Często brakuje nam czułości, miłości w naszym życiu i jak jesteśmy z osobą, którą to mamy staramy się najmocniej by ta relacja trwała cały czas. Najgorsze jest stracenie tego czego tak bardzo potrzebowaliśmy, poczucia się kochanym. Staramy się odzyskać tą osobę, która jest idealizowana przez nas. Strata bardzo boli bo ta osoba była w naszym umyśle ważniejsza od nas. Przeszłość bywa przykra, ale przyszłość może być ciekawsza i szczęśliwsza :)
Masz rację. Idealizujemy to co było kiedyś piękne, a już tego nie mamy. Urasta to w naszej głowie do jakiejś świętości, budujemy wokół tego ołtarzyk i cały czas skupiamy przy tym myśli. Tracimy czas, energię, a najgorsze jest to, że nie potrafimy czasem dostrzec, że coś lepszego dzieje się obok nas tu i teraz. Taka fiksacja i życie tym co było ogranicza nas we wszystkim.Zanurzamy się w tych swoich nieszczęściach każdego dnia, zamęczamy tym ludzi będących obok, obwiniamy świat za nasze nieszczęście. Ale czasem okazuje się, że to za czym tak bardzo tęsknimy, nie było warte złamanego grosza. Uwolniłam się od tego, kiedy zaczęłam traktować to wszystko jak pewne doświadczenie życiowe, które było po to ,by uotpornić mnie na przyszłość.
Tak to prawda, niestety bliskie mi osoby nieupożądkowały swojego życia , niezamkneły poprzednich związków w swojej głowie i dziś- to jest u nich tzw"-bigos z zasmażką".. Szkoda życia. Dziękuje za cenny wykład💎.
Rzeźby coś zmienić w swoim życiu too musimy mieć absolutnie dość. Bez nawrócenia do siebie i nie poproszenie Jezusa o pomoc. Sami sobie nie poradzimy z przeszłością. Jest ona zbyt wielkim ciężarem. Potrzebna jest do takiego procesu zaufana osoba
Wszystko to prawda, ale brakuje podpowiedzi jak przestac zyc przeszloscia, jak przestac myslec o kims, kogo sie kochalo, a kogo pozegnalo na zawsze. I najtrudniejsze- jak wybaczyc sobie samemu
Posłuchaj dokładnie, bo masz w tej wypowiedzi wiele wskazówek. Zapewniam Cię, że wszystko jest możliwe. Wybaczyć sobie oznacza, że potrafisz siebie pokochać i przyznać, że nie warto marnować czasu i życia dla osób, które nas nie szanują, ignorują lub manipulują. Bądź dobra dla siebie i naucz się żyć "każdego dnia" ~co się zwie dzisiaj, a potem kiedy już ukoisz swoje rany zaczniesz starania jak wyczyścić i wyrzucić wszystkie opatrunki abyś to co się zagoiło było delikatną skórką a nie strupem, który będziesz wciąż rozdrapywać. Myślę, że mnie rozumiesz, czy tak?
Polecam inne wykłady Pana Patryka a napewno znajdziemy odpowiedź na to pytanie. Trzeba słuchać nie tylko fachowca, ale też własnych odczuć. Każdy jest inny 🙂 . Dla jednego odrzucenie będzie nauką, ale dla drugiego końcem świata. Wszyscy uczymy się całe życie 🌹. Pozdrawiam serdecznie
Ja przerobiłam swoją trudna przeszlosc Pomógł mi w tym Pan Jezus i Maryja Jestem osobą wierzącą oddałam to Maryji w modlitwie w rozmowie I przerobiłam to JEST to za mną
Dotkną pan ważnego punktu. Ja nie potrafię przestać myśleć, fantazjować, co by było gdyby...... W jaki sposób przestać to robić. Jak można zamknąć te drzwi. Dziękuję za wartościowy materiał.
Mój mąż żyje ciągle tym co mu zaprogramowali rodzice w głowie - styl zycia, ciągle wraca do tego żebyśmy żyli tak jak jego rodzice by tego chcieli. Zaczynam myśleć, że nie da się nic zrobić.. Moje słowa nic nie dają, zeby zobaczył ze jest uzalezniony. Jestem psychicznie zmęczona. Zaczynam myśleć, że Przeszłość/uzależnienie zniszczy to małżeństwo.. ponieważ nie mam już siły i cierpliwości wytrzymywać ciągłego wmawiania że to ja coś ciągle źle robię...
