Oglądając te wszystkie filmy z cyklu Akademia Wędkarstwa, na usta ciśnie się słowo nietuzinkowość. Każdy z zestawów zawiera coś zaskakującego, na co Pan Panie Jacku, ma oczywiście praktycznie wytłumaczenie. Miło się słucha kogoś z takim doświadczeniem :) Pozdrawiam!
Od pewnego czasu łowienie standardowe, według utartych schematów, stało się dla mnie niesłychanie nużące:). Wymyślam różne nowinki głównie po to, aby nie umrzeć z nudów na rybach:):):). A tak poważniej, to ryby również szybko się nudzą, więc trzeba nieustannie wymyślać coś nowego, aby chciały współpracować. Serdecznie pozdrawiam!
Panie Jacku super materiał! Konkrety, opisy. Tak trzymać! Górska rzeka, piękne pstrągi i muchóweczka moja ukochana! Chapeau bas za ten film dla całej ekipy! Panowie więcej! ;) Może przegląd metod muchowych? ;)
Jak zawsze oglądam z wielką przyjemnością. Ponieważ "nie praktykuję" tego typu łowienia ( miejsce zamieszkania) jestem tylko widzem no i kibicem. Pozdrawiam
Panie Jacku, ogromy szacunek za prezentowane materiały! Nie ma lepszego kanału wędkarskiego na youtubie. Czekam na więcej! Często bywam w Bieszczadach i na pewno skorzystam z Pana rad! Pozdrawiam serdecznie
Właśnie sobie uświadomiłem jak ten czas leci. Dobre 25 lat temu siadałem, w zimowy wieczór, do lektury Pana książki "Wędkarstwo spinningowe". A po ćwierć wieku książki odeszły do lamusa i dziś, na ekranie laptopa, opowiada Pan o wędkarstwie muchowym, dla którego rzuciłem wszelkie inne metody... 25 lat.... A my nadal młodzi, tylko kobiety dookoła nieco się postarzały ;)
STOP:) Książki wcale nie odeszły do lamusa. To równolegle funkcjonująca forma przekazu informacji - co prawda znacznie mniej pojemna niż film, za to bardziej ergonomiczna, z szybszym i wygodniejszym dostępem do informacji. Że jesteśmy nadal młodzi, to oczywiste - dzięki wędkarstwu:). Pozdrawiam serdecznie!
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 Biorąc pod uwagę, jaką rolę pełniły książki w tamtym czasie i dziś, to jednak odeszły... Miło jednak wziąć do ręki przelaną na papier wiedzę autora. Z książkami jest tak, że nikt nie wyda wynurzeń byle kogo- musi to być wartościowy materiał. W internecie publikować może każdy i niestety wielu, którzy nie powinni, korzysta z tej sposobności. Tym przyjemniej trafić na taki kanał, gdzie nie zmarnuje się czasu, którego coraz mniej. Pozdrawiam równie serdecznie i czekam na kolejny, ciekawy materiał- dobry porterek już naszykowany ;)
Piękne ryby, piękny San i świetny prowadzący :D Ogląda się, jak zwykle z resztą z ogromną przyjemnością :D Czekam na więcej filmów, najchętniej z "mojego" Sanu, ale z każdego innego łowiska również :D Pozdrawiam serdecznie Panie Jacku!
I to jest klasa film! Rzeczowo i fachowo! Żadnego darcia mordy.... Ehhh przypomina mi to stare filmy jeszcze z kaset VHS...jezioro marzeń czy IMHO najlepszy lin, karaś, wzdrega ... Ehhh super!
Ja miałby się wydzierać na moich wiernych Widzów?!!:):) To nie do pomyślenia!! A skojarzenie z moimi dawnymi filmami z serii "Sztuka Wędkowania" jest jak najbardziej uzasadnione. Taki styl mi najbardziej odpowiada. Co prawda uwielbiam również znacznie bardziej dynamiczne rodzaje muzyki, np.ostry, ogłuszający hard rock - na sali koncertowej czy na imprezie, ale w żadnym razie nie na rybach, do których moim zdaniem takie "pałowanie" po prostu nie pasuje. No, ale de gustibus non est disputandum. Serdecznie pozdrawiam!
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 ooooo tak. Sztuka wedkowania! Dokladnie tak! Ahh pamietam jak w 95 roku jako pietnastolatek ogladalem te filmy z wypiekami...swoja droga narrator mial genialny glos! A jesli to nie tajemnica to gdzie to bylo krecone? Szczegolnie ten z Krzysztofem Nowaczykiem.
@@morycmoryc4145 Film o karasiach i wzdręgach z Krzysiem Nowaczykiem, ówczesnym spławikowym mistrzem Polski, był kręcony na jakimś zapomnianym, leśnym jeziorku, które wynalazł Robert Taszarek, a którego nazwy nie pamiętam - nigdy potem tam nie wędkowałem. Natomiast film z Nowaczykiem i nieżyjącym już Wolfem Rudigerem Kremkusem, dwukrotnym spławikowym mistrzem świata, był realizowany na kanałach koło Konina. Pozdrawiam!
@@morycmoryc4145 Narratorem ówczesnych moich filmów był Roch Siemianowski pl.wikipedia.org/wiki/Roch_Siemianowski - głęboki, męski tembr głosu, kreatywna, aktorska interpretacja tekstu, idealne wyczucie klimatu obrazu na ekranie. Absolutny profesjonalista - najwyższa lektorska półka. Nic więc dziwnego, że prawie wszystkim podobały się jego interpretacje:)
Darcie mordy... Jakże popularny sposób wyrażania swoich w tym przypadku wędkarskich emocji wśród młodszej braci wędkarskiej. Szczególnie tych którzy wędkarstwo traktują jako sposób zarobienia pieniędzy...
Panie Jacku jak zwykle klasa, podziwiam i od 15 roku życia śledzę pana wyczyny i wyciągam z nich lejce 😃 a jeśli chodzi o łowisko to jest może odcinek specjalny sanu ?
Największą przyjemność i adrenalinę w wędkarstwie muchowym daje hol ryby, kontakt z holowaną ryba jest zupełnie inny niż w spiningu gdzie długa żyłka bardziej się rozciąga i amortyzuje. Linka muchowa i krótki przypon są bardzo mało rozciągliwe przez co cała energia idzie w wędkę, podczas holu dużej głowacicy to wędka przejmuje wszystkie jej uderzenia potem mięśnie, stawy łokciowy i barkowy po co taką przyjemność tłumić jakąś gumą? Na Pana filmie podczas holu pstrąga widać jak ta guma się rozciąga i pracuje zamiast wędki, pstrąg walczy z gumą. Czy nie bez powodu na zawodach muchowych w regulaminie sportowym jest zakaz stosowania amortyzatorów? Zawodnicy powinni wykazać się umiejętnym holem, czy guma?
Myli się Pan z tym zakazem stosowania amortyzatorów (a co najmniej jest Pan nieprecyzyjny). Otóż zapis w ZOSW 2020 stanowi, że zakazane jest "stosowanie amortyzatorów gumowych innych niż przeźroczyste" - a więc na zawodach muchowych wolno stosować przezroczyste amortyzatory. Pozwolę sobie również stwierdzić na podstawie swojej ponad 25 letniej praktyki zawodniczej (nie muchowej), że zawody wędkarskie, zwłaszcza te najwyższej rangi, zawsze były i są pewną... hmmm... aberracją wędkarstwa, a rosnąca liczba ograniczeń zabija kreatywność zawodników i hamuje rozwój naszego hobby. Przykładem jest chociażby wprowadzenie sektorów na pstrągowych zawodach spinningowych z brzegu i sztuczne zarybianie łowiska hodowlanymi selektami tuż przed zawodami. To zawęża wędkarstwo do "sztuki" holowania wygłodniałych ryb i zabija ideę spinningu, który, podobnie jak mucha, polega głównie na czynnym poszukiwaniu ryb na dużym obszarze. Nie zgodzę się z Pana ogólnym stwierdzeniem, że największą przyjemność w wędkarstwie muchowym i adrenalinę daje holowanie ryb i "uderzenia" w stawy łokciowe. Może Pana tak to odczuwa - nie śmiem kwestionować ani krytykować Pańskich upodobań - ale rozciąganie tej tezy na wszystkich wędkarzy jest, delikatnie mówiąc, nieuprawnione. Gdyby bowiem tak uważali wszyscy pstragarze, to nie łowiliby oni potokowców w rzekach, lecz siedzieliby z wędkami uzbrojonymi w sztywne plecionki na sztucznych stawach i "polowali" na duże, waleczne (a jakże!) tęczaki - i mieliby ostrego holowania pod dostatkiem. Natomiast znam bardzo wielu wędkarzy (do których sam się zaliczam), dla których Wartością samą w sobie jest wytropienie ryby w naturalnym środowisku, zwłaszcza w pięknym otoczeniu dzikiej przyrody, oraz skłonienie jej do wyjścia do przynęty i brania, natomiast hol ryby to tylko jeden z wielu elementów przyjemności, taka mała kropeczka nad i. Warto również popatrzyć na całą sprawę szerzej, również z drugiego końca wędki - z punktu widzenia ryby. Proszę odpowiedzieć na sobie pytanie: jak może wyglądać pysk dużego pstrąga szarpiącego się na opisanym przez Pana sztywnym zestawie w porównaniu do pyska identycznego pstrąga holowanego łagodnie, bez silnych szarpnięć, które to szarpnięcia guma eliminuje niemal całkowicie? Jak Pan myśli, dlaczego co któryś pstrąg złowiony na sanowym OS (jak wiadomo, obowiązują tam haki bezzadziorowe oraz C&R) ma wyrwane lub nienaturalnie pozrastane elementy nożyczek (wiem to z własnych obserwacji)? Czy nie sądzi Pan, że dzięki amortyzatorom można by uratować niejednego dużego lipienia czy pstrąga przed odpłynięciem z muchą w pysku (zwłaszcza w przypadkach łowienia delikatnym zestawem)? Może jednak warto czasem pomyśleć o korzyściach stosowania amortyzatora również dla ryb i łowiska, a nie tylko o własnej przyjemności czy zawodniczych laurach? Serdecznie pozdrawiam!
