Stwórz razem z nami PoRuszenia - 52 proste i angażujące ćwiczenia na każdy tydzień roku, które pomogą Ci zrozumieć swoje ciało i odkryć, jak ruch wspiera modlitwę. Bez zadyszki i z radością. Żeby stworzyć ten projekt potrzebujemy Twojego wsparcia. pogle.pl/PoRuszenia
Ojciec Mietek mówi o Bogu, który istnial w mojej dziecięcej głowie. Taki był, był miłością, był dobry, potem trochę się zmieniło, dzisiaj mam 47 lat i wiem, że ta dziecięca intuicja pochodziła od Boga a Jego obraz byl prawdziwy. Bądźcie jak dzieci...
Dobry wieczór! Ależ niespodzianka - mój kochany Ojciec Mieczysław ! Bardzo mądre, odważne z serca płynące komentarze Słowa Bożego. Najlepszy prezent świąteczny- dziękuję❤
I ja bardzo. Każdy dzień zaczynam z o. Mietkiem. Dzięki Niemu nie boję się już surowego pseudo Boga, który tylko czyha na moje potknięcie, tylko czuję się córką kochającego Ojca, chcianą i sensowną.
Niesamowita rozmowa, wiele ciekawych kwestii. Bardzo ważnych, fundamentalnych. Czuję się po tej rozmowie zaopiekowania. Chyba po raz pierwszy. Przez Kościół. Bardzo dziękuję ❤❤❤
bardziej żywej perspektywy i bliskiej dla mnie Jezusowi nie poznałam w polskim Kościele i uważam są oni bardziej podobni do Jezusa i jego uczniów niż większość ludzi, których poznałam w kościele. Kibicuję Wam bardzo
Ciekawa rozmowa.Lubię Twoje pytania Danielu:)Ojciec Mietek u mnie ma autorytet,bo pomógł mi poznać Jezusa lepiej i rozkochać się w Jezusie.Umie tak mówić o Panu Jezusie,że chce się sięgnąć po Ewangelię.
Ksiądz Mieczyslaw ❤ 😊 zachwycił się Rozenbergiem a ja zachwycilam się ojczulkiem bo na swoim kanale mówi to co mi do serca wlewa MIŁOŚĆ która jest BOGIEM którą osobiscie poznałam 😊.
Dziękuję 😊 Podkastu sluchałam przez 3 dni 🙃🙂😊 Musiałam to podzielić czasowo ze względu na pracę i obowiązki 😊 domowe 😊 Warto było poświęcić kazdy dzień, każdą minutę i każdą sekundę 😅❤❤ Dobrze, że jesteście 🤗🤗🤗
Dobrze, jeśli w kościele upowszechnia się empatyczną, asertywną komunikację, również NVC. Lecz NVC jako światopogląd - to już nie jest dobrze, że się sączy do kościoła, bo to już nie jest chrześcijaństwo.
@@irinastikute9881 Problem - z chrześcijańskiego punktu widzenia - polega na tym, że nazwa NVC obejmuje cały SYSTEM, który zawiera psychologię, filozofię i parareligię. Jego twórca tak to ułożył, że wszystko to zmieszał razem. A tak wcale nie musi być, więc ta jedna nazwa może wprowadzać w błąd. Psychologia może otwierać drzwi na transcendencję, lecz nie powinna ich przekraczać. Opisałam to szerzej w dostępnej na rynku książeczce "Chrześcijańskie spojrzenie na trzy wymiary Porozumienie Bez Przemocy Marshalla B. Rosenberga, do której rekomendacje napisał ks. prof. Robert Skrzypczak.. Odnoszę wrażenie, że wiele osób w kościele jakby tego nie widzi, lub nie chce widzieć, lub z różnych powodów pomija to. Pozdrawiam.
@@bogosawiacakomunikacja7707ojej a dlaczego? Bóg jest Miłością, wszystko, co służy pojednaniu, porozumieniu, może być narzędziem do szerzenia tej Miłości wśród ludzi.
Wielu księży okazało się być ....inni postępujący amoralnie.To mnie tak zabolało że po 40 latach przestałam uczestniczyć w obrządkach 😢.Szukam drogi❤ bo przestałam ufać ich słowom i już nic nie wiem❤
39:15 - moje narzeczeństwo zapadło się przez te bańki w Kościele. Moja narzeczona jako ta strona bardziej tradycjonalistyczna (i oglądająca Dawida Mysiora) uznała że nie chce budować ze mną wspólnoty. Co ciekawe spotkaliśmy się w tej samej wspólnocie, ale w czasie naszej relacji coraz mniej podobał jej się Kościół jaki znamy. Ja w nim zostałem, a ona odeszła do lefebrystów.
Mojego męża traktuje poważnie. Nie wyobrażam sobie świadomie go ranić ,zdradzać , naśmiewać się z niego czy go okradać . Dlaczego w gorszy sposób mam traktować Boga i wymagać jedności , kiedy w świadomy i dobrowolny sposób Go zdradzam , obrażam , wyśmiewam a Jego prawa i przykazania olewam. To nie jedność , to nie komunia . To odpowiedź tej pani ,co dzwoniła z opinią ❤
Msza święta to dodatek, ale klub wzajemnej adoracji - tak. Szok !!! W jakim kierunku to idzie??? Ludzie chcą się dobrze poczuć. Czy to jest jakaś psychologiczna terapia???A gdzie jest w tym wszystkim Adoracja Najświętszego Sakramentu???,,Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" - powiedział Jezus Chrystus.
Dziękuję, ze przytoczyła Pani ten fragment Ewangelii. Mt 11, 28-30. On wydaje mi się kluczowy w zrozumieniu przewrotnego działania o. Mieczysława. Łusiaka SJ, by ludziom, których zaprasza się do formacji w Kościele katolickim, gdzie nasz Mistrz Jezus Chrystus mówi nam " Włóżcie na siebie moje jarzmo i bądźcie podobni do Mnie. Ja jestem cichy i pokornego serca. A wówczas znajdziecie ulgę dla dusz waszych" - zamiast tego we wspólnocie Rodzin Empatycznych, używając analogii i przenośni, proponuje się włożenie jarzma empatii wg NVC a nowym mistrzem staje się Marshall B. Rosenberg, Miki Kashtan, duch NVC. To jest odstępstwo od nauki wiary w Kościele katolickim. Pozdrawiam
Są też tacy, którzy bardzo chcą życia w Kościele i są raczej z dystansem traktowani. Nie daj Bóg, a poruszy świecki proboszcza i koniec spokoju i seriali na netflix
Bardzo ciekawe rozważania, tylko, aby uporządkować rejony poznania i władze duszy dla nich odpowiednie, a pojawił się termin "potrzeby" to trzebaby przedstawić potrzeby w porównaniu z pragnieniami, te i te mamy zawsze, pragnienia znamy (sercem całym: od duszy zmysłowej do ducha), natomiast najlepiej nasze potrzeby zna Bóg, my zaś nie (od tego Sokrates zaczyna rozumowe katharsis wynosząc kategorie dobra i zła nad przyjemność i ból... 37:07 ). Zatem powstaje pytanie (bez odp. do 37-j minuty), o różnice między potrzebami i pragnieniami, czy potrzebujemy pragnieniami, czy pragniemy wg. potrzeb, itp, bo zrobi się galimatias ...
Dziękuję za Pana wpis, który przywołuje możliwość rozważań wielorakich aspektów i wzajemnych zależności różnych przymiotów, cech składających się na bycie człowiekiem, czym zajmowali się ludzie wielu dyscyplin naukowych na przestrzeni wieków. Ks. Mietek zidentyfikował się akurat z systemem NVC, powtarza, że został w to wciągnięty, czuje się prowadzony i uczony 1:08:35, 1:11:45, 1:22:20. Filozofia NVC dotyczy traktowania potrzeb jako naczelnego wyznacznika życia ludzkiego, poza kategoriami dobra i zła, uzależniając szczęście i dobrostan człowieka od ich realizacji. Apoteoza o. Mietka dla tej filozofii znalazła swój szczególny wyraz, gdy napisał i opublikował do szerokiego rozpowszechniania "Litanię Empatyczną", w której opisuje istnienie Boga w naszych różnych potrzebach. To już wygląda na jakiś rodzaj "sakralizacji" potrzeb, a przecież Bóg obejmuje całego człowieka i jego różne cechy, aspekty, nie tylko potrzeby. O. Mietek wprowadził termin 'duch NVC", którym chce ubogacać ewangelizację, czyli Osobę i Przekaz Jezusa Chrystusa. Pan Daniel określa nowy twór, ruch Rodzin Empatycznych w kościele słowami: "Opatentowałeś coś takiego nowoczesnego" 1:08:04, czemu o. Mietek przytakuje, "Bo wy jesteście trochę taką inną planetą w tym wszystkim" 1:26:56, "planetą wolności" - dopowiada P. Krzysztof - z czym ks. Mietek się zgadza. Lecz czy to "nowoczesne" to jest jeszcze Kościół katolicki wg Magisterium kościoła, czy już jakieś odstępstwo, jakiś nowy rodzaj tzw. pluszowego, terapeutycznego, energetycznego chrześcijaństwa? Pozdrawiam
Trzeba tutaj dodać, jakie jest rozumienie potrzeb w NVC. Potrzeby są wspólne wszystkim ludziom i nie podlegają ocenie moralnej. Ocenie moralnej podlegają strategie, których używamy, by je zaspokoić. NVC również zakłada, że mogę dobrowolnie zgodzić się, dla dobra drugiego, realizację jakiejś mojej potrzeby odłożyć, przez jakiś czas żyć w "deprywacji" że względu na mój dobrowolny wybór. Czyż to nie jest miłość Agape w czystej postaci? Posiadanie siebie w dawaniu siebie? Nie ma tu żadnej sprzeczności z chrześcijaństwem.
