokalnej społeczności. Nikt tego za nas nie zrobi, jak się ludzie nie będę “interesować” to różnej maści cwaniaki i układy zainteresują sie za nas.
Polecam pieśń zespołu laboratorium pieśni - oj ty rzeko. Moim zdaniem idealnie opisuje sytuację wodną w Polsce. Strumyk obok mojego domu, w którym poprzednie pokolenie łapało sobie pstrągi dziś już ledwo płynie.
Podtapia domy(o ile tak rzeczywiście jest) to dlatego, że władze wydają pozwolenia na budowę domów na terenach zalewowych. To powinna sprawdzać prokuratura.
Trzeba nam więcej takich ludzi jak Pan Panie Piotrze i to w całym kraju, a przede wszystkim w rządzie!
Widuję całe osiedla domków całoroczych bezpośrednio na brzegiem dużych rzek - pozdrawiam.
Tak to u nas jest, nie ważny stan faktyczny, ważne żeby papiery sie zgadzały. Coś musieli zrobić, a że zastawki nie mieli w papierach to rozwiązanie gotowe. Chory kraj głupich ludzi.
przykra obojetnosc i bezmyslnosc instytucji
Starorzecze Sanu jest piękne
Typowo wieśniackie myślenie tych urzędasów-rozebrać tamy, powycinać drzewa, zabetonować.
Ludzie budują się byle gdzie, pamiętając ostatnie kilkanaście lat, gdy poziom wód gruntowych systematycznie opadał i tereny nadrzeczne i naturalnie podmokłe wydawały się bezpieczne. Teraz sytuacja się zmienia i wielkie zdziwienie, że woda stoi na działce albo w piwnicy.
Sto tysięcy złotych kosztuje opracowanie papierów, a zastawka trzy tysiące złotych. System, papierologia i urzędnicy kosztują nas za dużo.. Ważniejszy ,,wirtualizm" od rzeczywistości. Gdzie zmierzamy??
Od młodości interesuje mnie życie wód słodkich (mam 63) i zamiany jakie zaszły w tym czasie są przerażające.W wielu miejscach zniknęły pospolite kiedyś gatunki (płazów, owadów wodnych-jak pływakowate,nawet planktonu).Małe zbiorniki opanował sumik amerykański i wszędzie wędkarze zarabiają karpiem i karasiem srebrzystym.Zgroza!
I to jest właśnie powód naszych działań. Żałosne resztki przyrody, która jeszcze ma szansę jako tako funkcjonować, ale to już końcówka.
U mnie zarybili jezioro 50ha o średniej głębokości 2m amurem i karpiem... Dwa lata i nie było prawie żadnej rośliny dennej. I tylko wszędzie muł i mętna woda. Szczupaki wyżarły całą drobnicę, a potem zaczęły żreć same siebie. Amur i karpie w końcu w większości wyłowione. Ile lat zajmie odtworzenie populacji wzdręgi, płoci, okonia, krąpia, leszcza, lina itd??? Ile lat zajmie odtworzenie szaty roślinnej. Kto odpowie za zamulenie i przyspieszoną eutrofizację?
@@grzesieks.180 Ci co kierują taką gospodarką - mają chyba jakieś wykształcenie i pojęcie o rybach ?
Skoro tam był szczupak - to co dawało mu przewagę nad innymi rybami ?
Myslę, że powinna tam być jakaś równowaga.
Na mój rozum - jeżeli szczupak zeżre wszysto - to sam zginie z głodu.
Czy wg Kolegi zarybienie było niewłaściwe / błędne ? - serdecznie pozdrawiam.
@@grzesieks.180na jakim jeziorze tak się stało? Jaka gmina?
@@piotrpiotrek9050 Jezioro Głodowskee, gmina Golina albo Kazimierz Biskupi. Jezioro obciążone ówcześnie odkrywką Kazimierz Południe. Obniżenie lustra poniżej linii trzcin, i poprawka zarybieniem obcymi gatunkami. Po zalaniu wyrobiska końcowego odkrywki, zbiornik Kozarzew, jezioro powoli od kilkunastu lat dochodzi do siebie, wypełniają się zatoki i nawadniają okoliczne bagna w Puszczy Bieniszewskiej, która w wyniku suszy i leja depresyjnego dostała, przynajmniej w południowej części, mocno po tyłku. Kto zarybiał nie pamiętam, ale wchodzi w grę dawne gospodarstwo rybne albo PZW. Tam był chwilę zakaz łowienia parę lat temu, nie było dzierżawcy. Teraz nie orientuję się.
Powodzenia w walce o nasze wody! 💪🏼
Od dawna obserwuje Wasze działania na rzecz ochrony rzek i środowiska. Dziękuję za wszystkie działania.
