Racja. ja też mam taką kategorię w budżecie i pilnuję aby zawsze coś tam było. W zeszłym roku pobiłam rekord jeśli chodzi o rozrywkę bo po podliczeniu rocznego budżetu wyszło że przeznaczyłam na nią aż 20% dochodu (razem z wakacjami). W tym roku tak lekko nie będzie bo dochód skurczył się ponad 50% i jadę obecnie na minimum. Ale tak żongluję pieniędzmi że nawet te 30-50 zł znajdzie się co miesiąc na rozrywkę. Może to niewiele ale jak się pomyśli i włączy kreatywność to spędza się czas równie przyjemnie jak za setki zł. A i satysfakcja większa.
U byłego partnera zawsze było na odwrót ,zawsze przyjemności były na pierwszym miejscu, nie miał z czego oszczędzać ale na inne przyjemności było (alkohol ,wyjścia do restauracji czy papierosy ) a potem trudno było wytrzymać do 1 go .
O czym mówisz powinni uczyć w szkole❤ super merytoryczne treści
Ale niestety nie uczą. Rodzice też niekoniecznie mają taką wiedzę. Zostaję własne doświadczenie lub internety
Racja. ja też mam taką kategorię w budżecie i pilnuję aby zawsze coś tam było. W zeszłym roku pobiłam rekord jeśli chodzi o rozrywkę bo po podliczeniu rocznego budżetu wyszło że przeznaczyłam na nią aż 20% dochodu (razem z wakacjami). W tym roku tak lekko nie będzie bo dochód skurczył się ponad 50% i jadę obecnie na minimum. Ale tak żongluję pieniędzmi że nawet te 30-50 zł znajdzie się co miesiąc na rozrywkę. Może to niewiele ale jak się pomyśli i włączy kreatywność to spędza się czas równie przyjemnie jak za setki zł. A i satysfakcja większa.
U byłego partnera zawsze było na odwrót ,zawsze przyjemności były na pierwszym miejscu, nie miał z czego oszczędzać ale na inne przyjemności było (alkohol ,wyjścia do restauracji czy papierosy ) a potem trudno było wytrzymać do 1 go .
Dobrze, że u byłego.