@@elabuch7752 Pan Bóg stworzył człowieka jako w całości dobre Swoje Stworzenie. Nie tylko potrzeby są wspólne wszystkim ludziom, lecz wszystko jest wspólne w sensie, ze z tego składa się istota ludzka: uczucia, rozum, procesy myślowe, wola, narządy ciała, itd. Nie podlegają ocenie moralnej. Ocenie moralnej podlegają nasze wybory, jaki z tego robimy użytek. To jest chrześcijański punkt widzenia, który uznaje Dekalog, przykazanie o miłości, istnienie obiektywne dobra i zła, które również manifestuje się poprzez działanie Mocy Niebieskich. Lecz czy tak ujęłoby to NVC? Pojęcie moralności jest, o ile wiem, poza tym systemem. Rosenberg często przywoływał cytat mędrca sufickiego o imieniu Rumi: "Gdzieś poza dobrem i złem jest pole (ogród). Tam się spotkamy". W książce Rosenberga tłumaczenie cytatu brzmi: "Gdzie nie sięgają wyobrażenia o prawości i nieprawości, zaczyna się szczere pole. Czekam tam na Ciebie". Na tej idei "poza dobrem i złem" Rosenberg zbudował swój światopogląd. Uważał, że kiedy mamy swoje wyobrażenia o dobrym i złym postępowaniu, wydajemy osady moralne o tym, co właściwe, a co nie; co normalne, a co nie; odpowiedzialne -nieodpowiedzialne; mądre -niemądre; itd., osądzamy w ten sposób ludzi i ich zachowania, co generuje przemoc. A przemocą Rosenberg określał również zachowania agresywne, a także zachowania dominacyjne wynikające z używania strukturalnej władzy. Naczelnym kryterium, drogowskazem naszego postępowania i wyborów Rosenberg uznawał stan zaspokojenia naszych potrzeb - dlatego potrzeby znajdują się w centrum tego systemu NVC. Jeżeli dane postępowanie zaspokaja nasze potrzeby, to jest ok, a jak nie - to szukamy dalej. Swobodne podążanie za swoimi potrzebami, pragnieniami jest dla niego wyrazem naszej wolności, samorealizacji. Jest też warte tego, aby podejmować działania intuicyjnie i spontanicznie, w harmonii z tym, co aktualnie przynosi nam życie. Rosenberg mówił, że dopiero po fakcie, gdy coś wybierzemy, możemy się zorientować, czy nasz wybór był słuszny i przyniósł oczekiwane spełnienie, czy też okazał się porażką. Mówił tak, "Teolog Paul Tillich powtarzał, że życie to posiadanie odwagi - również odwagi grzeszenia..." Światopogląd NVC jest inny niż chrześcijański. Natomiast psychologia NVC jest jak najbardziej pomocna w budowaniu relacji międzyludzkich, można ją określić jako psychologię humanistyczną, dotyczącą uniwersalnych ludzkich wartości, budowania zrozumienia, pokoju, przyjaźni, miłości, poza jakimikolwiek strukturami religijnymi, poza transcendencją, pozostając w ziemskim wymiarze życia. Każda dobra psychologia jest tutaj pomocna.
Przepraszam, wiem, że to żart z gatunku tych niższych i nie licuje z głębią rozmowy (którą bardzo dostrzegam i bardzo dziękuję): ok. 51:40 "(Jezus) zaprosił na jedzenie i prostytutki (i celników)". :)
Zastanawiające jest, jaki tak naprawdę duch przewodzi tej wspólnocie RE? Na FB jest oznakowanie "Rodziny Empatyczne Strona wspólnot chrześcijańskich ewangelizujących w duchu NVC". Strona w Internecie nosi nazwę "Rodziny Empatyczne/Wspólnota w duchu Porozumienia bez Przemocy". w 1:04:40 o. Mietek opisuje sytuację, gdy na skutek empatii, udzielonej mu według metody NVC, odkrył, jaka potrzeba stoi za jego trudnymi uczuciami, co przyniosło uczucie, stan pokoju - określił,: "Duch Święty zstępuje wtedy, ja mówię. Moim zdaniem tak jest. Tego doświadcza każdy". 1:06:05 o. Mietek opisuje, że empatia (wg NVC) i zrozumienie osoby, wobec której miał wcześniej trudne uczucia - że to jest właśnie Duch Święty. Hmm... Zestawiając powyższe, opisowe nazwy Wspólnoty w Internecie z tym, o czym mówi tu o. Łusiak, powstaje pytanie: Jak w Rodzinach Empatycznych, jak o. Łusiak określa zależność pomiędzy Duchem Świętym, a duchem NVC? Co/( może kto?) to jest ten Duch NVC?, skoro jest potrzebny do ubogacenia, uaktywnienia ewangelizacji - bo czy należy rozumieć, że sam Duch Święty, Chrystusowy jest niewystarczający, nie ma odpowiedniej mocy? Prościej mówiąc: jaki w RE jest wpływ Ducha Świętego ( a z założenia mogą być w tej Wspólnocie osoby, które Go odrzucają, nie uznają), i jaki jest w tej Wspólnocie wpływ ducha NVC? i jakie są pomiędzy nimi zależności? Będę wdzięczna za wyjaśnienia. Pozdrawiam I jeszcze jedno. Skoro o. Łusiak mówi "Tak ma każdy", czyli, że to Duch Święty zstępuje, gdy doświadcza się uczucia pokoju na skutek empatii wg NVC, to jak to zastosować wobec osób, które nie uznają Ducha Świętego, nie wierzą w Niego, lub odrzucają? ( A przypominam, że i takie osoby są zapraszane do Wspólnoty.) Czy wobec takich ludzi narzucanie im Ducha Świętego nie staje się przemocą?
Ks. Mietek mówi w minucie 42, 57 " Kto realizuje, przeżywa empatię, tak jak ona jest zdefiniowana w Porozumieniu Bez Przemocy, to doświadcza boga. I teraz ktoś mówi, że doświadcza czegoś boskiego i on przychodzi do mnie, ja mu mówię: słuchaj, ale ten bóg, którego ty doświadczasz praktykując empatię ( w domyśle empatię NVC) to jest Jezus Chrystus..." Mam pytania: Czy konieczne jest praktykowanie, bycie empatycznym wg 4 kroków NVC, aby doświadczać boga? Czy tylko ten rodzaj empatii wg NVC powoduje, że doświadcza się Boga, a inne metody empatycznej komunikacji już nie powodują skutku doświadczania boga? Tylko NVC, czy inne też? O ile wiem empatia to jest umiejętność ludzka, której uczą różne szkoły psychologiczne, a niektórzy nie muszą się empatii uczyć, bo po prostu tacy umieją być sami z siebie. Ks. Mietek twierdzi, że bóg, którego doświadcza się praktykując empatię wg NVC to jest Jezus Chrystus. A niecałą minutę wcześniej przywoływał twórcę metody M. Rosenberga, który praktykując swoją metodę namierzył, znalazł Boga, jako "Umiłowaną Boską Energię" ( Rosenbergowi bliskie były Wschodnie tradycje religijne). To ja się pytam - dlaczego ks. Mietek poprawia koncepcję samego twórcy systemu, który nie powoływał się na Boga Jezusa Chrystusa, tylko Umiłowaną Boską Energię? Dlaczego ks. Mietek dał sobie prawo do zmieniania tego elementu w całej koncepcji NVC? Czy CNVC, które zrzesza certyfikowanych trenerów metody NVC, podzielaliby pogląd ks. Mietka, że bóg, którego doświadcza się praktykując NVC to Jezus Chrystus? taki jak my chrześcijanie Go rozumiemy, czyli Zbawiciel, Odkupiciel, Ofiarny Baranek? wokół Którego utworzył się kościół. Ks. Mietek tak ochoczo chce przyswoić metodę, duchowość NVC do Kościoła, łączyć ją z Jezusem Chrystusem, tak jak rozumieją Go chrześcijanie, katolicy. A czy to działa w drugą stronę? - Powtarzając za P. Krzysztofem w 35 minucie "I pytanie jest takie: czy bez Jezusa Chrystusa NVC miałoby sens?"
