Ręcznik na grzejnik? Czy to nie archaiczne? Ja mam nawilżacz automatyczny z higrometrem. Ustawiam jaka ma być wilgotność w pomieszczeniu i już. Mam wentylacje grawitacyjną i przygotowałem instalacje z dolara który zasili wentylatorek od kompa. Będzie chodził cale lato. W nocy też bo będzie akumulatorek
+Ali Anonymous, pewnie, że tak. Nowoczesność to jest wentylacja mechaniczna, którą się steruje tak, by mieć optymalną wilgotność. Cała reszta (nawilżacze, nawiewniki higrosterowane) też niedługo odejdzie do lamusa.
Nareszcie! Czekalem na nowt film jak mój kor na suchą karmę. Szkoda ze tak rzadko coś wpuszczasz. Ja nie widze innej alternatywy niz dom pasywny. Ostatnio myslalem o Twoim blogu w kontekscie zawirowań w okół poprawki do pewnej ustawy :) ciekawe jaki masz poglad na ten temat. Moze warto coś na temat takiej energetyki wrzucić. Pozdrawiam i dzięki za film.
esej1 mnie się średnio podoba pomysł dotowania jednych z kieszeni innych, ale chyba polskiego rządu (zwłaszcza na tle przepisów unijnych) nie stać mentalnie na bardziej ambitne rozwiązania. :(
Według mnie dobre rozumowanie przedstawiłeś na początku. Czyli koszt pasywnego vs energooszczędnego i tego zysku. Zupełnie nie opłacalny koszt zwrotu. Natomiast kwestii inwestycyjnej vs oszczędnościowej na wentylacji mechanicznej już nie. Przy domu energooszczędnym, straty na wentylacji grawitacyjnej to 15 do 20%. Przy kosztach ogrzewania na poziomie 1500-2000 zł za sezon daje to oszczędność na poziomie 300-400 zł rocznie. Podziel zatem koszt inwestycji w WM 10 -15 tys daje to co najmniej 20 lat zwrotu nie licząc kosztów eksploatacji WM. Rozumiem, że marketing jest bardzo agresywny na ten temat, ale liczby nie kłamią. Pozdrawiam.
Do tego typu informacji trzeba podchodzić bardzo ostrożnie, bowiem nikt realnie nie mierzy strat ciepła z wentylacji grawitacyjnej, bo jest to technicznie bardzo trudne do zrobienia. Więc się je liczy, metodami bardzo uproszczonymi. Plus są niewymierne zalety posiadania WM: możliwość sterowania nią, lepsza jakość powietrza wpadającego do domu (pyłki roślin, pyły zawieszone z kotłów i kominków sąsiadów), brak konieczności wietrzenia przez otwieranie okien latem.
Ze co prosze ? 8 tysiecy zaoszczedzone na ogrzewaniu rocznie ? O jakim Ty domu mowiles ? 1000m2 ? Ja mam dom ktory nie jest domem pasywny i roczny koszt ogrzewania to okolice 2500 przy powierzchni okolo 180m2 (kubatura okolo 500m3) - ogrzewanie gazem ziemnym przy czym w gole nie posiadam kominka. Jakim cudem mialbym zaoszczedzic rocznie 8 tysiecy skoro place okolo 2.5 tysiaca ? Ktos mi bedzie doplacal ?
I czego to Twoim zdaniem dowodzi? Weźmy za przykład dom o powierzchni 300 metrów kwadratowych. Jeśli zbudujemy go zgodnie z dzisiejszymi przepisami budowlanymi, zużyje pewnie ok. 150 kWh/m2 rocznie do ogrzewania, czyli jakieś 45 000 kWh. Jeśli zbudujemy go w standardzie domu pasywnego, zużyje 1/10 tego, czyli 4 50 kWh. Różnica 8 000 złotych rocznie robi się już przy cenie 1 kWh rzędu ok. 0,20 PLN, czyli przy ogrzewaniu na gaz ziemny. Jako pracę domową proponuję Ci policzyć, jaka różnica wyjdzie przy ogrzewaniu na propan, albo energią elektryczną.
Drewno Zamiast Benzyny Zgodnie z dzisiejszymi przepisami nowy budynek powinien zużywać nie więcej niż 95kWh/m² ( od 2014 było wymagane 120kWh/m²) . Co do sensu budowania domu pasywnego z ekonomicznego punktu widzenia ja go nie widzę. Koszty uzyskano takiego standardu są ogromne. Nie wspominając o kosztach serwisu urządzeń. Rozsądniej dla mnie zdecydować się na budynek energooszczędny.
wydaje mi się, że jednak CO jest lepsze niż elektryczne grzejniki, bo w przypadku utraty prądu przez większą burzę nie ogrzejemy tego domu, a pompę do CO można awaryjnie zasilać z akumulatora i przetwornicy. Co do wietrzenia to na oknie można zawiesić siatkę na komary. Bardzo przydatna rzecz. Zeszłego lata może miałem w domu 3 komary, które i tak pewnie wdarły się do domu będąc na "ciele ofiary". :) Koszt siatki na duże okno to koszt 10zł, a po sezonie można ją schować i użyć za rok. Można ją nawet prać. Mogłeś jeszcze podjąć temat kolektorów słonecznych, które mogą służyć jako pomoc w ogrzewaniu domu.
