Відео

@@hubertgnot6149 mam dokładnie to samo w dodatku jestem osobą niepełnosprawną mam porażenie mózgowe i jestem czuły na nagłe dźwięki kino mnie po prostu męczy.

Amen Bracie :)

Nie wiem jakie 85 dB szkodzi, ale chyba nie bardzo wiesz ile to jest 85 dB na koncercie, skoro takie coś mówisz. Grałem kiedyś 86 dB z powodu ograniczeń na starówce w Krakowie - totalny absurd, można było swobodnie rozmawiać. To nie jest żaden koncert, to jest jakiś żart. Jeżeli uważasz, że wszystko powyżej 85 dB szkodzi, to znaczy że nie powinieneś nigdy z domu wychodzić, bo ruchliwa ulica potrafi wygenerować CODZIENNIE więcej niż 85 dB. My tu o koncertach mówimy, miejscu gdzie gra się muzykę na dużym systemie i ludzie chcą poczuć subbas w bebechach, a nie o jakimś studyjnym standardzie dla ludzi pracujących jako realizatorzy.

@panproducent zalecenia who. Często bywam na koncertach i wiem ze sa przepompowane. Stad koniecznosc uzywania ochronnikow. Nie musza to byc zwykle zatyczki. Sa specjalne z filtrami akustycznymi. Co do glosnosci to sa opracowania medyczne. Ja tylko zwracam uwage na fakt ze trzeba sie zabezpieczac.

@@ucz23 WHO rekomenduje 100 dB LAeq/15min mierzone mniej więcej w środku audytorium, to jest ostatni dokument z 2022 roku. WHO rozumie że koncert to koncert. Skąd wyczytałeś to 85 dB w zaleceniach WHO ? 85 dB kontra 100 dB to gigantyczna różnica ! Nie wiem czy kiedyś mierzyłeś poziom dźwięku, ale postulując 85 dB na koncertach chyba nie bardzo ogarniasz temat, nie chcę Cię urazić, nie znam Ciebie i nie wiem jakie masz doświadczenie, ale raczej nie znam nikogo kto mierzył kiedykolwiek poziom dźwięku i postulował by 85 dB na koncercie. 85 dB waży się odsłuch w studiu nagraniowym dla miksera albo masteringowca, który po 10-16 godzin longiem dziubie w materiale. Dlatego też nie rozumiem czemu tak dziwisz się, ze powiedziałem w materiale 102-103 dB, to głośniej niż WHO zaleca, ale zdecydowanie ciszej niż gra wspomniany Dream Theater :)

Różnie to bywa, Bajm miał kontrakt z Gigantem kiedyś i w zasadzie robili to realizatorzy firmowi. Większość zespołów z topu ma swoich realizatorów, a nagłośnienie stawia firma lokalna, no i potem to zależy, jedni dają w palnik ile fabryka dała, inni lubią kreować brzmienie i grają psokojniej i starają się przyjemny miks zrobić.

@panproducent właśnie tak było, że i nagłośnienie i realizacja było specjalnie dla Bajmu, miało to powera i super brzmienie w zasadzie w każdym miejscu, koncert godny zapamiętania jeśli chodzi o brzmienie.

111dB A ??? Łomatkoboskonagłośnieniowsko ! :)

Nic dodać, nic ująć…miks musi być fajny muzycznie, a nie próbować nadrabiać guano samą głośnością.

Jako słuchacz po prostu opisujesz doświadczenie, to my osoby kierujące aparaturą musimy wyciągnąć wnioski o tych decybelach i innych parametrach. Więc komentarz jak najbardziej wniósł coś do dyskusji. Dzięki, pozdrówka!

Dzięki

Zależy gdzie. W USA podobnie, zależnie od rangi firmy, ale takie odpowiedniki z polskimi tak samo. W UK bardziej dbają, ale czasem też odkręceni w drugą stronę podobno, bo nie pracowałem w UK, tam ma festiwalu jest technik od opięcia bębnów osobny i osobny do gitar itd…8-10 techników gdzie 3-5 spokojnie wszystko opina nawet na dużych sztukach. W Niemczech podobno dbają, bo są związki zawodowe, nawet stawki mają uregulowane.

