Widzę, że temat jest o moich okolicach. Kilka lat temu widywałem rybaka stawiającego siaty na przykosach koło Góry Kalwarii. Teraz on już nie łowi, a i tak ryb nie ma. Pamiętam, jak latem wieczorami na woblery można było złowić po kilka sandaczy. Teraz tylko czasem jakiś boleń uderzy. Prawie każdej wiosny Wisła wylewała i ryby wchodziły na tarło do starorzeczy, w których przez cały rok stała woda. Teraz te starorzecza są wyschnięte. Dno Wisły jest o co najmniej metr obniżone w stosunku do tego, co było 20 lat temu. Klimat się zmienił, deszcze padają latem sporadycznie. Rzeki uregulowane, poprzegradzane. Woda spływa szybko i nie daje szans na udane tarło. Do tego wszechobecne mięsiarstwo i mamy efekt, jaki mamy. Jak gdzieś jesienią zbiorą się ryby, wieść niesie się tak szybko, jak szybko ryby lądują w zamrażarkach i na patelniach. A do tego jeszcze goście z krainy U...
No a najlepsze te ich zestawy gruntowe co mają po kilka haczyków. A to dlatego że na Ukrainie tak się wędkuje legalnie. Nie ma że pojedynczy haczyk to swoje nawyki przenoszą. Pewnie nawet naszych rarpow nie znają
Każdy lokalnie zna te opowieści podobnych osób.......i najlepszy jest finał takich opowieści kłusoli czyli..... ' a teraz Panie to nima, pusta woda Panie'
Bo nie stać tych prostych kłusoki na dobre szybkie łódki , teraz elita kłusoli to wyższa półka ( nie mówię, że wszyscy ) ale kłusują też bogaci , bo mieli to w żyłach od małego i trudno im wypuścić większą rybę ( a może znajomy , sąsias weźmie , a jak nie to ryna na śmietnik , albo w krzaki 😢
Jako "gość z kariny U" powiem 2 rzeczy: żadnej ryby nie zabrałem za dwa lata łowienia, a druga sprawa - nie warto wrzucać wszystkich do jednego worka. Pozdrawiam.
@jurekcoolta elyta to w zasadzie legal tj.od PZW maja dzierżawę najlepszych odcinkow i jadą z koksem :), a problem przekierowują na wędkarzy z łatką mięsiarz. :)
Przed wyemigrowaniem do UK mieszkałem w miejscowości nad Wisłą,ile to ja się nasłuchałem takich historii od miejscowych ludzi będąc na rybach,takich ludzi jak ten Pan jest masa na całej długości każdej z rzek w Polsce i po obydwu stronach,każda wioska w pobliżu miała i ma swoich miejscowych kłusoli,można tylko sobie wyobrazić ile codziennie ryb jest nielegalnie odlawianych,a jak są na tarle to są tony!
The river and its surroundings looks identical to the river (Red River of the North) that flows through our valley here in North Dakota. Late in September and through October, many fisherman catch walleyes (a cousin of the zander). I have fished a nearby river that empties into the Red River for over 35 years; and I had very good success for walleyes. About 3 years ago I noticed that my success began to go down. This year I did not even catch a walleye. Even worse, the past two years I have noticed that the minnows (bait fish) were no longer there. What the heck is going on? I have ideas about what has happened, but I think I will be censored if I write about it. All my best to you and your friends in Poland.
W latach 80tych i jeszcze w latach 90tych a zapewne i wcześniej było tak że jak w Górze Kalwarii sandacze wchodziły do portu na tarło to kłusole siatek nie mogli z wody wyciągnąć, tyle było ryb! Z opowieści wiem o samicach po 1.30 m . Jako dziecko pamiętam jak kłusole chodzili od domu do domu i handlowali sandaczami , był stan wojenny w sklepach pustki ale i tak ryb było tyle że czego się nie udało sprzedać to psuło się śmietnikach. Mimo to dla wędkarzy ryb starczało , więc to co się teraz z naszymi wodami odpierdala że ryb nagle nie ma to się w głowie nie mieści.
Jak słuchałeś uważnie, to usłyszałeś, że nie ma wody. Rytm rzeki to przybory, wezbrania, zwłaszcza te zimowo-wiosenne, co dają schronienie i miejsca rozrodu, żadne zarybienia nie zrekompensuje tego co daje Natura.
w latach 80-tych tępiono wydry i kormorany, obecnie ornitolodzy i ichtiolodzy są zgodni że kormorany pozyskują znacznie więcej ryb niż rybacy, wędkarze i kłusownicy razem wzięci.
@@hektorspin3353 Jakie zarybienia?!!! Po co?!!! Kiedyś nie było zarybień, nie było rybaków na rzekach i nie było piaskarek przede wszystkim!!! Sztucznie obniżono poziom wód poprzez wybieranie piachu z dna rzek i zniszczono w ten sposób naturalne tarliska!!! Nie mamy mniej wód, nie wierzcie w te banialuki!!! To co kiedyś było stanem powodziowym teraz jest zaledwie nic nie znaczącym przyborkiem ale to wina posranej gospodarki a nie klimatu. Jest jak najbardziej prawdą to że żadne zarybienia nigdy nie dorównają rybom z naturalnego tarła!!!
I jeszcze jedno, nie muszę słuchać opinii jakiegoś wiejskiego kłusola na temat poziomu wody na Wiśle ponieważ mieszkam od urodzenia i wychowałem się nad królową. Naprawdę mógłbym na Jej temat i co się z nią wydarzyło przez ostatnie 50 lat niejedno opowiedzieć .
@@markopolo6056 z chęcią poczytam, naukowcy to wiarygodne źródło, podeślij link do tych danych przedstawianych przez ichtiologów i ornitologów? Wiosną we wszystkich rowach, stawkach i bajorach stała woda, ryby wycierały się tam i odchowywały, gdy wody latem opadały, te którym nie udało się wrócić do rzek i całorocznych zbiorników, najpierw stanowiły pokarm dla ptakow, a zaś jak nawóz urzyźniały przybrzezne łaki. Teraz nie ma wylewów, nie ma łąk, jest tam kukurydza, nawozy i opryski.
Zapłacic bezrefleksyjnie za święty spokój.... hahaha "Gdy grabież staje się sposobem życia dla grupy tzw. „ludzi” żyjących / żerujących w społeczeństwie, na przestrzeni czasu stworzą oni dla siebie system prawny który usprawiedliwi ich działania oraz kodeks moralny który będzie ich gloryfikował..." Bastiat
Zastanawiam się co czułeś w momencie sluchania takiego elementu, szczegolnie znając twoje podejście do ryb i wędkarstwa. Widać że dałeś się mu wygadac nawet lekko go wypuszczające ale wewnętrznie to tam musiałbyc ladny rollercoaster 😢
Mam znajomego . Za starych czasów jak jeździłem na zawody spinningowe , stoję na główce rz.Odra i oblawiam warkocz podchodzi typ pyta czy może obłowić napływ . Wchodź mówię ten się chwali jakie leszcze w maju tu ciągał . Na co pytam - na kotwice lopaty po 60 cm , dało to się zjeść nooo w ocet albo na kotlety . Teraz ten typol jest strażnikiem PZW - ręce opadają
Mam już swoje lata i pamiętam, że każdy kto mieszkał nad jeziorem miał jakąś niedużą siateczkę, którą poławiał rybę na własne potrzeby a mimo to ryb było dużo. Lata 90te i przejęcie tych samych jeziorek przez spółki rybackie i dziesiątki kilometrów wontonów, tysiące pup i co najgorsze warkot agregatów i to wszystko od początku zejścia lodu do jego powstania. A to wszystko za akceptacją tego chorego państwa i jego prawa.
kazdy kto siedzi duzo nad rzeka mial takie akcje...pamietam kiedys jak lowilem w lato na moim ulubionym "kleniowym" odcinku Wkry i podszedl do mnie rolnik, smial sie ze mnie ze po co ja siedze skoro nie ma ryb, kiedys to bylo duzo i walili siatami w poprzek rzeki, az mieli problem wyciagnac potem...
Smutne jest zupełnie co innego.... Pan powiedział "wesoło było..." I to prawda każdy złapał ( i kusol i wędkarz), każdy popił, a do tego kusol wybierał mniej szkodliwą metodę i było dobrze. A teraz nakazy, zakazy, no kille i inne wymysły. Kusol nie złapie i wędkarze też i jest smutno...
Ale materiał 😮 cała prawda z lat poprzednich gość nieźle to opowiedział . Sam byłem kiedyś świadkiem na Odrze kilkanaście lat temu jak dojechałem nad wodę miejscowy powiedział. Panie nie jedz tam bo tam siatki stoją a jeszcze po mordzie można dostać i samochód rozwalą. Zawróciłem i nie pojechałem masakra 😢
Na jeż turawskim czy nyskim 30 lat temu rybacy ciągnęli siatami limity plus drugie tyle na lewo, wędkarzy tylu że na wale miejsca nie było, sprzęt przedpotopowy i ryba była, kłusownicy też nie próżnowali. Wpisywać nie trzeba było, złowiło się większego mniejszy szedł do wody. I wszyscy łącznie z kormoranami i ptactwem byli syci. Potrafi to ktoś wytłumaczyć? Tylko nie mówcie, że wędkarze wyżarli!
To mniej więcej tak jakbyś zebrał pole źmioków i było tego kupę dla wszystkich i byście tak je jedli z sąsiadami i cała wieś by żarła, że by zeżarła nawet te zostawione do zasiania na przyszły rok, a za rok by się wszyscy dziwili, że kiedyś to było a tera to nima.
@@tomciudodomciu7719 plus tamy , plus rolnik kiedyś maił 5 do 10 ha nawożó było troche nie zawiele teraz rolnika wybił producent rolny i sie pod niego podszywa , no i melioracje , edward wielki odnowiciel wsi polskie zapoczątkował ( bo włądek łysy to po godpodarsku czyli małą łyżeczką ) a edward od razu na szeroką nogę , prace utrzymaniowe na dopływach , no i głod ziemi , plu budownictwo tam , budownictwo na obszarach zalewowych , ci ludzi pismami i prawami jakie daje system wymuszją kolejne wkraczenie cywilizacj na terny dilin rzek ,. i pisałem to ja dziad 3 klasy a nei rzeden ekolog ,
Chociaż smutna ale ciekawa historia. Wędkarz nad wodą jest jak ksiądz w konfesjonale. Czasem można się nieźle nasłuchać. Tylko bez pokuty. Prawda jak widać jest smutna. Dobry odcinek Kamilu
Wiele lat temu nad Wartą usłyszałem tekst który pamiętam do dziś ...Panie kiedyś to było ,,leszczoków,, ,,krąpioków,, nałapało się nasuszyło to się świnkom do koryta dało (!) a teraz ......... a teraz to całujemy ryby za nim je wypuścimy 😁o ile uda się coś złowić Pozdrawiam.
To wszystko prawda. Pamiętam rzeki pełne ryb, zbiorniki gdzie ryby skakały (karpie), amury płetwy wystawiały jak rekiny, a szczupaki atakowały drobnicę a większe brały kaczki. To nie kłusownicy wyniszczyli do nogi i nie wędkarze ale rozrost populacji wyder, kormoranów i norek.