Zastanawia mnie jeszcze sama nazwa "Rodziny Empatyczne" i ich założenia. Empatia - tak, lecz aby rodzina była zdrowa, potrzebuje też asertywności, umiejętności stawiania granic w celu obrony, ochrony swoich wartości., status quo. Empatia i asertywność są równie ważne. I, co ciekawe, w NVC, które nazywane jest komunikacją empatyczną, jest jak najbardziej komunikacja asertywna, czego oficjalnie w swoim systemie Rosenberg tak nie określił, co może zmylić odbiorców. NVC oparte jest na trzech filarach: empatia dla siebie, dla innych, wyrażanie siebie. A umiejętność wyrażanie siebie, uczuć, potrzeb w psychologii nazywa się asertywnością. Tak więc ta nazwa nie oddaje w pełni tego, jak rodzina powinna funkcjonować. O. Mietek określa warunki uczestnictwa w grupie następująco: 1:58:05 "Jedynym warunkiem przynależności do naszych grup i to na każdym etapie, jest uczestniczenie w miarę regularnie w spotkaniach.... i dostosowanie się do reguł obowiązujących w czasie spotkania, uszanowanie ich." W dodatku to ta grupa RE, z założenia, tworzy swoistą rodzinę. I to z założenia rodzinę wielokulturową, typu "multi-kulti".Ks. Mietek mówi otwarcie, że aby należeć do takich grup nie trzeba uznawać Pana Jezusa za Boga 1:20:30, a głównym kryterium jest otwartość i szczerość. No i oczywiście zgoda na formację wg 34 postanowień globalistki Miki Kashtan, ducha NVC. Czyli rozumiem, że ludzie innych wyznań: muzułmańskich, judaistycznych, hinduistycznych, a nawet sataniści (na kongresie w Bostonie w 2023 r. jedna z uczestniczek określiła, że empatia jest jednym z elementów ich filozofii życia), gdyby tylko chcieli się formować w Rodzinach Empatycznych w celu tworzenia więzi, byliby mile widziani przez o. Mietka. Tak to rozumiem po jego deklaracjach. To, że teraz tak się nie dzieje, nie oznacza, ze tak nie będzie w przyszłości, skoro status RE tak został przez założyciela o. Mieczysława Łusiaka SJ oficjalnie zdefiniowany, ustalony w kościele. Pytam zatem - ludzie, co tu jest grane?! Czy to jest jeszcze Kościół katolicki? Co na to Magisterium Kościoła?
Zastanawia mnie założenie ks. Mietka, który mówi, że Jezus przyszedł na świat, by zburzyć mury wrogości, zaprowadzić pokój 3:40, zaprowadza jedność, burzy mur wrogości, przełamuje wszystko, co nas od siebie oddala 4:40. Z jednej strony tak. Ale z drugiej strony czytamy w Ewangelii, że On przyszedł ogień rzucić na ziemię "Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam" Łk 12,49-53. Pojęcie "wrogość" ma mnóstwo synonimów, a w słowniku PWN tak to brzmi: wróg 1. «człowiek nieprzyjaźnie usposobiony wobec kogoś» 2. «człowiek zwalczający coś» 3. «wojsko nieprzyjaciela; też: państwo będące w stanie wojny z innym państwem» 4. «coś, co szkodzi komuś lub czemuś» • wrogi • wrogo • wrogość To zjawisko stare jak świat. O. Mietek sam mówi, że nie da się zbudować wspólnoty z każdym 31:06. Przytaczana jest tu osoba Pana Dawida Mysiora. Ks. Mietek mówi wspaniałomyślnie, że przyjąłby go do swojej wspólnoty, na jego o. Mietka warunkach. Mówi 31:13 : "Jest tylko jedna przeszkoda - niechęć do budowania wspólnoty, czyli to, że ktoś odrzuca mnie. Jeżeli ktoś odrzuca mnie, to ja nie mogę z nim zbudować wspólnoty, więzi, jedności". Ale przecież w drugą stronę jest identyczny mechanizm - Dawid Mysior mógłby to samo powiedzieć o o. Mietku, ale też to dotyczy każdej wspólnoty utworzonej w kościele, która ma swoje warunki uczestnictwa. A jeżeli chodzi o Rodziny Empatyczne, to tam warunkiem nawet nie jest bycie chrześcijaninem, tam "wystarczy być", jak mówi P. Krzysztof. Na comiesięcznych spotkaniach nie ma katechez 47:15, ale za to są kolejne 34 postanowienia o życiu bez przemocy globalistki Miki Kashtan. Wygląda więc na to, że jest to grupa quasi terapeutyczna, i jej członkowie mogą, ale nie muszą uznawać Jezusa Chrystusa jako Mistrza i Zbawiciela. Te spotkania głównie służą wspieraniu się wzajemnym w budowaniu więzi 47:15. To szlachetny cel, ale P. Daniel zadaje pytanie 33:55 czy do tego potrzebna jest religia, na co o. Mietek odpowiada "Nie jest potrzebna". Ks. Mietek mówi 50:30 "Kiedy człowiek doświadcza empatii spływa na niego pokój...my sobie nazywamy, że tym pokojem jest Chrystus". Sataniści również używają empatii. Jak dla mnie to jest swobodna twórczość o. Mieczysława Łusiaka SJ. Pozdrawiam
Spowiedź jest terapią.Poszlam do terapeuty. Nie mówiłam o wierze, . Nie miałam sobie poradzić z poczuciem winy. Mądry psycholog, wyczuł, cco się ze mną .dzieje. Powiedział niech pani idzie do spowiedzi. To się.pani uspokoi. I tak się stało. Zupełnie. Skończone się poczucie winy.Papiez.Franciszek ma rację. Nie myślę o spowiedzi jak o pralni. Jak o leczeniu
Empatia, która tutaj jest tak gloryfikowana, może mieć również swoją ciemną stronę. Oczywiście jest niezbędna, aby budować relacje, więzi. Lecz może być użyta do manipulacji, o czym powstało już wiele publikacji. Tak się złożyło, że 2 dni temu temat ten został omówiony na kanale MasterYourLife w filmiku pt. " Kim jest dark empath - mroczny empata"?. 27 czerwca 2023 r. przesłałam o. Mietkowi link do innego nagrania dotyczącego mrocznej empatii - bez odzewu. W tym kontekście - mrocznej empatii i możliwości wykorzystania empatii do manipulacji - zastanawiająco i niejednoznacznie jawi się postać samego twórcy NVC Marshalla B. Rosenberga. W 2019 roku w amerykańskim środowisku certyfikowanych trenerów NVC, ukazała się następująca informacja: "...Marshall miał ogromny martwy/słaby punkt, jeśli chodzi o ekspresję seksualną. Wydaje się, że nie do końca rozumiał różnicę sił i podatność na zranienie tkwiące w dynamice uczeń - nauczyciel. W różnych okresach swojego życia sypiał ze studentami. To ciężkie dziedzictwo, które również niesiemy". Na skutek tych wydarzeń powstał dokument "Reagowanie na relacje seksualne między trenerami NVC a studentami/klientami". Autorzy tego dokumentu zwracają uwagę na potencjalne ryzyko pracy z empatia, polegające na możliwości zaistnienia głębokiego poczucia intymności i intensywności emocjonalnej, co może powodować bezbronność umożliwiającą nadużycia. 2 sierpnia 2023 r. przesłałam tę informację o. Mietkowi - bez odzewu. Powstaje zatem pytanie - jaki interes ma o. M. Łusiak SJ w tak żarliwym propagowaniu Rodzin Empatycznych w Kościele katolickim, skoro jest to budowane na tak wątpliwym, mętnym, problematycznym fundamencie?
Mówienie o jedności to piękne słowa, lecz sam ks. Mietek tworzy podziały. Przez pewien czas uczestniczyłam w jego grupie, a kiedy zorientowałam się, ze NVC to "koń trojański" w kościele, zgłosiłam te wątpliwości i ks. Mietek obiecał otwartą dyskusję w tej grupie. Po kilku miesiącach zaniechał tego, ja zaś zostałam wykluczona z grupy, przestałam otrzymywać informacje o spotkaniach, stałam się persona non grata. Ks. Mietek buduje własną markę w kościele, używając do tego Osoby Jezusa Chrystusa, tak jak on Go rozumie. Dodam jeszcze, ze doceniam metodę psychologiczną NVC i wkład Rosenberga w psychologię komunikacji międzyludzkiej. Lecz w zamyśle Rosenberga NVC to światopogląd i kultywowanie go w kościele, co robi ks. Mietek, ma wydźwięk zwodzenia. Taki jest mój ogląd sytuacji. Pozdrawiam
Mirko, Czemu ten wpis ma służyć? Jaką masz intencję? Czytając Twoje liczne komentarze pod wieloma nagraniami ojca Mietka, w których podajesz nieprawdziwe fakty - np. że zostałaś wykluczona z grupy, że nie było dyskusji , w których oczerniasz ojca M. i inne, czuję i smutek i coraz większą irytację. Naprawdę staram się dostrzec Twoje piękne potrzeby (troski, bezpieczeństwa, a może tez wpływu i sprawczości). Czy tak Mirko? Jednocześnie strategie, po które sięgasz wprowadzają zamęt, rozdzielenie, stawiają ojca i cały Ruch RE w negatywnym świetle. Proszę Cię, byś poszukała strategii budujących kontakt. Może (taki mam pomysł) załatw ten temat bezpośrednio z ojcem, jeśli chcesz może jeszcze raz w naszej grupie trenerskiej. Mam wątpliwości, czy przestrzeń internetowa pomaga w budowaniu kontaktu i w słuchaniu się wzajemnym.
