Piszę to z własnego doświadczenia, lekarze w Polsce wolą wykonywać cc, bo jest wygodniej i szybciej dla nich. Jak zostałam przyjęta na oddział, już po terminie, bez żadnej akcji, od razu straszono mnie, że będzie cc, bo oni tu nie liczą, że coś się rozkręci. Z dzieckiem i ze mną było wszystko w porządku, zapis ktg ok, moje wyniki również. Oczywiście zakaz jedzenia przez dobę, bo może być cc. Ostatecznie urodziłam sn, ale pod koniec nie miałam już siły i byłam głodna. Niech panowie lekarze spróbują nie jeść 24 godziny, a później wydać na świat człowieka (wiem, że zadanie nierealne, nawet gdyby mieli taką możliwość to nie daliby rady). Najlepiej dać pracować położnym, one wiedzą co robią. Ja panicznie bałam się i boję jakichkolwiek operacji i gdyby ostatecznie lekarz zdecydował o cc to prawdopodobnie dostałabym ataku paniki i lęku, nie wiem jakby sobie ze mną poradzili.
Parę godzin walczyłam na sali porodowej o to, żeby urodzić siłami natury. Niestety miałam niecierpliwą lekarkę, która powiedziała wprost, że nie ma ochoty spędzić ze mną całej nocy, więc podłożyła mi papierek do podpisania, że zgadzam się na cc. Ja na skraju wyczerpania i czując jej niecierpliwość i niechęć, podpisałam w wielkich bólach...Następnie odbyła się cc. Na szczęście operacja została dobrze wykonana i nie miałam absolutnie żadnych powikłań, również zaczęłam się dosyć szybko poruszać i chodzić, rana też zagoiła się szybko. Po tym zdarzeniu jestem dzisiaj zdania, że w wielkim procencie zależy to od lekarza i jego personelu, jak zakończy się poród...Ja próbowałam, ale się nie udało...
Jestem po dwoch naturalnych porodach, na ktorych bardzo mi zalezalo zeby to bylo wlasnie sn, po drugim porodzie doszlam do wniosku ze porody siłami, drogami natury są gloryfikowane i pomija sie/nie informuje sie niestety o negatywach tegoż rodzaju porodu: obnizenie narzadow rodnych, problemy z oddawaniem moczu, inne odczucia we współzyciu z partnerem i pewnie jeszcze kilka, oczywiscie praca z mięśniami dna miednicy duzo poprawia w tych problemach ale nie zawsze sie to udaje na tyle by usatysfakcjonować wieloródkę. Myślę, ze w dzisiejszych czasach kobiety sie poprostu boją ciąży i porodów a lekarstwem na to moze byc pozostawienie kobiecie wyboru po uprzednich przedstawieniu jej wszystkich za i przeciw zarowno cc jak i sn.
Ja właśnie miałam odwrotną sytuację i bardzo bałam się że mój poród zakończy się CC. Niestety tak się stało, obyło się bez większych problemów. Ale mobilizacja blizny, opuchlizna jest bardzo uciążliwa. Nie wspomnę o braku czucia w tym miejscu czy strachem przed „pęknięciem” gdy tylko rana da o sobie znać
A ja mam pytanie. Rok temu w czerwcu miałam kryzę ciśnieniową 220/150 od tamtego momentu leczę się na nadciśnienie tętnicze. Zaszłam w nie planowana ciążę ,odrazu zmienione leki na nadciśnienie. ciąża 5 poród będzie czwarty ,4 lata temu poroniłam. Teraz prawie 32 TC są dni że ciśnienie jest prawidłowe ale i bywają że jest 170/110. Dookoła słyszę nie powinnaś rodzic przez cc ( wszystkie inne wyniki mam prawidłowe ,za duża waga 120 kg przy 176cm wzrostu. ) Lekarz prowadzący twierdzi że urodzę bez problemu naturalnie ( poprzednie 3 porody siłami natury pierwszy w wieku 20 lat od odejścia wód wszystko trwało 55min ,nacieńcie krocza 3szwy, drugi 21 lat od odejścia wód 15 min cała akcja pękłam na bliźnie po nacięciu. Trzeci poród 25 lat od odejścia wód 5 min bez nacięcia i bez pęknięcia. Wszystkie dzieci rodzone w41 TC pierwszy poród wywoływany 3 dni a i tak w 3 dzień rozwarcie zaczęło się robić a nie chciały przyjść bóle,Drugi poród po terminie robiło mi się rozwarcie bez boli po kroplówce przyszły bóle i 15 min później był syn z nami . 3 poród 41 tc w piątek przyjęli mnie na oddział w niedzielę przed 7 samo się zaczęło i ekspresowo skonczylo😂. Dzieci rodzone zdrowe i równe wszystkie 3650 i 60 dlugie.