PiotrekVlog jak się ma dom pasywny, który można ogrzać elektryczną grzałką o mocy 1 000 W w centrali wentylacyjnej (i to przy największych mrozach!), to w zupełności wystarczy mały agregat prądotwórczy i zapas paliwa. Też jestem zwolennikiem wodnego centralnego ogrzewania, ale w domu pasywnym ono zwyczajnie nie ma sensu. Jest gdzieś na kanale film o ogrzewaniu domów pasywnych sprzed paru lat. A kolektory słoneczne do ogrzewania domu to mrzonka.
+Miki Rogalski, ja bym wybrał ten wariant ze styropianem, bo na ocieplanie ścian z zewnątrz wolę ten właśnie materiał (jako, że jest mniej upierdliwy).
Pamiętajmy że przy zastosowaniu styropianu trzeba zrobić pustkę powietrzną gdyż styropian nie jest paro przepuszczalny i tym samym jest wdmuchiwane zimne powietrze a wełna przylega nam do ściany płyty i jest nam ciepło oczywiście wełna jest paro przepuszczalna. Co do upierdliwości to widzę że mało znamy temat. Styropian trzeba ułożyć kanałami ryflowanymi równo w Lini gdyż musi być przepływ powietrza osobiście i tak uważam że stykanie jakiekolwiek z poszyciem domu jest błędem. Tylko wełna w szkielecie.
styropian przepuszcza parę wodną. robienie dylatacji wymyślili "fachowcy" klejący na tzw ciapy. by uzasadnić błędną technologię. Dylatacja pomiędzy murem a styropianem dodatkowo wychładza ścianę poprzez efekt kominowy.
Zastanawiam się nad budową domu z gliny i słomy. Czy w takim domu w ogóle da się zamontować wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła? Jak najlepij ogrzewać ten dom? Może ktoś zna się na tym budownictwie i może więcej powiedzieć na ten temat? Dziękuje
edyska88 bez problemu można zamontować wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła w domu z gliny i słomy. Technologia na to w żaden sposób nie wpływa. A jak go ogrzać najlepiej? Na to nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Moim zdaniem -- najlepiej pompą ciepła i ogrzewaniem podłogowym, jeśli ktoś nie ma nic przeciwko mieszaniu gliny, słomy i betonu.
Drewno Zamiast Benzyny właśniezastanawiałam się nad pompą ciepłą, ponieważ chciała budować dom pasywny ze wszystkimi jego standardami aby później otrzymać dofinansowanie. Ale Obejrzałam niedawno inny Twój filmik w którym odradzałeś zastosowanie pc w domach jednorodzinnych....doprecyzuj proszę... dziękuje...
edyska88 wydaje mi się, że nigdzie nie odradzałem stosowania pomp ciepła do ogrzewania w domach jednorodzinnych. W pasywnych -- i owszem. Te potrzebują mało ciepła do ogrzewania i PCi się nie zwraca. Co innego, jeśli chodzi o ciepłą wodę użytkową.
Gliniane mury mają przewagę nad tradycyjnymi ścianami. Zimą znacznie lepiej trzymają ciepło. Ponoć domy z gliny potrzebują na ogrzanie zimą zaledwie ok. 15-30 kilowatogodzin na m² powierzchni, Do tego planuję nie oszczędzać na oknach i drzwiach. dom będzie miał powierzchnie max 90 m2. Działke mam w Leśniakowiźnie koło warszawy. Nadal uważasz że pompa ciepła mi się zwróci?
edyska88 wolę nie zgadywać odpowiedzi na takie pytania, tylko to policzyć. Jeśli wyjdzie 30 kWh/m2 i dodatkowo użyjemy PCi do grzania wody, może mieć to sens. Zwłaszcza, jeśli kupić pompę powietrzną.
Wentylacja mechaniczna to niestety dość często gwarancja ciągłego hałasu w mieszkaniu, a to dlatego bo normy akustyczne pozwalają na dość głośną pracę urządzeń. Dodatkowo, w zakresie idei surwiwalowej, uzależnienie wentylacji w mieszkaniu od ciągłej dostawy prądu nie zapewnia nam samowystarczalności.
Nie dajmy się zwariować. Można kupić wentylację, która nie hałasuje. A co do samowystarczalności... wentylacja mechaniczna bez prądu działa tak samo dobrze, jak wentylacja grawitacyjna latem. W obu przypadkach trzeba wietrzyć dom otwierając lub rozszczelniając okna. Za to wentylacja mechaniczna pozwala bardzo dobrze oczyścić powietrze trafiające do wnętrza.
Wentylacja mechaniczna hałasuje bo stosuje się źle materiały do instalacji po to żeby obniżyć jej koszt. Po to się stosuje wm żeby szczelnie zamknąć okna a wietrzenie pomieszczeń to inna sprawa. Skoro według Ciebie idea rekuperacja to oczyszczanie powietrza to kup oczyszczacz za 1500 zł a nie ładuj dobrej instalacji za 20k.
Przecież rekuperator można zastosować w pomieszczeniu takim jak kotłownia czy inne gospodarcze pomieszczenie w domu. W Norwegii montuje wentylacje mechaniczne i w jednym z domów rekuperator zamontowany jest w suficie łazienki.Żadnego hałasu nie generuje on do pomieszczeń.