@@joannamazurek2789 Nieprawdziwe fakty, że zostałam wykluczona? A skąd Ty to wiesz, Joanno? Mam Ci opisać tu sposób, w jaki zostałam odsunięta od grupy? Cytować wypowiedzi osób? A czy możesz mi powiedzieć, co dokładnie masz na myśli mówiąc, że oczerniam ojca M i inne?
Co innego prowadzeniu przez Kapłana. a co innego pojęcie guru. Guru to jest ktoś.kto budujeeautorytet na funkcji, na pozycji. Natomiast Papież, Kapłan, Ksiądz.Duhoeny to autorytet, zaufanie do Pana Jezusa. .Na wierzę Ewangeli. Nie wierzę że.o. Mieczysławie nadawałby się do bycia guru. To byłoby wręcz nture empatii. Dlatego łatwo ibyouwiery, że to Pan Jezus jest prawdziwe. Oj potrzebujemy ojcze, bardzo. Dziękuję ojcze. Też tak uważam. Dla mnie przemocto trochę działa zgodnie zużyją. Uderzam z pewną siła np w skałę. Z taśmą siłą skała uderza w moją rękę. z tą samą siłą.Tez wszystkiego nauczyłam się.w.Kosciele.Chrystusowym. Pan Jezus mnie uczył
To, co robi ks. Mieczysław, można określić wprowadzaniem kultu NVC do Kościoła katolickiego. Ponieważ NVC to nie tylko empatia wg 4 kroków, rozumiana jako wymiar psychologiczny, lecz również filozofia dotycząca potrzeb, jako najwyższej wartości, najwyższego wyznacznika określającego egzystencję człowieka, a także parareligia - Rosenberg podkreślał, że istotą NVC jest przepływ boskiej energii, który empatia uruchamia, a Bóg dla niego oznaczał "Ukochaną Boską Energię". A Miki Kashtan to globalistka, głosząca krytykę struktur patriarchalnych, kapitalistycznych. To jakaś przewrotność, że takie persony: Rosenberg, Kashtan mają być jak guru dla głębokiej formacji w kościele katolickim. Ks. Mietek używa terminu "ewangelizowanie w duchu NVC". To duch Chrystusa, Duch Święty jest jakiś niepełny, pozbawiony empatii, że trzeba ewangelizować w jakimś duchu NVC? Co to za duch? Kościół to nie jest wspólnota terapeutyczna. Kościół to miejsce, do którego może przyjść każdy, lecz istnieje granica w budowaniu wzajemnych więzi - tą granicą jest motywacja do podążania za nauką Mistrza, pokora, uznanie swojego grzechu. Kościół to pole walki, a nie pluszowe kanapy. Jedność jest dla prawdziwych i zdeklarowanych uczniów Chrystusa, On nie tworzył jedności ze wszystkimi, nie zalecał rozmowy z demonami. To jest o wiele głębsze zagadnienie, o wiele bardziej złożone, niż to, o czym tutaj się mówi. Tak, czy owak chodzi właśnie o świat złych duchów, czyli dualność, dobro i zło. W NVC takiej dualności nie bierze się pod uwagę, jaki zły duch? Tylko realizacja potrzeb, niejako "poza dobrem i złem". Szeroki temat.
Nonsens, w tym, że do Kościoła mogą przyjść tylko zmotywowani. Obecnie nie mam motywacji z przyczyn medycznych i co, mam wypadać z Kościoła, bo komuś coś się uroiło i wziął się za "dziel i rządź" w sieci? :D Demon to nie jest człowiek (kolejny nonsens), istoto ludzka, a z plemieniem żmijowym ("Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście") rozmawiał jak najbardziej, kto wie czy na kartach Ewangelii nie częściej niż z samymi uczniami?
Przeczytałam pani komentarz i nie bardzo rozumiem, jak pani widzi, że nieprzemocowe realizowanie swoich potrzeb może być demoniczne ? Proszę podać konkretny może jakiś przykład. Bo jak na razie to widzę raczej, że ma pani swoją wizję Jezusa i Kościoła i pani się to kłóci z tym co wie o NVC.
@@bogosawiacakomunikacja7707 wydaje mi się, że nic Pani nie słyszy z mojej strony, ale dziękuję za zrobienie mi dnia wyolbrzymieniami, które świadczą o schematach myślowych komunikującego.
Może się mylę (jeśli tak, to przepraszam za błędny osąd), ale momentami trochę mi pachnie takim podważającym szyderstwem ze strony prowadzącego , momenty takich śmiechów itp. , które jak dla mnie pokazują trochę brak szacunku - nie podoba mi się to w tej rozmowie. A poza tym dziękuję za nią, za kanał i cenne treści :) bardzo lubię O. Mieczysława i temat NVC, ciekawe.. Pozdrawiam
@@estera2966 proszę się nie martwić, zachowanie Daniela nie jest wyrazem braku szacunku, w żadnym wypadku. Ktoś, kto obserwuje Pogłębiarkę od lat, wie już, jak wielkim szacunkiem darzy on ojca Mietka. Życzę wszystkim błogosławionych świąt !
W systemie NVC, gdzie naczelnym kryterium, wartością jest zaspokajanie potrzeb ludzkich, rozumienie tych potrzeb, szacunek dla nich - to na taki układ można spojrzeć poprzez pryzmat potrzeb. Ma je Pani Żona, Pan Mąż i Pani Kochanka. Można domyślać się, że chodzi o potrzeby bliskości, miłości, wsparcia, wartości, akceptacji, wyrażania własnej seksualności, itd. Dla obu Pań strategią jest jeden Pan. Rosenberg powiedziałby, że wszystkie te potrzeby wszystkich tych osób są piękne i jednakowo ważne. Konfliktogenna jest tutaj strategia, ale przecież być nie musi - ludzie żyją w tzw. trójkątach i uznają, że to jest ok. Sam Rosenberg na męsko-damskie sprawy był otwarty. Miał trzy żony (osobno, jedna po drugiej), lecz też pozwalał sobie na przekraczanie granic seksualnych w relacjach nauczyciel - student. Powiem tak: niech Rosenberg i jego system NVC będzie sobie jaki jest. Ale kiedy ks. Mieczysław Łusiak SJ takim systemem NVC i jego twórcą chce nam ubogacać Osobę Mistrza, Zbawiciela, Odkupiciela, ewangelizację, immanentnie łączyć to całe NVC z chrześcijaństwem - to ja mówię - nie, dziękuję. Pozdrawiam
Stwórz razem z nami PoRuszenia - 52 proste i angażujące ćwiczenia na każdy tydzień roku, które pomogą Ci zrozumieć swoje ciało i odkryć, jak ruch wspiera modlitwę. Bez zadyszki i z radością. Żeby stworzyć ten projekt potrzebujemy Twojego wsparcia. pogle.pl/PoRuszenia
Ojciec Mieczyslaw jest zyjaca miloscia bardzo mocno dziekuje ❤
Ojciec Mietek mówi o Bogu, który istnial w mojej dziecięcej głowie. Taki był, był miłością, był dobry, potem trochę się zmieniło, dzisiaj mam 47 lat i wiem, że ta dziecięca intuicja pochodziła od Boga a Jego obraz byl prawdziwy. Bądźcie jak dzieci...
Dobry wieczór! Ależ niespodzianka - mój kochany Ojciec Mieczysław ! Bardzo mądre, odważne z serca płynące komentarze Słowa Bożego. Najlepszy prezent świąteczny- dziękuję❤
Jak ja lubię codzienne komentarze ojca Mieczysława❤❤❤
I ja bardzo.
Każdy dzień zaczynam z o.
Mietkiem.
Dzięki Niemu nie boję się już surowego pseudo Boga, który tylko czyha na moje potknięcie, tylko czuję się córką kochającego Ojca, chcianą i sensowną.
Dołączam do tego zdania. Codziennie przesyłam dalej komentarze ks. Mieczysława do Ewangelii ❤
Fantastyczny kapłan. Zawsze bardzo przybliża mnie ojciec Mieczysław do Boga. Dziękuję❤😊
Ojciec Mieczysław rewelacyjnie znów mówi o potrzebie miłości u najbardziej potrzebujących❤. Dziękuję za audycję.
