Pierwszy aparat dostałem jeszcze w latach osiemdziesiątych. Był to Agat 18K, ale nie zrobiłem nim ani jednego zdjęcia; był bardziej zabawką dla dziecka. Później przyszedł etap kompaktów na kliszę (Canon i Yashica), na których zrobiłem tyle zdjęć, że miałem zniżki w labie na odbitki i wołanie. W 1993 pierwszy raz trzymałem w rękach profesjonalnego EOSa i było to magiczne przeżycie, bo takiego cuda wcześniej nawet nie żywo nie widziałem. Fast forward do roku mniej więcej 2010, kiedy kupiłem pierwszy kompakt cyfrowy (jakże nędzy tani Nikon), później wybrałem lustrzankę Sony A380, do której z czasem dokupiłem sobie pełnoklatkową jasną pięćdziesiątkę. To był przełom w mojej drodze, bo zacząłem w końcu używać trybów półautomatycznych (dzisiaj już tylko pełen manual, bo tak mi jest najwygodniej). Do dzisiaj cieszy mnie wiele zdjęć z tego okresu. Stabilne dłonie pozwalały na fotografowanie z czasami rzędu nawet 1/15s. Kolejny aparat kupiłem w pełni świadomie po analizie słabych punktów soniaka. Był to Canon 80D z Sigmą 18-35 Art. To był cudowny sprzęt, bo otworzył mi oczy, na to, co można wyciągnąć ze zdjęcia. Pojawił się na komputerze Lightroom i pierwsze kroki w podkręcaniu zdjęć. Zupełnie w międzyczasie odgrzebałem swoje aparaty kliszowe: Practika MTL-5B (do której dokupiłem doskonały obiektyw 135mm 2.8), Zenith E, Lomo LK-A, Brownie Target Six-16 (!), kupiłem też Lomography Sprocket Rocket (nazywam go mydelniczką z uwagi na budowę), Kupiłem Lubitela 166 (w końcu średni format). Wszystkie klisze poza c-41 wołam sam w domu. Ostatecznie wylądowałem z cyfrowym kombo w postaci Canona 5D Classic z podpiętą Sigmą 50 F1.4 Art i od niedawna również moim ukochanym Canonem 135 F2. Robię dużo zdjęć. Dobrze się czuję w panoramach. Znajomi sugerują mi jakiś kanał na Instagramie, ale to raczej nie moja bajka. Wszyscy znajomi kojarzą mnie prawie zawsze z aparatem lub moimi zdjęciami. Na konkurs nie wysłałem jeszcze żadnej pracy, ale niektóre zdjęcia ocenia mi bardzo krytycznie pewna dobra dusza z dużym fotodorobkiem. Teraz chcę jeszcze spróbować dużego formatu, nawet jeśli tylko małego dużego formatu ;), czyli 4x5.... Czy jestem zatem fotografem? Chyba tak, ale ciągle z siebie niezadowolonym ...
Jacku! Dziękuję Ci za zmotywowanie mnie :) często zastanawiałam się czy w ogóle powinnam tak na siebie mówić. Na wszystko odpowiedziałam tak, oprócz zwalania winy na sprzęt :D odkąd mam full frame wstyd mi zwalać winę na sprzęt :D A odnośnie zabierania sprzętu na wakacje :D kiedyś mi tak odbiło, że wzięłam 2 aparaty, no bo przecież jeden to full klatka i ma inny obiektyw i w ogóle. Miałam tak ciężką torbę, że już nawet mój partner nie miał siły mi pomagać tego nosić (masakra). Od tamtej pory biorę tylko jeden aparat i najlepiej zoom'a, żeby znowu mnie nie wyśmiał :D
Materiał w ogromnej mierze o mnie :-) Tak, jestem świrem fotograficznym i w mózgu siedzi mi maszynka do kadrowania. Muszę robić zdjęcia - bez tego byłbym kompletnie niekompletny. Świetny film, dobre pytania testowe - pośmiałem się sam z siebie :) PS. I dobrze mi z tym! Dzięki i pozdrawiam, wbijając łapkę w górę !