Max Chyba, że dołożymy do tego instalację fotowoltaiczną to problem braku energii elektrycznej się rozwiązuje. No chyba,że dorzucimy pochmurny tydzień do tego hehe😀
Warto, jesli znasie najlepsze metody, najlepsze technologie. Jesli budujemy bunkier jak za czasow Cheopsa, to rzucamy sobie wyzwanie . Jesli uzyjemy plyty wielowarstwowe , to mamy tanio, szybko i zdrowo.
a i z tego co pamiętam to według zapisów nt. OZE w UE od 2015 roku każdy dom nowo budowany lub gruntownie remontowany musi mieć zamontowane panele słoneczne na dachu tak, aby prąd który można wytworzyć był wystarczający lub prawie wystarczający dla ludzi, którzy w nim zamieszkają.
tylko właśnie to ma być jednak 13%. Jeszcze jakiś czas temu było to w granicach 70%. Widać polski rząd się odwołał od tego tak jak z zapewnieniem 15% energii w Polsce ze źródeł odnawialnych do 2015r. UE zmieniło dla nas datę do 2020r.
Za 100 letni dom 280m2 w ogóle nieocieplony wychodzi za ogrzewanie około 5-6 tys rocznie. Jeżeli by się go ociepliło za 80 tys to myślę, że rachunki spadłyby najwyżej o 1 tys zł rocznie. Lepiej te pieniądze zainwestować w inny sposób
No cóż, problem jest złożony. W przypadku nowego domu niemal zawsze opłaca się go docieplić w stosunku do projektowanej grubości izolacji i parametrów okien, bo pozwala to na zmniejszenie kosztów utrzymania, albo nawet na rezygnację z kotła na węgiel, bo nagle zacznie się opłacać pompa ciepła albo nawet i kocioł elektryczny! W przypadku budynków istniejących problem jest większy, bo i koszty ocieplenia są dużo większe. No i też trudno przekonać do modernizacji kogoś, kto spala 10 ton podłego opału rocznie. Dopóki będzie się dawało tanio kupić węgiel, dopóty ludzie będą nim palić.
W samym węglu nie ma nic złego. Dobrej jakości węgiel trzeba poprawnie palić w dobrze dobranym kotle, wtedy jest to tak samo ekologiczne jak ogrzewanie gazowe.
Drewno Zamiast Benzyny A jak tak już miło sobie piszemy to podziękuję za szybką reakcję na moje pytanie w komentarzu z gratulacjami dla Mówiąc Inaczej, o to kiedy kolejne odcinki z Twojego kanału ;) W ramach "motywacji" dopowiem, że ten już obejrzałem i czekam na kolejny... tematy kanału bardzo ciekawe i warte obejrzenia. Pozdrawiam p.s. ale stres napisać coś wiedząc, że zaraz Mówiąc Inaczej może wypunktować wszystkie błędy :D
Budynek pasywny powinien być energooszczędny nie tylko z powodu użytych materiałów. Pasywność budynku powinna być realizowana już w fazie projektu samej bryły budynku i jego posadowienia. Prekursorzy pasywnych domów, zanim zaczęto dorabiać do tego certyfikaty, które zakłamują rzeczywistość, były wkopywane maksymalnie w grunt. W Australii po to, by zaoszczędzić na chłodzeniu pomieszczeń, w innych krajach, by wykorzystać ciepłotę gruntu poniżej poziomu przemarzania. Nierzadko takie domy "wkopywano" częściowo" w skarpy ziemne (naturalne lub sztuczne), wykorzystywano naturalną właściwość gruntu który poniżej pewnej głębokości (80 cm czy 120 cm) ma stabilną temperaturą CAŁY ROK. Jednym pozwoli się ogrzać w jakimś stopniu, innym ochłodzić (grawitacyjnie rzecz jasna, bo budynek pasywny ma być maksymalnie niezależny w kwestii ciepłoty i wentylacji od prądu). I tyle w temacie.
Ciepłoty gruntu nie da się w naszej strefie klimatycznej wykorzystać do ogrzewania, bo ona zawsze jest grubo poniżej temperatury komfortu. Jedyne, co się zmienia, to różnica temperatur -- więc budynek traci ciepła zimą mniej, niż gdyby był otoczony mroźnym powietrzem. Z drugiej strony, ta utrata ciepła ma miejsce przez cały rok. Osobną kwestią jest też w ogóle fizyczna możliwość wykonywania tego typu budynków z pasywnym wykorzystaniem zysków ciepła od słońca. Nie da się zbudować ich wielu, bo ładnych działek ze stokiem o południowej ekspozycji, w dodatku nie zasłoniętych przez inne budynki czy drzewa, jest niedużo.