Bogu grzech nie przeszkadza... sama prawda, tak mało głoszona w kościele. Dziękuję za to nagranie. O. Mietka słucham codziennie. 🔥💞🙏🎶
Kochany ojciec Mieczysław inspiruje mnie ,uczy i wskazuje drogę do Jezusa
Niesamowita rozmowa, wiele ciekawych kwestii. Bardzo ważnych, fundamentalnych. Czuję się po tej rozmowie zaopiekowania. Chyba po raz pierwszy. Przez Kościół. Bardzo dziękuję ❤❤❤
bardziej żywej perspektywy i bliskiej dla mnie Jezusowi nie poznałam w polskim Kościele i uważam są oni bardziej podobni do Jezusa i jego uczniów niż większość ludzi, których poznałam w kościele. Kibicuję Wam bardzo
Ciekawa rozmowa.Lubię Twoje pytania Danielu:)Ojciec Mietek u mnie ma autorytet,bo pomógł mi poznać Jezusa lepiej i rozkochać się w Jezusie.Umie tak mówić o Panu Jezusie,że chce się sięgnąć po Ewangelię.
Ksiądz Mieczyslaw ❤ 😊 zachwycił się Rozenbergiem a ja zachwycilam się ojczulkiem bo na swoim kanale mówi to co mi do serca wlewa MIŁOŚĆ która jest BOGIEM którą osobiscie poznałam 😊.
Tak, to jest to czego nauczyliśmy się od Jezusa, życia Ewangelią
Absolutnie świetny wywiad tak mądry kapłan rzadkość niestety
Dziękuję 😊 Podkastu sluchałam przez 3 dni 🙃🙂😊 Musiałam to podzielić czasowo ze względu na pracę i obowiązki 😊 domowe 😊
Warto było poświęcić kazdy dzień, każdą minutę i każdą sekundę 😅❤❤ Dobrze, że jesteście 🤗🤗🤗
Cieszę się że NVC jest rozpowszechnianie w Kościele.
Dobrze, jeśli w kościele upowszechnia się empatyczną, asertywną komunikację, również NVC. Lecz NVC jako światopogląd - to już nie jest dobrze, że się sączy do kościoła, bo to już nie jest chrześcijaństwo.
@@bogosawiacakomunikacja7707proszę wytłumaczyć: "dobrze i odrazu i nie dobrze, bo". . jak to można zrozumieć, jeżeli dobrze, to czemu nie dobrze?
@@irinastikute9881 Problem - z chrześcijańskiego punktu widzenia - polega na tym, że nazwa NVC obejmuje cały SYSTEM, który zawiera psychologię, filozofię i parareligię. Jego twórca tak to ułożył, że wszystko to zmieszał razem. A tak wcale nie musi być, więc ta jedna nazwa może wprowadzać w błąd. Psychologia może otwierać drzwi na transcendencję, lecz nie powinna ich przekraczać.
Opisałam to szerzej w dostępnej na rynku książeczce "Chrześcijańskie spojrzenie na trzy wymiary Porozumienie Bez Przemocy Marshalla B. Rosenberga, do której rekomendacje napisał ks. prof. Robert Skrzypczak.. Odnoszę wrażenie, że wiele osób w kościele jakby tego nie widzi, lub nie chce widzieć, lub z różnych powodów pomija to. Pozdrawiam.
@@bogosawiacakomunikacja7707ojej a dlaczego? Bóg jest Miłością, wszystko, co służy pojednaniu, porozumieniu, może być narzędziem do szerzenia tej Miłości wśród ludzi.
@@ter2046 Tak mówimy, że Bóg jest Miłością, lecz czy możemy powiedzieć, że Miłość jest Bogiem?
Super Bardzo lubię słuchać księdza Mieczysława
"Blisko Rahamim"
"Teobankologia"
"Moc w slabosci"
Dziękuję za rozmowę. Daliście mi tyle energii, że wreszcie ubrałam chionkę.❤
Cudowny podcast. ❤🙏
Szczęść Boże, bardzo dziękuję,super.... Życzę wiele obfitości w Boże łaski...Z Panem Bogiem 🙏😇❤️
Dziękuję za rozmowę! ❤
Wielu księży okazało się być ....inni postępujący amoralnie.To mnie tak zabolało że po 40 latach przestałam uczestniczyć w obrządkach 😢.Szukam drogi❤ bo przestałam ufać ich słowom i już nic nie wiem❤
Na tym świecie nie ma ludzi postępujących zupełnie moralnie. Tylko Jezus był w 100 procentach spójny z tym co mówił.
@@maniasing3463 Powodzenia w tym szukaniu ❤️ Kibicuję z całego serca ❤️
Piękne rozważania 👍❤️
39:15 - moje narzeczeństwo zapadło się przez te bańki w Kościele. Moja narzeczona jako ta strona bardziej tradycjonalistyczna (i oglądająca Dawida Mysiora) uznała że nie chce budować ze mną wspólnoty. Co ciekawe spotkaliśmy się w tej samej wspólnocie, ale w czasie naszej relacji coraz mniej podobał jej się Kościół jaki znamy. Ja w nim zostałem, a ona odeszła do lefebrystów.
Jedność❤
Jezus modlił się "...aby byli jedno"(J), nie "aby myśleli jednakowo". To drugie jest niemożliwe, pierwsze zaś jak najbardziej.
Mojego męża traktuje poważnie. Nie wyobrażam sobie świadomie go ranić ,zdradzać , naśmiewać się z niego czy go okradać . Dlaczego w gorszy sposób mam traktować Boga i wymagać jedności , kiedy w świadomy i dobrowolny sposób Go zdradzam , obrażam , wyśmiewam a Jego prawa i przykazania olewam. To nie jedność , to nie komunia . To odpowiedź tej pani ,co dzwoniła z opinią ❤
❤❤❤❤❤❤❤
Msza święta to dodatek, ale klub wzajemnej adoracji - tak. Szok !!! W jakim kierunku to idzie??? Ludzie chcą się dobrze poczuć. Czy to jest jakaś psychologiczna terapia???A gdzie jest w tym wszystkim Adoracja Najświętszego Sakramentu???,,Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" - powiedział Jezus Chrystus.
Dziękuję, ze przytoczyła Pani ten fragment Ewangelii. Mt 11, 28-30. On wydaje mi się kluczowy w zrozumieniu przewrotnego działania o. Mieczysława. Łusiaka SJ, by ludziom, których zaprasza się do formacji w Kościele katolickim, gdzie nasz Mistrz Jezus Chrystus mówi nam " Włóżcie na siebie moje jarzmo i bądźcie podobni do Mnie. Ja jestem cichy i pokornego serca. A wówczas znajdziecie ulgę dla dusz waszych" - zamiast tego we wspólnocie Rodzin Empatycznych, używając analogii i przenośni, proponuje się włożenie jarzma empatii wg NVC a nowym mistrzem staje się Marshall B. Rosenberg, Miki Kashtan, duch NVC. To jest odstępstwo od nauki wiary w Kościele katolickim. Pozdrawiam
Są też tacy, którzy bardzo chcą życia w Kościele i są raczej z dystansem traktowani. Nie daj Bóg, a poruszy świecki proboszcza i koniec spokoju i seriali na netflix
Bardzo ciekawe rozważania, tylko, aby uporządkować rejony poznania i władze duszy dla nich odpowiednie, a pojawił się termin "potrzeby" to trzebaby przedstawić potrzeby w porównaniu z pragnieniami, te i te mamy zawsze, pragnienia znamy (sercem całym: od duszy zmysłowej do ducha), natomiast najlepiej nasze potrzeby zna Bóg, my zaś nie (od tego Sokrates zaczyna rozumowe katharsis wynosząc kategorie dobra i zła nad przyjemność i ból... 37:07 ). Zatem powstaje pytanie (bez odp. do 37-j minuty), o różnice między potrzebami i pragnieniami, czy potrzebujemy pragnieniami, czy pragniemy wg. potrzeb, itp, bo zrobi się galimatias ...
Dziękuję za Pana wpis, który przywołuje możliwość rozważań wielorakich aspektów i wzajemnych zależności różnych przymiotów, cech składających się na bycie człowiekiem, czym zajmowali się ludzie wielu dyscyplin naukowych na przestrzeni wieków.
Ks. Mietek zidentyfikował się akurat z systemem NVC, powtarza, że został w to wciągnięty, czuje się prowadzony i uczony 1:08:35, 1:11:45, 1:22:20. Filozofia NVC dotyczy traktowania potrzeb jako naczelnego wyznacznika życia ludzkiego, poza kategoriami dobra i zła, uzależniając szczęście i dobrostan człowieka od ich realizacji. Apoteoza o. Mietka dla tej filozofii znalazła swój szczególny wyraz, gdy napisał i opublikował do szerokiego rozpowszechniania "Litanię Empatyczną", w której opisuje istnienie Boga w naszych różnych potrzebach. To już wygląda na jakiś rodzaj "sakralizacji" potrzeb, a przecież Bóg obejmuje całego człowieka i jego różne cechy, aspekty, nie tylko potrzeby. O. Mietek wprowadził termin 'duch NVC", którym chce ubogacać ewangelizację, czyli Osobę i Przekaz Jezusa Chrystusa. Pan Daniel określa nowy twór, ruch Rodzin Empatycznych w kościele słowami: "Opatentowałeś coś takiego nowoczesnego" 1:08:04, czemu o. Mietek przytakuje, "Bo wy jesteście trochę taką inną planetą w tym wszystkim" 1:26:56, "planetą wolności" - dopowiada P. Krzysztof - z czym ks. Mietek się zgadza. Lecz czy to "nowoczesne" to jest jeszcze Kościół katolicki wg Magisterium kościoła, czy już jakieś odstępstwo, jakiś nowy rodzaj tzw. pluszowego, terapeutycznego, energetycznego chrześcijaństwa? Pozdrawiam
Trzeba tutaj dodać, jakie jest rozumienie potrzeb w NVC. Potrzeby są wspólne wszystkim ludziom i nie podlegają ocenie moralnej. Ocenie moralnej podlegają strategie, których używamy, by je zaspokoić. NVC również zakłada, że mogę dobrowolnie zgodzić się, dla dobra drugiego, realizację jakiejś mojej potrzeby odłożyć, przez jakiś czas żyć w "deprywacji" że względu na mój dobrowolny wybór. Czyż to nie jest miłość Agape w czystej postaci? Posiadanie siebie w dawaniu siebie? Nie ma tu żadnej sprzeczności z chrześcijaństwem.