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 Łowię na wolne wędki o pełnym ugięciu aż do rękojeści nie potrzebuję do nich amortyzatorów całą energie przejmuje wędzisko. Również na głowacicę czy szczupaka stosuje wędkę która pracuje na całej długości. Z tymi lipieniami i pstrągami z rozwalonymi pyskami to ma Pan rację dużo ludzi łowi na szybki wędki o szczytowej akcji i tak się to kończy, są też tacy co stosują haczyki z zadziorem i rozrywają pyski lipieniom przy wyczepianiu. Z zawodów wędkarskich zrezygnowałem już dawno temu wolałem wygrać sam ze sobą i łowić to co chcę. Najtrudniej było złowić pierwszą głowacicę. Teoretycznie na Os łatwiej bo wiadomo gdzie one są albo były, ale tam trzeba wybrać albo zabawa z lipieniami i pstrągami albo chodzenie za głowacicą całymi dniami bez brania. Pozdrawiam
@@skrzak942 No to gramy w jednej drużynie z tymi kijami o pełnym ugięciu :) Ale - jest zawsze jakieś ale! Muszę tu wspomnieć o jeszcze innych korzyściach z dodania elastycznego elementu separującego linkę od przyponu, których to korzyści nie oferuje nawet najbardziej miękkie i elastyczne wędzisko. Otóż przy cienkich, lipieniowych końcówkach przyponu (0,08 mm) zdarzało mi się, że gruby lipień zrywał mi muchę jednym szarpnięciem, wykorzystując bezwładność długiego odcinka linki, zanim jeszcze kij zdążył to szarpnięcie zamortyzować. Można oczywiście schodzić z klasą zestawu do #4 lub nawet #3, ale problem jednak pozostaje. Problem znikł, gdy dołożyłem do zestawu cienki amortyzator (1,5 mm), dzięki któremu mogę teraz spokojnie holować lipienie nawet 45+ na fluorocarbonie 0,06 mm (głównie chodzi tu o jesień i bardzo małe sucharki). Inny przykład, dotyczący mojego spinningowego zestawu z ramką i długim przyponem z małą przynętą, np nimfą. Gdy takim zestawem łowię brzany z dużej odległości, to zdarza się, że ryba zmieni kierunek ucieczki i zakleszczy linkę w szczelinie pod głazem. W takiej sytuacji typowy przypon dowiązany bezpośrednio do linki natychmiast pęka, natomiast zabezpieczony elastycznym amortyzatorem utrzymuje brzanę na tyle długo, że już nieraz udało mi się dojść do głazu i odkleszczyć linkę, a potem bezpiecznie kontynuować hol. To też można zobaczyć na jednym z moich brzanowych filmów. Reasumując - w moim zestawie (i spinningowym, i muchowym) amortyzator w żadnym razie nie zastępuje elastycznego wędziska o głębokim ugięciu, lecz jest jedynie dodatkowym bezpiecznikiem. Pozdrawiam!:)
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 kurde, Panie Jacku. Przekonał mnie Pan do amortyzatorów. Jak je dobierać? Czym się kierować? Czy sprawdzają się tylko przy streamer'ach czy w innych metodach również? pozdrawiam
@@butchossa Warto używać specjalistycznych gum do tyczki, tubowych (hollow), dwuwarstwowych, ponieważ są one najbardziej wytrzymałe na zerwanie i mają największą rozciągliwość (do 8x). Średnicę i długość amortyzatora dobieram do uzbrojenia przynęty - im większy (grubszy) hak, tym amortyzator grubszy i krótszy. Np. do 5-cm streamera na cienkim haku nr 6 (do suchych much) stosuję gumę 2,3-2,4 mm o długości 20 cm. Natomiast do maleńkich suchych much na fluorocarbonie 0,06 mm na późnojesienne lipienie odpowiedni będzie amortyzator 1,3-1,5 mm/20-25 cm. Ta zasada znajduje również zastosowanie w budowie zestawów spinningowych. Im delikatniejszy sprzęt i mniejsza przynęta (mniejszy i cieńszy haczyk, tym cieńszy i dłuższy amortyzator - oczywiście w rozsądnym zakresie, aby móc sięgnąć rybę - nawet gdy guma jest mocno rozciągnięta. Pozdrawiam.
Pana spokój i przekazywanie informacji przypomina mi filmy z Adamem slodowy zrób to sam oczywiście w pozytywnym znaczeniu pełen profesjonalizm bez żadnych spin dzisiejszych nerwowych czasów pozdrawiam i czekam na kolejne filmy
@@shadowwronki666 Takie porównanie to zaszczyt - za moich młodych lat Słodowy robił dobrą robotę, ponieważ uczył przede wszystkim pomysłowości (zwanej obecnie kreatywnością :)). Pozdrawiam!