Zrobilam radykalne porządki w moim życiu. To dopiero miesiąc od roztania sie z manipulatorem. Dzieki Pana wykładom, dzieki mojej ciężkiej pracy nad sobą, zaczynam żyć. Nie wolno wracać do tego co było. Pogodziłam się z tym co się stało. Zaakceptowałam nawet to, że on zyje teraz z moją "przyjaciółką"... jak na ironię dwa piętra niżej. Daję radę. Dziekuję Stwórcy że to właśnie " ona " wzieła ode mnie ten cały brud. Usmiecham sie do życia. Mam satysfakcję, że stałam sie wolna. Dziekuje serdecznie za ten wykład. Pozdrawiam z Hannoveru 🥀
@@anna3864 ....möwi sie;ze los wie co dla nas najlepsze-to chyba prawda,tylko na chwile obecnä ciêżko to pojäć..Kobiety myślä troche inaczej niż meżczyźni, ale jest bardzo boläce gdy ktöraś ze stron traktowaľa "przyjaźñ" jako lekarstwo i zemstę na poprzednim zwiäzku-a po realizacji celu sie oddala...pozdrawiam..
@@chrischris4373 To zwykła podłość. Nie wchodzi sie w nastepny związek, jesli stare sprawy nie zostaną załatwione. Trzymam kciuki. Dasz radę. I niech Ci nikt nie wmówi, ze bedzie inaczej. Pozdrawiam 🥀
@@anna3864 ...czy udaľo Ci chociaż jednego dnia oderwać myślami od przeszľości ?? I jeżeli tak, to jak to uczynić?...wydaje mi sie ,że tylko czas może zalczyć te rany..
Ja powierzyłam swoją niedolę Matce Bożej I Jezusowi. Potem to jest długa droga do uzdrowienia ale z pomocą Naszej Matki I Jej syna Jezusa. Weszliśmy do wspólnoty rodzin, gdzie mogliśmy się spotykać I poznać, mięliśmy kapłana.Jest to piękna droga, która prostowała moje życie I moich bliskich.Polecam spróbować poszukać wspólnoty w kościele I czytać biblię we wspólnocie ale też samemu aby odkryć swoją godność dziecka Bożego. Tęsknotę za osobą przekierować z Duchem Św. na tęsknotę za Stwórcą I Niebem do którego zmierzamy. Osobę, którą wspominamy oddawać w modlitwie, prosząc o uzdrowienie.No I wreszcie jako empaci szukać w ludziach wzorców dobrych, aby zapragnąć tego samego a potem z serca chcieć zmian.Z Panem Bogiem.
Przeszłość jest za nami , a życie jest jak droga, która musimy iść nie oglądając się wstecz....Każde dziś może być początkiem lepszego jutra jeśli o to zadbamy.....
....wszystko jest prawdä,ale jak wymazac tä "starä" milosc?....te mysli nas przesladujä...ciezko od nich uciec.....mimo iz ta osoba byla poniekäd toksyczna-to jä sie kochalo....Ale wszystko co uslyszalem jest niestety prawdä....dzieki za dobry i mädry material...
Tesa. Dziękuję za wykład . Dogłębnie i bardzo przystępnie Pan wyjaśnia nasze problemy.Co mi pomogło uporać się z przeszłością .Dobrą metodą jest medytacja I wizualizacja sceny z przeszłości i pożegnanie słowami : PROSZĘ WYBACZ MI .DZIĘKUJĘ. KOCHAM CIĘ . IDŻ W POKOJU. [ to działa w stu proc.] Należy powtarzać do skutku...i wrócić do terażniejszości .
To o mnie moja przeszłość jest obecna w moim zyciu przez błędy zyciowe popełnione w młodości i nie pogodziłam się z tym ze błędy popełniłam zyciowe które mi zycie zniszczyły nie potrafię tego odżałować.
