Prawo Jazdy na Moto - jak zdać egzamin na placu i mieście?
Вставка
- Опубліковано 8 вер 2024
- Jak zrobić prawo jazdy na motocykl? To bardzo ważny element w karierze każdego motocyklisty, dlatego Daniel przy okazji wyjazdu w Bieszczady, udał się do OSK Lejowski, aby nagrać jak wyglądają wszystkie zadania egzaminacyjne na placu.
Do tego wybierzemy się również z instruktorem i kursantem na miasto, gdzie omówimy co najczęściej dzieje się podczas egzaminu oraz jak wygląda szkolenie i kurs na prawo jazdy kat. A
Szkoła jazdy OSK LEJOWSKI:
➡ Facebook www.facebook.c...
➡ Instagram / osk.lejowski
Największy sklep motocyklowy RRmoto ➡ rrmoto.pl/
Po więcej wiedzy motocyklowej wbijaj na nasze social media:
➡ Instagram RRmoto: / rrmoto.pl
➡ Instagram Daniela: / daniel_bardziejmoto
➡ Facebook RRmoto: / rrmotopl
Subskrybuj nasz kanał RRmoto, aby być na bieżąco z najnowszymi odcinkami ze świata motocykli. Do zobaczenia na drogach! 🙂
Dla tych którzy zastanawiają się czy zdanie kategorii "A" jest trudne odpowiem tak. Jeżdżę samochodem 18 lat. Motocyklami nie jeździłem od ponad 20 lat, żadnym nawet motorowerem. Pojeździłem trochę na motocyklu 125 ccm, dokładnie 1000 km. Poszedłem na kurs który zrobiłem w dwa tygodnie. Zdałem bezbłędnie za pierwszym razem i kupiłem swój pierwszy motocykl. Wykorzystajcie dobrze te 20 godzin jazd. Nawet jak instruktor olewa, wykorzystajcie na placu każdą minutę. Wystarczy się skupić i myśleć co się robi i naprawdę nie jest to nic trudnego. Cała nauka jak zwykle zaczyna się jak wyjedzie się samemu swoim motocyklem na miasto :) Powodzenia dla wszystkich!
U mnie bardzo podobnie tylko że przed kursem nie jeździłem w ogóle motocyklem od 20 lat. Prawo jazdy kat. B mam od 25 lat. Wszystko zdane za pierwszym razem.
Posiadanie swojego 125 znacząco większa szansę na sukces. Samo 20 h w szkole to mało.
@@zenonz2553 tutaj się nie zgodzę. Ja jeździłem sam i utrwalalem błędy o których nie miałem pojęcia. Później musiałem się skupiać na tym żeby się oduczyć złych nawyków. Gdyby był ktoś to by mi pokazał co robię źle to wtedy ok, ale samemu lepiej się uczyć od zera na kursie. To znaczy to oczywiście tylko moje zdanie każdy ma prawo do swojego.
@@zenonz2553 20h kursu wystarcza w zupełności żeby nauczyć się jak zdać egzamin.
@@chomikzbronxu i potem wsiada taki matoł od razu na 07 i rozbija mózg o drzewo. Drogi są usiane kozakami po 20h na placu.
