Nawet jak nie umiał tego rozłożyć to mógł po prostu powiedzieć "Wie Pan co mam problem z rozłożeniem tego trochę to potrwa ale proszę się nie martwić jakoś sobie poradzimy." Z pewnością każdy by to odebrał dużo lepiej niż taką opryskliwość.
@@K3JKa może po prostu nie życzył sobie, żeby być nagrywany? Ani brać udziału w tej żałosnej prowokacji? Bo książę nagrywa wszystko i wszystkich, bo JEMU SIĘ NALEŻY? „Moje miejsce przygotowane tylko dla mnie” W każdym pociagu będzie podpisane miejsce „TYLKO DLA ŁUKASZA” w ogóle ja się dziwię, że ulic nie nazywają jego imieniem, jest taki wybitny
Żyjemy w Polsce tu są same chamidła i znieczulica społeczna. Ja osobiście już od dawna wstydzę się że jestem Polakiem to co teraz się dzieje to jest upokorzenie i rozpacz na tle międzynarodowym.
@@weronika6077wydaje mi sie ze tym pomaganiem to akurat nieprawda ale co do reszty to sie zgadzam, polak zawsze narzeka i pierdoli głupoty bo mu sie wydaje
Zareagował słusznie, bo była to akurat wina ziomka, że znalazł się w tym miejscu i przy tym pociagu (udając głupiego), i niedostowal się do obowiązującego regulaminu przewoźnika któremu miał zgłosić podróż, o czym wiedział i pomimo to postanowił zrobić marna prowokację, przez którą wylała się niesłusznie akurat tutaj fala hejtu na pracowników kolei.
@@thomas.engineering Kolego a czy ty czytasz każdy regulamin? Sądzę że raczej na 90% nie, a chciał sprawdzić jaka będzie reakcja pracowników ,a była słaba bo zrobił wielką łaskę że musi się minimalnie wysilić. Także reakcja ludzi jest słuszna w moim mniemaniu.
@@_gungnir_ nieznajomość prawa szkodzi. Oczywiście ze czytam, a jak czegoś nie wiem i niedoczytam to mogę mieć pretensje tylko I wyłącznie do siebie. Mało tego facet był świadomy, bo zamieścił dużo wcześniej film jak wszystko tlumaczy mu kasjerka w okienku kasy biletowej na dworcu w Katowicach. Miał zgłosić przejazd I koniec kropka. Nie zrobił tego celowo. Przez takie zagrania inna grupa ludzi będzie mieć pretensje ze się spóźniają pociągi. Kolejna sprawa to już na samym początku zasugerowano nieuprzejmość pracownika kolei, co jest moim zdaniem dużym nadużyciem. Miał go konduktor witać czerwonym dywanem i bukietem kwiatów??? I te pretensje ze z wózka wypadnie... To też wina konduktora, że ktoś zaprojektował, wyprodukował, a potem taki dziadowski wózek ktoś kupił???
"No to jak ja mam was zabrać?" co to jest za pytanie?! Ręce opadają! Co za podejście?! Serio, jego reakcja jest chamska. Będąc osobą niepełnosprawną kupuję bilet i mam prawo podróżować pociągiem bez opowiadania się nikomu. NIKOMU, PANU KONDUKTOROWI RÓWNIEŻ.
opryskliwość i podejście tego pana owszem było przynajmniej dziwne , ale z drugiej strony nie bez powodu mają opcje zgłoszenia przejazdu osób niepełnosprawnych , po to jest ta opcja by z niej skorzystać i dokonać zgłoszenia. Pomimo tego że bez dokonania zgłoszenia też bez marudzenia powinni go zabrać. Druga sprawa to że miał akurat farta i trafił na sprawną windę, bo niestety sam wiem że często one ulegają awarią :)
@@matade11 Dla mnie obowiązek zgłaszania jest dyskryminacją. Skoro sprzedawane są miejsca dla ON jest to równoznaczne, że wszystko działa. A tu pyskówka jakiegoś gościa, bo musi otworzyć windę/podjazd. Trochę szacunku, nigdy nie wiemy, czy czasem nie znajdziemy się sami w takiej sytuacji.
@@joannac.268 Zgadzam się, niestety sprzedaż bietów/miejsc dla on nie jest równoznaczna NIESTETY z działaniem urządzeń wspomagających typu winda itp. Nigdy nie wiesz czy awaria nie trafi ci się gdzieś na trasie jak pociąg już wyruszył. Co innego gdy wypuszczają pociąg ze stacji początkowej po "Sprawdzeniu składu" z uszkodzoną windą--- tego naprzykład nie rozumiem. Poniekąd jest to abusrdalne że wymagają zgłoszenia, z drugiej strony nie do końca. Najbardziej absurdalne dla mnie jest to dlaczego np na składach nie ma awaryjnej zwykłej rampy ktorą mogliby rozłożyć i pomóc wjechać osobie na wózku w razie gdyby winda się zepsuła czy coś :) (jedyne co troche tłumaczy taki stan rzeczy to może to , że wówczas kąt nachylenia mógłby być za mocny bo drzwi w pociągach jednak są znacznie wyżej.) AA z tego co sie dowiedziałem , jeśli drzwi nie odsuwają się automatycznie bo mają problem z zasilaniem- z windą wówczas będzie to samo- Nie zadziała.
@@joannac.268 właśnie zgłaszanie jest wymagane by PKP zdążyło przekierować na daną trasę sprzęt, który jest dostosowany do potrzeby niepełnosprawnego a także na taką trasę jest przydzielony dodatkowy pracownik , który jest odpowiedzialny za asystowanie takiej osoby - pomoc w wejściu/wyjściu oraz przedostawanie się do kolejnych pociągów jeśli połączenie nie jest bezpośrednie (a co jeśli Lukas by trafił na skład bez takich udogodnień??)
Jestem kierowcą mikrobusa i nie mam takiej rampy,ale ostatnio wiozlem niepełnosprawna dziewczynkę z mamą,więc zapytałem czym mogę ją wnieść do busa,a jej mama się zgodziła i wszystko poszło gładko i sprawnie chociaż widziałem na jej twarzy,że jest zmieszana i się wstydzi. Dla mnie też był lekki stres,bo to niecodzienna sytuacja zwłaszcza przy innych pasażerach i bałem się trochę,żeby nie zrobić jej krzywdy przez przypadek. Nie bójcie się pomagać,ale nie bądźcie zbytnio nachalni. Pozdrawiam
Ok, pracuję na kolei (w innej firmie ale nas wszystkich obowiązują wytyczne Urzędu Transportu Kolejowego) więc może wyjaśnię. 1) W regulaminie przewozów u każdego przewoźnika jest zapis o konieczności zgłoszenia przejazdu z wyprzedzeniem. Niezależnie od zakupu biletu przez osobę korzystającą z wózka (zwłaszcza z tego ciężkiego silnikowego, ale też z lekkiego o ile OzN nie jest w stanie na moment wstać i wejść wsparty/a o ramiona innych osób) mam prawo odmówić realizacji usługi przewozu jeżeli nie jestem w stanie zapewnić takiemu pasażerowi bezpieczeństwa (bo jest awaria windy, niezgodne z planowym zestawienie taboru lub cokolwiek innego). 2) Ilość takich miejsc w pociągu jest ograniczona, a osoba jeżdżąca na wózku drugiej takiej osobie nie jest równa. Ponownie chodzi o osoby częściowo mobilne (które mogą w razie czego wstać na moment i przesiąść się na zwykły fotel stawiając złożony wózek obok jak bagaż) vs. takie bezwzględnie muszące siedzieć na wózku (które muszą koniecznie być w miejscu oznaczonym tym piktogramem z ludzikiem na kółkach) - jeśli jest duże zainteresowanie ze strony OzN danym połączeniem to jeśli jest to możliwe to dostawi się wtedy dodatkowy wagon z takimi miejscami lub przynajmniej na infolinii pracownik dopyta o stopień mobilności potencjalnego pasażera co ułatwi obsłudze zaplanowanie rozmieszczenia chętnych. 3) Jeżeli następuje jakaś awaria taboru i brakuje pojazdów danej serii zdarza się wyprawienie zastępczo innych, czasem o niższym standardzie. Informacja przekazana odpowiednio wcześnie warsztatowi pozwala w tej sytuacji takie pozamieniane pojazdów w obiegach by na przejazd OzN mimo wszystko zapewnić rampę lub windę. 4) Zakaz sprzedaży chwilę przed podróżą jest dopiero oznaką dyskryminacji. Nie blokuje się w systemie żadnych biletów niezależnie od rodzaju uprawnień do zniżek. Kasjerka w kasie w Pipidówie Wielkiej też nie wie czy 2 dni wcześniej niepełnosprawny dzwonił na infolinię do warszawskiej centrali zgłosić, że tego a tego dnia o tej a o tej godzinie zamierza odbyć podróż. Tym bardziej, że kasa może być ogólnie prowadzona przez innego przewoźnika (lub całkowicie zewnętrzną firmę - np w wybranych miejscach bilety kolejowe da się kupić nawet w salonikach prasowych Kolporter) i jedynie wystawiać bilety PKP IC na mocy wzajemnych umów. Podobnie system do zakupów przez stronę lub aplikacje (jest ich kilka i poza tą dedykowaną od podwykonawcy zatrudnionego przez IC nie mają one tak bezpośrednio dostępu do pewnych kwestii systemowych) nie śledzi tego czy ktoś dzwonił lub wysyłał zgłoszenie. Przy tym ludzie nawet jak już zadzwonią z wyprzedzeniem zgłosić to często nie pamiętają już o tym żeby się odezwać za dwa dni, że zmienili zdanie i jednak nie będą jechać, chociaż to już inny rodzaj problemu. 5) O ile kasjerzy muszą mieć mniej więcej orientację i poinformować pasażera, że np na takiej Warszawie Zachodniej osoba korzystająca z wózka nie może wsiąść lub wysiąść (brak wind i ramp ze względu na prace modernizacyjne) to bilety online strona i apki przepuszczą. Wyświetla się tam informacja o przebudowie dworca i że generalnie nie poleca się wysiadania akurat na WZ, jednak system nie widzi różnicy między 10-latkiem korzystającym z wózka jadącym z rodzicami a dorosłym poruszającym się samodzielnie. Stąd sprzedaż jest dostępna. Takiego niedużego dzieciaka jedno z rodziców może wziąć na ręce, drugie weźmie wózek pod pachę i pomimo utrudnień przejdą schodami. Dorosły bez opiekuna już utknie. 6) Są takie przystanki na trasie, że nie ma kas lub są one nieczynne (np w weekendy lub otwarte 4:30-16:00 i od 16:01 bilety kupuje się w pociągu) i stamtąd OzN też może chcieć jechać. Po wcześniejszym zgłoszeniu pracownik ma szansę przygotować się odpowiednio wcześniej do podjęcia takiej osoby oraz obsłużenia jej, można odpowiednio wcześniej poinformować ją na którym końcu peronu ma czekać żeby nie musiał/a się kulać nerwowo 200m po peronie na drugi koniec bo akurat tam trafił się przedział OzN. Przy zgłoszonych przejazdach unika się też sytuacji gdy OzN na takiej opisanej przeze mnie stacji pojawi się i nie zostanie zabrana bo pół godziny wcześniej na podobnej stacyjce też ktoś chciał jechać i miejsce OzN jest już zajęte. 7) Windy lubią się psuć. Nawet jeśli na warsztacie rozłożyli ją i było ok to potem może się coś zepsuć i okaże się, że stoimy gdzieś godzinę bo wywala bezpiecznik w windzie i jest blokada napędu. To dlatego nikt z nas nie lubi tego ustrojstwa rozkładać. Nie przez złe serca, przez awaryjność dziadostwa. Taka walka z maszyną opóźnia nie tylko pociąg wybrany przez OzN, może też zablokować te jadące za nim. 8) Istnieją takie rodzaje wind (zależnie od taboru), które nie na każdej stacji da się rozłożyć. Chodzi o wysokość peronów, czasem jest np dwa wysokie i jeden niski, planowo pociąg zatrzymuje się na niskim - przy zgłoszonych przejazdach spółka może się zwrócić do dyżurnego ruchu o wyjątkowe przyjęcie i wyprawienie z innego, wysokiego peronu umożliwiającego bezpieczne ulokowanie podróżnego. 9) W teorii w sytuacji niskiego peronu, awarii windy itp można próbować wtedy złapać w dwie osoby wózek i wnieść/wynieść go nawet razem z siedzącą na nim OzN (lub poprosić ją o wejście z asystą i osobno wnieść wózek), ale tu OzN niech dziękują innym OzN, że nie chcemy tego robić. Były już sytuacje gdy komuś wózek się już psuł, celowo udzielił błędnej informacji odnośnie tego jak dany model łapać i pojazd uszkadzał się bardziej (lub nawet po prostu wtedy jakaś już odpadająca wcześniej część zostawała w rękach pracownika i można było udawać, że to jego wina), a wszystko w celu wymuszenia odszkodowania od spółki kolejowej, a jak to nie pomagało to szły i pozwy cywilne przeciwko konkretnemu pracownikowi. Stąd i ochrona dworca i kolejarze na pociągach unikają jak ognia dotykania wózków. 10) W przypadku uszkodzonej windy dochodzi jeszcze kwestia naszego własnego zdrowia. Takie osoby na wózku potrafią ważyć swoje. Jak każdy, ale przeciętnego Kowalskiego 140kg żywej wagi chodzącego o własnych siłach nie muszę w razie czego dźwigać. Miałam kiedyś na pociągu pana na wózku. Bez nóg więc nie było mowy żeby w razie czego wszedł i wyszedł sam ewentualnie tylko trochę opierając się na moim ramieniu. Na oko ważył gdzieś 2x tyle co ja. Nie chodzi o żaden fatshaming. Ot, gdyby winda nie zadziałała to choćby miał zgłoszony przejazd nie zabrałabym go bo nikt mi nowego kręgosłupa nie zafunduje (z resztą zwyczajnie fizycznie nie dałabym sobie w pojedynkę rady nawet i ze znacznie drobniejszą osobą gdyby trzeba było ją podnieść). 11) Przy zgłoszonym odpowiednio wcześniej przejeździe można przydzielić dodatkowego pracownika do asystowania OzN, ale takie ściąganie kogoś ekstra do pracy odbywa się 48h wcześniej, stąd te zgłoszenia są potrzebne by w miarę możliwości załatwić takiego asystenta. 12) Pomijając już wszystko inne ja też byłabym wkurzona jakby ktoś wbrew mojej woli mnie nagrywał. Nie, blur na twarz nie załatwia sprawy. Mam prawo nie życzyć sobie utrwalania i rozpowszechniania mojego wizerunku, choćby miało chodzić jedynie o sylwetkę. Myślę, że kamera mogła dodatkowo stresować pracownika. Gdyby bohater nagrania przerobił tyle toksycznych sytuacji z pasażerami co my (niezależnie czy to osoby bez problemów natury fizycznej czy wszelkiej maści OzN - bo ci też potrafią czasem być bardzo nieprzyjemni i roszczeniowi, zależy na kogo się trafi) to też by się spinał. Sama niedawno byłam bliska zgłoszenia policji i SOK ojca podróżującego z nastoletnim synem na wózku. Nie dość że nie zajęli miejsca dla OzN (gdzie można zabezpieczyć wózek na wypadek gwałtownego hamowania i ogólnie podróżuje się w takiej w miarę komfortowej niecce) tylko stali na pomoście w ostatnim wagonie (w sensie w przejściu blokując innym podróżnym dostęp do drzwi i to ponad 150m ode mnie więc mogłabym już czegoś z tej odległości nie dopatrzyć) to jeszcze tatuś stwarzał poważne zagrożenie dla siebie i innych i żeby nie towarzystwo chorego dziecka nie miałabym skrupułów by wezwać służby.