@@elabuch7752 Pan Bóg stworzył człowieka jako w całości dobre Swoje Stworzenie. Nie tylko potrzeby są wspólne wszystkim ludziom, lecz wszystko jest wspólne w sensie, ze z tego składa się istota ludzka: uczucia, rozum, procesy myślowe, wola, narządy ciała, itd. Nie podlegają ocenie moralnej. Ocenie moralnej podlegają nasze wybory, jaki z tego robimy użytek. To jest chrześcijański punkt widzenia, który uznaje Dekalog, przykazanie o miłości, istnienie obiektywne dobra i zła, które również manifestuje się poprzez działanie Mocy Niebieskich.
Lecz czy tak ujęłoby to NVC? Pojęcie moralności jest, o ile wiem, poza tym systemem. Rosenberg często przywoływał cytat mędrca sufickiego o imieniu Rumi: "Gdzieś poza dobrem i złem jest pole (ogród). Tam się spotkamy". W książce Rosenberga tłumaczenie cytatu brzmi: "Gdzie nie sięgają wyobrażenia o prawości i nieprawości, zaczyna się szczere pole. Czekam tam na Ciebie". Na tej idei "poza dobrem i złem" Rosenberg zbudował swój światopogląd. Uważał, że kiedy mamy swoje wyobrażenia o dobrym i złym postępowaniu, wydajemy osady moralne o tym, co właściwe, a co nie; co normalne, a co nie; odpowiedzialne -nieodpowiedzialne; mądre -niemądre; itd., osądzamy w ten sposób ludzi i ich zachowania, co generuje przemoc. A przemocą Rosenberg określał również zachowania agresywne, a także zachowania dominacyjne wynikające z używania strukturalnej władzy.
Naczelnym kryterium, drogowskazem naszego postępowania i wyborów Rosenberg uznawał stan zaspokojenia naszych potrzeb - dlatego potrzeby znajdują się w centrum tego systemu NVC. Jeżeli dane postępowanie zaspokaja nasze potrzeby, to jest ok, a jak nie - to szukamy dalej. Swobodne podążanie za swoimi potrzebami, pragnieniami jest dla niego wyrazem naszej wolności, samorealizacji. Jest też warte tego, aby podejmować działania intuicyjnie i spontanicznie, w harmonii z tym, co aktualnie przynosi nam życie. Rosenberg mówił, że dopiero po fakcie, gdy coś wybierzemy, możemy się zorientować, czy nasz wybór był słuszny i przyniósł oczekiwane spełnienie, czy też okazał się porażką. Mówił tak, "Teolog Paul Tillich powtarzał, że życie to posiadanie odwagi - również odwagi grzeszenia..."
Światopogląd NVC jest inny niż chrześcijański.
Natomiast psychologia NVC jest jak najbardziej pomocna w budowaniu relacji międzyludzkich, można ją określić jako psychologię humanistyczną, dotyczącą uniwersalnych ludzkich wartości, budowania zrozumienia, pokoju, przyjaźni, miłości, poza jakimikolwiek strukturami religijnymi, poza transcendencją, pozostając w ziemskim wymiarze życia. Każda dobra psychologia jest tutaj pomocna.
Syn marnotrawny raczej nie żałował - był po prostu głodny 😂, więc wrócił.
Dzięki tym folkorom babci i dziadka jesteście w kościele. Nic nie patrzy na ludzi z góry, w w tej rozmowie czasem to słychać
❤️❤️❤️
Przepraszam, wiem, że to żart z gatunku tych niższych i nie licuje z głębią rozmowy (którą bardzo dostrzegam i bardzo dziękuję):
ok. 51:40 "(Jezus) zaprosił na jedzenie i prostytutki (i celników)".
:)
Też to usłyszałam i się uśmiechnęłam 😉
💚
🎉🎉🎉🎉🎉🎉🎉🎉🎉
Zastanawiające jest, jaki tak naprawdę duch przewodzi tej wspólnocie RE? Na FB jest oznakowanie "Rodziny Empatyczne Strona wspólnot chrześcijańskich ewangelizujących w duchu NVC". Strona w Internecie nosi nazwę "Rodziny Empatyczne/Wspólnota w duchu Porozumienia bez Przemocy".
w 1:04:40 o. Mietek opisuje sytuację, gdy na skutek empatii, udzielonej mu według metody NVC, odkrył, jaka potrzeba stoi za jego trudnymi uczuciami, co przyniosło uczucie, stan pokoju - określił,: "Duch Święty zstępuje wtedy, ja mówię. Moim zdaniem tak jest. Tego doświadcza każdy". 1:06:05 o. Mietek opisuje, że empatia (wg NVC) i zrozumienie osoby, wobec której miał wcześniej trudne uczucia - że to jest właśnie Duch Święty. Hmm...
Zestawiając powyższe, opisowe nazwy Wspólnoty w Internecie z tym, o czym mówi tu o. Łusiak, powstaje pytanie: Jak w Rodzinach Empatycznych, jak o. Łusiak określa zależność pomiędzy Duchem Świętym, a duchem NVC? Co/( może kto?) to jest ten Duch NVC?, skoro jest potrzebny do ubogacenia, uaktywnienia ewangelizacji - bo czy należy rozumieć, że sam Duch Święty, Chrystusowy jest niewystarczający, nie ma odpowiedniej mocy? Prościej mówiąc: jaki w RE jest wpływ Ducha Świętego ( a z założenia mogą być w tej Wspólnocie osoby, które Go odrzucają, nie uznają), i jaki jest w tej Wspólnocie wpływ ducha NVC? i jakie są pomiędzy nimi zależności? Będę wdzięczna za wyjaśnienia. Pozdrawiam
I jeszcze jedno. Skoro o. Łusiak mówi "Tak ma każdy", czyli, że to Duch Święty zstępuje, gdy doświadcza się uczucia pokoju na skutek empatii wg NVC, to jak to zastosować wobec osób, które nie uznają Ducha Świętego, nie wierzą w Niego, lub odrzucają? ( A przypominam, że i takie osoby są zapraszane do Wspólnoty.) Czy wobec takich ludzi narzucanie im Ducha Świętego nie staje się przemocą?
Pan, który twierdzi z wyższością , że moja grupa jest najmojsza jest mało empatyczny...
Jezus szedł do grzeszników, aby pomóc im pozbyć się grzechu. Myślę więc, że grzechy ludzi jednak Mu "przeszkadzały".
Ks. Mietek mówi w minucie 42, 57 " Kto realizuje, przeżywa empatię, tak jak ona jest zdefiniowana w Porozumieniu Bez Przemocy, to doświadcza boga. I teraz ktoś mówi, że doświadcza czegoś boskiego i on przychodzi do mnie, ja mu mówię: słuchaj, ale ten bóg, którego ty doświadczasz praktykując empatię ( w domyśle empatię NVC) to jest Jezus Chrystus..."
Mam pytania: Czy konieczne jest praktykowanie, bycie empatycznym wg 4 kroków NVC, aby doświadczać boga? Czy tylko ten rodzaj empatii wg NVC powoduje, że doświadcza się Boga, a inne metody empatycznej komunikacji już nie powodują skutku doświadczania boga? Tylko NVC, czy inne też? O ile wiem empatia to jest umiejętność ludzka, której uczą różne szkoły psychologiczne, a niektórzy nie muszą się empatii uczyć, bo po prostu tacy umieją być sami z siebie.
Ks. Mietek twierdzi, że bóg, którego doświadcza się praktykując empatię wg NVC to jest Jezus Chrystus. A niecałą minutę wcześniej przywoływał twórcę metody M. Rosenberga, który praktykując swoją metodę namierzył, znalazł Boga, jako "Umiłowaną Boską Energię" ( Rosenbergowi bliskie były Wschodnie tradycje religijne). To ja się pytam - dlaczego ks. Mietek poprawia koncepcję samego twórcy systemu, który nie powoływał się na Boga Jezusa Chrystusa, tylko Umiłowaną Boską Energię?