Panie Jacku widziałem że używa pan tego amortyzatora podczas trolu. czy to jest taki amortyzator jak do tyczki? jakiej jest twardości? jakiej długości? kiedy pan go stosuje , przy jakim łowieniu? jak wyczuwać brania, gdy ma się sztywne wędzisko, plecionka itp. ? świetny film! jak zawsze w całości merytoryczny. pozdrawiam i łapa w górę
@@marcinstanczyk6511 Tak, gumy do tyczek są najlepsze, ale do szczupakowego trollingu zakładam gumy o znacznie większej średnicy (3,0-3,5 mm) niż w zestawach do mniejszych przynęt, takich ja na tym filmie. Stosuję wyłącznie amortyzatory tubowe (hollow), dwuwarstwowe. Parametry amortyzatora w moim pstrągowym zestawie do streamera podałem w tym filmie na tablicy (min. 14:40). Amortyzator stosuję w każdym moim zestawie muchowym (zwłaszcza w delikatnym, do suchej muchy), oraz w niektórych zestawach spinningowych (np. do małych przynęt, proszę obejrzeć moje filmy o brzanach na tym kanale), jak również do trollingu. Amortyzator transferuje sygnał o braniu nie gorzej od zwykłej żyłki. Nawiasem mówiąc, superprecyzyjna sygnalizacja brań stała się od pewnego czasu wędkarskim fetyszem - w niektórych technikach łowienia nie ma aż tak wielkiego znaczenia, jak jej się powszechnie przypisuje. Ale to temat na małą książkę:)
Milczenie jest złotem, a bywa również formą ekspresji. Często działałem i działam wbrew utartym schematom i powszechnie przyjętym regułom, ale moje wieloletnie doświadczenie podpowiada mi, że warto. "Poprawność polityczna" mnie nie interesuje - zwłaszcza w wędkarstwie. Np. na spinningowych mistrzostwach Polski z reguły łowiłem kijem niemal dwukrotnie dłuższym niż inni zawodnicy, co bywało przedmiotem kpin - ale do czasu... Ramka z amortyzatorem w zestawie na duże brzany też spotykała się z dwuznacznymi komentarzami i uśmieszkami. I to się skończyło. Niektórzy łowcy głowacic już się zorientowali, że na mocnej, sztywnej wędce spada podczas holu znacznie więcej ryb niż na bardziej elastycznym kiju. Warto się tym zainteresować, aby nie zostać w tyle:) Serdecznie pozdrawiam.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 najbardziej interesuje mnie moment zacięcia głowacicy a zwłaszcza wbicie strimera w twardy pysk ryby. Złowilem tych ryb ogrom na nimfe jak i strimera , tak że śmiem twierdzić, że taka guma po prostu się nie sprawdzi. Teori można dużo snuć ale nie jest ten patent pokryty praktyką (mówię o głowacicy)
@@danielhryniak470 Dotyka Pan samego sedna sprawy! Otóż istota łowienia z amortyzatorem polega właśnie na tym, że ryba w pierwszej fazie holu w wielu przypadkach w ogóle nie jest zacięta, lecz "wisi" na samym czubku ostrza haka, a mimo to z niego nie spada - właśnie dlatego, że element elastyczny (którym w typowym zestawie jest szczytówka kija) został niejako przeniesiony bliżej haczyka. Później, w dalszej fazie holu, ryba zwykle się docina, ponieważ w miarę rozciągania gumy następuje znaczny przyrost siły (znacznie szybszy niż liniowy) i amortyzator się niejako "blokuje", ale nie pęka. Jeśli zostanie dobrze dobrany do innych elementów zestawu (im większy hak, tym krótsza i grubsza guma), to prędzej pęknie kij, niż amortyzator. Robiłem szczegółowe badania siły napięcia linki zestawu w funkcji rozciągnięcia gumy dla różnych jej średnic, a wyniki tych badań (m.in. wykresy) opublikowałem 5 lat temu w numerze 2/2016 Wędkarskiego Świata. W praktyce wyholowuję w ten sposób również ryby w ogóle nie zacięte (przynęta wypada z pyska już przy pierwszym zluźnieniu linki, czyli w podbieraku) albo zahaczone "za skórkę" (np. 3-4 kg brzany zahaczone za wąs - jeden z takich przypadków jest nagrany na filmie), które na typowym, sztywnym zestawie odpadłyby natychmiast właśnie na skutek mocnego zacięcia. To jest zupełnie inna "religia", niż powszechnie przyjęta, ale przecież nie wszyscy muszą wyznawać tę samą "wiarę" :):) Pozdrawiam!
Super film! Ja zaczynam przygodę z mucha. W zeszłym roku udało połowić się klenie na Sanie :) mam pytanie jakiego amortyzatora Pan używa? Na co zwrócić uwagę przy kupnie jego?
Używam specjalistycznych gum do tyczki, tubowych (hollow), dwuwarstwowych, ponieważ są one najbardziej wytrzymałe na zerwanie i mają największą rozciągliwość (do 8x). Średnicę i długość amortyzatora dobieram do uzbrojenia przynęty - im większy (grubszy) hak, tym amortyzator grubszy i krótszy. Np. do 5-cm streamera na cienkim haku nr 6 (do suchych much) stosuję gumę 2,3-2,4 mm o długości 20 cm, natomiast do maleńkich suchych much na fluorocarbonie 0,06 mm na późnojesienne lipienie odpowiedni będzie amortyzator 1,5 mm/25 cm. Ta zasada znajduje również zastosowanie w budowie zestawów spinningowych. Pozdrawiam.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 dziękuję bardzo za odpowiedź. Za pierwszym razem widziałem,że Pan stosuje amortyzator przy połowie brzan. Mam jeszcze jedno pytanie, jaki ma wpływ na zacięcia taka guma?
@@Junior.S387 Gdy w zestawie jest dobrze dobrany amortyzator, to w zasadzie mocne zacięcie nie jest potrzebne. Wystarczy po zauważeniu brania (drgnięcie linki) płynnie, bez gwałtownego szarpnięcia, napiąć zestaw, jednocześnie unosząc wędzisko i ciągnąc za linkę, a rybę da się utrzymać nawet na samym koniuszku grota - nawet gdy początkowo nie jest dobrze zacięta - właśnie dzięki elastyczności amortyzatora. W praktyce ryby zacinają się na moim zestawie same - za sprawą nurtu napierającego na linkę oraz dzięki zastosowaniu bardzo cienkich, a więc superostrych, specjalistycznych haczyków do suchych muszek, wymagających do zacięcia minimalnej siły. W typowych, sztywnych zestawach bez amortyzatora, takich haczyków się nie dałoby się zastosować, ponieważ duże ryby mogłyby je rozginać.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 Witam serdecznie jestem zaskoczony można stosować taki amortyzator nie widziałem i mam teraz pytanie czy można go stosować jak i do długiej nimfy jaki żyłkowe i to suchej i nie ma ku temu żadnych przepisów które by nie pozwalały na takie stosowanie
Witam Panie Jacku. Podobnie jak Pan uważam, że amortyzator jest legalny. Nie można go traktować jako dociążenie zestawu, ani jako sygnalizator. Nigdy go nie używałem, ale zamierzam wypróbować do delikatnych zestawów, zwłaszcza, że łowię dość budżetowymi kijami, a one raczej są szybkie. Fajny film, jak zwykle. Zdziwił mnie brak śniegu w Bieszczadach. U mnie był mróz i śnieżyca, czyli trudny początek sezonu ;-) Pozdrawiam.
Legalność amortyzatora jest oczywista - to wie każdy, kto czyta przepisy i rozumie tekst napisany w języku polskim:) Dziękuję za przychylną opinię. Zachęcam do prób z amortyzatorem, ponieważ umożliwia on łowienie sporych ryb na bardzo cienkie żyłki. Gwoli wyjaśnienia - premiera filmu odbyła się 29 stycznia, a w rzekach południowej Polski pstrąg potokowy znajduje się pod ochroną do końca stycznia (również na łowiskach C&R), a więc na Sanie sezon pstrągowy startuje dopiero jutro. Jest więc oczywiste, że materiał filmowy pochodzi z początków zeszłorocznego sezonu. Moje filmy mają charakter szkoleniowy i z reguły nie są relacjami "z ostatniej chwili". Serdecznie pozdrawiam!