Cóż prawda ekranu...ludzie kłusowali i kłusować będą...plaga na całym świecie...mieszkam w UK i choć kary są srogie to i miejscowi i emigranci to robią...ja ryb nie biorę, to w oczach rodaków i nie tylko...jestem dla nich pojebany... pozdrawiam i mam nadzieję, że zdrówko wraca!
mieszkam niedaleko małej rzeczki. takich opowieści poznałem kilkanaście. kiedyś na łuku rzeki, tuż obok zabudowań chłop mi nawet pokazał "bramkę" i przewód, który kiedyś wrzucali do wody. dzisiaj bezrybie totalne, 40 lat temu ojciec opowiadał, że czasem na obrotówkę to nawet liny się rzucały, bo w rzece było w opór wszystkich gatunków.
mam rodzine rybacko-kłusowniczą (dziadkowie), ja znowu wędkarz i nie nawidze zabijać ryb(czasem wezme 3 okonie po 20cm albo szczupaka 60cm czy sandacza raz na pół roku). Do stołu jak siadamy razem w święta to zawsze kłótnia, a jak pokazuje zdjecia co złowiłem i wypuścilem to czerwoni sie robią i gadają że ja głupi
Swoją drogą ciekawie muszę wyglądać takie Wasze spotkania, jak niektórym członkom Twojej rodsiny gul skacze gdy widzą, że ryby wypuszczasz 😊 Pozdrowionka!
Też tak mam, reagują tak samo, zwłaszcza teściowa...Jak opierd....la świątecznego karpika to zawsze pyta czy sam złowiłem, czy kupiłem. I mówię wtedy prawdę, że kupiłem bo te złowione wypuszczam i pokazuję fotki...Odpalają się z komentarzami, że jak tak można, że tyle sprzętu, a łódkę taką drogą jeszcze kupiłeś i ryby wypuszczasz...Nawet już nie staram się im tego wytłumaczyć tylko daje się wygadać a potem zmieniam temat. Tak samo jest przy imieninach czy innych rodzinnych spotkaniach tylko tam prym wiodą "znafcy" - wąsaci wujkowie...
Widzisz, przez takie podejście jest akceptacja dla postępowania na szkodę ogółu. Ja mam jaja odcinać się od jednostek, które robią syf - czy to taki przykładowo kłusol czy też osoba pragnąca likwidacji granic / likwidacji Polski itd. Nie ma znaczenia kim dana osoba jest, ile się znaliśmy. Na śmietnik historii trafia i niech się trzyma na kilometr ode mnie. Gdyby taki ostracyzm był powszechny, to nagle okazałoby się, że trzeba zachowywać się odpowiedzialnie, licząc się z innymi.
Jak wszędzie przy Wiśle takie opowieści miejscowych ale z tego co opowiadają to rzeczywiście było więcej i ryb i kłusowników tez było a teraz praktycznie mniej kłusowników a ryby tez mniej i jaki wniosek z tego ? Pozdrawiam Kamilu 🎣🎣🎣
Witam, a czego może taki Kłusownik się bać. Sąd mu karę da 200 zł i przepadek Siatki. Bo ma chłop zasiłek z Opieki S, 600 zł. Pujdzie na Rynek kupi nową Siatę za 120 zł i Sru dalej Siatę wstawia. A ludzie na Takim Pchlim Targu w Niedzielę w kolejce stali za Szczupaczkami i Sandaczykami nie wymiarowymi bo cena była niska. Chłop przez 3 godziny Sprzedał wszystkie Ryby. Brak kontroli na Rynkach, Bazarach, itd. Brak kontroli Rybaków na Zalewie Wiślanym. W tamtym roku przed Świętami BN. Siaty stały na Zalewie Wiślanym od Śluzy tylko 28 km w stronę Płocka. To skąd mają być te Ryby w Wiśle. Pan Dzierżawca Rzeki Wisły tesz Siaty Stawia po obu brzegach Wisły, od zejścia lodu w Marcu, Siaty Stoją Dzień i Noc. Jak Ryba taki Leszcz, ma odbyć Tarło przy brzegu jak tam stoją Siaty. Pozdrawiam serdecznie
Podobne opowieści można usłyszeć od lokalsów chyba nad każdą polską wodą. Plus taki, że ten proceder w takiej skali już się bezpowrotnie skończył. A minus taki, że się zakończył, bo nie ma już ryb...
Kamilu w Górze Kalwarii rybak sam od kilku lat zrezygnował bo już nic nie mógł złowić! Oczywiście władze lokalnego koła odtrąbiły to że jego już nie ma jako swoją zasługę i potężny sukces, skrzętnie skrywając wszelkie z nim konszachty...
Które koła go tak wspierały? Petycje podpisywaliśmy, chłopaki z Góry chodzili za tym tematem tyle lat, by gościa wywalić. Co było na grapie? Kto go nagrywał i wzywał policję. Nie płacę karty 4 rok bo nie zgadzam się z polityką rodzimej organizacji, ale dobrze znam większość ludzi których wyżej pomówiłeś. Jak piszesz pod swoimi danymi to pisz do końca kto konkretnie😉
I co z tego że chłopaki z Góry chodzili za tym tematem jak osoby decyzyjne miały to głęboko w dupie! Koło nr 10 było już znane i wyśmiewane w ZG PZW . Te wały które się działy, to rozpisywanie paliwa na SSR na łódki chłopaków z Brzanki którzy nawet o tym nie byli informowani i wiele innych. Na zebraniach wędkarzom mówiło się jedno a potem po łapówki do rybaka. Mówię tu o wieloletnim prezesie, skarbniku, starym, skorumpowanym, zakłamanym, kutym na cztery łapy komuchu który sterował tym kołem przez wiele lat...jak jesteś z Dychy to już wiesz o kim mowa. Też nie płacę od kilku lat bo mi się rzygać chciało jak patrzyłem na to kurestwo i na beznadziejne starania kilku moich kolegów z tego koła.
@@lukaszstryczynski3464 Widziałem jak wielokrotnie były fałszowane w sensie zawyżane wyniki w sprawozdaniach z zawodów. Zawodnicy nic nie złowili a na papierze połowy były z kosmosu! Dla kogo to było robione? kto miał na tym interes. Petycje? Żarty sobie robisz? A widziałeś żeby kiedykolwiek coś takiego było dostarczone do ZG PZW? Kiedy już wszyscy mieli dość to zmienili zarząd. W ścisłym zarządzie wylądowali zięć i wnuczek naszego delikwenta który odszedł na ZASŁUŻONĄ emeryturę. Ze wszystkimi odznaczeniami za wyjątkiem Orderu Orła Białego oczywiście...
@@lukaszstryczynski3464 Rybak o którym mowa ...stary mieszkał, młody mieszka ...działał na terenie gminy Góra Kalwaria. Wiem ze słyszenia że na Grapie miał tam jakieś nieprzyjemności I BARDZO DOBRZE!!! ale na targowisku w Górze straż miejska tylko mordy odwracała przechodząc koło jego stoiska żeby ZA ŻADNE SKARBY nie zobaczyć jak handluje leszczami i sandaczami w wysypce tarłowej!!!
Powiem Ci tak - Masz zajebiście silną psychikę że umiałeś prowadzić rozmowę z jakimś starym dziadem z przerośniętą prostatą. Jako osoba, która nie szczędzi przekleństw jak się denerwuje (a denerwuje się ciągle, haha) osobiście nie wytrzymuję ani sekundy przy osobie z takim sposobem mówienia, wyższością, mądralstwem oraz brakiem jakiegokolwiek wstydu. No sytuacja niesamowita - siedzisz sobie spokojnie a dziad do ciebie podchodzi, stoi nad tobą i komentuje non stop co robisz. Niesamowite to jest jednak, bo gościu ma odmienną mentalność niż współcześni (często wielkomiejscy i wykształceni) wędkarze. Każda ryba jest rozpatrywana nie w kategoriach maleńkiego sukcesu i przyjemności tylko "od chuja ości", "na skup biorą", "flaszka wódki", "patelniaki". Ciekawe skąd te podejście wynika - różnice demograficzne, inny wiek czy ... ? Nadal, podziwiam że nie kazałeś gościowi wypierdalać, bo ja niekiedy wprost mówię to że nie mam ochoty rozmawiać i panowie zazwyczaj grzecznie odchodzą. Poza tym "gwara nadwiślana" XDDD zabiło mnie
Też kiedyś usiadł koło mnie starszy jegomość, po kilku godzinach otworzył się na zwierzania pewnie jak bym nie widział zdjęć ,to raczej bym w to nie uwierzył co opowiadał jedno słowo jakie to może określić to dramat setki kilogramów ryb !!
widzialem juz to wczesniej na twoim kanale fajny klimat tych opowiesci tego typa z jednej strony klusol a z drugiej slychac ze inteligentny gosc i ma ciekawe historie najgorsze ze dzisiaj juz nikt prawie nie klusuje a ryb nie ma!
Dlaczego ryb było kilkadziesiąt razy więcej mimo procederu rabunkowej gospodarki rybackiej, kłusowników i wszelkiego mięsiarstwa? Odpowiedź, choć oczywiście niepełna, jest zawarta w tym filmie. Co roku byla duża woda - Janówka. Po prostu raz lub dwa razy do roku byly okresy wysokiej wody utrzymującej sie dłuższy czas. Ryby miały się gdzie wytrzeć, nie brakowało tarlisk. Ryby wchodziły na starorzecza, dopływy, nawet kanały melioracyjne, odbywały tarło i wraz z opadającą wodą wracały do głównej rzeki. Teraz od kilkudziesięciu lat niestety mamy coraz mniej regularne warunki wodne. Ryby mają mniej tarlisk, zaczyna brakować całych roczników pewnych gatunków, do tego oczywiście proceder odławiania na potęgę wyniszczył nasze wody. Teraz już pozostały zgliszcza. Może 5 może 10 % tego co było pierwotnie.
@@arcik110 chcesz powiedzieć że w jeziorach i rzekach nie ma ryb, bo ktoś je odławia, by przenieść na komercję? Proszę Cię. To są incydenty niezauważalne dla ekosystemów.
Pomyśleć że tak było na całym praktycznie odcinku Wisły. Była woda były ryby rzeka była w stanie wyżywić takie ilości takie ławice. Sąsiad jeździł niżej Józefów Błota ja pamiętam trochę lata 80te, z nocki przywoził komplet sandaczy- wtedy 4szt. czasem sumka, z gruntu siata leszczy jesienią brzany. Jeszcze w połowie lat 90 tych na tym odcinku sandacz był powszechnie występujący ja nie łowiłem okazów, 60-70, stadka wychodziły pod same nogi wieczorem trafić 2-3 to nie był problem. Najgorsze co się przytrafiło to katastrofalne powodzie, koryto totalnie się zmieniło i tak jest do tej pory. Dodajmy do tego spadek wód gruntowych sporadyczne opady i oczywiście działalność człowieka. Co do opowieści z mchu i paproci na Żeraniu też był taki As teraz to największy sensei 😅
Były czasy że był problem pozyskać żywca, jeśli miałeś przykładowo 5 kiełbików to miałeś 100% niemalże gwarancję że złowisz 5 sandaczy!!! na grunt. Nieraz tak bywało że musiałeś jedną wędkę zwinąć bo jak przyszły na żer to na dwie na raz były brania.
@arturkurowski3972 dokładnie tak, u mnie była wysoka burta ze zwalonymi drzewami, w dołkach pod nimi stały ryby. Ja łowiłem je na obrotówki bo nic innego nie miałem potem tata przywiózł ze stanów czerwone Mister Twister to było coś. Czasem łowiłem na ogonki na oliwce w tych dołkach, często brania były od razu z ręki, ciężarek ledwo ułożył się i już branie. Wątpię żeby takie czasy i te ryby wróciły na Wiśle, pozostały wspomnienia nawet fotek za bardzo nie mam..
Pamiętam jak na przelomie lat 70/80tych ojciec lowil leszcze po 4-5 kg , kilka szczupakow szlo zlapac w ciagu godziny z jednej "glowki" , bolenie walily jak oszalale .Ze smutkiem patrze jak Wisla umiera, rybakow nie ma od kilkunastu latbo nikt by nie wyzyl z tej pustyni.Pozostaje pocieszyc sie pieknymi widokami i niepowtrzalnym klimatem , panujacym nad ta rzeka.
