Sam bywam czasem nad wodą i rozumiem po czesci zakazy pzw Moim zdaniem chodzi o to ze karpiarze strasznie zawłaszczają wodę i podam na moim przykladzie Rzucam wędka na moim stanowisku a drze mi sie koles ktory siedzi 3 dziury dalej ze on ma tu zestawy ... 2 karpiarze mając 4 wędki maja bardzo duży rozstrzał. Niech wywożą ale w miarę na wprost a nie po 200m w prawo i lewo od swojego stanowiska
Zgadzam się z tym na 100%. Sam jestem karpiarzem ale nie wywożę zestawów dalej jak na 100 m. Wkurza mnie, jak dwie osoby z 4 wędkami powywożą swoje zestawy po 300 m i zajmą całe 10 ha łowisko.
@@tomek3l Dokladnie Ja tez zaczynam karpiowac i łowię głównie z wywózki na pzw Ale robię miejsce dla wszystkich A jak ktos chce oblawiac po 300 m w prawo i lewo od swojego stanowiska to niech jedzie na komercje ... Ale tam tez sa granice stanowisk 🙂
sam łowię na wąskim jeziorze na łódce spotykam się często z sytuacją że kilku karpiarzy na brzegu zaanektuje pół wody bo wywożą zestawy pod drugi brzeg i nie oznaczają markerami na dodatek wywożą zestawy na wachlarz!
Wywózki są po prostu nie dopuszczalne na niektórych wodach powód prosty kolega z boku wywozi na 300m a ja mam tylko 30m do rzutu to chyba nie jest w porządku bo inaczej go przerzucę
Oczywiście że na niektòrych łowiskach powinien być zakaz wywózki pontonem i łódką zanętową. Bo przeszkadza w łowieniu innym wędkarzom. Nie mam problemów z karpiarzami bo sam nim jestem . Chodzi tylko o to żeby nie utrudniać innym wędkowania. Przykładem może być Przylasek Rusiecki w Krakowie kiedy karpiarze wywożą pod wyspy blokując dostęp do łowiska dla kilku stanowisk i uniemożliwiając wędkowanie spinningistom z łodzi. A sprzątanie nie zależy od tego czy ktoś jest karpiarzem tylko jakim jest człowiekiem. Przejedźcie się na cytowany Przylasek w sezonie letnim gdzie stanowiska są blokowane na 2 miesiące przez "karpiarzy". Zachowanie to libacje alkoholowe, disco polo na full. Tak to wygląda w Krakowie.
Na takich wodach jak Przylasek Rusiecki powinien być wprowadzony całkowity zakaz wywózki czy połowu ze sprzętu pływającego, to są za małe zbiorniki aby zezwolić na wszystko. Gdzie ryba ma mieć swoje mateczniki czy tarliska jak wszędzie stoją pontony, łódki czy markery. Ja łowię na Przylasku wyłącznie z rzutu i na efekty nie narzekam.
PANOWIE a dlaczego z tą wywózką dzieją się takie rzeczy i to zarówno karpiową jak i sumową, ano dlatego że umiaru nie ma, wędkarze sami sobie winni bo jak tylko któryś sobie model kupi to zaraz wymyśli sobie że już ryba mu blisko nie weżmie tylko musi opasać 7 razy łowisko żyłką i wywieżć ze 300 metrów zestaw a potem jeszcze kretyn się awanturuje że mu ktoś zestaw ściągnął więc zastanówcie się zanim zaczniecie narzekać
Jest jakaś dziwna mania wywożenia zestawu im dalej tym lepiej. Ani to nie przynosi wiecej ryb na macie ani to kultury nie ma żadnej. Szanujmy się panowie wzajemnie bo w tych czasach za mało już ludzi w ludziach...
Łowię w okręgu Rzeszów....i akurat w moim kole ciężko o zbiornik złów i wypuść... chociaż koło ma 4 zbiorniki.....zasada w kole jest taka dla starszego pokolenia.... wpuść " zarybienie" i złów i zjedz "zarybieniowki". Do puki takie pokolenia będa w zarządzie nawet koła nic w tym naszym PZW się nie zmieni ....
Witam serdecznie.... PANOWIE super merytoryczny materiał... dlaczego tak rzadko taki duet rozmawia o naszej pasji.... dziękuję serdecznie do następnego razu...zdrowia dla kolegów wszystkiego najlepszego w 2021👍👍👍
Witam. Mieszkam w Poznaniu. Przez dziesięć lat łowiłem karpie na różnych wodach, komercja, PZW. Od dwóch lat postanowiłem spróbować spinningu co nie znaczy, że nadal nie łowię karpi. Staram się łowić na mniejszych wodach i właśnie z rzutu. Łowiłem na poznańskiej dębinie, zawsze z rzutu i trochę śmieszyło mnie jak inni wyciągali swoje wspaniałe łódki zanętowe za grube tysiące złotych i wywozili zestawy na 60 m pod przeciwległy brzeg. Przecież na taką odległość można rzucić nawet feederem. Oczywiście nie neguję łódek zanętowych i wędkarskiej elektroniki ale używajmy tego tam gdzie jest to potrzebne, a nie na 2 ha zbiorniku. W wędkarstwie zawsze kieruje się etyką i zdrowym rozsądkiem, a nie dziwnymi przepisami. Jeśli przepisy są dziwne i nie mają logicznego wytłumaczenia to po prostu tan nie łowię. Dla mnie sprawa jest prosta. Na wodach mniejszych powiedzmy do 20ha łowię z rzutu, uważam, że nie ma sensu wywozić zestawów, nie muszę zabierać pontonu, silnika, dźwigać akumulatora w ten sposób na takich wodach zrobimy więcej zamieszania, hałasu i raczej spłoszymy ryby. Po prostu biorę taczkę, minimum sprzętu i podążam za karpiami. Łowię tak od momentu gdy zacząłem oglądać filmy Korda Masterclass. Skoro na takim zbiorniku jak Gigantica można łowić wspaniałe karpie z rzutu to można je przecież łowić na naszych wodach. Dlatego uważam, że na mniejszych wodach powiedzmy do 20 ha powinien być zakaz wywożenia zestawów łącznie z łódkami zanętowymi (zresztą nigdy nie miałem takiej łódki bo wolałem za te pieniądze kupić wędkę i kołowrotek, które umożliwiają mi rzuty nawet na 150 metrów). Na wodach dużych jak zbiorniki zaporowe, itp. bez wywózki raczej było by ciężko łowić karpie. I właśnie na takich zbiornikach wywózka, sądowania, nęcenie powinno być dozwolone pontonem jak i łódką zanętową. Dlatego kompletnie nie rozumiem dlaczego nie wolno wywozić zestawów na elektrowni Rybnik pontonem?To tak jak by ktoś wymuszał na mnie zakup łódki zanętowej za przynajmniej 5 tyś zł. Więc moja noga tam nie postanie. Oczywiście jest to moja decyzja i przepis ten szanuję ale nie umiem na to znaleźć logicznej odpowiedzi. Przecież na takich zbiornikach wody i miejsca jest tyle, że nikt nie będzie sobie wchodził w drogę, spinningista znajdzie swój kawałek wody, karpiarze mogą łowić bez problemu i jeszcze starczy miejsca dla