Tak z ciekawości tylko: d/ nie wolno stosować dodatkowego zewnętrznego obciąŜenia linki lub przyponu. Dopuszczalne jest stosowanie linki obciąŜonej w jej konstrukcji, Amortyzator nie jest częścią linki.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 Mi jest ciężko wnioskować, bo na Pana książkach i artykułach w czasopismach się uczyłem wędkarstwa. Chcę znać opinię fachowca.Zadałem pytanie komuś, kto łowi pewnie tyle lat, ile ja żyję, bo chcę się dowiedzieć, czy jak zawiążę taki przypon np. PSR się do mnie nie doczepi i nie da mi mandatu czy upomnienia za dodatkowe obciążenie przyponu. To tyle, chciał bym się po prostu tego dowiedzieć, czy jest to legalne-patrząc na RAPR Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 Po pierwsze taki z tego wniosek że faktycznie kolega słusznie zwrócił uwagę że może Pana Legendarnej osoby PSR się nie czepia ale jakiegoś szarego zjadacza chleba PSR mogło by zwrócić uwagę a jak wszyscy doskonale wiemy lepiej nie dyskutować. Po drugie na takie klepanie linką na 10-12 metrów może i nic się nie dzieje ale przy dalszych rzutach elastyczność "amortyzatora" nie będzie współgrać z elastycznością i sztywnością linki i zaczyna się nam zamykać pętla, tracimy energię przy rzutach i w ten sposób mamy bardzo dobry przepis na makaron z przyponu. Pewnie dlatego łowi Pan na jeden streamer ponieważ łatwiej jest taki mix rozplątać biorąc pod uwagę również grubość rękawic. Pozdrawiam
@@pawekrystosik3641 Rozumiem, co Panowie (Pan oraz Pan Szymon) piszecie, ale nadal żaden z Panów nie zadał konkretnego pytania. Krążycie Panowie wokół dwóch różnych tematów: amortyzatora oraz przepisu o zewnętrznym obciążeniu linki. Do tego doszedł wątek PSR. Snujecie Panowie niejasne sugestie, a ja nadal czekam na konkretne pytania (ze znakiem zapytania na końcu) - proszę je po prostu sformułować. Jeśli je otrzymam, to bardzo chętnie i obszernie na nie odpowiem:)
@@SzymonFlytiers Odnoszę wrażenie, że wszyscy jesteśmy w Polsce tak zaszczuci licznymi, niczym nie uzasadnionymi zakazami i nakazami (nie tylko w wędkarstwie), że odruchowo sami szukamy dodatkowych barier i zakazów, które nie istnieją. Czas z tym skończyć - co nie jest zakazane, jest dozwolone! Przede wszystkim warto się WNIKLIWIE zapoznać się z aktualnymi, obowiązującymi na łowisku warunkami wędkowania (czyli zasadami połowu ryb), będącymi integralną częścią zezwolenia na wędkowanie. Na wszelki wypadek podaję więc link do takich zasad, obowiązujących na wodach górskich Okręgu PZW w Krośnie: www.pzwkrosno.pzw.org.pl/wiadomosci/212659/67/uchwala_nr_2102020__zasady_polowu_na_wodach_okregu_krosno_w_2021 . W tych zasadach czytamy, że (cytuję punkt 5.): "Zakazuje się stosowania jakichkolwiek wskaźników brań, indykatorów itp. przy połowie na sztuczną muchę. Zestaw może zawierać jedynie linkę oraz przypon (można stosować łączniki linki z przyponem nie zmieniające wyporności zestawu)." Otóż amortyzator jest właśnie takim elastycznym "łącznikiem linki z przyponem", w żadnym razie nie zmieniającym wyporności zestawu. To jasne i żadna karkołomna interpretacja tego nie zmieni. Zachęcam więc do spróbowania przedstawionego na filmie amortyzatora, bo dzięki niemu spada podczas holu znacznie mniej ryb, a co najważniejsze, można dzięki niemu uratować niejednego dużego lipienia czy pstrąga przed odpłynięciem z muchą w pysku (zwłaszcza podczas łowienia delikatnym zestawem). Dodam jeszcze, że amortyzator w zestawie muchowym, w Polsce prawie nieznany, nie jest niczym nowym na światowym rynku muchowym - amortyzatory muchowe były oferowane już 20 lat temu przez znaną muchową amerykańską firmę Rio (Shock Absorber), a obecnie są w sprzedaży amortyzatory Drennan Power Gum, dedykowane specjalnie do lekkich zestawów muchowych, np.: www.go-fishing.dk/en/power-gum-forfangsstraekker/ . Jednak wymienione łączniki są moim zdaniem zbyt mało elastyczne, więc zaadaptowałem do muchy znacznie lepsze amortyzatory, powszechnie używane przez spławikowych wyczynowców - bardzo mocne, rozciągliwe do 8 razy! Serdecznie pozdrawiam:)
Witam serdecznie . Panie Jacku mam pytanie o podbierak. Czy ten system który utrzymuje podbierak i automatycznie się zwija to był razem z podbierakiem czy zakupiony osobno? Pozdrawiam serdecznie
Urządzenie do samoczynnego zwijania linki (z doczepionym na końcu sprzętem, np. podbierakiem), kupuje się osobno. Ja sprowadziłem z Ameryki retraktor znanej muchowej marki Wiliam Joseph, ponieważ ma największą siłą ciągu i jest najbardziej trwały - poprzedni wytrzymał ponad 10 lat maczania w wodzie.
Bardzo dziękuję. Z reklamami ma Pan rację, ale ich rodzaj i częstotliwość zależą niestety włącznie od jutuba. Ostatnio grubo przesadzają. Pieniądz z tego jest śmieszny, więc któregoś dnia szlag mnie trafi i wyłączę je w ogóle. Serdecznie pozdrawiam.
Niektóre ryby są mniej zmęczone po holu, inne bardziej. Te pierwsze wyrywają się z ręki i natychmiast odpływają - kierunek wypuszczania nie ma wtedy znaczenia. Natomiast te bardziej zmęczone trzymam głową pod prąd, aby woda w sposób naturalny przepływała im przez skrzela, co je szybciej dotlenia i przyspiesza naturalne odpłynięcie. Pozdrawiam.
Czy stosowanie takiej"gumki "jest dozwolone na sanie? Nie sądzę , konstrukcja całego zestawu nie powinna się składać z takich dodatków . Łowię na OS kupa lat (roczna) A zestaw powinien być skonstruowany z linki + przypon + ew. dwa strimery .
Po pierwsze, pragnę nieśmiało zwrócić uwagę, że "kupa lat" czy "roczna" to nie są merytoryczne argumenty w dyskusji:). Po drugie, aby móc coś "sądzić", czy "nie sądzić" na temat tego, co jest dozwolone, a co nie jest, trzeba najpierw SZCZEGÓŁOWO zapoznać się z aktualnymi, obowiązującymi na łowisku warunkami wędkowania (czyli zasadami połowu ryb), będącymi integralną częścią zezwolenia na wędkowanie - podaję link do zasad obowiązujących na wodach górskich Okręgu PZW w Krośnie: www.pzwkrosno.pzw.org.pl/wiadomosci/212659/67/uchwala_nr_2102020__zasady_polowu_na_wodach_okregu_krosno_w_2021 . W tych zasadach czytamy, że (cytuję punkt 5.): "Zakazuje się stosowania jakichkolwiek wskaźników brań, indykatorów itp. przy połowie na sztuczną muchę. Zestaw może zawierać jedynie linkę oraz przypon (można stosować łączniki linki z przyponem nie zmieniające wyporności zestawu)." Otóż amortyzator jest właśnie takim elastycznym "łącznikiem linki z przyponem", w żadnym razie nie zmieniającym wyporności zestawu. Zamiast więc szukania dziury w całym, gorąco zachęcam do spróbowania przedstawionego na filmie amortyzatora, bo dzięki niemu spada podczas holu znacznie mniej ryb, a co najważniejsze, można uratować niejednego dużego lipienia czy pstrąga przed odpłynięciem z muchą w pysku (zwłaszcza podczas łowienia delikatnym zestawem). Dodam jeszcze, że amortyzator w zestawie muchowym, w Polsce prawie nieznany, nie jest niczym nowym na światowym rynku muchowym - amortyzatory muchowe były oferowane już 20 lat temu przez znaną muchową amerykańską firmę Rio (Shock Absorber), a obecnie są w sprzedaży amortyzatory Drennan Power Gum, dedykowane specjalnie do lekkich zestawów muchowych, np.: www.go-fishing.dk/en/power-gum-forfangsstraekker/ . Jednak wymienione łączniki są moim zdaniem zbyt mało elastyczne, więc zaadaptowałem do muchy znacznie lepsze amortyzatory, powszechnie używane przez spławikowych wyczynowców - bardzo mocne, rozciągliwe do 8 razy! Serdecznie pozdrawiam:)
Oglądając te wszystkie filmy z cyklu Akademia Wędkarstwa, na usta ciśnie się słowo nietuzinkowość. Każdy z zestawów zawiera coś zaskakującego, na co Pan Panie Jacku, ma oczywiście praktycznie wytłumaczenie. Miło się słucha kogoś z takim doświadczeniem :) Pozdrawiam!
Od pewnego czasu łowienie standardowe, według utartych schematów, stało się dla mnie niesłychanie nużące:). Wymyślam różne nowinki głównie po to, aby nie umrzeć z nudów na rybach:):):). A tak poważniej, to ryby również szybko się nudzą, więc trzeba nieustannie wymyślać coś nowego, aby chciały współpracować. Serdecznie pozdrawiam!
Nie za bardzo mam pojęcie o łowieniu pstrągów , ale jak zwykle film super. Szacun za brodzenie w wodzie której temperatura nie powala.
Dzięki. Nie jestem supermenem ani morsem - to kwestia przemyślanego, nieprzypadkowego doboru ubrania i paliwa, czyli jedzenia. Pozdrawiam!
Panie Jacku super materiał! Konkrety, opisy. Tak trzymać! Górska rzeka, piękne pstrągi i muchóweczka moja ukochana! Chapeau bas za ten film dla całej ekipy! Panowie więcej! ;) Może przegląd metod muchowych? ;)
Dziękuję za przychylną recenzję. Mucha będzie w różnych odsłonach, zależnie od sezonu, łowiska i gatunku ryby. Pozdrawiam.
Jak zawsze coś dla oka i dla ucha , dobre rady , pozdrawiam .
Dziękuję i pozdrawiam.
Uwielbiam filmy Pana Jacka! Są spokojne i relaksujące a przede wszystkim dużo uczą! Pozdrowienia!
Taki jest mój zamysł. Jeśli Widzowie tak to odbierają i akceptują ten styl, to jest mi bardzo miło. Serdeczni pozdrawiam!