Dziekuje za Pana Doktora kanał, przesłuchałam wiele filmów i szanuję pracę. Zwłaszcza że pracuję jako dietetyk i porwadze swoja Poradnie gdzie też często wspieram kobiety w zajściu w ciążę przy insulinooporności i nadwadze czy otyłości. Piszę w swojej sprawie, obecnie jestem w 36 tygodniu ciąży i dziecko jest położone pośladkowo. Bardzo bym chciała urodzić naturlanie, całą ciażę na to sie szykowałam. Natomiast lekarz prowadzący poleca umówić cc (Kraków) Dostałam jednak propozycje że można przyjąć porod pośladkowo jak np się umówi prywatnie z lekarzem i mu się za to zapłaci. Nie wiem co mam zrobić i co o tym sądzić. Bo wiele osób odradza mi taką próbę naturalnego porodu. Czy warto spróbować obrotu zewnetrzengo? Dodam że to pierwsza ciąża, zdrowa, 12 kg przyrostu, BMI przed 22, wiek 31 lat.
Dzięki decyzji o cc na żądanie (i to wcześniej o 10 dni od chwili terminu planowanego ) u mnie wszystko dobrze się skończyło, bo dopiero w trakcie operacji CC okazało się, ze macica jest pęknięta! Nie chce nawet myśleć co by było gdybym czekała na poród naturalny
Miałam cc na zyczenie... mojego lekarza. Wywoływanie porodu (bez wyraźnej przyczyny) trwające 2 h! I potem jego stwierdzenie: nie ma postępu, cc. Bylo przed terminem dodam, nie poinformował mnie o skutkach, było to 11 lat temu, nie było tak wielu informacji na wyciągnięcie reki.
Ja miałam wywołanie przedterminowe trwające 11h i uważam że to była katorga. Mam wrażenie że nie ma nic po środku. Albo lekarze chcący CC albo na siłę zmuszający do rodzenia SN
Współczuję. Jak się wywołuje porod to się czeka nawet I 2 dni a nie 2h i cesarka. Ja mialam za granicą wywoływany porod bo jakbym czekała dłużej to bym naturalnie nie urodziła bo dziecko miało dysproporcje.. I powiedziałam lekarzowi że chce naturalnie to powiedział że muszę już rodzic jak chce ... I następnego dnia podali leki i tak cały dzień oksytocyna I nic.. I powiedział lekarz że jak następnego dnia nie pojdzie to może być cesarka bo dziecko potem już nie przejdzie bo ma trochę większy brzuszek. Ale 2 dni wywoływali. Następnego dnia z rana zaczal się porod. Lekarz się zaangażował. Lekko naciął pielęgniarka brzuch nacisnela i wyleciało. 😳 Więc powiem tak, że można naturalnie urodzić jeśli personel jest zaangażowany i pomocny
Tyle, że pacjentka, która nie współpracuje podczas porodu to też zagrożenie. Skoro pacjentka po przedstawieniu ryzyka danej procedury, wciąż się jej domaga, to odmawianie jej tego, jest przemocą reprodukcyjną.
Przemoc reprodukcyjna. Być może. Przepraszam, próbuje to zrozumieć, ale nie mogę pozbyć się wrażenia nadwrażliwości i wydelikacenia społeczeństwa. Nie zjedzcie mnie tu wszyscy. Życzę każdej szczęśliwego i udanego porodu!
To prawda, jestem całkiem na świeżo po swoim porodzie i dostałam końską dawkę znieczulicy całego systemu. Zanim wreszcie trafiłam na porodówkę, to leżałam na perinatologii godzinami ze skurczami dwuminutowymi co trzy minuty, ale rozwarcia nie było wystarczającego i mnie tam trzymali do oporu, dając środki rozkurczowe dopiero po kolejnej interwencji męża, bo sama byłam już nieprzytomna, w swoim skurczowym świecie i choć byłam po szkole rodzenia, to byłam już tak wyczerpana bólem, że straciłam całkowicie kontrolę nad oddechem i całym prcoesem i już wpadłam w panikę. Wiedziałam że po 20 h skurczów już nie mam sił rodzić, gdybym nie dostała znieczulenia, to skończyłoby się cesarką bo po prostu z wycieńczenia i bólu nie dałabym rady przeć kolejne 2 godziny. Niby kolejne porody są łatwiejsze, ale po tych doświadczeniach to jednak nie wiem czy następnym razem nie zdecydowałabym się na z góry umówioną cesarkę. Polski system zdrowia po prostu zbyt kocha znęcać się nad rodzącą kobietą i niestety każda z nas musi o tym pamiętać.