łowiących z gruntu, a stawiane markery też nie będą nikomu przeszkadzać. Nie rozumiem dlaczego ludzie są tacy nie rozumni, zawistni, jak mamy zmienić nasz wędkarski świat na lepszy skoro kłócimy się między sobą. Przecież zarządy PZW tylko zacierają ręce jak widzą hejt wylewający się na forach społecznościowych, podpuszczają nas takimi przepisami, a potem sami obserwują co my tam wypisujemy. To my wędkarze, nie ważne czy karpiarze, spinningiści czy spławikowcy powinniśmy tworzyć jedną rodzinę, którą łączy wspólna pasja i wspaniały sport jakim jest wędkarstwo. Weźmy za przykład sportowców, np. skoczków narciarskich czy kolarzy. Czy oni obrzucają się błotem, czy mówią ty dzisiaj wygrałeś bo miałeś narty lub rower firmy X czy Y. Czy mówią sobie a ty co tutaj chciałeś z tym rowerem firmy X, ty nie masz szans, a przecież to oni zarabiają tym na życie, a po mimo to potrafią walczyć w duchu zdrowej rywalizacji. Oczywiście drobne napięcia i sytuacje nerwowe też się zdarzają. Jeśli natomiast chodzi o nie kulturalne zachowanie wędkarzy na zbiornikach wodnych to niestety problem leży w samej mentalności człowieka, ludzie i „parapety” są w każdej dziedzinie życia i trudno z tym walczyć. Jak wiadomo problem picia alkoholu w nadmiernych ilościach dotyczy całego społeczeństwa, nie tylko wędkarzy. Jednak tym powinny zająć się odpowiednie służby, a i my sami wędkarze powinniśmy na to reagować. To właśnie w takich sytuacjach korzystajmy z tej elektroniki, tel komórkowych dzwońmy na policję, zgłaszajmy takie zdarzenia do PSR czy SSR. Wiem, że może nie zawsze te służby na to zareagują ale przynajmniej warto próbować. Ostatnio oglądałem na kanale Yotube polskie spotkanie wędkarzy firmy Nash i naprawdę byłem z szokowany i z niesmaczny, gdy większość filmu to impreza i obnoszenie się z alkoholem. Powinni się tego wstydzić, dobrze, że nie oglądałem tego ze swoim synem. Gdy oglądałem brytyjskie wydania wspólnego wędkowania firmy Nash czy Korda to czegoś takiego nie widziałem. Ponadto film ze wspólnego karpiowania firmy Korda we Włoszech to stricte wędkarstwo karpiowe z którego można jeszcze wiele się nauczyć. Potem dziwimy się, że takie sytuacje mają miejsce nad polskim wodami. Panowie z Nasha-a za to powinni otrzymać żółtą kartę. Trochę się rozpisałem, tak naprawdę to można by o tym naszym wędkarstwie i tym co się dzieje w mediach społecznościowych sporą książkę napisać ale chyba nie o to chodzi. Także moi drodzy wędkarze, zdrowy rozsądek to podstawa, radość z wędkarstwa, kontemplacja z przyrodą nich krzepi nasze serca i daje nam siłę w codziennym życiu. Pamietajmy, że ryby to tylko wisienka na torcie, a tym tortem jest przyroda. Myśleć i jeszcze raz myśleć. Być jak najwięcej nad wodą, korzystać z piękna naszych wód i przyrody, a nie siedzieć przed ekranem. Nic nie daje mi takiej siły i mocy jak nocny sandacz na mojej ukochanej Warcie czy wczesno wiosenny kleń lub karp złowiony z rzutu na zauważony wczesno poranny spław, złowiony na kulkę pop-up moczoną w płynie Goo bez żadnego nęcenia, a nie wiadra kulek rozbity namiot i siedzenie przez tydzień w jednym miejscu, impreza i balanga.
Niestety, miałem przykrą możliwość łowienia po sąsiedzku z "karpiarzami". Motłoch jakich mało, głośne zachowanie, krzyki, pijatyka i podśmiewanie się ze mnie bo co to ja prezentuję wybierając się na łowisko no-kill z bardzo budżetowym sprzętem. Generalnie sami członkowie "klubu karpiowego" z kulturą niewiele wspólnego mieli, nie wspominając już o notorycznym podpytywaniu mnie, kiedy "sobie pójdę", bo oni chcą tu łowić. Sam łowię i karpiówkami i zwykłymi feederami, stać mnie, ale nie mam zamiaru kupować łódki zanętowej. A pseudo-karpiarze, ze sprzętem za ciężkie tysiące nie potrafią się zachować na łowisku. Często przewożenie zestawów pod drugi brzeg, zachowanie na łowisku karygodne (cisza? jaka k.. panie cisza). Po prostu żenada. Nie dziwię się, że ktoś się zdenerwował. Bo takie zachowanie nad wodą, gdzie chcę wypocząć po ciężkim tygodniu pracy skłania do jednego - połamać wędki na kolanie i zająć się hodowlą jedwabników.
Już dawno powinien być wprowadzony taki zakaz również w połowie suma Panowie wędrują z wyspy a kołki przypominające wedki gruntowe wywodzą pod brzeg gdzie wedkuja inni .takie sytuacje były zgłoszone regionalnych kołach .Schodzi tylko o korzystających z łódek innych niejednokrotnie zaczepilem głową o linkę a 500 gram na końcu wedki potrafi zrobić naprawdę nieciekawe ślady .pomyślcie co by było gdybym pływał motorówką .jestem i będę za takimi zakazami
W większości się z wami zgadzam ale... Karpiarze pilnują wód oraz zostawiają czystość po sobie? Większość pijana, sprzęt za tysiące, jest branie a niema kto wyjść do ryby... Sam karpiuje od lat ale pewnej mentalności niektórych nie nauczymy . Pozdrawiam
Jeszcze jedno najbardziej śmieszy mnie w tym wszystkim worki na karpia.. bo już czlowiek nie zrobi zdjęcia w nocy , lepiej rzucić rybe w worek niech się męczy całą noc , lepiej zrobić zdjęcie po śniadaniu . Gdzie tu pojęcie no kill?
Poruszono bardzo ważny temat mam teraz spory dylemat bo miałem kupić ponton ale po tych nowych przepisach obawiam się czy w ogóle będzie sens kupić ten ponton .....
Ale jak ku....a miesiarze napier....ją do siaty niewymiarowe karpiki (zarybieniowego) to gdzie jest PZW gdzie Straż Rybacka? Widać jeszcze niektórym a raczej większości karta musi się zwrócić.
Panowie dlaczego tak jest wyświetleń 640 a łapek 60 czy to tak ciężko kliknąć łapkę i suba....oni to robią dla nas..... tracą swój czas dla nas... dowiadujemy się ciekawych rzeczy interesujących nas karpiarzy...a my od siebie nic..
Z tym opuszczaniem stanowiska to jest tak że dotyczy wszystkich wędkaży i koniec.(wędki mają być pod opieką) to że ktoś ma centralke czy głośny sygnalizator nie gwarantuje że wędkarz się obudzi.