Super 😍 Nie mogę doczekać się kolejnych filmów. Pozdrowienia dla całej ekipy!
Będą kolejne filmy, choć nie wiem, czy bardzo regularnie. Musze zapytać ryb:):) Pozdrawiam serdecznie!
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 panie Jacku, ryby same się pchają na spotkanie z panem, tak więc o to się nie boję 🙂
Jak zawsze oglądam z wielką przyjemnością. Ponieważ "nie praktykuję" tego typu łowienia ( miejsce zamieszkania) jestem tylko widzem no i kibicem. Pozdrawiam
Na muchę można łowić również na wodach nizinnych. Kibice też czasem grają:)
Przyjemnie się oglądało i słuchało polecam każdemu
Bardzo dziękuję i pozdrawiam!
Panie Jacku, ogromy szacunek za prezentowane materiały! Nie ma lepszego kanału wędkarskiego na youtubie. Czekam na więcej!
Często bywam w Bieszczadach i na pewno skorzystam z Pana rad!
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję! Następne pstrągi w drodze:) Pozdrawiam.
Jak zwykle nie zawiodłem się. 👍
Piękna robota.
Bardzo dziękuję i pozdrawiam!
brawo . szacun 👍👍👍👍👍👍👍
Bardzo dziękuję!
Super film 💪
Dziękuję i pozdrawiam!
Super.
Dzięki:)
Właśnie sobie uświadomiłem jak ten czas leci. Dobre 25 lat temu siadałem, w zimowy wieczór, do lektury Pana książki "Wędkarstwo spinningowe". A po ćwierć wieku książki odeszły do lamusa i dziś, na ekranie laptopa, opowiada Pan o wędkarstwie muchowym, dla którego rzuciłem wszelkie inne metody... 25 lat.... A my nadal młodzi, tylko kobiety dookoła nieco się postarzały ;)
STOP:) Książki wcale nie odeszły do lamusa. To równolegle funkcjonująca forma przekazu informacji - co prawda znacznie mniej pojemna niż film, za to bardziej ergonomiczna, z szybszym i wygodniejszym dostępem do informacji. Że jesteśmy nadal młodzi, to oczywiste - dzięki wędkarstwu:). Pozdrawiam serdecznie!
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 Biorąc pod uwagę, jaką rolę pełniły książki w tamtym czasie i dziś, to jednak odeszły... Miło jednak wziąć do ręki przelaną na papier wiedzę autora. Z książkami jest tak, że nikt nie wyda wynurzeń byle kogo- musi to być wartościowy materiał. W internecie publikować może każdy i niestety wielu, którzy nie powinni, korzysta z tej sposobności. Tym przyjemniej trafić na taki kanał, gdzie nie zmarnuje się czasu, którego coraz mniej.
Pozdrawiam równie serdecznie i czekam na kolejny, ciekawy materiał- dobry porterek już naszykowany ;)
@@dariuszpiatak8675 To wszystko prawda, co Pan pisze. A kolejny film o zimowych pstrągach już w nadchodzącym tygodniu. Pozdrawiam!
Piękne ryby, piękny San i świetny prowadzący :D Ogląda się, jak zwykle z resztą z ogromną przyjemnością :D Czekam na więcej filmów, najchętniej z "mojego" Sanu, ale z każdego innego łowiska również :D Pozdrawiam serdecznie Panie Jacku!
Dziękuje! Będą filmy i z Sanu, i z innych łowisk. Pozdrawiam:)
I to jest klasa film! Rzeczowo i fachowo! Żadnego darcia mordy.... Ehhh przypomina mi to stare filmy jeszcze z kaset VHS...jezioro marzeń czy IMHO najlepszy lin, karaś, wzdrega ... Ehhh super!
Ja miałby się wydzierać na moich wiernych Widzów?!!:):) To nie do pomyślenia!! A skojarzenie z moimi dawnymi filmami z serii "Sztuka Wędkowania" jest jak najbardziej uzasadnione. Taki styl mi najbardziej odpowiada. Co prawda uwielbiam również znacznie bardziej dynamiczne rodzaje muzyki, np.ostry, ogłuszający hard rock - na sali koncertowej czy na imprezie, ale w żadnym razie nie na rybach, do których moim zdaniem takie "pałowanie" po prostu nie pasuje. No, ale de gustibus non est disputandum. Serdecznie pozdrawiam!
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 ooooo tak. Sztuka wedkowania! Dokladnie tak! Ahh pamietam jak w 95 roku jako pietnastolatek ogladalem te filmy z wypiekami...swoja droga narrator mial genialny glos! A jesli to nie tajemnica to gdzie to bylo krecone? Szczegolnie ten z Krzysztofem Nowaczykiem.
@@morycmoryc4145 Film o karasiach i wzdręgach z Krzysiem Nowaczykiem, ówczesnym spławikowym mistrzem Polski, był kręcony na jakimś zapomnianym, leśnym jeziorku, które wynalazł Robert Taszarek, a którego nazwy nie pamiętam - nigdy potem tam nie wędkowałem. Natomiast film z Nowaczykiem i nieżyjącym już Wolfem Rudigerem Kremkusem, dwukrotnym spławikowym mistrzem świata, był realizowany na kanałach koło Konina. Pozdrawiam!
@@morycmoryc4145 Narratorem ówczesnych moich filmów był Roch Siemianowski pl.wikipedia.org/wiki/Roch_Siemianowski - głęboki, męski tembr głosu, kreatywna, aktorska interpretacja tekstu, idealne wyczucie klimatu obrazu na ekranie. Absolutny profesjonalista - najwyższa lektorska półka. Nic więc dziwnego, że prawie wszystkim podobały się jego interpretacje:)
Darcie mordy... Jakże popularny sposób wyrażania swoich w tym przypadku wędkarskich emocji wśród młodszej braci wędkarskiej. Szczególnie tych którzy wędkarstwo traktują jako sposób zarobienia pieniędzy...
Panie Jacku jak zwykle klasa, podziwiam i od 15 roku życia śledzę pana wyczyny i wyciągam z nich lejce 😃 a jeśli chodzi o łowisko to jest może odcinek specjalny sanu ?
Cieszę się, że mogę pomóc:). To oczywiście OS. Pozdrawiam!
Obecny! :)
Zapraszam nieustannie!
Aż się dziwie ze jest tak mało odsłonięć
Może dlatego, że na razie mam zablokowane reklamy, więc za karę monopolista blokuje zasięgi:):)
Nie miałem czasu , już oglądam i podsyłam kumplowi .
@@slawomirgontarz9965 Dziękuję!
Największą przyjemność i adrenalinę w wędkarstwie muchowym daje hol ryby, kontakt z holowaną ryba jest zupełnie inny niż w spiningu gdzie długa żyłka bardziej się rozciąga i amortyzuje. Linka muchowa i krótki przypon są bardzo mało rozciągliwe przez co cała energia idzie w wędkę, podczas holu dużej głowacicy to wędka przejmuje wszystkie jej uderzenia potem mięśnie, stawy łokciowy i barkowy po co taką przyjemność tłumić jakąś gumą? Na Pana filmie podczas holu pstrąga widać jak ta guma się rozciąga i pracuje zamiast wędki, pstrąg walczy z gumą. Czy nie bez powodu na zawodach muchowych w regulaminie sportowym jest zakaz stosowania amortyzatorów? Zawodnicy powinni wykazać się umiejętnym holem, czy guma?