1-11 ale co to kogo ma obchodzic w normalnym panstwie? Sprzedajecie taki a nie inny bilet wiec sobie ogarnijcie ze jest taka osoba, wystarczajaco zglasza swoja potrzebe kupujac odpowiednie miejsce. Jakos nie ma problemu z biletem kupionym w zewnetrznej firmie wiec tez mozecie ogarniac a tym bardziej jesli sami sprzedajecie. 12. mozna nagrywac kogokolwiek sie chce w ramach regulaminu, nawet upubliczniac wizerunek mozna w ramach pewnych wyjatkow, wiec nie, nie masz prawa zabraniac komus zabraniać tego. 13. jesli cos odwalaja to sa normalnymi ludzmi i niepelnosprawnosc nie zwalnia od odpowiedzialnosci.
@@jail8966 istnieje wiele kanałów sprzedaży biletów (np SkyCash, biletomaty - którymi opiekuje się kilka firm zewnętrznych, jakieś strony pośredniczące pokroju Koleo, e-podróżnik itp), które nie są bezpośrednio związane z przewoźnikiem. Jak stamtąd informacja ma dotrzeć? Zwłaszcza jeśli OzN kupowała bilet gdy pociąg był już w trasie - co jest możliwe np na takim TLK Ustronie jadącym łącznie jakieś 14h z Krakowa do Kołobrzegu? Z resztą, póki co są takie, a nie inne przepisy i wypada się do nich stosować. Pasażer, czy to zdrowy czy z jakimikolwiek problemami ma nie tylko prawa, ale też obowiązki. Przekraczając drzwi pociągu lub autobusu miejskiego "zawierasz umowę przewozu" nawet nie mając jeszcze biletu w ręce. Zawarcie takiej umowy oznacza potwierdzenie zapoznania się z regulaminem danego przewoźnika, jego akceptację i zobowiązanie do stosowania się. Jeżeli warunki oferowane przez daną firmę nie są satysfakcjonujące to nie korzysta się z jej usług. To trochę tak jakbyś poszedł do Biedronki i przy kasie chciał się targować o cenę ziemniaków. Jak kartofle z 🐞 w pełnej cenie są za drogie to się idzie do Lidla po te z promocji. Odnośnie wizerunku to istnieje coś takiego jak RODO. Nie, nie możesz nagrywać pojedynczej osoby bez jej zgody, a tym bardziej upublicznić tego nagrania. Policjanci jako mundurowi na służbie nie mogą odmówić nagrywania o ile nagrywający nie utrudnia ich pracy. Kolejarze nie są służbą mundurową już od wielu lat. O ile jeszcze samo nagranie na własny użytek mogłoby przejść to wielki pan influencer nie powinien go upublicznić (no chyba że dostał zgodę od pracownika, ale na filmie nie widać by o takową pytał). W świetle prawa wizerunkiem nie jest sama twarz. Składają się nań także głos, sylwetka itp - wszystko po czym można taką osobę z nagrania rozpoznać. Nagrywać bez zgody można jedynie tłum ludzi bez skupiania się szczególnie na jednym uczestniku np jakiegoś pochodu. W przypadku jednostek ze statusem cywila nagrana osoba musi wyrazić zgodę na publikację wizerunku, ma też prawo uzyskać zapłatę za udzielenie tej zgody. Fakt że różni influencerzy naciągają to wszystko zamazując co najwyżej twarze bez zmieniania głosu nagranego nie zmienia faktu, że nagrana osoba mogłaby próbować walczyć w sądzie jeżeli uzna, że opublikowane nagranie w jakiś sposób naruszyło jej dobra osobiste. Kierownik pociągu powinien był ugryźć się w język z tym "jak ja mam was zabrać", zgoda. Ale z drugiej strony i jego i pasażerów obowiązują określone przepisy, z których właściciel kanału nie do końca się wywiązał, a pojawiając się na peronie z kamerą mógł sprawiać, że pracownicy (czy to obsługa pociągu czy ochrona dworca) czuli wywieraną na nich presję. Nie każdy ma ochotę gwiazdorzyć w sieci, zwłaszcza nie mając kontroli nad nagraniem - nie wiedząc gdzie ono trafi, jak zostanie pocięte, w jakim świetle ich przedstawi
Ja to wszystko rozumiem, ale nadal uważam, że zachowanie Pana Konduktora nie było adekwatne. Przecież Łukasz Wala nie był rozczeniowy, nie był chamski. Konduktor powinien zrozumieć jedno: jest pracownikiem usługodawcy i obowiązuje go pewien poziom kultury.
Więc generalnie i po prostu istnieje jakieś co najmniej 100 powodów, które mogą uniemożliwić osobie na wózku dotarcie do celu pociągiem. Obojętnie czy peron za niski/wysoki dla windy, winda zepsuta, brak informacji od x dla z i od z dla y, remont, utrudnienia czy cokolwiek, po prostu nie dotrzemy do celu :v Nie wyobrażam sobie żebym miała przy każdej wyprawie pociągiem bawić się w i informowanie kogoś o tym, ponowne informowanie i nadal martwić się że może nie dojadę
ten wasz regulamin jest CHUJA warty, bzdury totalne. nie macie info, że ktoś kupił bilet dla niepełnosprawnego? ile jeszcze lat będziecie się uczyć normalności? to tak jak ze sprawdzaniem dowodu, czy to ja jadę na bilecie - KOMPLETNA BZDURA!!! i kurwa cytuje i rozpisuje się gościu tłumacząc bzdury pekape!
Wszyscy się tu wielce pultają ale na przykład w pociągach regionalnych zgłoszenie przejazdu jest bardzo ważne. Dzięki temu już przed stacją można rozłożyć rampę. Po wjeździe w peron szybko wysuwa się gotową rampę i oszczędza czas. Dzięki temu pociąg pojedzie planowo jak ma tylko minutę planowego postoju. Bonus. Bilety na pociągi regionalne są przeważnie ważne od godziny wybranej na bilecie przez 3, 6 lub więcej godzin więc nie wiadomo którym pociągiem pojedzie podróżny. Argument z zakupem biletu jest dobry tylko w PKP Intercity bo tam kupujesz bilet na konkretny pociąg.
@@positv_przecież w tym kraju niepełnosprawni muszą wszystko 700 razy zgłaszać, i jeszcze przepraszać za istnienie. Co z tego, że jest to wszystko w systemie, zaprogramowanie automatycznej wiadomości jest najwidoczniej zbyt trudne dla rządowych informatyków.
chyba nie wiesz jak działa kupowanie biletów na pociągi regionalne, i jakie są różnice wysokości ze starszych EZT do np. niskich peronów które występują w wielu miejscach w Polsce.
No tak, samo kupienie biletu dla osoby niepełnosprawnej nie jest wystarczającym sygnałem dla naszych wspaniałych kolei, że będzie jechał niepełnosprawny. Świetne podejście - takie jakby sprzed 40 lat.
Osoba z niepełnosprawnością, która potrzebuję pomocy przy wejściu musi zawsze zgłaszać swój przejazd, bo: - niektóre pociągi nie mają windy ( w przypadku braku windy, należy odmówić przejazdu) - w momencie, gdy drużyna wie o przejeździe w pierwszej kolejności zajmuję pomocą przy wejściu; - przez brak poinformowania tworzy się niepotrzebne opóźnienie z którego musi się wytłumaczyć drużyna konduktorska;
Ale jesli mozna kupic bilet dla osoby na wózku to co to znaczy ze mpze nie byc windy albo ze trzeba zgalaszac?? Jesli bilet zostal kupiony a ty jak kupujesz bilet to zglaszasz ze brdziesz wsiadac do pociagu?
@@camper272 jak w każdym sektorze usług, w liniach kolejowych także zatrudnia się jedynie osoby nie potrafiące zauważać ciągów przyczynowo skutkowych i nie rozumiejące, że kupienie przez kogoś biletu dla osoby na wózku oznacza, że przyjedzie na wózku.
@@shadow-op7bc Pociągi z urządzeniami typu winda/podjazd zawsze w rozkładzie odpowiednio oznaczone. Zawsze też w każdych broszurach informacyjnych itd są zawarte prośby do osób na wózkach by najlepiej jeśli jest to możliwe wybierali tylko tak oznaczone połączenia.
@@matade11 więc czy mogę kupić bilet dla osoby na wózgu, w pociągu, który nie ma miejsc dla osób na wózku? Jeśli tak, to znaczy, że przewoźnik ten oszukuje klientów. Jeśli nie, to znaczy, że KAŻDY pociąg na który kupię taki bilet jest przystosowany, a w związku z tym, ponownie, zgłaszanie staje się bezsensowne. Co innego gdy kupię bilet zwykły, wtedy powinienem poinformować wcześniej, ale kupienie dedykowanego biletu dla osoby na wózku uważam za równoznaczne z poinformowaniem, że pojawi się osoba na wózku.
Do pociągów Kolei Mazowieckich to trzeba być sportowcem żeby wsiąść. Odległość między peronami a wagonem może przyprawić o atak lęku przestrzeni, a jak ma się jakiś bagaż bądź starsza osoba, to naprawdę jest problem żeby wejść do wagonu.
Te same modele pojazdów jeżdżą też np w PolRegio, SKM Trójmiasto czy Kolejach Dolnośląskich. To nie wina KM, starsze pociągi mają taką konstrukcję (i są sukcesywnie wymieniane na nowsze). Ponadto jak gdzieś jest peron na łuku (jak Warszawa Powiśle w kierunku wschodnim) to niestety, ale ta dziura będzie większa. Tylko to już pretensje do PKP PLK, że przyklepuje projekty peronów na zakrętach zamiast na prostej...
Dzis potrzebuje jechac z wózkiem wyszło nagle i co mam teraz czytać regulamin? Gościu złóż przejazd z wózkiem inwalidzkim chociaż raz a zobaczysz o co chodzi. Pozdrawiam
Oststnio widzialem taka sytuacje we Wrocku i koles na wozku zostal wprowadzony do pociagu bez problemu.konduktor lub ktos z obsugi pomogl pokazal miejsce.obsereowalem z ciekawoscia bo kiedys ogladalem twoj film wlasnie z sytuacja ze trzeba zglaszac podroz dlatego bylem ciekaw jak to bedzie?uwazam ze to kwestia tylko tego na kogo trafisz nic wiecej 😊
bo właśnie to mógł być ten koleś na którego czekali w pociągu a nie ktoś pojawiający się z zaskoczenia (tak jak pan kolejarz pytał czy zgłoszone - bo wtedy wiedzą gdzie,kiedy i z jakimi problemami będzie podróżny)
@@R4das96 uważam że to jest smutne ze człowiek na wózku musi się wcześniej meldować ze będzie podróżował.jest lato chce pojechać nad wodę odpocząć to musi zaplanować wyjazd 3 dni wczesniej jak ochota jest teraz i już???po to ktoś zainstalował urządzenia ułatwiające podroz by tego używać na codzień a nie od święta.
@@piciu18 właśnie te zgłoszenia są dlatego, że nie wszystkie pociągi są z infrastrukturą dla niepełnosprawnych dlatego muszą przekierować odpowiedni sprzęt na trasę i osobę, która będziesz asystować taką osobę
O to tego nie wiedziałem że nie każdy zestaw ma możliwość przewozu osób niepełnosprawnych w takim razie twoje tłumaczenie jest teraz dla mnie zrozumiałe.
@@R4das96przecież w icc kupuje się konkretne miejsca, on kupił bilet z miejscem dla osoby na wózku, więc pociąg jak najbardziej miał przygotowany skład dla on
Jak jechałem IC w zeszłym roku do Wrocławia, to też taka sytuacja miała miejsce. Chociaż pani pasażerka na wózku miała zaznaczone, że jest na wózku, pan konduktor nie potrafił zwykłego pomostu (takiego z blachy) rozłożyć. Męczył się jakiś kwadrans, dopiero rozłożył.
Powiem z własnego doświadczenia, lepiej zgłosić taki przejazd dlatego że niektóre pociągi nie mają wind i jeżeli ktoś wsiada na takiej stacji gdzie peron nie jest przystosowany do rozkładania windy to niestety ciężko jest zabrać taką osobę, zgłaszanie jest po to żeby na wszelki wypadek zabrać na pociąg podesty przenośne które można normalnie rozłożyć nawet do nie przystosowanego peronu.
Chyba nie do końca tak jest- Skoro mieliby podesty na składzie pociągu, to dlaczego np w moim przypadku przy awarii windy, nie przyniesli podestów tylko wchodziłem z ich pomocą po schodach , a wózek wnieśli ręcznie ? Zgadzam się że awaryjnie zwykła rampa byłaby dobrym rozwiązaniem- i do tej pory nie wiem czemu w razie "W" nie korzystają ze zwykłych ramp ? może ktoś to wyjaśnić ?
@@matade11 specjalnie podesty przenośne są u tak zwanego dyspozytora. On dostaje zgłoszenia jeżeli jest osoba niepełnosprawna i wtedy obsługę pociągu wyposaża w podesty. Jeżeli nie ma takiej informacji to podesty zostają i nikt ich nie bierze
Przecież kupując bilet jest opcja co widać na rolce że będzie jechał niepełnosprawny wiec maja informacje w systemie. Więc to zasrany obowiązek jest po ich stronie się przygotować a nie że ludzie mają robić robotę na nich
Od 3 lat jeżdżę z niepełnosprawnym synem koleją. Zgłoszenie on-line zajmuje dosłownie chwie jest proste . Można też zadzwonić. Konduktorzy to poprostu ludzie. My spotykamy się zazwyczaj z wspaniałymi i pomocnymi ludźmi. Dzięki ich opiece podczas podróży czujemy się bezpiecznie . Można zamówić również asystę w obrębie dworca . Od wejścia na dworzec , uwzględniając przesiadki , grupa ludzi pomaga nam w przejściu z peronu na peron , w przesiadkach jak i z bagażem . Dzięki tym udogodnieniom możemy spokojnie i bezpiecznie podróżować niemal po całej Polsce. Dzięki PKP❤ Robiąc takie filmiki nie zachęca Pan mniej odważnych niepełnosprawnych do podróżowania. Nieładnie
A wie pani ze pelnosprawni nie musza zglaszac tego ze wsiadaja do pociagu?:) Wystarczajaco zniechecajace jest to ze po zakupie odpowiedniego bieltu trzeba informowac w jakis szczególny sposób, nie wiadomo kogo i jak, o tym ze zamierza sie jechac. Dyskryminacja ma sie swietnie właśnie przez to ze takie osoby jak pani uwazaja ze to jest w porządku ze wymaga sie od osob z niepelnosprawnoscia i ich rodzin wiecej niz powinno.
@@kiciakowak A czy pełnosprawni wymagają asysty lub użycia specjalnych urządzeń żeby wsiąść do pociągu? Nie? Tak myślałem. Więc nie gadaj bzdur i nie porównuj nieporównywalnych sytuacji.
Pracuje przy pociągach i z doświadczenia wiem, że kierownicy rzadko używają tych ramp/wind i zapominają jak się je rozkłada. Zdarza się że je psują, w pociągach są kamery i łatwo dojść do tego kto zepsuł, a to się wiąże z utartą premii.
