Uniwersalny wzmacniacz aczkolwiek do ciężkiej muzy ni jak się nie nadaje , bo przy większym nasyceniu gainem szumi, piszczy i brumi . Ponadto w konfrontacji z wzmacniaczami engl ,mesa, soldano czy bogner jest mało selektywny i nie przebija się w kapeli. Tak wiem Mustine gra na takim . Nie zmienia to faktu że do ciężkiej muzy się nie nadaje , wiem bo miałem dwukrotnie i przegrywał konfrontację z konkurencją więc sprzedałem . Co do plusów ma dwie pętle efektów szeregową i równoległą co jest spoko i cyfrowy reverb spoko jakości .
JVM jest czuły na dobór i jakość lamp preampowych. Warto stosować wersje ze spiralnym żarnikiem. W tym egzemplarzu po serwisie brak szumienia pisków czy brumienia. Tak samo można poprawić jakość w EVH 5150 co już niejednokrotnie wykonywaliśmy.
@@AmpLabserwis Dziękuję za konstruktywną odpowiedź , sondowałem o możliwość usprawnień u jednego z producentów wzmacniaczy w Polsce ale mnie poinformował że jvm z racji potrójnego podbicia sygnał (trzy stopnie wzmocnienia) szumi i nic z tym zrobić nie można ,Więc zniechęcony sprzedałem wzmacniacz po uprzednim zainstalowaniu kwarty sparowanych lamp EL34 Svetlana oraz niezbędnych regulacjach bias .Niemniej jednak miałem sentyment do niego i po kilku latach kupiłem kolejny JVM410H i ponownie sprzedałem bo jednak na sali prób znikał w konfrontacji z jednostkami typu engl , ale nawet MG RAVEN II ,czy BASH MKIV I MKV dominowały nad Marshallem szybkością oraz selektywnością przesteru .Jeśli wziąć pod uwagę uniwersalność i mega funkcjonalność jvm i jego niewygórowaną cenę to do lejsego grania fajny wzmacniacz , natomiast jak zajrzałem do środka to przeraziła mnie duża ilość zaawansowanej elektroniki w stosunku do wzmacniaczy typu JCM , mesa boogie triple rectifier .W jvm amator z lutownica nie ma co szukać .Procesora kolbą nie pospawasz.
Fajny material :) czekam na więcej
wow!🤘🤩
Sygnatura jvm JS jest wyposażona w bramkę szumów , co świadczy o słuszności moich zastrzeżeń do wzmaka.
Uniwersalny wzmacniacz aczkolwiek do ciężkiej muzy ni jak się nie nadaje , bo przy większym nasyceniu gainem szumi, piszczy i brumi . Ponadto w konfrontacji z wzmacniaczami engl ,mesa, soldano czy bogner jest mało selektywny i nie przebija się w kapeli. Tak wiem Mustine gra na takim . Nie zmienia to faktu że do ciężkiej muzy się nie nadaje , wiem bo miałem dwukrotnie i przegrywał konfrontację z konkurencją więc sprzedałem . Co do plusów ma dwie pętle efektów szeregową i równoległą co jest spoko i cyfrowy reverb spoko jakości .
JVM jest czuły na dobór i jakość lamp preampowych. Warto stosować wersje ze spiralnym żarnikiem. W tym egzemplarzu po serwisie brak szumienia pisków czy brumienia. Tak samo można poprawić jakość w EVH 5150 co już niejednokrotnie wykonywaliśmy.
@@AmpLabserwis Dziękuję za konstruktywną odpowiedź , sondowałem o możliwość usprawnień u jednego z producentów wzmacniaczy w Polsce ale mnie poinformował że jvm z racji potrójnego podbicia sygnał (trzy stopnie wzmocnienia) szumi i nic z tym zrobić nie można ,Więc zniechęcony sprzedałem wzmacniacz po uprzednim zainstalowaniu kwarty sparowanych lamp EL34 Svetlana oraz niezbędnych regulacjach bias .Niemniej jednak miałem sentyment do niego i po kilku latach kupiłem kolejny JVM410H i ponownie sprzedałem bo jednak na sali prób znikał w konfrontacji z jednostkami typu engl , ale nawet MG RAVEN II ,czy BASH MKIV I MKV dominowały nad Marshallem szybkością oraz selektywnością przesteru .Jeśli wziąć pod uwagę uniwersalność i mega funkcjonalność jvm i jego niewygórowaną cenę to do lejsego grania fajny wzmacniacz , natomiast jak zajrzałem do środka to przeraziła mnie duża ilość zaawansowanej elektroniki w stosunku do wzmacniaczy typu JCM , mesa boogie triple rectifier .W jvm amator z lutownica nie ma co szukać .Procesora kolbą nie pospawasz.
Komentarz dla zasięgów, ale nie tylko… Nie wiedziałem, że ten Marschall ma takiego kopa. Bez dopalki?
Czysty amp bez niczego. Na pewno robotę robią też neodymowe celestiony i naszej produkcji przewód kolumnowy i w samej kolumnie.