Ja po trzech semestrach rzuciłam pielęgniarstwo, mama mi mówiła że marnuje sobie życie, bo przyszłościowy kierunek, rodzina wytyka mi tą decyzję do tej pory. Uczęszczałam do szkoły artystycznej na kierunku realizacja obrazu filmowego, rzuciłam to. Próbowałam nawet florystyki ale tylko się przekonałam, że to nie dla mnie. Mam 24 lata i od kilku miesięcy pracuje w żłobku z maluchami i to jest spełnienie moich marzeń. Wszyscy krzywo patrzą jak o tym mówię, bo głośno, pieluchy i tak dalej, a ja uwielbiam patrzeć jak te małe istoty się rozwijają i czuje się spełniona 😊
@@klaudiabecker434 do pracy w żłobku musisz ukończyć kurs opiekunki dziecięcej w żłobku lub klubie dziecięcym. Ja robiłam w szkole żak, ale jest wiele internetowych kursów
A są tu osoby 30-letnie jak ja, które nadal nie wiedzą czym chcą się zajmować zawodowo i np. tkwią w pracy której nie lubią albo często zmieniają miejsca pracy?
Trafiłam na Twój kanał niedawno, sztos🔥👍💪🥰 Gratuluję 👍 😊 Przez 17 lat pracowałam jako nauczyciel na różnych szczeblach edukacji. Pewnego dnia, stwierdziłam-koniec, tyle, potrzebuję zmiany. Wysłałam 50 CV i dostałam pracę na Islandii; sprzątanie, kelnerowanie, praca na recepcji, w gastronomii. Dla rodziców, to porażka, bo nauczyciel dyplomowany myje kible. A mi tu dobrze jest😊 Dzięki za Twój każdy film😊 Świetne błyskotliwe przemyślenia👍
Niedawno członek mojej rodziny jak usłyszał, że został mi rok studiów skomentował że "bardzo dobrze, jak coś kończę to zaczynam a nie robię takie niewiadomo co". Na co ja, że jak się studia nie podobają to wg mnie przerwać po np. roku a nie marnować dalej czas. Na co on prychnął i dodał "i co? Po kolejnym roku znowu to samo?" "dorosły człowiek powinien chyba wiedzieć czego chce w życiu" 🤡 Po dalszej wymianie zdań obrazili się i nie odzywali i do mnie i prawie wcale też do wszystkich wokół 🤯
Ja po maturze szukałam pracy, znalazłam w biedronce. Zrobiłam roczny kurs grafiki i nic więcej. Teraz idę na studia architektury wnętrz, która naprawdę mnie wciąga z dnia na dzień coraz mocniej. Od matury minęły 3 lata i uważam że te lata nie minęły na marne, bo znalazłam coś w czym się dobrze czuję a nie coś na co idę bo muszę na coś iść. Cudowny podcast Wiciu i oby więcej takich!
Akurat jestem na tym etapie w życiu, gdzie nie wiem co mam dalej robić, a ludzie dookoła cały czas pytają i czuje taką presję że jestem jakoś z tyłu i wszyscy inni wiedzą co chcą robić 🙈super filmik 😍dał mi taki spokój że mam czas 😊💕
Wiele razy próbowałam się przekonać do podcastu ale nudził mi się po 15 minutach a te? To jest jakiś kosmos tak przyjemnie się Ciebie słucha i w dodatku naprawdę podcast daje do myślenia ❤
Już dawno nie słyszałam tak mądrej osoby, jaką jesteś Ty. Kazdy powinien posłuchać tego i innych Twoich podcastów. Ja po wysłuchaniu i przeanalizowaniu tego serio wrzuciłam na luz ❤️ czuję się spokojniejsza.. jesteś cudowna !