Jakieś chore zasady. Ukarać za zepsucie czegoś można osobę, która celowo to zrobiła lub użytkowała niewłaściwie. To, że coś się zepsuło w trakcie normalnego użytkowania jest traktowane jako usterka, a nie uszkodzenie. W bloku jak winda zepsuje się z tobą w środku to też płacisz za naprawę? Komuna w PKP ma się dobrze :D
Idziesz do banku założyć konto albo wziąć kredyt. Pracownik banku: zgłaszał pan to komuś? Następnie drugi pracownik banku w komentarzach; "pracownik banku czasami zapomina jak się zakłada konto lub udziela kredytu". Dobrze, że ci kierownicy nie zapominają jak się chodzi, bo sami by musieli się co chwila komuś zgłaszać!
Pracuje na kolei i wygląda to tak, że osoba niepełnosprawna powinna zgłosić z wyprzedzeniem ze będzie chciała jechać tu i tu, bo czasem jeżdżą składy bez windy żeby móc wnieść osobę niepełnosprawną. Co do pracownika z filmiku, niestety zdążają się i tacy...
No dobra, ale jak ktoś kupił bilet z przystosowaniem dla osoby na wózku, to logicznie rzecz biorąc chyba każdy uzna to za zgłoszone, nie? Przecież nie kupię takiego biletu żeby wyłożyć więcej kasy, tylko dlatego, że go potrzebuję. Logiczne, że powinno się automatycznie wbić w system, że będzie jechał ktoś na wózku, jeśli się nie wbija to jest to wina linii kolejowych, które powinny sobie wydać kasę raz a dobrze na porządnego informatyka, który zaprojektuje im porządny system.
@@shadow-op7bcpolecam przeczytać regulamin. Bilet można kupić 15 min przed przujazdem pociagu. Nie znaczy to, że w te 15 min uda się zorganizować pomoc w celu umożliwienia wjechania osobie niepełnosprawnej na wózku. Tutaj byla winda automatyczna ale są sklady bez takich i wtedy muszą przynieść i rozłożyć platformę. To trwa, a każdemu zależy na punktualnym dojeździe do swojej stacji. Wiem że nie jest to fajne, ale tak po prostu jest. Niestety nie zawsze jest łatwo.
@@xxmati96xx to już inna kwestia, w takim razie warto zapytać, CZEMU taki bilet można kupić 15 minut przed odjazdem pociągu? Czy nie jest to próba oszustwa? W końcu oferują ci usługę, której wiedzą, że mogą nie być w stanie wykonać. Ponownie, trochę dobrej woli ze strony zarządu linii kolejowej i można tę sprawę rozwiązać po ich stronie, z korzyścią dla klienta. Przecież teza, że jak kupię bilet 15 minut przed odjazdem i to się wbije w system to nie zdążą i tak się przygotować, dowodzi, że nawet jeśli po tym zakupie zadzwonię to i tak nie zdążą tego przygotować. Niech takie bilety będą więc sprzedawane np. do 5 godzin od godziny wyjazdu. Albo do dwóch godzin, czy do tylu ile potrzebują na przygotowanie tego.
@@shadow-op7bczacznijmy od tego, że osoba na wózku nie płaci więcej. Płaci tyle co wszyscy lub mniej (zależnie od rodzaju orzeczenia może mieć uprawnienia do ulg ale nie musi). Po drugie istnieją pociągi bez rezerwacji gdzie nie zaznacza się "szczególnych potrzeb", a te same miejsca na wózek mogą być zajęte przez rodzinę jadącą z niemowlęciem w gondoli - InterCity to tylko jeden z wielu przewoźników w tym kraju. Po trzecie nie każdy peron jest dostosowany do każdej windy (zdarzają się stacje z jednym niskim i dwoma wysokimi jak choćby Dęblin czy takie jak Warszawa Ochota sprzed remontu gdzie krawędź peronu wypadała znacznie powyżej poziomu podłogi pociągu - konstrukcja większości wind zakłada sytuację gdy to pokład pociągu jest ponad peronem). Sytuacje są różne. Generalnie kolej nie chce dyskryminować nikogo i umożliwia każdemu odbycie podróży. Jednak każdy pasażer, niezależnie od ograniczeń lub ich braku ma poza prawami także obowiązki. Niestety posiadanie specjalnych potrzeb wiąże się z zakomunikowaniem tych potrzeb zgodnie z przewidywanymi procedurami by zapewnić OzN komfort i bezpieczeństwo na jakie zasługuje. Kolej przez ponad 20 lat była niszczona (lata '90 i początki obecnego stulecia) i dopiero od niedawna wstaje z kolan. Są kwestie, które jeszcze musi nadrobić, mam tu na myśli między innymi ustandaryzowanie peronów na jedną wysokość oraz zakup taboru. Nie da się tego załatwić od ręki i nawet nie chodzi o pieniądze (chociaż koszt zakupu jednej lokomotywy liczy się w milionach złotych, a gdzie tu jeszcze wagony do niej), zwyczajnie firmy wykonujące takie maszyny w całej Europie nie nadążają z realizacją zamówień
Obstawiam że był niemiły dlatego że jak każda normalna osoba w tych czasach widząc kamere w miejscu publicznym spodziewał sie jakiejś prowokacji/pranka
Bo takie są zasady, trzeba zgłaszać bo pociąg może być nieprzystosowany, po to jest CWK żeby to zgłaszać. Nie obrzucajcie gównem człowieka jeśli nie znacie zasad panujących na kolei.
Skoro nie jest przystosowany, to jakim cudem można kupić bilet dla osoby na wózku? Ba, w aplikacjach można nawet wybrać sobie jedno z takich miejsc. To jest chore, to tak jakby osoba zdrowa kupiła sobie bilet i nagle ktoś miałby pretensje, że chce ona pojechać...
Całkiem sporo jeżdżę pociągami. Jeśli chodzi o pociągi IC to są to zazwyczaj bardzo bardzo mili i nie raz zabawni konduktorzy. Miałeś ogromnego pecha w mojej opinii
Już nic mnie nie zdziwi w tym kraju, dziś ukazał się artykuł, który przedstawił jak PKS Polonus traktuje osoby niepełnosprawne, muszą pełzać po brudnej podłodze do środkowego miejsca w autokarze istny horror....
Zgłoszenie jest ważne dlatego również żeby był pracownik co u mnie to otworzyć. Również dlatego żeby mieć asystente. Czas na to żeby pomogli. Jasne, że normalnie nikt nie zgłasza, ale...
Większość ludzi w strachu, przed rzeczą, którą nie robiło reagują w taki sposób. Nikt nie nauczył ludzi, że można inaczej. Trzeba być wyrozumiałym dla dwóch stron. Polecam, to tak samo nie boli ☺️
Pamiętam, gdy weszły płatności kartą za bilet w pociągu… gościu spiął się do mojego chłopaka, że na samym początku mu nie powiedział że będzie płacił kartą 🫠 Zrobił mu wykład życia i zaczął go obrażać bo co? Bo z przyzwyczajenia wklepał płatność gotówką zamiast zapytać bo taki był jego obowiązek 😂 Ciekawe czy jak się idzie do sklepu to zanim pani przy kasie zacznie skanować to trzeba jej krzyknąć że będzie kartą płacone 😂 Reasumując, nic nowego, my jesteśmy winni bo oni nie potrafią 🫠
No właśnie, z przyzwyczajenia. To nie jego wina (kierownika, konduktora pociągu) że duża liczba osób/pasażerów płaci/woli płacić gotówką. Sama napisałaś, że to było na początku, gdy płatności kartami za bilet wchodziły. I to nie jest ich niekompetencja. Jedynie przyzwyczajenie, bo większość pasażerów jest "bezobsługowych", sami wejdą, sami wyjdą, jedynie wtedy na czym drużyna konduktorska musi się skupić to bezpieczeństwo pociągu i sprawne odjazdy oraz przyjazdy. To nie wina kierownika czy też konduktora na braku kompetencji pewnych pasażerów 😊
Szanowny Panie Łukaszu, niestety doczekaliśmy czasów, że telefon z kamerą jest czasami jak pistolet w rękach szaleńca i nie każdy chce być na celowniku. Kolejna sprawa to Pana wózek - pociąg nie szarpie, a zwłaszcza tak żeby Pan miał możliwość wypadnięcia bokiem z wózka, to raz. A dwa, to komfort podróży na wspomnianym wózku, i dyskomfort z bocznymi oparciami zależy tylko i wyłącznie od Pana wózka, a nie od składu którym Pan podróżuje. Uważam, że z jednej strony chce Pan zwrócić słusznie uwagę na problemy dotyczące osób niepełnosprawnych, ale z drugiej strony to trochę Pan przesadza, bo za niskie oparcia boczne w Pana wózku odpowiedzialny jest producent wózka, a nie producent i obsługa pociągu, więc krytyka należy się temu co zaprojektował i wyprodukował tak nieergonomiczny wózek inwalidzki. A obsługa pociągu, no cóż... Różnie z tym bywa, z jednej i drugiej strony - kulturalny klient i chamska obsługa z jednej strony i kulturalna oraz miła obsluga i chamski roszczeniowy podróżny któremu wszystko się należy... Tak jest wszędzie niestety, bo każdy nawe najbardziej życzliwy i usmiechniety człowiek z jednej i drugiej strony barykady, po chamskim zdarzeniu nie ma chyba ochoty się później do wszystkich uśmiechać. A czasami dochodzą do tego inne problemy i obowiązki, które czasami potrafią zmienić niezamierzenie uśmiech w spowodowany jakimś na przykład wysiłkiem grymas na twarzy. Oczywiście nie bronię tutaj obsługi wprost, bo z tym też Różnie bywa.
Ludzie nadużywają czyjejś gościnności, są roszczeniowi, wyłudzają pieniądze i dziwne że później nikomu nie chce się być uprzejmym To nie jest wina polityków, firm itp. To jest po prostu kwestia polskiego wychowania
Konduktor słabo się zachował, ale co do pociągu to przesadzasz ja systematycznie podróżuję pociągami na duże dystanse, szyny a także pociągi są wykonane tak, że drgania nie są odczuwalne (bo technicznie drgania są zawsze, ale są zminimalizowane), czasem może powstać mała nierówność toru gdzie będzie odczuwane lekkie bujnięcie, budowy pociągów i produkcje pociągów znam, a także normy PN EN dotyczące pojazdów szynowych i uwierz mi na słowo, że stawianie na bezpieczeństwo a także komfort podróży dla osób niepełnosprawnych jest naprawdę duże wręcz jedno z głównych celów projektowych (oczywiście w starych pociągach kiedy te normy nie były aż tak rygorystyczne jest ciężej o ten komfort i bezpieczeństwo tych osób, ale te pojazdy są modernizowane)
Osobom na wózku pomagają, ale jak masz chodzik, to nawet odniżenie autobusu to niemal cud :( Jednocześnie musimy (osoby używające chodzika) zaciskać hamulce, w chodzikach są tylko ręczne, oraz trzymac się, gdyż każdy zakręt i jeździsz. Ja z reguły tylko się trzymam, bo mam tylko 2 ręce, a nie 4
@@thomas516918słyszałam, że jak ktoś z kierowników/obsługa pociągu wniesie kogoś takiego, coś się stanie dla kierownika/obsługi, to ubezpieczenie(lub coś takiego) może tego nie pokryć.
To musi być super uczucie kiedy na każdym kroku ktoś daje Ci do zrozumienie, że niczym innym jesteś jak tylko jednym wielkim problemem dla tego świata.
U prywatnego przewoźnika byłoby to nie do pomyślenia. Jadąc Leo Express albo RegioJet nie trzeba nic nikomu zgłaszać, bo kontrolerzy biletów (stewardzi) posiadają informację z systemu na telefonie. PKP Intercity to państwowy zaściankowy przewoźnik.
Woziłem ludzi na wózkach kiedy jeździły jeszcze ikarusy, to było wyzwanie. A teraz tabor przystosowany, tylko obsługa rodem z PRL. A w tokijskim metrze są specjalni pracownicy, którzy pomagają, rozkładają rampy itd.
Wielu z państwa łatwo mówić, że nikt nie powinien się ogłaszać, że będzie wsiadał itd. Ale proszę pomyśleć trochę szerzej. Zgłoszenie przejazdu daje możliwość najbardziej optymalnego zapewnienia pomocy osobie poruszającej się na wózku. Nawet na peronie chcąc nie chcąc osoba poruszająca się na wózku musi poinformować drużynę konduktorską, że chce się dostać do pociągu, bo z całym szacunkiem no ale nikt nie będzie się domyślać czy ktoś chce podróżować danym pociągiem czy też nie. Są różne sytuacje losowe czasem pociąg w ostatniej chwili zmienia peron, przy takim zgłoszeniu drużyna wie, że musi zaczekać na taką osobę. Oczywiście nie pochwalam zachowania pracownika w tym przypadku bo jak najbardziej powinien on w miarę możliwości i dostępnych środków zapewnić tą optymalną pomoc. A państwa, którzy myślą "na logikę" to zapraszam do zapoznania się z regulaminem przewoźnika bo wszystko jest ładnie opisane, a kupując bilet zobowiązujemy się do przestrzegania tego regulaminu i nie dodawania do niego sobie terminu "na logikę"
niemiły był dlatego że taką podróź trzeba zgłosić najlepiej tydzień przed przejazdem na infolini pkp ic oczywiście nawet jak jej niezgłosisz to i tak cię muszą zabrać ale wtedy przez to niedość że pociąg się opuźni to jeszcze niekażdy peron jest do takich manewrów przystosowany wiem to bo pracuje na infolini właśnie z pkp ic
Dla mnie to jest chore to zgłaszanie wcześniejsze w ITC. Są niemili i straszyli mnie ostatnio karami tłumacząc się że nie było miejsca a jak się okazało było wolnych siedzeń od groma. I to się tyczy nie tylko niepełnosprawnych ale jak i zdrowych ludzi.
Z całym szacunkiem, ale przecież nagrywałeś filmik przy kasie biletowej, gdzie dowiedziałeś się, że zawsze trzeba umawiać się 2 dni wcześniej. Ja nie uważam, że to jest coś dobrego, bo ogranicza to znacznie osoby poruszające się na wózku, ale jednak byłeś tego świadomy, więc nie wiem, skąd to zaskoczenie. PS Warto zapoznać się z regulaminem. Tam jasno jest napisane, że należy to zgłosić. W innym przypadku mogą Tobie odmówić przejazdu. Tak tylko powodujesz niepotrzebnie opóźnienie pociągu.
@@jail8966wiesz ze bilet można kupić 5 minut przed odjazdem pociągu? I taki konuktor dowiaduje sie dopiero na stacji że musi przejść kilkadziesiąt metrów zamiast czekać orzy odpowiednim wagonie, wszystko to generuje opóźnienia, a potem narzekanie ze pkp to same opóźnienia.
@@mif4731 to nie może przejść w te 5 minut albo pociągi nie mogą być wyposażone w urządzenia do których nie trzeba stu specjalistów? Kilkadziesiąt kroków to chyba nie jest niemożliwie dużo?