@@drewnozamiastbenzyny Dziękuję za odpowiedź i przedstawienie pańskiego poglądu w tej sprawie. Pozwolę sobie jednak na dyskusję w tej kwestii: w naszej strefie klimatycznej mamy latem problem z za wysokimi temperaturami w domu, zaś zimą ze zbyt niską. To oczywiste. Temperatura ziemi np. 2 metry poniżej poziomu przemarzania będzie znacznie odbiegała od warunków atmosferycznych - zatem zima będzie ona wyższa , a latem niższa od temperatury powietrza. Koszty chłodzenia/ogrzewania (w zależności od pory roku) powietrza w domu są dość istotnym kosztem jaki ponosi właściciel. Im większa kubatura domu tym koszty są wyższe, to jasne. Dom - aby był komfortowym - nie może być pozbawionym cyrkulacji powietrza poprzez pobór świeżego powietrza z zewnątrz (pomijam rekuperatory, bo są rozwiązaniem zbyt drogim w polskich warunkach dla większości ludzi). Załóżmy że na zewnątrz budynku jest -10 stopni Celsjusza. Pobierając takie powietrze do domu musimy je dogrzać o około 32 - 34 stopnie, zakładając, że wystarczy nam jako komfortowa temperatura 22 -24 stopni wewnątrz domu. To jest wydatek energetyczny a więc koszt. Jeśli pobiorę jednak powietrze za pomocą np. odpowiedniego układu rur PVC z gruntu, to pobiorę już powietrze o temperaturze dajmy na to 0 stopni Celsjusza. To jest dziesięć stopni mniej do "dogrzania" aby czuć się "komfortowo". Latem sytuacja jest odwrotna, lecz podobnie opłacalna ekonomicznie. A tak na marginesie - dom energoszczędny to jedno, a dom pasywny to drugie. I o ile dom pasywny w sposób naturalny MUSI być energooszczędny, o tyle dom energooszczędny już niekoniecznie musi być pasywnym. To jest oczywiście kwestia definicji, a te w UE parcieją w zastraszającym tempie nie tylko w tej kwestii. I tak to, że ktoś wykorzysta materiały budowlane "certyfikowane" jako "pasywne" nie czyni domu z automatu pasywnym. Mogę to poprzeć przykładami, ale po co? A co do prostego (ba, prostackiego) wykorzystania energii słonecznej za pomocą zwykłych płaskich paneli grzewczych pomalowanych na czarno - to w mojej miejscowości widziałem takie na długo przed modą na domy pasywne, umieszczone są na dachach domków jednorodzinnych i nie sądzę, by była to tylko fanaberia ich właścicieli, bo oprócz "temperatury komfortu" jest jeszcze jeden problem grzewczy - ciepła woda do kąpieli czy zmywania naczyń latem, kiedy piec centralnego ogrzewania nie jest odpalany. Pozdrawiam.
@@drewnozamiastbenzyny Jeśli przyjmiemy, że komfortowa temperatura dla człowieka to 22-24 stopnie Celsjusza, to widzimy, że w polskiej strefie klimatycznej przez większość roku będziemy mieli w domu albo temperaturę za wysoką, albo za niską. Trzeba będzie więc dom dogrzewać lu schładzać - co w obu wypadkach sprowadza się głownie do jednego: wydatkowania energii na ogrzanie lub schłodzenie POWIETRZA do temperatury "komfortowej" Każdy dom wymaga wentylacji, a ogrzewanie lub chłodzenie jest dokonywane względem zewnętrznej temperatury powietrza. I tak zimą mamy załóżmy -10 stopni Celsjusza na zewnątrz - aby dogrzać pobierane powietrze z zewnątrz do temperatury circa 24 stopnie, musimy je ogrzać aż o 34 stopnie. Jeśli jednak pobierzemy powietrze z instalacji usadowionej na głębokości kilku metrów, to będziemy ogrzewać już powietrze nie o 34 stopnie, ale choćby tylko 24 czy nawet 30 stopni - nie będę się tu spierał. Faktem jest jednak, ze każdy zaoszczędzony w ten sposób stopień zmniejszy nasz wydatek energetyczny na otrzymanie docelowej temperatury. Latem podobnie, lecz w drugą stronę, rzecz jasna. Warto też przypomnieć, że w domach wolno stojących mamy też inny problem energetyczny - pozyskiwanie ciepłej wody kiedy nie warto nam odpalać pieca CO. Znam ludzi którzy korzystają z pasywnego pozyskiwania energii słonecznej poprzez zwykłe, proste instalacje pomalowanych na czarno starych paneli grzewczych, zwykle umieszczonych na dachach. Temperatura wody z takich paneli może osiągnąć nawet ponad 40 stopni Celsjusza, a nawet jeśli osiągnie tylko temperaturę otoczenia (dni pochmurne) to i tak jest to zysk energetyczny uzyskany tanio, prosto i bez skomplikowanych urządzeń.
W końcu filmik wygląda profesjonalnie! Krzysztofie Lis, idźcie tą drogą
A czy kolega wie ile kosztuje dobra wentylacja mechaniczna? Zaręczam ze więcej niż dwa kominy.
Ręcznik na grzejnik? Czy to nie archaiczne? Ja mam nawilżacz automatyczny z higrometrem. Ustawiam jaka ma być wilgotność w pomieszczeniu i już. Mam wentylacje grawitacyjną i przygotowałem instalacje z dolara który zasili wentylatorek od kompa. Będzie chodził cale lato. W nocy też bo będzie akumulatorek
+Ali Anonymous, pewnie, że tak.
Nowoczesność to jest wentylacja mechaniczna, którą się steruje tak, by mieć optymalną wilgotność. Cała reszta (nawilżacze, nawiewniki higrosterowane) też niedługo odejdzie do lamusa.
Nareszcie! Czekalem na nowt film jak mój kor na suchą karmę. Szkoda ze tak rzadko coś wpuszczasz.
Ja nie widze innej alternatywy niz dom pasywny.
