Trzy osoby na zasieku, dwie na maszynie, dwie przy workach( ja nosilem przez podworze na strych domu), trzech do wiazania snopow, jeden na stogu do ukladania slomy.Tak bylo u mnie w latach siedemdziesiatych.Szacunek za film !!
Uwielbiam żniwa na wsi, mam sporo wspomnień z tamtych lat pamiętam jak przyjeżdzał do nas kolega mojego dziadka żółtą 60tką z prasą kostkującą sipmą, przy zbieraniu tych kostek pomagał mój chrzesny, tata oraz brat mojego dziadka, rzucali je na przyczepe, 10 letni wówczas ja jeździłem 30tką, a mama i babcia je układały. Raz sie zdarzyło że koszący u nas bizon miał jakaś awarie i trzeba było jechać po jakąś część zamienna, kombajnista nie mógł bo był po paru piwkach to razem z dziadkiem pojechałem 30tką do GS-u, siedziałem na błotniku, był wieczór, wszędzie pachnie zbożem, widać z daleka bizony, i ten ciepły wiatr... No i oczywiście na koniec każdego dnia królewska kolacja .. Gdy te chwile wspominam to aż ... nawet nie wiem jak to opisać coś pięknego.... teraz przychodze z roboty po tych 8 godzinach, siadam przez komputerem i tak prawie codziennie, co to za życie ... Tamte czasy może biedniejsze, ale w sumie były bogatsze ... Chociaż to nie są jakieś dawne dzieje, opisuje tu lata mniej więcej 1995-2005, po tym jakoś się wszystko zmieniło, dziadkowie na emeryturze, gospodarka w dzierżawie, kolega dziadka już nie żyje, z chrzesnym się widziałem może 2 razy w ciągu ostatnich kilku lat, bo ma swoje życie, a z tego GS-u zostały same mury pomalowane graffiti... Mimo że nadal mieszkam tu na mojej wsi to już tego klimatu nie ma, przyjedzie class z jakimś new holandem, 3 dni po żniwach i dziękuje ... to nie jest to ... Brakuje mi tego ... pozostają tylko wspomnienia .... Uwielbiam słuchać tych opowieści Pana Franka, jakie to starsze czasy były ... Może i biedne ale i tak ludzie byli nawet bardziej szczęśliwi niż dzisiaj ....
Jak słucham tych opowieści to mi się łezka zakrecila ,mysle ze bylo znacznie skromniej ale więcej czlowieczeństwa bylo , ludzie po ciężkiej i to naprawdę ciezkiej pracy mieli jeszcze ochote na wspolne biesiadowanie😊 Pozdrawiam Panie Franku z Górnego Śląska licze na spotkanie w Lubecku w 2024 roku
Tak było to pamietam lata 80te i 90te maszyny na tzw.czyste ziarno. P. Franku nie wolno sie dziwic ze Pana kazdy chce poznac, Pan opowiada tak jak było,kosami łaki kosili i nie tylko,a to meczarnia,moj dziadek wychodził w nocy kosic łake kosa,to wiem z opowiadania bo koniec lat 80 pamietam kosiarki listwowe potem rotacyjne z kołka rolniczego.SKR,PGR pamietam jak traktorzysci nawaleni jezdzili,MILICJANTY TEZ JEZDZILI NA 2 GAZACH.teraz maszyny maja klime,komputer pokładowy,kamery gps.PALIWO DROGIE.
Panie Franciszku jestem młody 78r ale pamiętam jak to było wtedy na wsi jak tylko mogłem jeździłem z ojcem na wieś . Jaką dla mnie było frajdą jak na koniec żniw dostałem parę groszy za pomoc ,ile ja się dzięki temu nauczyłem . Fajnie ze ktoś pokazuje jak to było kiedyś , jacy ludzie byli życzliwi, weseli ,nikt nikomu niezawiścił , a przede wszystkim rodzina trzymała się razem . Pozdrawiam.
o Matko...Pan Franciszek jak opowiada, to widzę jako żywo młockę i nas !!! W dawnym ostrołęckiim były SKRy skąd wynajmowało się np Traktor z pługiem, jeszcze do połowy lat `90 to funkcjonowało
Jako chłopiec jeżdziłem do stryja w czasie żniw aż za Rzeszów. Pamiętam kurz i zapach i jak wszystko na człowieku gryzło. Ale tamto jedzenie będę pamiętał do końca życia i jeden dzień dłużej. Pozdrawiam Serdecznie !
Ja jestem młody ale często słucham opowieści taty o tej młockarnii. Do dziś w ogrodzie stoi warmianka ale minimalnie nowsza. Co roku tą maszyną czyścimy zborze wrzucając tam gdzie słoma wylatywała Pozdrawiam
Pamiętam te młocki jeszcze-dokładnie tak było jak Pan opowiada z tym że już z prasą była Warmianka to ja jako dziecko odnosiłem słomę za stodołe a po wymłuceniu i wyciągniąciu maszyny znosiło się do stodoły.
Najstarszy nie jestem, ale pamiętam te czasy. U nas młockarnie najczęściej napędzał silnik Es-a, a za młockarnią prasa Kuna stała. I oczywiście plewy na bok, bo bez tego świnia nie urośnie :). A teraz, plewy w ściernisko, kombajn sam wszystko zrobi, i ludzie nie mają okazji się spotkać...