super odcinek adekwatny do mojej sytuacji 8.08 mam egzamin na A a wiec ludziska rece w gore i trzymamy kciuki :)
Trzymam kciuki 😊
@@mania6286 no i zdane ;)
Zanim zacząłem kurs to prawie 3 lata jeździłem 125 cm i o ile oswoiłem się z ruchem miejskim dzięki temu to plac to była inna bajka. Największy problem na placu miałem z ósemką oraz szybki slalom. Na szczęście instruktorzy byli super więc w miarę szybko się opanowało te ćwiczenia. Jak zacząłem egzamin to najgorszy był plac :D O ile przed egzaminem sobie jeszcze pojechałem poćwiczyć i ćwiczenia szły mi fajnie i płynnie tak na egzaminie pojawił się stres i prawie na kwadratowo były robione ósemka i slalomy :D Na szczęście plac zaliczyłem a miasto to była sama przyjemność :D Prawko robiłem w 2024 i co mnie najbardziej zdziwiło to czas jaki musiałem czekać na praktyczny egzamin w Krakowskim MORDzie, po zdaniu teorii. Tydzień :D Może dlatego, że egzamin miałem we wrześniu. Każdemu kto zaczął lub będzie zaczynał życzę powodzenia i tyle luzu ile się da egzaminie :D
obejrzałem film i znowu poczułem ten stres xD
rel
Dobrze że mam to za sobą!😅
Tak samo 14 sierpnia zdane za 1 i po stresie 😊
13 mam egzamin na kategorie A a nie posiadam żadnej innej trzymajcie kciuki. Pozdro
Dla tych co zdają bądź myślą o tym dokładnie w środę 4.09.2024 r zdałem prawko na motor za drugim razem , największą moją bolączką było ominięcie przeszkody dla mnie taka prędkość + wykonanie tego zadania jest po prostu nie bezpieczne i się bałem za pierwszym razem zahaczyłem o pachołek ale za drugim razem się udało
Fajnie sie oglada jak akurat pare dni temu zdalem na kat a : P
Jestem świeżo po egzaminie. Zdałem w wczoraj. Od 32 lat kat B. Na motocykl pierwszy raz w życiu wsiadłem na kursie na początku lipca. I powiem tak zdanie egzaminu wcale nie było takie proste. Dla mnie najtrudniejsze było nauczyć się powtarzalnie szybkiego slalomu. Przez powtarzalnie mam na myśli np 20 przejazdów pod rząd z utrzymana średnią prędkością bez dotkniecia słupka. Jak dotkniesz lub zwalisz jakikolwiek słupek w dowolnym zadaniu to egzamin nie zdany a nerwy robią swoje :) Najgorsze jest to że motocykle na kursie i egzo mają przeważnie GMOLE które poszerzają go o dobre 0,5 metra przez co trzeba brać na nie poprawkę przy robieniu slalomu. Co do zatrzymania to zależy od egzaminatora czy zrobi próbę zatrzymania w określonym miejscu czy też nie. Ja nie miałem na egzo tego. Co do awaryjnego hamowania to według rozporządzenia ma być z 50km/h ale nie we wszystkich wordach mierzą prędkość przy zatrzymaniu awaryjnym. Co do terminów egzaminów praktycznych to teraz jest masakra - w większości miast 4-5 tygodni czekania. Najkrótsze terminy były w Rzeszowie 5 dni i tam się zapisałem mimo że nigdy nie jeździłem po tym mieście a kurs robiłem Krakowie. Zdałem za 2 razem bo przy pierwszym terminie złapał mnie 2 razy na mieście na nie wrzuceniu kierunku w bardzo podchwytliwym miejscu w Rzeszowie ;). Za 2 razem już poszło ok. Plac zarówno za pierwszym jak i drugim razem poszedł gładko ale dokupiłem przed oboma terminami po godzinie w swojej szkole aby ćwiczyć szybki slalom :) Powodzenia dla wszystkich zdających. 😅
@@wesolowski60 Bo nikt nie uczy na kursach przeciwskrętu a to bardzo ułatwia szybki slalom i omijanie przeszkody.
@@chomikzbronxu Ale jak!?!? Przecież to podstawa nawet przy manewrach na rowerze przy prędkościach 30+km/h? Na durnej Vespie to jedyny sposób, by się szybko pochylić na zakręcie (bo w sumie skutery są nieco uboższe o możliwość kontroli za pomocą nóg). Zresztą banalnie łatwy do wykonania.
@@chomikzbronxu uczą, uczą
Mam prawko kat A od niecałego miesiąca, nigdy wcześniej nie miałem styczności z motocyklami. Na pierwszych 3 lekcjach, które były po 2 godziny, na każdej zaliczyłem jakąś glebe. Nie zrażałem się, starałem się jak najbardziej skupić na placu manewrowym oraz technice jazdy. Osobiście najtrudniejszy wydawał się dla mnie slalom szybki, więc to też najbardziej szlifowałem.
