Nie kończ cudzych zdań - to zabija rozmowę
Вставка
- Опубліковано 12 вер 2024
- ➡ Moja książka "Charakter. Przewodnik mężczyzny z klasą": sklep.czasgent...
➡ Subskrybuj: bit.ly/CG-sub
➡ Wesprzyj: patronite.pl/c...
➡ Instagram: / kielban
---
Odgadnięcie cudzej myśli dobrze nam się kojarzy, ale w rzeczywistości jest to bardzo podstępna praktyka niszcząca relację.
Zapisz się na newsletter: kielban.pl/new...
Wpis na ten temat znajdziesz na blogu:
kielban.pl/202...
Zobacz inne moje filmy o dobrych manierach:
• 10 zasad używania smar...
Chcesz uzyskać szybką odpowiedź? Dołącz do naszych grup na Facebooku.
Maniery, relacje, tematy ogólne:
/ spolecznosccg
Ubiór, wizerunek, dbanie o rzeczy:
/ spolecznosccgwizerunek
Robie tak od zawsze i nigdy nie pomyślałem, że to może być szkodliwe działanie. Zakładałem, że mój rozmówca na pewno pomyśli, że go rozumiem i jestem zaciekawiony tym co mówi, że aktywnie go słucham... xd
Pewnie większości z nas czasem się to zdarza. Ale warto to przemyśleć. Dobrze jest choć obserwować uważnie reakcje rozmówcy w takich sytuacjach i też zastanawiać się jak sami się czujemy gdy ktoś nam się tak wcina do wypowiedzi.
@@LukaszKielban Jak sobie o tym pomyślę, z drugiej perspektywy gdy ktoś mi dopowiada słówka albo zdania to rzeczywiście mógłbym się poczuć pośpieszany :l
To również bardzo ważne w relacji z naszymi dziećmi. Dajmy im dokończyć, zbudować (nawet nieudolnie) zdanie. To niesamowicie ważne, by budować u nich poczucia własnej wartości :) Tym lasem!
Nie zgodzę się z tym, że zawsze jest to szkodliwe działanie.
Czasem, gdy rozmówca ma problem z przywołaniem konkretnego słowa, uważam, że dobrze jest "pomóc" mu to słowo znaleźć.
Nie zawsze nasza pomoc okaże się owocna, jednak jest to wspólne szukanie tego brakującego słowa, co ubogaca wspólną rozmowę.
Oczywiście takie ponaglanie, czy skracanie wypowiedzi rozmówcy poprzez wtrącanie swoich zakończeń może często wywołać taki nieuprzejmy efekt, jednak w niektórych przypadkach uważam, że dobrze jest wspólnie poszukać "tego" konkretnego słowa.
Szczególnie, gdy znajdziemy to słowo, dla nas samych jak i rozmówcy towarzyszy ulga i satysfakcja, że udało nam się właśnie to słowo przywołać.
Zwłaszcza jeśli ktoś przy nas szuka słowa, zastanawiając się na głos "Jak to się nazywało", to raczej grzecznie, a nie ostro czy ponaglająco przedstawionej propozycji, nie uzna za atak czy pośpieszanie.
Bardzo mnie denerwuje gdy ktoś się wcina w moje zdanie kończąc zdanie najczęściej niezgodnie z tym, co chcę powiedzieć.
Myślę, że dobrym kompromisem zamiast dopowiadać jest dopytywać. To jedna z technik aktywnego słuchania. Np. Czy masz na myśli ....? / czy chcesz przez to powiedziec?/ czy dobrze rozumiem, że...?
To znacznie grzeczniejsze. Ale i tu oczywiście nie można przesadzać z częstością stosowania. Dużo rozmawiam w pracy z róznymi ludzmi, a mam stosunkowo na prawde malo czasu. Na pewno trzeba mimo wszysto dać rozmówcy szansę wypowiedzenia się samemu, ale też umiejętnie rozmowę "prowadzic" by dojsc do sedna.
Tak, dopytywanie jest tu dobra drogą.