Kurcze, chyba zdałem test 😂. Nigdy nic nie wysłałem na konkurs bo wiąże się to mocno z punktem o nie lubieniu swoich zdjęć, zawsze mam wątpliwości co do kadrów, z jednego miejsca mam 100 ujęć a dalej myślę że pominąłem to sto pierwsze o wiele lepsze. Teraz kupiłem nowy aparat to naprawie swój błąd, dzięki za super film!
Wszystko przemawia że mogę nazywać się fotografem ponieważ większość punktów mogę określić na tak szczególnie wyróżnić muszę jeden gdy żeby zrobić fajnie ujęcie pakuję aparat ewentualnie telefon i idę kilkanaście kilometrów żeby uchwycić zachód słońca,a to tylko kilka zdjęć.To takie piękne uzależnienie:)
Wszystkie odpowiedzi na pytania brzmią tak. W związku z czym jestem fotografem. Jak do tej pory bagatelizowałam to. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.🙋👍😊
3 роки тому+1
Haha, no to gratuluję, ale nie osiadaj na laurach :)
Większość punktów mogę określić na tak, a teraz do rzeczy: Ad 1: U mnie jest trochę inaczej z racji fotografowania koncertów/pociągów/autobusów/tramwajów. W przypadku koncertu widząc ciekawą grę świateł naciskam spust. W pozostałych przypadkach szukam pomysłu. Ad 2: Przez to wiele ujęć powrót z koncertu (na który miałem akredytacje) to karta pamięci zapchana po 200 i więcej zdjęć, niekiedy nawet ponad 1000. Z innych wypadów na foty... ileś tam zdjęć pociągu / autobusu / tramwaju z tej samej miejscówki, ale w różnych perspektywach. Z imprezy komunikacyjnej zdarza się po kilka różnych ujęć jednego fotostopu. Ad 3: Noc może nie, ale wiele godzin przed Lightroomem zdarza mi się dość często. Ad 4: Wczesne wstawanie miałem wtedy, gdy chciałem zrobić zdjęcie autobusu z napisem "Baba Jaga" na wyświetlaczu. Tu akurat problemy są dwa: (1) wykonalne tylko w okresie wiosenno-letnim, nie później niż połowa sierpnia (akurat kursy do tej końcówki to wczesnoporanne kursy, kiedyś były także wieczorne, ale od dawna już nie ma), (2) warunki pogodowe. Ale chyba większym poświęceniem jest gonienie samochodem pociągu prowadzonego przez parowóz lub jakąś historyczną lokomotywę celem wykonania zdjęcia tegoż pociągu. Godzina na mrozie przy torowisku - zaliczone pod koniec zeszłego roku na Opolszczyźnie. Ad 5: Ostatnio coraz bardziej krytycznie spoglądam na swoje zdjęcia i wiecznie coś mi nie pasuje. Zawsze się myśli po fakcie, że można było to zdjęcie zrobić inaczej. Ad 6: Czasem tak mam. Ad 7: Tak było na urodzinach znajomej, ale czasem tak bywa. Ad 8: Czasem tak bywa. Dlatego od jakiegoś czasu smartfona dobierałem patrząc również na jego możliwości fotograficzne Ad 9: Kiedyś dawno temu tak miałem, ostatnio raczej unikam czegoś takiego. Ad 10 i 11: Jadąc na urlop biorę ze sobą plecak ze sprzętem foto. Ale uwieczniam to, co uznam za interesujące. Ad 12: Unikam konkursów z prostego powodu - większość z nich to wyłudzanie zdjęć połączone z ich przejmowaniem pod pozorem konkursu (tu się kłania czytanie regulaminów, ale gdy się rozpęta aferę wokół takiego bida-konkursu, to tłumaczenia organizatorów bywają żenujące typu "nie zamierzamy nikogo pozbawiać praw autorskich", "to standardowa formuła regulaminu" itp - odnoszę wrażenie, że u organizatorów konkursów króluje bezmyślne kopiuj-wklej).