Nadszedł czas egzaminu, dużo stresu ( jak się potem okazało niepotrzebnego), byłem w parze z Panią, która była przede mną i nie zaliczyła już na ósemce, ale pełne skupienie, plac dałem rade, na mieście się okazało jechałem kompletnie gdzie indziej niż na kursie, ale i tak zaliczyłem egzamin pozytywnie za pierwszym razem. :)
Najlepsza rada, choć myślę też najcięższa do zrealizowania - skupić się i starać jak najmniej stresować :D
Przy okazji podziękowania dla WE-TO Leszno za dobre przygotowanie do egzaminu!
LwG!
i instruktor nie byl na ciebie zly? Ja skonczylem kurs miesiac temu na A2, zaczynalem go jako dosyc doswiadczony motocyklista a instruktor jak zobaczyl moj slalom szybki to zaraz na mnie z morda, że gdzie tak szybko, że zaraz mu motocykl przewroce itp hah, ogolnie przez cale te 20h kilka razy mi zwracal uwage zebym mu czasem motocykla nie przewrócił i w sumie to dla mnie trochę dziwne, bo przecież jak ktoś się rzeczywiście uczy od 0 i by sie obalił to ciekawe co wtedy by zrobił czy powiedział
@@s1sb387 oczywiście że nie, wiadomo że szkoda motocykla ale pełen profesjonalizm zachowany.
Za pierwszym razem byla gleba na ósemce jak się przesiadłem już na 600, pierwsza godzinę jeździłem na 125. Miałem wtedy stłuczony nadgarstek prawy i naderwany prostownik lewej dloni środkowego palca - przerwa na 3 tyg.
Za drugim razem robiłem wolny slalom i zahaczyłem jeden pachołek potem drugi i jakoś tak dziwnie pod motorem mi się zaplątał, wystraszyłem się i dosłownie zeskoczyłem z motoru xD
Za 3 razem wyjechałem pierwszy raz na miasto już praktycznie miał być koniec i ruszałem że skrzyżowania w lewo i jakimś cudem gdy już nabierałem prędkości czułem że motor się przechyla i nie dałem rady go utrzymać. Motor tak upadł że ułamała się cała klamka sprzegla, więc nie szło dalej jechać musieliśmy go zostawić i potem przyjechać z nową klamka i wymienić xD
Także jak widać początki bardzo nieciekawe, ale się nie poddawałem, a instruktor spokojnie i profesjonalnie podchodził do sprawy oraz ani razu nie było nawet śladu pretensji czy złości.
@@xXxDolanxXx U mnie też pierwsza (i póki co) jedyna gleba była na ósemce tuż po przesiadce ze 125cc - za bardzo próbowałem spowolnić MT07 do prędkości pieszego i w końcu się zbuntował - ale poza małym otarciem naskórka na kolanie nic więcej mi nie było (motocyklowi też nie), więc od razu ruszyłem do ponownego trenowania pamiętając o tym, by nie powtarzać błędu i nauczyć się wykonywać ósemki z "naturalną" prędkością MT07 (bo sprzęgło miała w stanie agonalnym). Kolejnym upokorzeniem był slalom wolny - bo tu nie dałem rady wykręcić między wszystkimi bramkami z prędkością 12-14km/h, a próba kontroli prędkości sprzęgłem kończyła się podpórką - rozwiązaniem było użycie hamulca tylnego. A potem trzeba było odpocząć bo dostałem zakwasów (starość nie radość). No nic - będę musiał jeszcze dużo potrenować przed egzaminem.
@@PiotrPilinko Do każdego trzeba podejść indywidualnie, nie da się zastosować reguł zero jedynkowo na wszystkich. Nie poddawać się, uczyć uczyć uczyć i będzie dobrze. Ja się poczułem pewnie na moto tak naprawdę około godziny 14-16, więc trochę to zajęło.
@@xXxDolanxXx No ja generalnie miałem trochę doświadczenia na skuterach 125cc i w sumie już po pierwszej lekcji zacząłem je zdecydowanie mocniej pochylać na zakrętach stwierdzając, że w sumie to mogą robić, to czemu nie? No, ale jeszcze trochę mnie nauki czeka. Po prawie jazdy pewnie trzeba też będzie zainwestować w jakieś kursy - znajomy polecał kilka, bo mówił, że otwierają oczy na to, co naprawdę może motocykl w zakrętach.