@@warmCinammon a ja nie mogę pozbyć się wrażenia znieczulicy i traktowania kobiet jak idiotek, które nie są w stanie podjąć decyzji, z której konsekwencjami to one będą żyły, nie paniusie pitolące o wydelikaceniu i nadwrażliwości czy ich lekarz prowadzący. Ból jest kategorią subiektywną, 2 osoby w tym samym wieku, o tym samym BMI i stanie zdrowia będą odczuwać bodziec o tym samym natężeniu z inną siłą, to nie kwestia nadwrażliwości, a różnic indywidualnych, o których uczą na podstawowym kursie z Anestezjologii. Polecam poszerzyć perspektywę i nadrobić braki w wiedzy przed pisaniem tak głupich i krzywdzących komentarzy. Trauma medyczna istnieje, w Polsce na taką skalę, że należy robić wszystko, by jej zapobiegać, a nie obarczać pacjentkę winą za to, że boi się, bo nie stworzono z nią relacji terapeutycznej, która umożliwia zaufanie lekarzowi czy położnej. Raporty Fundacji Rodzić Po Ludzku odnoszą się do faktów, które nie wystawiają dobrego świadectwa polskiemu położnictwu i ginekologii. O umieraniu kobiet, bo ratuje się płody, które nie mają szans na przeżycie nawet nie będę wspominać. Najpierw trzeba poprawić standardy opieki, potem narzekać na ilość cesarek.
Jeden i drugi poród niesie ze sobą ryzyko, tylko że powikłania po sn są tabu, lekarze nie robią pogadanek i nie nagrywają vlogów w stylu "czy wie pani o możliwych urazach dziecka (głowy, barków) niedotlenieniu, porażeniu mózgowym w skrajnych przypadkach, dla pani konieczności wieloletniej rehabilitacji, nietrzymaniu moczu". Za to są bardzo chętni do odradzania cc, które wykonane na spokojnie pod wieloma względami jest bezpieczniejsze dla matki i dziecka. W wielu krajach można na podstawie informacji podjąć decyzję, w Polsce kobieta, która potrafi zebrać dane i wybiera cc musi okazać się dokumentem od psychiatry. Jednoczesnie lekarki i zony lekarzy swoje ciaze chętniej rozwiazują przez cc, o czym otwarcie powiedzialo mi dwóch znakomitych lekarzy z Lodzi. Do tego w naszym kraju znieczulenie w 2022 wykonano w 14% porodów, w wielu szpitalach anestezjologa nie ma na porodowce w ogóle. 1 na 10 kobiet ocenia sn jako wydarzenie traumatyczne (dane fundacji rpl) i nie ze względu na ból, tylko kontakt z służba zdrowia. Poród jest na maxa zmedykalizowany, lekarze traktują Cię jak przedmiot rodzący, który ma być poddawany różnym procedurom służącym niekoniecznie tobie. Oczywiście porod może być też pięknym i wzmacniającym doświadczeniem, po ktorym od razu mozna chodzić, biegać, zajść w kolejną ciąże zdecydowanie szybciej niz po cc. Może też doprowadzić do depresji, a nawet ptsd. Psychiatra, u której byłam w związku z moją decyzją o cc powiedziała, że nie muszę jej opowiadać jak wygląda sn w Polsce bo ona leczy kobiety po pobytach na porodówkach. Przypuszczam, że jednak w gabinetach psychiatrycznych nie ma zbyt wielu kobiet z traumą po cesarce. Ja wybrałam cc, jestem bardzo zadowolona. Trochę pogardy na izbie przyjęć, a ile radości że spokojnego porodu i zdrowego dziecka :)
Dla równowagi powiem coś o sn. Bardzo walczyłam żeby mi się udało, bo chciałam wziąć odpowiedzialność za urodzenie swojego dziecka i planowałam co najmniej 3 porody, dlatego tym bardziej zależało mi na macicy w jednym kawałku. Miałam bardzo niewielki uraz krocza pomimo 4 kg dziecka, jedyna niedogodność, która wystapila to powysilkowe nietrzymanie moczu, ale zamierzam popracować nad tym po kolejnym porodzie (wkrótce). Dodatkowo poród pierwszego dziecka może trwać niestety dlugo, dlatego warto się przygotować fizycznie i psychicznie na taki wysilek. Oceń sobie według własnego sumienia na czym Ci zależy najbardziej i na pewno wszystko się uda 😊