test zdany,przypmniałeś mi przy okazji całogodzinne blokowanie łazienki z kibelkiem przerobione na tymczasowa ciemnie-co doprowadzało reszte domowników do pasji :) odczynniki przechowywane w butelkach po wodzie grodziskiej i tandetne plastikowe koreksy w które cholernie ciezko było wkręcic negatyw.Teraz fotki w wersji digital to poezja i łatwizna....:)
W sumie to chyba większość osób w takim przypadku jest fotografami. Chyba, że jestem jakiś dziwny, ale nie wyobrażam sobie mieć aparat i nie znać/praktykować tych punktów. A to myślenie fotograficzne to miałem zanim jeszcze kupiłem jakikolwiek aparat w życiu 😊
Poza "konkursem" to wszystko na tak. Aparat zakurzony w budowlanym pyle zawsze ze mną. Z tym niezadowoleniem to to fakt, jak w pracy zawodowej 😁 zawsze widzę, że można było lepiej. Starsze zdjęcia? Masakra. Nie raz wracałem i się dziś zastanawiam jak tak było można to schrzanić 😂 Pozdrowienia
"Klej fotograficzny" oh yeah, no pewnie, zawsze, poza tym tak nawiązuje się nowe kontakty👍😁 Ale wg mnie, podkreślam wg mnie nie można zwalać winę za nieudane zdj na sprzęt. Jeśli dobrze znam swój sprzęt, wiem jak powinna wyglądać fotka zanim nacisnę spust migawki, to nie ma opcji aby to nie wyszło. Chyba że... właśnie sprzęt zaczyna mnie ograniczać. Ale to też się czuje. Jeśli komuś zamarza aparat za worek mamony, to albo nie zadbał o niego przygotowując się, robiąc check listę, albo został zaskoczony przez pogodę. Jednak wtedy to nie wina sprzętu, tylko wlasnie pogody🤔 prawda to, czy nie?
Jak to ktoś mądry mi kiedyś powiedział "w robieniu zdjęć najbardziej przeszkadza mi aparat"... ;) Wraz z rozwojem techniki całe szczęście coraz mniej muszę walczyć ze sprzętem a mogę bardziej skupić się na przeniesieniu tego co mam w głowie na matrycę
Zainteresuj się programami graficznymi to będzie lepiej. Znakomita większość zawodowych zdjęć tego typu jest mniej lub bardziej przerobiona w tych programach.
• pytanie 1. światło ☑ • pytanie 2. ilość ujęć ☑ • pytanie 3. zarwanie nocy ❎ • pytanie 4. zaangażowanie ☑/❎ • pytanie 5. zadowolenie ☑/❎ - niektóre zdjęcia, które zrobiłam są naprawdę bardzo dobre i osobiście nie mam powodu, by je krytykować; inne - mogłam zrobić lepiej albo w ogóle nie jestem z nich zadowolona. • pytanie 6. wina aparatu ☑/❎ - niekiedy zwalam winę na aparat (nie mam niczego nadzwyczajnego), ale częściej jest to ewidentnie moja wina, czytaj: brzydkie miejsce i nieodpowiednia pora, jaką wybrałam, złe wykadrowanie, czasem mam zły humor, czasem się śpieszę... • pytanie 7. klej fotograficzny ☑ • pytanie 8. smartfon ☑ • pytanie 9. jakość ☑ raczej tak. jeśli mam pod ręką aparat, to tak (jeśli nie, to patrz punkt 8. 😅). • pytanie 10. ważniejsze zdjęcia ☑ • pytanie 11. NIE DOTYCZY. • pytanie 12. zdjęcie konkursowe ☑
Czasami mam wrażenie, że telefonem mi wychodzą lepsze zdjęcia niż lustrzanką. :D Telefonem zawsze robię szybko na spontanie, nie ma czasu na myślenie i chyba ta wewnętrzna intuicja jest u mnie lepszym fotografem niż ja, ale nie zawsze potrafię odpalić tą umiejętność. :))
Dobry temat. Zabrakło tego, czy rozstajecie się ze swoim aparatem? Chociaż jest to temat rzeka. W moim przypadku to następną sobotę będę robił lajfa z protestu i zdjęcia. Później lajf ze spotkania Pitonia z ludzmi. Może w niedziele sesja z Pitoniem na Walii. Koniec miesiąca sesja z miss strojów kompielowych nad wodospadem. Ja tylko próbuję zostać fotografem. A czy nim zostanę!? Być może wtedy gdy vogue zechce bym dla nich strzelał🤷♂️
3 роки тому+2
Miss strojów kąpielowych brzmi jak wyzwanie, chyba bym się tego nie podjął 🤔🤦🏼♂️