I jeszcze jedno prócz siat... wtedy nie było tak silnych chemii jak teraz. Były starorzecza, a nie osuszenie do głównego nurtu itp. Jako młody dorosły mogę powiedzieć, że dla mnie opowieści babci wydawały się chore, że szczupaki po 90cm tarły się na zalanej łące sąsiadów... rzeczka, dla lokalsów to rów melioracyjny w sumie, ale państwowo tytuł ma... od dzieciaka nie widziałem wody powyżej kolan/ po pas w dziurach (a co mowa po cycki żeby się wylewała) i raz z tatą wypatrzyliśmy lochę szczupaka koło 70cm... płoci i okoni było masę, tysiące na każde 100m cieku... ostatnio (w ten maj) przeszedłem 4km i nie widziałem nic.
W różnych miejscach, nad różnymi rzekami, można posłuchać opowieści "Henia Kłusola", słuchając wczułem się i przypomniałem sobie te znane mi opowieści.
12:45 To jest (raczej było) zjawisko kulturowe , regionalne. Sposób życia ludzi mieszkających przy rzekach - od pokoleń. Znam osobiście historię gdzie z "drygą" zatrzymywali kobietę 63 lata ! Razem z Synami jeździła na ryby - od momentu gdy zmarł mąż . To nie była żadna patologia . Głęboka prowincja i jej normalni mieszkańcy. Ale ten świat już właściwie zanika . Umiera śmiercią naturalną . Wraz z tamtymi ludźmi. Obstawiam że rozmówca nieco ubarwił opowieść i chronologię pomieszał - jak to i wędkarze mają w zwyczaju :) Epilog: Postanowiłem dopisać ważny i nieco zaskakujący - ale prawdziwy epilog :) . W święta dowiedziałem się że wnuczka 63 letniej Kobiety "Kłusownik" o której wspominałem - dziś robi karierę na Polsacie w programie wędkarskim. Nie będę zdradzał personaliów ale to jest świadectwo jakie życie bywa przewrotne i jak zakorzenione potrafią być tradycje "kłusownicze"/wędkarskie :)
Mam nadzieję że idą lepsze czasy gdzie ludzie nie będą wszystkiego beretować,oczywiśćie nikogo nie obrażając ,i że rybostan w naszych zbiornikach się poprawi 🤔.Pozdrawiam i czekam na następny👊.
Co się stało. Wszędzie takie opowieści, jak to się ciągało, na siaty czy na wędkę, ludzi było mnóstwo i nikt o no killu żadnym nie słyszał. i ryby były. A teraz? Ryby mało, wędkarze no killowcy, rybaków często już nie ma, kłusownictwo, nawet jak jeszcze jest, to ułamek tego co było. Zanieczyszczenia? A co to niby za PRL-u kopalnie utylizowały odpady pofloatacyjne? Było gorzej niż jest, każda fabryka robiła z rzek popłuczyny. Na kormorany nie ma co zwalać, ile zje kormoran ile wydra a ile wtedy ludzie zżerali, a ryba była. A wody coraz bardziej puste. I wszędzie to samo- od jezior, przez Wisłę i Odrę, Bug i Noteć, po najmniejsze rzeki pstrągowe.
ja ci mogę opowiedzieć co robił komendant SSR w zielonej górze ;) na odrze, jak łapali na sznury z hakami i sprzedawali na lewo odłowy kontrolne, jego syn łapał sieciami ryby wchodzące na tarło , jak łapali sandacze na trupa na "styropian"
Mazowiecka Wisła, na praktycznie każdym starorzeczu stoi pychówka. Zapewniam was że nie służy ona do sportowego łowienia bolenii czy jazii. Pokolenia się zmieniają a ludzie mieszkający nad Wisłą dostają w spadku po ojcu pychówkę i kłusują. Ryby coraz mniej bo dochodzi permanentna susza i kormorany których nie było w latach 90 tych.
Uważam, że swietny materiał. Zwłaszcza dla młodszych, żeby zbudować ich świadomość co się działo nad wodą. Kłusownicy robili to na handel a wędkarze też nie narzekali. Jednak tyle lat kłusownictwa, o którym opowiada ten Pan swoje zrobiło. Panie Kamilu świetny materiał 🤝
Dzięki za dobre słowo, strasznie długo zabierałem się do tego materiału i było z nim naprawdę sporo roboty (przez napisy, przekleństwa i słaby dźwięk) 🤷♂️🙈
@kamilwalicki myślę że i ciężki materiał, dla wielu kontrowersyjny może być, ale to też pokazuje, że nasi rodacy święci też nie byli, święci nie są i kłusol będzie kłusolem niezależnie od barw narodowych. Serdecznie pozdrawiam!
@@marcinpaduch1223 Puściłem to trochę jako ciekawostkę, bo np ja lubię słuchać opowieści "jak to kiedyś było nad rzeką", choć czasem te historie wcale wesołe nie są 🤷♂️😉
@@kamilwalicki pochodzę z rodziny mocno wędkarskiej ( mój ojciec i jego bracia wędkowali i mi wpoili wędkowanie), również posłuchałem niejednokrotnie jak było. Wiele tych sytuacji było dla mnie abstrakcją, nawet udało się jakieś stare zdjęcia wygrzebać. Faktycznie było pięknie :) ale gdyby było tak łatwo, nie byłoby tak pięknie teraz. :)
Niby człowiek o tym wie, ale jak się słucha takich opowieści to ręce opadają z bezradności. Mentalność takich typów jest przerażająca "mieszkam blisko to ryb nie będę siatami ciągnął ?". K...a ja mieszkam cztery kilometry od Wisły i tego nie robię pacanie ! Mądrości ludowe pt "niech przyjdzie wysoka woda to chociaż śmieci zabierze". Nie zostawiaj syfu po sobie troglodyto ! Tam gdzie ja najczęściej łowię (Wisła, Brda, Prusina, Kamionka czy Wda) jest dokładnie tak samo, nawet na odcinkach "górskich" czy no kill. Przygnębiający ale potrzebny materiał, dzięki Kamilu
Kamil, jak mogłeś..😁Takie historie tez słyszałem ale dobrze ,że rozmówca pozostał anonimowy.Ja u siebie na Wiśle kłusowników juz nie widuję.Może są ale na pewno nie tak jak kiedyś.Mam w pamięci historie od starego,legalnego rybaka,dzis juz nieżyjącego.Rozpalają wyobraźnię...
Też za dzieciaka chodziem do potoka od 0.5 do max 2 m szerokości i głebokości 10-30cm. Rękę pod kamień lub korzeń i 2 pstrągi dziennie na patelnie nawet nie trzeba było się za bardzo wysilać . Na wiosnę nie dało się łapać bo skrzek wypełniał wszystkie zakola a dzisiaj , ściek latem potok prawie wysycha a jak jest woda to nawet 1 żeby tam nie ma
W czasach gdy wszystko było na kartki a w sklepach na półkach tylko ocet to rzeki ratowały ludzi. Jak ktoś nie maił rodziny na wsi to było naprawdę ciężko. Dzięki rybom i ich wymianie na inne produkty jakoś się przeżyło ten okres.
Kiedyś byli kłusownicy,wedkarze i rybacy ,dla każdego starczyło. Nie było oczyszczalni ścieków a przy spustach kanalizacji gromadziły się największe ryby. Jak to jest że teraz mamy oczyszczalnie ścieków,normy tysiące aktywistów a jest coraz gorzej?
U mnie podobnie. Fajne jezioro z sandaczem, bardzo trudno dostępne dla wędkarzy, nie pilnowane, kłusole wytłukli wszystkie sandacze. Co noc sznury, siatki i sandacza nie ma.
Jak były budowy na Wiśle, regulacje to i kłusowniki mieli ,każdy mieszkający na rzeką jadł i ryby były. Teraz jak piachem robi bez przerwy to gdzie ta ryba ma żyć. Słuchać się nie chce wędkarzyków co mówią że kłusownicy wytłukli.
DOBRE , na musztardę ( myślał , że oszukał kogoś 😂) już ja ich poznałem , kiedyś tam gonił kłusoli Robert Kucyk ( dzisiejszy Komendant PSR ) na drachę to prawie w cały Mazowszu walili , tylko się zmieniali i na normalnego wędkarza patrzyli , jak na dziwoląga !!!! , że patrzcie , A ten głupi opłacił i myśli , że coś złowi 😆 Już ja kilku takich zlikwidowałem , ale na ich miejsca są nowi , nowe metody , dobre szybkie łodki , niekiedy to nawet Nasi znajomi , to smutny fakt , ale tak jest 👀👀👀 Znasz mnie Kamil.i wiesz ,że ja nie odpuszczę A filmik dobry , ku przestrodze tych co jeszcze nie kumają tematu , kłusownictwo było , jest i będzie , chyba , że za 30- 40 lat zabraknie ryb , a zabraknie bo sam człowiek do tego się przyczynia niszcząc przyrodę , środowisko i i ziemię , to jest nieuniknione , jak powstawały jeziora , to teraz będą umierać, po prostu znikną , taka jest natura losu zwłaszcza tych polodowcowych , a z rzekami będzie podobnie , co roku się zmienia grunt i brzegi , więc My jako Naczelni na tej planecie powinniśmy patrzeć naprzód i ratować co się da , bo wnuki , prawnuki będa czytać i oglądać rybki tylko na YouTubach lub z takich opowieści tego kłusola , wodom cześć ...........
Do mnie kiedys dziadek przyszedl i mowi: Panie 10 lat temu to ja tu po 10-15 szczupaków dziennie, sąsiadom sie dawało, w słoiki, paanie nie było już co z tym robić!! A najlepsze na koniec: Teraz to już słabo, no ni ma ryb... Pewnie kosmici je porwali. Smutna prawda jest taka że my tu jakieś rejestry mamy wypełniać, mierzyć średnice kotwiczki, długość przynęty itd, a nocą nadal np. Nad fajne starorzecza zajeżdżają tacy ludzie jak ten z filmu i walą prądem ile wlezie. A potem taki debil jak ja co 500zł za karte zapłacił, ryb nie bierze, chodzi dookoła i sie po głowie drapie czy może nic nie vierze bo ciśnienie za niskie.
Piękny czasy były a teraz piękne politycznie. Komuna nawet w wędkarstwie 🎉 dziękujemy za podpięcie się pod politykę Polska i pokazywanie że lepiej zapłacić i złapać suma niż złapać leszcza 60
2 місяці тому+4
Tak wygląda smutna rzeczywistość poza internetem. 😢
Kiedy zniesiono niewolnictwo, można było osiedlić się tam gdzie spodobała się ziemia, pozyskiwać drewno na dom, zwierzęta, ryby, dary przyrody i tacy ludzie nazywali się traperami, osadnikami itp. Aż przyszedł ktoś kto zabrał to wszytko i kazał ponownie za wszytko płacić, zabraniać, zakazywać i nazywać traperów kłusownikami. Ot takie nowoczesne niewolnictwo 👍. Chociaż są nadal kraje gdzie nikt nikomu nie zabrania a połowy obfite jak zawsze 😂
Takich historii to znam wiele, wyciaganie po nocy siaty z leszczami na haku samochodem bo tyle ich weszło czy nocne eksterminacje sandaczy pod jazami, handel sumami z lokalnymi restauracjami, na szczescie to stare historie i ludzie już tak nie robią bo raz że nie ma tylu ryb a dwa że nie opłaca sie i sie nie chce tego robić bo są inne czasy. Może na wioskach to jeszcze jest praktywane w jakimś stopniu.
W anglii jak zobaczyli ze łowie klenie takie po 3 kilo i wypuszczam juz w tych miejscach niebylo gdzie usiasc po tygodniu a i ryby byly wylowione bo oni wszystko biorą nawet male plotki ruskie onuce
@@skalapiotrMasz rację wszędzie są Oni , nie obowiązuje ich nic , jeszcze dochodzą Romowie , którzy mieszkali nad rzekami , a wracają w interesach , ale i po ryby darmowe 😩
Polityki to do ryb nie mieszaj i nie uogólniaj.Ja znam chłopaka z Ukrainy i koleś wypuszcza wszystko więc lepiej skup się na naszych krajowych Januszach takich jak ten patus z filmu. Zawsze szukacie winy wszędzie tylko nie u siebie.