Ja od siebie dodam, że gdybym nie była jedną z tych szczęściar, którym udało się wyżebrać podczas porodu znieczulenia, to nie wyobrażam sobie, żebym dała radę urodzić mojego ponad 4 kg synka. Po 20h skurczy, bez snu, wokół znieczulicy lekarzy i personelu z mężem jako jedyną osobą walczącą o mój dobrostan, po prostu wiedziałam że fizycznie i psychicznie nie dam rady przeć kolejne 2h na żywca. Byłam pół przytomna, z drgawkami, wyczerpana, każdy kolejny skurcz budził już we mnie atak paniki. A ja naprawdę przygotowywałam się do porodu, byłam w szkole rodzenia, ćwiczyłam oddechy, etc. Ale ćwiczenia sobie, a życie sobie. Życzę ci jak najlżejszego porodu, bo i takie się zdarzają również u pierworódek, ale ja byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tego doświadczenia, absolutnie nie planowałam porodu ze znieczuleniem, a tym bardziej cesraki, ale wyszłam z tego doświadczenia z objawami lekkiego ptsd. I jeśli następny raz miałabym rodzić to tylko cesarka albo gwarancja znieczulenia a wcześniej szybko podane środki rozkurczowe na szybsze rozwarcie. Na pewno nie decyduj się rodzić w miejscu, gdzie nie oferują znieczulenia, bo możesz bardzo go potrzebować.
Największy plus porodu, mikrobiom pochwowy przekazany dziecku i laktacja, minus mozliwe stale rozciągnięcie pochwy i i powięzi dna miednicy, obniżenie narządów, nietrzymanie moczu i konieczność operacji tego, które są obarczone niepowodzeniem i komplikacjami. Im starsza kobieta, gorszy kolagen, większe problemy. Ćwiczenia dna miednicy powinny być obowiązkowe dla wszystkich kobiet od młodości do starości. Silne mięśnie, napiete grube i dobrze ukrwione dobrze trzymają narządy, szybciej się regenerują i wracają do poprzedniego kształtu.
Porod naturalny bardzo boli i zależy kto będzie odbierać porod.. ja jako iż miałam znieczulenie oponowe to mi porod naturalny pasował.. Ale ogólnie powiem, że trzeba się liczyć z tym że porod naturalny poboli poboli Ale urodzi sie i następnego dnia albo za tydzień (jeśli naciete krocze) będzie już się funkcjonować normalnie. A po cesarce 6 miesięcy trzeba ma siebie uważać zero sportów następnego dnia boli cie Ale masz chodzić. Boli cie rana w domu Ale masz zajmować się dzieckiem masz wszystko robić Ale tam bardzo boli.. niewyspanie nie można się dobrze zregenerować. Jeśli ma się duże biodra a dziecko jest dobrze ułożone to jakby personel się zmobilizował i pomógł to porod naturalny byłby korzystniejszy. Zależy czy cierpieć w czasie porodu czy po porodzie I czy chcesz poswiecic swoj brzuch i macicę na rozcięcie. Bo to ci brzuch i macicę rozcina .. nie wróci cialo 100% do poprzedniej formy. 90% wróci Ale 10% może coś nie był tak. Ja rodziłam naturalnie i nie mam żadnych powikłań. Jedynie mam słabsze mięśnie w pochwie i muszę ćwiczyć z rok żeby nie mieć ryzyka nietrzymania moczu w przyszłości. Ale ginekolog mówił że fizjoterapia i będzie dobrze. Ale tak to wszystko wróciło do normy jest dobrze. Tylko te mięśnie trzeba ćwiczyć. Ale to są rzeczy które latwo naprawić. Nawet I można laserowo sobie usunąć nietrzymanie moczu. Ale ma się brzuch i macicę nietknięta. Więc to już twoja decyzja co będzie dla ciebie lepsze.
A jakie są możliwe powikłania dla matki i dziecka po porodzie naturalnym. O tym coś się nie mówi.
