Mama i tato się o moje zdrowie modlą Syn na melanżu ma nie kiepski odlot Po dwóch latach znów wie co to samotność Wieczny katar po ściankach szklanki spływa alkohol Twarz ma głodną nie chce jeść woli pić To przemyślenia być czy nie być wspomnienia Z tamtych dni zawrócił bym czas gdybym mógł Teraz już po wszystkim koniec zrzut Proszę pani walczyłem o lepsze jutro Ona była niepoważna nie chcę żyć z tą pani córką Fałszu nuty (fałszywy) Grała muza plany moje plany Wszystkie legły w gruzach O czym mam mówić (o czym) O zwycięstwie Ponosisz klęskę kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem To jest jak zejście spełnia się plan Życie to życie rodzisz się i umierasz sam Rodzisz się i umierasz sam Rodzisz się i umierasz sam Wyrzucone na outside w czterech ścianach Jak zwał tak zwał pamiętasz teraz z rana Budzę się patrzę na miejsce obok tam Codziennie rodzę się i umieram sam Tracę grunt czuję głębie to mnie przerasta Przypływ podmył fundamenty tego miasta Pójść się zapić pójść się zaćpać Nie pozostawia zbyt wyboru sytuacja Po kropli kropla daje upust goryczy Jesteś obok mnie czy nie ciągle milczysz Coś dla Ciebie znaczę czy te gesty są na niby Któreś z nas nie należy już do świata żywych Umysł spowija noc cierpki owoc Przed faktem stań rodzisz się umierasz sam Staram się przetrwać człowiek nie śmieć Ten ogień jednym daję życie drugim śmierć Rodzisz się i umierasz sam Rodzisz się i umierasz sam Weź otwórz oczy i spójrz na szare domy Posłuchaj dziś zapraszamy wszystkich w nasze strony Pozostań wolny i ciesz się tą wolnością Kiedy kolory mieszają się z szarością Ty żyj z godnością i miej na życie plan Bo tu sie rodzisz i tu umierasz sam Ja w to gram a los kręci kołem Realia dzieciaku dają Ci najlepszą szkołę Pamiętasz ojca powinien stać przy dzieciach Lecz nie miał czasu lecz robił z siebie śmiecia Strach Cie obleciał ja też go znam Bo tu sie rodzisz i tu umierasz sam Daję to wam więc proszę Wy to bierzcie Niech ta muzyka dziś zagra w Twoim mieście Teraz nareszcie mamy dla was płytę To nasze więzi grubą nicią szyte Słyszysz tą muzykę stoję tu na scenie Uwierz w przeznaczenie a może to coś zmieni Pamiętaj zawsze twardo stój na ziemi Pamiętaj zawsze twardo stój na ziemi Rodzisz się i umierasz sam Rodzisz się i umierasz sam Rodzisz się i umierasz sam Rodzisz się i umierasz sam
To był rap to były czasy dziękuję
Ależ to jest piękne 👌
wychowany na tym albumie, przekozackie nuty
Ona była niepoważna - nie chce żyć z tą pani córką 👋🧘♂️
😢😢😢
Mama i tato się o moje zdrowie modlą
Syn na melanżu ma nie kiepski odlot
Po dwóch latach znów wie co to samotność
Wieczny katar po ściankach szklanki spływa alkohol
Twarz ma głodną nie chce jeść woli pić
To przemyślenia być czy nie być wspomnienia
Z tamtych dni zawrócił bym czas gdybym mógł
Teraz już po wszystkim koniec zrzut
Proszę pani walczyłem o lepsze jutro
Ona była niepoważna nie chcę żyć z tą pani córką
Fałszu nuty (fałszywy)
Grała muza plany moje plany
Wszystkie legły w gruzach
O czym mam mówić (o czym)
O zwycięstwie
Ponosisz klęskę kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem
To jest jak zejście spełnia się plan
Życie to życie rodzisz się i umierasz sam
Rodzisz się i umierasz sam
Rodzisz się i umierasz sam
Wyrzucone na outside w czterech ścianach
Jak zwał tak zwał pamiętasz teraz z rana
Budzę się patrzę na miejsce obok tam
Codziennie rodzę się i umieram sam
Tracę grunt czuję głębie to mnie przerasta
Przypływ podmył fundamenty tego miasta
Pójść się zapić pójść się zaćpać
Nie pozostawia zbyt wyboru sytuacja
Po kropli kropla daje upust goryczy
Jesteś obok mnie czy nie ciągle milczysz
Coś dla Ciebie znaczę czy te gesty są na niby
Któreś z nas nie należy już do świata żywych
Umysł spowija noc cierpki owoc
Przed faktem stań rodzisz się umierasz sam
Staram się przetrwać człowiek nie śmieć
Ten ogień jednym daję życie drugim śmierć
Rodzisz się i umierasz sam
Rodzisz się i umierasz sam
Weź otwórz oczy i spójrz na szare domy
Posłuchaj dziś zapraszamy wszystkich w nasze strony
Pozostań wolny i ciesz się tą wolnością
Kiedy kolory mieszają się z szarością
Ty żyj z godnością i miej na życie plan
Bo tu sie rodzisz i tu umierasz sam
Ja w to gram a los kręci kołem
Realia dzieciaku dają Ci najlepszą szkołę
Pamiętasz ojca powinien stać przy dzieciach
Lecz nie miał czasu lecz robił z siebie śmiecia
Strach Cie obleciał ja też go znam
Bo tu sie rodzisz i tu umierasz sam
Daję to wam więc proszę Wy to bierzcie
Niech ta muzyka dziś zagra w Twoim mieście
Teraz nareszcie mamy dla was płytę
To nasze więzi grubą nicią szyte
Słyszysz tą muzykę stoję tu na scenie
Uwierz w przeznaczenie a może to coś zmieni
Pamiętaj zawsze twardo stój na ziemi
Pamiętaj zawsze twardo stój na ziemi
Rodzisz się i umierasz sam
Rodzisz się i umierasz sam
Rodzisz się i umierasz sam
Rodzisz się i umierasz sam
jotajoto co za bit