Nie bronię kłusola, ale gdzie są teraz ryby że nawet kłusowników trudno spotkać.U mnie w okolicy na małej rzeczce kiedyś mimo kłusowników łowiło się piękne pstrągi, teraz nawet strzebli ,kiełbia czy okonia tam nie ma które były w takiej ilości że rękoma za dziecka się je łapało.Woda teraz też dużo czystsza, bo kto kiedyś w okolicy słyszał o kanalizacji ,wszystko szło do rzeki ewentualnie na pobliskie pola.Jedyne co tam jeszcze żyje to żaby, czasem wydrę się spotka i zimą kormorany.Jeszcze jedno mnie zastanawia, gdzie się podziały jazgarze z okolicznych zbiorników, których kiedyś było mnóstwo, dziś to rarytas jak sandacz?
Ciężko mi się tego słucha.... Jaki dumny 😔 Kamilu, masz nerwy ze stali. Ja zawsze powtarzam: jak ktoś chce to niech w limicie sobie weźmie, ma pełne prawo i nic mi do tego ale są granice.
U mnie na zalewie ukry od rana do nocy, biora wszystko karty oplaty ich nie obowiazuja dramat ku...a czy to szcxuply 20 cm czy 10cm plotka zezra wszystko
Podkład muzyczny jak z jakiegoś mrocznego thrillera, tylko buzia na sam koniec uśmiechnięta. Dziadek wspominał że jak nie było na kolację to szło się nad rzekę wkladalo wiklinowy kosz pod krzaki i zawsze kilka płotek się wyciągneło.
No to jak? Kiedys wody zanieczyszczone bo zrzuty do rzek, a ryba byla… I dla klusoli i wedkarzy. Jeziora zarybiane choc wiele narybku poszlo na lewo. Dzis w jeziorach pusto. Moze o to chodzi aby ryba byla droga. Wegorza w jeziorze nie uswiadczysz, a z zamknietych zbiornikow po 140… Moze o to chodzi…
Jak Polska długa i szeroka, takich "agentów" wszędzie było pełno. Jeszcze są ale na szczęście już nie w tak dużych ilościach. Po 1989 roku kłusole mieli raj. Totalny bałagan i "róbta co chceta" więc towarzystwo ruszyło na wody.
Cała wina w zaporach co powstały lub tamach ze nie ma ryby rozmawiałem z starymi wędkarzami było tyle ryby kiedyś ze byś tego nie przerobił też pamiętam poczotki moje wędkowania na sanie w ciągu 4 godzin w dwóch wyciągało się po 80 leszczy powyżej 3kg a dzis widać jakie wypłacenia rzek są z powodu tam
Kamil, klusownictwo to walka Don Kichota z wiatrakami.Klusole byli,są i będą. Obawiam się,że zwieksza się nielegalne połowy ryb,że względu na to , że społeczeństwo ubożeje i dla niektórych jest to szansa przeżycia. Myślę tu o innym trendzie klusownictwa.Nielegalny połów ryb dla zarobku to inna sprawa.Chocbys chciał Kamilu to powstrzymać , jesteś beż szans.Takie mamy realia.Ogladajac dwa ostatnie odcinki,to myślę, że zdrowie jest już ok?Pozdrawiam Cię i całą twoją wędkarską brać. 🎉 Czekam na następny odcinek.
Tak, klusownictwa na bank nie da się wyeliminować i ja nawet nie próbuję 🤷♂️ Przerabiałem już nocne patrole, ganianie kłusowników po krzakach, itd. Za stary już na to jestem, a w dodatku drażni mnie, że dzierżawca wody nawet się nie interesuje co dzieje się na brzegach i wszystko zrzuca albo na społeczników albo policję. A sami pierdzą w stołki za biurkami.... Dzięki, ze zdrówkiem już ok, u Pawła również 😉 Pozdrowionka!
Nieprawda, wystarczy wyznaczyć słuszne kary z wymianą na odsiadkę 50 000 zł. albo 4 lata kicia,ludzie niegłupi, nie opłacało by się? jeżeli by było wykonywanie wyroków i łapanie sprawnie robione proste, tylko nikt nie chce, złodzieje nie będą kręcić na siebie bata😂😂😂
Najsmutniejsze jest to że kłusowali latami i ryby były "teraz już się nie chodzi" a ryb i tak nie ma. Mam obok domu żwirownie i wystarczyło 5 lat dobrych warunków i bez zarybień i ryb jest od chu.....a. Niestety klimat się zmienił co niekorzystnie wpłynęło na tarło ryb. Niski stan wody cały rok też nie pomaga.
To to jest nic.Na moim odcinku jest Wisła oddana w dzierżawę w prywatne ręce i robią odłów siatami.Jest to dla mnie niepojęte.Wstydzę się że żyje w takim kraju.
Smutne jest to, ze rybacy na wisle robia to samo i teraz, a wedkrze miedzy soba sie wyklocaja, ze ten maty nie mial, a tamten rybe zabral, a jeszcze inny przed wypuszczeniem za duzo zdjec narobil. A jeszcze kolejny powie jak chcesz zjesc lososia to usmaz sobie arbuza.
Teraz Kamil też nie lepiej 😢😢😢 ta historia gdzie niegdzie jeszcze żywa i trwa 😢😢😢 Degradacja trwa za to związek i my wędkarze z klapkami śpimy i przyzwalamy💔. Jak głoszą przysłowia Mądry Polak po ............. Jak sobie pościelisz tak się.......... Naważyliśmy piwa teraz trzeba je ....... Cóż legendy te jednych cieszą drugich ranią bo zachwycać się nie ma czym to jakby ktoś miał czule wspomienia o rozbiorach czy wywózce dóbr kultury okraszone zabawą ale to zabawne nie jest, nie było i nie będzie .
Mówię, bo to materiał niemal sprzed roku 😉 Zresztą wspominam o tym, że są tam częste kontrole policji z komisariatu rzecznego i tu akurat chłopaki robią świetną robotę 😉
@@kamilwalicki Dokładnie, bardzo dobrze że kontrolują. Mam zamiar pojechać w przyszłym tygodniu do Brzumina zwłaszcza, z brzegu oczywiście. Warto? Ps. Jak byłem pierwszy raz w Brzuminie za dziesięć minut kontrol miałem. Normalnie szok, ale pozytywny 💪👍
Moze i kiedys wiecej tubylcow kłusowało, ale wedkarzy bylo wielokrotnie mniej, kormoranow nie bylo wcale, sprzet byl malo zaawansowany i nie tak skuteczny jak teraz i tej chemi na polach i wszedzie bylo duzo mniej... a i wody bylo więcej
Widzę, że temat jest o moich okolicach. Kilka lat temu widywałem rybaka stawiającego siaty na przykosach koło Góry Kalwarii. Teraz on już nie łowi, a i tak ryb nie ma. Pamiętam, jak latem wieczorami na woblery można było złowić po kilka sandaczy. Teraz tylko czasem jakiś boleń uderzy. Prawie każdej wiosny Wisła wylewała i ryby wchodziły na tarło do starorzeczy, w których przez cały rok stała woda. Teraz te starorzecza są wyschnięte. Dno Wisły jest o co najmniej metr obniżone w stosunku do tego, co było 20 lat temu. Klimat się zmienił, deszcze padają latem sporadycznie. Rzeki uregulowane, poprzegradzane. Woda spływa szybko i nie daje szans na udane tarło. Do tego wszechobecne mięsiarstwo i mamy efekt, jaki mamy. Jak gdzieś jesienią zbiorą się ryby, wieść niesie się tak szybko, jak szybko ryby lądują w zamrażarkach i na patelniach. A do tego jeszcze goście z krainy U...
Goście z U wybitny w swoim fachu tępienia naszych ryb
No a najlepsze te ich zestawy gruntowe co mają po kilka haczyków. A to dlatego że na Ukrainie tak się wędkuje legalnie. Nie ma że pojedynczy haczyk to swoje nawyki przenoszą. Pewnie nawet naszych rarpow nie znają
A internet przeżywa czy masz matę i haczyki bez zadzioru
Tak, i czy z "lajwem" czy bez.... 🤷♂️ 🥴
Trzeba Szmaciarzy żeby zarybiły Wisłę Sumem.
A najbardziej przeżywają ci co walą w łeb wszystko co na haku...pozdro.
@@damianzda4036jest sens zarabiać czymś czego jest dużo No tak...
@@TylkoArkaGdynia, spokojnie, bo potem znowu przez tydzień się nie wypróżnisz. To taki insight joke ; )
Każdy lokalnie zna te opowieści podobnych osób.......i najlepszy jest finał takich opowieści kłusoli czyli..... ' a teraz Panie to nima, pusta woda Panie'
Bo nie stać tych prostych kłusoki na dobre szybkie łódki , teraz elita kłusoli to wyższa półka ( nie mówię, że wszyscy ) ale kłusują też bogaci , bo mieli to w żyłach od małego i trudno im wypuścić większą rybę ( a może znajomy , sąsias weźmie , a jak nie to ryna na śmietnik , albo w krzaki 😢
Jako "gość z kariny U" powiem 2 rzeczy: żadnej ryby nie zabrałem za dwa lata łowienia, a druga sprawa - nie warto wrzucać wszystkich do jednego worka. Pozdrawiam.
@@Phobophile86 powiedz to polaczkom ;) nie usłuchają...
@jurekcoolta elyta to w zasadzie legal tj.od PZW maja dzierżawę najlepszych odcinkow i jadą z koksem :), a problem przekierowują na wędkarzy z łatką mięsiarz. :)
Przed wyemigrowaniem do UK mieszkałem w miejscowości nad Wisłą,ile to ja się nasłuchałem takich historii od miejscowych ludzi będąc na rybach,takich ludzi jak ten Pan jest masa na całej długości każdej z rzek w Polsce i po obydwu stronach,każda wioska w pobliżu miała i ma swoich miejscowych kłusoli,można tylko sobie wyobrazić ile codziennie ryb jest nielegalnie odlawianych,a jak są na tarle to są tony!
i pewnie dlatego wyjechales do UK - nie mogles juz o tym sluchac
dlaczego nie legalnie........system założył kajdan i rzeki systemu....rzeki są ludzi
@@krzysztofkozowski2968 rzeki są ludzi? Tak Ci się tylko wydaje
Swietny odcinek, wspomnienia starej wisly to skarby wielu sedziwych glow, kiedys to bylo, a ryb bylo wiecej :p Pozdrawiam
Tak, choć opowieść smutna to moim zdaniem ciekawa 🤷♂️ Lubię czasem posłuchać, jak to kiedyś było nad Wisłą 🤷♂️😉
Już ja widzę jak się gotowałeś w środku. Sam tak miałem ale warto nieraz dać im gadać bo mogą jakieś ważne detale sprzedać .
Taaaaa i psr zorganizuje obławę nieroby pierdolone na państwowych posadach. 3 x dziennie powinni kontrolować
a za browarka sprzedadzą najlepsze miejscówki ;)
The river and its surroundings looks identical to the river (Red River of the North) that flows through our valley here in North Dakota. Late in September and through October, many fisherman catch walleyes (a cousin of the zander). I have fished a nearby river that empties into the Red River for over 35 years; and I had very good success for walleyes. About 3 years ago I noticed that my success began to go down. This year I did not even catch a walleye. Even worse, the past two years I have noticed that the minnows (bait fish) were no longer there. What the heck is going on? I have ideas about what has happened, but I think I will be censored if I write about it. All my best to you and your friends in Poland.
please write more
W latach 80tych i jeszcze w latach 90tych a zapewne i wcześniej było tak że jak w Górze Kalwarii sandacze wchodziły do portu na tarło to kłusole siatek nie mogli z wody wyciągnąć, tyle było ryb! Z opowieści wiem o samicach po 1.30 m . Jako dziecko pamiętam jak kłusole chodzili od domu do domu i handlowali sandaczami , był stan wojenny w sklepach pustki ale i tak ryb było tyle że czego się nie udało sprzedać to psuło się śmietnikach. Mimo to dla wędkarzy ryb starczało , więc to co się teraz z naszymi wodami odpierdala że ryb nagle nie ma to się w głowie nie mieści.