W sumie to dobrze, że wyrąbałem się już na początku kursu, bo to daje trochę pokory wobec maszyny.
Zdałem za pierwszym nie mając wcześniej doświadczenia z motocyklami (za małolata śmigałem skuterem jedynie) i w dodatku wyjeżdżając tylko 15h. Najtrudniejszy był slalom szybki reszta łatwa. Ważne żeby się nie zestresować za bardzo i będzie dobrze :)
Takie samo doświadczenie że slalomem szybkim-najtrudniejszy . Wcześniej tylko skuter 50cc ale zdane za 1😅
Moje pierwsze podejście do egzaminu wewnętrznego miałem bardzo udane, dzieki temu do WORD poszedłem z pewnością ze zdam - zawsze uważałem że slalom wolny jest prościutki i najłatwiejszy, a na szybkim nie umiałem zwalczyć lęku "przed gibnięciem" (wszystko inne było proste) - nie wiedzieć czemu na państwowym to właśnie na wolnym slalomie podparłem się nogą. Od tej pory się zaczęło: stres, lęk i trema... drugi błąd, też podparcie- nara. Zajęło mi trzy podejścia (dwa z potrącenia pachołka) i chciałem zmienic ośrodek, bo czułem że ten mi przynosi pecha, a może zbyt wiele stresu. Znajomy przekonal mnie żebym zapisał się tam na jeszcze ostatni raz, a jak nawalę to w okienku się wypiszę. Poszedłem, nastawianie grobowe z wyyebką w sercu: zdane bezbłędnie - na mieście zapomniałem tylko raz o kierunku przed wjazdem na rondo "przy pierwszym zjeździe" - pouczenie i koniec.
To że zdałem dotarło do mnie po długim czasie, ale teraz cieszę się że dałem sobie tą szansę 🤔
Jednak to stres jest największym wrogiem, bo umiejętności wtedy przestają się liczyć 👌
Jeździłem kiedyś bez prawka na 250 przez kilka lat, teraz w wieku 27 dopiero uznałem że w końcu zabiorę się za zrobienie tego prawa jazdy. Dla mnie największym problemem były wolne manewry, szybkie robiłem paradoksalnie całkowicie bezbłędnie od samego początku :D Pierwszą próbę na samym początku kwietnia niestety uwaliłem na ósemce, ale na szczęście kolejna próba już poszła całkowicie bez problemu i od maja zrobiłem ponad 3000 km na swojej CBF1000. Czasem przejeżdżam obok pustego parkingu którego lokalni instruktorzy używają do manewrów i są tam wymalowane wszystkie rzeczy, to zajeżdżam i sobie robię je po kilka razy, jest satysfakcja z faktu że teraz nie mam z nimi problemów nawet na większym i cięższym motocyklu niż egzaminowy Gladius :D
Osobiście stresuje się tym że mnie ktoś będzie sprawdzał. Ogólnie z Moto mam doczynienia już 15 lat, obecnie hobbystycznie serwisuje czy naprawiam już większe Moto ale ostatnimi czasy zaczęli nas ścigać w miejscowości i to mnie przymusilo do kat A. Ale jak zaszedłem do szkoły jazdy od razu mówiłem niech mnie uczą po swojemu bo mogę mieć stare nawyki. Bo jeździć moto a zdać to dwie różne rzeczy.
Plus taki że uczę się na modelu który bardzo mi się podoba i chciałem SB takim pojeździć 😀
Poprawcie kanaly i jakosc audio
jestem w trakcie:-)
Jestem przed drugim egzaminem. Za pierwszym razem oblałem na slalomie szybkim.
Też oblałem na szybkim za pierwszym razem. Zdałem jednak za drugim!
Jak ten szybki slalom przejechać?
@@norbertklebernorbert7866 kiedy oblałem jechałem w sposób następujący: rozpęd do 30kilku na godzinę, puszczenie gazu i gaz na ostatniej bramce.
Kiedy zdałem: wjazd 25 km/h, systematyczne dodawanie gazu w czasie slalomu.