Dokładnie plewy szły dla świń do chlania :-) na Podkarpaciu ustawiało się dziesiątki a podorywkę nazywaliśmy pokładanką. Co do napędu to przewaźnie Es 18 rzadziej elektrycznie bo Warnianka potrzebował chyba 7,5 kW a kuna 5.5 i korki chociaż watowane nie wytrzymywały a i często fazy brakowało bo 20 stopień zasilania ;-) Jak dobrze pamiętam to Warnianka dzieliła chyba też zboże zależnie od jakości i wielkości .Najlepsze Dziadek odkładał na siew i mąkę reszta na pasze .
Wiem,wiem że podpadnę ale komu to przeszkadzało :) w PRL-u wcale nie żyło się tak zle jak to teraz opisują! Ludzie byli weselsi mniej roszczeniowi...pozdrawiam wszystkich
Adam Kowalski dodał bym jeszcze, bardziej chętni do pomocy, duuużo częściej się spotykali, bez umawiania się przez telefon. Siedziało się do późnej nocy, gadało, nikt się nie obrażał o byle co. Dla dociekliwych, ludzie za komuny też wstawali bardzo wcześnie do pracy i późno wracali i nadgodziny też się robiło, w soboty i niedziele też. Jednak mimo to był zawsze czas na wszystko. Pozdrawiam normalnych........................... A teraz hejterzy do dzieła!
PonuryFarmer Te "zalety" komunizmu które wymieniłeś, wcale nie wynikają z ustroju jaki był, ale z czasów w jakich żyli ludzie, technika poszła do przodu i niestety ludzie się zmienili, pod tym względem faktycznie było lepiej, ale to nie dla tego, że była komuna. A jak się ma dobrą ekipę to i w tych czasach się do rana siedzi xD
Dokładnie - da się i dziś, ale nie zmienia to faktu, że staje się to w jakiś sposób unikalne. Dziś każdy się gapi w komputer i telefon. Nawet mam wrażenie, że komputery i internet nie zrobiły tyle złego w kontaktach międzyludzkich jak smartfony - wiem sam po sobie, że teraz gdziekolwiek jestem nagle mam ochotę sprawdzić pocztę, YT, fejsa i masę innych - w sumie niepotrzebnych rzeczy. Parę lat temu radziłem sobie bez tego. No ale człowiek szybko się do udogodnień przyzwyczaja i chętnie z nich korzysta. Aczkolwiek zauważam chociażby właśnie po możliwościach baterii w telefonie, że w okresie np. zlotów takich jak Wilkowice - telefon (o ile nie robię nim zdjęć itd) zdecydowanie wytrzymuje dużo dłużej na jednej baterii - bo nie jest używany :) Pozdrawiam :)
Czasy te znam tylko z opowieści ojca i dziadków. Ludzie byli jacyś inni. Umieli współpracować, nikt nikomu niczego nie zazdrościł. Sąsiad sąsiadowi pomagał... a teraz? Wioska 200 mieszkańców i sąsiad z sąsiadem pokłócony...
Widzę że 'moja' Stokrotka i Renówka załapały się na zdjęcie w tle :D U nas wg wspomnień dziadka młocka wyglądała podobnie, z tym że młocarnia z SKRu docierała do wsi na ogół późną jesienią lub zimą.
W mojej okolicy na wsiach zachowały się jeszcze gdzieniegdzie charakterystyczne wiaty po młockarniach. Pamiętam z dzieciństwa młócenie taką młockarnią u sąsiadki. Była napędzana dużym silnikiem elektrycznym ok. 10KW. Cały czas problemy z prądem, wybijanie bezpieczników, watowanie ich drutem , bo nowych nie było. Do dzisiaj nie rozumiem jak to robili że nikogo nie poraziło, albo gdzieś nie wciągnęło rąk. Fajne czasy były, dzisiaj nie do pomyślenia by była taka robota.
A ja pamiętam że byl tam silnik S -18, taki zielony, ciągnął on maszynę i prasę, pózniej w prasę zamontowali silnik elektryczny, kabel silowy oczywiście bez wtyczki :)...
Też pamiętam jak byłem mały miałem ok 8lat i jsk były żniwa to ciągle do ojca ktoś przyjeżdżał że coś się popsuło w trakcie mlocenia pamiętam jeszcze jak esioki to naprdzaly zawsze jechalem z ojcem bo miał żuka wtedy i patrzyłem jak naprawial ludziom te sprzęty bo był mechanikiem już w tamtym latach czyli lata 80 miał warsztat razem z wojkiem do spółki a wujaszek miał syrenkę wtedy piękne czasy....pamiętam jsk ojciec nie chciał czasem mnie wziasc to wiedziałem że będą pili i wracał podciety polnymi drogami...ale zemną jsk był to nigdy przenigdy nie pił chyba że miał kierowcę.Zawsze mnie to zdziwiło że taki pas nie spadnie i jak byłem deko starszy to pamiętam jak zapytałem ojca czemu ta maszyna nie ma silnika na stałe w środku .Fakt byli z tym prądem tak że potem były elektryczne i zawsze kable bez wtyczek i wtedy mogłem tylko zdala patrzeć...pamiętam jak już ludzie mieli ciągniki były kombajny a SASIAD kupił sobie mlocarnie i właśnie esiok go napedzal i codziennie chodziłem z ojcem bo on się nie znał i nie umiał odpalić go ale to już były takie czasy że już parę lat nie widziałem tego a tu nagle SASIAD taki wynalazek gdzieś wyciągnął tylko jedne żniwa się męczył z tym następnym razem już kombajnem mlucil...to było ok 88rok więc naprawdę SASIAD był parę lat wstecz od innych.Ale miał z 2hektary więc był dość biedny...