Jak słuchałeś uważnie, to usłyszałeś, że nie ma wody. Rytm rzeki to przybory, wezbrania, zwłaszcza te zimowo-wiosenne, co dają schronienie i miejsca rozrodu, żadne zarybienia nie zrekompensuje tego co daje Natura.
w latach 80-tych tępiono wydry i kormorany, obecnie ornitolodzy i ichtiolodzy są zgodni że kormorany pozyskują znacznie więcej ryb niż rybacy, wędkarze i kłusownicy razem wzięci.
@@hektorspin3353 Jakie zarybienia?!!! Po co?!!! Kiedyś nie było zarybień, nie było rybaków na rzekach i nie było piaskarek przede wszystkim!!! Sztucznie obniżono poziom wód poprzez wybieranie piachu z dna rzek i zniszczono w ten sposób naturalne tarliska!!! Nie mamy mniej wód, nie wierzcie w te banialuki!!! To co kiedyś było stanem powodziowym teraz jest zaledwie nic nie znaczącym przyborkiem ale to wina posranej gospodarki a nie klimatu. Jest jak najbardziej prawdą to że żadne zarybienia nigdy nie dorównają rybom z naturalnego tarła!!!
I jeszcze jedno, nie muszę słuchać opinii jakiegoś wiejskiego kłusola na temat poziomu wody na Wiśle ponieważ mieszkam od urodzenia i wychowałem się nad królową. Naprawdę mógłbym na Jej temat i co się z nią wydarzyło przez ostatnie 50 lat niejedno opowiedzieć .
@@markopolo6056 z chęcią poczytam, naukowcy to wiarygodne źródło, podeślij link do tych danych przedstawianych przez ichtiologów i ornitologów? Wiosną we wszystkich rowach, stawkach i bajorach stała woda, ryby wycierały się tam i odchowywały, gdy wody latem opadały, te którym nie udało się wrócić do rzek i całorocznych zbiorników, najpierw stanowiły pokarm dla ptakow, a zaś jak nawóz urzyźniały przybrzezne łaki. Teraz nie ma wylewów, nie ma łąk, jest tam kukurydza, nawozy i opryski.
Uwielbiam Pana filmy z nad Wisły, bo mieszkam we Włocławku gdzie przepływa nasza Królowa Rzek Wisła. Serdecznie Pana Pozdrawiam.
Pozdro- też z okolic CW...
Zapłacic bezrefleksyjnie za święty spokój.... hahaha "Gdy grabież staje się sposobem życia dla grupy tzw. „ludzi” żyjących / żerujących w społeczeństwie, na przestrzeni czasu stworzą oni dla siebie system prawny który usprawiedliwi ich działania oraz kodeks moralny który będzie ich gloryfikował..." Bastiat
Zastanawiam się co czułeś w momencie sluchania takiego elementu, szczegolnie znając twoje podejście do ryb i wędkarstwa. Widać że dałeś się mu wygadac nawet lekko go wypuszczające ale wewnętrznie to tam musiałbyc ladny rollercoaster 😢
Mam znajomego . Za starych czasów jak jeździłem na zawody spinningowe , stoję na główce rz.Odra i oblawiam warkocz podchodzi typ pyta czy może obłowić napływ . Wchodź mówię ten się chwali jakie leszcze w maju tu ciągał . Na co pytam - na kotwice lopaty po 60 cm , dało to się zjeść nooo w ocet albo na kotlety . Teraz ten typol jest strażnikiem PZW - ręce opadają
...to pomyśl kto nami rządzi 😀
po ryju trzeba bylo prac odrazu frajera
Mam już swoje lata i pamiętam, że każdy kto mieszkał nad jeziorem miał jakąś niedużą siateczkę, którą poławiał rybę na własne potrzeby a mimo to ryb było dużo. Lata 90te i przejęcie tych samych jeziorek przez spółki rybackie i dziesiątki kilometrów wontonów, tysiące pup i co najgorsze warkot agregatów i to wszystko od początku zejścia lodu do jego powstania. A to wszystko za akceptacją tego chorego państwa i jego prawa.
kazdy kto siedzi duzo nad rzeka mial takie akcje...pamietam kiedys jak lowilem w lato na moim ulubionym "kleniowym" odcinku Wkry i podszedl do mnie rolnik, smial sie ze mnie ze po co ja siedze skoro nie ma ryb, kiedys to bylo duzo i walili siatami w poprzek rzeki, az mieli problem wyciagnac potem...
Smutne jest zupełnie co innego.... Pan powiedział "wesoło było..." I to prawda każdy złapał ( i kusol i wędkarz), każdy popił, a do tego kusol wybierał mniej szkodliwą metodę i było dobrze. A teraz nakazy, zakazy, no kille i inne wymysły. Kusol nie złapie i wędkarze też i jest smutno...
Ale materiał 😮 cała prawda z lat poprzednich gość nieźle to opowiedział . Sam byłem kiedyś świadkiem na Odrze kilkanaście lat temu jak dojechałem nad wodę miejscowy powiedział. Panie nie jedz tam bo tam siatki stoją a jeszcze po mordzie można dostać i samochód rozwalą. Zawróciłem i nie pojechałem masakra 😢
Achhh To byli czasy ❤🤩💪👌👌
Dziś też się kłusuje ale ryby już tyle nie ma .
Pioooona ✋️👊
Na jeż turawskim czy nyskim 30 lat temu rybacy ciągnęli siatami limity plus drugie tyle na lewo, wędkarzy tylu że na wale miejsca nie było, sprzęt przedpotopowy i ryba była, kłusownicy też nie próżnowali. Wpisywać nie trzeba było, złowiło się większego mniejszy szedł do wody.
I wszyscy łącznie z kormoranami i ptactwem byli syci. Potrafi to ktoś wytłumaczyć?
Tylko nie mówcie, że wędkarze wyżarli!
To mniej więcej tak jakbyś zebrał pole źmioków i było tego kupę dla wszystkich i byście tak je jedli z sąsiadami i cała wieś by żarła, że by zeżarła nawet te zostawione do zasiania na przyszły rok, a za rok by się wszyscy dziwili, że kiedyś to było a tera to nima.
@@tomciudodomciu7719 plus tamy , plus rolnik kiedyś maił 5 do 10 ha nawożó było troche nie zawiele teraz rolnika wybił producent rolny i sie pod niego podszywa , no i melioracje , edward wielki odnowiciel wsi polskie zapoczątkował ( bo włądek łysy to po godpodarsku czyli małą łyżeczką ) a edward od razu na szeroką nogę , prace utrzymaniowe na dopływach , no i głod ziemi , plu budownictwo tam , budownictwo na obszarach zalewowych , ci ludzi pismami i prawami jakie daje system wymuszją kolejne wkraczenie cywilizacj na terny dilin rzek ,. i pisałem to ja dziad 3 klasy a nei rzeden ekolog ,
@@dziadWSZEWIED chłopie idź spać
Chociaż smutna ale ciekawa historia. Wędkarz nad wodą jest jak ksiądz w konfesjonale. Czasem można się nieźle nasłuchać. Tylko bez pokuty. Prawda jak widać jest smutna. Dobry odcinek Kamilu
Wiele lat temu nad Wartą usłyszałem tekst który pamiętam do dziś ...Panie kiedyś to było ,,leszczoków,, ,,krąpioków,, nałapało się nasuszyło to się świnkom do koryta dało (!) a teraz ......... a teraz to całujemy ryby za nim je wypuścimy 😁o ile uda się coś złowić Pozdrawiam.
To wszystko prawda. Pamiętam rzeki pełne ryb, zbiorniki gdzie ryby skakały (karpie), amury płetwy wystawiały jak rekiny, a szczupaki atakowały drobnicę a większe brały kaczki. To nie kłusownicy wyniszczyli do nogi i nie wędkarze ale rozrost populacji wyder, kormoranów i norek.
Cóż prawda ekranu...ludzie kłusowali i kłusować będą...plaga na całym świecie...mieszkam w UK i choć kary są srogie to i miejscowi i emigranci to robią...ja ryb nie biorę, to w oczach rodaków i nie tylko...jestem dla nich pojebany... pozdrawiam i mam nadzieję, że zdrówko wraca!
Dzięki, ze zdrówkiem już jest ok - u Pawła również 😊
To nie klusownicy ze ryb niema to skazenie wod klusownik nie zabije wszystkich ryb
mieszkam niedaleko małej rzeczki. takich opowieści poznałem kilkanaście. kiedyś na łuku rzeki, tuż obok zabudowań chłop mi nawet pokazał "bramkę" i przewód, który kiedyś wrzucali do wody. dzisiaj bezrybie totalne, 40 lat temu ojciec opowiadał, że czasem na obrotówkę to nawet liny się rzucały, bo w rzece było w opór wszystkich gatunków.
ale bluzga ładn😅e swojsko az miło posłuchać ....😁
Sam nie wiem dlaczego, ale lubię takie rozmowy nad wodą prowadzić. Nie za długo, nie na krótko, ale często są bardzo ciekawe.
mam rodzine rybacko-kłusowniczą (dziadkowie), ja znowu wędkarz i nie nawidze zabijać ryb(czasem wezme 3 okonie po 20cm albo szczupaka 60cm czy sandacza raz na pół roku). Do stołu jak siadamy razem w święta to zawsze kłótnia, a jak pokazuje zdjecia co złowiłem i wypuścilem to czerwoni sie robią i gadają że ja głupi
Ku chwale wedkarstwa, pozdrawiam
Swoją drogą ciekawie muszę wyglądać takie Wasze spotkania, jak niektórym członkom Twojej rodsiny gul skacze gdy widzą, że ryby wypuszczasz 😊 Pozdrowionka!
Też tak mam, reagują tak samo, zwłaszcza teściowa...Jak opierd....la świątecznego karpika to zawsze pyta czy sam złowiłem, czy kupiłem. I mówię wtedy prawdę, że kupiłem bo te złowione wypuszczam i pokazuję fotki...Odpalają się z komentarzami, że jak tak można, że tyle sprzętu, a łódkę taką drogą jeszcze kupiłeś i ryby wypuszczasz...Nawet już nie staram się im tego wytłumaczyć tylko daje się wygadać a potem zmieniam temat. Tak samo jest przy imieninach czy innych rodzinnych spotkaniach tylko tam prym wiodą "znafcy" - wąsaci wujkowie...
To nic nowego u mnie w rodzinie jest to samo jak im mówię że wypuszczam ryby , to patrzą na mnie jak na debila @@kamilwalicki
Widzisz, przez takie podejście jest akceptacja dla postępowania na szkodę ogółu. Ja mam jaja odcinać się od jednostek, które robią syf - czy to taki przykładowo kłusol czy też osoba pragnąca likwidacji granic / likwidacji Polski itd. Nie ma znaczenia kim dana osoba jest, ile się znaliśmy. Na śmietnik historii trafia i niech się trzyma na kilometr ode mnie. Gdyby taki ostracyzm był powszechny, to nagle okazałoby się, że trzeba zachowywać się odpowiedzialnie, licząc się z innymi.
Na końcu najlepsze wesoło było a tera, no jak wydupcyli cała rybę to nie ma co chlać
Jak wszędzie przy Wiśle takie opowieści miejscowych ale z tego co opowiadają to rzeczywiście było więcej i ryb i kłusowników tez było a teraz praktycznie mniej kłusowników a ryby tez mniej i jaki wniosek z tego ?
Pozdrawiam Kamilu 🎣🎣🎣
Miesiąc temu zawadzilem przynętą siate kusowniczą ,i to przed samym ośrodkiem żeglarskie gdzie masa kamer ,niczego się nie boją kusole.
