Pamiętaj walka nigdy nie jest przegrana Tylko idioci myślą, że padniesz na kolana Przed nimi ich potęgą wyrażona w słowach Bo kiedy pomyślisz, to będą żałować Manipulacji, które przyniosły poniżenie Zabójczy stres, a w podłogę spojrzenie Znam dobrze wiesz, ale czas się obudzić Zwrócić się do przyjaciół, a ignorować ludzi Co chcą tylko i wyłącznie odbić się na twoich plecach No co za heca, naprawdę nie polecam Techniki przypisywania obcej tożsamości I nie pozwól sobie wmówić, że nie masz przyszłości Bo jutro będzie zawsze niezależnie od pogody Od pieniędzy, od pracy, od szkoły czy od mody Każdy z nas wyrządza szkody, to jest normalny stan Najważniejsze, żebyś nigdy nie musiał iść sam Jest nas niewielu, musimy się trzymać razem Prosto do celu, a wrogów się wymaże Na zawsze z głowy, jebana przeklęta kasta Ich znikniecie doda barw ulicom tego miasta Czas krzyknąć basta, koniec tych chorych zabaw Gdzie nie twoje słowa do ust ci się ciągle wkłada I będę gadał aż mnie nie zabierze ziemia To jest Twój dzień, a świat to Twoja scena Jesteśmy sobie potrzebni Popatrz na ten wściekły brud Proszę ze mną biegnij Zobaczyć czy dla nas istnieje Bóg A kiedy mnie już zabraknie To prowadź te walkę, bo miało być tak Że, kiedy mnie już nie będzie To od ciebie usłyszy o nas cały świat Doprowadzili do tego Że czas zamknąć drzwi i wyrzucić klucz Powrót? Nie ma do czego To czysta nienawiść, krystaliczny bunt I znowu wiesz, wracamy na pole bitwy Opętane rozkazy, gorące modlitwy Prześladowania, groźby przez całą dobę No, a kiedy ostatnio czuliście swobodę? I wiatr na plecach zamiast oczu wrednych kurew Dopadnij szmatę tak i wywierć we łbie dziurę Bo tam diabeł właśnie siedzi, uczuciami grał Pozwalano mu bredzić, po to żebyś się bał Mądrość skał, które stały tu przez wieki Potężny las i tak błękitne rzeki Cudowne góry i pachnąca pusta łąka Nie bój się ten skurwiel nawet nie wie jak wyglądasz Chroń swoja czaszkę, zasłaniaj się łokciami Nie pozwól wejść do środka, wyproś tych drani Proszą się sami w tobie już się skończyły Pokłady cierpliwości możesz przestać być miły Kopcie mogiły zbiorcze tak będzie prościej Radośnie przyjmujemy to, że będzie o nas głośniej Eksplozja zabiera ze sobą wielkie domy Zanim zaczęli, to tlił kurwa się tylko płomyk Powiedz będzie Ci smutno, kiedy uda się strzelić? Poniżyć tych skurwieli, by mogli docenić Twoją wielką wartość, może to nie jest sposób Ale trudno już znaleźć wyjście z tego chaosu Robaki chcą wpełznąć pod skórę Bez cienia wahania możesz zdeptać im ryj Nie przejmuj się tym w ogóle Po prostu zapomnij, posprzątaj i wyjdź A kiedy mnie już zabraknie To prowadź te walkę, bo miało być tak Że, kiedy mnie już nie będzie To od ciebie usłyszy o nas cały świat Wiem już po co tyle lat Musiałem istnieć tu Dlaczego tyle wad I wykrzyczanych słów I gdybym cofnął czas I zmienił jego bieg Nie byłoby tu nas Pozostał tylko gniew A kiedy mnie już zabraknie To prowadź te walkę, bo miało być tak Że, kiedy mnie już nie będzie To od ciebie usłyszy o nas cały świat Pozostał tylko gniew Pozostał tylko gniew Pozostał tylko gniew Pozostał tylko gniew
@@ThePiotrekpecetNiewielka zmiana, bardziej walki z samym sobą, żeby ewidentnie coś pokazać. Ogólnie chuj w dupę fałszywym farmazonom i przez taki gnój tak to wszystko wygląda ;) Ale walka z kurestwem do końca życia będzie, to moja misja