Do obejrzenia tego filmu mialam przekonanie ze prawdziwy fotograf wie kiedy odpuscic czyli nie bedzie podbijal iso do noeskpnczonosci byle moec zdjecie czy widzi juz wczesniej ze do tego ujecia nawet nie ma co podchodzic albo nie robi zdjec smaftfonem bo zna jedo ograniczenia Co nie zmienia faktu ze odpowiedzialam twierdzaca na wiecej niz polowe 🤣
3 роки тому
No widzisz, bo prawdziwy fotograf to w pierwszym rzędzie pasjonat a nie ktoś obsesyjnie zapatrzony w jakość :)
co do kleju - to mi sami dają aparat żebym zrobił jakieś zdjęcie XD ale niestety czesto jest to aparat ktorego nie znam zupelnie i w minutę ciężko ogarnąć - > tak zwalam wine na aparat :P
@ Zauwaz, ze ten temat pasuje do okreslenia nie tylko fotografii. Malarze obrazów, rzezbiarze, ludzie ktorzy projektuja oswietlenia budynkow jak i wielu innych ludzkich dzialalnosci. Temat ktory dales lepiej sformulowac nieco inaczej. Zamiast poprzedniego tytulu daj lepiej: Czy zdasz egzamin na wrazliwosc artystyczna i czy masz predyspozycje zostac czlowiekiem sztuki ;) Nie wazne czym tworzysz, wazne co masz w glowie i jak myslisz i czujesz otaczajacy Ciebie Swiat. Rozumiesz, ze kazdym narzedziem cos stworzysz bo to tylko taki interface przedluzajacy Twoja artystyczne spojrzenie.
ZOBACZ KONIECZNIE:
"Bolesna prawda o fotografii" ua-cam.com/video/eR9JhjJ7cSw/v-deo.html
Jedynie nie jestem wstanie wstac rano na wschod slonca reszta na tak czyli jestem fotografem🤗🤗🤗🤗🤗
Pierwszy aparat dostałem jeszcze w latach osiemdziesiątych. Był to Agat 18K, ale nie zrobiłem nim ani jednego zdjęcia; był bardziej zabawką dla dziecka. Później przyszedł etap kompaktów na kliszę (Canon i Yashica), na których zrobiłem tyle zdjęć, że miałem zniżki w labie na odbitki i wołanie. W 1993 pierwszy raz trzymałem w rękach profesjonalnego EOSa i było to magiczne przeżycie, bo takiego cuda wcześniej nawet nie żywo nie widziałem. Fast forward do roku mniej więcej 2010, kiedy kupiłem pierwszy kompakt cyfrowy (jakże nędzy tani Nikon), później wybrałem lustrzankę Sony A380, do której z czasem dokupiłem sobie pełnoklatkową jasną pięćdziesiątkę. To był przełom w mojej drodze, bo zacząłem w końcu używać trybów półautomatycznych (dzisiaj już tylko pełen manual, bo tak mi jest najwygodniej). Do dzisiaj cieszy mnie wiele zdjęć z tego okresu. Stabilne dłonie pozwalały na fotografowanie z czasami rzędu nawet 1/15s. Kolejny aparat kupiłem w pełni świadomie po analizie słabych punktów soniaka. Był to Canon 80D z Sigmą 18-35 Art. To był cudowny sprzęt, bo otworzył mi oczy, na to, co można wyciągnąć ze zdjęcia. Pojawił się na komputerze Lightroom i pierwsze kroki w podkręcaniu zdjęć. Zupełnie w międzyczasie odgrzebałem swoje aparaty kliszowe: Practika MTL-5B (do której dokupiłem doskonały obiektyw 135mm 2.8), Zenith E, Lomo LK-A, Brownie Target Six-16 (!), kupiłem też Lomography Sprocket Rocket (nazywam go mydelniczką z uwagi na budowę), Kupiłem Lubitela 166 (w końcu średni format). Wszystkie klisze poza c-41 wołam sam w domu. Ostatecznie wylądowałem z cyfrowym kombo w postaci Canona 5D Classic z podpiętą Sigmą 50 F1.4 Art i od niedawna również moim ukochanym Canonem 135 F2. Robię dużo zdjęć. Dobrze się czuję w panoramach. Znajomi sugerują mi jakiś kanał na Instagramie, ale to raczej nie moja bajka. Wszyscy znajomi kojarzą mnie prawie zawsze z aparatem lub moimi zdjęciami. Na konkurs nie wysłałem jeszcze żadnej pracy, ale niektóre zdjęcia ocenia mi bardzo krytycznie pewna dobra dusza z dużym fotodorobkiem. Teraz chcę jeszcze spróbować dużego formatu, nawet jeśli tylko małego dużego formatu ;), czyli 4x5....