Zazdrość, zawiść, paskudna mentalność wielu nad wodą a także w zarządach prowadzi do takich sytuacji, szerzące się buractwo i brak poszanowania drugiego człowieka stwarza tą problematykę. To przykre to co ma łączyć niestety dzieli w konflikcie. Dopóki społeczeństwo czegoś się nie nauczy tak będzie..
Jestem karpiarzem i popieram zakaz wywuzek na PZW. Dlaczego, mamy realia jakie mamy większość wędkarzy ma w głowie powietrze tak samo jak w tych pontonach. A tych rybaków z pontonami przybywa coraz więcej i chulaj dusza piekła niema. Niestety widzę że dla nas karpiarzy będzie lepiej jeśli taki zakaz na PZW będzie my sobie poradzimy bez pontonu. Przecież jeździmy nad wodę odpocząć a nie urzerac się z ludźmi z powietrzem w głowie.
noo dziękuję Bogu że łowię we Francji , choć mam ochotę opłacić kartę i w Polsce żebym mógł łowić w czasie urlopów tutaj reguły są proste strażników znam już z widzenia i oni mnie , fajna brać która cieszy się zabawą , martwia mnie problemy w Posce .Zaczyna problem porozumiewania sie urastać do rangi nonsensu. przykre to,
Sam wywożę, ale powiem tak : za coraz większe pieniądze osiągamy coraz większe gówno. Nie wszyscy łowimy tylko karpie, a nęcenie ryb workami na środku zbiornika lub nawet dalej nie sprzyja bytowaniu ryb bliżej brzegu.
Niektórzy karpiarze wogóle nieprzestżegają zasad maksymalnej wywózki na określonym łowisku. Przez co nie da się trollingować. Ale żeby kompletnie zakazać wywózki to duży absurd dla większości karpiarzy.
Kto przeglosowuje zakaz wywozu? miesiarze na zebraniach, dlaczego? Bo ryby trzymają się daleko od brzegu bo tam są karmione przez karpiarzy i miesiarze mają ciężej o mięso, wiem z opinii tych ludzi znad wody, druga sprawa sam jestem karpiarzem i faktycznie duża ilość karpiarzy czuje się Panami świata nad wodą i potrafią przewieźć zestaw przez cały zbiornik.. Nie zwracając uwagi na to że uniemożliwiają łowienie innym.. To jako karpiarz potepiam, wieśniaki są po każdej ze stron, jednak to mniejsze zło niż wszechobecne miesiarstwo.. Szkoda że pzw nie broni okazów ryb i nie wprowadza odgornego wymiaru dla każdego gatunku, nie tylko karpia
"(...)Szkoda że pzw nie broni okazów ryb i nie wprowadza odgornego wymiaru dla każdego gatunku, nie tylko karpia" - Kolego, tu się z Tobą nie zgodzę. Należę do okręgu, w którym są ustanowione wymiary ochronne. Tak od dołu jak i od góry, dla większości gatunków (m. in. leszcz, szczupak, sandacz, okoń, amur).
Jeszcze są spiningiści panowie którzy też chcą łowić . Bo wy musicie wywieść na drugą stronę akwenu jak by bliżej nie dało rady łowić , nieraz już ciepłem żyłki i będę ciął za każdym razem co się wsadzę w te zasrane zestawy !!! Każdy ma prawo łowić !
A może by tak zakazać łowienia na splawik i koszyczek bo przecież ten typ wędkarza jednocześnie jest największym śmieciarzem! Nad brzegami pełno jest zalegających worków po zanętach, puszek po kukurydzy czy pudełek po robakach! Czy to zostawiają karpiarze? Czy ktoś z was widział nad wodą pudełka po kulkach proteinowych, zużyte odkazacze czy chociażby opakowania po plecionkach itd? Karpiarze to najbardziej kulturalna grupa wędkarzy. Znam takich co zimą robią przeręble, udróżniają dopływy wody że o sprzątaniu już nawet nie wspomnę. 2 tygodnie temu około 20 worów śmieci uzbieraliśmy razem z kumplami. Czy jakiś splawikowiec zabierze po sobie chociaż puszkę po browarze? I jeszcze do tego każda złowiona przez nas ryba dostaje drugie życie. PZW powinno całować nas po rękach że odwalamy za nich robotę. A jak się wspomina o tym żeby może zrobić "no kill" to PZW udaje że nie słyszy a miesiarze zacieszają. A druga strona medalu jest taka, że może te zakazy są celowe, żeby zmusić nas do łowienia na komercjach. Przecież wielu z nas posiada pontony, echosondy czy modele nie raz za grubą kasę i co z tym teraz? Na strych albo do piwnicy bo nie wolno wywozić. W takiej sytuacji pozostaje tylko komercja ale czy to idzie w dobrą stronę to sami sobie odpowiedzcie.
Mam pytanie. Pochodzę z Poznania i łowią na jeziorach w okolicy poznania , większość akwenów jest w rękach dzierżawców i żeby tam łowić nie wystarczy mieć opłaconej składki PZW ale dodatkowo wykupione zezwolenie od gospodarza wody. Na takim zezwoleniu nie widnieje zapis o zakazie wywózki, przykładem jest zezwolenie na jezioro kierskie , A jedyne akweny gdzie do połowów wystarczy tylko karta wedkarska to jezioro Rusałka i rzeka Warta. Pytanie brzmi czy na akwenach dzierzawionych od PZW gdzie dzierżawca nie zakazuje wywózki , można wywozic czy nie ?
Z tego co się orientuję to od PZW nie może nikt dzierżawić wody, bo to PZW jest dzierżawcą. Inny dzierżawca może ustalić inny regulamin, trzeba dopytać.
Niestety, prawda jest taka, że jak ludziom brak kultury to trzeba dorzucać obostrzenia i solić mandaty. Nie bedę się z kimś żarł bo metr bliżej usiądzie, albo mnie przypadkowo przerzuci. Jak już koledzy pisali: niektórzy nie znają umiaru, np. mały zbiornik - flota pływadeł na wodzie. Albo karpiarze okupujący 0,5 km brzegu. bo powywolizili zestawy w każdą stronę. Niedługo będzie tak, jak się działo na naszych drogach. Ten z drogą furą zganiał bidoków do rowu...
ja bardzo przepraszam , ale takie stwierdenie ,że my jestesmy jak stróże...to trochę żart nie mowię oczywiście o Was, bo zdarzają się przecież PRAWDZIWI karpiarze, ale większość niestety zachowuję sie jak PIJANI STRÓZE!!! zestawy kladą po całej wodzie , a inni praktycznie bez szans łowienia Trzeba opracować jakieś nowe zasady, Choćby wyworzenie na wprost stanowiska i do połowy akwenu....wydaje mi sie logiczne Ale problem ,że Wy chcecie wozić się po całym zbiorniku.....i tu jest największy problem
Przykład z Jeziora Nyskiego: stanowiska dość gęsto, każdy rzuca na wprost, moje zestawy 70 metrów od brzegu a nad nimi pływają pontonem idioci którzy są 4 stanowiska dalej. Ja nece trzy dni, a oni tam próbują postawić zestawy bo sonda pokazała im tam ryby. Sam wywożę zestawy łódką zanegować, ale nigdy nie robię tego w pobliżu zestawów innych wędkarzy. A co do alkoholu i imprez, to co ma impreza do pontonu? Jesli ponton będzie zabroniony, to znaczy że nie będzie alkoholu i imprezy?