niektorzy pisza ze to lewackie teksty a ja twierdze ze w dzisiejszych tzw.ciekawych czasach wszystko sie rozmywa i pozostaje tylko tresc yo dla kumatych ropuch ;)
+toms bloczus To nie jest ani prawica, ani lewica. To po prostu trzeźwe patrzenie na rzeczywistość. 303 nie kieruje się przetartymi szlakami, gdzie wszyscy są "papierowi", normalni. Ma swój punkt widzenia, tylko swój i tego się trzyma. Za to go szanuję :)
Pamiętaj walka nigdy nie jest przegrana Tylko idioci myślą że padniesz na kolana Przed nimi ich potęgą wyrażona w słowach Bo kiedy pomyślisz to będą żałować Manipulacji które przyniosły poniżenie Zabójczy stres a w podłogę spojrzenie Znam dobrze wiesz ale czas się obudzić Zwrócić się do przyjaciół a ignorować ludzi Co chcą tylko i wyłącznie odbić się na twoich plecach No co za heca naprawdę nie polecam Techniki przypisywania obcej tożsamości I nie pozwól sobie wmówić że nie masz przyszłości Bo jutro będzie zawsze niezależnie od pogody Od pieniędzy od pracy od szkoły czy od mody Każdy z nas wyrządza szkody to jest normalny stan Najważniejsze żebyś nigdy nie musiał iść sam Jest nas niewielu musimy się trzymać razem Prosto do celu a wrogów się wymaże Na zawsze z głowy jebana przeklęta kasta Ich znikniecie doda barw ulicom tego miasta Czas krzyknąć basta koniec tych chorych zabaw Gdzie nie twoje słowa do ust ci się ciągle wkłada I będę gadał aż mnie nie zabierze ziemia To jest Twój dzień a świat to Twoja scena Jesteśmy sobie potrzebni Popatrz na ten wściekły brud Proszę ze mną biegnij Zobaczyć czy dla nas istnieje Bóg A kiedy mnie już zabraknie To prowadź te walkę bo miało być tak Że kiedy mnie już nie będzie To od ciebie usłyszy o nas cały świat Doprowadzili do tego Że czas zamknąć drzwi i wyrzucić klucz Powrót Nie ma do czego To czysta nienawiść krystaliczny bunt I znowu wiesz wracamy na pole bitwy Opętane rozkazy gorące modlitwy Prześladowania groźby przez całą dobę No a kiedy ostatnio czuliście swobodę I wiatr na plecach zamiast oczu wrednych kurew Dopadnij szmatę tak i wywierć we łbie dziurę Bo tam diabeł właśnie siedzi uczuciami grał Pozwalano mu bredzić po to żebyś się bał Mądrość skał które stały tu przez wieki Potężny las i tak błękitne rzeki Cudowne góry i pachnąca pusta łąka Nie bój się ten skurwiel nawet nie wie jak wyglądasz Chroń swoja czaszkę zasłaniaj się łokciami Nie pozwól wejść do środka wyproś tych drani Proszą się sami w tobie już się skończyły Pokłady cierpliwości możesz przestać być miły Kopcie mogiły zbiorcze tak będzie prościej Radośnie przyjmujemy to że będzie o nas głośniej Eksplozja zabiera ze sobą wielkie domy Zanim zaczęli to tlił kurwa się tylko płomyk Powiedz będzie Ci smutno kiedy uda się strzelić Poniżyć tych skurwieli by mogli docenić Twoją wielką wartość może to nie jest sposób Ale trudno już znaleźć wyjście z tego chaosu Robaki chcą wpełznąć pod skórę Bez cienia wahania możesz zdeptać im ryj Nie przejmuj się tym w ogóle Po prostu zapomnij posprzątaj i wyjdź A kiedy mnie już zabraknie To prowadź te walkę bo miało być tak Że kiedy mnie już nie będzie To od ciebie usłyszy o nas cały świat Wiem już po co tyle lat Musiałem istnieć tu Dlaczego tyle wad I wykrzyczanych słów I gdybym cofnął czas I zmienił jego bieg Nie byłoby tu nas Pozostał tylko gniew A kiedy mnie już zabraknie To prowadź te walkę bo miało być tak Że kiedy mnie już nie będzie To od ciebie usłyszy o nas cały świat Pozostał tylko gniew Pozostał tylko gniew Pozostał tylko gniew Pozostał tylko gniew
