Zakupy z Chińskiego supermarketu
Вставка
- Опубліковано 5 лис 2024
- Weekendowe zakupy w jednym z dużych Chińskich supermarketów.
Facebook: / stinkytofuchina
Subscribe: goo.gl/VUOrxD
Jeśli Ci się podobało daj łapkę w górę!
Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzach.
Wielu ludzi myśli ze Chiny są krajem bardzo tanim. Zobaczcie ile kosztowały moje małe zakupy w jednym z lokalnych supermarketów, i jak to się ma do polskich cen.
O KANALE
-------------------------------------------------------------
Cześć, jestem Polakiem od ponad czterech lat mieszkającym i pracującym w Chinach. Chciałbym podzielić się z wami moimi przemyśleniami i doświadczeniami z krajem w którym się zakochałem. Tak więc, zaglądajcie tu często, i spodziewajcie się wielu relacji z podróży, opinii, testów, unboxingów i masy innych ciekawych rzeczy~
-------------------------------------------------------------
Share: • Zakupy z Chińskiego su...
Kanał: goo.gl/dfAFa5
--------------------------------------------------------------
Wniosek: właściciel jednej krowy to już boaty człowiek 🐇🐣🐤
Drogo jak chuk w tych Chinach i niezdrowo do tego. Wciągające te filmy masz dziś znalazłem i już któryś film oglądam :D
Owoc podobny do liczi po chińsku nazywa się 'yangmei', kwiecien/maj jest sezon, polecam wsadzic do lodowki te owoce i jak jest ciepło na dworze to zjesc taki zimny owoc, pycha!
W Szabat robisz zakupy?
I jeszczecze bluźnisz JHWH narzekając na pogodę?
Gdybys sie ozenil z Tajka to byscie sie nie pierniczyli z gotowaniem tylko byscie kupowali gotowe zarcie i napewno lepsze jakby zona ugotowala.
Dla Polaka w Chinach, to chyba najwiekszym problemem dietowym jest nabial, a przede wszystkim sery. Mleko, smietanka, niektorzy pija tego spore ilosci. Jajka chyba sa ogolnie dostepne i u nich. I chyba nasze chleby, ogolnie wlasnie takie bardziej polskie czy najdalej niemieckie, czeskie, sa trudne do zdobycia. Ale zawsze pewnie mozna upiec samemu, pewnie rodzajow maki maja wiecej od nas. Cenowo jak patrze to niektore rzeczy smiesznie tanie jak te slodycze. Mleko oczywiscie drogie, ale do przyjecia, biorac pod uwage warunki.
Ogolnie ceny niestety takie jak u nas, Niestety, bo u nich te ceny wynikaja z ekskluzywnosci pewnych towarow, a u nas ze sztucznego narzucenia cen wbrew dostepnosci i warosci cen produkcji. Od wielu juz lat jak patrze te rzeczy jedzeniowe, kosztuja o wiele wiecej niz by mogly i powinny, nawet w tych marketach. Tak srenio o 10-20 zl wiecej na kg z powodu wielu innych oplat i zakazywaniu nadmiaru produkcji. Milka za 2 zl? Nie wiem kiedy taka widziales, ja bardzo dawno juz nie. Tak samo jak wedlowskie slodycze sa bardzo juz drogie w porownaniu z tym sprzed 10 lat, kiedy i zarabialo sie mniej, ale jedzenie bylo tanie.
Teraz zarabia sie wlasciwie tak samo, podwyzek nie ma, a ceny sie 5 wyzsze...
Teraz jak uda mi sie zdobyc wolowe mielone za mniej niz 10 zl za pol kg to sukces. Tak samo ryby drogie okropnie.
Chyba dzieta nie za bogatego Polaka wyglada podobnie do chinskiej - troche miesa, ziemniaki, makaron, ryz, zupy, herbata, kawa, kurczak, jajka. Odmienne to pomidory, bialy ser, chleb, maslo, wedliny. A ilu jada jeszcze wciaz konji?
Kokos dziwny, u nas sa te wlochate. Winogrona chyba faktycznie duzo za drogie i ja bym z nich zrezygnowala na rzecz lokalnych czy najzwyklejszych mandarynek.
Nie ma nic na temat oleju, sokow takich z kartonu, nie napojow, nie slodkich ziemniakow.
Z cala reszta, sadze, ze mozemy sobie jedzeniowo poradzic, W Polsce obecnie mieso i sery tez sa koszmarnie drogie i wiele osob rezygnuje z tego na codzien. Tak wiec kupienie sobie raz na tydzien na obiad weekendowy mielonego czy tych piersi z kurczaka to tez nie tak drogo. W Polsce za dwie piersi kurczaka placi sie ok 15-16 zl, za takie ekologiczne i pakowane to mozna i 24.