Witam, a czego może taki Kłusownik się bać. Sąd mu karę da 200 zł i przepadek Siatki. Bo ma chłop zasiłek z Opieki S, 600 zł. Pujdzie na Rynek kupi nową Siatę za 120 zł i Sru dalej Siatę wstawia. A ludzie na Takim Pchlim Targu w Niedzielę w kolejce stali za Szczupaczkami i Sandaczykami nie wymiarowymi bo cena była niska. Chłop przez 3 godziny Sprzedał wszystkie Ryby. Brak kontroli na Rynkach, Bazarach, itd. Brak kontroli Rybaków na Zalewie Wiślanym. W tamtym roku przed Świętami BN. Siaty stały na Zalewie Wiślanym od Śluzy tylko 28 km w stronę Płocka. To skąd mają być te Ryby w Wiśle. Pan Dzierżawca Rzeki Wisły tesz Siaty Stawia po obu brzegach Wisły, od zejścia lodu w Marcu, Siaty Stoją Dzień i Noc. Jak Ryba taki Leszcz, ma odbyć Tarło przy brzegu jak tam stoją Siaty. Pozdrawiam serdecznie
Podobne opowieści można usłyszeć od lokalsów chyba nad każdą polską wodą. Plus taki, że ten proceder w takiej skali już się bezpowrotnie skończył. A minus taki, że się zakończył, bo nie ma już ryb...
Ale za to bobrów przybywa ;)
Kamilu w Górze Kalwarii rybak sam od kilku lat zrezygnował bo już nic nie mógł złowić! Oczywiście władze lokalnego koła odtrąbiły to że jego już nie ma jako swoją zasługę i potężny sukces, skrzętnie skrywając wszelkie z nim konszachty...
znam sprawę
Które koła go tak wspierały? Petycje podpisywaliśmy, chłopaki z Góry chodzili za tym tematem tyle lat, by gościa wywalić. Co było na grapie? Kto go nagrywał i wzywał policję.
Nie płacę karty 4 rok bo nie zgadzam się z polityką rodzimej organizacji, ale dobrze znam większość ludzi których wyżej pomówiłeś. Jak piszesz pod swoimi danymi to pisz do końca kto konkretnie😉
I co z tego że chłopaki z Góry chodzili za tym tematem jak osoby decyzyjne miały to głęboko w dupie! Koło nr 10 było już znane i wyśmiewane w ZG PZW . Te wały które się działy, to rozpisywanie paliwa na SSR na łódki chłopaków z Brzanki którzy nawet o tym nie byli informowani i wiele innych. Na zebraniach wędkarzom mówiło się jedno a potem po łapówki do rybaka. Mówię tu o wieloletnim prezesie, skarbniku, starym, skorumpowanym, zakłamanym, kutym na cztery łapy komuchu który sterował tym kołem przez wiele lat...jak jesteś z Dychy to już wiesz o kim mowa. Też nie płacę od kilku lat bo mi się rzygać chciało jak patrzyłem na to kurestwo i na beznadziejne starania kilku moich kolegów z tego koła.
@@lukaszstryczynski3464 Widziałem jak wielokrotnie były fałszowane w sensie zawyżane wyniki w sprawozdaniach z zawodów. Zawodnicy nic nie złowili a na papierze połowy były z kosmosu! Dla kogo to było robione? kto miał na tym interes. Petycje? Żarty sobie robisz? A widziałeś żeby kiedykolwiek coś takiego było dostarczone do ZG PZW? Kiedy już wszyscy mieli dość to zmienili zarząd. W ścisłym zarządzie wylądowali zięć i wnuczek naszego delikwenta który odszedł na ZASŁUŻONĄ emeryturę. Ze wszystkimi odznaczeniami za wyjątkiem Orderu Orła Białego oczywiście...
@@lukaszstryczynski3464 Rybak o którym mowa ...stary mieszkał, młody mieszka ...działał na terenie gminy Góra Kalwaria. Wiem ze słyszenia że na Grapie miał tam jakieś nieprzyjemności I BARDZO DOBRZE!!! ale na targowisku w Górze straż miejska tylko mordy odwracała przechodząc koło jego stoiska żeby ZA ŻADNE SKARBY nie zobaczyć jak handluje leszczami i sandaczami w wysypce tarłowej!!!
Powiem Ci tak -
Masz zajebiście silną psychikę że umiałeś prowadzić rozmowę z jakimś starym dziadem z przerośniętą prostatą. Jako osoba, która nie szczędzi przekleństw jak się denerwuje (a denerwuje się ciągle, haha) osobiście nie wytrzymuję ani sekundy przy osobie z takim sposobem mówienia, wyższością, mądralstwem oraz brakiem jakiegokolwiek wstydu. No sytuacja niesamowita - siedzisz sobie spokojnie a dziad do ciebie podchodzi, stoi nad tobą i komentuje non stop co robisz.
Niesamowite to jest jednak, bo gościu ma odmienną mentalność niż współcześni (często wielkomiejscy i wykształceni) wędkarze. Każda ryba jest rozpatrywana nie w kategoriach maleńkiego sukcesu i przyjemności tylko "od chuja ości", "na skup biorą", "flaszka wódki", "patelniaki". Ciekawe skąd te podejście wynika - różnice demograficzne, inny wiek czy ... ? Nadal, podziwiam że nie kazałeś gościowi wypierdalać, bo ja niekiedy wprost mówię to że nie mam ochoty rozmawiać i panowie zazwyczaj grzecznie odchodzą.
Poza tym "gwara nadwiślana" XDDD zabiło mnie
Też kiedyś usiadł koło mnie starszy jegomość, po kilku godzinach otworzył się na zwierzania pewnie jak bym nie widział zdjęć ,to raczej bym w to nie uwierzył co opowiadał jedno słowo jakie to może określić to dramat setki kilogramów ryb !!
widzialem juz to wczesniej na twoim kanale
fajny klimat tych opowiesci tego typa
z jednej strony klusol a z drugiej slychac ze inteligentny gosc i ma ciekawe historie
najgorsze ze dzisiaj juz nikt prawie nie klusuje a ryb nie ma!
Dlaczego ryb było kilkadziesiąt razy więcej mimo procederu rabunkowej gospodarki rybackiej, kłusowników i wszelkiego mięsiarstwa? Odpowiedź, choć oczywiście niepełna, jest zawarta w tym filmie. Co roku byla duża woda - Janówka. Po prostu raz lub dwa razy do roku byly okresy wysokiej wody utrzymującej sie dłuższy czas. Ryby miały się gdzie wytrzeć, nie brakowało tarlisk. Ryby wchodziły na starorzecza, dopływy, nawet kanały melioracyjne, odbywały tarło i wraz z opadającą wodą wracały do głównej rzeki. Teraz od kilkudziesięciu lat niestety mamy coraz mniej regularne warunki wodne. Ryby mają mniej tarlisk, zaczyna brakować całych roczników pewnych gatunków, do tego oczywiście proceder odławiania na potęgę wyniszczył nasze wody. Teraz już pozostały zgliszcza. Może 5 może 10 % tego co było pierwotnie.
To prawda , smutna ale prawda
Dlatego że sporo ryb też wyjeżdża na komercję , o tym się nie mówi , a później się chwalą jakie to mają piękne okazy żeby przyciągnąć więcej ludzi
@@arcik110 chcesz powiedzieć że w jeziorach i rzekach nie ma ryb, bo ktoś je odławia, by przenieść na komercję? Proszę Cię. To są incydenty niezauważalne dla ekosystemów.
Pomyśleć że tak było na całym praktycznie odcinku Wisły. Była woda były ryby rzeka była w stanie wyżywić takie ilości takie ławice. Sąsiad jeździł niżej Józefów Błota ja pamiętam trochę lata 80te, z nocki przywoził komplet sandaczy- wtedy 4szt. czasem sumka, z gruntu siata leszczy jesienią brzany. Jeszcze w połowie lat 90 tych na tym odcinku sandacz był powszechnie występujący ja nie łowiłem okazów, 60-70, stadka wychodziły pod same nogi wieczorem trafić 2-3 to nie był problem. Najgorsze co się przytrafiło to katastrofalne powodzie, koryto totalnie się zmieniło i tak jest do tej pory. Dodajmy do tego spadek wód gruntowych sporadyczne opady i oczywiście działalność człowieka. Co do opowieści z mchu i paproci na Żeraniu też był taki As teraz to największy sensei 😅
Były czasy że był problem pozyskać żywca, jeśli miałeś przykładowo 5 kiełbików to miałeś 100% niemalże gwarancję że złowisz 5 sandaczy!!! na grunt. Nieraz tak bywało że musiałeś jedną wędkę zwinąć bo jak przyszły na żer to na dwie na raz były brania.
@arturkurowski3972 dokładnie tak, u mnie była wysoka burta ze zwalonymi drzewami, w dołkach pod nimi stały ryby. Ja łowiłem je na obrotówki bo nic innego nie miałem potem tata przywiózł ze stanów czerwone Mister Twister to było coś. Czasem łowiłem na ogonki na oliwce w tych dołkach, często brania były od razu z ręki, ciężarek ledwo ułożył się i już branie. Wątpię żeby takie czasy i te ryby wróciły na Wiśle, pozostały wspomnienia nawet fotek za bardzo nie mam..
Pamiętam jak na przelomie lat 70/80tych ojciec lowil leszcze po 4-5 kg , kilka szczupakow szlo zlapac w ciagu godziny z jednej "glowki" , bolenie walily jak oszalale .Ze smutkiem patrze jak Wisla umiera, rybakow nie ma od kilkunastu latbo nikt by nie wyzyl z tej pustyni.Pozostaje pocieszyc sie pieknymi widokami i niepowtrzalnym klimatem , panujacym nad ta rzeka.
I jeszcze jedno prócz siat... wtedy nie było tak silnych chemii jak teraz. Były starorzecza, a nie osuszenie do głównego nurtu itp.
Jako młody dorosły mogę powiedzieć, że dla mnie opowieści babci wydawały się chore, że szczupaki po 90cm tarły się na zalanej łące sąsiadów... rzeczka, dla lokalsów to rów melioracyjny w sumie, ale państwowo tytuł ma... od dzieciaka nie widziałem wody powyżej kolan/ po pas w dziurach (a co mowa po cycki żeby się wylewała) i raz z tatą wypatrzyliśmy lochę szczupaka koło 70cm... płoci i okoni było masę, tysiące na każde 100m cieku... ostatnio (w ten maj) przeszedłem 4km i nie widziałem nic.
W różnych miejscach, nad różnymi rzekami, można posłuchać opowieści "Henia Kłusola", słuchając wczułem się i przypomniałem sobie te znane mi opowieści.
Muzyka jak z kryminału🫠 ale materiał świetny panie Kamilu👌👌👌, nigdy czegoś takiego nie oglądałem, szacunek 👌
Pozdrawiam
12:45 To jest (raczej było) zjawisko kulturowe , regionalne. Sposób życia ludzi mieszkających przy rzekach - od pokoleń. Znam osobiście historię gdzie z "drygą" zatrzymywali kobietę 63 lata ! Razem z Synami jeździła na ryby - od momentu gdy zmarł mąż . To nie była żadna patologia . Głęboka prowincja i jej normalni mieszkańcy. Ale ten świat już właściwie zanika . Umiera śmiercią naturalną . Wraz z tamtymi ludźmi.
Obstawiam że rozmówca nieco ubarwił opowieść i chronologię pomieszał - jak to i wędkarze mają w zwyczaju :)
Epilog:
Postanowiłem dopisać ważny i nieco zaskakujący - ale prawdziwy epilog :) . W święta dowiedziałem się że wnuczka 63 letniej Kobiety "Kłusownik" o której wspominałem - dziś robi karierę na Polsacie w programie wędkarskim. Nie będę zdradzał personaliów ale to jest świadectwo jakie życie bywa przewrotne i jak zakorzenione potrafią być tradycje "kłusownicze"/wędkarskie :)
Mam nadzieję że idą lepsze czasy gdzie ludzie nie będą wszystkiego beretować,oczywiśćie nikogo nie obrażając ,i że rybostan w naszych zbiornikach się poprawi 🤔.Pozdrawiam i czekam na następny👊.