Pamiętaj walka nigdy nie jest przegrana Tylko idioci myślą, że padniesz na kolana Przed nimi ich potęgą wyrażona w słowach Bo kiedy pomyślisz, to będą żałować Manipulacji, które przyniosły poniżenie Zabójczy stres, a w podłogę spojrzenie Znam dobrze wiesz, ale czas się obudzić Zwrócić się do przyjaciół, a ignorować ludzi Co chcą tylko i wyłącznie odbić się na twoich plecach No co za heca, naprawdę nie polecam Techniki przypisywania obcej tożsamości I nie pozwól sobie wmówić, że nie masz przyszłości Bo jutro będzie zawsze niezależnie od pogody Od pieniędzy, od pracy, od szkoły czy od mody Każdy z nas wyrządza szkody, to jest normalny stan Najważniejsze, żebyś nigdy nie musiał iść sam Jest nas niewielu, musimy się trzymać razem Prosto do celu, a wrogów się wymaże Na zawsze z głowy, jebana przeklęta kasta Ich znikniecie doda barw ulicom tego miasta Czas krzyknąć basta, koniec tych chorych zabaw Gdzie nie twoje słowa do ust ci się ciągle wkłada I będę gadał aż mnie nie zabierze ziemia To jest Twój dzień, a świat to Twoja scena Jesteśmy sobie potrzebni Popatrz na ten wściekły brud Proszę ze mną biegnij Zobaczyć czy dla nas istnieje Bóg A kiedy mnie już zabraknie To prowadź te walkę, bo miało być tak Że, kiedy mnie już nie będzie To od ciebie usłyszy o nas cały świat Doprowadzili do tego Że czas zamknąć drzwi i wyrzucić klucz Powrót? Nie ma do czego To czysta nienawiść, krystaliczny bunt I znowu wiesz, wracamy na pole bitwy Opętane rozkazy, gorące modlitwy Prześladowania, groźby przez całą dobę No, a kiedy ostatnio czuliście swobodę? I wiatr na plecach zamiast oczu wrednych kurew Dopadnij szmatę tak i wywierć we łbie dziurę Bo tam diabeł właśnie siedzi, uczuciami grał Pozwalano mu bredzić, po to żebyś się bał Mądrość skał, które stały tu przez wieki Potężny las i tak błękitne rzeki Cudowne góry i pachnąca pusta łąka Nie bój się ten skurwiel nawet nie wie jak wyglądasz Chroń swoja czaszkę, zasłaniaj się łokciami Nie pozwól wejść do środka, wyproś tych drani Proszą się sami w tobie już się skończyły Pokłady cierpliwości możesz przestać być miły Kopcie mogiły zbiorcze tak będzie prościej Radośnie przyjmujemy to, że będzie o nas głośniej Eksplozja zabiera ze sobą wielkie domy Zanim zaczęli, to tlił kurwa się tylko płomyk Powiedz będzie Ci smutno, kiedy uda się strzelić? Poniżyć tych skurwieli, by mogli docenić Twoją wielką wartość, może to nie jest sposób Ale trudno już znaleźć wyjście z tego chaosu Robaki chcą wpełznąć pod skórę Bez cienia wahania możesz zdeptać im ryj Nie przejmuj się tym w ogóle Po prostu zapomnij, posprzątaj i wyjdź A kiedy mnie już zabraknie To prowadź te walkę, bo miało być tak Że, kiedy mnie już nie będzie To od ciebie usłyszy o nas cały świat Wiem już po co tyle lat Musiałem istnieć tu Dlaczego tyle wad I wykrzyczanych słów I gdybym cofnął czas I zmienił jego bieg Nie byłoby tu nas Pozostał tylko gniew A kiedy mnie już zabraknie To prowadź te walkę, bo miało być tak Że, kiedy mnie już nie będzie To od ciebie usłyszy o nas cały świat Pozostał tylko gniew Pozostał tylko gniew Pozostał tylko gniew Pozostał tylko gniew
Wewnętrznie czułem, że się nie uda. Tak więc jestem tu spowrotem. W miejscu gdzie nikt nie ocenia. Tylko czyste emocje. Dziękuję.