Piszę to z własnego doświadczenia, lekarze w Polsce wolą wykonywać cc, bo jest wygodniej i szybciej dla nich. Jak zostałam przyjęta na oddział, już po terminie, bez żadnej akcji, od razu straszono mnie, że będzie cc, bo oni tu nie liczą, że coś się rozkręci. Z dzieckiem i ze mną było wszystko w porządku, zapis ktg ok, moje wyniki również. Oczywiście zakaz jedzenia przez dobę, bo może być cc. Ostatecznie urodziłam sn, ale pod koniec nie miałam już siły i byłam głodna. Niech panowie lekarze spróbują nie jeść 24 godziny, a później wydać na świat człowieka (wiem, że zadanie nierealne, nawet gdyby mieli taką możliwość to nie daliby rady). Najlepiej dać pracować położnym, one wiedzą co robią. Ja panicznie bałam się i boję jakichkolwiek operacji i gdyby ostatecznie lekarz zdecydował o cc to prawdopodobnie dostałabym ataku paniki i lęku, nie wiem jakby sobie ze mną poradzili.
Głupia odpowiedź u mnie w szpitalu w Wieluniu łódzkie
15 lat temu nie chcieli robić CC dopiero ich to zmusiło jak dziecko rodzilo się 27 h.cymbaly
@@ania9654 A co w tym głupiego?
Parę godzin walczyłam na sali porodowej o to, żeby urodzić siłami natury. Niestety miałam niecierpliwą lekarkę, która powiedziała wprost, że nie ma ochoty spędzić ze mną całej nocy, więc podłożyła mi papierek do podpisania, że zgadzam się na cc. Ja na skraju wyczerpania i czując jej niecierpliwość i niechęć, podpisałam w wielkich bólach...Następnie odbyła się cc. Na szczęście operacja została dobrze wykonana i nie miałam absolutnie żadnych powikłań, również zaczęłam się dosyć szybko poruszać i chodzić, rana też zagoiła się szybko. Po tym zdarzeniu jestem dzisiaj zdania, że w wielkim procencie zależy to od lekarza i jego personelu, jak zakończy się poród...Ja próbowałam, ale się nie udało...
Jakie jest ryzyko wystąpienia tych negatywnych konsekwencji po pierwszej cc, o których Pan wspomniał w drugiej ciazy?
Jestem po dwoch naturalnych porodach, na ktorych bardzo mi zalezalo zeby to bylo wlasnie sn, po drugim porodzie doszlam do wniosku ze porody siłami, drogami natury są gloryfikowane i pomija sie/nie informuje sie niestety o negatywach tegoż rodzaju porodu: obnizenie narzadow rodnych, problemy z oddawaniem moczu, inne odczucia we współzyciu z partnerem i pewnie jeszcze kilka, oczywiscie praca z mięśniami dna miednicy duzo poprawia w tych problemach ale nie zawsze sie to udaje na tyle by usatysfakcjonować wieloródkę. Myślę, ze w dzisiejszych czasach kobiety sie poprostu boją ciąży i porodów a lekarstwem na to moze byc pozostawienie kobiecie wyboru po uprzednich przedstawieniu jej wszystkich za i przeciw zarowno cc jak i sn.
Ja właśnie miałam odwrotną sytuację i bardzo bałam się że mój poród zakończy się CC. Niestety tak się stało, obyło się bez większych problemów. Ale mobilizacja blizny, opuchlizna jest bardzo uciążliwa. Nie wspomnę o braku czucia w tym miejscu czy strachem przed „pęknięciem” gdy tylko rana da o sobie znać
czy po pierwszym naglym cc jest wyzsze ryzyko cc przy drugiej ciazy czy jest to z gory planowane kolejne cc?
A ja mam pytanie. Rok temu w czerwcu miałam kryzę ciśnieniową 220/150 od tamtego momentu leczę się na nadciśnienie tętnicze. Zaszłam w nie planowana ciążę ,odrazu zmienione leki na nadciśnienie. ciąża 5 poród będzie czwarty ,4 lata temu poroniłam. Teraz prawie 32 TC są dni że ciśnienie jest prawidłowe ale i bywają że jest 170/110. Dookoła słyszę nie powinnaś rodzic przez cc ( wszystkie inne wyniki mam prawidłowe ,za duża waga 120 kg przy 176cm wzrostu. ) Lekarz prowadzący twierdzi że urodzę bez problemu naturalnie ( poprzednie 3 porody siłami natury pierwszy w wieku 20 lat od odejścia wód wszystko trwało 55min ,nacieńcie krocza 3szwy, drugi 21 lat od odejścia wód 15 min cała akcja pękłam na bliźnie po nacięciu. Trzeci poród 25 lat od odejścia wód 5 min bez nacięcia i bez pęknięcia. Wszystkie dzieci rodzone w41 TC pierwszy poród wywoływany 3 dni a i tak w 3 dzień rozwarcie zaczęło się robić a nie chciały przyjść bóle,Drugi poród po terminie robiło mi się rozwarcie bez boli po kroplówce przyszły bóle i 15 min później był syn z nami . 3 poród 41 tc w piątek przyjęli mnie na oddział w niedzielę przed 7 samo się zaczęło i ekspresowo skonczylo😂. Dzieci rodzone zdrowe i równe wszystkie 3650 i 60 dlugie.