Ostatnio myslalem o Twoim blogu w kontekscie zawirowań w okół poprawki do pewnej ustawy :) ciekawe jaki masz poglad na ten temat. Moze warto coś na temat takiej energetyki wrzucić.
Pozdrawiam i dzięki za film.
esej1 mnie się średnio podoba pomysł dotowania jednych z kieszeni innych, ale chyba polskiego rządu (zwłaszcza na tle przepisów unijnych) nie stać mentalnie na bardziej ambitne rozwiązania. :(
Drewno Zamiast Benzyny zgadzam się
Z takimi oszczędnosciami to opłaca się dla tych co mają kasę do wyprania to im nie zależy ile czasu będzie się zwracac inwestycja.
Według mnie dobre rozumowanie przedstawiłeś na początku. Czyli koszt pasywnego vs energooszczędnego i tego zysku. Zupełnie nie opłacalny koszt zwrotu. Natomiast kwestii inwestycyjnej vs oszczędnościowej na wentylacji mechanicznej już nie. Przy domu energooszczędnym, straty na wentylacji grawitacyjnej to 15 do 20%. Przy kosztach ogrzewania na poziomie 1500-2000 zł za sezon daje to oszczędność na poziomie 300-400 zł rocznie. Podziel zatem koszt inwestycji w WM 10 -15 tys daje to co najmniej 20 lat zwrotu nie licząc kosztów eksploatacji WM. Rozumiem, że marketing jest bardzo agresywny na ten temat, ale liczby nie kłamią.
Pozdrawiam.
Do tego typu informacji trzeba podchodzić bardzo ostrożnie, bowiem nikt realnie nie mierzy strat ciepła z wentylacji grawitacyjnej, bo jest to technicznie bardzo trudne do zrobienia. Więc się je liczy, metodami bardzo uproszczonymi.
Plus są niewymierne zalety posiadania WM: możliwość sterowania nią, lepsza jakość powietrza wpadającego do domu (pyłki roślin, pyły zawieszone z kotłów i kominków sąsiadów), brak konieczności wietrzenia przez otwieranie okien latem.
Ze co prosze ? 8 tysiecy zaoszczedzone na ogrzewaniu rocznie ? O jakim Ty domu mowiles ? 1000m2 ? Ja mam dom ktory nie jest domem pasywny i roczny koszt ogrzewania to okolice 2500 przy powierzchni okolo 180m2 (kubatura okolo 500m3) - ogrzewanie gazem ziemnym przy czym w gole nie posiadam kominka. Jakim cudem mialbym zaoszczedzic rocznie 8 tysiecy skoro place okolo 2.5 tysiaca ? Ktos mi bedzie doplacal ?
I czego to Twoim zdaniem dowodzi?
Weźmy za przykład dom o powierzchni 300 metrów kwadratowych. Jeśli zbudujemy go zgodnie z dzisiejszymi przepisami budowlanymi, zużyje pewnie ok. 150 kWh/m2 rocznie do ogrzewania, czyli jakieś 45 000 kWh. Jeśli zbudujemy go w standardzie domu pasywnego, zużyje 1/10 tego, czyli 4 50 kWh.
Różnica 8 000 złotych rocznie robi się już przy cenie 1 kWh rzędu ok. 0,20 PLN, czyli przy ogrzewaniu na gaz ziemny. Jako pracę domową proponuję Ci policzyć, jaka różnica wyjdzie przy ogrzewaniu na propan, albo energią elektryczną.
Drewno Zamiast Benzyny Zgodnie z dzisiejszymi przepisami nowy budynek powinien zużywać nie więcej niż 95kWh/m² ( od 2014 było wymagane 120kWh/m²) .
Co do sensu budowania domu pasywnego z ekonomicznego punktu widzenia ja go nie widzę. Koszty uzyskano takiego standardu są ogromne. Nie wspominając o kosztach serwisu urządzeń. Rozsądniej dla mnie zdecydować się na budynek energooszczędny.
@mya tak
Zarypisty film. Ciekawe czy komuś pomogłeś :)
Miała być kontynuacja odcinka Jak zbudować tani kolektor słoneczny - cieczowo- powietrzny :) Czekamy juz rok
Bartlomiej Ziembicki kiedyś będzie na pewno. ;)
wydaje mi się, że jednak CO jest lepsze niż elektryczne grzejniki, bo w przypadku utraty prądu przez większą burzę nie ogrzejemy tego domu, a pompę do CO można awaryjnie zasilać z akumulatora i przetwornicy. Co do wietrzenia to na oknie można zawiesić siatkę na komary. Bardzo przydatna rzecz. Zeszłego lata może miałem w domu 3 komary, które i tak pewnie wdarły się do domu będąc na "ciele ofiary". :) Koszt siatki na duże okno to koszt 10zł, a po sezonie można ją schować i użyć za rok. Można ją nawet prać. Mogłeś jeszcze podjąć temat kolektorów słonecznych, które mogą służyć jako pomoc w ogrzewaniu domu.
PiotrekVlog jak się ma dom pasywny, który można ogrzać elektryczną grzałką o mocy 1 000 W w centrali wentylacyjnej (i to przy największych mrozach!), to w zupełności wystarczy mały agregat prądotwórczy i zapas paliwa. Też jestem zwolennikiem wodnego centralnego ogrzewania, ale w domu pasywnym ono zwyczajnie nie ma sensu. Jest gdzieś na kanale film o ogrzewaniu domów pasywnych sprzed paru lat. A kolektory słoneczne do ogrzewania domu to mrzonka.