Drodzy UA-cam. Zabierajcie głos w sprawie bo inaczej już zawsze będziemy zmuszeni łowić na komercjach z braku alternatywy w PZW. Sam łowię na drogich komercjach 50- 100 zł za dobę ale z przymusu. Na PZW po prostu nie ma ryb i oferty dla mnie w Elblągu. Mówię o wędkarstwie np. karpiowym. Tu nie ma okazów. Tylko UA-camrze milczycie, a potem opowiadacie o wyprawach za okazami do Niemczech, Czech, Słowacji, Chorwacji, Hiszpanii czy Skandynawii. Przeczytam lub usłyszę, że bardziej w tych wyprawach chodzi o wakacje i o spotkania towarzyskie. Jednak w tle chodzi zawsze o duże ryby, których u nas albo nie uświadczysz albo jest ich po prostu bardzo bardzo mało. Możecie się nie zgodzić ale w PZW najlepsza sytuacja jest jeszcze z drapieżnikami. Pomimo wyjątkowej presji i smaku tych ryb. Drapieżniki w Naszych wodach mają pod dostatkiem drobnicy. Drapieżnik ma szybsze przyrosty i dlatego ta metoda ma u nas takie wzięcie. PZW to praktycznie drobnica ze względu na sieci oraz ze względu na zarybianie rybkami wielkości paznokcia, a najlepszym przypadku wielkości małego palca. Przeżywalność takiego narybku jest praktycznie zerowa. Zwyczajnie wpuszcza się pokarm dla właśnie drapieżników. Szkoda, że większość Yutuberów milczy bo to bardzo silny głoś. Zamiast tego jeżdżą na komercje lub za granicę ok tylko nie mówcie i nie krzyczcie dlaczego. Z oczywistych względów pozostają mi tylko komercje. Już nie wykupuje PZW bo nie ma tam dla mnie oferty a tyle pięknej ale pustej wody w PZW. Z takimi wodami moglibyśmy być potęgą i turystyka wędkarska przynosiła by wielkie pieniądze. Pozdrawiam. Warto posłuchać tych co się nie boją ..... ua-cam.com/video/jdew7gxOuHQ/v-deo.html&ab_channel=Sp%C5%82awikiGrunt ua-cam.com/video/FBC3rhP5goM/v-deo.html&ab_channel=W%C4%99dkarskaPrzygoda
Powiem tak nie dziwię się że tak się dzieje bo siada trzech wędkarzy woda ma 12 hektarów a wy wywozicię zestawy na drugi koniec jeziora reszta wędkarzy nie może połowić jak ma połowić na takiej wodzie wędkarz który łowi na spining czy na koszyk jak gdzie by nie rzucił to się zawadza o wasze zestawy
Witam wybieram się na zasiadke końcem marca niech mi ktoś powie czy można łódka zanętową wywozic zestaw czy nie (Lubuskie)
3 роки тому+3
Po raz kolejny to napiszę. W dużym uproszczeniu.PZW nie jest po drodze z karpiarzami! A dla czego? Bo karpiarz nie zabiera złowionych ryb!!! Wtedy PZW nie może zarybiać, i biznes się nie kręci.... Problem PZW polega na tym że jest monopolistą, i żadne zebrania itp nie pomogą!
No cóż ciężki temat. Przegłosowanie powinno pomóc. Osobiście przeze mnie na przeciwko i obok łowią karpiarze i jakoś nie przeszkadzamy sobie na wzajem . Tylko idioci i dzieci ewentualnie wędkarz polityk powodują zwarcia . Jeśli przypadkowo komuś nawet zdarzy zahaczyc o czyjś zestaw nawet nikt nikogo nie musi przepraszać . Ale celowe wyciąganie lub podrzucanie pod czyjes miejscówki powinno być nzw. szykanowane. Celowe znaczy wielokrotne,świadome często bądź z wykorzystaniem dzieci, nieświadomej młodzieży pomiędzy jakimiś pryw porachunkami
Pijani pseudo karpiarze śpiący w namiotach 100m od łowiska i łowiący 200-300m od swoich wędek.. najpierw te patologie trzeba wyplenić, a jest ich bardzo dużo. Sam widzę je codziennie łowiąc karpie na ukochanym pzw
Po pierwsze jaka to różnica czy to karpiarz czy spławikowiec czy spinningista? Każdy powinien sprzątać stanowiska .... Racja jest że trzeba być człowiekiem i spoglądać na drugiego człowieka... Jakie ma znaczenie wywozka ? Jeżeli nie blokujeszi innych wędkarzy... Tak wogole to z rzutu też można zablokować że dwa stanowiska... więc skoro stanowiska nie są wyznaczone przez koło bądź rozmieszczone w nie odpowiednich odległościach to co się dziwić że się przezucaja ludzie ... Ja rozumiem male wody które praktycznie można przezucić, wtedy faktycznie lepiej nie używać środków pływających... ważne jest to żeby ludzie myśleli o noclegach wedkarzach A nie o sobie jedynie . Na razie mowa o karpiarzach zaraz będą sumowcy którzy też wywoza... Potem zakaz połowu że środków pływających... A na koniec będziemy ryby oglądać np. Z mostu jak pływają tylko :)
Sam bywam czasem nad wodą i rozumiem po czesci zakazy pzw Moim zdaniem chodzi o to ze karpiarze strasznie zawłaszczają wodę i podam na moim przykladzie Rzucam wędka na moim stanowisku a drze mi sie koles ktory siedzi 3 dziury dalej ze on ma tu zestawy ... 2 karpiarze mając 4 wędki maja bardzo duży rozstrzał. Niech wywożą ale w miarę na wprost a nie po 200m w prawo i lewo od swojego stanowiska
Zgadzam się z tym na 100%. Sam jestem karpiarzem ale nie wywożę zestawów dalej jak na 100 m. Wkurza mnie, jak dwie osoby z 4 wędkami powywożą swoje zestawy po 300 m i zajmą całe 10 ha łowisko.
@@tomek3l Dokladnie Ja tez zaczynam karpiowac i łowię głównie z wywózki na pzw Ale robię miejsce dla wszystkich A jak ktos chce oblawiac po 300 m w prawo i lewo od swojego stanowiska to niech jedzie na komercje ... Ale tam tez sa granice stanowisk 🙂
sam łowię na wąskim jeziorze na łódce spotykam się często z sytuacją że kilku karpiarzy na brzegu zaanektuje pół wody bo wywożą zestawy pod drugi brzeg i nie oznaczają markerami na dodatek wywożą zestawy na wachlarz!
BARDZO DOBRZE !!!
Koniec z zamykaniem stanowisk i wywożenia na 200m !!!
