Miałem zaszczyt chwilę rozmawiać z Bratem Leonardem. To niezwykłe jak w Tym Człowieku jednocześnie mieszały się głęboka pobożność, pogoda ducha, ciepły humor i życzliwość. Dla mnie była to Prawdziwa Ewangelizacja.
Czy może pan pani zrobić bardziej szczegółowy reportaż co mogą co nie czy sami odprawiają mszę dokładnie co jedzą w czym można im pomóc za mało wiemy dziękuję pozdrawiam Alex
Obawiam się, że nie jest to najbardziej medialny zakon :) i na takie reportaże nie ma co liczyć. Może to i lepiej? Niech sobie żyją w ciszy i ukryciu. Już sam wrześniowy odpust jest dla pustelników jak jakiś dopust Boży! Ale polecam Ci książkę ojca Mateusza Kolbusa (pamiętam go jako młodego braciszka z Bieniszewa), kameduły, obecnie przeora eremu na krakowskich Bielanach, która ukazała się w tym roku. Tytuł "Milczeć, ale życiem wołać". Jest to wywiad-rzeka i można się z niego bardzo dużo dowiedzieć o życiu mnichów i to z pierwszej ręki. Można ją kupić przez internet w wielu księgarniach. Co do pomocy, to wiesz - oni nie mają parafii, ani stałych dochodów, nie chodzą po kolędzie, żyją z tego, co dostaną od ludzi i darczyńców, z intencji mszalnych (każdy ojciec-zakonnik to konsekrowany kapłan, więc może odprawiać msze - w każdą niedzielę jest jedna msza otwarta dla świeckich i można wejść do kościoła). Takie podstawowe informacje o zakonie znajdziesz na stronie www.kameduli.com.pl. Pozdrawiam!
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie... 🙏🏻 Spoczywaj w pokoju🕊️
Wspaniały człowiek . Wiele lat uczył mnie robić różańce. Pamiętam jak dziś jak mówił…Do śmierci każdy z nas dożyje. ❤
Cudowny człowiek. Módl się za nami
Miałem zaszczyt chwilę rozmawiać z Bratem Leonardem. To niezwykłe jak w Tym Człowieku jednocześnie mieszały się głęboka pobożność, pogoda ducha, ciepły humor i życzliwość. Dla mnie była to Prawdziwa Ewangelizacja.
Czy może pan pani zrobić bardziej szczegółowy reportaż co mogą co nie czy sami odprawiają mszę dokładnie co jedzą w czym można im pomóc za mało wiemy dziękuję pozdrawiam Alex
Obawiam się, że nie jest to najbardziej medialny zakon :) i na takie reportaże nie ma co liczyć. Może to i lepiej? Niech sobie żyją w ciszy i ukryciu. Już sam wrześniowy odpust jest dla pustelników jak jakiś dopust Boży! Ale polecam Ci książkę ojca Mateusza Kolbusa (pamiętam go jako młodego braciszka z Bieniszewa), kameduły, obecnie przeora eremu na krakowskich Bielanach, która ukazała się w tym roku. Tytuł "Milczeć, ale życiem wołać". Jest to wywiad-rzeka i można się z niego bardzo dużo dowiedzieć o życiu mnichów i to z pierwszej ręki. Można ją kupić przez internet w wielu księgarniach. Co do pomocy, to wiesz - oni nie mają parafii, ani stałych dochodów, nie chodzą po kolędzie, żyją z tego, co dostaną od ludzi i darczyńców, z intencji mszalnych (każdy ojciec-zakonnik to konsekrowany kapłan, więc może odprawiać msze - w każdą niedzielę jest jedna msza otwarta dla świeckich i można wejść do kościoła). Takie podstawowe informacje o zakonie znajdziesz na stronie www.kameduli.com.pl. Pozdrawiam!