Czy jestem zatem fotografem? Chyba tak, ale ciągle z siebie niezadowolonym ...
Jacku! Dziękuję Ci za zmotywowanie mnie :) często zastanawiałam się czy w ogóle powinnam tak na siebie mówić. Na wszystko odpowiedziałam tak, oprócz zwalania winy na sprzęt :D odkąd mam full frame wstyd mi zwalać winę na sprzęt :D A odnośnie zabierania sprzętu na wakacje :D kiedyś mi tak odbiło, że wzięłam 2 aparaty, no bo przecież jeden to full klatka i ma inny obiektyw i w ogóle. Miałam tak ciężką torbę, że już nawet mój partner nie miał siły mi pomagać tego nosić (masakra). Od tamtej pory biorę tylko jeden aparat i najlepiej zoom'a, żeby znowu mnie nie wyśmiał :D
Materiał w ogromnej mierze o mnie :-) Tak, jestem świrem fotograficznym i w mózgu siedzi mi maszynka do kadrowania. Muszę robić zdjęcia - bez tego byłbym kompletnie niekompletny. Świetny film, dobre pytania testowe - pośmiałem się sam z siebie :) PS. I dobrze mi z tym! Dzięki i pozdrawiam, wbijając łapkę w górę !
Kurcze, chyba zdałem test 😂. Nigdy nic nie wysłałem na konkurs bo wiąże się to mocno z punktem o nie lubieniu swoich zdjęć, zawsze mam wątpliwości co do kadrów, z jednego miejsca mam 100 ujęć a dalej myślę że pominąłem to sto pierwsze o wiele lepsze. Teraz kupiłem nowy aparat to naprawie swój błąd, dzięki za super film!
No i udało mi się zdać ten test :D Ciekawy, motywacyjny film dla tych niezdecydowanych jeszcze :D
Wszystko przemawia że mogę nazywać się fotografem ponieważ większość punktów mogę określić na tak szczególnie wyróżnić muszę jeden gdy żeby zrobić fajnie ujęcie pakuję aparat ewentualnie telefon i idę kilkanaście kilometrów żeby uchwycić zachód słońca,a to tylko kilka zdjęć.To takie piękne uzależnienie:)
Wszystkie odpowiedzi na pytania brzmią tak. W związku z czym jestem fotografem. Jak do tej pory bagatelizowałam to. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.🙋👍😊
Haha, no to gratuluję, ale nie osiadaj na laurach :)
@ Wlasnie ciągle jestem niezadowolona.😂😂😂
Cudowny materiał, pozdrawiam ❤️
Większość punktów mogę określić na tak, a teraz do rzeczy:
Ad 1: U mnie jest trochę inaczej z racji fotografowania koncertów/pociągów/autobusów/tramwajów. W przypadku koncertu widząc ciekawą grę świateł naciskam spust. W pozostałych przypadkach szukam pomysłu.
Ad 2: Przez to wiele ujęć powrót z koncertu (na który miałem akredytacje) to karta pamięci zapchana po 200 i więcej zdjęć, niekiedy nawet ponad 1000. Z innych wypadów na foty... ileś tam zdjęć pociągu / autobusu / tramwaju z tej samej miejscówki, ale w różnych perspektywach. Z imprezy komunikacyjnej zdarza się po kilka różnych ujęć jednego fotostopu.