@@etreretyeytr kilkadziesiąt kroków, rozbebeszanie windy dopiero jak się do niej dotrze zamiast przygotować co się da z wyprzedzeniem, może konieczność wykłócenia się z pasażerami o zrobienie miejsca bo nastawiali walizek w miejscu dla OzN zamiast położyć je na półkach. To wszystko się zbiera. W 5 minut informacja do pracownika nie zdąży dotrzeć (to nie jest tak, że konduktor Marian Nowak codziennie jeździ danym pociągiem, różni pracownicy obsługują w różnych terminach różne trasy, jak ktoś zachoruje to zastępstwo ściąga się na ostatnią chwilę - żeby obdzwonić wszystkie potrzebne osoby 5 minut nie wystarczy), a nawet jakby dostał SMS to pytanie czy go odczyta (bo jak się coś dzieje to nie będzie grzebać non stop w telefonie tylko sprawdza później, w luźniejszej chwili hurtem całą litanię powiadomień o utrudnieniach). Poza tym zarówno głuchoniemy, schizofrenik jak i ten jeżdżący na wózku mają dokładnie ten sam bilet. System oddziela od innych niepełnosprawnych jedynie niewidomych (który po prostu sami zadbali o siebie lata temu i aktywnie lobbowali w sejmie o lepsze zniżki zamiast czekać na gotowe i się burzyć). Kasjerka w okienku działa jak sklep - sprzedaje to co sobie kupujący zażyczy nie wnikając w uprawnienia. W kasie można kupować bilet dla matki, brata, dziecka, starszej sąsiadki... Czy dla głuchoniemego też na być rozkładana winda? Po co? Poza tym zgłoszenia są po to żeby zapewnić bezpieczeństwo OzN. Ogarnia się wtedy dodatkową asystę specjalnie dla takiej osoby, bierze się awaryjnie rampę jakby winda miała sprawiać problemy itp. Skoro ktoś umiał kupić bilet online to i ze zgłoszeniem sobie poradzi - wypełnienie formularza kontaktowego zajmuje moment, można to zrobić nawet siedząc na toalecie przy użyciu smartfona. Wybierając kasę tradycyjną też bez problemu da się uzyskać numer telefonu albo z gablotki albo od kasjerki
@@Rudokita dalej możesz kupić bilet 5 minut od odjazdu. Po twojej wypowiedzi widzę jak bardzo koleje są w PRL-u, trzeba się kajać żeby dostać to co się należy. Jeśli przy sprzedaży można zaznaczyć zniżkę to i można zaznaczyć czy ktoś jest na wózku czy to już przewyższa systemy kolei? Dlaczego niepełnosprawni muszą coś wydzierać dla siebie jak i tak mają kłody pod nogami? To że jest za mało obsługi albo jest mało kompetentna mnie jako klienta nie powinno obchodzić. Jeśli place za konkretną usługę to powinna być ona na odpowiednim poziomie.
A jak wsiadasz jak sa stare niskie perony i stare wysokie pociągi? W Koszalinie było za wysoko zeby wskiczyc dla labradorki, wiec ramach bt byla strasznie stromo...
Można mieć rampy, windy, podnośniki, ale odrobiny myślenia nic nie zastąpi. Pamiętam czasy jak z kolegami kiedyś wnosiliśmy dzieciaka na wózku inwalidzkim do starego Ikarusa i mimo, że nie był to pojazd dostosowany to się dało.
A widzisz różnicę między dzieciakiem a dorosłym facetem na wózku? Mała podpowiedź - różnią się choćby wagą. Jak ktoś jest młodym i wyćwiczonym byczkiem to niech nosi niepełnosprawnych na rękach. Co ma zrobić drobną kobieta koło 50, która już raz miała przepuklinę? A takie też bywają kierownikami pociągu. Poza tym jak wózek się uszkodzi to potrafią być jeszcze problemy i dla firmy i dla konkretnego pracownika (ba, bywały przypadki prób wymuszenia odszkodowania za rzekomo uszkodzone wózki przez niepełnosprawnych chcących sobie za cudze pieniądze wymienić sprzęt na lepszy) - stąd pracownicy gdy mogą to wolą unikać dotykania wózka. Z perspektywy sądu co innego współpasażerowie wnoszący niepełnosprawnego, co innego gdy robi to pracownik
Powiem Tobie tak, jeśli Ja bym pracował na kolei, a nie umiałbym tego rozłożyć, no to przecież idzie wszystko załatwić, powiedzieć spokojnie, że podejdzie kolega, bo nie umiesz... niestety ogrom Polaków prędzej naubliza, niż przyzna się, że nie ma racji lub nie potrafi czegoś
We Francji takie teksty byłyby nie do pomyślenia. Podróżuje z moim niepełnosprawnym mężem i obsługa jest po prostu świetna. Nie dość, ze pomogą nieść bagaż, to jeszcze (jeśli wagon jest daleko i potrzeba wózka) to pomagają pchać wózek inwalidzki. Ale takie rzeczy to nie w Polsce.
Powinni pracownicy być przeszkoleni, no nie jest to komfortowa sytuacja dla osoby niepełnosprawnej, a owy pan więcej empatii w sobie powinien mieć i już nie dokładać osobie na wózku kolejnych problemów, bo ma ich zdecydowanie więcej w życiu i każdego dnia. Polska nadal zacofana w tym temacie jest 🤦♀️ szanujmy się wzajemnie 👍
Współczuję! Ale cieszę się, że jednak się udało odbyć podróż! A ja czekam na moment aż w końcu ludzie zaczną też zwracać uwagę na ciężarne, podróż w ciąży + dziecko to jest turbo combo. Dramat. Ostatnio kupiłam sobie bilet pierwsza klasa, żeby ułatwic sobie podróż, niestety. Podróży nie ulatwilam, bo tlk mimo wydanych pieniędzy, wyboru preferowanych miejsc nie zapewnił mi tych miejsc a podróżujący do troskliwych też nie należą.
Nie czujesz się w tym miejscu zbyt bezpiecznie i buja na boki? Tak jakby w samolocie uskarżać się ze wysoko leci i trzęsie. Kierownik może był szorstki, ale nie niegrzeczny. Jednak miał racje i chęć skorzystania z windy powinna zostać zgłoszona wcześniej.
Ale dlaczego?! Dlaczego ON (skrót: osoba niepełnosprawna) ma obowiązek zgłaszać komukolwiek, że będzie jechać pociągiem? Personel powinien być przeszkolony i tyle. A zachowanie tego konduktora było zdecydowanie nie na miejscu. Nawet nie ma o czym mówić.
@@p3dise862 Jeżeli regulamin jest bez sensu to powinien być zmieniony tak, by usługobiorca czuł się komfortowo. Nie zapomniajmy, że to my płacimi za usługę, a nie nam płacą.
@@joannac.268 takie sa reguły usługi. Zgodne z prawem zreszta. Jak ci się one nie podobają, nie korzystaj. I nie chodzi o przeszkolony personel tylko o przygotowanie logistyczne i techniczne do obsługi podróżnego na wózku. Pociąg to nie autobus czy tramwaj. Niby dlaczego regulamin powinen być zmieniany na życzenie każdej jednostki. Jest przystosowany do przeciętnej ważonej użytkowania. Taki przynajmniej powinien być.
@@jocker3648 skoro udało się przeszkolić personel mzk/ZTM/mpk czyli komunikacji miejskiej, to w czym jest problem w pkp, gdzie relatywnie jeździ zdecydowanie mniej osób na wózkach. Platforma musi mieć również sterowanie ręczne, bo w przypadku wypadku ON musi mieć również możliwość nagłej, natychmiastowej ewakuacji. Więc to nie chodzi o skomplikowany system komputerowy czy czynnik mechaniczny, tylko o czynnik ludzki. Jest regulamin, przestrzegajmy go - ok. Ale uświadamiajmy o potrzebie zmian. Regulaminy są tworzone przez ludzi dla ludzi i mają nam ułatwić, a nie utrudnić życie. A kultura osobista obowiązuje wszystkich. Nawet sfrustrowanego pana konduktora. Mógł przeprosić, mógł wyjaśnić swoje zachowanie. Czy zrobił to? Nie ma wyjaśnienia, ale raczej nie. Osoby niepełnosprawne mają o wiele ciężej w życiu. Ułóżmy regulamin pod nie, a nie pod PKP czy innych przewoźników. I tak, wiem jak smakuje niepełnosprawność w Pl. Aż za dobrze znam ten gorzki smak.
Jest tutaj sporo osób piszących że trzeba zgłaszać jechanie na wózku, bo nie każda stacja oraz pociąg ma windę itd. Rozumiem. Natomiast zwyczajnie PKP, jako spółka państwowa, zarabiająca masę kasy, powinna mieć obowiązek żeby z każdej stacji i z każdego pociągu osoba na wózku mogła korzystać. Ogromna dyskryminacją jest wymaganie od osób z niepełnosprawnościami wcześniejsze planowanie podróży. Odbiera im to możliwość spontanicznej decyzji, która w wielu momentach jest potrzebna (a nawet jeśli nie jest konieczna to powinna być możliwa). A opryskliwe zachowanie pana konduktora jest już w ogóle okropne. Rozumiem, może być zmęczony, wkurzony, ale jest w pracy. Jego obowiązkiem jest zachowywać się profesjonalnie, a nie jak babka besztająca wnuczka (ona tez nie powinna tak robić ale nie na obowiązku zachowania profesjonalizmu). Ja, jako kelnerka, nie krzyczę na klientów bo mam zły humor, a zapewne płacą mi dużo mniej niż temu panu.
I docelowo mają być wszędzie ustandaryzowane perony, windy w razie potrzeby oraz nowszy tabor na torach. Myślisz, że czemu służą remonty? Wymienia się tory na nowe (by jeździć szybko i bezpiecznie), robi nowoczesne, wyższe perony. Nowy tabor ma tak wyliczoną wysokość podłogi by pokrywała się ona z nowymi peronami. Jednak pociąg to nie auto z salonu, trudniej go kupić. Stąd wymiana sprzętu jest stopniowa. Żeby to zrobić na raz to nikt nie ma ani takich pieniędzy ani części i mocy przerobowej do zrobienia tych pociągów na już. Przez ostatnie 10-15 lat na kolei standard naprawdę wzrósł
Wlasciwe zachowanie. Takie sprawy sie zglasza i jest to w regulaminie. Przed skorzystaniem trzeba zapoznac sie z regulaminem bo to tylko opożnia caly sklad z ktorego korzystaja nie tylko niepelnosprawni.
co za idiotyczne podejście. skoro mają potrzebny sprzęt to powinni być wszyscy obowiązkowo przeszkoleni do jego użytkowania, a nie zwalać winę na pasażera 🙄
“Jak ja mam was zabrać” Producent taboru prowadzi przeszkolenia również z obsługi rampy Dziad i wielki Pan jest obruszony bo musi się trochę ruszyć Dzięki Bogu kwiat poprzedniej epoki wymiera
Kiedyś prosiło się 2 większych gości żeby wnieśli wózek i nikt nawet nie myślał o płakaniu w internecie na zbyt wolną obsługę windy. No śmiał konduktor zapytać czy pasażer przestrzega regualminu, kto to widział...
Ej a jak się jedzie na wakacje np do Gdyni a jesteś w Warszawie i chce ci się siku to jak się załatwisz przecież tam jest ultra mini łazienka chyba ażeby możesz nwm 1/2 kroki przejść trzymając się rączek
Nie koniecznie. Zwykle Jeśli wagon jest bezprzedziałowy wtedy "Siedzisz" albo naprzeciwko kogoś twarzą w twarz , albo po przeciwnej stronie. W przypadku przedziałów masz 3x miejsca siedzące , które albo są zarezerwowane dla opiekuna , a jeśli nikt ich wcześniej nie wykupi zawsze najpóźniej są udostępniane do ogólnej sprzedaży. i wtedy też siedzisz normalnie naprzeciw kogoś.
Słuchaj skoro już tak wszystko sprawdzasz. Zawodnicy koszykówki na wózkach mają taki negatyw na kołach co dużo bardziej stabilizuje jazdę na wózku. Czemu nikt w takim razie nie używa tego na codzień.
Nawet jak nie umiał tego rozłożyć to mógł po prostu powiedzieć "Wie Pan co mam problem z rozłożeniem tego trochę to potrwa ale proszę się nie martwić jakoś sobie poradzimy." Z pewnością każdy by to odebrał dużo lepiej niż taką opryskliwość.
Łatwo powiedzieć, myślę, że był zestresowany i zawstydzony tym, że nie potrafi stąd taka reakcja.
@@K3JKa może po prostu nie życzył sobie, żeby być nagrywany?
Ani brać udziału w tej żałosnej prowokacji?
Bo książę nagrywa wszystko i wszystkich, bo JEMU SIĘ NALEŻY?
„Moje miejsce przygotowane tylko dla mnie”
W każdym pociagu będzie podpisane miejsce „TYLKO DLA ŁUKASZA”
w ogóle ja się dziwię, że ulic nie nazywają jego imieniem, jest taki wybitny
Żyjemy w Polsce tu są same chamidła i znieczulica społeczna. Ja osobiście już od dawna wstydzę się że jestem Polakiem to co teraz się dzieje to jest upokorzenie i rozpacz na tle międzynarodowym.
@@K3JKgowno prawda. Po prostu Polak XD My z natury mamy problem pomagać drugiemu człowiekowi i częściej jesteśmy naburmuszeni i niezadowoleni z życia
@@weronika6077wydaje mi sie ze tym pomaganiem to akurat nieprawda ale co do reszty to sie zgadzam, polak zawsze narzeka i pierdoli głupoty bo mu sie wydaje
Konduktor zareagował tak jakby to była wina ziomka ze jest na wózku XD
Nie wiadomo jak sie na nim znalazł... może być tak że jego wina.
Zareagował słusznie, bo była to akurat wina ziomka, że znalazł się w tym miejscu i przy tym pociagu (udając głupiego), i niedostowal się do obowiązującego regulaminu przewoźnika któremu miał zgłosić podróż, o czym wiedział i pomimo to postanowił zrobić marna prowokację, przez którą wylała się niesłusznie akurat tutaj fala hejtu na pracowników kolei.
@@thomas.engineering Kolego a czy ty czytasz każdy regulamin? Sądzę że raczej na 90% nie, a chciał sprawdzić jaka będzie reakcja pracowników ,a była słaba bo zrobił wielką łaskę że musi się minimalnie wysilić. Także reakcja ludzi jest słuszna w moim mniemaniu.
@@_gungnir_ nieznajomość prawa szkodzi. Oczywiście ze czytam, a jak czegoś nie wiem i niedoczytam to mogę mieć pretensje tylko I wyłącznie do siebie. Mało tego facet był świadomy, bo zamieścił dużo wcześniej film jak wszystko tlumaczy mu kasjerka w okienku kasy biletowej na dworcu w Katowicach.
Miał zgłosić przejazd I koniec kropka. Nie zrobił tego celowo. Przez takie zagrania inna grupa ludzi będzie mieć pretensje ze się spóźniają pociągi. Kolejna sprawa to już na samym początku zasugerowano nieuprzejmość pracownika kolei, co jest moim zdaniem dużym nadużyciem. Miał go konduktor witać czerwonym dywanem i bukietem kwiatów???
I te pretensje ze z wózka wypadnie... To też wina konduktora, że ktoś zaprojektował, wyprodukował, a potem taki dziadowski wózek ktoś kupił???
@@MichiBayernMiał Wypadek Drogowy i Złamał Kręgosłup
"No to jak ja mam was zabrać?" co to jest za pytanie?! Ręce opadają! Co za podejście?! Serio, jego reakcja jest chamska. Będąc osobą niepełnosprawną kupuję bilet i mam prawo podróżować pociągiem bez opowiadania się nikomu. NIKOMU, PANU KONDUKTOROWI RÓWNIEŻ.
opryskliwość i podejście tego pana owszem było przynajmniej dziwne , ale z drugiej strony nie bez powodu mają opcje zgłoszenia przejazdu osób niepełnosprawnych , po to jest ta opcja by z niej skorzystać i dokonać zgłoszenia. Pomimo tego że bez dokonania zgłoszenia też bez marudzenia powinni go zabrać. Druga sprawa to że miał akurat farta i trafił na sprawną windę, bo niestety sam wiem że często one ulegają awarią :)
@@matade11 Dla mnie obowiązek zgłaszania jest dyskryminacją. Skoro sprzedawane są miejsca dla ON jest to równoznaczne, że wszystko działa. A tu pyskówka jakiegoś gościa, bo musi otworzyć windę/podjazd. Trochę szacunku, nigdy nie wiemy, czy czasem nie znajdziemy się sami w takiej sytuacji.