Dziekuje za Pana Doktora kanał, przesłuchałam wiele filmów i szanuję pracę. Zwłaszcza że pracuję jako dietetyk i porwadze swoja Poradnie gdzie też często wspieram kobiety w zajściu w ciążę przy insulinooporności i nadwadze czy otyłości.
Piszę w swojej sprawie, obecnie jestem w 36 tygodniu ciąży i dziecko jest położone pośladkowo. Bardzo bym chciała urodzić naturlanie, całą ciażę na to sie szykowałam. Natomiast lekarz prowadzący poleca umówić cc (Kraków)
Dostałam jednak propozycje że można przyjąć porod pośladkowo jak np się umówi prywatnie z lekarzem i mu się za to zapłaci. Nie wiem co mam zrobić i co o tym sądzić. Bo wiele osób odradza mi taką próbę naturalnego porodu.
Czy warto spróbować obrotu zewnetrzengo?
Dodam że to pierwsza ciąża, zdrowa, 12 kg przyrostu, BMI przed 22, wiek 31 lat.
I jak się sprawa zakończyła, mam bardzo podobnie i miesiąc do terminu
Dzięki decyzji o cc na żądanie (i to wcześniej o 10 dni od chwili terminu planowanego ) u mnie wszystko dobrze się skończyło, bo dopiero w trakcie operacji CC okazało się, ze macica jest pęknięta! Nie chce nawet myśleć co by było gdybym czekała na poród naturalny
Miałam cc na zyczenie... mojego lekarza. Wywoływanie porodu (bez wyraźnej przyczyny) trwające 2 h! I potem jego stwierdzenie: nie ma postępu, cc. Bylo przed terminem dodam, nie poinformował mnie o skutkach, było to 11 lat temu, nie było tak wielu informacji na wyciągnięcie reki.
Ja miałam wywołanie przedterminowe trwające 11h i uważam że to była katorga. Mam wrażenie że nie ma nic po środku. Albo lekarze chcący CC albo na siłę zmuszający do rodzenia SN
Współczuję. Jak się wywołuje porod to się czeka nawet I 2 dni a nie 2h i cesarka. Ja mialam za granicą wywoływany porod bo jakbym czekała dłużej to bym naturalnie nie urodziła bo dziecko miało dysproporcje.. I powiedziałam lekarzowi że chce naturalnie to powiedział że muszę już rodzic jak chce ... I następnego dnia podali leki i tak cały dzień oksytocyna I nic.. I powiedział lekarz że jak następnego dnia nie pojdzie to może być cesarka bo dziecko potem już nie przejdzie bo ma trochę większy brzuszek. Ale 2 dni wywoływali. Następnego dnia z rana zaczal się porod. Lekarz się zaangażował. Lekko naciął pielęgniarka brzuch nacisnela i wyleciało. 😳 Więc powiem tak, że można naturalnie urodzić jeśli personel jest zaangażowany i pomocny
Tyle, że pacjentka, która nie współpracuje podczas porodu to też zagrożenie. Skoro pacjentka po przedstawieniu ryzyka danej procedury, wciąż się jej domaga, to odmawianie jej tego, jest przemocą reprodukcyjną.
Przemoc reprodukcyjna. Być może. Przepraszam, próbuje to zrozumieć, ale nie mogę pozbyć się wrażenia nadwrażliwości i wydelikacenia społeczeństwa.
Nie zjedzcie mnie tu wszyscy. Życzę każdej szczęśliwego i udanego porodu!