Znam dobrze, od podstaw, od podszewki, od odcisków te czasy. Komentujący z łezką w oku wspominają te czasy, lecz gdyby dzisiaj ktoś postawił ich przy młocarni szybko ich entuzjazm wygasłby. Tak samo każdy chwali golfa z gołą blacha w środku, ale jak ma jechać autem bez 4 strefowej klimy, to już be.
Grzegorz Kondziołka Nie każdy tak wybrzydza. Tato do dziś chętnie bierze udział w pokazach młocki i nie tylko - a na co dzień kręci i majsterkuje non stop :-)
W 6:27 jest moment, gdzie młockarnia jest napędzana od Ursusa z WOM. Jak to było realizowane, produkowano jakieś przekładnie kątowe, czy to jakaś samoróbka?
Fabryczne przekładnie były. Tzw. przystawki pasowe. Zakładało się na 4 śruby na WOM, i z boku było koło pasowe (można było obracać na lewo lub prawo w zależności jakie obroty były potrzebne - chodzi o kierunek) a z tyłu dodatkowo wałek wystawał jeszcze normalnie do napędu. Obejrzyj sobie cały ten film - widać to dobrze :) ua-cam.com/video/QePXC-IAVK4/v-deo.html
Panie franku ja sam pamiętam jak się muciło młocarniom a za ledwie mam 29 lat i do dnia dzisiejszego mam jeszcz plewy w szopie i znam ten kuż i huk odrabianie sonsiadowi te mucenie znam to i nie za pomne tego.
O to też mój rocznik. Jeszcze też pamiętam jak ojciec z matką kosili snopowiązałką, później stawianie snopków w sztygi... i młócenie w stodole z tym, że nie trzeba było wiązać bo była prasa kuna. I też tak się kiedyś zrobiło i nic się nie zmarnowało, na wszystko był czas
Za mojego dzieciństwa to wszystko już się kończyło, coraz więcej kombajnów, itd. Tak, czy siak jedno muszę przyznać! Robota się ułatwiła, ludzie przestali się już tak spotykać i wioska przestała być wioską...
Jak zawsze ciekawe opowieści dziadek miał też mlocarnie nie wiem co to było stara drewniana na kołach żeliwnych najpierw omlot u dziadka potem kolejno sąsiadów się robiło najlepiej było jednak po pracy swojskie jedzanko chlebek upieczony przez babcie masło domowe kiełbaski zalewane smalczykiem i inne domowe wyroby na samą myśl o tym ślinka cieknie
Kiedyś mi opowiadał traktorzysta z PGR-u że u nich też był farmall. Zastanawiało mnie to, skąd się wziął "imperialistyczny" traktor za żelazną kurtyną :D
MAM 57 LAT OD 15 LAT ZACZOŁEM POMAGAĆ A WLAŚCIWIE 14 CZYLI W 1977 ROKU TO Z TYŁU MŁOCARNI JUŻ SIĘ NIE WIĄZAŁO RECZNIE CZASAMI TYLKO BYŁA PRASA I JAKO NAJSŁABSZY JA TE SNOPKI ODBIERAŁEM I NA STERTĘ Z POCZATKU TO BYŁEM ZADOWOLONY ALE TAK PO 5 GODZINACH TO MIAŁEM DOŚĆ BARDZO CIĘŻKO A JA NIE WYROBIONY DO TEJ PRACY BO DOPIERO 14 LAT 180 CM WZROSTU ALE BRAK TRENINGU NA DRUGI DZIEŃ NIE MOGŁEM WSTAĆ Z ŁÓŻKA DOPIERO JAK MIAŁEM 17 LAT TO DOPIERO DORÓWNAŁEM INNYM I JUŻ SIĘ NIE ŚMIALI ZE MNIE ŻE SNOPEK MNIE PRZEWRÓCI TAK BYŁO PRAWDĘ PAN MÓWI DZIĘKUJEMY I OGLĄDAMY PANA OPOWIADANIA
Witam.Nie wiem czy zauwazyliscie ze w jednych Warmiankach jest taki dodatkowy wylot do smieci pod lewym tylnym kolem a w innych nie ma?Wydaje mi sie ze te bez wylotu gorzej wialy zboze.Pozdrawiam.