@@joannac.268 Zgadzam się, niestety sprzedaż bietów/miejsc dla on nie jest równoznaczna NIESTETY z działaniem urządzeń wspomagających typu winda itp. Nigdy nie wiesz czy awaria nie trafi ci się gdzieś na trasie jak pociąg już wyruszył. Co innego gdy wypuszczają pociąg ze stacji początkowej po "Sprawdzeniu składu" z uszkodzoną windą--- tego naprzykład nie rozumiem. Poniekąd jest to abusrdalne że wymagają zgłoszenia, z drugiej strony nie do końca. Najbardziej absurdalne dla mnie jest to dlaczego np na składach nie ma awaryjnej zwykłej rampy ktorą mogliby rozłożyć i pomóc wjechać osobie na wózku w razie gdyby winda się zepsuła czy coś :) (jedyne co troche tłumaczy taki stan rzeczy to może to , że wówczas kąt nachylenia mógłby być za mocny bo drzwi w pociągach jednak są znacznie wyżej.) AA z tego co sie dowiedziałem , jeśli drzwi nie odsuwają się automatycznie bo mają problem z zasilaniem- z windą wówczas będzie to samo- Nie zadziała.
Bo to olak, za rucholami uznawany za najwiekszego chama w świecie
@@joannac.268 właśnie zgłaszanie jest wymagane by PKP zdążyło przekierować na daną trasę sprzęt, który jest dostosowany do potrzeby niepełnosprawnego a także na taką trasę jest przydzielony dodatkowy pracownik , który jest odpowiedzialny za asystowanie takiej osoby - pomoc w wejściu/wyjściu oraz przedostawanie się do kolejnych pociągów jeśli połączenie nie jest bezpośrednie (a co jeśli Lukas by trafił na skład bez takich udogodnień??)
Jestem kierowcą mikrobusa i nie mam takiej rampy,ale ostatnio wiozlem niepełnosprawna dziewczynkę z mamą,więc zapytałem czym mogę ją wnieść do busa,a jej mama się zgodziła i wszystko poszło gładko i sprawnie chociaż widziałem na jej twarzy,że jest zmieszana i się wstydzi. Dla mnie też był lekki stres,bo to niecodzienna sytuacja zwłaszcza przy innych pasażerach i bałem się trochę,żeby nie zrobić jej krzywdy przez przypadek. Nie bójcie się pomagać,ale nie bądźcie zbytnio nachalni. Pozdrawiam
dowody na tą historyjkę?
Żadne XD
@@totalwar7518a potrzebujesz dowodów na to, że to prawdziwa historia ponieważ?
@@totalwar7518Ale o chuj chodzi? Nie taki był przekaz tego filmiku czy komentarza.
@@Seba00PL ale o chuj chodzi?
@@totalwar7518 Ale ty jesteś przygłupem
Nie lubie takich ludzi co traktuja ludzi z gory.
No, wiesz hehe😉...Z góry 😛
@@loganhk2130,,no beka w chöj"
Takich w polsce jest niestety dużo:/
@@loganhk2130weź sie usuń z internetu
Nie no właśnie potraktował go na równi z innymi pasażerami, czyli z lekkim chamstwem jak to w PKP ;)
Ok, pracuję na kolei (w innej firmie ale nas wszystkich obowiązują wytyczne Urzędu Transportu Kolejowego) więc może wyjaśnię.
1) W regulaminie przewozów u każdego przewoźnika jest zapis o konieczności zgłoszenia przejazdu z wyprzedzeniem. Niezależnie od zakupu biletu przez osobę korzystającą z wózka (zwłaszcza z tego ciężkiego silnikowego, ale też z lekkiego o ile OzN nie jest w stanie na moment wstać i wejść wsparty/a o ramiona innych osób) mam prawo odmówić realizacji usługi przewozu jeżeli nie jestem w stanie zapewnić takiemu pasażerowi bezpieczeństwa (bo jest awaria windy, niezgodne z planowym zestawienie taboru lub cokolwiek innego).
2) Ilość takich miejsc w pociągu jest ograniczona, a osoba jeżdżąca na wózku drugiej takiej osobie nie jest równa. Ponownie chodzi o osoby częściowo mobilne (które mogą w razie czego wstać na moment i przesiąść się na zwykły fotel stawiając złożony wózek obok jak bagaż) vs. takie bezwzględnie muszące siedzieć na wózku (które muszą koniecznie być w miejscu oznaczonym tym piktogramem z ludzikiem na kółkach) - jeśli jest duże zainteresowanie ze strony OzN danym połączeniem to jeśli jest to możliwe to dostawi się wtedy dodatkowy wagon z takimi miejscami lub przynajmniej na infolinii pracownik dopyta o stopień mobilności potencjalnego pasażera co ułatwi obsłudze zaplanowanie rozmieszczenia chętnych.
3) Jeżeli następuje jakaś awaria taboru i brakuje pojazdów danej serii zdarza się wyprawienie zastępczo innych, czasem o niższym standardzie. Informacja przekazana odpowiednio wcześnie warsztatowi pozwala w tej sytuacji takie pozamieniane pojazdów w obiegach by na przejazd OzN mimo wszystko zapewnić rampę lub windę.
4) Zakaz sprzedaży chwilę przed podróżą jest dopiero oznaką dyskryminacji. Nie blokuje się w systemie żadnych biletów niezależnie od rodzaju uprawnień do zniżek. Kasjerka w kasie w Pipidówie Wielkiej też nie wie czy 2 dni wcześniej niepełnosprawny dzwonił na infolinię do warszawskiej centrali zgłosić, że tego a tego dnia o tej a o tej godzinie zamierza odbyć podróż. Tym bardziej, że kasa może być ogólnie prowadzona przez innego przewoźnika (lub całkowicie zewnętrzną firmę - np w wybranych miejscach bilety kolejowe da się kupić nawet w salonikach prasowych Kolporter) i jedynie wystawiać bilety PKP IC na mocy wzajemnych umów. Podobnie system do zakupów przez stronę lub aplikacje (jest ich kilka i poza tą dedykowaną od podwykonawcy zatrudnionego przez IC nie mają one tak bezpośrednio dostępu do pewnych kwestii systemowych) nie śledzi tego czy ktoś dzwonił lub wysyłał zgłoszenie. Przy tym ludzie nawet jak już zadzwonią z wyprzedzeniem zgłosić to często nie pamiętają już o tym żeby się odezwać za dwa dni, że zmienili zdanie i jednak nie będą jechać, chociaż to już inny rodzaj problemu.
5) O ile kasjerzy muszą mieć mniej więcej orientację i poinformować pasażera, że np na takiej Warszawie Zachodniej osoba korzystająca z wózka nie może wsiąść lub wysiąść (brak wind i ramp ze względu na prace modernizacyjne) to bilety online strona i apki przepuszczą. Wyświetla się tam informacja o przebudowie dworca i że generalnie nie poleca się wysiadania akurat na WZ, jednak system nie widzi różnicy między 10-latkiem korzystającym z wózka jadącym z rodzicami a dorosłym poruszającym się samodzielnie. Stąd sprzedaż jest dostępna. Takiego niedużego dzieciaka jedno z rodziców może wziąć na ręce, drugie weźmie wózek pod pachę i pomimo utrudnień przejdą schodami. Dorosły bez opiekuna już utknie.
6) Są takie przystanki na trasie, że nie ma kas lub są one nieczynne (np w weekendy lub otwarte 4:30-16:00 i od 16:01 bilety kupuje się w pociągu) i stamtąd OzN też może chcieć jechać. Po wcześniejszym zgłoszeniu pracownik ma szansę przygotować się odpowiednio wcześniej do podjęcia takiej osoby oraz obsłużenia jej, można odpowiednio wcześniej poinformować ją na którym końcu peronu ma czekać żeby nie musiał/a się kulać nerwowo 200m po peronie na drugi koniec bo akurat tam trafił się przedział OzN. Przy zgłoszonych przejazdach unika się też sytuacji gdy OzN na takiej opisanej przeze mnie stacji pojawi się i nie zostanie zabrana bo pół godziny wcześniej na podobnej stacyjce też ktoś chciał jechać i miejsce OzN jest już zajęte.
7) Windy lubią się psuć. Nawet jeśli na warsztacie rozłożyli ją i było ok to potem może się coś zepsuć i okaże się, że stoimy gdzieś godzinę bo wywala bezpiecznik w windzie i jest blokada napędu. To dlatego nikt z nas nie lubi tego ustrojstwa rozkładać. Nie przez złe serca, przez awaryjność dziadostwa. Taka walka z maszyną opóźnia nie tylko pociąg wybrany przez OzN, może też zablokować te jadące za nim.
8) Istnieją takie rodzaje wind (zależnie od taboru), które nie na każdej stacji da się rozłożyć. Chodzi o wysokość peronów, czasem jest np dwa wysokie i jeden niski, planowo pociąg zatrzymuje się na niskim - przy zgłoszonych przejazdach spółka może się zwrócić do dyżurnego ruchu o wyjątkowe przyjęcie i wyprawienie z innego, wysokiego peronu umożliwiającego bezpieczne ulokowanie podróżnego.
9) W teorii w sytuacji niskiego peronu, awarii windy itp można próbować wtedy złapać w dwie osoby wózek i wnieść/wynieść go nawet razem z siedzącą na nim OzN (lub poprosić ją o wejście z asystą i osobno wnieść wózek), ale tu OzN niech dziękują innym OzN, że nie chcemy tego robić. Były już sytuacje gdy komuś wózek się już psuł, celowo udzielił błędnej informacji odnośnie tego jak dany model łapać i pojazd uszkadzał się bardziej (lub nawet po prostu wtedy jakaś już odpadająca wcześniej część zostawała w rękach pracownika i można było udawać, że to jego wina), a wszystko w celu wymuszenia odszkodowania od spółki kolejowej, a jak to nie pomagało to szły i pozwy cywilne przeciwko konkretnemu pracownikowi. Stąd i ochrona dworca i kolejarze na pociągach unikają jak ognia dotykania wózków.
10) W przypadku uszkodzonej windy dochodzi jeszcze kwestia naszego własnego zdrowia. Takie osoby na wózku potrafią ważyć swoje. Jak każdy, ale przeciętnego Kowalskiego 140kg żywej wagi chodzącego o własnych siłach nie muszę w razie czego dźwigać. Miałam kiedyś na pociągu pana na wózku. Bez nóg więc nie było mowy żeby w razie czego wszedł i wyszedł sam ewentualnie tylko trochę opierając się na moim ramieniu. Na oko ważył gdzieś 2x tyle co ja. Nie chodzi o żaden fatshaming. Ot, gdyby winda nie zadziałała to choćby miał zgłoszony przejazd nie zabrałabym go bo nikt mi nowego kręgosłupa nie zafunduje (z resztą zwyczajnie fizycznie nie dałabym sobie w pojedynkę rady nawet i ze znacznie drobniejszą osobą gdyby trzeba było ją podnieść).
11) Przy zgłoszonym odpowiednio wcześniej przejeździe można przydzielić dodatkowego pracownika do asystowania OzN, ale takie ściąganie kogoś ekstra do pracy odbywa się 48h wcześniej, stąd te zgłoszenia są potrzebne by w miarę możliwości załatwić takiego asystenta.
12) Pomijając już wszystko inne ja też byłabym wkurzona jakby ktoś wbrew mojej woli mnie nagrywał. Nie, blur na twarz nie załatwia sprawy. Mam prawo nie życzyć sobie utrwalania i rozpowszechniania mojego wizerunku, choćby miało chodzić jedynie o sylwetkę. Myślę, że kamera mogła dodatkowo stresować pracownika. Gdyby bohater nagrania przerobił tyle toksycznych sytuacji z pasażerami co my (niezależnie czy to osoby bez problemów natury fizycznej czy wszelkiej maści OzN - bo ci też potrafią czasem być bardzo nieprzyjemni i roszczeniowi, zależy na kogo się trafi) to też by się spinał. Sama niedawno byłam bliska zgłoszenia policji i SOK ojca podróżującego z nastoletnim synem na wózku. Nie dość że nie zajęli miejsca dla OzN (gdzie można zabezpieczyć wózek na wypadek gwałtownego hamowania i ogólnie podróżuje się w takiej w miarę komfortowej niecce) tylko stali na pomoście w ostatnim wagonie (w sensie w przejściu blokując innym podróżnym dostęp do drzwi i to ponad 150m ode mnie więc mogłabym już czegoś z tej odległości nie dopatrzyć) to jeszcze tatuś stwarzał poważne zagrożenie dla siebie i innych i żeby nie towarzystwo chorego dziecka nie miałabym skrupułów by wezwać służby.
1-11 ale co to kogo ma obchodzic w normalnym panstwie? Sprzedajecie taki a nie inny bilet wiec sobie ogarnijcie ze jest taka osoba, wystarczajaco zglasza swoja potrzebe kupujac odpowiednie miejsce. Jakos nie ma problemu z biletem kupionym w zewnetrznej firmie wiec tez mozecie ogarniac a tym bardziej jesli sami sprzedajecie.
12. mozna nagrywac kogokolwiek sie chce w ramach regulaminu, nawet upubliczniac wizerunek mozna w ramach pewnych wyjatkow, wiec nie, nie masz prawa zabraniac komus zabraniać tego.
13. jesli cos odwalaja to sa normalnymi ludzmi i niepelnosprawnosc nie zwalnia od odpowiedzialnosci.
@@jail8966 istnieje wiele kanałów sprzedaży biletów (np SkyCash, biletomaty - którymi opiekuje się kilka firm zewnętrznych, jakieś strony pośredniczące pokroju Koleo, e-podróżnik itp), które nie są bezpośrednio związane z przewoźnikiem. Jak stamtąd informacja ma dotrzeć? Zwłaszcza jeśli OzN kupowała bilet gdy pociąg był już w trasie - co jest możliwe np na takim TLK Ustronie jadącym łącznie jakieś 14h z Krakowa do Kołobrzegu? Z resztą, póki co są takie, a nie inne przepisy i wypada się do nich stosować. Pasażer, czy to zdrowy czy z jakimikolwiek problemami ma nie tylko prawa, ale też obowiązki. Przekraczając drzwi pociągu lub autobusu miejskiego "zawierasz umowę przewozu" nawet nie mając jeszcze biletu w ręce. Zawarcie takiej umowy oznacza potwierdzenie zapoznania się z regulaminem danego przewoźnika, jego akceptację i zobowiązanie do stosowania się. Jeżeli warunki oferowane przez daną firmę nie są satysfakcjonujące to nie korzysta się z jej usług. To trochę tak jakbyś poszedł do Biedronki i przy kasie chciał się targować o cenę ziemniaków. Jak kartofle z 🐞 w pełnej cenie są za drogie to się idzie do Lidla po te z promocji.