Wywózki są po prostu nie dopuszczalne na niektórych wodach powód prosty kolega z boku wywozi na 300m a ja mam tylko 30m do rzutu to chyba nie jest w porządku bo inaczej go przerzucę
Oczywiście że na niektòrych łowiskach powinien być zakaz wywózki pontonem i łódką zanętową. Bo przeszkadza w łowieniu innym wędkarzom. Nie mam problemów z karpiarzami bo sam nim jestem . Chodzi tylko o to żeby nie utrudniać innym wędkowania. Przykładem może być Przylasek Rusiecki w Krakowie kiedy karpiarze wywożą pod wyspy blokując dostęp do łowiska dla kilku stanowisk i uniemożliwiając wędkowanie spinningistom z łodzi. A sprzątanie nie zależy od tego czy ktoś jest karpiarzem tylko jakim jest człowiekiem. Przejedźcie się na cytowany Przylasek w sezonie letnim gdzie stanowiska są blokowane na 2 miesiące przez "karpiarzy". Zachowanie to libacje alkoholowe, disco polo na full. Tak to wygląda w Krakowie.
Na takich wodach jak Przylasek Rusiecki powinien być wprowadzony całkowity zakaz wywózki czy połowu ze sprzętu pływającego, to są za małe zbiorniki aby zezwolić na wszystko. Gdzie ryba ma mieć swoje mateczniki czy tarliska jak wszędzie stoją pontony, łódki czy markery. Ja łowię na Przylasku wyłącznie z rzutu i na efekty nie narzekam.
Wędkować tak jak wszyscy po części rozumie te zakazy
PANOWIE a dlaczego z tą wywózką dzieją się takie rzeczy i to zarówno karpiową jak i sumową, ano dlatego że umiaru nie ma, wędkarze sami sobie winni bo jak tylko któryś sobie model kupi to zaraz wymyśli sobie że już ryba mu blisko nie weżmie tylko musi opasać 7 razy łowisko żyłką i wywieżć ze 300 metrów zestaw a potem jeszcze kretyn się awanturuje że mu ktoś zestaw ściągnął więc zastanówcie się zanim zaczniecie narzekać
Jest jakaś dziwna mania wywożenia zestawu im dalej tym lepiej. Ani to nie przynosi wiecej ryb na macie ani to kultury nie ma żadnej. Szanujmy się panowie wzajemnie bo w tych czasach za mało już ludzi w ludziach...
markery 100 m w bok .......masakra
i dlatego nie oplacam tej smiesznej mafii ***** PZW
Łowię w okręgu Rzeszów....i akurat w moim kole ciężko o zbiornik złów i wypuść... chociaż koło ma 4 zbiorniki.....zasada w kole jest taka dla starszego pokolenia.... wpuść " zarybienie" i złów i zjedz "zarybieniowki". Do puki takie pokolenia będa w zarządzie nawet koła nic w tym naszym PZW się nie zmieni ....
Wyjebane mam na PZW tam i tak się nic nie zmieni!!! Jedyną opcją są wody klubowe, bo jeśli to się nie zmieni będziemy mieć same prywatne
i to jest prawda
Witam serdecznie.... PANOWIE super merytoryczny materiał... dlaczego tak rzadko taki duet rozmawia o naszej pasji.... dziękuję serdecznie do następnego razu...zdrowia dla kolegów wszystkiego najlepszego w 2021👍👍👍
Jedyny sposób dzierżawić wody i zakładać stowarzyszenia i pożegnać tych dziadów
Witam. Mieszkam w Poznaniu. Przez dziesięć lat łowiłem karpie na różnych wodach, komercja, PZW. Od dwóch lat postanowiłem spróbować spinningu co nie znaczy, że nadal nie łowię karpi. Staram się łowić na mniejszych wodach i właśnie z rzutu. Łowiłem na poznańskiej dębinie, zawsze z rzutu i trochę śmieszyło mnie jak inni wyciągali swoje wspaniałe łódki zanętowe za grube tysiące złotych i wywozili zestawy na 60 m pod przeciwległy brzeg. Przecież na taką odległość można rzucić nawet feederem. Oczywiście nie neguję łódek zanętowych i wędkarskiej elektroniki ale używajmy tego tam gdzie jest to potrzebne, a nie na 2 ha zbiorniku. W wędkarstwie zawsze kieruje się etyką i zdrowym rozsądkiem, a nie dziwnymi przepisami. Jeśli przepisy są dziwne i nie mają logicznego wytłumaczenia to po prostu tan nie łowię. Dla mnie sprawa jest prosta. Na wodach mniejszych powiedzmy do 20ha łowię z rzutu, uważam, że nie ma sensu wywozić zestawów, nie muszę zabierać pontonu, silnika, dźwigać akumulatora w ten sposób na takich wodach zrobimy więcej zamieszania, hałasu i raczej spłoszymy ryby. Po prostu biorę taczkę, minimum sprzętu i podążam za karpiami. Łowię tak od momentu gdy zacząłem oglądać filmy Korda Masterclass. Skoro na takim zbiorniku jak Gigantica można łowić wspaniałe karpie z rzutu to można je przecież łowić na naszych wodach. Dlatego uważam, że na mniejszych wodach powiedzmy do 20 ha powinien być zakaz wywożenia zestawów łącznie z łódkami zanętowymi (zresztą nigdy nie miałem takiej łódki bo wolałem za te pieniądze kupić wędkę i kołowrotek, które umożliwiają mi rzuty nawet na 150 metrów). Na wodach dużych jak zbiorniki zaporowe, itp. bez wywózki raczej było by ciężko łowić karpie. I właśnie na takich zbiornikach wywózka, sądowania, nęcenie powinno być dozwolone pontonem jak i łódką zanętową. Dlatego kompletnie nie rozumiem dlaczego nie wolno wywozić zestawów na elektrowni Rybnik pontonem?To tak jak by ktoś wymuszał na mnie zakup łódki zanętowej za przynajmniej 5 tyś zł. Więc moja noga tam nie postanie. Oczywiście jest to moja decyzja i przepis ten szanuję ale nie umiem na to znaleźć logicznej odpowiedzi. Przecież na takich zbiornikach wody i miejsca jest tyle, że nikt nie będzie sobie wchodził w drogę, spinningista znajdzie swój kawałek wody, karpiarze mogą łowić bez problemu i jeszcze starczy miejsca dla łowiących z gruntu, a stawiane markery też nie będą nikomu przeszkadzać. Nie rozumiem dlaczego ludzie są tacy nie rozumni, zawistni, jak mamy zmienić nasz wędkarski świat na lepszy skoro kłócimy się między sobą. Przecież zarządy PZW tylko zacierają ręce jak widzą hejt wylewający się na forach społecznościowych, podpuszczają nas takimi przepisami, a potem sami obserwują co my tam wypisujemy. To my wędkarze, nie ważne czy karpiarze, spinningiści czy spławikowcy powinniśmy tworzyć jedną rodzinę, którą łączy wspólna pasja i wspaniały sport jakim jest wędkarstwo. Weźmy za przykład sportowców, np. skoczków narciarskich czy kolarzy. Czy oni obrzucają się błotem, czy mówią ty dzisiaj wygrałeś bo miałeś narty lub rower firmy X czy Y. Czy mówią sobie a ty co tutaj chciałeś z tym rowerem firmy X, ty nie masz szans, a przecież to oni zarabiają tym na życie, a po mimo to potrafią walczyć w duchu zdrowej rywalizacji. Oczywiście drobne napięcia i sytuacje nerwowe też się zdarzają. Jeśli natomiast chodzi