Dziękuję za ten materiał. Zgadzam się z tym co mówi Pan Patryk. Uważam , że jest to uzdrawiająca droga. Sama jestem w takiej sytuacji. Jest to dla mnie niezwykle trudny proces z uwagi na to, że mam świadomość iż sytuacja w jakiej się znajduję jest to uleczenia. Jednak z powodu awersji mojego Męża do terapii małżeńskiej , psychologii i wglądu w siebie jest niewykonalna. Pojawił się kryzys w związku, po 22 latach, brak komunikacji, oddalenie, zdrada, moje odejście. Trzy lata dały mi przestrzeń do zajęcia się sobą. Refleksji, pracy, zmian we mnie. Przeszłam długa drogę od roli ofiary i emocjonalnego uzależnienia do poczucia swojej mocy, wzięcia odpowiedzialności za siebie i swoje decyzje. Jednocześnie mam świadomość, że wiele sfer mojego życia wymaga uwagi . Jestem w drodze. Formalnie nadal jesteśmy małżeństwem. Trudno jednak dojść do porozumienia z Piotrusiem Panem... Nie ma przepraszam, docenienia mojej osoby, odwołania słów, które padły, zadośćuczynienia... Jestem już bardzo zmęczona tą sytuacją, próbuję zamknąć temat. Ponieważ to Ja chce i zabiegam, gdyż mam świadomość, szacunek, nadzieję, że miłość nie wygasa, nie zatraca się. Wyciągnęłam wnioski. Mam wrażenie, ze jestem opcją po nieszczęśliwym romansie. Mój Mąż jest wrażliwym człowiekiem, bardzo sentymentalnym. Mam poczucie wartości własnej i nie jestem plasterkiem ani polisą na starość dla żadnego człowieka na mojej drodze. Być może jest tak, że druga strona mnie nie kocha lub boi się tak bardzo, że nie jest w stanie tego pokonać lub wstyd i poczucie winy paraliżuje. Tego nie wiem. Brak szczerości działa zabójczo. Mam propozycję na kolejny temat: Jak zaufać ponownie partnerowi po zdradzie ? Jak wyłączyć alarmy, które się aktywują? Pozdrawiam
Dziekuje I doceniam czas, który poświęca pan na prowadzenie tego kanału. Wybaczyć sobie. I wybaczać wciąż na nowo. Stało się, wierze , ze wszystko dzieje się po cos, nawet, jeśli póki co nie widzisz z jakiej przyczyny. Wybaczyć tym, którzy skrzywdzili. Pogodzic się z przeszłością. Być dla siebie dobrym. Jako nastolatka w bardzo wczesnej ciąży straciłam dziecko. Byłam w głupim związku, decyzje podjęłam nie najlepsze. Ale akurat tyle wiedziałam w danym czasie i tak działałam. Teraz zrobiłabym inaczej. Mam trójkę dzieci , ale czasem myśle, jak wyglądałoby życie z tym , które odeszło. Bardzo ciężko żyłam przez naście lat. Ale teraz już wybaczyłam sobie, wybaczyłam osobom, które tez wtedy działały as they thought best. Przytul siebie. Dziś jest nowy dzien i dziś tworzysz twoja nowa przeszłość. Wiesz więcej , wiesz lepiej. Będzie lepiej. Pozwól otworzyć się nowemu rozdziałowi twojej książki życia. Płacze pisząc to, wspomnienia na zawsze pozostaną, ale teraz już wiem, ze życie jest cudem codziennie nowym do odkrycia. Przytulam moje dzieci i odczuwam wdzięczność.
"Przytul siebie"..tu sie rozjechałem..bo uswiadomilem sobie, ze przez ponad 20 lat byłem dla siebie TYRANEM..a tu trzeba po prostu "być dla siebie dobrym"..kochać też siebie..tez płaczę, jak to pisze.. Być dla siebie dobrym, to też, o ile to możliwe, nie otaczać się toksycznymi osobami, szanować siebie i innych. Gratuluję Pani! I Dziękuję za te słowa.. Serdecznie pozdrawiam
Prosta odpowiedź:dlatego nie buduje i już nie zbuduje żadnej nowej relacji ( związku)w swoim życiu,bo wiem,że nigdy nie będę potrafiła ofiarować tej innej osobie tego,co dałam mojemu ex,nie będę nawet próbować,bo wiem że to się nie uda,dlatego od razu gdy wyczuwam chęci jakiegoś mężczyzny,od razu mówię STOP,nie ma szans,nie daje złudnych nadziei,bo wiem jak to później boli,a nie chce nikogo ranić
W tym filmie jest dokładny opis tego jak zostałam potraktowana przez faceta, który nie zakończył starych tematów. Po kilku miesiącach zdradził mnie z byłą i napisał tylko "Jesteś fajna i bardzo ładna, na pewno kogoś sobie znajdziesz". Żałosne... :( On, mimo, że był raniony przez tamtą wielokrotnie sam kogoś zranił.. Tak jest, gdy człowiek skupia się na sobie i nie dostrzega tego, co wokół. Utkwiło mi w pamięci, co powiedział kiedyś J. Walkiewicz "Niektóre pociągi nie podjeżdżają dwa razy" - to chyba najlepiej opisuje skutki nie zamykania za sobą przeszłości.