Co się stało. Wszędzie takie opowieści, jak to się ciągało, na siaty czy na wędkę, ludzi było mnóstwo i nikt o no killu żadnym nie słyszał. i ryby były. A teraz? Ryby mało, wędkarze no killowcy, rybaków często już nie ma, kłusownictwo, nawet jak jeszcze jest, to ułamek tego co było. Zanieczyszczenia? A co to niby za PRL-u kopalnie utylizowały odpady pofloatacyjne? Było gorzej niż jest, każda fabryka robiła z rzek popłuczyny. Na kormorany nie ma co zwalać, ile zje kormoran ile wydra a ile wtedy ludzie zżerali, a ryba była. A wody coraz bardziej puste. I wszędzie to samo- od jezior, przez Wisłę i Odrę, Bug i Noteć, po najmniejsze rzeki pstrągowe.
ja ci mogę opowiedzieć co robił komendant SSR w zielonej górze ;) na odrze, jak łapali na sznury z hakami i sprzedawali na lewo odłowy kontrolne, jego syn łapał sieciami ryby wchodzące na tarło , jak łapali sandacze na trupa na "styropian"
Odcinek smutny, muzyka grozy😂, no ale inny. Dzieki, ja na ryby nie ruszylem dzis, wiec chetnie obejrzalem. Pozdrawiam!
Pozdrowionka 😊
A mi się podobało posłuchać tego Pana. Swojsko opowiadał, choć sypał przekleństwami.
Widac trn gosc dobrze gada po polsku😂ile takich klusoli jest w całej Polsce szok.n8gdy sie tego nie wypleni.pzdr
Coś wyjątkowego Panie Kamilu. Szkoda, że taka krótka ta znajomość
Mazowiecka Wisła, na praktycznie każdym starorzeczu stoi pychówka. Zapewniam was że nie służy ona do sportowego łowienia bolenii czy jazii. Pokolenia się zmieniają a ludzie mieszkający nad Wisłą dostają w spadku po ojcu pychówkę i kłusują. Ryby coraz mniej bo dochodzi permanentna susza i kormorany których nie było w latach 90 tych.
Kiedyś kłusowało dziesięć razy tylu ludzi..... Ale np. kormorana, czapli, nurogęsi praktycznie nie było. A stany wód to kolejna rzecz.
Uważam, że swietny materiał. Zwłaszcza dla młodszych, żeby zbudować ich świadomość co się działo nad wodą. Kłusownicy robili to na handel a wędkarze też nie narzekali. Jednak tyle lat kłusownictwa, o którym opowiada ten Pan swoje zrobiło. Panie Kamilu świetny materiał 🤝
Dzięki za dobre słowo, strasznie długo zabierałem się do tego materiału i było z nim naprawdę sporo roboty (przez napisy, przekleństwa i słaby dźwięk) 🤷♂️🙈
@kamilwalicki myślę że i ciężki materiał, dla wielu kontrowersyjny może być, ale to też pokazuje, że nasi rodacy święci też nie byli, święci nie są i kłusol będzie kłusolem niezależnie od barw narodowych. Serdecznie pozdrawiam!
@@marcinpaduch1223 Puściłem to trochę jako ciekawostkę, bo np ja lubię słuchać opowieści "jak to kiedyś było nad rzeką", choć czasem te historie wcale wesołe nie są 🤷♂️😉
@@kamilwalicki pochodzę z rodziny mocno wędkarskiej ( mój ojciec i jego bracia wędkowali i mi wpoili wędkowanie), również posłuchałem niejednokrotnie jak było. Wiele tych sytuacji było dla mnie abstrakcją, nawet udało się jakieś stare zdjęcia wygrzebać. Faktycznie było pięknie :) ale gdyby było tak łatwo, nie byłoby tak pięknie teraz. :)
Rybak lub dzierżawca był tez od ujscia Pilicy do Wisły własnie do G.Kalwarii wyciągał wszystko jak popadnie ech masakra
Niby człowiek o tym wie, ale jak się słucha takich opowieści to ręce opadają z bezradności. Mentalność takich typów jest przerażająca "mieszkam blisko to ryb nie będę siatami ciągnął ?". K...a ja mieszkam cztery kilometry od Wisły i tego nie robię pacanie ! Mądrości ludowe pt "niech przyjdzie wysoka woda to chociaż śmieci zabierze". Nie zostawiaj syfu po sobie troglodyto ! Tam gdzie ja najczęściej łowię (Wisła, Brda, Prusina, Kamionka czy Wda) jest dokładnie tak samo, nawet na odcinkach "górskich" czy no kill. Przygnębiający ale potrzebny materiał, dzięki Kamilu
Kamil, jak mogłeś..😁Takie historie tez słyszałem ale dobrze ,że rozmówca pozostał anonimowy.Ja u siebie na Wiśle kłusowników juz nie widuję.Może są ale na pewno nie tak jak kiedyś.Mam w pamięci historie od starego,legalnego rybaka,dzis juz nieżyjącego.Rozpalają wyobraźnię...
Też za dzieciaka chodziem do potoka od 0.5 do max 2 m szerokości i głebokości 10-30cm.
Rękę pod kamień lub korzeń i 2 pstrągi dziennie na patelnie nawet nie trzeba było się za bardzo wysilać .
Na wiosnę nie dało się łapać bo skrzek wypełniał wszystkie zakola a dzisiaj , ściek latem potok prawie wysycha a jak jest woda to nawet 1 żeby tam nie ma
to teraz czekamy na materiał w podobnym charakterze o zarybieniach PZW :) - wtedy szybko 100k subów przyjdzie
W czasach gdy wszystko było na kartki a w sklepach na półkach tylko ocet to rzeki ratowały ludzi. Jak ktoś nie maił rodziny na wsi to było naprawdę ciężko. Dzięki rybom i ich wymianie na inne produkty jakoś się przeżyło ten okres.
Kiedyś byli kłusownicy,wedkarze i rybacy ,dla każdego starczyło.
Nie było oczyszczalni ścieków a przy spustach kanalizacji gromadziły się największe ryby.
Jak to jest że teraz mamy oczyszczalnie ścieków,normy tysiące aktywistów a jest coraz gorzej?
Niestety ten proceder nadal trwa.... W tym kraju jak coś jest państwowe/wspólne to jak niczyje....
Niestety masz rację 🤷♂️
U mnie podobnie. Fajne jezioro z sandaczem, bardzo trudno dostępne dla wędkarzy, nie pilnowane, kłusole wytłukli wszystkie sandacze. Co noc sznury, siatki i sandacza nie ma.
Tam gdzie jeżdżę to w lato obok zbiornika boisko do siatkówki zrobili... Siatka na boisku z drgawicy zrobiona
Czemu niczyje zobaczcie jak pieknie wycięli państwowe lasy.
Złodziej złodzieja pilnuje.. Taki to kraj gdzie płacenie podatków jest dla frajerów. Zlodziejowo PL
Jak były budowy na Wiśle, regulacje to i kłusowniki mieli ,każdy mieszkający na rzeką jadł i ryby były. Teraz jak piachem robi bez przerwy to gdzie ta ryba ma żyć. Słuchać się nie chce wędkarzyków co mówią że kłusownicy wytłukli.
DOBRE , na musztardę ( myślał , że oszukał kogoś 😂) już ja ich poznałem , kiedyś tam gonił kłusoli Robert Kucyk ( dzisiejszy Komendant PSR ) na drachę to prawie w cały Mazowszu walili , tylko się zmieniali i na normalnego wędkarza patrzyli , jak na dziwoląga !!!! , że patrzcie , A ten głupi opłacił i myśli , że coś złowi 😆
Już ja kilku takich zlikwidowałem , ale na ich miejsca są nowi , nowe metody , dobre szybkie łodki , niekiedy to nawet Nasi znajomi , to smutny fakt , ale tak jest 👀👀👀
Znasz mnie Kamil.i wiesz ,że ja nie odpuszczę
A filmik dobry , ku przestrodze tych co jeszcze nie kumają tematu , kłusownictwo było , jest i będzie , chyba , że za 30- 40 lat zabraknie ryb , a zabraknie bo sam człowiek do tego się przyczynia niszcząc przyrodę , środowisko i i ziemię , to jest nieuniknione , jak powstawały jeziora , to teraz będą umierać, po prostu znikną , taka jest natura losu zwłaszcza tych polodowcowych , a z rzekami będzie podobnie , co roku się zmienia grunt i brzegi , więc My jako Naczelni na tej planecie powinniśmy patrzeć naprzód i ratować co się da , bo wnuki , prawnuki będa czytać i oglądać rybki tylko na YouTubach lub z takich opowieści tego kłusola , wodom cześć ...........
Przyszedł na obczajke, u nas nad Parsętą zawsze tak robią, najpierw przychodzą nad wode, kleją głupa a jak zobaczą że jest 'czysto' to działają.
Chyba nie, wydaje mi się że przyszedł po prostu nad wodę. W tym miejscu jest za dużo wędkarzy, żeby w dzień ktoś próbował kłusować 🤷♂️
@@kamilwalicki Za to pod osłoną nocy, gdy zapada zmrok można robić co się chce 😀
@@andrzejfiuk1170 No, tak może być 🤷♂️
Do mnie kiedys dziadek przyszedl i mowi: Panie 10 lat temu to ja tu po 10-15 szczupaków dziennie, sąsiadom sie dawało, w słoiki, paanie nie było już co z tym robić!! A najlepsze na koniec: Teraz to już słabo, no ni ma ryb... Pewnie kosmici je porwali. Smutna prawda jest taka że my tu jakieś rejestry mamy wypełniać, mierzyć średnice kotwiczki, długość przynęty itd, a nocą nadal np. Nad fajne starorzecza zajeżdżają tacy ludzie jak ten z filmu i walą prądem ile wlezie. A potem taki debil jak ja co 500zł za karte zapłacił, ryb nie bierze, chodzi dookoła i sie po głowie drapie czy może nic nie vierze bo ciśnienie za niskie.
Piękny czasy były a teraz piękne politycznie. Komuna nawet w wędkarstwie 🎉 dziękujemy za podpięcie się pod politykę Polska i pokazywanie że lepiej zapłacić i złapać suma niż złapać leszcza 60
Tak wygląda smutna rzeczywistość poza internetem. 😢
Po prostu wyglądałeś jak łysy gość a nie łysy wąż i stąd te wylewy
Raz na jakiś czas słyszy się takie i podobne opowieści nad Wisłą ale myślę, że każda rzeka ma "swoje" historie w podobnym klimacie 🤫
Kiedy zniesiono niewolnictwo, można było osiedlić się tam gdzie spodobała się ziemia, pozyskiwać drewno na dom, zwierzęta, ryby, dary przyrody i tacy ludzie nazywali się traperami, osadnikami itp. Aż przyszedł ktoś kto zabrał to wszytko i kazał ponownie za wszytko płacić, zabraniać, zakazywać i nazywać traperów kłusownikami. Ot takie nowoczesne niewolnictwo 👍. Chociaż są nadal kraje gdzie nikt nikomu nie zabrania a połowy obfite jak zawsze 😂
niech Ci ziemia zawsze była ciepła, a plony które zbierzesz zawsze obwite. z biedy człowiek nie umrze a na zycie trza zapracowac chociaz troche
zacząłeś dobrze, póżniej ci się pojebało.