To prawda, jestem całkiem na świeżo po swoim porodzie i dostałam końską dawkę znieczulicy całego systemu. Zanim wreszcie trafiłam na porodówkę, to leżałam na perinatologii godzinami ze skurczami dwuminutowymi co trzy minuty, ale rozwarcia nie było wystarczającego i mnie tam trzymali do oporu, dając środki rozkurczowe dopiero po kolejnej interwencji męża, bo sama byłam już nieprzytomna, w swoim skurczowym świecie i choć byłam po szkole rodzenia, to byłam już tak wyczerpana bólem, że straciłam całkowicie kontrolę nad oddechem i całym prcoesem i już wpadłam w panikę. Wiedziałam że po 20 h skurczów już nie mam sił rodzić, gdybym nie dostała znieczulenia, to skończyłoby się cesarką bo po prostu z wycieńczenia i bólu nie dałabym rady przeć kolejne 2 godziny. Niby kolejne porody są łatwiejsze, ale po tych doświadczeniach to jednak nie wiem czy następnym razem nie zdecydowałabym się na z góry umówioną cesarkę. Polski system zdrowia po prostu zbyt kocha znęcać się nad rodzącą kobietą i niestety każda z nas musi o tym pamiętać.
@@warmCinammon a ja nie mogę pozbyć się wrażenia znieczulicy i traktowania kobiet jak idiotek, które nie są w stanie podjąć decyzji, z której konsekwencjami to one będą żyły, nie paniusie pitolące o wydelikaceniu i nadwrażliwości czy ich lekarz prowadzący. Ból jest kategorią subiektywną, 2 osoby w tym samym wieku, o tym samym BMI i stanie zdrowia będą odczuwać bodziec o tym samym natężeniu z inną siłą, to nie kwestia nadwrażliwości, a różnic indywidualnych, o których uczą na podstawowym kursie z Anestezjologii. Polecam poszerzyć perspektywę i nadrobić braki w wiedzy przed pisaniem tak głupich i krzywdzących komentarzy. Trauma medyczna istnieje, w Polsce na taką skalę, że należy robić wszystko, by jej zapobiegać, a nie obarczać pacjentkę winą za to, że boi się, bo nie stworzono z nią relacji terapeutycznej, która umożliwia zaufanie lekarzowi czy położnej. Raporty Fundacji Rodzić Po Ludzku odnoszą się do faktów, które nie wystawiają dobrego świadectwa polskiemu położnictwu i ginekologii. O umieraniu kobiet, bo ratuje się płody, które nie mają szans na przeżycie nawet nie będę wspominać. Najpierw trzeba poprawić standardy opieki, potem narzekać na ilość cesarek.
Jestem obecne przed wyborem… każda osoba podczas rozmowy namawia do cc, odradza poród naturalny…
Jeden i drugi poród niesie ze sobą ryzyko, tylko że powikłania po sn są tabu, lekarze nie robią pogadanek i nie nagrywają vlogów w stylu "czy wie pani o możliwych urazach dziecka (głowy, barków) niedotlenieniu, porażeniu mózgowym w skrajnych przypadkach, dla pani konieczności wieloletniej rehabilitacji, nietrzymaniu moczu". Za to są bardzo chętni do odradzania cc, które wykonane na spokojnie pod wieloma względami jest bezpieczniejsze dla matki i dziecka. W wielu krajach można na podstawie informacji podjąć decyzję, w Polsce kobieta, która potrafi zebrać dane i wybiera cc musi okazać się dokumentem od psychiatry. Jednoczesnie lekarki i zony lekarzy swoje ciaze chętniej rozwiazują przez cc, o czym otwarcie powiedzialo mi dwóch znakomitych lekarzy z Lodzi. Do tego w naszym kraju znieczulenie w 2022 wykonano w 14% porodów, w wielu szpitalach anestezjologa nie ma na porodowce w ogóle. 1 na 10 kobiet ocenia sn jako wydarzenie traumatyczne (dane fundacji rpl) i nie ze względu na ból, tylko kontakt z służba zdrowia. Poród jest na maxa zmedykalizowany, lekarze traktują Cię jak przedmiot rodzący, który ma być poddawany różnym procedurom służącym niekoniecznie tobie. Oczywiście porod może być też pięknym i wzmacniającym doświadczeniem, po ktorym od razu mozna chodzić, biegać, zajść w kolejną ciąże zdecydowanie szybciej niz po cc. Może też doprowadzić do depresji, a nawet ptsd. Psychiatra, u której byłam w związku z moją decyzją o cc powiedziała, że nie muszę jej opowiadać jak wygląda sn w Polsce bo ona leczy kobiety po pobytach na porodówkach. Przypuszczam, że jednak w gabinetach psychiatrycznych nie ma zbyt wielu kobiet z traumą po cesarce. Ja wybrałam cc, jestem bardzo zadowolona. Trochę pogardy na izbie przyjęć, a ile radości że spokojnego porodu i zdrowego dziecka :)