Jedyna słuszna rzeczą jest przyjęcie przeszłości jako lekcji, jestem tego doskonałym przykładem, były chwile gdy czułam się jak w martwym punkcie myslac „to się nie uda, nic się uda” ale pierwszym najważniejszym krokiem jest podjęcie jakieś stanowczej decyzji, zaciśnięcie na chwile zębów i choć w tym momencie wydaje Ci się „nie dam rady” gdy tak krótka, ciężka chwila minie okazuje się, ze można wypuścić powietrze z ulga i każde kolejne kroku, decyzje przychodzą już łatwiej, to jest przełom, zmieniasz przyszłość…;)!!!!💪
Magdo proszę, wieczorem usiądź w ciszy, zamknij oczy i spróbuj wyobrazić sobie ławkę a na tej ławce syna a obok syna Świetlista postać która Go obejmuje - proszę poczuć jak syn jest już bezpieczny i szczęśliwy, nie cierpi i nie chce żeby jego Mama cierpiała. Chciałby, żeby zaczęła układać sobie życie na nowo i była również szczęśliwa. Kiedyś się napewno jeszcze spotkamy 🤗✨ Pozdrawiam i przytulam do serca ❤️
Ja myślę,że trzeba przepracować tą przeszłość- zaakceptować co było,wròcić do tego,przeżyć zablokowane wtedy emocje-uwolnić je, dać sobie czas na żalobe-odżałowanie wszelkiego rodzaju straty np.relacji,czasu,dzieciństwa itd., wyciągnięcie wnioskòw cudzych błędów i swoich błędów i wniosków na przyszłość jak uniknąć tego w przyszłości, na co zwracać uwagę i co zmienić w sobie mentalnie i w zachowaniu,,,uznać to wszystko jako przeszłość i zostawić za sobą jako doświadczenie i naukę i zamknąć za tym drzwi.
Latwo powiedzieć "uporządkuj przeszlosc" Potrzebuje konkretnych przykładów z życia. Moze wtedy coś się ruszy. Bardzo bym chciała zapomnieć o traumach z przeszłości. Nawet terapia z psychologiem niewiele pomaga.
No wlasnie - jestem w momencie konczenia toksycznego dla mnie związku, jest mi niesamowicie trudno trwac w postanowieniu, czuje ogromny ból i zal ze to sie tak konczy i ze chyba ( ja tak mysle) tylko mi na tym zwiazku zalezalo. Jak te lekcje przerobic? Jak sie z tym pogodzic - zeby to nie naznaczylo mojego zycia na zawsze?
Miełam możliwość, albo rozwòd albo otwarty związek. Wybraliśmy druge i jesteśmy bardzo szczęśliwi tak jak jest. Rozmawiamy wjęcej, Robimy dużo żeczy wjęcej razem niż wcześniej dlaczego tak jest, niewiem, ale mam nadzieje że takie dobre uczucie zostanie z dwòch stron
Emoje przepracowanie .swiadomosc i wiedza spowodowala ze zrozumialam ze jestem wprowadzana w poczucie winy .choc nie bylam winna tlumaczylam sie . Tylko winny sie tlumaczy . Zrozumialam ze zyje w zwiazku bez rownowagi bylam dawca a on biorca .on mnial prawa ja tylko obowiazki .zaczelam czuc sie winna kiedy chcialam chwile mniec dla siebie . Dostalam od syna o synowej prezent do spa. Poplakalam sie .bylam czulam sie dobrze ale rowniez winna. Zaczelam rozumiec ze rowniez mam prawa te same i potrzeby tez . Doszlo do takiego stanu ze mowilam o sobie w trzeciej osobie. Zaczelam uporzatkowywac malymi drobnymi rzeczami moimi sprawami ciichami . Zaczelam przejmowac kontrole nad swoim zyciem . Uczylam sie 2.5 by asertywnosci w moim zyciu znalazlo miejsce . Zrozumialam ze wiecznie zadawalam innych lecz moje wnetrze jest jak gruz
Nie warto tkwić w toksycznym związku,szkoda zdrowia i czasu, trzeba szybko kończyć z tym, bo czasu nie da się cofnąć, mnie tak upłynęło prawie całe życie, aż w końcu nie wytrzymałam, teraz dopiero czuję się wolna. szkoda, że nie słyszałam pana wcześniej.
Często brakuje nam czułości, miłości w naszym życiu i jak jesteśmy z osobą, którą to mamy staramy się najmocniej by ta relacja trwała cały czas. Najgorsze jest stracenie tego czego tak bardzo potrzebowaliśmy, poczucia się kochanym. Staramy się odzyskać tą osobę, która jest idealizowana przez nas. Strata bardzo boli bo ta osoba była w naszym umyśle ważniejsza od nas. Przeszłość bywa przykra, ale przyszłość może być ciekawsza i szczęśliwsza :)
Masz rację. Idealizujemy to co było kiedyś piękne, a już tego nie mamy.
Urasta to w naszej głowie do jakiejś świętości, budujemy wokół tego ołtarzyk i cały czas skupiamy przy tym myśli. Tracimy czas, energię, a najgorsze jest to, że nie potrafimy czasem dostrzec, że coś lepszego dzieje się obok nas tu i teraz.
Taka fiksacja i życie tym co było ogranicza nas we wszystkim.Zanurzamy się w tych swoich nieszczęściach każdego dnia, zamęczamy tym ludzi będących obok, obwiniamy świat za nasze nieszczęście. Ale czasem okazuje się, że to za czym tak bardzo tęsknimy, nie było warte złamanego grosza. Uwolniłam się od tego, kiedy zaczęłam traktować to wszystko jak pewne doświadczenie życiowe, które było po to ,by uotpornić mnie na przyszłość.