@@xSeeJay91x Też mi o tym mówił instruktor: znacznie łatwiej opanować motocykl jak przyspiesza niż podczas hamowania silnikiem.
23.08 egzamin w Krośnie.. dzięki panowie
Niedługo mam egzamin praktyczny. Co to znaczy "zatrzymać się we wskazanym miejscu z prędkością 50km/h"? Na kursie miałem tylko hamowanie awaryjne. Żadnego wyznaczonego miejsca nie było.
Tez mam egzamin 19.08 Dopiero niestety i o ile kurs mam za soba juz 2 tygodnie te egzaminy teraz czekac to szok najbardziej sie obawiam chyba tego ze czegos zapomne dobrze ze zrobiliscie taki szybki poradnik tylko do egzaminu zeby na kanale byl 😅
Ja w takiej sytuacji odżałowałbym te kilka złotych i dokupił godzinkę/dwie jazdy, dzień przed albo w dzień egzaminu
Dziwne że instruktor nue zostawił ci 2h. Ja najpierw zapisałem się internetowo na egzamin i dogadałem jazdę dzień przed egzaminem
@@cichy4332 niewiem u nas musisz ukonczyc jazdy by sie zapisac na egzamin a ze wakacje i duzo chętnych to terminy wolny miesiac pozniej na szczęście juz jutro ide
@@szymuz zdawałem w Białymstoku to terminy po 2 tyg . Wszędzie inaczej . Powodzenia bez stresu I do przodu.
Witam. W czwartek na odlewniczej zdałem prawko za 1 i teraz mam takie przemyślenia bo od samego pocz... śniłem o hondzie cbr 600 f4i sport ale gdy przyszedł ten moment to nagle hello, czy on nie będzie za mocny na moje doświadczenia? Może lepiej 250 i na niej przełamać sporo barier??
Hamowanie do zatrzymania z tego co wiem nie wymaga prędkości 50km/h. Rozporządzenie mówi o prędkości 50km/h tylko w przypadku zadania związanego z hamowaniem awaryjnym.
Na egzaminie jest tylko jedno zadanie z hamowania i trzeba mieć na "bramce" 50km/h.
@@chomikzbronxu na mojej karcie egzaminacyjnej oraz w rozporządzeniu są dwa:
1. Hamowanie awaryjne
2. Hamowanie w wyznaczonym miejscu.
@@wojtche Na egzaminie rozpędzasz się do 50km/h i na znak instruktora mocno hamujesz. Nie ma innego zadania. Egzamin zdałem miesiąc temu.
@@chomikzbronxu to jest hamowanie awaryjne. Widocznie hamowanie w wyznaczonym miejscu wykonałeś na mieście:) jeśli masz kartę egzaminacyjna, to zerknij, że jest takie zadanie.
@@wojtche Zapewne tak. Chodziło mi o to że na placu jest tylko jedno zadanie z hamowania. 🙂
Jestem przed egzaminem praktycznym w DE, a dokładnie w Hamburgu. 😅 Dużo stref 30, wiec prawa pierwszeństwo co czasami ciężko zauważyć, a jak jedziesz w takiej sytuacji więcej niż 10kmh No max 15 to lipa na rejonie.
Ale w sumie strefy są proste, bo wiadomo, że praktycznie 100% skrzyżowań jest równorzędne, a jak nie widać, to się trzeba zatrzymać, a nie popindalać. Niestety - na osiedlu też mam strefę i skrzyżowania równorzędne, ale średnio ze dwa razy dziennie ktoś nie ustępuje pierwszeństwa "bo jedzie prosto, to ma pierwszeństwo(!)"...
@@PiotrPilinko całkowita zgoda, trzeba uważać.
Ale Pan Marek podobny do syna - przemka pro :D
Fajny materiał. Akurat jestem w trakcie kursów na A w Bydgoszczy. Jeśli ktoś zdawał niedawno w Bydgoszczy i ma jakieś ciekawostki, czy sugestie odnośnie przebiegu egzaminu to bardzo proszę 😉 Każda pomoc się przyda 🏍
Daniel co się stało że audio tak kaleczy? Już na starcie złe odczucia z oglądania :(
Bardzo słabe audio.