Dla równowagi powiem coś o sn. Bardzo walczyłam żeby mi się udało, bo chciałam wziąć odpowiedzialność za urodzenie swojego dziecka i planowałam co najmniej 3 porody, dlatego tym bardziej zależało mi na macicy w jednym kawałku. Miałam bardzo niewielki uraz krocza pomimo 4 kg dziecka, jedyna niedogodność, która wystapila to powysilkowe nietrzymanie moczu, ale zamierzam popracować nad tym po kolejnym porodzie (wkrótce). Dodatkowo poród pierwszego dziecka może trwać niestety dlugo, dlatego warto się przygotować fizycznie i psychicznie na taki wysilek. Oceń sobie według własnego sumienia na czym Ci zależy najbardziej i na pewno wszystko się uda 😊
Ja od siebie dodam, że gdybym nie była jedną z tych szczęściar, którym udało się wyżebrać podczas porodu znieczulenia, to nie wyobrażam sobie, żebym dała radę urodzić mojego ponad 4 kg synka. Po 20h skurczy, bez snu, wokół znieczulicy lekarzy i personelu z mężem jako jedyną osobą walczącą o mój dobrostan, po prostu wiedziałam że fizycznie i psychicznie nie dam rady przeć kolejne 2h na żywca. Byłam pół przytomna, z drgawkami, wyczerpana, każdy kolejny skurcz budził już we mnie atak paniki. A ja naprawdę przygotowywałam się do porodu, byłam w szkole rodzenia, ćwiczyłam oddechy, etc. Ale ćwiczenia sobie, a życie sobie. Życzę ci jak najlżejszego porodu, bo i takie się zdarzają również u pierworódek, ale ja byłam bardzo pozytywnie nastawiona do tego doświadczenia, absolutnie nie planowałam porodu ze znieczuleniem, a tym bardziej cesraki, ale wyszłam z tego doświadczenia z objawami lekkiego ptsd. I jeśli następny raz miałabym rodzić to tylko cesarka albo gwarancja znieczulenia a wcześniej szybko podane środki rozkurczowe na szybsze rozwarcie. Na pewno nie decyduj się rodzić w miejscu, gdzie nie oferują znieczulenia, bo możesz bardzo go potrzebować.
Największy plus porodu, mikrobiom pochwowy przekazany dziecku i laktacja, minus mozliwe stale rozciągnięcie pochwy i i powięzi dna miednicy, obniżenie narządów, nietrzymanie moczu i konieczność operacji tego, które są obarczone niepowodzeniem i komplikacjami.
Im starsza kobieta, gorszy kolagen, większe problemy. Ćwiczenia dna miednicy powinny być obowiązkowe dla wszystkich kobiet od młodości do starości. Silne mięśnie, napiete grube i dobrze ukrwione dobrze trzymają narządy, szybciej się regenerują i wracają do poprzedniego kształtu.
Porod naturalny bardzo boli i zależy kto będzie odbierać porod.. ja jako iż miałam znieczulenie oponowe to mi porod naturalny pasował.. Ale ogólnie powiem, że trzeba się liczyć z tym że porod naturalny poboli poboli Ale urodzi sie i następnego dnia albo za tydzień (jeśli naciete krocze) będzie już się funkcjonować normalnie. A po cesarce 6 miesięcy trzeba ma siebie uważać zero sportów następnego dnia boli cie Ale masz chodzić. Boli cie rana w domu Ale masz zajmować się dzieckiem masz wszystko robić Ale tam bardzo boli.. niewyspanie nie można się dobrze zregenerować. Jeśli ma się duże biodra a dziecko jest dobrze ułożone to jakby personel się zmobilizował i pomógł to porod naturalny byłby korzystniejszy. Zależy czy cierpieć w czasie porodu czy po porodzie I czy chcesz poswiecic swoj brzuch i macicę na rozcięcie. Bo to ci brzuch i macicę rozcina .. nie wróci cialo 100% do poprzedniej formy. 90% wróci Ale 10% może coś nie był tak.
Ja rodziłam naturalnie i nie mam żadnych powikłań. Jedynie mam słabsze mięśnie w pochwie i muszę ćwiczyć z rok żeby nie mieć ryzyka nietrzymania moczu w przyszłości. Ale ginekolog mówił że fizjoterapia i będzie dobrze. Ale tak to wszystko wróciło do normy jest dobrze. Tylko te mięśnie trzeba ćwiczyć. Ale to są rzeczy które latwo naprawić. Nawet I można laserowo sobie usunąć nietrzymanie moczu. Ale ma się brzuch i macicę nietknięta. Więc to już twoja decyzja co będzie dla ciebie lepsze.