ważne ku przestrodze "" moją uwagę pewien przykuł charakterystyczny sposób mówienia o kapłanach-zboczeńcach. Uwagi poczynione przez osoby obecne w studiu radiowym nie były ani odkrywcze, ani głębokie. Były one jednak charakterystyczne dla środowisk katolickich i przez to godne uwagi. Istnieje bowiem pewien stale obecny refren i symptomatyczny sposób wypowiadania się katolików, którzy konfrontują się z nadużyciami seksualnymi swoich przewodników duchowych. Niezależnie od czasu, miejsca i osób biorących udział w dyskusji, przyznaniu się do określonych błędów poczynionych przez ludzi kościoła, towarzyszy znamienny motyw. Jest nim obrona instytucji kościoła. Zanim gorliwy katolik zabierze głos w temacie „grzechów kościoła” można z grubsza przewidzieć jaką formę przybierze jego wypowiedź. Osoba taka nie może na przykład powiedzieć o istnieniu pedofilii w kościele, wyrazić ubolewanie tym faktem i na tym zakończyć swoją wypowiedź. Nie. Ona musi jednocześnie kościół usprawiedliwić i obronić. Realizacja tego zadania przybiera różne formy. Ktoś na przykład podnosi problem tuszowania przestępstw seksualnych w kościele i słyszy w odpowiedzi: „wolisz islam”? (forma obrony: atak). Ktoś przypomina gorzką historię księdza z Tylawy, który molestował seksualnie dziewczynki. W odpowiedzi słyszy: „wszędzie zdarzają się wynaturzenia seksualne - nie tylko w kościele katolickim” (forma obrony: pomniejszanie winy). Generalnie katolikom chodzi o to, że by do krytyków ich przestępstw dotarło, że - cokolwiek by się nie działo - grzechy seksualne kapłanów nie sięgają istoty kościoła; instytucja ta jest zawsze the best (w języku katolickim: kościół jest „święty”). I nic tego ""
+Wojciech Wilanoski Szczęść Boże :). Sugeruje pan że środowiska katolickie są zaślepione przez przewodników duchowych, a ich grzechy zwłaszcza seksualne sięgają całego ich środowiska?, czyli jeden grzeszny ksiądz ciągnie za sobą całą tą instytucję zwaną kościołem w dół, a nigdzie w tej całej instytucji nie ma miejsca na dobro?
+Robert Step Bóg dał Papieża Franciszka i może coś na tym zbuduje..............Kościół sie zmarginalizował i bez ostrej pokuty nie ma żadnych szans.Głoszenie dogmatów i sloganów to nie jest misja......To przekleństwo
Chwała Panu za Papieża Franciszka :). Uważa pan że głoszenie dogmatów przeszkadza misi Kościoła?. Należę do Kościoła i jak wierzymy jestem jego częścią, czy to znaczy że ja również marginalizuję Kościół? Na czym miała by polegać pokuta?
świat ewoluuje i kosciół musi to zrozumieć.A jak nie zrozumie to zginie.Zawsze miał tendencje do odrywania sie od rzeczywistości ale ludzie mają oczy a nauka przesuwa granice poznania.Dlatego warto słuchac mądrych ksieży np jak Józef Heller.A oszołomów trzeba kopać po tyłku i gonić do pracy.
Niesamowite jak ksiądz jest w stanie mi pokazać że : teologia, dogmatyka może być zrozumiała ; i też jak bardzo bliska jest codzienności. Dzięki!
ważne I potrzebne❤
Co ksiądz opowiada!! Straszne jaką krzywdę robimy ludziom
nic a nic nie rozumiem ;-( Boże kto to wymyślił ???
Czy jest na sali psychiatra?
Jesli ta osoba jest księdzem, to dlaczego nie nosi sutanny? Tak bardzo wstydzi sie tego kim jest? A moze jest juz kims innym? W innym Kosciele?
ważne ku przestrodze
""
moją uwagę pewien przykuł charakterystyczny sposób mówienia o kapłanach-zboczeńcach. Uwagi poczynione przez osoby obecne w studiu radiowym nie były ani odkrywcze, ani głębokie. Były one jednak charakterystyczne dla środowisk katolickich i przez to godne uwagi. Istnieje bowiem pewien stale obecny refren i symptomatyczny sposób wypowiadania się katolików, którzy konfrontują się z nadużyciami seksualnymi swoich przewodników duchowych. Niezależnie od czasu, miejsca i osób biorących udział w dyskusji, przyznaniu się do określonych błędów poczynionych przez ludzi kościoła, towarzyszy znamienny motyw. Jest nim obrona instytucji kościoła. Zanim gorliwy katolik zabierze głos w temacie „grzechów kościoła” można z grubsza przewidzieć jaką formę przybierze jego wypowiedź. Osoba taka nie może na przykład powiedzieć o istnieniu pedofilii w kościele, wyrazić ubolewanie tym faktem i na tym zakończyć swoją wypowiedź. Nie. Ona musi jednocześnie kościół usprawiedliwić i obronić. Realizacja tego zadania przybiera różne formy. Ktoś na przykład podnosi problem tuszowania przestępstw seksualnych w kościele i słyszy w odpowiedzi: „wolisz islam”? (forma obrony: atak). Ktoś przypomina gorzką historię księdza z Tylawy, który molestował seksualnie dziewczynki. W odpowiedzi słyszy: „wszędzie zdarzają się wynaturzenia seksualne - nie tylko w kościele katolickim” (forma obrony: pomniejszanie winy). Generalnie katolikom chodzi o to, że by do krytyków ich przestępstw dotarło, że - cokolwiek by się nie działo - grzechy seksualne kapłanów nie sięgają istoty kościoła; instytucja ta jest zawsze the best (w języku katolickim: kościół jest „święty”). I nic tego ""
+Wojciech Wilanoski Szczęść Boże :). Sugeruje pan że środowiska katolickie są zaślepione przez przewodników duchowych, a ich grzechy zwłaszcza seksualne sięgają całego ich środowiska?, czyli jeden grzeszny ksiądz ciągnie za sobą całą tą instytucję zwaną kościołem w dół, a nigdzie w tej całej instytucji nie ma miejsca na dobro?
+Robert Step Bóg dał Papieża Franciszka i może coś na tym zbuduje..............Kościół sie zmarginalizował i bez ostrej pokuty nie ma żadnych szans.Głoszenie dogmatów i sloganów to nie jest misja......To przekleństwo
Chwała Panu za Papieża Franciszka :).
Uważa pan że głoszenie dogmatów przeszkadza misi Kościoła?.
Należę do Kościoła i jak wierzymy jestem jego częścią, czy to znaczy że ja również marginalizuję Kościół?
Na czym miała by polegać pokuta?
świat ewoluuje i kosciół musi to zrozumieć.A jak nie zrozumie to zginie.Zawsze miał tendencje do odrywania sie od rzeczywistości ale ludzie mają oczy a nauka przesuwa granice poznania.Dlatego warto słuchac mądrych ksieży np jak Józef Heller.A oszołomów trzeba kopać po tyłku i gonić do pracy.
@@wojciechwilanoski3635 Kościół nigdy nie zginie. Będzie trwał do ponownego przyjścia Chrystusa.