A kiedy nowe wieści z Twojego autonomicznego, pasywnego i ekologicznego domku ?
gofer póki co w domku nic się nie zmienia, więc nie ma co pokazywać i dlatego nie ma nowych filmów.
krzychu to jak lepiej ocieplic dom szkieletowy, welna 12 + 20cm welna na zewnatrz czy welna 12 + 20cm styropian. ciekawe informacje
+Miki Rogalski, ja bym wybrał ten wariant ze styropianem, bo na ocieplanie ścian z zewnątrz wolę ten właśnie materiał (jako, że jest mniej upierdliwy).
Pamiętajmy że przy zastosowaniu styropianu trzeba zrobić pustkę powietrzną gdyż styropian nie jest paro przepuszczalny i tym samym jest wdmuchiwane zimne powietrze a wełna przylega nam do ściany płyty i jest nam ciepło oczywiście wełna jest paro przepuszczalna.
Co do upierdliwości to widzę że mało znamy temat. Styropian trzeba ułożyć kanałami ryflowanymi równo w Lini gdyż musi być przepływ powietrza osobiście i tak uważam że stykanie jakiekolwiek z poszyciem domu jest błędem. Tylko wełna w szkielecie.
styropian przepuszcza parę wodną. robienie dylatacji wymyślili "fachowcy" klejący na tzw ciapy. by uzasadnić błędną technologię. Dylatacja pomiędzy murem a styropianem dodatkowo wychładza ścianę poprzez efekt kominowy.
Dokładnie tak jak pan napisał.
Pustkę to ty masz kobieto e głowie
Zastanawiam się nad budową domu z gliny i słomy. Czy w takim domu w ogóle da się zamontować wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła? Jak najlepij ogrzewać ten dom? Może ktoś zna się na tym budownictwie i może więcej powiedzieć na ten temat? Dziękuje
edyska88 bez problemu można zamontować wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła w domu z gliny i słomy. Technologia na to w żaden sposób nie wpływa. A jak go ogrzać najlepiej? Na to nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Moim zdaniem -- najlepiej pompą ciepła i ogrzewaniem podłogowym, jeśli ktoś nie ma nic przeciwko mieszaniu gliny, słomy i betonu.
Drewno Zamiast Benzyny właśniezastanawiałam się nad pompą ciepłą, ponieważ chciała budować dom pasywny ze wszystkimi jego standardami aby później otrzymać dofinansowanie. Ale Obejrzałam niedawno inny Twój filmik w którym odradzałeś zastosowanie pc w domach jednorodzinnych....doprecyzuj proszę...
dziękuje...
edyska88 wydaje mi się, że nigdzie nie odradzałem stosowania pomp ciepła do ogrzewania w domach jednorodzinnych. W pasywnych -- i owszem. Te potrzebują mało ciepła do ogrzewania i PCi się nie zwraca. Co innego, jeśli chodzi o ciepłą wodę użytkową.
Gliniane mury mają przewagę nad tradycyjnymi ścianami. Zimą znacznie lepiej trzymają ciepło. Ponoć domy z gliny potrzebują na ogrzanie zimą zaledwie ok. 15-30 kilowatogodzin na m² powierzchni, Do tego planuję nie oszczędzać na oknach i drzwiach. dom będzie miał powierzchnie max 90 m2. Działke mam w Leśniakowiźnie koło warszawy. Nadal uważasz że pompa ciepła mi się zwróci?
edyska88 wolę nie zgadywać odpowiedzi na takie pytania, tylko to policzyć. Jeśli wyjdzie 30 kWh/m2 i dodatkowo użyjemy PCi do grzania wody, może mieć to sens. Zwłaszcza, jeśli kupić pompę powietrzną.
Wentylacja mechaniczna to niestety dość często gwarancja ciągłego hałasu w mieszkaniu, a to dlatego bo normy akustyczne pozwalają na dość głośną pracę urządzeń. Dodatkowo, w zakresie idei surwiwalowej, uzależnienie wentylacji w mieszkaniu od ciągłej dostawy prądu nie zapewnia nam samowystarczalności.
Nie dajmy się zwariować. Można kupić wentylację, która nie hałasuje.
A co do samowystarczalności... wentylacja mechaniczna bez prądu działa tak samo dobrze, jak wentylacja grawitacyjna latem. W obu przypadkach trzeba wietrzyć dom otwierając lub rozszczelniając okna. Za to wentylacja mechaniczna pozwala bardzo dobrze oczyścić powietrze trafiające do wnętrza.
Wentylacja mechaniczna hałasuje bo stosuje się źle materiały do instalacji po to żeby obniżyć jej koszt. Po to się stosuje wm żeby szczelnie zamknąć okna a wietrzenie pomieszczeń to inna sprawa. Skoro według Ciebie idea rekuperacja to oczyszczanie powietrza to kup oczyszczacz za 1500 zł a nie ładuj dobrej instalacji za 20k.
Przecież rekuperator można zastosować w pomieszczeniu takim jak kotłownia czy inne gospodarcze pomieszczenie w domu. W Norwegii montuje wentylacje mechaniczne i w jednym z domów rekuperator zamontowany jest w suficie łazienki.Żadnego hałasu nie generuje on do pomieszczeń.