W rzeczy samej, bardzo mądrze napisane 🙂
Pozdrawiam i dziękuję za refleksję 😉
Moja mama zyla przeszloscia...ranami jakich doznala.Zniszczylam tym swoje dzieci . Przegralismy zycie.
Tak to prawda, niestety bliskie mi osoby nieupożądkowały swojego życia , niezamkneły poprzednich związków w swojej głowie i dziś- to jest u nich tzw"-bigos z zasmażką"..
Szkoda życia.
Dziękuje za cenny wykład💎.
Rzeźby coś zmienić w swoim życiu too musimy mieć absolutnie dość. Bez nawrócenia do siebie i nie poproszenie Jezusa o pomoc. Sami sobie nie poradzimy z przeszłością. Jest ona zbyt wielkim ciężarem. Potrzebna jest do takiego procesu zaufana osoba
Prawda, prawda i jeszcze raz prawda
Potwierdzam również 🍀🍀🍀
Wszystko to prawda, ale brakuje podpowiedzi jak przestac zyc przeszloscia, jak przestac myslec o kims, kogo sie kochalo, a kogo pozegnalo na zawsze. I najtrudniejsze- jak wybaczyc sobie samemu
Posłuchaj dokładnie, bo masz w tej wypowiedzi wiele wskazówek. Zapewniam Cię, że wszystko jest możliwe.
Wybaczyć sobie oznacza, że potrafisz siebie pokochać i przyznać, że nie warto marnować czasu i życia dla osób, które nas nie szanują, ignorują lub manipulują.
Bądź dobra dla siebie i naucz się żyć "każdego dnia" ~co się zwie dzisiaj, a potem kiedy już ukoisz swoje rany zaczniesz starania jak wyczyścić i wyrzucić wszystkie opatrunki abyś to co się zagoiło było delikatną skórką a nie strupem, który będziesz wciąż rozdrapywać.
Myślę, że mnie rozumiesz, czy tak?
Tylko Jezus w sakramencie spowiedzi i czas potrafi zagoic rany
Znam człowieka, który pokochał swoją żonę po jej śmierci ....za życia jej nie trawił...
"uporządkuj swoje życie" ale jak??? Przecież nie można wziąć szczotki i pozamiatać... Prosze powiedzieć jak to zrobić...
Polecam inne wykłady Pana Patryka a napewno znajdziemy odpowiedź na to pytanie. Trzeba słuchać nie tylko fachowca, ale też własnych odczuć. Każdy jest inny 🙂 . Dla jednego odrzucenie będzie nauką, ale dla drugiego końcem świata. Wszyscy uczymy się całe życie 🌹. Pozdrawiam serdecznie
Ja przerobiłam swoją trudna przeszlosc Pomógł mi w tym Pan Jezus i Maryja Jestem osobą wierzącą oddałam to Maryji w modlitwie w rozmowie I przerobiłam to JEST to za mną
@@Teresa-ey6lx dziękuję Pani Tereso
Pozdraeiam zycze Dobra i jak Dalo sie rozpoczac uzdrowienie???Zycze Dobra
@@xxxyyy985 Nie ma sprawy ZyczeDobra
Dotkną pan ważnego punktu. Ja nie potrafię przestać myśleć, fantazjować, co by było gdyby...... W jaki sposób przestać to robić. Jak można zamknąć te drzwi.
Dziękuję za wartościowy materiał.
Mój mąż żyje ciągle tym co mu zaprogramowali rodzice w głowie - styl zycia, ciągle wraca do tego żebyśmy żyli tak jak jego rodzice by tego chcieli.
Zaczynam myśleć, że nie da się nic zrobić.. Moje słowa nic nie dają, zeby zobaczył ze jest uzalezniony.
Jestem psychicznie zmęczona. Zaczynam myśleć, że Przeszłość/uzależnienie zniszczy to małżeństwo.. ponieważ nie mam już siły i cierpliwości wytrzymywać ciągłego wmawiania że to ja coś ciągle źle robię...
Zrobilam radykalne porządki w moim życiu. To dopiero miesiąc od roztania sie z manipulatorem. Dzieki Pana wykładom, dzieki mojej ciężkiej pracy nad sobą, zaczynam żyć. Nie wolno wracać do tego co było. Pogodziłam się z tym co się stało. Zaakceptowałam nawet to, że on zyje teraz z moją "przyjaciółką"... jak na ironię dwa piętra niżej.
Daję radę. Dziekuję Stwórcy że to właśnie " ona " wzieła ode mnie ten cały brud.