A poza tym ten pan "instruktor", który rzekomo uczy innych, mówi o włączaniu się do ruchu i daje przykład rozglądanie się na "tym" skrzyżowaniu? Czy pan instruktor zapomniał o definicji włączania się do ruchu?
Do tego w różnych WORDach różnie wygląda jazda bez komendy - w niektórych trzeba jechać prosto a nie drogą z pierwszeństwem - ale to powinno być wytłumaczone przed egzaminem, bo nie znalazłem w instrukcji dotyczącej egzaminu jednolitej wersji zachowania w tej sytuacji.
czy w Bieszczadach też są długie terminy ? W Kielcach ponad 5 tygodni czekania na egzamin praktyczny, masakra
W tym OSK uczy się jeździć na 20 letnim kawasaki?
Mimo że już ma za sobą ten zjebany egzamin dalej się stresuje samym oglądaniem.
Na kursie kursant uczy się tylko aby zdać egzamin, jak chce się nauczyć jeździć to indywidualne szkolenia i np udział w szkoleniach w Moto Sekcja Lublin.
Ale to zawsze tak jest - w przypadku samochodu też warto wziąć kilka godzin z instruktorem po przejechaniu kilku tysięcy kilometrów - na pewno znajdzie sporo błędów.
dla mnie najcięższym zadaniem jest slalom wolny który męcze od 20h i dokupiłem parę dodatkowych godzin. nigdy wcześniej nie jeździłem na moto a mt07 to trochę za dużo dla mnie jak na początek bo 125 robię cały plac bez problemu
Mam tak samo slalom wolny sprawia mi największą trudność. dokupiłem dodatkowe 10 godzin i 13 sierpnia zobaczymy co z tego wyjdzie
Ja byłem uparty i próbowałem na różne sposoby podejść do tego slalomu - w końcu się poddałem - sprzęgło w udostępnionym mi MT07 działało mocno binarnie, więc średnio nadawało się do kontroli prędkości - zwykle musiałem się podeprzeć. W końcu (po jakichś 30-40 minutach) zatrybiłem o co tu chodzi: 12-14km/h to za szybko (dla mnie) by szybko skręcać, więc po prostu na prostej między bramkami sobie lekko przyhamowuję, by nie wygrzmocić motocykla po czym rytmicznie skręcam na kolejną bramkę.
125 są proste do opanowania wolnych manewrów, bo wolno się turlają na drugim biegu. MT07 na jedynce robi to w tempie dwukrotnie szybszym i tak łatwo nie jest. Za to jest stosunkowo krótki, więc nie ma problemu, by robić ósemki z prędkością 12-14km/h - tu się wywaliłem pierwszy (i póki co ostatni raz), jak próbowałem zbyt mocno go wyhamować sprzęgłem.
A to ja miałam na odwrót. Mimo, że na co dzień jeżdżę 125tką (przed pójściem na egzamin cały rok na niej przejeździłam) to plac manewrowy ciężko tym zrobić tzn jestem w stanie też go wykonać bez większych problemów, ale nie czuje się w ogóle pewnie przy wolniejszej jeździe :D mt07 było dla mnie o wiele stabilniejsze i tak nie 'szarpało', nie miałam uczucia, że musze się podeprzeć jak na 125, przez co nie miałam w ogóle problemów z placem. Najgorszym zadaniem na placu jest slalom szybki - najgorszy dlatego, że najwięcej osób na nim nie zdaje ;)
@@Duusska Znajomy oblał... na górce - ocenianej przez egzaminatorów za najłatwiejsze zadanie. Po prostu się zdenerwował. Ale tak - egzaminatorzy też oceniają slalom szybki, jako najtrudniejsze zadanie, tuż przed slalomem wolnym.
W 125 trzeba było wbić dwójkę (tam gdzie na MT-07 wystarczyła jedynka) - od razu robiła się stabilniejsza i nie szarpało tak jak na jedynce - a nadal była wolniejsza.