Poproszę o link do mapy, chciałbym też sprawdzić kilka rzeczy, które dotyczą Bzury i jej starorzeczy.
Pozdrawiam
Dzięki. Do której mapy?
Brawo TY!
Jeśli chodzi o gaz to rura powinna iść minimum 0,5m pod dnem rowu (zgodnie z przepisami).
To samo dotyczy się rzek. Nie mają tutaj nic do powiedzenia Wody Polski, a PSG (jeśli chodzi o niskie,średnie, podwyższone średnie ciśnienie) oraz wysokie ciśnienie Gaz System.
Dzięki. To w tym wypadku bardzo fajna informacja w kwestii rzędnej dna rowu i wody w nim.
A może jedynym sposobem na walkę z betonem urzędniczym, jest wykorzystanie asymetrii. Czyli walka podjazdowa. Szybki nalot na upatrzoną pozycję, budowa zastawki przez Partyzancki Oddział Zaporowy i ewakuacja z miejsca zdarzenia. I jeszcze jeden, i jeszcze raz ;) Urzędnicy mają zazwyczaj dynamikę wody w bagnie, więczanim coś uradzą, postanowią, a potem zlecą komuś do usunięcia, ramach przetargu rzecz jasna, będziecie już do przodu o ładnych parę podobnych budowli ;)
E, nam zupełnie nie zależy na jakimś nielegalnym działaniu ;) Wręcz przeciwnie. Czasami po prostu nie da się porozumieć jak z ludźmi, a wydawanie dziesiątek tysięcy na dokumenty które być może zostaną rozpatrzone negatywnie jest może fajne dla państwowej spółki dla której to “optymalne wykorzystanie budżetu” i “tworzenie miejsc pracy” a dla zwykłego obywatela lub malutkiego stowarzyszenia nie do przeskoczenia. Ale spoko, powoli nabieramy potrzebnej skali ;)
ten rów zasypcie częściowo w kilku miejscach np. żwirem, drobnym tłuczniem itp.:)
Od lat słyszymy ze mamy susze, należy retencjonowac i oszczędzać wodę, ale gdy ktoś to robi zawsze znajdzie się rada rozumnych, którzy rozwiążą problem na swój sposób.
Na Podwoline w okresie zimowym mieszkańcom zalewa piwnice, i to panu Ślusarczykowi nie przeszkadza. Przyczyna jest w Zalewie na Podwolinie
Szacunek i duże brawa.❤
14:55 kto tak nisko buduje dom. Przecież to przy większej burzy zostanie zalane, całe.
Ale jak na Podwolinie zalewa piwnice to już burmistrzowi nie przeszkadza. Dzieje się tak, w zimie Zalew jest przepełniony, ponieważ właściciel zalewu nie spuszcza wody
Pojeździłem sobie ostatnio rowerkiem po okolicy i przerażenie mnie ogarnęło jak w 2-ch osobnych miejscach przeprowadzano pogłębianie rowów melioracyjnych koparkami. Akurat intensywnie rozmnażają się żaby. Głębokość tych rowów już była ponad 2 m!. Wyobrażam sobie jak będą wyglądały pola jak to co obecnie napadało spłynie szybko do rzek. Aha, pewnie nie ma problemu, bo są przecież pompy głębinowe i latem beztrosko podlewa się. Czy rzeczywiście rolnicy nie widzą, że te rowy odprowadzające szybko wilgoć z gleby powodują osuszanie pól i szkody w uprawach większe niż chwilowe kałuże w okresie wiosennym? Nie jestem rolnikiem i się nie znam, może ktoś mnie oświeci.
Rolnicy rowy sami zasypali żeby mieć lepszy dojazd do pola albo żeby połączyć dwa areały swojej ziemi. Ot taka ekologia w ich wykonaniu. Widzę to np we wsi mojego zmarłego już dziadka,który o rowy dbał aby zawsze woda w nich płynęła. A odkąd wujek przejął gospodarstwo, większość z nich zasypał i wsadził w rury i potem leci po tzw suszowe ,bo mu nic nie urosło 😂🤷 wiem , że akaś karę nawet zapłacili rolnicy z tej wioski za takie numery nalozona przez wody polskie ale na tym się skonczylo. Reasumując pewnie nie wszyscy rolnicy są tacy odmóżdżeni ale takowych znam i myślę ,że jest ich dużo. Pozdrawiam
Witam, potrzebuje znaleść mapę wysokościową polski by porównać poziomy gruntu. Czy w geoportalu znajdę mapę która pokaze mi wysokości nad poziomem morza ? Czy może inna mapa/aplikacja jest darmowa a tez pozwoli mi poznać poziomy ? Z góry serdecznie Dziekuje.