Usmiecham sie do życia. Mam satysfakcję, że stałam sie wolna. Dziekuje serdecznie za ten wykład. Pozdrawiam z Hannoveru 🥀
znam ten böl.....pozdrawiam z Köln
@@chrischris4373 Fakt, że boli, jest oczywisty. Ale to też nie bedzie trwać wiecznie. Dużo siły życzę, w pracy nad sobą. Pozdrawiam serdecznie 🥀
@@anna3864 ....möwi sie;ze los wie co dla nas najlepsze-to chyba prawda,tylko na chwile obecnä ciêżko to pojäć..Kobiety myślä troche inaczej niż meżczyźni, ale jest bardzo boläce gdy ktöraś ze stron traktowaľa "przyjaźñ" jako lekarstwo i zemstę na poprzednim zwiäzku-a po realizacji celu sie oddala...pozdrawiam..
@@chrischris4373 To zwykła podłość. Nie wchodzi sie w nastepny związek, jesli stare sprawy nie zostaną załatwione. Trzymam kciuki. Dasz radę. I niech Ci nikt nie wmówi, ze bedzie inaczej. Pozdrawiam 🥀
@@anna3864 ...czy udaľo Ci chociaż jednego dnia oderwać myślami od przeszľości ?? I jeżeli tak, to jak to uczynić?...wydaje mi sie ,że tylko czas może zalczyć te rany..
Ja powierzyłam swoją niedolę Matce Bożej I Jezusowi.
Potem to jest długa droga do uzdrowienia ale z pomocą Naszej Matki I Jej syna Jezusa.
Weszliśmy do wspólnoty rodzin, gdzie mogliśmy się spotykać I poznać, mięliśmy kapłana.Jest to piękna droga, która prostowała moje życie I moich bliskich.Polecam spróbować poszukać wspólnoty w kościele I czytać biblię we wspólnocie ale też samemu aby odkryć swoją godność dziecka Bożego.
Tęsknotę za osobą przekierować z Duchem Św. na tęsknotę za Stwórcą I Niebem do którego zmierzamy.
Osobę, którą wspominamy oddawać w modlitwie, prosząc o uzdrowienie.No I wreszcie jako empaci szukać w ludziach wzorców dobrych, aby zapragnąć tego samego a potem z serca chcieć zmian.Z Panem Bogiem.
Przeszłość jest za nami , a życie jest jak droga, która musimy iść nie oglądając się wstecz....Każde dziś może być początkiem lepszego jutra jeśli o to zadbamy.....
Jest mi ciężko, faktycznie trzeba posprzątać zamknąć stare drzwi i otworzyć nowe, Dziękuję.
....wszystko jest prawdä,ale jak wymazac tä "starä" milosc?....te mysli nas przesladujä...ciezko od nich uciec.....mimo iz ta osoba byla poniekäd toksyczna-to jä sie kochalo....Ale wszystko co uslyszalem jest niestety prawdä....dzieki za dobry i mädry material...
Tesa. Dziękuję za wykład . Dogłębnie i bardzo przystępnie Pan wyjaśnia nasze problemy.Co mi pomogło uporać się z przeszłością .Dobrą metodą jest medytacja I wizualizacja sceny z przeszłości i pożegnanie słowami : PROSZĘ WYBACZ MI .DZIĘKUJĘ. KOCHAM CIĘ . IDŻ W POKOJU. [ to działa w stu proc.] Należy powtarzać do skutku...i wrócić do terażniejszości .
Już następnego razu nie będzie nie ma już powrótu nie z takim człowiekiem który bardzo długo się znęcał przychicznieja dziś jestem kłębkiem nerwów
To o mnie moja przeszłość jest obecna w moim zyciu przez błędy zyciowe popełnione w młodości i nie pogodziłam się z tym ze błędy popełniłam zyciowe które mi zycie zniszczyły nie potrafię tego odżałować.
Dziękuję za ten materiał. Zgadzam się z tym co mówi Pan Patryk. Uważam , że jest to uzdrawiająca droga. Sama jestem w takiej sytuacji. Jest to dla mnie niezwykle trudny proces z uwagi na to, że mam świadomość iż sytuacja w jakiej się znajduję jest to uleczenia. Jednak z powodu awersji mojego Męża do terapii małżeńskiej , psychologii i wglądu w siebie jest niewykonalna. Pojawił się kryzys w związku, po 22 latach, brak komunikacji, oddalenie, zdrada, moje odejście. Trzy lata dały mi przestrzeń do zajęcia się sobą. Refleksji, pracy, zmian we mnie.
Przeszłam długa drogę od roli ofiary i emocjonalnego uzależnienia do poczucia swojej mocy, wzięcia odpowiedzialności za siebie i swoje decyzje. Jednocześnie mam świadomość, że wiele sfer mojego życia wymaga uwagi . Jestem w drodze.
Formalnie nadal jesteśmy małżeństwem. Trudno jednak dojść do porozumienia z Piotrusiem Panem...