Dlaczego ks. Mietek dał sobie prawo do zmieniania tego elementu w całej koncepcji NVC? Czy CNVC, które zrzesza certyfikowanych trenerów metody NVC, podzielaliby pogląd ks. Mietka, że bóg, którego doświadcza się praktykując NVC to Jezus Chrystus? taki jak my chrześcijanie Go rozumiemy, czyli Zbawiciel, Odkupiciel, Ofiarny Baranek? wokół Którego utworzył się kościół.
Ks. Mietek tak ochoczo chce przyswoić metodę, duchowość NVC do Kościoła, łączyć ją z Jezusem Chrystusem, tak jak rozumieją Go chrześcijanie, katolicy. A czy to działa w drugą stronę? - Powtarzając za P. Krzysztofem w 35 minucie "I pytanie jest takie: czy bez Jezusa Chrystusa NVC miałoby sens?"
Zastanawia mnie jeszcze sama nazwa "Rodziny Empatyczne" i ich założenia. Empatia - tak, lecz aby rodzina była zdrowa, potrzebuje też asertywności, umiejętności stawiania granic w celu obrony, ochrony swoich wartości., status quo. Empatia i asertywność są równie ważne. I, co ciekawe, w NVC, które nazywane jest komunikacją empatyczną, jest jak najbardziej komunikacja asertywna, czego oficjalnie w swoim systemie Rosenberg tak nie określił, co może zmylić odbiorców. NVC oparte jest na trzech filarach: empatia dla siebie, dla innych, wyrażanie siebie. A umiejętność wyrażanie siebie, uczuć, potrzeb w psychologii nazywa się asertywnością. Tak więc ta nazwa nie oddaje w pełni tego, jak rodzina powinna funkcjonować.
O. Mietek określa warunki uczestnictwa w grupie następująco: 1:58:05 "Jedynym warunkiem przynależności do naszych grup i to na każdym etapie, jest uczestniczenie w miarę regularnie w spotkaniach.... i dostosowanie się do reguł obowiązujących w czasie spotkania, uszanowanie ich." W dodatku to ta grupa RE, z założenia, tworzy swoistą rodzinę. I to z założenia rodzinę wielokulturową, typu "multi-kulti".Ks. Mietek mówi otwarcie, że aby należeć do takich grup nie trzeba uznawać Pana Jezusa za Boga 1:20:30, a głównym kryterium jest otwartość i szczerość. No i oczywiście zgoda na formację wg 34 postanowień globalistki Miki Kashtan, ducha NVC. Czyli rozumiem, że ludzie innych wyznań: muzułmańskich, judaistycznych, hinduistycznych, a nawet sataniści (na kongresie w Bostonie w 2023 r. jedna z uczestniczek określiła, że empatia jest jednym z elementów ich filozofii życia), gdyby tylko chcieli się formować w Rodzinach Empatycznych w celu tworzenia więzi, byliby mile widziani przez o. Mietka. Tak to rozumiem po jego deklaracjach. To, że teraz tak się nie dzieje, nie oznacza, ze tak nie będzie w przyszłości, skoro status RE tak został przez założyciela o. Mieczysława Łusiaka SJ oficjalnie zdefiniowany, ustalony w kościele. Pytam zatem - ludzie, co tu jest grane?! Czy to jest jeszcze Kościół katolicki? Co na to Magisterium Kościoła?
Zastanawia mnie założenie ks. Mietka, który mówi, że Jezus przyszedł na świat, by zburzyć mury wrogości, zaprowadzić pokój 3:40, zaprowadza jedność, burzy mur wrogości, przełamuje wszystko, co nas od siebie oddala 4:40. Z jednej strony tak. Ale z drugiej strony czytamy w Ewangelii, że On przyszedł ogień rzucić na ziemię "Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam" Łk 12,49-53.
Pojęcie "wrogość" ma mnóstwo synonimów, a w słowniku PWN tak to brzmi: wróg
1. «człowiek nieprzyjaźnie usposobiony wobec kogoś»
2. «człowiek zwalczający coś»
3. «wojsko nieprzyjaciela; też: państwo będące w stanie wojny z innym państwem»
4. «coś, co szkodzi komuś lub czemuś»
• wrogi • wrogo • wrogość To zjawisko stare jak świat.
O. Mietek sam mówi, że nie da się zbudować wspólnoty z każdym 31:06. Przytaczana jest tu osoba Pana Dawida Mysiora. Ks. Mietek mówi wspaniałomyślnie, że przyjąłby go do swojej wspólnoty, na jego o. Mietka warunkach. Mówi 31:13 : "Jest tylko jedna przeszkoda - niechęć do budowania wspólnoty, czyli to, że ktoś odrzuca mnie. Jeżeli ktoś odrzuca mnie, to ja nie mogę z nim zbudować wspólnoty, więzi, jedności". Ale przecież w drugą stronę jest identyczny mechanizm - Dawid Mysior mógłby to samo powiedzieć o o. Mietku, ale też to dotyczy każdej wspólnoty utworzonej w kościele, która ma swoje warunki uczestnictwa.
A jeżeli chodzi o Rodziny Empatyczne, to tam warunkiem nawet nie jest bycie chrześcijaninem, tam "wystarczy być", jak mówi P. Krzysztof. Na comiesięcznych spotkaniach nie ma katechez 47:15, ale za to są kolejne 34 postanowienia o życiu bez przemocy globalistki Miki Kashtan. Wygląda więc na to, że jest to grupa quasi terapeutyczna, i jej członkowie mogą, ale nie muszą uznawać Jezusa Chrystusa jako Mistrza i Zbawiciela. Te spotkania głównie służą wspieraniu się wzajemnym w budowaniu więzi 47:15. To szlachetny cel, ale P. Daniel zadaje pytanie 33:55 czy do tego potrzebna jest religia, na co o. Mietek odpowiada "Nie jest potrzebna". Ks. Mietek mówi 50:30 "Kiedy człowiek doświadcza empatii spływa na niego pokój...my sobie nazywamy, że tym pokojem jest Chrystus". Sataniści również używają empatii. Jak dla mnie to jest swobodna twórczość o. Mieczysława Łusiaka SJ. Pozdrawiam
Czy mogłabyś ujarzmić troche twoje ego i dać se spokój z tymi koszmarnymi wpisami? One nie są nikomu pomocne!
@@Wosni1 A co to dla Ciebie znaczy "koszmarne"?
Witam, zastanawia mnie czy o. Łusiak wykorzystuje NVC w duchowości religijnej, czy uważa, że duchowość i NVC to jest to samo?
Spowiedź jest terapią.Poszlam do terapeuty. Nie mówiłam o wierze, . Nie miałam sobie poradzić z poczuciem winy. Mądry psycholog, wyczuł, cco się ze mną .dzieje.
Powiedział niech pani idzie do spowiedzi. To się.pani uspokoi. I tak się stało. Zupełnie. Skończone się poczucie winy.Papiez.Franciszek ma rację. Nie myślę o spowiedzi jak o pralni. Jak o leczeniu
Empatia, która tutaj jest tak gloryfikowana, może mieć również swoją ciemną stronę. Oczywiście jest niezbędna, aby budować relacje, więzi. Lecz może być użyta do manipulacji, o czym powstało już wiele publikacji. Tak się złożyło, że 2 dni temu temat ten został omówiony na kanale MasterYourLife w filmiku pt. " Kim jest dark empath - mroczny empata"?. 27 czerwca 2023 r. przesłałam o. Mietkowi link do innego nagrania dotyczącego mrocznej empatii - bez odzewu.
W tym kontekście - mrocznej empatii i możliwości wykorzystania empatii do manipulacji - zastanawiająco i niejednoznacznie jawi się postać samego twórcy NVC Marshalla B. Rosenberga. W 2019 roku w amerykańskim środowisku certyfikowanych trenerów NVC, ukazała się następująca informacja: "...Marshall miał ogromny martwy/słaby punkt, jeśli chodzi o ekspresję seksualną. Wydaje się, że nie do końca rozumiał różnicę sił i podatność na zranienie tkwiące w dynamice uczeń - nauczyciel. W różnych okresach swojego życia sypiał ze studentami. To ciężkie dziedzictwo, które również niesiemy". Na skutek tych wydarzeń powstał dokument "Reagowanie na relacje seksualne między trenerami NVC a studentami/klientami". Autorzy tego dokumentu zwracają uwagę na potencjalne ryzyko pracy z empatia, polegające na możliwości zaistnienia głębokiego poczucia intymności i intensywności emocjonalnej, co może powodować bezbronność umożliwiającą nadużycia.
2 sierpnia 2023 r. przesłałam tę informację o. Mietkowi - bez odzewu.
Powstaje zatem pytanie - jaki interes ma o. M. Łusiak SJ w tak żarliwym propagowaniu Rodzin Empatycznych w Kościele katolickim, skoro jest to budowane na tak wątpliwym, mętnym, problematycznym fundamencie?
Mówienie o jedności to piękne słowa, lecz sam ks. Mietek tworzy podziały. Przez pewien czas uczestniczyłam w jego grupie, a kiedy zorientowałam się, ze NVC to "koń trojański" w kościele, zgłosiłam te wątpliwości i ks. Mietek obiecał otwartą dyskusję w tej grupie. Po kilku miesiącach zaniechał tego, ja zaś zostałam wykluczona z grupy, przestałam otrzymywać informacje o spotkaniach, stałam się persona non grata. Ks. Mietek buduje własną markę w kościele, używając do tego Osoby Jezusa Chrystusa, tak jak on Go rozumie.