Odnośnie wizerunku to istnieje coś takiego jak RODO. Nie, nie możesz nagrywać pojedynczej osoby bez jej zgody, a tym bardziej upublicznić tego nagrania. Policjanci jako mundurowi na służbie nie mogą odmówić nagrywania o ile nagrywający nie utrudnia ich pracy. Kolejarze nie są służbą mundurową już od wielu lat. O ile jeszcze samo nagranie na własny użytek mogłoby przejść to wielki pan influencer nie powinien go upublicznić (no chyba że dostał zgodę od pracownika, ale na filmie nie widać by o takową pytał). W świetle prawa wizerunkiem nie jest sama twarz. Składają się nań także głos, sylwetka itp - wszystko po czym można taką osobę z nagrania rozpoznać. Nagrywać bez zgody można jedynie tłum ludzi bez skupiania się szczególnie na jednym uczestniku np jakiegoś pochodu. W przypadku jednostek ze statusem cywila nagrana osoba musi wyrazić zgodę na publikację wizerunku, ma też prawo uzyskać zapłatę za udzielenie tej zgody. Fakt że różni influencerzy naciągają to wszystko zamazując co najwyżej twarze bez zmieniania głosu nagranego nie zmienia faktu, że nagrana osoba mogłaby próbować walczyć w sądzie jeżeli uzna, że opublikowane nagranie w jakiś sposób naruszyło jej dobra osobiste.
Kierownik pociągu powinien był ugryźć się w język z tym "jak ja mam was zabrać", zgoda. Ale z drugiej strony i jego i pasażerów obowiązują określone przepisy, z których właściciel kanału nie do końca się wywiązał, a pojawiając się na peronie z kamerą mógł sprawiać, że pracownicy (czy to obsługa pociągu czy ochrona dworca) czuli wywieraną na nich presję. Nie każdy ma ochotę gwiazdorzyć w sieci, zwłaszcza nie mając kontroli nad nagraniem - nie wiedząc gdzie ono trafi, jak zostanie pocięte, w jakim świetle ich przedstawi
Ja to wszystko rozumiem, ale nadal uważam, że zachowanie Pana Konduktora nie było adekwatne. Przecież Łukasz Wala nie był rozczeniowy, nie był chamski. Konduktor powinien zrozumieć jedno: jest pracownikiem usługodawcy i obowiązuje go pewien poziom kultury.
Więc generalnie i po prostu istnieje jakieś co najmniej 100 powodów, które mogą uniemożliwić osobie na wózku dotarcie do celu pociągiem.
Obojętnie czy peron za niski/wysoki dla windy, winda zepsuta, brak informacji od x dla z i od z dla y, remont, utrudnienia czy cokolwiek, po prostu nie dotrzemy do celu :v
Nie wyobrażam sobie żebym miała przy każdej wyprawie pociągiem bawić się w i informowanie kogoś o tym, ponowne informowanie i nadal martwić się że może nie dojadę
ten wasz regulamin jest CHUJA warty, bzdury totalne. nie macie info, że ktoś kupił bilet dla niepełnosprawnego? ile jeszcze lat będziecie się uczyć normalności? to tak jak ze sprawdzaniem dowodu, czy to ja jadę na bilecie - KOMPLETNA BZDURA!!! i kurwa cytuje i rozpisuje się gościu tłumacząc bzdury pekape!
Wszyscy się tu wielce pultają ale na przykład w pociągach regionalnych zgłoszenie przejazdu jest bardzo ważne. Dzięki temu już przed stacją można rozłożyć rampę. Po wjeździe w peron szybko wysuwa się gotową rampę i oszczędza czas. Dzięki temu pociąg pojedzie planowo jak ma tylko minutę planowego postoju.
Bonus. Bilety na pociągi regionalne są przeważnie ważne od godziny wybranej na bilecie przez 3, 6 lub więcej godzin więc nie wiadomo którym pociągiem pojedzie podróżny. Argument z zakupem biletu jest dobry tylko w PKP Intercity bo tam kupujesz bilet na konkretny pociąg.
Dziwne że osoba kupująca specjalny bilet ma dodatkowo coś zgłaszać, to tak trudno powiązać ze sobą kropki, załoga powinna być przygotowana.
@@positv_przecież w tym kraju niepełnosprawni muszą wszystko 700 razy zgłaszać, i jeszcze przepraszać za istnienie. Co z tego, że jest to wszystko w systemie, zaprogramowanie automatycznej wiadomości jest najwidoczniej zbyt trudne dla rządowych informatyków.
chyba nie wiesz jak działa kupowanie biletów na pociągi regionalne, i jakie są różnice wysokości ze starszych EZT do np. niskich peronów które występują w wielu miejscach w Polsce.
Gościu ma rację pociąg przez taki cepow opóźnienie zbiera
No tak, samo kupienie biletu dla osoby niepełnosprawnej nie jest wystarczającym sygnałem dla naszych wspaniałych kolei, że będzie jechał niepełnosprawny. Świetne podejście - takie jakby sprzed 40 lat.
Osoba z niepełnosprawnością, która potrzebuję pomocy przy wejściu musi zawsze zgłaszać swój przejazd, bo:
- niektóre pociągi nie mają windy ( w przypadku braku windy, należy odmówić przejazdu)
- w momencie, gdy drużyna wie o przejeździe w pierwszej kolejności zajmuję pomocą przy wejściu;
- przez brak poinformowania tworzy się niepotrzebne opóźnienie z którego musi się wytłumaczyć drużyna konduktorska;
Ale jesli mozna kupic bilet dla osoby na wózku to co to znaczy ze mpze nie byc windy albo ze trzeba zgalaszac?? Jesli bilet zostal kupiony a ty jak kupujesz bilet to zglaszasz ze brdziesz wsiadac do pociagu?
@@camper272Ten bilet jest dla osoby z niepełnosprawnością, a nie każdy potrzebuje pomocy przy wsiadaniu i wysiadaniu.
@@camper272 jak w każdym sektorze usług, w liniach kolejowych także zatrudnia się jedynie osoby nie potrafiące zauważać ciągów przyczynowo skutkowych i nie rozumiejące, że kupienie przez kogoś biletu dla osoby na wózku oznacza, że przyjedzie na wózku.
@@shadow-op7bc Pociągi z urządzeniami typu winda/podjazd zawsze w rozkładzie odpowiednio oznaczone. Zawsze też w każdych broszurach informacyjnych itd są zawarte prośby do osób na wózkach by najlepiej jeśli jest to możliwe wybierali tylko tak oznaczone połączenia.
@@matade11 więc czy mogę kupić bilet dla osoby na wózgu, w pociągu, który nie ma miejsc dla osób na wózku? Jeśli tak, to znaczy, że przewoźnik ten oszukuje klientów. Jeśli nie, to znaczy, że KAŻDY pociąg na który kupię taki bilet jest przystosowany, a w związku z tym, ponownie, zgłaszanie staje się bezsensowne. Co innego gdy kupię bilet zwykły, wtedy powinienem poinformować wcześniej, ale kupienie dedykowanego biletu dla osoby na wózku uważam za równoznaczne z poinformowaniem, że pojawi się osoba na wózku.
Spróbujesz innych operatorów typy Koleje Dolnośląskie Warszawska Kolej Dojazdowa?
Na wózku czy nie @LukasWala to toksyczny chamski typiarz.
Bo?...
Był nie miły bo dostają opierdol za spóźnienie
Nie przesadzajmy. Widzialem kilka takich osób i nie było zadnego problemu. Co do bezpieczeństwa (kiwanie) to zdecydowana przesada.
Do pociągów Kolei Mazowieckich to trzeba być sportowcem żeby wsiąść. Odległość między peronami a wagonem może przyprawić o atak lęku przestrzeni, a jak ma się jakiś bagaż bądź starsza osoba, to naprawdę jest problem żeby wejść do wagonu.
Te same modele pojazdów jeżdżą też np w PolRegio, SKM Trójmiasto czy Kolejach Dolnośląskich. To nie wina KM, starsze pociągi mają taką konstrukcję (i są sukcesywnie wymieniane na nowsze). Ponadto jak gdzieś jest peron na łuku (jak Warszawa Powiśle w kierunku wschodnim) to niestety, ale ta dziura będzie większa. Tylko to już pretensje do PKP PLK, że przyklepuje projekty peronów na zakrętach zamiast na prostej...
Zawsze lepiej zgłosić. Nie każdy peron ma odpowiednią wysokość
Tak, bo bilet dla osoby niepełnosprawnej, to się dla żartu kupuje i trzeba specjalnie potwierdzić, że się jest taką osobą.
Przecież to jest żałosne!
@@LewicowyPatriota jak za komuny, nie? xD
@@nectronomeflower4895 nie wiem, jak "za komuny" żyło się niepełnosprawnym.
Dzis potrzebuje jechac z wózkiem wyszło nagle i co mam teraz czytać regulamin? Gościu złóż przejazd z wózkiem inwalidzkim chociaż raz a zobaczysz o co chodzi. Pozdrawiam
Oststnio widzialem taka sytuacje we Wrocku i koles na wozku zostal wprowadzony do pociagu bez problemu.konduktor lub ktos z obsugi pomogl pokazal miejsce.obsereowalem z ciekawoscia bo kiedys ogladalem twoj film wlasnie z sytuacja ze trzeba zglaszac podroz dlatego bylem ciekaw jak to bedzie?uwazam ze to kwestia tylko tego na kogo trafisz nic wiecej 😊
bo właśnie to mógł być ten koleś na którego czekali w pociągu a nie ktoś pojawiający się z zaskoczenia (tak jak pan kolejarz pytał czy zgłoszone - bo wtedy wiedzą gdzie,kiedy i z jakimi problemami będzie podróżny)
@@R4das96 uważam że to jest smutne ze człowiek na wózku musi się wcześniej meldować ze będzie podróżował.jest lato chce pojechać nad wodę odpocząć to musi zaplanować wyjazd 3 dni wczesniej jak ochota jest teraz i już???po to ktoś zainstalował urządzenia ułatwiające podroz by tego używać na codzień a nie od święta.
@@piciu18 właśnie te zgłoszenia są dlatego, że nie wszystkie pociągi są z infrastrukturą dla niepełnosprawnych dlatego muszą przekierować odpowiedni sprzęt na trasę i osobę, która będziesz asystować taką osobę
O to tego nie wiedziałem że nie każdy zestaw ma możliwość przewozu osób niepełnosprawnych w takim razie twoje tłumaczenie jest teraz dla mnie zrozumiałe.
@@R4das96przecież w icc kupuje się konkretne miejsca, on kupił bilet z miejscem dla osoby na wózku, więc pociąg jak najbardziej miał przygotowany skład dla on
Jak jechałem IC w zeszłym roku do Wrocławia, to też taka sytuacja miała miejsce. Chociaż pani pasażerka na wózku miała zaznaczone, że jest na wózku, pan konduktor nie potrafił zwykłego pomostu (takiego z blachy) rozłożyć. Męczył się jakiś kwadrans, dopiero rozłożył.
Powiem z własnego doświadczenia, lepiej zgłosić taki przejazd dlatego że niektóre pociągi nie mają wind i jeżeli ktoś wsiada na takiej stacji gdzie peron nie jest przystosowany do rozkładania windy to niestety ciężko jest zabrać taką osobę, zgłaszanie jest po to żeby na wszelki wypadek zabrać na pociąg podesty przenośne które można normalnie rozłożyć nawet do nie przystosowanego peronu.
Chyba nie do końca tak jest- Skoro mieliby podesty na składzie pociągu, to dlaczego np w moim przypadku przy awarii windy, nie przyniesli podestów tylko wchodziłem z ich pomocą po schodach , a wózek wnieśli ręcznie ? Zgadzam się że awaryjnie zwykła rampa byłaby dobrym rozwiązaniem- i do tej pory nie wiem czemu w razie "W" nie korzystają ze zwykłych ramp ? może ktoś to wyjaśnić ?
@@matade11 specjalnie podesty przenośne są u tak zwanego dyspozytora. On dostaje zgłoszenia jeżeli jest osoba niepełnosprawna i wtedy obsługę pociągu wyposaża w podesty. Jeżeli nie ma takiej informacji to podesty zostają i nikt ich nie bierze
@@wojtula1238 O tym nie wiedziałem. To potwierdzona informacja ?, skąd o tym wiesz ?
@@matade11 z doświadczenia zawodowego 😁
Przecież kupując bilet jest opcja co widać na rolce że będzie jechał niepełnosprawny wiec maja informacje w systemie. Więc to zasrany obowiązek jest po ich stronie się przygotować a nie że ludzie mają robić robotę na nich
Od 3 lat jeżdżę z niepełnosprawnym synem koleją. Zgłoszenie on-line zajmuje dosłownie chwie jest proste . Można też zadzwonić. Konduktorzy to poprostu ludzie. My spotykamy się zazwyczaj z wspaniałymi i pomocnymi ludźmi. Dzięki ich opiece podczas podróży czujemy się bezpiecznie . Można zamówić również asystę w obrębie dworca . Od wejścia na dworzec , uwzględniając przesiadki , grupa ludzi pomaga nam w przejściu z peronu na peron , w przesiadkach jak i z bagażem . Dzięki tym udogodnieniom możemy spokojnie i bezpiecznie podróżować niemal po całej Polsce. Dzięki PKP❤
Robiąc takie filmiki nie zachęca Pan mniej odważnych niepełnosprawnych do podróżowania. Nieładnie
A wie pani ze pelnosprawni nie musza zglaszac tego ze wsiadaja do pociagu?:) Wystarczajaco zniechecajace jest to ze po zakupie odpowiedniego bieltu trzeba informowac w jakis szczególny sposób, nie wiadomo kogo i jak, o tym ze zamierza sie jechac. Dyskryminacja ma sie swietnie właśnie przez to ze takie osoby jak pani uwazaja ze to jest w porządku ze wymaga sie od osob z niepelnosprawnoscia i ich rodzin wiecej niz powinno.
@@kiciakowak A czy pełnosprawni wymagają asysty lub użycia specjalnych urządzeń żeby wsiąść do pociągu? Nie? Tak myślałem. Więc nie gadaj bzdur i nie porównuj nieporównywalnych sytuacji.
@@kiciakowak🤦♀️
Jeździsz tylko 3 lata. Ja jeżdżę o wiele dłużej. Jest bardzo, bardzo różnie. Wszystko przed Tobą.
Pracuje przy pociągach i z doświadczenia wiem, że kierownicy rzadko używają tych ramp/wind i zapominają jak się je rozkłada. Zdarza się że je psują, w pociągach są kamery i łatwo dojść do tego kto zepsuł, a to się wiąże z utartą premii.
Jakieś chore zasady. Ukarać za zepsucie czegoś można osobę, która celowo to zrobiła lub użytkowała niewłaściwie. To, że coś się zepsuło w trakcie normalnego użytkowania jest traktowane jako usterka, a nie uszkodzenie. W bloku jak winda zepsuje się z tobą w środku to też płacisz za naprawę? Komuna w PKP ma się dobrze :D
Idziesz do banku założyć konto albo wziąć kredyt. Pracownik banku: zgłaszał pan to komuś?
Następnie drugi pracownik banku w komentarzach; "pracownik banku czasami zapomina jak się zakłada konto lub udziela kredytu".
Dobrze, że ci kierownicy nie zapominają jak się chodzi, bo sami by musieli się co chwila komuś zgłaszać!
@@LewicowyPatriota 🤣🤣🤣
@@LewicowyPatriota ja ich absolutnie nie bronie i nie sugeruje że to normalne, po prostu mówię jak to wygląda.
Kocham cie oglądać😙
Zgadzam się, zgładzanie podróży, jest masakrycznie, a jak musisz coś zrobić pilnie, to trzeba uprzedzić pkp za 24 godziny
Pracuje na kolei i wygląda to tak, że osoba niepełnosprawna powinna zgłosić z wyprzedzeniem ze będzie chciała jechać tu i tu, bo czasem jeżdżą składy bez windy żeby móc wnieść osobę niepełnosprawną. Co do pracownika z filmiku, niestety zdążają się i tacy...