Dać sobie czas to najważniejsze, bez presji. Chociaż opinia innych to jedna sprawa, ale walka ze sobą, przerobienie w głowie, że porażka niekoniecznie jest końcem świata to jest wyczyn ❤️ rewelacjna pogadanka, czekam na więcej ❤️
Cudowny podcast, jakie to mądre co mówisz, żałuję że nie usłyszałam tego będąc w liceum... Miałam podobną do Ciebie historię, tylko że z medycyną a nie prawem. Pasjonowałam się biologią, anatomią człowieka, ale ja kompletnie nie nadaje się do tak bliskiej pracy z ludźmi, zwłaszcza czasem tak dramatycznej - chociażby kiedy trzeba poinformować o podejrzeniu choroby, zmierzyć się ze swoim błędem lekarskim. Wiem, że moja psychika nie pozwoliłaby mi normalnie funkcjonować, przejmowałabym się i brała do siebie każdy przypadek. Poza tym nieunormowane godziny pracy, nocki - nie mój świat. Wszyscy nauczyciele i rodzina nie wyobrażali sobie mnie gdzies indziej niż na lekarskim, ale ja tak bałam się tej pracy z człowiekiem i tego że psychicznie nie podołam że w sumie im uległam, tyle że poszłam na weterynarię (głupia 18 letnia ja myślala że to praca ze zwierzętami a nie ludźmi) - oj w jakim byłam błędzie - załamki psychiczne już w trakcie studiów widząc cierpienie zwierząt i nieposzanowanie dla zawodu lekarza weterynarii. Studiowalam 2 lata i zrezygnowalam. Zrobiłam sobie rok przerwy, w tym czasie zdobyłam doświadczenie w logistyce i księgowości (nic nie miałam z tym wspólnego) i jak poczułam sama w sobie potrzebę - poszłam na zaoczne studia ekonomiczne, w trakcie których dostałam się do wymarzonej pracy własnie jako księgowa. Gdybym miała ten komfort "braku nacisku" otoczenia i nie spinałabym się tak tym że "ojej musze iść na jakiekolwiek studia od razu po maturze i skoro zdałam biologię i chemię na super poziomie to musze iść na coś medycznego" to pewnie zaoszczędziłabym sporo miesięcy, które poświęciłam na wkuwanie anatomii zwierząt i płacz. Tak czy siak sporo mnie to wszystko nauczyło i jestem wdzięczna sobie że w końcu zebrałam w sobie siłę by przeciwstawić się rodzinie i oczekiwaniom. Teraz jestem szczęśliwa i znalazłam swoje miejsce, choć w liceum rękami i nogami zapierałam się, że nigdy pracy biurowej bo to stereotypowe i nudne :D
Idealnie trafiony temat, bo aktualnie nie wiem, co robic dalej ze swoim życiem zawodowym. Jestem po technikum ekonomicznym, czułam się dobra w rachunkowości, więc poszłam dalej w tym kierunku na studia. W trakcie ich trwania łapałam się różnych staży w zawodzie, ale żaden do końca mi nie odpowiadał. Dopiero teraz, po prawie dwóch latach od skończenia magisterki, zdałam sobie sprawę, że to po prostu kompletnie nie jest mój klimat. Pracuję aktualnie jako księgowa i przysięgam, że dzisiaj prawie zanudziłam się na śmierć, pomimo że pracy było w bród 😅. Teraz zastanawiam się nad tym, w którą stronę iść dalej. Potrzebowałam sporo czasu, aby pogodzić się z tym, że "zmarnowałam" jakieś 10 lat (licząc technikum) na coś, z czym nie wiąże przyszlości. Pomogło uświadomienie sobie, jak bardzo zmieniłam się w przeciągu tych lat. Wybieranie ścieżki kariery w wieku nastoletnim w moim przypadku totalnie się nie sprawdziło.
Jeju, odblokowałaś mi wspomnienie. W podstawówce miałam cudowną polonistkę, której lekcje były mega kreatywne, no wszystko pamiętaliśmy z jej lekcji bez nauki w domu. Podczas omawiania lektur często rozbijaliśmy, i analizowaliśmy różne teorie dotyczące treści książki lub autora. Z takim nastawieniem poszłam do technikum. Pierwsza lektura "Skąpiec". Ja się zgłaszam zadowolona, zmotywowana I mówię swoją teorię dotyczącą tej książki. I co usłyszałam? "Nie jest to napisane w książce to tak nie jest". W taki sposób nauczycielka zgasiła totalnie mój zapał i od tamtej pory nie odezwałam się sama z siebie na lekcji. Nie polecam 😆 Kochajmy polskie szkoły. Tak bardzo niszczą kreatywność
Super podcast, ja wcześniej pracowałam najpierw na roznoszeniu ulotek w wieku 16 lat, w wieku 17 lat prace na kelnerce wraz z nauką i weekend i po szkole praca. Potem ochrona w sklepie drogeryjnym, call center taksówkarskie (bardzo duży błąd, miałam tak samo jak ty z bankiem, dużo negatywnej energii i mobbing w wielu tego typu pracach niestety w moim przypadku we wszystkich 2 miejscach), z jednego miejsca na tych call center mnie wyrzucono przez brak miejsc bo pandemia nastała i musiałam poszukać pracy jakiejś na już i była to budka z lodami, później znowu powróciłam i przeszłam trzy "awanse" (przez urlopy innych osób musiałam przejść szybkie szkolenia na stanowiska zarządzania bagażówkami, kurierami i drugiej prowadzącej) na stanowiska w pierwszej pracy w call center taksówkarskim (troszkę śmiesznie- w ciągu roku). Później call center meblowe, ludzie którzy tam dzwonią wywołują dużą presję, nie dałam rady z tą presją, ale współpracownicy byli serio super. Teraz jestem w pracy w sklepie sportowym w galerii i awansowałam od razu na starszego sprzedawcę w czasie 3 miesięcznego okresu próbnego i mam serio ekstra ekipę i bardziej czuję że tu pasuję. Nie wiem nadal czy w ogóle chcę dalej się uczyć mam 22 lata zaraz za 2 miesiące 23 a nadal nie mam matury tylko skończone liceum, jednakże i tak twierdzę że to nie ogranicza bo we wszystkich podjętych pracach na stałe miałam powyżej najniższej krajowej i starając się udało mi się wypracować premię albo awans na stanowisko dające pensję wyższą, która na ten moment mi wystarcza. Jakbym miała wybierać to może kursy logistyczne i kursy angielskiego, ale teraz nie mam siły psychicznej aby to zacząć. Chcę na razie żyć i popracować nad swoim spokojem w głowie, gdzie nadal jest sporo do ułożenie przez moje traumy z dzieciństwa i z mobbingów w pracy.