Kiedyś te 30-25 lat temu mówiło się ciągle o WATACH, ile to sprzęt ma watów mocy i to robiło wrażenie. Taki Michale Jackson miał niby 100.000 WATów mocy. Dzisiaj nie mówi się i nawet nie liczy się takich rzeczy, bo sama mocn elektryczna w watach jest też powiązana ze skutecznością głośnika. Więc mamy dużo mniej watów, ale wielokrotnie skuteczniejsze głośniki. Kiedyś standardem było 95 dB a dziś taki Lacoustics ma 145 dB skutecznośći....to jest przepaść w głośności z 1 wata dostarczonego do głośnika. Dzisiaj na dużych koncertach używa się programów predykcyjnych które pokazują jak spada ciśnienie w odległości od głośnika i widzi się na projekcie gdzie trzeba dostawiać kolejne wieże, a równocześnie mamy już wyczucie mniej wiecej ile dany setup głośników nam pozwoli nagłośnić. Także już od wieeeelu lat nikt nie pyta ile watów kupujemy do firmy, raczej jedzie się na prezentację i robi symulacje mniej więcej sztuk jakie gramy np. dni miasta czy festiwal i sprawdza się w praktyce jak taki sprzęt się sprawdzi. Dystrubutor sprzętu przyjeżdża na taki festiwal i wiesza setup na tej sztuce i po testach na żywej imprezie firma decyduje czy chce kupić czy jednak coś większego, ale ciągle nikt nie pyta czy potrzebujemy więcej watów, tylko generalnie czy większe głośniki, czy większe grono czyli wiecej tych samych głosników.

Pod nogami głośnik zwany wedge (czyt. łedż), albo słuchawki prosto do ucha zwane IEM (in ear monitor)

A dobry, dobry

Hej. Technikiem bez problemu, nawet inżynierem systemu też z lekkimi problemami ale do ogarnięcia. Natomiast realizatorem dźwięku, czyli osobą odpowiedzialną stricte za miks muzyczny zespołów.... nieszczególnie to widzę. Mózg ogólnie ma możliwość kompensacji pewnych ubytków, dlatego starzy realizatorzy pomimo ubytków naturalnych związanych z wiekiem nadal pracują i robią genialne nagrania, ale ubytki u nich następują powoli i wiele lat pracują już na autopilocie - coś jak kucharz że nie musi już smakować potraw żeby wiedzieć jak przyprawić potrawę...ale takie drastyczne ubytki raczej dyskwalifikują z bycia realizatorem. Oczywiście ja nie jestem ŻADNĄ WYROCZNIĄ, jest w Polsce kierowca rajdowy, który nie ma rąk...więc może i będzie świetny realizator z ubytkiem słuchu :) Jednak nie chciał bym, żebyś miał jakieś złudne nadzieje, niestety słuch jest jedyną i ostateczną wyrocznią w naszej pracy, czasem jeżeli miernik pokazuje coś źle, to potrafimy za pomocą słuchu pokierować się w dobrą stronę z miksem...więc jeżeli już słuchu nie ma dobrego, to zupełnie nie ma się o co oprzeć. Możesz pomyśleć o innych zawodach technicznych, na przykład bycie świetlikiem, albo coś związanego z multimediami. Zapotrzebowanie na takich fachowców jest tak samo duże, a słuch nie ma tam żadnego znaczenia. Powodzenia !

@@panproducent dzięki z obszerną odpowiedź :)

@@PASACIK Trzymaj się, pomyślności !

Nagrywam rejestratorem Zoom H4n ale nie z sumy tylko z mikrofonów rejestratora czyli tak jak to słyszę ja i publiczność. Nagranie z sumy ma zupełnie zaburzone proporcje tego co było słychać, najczęściej jest mega dużo FXów, reverby i delaysy szaleją, a w realu są wysysane przez ludzi.Zależy mi na analizie tego co słyszeliśmy i proporcji jakie zmiksowałem.

@@panproducent ma to sens. Dziękuję za odpowiedź.

Nie jest limitowany w żaden sposób, po ukończeniu kursu i wydrukowaniu certyfikatu jest w panelu kursanta przycisk „retake” czyli powtórz kurs i można wszystko znowu oglądać ile wlezie :) W tej chwili nie ograniczam czasowo kursu, d nowego roku będę wprowadzał taką funkcjonalność. Kupując dzisiaj będzie działał z 5 lat a może i do mojej śmierci. Gwarantuję 3 lata od dziś na pewno.

Dzięki, pomyślności !

Dzięki, pozdrówka !

zabawny komentarz dla osób Twojego pokroju, czyli dzieciakow z iq mniejszym niz 80 :)

@@EliashTV Jak wszędzie widzisz dzieciaków, to znaczy że masz zaburzenia na tle psychicznym (to trzeba leczyć). No nie tacy Masterowcy małolatki promowali przez łoże. Także sam sobie bata kręcisz :). Napisał to biegły psychiatra, że ja mam 80. Niestety to masz ty :), ja mam 190 IQ i to robione testami uczelnianymi prosto z Instytutu w USA. Zabawny to ty masz wygląd, zacznij się ruszać, bo jesteś jak rosomak spuchnięty ];-D.