14:39 brawo dla tych oc wydali pozwolenia na te domy, głupszej lokaliacji dawno nie widziałem. Niby teraz nowoczesne zarządzanie. Piękne mapy i zdjęcia i tak nie rozumiają.
A może odcinek o tym jak odpalić taką kolorową mapę z numerycznym modelem terenu? W geoportalu dobrze działa cieniowanie ale ta kolorowa to sztos!
Tą kolorową sam sobie zrobiłem na podstawie NMT pobranego przez wtyczkę w programie QGIS ;)
@@WolneRzeki Prośba o odcinek jak się odnaleźć w QGIS, moze jakaś seria o tym (Geoportal, Hydroportal, QGIS)
Proponuje "import" bobrów w miejscu gdzie potrzeba budować zastawki :)
Powodzenia w walce o zastawkę.
Piękna robota szkoda że państwo ma nas gdzies i chce wszystko zniszczyc
rozbieram każdą tamę jak leci. Na całej długości około 15km rzeki nie ma żadnej ryby z racji tego że rzeka nie ma żadnego dopływu tylko płynie ze źródła. Rzeka dopływ ma dopiero z małej pstrągowej rzeczki oddalonej 10km za tym 15km odcinkiem. Kiedyś ryb było pełno, a od kilku lat nawet okonia nie spotkałem no ale niestety ryba tamy nie pokona. Wylewiska są tak ogromne że aktulanie z pol uprawnych zrobiło gigantyczne jezioro. Nikt sie tą rzeką nie interesuje, PZW nie zarybia, odszkodowan nie dają to trzeba sobie radzić samemu. Pozdrawiam
Jakie tamy rozbierasz? Bobrowe? O jakiej rzece mówisz?
Pytanie - czy nie można zwrócić się do okolicznych rolników z.pytaniem czy ... problemy z wodąsusza na ich polach zwiększyły się zmniejszyły po wybudowaniu waszej zastawki ??
Można, tylko po co? Na tych samych polach ludzie stawiają sobie mauzery, żeby mieć cokolwiek wody, więc lepiej mieć ją przez wiosnę na 2 a nie 3 metrach pod powierzchnią gruntu.
ludzie są zacofani zawsze byli i będą
Ale jak to jest że rolnikom każą zalewać a pod domy osuszają gdzie sens gdzie logika czy może to tylko o kasę chodzi. Swoją drogą głosowałeś na tych co teraz każą Ci zastawki rozbierać tak właśnie władza dyma obywatela.
Mam nadzieję że się jednak to zmieni..wśród decydentów 😢
Wszedłem na stronę istok i zastanawiam się o co chodzi. Od razu na stronie głównej do wyboru jest kilka różnych map:
- Wstępna ocena ryzyka powodziowego
- Mapy zagrożenia powodziowego
- Mapa ryzyka powodziowego
I jako laik kompletnie nie rozumiem po co aż tyle map. Jeszcze rozumiem w miarę różnicę między ryzykiem a zagrożeniem, ale czym jest wstępna ocena ryzyka w takim razie? Nie da się tego pokazać jako różne warstwy na jednej mapie? Jak zawsze państwowe strony starają się zrobić najbardziej niezrozumiały i zagmatwany interfejs jaki się da.
To prawda, na studiach już wykładowcy pokazywali nam te strony jako nieporozumienie. W Polsce informacje urzędowe są czytelne głównie dla urzędników którzy je produkują, dla mnie każdorazowe szukanie czegoś w BIP to katorga, całkowicie nieprzystosowane do sprawnego znalezienia jakichś informacji.
Nie dajmy się partaczom z urzędu.
Powinniśmy jeszcze zwrócić uwagę na militarny aspekt takich terenów, zwłaszcza w obliczu przyszlej wojny, każdy obszar który można zalać, albo jest podmokły ułatwia obronę.
Świetna robota panie
zagladnij do Tarnogóry obok sarzyny, pokazałbyś tym gps.em gdzie zrobic zastawki. pozdro
To będzie piękna katastrofa...
Bobr na godlo Polski!
Może jakaś grupka aby się skrzyknąć i wspólnie takie akcje organizować :)?
Tak często mi to chodzi po głowie. Grupa ludzi z całej Polski, aby dobrać się lokalnie i lokalnie reagować na pojawiające się sytuacje. Chociażby tak jak w tym przypadku, lokalnie nagłośnić który to deweloper stawia na terenach zalewowych i kto wydał pozwolenie. Niech ludzie też się o tym dowiedzą i sprawdzają takie żeczy przed zakupem. Odechce się kombinować jeśli nie będą mogli sprzedać. Tyle miejsc zostało zniszczonych. Chociażby tutaj w komentarzach dużo ludzi opisuje historię z swojej okolicy. A żeby tak to udokumentować, nagrać filmik, puścić w świat. Im więcej takich akcji tym większa szansa na to że w końcu władze zareagują. Jesteśmy piątą gospodarką Europy ale mentalnie jeszcze odstajemy. Mogli byśmy wiele żeczy robić lepiej ale jednak nadal jeszcze ten postkomunistyczny sposób administracji i zarządzania panuje.