Ad 3: Noc może nie, ale wiele godzin przed Lightroomem zdarza mi się dość często.
Ad 4: Wczesne wstawanie miałem wtedy, gdy chciałem zrobić zdjęcie autobusu z napisem "Baba Jaga" na wyświetlaczu. Tu akurat problemy są dwa: (1) wykonalne tylko w okresie wiosenno-letnim, nie później niż połowa sierpnia (akurat kursy do tej końcówki to wczesnoporanne kursy, kiedyś były także wieczorne, ale od dawna już nie ma), (2) warunki pogodowe. Ale chyba większym poświęceniem jest gonienie samochodem pociągu prowadzonego przez parowóz lub jakąś historyczną lokomotywę celem wykonania zdjęcia tegoż pociągu. Godzina na mrozie przy torowisku - zaliczone pod koniec zeszłego roku na Opolszczyźnie.
Ad 5: Ostatnio coraz bardziej krytycznie spoglądam na swoje zdjęcia i wiecznie coś mi nie pasuje. Zawsze się myśli po fakcie, że można było to zdjęcie zrobić inaczej.
Ad 6: Czasem tak mam.
Ad 7: Tak było na urodzinach znajomej, ale czasem tak bywa.
Ad 8: Czasem tak bywa. Dlatego od jakiegoś czasu smartfona dobierałem patrząc również na jego możliwości fotograficzne
Ad 9: Kiedyś dawno temu tak miałem, ostatnio raczej unikam czegoś takiego.
Ad 10 i 11: Jadąc na urlop biorę ze sobą plecak ze sprzętem foto. Ale uwieczniam to, co uznam za interesujące.
Ad 12: Unikam konkursów z prostego powodu - większość z nich to wyłudzanie zdjęć połączone z ich przejmowaniem pod pozorem konkursu (tu się kłania czytanie regulaminów, ale gdy się rozpęta aferę wokół takiego bida-konkursu, to tłumaczenia organizatorów bywają żenujące typu "nie zamierzamy nikogo pozbawiać praw autorskich", "to standardowa formuła regulaminu" itp - odnoszę wrażenie, że u organizatorów konkursów króluje bezmyślne kopiuj-wklej).
test zdany,przypmniałeś mi przy okazji całogodzinne blokowanie łazienki z kibelkiem przerobione na tymczasowa ciemnie-co doprowadzało reszte domowników do pasji :) odczynniki przechowywane w butelkach po wodzie grodziskiej i tandetne plastikowe koreksy w które cholernie ciezko było wkręcic negatyw.Teraz fotki w wersji digital to poezja i łatwizna....:)
W sumie to chyba większość osób w takim przypadku jest fotografami. Chyba, że jestem jakiś dziwny, ale nie wyobrażam sobie mieć aparat i nie znać/praktykować tych punktów. A to myślenie fotograficzne to miałem zanim jeszcze kupiłem jakikolwiek aparat w życiu 😊
Nie wysyłam zdjęć na konkursy, gdyż zawsze uważam, że inni robią lepsze zdjęcia i po prostu to jeszcze nie jest ten czas aby brać udział w konkursach.
Poza "konkursem" to wszystko na tak. Aparat zakurzony w budowlanym pyle zawsze ze mną. Z tym niezadowoleniem to to fakt, jak w pracy zawodowej 😁 zawsze widzę, że można było lepiej. Starsze zdjęcia? Masakra. Nie raz wracałem i się dziś zastanawiam jak tak było można to schrzanić 😂
Pozdrowienia
"Klej fotograficzny" oh yeah, no pewnie, zawsze, poza tym tak nawiązuje się nowe kontakty👍😁
Ale wg mnie, podkreślam wg mnie nie można zwalać winę za nieudane zdj na sprzęt. Jeśli dobrze znam swój sprzęt, wiem jak powinna wyglądać fotka zanim nacisnę spust migawki, to nie ma opcji aby to nie wyszło. Chyba że... właśnie sprzęt zaczyna mnie ograniczać. Ale to też się czuje.
Jeśli komuś zamarza aparat za worek mamony, to albo nie zadbał o niego przygotowując się, robiąc check listę, albo został zaskoczony przez pogodę. Jednak wtedy to nie wina sprzętu, tylko wlasnie pogody🤔 prawda to, czy nie?