o nie kulturalne zachowanie wędkarzy na zbiornikach wodnych to niestety problem leży w samej mentalności człowieka, ludzie i „parapety” są w każdej dziedzinie życia i trudno z tym walczyć. Jak wiadomo problem picia alkoholu w nadmiernych ilościach dotyczy całego społeczeństwa, nie tylko wędkarzy. Jednak tym powinny zająć się odpowiednie służby, a i my sami wędkarze powinniśmy na to reagować. To właśnie w takich sytuacjach korzystajmy z tej elektroniki, tel komórkowych dzwońmy na policję, zgłaszajmy takie zdarzenia do PSR czy SSR. Wiem, że może nie zawsze te służby na to zareagują ale przynajmniej warto próbować. Ostatnio oglądałem na kanale Yotube polskie spotkanie wędkarzy firmy Nash i naprawdę byłem z szokowany i z niesmaczny, gdy większość filmu to impreza i obnoszenie się z alkoholem. Powinni się tego wstydzić, dobrze, że nie oglądałem tego ze swoim synem. Gdy oglądałem brytyjskie wydania wspólnego wędkowania firmy Nash czy Korda to czegoś takiego nie widziałem. Ponadto film ze wspólnego karpiowania firmy Korda we Włoszech to stricte wędkarstwo karpiowe z którego można jeszcze wiele się nauczyć. Potem dziwimy się, że takie sytuacje mają miejsce nad polskim wodami. Panowie z Nasha-a za to powinni otrzymać żółtą kartę. Trochę się rozpisałem, tak naprawdę to można by o tym naszym wędkarstwie i tym co się dzieje w mediach społecznościowych sporą książkę napisać ale chyba nie o to chodzi. Także moi drodzy wędkarze, zdrowy rozsądek to podstawa, radość z wędkarstwa, kontemplacja z przyrodą nich krzepi nasze serca i daje nam siłę w codziennym życiu. Pamietajmy, że ryby to tylko wisienka na torcie, a tym tortem jest przyroda. Myśleć i jeszcze raz myśleć. Być jak najwięcej nad wodą, korzystać z piękna naszych wód i przyrody, a nie siedzieć przed ekranem. Nic nie daje mi takiej siły i mocy jak nocny sandacz na mojej ukochanej Warcie czy wczesno wiosenny kleń lub karp złowiony z rzutu na zauważony wczesno poranny spław, złowiony na kulkę pop-up moczoną w płynie Goo bez żadnego nęcenia, a nie wiadra kulek rozbity namiot i siedzenie przez tydzień w jednym miejscu, impreza i balanga.
Niestety, miałem przykrą możliwość łowienia po sąsiedzku z "karpiarzami". Motłoch jakich mało, głośne zachowanie, krzyki, pijatyka i podśmiewanie się ze mnie bo co to ja prezentuję wybierając się na łowisko no-kill z bardzo budżetowym sprzętem. Generalnie sami członkowie "klubu karpiowego" z kulturą niewiele wspólnego mieli, nie wspominając już o notorycznym podpytywaniu mnie, kiedy "sobie pójdę", bo oni chcą tu łowić. Sam łowię i karpiówkami i zwykłymi feederami, stać mnie, ale nie mam zamiaru kupować łódki zanętowej. A pseudo-karpiarze, ze sprzętem za ciężkie tysiące nie potrafią się zachować na łowisku. Często przewożenie zestawów pod drugi brzeg, zachowanie na łowisku karygodne (cisza? jaka k.. panie cisza). Po prostu żenada. Nie dziwię się, że ktoś się zdenerwował. Bo takie zachowanie nad wodą, gdzie chcę wypocząć po ciężkim tygodniu pracy skłania do jednego - połamać wędki na kolanie i zająć się hodowlą jedwabników.
Nie wkładaj wszystkich karpiarzy do o jednego worka
Już dawno powinien być wprowadzony taki zakaz również w połowie suma Panowie wędrują z wyspy a kołki przypominające wedki gruntowe wywodzą pod brzeg gdzie wedkuja inni .takie sytuacje były zgłoszone regionalnych kołach .Schodzi tylko o korzystających z łódek innych niejednokrotnie zaczepilem głową o linkę a 500 gram na końcu wedki potrafi zrobić naprawdę nieciekawe ślady .pomyślcie co by było gdybym pływał motorówką .jestem i będę za takimi zakazami
Wywózka-źle, wypuszczanie -źle, łowiska pzw no kill -źle, ryb w wodach pzw brak ! Wędkarstwo w Polsce to żenada.
W większości się z wami zgadzam ale... Karpiarze pilnują wód oraz zostawiają czystość po sobie? Większość pijana, sprzęt za tysiące, jest branie a niema kto wyjść do ryby... Sam karpiuje od lat ale pewnej mentalności niektórych nie nauczymy . Pozdrawiam
Jeszcze jedno najbardziej śmieszy mnie w tym wszystkim worki na karpia.. bo już czlowiek nie zrobi zdjęcia w nocy , lepiej rzucić rybe w worek niech się męczy całą noc , lepiej zrobić zdjęcie po śniadaniu . Gdzie tu pojęcie no kill?
Poruszono bardzo ważny temat mam teraz spory dylemat bo miałem kupić ponton ale po tych nowych przepisach obawiam się czy w ogóle będzie sens kupić ten ponton .....
Ale jak ku....a miesiarze napier....ją do siaty niewymiarowe karpiki (zarybieniowego) to gdzie jest PZW gdzie Straż Rybacka? Widać jeszcze niektórym a raczej większości karta musi się zwrócić.
tak jeżeli chodzi o karpie to takie po 18 cm są najlepsze na patelnie i klopsiki bo mają chude miejsko szczupaki i sandacze po 25cm też są dobre xdxdx
👏👏👏
@@alialigator9432 słaby troll z ciebie.
Czy na pzw mogą Dax zakaz wjazdu autem ? Jest pewna sytuacja A dużym zbiorniku zaprowym
Panowie dlaczego tak jest wyświetleń 640 a łapek 60 czy to tak ciężko kliknąć łapkę i suba....oni to robią dla nas..... tracą swój czas dla nas... dowiadujemy się ciekawych rzeczy interesujących nas karpiarzy...a my od siebie nic..
Z tym opuszczaniem stanowiska to jest tak że dotyczy wszystkich wędkaży i koniec.(wędki mają być pod opieką) to że ktoś ma centralke czy głośny sygnalizator nie gwarantuje że wędkarz się obudzi.
Zazdrość, zawiść, paskudna mentalność wielu nad wodą a także w zarządach prowadzi do takich sytuacji, szerzące się buractwo i brak poszanowania drugiego człowieka stwarza tą problematykę. To przykre to co ma łączyć niestety dzieli w konflikcie. Dopóki społeczeństwo czegoś się nie nauczy tak będzie..
a tak na serio to zastanawiam się po co tyle tych nie kompetentnych sekretarek w pzw poznań co one tam robią przez cały rok
PZW TO KABARET :)
Jestem karpiarzem i popieram zakaz wywuzek na PZW. Dlaczego, mamy realia jakie mamy większość wędkarzy ma w głowie powietrze tak samo jak w tych pontonach. A tych rybaków z pontonami przybywa coraz więcej i chulaj dusza piekła niema. Niestety widzę że dla nas karpiarzy będzie lepiej jeśli taki zakaz na PZW będzie my sobie poradzimy bez pontonu. Przecież jeździmy nad wodę odpocząć a nie urzerac się z ludźmi z powietrzem w głowie.