Nigdy tak na to nie patrzyłem, ale coś w tym jest. Dobra rada, dzięki :)
Z jedne strony, często to robię i zawsze myślałem o tym jak o pokazaniu komuś, że faktycznie go słucham. Z drugie strony czasami specjalnie nie korzystam z tego (szczególnie przy bardziej prywatnych rozmowach) żeby faktycznie usłyszeć TYLKO to co ktoś ma do powiedzenia (nie naprowadzam kogoś na (czasami błędne) tory). Z trzeciej - nieraz ktoś nie mogąc znaleźć słowa sam mówi "no jak to powiedzieć" lub "wiesz o co mi chodzi" i wtedy nie widzę nic złego w "udzieleniu" na pomoc. W każdym razie, bardzo ciekawy temat i mam wrażenie, że jest tu dużo czynników, które warto wziąć pod uwagę. Niemniej jednak postaram się nie korzystać z tego tak często jak mi się to zdarza :) Dziękuję za dobry temat!
Mój przyjaciel często próbuje dokańczać moje zdania jak brakuje mi jakiegoś słowa I zawsze mnie to śmieszy bo nigdy nie jest nawet blisko, nie znam nikogo kto by zgadywał gorzej od niego
Jak o tym mowa, nie kończcie zdań, ani nawet słów osób, które się jąkają.
Przede wszystkim dziękuję za to ,że tu jestem. Dziękuję za przekazywaną wiedzę jak powinniśmy się zachować bo ta wiedza jest jak widzę nawet po moim środowisku jest nam pilnie potrzebna.Zaraz udostępnię to w mojej grupie na FB.
Dziękuję! Bardzo mi miło :)
Rewelacja! Proszę o więcej takich odcinków o komunikacji.
Na pewno będzie ich więcej. Póki co polecam playlistę Sztuka prowadzenia rozmowy. Link jest na końcu filmu.
Coraz bardziej widzę jaką ważną rolę pełni głos, sposób wypowiedzi i słownictwo
Myślałem, że na końcu będzie jakiś smaczek jak ktoś Panu dokańcza pożegnanie 😉
Ja taka jestem względem syna 🤔 już dorosłego 21
Muszę zacząć pracować nad sobą 👍
Powodzenia!
O taaak, w końcu ktoś to powiedział, zgadzam się w 100%. Myślę jednak, i mówię tu ze swojego doświadczenia i tego, jak ja się czuję, kiedy ktoś dokańcza zdania za mnie, że nie zawsze jest to czymś złym, ale na pewno trzeba bardzo uważać. Po pierwsze, lepiej byłoby, gdyby temat dotyczył bardziej błahych, luźnych tematów, a nie czegoś poważnego. Czyli jeśli ktoś zapomniał, jak się nazywa ten słynny piłkarz, który przeszedł z Barcelony do Paris Saint German i zastanawia się nad tym przez 5 sekund, to chyba nie ma nic złego, jeśli powiemy, że to Messi, jeżeli nasz rozmówca ma trochę oleju w głowie to powinien wiedzieć, że chodzi o zwyczajną pomoc i o nietracenie czasu, a nie o pospieszanie czy wymądrzanie się, nadal występuje tu w 100% szacunek do rozmówcy. Natomiast kiedy ktoś nam opowiada jak się czuł kiedy jego partner z nim zerwał czy coś w tym stylu i opisuje swoje uczucia i w ogóle, to wtedy dopowiadanie jest bardzo nie na miejscu, wygląda to wtedy jakbyśmy bawili się w takiego Sherlocka Holmesa odstawiającego przedstawienie i pokazującego, jak to bardzo on potrafi odczytywać ludzi i zwyczajnie przekierowuje to uwagę rozmowy z najważniejszej osoby w tamtej chwili, naszego przyjaciela, do naszych imponujących umiejętności (lub braku tychże umiejętności w przypadku, gdy nie zgadniemy poprawnie, no ale to to już w ogóle jest tragedia wtedy). Także pozwólmy naszemu rozmówcy znaleźć samemu odpowiednie słowa, bo my nie mamy żadnego dostępu do jego głowy i nie wiemy, co myśli lub czuje, a naszą funkcją jest wysłuchanie, zaakceptowanie i zrozumienie, a nie odstawianie przedstawienia. Natomiast ponownie, gdyby on zapomniał nazwy jakiejś restauracji, sklepu lub ulicy czy czegokolwiek w tym stylu w trakcie tej samej rozmowy o zerwaniu, a tak się akurat składa że my pamiętamy, to nie ma nic złego w delikatnym wymienieniu nazwy tego miejsca lub cokolwiek to by nie było z powodu, który już wyżej napisałem. Warto również nie zgadywać drugi raz tej samej rzeczy, kiedy pierwszy raz już się nie udało. Sami zresztą zobaczcie, jaką macie reakcję emocjonalną na początek tego filmiku. Pierwsze dopowiedzenie jest okej, do zaakceptowania, ale następne to jest strasznie irytujące, normalnie prawie jak Osioł ze Shreka.