Jak to ktoś mądry mi kiedyś powiedział "w robieniu zdjęć najbardziej przeszkadza mi aparat"... ;) Wraz z rozwojem techniki całe szczęście coraz mniej muszę walczyć ze sprzętem a mogę bardziej skupić się na przeniesieniu tego co mam w głowie na matrycę
Świetny cytat, muszę zapamiętać 🤔😎
Witam
Większość zdjęć które robie to wschody słońca i zawsze myśle,że mogło być lepiej.
Pozdrawiam
Zainteresuj się programami graficznymi to będzie lepiej. Znakomita większość zawodowych zdjęć tego typu jest mniej lub bardziej przerobiona w tych programach.
Gdy ja widzę ładnie oświetlony kadr to aż mnie ciarki przechodzą że może pojawią się zaraz jacyś ludzie i s63849lą mi obrazek :)
• pytanie 1. światło ☑
• pytanie 2. ilość ujęć ☑
• pytanie 3. zarwanie nocy ❎
• pytanie 4. zaangażowanie ☑/❎
• pytanie 5. zadowolenie ☑/❎ - niektóre zdjęcia, które zrobiłam są naprawdę bardzo dobre i osobiście nie mam powodu, by je krytykować; inne - mogłam zrobić lepiej albo w ogóle nie jestem z nich zadowolona.
• pytanie 6. wina aparatu ☑/❎ - niekiedy zwalam winę na aparat (nie mam niczego nadzwyczajnego), ale częściej jest to ewidentnie moja wina, czytaj: brzydkie miejsce i nieodpowiednia pora, jaką wybrałam, złe wykadrowanie, czasem mam zły humor, czasem się śpieszę...
• pytanie 7. klej fotograficzny ☑
• pytanie 8. smartfon ☑
• pytanie 9. jakość ☑ raczej tak. jeśli mam pod ręką aparat, to tak (jeśli nie, to patrz punkt 8. 😅).
• pytanie 10. ważniejsze zdjęcia ☑
• pytanie 11. NIE DOTYCZY.
• pytanie 12. zdjęcie konkursowe ☑
Hehe, no i masz egzamin zaliczony :)
Zobaczyłbyś prawdziwy egzamin na fotografa z CKE to byś się uśmiał :-)
A możesz zdradzić więcej szczegółów? 😎
@ Napisałem na ig :-)
@ perspektywa... żabia 😂 takie są pytania 😄
Czyli że jest prosty? Czy wręcz przeciwnie? :P
@@dominik7014 Czyli jest kompletnie bez sensu😀
Prze to co w pytaniu 10. mam zawsze wyrzuty sumienia. Jednak z drugiej strony skoro to mi sprawia radość to czemu?
Czyli jeśli odpowiedziałem Tak na wszystkie pytania, to nie ma dla mnie żadnego ratunku.
Niezmiernie mnie to cieszy 😉
No to już po Tobie Mariuszu, przepadłeś :)
@ bardzo się cieszę z tego powodu 😉
Czasami mam wrażenie, że telefonem mi wychodzą lepsze zdjęcia niż lustrzanką. :D
Telefonem zawsze robię szybko na spontanie, nie ma czasu na myślenie i chyba ta wewnętrzna intuicja jest u mnie lepszym fotografem niż ja, ale nie zawsze potrafię odpalić tą umiejętność. :))
Są osoby, które twierdzą, że prawdziwy fotograf to osoba po szkole fotograficznej.
Dobry temat. Zabrakło tego, czy rozstajecie się ze swoim aparatem? Chociaż jest to temat rzeka. W moim przypadku to następną sobotę będę robił lajfa z protestu i zdjęcia. Później lajf ze spotkania Pitonia z ludzmi. Może w niedziele sesja z Pitoniem na Walii. Koniec miesiąca sesja z miss strojów kompielowych nad wodospadem. Ja tylko próbuję zostać fotografem. A czy nim zostanę!? Być może wtedy gdy vogue zechce bym dla nich strzelał🤷♂️
Miss strojów kąpielowych brzmi jak wyzwanie, chyba bym się tego nie podjął 🤔🤦🏼♂️
@ Ja nie powinienem. Nie jestem profesjonalistą a i tak na miseczkę zupy bym zarobił😉
@ ...zawsze ta Polska natura😆
Jak znajdujecie te konkursy? Może jakis link, strona, grupa ?