Dzięki za komentarz.

Możesz precyzyjniej pytanie zadać, bo nie rozumiem o co chodzi "jak to jest w podstawówkach" w temacie ZAIKS

@@panproducent przykładowo, jak chcemy włączyć muzykę lub podkłady śpiewane przez chór na święcie patrona szkoły (przyjeżdżają z ŻW i z zarządu miasta, to musimy płacić ten ZAIKS? dodam, że samą muzykę włączamy z Spotify a do podkładów musimy ją ściągnąć. Czy możemy tak robić bez opłacenia ZAIKS-ów? Pozdrawiam cię i jak coś nie tak napisane to poprawię :)

@@PASACIK Jeżeli te "jasełka", występy i inne rzeczy są jakby częścią programu edukacyjnego, to nie trzeba opłacać, korzysta się wtedy z tzw. dozwolonego użytku publicznego. Natomiast nie mogą być tam zrobione płatne bilety, bo wtedy to zamienia się w komercyjne wydarzenie i wtedy płaci się ZAIKS za wykorzystaną muzykę. Nie mogą to tez być imprezy szkolne typu dyskoteka czy festyn szkolny, dni otwarte, bo tam już jest "komercyjne" wykorzystanie muzyki, cel po prostu takiego wydarzenia jest inny niż edukacyjny, czy to rozrywka czy rekrutacja - wtedy już podlega opłacie muzyka wykorzystana na tych imprezach. Ogółem - wszystko co jest związane z edukacją i rozwojem edukacyjnym jest zwolnione z ZAIKS-u jeżeli jest to prawilna edukacyjna jednostka, czyli szkoła czy ośrodek szkoleniowy czy ośrodek naukowy i muzyka sama w sobie jest tylko elementem edukacji, a nie wartością samą w sobie. Wszystko to jest mocno zagmatwane, ale jeszcze nie słyszałem, żeby ZAIKS wjeżdżał na szkoły, raczej kluby, imprezy okolicznościowe i koncerty, gdzie ewidentnie muzyka jest celem samym w sobie.

@@panproducent aha

@@panproducent dzięki za odpowiedź

Instrumenty muzyczne są mono stereo ma sens przy dj-u

@@zino7945 A jeżeli zbieram fortepian na 2 mikrofony para stereofoniczną, czyli 80% przypadków nagłośnienia fortepianu, albo pobieram dźwięk z wyjść stage piana w formacie stereo, albo chcę stereo pobrać ujęcie solisty wokalisty czy instrumentalisty ? Wtedy mam stereo. Nie ma zasady, ze instrumenty są mono, typowe stagepiano jest z zasady stereo. Przestrzeń w której grają instrumenty akustyczne stanowi dla nas informację przestrzenną podejmowaną stereo i przy nagłośnieniu można to wykorzystać.

No tylko trudno telewizorem nagłośnić koncert :(

@@panproducent w poważnym państwie demokratycznym państwowa kontrola jakości służy do ustalania standardów technologicznych jakościowych na koncertach muzycznych dlatego dawniej budowali duże sale koncertowe filharmonie teatry bo koncerty na pastwisku polu tylko cygany rumuny dziady robili

Tia, pamiętam moje najgorsze okresy to kampania prezydencka jednego z czołowych polityków...nie wiem jakim kluczem robili te wiece, ale na pewno nie kluczem logiki, przerzuty po 500 km, zero logiki logistycznej. na szczęscie wiec kończył się koło g.20, ale więcej człowiek spędzał czasu w aucie niż w realnej robocie. Wbrew pozorom najlepsze są dni dużych miast, 2-3 dniowe, montaż w piątek i potem noce przespane bo po koncertach heble w dół i hotel.