Ta piosenka pomogła mi w najtrudniejszych chwilach mojego życia - dzięki
Jak dobrze wciąż do tego wracać 🤗
Niekoniecznie, ale dobrze że chociaż ajks pozostał.
Daje ogromną siłę ten utwór ;D
Jak dobrze znowu tego posłuchać :)
Misiek Nawet nie wiesz jak bardzo ..
Jak dobrze ciągle do tego wracać 😁
06.05.2023 - Wojtek jesli to czytasz to oznacza ze dalej walka nie jest przegrana
Aktualny nadal tekst. Jako ludzie Mielismy isc wyzej a stalo sie odwrotnie. Ajks znam od kogos, kto mi byl bardzo bliski.
Jak każdy z kawałków A.J.K.S tak i ten niesie przesłanie. Z fartem przed siebie mordo.
Pamiętaj walka nigdy nie jest przegrana
Tylko idioci myślą, że padniesz na kolana
Przed nimi ich potęgą wyrażona w słowach
Bo kiedy pomyślisz, to będą żałować
Manipulacji, które przyniosły poniżenie
Zabójczy stres, a w podłogę spojrzenie
Znam dobrze wiesz, ale czas się obudzić
Zwrócić się do przyjaciół, a ignorować ludzi
Co chcą tylko i wyłącznie odbić się na twoich plecach
No co za heca, naprawdę nie polecam
Techniki przypisywania obcej tożsamości
I nie pozwól sobie wmówić, że nie masz przyszłości
Bo jutro będzie zawsze niezależnie od pogody
Od pieniędzy, od pracy, od szkoły czy od mody
Każdy z nas wyrządza szkody, to jest normalny stan
Najważniejsze, żebyś nigdy nie musiał iść sam
Jest nas niewielu, musimy się trzymać razem
Prosto do celu, a wrogów się wymaże
Na zawsze z głowy, jebana przeklęta kasta
Ich znikniecie doda barw ulicom tego miasta
Czas krzyknąć basta, koniec tych chorych zabaw
Gdzie nie twoje słowa do ust ci się ciągle wkłada
I będę gadał aż mnie nie zabierze ziemia
To jest Twój dzień, a świat to Twoja scena
Jesteśmy sobie potrzebni
Popatrz na ten wściekły brud
Proszę ze mną biegnij
Zobaczyć czy dla nas istnieje Bóg
A kiedy mnie już zabraknie
To prowadź te walkę, bo miało być tak
Że, kiedy mnie już nie będzie
To od ciebie usłyszy o nas cały świat
Doprowadzili do tego
Że czas zamknąć drzwi i wyrzucić klucz
Powrót? Nie ma do czego
To czysta nienawiść, krystaliczny bunt
I znowu wiesz, wracamy na pole bitwy
Opętane rozkazy, gorące modlitwy
Prześladowania, groźby przez całą dobę
No, a kiedy ostatnio czuliście swobodę?