Z resztę zdałam, aż jestem przerażona 🙈 pozytywnie oczywiście 😍
Na większość odpowiedziałem tak tylko na niektóre nie. Mogę nazwać się fotografem? Szczerze ja bym się nie nazwał.
Do obejrzenia tego filmu mialam przekonanie ze prawdziwy fotograf wie kiedy odpuscic czyli nie bedzie podbijal iso do noeskpnczonosci byle moec zdjecie czy widzi juz wczesniej ze do tego ujecia nawet nie ma co podchodzic albo nie robi zdjec smaftfonem bo zna jedo ograniczenia
Co nie zmienia faktu ze odpowiedzialam twierdzaca na wiecej niz polowe 🤣
No widzisz, bo prawdziwy fotograf to w pierwszym rzędzie pasjonat a nie ktoś obsesyjnie zapatrzony w jakość :)
No i jeszcze bieganie za światłem, bo zaraz ucieknie. :D
Fotografowie są jak ćmy 😂
I pytanie pechowo trzynaste. Czy masz odpowiednią ilość czasu na robienie zdjęć? Nie, niestety jeszcze nie bo chodzę do pracy.
Kiedyś pracowałem w firmie dostarczającej krzesła plażowe, nigdy nie zrobiłem tylu zdjęć w trakcie pracy co wtedy :)
Ja staram się wszędzie zabierać aparat. W pracy mam zawsze☝
Zawsze mam przy sobie Huawei P40 Pro i okazji do zdjec jest sporo ;)
Fajnie tylko za moje hobby mogę z pracy wylecieć :) Tu nie Polska tu jest uk. Pozostaje mi utajnione korzystanie z S10
+.
Czy można o sobie mówić "Fotograf" gdy płaczesz podczas upadku aparatu na ziemię :)
Chłopaki nie płaczą, podobno :)
co do kleju - to mi sami dają aparat żebym zrobił jakieś zdjęcie XD ale niestety czesto jest to aparat ktorego nie znam zupelnie i w minutę ciężko ogarnąć - > tak zwalam wine na aparat :P
"Czekać dwie, trzy godziny na dobre ujęcie" a modelka nie zając, nie ucieknie?
To zależy, jeśli zależy jej na portfolio to wytrzyma 🤦🏼♂️😁
Siedzisz trochę za blisko. Machając rękami aparat szuka ostrości - trochę męczy to oglądanie.
Ok, biorę rady do serca. Postaram się to ogarnąć :)
dobrze ,ze sluby sa o 15.00 a przed oczepinami jedtem w domu.
poza tym nie fotografuje slubow i wesel.
Mogę się nazwać fotografem🤩
Zawsze to trochę dodaje skrzydeł 🥰🥰🥰
@ szczególnie kiedy się chce wziąć za to na poważnie❤️
1wsza :)
Wesz
Dobry wynik :)
W sumie jest to dosc niekonkretne okreslenie. Jak nie fotograf to kto ? A jak fotograf to jaki ?
Tu się nie zgodzę, określanie specjalizacji to już tylko na potrzeby klientów. Jesteśmy fotografami, a jedynie zajmujemy się różnymi tematami.
@ Zauwaz, ze ten temat pasuje do okreslenia nie tylko fotografii. Malarze obrazów, rzezbiarze, ludzie ktorzy projektuja oswietlenia budynkow jak i wielu innych ludzkich dzialalnosci. Temat ktory dales lepiej sformulowac nieco inaczej. Zamiast poprzedniego tytulu daj lepiej: Czy zdasz egzamin na wrazliwosc artystyczna i czy masz predyspozycje zostac czlowiekiem sztuki ;) Nie wazne czym tworzysz, wazne co masz w glowie i jak myslisz i czujesz otaczajacy Ciebie Swiat. Rozumiesz, ze kazdym narzedziem cos stworzysz bo to tylko taki interface przedluzajacy Twoja artystyczne spojrzenie.