Ja staram się dopytać, gdy ktoś szuka słowa. Jak rozmówca zaprzecza, to przepraszam i czekam aż sam wpadnie na to słowo
Dopowiedzenie w formie pytania w stylu "czy chodzi Ci o..." jest o wiele lepsze niż dopowiadanie z przekonaniem, że wiemy co chce powiedzieć.
Bardzo dobre, niestety ja mam ten problem:(
Oj, moja znajoma ma taką tragiczną manierę, że przy każdym zawahaniu już wciska swoje "podpowiedzi". Mnie akurat bardzo to denerwuje, postrzegam to jako jej chęć (być może podświadomą) pokazania kto tu jest mądrzejszy.
Jest bardzo możliwe, że ona z kolei uważa to za aktywne uczestniczenie w rozmowie, jako coś pozytywnego. Niestety. Może warto jej powiedzieć?
Moja dziewczyna się jąka. Jestem zmuszony namolnie dokańczać jej zdania lub sugerować garść wyrazów bo nie mam czasu na zbyt długie konwersacje :)
To wielka szkoda, że nie ma Pan czasu na spokojne rozmowy z własną dziewczyną. To nie wróży dobrze tej relacji.
Biedna dziewczyna pewnie w takiej sytuacji zaczyna się stresować i przez to jeszcze bardziej się jąka
Jeszcze gorzej na rozmowę wpływa nie kończenie własnych zdań.
Albo zmiana tematu w trakcie wypowiedzi, gdy coś nowego przyjdzie nam do głowy.
Ciekawy temat, łapka w górę i oglądam. 🙂
Bardzo cenny odcinek!
Chciałbym zauważyć jeszcze jedną, nieoczywistą rzecz. Jeśli, nawet trafnie, dopowiemy słowo, nad którym zastanawiał się nasz rozmówca, to okradamy go z wysiłku umysłowego. Zabieramy bodziec, który zmuszał go do myślenia, znalezienia czegoś w głowie. Pozwólmy rozmówcy dość do sedna, nawet jeśli będzie opowiadał naokoło. Dzięki temu jego mózg stworzy połączenia i w efekcie, będzie odrobinę mądrzejszy i bardziej elokwentny.
Pozdrawiam.#
Witam mam pytanie. Jak ja rozmawiam z jakąś osobą to staram się aby się wypowiedziała a potem ja zaczynam dialog. I pytanie moje brzmi czy dobrze robię. Pozdrawiam.
Dialog zawsze zakłada, że przynajmniej dwie strony wymieniają się opiniami. Nie bardzo rozumiem pytanie. Ale jak najbardziej dobrze jest dać się rozmówcy wypowiedzieć w spokoju.
Ja czasami tak robię, jestem niecierpliwy i nie będę czekał aż rozmówca łaskawie się wysłowi. No chyba, że jest to osoba, która pochodzi z innego Kraju, wtedy dbam o jej rozwój komunikowania się w języku Poslkim i czekam aż sama znajdzie odpowiednie słowo
Po co rozmawiasz z ludźmi skoro najwyraźniej niezbyt cię interesuje co mają do powiedzenia?
Najczęściej jeśli tylko mogę unikam rozmowy z takimi rozmówcami.
Widzę, że bardzo cenisz sobie swój czas. Nie zdziw się, jak kiedyś nikt nie będzie chciał poświęcić Ci swojego.
@@hackleberrym Nie, ja bardzo sobie cenię drugiego rozmówcę. I naprawdę potrafię słuchać i zadawać sensowne pytania