Myli się Pan z tym zakazem stosowania amortyzatorów (a co najmniej jest Pan nieprecyzyjny). Otóż zapis w ZOSW 2020 stanowi, że zakazane jest "stosowanie amortyzatorów gumowych innych niż przeźroczyste" - a więc na zawodach muchowych wolno stosować przezroczyste amortyzatory. Pozwolę sobie również stwierdzić na podstawie swojej ponad 25 letniej praktyki zawodniczej (nie muchowej), że zawody wędkarskie, zwłaszcza te najwyższej rangi, zawsze były i są pewną... hmmm... aberracją wędkarstwa, a rosnąca liczba ograniczeń zabija kreatywność zawodników i hamuje rozwój naszego hobby. Przykładem jest chociażby wprowadzenie sektorów na pstrągowych zawodach spinningowych z brzegu i sztuczne zarybianie łowiska hodowlanymi selektami tuż przed zawodami. To zawęża wędkarstwo do "sztuki" holowania wygłodniałych ryb i zabija ideę spinningu, który, podobnie jak mucha, polega głównie na czynnym poszukiwaniu ryb na dużym obszarze. Nie zgodzę się z Pana ogólnym stwierdzeniem, że największą przyjemność w wędkarstwie muchowym i adrenalinę daje holowanie ryb i "uderzenia" w stawy łokciowe. Może Pana tak to odczuwa - nie śmiem kwestionować ani krytykować Pańskich upodobań - ale rozciąganie tej tezy na wszystkich wędkarzy jest, delikatnie mówiąc, nieuprawnione. Gdyby bowiem tak uważali wszyscy pstragarze, to nie łowiliby oni potokowców w rzekach, lecz siedzieliby z wędkami uzbrojonymi w sztywne plecionki na sztucznych stawach i "polowali" na duże, waleczne (a jakże!) tęczaki - i mieliby ostrego holowania pod dostatkiem. Natomiast znam bardzo wielu wędkarzy (do których sam się zaliczam), dla których Wartością samą w sobie jest wytropienie ryby w naturalnym środowisku, zwłaszcza w pięknym otoczeniu dzikiej przyrody, oraz skłonienie jej do wyjścia do przynęty i brania, natomiast hol ryby to tylko jeden z wielu elementów przyjemności, taka mała kropeczka nad i. Warto również popatrzyć na całą sprawę szerzej, również z drugiego końca wędki - z punktu widzenia ryby. Proszę odpowiedzieć na sobie pytanie: jak może wyglądać pysk dużego pstrąga szarpiącego się na opisanym przez Pana sztywnym zestawie w porównaniu do pyska identycznego pstrąga holowanego łagodnie, bez silnych szarpnięć, które to szarpnięcia guma eliminuje niemal całkowicie? Jak Pan myśli, dlaczego co któryś pstrąg złowiony na sanowym OS (jak wiadomo, obowiązują tam haki bezzadziorowe oraz C&R) ma wyrwane lub nienaturalnie pozrastane elementy nożyczek (wiem to z własnych obserwacji)? Czy nie sądzi Pan, że dzięki amortyzatorom można by uratować niejednego dużego lipienia czy pstrąga przed odpłynięciem z muchą w pysku (zwłaszcza w przypadkach łowienia delikatnym zestawem)? Może jednak warto czasem pomyśleć o korzyściach stosowania amortyzatora również dla ryb i łowiska, a nie tylko o własnej przyjemności czy zawodniczych laurach? Serdecznie pozdrawiam!
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 Łowię na wolne wędki o pełnym ugięciu aż do rękojeści nie potrzebuję do nich amortyzatorów całą energie przejmuje wędzisko. Również na głowacicę czy szczupaka stosuje wędkę która pracuje na całej długości. Z tymi lipieniami i pstrągami z rozwalonymi pyskami to ma Pan rację dużo ludzi łowi na szybki wędki o szczytowej akcji i tak się to kończy, są też tacy co stosują haczyki z zadziorem i rozrywają pyski lipieniom przy wyczepianiu. Z zawodów wędkarskich zrezygnowałem już dawno temu wolałem wygrać sam ze sobą i łowić to co chcę. Najtrudniej było złowić pierwszą głowacicę. Teoretycznie na Os łatwiej bo wiadomo gdzie one są albo były, ale tam trzeba wybrać albo zabawa z lipieniami i pstrągami albo chodzenie za głowacicą całymi dniami bez brania. Pozdrawiam
@@skrzak942 No to gramy w jednej drużynie z tymi kijami o pełnym ugięciu :) Ale - jest zawsze jakieś ale! Muszę tu wspomnieć o jeszcze innych korzyściach z dodania elastycznego elementu separującego linkę od przyponu, których to korzyści nie oferuje nawet najbardziej miękkie i elastyczne wędzisko. Otóż przy cienkich, lipieniowych końcówkach przyponu (0,08 mm) zdarzało mi się, że gruby lipień zrywał mi muchę jednym szarpnięciem, wykorzystując bezwładność długiego odcinka linki, zanim jeszcze kij zdążył to szarpnięcie zamortyzować. Można oczywiście schodzić z klasą zestawu do #4 lub nawet #3, ale problem jednak pozostaje. Problem znikł, gdy dołożyłem do zestawu cienki amortyzator (1,5 mm), dzięki któremu mogę teraz spokojnie holować lipienie nawet 45+ na fluorocarbonie 0,06 mm (głównie chodzi tu o jesień i bardzo małe sucharki).
Inny przykład, dotyczący mojego spinningowego zestawu z ramką i długim przyponem z małą przynętą, np nimfą. Gdy takim zestawem łowię brzany z dużej odległości, to zdarza się, że ryba zmieni kierunek ucieczki i zakleszczy linkę w szczelinie pod głazem. W takiej sytuacji typowy przypon dowiązany bezpośrednio do linki natychmiast pęka, natomiast zabezpieczony elastycznym amortyzatorem utrzymuje brzanę na tyle długo, że już nieraz udało mi się dojść do głazu i odkleszczyć linkę, a potem bezpiecznie kontynuować hol. To też można zobaczyć na jednym z moich brzanowych filmów. Reasumując - w moim zestawie (i spinningowym, i muchowym) amortyzator w żadnym razie nie zastępuje elastycznego wędziska o głębokim ugięciu, lecz jest jedynie dodatkowym bezpiecznikiem. Pozdrawiam!:)
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 kurde, Panie Jacku. Przekonał mnie Pan do amortyzatorów. Jak je dobierać? Czym się kierować? Czy sprawdzają się tylko przy streamer'ach czy w innych metodach również? pozdrawiam
@@butchossa Warto używać specjalistycznych gum do tyczki, tubowych (hollow), dwuwarstwowych, ponieważ są one najbardziej wytrzymałe na zerwanie i mają największą rozciągliwość (do 8x). Średnicę i długość amortyzatora dobieram do uzbrojenia przynęty - im większy (grubszy) hak, tym amortyzator grubszy i krótszy. Np. do 5-cm streamera na cienkim haku nr 6 (do suchych much) stosuję gumę 2,3-2,4 mm o długości 20 cm. Natomiast do maleńkich suchych much na fluorocarbonie 0,06 mm na późnojesienne lipienie odpowiedni będzie amortyzator 1,3-1,5 mm/20-25 cm. Ta zasada znajduje również zastosowanie w budowie zestawów spinningowych. Im delikatniejszy sprzęt i mniejsza przynęta (mniejszy i cieńszy haczyk, tym cieńszy i dłuższy amortyzator - oczywiście w rozsądnym zakresie, aby móc sięgnąć rybę - nawet gdy guma jest mocno rozciągnięta. Pozdrawiam.
Mistrzostwo świata nie lowilem nigdy pstrągów normalnie mistrz Pan Jacek pozdrawiam
A wiec czas zacząć - to ekscytujący sport! Pozdrawiam!
Pana spokój i przekazywanie informacji przypomina mi filmy z Adamem slodowy zrób to sam oczywiście w pozytywnym znaczeniu pełen profesjonalizm bez żadnych spin dzisiejszych nerwowych czasów pozdrawiam i czekam na kolejne filmy
@@shadowwronki666 Takie porównanie to zaszczyt - za moich młodych lat Słodowy robił dobrą robotę, ponieważ uczył przede wszystkim pomysłowości (zwanej obecnie kreatywnością :)). Pozdrawiam!
Panie Jacku widziałem że używa pan tego amortyzatora podczas trolu. czy to jest taki amortyzator jak do tyczki? jakiej jest twardości? jakiej długości? kiedy pan go stosuje , przy jakim łowieniu? jak wyczuwać brania, gdy ma się sztywne wędzisko, plecionka itp. ?
świetny film! jak zawsze w całości merytoryczny.
pozdrawiam i łapa w górę
ups. umkneła mi czarna tabliczka w filmie z opisem...
pozdrawiam
@@marcinstanczyk6511 Tak, gumy do tyczek są najlepsze, ale do szczupakowego trollingu zakładam gumy o znacznie większej średnicy (3,0-3,5 mm) niż w zestawach do mniejszych przynęt, takich ja na tym filmie. Stosuję wyłącznie amortyzatory tubowe (hollow), dwuwarstwowe. Parametry amortyzatora w moim pstrągowym zestawie do streamera podałem w tym filmie na tablicy (min. 14:40). Amortyzator stosuję w każdym moim zestawie muchowym (zwłaszcza w delikatnym, do suchej muchy), oraz w niektórych zestawach spinningowych (np. do małych przynęt, proszę obejrzeć moje filmy o brzanach na tym kanale), jak również do trollingu. Amortyzator transferuje sygnał o braniu nie gorzej od zwykłej żyłki. Nawiasem mówiąc, superprecyzyjna sygnalizacja brań stała się od pewnego czasu wędkarskim fetyszem - w niektórych technikach łowienia nie ma aż tak wielkiego znaczenia, jak jej się powszechnie przypisuje. Ale to temat na małą książkę:)
A film który kiedyś widziałem na temat łowienia głowacic na strimera z "gumką"pozwoli Pan, że przemilcze...