Przecież pzw sprzyja karpiarza ,w moim okręgu od lat zarybia tylko karpiem co roku
noo dziękuję Bogu że łowię we Francji , choć mam ochotę opłacić kartę i w Polsce żebym mógł łowić w czasie urlopów tutaj reguły są proste strażników znam już z widzenia i oni mnie , fajna brać która cieszy się zabawą , martwia mnie problemy w Posce .Zaczyna problem porozumiewania sie urastać do rangi nonsensu. przykre to,
Sam wywożę, ale powiem tak : za coraz większe pieniądze osiągamy coraz większe gówno. Nie wszyscy łowimy tylko karpie, a nęcenie ryb workami na środku zbiornika lub nawet dalej nie sprzyja bytowaniu ryb bliżej brzegu.
Witajcie. Zapraszamy do dyskusji. Wspomniany na początku artykuł znajdziecie tu: www.karpmax.pl/aktualnosci/czytaj/zakaz-wywozki-w-okregu-pzw-poznan
Zawsze jak na łowisko w mojej miejscowości przyjeżdżają karpiarze to po sobie posprzątają i mało tego jeszcze po innych pie......lonych smieciarzach.
Niektórzy karpiarze wogóle nieprzestżegają zasad maksymalnej wywózki na określonym łowisku. Przez co nie da się trollingować. Ale żeby kompletnie zakazać wywózki to duży absurd dla
większości karpiarzy.
Kto przeglosowuje zakaz wywozu? miesiarze na zebraniach, dlaczego? Bo ryby trzymają się daleko od brzegu bo tam są karmione przez karpiarzy i miesiarze mają ciężej o mięso, wiem z opinii tych ludzi znad wody, druga sprawa sam jestem karpiarzem i faktycznie duża ilość karpiarzy czuje się Panami świata nad wodą i potrafią przewieźć zestaw przez cały zbiornik.. Nie zwracając uwagi na to że uniemożliwiają łowienie innym.. To jako karpiarz potepiam, wieśniaki są po każdej ze stron, jednak to mniejsze zło niż wszechobecne miesiarstwo.. Szkoda że pzw nie broni okazów ryb i nie wprowadza odgornego wymiaru dla każdego gatunku, nie tylko karpia
"(...)Szkoda że pzw nie broni okazów ryb i nie wprowadza odgornego wymiaru dla każdego gatunku, nie tylko karpia" - Kolego, tu się z Tobą nie zgodzę. Należę do okręgu, w którym są ustanowione wymiary ochronne. Tak od dołu jak i od góry, dla większości gatunków (m. in. leszcz, szczupak, sandacz, okoń, amur).
Jeszcze są spiningiści panowie którzy też chcą łowić . Bo wy musicie wywieść na drugą stronę akwenu jak by bliżej nie dało rady łowić , nieraz już ciepłem żyłki i będę ciął za każdym razem co się wsadzę w te zasrane zestawy !!! Każdy ma prawo łowić !
A może by tak zakazać łowienia na splawik i koszyczek bo przecież ten typ wędkarza jednocześnie jest największym śmieciarzem! Nad brzegami pełno jest zalegających worków po zanętach, puszek po kukurydzy czy pudełek po robakach! Czy to zostawiają karpiarze? Czy ktoś z was widział nad wodą pudełka po kulkach proteinowych, zużyte odkazacze czy chociażby opakowania po plecionkach itd? Karpiarze to najbardziej kulturalna grupa wędkarzy. Znam takich co zimą robią przeręble, udróżniają dopływy wody że o sprzątaniu już nawet nie wspomnę. 2 tygodnie temu około 20 worów śmieci uzbieraliśmy razem z kumplami. Czy jakiś splawikowiec zabierze po sobie chociaż puszkę po browarze? I jeszcze do tego każda złowiona przez nas ryba dostaje drugie życie. PZW powinno całować nas po rękach że odwalamy za nich robotę. A jak się wspomina o tym żeby może zrobić "no kill" to PZW udaje że nie słyszy a miesiarze zacieszają. A druga strona medalu jest taka, że może te zakazy są celowe, żeby zmusić nas do łowienia na komercjach. Przecież wielu z nas posiada pontony, echosondy czy modele nie raz za grubą kasę i co z tym teraz? Na strych albo do piwnicy bo nie wolno wywozić. W takiej sytuacji pozostaje tylko komercja ale czy to idzie w dobrą stronę to sami sobie odpowiedzcie.
wywoz zestawu to nie wedkarstwo,,,,,
Za Słownikiem języka polskiego: "wędkarstwo - łowienie ryb na wędkę", więc jednak wędkarstwo.
@@karpmaxtv chodzi chyba o to że robicie wywózki po 200,300 metrów i dwoma zestawami potraficie zająć 500m kwadratowych wody A to już jest słabe.
Mam pytanie. Pochodzę z Poznania i łowią na jeziorach w okolicy poznania , większość akwenów jest w rękach dzierżawców i żeby tam łowić nie wystarczy mieć opłaconej składki PZW ale dodatkowo wykupione zezwolenie od gospodarza wody. Na takim zezwoleniu nie widnieje zapis o zakazie wywózki, przykładem jest zezwolenie na jezioro kierskie , A jedyne akweny gdzie do połowów wystarczy tylko karta wedkarska to jezioro Rusałka i rzeka Warta. Pytanie brzmi czy na akwenach dzierzawionych od PZW gdzie dzierżawca nie zakazuje wywózki , można wywozic czy nie ?
spytaj rybaka albo w stanicy wędkarskiej zasady pzw chyba obowiązują
Z tego co się orientuję to od PZW nie może nikt dzierżawić wody, bo to PZW jest dzierżawcą. Inny dzierżawca może ustalić inny regulamin, trzeba dopytać.
Kierskie nie należy do PZW i ten zakaz tam nie obowiązuje jak na innych wodach, które nie należą do PZW.
Strzeszynek też jest PZW
Niestety, prawda jest taka, że jak ludziom brak kultury to trzeba dorzucać obostrzenia i solić mandaty. Nie bedę się z kimś żarł bo metr bliżej usiądzie, albo mnie przypadkowo przerzuci. Jak już koledzy pisali: niektórzy nie znają umiaru, np. mały zbiornik - flota pływadeł na wodzie. Albo karpiarze okupujący 0,5 km brzegu. bo powywolizili zestawy w każdą stronę. Niedługo będzie tak, jak się działo na naszych drogach. Ten z drogą furą zganiał bidoków do rowu...
ja bardzo przepraszam , ale takie stwierdenie ,że my jestesmy jak stróże...to trochę żart
nie mowię oczywiście o Was, bo zdarzają się przecież PRAWDZIWI karpiarze, ale większość niestety zachowuję sie jak PIJANI STRÓZE!!!
zestawy kladą po całej wodzie , a inni praktycznie bez szans łowienia
Trzeba opracować jakieś nowe zasady,
Choćby wyworzenie na wprost stanowiska i do połowy akwenu....wydaje mi sie logiczne
Ale problem ,że Wy chcecie wozić się po całym zbiorniku.....i tu jest największy problem
Przykład z Jeziora Nyskiego: stanowiska dość gęsto, każdy rzuca na wprost, moje zestawy 70 metrów od brzegu a nad nimi pływają pontonem idioci którzy są 4 stanowiska dalej. Ja nece trzy dni, a oni tam próbują postawić zestawy bo sonda pokazała im tam ryby. Sam wywożę zestawy łódką zanegować, ale nigdy nie robię tego w pobliżu zestawów innych wędkarzy. A co do alkoholu i imprez, to co ma impreza do pontonu? Jesli ponton będzie zabroniony, to znaczy że nie będzie alkoholu i imprezy?