@@piotrpiotrek9050 mi bardziej chodzi o po prostu czystą zabawę i czas na świeżym powietrzu :D
czy pojawily sie tam ryby?
Sądząc po tym, że nad starorzeczem żerują regularnie czaple białe, siwe i zimorodki to zapewne ryby są. Do tej pory widziałem niestety tylko trawianki. W tym roku w dolnej części starorzecza pojawiły się licznie larwy chruścików. A górna część niestety sprawia wrażenie martwej przez ten syf dopływający rowem.
Jesteście super kanałem, ale niestety nie jestem w stanie oglądać tego rodzaju filmów - za bardzo podnoszą mi ciśnienie. Państwo z gunwa w całej okazałości. W związku z tym iż nie będę nabijał wyświetleń na YT to postanowiłem przekazać 1,5% na Waszą OPP. Pozdrawiam róbcie dalej swoje.
Pasja ,to gwarancja fachowości !!!
🎉Skąd się wzięła woda na terenach zalewowych ?😮😮
prawda jest smutna, ale nikt do niej nie chce się przyznać - od czasów wejścia do UE (maj 2004) w tych okolicach podobnie jak i całej Polsce ruszyło budownictwo mieszkaniowe, indywidualne (domy jednorodzinne). Podstawowym kryterium tych inwestycji było cięcie kosztów. Na czym cięto koszty? Głównie na działkach budowlanych. Budowano się wszędzie. Byle tanio! I wszystko było OK przez wiele lat... aż w wrześniu 2016 roku po niemal 30 latach na Podkarpaciu skończyła się susza. Tak proszę Państwa. Właśnie wtedy po ponad 30 latach znowu zaczęło padać. Nie było tygodnia, żeby nie padało chociaż przez kilkanaście godzin. Gdzie przez wspomniane 30 lat zdarzało się, że przez cały kwartał nie padało więcej niż 18h-36h!
No więc ludzie przez te 30 lat zapomnieli o tym czym jest "błoto". Odwykli od deszczu, błota, wody w rowach, podtopionych łąkach itp. szuwarach. Od połowy lat 90. do 2017 roku w zasadzie nie było problemu z wodami, poza kilkoma powodziami błyskawicznymi związanymi z wiadomo czym...
No ale jak już wspomniałem we wrześniu 2016 wróciły deszcze. Po 30 latach znowu na Podkarpaciu pada kilka razy w tygodniu. Poziom wód gruntowych znowu się podniósł szczególnie na terenach zaniżonych. Tam gdzie od 2004 roku ludzie stawiali domy... i teraz jest lament i szukanie winnych. Bobry oberwały pierwsze... a starzy urzędnicy mówili: "nie buduj się tam bo to tereny gdzie ja za dzieciaka po kolana w wodzie chodziłem"... nic to nie działało. Działeczka była tania jak... błoto. Prawie nic nie kosztowała. Teraz mają za swoje. A na Podkarpaciu pada cały czas, jak w przed ponad 30 laty... to już 8 rok "deszczowania". Na wieś znowu wróciło "błoto".
moja mama ma takie powiedzenie "tłumaczyć krowie na rowie"
idźcie do sądu, żaden normalny sąd się nie podpisze pod rozbiórką z takimi dowodami. A przy okazji urzędnicy zrobią z siebie debili
Ale sąd stoi na straży przestrzegania prawa, nawet jeśli jest wbrew logice i argumentom naukowym. Jak sam Piotr przyznał zrobili coś bez podstawy prawnej i nawet jeśli pożytecznie, to przepisy nie zostały spełnione. Więc sąd tutaj nie pomoże. No niestety tak to działa.
@@Wojciech_Zielinskisłyszałeś o wyższej konieczności? Przepisy są tak skonstruowane, że można je dowolnie obchodzić i to legalnie ... Przepisy mówią, że nie można popełniać przestępstwa bo będzie kara, ale prezydent ci wybaczyć może 😂
w tym kraju jest mafia faszystowska a nie sądy, policja prokuratura urzednicy i sady jedna klika. reka reke myje
@@Wojciech_Zielinski Wszystko zależy od sędziego - jest niezawisły i samodzielny , czy nie jest... ? Sąd może wszystko, z zaznaczeniem jednak, ,ze może też jego orzeczenie zostać zaskarżone.