Milczenie jest złotem, a bywa również formą ekspresji. Często działałem i działam wbrew utartym schematom i powszechnie przyjętym regułom, ale moje wieloletnie doświadczenie podpowiada mi, że warto. "Poprawność polityczna" mnie nie interesuje - zwłaszcza w wędkarstwie. Np. na spinningowych mistrzostwach Polski z reguły łowiłem kijem niemal dwukrotnie dłuższym niż inni zawodnicy, co bywało przedmiotem kpin - ale do czasu... Ramka z amortyzatorem w zestawie na duże brzany też spotykała się z dwuznacznymi komentarzami i uśmieszkami. I to się skończyło. Niektórzy łowcy głowacic już się zorientowali, że na mocnej, sztywnej wędce spada podczas holu znacznie więcej ryb niż na bardziej elastycznym kiju. Warto się tym zainteresować, aby nie zostać w tyle:) Serdecznie pozdrawiam.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 najbardziej interesuje mnie moment zacięcia głowacicy a zwłaszcza wbicie strimera w twardy pysk ryby.
Złowilem tych ryb ogrom na nimfe jak i strimera , tak że śmiem twierdzić, że taka guma po prostu się nie sprawdzi. Teori można dużo snuć ale nie jest ten patent pokryty praktyką (mówię o głowacicy)
@@danielhryniak470 Dotyka Pan samego sedna sprawy! Otóż istota łowienia z amortyzatorem polega właśnie na tym, że ryba w pierwszej fazie holu w wielu przypadkach w ogóle nie jest zacięta, lecz "wisi" na samym czubku ostrza haka, a mimo to z niego nie spada - właśnie dlatego, że element elastyczny (którym w typowym zestawie jest szczytówka kija) został niejako przeniesiony bliżej haczyka. Później, w dalszej fazie holu, ryba zwykle się docina, ponieważ w miarę rozciągania gumy następuje znaczny przyrost siły (znacznie szybszy niż liniowy) i amortyzator się niejako "blokuje", ale nie pęka. Jeśli zostanie dobrze dobrany do innych elementów zestawu (im większy hak, tym krótsza i grubsza guma), to prędzej pęknie kij, niż amortyzator. Robiłem szczegółowe badania siły napięcia linki zestawu w funkcji rozciągnięcia gumy dla różnych jej średnic, a wyniki tych badań (m.in. wykresy) opublikowałem 5 lat temu w numerze 2/2016 Wędkarskiego Świata. W praktyce wyholowuję w ten sposób również ryby w ogóle nie zacięte (przynęta wypada z pyska już przy pierwszym zluźnieniu linki, czyli w podbieraku) albo zahaczone "za skórkę" (np. 3-4 kg brzany zahaczone za wąs - jeden z takich przypadków jest nagrany na filmie), które na typowym, sztywnym zestawie odpadłyby natychmiast właśnie na skutek mocnego zacięcia. To jest zupełnie inna "religia", niż powszechnie przyjęta, ale przecież nie wszyscy muszą wyznawać tę samą "wiarę" :):) Pozdrawiam!
chyba pierwszy :D pozdrawienia dla pana Jacka :)
Serdecznie pozdrawiam Lidera!
Super film! Ja zaczynam przygodę z mucha. W zeszłym roku udało połowić się klenie na Sanie :) mam pytanie jakiego amortyzatora Pan używa? Na co zwrócić uwagę przy kupnie jego?
Używam specjalistycznych gum do tyczki, tubowych (hollow), dwuwarstwowych, ponieważ są one najbardziej wytrzymałe na zerwanie i mają największą rozciągliwość (do 8x). Średnicę i długość amortyzatora dobieram do uzbrojenia przynęty - im większy (grubszy) hak, tym amortyzator grubszy i krótszy. Np. do 5-cm streamera na cienkim haku nr 6 (do suchych much) stosuję gumę 2,3-2,4 mm o długości 20 cm, natomiast do maleńkich suchych much na fluorocarbonie 0,06 mm na późnojesienne lipienie odpowiedni będzie amortyzator 1,5 mm/25 cm. Ta zasada znajduje również zastosowanie w budowie zestawów spinningowych. Pozdrawiam.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 dziękuję bardzo za odpowiedź. Za pierwszym razem widziałem,że Pan stosuje amortyzator przy połowie brzan. Mam jeszcze jedno pytanie, jaki ma wpływ na zacięcia taka guma?
@@Junior.S387 Gdy w zestawie jest dobrze dobrany amortyzator, to w zasadzie mocne zacięcie nie jest potrzebne. Wystarczy po zauważeniu brania (drgnięcie linki) płynnie, bez gwałtownego szarpnięcia, napiąć zestaw, jednocześnie unosząc wędzisko i ciągnąc za linkę, a rybę da się utrzymać nawet na samym koniuszku grota - nawet gdy początkowo nie jest dobrze zacięta - właśnie dzięki elastyczności amortyzatora. W praktyce ryby zacinają się na moim zestawie same - za sprawą nurtu napierającego na linkę oraz dzięki zastosowaniu bardzo cienkich, a więc superostrych, specjalistycznych haczyków do suchych muszek, wymagających do zacięcia minimalnej siły. W typowych, sztywnych zestawach bez amortyzatora, takich haczyków się nie dałoby się zastosować, ponieważ duże ryby mogłyby je rozginać.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 dziękuję za wyjaśnienie, spróbuje w tym roku takiego zestawy.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 Witam serdecznie jestem zaskoczony można stosować taki amortyzator nie widziałem i mam teraz pytanie czy można go stosować jak i do długiej nimfy jaki żyłkowe i to suchej i nie ma ku temu żadnych przepisów które by nie pozwalały na takie stosowanie
Witam Panie Jacku. Podobnie jak Pan uważam, że amortyzator jest legalny. Nie można go traktować jako dociążenie zestawu, ani jako sygnalizator. Nigdy go nie używałem, ale zamierzam wypróbować do delikatnych zestawów, zwłaszcza, że łowię dość budżetowymi kijami, a one raczej są szybkie. Fajny film, jak zwykle. Zdziwił mnie brak śniegu w Bieszczadach. U mnie był mróz i śnieżyca, czyli trudny początek sezonu ;-) Pozdrawiam.
Legalność amortyzatora jest oczywista - to wie każdy, kto czyta przepisy i rozumie tekst napisany w języku polskim:) Dziękuję za przychylną opinię. Zachęcam do prób z amortyzatorem, ponieważ umożliwia on łowienie sporych ryb na bardzo cienkie żyłki. Gwoli wyjaśnienia - premiera filmu odbyła się 29 stycznia, a w rzekach południowej Polski pstrąg potokowy znajduje się pod ochroną do końca stycznia (również na łowiskach C&R), a więc na Sanie sezon pstrągowy startuje dopiero jutro. Jest więc oczywiste, że materiał filmowy pochodzi z początków zeszłorocznego sezonu. Moje filmy mają charakter szkoleniowy i z reguły nie są relacjami "z ostatniej chwili". Serdecznie pozdrawiam!
klasa
Dzięki:)
Tak z ciekawości tylko:
d/ nie wolno stosować dodatkowego zewnętrznego obciąŜenia linki lub przyponu. Dopuszczalne jest stosowanie linki obciąŜonej w jej konstrukcji,
Amortyzator nie jest częścią linki.
I jaki z tego wniosek?