I wiatr na plecach zamiast oczu wrednych kurew
Dopadnij szmatę tak i wywierć we łbie dziurę
Bo tam diabeł właśnie siedzi, uczuciami grał
Pozwalano mu bredzić, po to żebyś się bał
Mądrość skał, które stały tu przez wieki
Potężny las i tak błękitne rzeki
Cudowne góry i pachnąca pusta łąka
Nie bój się ten skurwiel nawet nie wie jak wyglądasz
Chroń swoja czaszkę, zasłaniaj się łokciami
Nie pozwól wejść do środka, wyproś tych drani
Proszą się sami w tobie już się skończyły
Pokłady cierpliwości możesz przestać być miły
Kopcie mogiły zbiorcze tak będzie prościej
Radośnie przyjmujemy to, że będzie o nas głośniej
Eksplozja zabiera ze sobą wielkie domy
Zanim zaczęli, to tlił kurwa się tylko płomyk
Powiedz będzie Ci smutno, kiedy uda się strzelić?
Poniżyć tych skurwieli, by mogli docenić
Twoją wielką wartość, może to nie jest sposób
Ale trudno już znaleźć wyjście z tego chaosu
Robaki chcą wpełznąć pod skórę
Bez cienia wahania możesz zdeptać im ryj
Nie przejmuj się tym w ogóle
Po prostu zapomnij, posprzątaj i wyjdź
A kiedy mnie już zabraknie
To prowadź te walkę, bo miało być tak
Że, kiedy mnie już nie będzie
To od ciebie usłyszy o nas cały świat
Wiem już po co tyle lat
Musiałem istnieć tu
Dlaczego tyle wad
I wykrzyczanych słów
I gdybym cofnął czas
I zmienił jego bieg
Nie byłoby tu nas
Pozostał tylko gniew
A kiedy mnie już zabraknie
To prowadź te walkę, bo miało być tak
Że, kiedy mnie już nie będzie
To od ciebie usłyszy o nas cały świat
Pozostał tylko gniew
Pozostał tylko gniew
Pozostał tylko gniew
Pozostał tylko gniew
Pozdrawiam ze SZCZECINA
Miło wrócić, w okropnej rzeczywistości.
Mam nadzieję, że po roku choć trochę się poprawiła :)
@@ThePiotrekpecetNiewielka zmiana, bardziej walki z samym sobą, żeby ewidentnie coś pokazać. Ogólnie chuj w dupę fałszywym farmazonom i przez taki gnój tak to wszystko wygląda ;) Ale walka z kurestwem do końca życia będzie, to moja misja
lubie was zespuł jesteś facet mocny i masz zajebistą przszłość Pozrawiam
Pamiętaj, walka nigdy nie jest przegrana. I miejmy nadzieję, że po jutrzejszym dniu będę miał jeszcze opcję wrócić tu i powtórzyć swoje słowa.
Mam nadzieję, że wróciłeś.
mistrzostwo!
Jesteś zaebisty panie Kosun i nie zapominaj o tym
Za....... .to jest prawda .
niektorzy pisza ze to lewackie teksty a ja twierdze ze w dzisiejszych tzw.ciekawych czasach wszystko sie rozmywa i pozostaje tylko tresc yo dla kumatych ropuch ;)
+toms bloczus To są najlepsze teksty z jakimi się spotkałem, dzięki znajomemu. Kilka miesięcy już minęło a zdania nie zmieniam ;]
+toms bloczus
To nie jest ani prawica, ani lewica. To po prostu trzeźwe patrzenie na rzeczywistość. 303 nie kieruje się przetartymi szlakami, gdzie wszyscy są "papierowi", normalni. Ma swój punkt widzenia, tylko swój i tego się trzyma. Za to go szanuję :)
+PornoPaweł ja znalazlem to przez przypadek kiedy toczylem ostra dyskusje z typkiem na forum zapodal mi link rok slucham i czekam na wiecej pozdro
toms bloczus ano będzie więcej, Twórca zapowiedział :D
PornoPaweł spoko spoko czeeeekam ziom:)
Pamiętaj walka nigdy nie jest przegrana
Tylko idioci myślą że padniesz na kolana
Przed nimi ich potęgą wyrażona w słowach