Max
Chyba, że dołożymy do tego instalację fotowoltaiczną to problem braku energii elektrycznej się rozwiązuje. No chyba,że dorzucimy pochmurny tydzień do tego hehe😀
Warto, jesli znasie najlepsze metody, najlepsze technologie. Jesli budujemy bunkier jak za czasow Cheopsa, to rzucamy sobie wyzwanie . Jesli uzyjemy plyty wielowarstwowe , to mamy tanio, szybko i zdrowo.
Węgiel, kopciuch, filtr i palenie odgórne.
a i z tego co pamiętam to według zapisów nt. OZE w UE od 2015 roku każdy dom nowo budowany lub gruntownie remontowany musi mieć zamontowane panele słoneczne na dachu tak, aby prąd który można wytworzyć był wystarczający lub prawie wystarczający dla ludzi, którzy w nim zamieszkają.
PiotrekVlog pierwsze słyszę o takich przepisach.
ot pierwszy link z google po wpisaniu odpowiedniej frazy: www.blizne.net/index.php/projekty/lipiec/103-w-kazdym-domu-odnawialne-zrodla-energii
tylko właśnie to ma być jednak 13%. Jeszcze jakiś czas temu było to w granicach 70%. Widać polski rząd się odwołał od tego tak jak z zapewnieniem 15% energii w Polsce ze źródeł odnawialnych do 2015r. UE zmieniło dla nas datę do 2020r.
Na koniec było najważniejsze zdanie całego tego wykładu. A ja zapytam, za ile ? :)
Za 100 letni dom 280m2 w ogóle nieocieplony wychodzi za ogrzewanie około 5-6 tys rocznie. Jeżeli by się go ociepliło za 80 tys to myślę, że rachunki spadłyby najwyżej o 1 tys zł rocznie. Lepiej te pieniądze zainwestować w inny sposób
No cóż, problem jest złożony. W przypadku nowego domu niemal zawsze opłaca się go docieplić w stosunku do projektowanej grubości izolacji i parametrów okien, bo pozwala to na zmniejszenie kosztów utrzymania, albo nawet na rezygnację z kotła na węgiel, bo nagle zacznie się opłacać pompa ciepła albo nawet i kocioł elektryczny!
W przypadku budynków istniejących problem jest większy, bo i koszty ocieplenia są dużo większe. No i też trudno przekonać do modernizacji kogoś, kto spala 10 ton podłego opału rocznie. Dopóki będzie się dawało tanio kupić węgiel, dopóty ludzie będą nim palić.
W samym węglu nie ma nic złego. Dobrej jakości węgiel trzeba poprawnie palić w dobrze dobranym kotle, wtedy jest to tak samo ekologiczne jak ogrzewanie gazowe.
Jeśli pominąć wpływ na zmiany klimatu, to tak.
Totalnie nie do tematu tym razem, czy to Pan jest kamerzystą mówiąc inaczej? :D
Tak to ten sam Pan, Łysy.
Powinieneś wiedzieć jak oglądałeś ostatni Jej filmik tam xx razy przewijało się to pytanie. :)
Potwierdzam! :D
Mówiąc Inaczej też potwierdzam.
Drewno Zamiast Benzyny A jak tak już miło sobie piszemy to podziękuję za szybką reakcję na moje pytanie w komentarzu z gratulacjami dla Mówiąc Inaczej, o to kiedy kolejne odcinki z Twojego kanału ;) W ramach "motywacji" dopowiem, że ten już obejrzałem i czekam na kolejny... tematy kanału bardzo ciekawe i warte obejrzenia.
Pozdrawiam
p.s. ale stres napisać coś wiedząc, że zaraz Mówiąc Inaczej może wypunktować wszystkie błędy :D
No to pozdrawiam oboje... obojga... pozdrawiam Was i życzę sukcesów :D
Budynek pasywny powinien być energooszczędny nie tylko z powodu użytych materiałów. Pasywność budynku powinna być realizowana już w fazie projektu samej bryły budynku i jego posadowienia. Prekursorzy pasywnych domów, zanim zaczęto dorabiać do tego certyfikaty, które zakłamują rzeczywistość, były wkopywane maksymalnie w grunt. W Australii po to, by zaoszczędzić na chłodzeniu pomieszczeń, w innych krajach, by wykorzystać ciepłotę gruntu poniżej poziomu przemarzania. Nierzadko takie domy "wkopywano" częściowo" w skarpy ziemne (naturalne lub sztuczne), wykorzystywano naturalną właściwość gruntu który poniżej pewnej głębokości (80 cm czy 120 cm) ma stabilną temperaturą CAŁY ROK. Jednym pozwoli się ogrzać w jakimś stopniu, innym ochłodzić (grawitacyjnie rzecz jasna, bo budynek pasywny ma być maksymalnie niezależny w kwestii ciepłoty i wentylacji od prądu). I tyle w temacie.
Ciepłoty gruntu nie da się w naszej strefie klimatycznej wykorzystać do ogrzewania, bo ona zawsze jest grubo poniżej temperatury komfortu. Jedyne, co się zmienia, to różnica temperatur -- więc budynek traci ciepła zimą mniej, niż gdyby był otoczony mroźnym powietrzem. Z drugiej strony, ta utrata ciepła ma miejsce przez cały rok.