pana Franciszka nie da się nie rozpoznać rozmawialiśmy chwilę pod namiotem byłem wtedy z bratem mieszkamy koło skwierzyny jestem bardzo ciekawy czy pan mnie będzie pamiętał chciałem wtedy zrobić zdjęcie z panem ale jakoś zbarakło odwagi żeby sie spytać oczysiście w Wilkowicach
Zapytam tatę - ale na przyszłość nie ma co się bać - tato chętnie sobie zdjęcia robi - czy to z traktorami czy z innymi osobami na tle traktorów - nie ma znaczenia ;)
U nas napędzał mlockalrnie na boisku s 12 on miał ciężko pamiętam hakci zko miał wejść na obroty alr jak już wszedł to nie do zatrzymania był i stanie w tej kolejce do młuckarni niewiem jak to było gdzie indziej ale u nas była tylko 1 mlocarnia na wieś i stała na boisku piękne czasy a jak się nam fura wywrucila to były piękne czasy teraz to wszto jest do dupy telefony opentaly ludzi
Tak i zawsze kawałek deski przewody przybite pojedynczo gwoździami i zawsze na skretke bo te mufy aluminiowe zawsze niedomagaly.I ciągle się darli na mnie mowilem nie wolno ci tu chodzic...
My do dzisio używomy warmianki esa 15, esioka ursusa c 325, ursusa c 330 ursusa c 360, ursusa c 45 i c 451 do żniw. Unas na wsi nima nowszej maszyny niż z 1998. Bo my som ubogim wsiom mom na imie Maciej Pikowski bo pisza z telefonu kuzyna. Pozdrowiom
Dziękuję Panu za to co Pan robi , proszę nie ustawać i życzę zdrówka, pozdrawiam z jutrosina
O, niedalekie okolice :) Pozdrawiamy!
To były czasy najlepsze łezka w oku
Pamiętam ten głos esa jak był gaszony na obiad albo na podwieczorek
To były czasy
Pozdrowienia z Podkarpacia
No i te dodawanie gazu na palec.
Szacunek 100 lat dla Pana
Trzy osoby na zasieku, dwie na maszynie, dwie przy workach( ja nosilem przez podworze na strych domu), trzech do wiazania snopow, jeden na stogu do ukladania slomy.Tak bylo u mnie w latach siedemdziesiatych.Szacunek za film !!
Serdecznie pozdrawiam Panie Franciszku, dziękuję za wspomnienia.
Pozdrawiamy serdecznie :)
Uwielbiam żniwa na wsi, mam sporo wspomnień z tamtych lat pamiętam jak przyjeżdzał do nas kolega mojego dziadka żółtą 60tką z prasą kostkującą sipmą, przy zbieraniu tych kostek pomagał mój chrzesny, tata oraz brat mojego dziadka, rzucali je na przyczepe, 10 letni wówczas ja jeździłem 30tką, a mama i babcia je układały. Raz sie zdarzyło że koszący u nas bizon miał jakaś awarie i trzeba było jechać po jakąś część zamienna, kombajnista nie mógł bo był po paru piwkach to razem z dziadkiem pojechałem 30tką do GS-u, siedziałem na błotniku, był wieczór, wszędzie pachnie zbożem, widać z daleka bizony, i ten ciepły wiatr... No i oczywiście na koniec każdego dnia królewska kolacja ..
Gdy te chwile wspominam to aż ... nawet nie wiem jak to opisać coś pięknego.... teraz przychodze z roboty po tych 8 godzinach, siadam przez komputerem i tak prawie codziennie, co to za życie ... Tamte czasy może biedniejsze, ale w sumie były bogatsze ... Chociaż to nie są jakieś dawne dzieje, opisuje tu lata mniej więcej 1995-2005, po tym jakoś się wszystko zmieniło, dziadkowie na emeryturze, gospodarka w dzierżawie, kolega dziadka już nie żyje, z chrzesnym się widziałem może 2 razy w ciągu ostatnich kilku lat, bo ma swoje życie, a z tego GS-u zostały same mury pomalowane graffiti... Mimo że nadal mieszkam tu na mojej wsi to już tego klimatu nie ma, przyjedzie class z jakimś new holandem, 3 dni po żniwach i dziękuje ... to nie jest to ... Brakuje mi tego ... pozostają tylko wspomnienia .... Uwielbiam słuchać tych opowieści Pana Franka, jakie to starsze czasy były ... Może i biedne ale i tak ludzie byli nawet bardziej szczęśliwi niż dzisiaj ....
Jak słucham tych opowieści to mi się łezka zakrecila ,mysle ze bylo znacznie skromniej ale więcej czlowieczeństwa bylo , ludzie po ciężkiej i to naprawdę ciezkiej pracy mieli jeszcze ochote na wspolne biesiadowanie😊 Pozdrawiam Panie Franku z Górnego Śląska licze na spotkanie w Lubecku w 2024 roku
Pięknie Pan Franek opowiada. Można słuchać, słuchać i słuchać...
Stare, piękne czasy z tym młóceniem to naprawde ciepło mieli, a jak zaczął Pan opowiadać o jedzonku to aż zrobię sobie taką kanapeczkę :D Pozdrawiam
Smacznego i pozdrawiamy :)
Tak było to pamietam lata 80te i 90te maszyny na tzw.czyste ziarno.
P. Franku nie wolno sie dziwic ze Pana kazdy chce poznac, Pan opowiada tak jak było,kosami łaki kosili i nie tylko,a to meczarnia,moj dziadek wychodził w nocy kosic łake kosa,to wiem z opowiadania bo koniec lat 80 pamietam kosiarki listwowe potem rotacyjne z kołka rolniczego.SKR,PGR pamietam jak traktorzysci nawaleni jezdzili,MILICJANTY TEZ JEZDZILI NA 2 GAZACH.teraz maszyny maja klime,komputer pokładowy,kamery gps.PALIWO DROGIE.