Również przed wyprowadzką z domu byłam w technikum gastronomiczno-dietetyczno-baristycznym. Nie czułam się w tym dobrze, wolałam iść normalnie do pracy i zaocznie do liceum i poukładać głowę.
Kiedyś miałam takie nastawienie, ze powinnam robić tak aby każdego zadowolić, a w szczególności mamę. Trwało to do momentu, a którym uświadomiłam sobie, ze to wszyskto mnie nie uszczęśliwia, że ja nigdy nie zadowolę swojej mamy i, ze w sumie jedyne co dostałam od własnej mamy (która tak usilnie staram się zadowilic) dostałam jedynie brak wiary w siebie i ciągła krytykę. Teraz staram się tym wszysktim nie przejmować, robić wszyskto w zgodzie ze sobą, nie poddawać się szantażom emocjonalnym. Jestem wdzięczna, ze mam przy sobie mojego faceta, mojego najlepszego przyjaciela, który zawsze mnie wesprze (ale i ochrzani jak trzeba XD). Mega podcast! Odwalasz dobra robotę! Mega miło się słucha ♥️
Świetny podcast. Dobrze, że trafiłam na ten podcast w tak idealnym życiowo dla mnie momentu. W przyszłym roku będę zdawać maturę i szukam innych inicjatyw oprócz studiów. Masz bardzo uspokajający głos i potrafisz zaciekawić tematem który poruszasz. Dziękuję
Cudownie jest Cię posłuchać. To taka przerwa w biegu życia, codziennych obowiązkach. Chwila oddechu przy Twoim głosie i charyzmie. Oby tak dalej 🥰 a ja odliczam dni do następnego odcinka!
Mam 29 lat też mam poczucie że nie odnalazłam swojej drogi jestem po szkołach plastycznych po studiach artystycznych i pracuje obecnie w tym zakresie, fotografia to hobby ale nie czuję się w tym żeby na tym zarabiać, za to kocham pieski 😄ten podcast dał mi do myślenia może spróbować coś ze zwierzaczkami a nóż się coś odmieni
Moją pierwszą poważną pracą na pełen etat była praca w callcenter, całkiem spoko zarobki, jak na pierwszą pracę, tym bardziej, że inflacja nie była wtedy na tak wysokim poziomie. Nie chciałam iść na studia, bo nie wiedziałam nawet jakie, chciałam zamieszkać z partnerem i wyprowadzić się z domu, w którym nie czułam się zawsze dobrze. Wynajmowaliśmy mieszkanie z moim już narzeczonym, udało się nawet wyrwać na kilka wycieczek po Polsce w roku, trochę pokorzystać. Jednak nic nie wynagrodzi mi tragicznego stanu psychicznego w jakim wtedy byłam. Potrafiłam płakac dniami i nocami, mało jadłam, ważyłam 50kg przy wzroście 178cm, stres mnie po prostu wyżerał. Miałam odpowiedzialność finansową,, nadgodziny, okropnych ludzi po drugiej stronie słuchawki. Jednocześnie weekendowo robiłam szkołę wizażu. Pojawiła się opcja wyjazdu do Norwegii na sylwestra ze znajomymi, dosłownie na 3 dni. Fajna cena grupowo, tani lot, spełnienie marzeń w tamtej chwili. Nie chcieli mi dać wolnego, zorientowałam się, że moja umowa kończy wraz z grudniem i powiedziałam wtedy dość. Zdziwili się, że jak to nagle mogą zostać bez pracownika (nikt się nie zainteresował nawet zaproponowaniem mi dalszej umowy XDD) ja byłam przerażona, jak damy sobie radę, ale nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Po 3 tygodniach okazało się, że szukają kogoś do pomocy w bibliotece na pół etatu, udało się, przepracowałam tam pół roku. Przybrałam zdrowo na wadze! Praca cudowna, uspokajająca, cudowny szef i współpracownicy, ale niestety nie mogli mi przedłużyć umowy ze względu na brak