Nie ma przepraszam, docenienia mojej osoby, odwołania słów, które padły, zadośćuczynienia...
Jestem już bardzo zmęczona tą sytuacją, próbuję zamknąć temat. Ponieważ to Ja chce i zabiegam, gdyż mam świadomość, szacunek, nadzieję, że miłość nie wygasa, nie zatraca się. Wyciągnęłam wnioski.
Mam wrażenie, ze jestem opcją po nieszczęśliwym romansie.
Mój Mąż jest wrażliwym człowiekiem, bardzo sentymentalnym.
Mam poczucie wartości własnej i nie jestem plasterkiem ani polisą na starość dla żadnego człowieka na mojej drodze.
Być może jest tak, że druga strona mnie nie kocha lub boi się tak bardzo, że nie jest w stanie tego pokonać lub wstyd i poczucie winy paraliżuje. Tego nie wiem.
Brak szczerości działa zabójczo.
Mam propozycję na kolejny temat:
Jak zaufać ponownie partnerowi po zdradzie ?
Jak wyłączyć alarmy, które się aktywują?
Pozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam bardzo serdecznie
Dziekuje I doceniam czas, który poświęca pan na prowadzenie tego kanału.
Wybaczyć sobie. I wybaczać wciąż na nowo. Stało się, wierze , ze wszystko dzieje się po cos, nawet, jeśli póki co nie widzisz z jakiej przyczyny. Wybaczyć tym, którzy skrzywdzili. Pogodzic się z przeszłością. Być dla siebie dobrym.
Jako nastolatka w bardzo wczesnej ciąży straciłam dziecko. Byłam w głupim związku, decyzje podjęłam nie najlepsze. Ale akurat tyle wiedziałam w danym czasie i tak działałam. Teraz zrobiłabym inaczej. Mam trójkę dzieci , ale czasem myśle, jak wyglądałoby życie z tym , które odeszło. Bardzo ciężko żyłam przez naście lat. Ale teraz już wybaczyłam sobie, wybaczyłam osobom, które tez wtedy działały as they thought best. Przytul siebie. Dziś jest nowy dzien i dziś tworzysz twoja nowa przeszłość. Wiesz więcej , wiesz lepiej. Będzie lepiej. Pozwól otworzyć się nowemu rozdziałowi twojej książki życia. Płacze pisząc to, wspomnienia na zawsze pozostaną, ale teraz już wiem, ze życie jest cudem codziennie nowym do odkrycia. Przytulam moje dzieci i odczuwam wdzięczność.
"Przytul siebie"..tu sie rozjechałem..bo uswiadomilem sobie, ze przez ponad 20 lat byłem dla siebie TYRANEM..a tu trzeba po prostu "być dla siebie dobrym"..kochać też siebie..tez płaczę, jak to pisze..
Być dla siebie dobrym, to też, o ile to możliwe, nie otaczać się toksycznymi osobami, szanować siebie i innych.
Gratuluję Pani! I Dziękuję za te słowa..
Serdecznie pozdrawiam
Prosta odpowiedź:dlatego nie buduje i już nie zbuduje żadnej nowej relacji ( związku)w swoim życiu,bo wiem,że nigdy nie będę potrafiła ofiarować tej innej osobie tego,co dałam mojemu ex,nie będę nawet próbować,bo wiem że to się nie uda,dlatego od razu gdy wyczuwam chęci jakiegoś mężczyzny,od razu mówię STOP,nie ma szans,nie daje złudnych nadziei,bo wiem jak to później boli,a nie chce nikogo ranić
Dziękuję,potrzebny mi był ten film 🙌
W tym filmie jest dokładny opis tego jak zostałam potraktowana przez faceta, który nie zakończył starych tematów. Po kilku miesiącach zdradził mnie z byłą i napisał tylko "Jesteś fajna i bardzo ładna, na pewno kogoś sobie znajdziesz". Żałosne... :( On, mimo, że był raniony przez tamtą wielokrotnie sam kogoś zranił.. Tak jest, gdy człowiek skupia się na sobie i nie dostrzega tego, co wokół. Utkwiło mi w pamięci, co powiedział kiedyś J. Walkiewicz "Niektóre pociągi nie podjeżdżają dwa razy" - to chyba najlepiej opisuje skutki nie zamykania za sobą przeszłości.
Szkoda, że film nie odpowiada na pytania podane w tytule - jak pogodizć się z przeszłością, tylko mówi o tym, że TRZEBA to zrobić.
Jak można uwolnić się od przeszłości i ją rozliczyć w sobie? Może jakiś film albo materiały jeśli chodzi o sposoby, metody...