Lubię pana słuchać bo pamiętam te czasy pozdrawiam.
jakby to byly moje wspomnienia super pozdrawiam
Panie Franciszku jestem młody 78r ale pamiętam jak to było wtedy na wsi jak tylko mogłem jeździłem z ojcem na wieś . Jaką dla mnie było frajdą jak na koniec żniw dostałem parę groszy za pomoc ,ile ja się dzięki temu nauczyłem . Fajnie ze ktoś pokazuje jak to było kiedyś , jacy ludzie byli życzliwi, weseli ,nikt nikomu niezawiścił , a przede wszystkim rodzina trzymała się razem . Pozdrawiam.
Ja 74 i pamiętam te czasy
@@bogusawpawlus5821 No a pracowałem przy takich omłotach.
Wspaniałe wspomnienia. Pamiętam wiele podobnych sytuacji
Dziękuję za te historię . Rodzice rocznik 63 przytakiwali że tak było
o Matko...Pan Franciszek jak opowiada, to widzę jako żywo młockę i nas !!!
W dawnym ostrołęckiim były SKRy skąd wynajmowało się np Traktor z pługiem, jeszcze do połowy lat `90 to funkcjonowało
Jako chłopiec jeżdziłem do stryja w czasie żniw aż za Rzeszów. Pamiętam kurz i zapach i jak wszystko na człowieku gryzło. Ale tamto jedzenie będę pamiętał do końca życia i jeden dzień dłużej. Pozdrawiam Serdecznie !
Skąd dokładnie jesteś
No i piękne opowieści jak zawsze :)
Zajebiste są te gawędy z pamiętnika pana mechanika.
😜😜
film jak zawsze siwietny w wilkowicach bendę mam nadzieje że uda mi się z panem Franciszkiem porozmawiać
Gruby Szacun Dla Pana!!!👍👍👍👍💪
Przyjemnie się słucha :) pamiętam jak u sąsiada były omłoty jeszcze warmianką :)
Pozdrawiam serdecznie Pana Franka i Pana Pawła :)
Dziękujemy i również pozdrawiamy :)
Panie Franku ja 70 rocznik pamiętam jako mały guwniaz było weselej na wsi pozdrawiam Pana.
*gówniarz
@@blackrose5077 Ważne, że było wesoło.
I ja tam byłem. Pana Franka zobaczyłem ale tylko my dwoje wiemy o czym z gwiazdą youtube a mówiłem.
POZDRAWIAM
Przy młocarni wieś sie integrowała a teraz każdy w swoim domku i tv :(
Jak u nas jest kombajn. To wszyscy wychodzą na ulicę.
Ja jestem młody ale często słucham opowieści taty o tej młockarnii. Do dziś w ogrodzie stoi warmianka ale minimalnie nowsza. Co roku tą maszyną czyścimy zborze wrzucając tam gdzie słoma wylatywała Pozdrawiam
Witam.Podziwiam tego Pana.Widze ze zna sie na Rzeczy.Ja mlocilem dlugo swoim kompletem tzn Msc7A Kuna 21 i S320.Dziekuje i pozdrawiam.
super odcinek w następny odcinku pan Franciszek może opowiedzieć o straży za jego czasów Pozdrawiam
Pamiętam te młocki jeszcze-dokładnie tak było jak Pan opowiada z tym że już z prasą była Warmianka to ja jako dziecko odnosiłem słomę za stodołe a po wymłuceniu i wyciągniąciu maszyny znosiło się do stodoły.
Fajnie się słucha proszę o więcej takich filmów ;)
Co tydzień nowy dodajemy punktualnie o 12.00 :) Zapraszamy do obejrzenia poprzednich:)
To były czasy ludzie byli inni niż teraz.
Najstarszy nie jestem, ale pamiętam te czasy. U nas młockarnie najczęściej napędzał silnik Es-a, a za młockarnią prasa Kuna stała. I oczywiście plewy na bok, bo bez tego świnia nie urośnie :). A teraz, plewy w ściernisko, kombajn sam wszystko zrobi, i ludzie nie mają okazji się spotkać...
No tak, nie ma tej integracji.
Nie ma bo każdy ma mało czasu ;) Kiedyś mimo braku maszyn jednak był czas aby z sąsiadem flaszkę na miedzy zrobić :D
Dokładnie plewy szły dla świń do chlania :-) na Podkarpaciu ustawiało się dziesiątki a podorywkę nazywaliśmy pokładanką. Co do napędu to przewaźnie Es 18 rzadziej elektrycznie bo Warnianka potrzebował chyba 7,5 kW a kuna 5.5 i korki chociaż watowane nie wytrzymywały a i często fazy brakowało bo 20 stopień zasilania ;-) Jak dobrze pamiętam to Warnianka dzieliła chyba też zboże zależnie od jakości i wielkości .Najlepsze Dziadek odkładał na siew i mąkę reszta na pasze .