Zapraszam na grupe na Facebooku PZW-P
PROSZE ZROBIC PORZĄDEK WĘDKARSKI
Drodzy UA-cam. Zabierajcie głos w sprawie bo inaczej już zawsze będziemy zmuszeni łowić na komercjach z braku alternatywy w PZW. Sam łowię na drogich komercjach 50- 100 zł za dobę ale z przymusu. Na PZW po prostu nie ma ryb i oferty dla mnie w Elblągu. Mówię o wędkarstwie np. karpiowym. Tu nie ma okazów. Tylko UA-camrze milczycie, a potem opowiadacie o wyprawach za okazami do Niemczech, Czech, Słowacji, Chorwacji, Hiszpanii czy Skandynawii. Przeczytam lub usłyszę, że bardziej w tych wyprawach chodzi o wakacje i o spotkania towarzyskie. Jednak w tle chodzi zawsze o duże ryby, których u nas albo nie uświadczysz albo jest ich po prostu bardzo bardzo mało. Możecie się nie zgodzić ale w PZW najlepsza sytuacja jest jeszcze z drapieżnikami. Pomimo wyjątkowej presji i smaku tych ryb. Drapieżniki w Naszych wodach mają pod dostatkiem drobnicy. Drapieżnik ma szybsze przyrosty i dlatego ta metoda ma u nas takie wzięcie. PZW to praktycznie drobnica ze względu na sieci oraz ze względu na zarybianie rybkami wielkości paznokcia, a najlepszym przypadku wielkości małego palca. Przeżywalność takiego narybku jest praktycznie zerowa. Zwyczajnie wpuszcza się pokarm dla właśnie drapieżników. Szkoda, że większość Yutuberów milczy bo to bardzo silny głoś. Zamiast tego jeżdżą na komercje lub za granicę ok tylko nie mówcie i nie krzyczcie dlaczego. Z oczywistych względów pozostają mi tylko komercje. Już nie wykupuje PZW bo nie ma tam dla mnie oferty a tyle pięknej ale pustej wody w PZW. Z takimi wodami moglibyśmy być potęgą i turystyka wędkarska przynosiła by wielkie pieniądze. Pozdrawiam.
Warto posłuchać tych co się nie boją .....
ua-cam.com/video/jdew7gxOuHQ/v-deo.html&ab_channel=Sp%C5%82awikiGrunt
ua-cam.com/video/FBC3rhP5goM/v-deo.html&ab_channel=W%C4%99dkarskaPrzygoda
Wywozka jest zakazana w Poznaniu?
Do 50 m można wywozic
@@dawidbiaasik1432 ale tylko sieci
Powiem tak nie dziwię się że tak się dzieje bo siada trzech wędkarzy woda ma 12 hektarów a wy wywozicię zestawy na drugi koniec jeziora reszta wędkarzy nie może połowić jak ma połowić na takiej wodzie wędkarz który łowi na spining czy na koszyk jak gdzie by nie rzucił to się zawadza o wasze zestawy
@@mariuszpiekarski8249 To już chyba ich problem jak jest miejsce to siadam i wywoze.
Witam wybieram się na zasiadke końcem marca niech mi ktoś powie czy można łódka zanętową wywozic zestaw czy nie (Lubuskie)
Po raz kolejny to napiszę. W dużym uproszczeniu.PZW nie jest po drodze z karpiarzami! A dla czego? Bo karpiarz nie zabiera złowionych ryb!!! Wtedy PZW nie może zarybiać, i biznes się nie kręci.... Problem PZW polega na tym że jest monopolistą, i żadne zebrania itp nie pomogą!
No cóż ciężki temat. Przegłosowanie powinno pomóc. Osobiście przeze mnie na przeciwko i obok łowią karpiarze i jakoś nie przeszkadzamy sobie na wzajem . Tylko idioci i dzieci ewentualnie wędkarz polityk powodują zwarcia . Jeśli przypadkowo komuś nawet zdarzy zahaczyc o czyjś zestaw nawet nikt nikogo nie musi przepraszać . Ale celowe wyciąganie lub podrzucanie pod czyjes miejscówki powinno być nzw. szykanowane. Celowe znaczy wielokrotne,świadome często bądź z wykorzystaniem dzieci, nieświadomej młodzieży pomiędzy jakimiś pryw porachunkami
powinien byc zakaz wywozek wszedzie....tak jak zakaz uzywania lunety w broni palnej
Pijani pseudo karpiarze śpiący w namiotach 100m od łowiska i łowiący 200-300m od swoich wędek.. najpierw te patologie trzeba wyplenić, a jest ich bardzo dużo. Sam widzę je codziennie łowiąc karpie na ukochanym pzw
Po pierwsze jaka to różnica czy to karpiarz czy spławikowiec czy spinningista? Każdy powinien sprzątać stanowiska .... Racja jest że trzeba być człowiekiem i spoglądać na drugiego człowieka... Jakie ma znaczenie wywozka ? Jeżeli nie blokujeszi innych wędkarzy... Tak wogole to z rzutu też można zablokować że dwa stanowiska... więc skoro stanowiska nie są wyznaczone przez koło bądź rozmieszczone w nie odpowiednich odległościach to co się dziwić że się przezucaja ludzie ... Ja rozumiem male wody które praktycznie można przezucić, wtedy faktycznie lepiej nie używać środków pływających... ważne jest to żeby ludzie myśleli o noclegach wedkarzach A nie o sobie jedynie .
Na razie mowa o karpiarzach zaraz będą sumowcy którzy też wywoza... Potem zakaz połowu że środków pływających... A na koniec będziemy ryby oglądać np. Z mostu jak pływają tylko :)
Ja już się wypowiedziałem na live haaaaa
Wyjebane mam na pzw! Nie długo zabronią używania wędek.. Raptem im qrwa karpiarze przeszkadzają.
jeżeli chodzi o karpie to takie po 18 cm są najlepsze na patelnie i klopsiki bo mają chude miejsko szczupaki i sandacze po 25cm też są dobre xdxdx
a aligator w galarecie
@@wiesawjazdzewski9461 xd pięknie się prezentuje
Niech pzw zacznie wędkarzy traktować normalnie. Nie wszyscy zabierają ryby do domu. Ale zabronienie modelami i pontonem wywózek to jest karygodne
Ta komuna powinna być zlikwidowana nic nie można tylko zakazy ,