Osobną kwestią jest też w ogóle fizyczna możliwość wykonywania tego typu budynków z pasywnym wykorzystaniem zysków ciepła od słońca. Nie da się zbudować ich wielu, bo ładnych działek ze stokiem o południowej ekspozycji, w dodatku nie zasłoniętych przez inne budynki czy drzewa, jest niedużo.
@@drewnozamiastbenzyny
Dziękuję za odpowiedź i przedstawienie pańskiego poglądu w tej sprawie.
Pozwolę sobie jednak na dyskusję w tej kwestii: w naszej strefie klimatycznej mamy latem problem z za wysokimi temperaturami w domu, zaś zimą ze zbyt niską. To oczywiste.
Temperatura ziemi np. 2 metry poniżej poziomu przemarzania będzie znacznie odbiegała od warunków atmosferycznych - zatem zima będzie ona wyższa , a latem niższa od temperatury powietrza. Koszty chłodzenia/ogrzewania (w zależności od pory roku) powietrza w domu są dość istotnym kosztem jaki ponosi właściciel. Im większa kubatura domu tym koszty są wyższe, to jasne. Dom - aby był komfortowym - nie może być pozbawionym cyrkulacji powietrza poprzez pobór świeżego powietrza z zewnątrz (pomijam rekuperatory, bo są rozwiązaniem zbyt drogim w polskich warunkach dla większości ludzi).
Załóżmy że na zewnątrz budynku jest -10 stopni Celsjusza. Pobierając takie powietrze do domu musimy je dogrzać o około 32 - 34 stopnie, zakładając, że wystarczy nam jako komfortowa temperatura 22 -24 stopni wewnątrz domu. To jest wydatek energetyczny a więc koszt. Jeśli pobiorę jednak powietrze za pomocą np. odpowiedniego układu rur PVC z gruntu, to pobiorę już powietrze o temperaturze dajmy na to 0 stopni Celsjusza. To jest dziesięć stopni mniej do "dogrzania" aby czuć się "komfortowo". Latem sytuacja jest odwrotna, lecz podobnie opłacalna ekonomicznie.
A tak na marginesie - dom energoszczędny to jedno, a dom pasywny to drugie. I o ile dom pasywny w sposób naturalny MUSI być energooszczędny, o tyle dom energooszczędny już niekoniecznie musi być pasywnym. To jest oczywiście kwestia definicji, a te w UE parcieją w zastraszającym tempie nie tylko w tej kwestii. I tak to, że ktoś wykorzysta materiały budowlane "certyfikowane" jako "pasywne" nie czyni domu z automatu pasywnym. Mogę to poprzeć przykładami, ale po co?
A co do prostego (ba, prostackiego) wykorzystania energii słonecznej za pomocą zwykłych płaskich paneli grzewczych pomalowanych na czarno - to w mojej miejscowości widziałem takie na długo przed modą na domy pasywne, umieszczone są na dachach domków jednorodzinnych i nie sądzę, by była to tylko fanaberia ich właścicieli, bo oprócz "temperatury komfortu" jest jeszcze jeden problem grzewczy - ciepła woda do kąpieli czy zmywania naczyń latem, kiedy piec centralnego ogrzewania nie jest odpalany. Pozdrawiam.
@@drewnozamiastbenzyny
Jeśli przyjmiemy, że komfortowa temperatura dla człowieka to 22-24 stopnie Celsjusza, to widzimy, że w polskiej strefie klimatycznej przez większość roku będziemy mieli w domu albo temperaturę za wysoką, albo za niską. Trzeba będzie więc dom dogrzewać lu schładzać - co w obu wypadkach sprowadza się głownie do jednego: wydatkowania energii na ogrzanie lub schłodzenie POWIETRZA do temperatury "komfortowej"
Każdy dom wymaga wentylacji, a ogrzewanie lub chłodzenie jest dokonywane względem zewnętrznej temperatury powietrza. I tak zimą mamy załóżmy -10 stopni Celsjusza na zewnątrz - aby dogrzać pobierane powietrze z zewnątrz do temperatury circa 24 stopnie, musimy je ogrzać aż o 34 stopnie. Jeśli jednak pobierzemy powietrze z instalacji usadowionej na głębokości kilku metrów, to będziemy ogrzewać już powietrze nie o 34 stopnie, ale choćby tylko 24 czy nawet 30 stopni - nie będę się tu spierał. Faktem jest jednak, ze każdy zaoszczędzony w ten sposób stopień zmniejszy nasz wydatek energetyczny na otrzymanie docelowej temperatury. Latem podobnie, lecz w drugą stronę, rzecz jasna.
Warto też przypomnieć, że w domach wolno stojących mamy też inny problem energetyczny - pozyskiwanie ciepłej wody kiedy nie warto nam odpalać pieca CO. Znam ludzi którzy korzystają z pasywnego pozyskiwania energii słonecznej poprzez zwykłe, proste instalacje pomalowanych na czarno starych paneli grzewczych, zwykle umieszczonych na dachach. Temperatura wody z takich paneli może osiągnąć nawet ponad 40 stopni Celsjusza, a nawet jeśli osiągnie tylko temperaturę otoczenia (dni pochmurne) to i tak jest to zysk energetyczny uzyskany tanio, prosto i bez skomplikowanych urządzeń.
Słuchanie takiego pierdolenia zaczyna mi działać na zęby.