Dokładnie, Warmianka sortuje ziarno na klasy :)
super film łapka w gurę pozdrawiamy pana franka i pawła pozdrawiamy !
Pozdrawiamy, ale popraw tą ortografię!!! :)
Udanej wystawy.Bardzo mi przykro że nie mogę tam być,też bardzo chętnie porozmawiał bym z panem Frankiem.Pozdrawiam
Może kiedy indziej się uda - pozdrawiamy!
Masz panie rację tak było .pamiętam to jak dziś , piwo było zielonogórskie w małych butelkach po oronzadzie
bardzo fajny film Pozdrawiam
Super sie słucha
Wiem,wiem że podpadnę ale komu to przeszkadzało :) w PRL-u wcale nie żyło się tak zle jak to teraz opisują! Ludzie byli weselsi mniej roszczeniowi...pozdrawiam wszystkich
Adam Kowalski aha..
Ehh, zobacz na Ukrainę, poziom życia na wsiach i zarobki
Adam Kowalski dodał bym jeszcze, bardziej chętni do pomocy, duuużo częściej się spotykali, bez umawiania się przez telefon. Siedziało się do późnej nocy, gadało, nikt się nie obrażał o byle co. Dla dociekliwych, ludzie za komuny też wstawali bardzo wcześnie do pracy i późno wracali i nadgodziny też się robiło, w soboty i niedziele też. Jednak mimo to był zawsze czas na wszystko. Pozdrawiam normalnych........................... A teraz hejterzy do dzieła!
PonuryFarmer Te "zalety" komunizmu które wymieniłeś, wcale nie wynikają z ustroju jaki był, ale z czasów w jakich żyli ludzie, technika poszła do przodu i niestety ludzie się zmienili, pod tym względem faktycznie było lepiej, ale to nie dla tego, że była komuna. A jak się ma dobrą ekipę to i w tych czasach się do rana siedzi xD
Dokładnie - da się i dziś, ale nie zmienia to faktu, że staje się to w jakiś sposób unikalne. Dziś każdy się gapi w komputer i telefon. Nawet mam wrażenie, że komputery i internet nie zrobiły tyle złego w kontaktach międzyludzkich jak smartfony - wiem sam po sobie, że teraz gdziekolwiek jestem nagle mam ochotę sprawdzić pocztę, YT, fejsa i masę innych - w sumie niepotrzebnych rzeczy. Parę lat temu radziłem sobie bez tego. No ale człowiek szybko się do udogodnień przyzwyczaja i chętnie z nich korzysta. Aczkolwiek zauważam chociażby właśnie po możliwościach baterii w telefonie, że w okresie np. zlotów takich jak Wilkowice - telefon (o ile nie robię nim zdjęć itd) zdecydowanie wytrzymuje dużo dłużej na jednej baterii - bo nie jest używany :) Pozdrawiam :)
witam ;) te młocke pamiętam tak samo jak pan . do zobaczenia w wilkowicach . pozdrawiam ;)
Do zobaczenia! :)
Czasy te znam tylko z opowieści ojca i dziadków. Ludzie byli jacyś inni. Umieli współpracować, nikt nikomu niczego nie zazdrościł. Sąsiad sąsiadowi pomagał... a teraz? Wioska 200 mieszkańców i sąsiad z sąsiadem pokłócony...
Widzę że 'moja' Stokrotka i Renówka załapały się na zdjęcie w tle :D
U nas wg wspomnień dziadka młocka wyglądała podobnie, z tym że młocarnia z SKRu docierała do wsi na ogół późną jesienią lub zimą.
Sam na patyczkami kable mocowałem,stare czasy miło powspominać...
Pieknie
W mojej okolicy na wsiach zachowały się jeszcze gdzieniegdzie charakterystyczne wiaty po młockarniach. Pamiętam z dzieciństwa młócenie taką młockarnią u sąsiadki. Była napędzana dużym silnikiem elektrycznym ok. 10KW. Cały czas problemy z prądem, wybijanie bezpieczników, watowanie ich drutem , bo nowych nie było. Do dzisiaj nie rozumiem jak to robili że nikogo nie poraziło, albo gdzieś nie wciągnęło rąk. Fajne czasy były, dzisiaj nie do pomyślenia by była taka robota.
No tak, dziś ze względów chociażby BHP niektóre te prace są nie do pomyślenia :)
A ja pamiętam że byl tam silnik S -18, taki zielony, ciągnął on maszynę i prasę, pózniej w prasę zamontowali silnik elektryczny, kabel silowy oczywiście bez wtyczki :)...