Bo kiedy pomyślisz to będą żałować
Manipulacji które przyniosły poniżenie
Zabójczy stres a w podłogę spojrzenie
Znam dobrze wiesz ale czas się obudzić
Zwrócić się do przyjaciół a ignorować ludzi
Co chcą tylko i wyłącznie odbić się na twoich plecach
No co za heca naprawdę nie polecam
Techniki przypisywania obcej tożsamości
I nie pozwól sobie wmówić że nie masz przyszłości
Bo jutro będzie zawsze niezależnie od pogody
Od pieniędzy od pracy od szkoły czy od mody
Każdy z nas wyrządza szkody to jest normalny stan
Najważniejsze żebyś nigdy nie musiał iść sam
Jest nas niewielu musimy się trzymać razem
Prosto do celu a wrogów się wymaże
Na zawsze z głowy jebana przeklęta kasta
Ich znikniecie doda barw ulicom tego miasta
Czas krzyknąć basta koniec tych chorych zabaw
Gdzie nie twoje słowa do ust ci się ciągle wkłada
I będę gadał aż mnie nie zabierze ziemia
To jest Twój dzień a świat to Twoja scena
Jesteśmy sobie potrzebni
Popatrz na ten wściekły brud
Proszę ze mną biegnij
Zobaczyć czy dla nas istnieje Bóg
A kiedy mnie już zabraknie
To prowadź te walkę bo miało być tak
Że kiedy mnie już nie będzie
To od ciebie usłyszy o nas cały świat
Doprowadzili do tego
Że czas zamknąć drzwi i wyrzucić klucz
Powrót Nie ma do czego
To czysta nienawiść krystaliczny bunt
I znowu wiesz wracamy na pole bitwy
Opętane rozkazy gorące modlitwy
Prześladowania groźby przez całą dobę
No a kiedy ostatnio czuliście swobodę
I wiatr na plecach zamiast oczu wrednych kurew
Dopadnij szmatę tak i wywierć we łbie dziurę
Bo tam diabeł właśnie siedzi uczuciami grał
Pozwalano mu bredzić po to żebyś się bał
Mądrość skał które stały tu przez wieki
Potężny las i tak błękitne rzeki
Cudowne góry i pachnąca pusta łąka
Nie bój się ten skurwiel nawet nie wie jak wyglądasz
Chroń swoja czaszkę zasłaniaj się łokciami
Nie pozwól wejść do środka wyproś tych drani
Proszą się sami w tobie już się skończyły
Pokłady cierpliwości możesz przestać być miły
Kopcie mogiły zbiorcze tak będzie prościej
Radośnie przyjmujemy to że będzie o nas głośniej
Eksplozja zabiera ze sobą wielkie domy
Zanim zaczęli to tlił kurwa się tylko płomyk
Powiedz będzie Ci smutno kiedy uda się strzelić
Poniżyć tych skurwieli by mogli docenić
Twoją wielką wartość może to nie jest sposób
Ale trudno już znaleźć wyjście z tego chaosu
Robaki chcą wpełznąć pod skórę
Bez cienia wahania możesz zdeptać im ryj
Nie przejmuj się tym w ogóle
Po prostu zapomnij posprzątaj i wyjdź
A kiedy mnie już zabraknie
To prowadź te walkę bo miało być tak
Że kiedy mnie już nie będzie
To od ciebie usłyszy o nas cały świat
Wiem już po co tyle lat
Musiałem istnieć tu
Dlaczego tyle wad
I wykrzyczanych słów
I gdybym cofnął czas
I zmienił jego bieg
Nie byłoby tu nas
Pozostał tylko gniew
A kiedy mnie już zabraknie
To prowadź te walkę bo miało być tak
Że kiedy mnie już nie będzie
To od ciebie usłyszy o nas cały świat
Pozostał tylko gniew
Pozostał tylko gniew
Pozostał tylko gniew
Pozostał tylko gniew
Wpadlem tylko po gitare ;*⁰
Nadal gra
I love u Kosun
Doobre
on w to wierzy jak ja
;) 5:48
guitar!rr
Dddont say nothing
lubie was zespuł jesteś facet mocny i masz zajebistą przszłość Pozrawiam