Jedyna słuszna rzeczą jest przyjęcie przeszłości jako lekcji, jestem tego doskonałym przykładem, były chwile gdy czułam się jak w martwym punkcie myslac „to się nie uda, nic się uda” ale pierwszym najważniejszym krokiem jest podjęcie jakieś stanowczej decyzji, zaciśnięcie na chwile zębów i choć w tym momencie wydaje Ci się „nie dam rady” gdy tak krótka, ciężka chwila minie okazuje się, ze można wypuścić powietrze z ulga i każde kolejne kroku, decyzje przychodzą już łatwiej, to jest przełom, zmieniasz przyszłość…;)!!!!💪
A jak pogodzić się ze śmiercią syna bo ja od dawna nie potrafię...
ua-cam.com/video/_K9g08N8fJo/v-deo.html
Tytułem wyjaśnienia - to podejście Ewy Filet, która również straciła syna. Może to jakoś pomoże
Magdo proszę, wieczorem usiądź w ciszy, zamknij oczy i spróbuj wyobrazić sobie ławkę a na tej ławce syna a obok syna Świetlista postać która Go obejmuje - proszę poczuć jak syn jest już bezpieczny i szczęśliwy, nie cierpi i nie chce żeby jego Mama cierpiała. Chciałby, żeby zaczęła układać sobie życie na nowo i była również szczęśliwa. Kiedyś się napewno jeszcze spotkamy 🤗✨ Pozdrawiam i przytulam do serca ❤️
@@anowipioska1693 dziękuję za te słowa otuchy.
@@emcia1990 😓😥😥
Ważne..mądre..pouczajace...Dziekuje bardzo.
Potrzebuje dobrej rad jak wyjść z tego amoku bo ja nie mam pojęcia jak z tym poradzić i iść dalej...
Ja myślę,że trzeba przepracować tą przeszłość- zaakceptować co było,wròcić do tego,przeżyć zablokowane wtedy emocje-uwolnić je, dać sobie czas na żalobe-odżałowanie wszelkiego rodzaju straty np.relacji,czasu,dzieciństwa itd., wyciągnięcie wnioskòw cudzych błędów i swoich błędów i wniosków na przyszłość jak uniknąć tego w przyszłości, na co zwracać uwagę i co zmienić w sobie mentalnie i w zachowaniu,,,uznać to wszystko jako przeszłość i zostawić za sobą jako doświadczenie i naukę i zamknąć za tym drzwi.
Latwo powiedzieć "uporządkuj przeszlosc" Potrzebuje konkretnych przykładów z życia. Moze wtedy coś się ruszy. Bardzo bym chciała zapomnieć o traumach z przeszłości. Nawet terapia z psychologiem niewiele pomaga.
No wlasnie - jestem w momencie konczenia toksycznego dla mnie związku, jest mi niesamowicie trudno trwac w postanowieniu, czuje ogromny ból i zal ze to sie tak konczy i ze chyba ( ja tak mysle) tylko mi na tym zwiazku zalezalo. Jak te lekcje przerobic? Jak sie z tym pogodzic - zeby to nie naznaczylo mojego zycia na zawsze?
👌👌👌❤❤❤🌹🌹🌹🔥🔥🔥
Dokładnie takk😪
Dziekuje
Miełam możliwość, albo rozwòd albo otwarty związek. Wybraliśmy druge i jesteśmy bardzo szczęśliwi tak jak jest. Rozmawiamy wjęcej, Robimy dużo żeczy wjęcej razem niż wcześniej dlaczego tak jest, niewiem, ale mam nadzieje że takie dobre uczucie zostanie z dwòch stron
Emoje przepracowanie .swiadomosc i wiedza spowodowala ze zrozumialam ze jestem wprowadzana w poczucie winy .choc nie bylam winna tlumaczylam sie .
Tylko winny sie tlumaczy .
Zrozumialam ze zyje w zwiazku bez rownowagi bylam dawca a on biorca .on mnial prawa ja tylko obowiazki .zaczelam czuc sie winna kiedy chcialam chwile mniec dla siebie .
Dostalam od syna o synowej prezent do spa.
Poplakalam sie .bylam czulam sie dobrze ale rowniez winna.
Zaczelam rozumiec ze rowniez mam prawa te same i potrzeby tez .
Doszlo do takiego stanu ze mowilam o sobie w trzeciej osobie.
Zaczelam uporzatkowywac malymi drobnymi rzeczami moimi sprawami ciichami .
Zaczelam przejmowac kontrole nad swoim zyciem .
Uczylam sie 2.5 by asertywnosci w moim zyciu znalazlo miejsce .
Zrozumialam ze wiecznie zadawalam innych lecz moje wnetrze jest jak gruz
Nie warto tkwić w toksycznym związku,szkoda zdrowia i czasu, trzeba szybko kończyć z tym, bo czasu nie da się cofnąć, mnie tak upłynęło prawie całe życie, aż w końcu nie wytrzymałam, teraz dopiero czuję się wolna. szkoda, że nie słyszałam pana wcześniej.
Święte słowa!