pozdrawiam serdecznie
Mój dziadek sam skonstruował młockarnie, pamiętam jeszcze jako dziecko,niesamowicie ciężka praca
Też pamiętam jak byłem mały miałem ok 8lat i jsk były żniwa to ciągle do ojca ktoś przyjeżdżał że coś się popsuło w trakcie mlocenia pamiętam jeszcze jak esioki to naprdzaly zawsze jechalem z ojcem bo miał żuka wtedy i patrzyłem jak naprawial ludziom te sprzęty bo był mechanikiem już w tamtym latach czyli lata 80 miał warsztat razem z wojkiem do spółki a wujaszek miał syrenkę wtedy piękne czasy....pamiętam jsk ojciec nie chciał czasem mnie wziasc to wiedziałem że będą pili i wracał podciety polnymi drogami...ale zemną jsk był to nigdy przenigdy nie pił chyba że miał kierowcę.Zawsze mnie to zdziwiło że taki pas nie spadnie i jak byłem deko starszy to pamiętam jak zapytałem ojca czemu ta maszyna nie ma silnika na stałe w środku .Fakt byli z tym prądem tak że potem były elektryczne i zawsze kable bez wtyczek i wtedy mogłem tylko zdala patrzeć...pamiętam jak już ludzie mieli ciągniki były kombajny a SASIAD kupił sobie mlocarnie i właśnie esiok go napedzal i codziennie chodziłem z ojcem bo on się nie znał i nie umiał odpalić go ale to już były takie czasy że już parę lat nie widziałem tego a tu nagle SASIAD taki wynalazek gdzieś wyciągnął tylko jedne żniwa się męczył z tym następnym razem już kombajnem mlucil...to było ok 88rok więc naprawdę SASIAD był parę lat wstecz od innych.Ale miał z 2hektary więc był dość biedny...
Panie Franku drogi bardzo chciałem przyjechać ale przyczyny osobiste nie pozwoliły w przyszłym roku na pewno będę 👍
Znam dobrze, od podstaw, od podszewki, od odcisków te czasy. Komentujący z łezką w oku wspominają te czasy, lecz gdyby dzisiaj ktoś postawił ich przy młocarni szybko ich entuzjazm wygasłby. Tak samo każdy chwali golfa z gołą blacha w środku, ale jak ma jechać autem bez 4 strefowej klimy, to już be.
Grzegorz Kondziołka Nie każdy tak wybrzydza. Tato do dziś chętnie bierze udział w pokazach młocki i nie tylko - a na co dzień kręci i majsterkuje non stop :-)
W 6:27 jest moment, gdzie młockarnia jest napędzana od Ursusa z WOM. Jak to było realizowane, produkowano jakieś przekładnie kątowe, czy to jakaś samoróbka?
Fabryczne przekładnie były. Tzw. przystawki pasowe. Zakładało się na 4 śruby na WOM, i z boku było koło pasowe (można było obracać na lewo lub prawo w zależności jakie obroty były potrzebne - chodzi o kierunek) a z tyłu dodatkowo wałek wystawał jeszcze normalnie do napędu. Obejrzyj sobie cały ten film - widać to dobrze :) ua-cam.com/video/QePXC-IAVK4/v-deo.html
Dzięki :)
solaris362 ja z takiego napędu mam zrobiony rozsiewacz rozsiewa szeroko ale niestety gwintu nie wytrzymują
Panie franku ja sam pamiętam jak się muciło młocarniom a za ledwie mam 29 lat i do dnia dzisiejszego mam jeszcz plewy w szopie i znam ten kuż i huk odrabianie sonsiadowi te mucenie znam to i nie za pomne tego.
Tak było, worki z ziarnem miały po sto kilo. Spuszczało się po wszystkim wodę z esiaka i była gorąca woda do mycia. To se ne vrati.
Cała prawda.Pozdrawiam
Super
Pamiętam z ok.30 lat temu żniwa , jak pomagałem rodzinie na wsi .to było życie. Mam teraz 35 lat , co w głowie to w głowie.
O to też mój rocznik. Jeszcze też pamiętam jak ojciec z matką kosili snopowiązałką, później stawianie snopków w sztygi... i młócenie w stodole z tym, że nie trzeba było wiązać bo była prasa kuna. I też tak się kiedyś zrobiło i nic się nie zmarnowało, na wszystko był czas
az milo posluchac,pozdrawiam
Sama prawda. Pozdrawiam.
Za mojego dzieciństwa to wszystko już się kończyło, coraz więcej kombajnów, itd. Tak, czy siak jedno muszę przyznać! Robota się ułatwiła, ludzie przestali się już tak spotykać i wioska przestała być wioską...
Masz rację. Zmiany niosą za sobą zalety i wady.
Jak zawsze ciekawe opowieści dziadek miał też mlocarnie nie wiem co to było stara drewniana na kołach żeliwnych najpierw omlot u dziadka potem kolejno sąsiadów się robiło najlepiej było jednak po pracy swojskie jedzanko chlebek upieczony przez babcie masło domowe kiełbaski zalewane smalczykiem i inne domowe wyroby na samą myśl o tym ślinka cieknie
U dziadka w stodole stoi prawie nowa identyk jak na zdjęciu ta szara :)
Mój dziadek miał 30h i wszytko w konie obrabiał:)
Subcio filmik
Panie Franku mój ojciec sam w zrobił kultywator! Wszyscy mu mówili że zęby będą się giąć a machina lata służyła i jeszcze została dobrze sprzedana.
Pamiętam takie omloty zboża Warmianka plus silnik esiok
Pan Franek to Profesor powinien wykładać na uczelni!!!!!!!!!!!!