No dobra, ale jak ktoś kupił bilet z przystosowaniem dla osoby na wózku, to logicznie rzecz biorąc chyba każdy uzna to za zgłoszone, nie? Przecież nie kupię takiego biletu żeby wyłożyć więcej kasy, tylko dlatego, że go potrzebuję. Logiczne, że powinno się automatycznie wbić w system, że będzie jechał ktoś na wózku, jeśli się nie wbija to jest to wina linii kolejowych, które powinny sobie wydać kasę raz a dobrze na porządnego informatyka, który zaprojektuje im porządny system.
@@shadow-op7bcpolecam przeczytać regulamin. Bilet można kupić 15 min przed przujazdem pociagu. Nie znaczy to, że w te 15 min uda się zorganizować pomoc w celu umożliwienia wjechania osobie niepełnosprawnej na wózku. Tutaj byla winda automatyczna ale są sklady bez takich i wtedy muszą przynieść i rozłożyć platformę. To trwa, a każdemu zależy na punktualnym dojeździe do swojej stacji. Wiem że nie jest to fajne, ale tak po prostu jest. Niestety nie zawsze jest łatwo.
@@xxmati96xx to już inna kwestia, w takim razie warto zapytać, CZEMU taki bilet można kupić 15 minut przed odjazdem pociągu? Czy nie jest to próba oszustwa? W końcu oferują ci usługę, której wiedzą, że mogą nie być w stanie wykonać. Ponownie, trochę dobrej woli ze strony zarządu linii kolejowej i można tę sprawę rozwiązać po ich stronie, z korzyścią dla klienta. Przecież teza, że jak kupię bilet 15 minut przed odjazdem i to się wbije w system to nie zdążą i tak się przygotować, dowodzi, że nawet jeśli po tym zakupie zadzwonię to i tak nie zdążą tego przygotować. Niech takie bilety będą więc sprzedawane np. do 5 godzin od godziny wyjazdu. Albo do dwóch godzin, czy do tylu ile potrzebują na przygotowanie tego.
@@shadow-op7bczacznijmy od tego, że osoba na wózku nie płaci więcej. Płaci tyle co wszyscy lub mniej (zależnie od rodzaju orzeczenia może mieć uprawnienia do ulg ale nie musi). Po drugie istnieją pociągi bez rezerwacji gdzie nie zaznacza się "szczególnych potrzeb", a te same miejsca na wózek mogą być zajęte przez rodzinę jadącą z niemowlęciem w gondoli - InterCity to tylko jeden z wielu przewoźników w tym kraju. Po trzecie nie każdy peron jest dostosowany do każdej windy (zdarzają się stacje z jednym niskim i dwoma wysokimi jak choćby Dęblin czy takie jak Warszawa Ochota sprzed remontu gdzie krawędź peronu wypadała znacznie powyżej poziomu podłogi pociągu - konstrukcja większości wind zakłada sytuację gdy to pokład pociągu jest ponad peronem). Sytuacje są różne. Generalnie kolej nie chce dyskryminować nikogo i umożliwia każdemu odbycie podróży. Jednak każdy pasażer, niezależnie od ograniczeń lub ich braku ma poza prawami także obowiązki. Niestety posiadanie specjalnych potrzeb wiąże się z zakomunikowaniem tych potrzeb zgodnie z przewidywanymi procedurami by zapewnić OzN komfort i bezpieczeństwo na jakie zasługuje.
Kolej przez ponad 20 lat była niszczona (lata '90 i początki obecnego stulecia) i dopiero od niedawna wstaje z kolan. Są kwestie, które jeszcze musi nadrobić, mam tu na myśli między innymi ustandaryzowanie peronów na jedną wysokość oraz zakup taboru. Nie da się tego załatwić od ręki i nawet nie chodzi o pieniądze (chociaż koszt zakupu jednej lokomotywy liczy się w milionach złotych, a gdzie tu jeszcze wagony do niej), zwyczajnie firmy wykonujące takie maszyny w całej Europie nie nadążają z realizacją zamówień
@@shadow-op7bcja kupuje bilet dla niepełnosprawnych bo lubię hot wheels np
Obstawiam że był niemiły dlatego że jak każda normalna osoba w tych czasach widząc kamere w miejscu publicznym spodziewał sie jakiejś prowokacji/pranka
Bo takie są zasady, trzeba zgłaszać bo pociąg może być nieprzystosowany, po to jest CWK żeby to zgłaszać. Nie obrzucajcie gównem człowieka jeśli nie znacie zasad panujących na kolei.
Skoro nie jest przystosowany, to jakim cudem można kupić bilet dla osoby na wózku? Ba, w aplikacjach można nawet wybrać sobie jedno z takich miejsc. To jest chore, to tak jakby osoba zdrowa kupiła sobie bilet i nagle ktoś miałby pretensje, że chce ona pojechać...
@@pelendra to jest pkp więc skąd takie zaskoczenie, że tak to wygląda? Czy na świecie cokolwiek ma sens? Wszystko jest spie*dolone.
@@damqez i czy to znaczy, że trzeba pozostać biernym? Trzeba o tym mówić i to zmieniac, a uprzejmość nic nie kosztuje.
Całkiem sporo jeżdżę pociągami. Jeśli chodzi o pociągi IC to są to zazwyczaj bardzo bardzo mili i nie raz zabawni konduktorzy. Miałeś ogromnego pecha w mojej opinii
Właśnie. I może to był zły dzień dla kierownika, a sam fakt nie zgłoszenia przejazdu przez niego wcześniej ,musiał go jeszcze bardziej pogorszyć.
„Zgłaszaliście komuś?” I nagle czuje jak się cofam do PRL
bardzoo lubie cie oglądać
Już nic mnie nie zdziwi w tym kraju, dziś ukazał się artykuł, który przedstawił jak PKS Polonus traktuje osoby niepełnosprawne, muszą pełzać po brudnej podłodze do środkowego miejsca w autokarze istny horror....
To nie jedź jak ci się nie podoba, 😊
Jprd zajebiste zabezpieczenia xd
Zgłoszenie jest ważne dlatego również żeby był pracownik co u mnie to otworzyć. Również dlatego żeby mieć asystente. Czas na to żeby pomogli. Jasne, że normalnie nikt nie zgłasza, ale...
Większość ludzi w strachu, przed rzeczą, którą nie robiło reagują w taki sposób. Nikt nie nauczył ludzi, że można inaczej. Trzeba być wyrozumiałym dla dwóch stron. Polecam, to tak samo nie boli ☺️
Ale super ja uwielbiam pociągi😊
Pamiętam, gdy weszły płatności kartą za bilet w pociągu… gościu spiął się do mojego chłopaka, że na samym początku mu nie powiedział że będzie płacił kartą 🫠 Zrobił mu wykład życia i zaczął go obrażać bo co? Bo z przyzwyczajenia wklepał płatność gotówką zamiast zapytać bo taki był jego obowiązek 😂 Ciekawe czy jak się idzie do sklepu to zanim pani przy kasie zacznie skanować to trzeba jej krzyknąć że będzie kartą płacone 😂 Reasumując, nic nowego, my jesteśmy winni bo oni nie potrafią 🫠
No właśnie, z przyzwyczajenia. To nie jego wina (kierownika, konduktora pociągu) że duża liczba osób/pasażerów płaci/woli płacić gotówką. Sama napisałaś, że to było na początku, gdy płatności kartami za bilet wchodziły. I to nie jest ich niekompetencja. Jedynie przyzwyczajenie, bo większość pasażerów jest "bezobsługowych", sami wejdą, sami wyjdą, jedynie wtedy na czym drużyna konduktorska musi się skupić to bezpieczeństwo pociągu i sprawne odjazdy oraz przyjazdy. To nie wina kierownika czy też konduktora na braku kompetencji pewnych pasażerów 😊
Doskonale was podsumowałaś
Szanowny Panie Łukaszu, niestety doczekaliśmy czasów, że telefon z kamerą jest czasami jak pistolet w rękach szaleńca i nie każdy chce być na celowniku.
Kolejna sprawa to Pana wózek - pociąg nie szarpie, a zwłaszcza tak żeby Pan miał możliwość wypadnięcia bokiem z wózka, to raz. A dwa, to komfort podróży na wspomnianym wózku, i dyskomfort z bocznymi oparciami zależy tylko i wyłącznie od Pana wózka, a nie od składu którym Pan podróżuje.
Uważam, że z jednej strony chce Pan zwrócić słusznie uwagę na problemy dotyczące osób niepełnosprawnych, ale z drugiej strony to trochę Pan przesadza, bo za niskie oparcia boczne w Pana wózku odpowiedzialny jest producent wózka, a nie producent i obsługa pociągu, więc krytyka należy się temu co zaprojektował i wyprodukował tak nieergonomiczny wózek inwalidzki.
A obsługa pociągu, no cóż...
Różnie z tym bywa, z jednej i drugiej strony - kulturalny klient i chamska obsługa z jednej strony i kulturalna oraz miła obsluga i chamski roszczeniowy podróżny któremu wszystko się należy...
Tak jest wszędzie niestety, bo każdy nawe najbardziej życzliwy i usmiechniety człowiek z jednej i drugiej strony barykady, po chamskim zdarzeniu nie ma chyba ochoty się później do wszystkich uśmiechać. A czasami dochodzą do tego inne problemy i obowiązki, które czasami potrafią zmienić niezamierzenie uśmiech w spowodowany jakimś na przykład wysiłkiem grymas na twarzy. Oczywiście nie bronię tutaj obsługi wprost, bo z tym też Różnie bywa.
Ludzie nadużywają czyjejś gościnności, są roszczeniowi, wyłudzają pieniądze i dziwne że później nikomu nie chce się być uprzejmym
To nie jest wina polityków, firm itp.
To jest po prostu kwestia polskiego wychowania
Konduktor słabo się zachował, ale co do pociągu to przesadzasz ja systematycznie podróżuję pociągami na duże dystanse, szyny a także pociągi są wykonane tak, że drgania nie są odczuwalne (bo technicznie drgania są zawsze, ale są zminimalizowane), czasem może powstać mała nierówność toru gdzie będzie odczuwane lekkie bujnięcie, budowy pociągów i produkcje pociągów znam, a także normy PN EN dotyczące pojazdów szynowych i uwierz mi na słowo, że stawianie na bezpieczeństwo a także komfort podróży dla osób niepełnosprawnych jest naprawdę duże wręcz jedno z głównych celów projektowych (oczywiście w starych pociągach kiedy te normy nie były aż tak rygorystyczne jest ciężej o ten komfort i bezpieczeństwo tych osób, ale te pojazdy są modernizowane)
ciekawy film
LOL, znowu ten maruder próbujący udowodnić jaką to jest ofiarą losu.
?
a jak wygląda załatwianie fizjologiczne w pociągu?
Trza było nie jechać z wózkiem. Żart. Fajnie, że pokazujesz i uczysz empatii młode pokolenie. 5na
Osobom na wózku pomagają, ale jak masz chodzik, to nawet odniżenie autobusu to niemal cud :( Jednocześnie musimy (osoby używające chodzika) zaciskać hamulce, w chodzikach są tylko ręczne, oraz trzymac się, gdyż każdy zakręt i jeździsz. Ja z reguły tylko się trzymam, bo mam tylko 2 ręce, a nie 4
Coraz dziwniejsze te chellenge !
U mnie w starej pracy jak kierownik/konduktor składu nie umiał rozłożyć rampy albo ta rampa była zepsuta to przychodzili SOKości i wnosili na luzie
@@thomas516918słyszałam, że jak ktoś z kierowników/obsługa pociągu wniesie kogoś takiego, coś się stanie dla kierownika/obsługi, to ubezpieczenie(lub coś takiego) może tego nie pokryć.
To musi być super uczucie kiedy na każdym kroku ktoś daje Ci do zrozumienie, że niczym innym jesteś jak tylko jednym wielkim problemem dla tego świata.
U prywatnego przewoźnika byłoby to nie do pomyślenia. Jadąc Leo Express albo RegioJet nie trzeba nic nikomu zgłaszać, bo kontrolerzy biletów (stewardzi) posiadają informację z systemu na telefonie.
PKP Intercity to państwowy zaściankowy przewoźnik.
Woziłem ludzi na wózkach kiedy jeździły jeszcze ikarusy, to było wyzwanie. A teraz tabor przystosowany, tylko obsługa rodem z PRL. A w tokijskim metrze są specjalni pracownicy, którzy pomagają, rozkładają rampy itd.
Widzę, że moje 249 minut opóźnienia w dniu urodzin, co rozje*** imprezę to pikus😢
Ahh, PKP Intercity♥️
Wielu z państwa łatwo mówić, że nikt nie powinien się ogłaszać, że będzie wsiadał itd. Ale proszę pomyśleć trochę szerzej. Zgłoszenie przejazdu daje możliwość najbardziej optymalnego zapewnienia pomocy osobie poruszającej się na wózku. Nawet na peronie chcąc nie chcąc osoba poruszająca się na wózku musi poinformować drużynę konduktorską, że chce się dostać do pociągu, bo z całym szacunkiem no ale nikt nie będzie się domyślać czy ktoś chce podróżować danym pociągiem czy też nie. Są różne sytuacje losowe czasem pociąg w ostatniej chwili zmienia peron, przy takim zgłoszeniu drużyna wie, że musi zaczekać na taką osobę. Oczywiście nie pochwalam zachowania pracownika w tym przypadku bo jak najbardziej powinien on w miarę możliwości i dostępnych środków zapewnić tą optymalną pomoc. A państwa, którzy myślą "na logikę" to zapraszam do zapoznania się z regulaminem przewoźnika bo wszystko jest ładnie opisane, a kupując bilet zobowiązujemy się do przestrzegania tego regulaminu i nie dodawania do niego sobie terminu "na logikę"
niemiły był dlatego że taką podróź trzeba zgłosić najlepiej tydzień przed przejazdem na infolini pkp ic oczywiście nawet jak jej niezgłosisz to i tak cię muszą zabrać ale wtedy przez to niedość że pociąg się opuźni to jeszcze niekażdy peron jest do takich manewrów przystosowany wiem to bo pracuje na infolini właśnie z pkp ic
A na bilecie nie maja napisane ze to osoba niepełnosprawna?
@@keith4664bilet możesz kupić nawet 15 min przed. Regionalne są czasowe. Zamiast znać regulamin, to się chłop dziwi.
Dla mnie to jest chore to zgłaszanie wcześniejsze w ITC. Są niemili i straszyli mnie ostatnio karami tłumacząc się że nie było miejsca a jak się okazało było wolnych siedzeń od groma. I to się tyczy nie tylko niepełnosprawnych ale jak i zdrowych ludzi.
Z całym szacunkiem, ale przecież nagrywałeś filmik przy kasie biletowej, gdzie dowiedziałeś się, że zawsze trzeba umawiać się 2 dni wcześniej. Ja nie uważam, że to jest coś dobrego, bo ogranicza to znacznie osoby poruszające się na wózku, ale jednak byłeś tego świadomy, więc nie wiem, skąd to zaskoczenie.
PS Warto zapoznać się z regulaminem. Tam jasno jest napisane, że należy to zgłosić. W innym przypadku mogą Tobie odmówić przejazdu. Tak tylko powodujesz niepotrzebnie opóźnienie pociągu.
Jak kupuje bilet specjalny to chyba jest jasne ze tego potrzebuje i PKP moze ogarnac od razu bez blagania i ponizania?