Takich historii to znam wiele, wyciaganie po nocy siaty z leszczami na haku samochodem bo tyle ich weszło czy nocne eksterminacje sandaczy pod jazami, handel sumami z lokalnymi restauracjami, na szczescie to stare historie i ludzie już tak nie robią bo raz że nie ma tylu ryb a dwa że nie opłaca sie i sie nie chce tego robić bo są inne czasy. Może na wioskach to jeszcze jest praktywane w jakimś stopniu.
Gdyby nie znał słowa ku..wa to nie potrafiłby sklecić prostego zdania.
Typowy dziad w gumowcach, wszędzie ich pełno.
👍🎣🤝Z nawijki kojarzę gita🤣☝️👊2000 2005 specyfika wypowiedzi🤣Posiadacz 240 Mikado Catfisha do 300 pod plecionkę 0.50 🚬🔥⚰️🏴☠️🌊
W tym kraju to chyba nigdy się nie zmieni na lepsze niestety a teraz jeszcze do tego Ukraińcy. 😥😭😢🤬😡
Tak Ukraińców sporo na mazowieckim odcinku
W anglii jak zobaczyli ze łowie klenie takie po 3 kilo i wypuszczam juz w tych miejscach niebylo gdzie usiasc po tygodniu a i ryby byly wylowione bo oni wszystko biorą nawet male plotki ruskie onuce
@@skalapiotrMasz rację wszędzie są Oni , nie obowiązuje ich nic , jeszcze dochodzą Romowie , którzy mieszkali nad rzekami , a wracają w interesach , ale i po ryby darmowe 😩
Polityki to do ryb nie mieszaj i nie uogólniaj.Ja znam chłopaka z Ukrainy i koleś wypuszcza wszystko więc lepiej skup się na naszych krajowych Januszach takich jak ten patus z filmu.
Zawsze szukacie winy wszędzie tylko nie u siebie.
Ty ja ci dam Ukraińcy jak kopa w dupę dostaniesz
Tak to właśnie wszędzie wygląda sytuacja. Kiedyś to były ryby a teraz ich dziwnie nie ma...
Nie bronię kłusola, ale gdzie są teraz ryby że nawet kłusowników trudno spotkać.U mnie w okolicy na małej rzeczce kiedyś mimo kłusowników łowiło się piękne pstrągi, teraz nawet strzebli ,kiełbia czy okonia tam nie ma które były w takiej ilości że rękoma za dziecka się je łapało.Woda teraz też dużo czystsza, bo kto kiedyś w okolicy słyszał o kanalizacji ,wszystko szło do rzeki ewentualnie na pobliskie pola.Jedyne co tam jeszcze żyje to żaby, czasem wydrę się spotka i zimą kormorany.Jeszcze jedno mnie zastanawia, gdzie się podziały jazgarze z okolicznych zbiorników, których kiedyś było mnóstwo, dziś to rarytas jak sandacz?
Jazgarza z rzek wyparły babki ( które szybciej mają tarło i wszystko jedzą , zwłaszcza ikrę , na jeziorach jeszcze można spotkać jazgarza
Sam sobie odpowiedziałeś gdzie są ryby. Byli kłusownicy ale nie było kormorana, który tłucze na potęgę.
@@jannowak6957 Zgadza się , kormorany jedzą bardzo dużo ryb i kaleczą też te większe ale są również kłusownicy , czy to na Wiśle , czy na jeziorach .
I dziwić się że w Polsce nie ma ryb przez takich ludzi jak kłusownicy palce ucinać nawet tym który kiedyś kłusowali
Ciężko mi się tego słucha.... Jaki dumny 😔 Kamilu, masz nerwy ze stali.
Ja zawsze powtarzam: jak ktoś chce to niech w limicie sobie weźmie, ma pełne prawo i nic mi do tego ale są granice.
Tak było.😁 Pozdrawiam Kamil.
U mnie na zalewie ukry od rana do nocy, biora wszystko karty oplaty ich nie obowiazuja dramat ku...a czy to szcxuply 20 cm czy 10cm plotka zezra wszystko
Podkład muzyczny jak z jakiegoś mrocznego thrillera, tylko buzia na sam koniec uśmiechnięta. Dziadek wspominał że jak nie było na kolację to szło się nad rzekę wkladalo wiklinowy kosz pod krzaki i zawsze kilka płotek się wyciągneło.
Na narwi tez mozna duzo takich opowiesci klusowniczych uslyszec..jak to kiedys sie worami ciagalo
Świata się nie naprawi, ale można wyznaczać sprawiedliwość.
Unikam takich patoli. Nie lubię z nimi rozmawiać. Mieć takiego typa w robocie czy gdzieś indziej być na takiego skazanym to dramat.
Ja tego pana spotkałem tylko jeden raz i opowiadał ciekawe rzeczy, choć fakt - na co dzień byłoby to męczące 🤷♂️😉
No to jak? Kiedys wody zanieczyszczone bo zrzuty do rzek, a ryba byla… I dla klusoli i wedkarzy. Jeziora zarybiane choc wiele narybku poszlo na lewo. Dzis w jeziorach pusto. Moze o to chodzi aby ryba byla droga. Wegorza w jeziorze nie uswiadczysz, a z zamknietych zbiornikow po 140… Moze o to chodzi…
👍👍👍👍👍
Pamiętam ten odcinek.Pozdrawiam
Tak bez krępacji udzielił wywiadu do kamery...chyba nie dostrzegł jej obecności. Ależ tam teraz musi sypać .urwami jak się oglądnął na "yutubach"...
Kurde… lubię Twoje filmy, nawet bardzo! Ale ten chciałbym odzobaczyc… 😢
Na szczęście pan opowiada o tym, co było kiedyś 😉 Teraz łowi wędkami, opłaca kartę 😉
@@kamilwalicki To wyłapałem, jednakże, czy nie masz wrażenia, że działania takich ludzi w przeszłości, wpłynęły na naszą wiślaną teraźniejszość?
@@lowca303A to na pewno, nie ma co do tego wątpliwości 🤷♂️🥴
Jak Polska długa i szeroka, takich "agentów" wszędzie było pełno. Jeszcze są ale na szczęście już nie w tak dużych ilościach. Po 1989 roku kłusole mieli raj. Totalny bałagan i "róbta co chceta" więc towarzystwo ruszyło na wody.
Cała wina w zaporach co powstały lub tamach ze nie ma ryby rozmawiałem z starymi wędkarzami było tyle ryby kiedyś ze byś tego nie przerobił też pamiętam poczotki moje wędkowania na sanie w ciągu 4 godzin w dwóch wyciągało się po 80 leszczy powyżej 3kg a dzis widać jakie wypłacenia rzek są z powodu tam
Też na Wiśle mi dwóch starszych panów opowiadało, że kiedyś to worami ale jazie i po chwili jeden drugiego pyta ,, gdzie są te ryby?
Kamil, klusownictwo to walka Don Kichota z wiatrakami.Klusole byli,są i będą. Obawiam się,że zwieksza się nielegalne połowy ryb,że względu na to , że społeczeństwo ubożeje i dla niektórych jest to szansa przeżycia. Myślę tu o innym trendzie klusownictwa.Nielegalny połów ryb dla zarobku to inna sprawa.Chocbys chciał Kamilu to powstrzymać , jesteś beż szans.Takie mamy realia.Ogladajac dwa ostatnie odcinki,to myślę, że zdrowie jest już ok?Pozdrawiam Cię i całą twoją wędkarską brać. 🎉 Czekam na następny odcinek.
Tak, klusownictwa na bank nie da się wyeliminować i ja nawet nie próbuję 🤷♂️ Przerabiałem już nocne patrole, ganianie kłusowników po krzakach, itd. Za stary już na to jestem, a w dodatku drażni mnie, że dzierżawca wody nawet się nie interesuje co dzieje się na brzegach i wszystko zrzuca albo na społeczników albo policję. A sami pierdzą w stołki za biurkami.... Dzięki, ze zdrówkiem już ok, u Pawła również 😉 Pozdrowionka!
Nieprawda, wystarczy wyznaczyć słuszne kary z wymianą na odsiadkę 50 000 zł. albo 4 lata kicia,ludzie niegłupi, nie opłacało by się? jeżeli by było wykonywanie wyroków i łapanie sprawnie robione proste, tylko nikt nie chce, złodzieje nie będą kręcić na siebie bata😂😂😂
Najsmutniejsze jest to że kłusowali latami i ryby były "teraz już się nie chodzi" a ryb i tak nie ma. Mam obok domu żwirownie i wystarczyło 5 lat dobrych warunków i bez zarybień i ryb jest od chu.....a. Niestety klimat się zmienił co niekorzystnie wpłynęło na tarło ryb. Niski stan wody cały rok też nie pomaga.
Zawsze kupuję od kłusoli ryby i do wędzarni dokładnie raz szczupaka 8 kg za 0.7 vodki i to jest interes
To to jest nic.Na moim odcinku jest Wisła oddana w dzierżawę w prywatne ręce i robią odłów siatami.Jest to dla mnie niepojęte.Wstydzę się że żyje w takim kraju.
Przecież PZW to też prywatne ręce... każda dzierżawa Skarbu Państwa idzie w prywatne ręce.
Okolice Włocławka??
@@ZbigniewSarnowski-m5lTak
Smutne jest to, ze rybacy na wisle robia to samo i teraz, a wedkrze miedzy soba sie wyklocaja, ze ten maty nie mial, a tamten rybe zabral, a jeszcze inny przed wypuszczeniem za duzo zdjec narobil. A jeszcze kolejny powie jak chcesz zjesc lososia to usmaz sobie arbuza.
Teraz Kamil też nie lepiej 😢😢😢 ta historia gdzie niegdzie jeszcze żywa i trwa 😢😢😢 Degradacja trwa za to związek i my wędkarze z klapkami śpimy i przyzwalamy💔.
Jak głoszą przysłowia
Mądry Polak po .............
Jak sobie pościelisz tak się..........
Naważyliśmy piwa teraz trzeba je .......
Cóż legendy te jednych cieszą drugich ranią bo zachwycać się nie ma czym to jakby ktoś miał czule wspomienia o rozbiorach czy wywózce dóbr kultury okraszone zabawą ale to zabawne nie jest, nie było i nie będzie .
Jak by nie było w latach 90 siatki w dzień stały ale i na wędkę się łapało duzo ryb Teraz siatek nie ma i na wędkę ciezko coś złapać
Słyszę, że moje okolice. Z Góry Kalwarii jestem
Po drugiej stronie kilka lat temu jak na prom przyjechalem to gosc zlowil takiego 7kg pelnoluskiego kawal ryby:) tam to od dawna karpie sa
Witam i pozdrawiam. Ta Dębówka i Brzumin to mówisz bo i tak tam nie ma ryb? Czy po prostu wszyscy znają te miejsca? Nawet ja znam 😆😆
Mówię, bo to materiał niemal sprzed roku 😉 Zresztą wspominam o tym, że są tam częste kontrole policji z komisariatu rzecznego i tu akurat chłopaki robią świetną robotę 😉
@@kamilwalicki Dokładnie, bardzo dobrze że kontrolują. Mam zamiar pojechać w przyszłym tygodniu do Brzumina zwłaszcza, z brzegu oczywiście. Warto? Ps. Jak byłem pierwszy raz w Brzuminie za dziesięć minut kontrol miałem. Normalnie szok, ale pozytywny 💪👍
@@andrzejgutkowski5617 Ja często tam jeżdżę z psiakami na spacer, żeby sobie pobiegały - bardzo często widuję policjantów. Robią tam dobrą robotę 😉
@@kamilwalicki no i bardzo dobrze 😉😀 pozdrawiam. Ps. A Będziesz na targach Evolution w styczniu? Jak tak to do zobaczenia 👊
Będę na targach z bratem Jarosławem 💪👍
Moze i kiedys wiecej tubylcow kłusowało, ale wedkarzy bylo wielokrotnie mniej, kormoranow nie bylo wcale, sprzet byl malo zaawansowany i nie tak skuteczny jak teraz i tej chemi na polach i wszedzie bylo duzo mniej... a i wody bylo więcej