Kiedyś mi opowiadał traktorzysta z PGR-u że u nich też był farmall. Zastanawiało mnie to, skąd się wziął "imperialistyczny" traktor za żelazną kurtyną :D
Pomoc UNRRA :)
Great video! ! 👍
Wes Verbal
MAM 57 LAT OD 15 LAT ZACZOŁEM POMAGAĆ A WLAŚCIWIE 14 CZYLI W 1977 ROKU TO Z TYŁU MŁOCARNI JUŻ SIĘ NIE WIĄZAŁO RECZNIE CZASAMI TYLKO BYŁA PRASA I JAKO NAJSŁABSZY JA TE SNOPKI ODBIERAŁEM I NA STERTĘ Z POCZATKU TO BYŁEM ZADOWOLONY ALE TAK PO 5 GODZINACH TO MIAŁEM DOŚĆ BARDZO CIĘŻKO A JA NIE WYROBIONY DO TEJ PRACY BO DOPIERO 14 LAT 180 CM WZROSTU ALE BRAK TRENINGU NA DRUGI DZIEŃ NIE MOGŁEM WSTAĆ Z ŁÓŻKA DOPIERO JAK MIAŁEM 17 LAT TO DOPIERO DORÓWNAŁEM INNYM I JUŻ SIĘ NIE ŚMIALI ZE MNIE ŻE SNOPEK MNIE PRZEWRÓCI TAK BYŁO PRAWDĘ PAN MÓWI DZIĘKUJEMY I OGLĄDAMY PANA OPOWIADANIA
Witam.Nie wiem czy zauwazyliscie ze w jednych Warmiankach jest taki dodatkowy wylot do smieci pod lewym tylnym kolem a w innych nie ma?Wydaje mi sie ze te bez wylotu gorzej wialy zboze.Pozdrawiam.
Pod lewym kołem? Czy nad lewym?
Nad lewym.Tak jak sie wyjmuje rafy do zmiany na motylki.Szkoda ze wczesniej nie zobaczylem o tym konkursie bo wiem co to bylo ale trudno.
SWIETA PRAWDA!!!!
PAWLE czy tato był kiedyś w pomie w LEŻAJSKU ?? pytam bo to pom niedaleko mnie
6:28 dziwię się jak te pasy napędzają, bo to wygląda jakby nie były napięte
pana Franciszka nie da się nie rozpoznać rozmawialiśmy chwilę pod namiotem byłem wtedy z bratem mieszkamy koło skwierzyny jestem bardzo ciekawy czy pan mnie będzie pamiętał chciałem wtedy zrobić zdjęcie z panem ale jakoś zbarakło odwagi żeby sie spytać oczysiście w Wilkowicach
Zapytam tatę - ale na przyszłość nie ma co się bać - tato chętnie sobie zdjęcia robi - czy to z traktorami czy z innymi osobami na tle traktorów - nie ma znaczenia ;)
Panie Franku ja młóciłem przy takiej maszynie na brudne zboże.
ZNAM TE CZASY .
Fajne
U nas napędzał mlockalrnie na boisku s 12 on miał ciężko pamiętam hakci zko miał wejść na obroty alr jak już wszedł to nie do zatrzymania był i stanie w tej kolejce do młuckarni niewiem jak to było gdzie indziej ale u nas była tylko 1 mlocarnia na wieś i stała na boisku piękne czasy a jak się nam fura wywrucila to były piękne czasy teraz to wszto jest do dupy telefony opentaly ludzi
Jesteście zainteresowani kupnem zetor 3511? W moich okolicach jest do sprzedania.
Marcin Borkowski Nie. Dla mnie za nowy sprzęt :-)
1963 rok
witam a te Wilkowice to w wlkp
Damian Konefon Zerknij na podpis filmu. Masz tam link do mapy
Witam.
heheh niby mówi jakby to były jakieś zamierzchłe czasy ale takie młócenie 20 lat temu u mnie się robiło
Prosze podac email podesle zdjecia
? Wilkowice 2022
Elektryczna partyzantka i nikomu nic się nie stało
Tak i zawsze kawałek deski przewody przybite pojedynczo gwoździami i zawsze na skretke bo te mufy aluminiowe zawsze niedomagaly.I ciągle się darli na mnie mowilem nie wolno ci tu chodzic...
My do dzisio używomy warmianki esa 15, esioka ursusa c 325, ursusa c 330 ursusa c 360, ursusa c 45 i c 451 do żniw. Unas na wsi nima nowszej maszyny niż z 1998. Bo my som ubogim wsiom mom na imie Maciej Pikowski bo pisza z telefonu kuzyna. Pozdrowiom
12 ludzi hehehe i jedna maszyna na więś u mnie co drugi gospodarz miał maszyne i przychodziło 5-7 osób
Ale w jakich to było latach? Tu tato wspomina lata 60.
ilkowice w województwie małopolskim
Juno Gasai Wielkopolskim*
skadzes ty jest
Ja mam do kompletu z warmianką prase kostkującą.
Używasz dalej? :) Prasa Kuna?
Retro TRAKTOR czasami jak chcę przypomnieć sobie jak to było kiedyś
PAWLE BĘDZIECIE NA PODKARPACIU w tym roku ??????
Raczej się nie zapowiada w najbliższych latach :)
to za parę lat zobaczymy się w WILKOWICACH co ty na to
No to nie obiecuj, tylko przyjeżdżaj :)
kupię 28 wyremontuje i na kołach z kuzynem przyjedziemy
Trzymam za słowo!
Pierwszy