@@PiotrPilinko Nadal dla mnie osobiscie lepiej jezdzi sie na mt na jedynce niz na 125 na 2 ale to juz kwestie indywidualne 😅
Egzamin na A jest *banalny! Zwłaszcza jeśli masz praktykę na B.
* jeśli umiesz pokonać stres.
Ja nie potrafiłem na placu manewrowym bezbłędnie za każdym razem. Egzamin zdałem dopiero za 3 podejściem. Stres mnie zjadał.
Bo na kat. A głównym problemem jest plac manewrowy - to tam trzeba pokazać opanowanie motocykla (jak kiedyś auta - zdawałem 27-28 lat temu i trzeba było wszystko zrobić, co powodowało, że na miasto wyjeżdżało troje kandydatów z dziesięciorga. Potem miasto to jak jazda autem (tylko bardziej trzeba uważać).
Witam , ja tam slalom robilem na 3 biegu i nie tracilem predkosci przez co latwiej mi bylo miec te 30/h .
@@tomek00733 Ja również. Slalom szybki, omijanie przeszkody i rozpędzenie do hamowania awaryjnego robiłem na 3 biegu, było mi zdecydowanie łatwiej.
U mnie instruktor mówił, że lepiej wolniej wjechać i przyspieszać w trakcie slalomu szybkiego niż szybciej wjechać i zwalniać (bo kontrola przy przyspieszaniu jest lepsza niż przy zwalnianiu, zwłaszcza, że niektóre motocykle dosyć mocno hamują silnikiem).
@@PiotrPilinko Zgadzam się. Lepiej na wyjściu mocno przyspieszyć.
Jestem na końcu kat A i moje pytanie co wybrać moje marzenie to gsxr 600k4 ale wszyscy mówią że za mocna a jest jeszcze opcja honda cbr 600rr mocowo bardzo podobne czy jest sens jako niedoświadczony kupować czy lepiej zostać przy cbr 600rr
Miałem ten sam dylemat. Kupiłem Triumph Trident 660. 82 koniki i 3 cylindry robią robotę - liniowa moc + absy + kontrola trakcji. Wiele wybacza początkującemu a przyspieszenie przyjemne. Do 100 okolo 4,2 - 4,5 sec po dotarciu :)
Opcje masz dwie:
Kupujesz to, co Ci się marzy i kontrolujesz się, ucząc spokojnie jazdy
Kupujesz rozsądny motor do nauki na start i gdy stwierdzisz, że jesteś gotowy kupujesz wymarzony motocykl
@@xXxDolanxXx i taka odpowiedź mnie jak najbardziej satysfakcjonuje dziękuję
Chyba oba tak samo "dzikie" ;) kup co chcesz , jak masz dobrze poukładane "pod kaskiem" będzie ok. Później dojdziesz do wniosku że pewnie lepiej było kupić 400cc bo mniejsze , lżejsze i do nauki lepsze. Na prostej odkręcać gaz potrafi każdy
Film wrzucony akurat gdy byłem po swoim egzaminie 🤡
Na kursie slalom szubki w prawo 50-52km/h a w lewo 45-48km/h 😂 niby proste zadanie a za szybko dopuszczamy gaz
Chyba ci sie pomyliło z omijaniem przeszkody :D Na slalomie szybkim trzeba mieć średnią 30km/s
9:28
"Drugi błąd, wynik powstaje negatywny"
😆
Ogólnie ten instruktor to jakiś nieogarnięty.
Trochę napomknął, trochę pominął, część pomylił... 💁♂
Super
co xD dobrze, że zdawałem w 2010 roku kiedy nie było tyle debilizmów byleby oblać kursanta i zarobić
🏍️💪
tylko KOGO stać na 15 dniu urlopu w Bieszczadach + kurs kat. A? ...... inżynierów Tuska sponsorowanych z budżetu państwa.
przyjaciół z upadłej krainy
Motocykle to nie jest szczególnie tanie hobby, nawet tanie ciuchy po podliczeniu to wydatek kilku tysięcy PLN. Nie wspominając już o samych maszynach.
A swoją drogą nie doceniasz "ludzi pracy" - wykończeniowcy biorą taką kasę za remont, że "inżynierowie Tuska" to przy nich biedacy.