Rok byl 1957. Jeden gowniarz wyciagnal mnie jak mialem siedem miesiecy przed szostymi urodzinami. Jego haczyk to czy mam dosyc odwagi. Pytanie?, pierwszy dzien szkoly 2 wrzesnia musial on byc na wagarach. Brat moj byl w szkole a ja mialem rowerek dla siebie. Co mialo miejsce bylo blisko tragedji. Zjechalem caly ciag ulicy nie majac sposobu na chamovanie.(pedaly nie mialy wolnobierzki). Nie przewazylem srodek ciezkosci do przodu i resultat byla moja kraksa w poblirzu pokrywy studni. Stracilem przytomnosc odzyskujac ja w ramionach podeszlego meszczyzny w poblizu kina. Niosl mnie do samego domu, Dubois 20. Bylem w spokoju bo jedna z kobiet prowadzila za nami moj rowerek.
Rok byl 1957. Jeden gowniarz wyciagnal mnie jak mialem siedem miesiecy przed szostymi urodzinami. Jego haczyk to czy mam dosyc odwagi. Pytanie?, pierwszy dzien szkoly 2 wrzesnia musial on byc na wagarach. Brat moj byl w szkole a ja mialem rowerek dla siebie. Co mialo miejsce bylo blisko tragedji. Zjechalem caly ciag ulicy nie majac sposobu na chamovanie.(pedaly nie mialy wolnobierzki). Nie przewazylem srodek ciezkosci do przodu i resultat byla moja kraksa w poblirzu pokrywy studni. Stracilem przytomnosc odzyskujac ja w ramionach podeszlego meszczyzny w poblizu kina. Niosl mnie do samego domu, Dubois 20. Bylem w spokoju bo jedna z kobiet prowadzila za nami moj rowerek.