Szanuję

Tylko po co podażać moją wiarygodność na podstawie swojego osądu. Ja w zadnym momencie nie powiedziałem, że minister był trzeźwy, cały filmik tłumaczył zjawiska jakie zachodzą i podawałem przykład, że nawet szkolona osoba wyłozyła się na tym. Ja nie podważam, że był dziabnięty, to że inni mieli stopery w uszach, a Pawlak zatyka sobie ucho sprowokowało mnie do nagrania odcinka, że był tam straszny kocioł. Twoja ocena wydaje mi się reakcją stricte polityczną, jesteś zwolennikiem partii przeciwnej i nawet w moim merytorycznym materiale za wszelką cenę próbujesz domniemywać, że był pijany, chociaż tam Cię nie było i też tylko na podstawie swojego doświadczenia "bo już widziałem pijanych" oceniasz tamto wydarzenie, a ja podkreslałem kilka razy, że nie oceniam czy był pijany czy nie, tylko omawiałem zjawisko i pokazywałem, że inni tez mieli problemy. Ktoś fajnie napisał w komentarzach, że trzeźwy nie był i wszedł na minę, że trzeźwe osoby jakoś sobie poradziły (stopery w uszach), a minister poszedł na żywioł po wspomaganiu i się rozjechał. Także bardzo Cię proszę, żebyś nie dyskredytował moich materiałów z powodów politycznych, bo ja tego człowieka nie tłumaczę i w ogóle nie odnosiłem się do badania alkomatem. We wstępie mówiłem, że jestem a-polityczny i to nie jest partia na która głosowałem, więc serio nie mam interesu żeby bronić, tym bardziej "zawianego" gościa co bełkota z mówinicy. To jest kanał merytoryczny. W planach miałem nagrać drugą część, potem jak już wszystko opadło i podał się do dymisji to w zasadzie nie było po co nagrywać, ale skoro dalej ludzie oglądają i jak widać dalej jest to temat kontrowersyjny, to chyba muszę wrócić do tematu i nagrać drugą część, żeby pokazać jak wygląda taki efekt i jak to się odbywa. Na serio, obejrzyj jeszcze raz mój materiał i odetnij poglądy polityczne i przyjmij ze to nie moja partia i nie bronię gościa...i teraz posłuchaj jeszcze raz co mówię i dlaczego pokazuję jaki tam był problem. Sam robiłem wiele wieców politycznych i na większości z nich osoby kluczowe są nawalone, więc serio nie musisz mnie przekonywać, że mógł być pijany...ale ja o nagłośnieniu mówiłem, a nie o alkoholu na imprezie. Pozdrówka.

@@panproducent nie jestem za tą partią polityczną co rządziła przed tą obecna. Jeśli nie widzi Pan różnicy w problemach jakie mieli przedmówcy a jakie dodatkowe Kierwinski to słabe to jest. Jak opinia na zamówienie. Sorry ale tak to wygląda.

@@sylwester6651 Jak może być film na zamówienie, jak napisałem, że nie jestem wyborcą tamtej partii, sam bardzo rzadko piję alkohol, a generalnie o politykach mam złe zdanie jako całość zawodu! Rozumiem, że zostałem już skazany, a merytoryka nie ma nic do rzeczy, po prostu nie wolno napisać czy powiedzieć nic więcej poza tym że minister był nawalony, bo pan "zna się na nawalonych ludziach"...no więc ja się nie znam na nawalonych ludziach, odnosiłem się do dźwięku i zjawisk jakie dzieją się na dużych nagłośnieniach, a nie do polityki i nie interesują mnie czyjeś animozje polityczne. Trzymajmy się fizyki, a ta fizyka, czy pan chce to zobaczyć, czy jak widać po komentarzach nie chce tego zobaczyć bo zna się na nawalonych ludziach, ta fizyka była przeciwko przemawiającym.

Dzięki za komentarz. Filmik ma za zadanie ogólnie odpowiedzieć na pytanie po co jest limiter i sprawę upraszczałem, głównie chodziło o to, żeby tego limitera nie używać, nie dopuszczać do jego aktywowania, niezależnie jak on został zrealizowany i jak będzie działał, efekt zawsze będzie taki sam - obcinanie wierzchołków i dlaczego jest to szkodliwe - tu się chyba zgadzamy że jest szkodliwe, bo gdyby nie działało szkodliwie na głośniki, to po co każdy producent by jest stosował, a producenci wzmacniaczy w procesorze dodawali taką opcję. Sam limiter w niektórych układach jest bardziej kompresorem, a w niektórych jest bardziej brick wallem, z tego co czytałem, bo tak głęboko elektroniką się nie pasjonuję. Natomiast i tak nie wiemy a jak działają w D&B ? A jak działają w Meyer Sound ? Nie wiemy i się nie dowiemy bo szczegóły dotyczace presetów są tajemnicą, nawet przedstawiciele handlowi po najbardziej zaawansowanych szkoleniach u producenta nie wiedzą tego. Teoretycznie tez producent powinien to opisać, ale uznali, że nie ma to znaczenia jak działają ich limitery, mamy grać tak, żeby nie zapalały się, a jak się zapalają, to użyć większego systemu i zapraszamy do kasy :) Nie chciałem rozwlekać materiału o tych kilku etapach limitowania, robiąc research też nawet oglądałem szkolenie z Powersofta o którym piszesz, ale ostatecznie zrezygnowałem z wdawania się w szczegóły i wyjaśniłem tylko najprostszy schemat działania limitera, byle wytłumaczyć dlaczego to jest złe i od czego limiter nas uchroni i dlaczego nie należy grać jadąc non stop na limiterze.