@@jail8966wiesz ze bilet można kupić 5 minut przed odjazdem pociągu? I taki konuktor dowiaduje sie dopiero na stacji że musi przejść kilkadziesiąt metrów zamiast czekać orzy odpowiednim wagonie, wszystko to generuje opóźnienia, a potem narzekanie ze pkp to same opóźnienia.
@@mif4731 to nie może przejść w te 5 minut albo pociągi nie mogą być wyposażone w urządzenia do których nie trzeba stu specjalistów? Kilkadziesiąt kroków to chyba nie jest niemożliwie dużo?
@@etreretyeytr kilkadziesiąt kroków, rozbebeszanie windy dopiero jak się do niej dotrze zamiast przygotować co się da z wyprzedzeniem, może konieczność wykłócenia się z pasażerami o zrobienie miejsca bo nastawiali walizek w miejscu dla OzN zamiast położyć je na półkach. To wszystko się zbiera. W 5 minut informacja do pracownika nie zdąży dotrzeć (to nie jest tak, że konduktor Marian Nowak codziennie jeździ danym pociągiem, różni pracownicy obsługują w różnych terminach różne trasy, jak ktoś zachoruje to zastępstwo ściąga się na ostatnią chwilę - żeby obdzwonić wszystkie potrzebne osoby 5 minut nie wystarczy), a nawet jakby dostał SMS to pytanie czy go odczyta (bo jak się coś dzieje to nie będzie grzebać non stop w telefonie tylko sprawdza później, w luźniejszej chwili hurtem całą litanię powiadomień o utrudnieniach). Poza tym zarówno głuchoniemy, schizofrenik jak i ten jeżdżący na wózku mają dokładnie ten sam bilet. System oddziela od innych niepełnosprawnych jedynie niewidomych (który po prostu sami zadbali o siebie lata temu i aktywnie lobbowali w sejmie o lepsze zniżki zamiast czekać na gotowe i się burzyć). Kasjerka w okienku działa jak sklep - sprzedaje to co sobie kupujący zażyczy nie wnikając w uprawnienia. W kasie można kupować bilet dla matki, brata, dziecka, starszej sąsiadki... Czy dla głuchoniemego też na być rozkładana winda? Po co?
Poza tym zgłoszenia są po to żeby zapewnić bezpieczeństwo OzN. Ogarnia się wtedy dodatkową asystę specjalnie dla takiej osoby, bierze się awaryjnie rampę jakby winda miała sprawiać problemy itp. Skoro ktoś umiał kupić bilet online to i ze zgłoszeniem sobie poradzi - wypełnienie formularza kontaktowego zajmuje moment, można to zrobić nawet siedząc na toalecie przy użyciu smartfona. Wybierając kasę tradycyjną też bez problemu da się uzyskać numer telefonu albo z gablotki albo od kasjerki
@@Rudokita dalej możesz kupić bilet 5 minut od odjazdu. Po twojej wypowiedzi widzę jak bardzo koleje są w PRL-u, trzeba się kajać żeby dostać to co się należy. Jeśli przy sprzedaży można zaznaczyć zniżkę to i można zaznaczyć czy ktoś jest na wózku czy to już przewyższa systemy kolei? Dlaczego niepełnosprawni muszą coś wydzierać dla siebie jak i tak mają kłody pod nogami? To że jest za mało obsługi albo jest mało kompetentna mnie jako klienta nie powinno obchodzić. Jeśli place za konkretną usługę to powinna być ona na odpowiednim poziomie.
Dobrze ze masz miejsce siedzące
A jak wsiadasz jak sa stare niskie perony i stare wysokie pociągi? W Koszalinie było za wysoko zeby wskiczyc dla labradorki, wiec ramach bt byla strasznie stromo...
To teraz jak wygląda podróż na rowerze samochodem
Nie przesadzaj, ciesz się że jedziesz xd
No to sie w koncu nauczyl 😂😂😂
Dartem jeszcze git ale w tlk nie ma wind
Mam dziewczynę na wózku więc wiem jak to wygląda na codzien nie raz musiałem ją z wózkiem podnosić bo gość nie chciał tego rozlozyc
kilka razy na mega niedostępnych stacjach z samymi schodami myślałam, jak to jest właśnie z ludźmi na wózkach i az się serce kraja:/
Mi to tam wygodnie 😂
Czy masz milion subów😊
Spokojnie ich przerasta nawet poinformowanie gdzie można przypiąć rower
Sto lat za murzynami ...w naszym kraju. Trzymaj się ciepło chłopaku, w tej polskiej "dżungli"✌️✌️
Czy jest ktoś w stanie podać markę czy konkretny model saszetki którą posiada autor na nagraniu ?
Można mieć rampy, windy, podnośniki, ale odrobiny myślenia nic nie zastąpi. Pamiętam czasy jak z kolegami kiedyś wnosiliśmy dzieciaka na wózku inwalidzkim do starego Ikarusa i mimo, że nie był to pojazd dostosowany to się dało.
A widzisz różnicę między dzieciakiem a dorosłym facetem na wózku? Mała podpowiedź - różnią się choćby wagą. Jak ktoś jest młodym i wyćwiczonym byczkiem to niech nosi niepełnosprawnych na rękach. Co ma zrobić drobną kobieta koło 50, która już raz miała przepuklinę? A takie też bywają kierownikami pociągu. Poza tym jak wózek się uszkodzi to potrafią być jeszcze problemy i dla firmy i dla konkretnego pracownika (ba, bywały przypadki prób wymuszenia odszkodowania za rzekomo uszkodzone wózki przez niepełnosprawnych chcących sobie za cudze pieniądze wymienić sprzęt na lepszy) - stąd pracownicy gdy mogą to wolą unikać dotykania wózka. Z perspektywy sądu co innego współpasażerowie wnoszący niepełnosprawnego, co innego gdy robi to pracownik
Powiem Tobie tak, jeśli Ja bym pracował na kolei, a nie umiałbym tego rozłożyć, no to przecież idzie wszystko załatwić, powiedzieć spokojnie, że podejdzie kolega, bo nie umiesz... niestety ogrom Polaków prędzej naubliza, niż przyzna się, że nie ma racji lub nie potrafi czegoś
Bylem swiadkiem podobnej sytuacji w Lodzi
We Francji takie teksty byłyby nie do pomyślenia. Podróżuje z moim niepełnosprawnym mężem i obsługa jest po prostu świetna. Nie dość, ze pomogą nieść bagaż, to jeszcze (jeśli wagon jest daleko i potrzeba wózka) to pomagają pchać wózek inwalidzki. Ale takie rzeczy to nie w Polsce.
Powinni pracownicy być przeszkoleni, no nie jest to komfortowa sytuacja dla osoby niepełnosprawnej, a owy pan więcej empatii w sobie powinien mieć i już nie dokładać osobie na wózku kolejnych problemów, bo ma ich zdecydowanie więcej w życiu i każdego dnia. Polska nadal zacofana w tym temacie jest 🤦♀️ szanujmy się wzajemnie 👍
Cholera znowu ktoś straci pracę :)
Współczuję! Ale cieszę się, że jednak się udało odbyć podróż!
A ja czekam na moment aż w końcu ludzie zaczną też zwracać uwagę na ciężarne, podróż w ciąży + dziecko to jest turbo combo. Dramat. Ostatnio kupiłam sobie bilet pierwsza klasa, żeby ułatwic sobie podróż, niestety. Podróży nie ulatwilam, bo tlk mimo wydanych pieniędzy, wyboru preferowanych miejsc nie zapewnił mi tych miejsc a podróżujący do troskliwych też nie należą.
Nie czujesz się w tym miejscu zbyt bezpiecznie i buja na boki? Tak jakby w samolocie uskarżać się ze wysoko leci i trzęsie.
Kierownik może był szorstki, ale nie niegrzeczny. Jednak miał racje i chęć skorzystania z windy powinna zostać zgłoszona wcześniej.
Ale dlaczego?! Dlaczego ON (skrót: osoba niepełnosprawna) ma obowiązek zgłaszać komukolwiek, że będzie jechać pociągiem? Personel powinien być przeszkolony i tyle. A zachowanie tego konduktora było zdecydowanie nie na miejscu. Nawet nie ma o czym mówić.
@@joannac.268bo taki jest regulamin usługi z której chce skorzystać?
@@p3dise862 Jeżeli regulamin jest bez sensu to powinien być zmieniony tak, by usługobiorca czuł się komfortowo. Nie zapomniajmy, że to my płacimi za usługę, a nie nam płacą.
@@joannac.268 takie sa reguły usługi. Zgodne z prawem zreszta. Jak ci się one nie podobają, nie korzystaj. I nie chodzi o przeszkolony personel tylko o przygotowanie logistyczne i techniczne do obsługi podróżnego na wózku. Pociąg to nie autobus czy tramwaj.
Niby dlaczego regulamin powinen być zmieniany na życzenie każdej jednostki. Jest przystosowany do przeciętnej ważonej użytkowania. Taki przynajmniej powinien być.
@@jocker3648 skoro udało się przeszkolić personel mzk/ZTM/mpk czyli komunikacji miejskiej, to w czym jest problem w pkp, gdzie relatywnie jeździ zdecydowanie mniej osób na wózkach. Platforma musi mieć również sterowanie ręczne, bo w przypadku wypadku ON musi mieć również możliwość nagłej, natychmiastowej ewakuacji. Więc to nie chodzi o skomplikowany system komputerowy czy czynnik mechaniczny, tylko o czynnik ludzki. Jest regulamin, przestrzegajmy go - ok. Ale uświadamiajmy o potrzebie zmian. Regulaminy są tworzone przez ludzi dla ludzi i mają nam ułatwić, a nie utrudnić życie. A kultura osobista obowiązuje wszystkich. Nawet sfrustrowanego pana konduktora. Mógł przeprosić, mógł wyjaśnić swoje zachowanie. Czy zrobił to? Nie ma wyjaśnienia, ale raczej nie. Osoby niepełnosprawne mają o wiele ciężej w życiu. Ułóżmy regulamin pod nie, a nie pod PKP czy innych przewoźników. I tak, wiem jak smakuje niepełnosprawność w Pl. Aż za dobrze znam ten gorzki smak.
Jest tutaj sporo osób piszących że trzeba zgłaszać jechanie na wózku, bo nie każda stacja oraz pociąg ma windę itd. Rozumiem. Natomiast zwyczajnie PKP, jako spółka państwowa, zarabiająca masę kasy, powinna mieć obowiązek żeby z każdej stacji i z każdego pociągu osoba na wózku mogła korzystać. Ogromna dyskryminacją jest wymaganie od osób z niepełnosprawnościami wcześniejsze planowanie podróży. Odbiera im to możliwość spontanicznej decyzji, która w wielu momentach jest potrzebna (a nawet jeśli nie jest konieczna to powinna być możliwa). A opryskliwe zachowanie pana konduktora jest już w ogóle okropne. Rozumiem, może być zmęczony, wkurzony, ale jest w pracy. Jego obowiązkiem jest zachowywać się profesjonalnie, a nie jak babka besztająca wnuczka (ona tez nie powinna tak robić ale nie na obowiązku zachowania profesjonalizmu). Ja, jako kelnerka, nie krzyczę na klientów bo mam zły humor, a zapewne płacą mi dużo mniej niż temu panu.
I docelowo mają być wszędzie ustandaryzowane perony, windy w razie potrzeby oraz nowszy tabor na torach. Myślisz, że czemu służą remonty? Wymienia się tory na nowe (by jeździć szybko i bezpiecznie), robi nowoczesne, wyższe perony. Nowy tabor ma tak wyliczoną wysokość podłogi by pokrywała się ona z nowymi peronami. Jednak pociąg to nie auto z salonu, trudniej go kupić. Stąd wymiana sprzętu jest stopniowa. Żeby to zrobić na raz to nikt nie ma ani takich pieniędzy ani części i mocy przerobowej do zrobienia tych pociągów na już. Przez ostatnie 10-15 lat na kolei standard naprawdę wzrósł
Nosz ... łaska! 🤬
🦽 👍
Sprawdzisz Koleje Śląskie ?
I wszystko skończyło się dobrze, jest goit.
Polska... Tyle w temacie xD
Kto mówi to "gdzie"?
PKP co się dziwić 😂
Ja wiem ze mogą być takie same perony ale ja mam wrażenie że ja tam miałam przesiadkę jak jechałam na obóz. Taka ciekawostka😊
No dobrze nie zgłosiłeś a jeśli będą zajęte wszystkie takie miejsca dla ciebie ?
ZROBISZ TESST PROMU SCANI
Tak to jest jak sie jedzie Dartem
Przepraszam, że pytam, ale po prostu nie wiem i wolę się dopytać
Na czym polega twoja niepełnosprawność?
Wlasciwe zachowanie. Takie sprawy sie zglasza i jest to w regulaminie. Przed skorzystaniem trzeba zapoznac sie z regulaminem bo to tylko opożnia caly sklad z ktorego korzystaja nie tylko niepelnosprawni.
co za idiotyczne podejście. skoro mają potrzebny sprzęt to powinni być wszyscy obowiązkowo przeszkoleni do jego użytkowania, a nie zwalać winę na pasażera 🙄
w pociągu z niezgłoszonym przejazdem niepełnosprawnego - nie występuje Asystent osoby niepełnosprawnej
Rozumiem, że takie jedno miejsce jest na wagon, ale co jak chce jechać kilku lub kilkunastu niepełnosprawnych w jednym pociągu?
A miałeś kiedyś wypadek 😱
Siedzisz na wózku i czujesz się niezbyt bezpiecznie .
To tak samo jak inni pasażerowie też ich buja jak są drgania pociągu. Pozdrawiam
have a good day :)
Przecież podróż wygląda normalnie,po co pytanie?
“Jak ja mam was zabrać”
Producent taboru prowadzi przeszkolenia również z obsługi rampy
Dziad i wielki Pan jest obruszony bo musi się trochę ruszyć
Dzięki Bogu kwiat poprzedniej epoki wymiera
A jak toaleta?
Kiedyś prosiło się 2 większych gości żeby wnieśli wózek i nikt nawet nie myślał o płakaniu w internecie na zbyt wolną obsługę windy. No śmiał konduktor zapytać czy pasażer przestrzega regualminu, kto to widział...
Ej a jak się jedzie na wakacje np do Gdyni a jesteś w Warszawie i chce ci się siku to jak się załatwisz przecież tam jest ultra mini łazienka chyba ażeby możesz nwm 1/2 kroki przejść trzymając się rączek
W pociągach są specjalne duże toalety dla osób z niepełnosprawnościami, często łączone np. z miejscem do przewijania dzieci.
Widziałam cię ostatnio
Ej ale jeśli się nie mylę to strasznie odseparowany od reszty pasażerów jesteś na tym miejscu. Słabe to.
Nie koniecznie. Zwykle Jeśli wagon jest bezprzedziałowy wtedy "Siedzisz" albo naprzeciwko kogoś twarzą w twarz , albo po przeciwnej stronie. W przypadku przedziałów masz 3x miejsca siedzące , które albo są zarezerwowane dla opiekuna , a jeśli nikt ich wcześniej nie wykupi zawsze najpóźniej są udostępniane do ogólnej sprzedaży. i wtedy też siedzisz normalnie naprzeciw kogoś.
Słuchaj skoro już tak wszystko sprawdzasz. Zawodnicy koszykówki na wózkach mają taki negatyw na kołach co dużo bardziej stabilizuje jazdę na wózku. Czemu nikt w takim razie nie używa tego na codzień.
Sima jak tam u was ? Ps miłego dnia życzę 🙂