"przszłość" i każdy sam sobie wstawi literkę
Pamiętaj walka nigdy nie jest przegrana
Tylko idioci myślą, że padniesz na kolana
Przed nimi ich potęgą wyrażona w słowach
Bo kiedy pomyślisz, to będą żałować
Manipulacji, które przyniosły poniżenie
Zabójczy stres, a w podłogę spojrzenie
Znam dobrze wiesz, ale czas się obudzić
Zwrócić się do przyjaciół, a ignorować ludzi
Co chcą tylko i wyłącznie odbić się na twoich plecach
No co za heca, naprawdę nie polecam
Techniki przypisywania obcej tożsamości
I nie pozwól sobie wmówić, że nie masz przyszłości
Bo jutro będzie zawsze niezależnie od pogody
Od pieniędzy, od pracy, od szkoły czy od mody
Każdy z nas wyrządza szkody, to jest normalny stan
Najważniejsze, żebyś nigdy nie musiał iść sam
Jest nas niewielu, musimy się trzymać razem
Prosto do celu, a wrogów się wymaże
Na zawsze z głowy, jebana przeklęta kasta
Ich znikniecie doda barw ulicom tego miasta
Czas krzyknąć basta, koniec tych chorych zabaw
Gdzie nie twoje słowa do ust ci się ciągle wkłada
I będę gadał aż mnie nie zabierze ziemia
To jest Twój dzień, a świat to Twoja scena
Jesteśmy sobie potrzebni
Popatrz na ten wściekły brud
Proszę ze mną biegnij
Zobaczyć czy dla nas istnieje Bóg
A kiedy mnie już zabraknie
To prowadź te walkę, bo miało być tak
Że, kiedy mnie już nie będzie
To od ciebie usłyszy o nas cały świat
Doprowadzili do tego
Że czas zamknąć drzwi i wyrzucić klucz
Powrót? Nie ma do czego
To czysta nienawiść, krystaliczny bunt
I znowu wiesz, wracamy na pole bitwy
Opętane rozkazy, gorące modlitwy
Prześladowania, groźby przez całą dobę
No, a kiedy ostatnio czuliście swobodę?
I wiatr na plecach zamiast oczu wrednych kurew
Dopadnij szmatę tak i wywierć we łbie dziurę
Bo tam diabeł właśnie siedzi, uczuciami grał
Pozwalano mu bredzić, po to żebyś się bał
Mądrość skał, które stały tu przez wieki
Potężny las i tak błękitne rzeki
Cudowne góry i pachnąca pusta łąka
Nie bój się ten skurwiel nawet nie wie jak wyglądasz
Chroń swoja czaszkę, zasłaniaj się łokciami
Nie pozwól wejść do środka, wyproś tych drani
Proszą się sami w tobie już się skończyły
Pokłady cierpliwości możesz przestać być miły
Kopcie mogiły zbiorcze tak będzie prościej
Radośnie przyjmujemy to, że będzie o nas głośniej
Eksplozja zabiera ze sobą wielkie domy
Zanim zaczęli, to tlił kurwa się tylko płomyk
Powiedz będzie Ci smutno, kiedy uda się strzelić?
Poniżyć tych skurwieli, by mogli docenić
Twoją wielką wartość, może to nie jest sposób
Ale trudno już znaleźć wyjście z tego chaosu
Robaki chcą wpełznąć pod skórę
Bez cienia wahania możesz zdeptać im ryj
Nie przejmuj się tym w ogóle
Po prostu zapomnij, posprzątaj i wyjdź
A kiedy mnie już zabraknie
To prowadź te walkę, bo miało być tak
Że, kiedy mnie już nie będzie
To od ciebie usłyszy o nas cały świat
Wiem już po co tyle lat
Musiałem istnieć tu
Dlaczego tyle wad
I wykrzyczanych słów
I gdybym cofnął czas
I zmienił jego bieg
Nie byłoby tu nas
Pozostał tylko gniew
A kiedy mnie już zabraknie
To prowadź te walkę, bo miało być tak
Że, kiedy mnie już nie będzie
To od ciebie usłyszy o nas cały świat
Pozostał tylko gniew
Pozostał tylko gniew
Pozostał tylko gniew
Pozostał tylko gniew