@@panproducent Troszkę poddajesz się marketingowi producenta ;) Wiadomo, że nie znamy dokładnych nastaw, ale ogólna zasada jest powszechnie znana i nawet taki D&B nie przeskoczy praw fizyki :) Z jednym się tylko nie zgodzę - limiter nie obcina wierzchołków. Gdyby tak było, słyszelibyśmy niesamowite zniekształcenia. Limiter w czasie rzeczywistym, a w cyfrowych nawet z lekkim wyprzedzeniem (o czas bufora, tzw look-ahead limiter) reaguje na sygnał i ścisza całość, żeby własnie nie zniekształcić sygnału w tak drastyczny sposób jak piszesz.

Posługuję się nazewnictwem branżowym nagłośnieniowym, w którym (strzelam) 15-20% jest wyrazów pochodzenia anglosaskiego, jeździmy na dżoby, pracujemy na mixerach, używamy IEM-ów. Nie ma polskiego precyzyjnego odpowiednika na event. Nazywanie eventu "wyżerką" pokazuje tylko Twoje prostactwo. Tu w jednym słowie mieści się informacja o "konferencja z prelekcją połączona z wieczornym występem artystycznym i zabawą taneczną do białego rana". Tyle w temacie purystowania językowego. Gdybym miał każdy wyraz opowiadać, to nikt by tego nie chciał oglądać. Zresztą przywalasz się do mojego słownictwa, a sam polskim językiem władać nie potrafisz. Polecam najpierw nauczyć się poprawnie pisać z poprawną interpunkcją i składnią, a potem kogoś strofować o pięknie tego ojczystego języka :) Prawo Krugera-Duninga w pełnej okazałości.

Uhu, odpalił się "kolega" co farmazony pisał :) Nagrywam telefonem bo mi się nie chce wszystkiego rozstawiać i montować po 5 godzin, to tylko filmik do neta, który zobaczy kilkaset osób. Może wypowiedz się merytorycznie, jakie to cudowne stawki masz i pochwal się jak to bardzo jesteś zarobiony, bo tylko szczekając zrobiłeś z siebie farmazona w tym momencie. Nie jestem zarobiony, nie jeżdżę z firmami bo jeżdżę z zespołami i pracuję mniej niż połowę tego co kiedyś, przy okazji zarabiając więcej niż kiedyś. Marzysz o tym, żeby być w moim miejscu, ale nie dość że nie dorobiłeś się tego co ja, to jeszcze tez nie jesteś zarobiony, skoro masz czas komentarze pod mało znaczącym kanałem pisywać :) Kursy sprzedaję tym co chcą kupić, szukają wiedzy i komentarza z realnego doświadczenia, a nie takich farmazonów, które czytają na forach, prawdopodobnie twoich właśnie farmazońskich komentarzy, skoro się tak obruszyłeś :) Także pisuj sobie dalej swoje farmazony, a ja bede miał kolejne wątki i bede se nagrywał filmiki prostujące te bajki moim telefonem w kuchni. Pozdrówka.

Tak, w sezonie 20 w miesiącu, poza sezonem 4-5 miesięcznie, ale wtedy też można coś innego dorywczego złapać sobie. Generalnie mój najmocniejszy rok to było 120 sztuk w roku z róznymi zespołami, firmami i swoim zespołem.

@@panproducent a to mnie Pan zaskoczyles z tymi dwudziestoma, bo myślałem, że takie imprezy gdzie jest potrzebny realizator to głównie weekendowo się odbywają

@@przemysawpacwa2264 Jak jest festiwal to lecimy tydzień albo dwa tygodnie longiem, do tego eventy firmowe w tygodniu plus dni miast w weekendy. Maj, czerwiec, wrzesień, październik wpada się tylko do domu pranie zrobić, w wakacje tak po 10-12 dni czyli głównie dni miast, a w zimę głównie eventy firmowe w hotelach i jakieś streamy/nagrania i koncerty w halach i salach koncertowych czy filharmoniach

"Strojenie" monitorów i ogarnięcie systemu PA jest w moim szkoleniu "Praktyczny Kurs Realizacji Dźwięku i Techniki Scenicznej" jakby co ;)

Wszystkie utwory to sa moje kompozycje zrobione specjalnie dla vloga, żebym nie miał konfliktu z czyimś utworem i potem YT blokuje filmy z powodu muzyczki w tle.