Ja bym jednak nie wybrzydzala do owocow i warzyw i kupowala je luzem i to na straganach, tak robie i tutaj, u nas odwrotnie te z bazaru sa lepszej jakosci i czesto drozsze niz te z marketu. W kazdym razie majac dostep do ich bazarow i do maki, i kuchni jakie maja, a my nie, to pewnie bym wiekszosc sma gotowala, piekla i nie kupowala polproduktow. Tak, nie ma sie czasu, ale nauczylam sie, ze na takie podstawowe gotowanie, czy nawet upieczenie chleba czas sie znajdzie i bardzo duzo go nie potrzeba. To polska kuchnia w wielu przypadkach wymaga dlugiego siedzenia nad garami - zupy, kotlety, pieczony drob i miesa w calosci, ciasta.
A i pewnie by mi brakowalo wedlin typu poledwica, salami, szynka, parowkowa, podwawelska, parowki, mielonka.
To jest juz nie tyle problem Chin, ze takich pewnie nie maja, maja inne, ale nie takie jak nasze, ale i krajow innych niz Polska w Europie. Nie wiem co jest, ale ani Niemcy, ani Czesi, ani Anglicy, ani Francuzi, ani Szwajcarzy jadalnych tych wedlin nie maja.
Najblizej do naszych dobrych smakowo z tymi produktami to maja Wlosi i Hiszpanie. Rosjanie nie wiem, moze tez maja zbliozone czesc, ale pewnie tez rozne i bardzo dziwaczne dla nas, nie mialam okazji jesc.
Osobiscie uwielbiam podroby, flaczki, watrobki, a tego tam pewnie mnostwo do nabycia, wiec nie problem.
Ale tak jak mi sie wydaje taie normalne kanapkowe jedzenie, chleb, wedlina, ser, to moze byc problem, prawda?
Wow, ale się rozpisałaś, dzięki za komentarz. Teoretycznie tutaj można dostać wszystko, jeżeli wie się gdzie szukać, ma się czas i pieniądze. Ser i jakieś tam wędliny można kupić w sklepach z importami, ale będzie to kosztować 3x tyle co w Polsce albo i więcej. Najgorzej jest z chlebem, jedyna opcja to robienie samemu, inaczej lipa. :x
@@stinkytofuchina6928 Wystarczy kupić chleb robiony na wzór rosyjskiego, który jest łatwo dostępny ze względu na ilość Rosjan w Chinach. Może nie jest to dokładny odpowiednik chleba polskiego, ale wystarczająco zbliżony. Zresztą polskiego chleba poza Polską się nie znajdzie, nawet pieczony przez polonijne piekarnie w USA różni sie od rodzimego. Podobnie jest z kiełbasą, można nabyć ją z masarni w Harbinie, robiona w/g rosyjskiej receptury ale smakuje jak polska. Winogrona w supermaketach są przeważnie z importu, podobnie jak sporo gatunków jabłek. Na szczeście w Chinach jest wolny rynek i praktycznie na każdym osiedlu są bazary warzywne oferujące produkty od lokalnych rolników. Ceny tam są znacznie niższe.
Zapomniales kurzych pazurow kupic! A ten owoc to raczej polskiej nazwy nie ma a po angielsku to chyba bedzie "Myrica rubra" (kudos dla mojej malzonki)
Waxberry, właśnie sprawdziłem. Szkoda tylko ze po dwóch dniach w lodowce się popsuły i musiałem wyrzucić. :P
Spoko nie przasadzaj . Wejdz do sklepu w Polsce z murzynem to ekspedientka tez zapyta ciebie a nie opalonego.
Ten owoc to chyba Liczi
Reakcję na cudzoziemców niezbyt miłe. A jak rodzina małżonki zareagowała na Ciebie?
E, raczej takie przyjazne, uśmialiśmy się oboje. Chińczycy bardzo się otwierają na ludzi jak potrafisz cos powiedzieć w ich jeżyku. Z rodziną to raczej długa historia. Oczywiście na początku były sprzeciwy, ale to wszystko jest do zrozumienia.
Chętnie tą historię poznam:)
To zaproś mnie na piwo jak będę w Polsce =P
+StinkyTofu China Kiedy będziesz?
Jarosław Poprawa W sierpniu.
no i przez denerwującą muzykę muszę wyłączyć , za muzykę łapa w dół, co z gosciu z ciebie jesteś w kraju o tak wielu różnych cekawych produktach i najlepszej kuchni a kupujesz to co w Polsce jest w Biedronce to po co tam pojechałeś