Dodam jeszcze, ze doceniam metodę psychologiczną NVC i wkład Rosenberga w psychologię komunikacji międzyludzkiej. Lecz w zamyśle Rosenberga NVC to światopogląd i kultywowanie go w kościele, co robi ks. Mietek, ma wydźwięk zwodzenia. Taki jest mój ogląd sytuacji. Pozdrawiam
Mirko,
Czemu ten wpis ma służyć? Jaką masz intencję?
Czytając Twoje liczne komentarze pod wieloma nagraniami ojca Mietka, w których podajesz nieprawdziwe fakty - np. że zostałaś wykluczona z grupy, że nie było dyskusji , w których oczerniasz ojca M. i inne, czuję i smutek i coraz większą irytację.
Naprawdę staram się dostrzec Twoje piękne potrzeby (troski, bezpieczeństwa, a może tez wpływu i sprawczości). Czy tak Mirko?
Jednocześnie strategie, po które sięgasz wprowadzają zamęt, rozdzielenie, stawiają ojca i cały Ruch RE w negatywnym świetle.
Proszę Cię, byś poszukała strategii budujących kontakt. Może (taki mam pomysł) załatw ten temat bezpośrednio z ojcem, jeśli chcesz może jeszcze raz w naszej grupie trenerskiej.
Mam wątpliwości, czy przestrzeń internetowa pomaga w budowaniu kontaktu i w słuchaniu się wzajemnym.
@@joannamazurek2789 Nieprawdziwe fakty, że zostałam wykluczona? A skąd Ty to wiesz, Joanno? Mam Ci opisać tu sposób, w jaki zostałam odsunięta od grupy? Cytować wypowiedzi osób? A czy możesz mi powiedzieć, co dokładnie masz na myśli mówiąc, że oczerniam ojca M i inne?
@@bogosawiacakomunikacja7707😞😞😞
@@joannamazurek2789 ?, Pozdrawiam
@@joannamazurek2789Jakże piękny i pełny mądrości komentarz!!
Co innego prowadzeniu przez Kapłana. a co innego pojęcie guru.
Guru to jest ktoś.kto budujeeautorytet na funkcji, na pozycji.
Natomiast Papież, Kapłan, Ksiądz.Duhoeny to autorytet, zaufanie do Pana Jezusa. .Na wierzę Ewangeli.
Nie wierzę że.o. Mieczysławie nadawałby się do bycia guru. To byłoby wręcz nture empatii. Dlatego łatwo ibyouwiery, że to Pan Jezus jest prawdziwe. Oj potrzebujemy ojcze, bardzo.
Dziękuję ojcze. Też tak uważam.
Dla mnie przemocto trochę działa zgodnie zużyją. Uderzam z pewną siła np w skałę. Z taśmą siłą skała uderza w moją rękę.
z tą samą siłą.Tez wszystkiego nauczyłam się.w.Kosciele.Chrystusowym. Pan Jezus mnie uczył
Myślałem, że to Slavoj Žižek xD
A nie powinniśmy mieć miłości do księdza którego krytykujecie 😅 że jest oceniający etc..
To, co robi ks. Mieczysław, można określić wprowadzaniem kultu NVC do Kościoła katolickiego. Ponieważ NVC to nie tylko empatia wg 4 kroków, rozumiana jako wymiar psychologiczny, lecz również filozofia dotycząca potrzeb, jako najwyższej wartości, najwyższego wyznacznika określającego egzystencję człowieka, a także parareligia - Rosenberg podkreślał, że istotą NVC jest przepływ boskiej energii, który empatia uruchamia, a Bóg dla niego oznaczał "Ukochaną Boską Energię".
A Miki Kashtan to globalistka, głosząca krytykę struktur patriarchalnych, kapitalistycznych. To jakaś przewrotność, że takie persony: Rosenberg, Kashtan mają być jak guru dla głębokiej formacji w kościele katolickim. Ks. Mietek używa terminu "ewangelizowanie w duchu NVC". To duch Chrystusa, Duch Święty jest jakiś niepełny, pozbawiony empatii, że trzeba ewangelizować w jakimś duchu NVC? Co to za duch? Kościół to nie jest wspólnota terapeutyczna. Kościół to miejsce, do którego może przyjść każdy, lecz istnieje granica w budowaniu wzajemnych więzi - tą granicą jest motywacja do podążania za nauką Mistrza, pokora, uznanie swojego grzechu. Kościół to pole walki, a nie pluszowe kanapy. Jedność jest dla prawdziwych i zdeklarowanych uczniów Chrystusa, On nie tworzył jedności ze wszystkimi, nie zalecał rozmowy z demonami. To jest o wiele głębsze zagadnienie, o wiele bardziej złożone, niż to, o czym tutaj się mówi. Tak, czy owak chodzi właśnie o świat złych duchów, czyli dualność, dobro i zło. W NVC takiej dualności nie bierze się pod uwagę, jaki zły duch? Tylko realizacja potrzeb, niejako "poza dobrem i złem". Szeroki temat.
Nonsens, w tym, że do Kościoła mogą przyjść tylko zmotywowani. Obecnie nie mam motywacji z przyczyn medycznych i co, mam wypadać z Kościoła, bo komuś coś się uroiło i wziął się za "dziel i rządź" w sieci? :D Demon to nie jest człowiek (kolejny nonsens), istoto ludzka, a z plemieniem żmijowym ("Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście") rozmawiał jak najbardziej, kto wie czy na kartach Ewangelii nie częściej niż z samymi uczniami?
@@pawek3523 Słyszę, że poruszył Pana mój komentarz
Przeczytałam pani komentarz i nie bardzo rozumiem, jak pani widzi, że nieprzemocowe realizowanie swoich potrzeb może być demoniczne ?
Proszę podać konkretny może jakiś przykład. Bo jak na razie to widzę raczej, że ma pani swoją wizję Jezusa i Kościoła i pani się to kłóci z tym co wie o NVC.
@@cyberjunkie5146 Wymiar psychologicznym NVC jest ok, lecz światopogląd NVC nie jest ok. dla chrześcijan.
@@bogosawiacakomunikacja7707 wydaje mi się, że nic Pani nie słyszy z mojej strony, ale dziękuję za zrobienie mi dnia wyolbrzymieniami, które świadczą o schematach myślowych komunikującego.
Może się mylę (jeśli tak, to przepraszam za błędny osąd), ale momentami trochę mi pachnie takim podważającym szyderstwem ze strony prowadzącego , momenty takich śmiechów itp. , które jak dla mnie pokazują trochę brak szacunku - nie podoba mi się to w tej rozmowie.
A poza tym dziękuję za nią, za kanał i cenne treści :) bardzo lubię O. Mieczysława i temat NVC, ciekawe..
Pozdrawiam
@@estera2966 proszę się nie martwić, zachowanie Daniela nie jest wyrazem braku szacunku, w żadnym wypadku. Ktoś, kto obserwuje Pogłębiarkę od lat, wie już, jak wielkim szacunkiem darzy on ojca Mietka.
Życzę wszystkim błogosławionych świąt !
jedność ale nie jednomyślność? No gratuluje. sarkazm. Niedobra żona nie chce budować wspólnoty z kochanką męża. No jak tak można? sarkazm
W systemie NVC, gdzie naczelnym kryterium, wartością jest zaspokajanie potrzeb ludzkich, rozumienie tych potrzeb, szacunek dla nich - to na taki układ można spojrzeć poprzez pryzmat potrzeb. Ma je Pani Żona, Pan Mąż i Pani Kochanka. Można domyślać się, że chodzi o potrzeby bliskości, miłości, wsparcia, wartości, akceptacji, wyrażania własnej seksualności, itd. Dla obu Pań strategią jest jeden Pan. Rosenberg powiedziałby, że wszystkie te potrzeby wszystkich tych osób są piękne i jednakowo ważne. Konfliktogenna jest tutaj strategia, ale przecież być nie musi - ludzie żyją w tzw. trójkątach i uznają, że to jest ok.
Sam Rosenberg na męsko-damskie sprawy był otwarty. Miał trzy żony (osobno, jedna po drugiej), lecz też pozwalał sobie na przekraczanie granic seksualnych w relacjach nauczyciel - student.
Powiem tak: niech Rosenberg i jego system NVC będzie sobie jaki jest.
Ale kiedy ks. Mieczysław Łusiak SJ takim systemem NVC i jego twórcą chce nam ubogacać Osobę Mistrza, Zbawiciela, Odkupiciela, ewangelizację, immanentnie łączyć to całe NVC z chrześcijaństwem - to ja mówię - nie, dziękuję. Pozdrawiam
To nie powinno się nazywać "pogłębiarka" tylko "spłycarka". Kosmos co ci faceci wygaduj ??
Ojciec Mietek? Nie śmieszne.
Próbowałem kiedyś słuchać jego kanału. Nie dałem rady.