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 Mi jest ciężko wnioskować, bo na Pana książkach i artykułach w czasopismach się uczyłem wędkarstwa. Chcę znać opinię fachowca.Zadałem pytanie komuś, kto łowi pewnie tyle lat, ile ja żyję, bo chcę się dowiedzieć, czy jak zawiążę taki przypon np. PSR się do mnie nie doczepi i nie da mi mandatu czy upomnienia za dodatkowe obciążenie przyponu. To tyle, chciał bym się po prostu tego dowiedzieć, czy jest to legalne-patrząc na RAPR
Pozdrawiam i czekam na kolejne filmy.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 Po pierwsze taki z tego wniosek że faktycznie kolega słusznie zwrócił uwagę że może Pana Legendarnej osoby PSR się nie czepia ale jakiegoś szarego zjadacza chleba PSR mogło by zwrócić uwagę a jak wszyscy doskonale wiemy lepiej nie dyskutować. Po drugie na takie klepanie linką na 10-12 metrów może i nic się nie dzieje ale przy dalszych rzutach elastyczność "amortyzatora" nie będzie współgrać z elastycznością i sztywnością linki i zaczyna się nam zamykać pętla, tracimy energię przy rzutach i w ten sposób mamy bardzo dobry przepis na makaron z przyponu. Pewnie dlatego łowi Pan na jeden streamer ponieważ łatwiej jest taki mix rozplątać biorąc pod uwagę również grubość rękawic. Pozdrawiam
@@pawekrystosik3641 Rozumiem, co Panowie (Pan oraz Pan Szymon) piszecie, ale nadal żaden z Panów nie zadał konkretnego pytania. Krążycie Panowie wokół dwóch różnych tematów: amortyzatora oraz przepisu o zewnętrznym obciążeniu linki. Do tego doszedł wątek PSR. Snujecie Panowie niejasne sugestie, a ja nadal czekam na konkretne pytania (ze znakiem zapytania na końcu) - proszę je po prostu sformułować. Jeśli je otrzymam, to bardzo chętnie i obszernie na nie odpowiem:)
@@SzymonFlytiers Odnoszę wrażenie, że wszyscy jesteśmy w Polsce tak zaszczuci licznymi, niczym nie uzasadnionymi zakazami i nakazami (nie tylko w wędkarstwie), że odruchowo sami szukamy dodatkowych barier i zakazów, które nie istnieją. Czas z tym skończyć - co nie jest zakazane, jest dozwolone! Przede wszystkim warto się WNIKLIWIE zapoznać się z aktualnymi, obowiązującymi na łowisku warunkami wędkowania (czyli zasadami połowu ryb), będącymi integralną częścią zezwolenia na wędkowanie. Na wszelki wypadek podaję więc link do takich zasad, obowiązujących na wodach górskich Okręgu PZW w Krośnie: www.pzwkrosno.pzw.org.pl/wiadomosci/212659/67/uchwala_nr_2102020__zasady_polowu_na_wodach_okregu_krosno_w_2021 . W tych zasadach czytamy, że (cytuję punkt 5.): "Zakazuje się stosowania jakichkolwiek wskaźników brań, indykatorów itp. przy połowie na sztuczną muchę. Zestaw może zawierać jedynie linkę oraz przypon (można stosować łączniki linki z przyponem nie zmieniające wyporności zestawu)." Otóż amortyzator jest właśnie takim elastycznym "łącznikiem linki z przyponem", w żadnym razie nie zmieniającym wyporności zestawu. To jasne i żadna karkołomna interpretacja tego nie zmieni. Zachęcam więc do spróbowania przedstawionego na filmie amortyzatora, bo dzięki niemu spada podczas holu znacznie mniej ryb, a co najważniejsze, można dzięki niemu uratować niejednego dużego lipienia czy pstrąga przed odpłynięciem z muchą w pysku (zwłaszcza podczas łowienia delikatnym zestawem). Dodam jeszcze, że amortyzator w zestawie muchowym, w Polsce prawie nieznany, nie jest niczym nowym na światowym rynku muchowym - amortyzatory muchowe były oferowane już 20 lat temu przez znaną muchową amerykańską firmę Rio (Shock Absorber), a obecnie są w sprzedaży amortyzatory Drennan Power Gum, dedykowane specjalnie do lekkich zestawów muchowych, np.: www.go-fishing.dk/en/power-gum-forfangsstraekker/ . Jednak wymienione łączniki są moim zdaniem zbyt mało elastyczne, więc zaadaptowałem do muchy znacznie lepsze amortyzatory, powszechnie używane przez spławikowych wyczynowców - bardzo mocne, rozciągliwe do 8 razy! Serdecznie pozdrawiam:)
pamietam że pan kiedyś jak łowil okonie i uzywał plecionki 0.03 mógł by pan powiedziec jaka to ?????pozdrawiam
Konger Streeto Ultra Tiny. Pozdrawiam
Witam serdecznie . Panie Jacku mam pytanie o podbierak. Czy ten system który utrzymuje podbierak i automatycznie się zwija to był razem z podbierakiem czy zakupiony osobno?
Pozdrawiam serdecznie
Urządzenie do samoczynnego zwijania linki (z doczepionym na końcu sprzętem, np. podbierakiem), kupuje się osobno. Ja sprowadziłem z Ameryki retraktor znanej muchowej marki Wiliam Joseph, ponieważ ma największą siłą ciągu i jest najbardziej trwały - poprzedni wytrzymał ponad 10 lat maczania w wodzie.
@@akademiawedkarstwajacekkol4806 bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie
Za duzo reklam a reszta w dechę😀
Bardzo dziękuję. Z reklamami ma Pan rację, ale ich rodzaj i częstotliwość zależą niestety włącznie od jutuba. Ostatnio grubo przesadzają. Pieniądz z tego jest śmieszny, więc któregoś dnia szlag mnie trafi i wyłączę je w ogóle. Serdecznie pozdrawiam.
Mam pytanie panie Jacku czemu puszczamy pstrąga głową pod prąd ?
Serdecznie Pozdrawiam
Niektóre ryby są mniej zmęczone po holu, inne bardziej. Te pierwsze wyrywają się z ręki i natychmiast odpływają - kierunek wypuszczania nie ma wtedy znaczenia. Natomiast te bardziej zmęczone trzymam głową pod prąd, aby woda w sposób naturalny przepływała im przez skrzela, co je szybciej dotlenia i przyspiesza naturalne odpłynięcie. Pozdrawiam.
Czy stosowanie takiej"gumki "jest dozwolone na sanie? Nie sądzę , konstrukcja całego zestawu nie powinna się składać z takich dodatków . Łowię na OS kupa lat (roczna) A zestaw powinien być skonstruowany z linki + przypon + ew. dwa strimery .
Po pierwsze, pragnę nieśmiało zwrócić uwagę, że "kupa lat" czy "roczna" to nie są merytoryczne argumenty w dyskusji:). Po drugie, aby móc coś "sądzić", czy "nie sądzić" na temat tego, co jest dozwolone, a co nie jest, trzeba najpierw SZCZEGÓŁOWO zapoznać się z aktualnymi, obowiązującymi na łowisku warunkami wędkowania (czyli zasadami połowu ryb), będącymi integralną częścią zezwolenia na wędkowanie - podaję link do zasad obowiązujących na wodach górskich Okręgu PZW w Krośnie: www.pzwkrosno.pzw.org.pl/wiadomosci/212659/67/uchwala_nr_2102020__zasady_polowu_na_wodach_okregu_krosno_w_2021 . W tych zasadach czytamy, że (cytuję punkt 5.): "Zakazuje się stosowania jakichkolwiek wskaźników brań, indykatorów itp. przy połowie na sztuczną muchę. Zestaw może zawierać jedynie linkę oraz przypon (można stosować łączniki linki z przyponem nie zmieniające wyporności zestawu)." Otóż amortyzator jest właśnie takim elastycznym "łącznikiem linki z przyponem", w żadnym razie nie zmieniającym wyporności zestawu. Zamiast więc szukania dziury w całym, gorąco zachęcam do spróbowania przedstawionego na filmie amortyzatora, bo dzięki niemu spada podczas holu znacznie mniej ryb, a co najważniejsze, można uratować niejednego dużego lipienia czy pstrąga przed odpłynięciem z muchą w pysku (zwłaszcza podczas łowienia delikatnym zestawem). Dodam jeszcze, że amortyzator w zestawie muchowym, w Polsce prawie nieznany, nie jest niczym nowym na światowym rynku muchowym - amortyzatory muchowe były oferowane już 20 lat temu przez znaną muchową amerykańską firmę Rio (Shock Absorber), a obecnie są w sprzedaży amortyzatory Drennan Power Gum, dedykowane specjalnie do lekkich zestawów muchowych, np.: www.go-fishing.dk/en/power-gum-forfangsstraekker/ . Jednak wymienione łączniki są moim zdaniem zbyt mało elastyczne, więc zaadaptowałem do muchy znacznie lepsze amortyzatory, powszechnie używane przez spławikowych wyczynowców - bardzo mocne, rozciągliwe do 8 razy! Serdecznie pozdrawiam:)
No... w końcu Kropeczki👍
Będzie tego więcej:)
Tych Łobuzów proszę jak najwięcej.Zapraszam na Bóbr😊
@@MrDawkins1987 Dzięki, może, może...:)