środków od gminy, a też nasze fundusze domowe zaczęły kwiczeć. Wzięłam tak na prawdę pierwszą pracę, w której zaproponowali mi umowę i jest to.. Lidl. Tak, od ponad roku pracuję w Lidlu. Mam super ekipę, byłam przerażona, czy dam radę fizycznie i społecznie (jednak jestem introwertykiem). Faktycznie początek był trudny, dużo nauki, nie mogłam też początkowo nadążyć za resztą, miałam myśli, żeby jednak to rzucić, ale cieszę się, że wytrwałam. Okazało się, że lubię, kiedy ludzie się dzięki mnie uśmiechają, kiedy im pomogę, czy rzucę nawet miłym słowem. Czas zazwyczaj szybko leci, nie jest tak ciężko, jak myślałam, że cały czas będzie. Są różne dni, czasem jest zapierdziel i nie ma kiedy pójść do łazienki nawet, ale bywa też bardzo spokojnie, gdzie na spokojnie idzie się obrobić z całą pracą i jeszcze coś dodatkowego machnąć. Możliwość pracy na 3/4 etatu jest dla mnie wybawieniem, wypłata co prawda jest niższa, ale nadal to prawie tyle ile zarobiłabym w naszym małym mieście na pełen etat. Mam też możliwość dorabiania i robienia pełnoetatowo w cięższych miesiącach (grudzień, wakacje, etc) co czasem jest przydatne i dzięki czemu wiem, że nie dałabym rady fizycznie pracować tak cały czas. Dzięki niepełnemu etatowi mam też możliwość odpocząć, nie przemęczać się, robić też inne rzeczy w międzyczasie, chociaż rodzice cały czas mi trują, żebym w końcu normalnie pracowała (przecież oni muszą zapierdzielać, to ja też) poszła na studnia, zrobiła prawko. A mi póki co jest dobrze.. Za miesiąc wychodzę za mąż, za mojego najlepszego przyjaciela, mam cudowne zwierzaki, znajomych i chociaż wiem, że Lidl to nie jest szczyt marzeń, to uczę się doceniać te małe rzeczy życia codziennego. Że mam przy sobie miłość życia, przy której mogę zasnąć, że zazwyczaj mogę zjeść to na co mam ochotę, pójść do lasu na grzyby, spotkać się raz w tygodniu ze znajomymi i zagrać RPG'a, pograć w Simsy i posłuchać sobie podcastu w tle, kiedy mam ochotę, mogę pójść do siostry, która mieszka teraz 10 min ode mnie, a nie w innym kraju! Próbujemy rozwinąć też w międzyczasie z narzeczonym mały handmade biznes z kostkami do RPGów, a nóż może się uda. Jestem jeszcze zagubiona, nie wiem co chce dokładnie robić, ale póki co, staram się doceniać to co mam i kogo mam.
Ja w gimnazjum wybrałam technikum ekonomiczne i okazalo sie to trafnym wyborem. Po technikum postanowiłem studiowac finanse i rachunkowość. Na chwile obecną jestsm zadowolona z mojego wyboru. Niedawno dostałam sie do pracy w banku, i jak sie okazało, ta praca to totalnie nie mój swiat. Za namową bliskich postanowiłam zrezygnować. Aktualnie szukam pracy bardziej biurowej, jednak bezskutecznie. Słowa: "dlaczego zdecydowała się pani pracować w biurze, skoro nie ma doświadczenia" nie pomagają, a wręcz podcinają skrzydła. Chyba wszyscy oczekują, że każdy jest już doświadczony w swojej dziedzinie i nie dają możliwości spróbowania jak ta praca naprawdę wygląda od strony praktycznej
Jesteś po prostu niesamowita, uwielbiam Cię słuchać. Przesłuchałam wszystkie podcasty na siłce, czy podczas sprzątania po kilka razy i one mi tak pomógły naprawdę pod wieloma względami. Dziękuję Ci za każdy poruszony temat i za ten dzisiejszy również. Jesteś wspaniała, przezabawna osoba i robisz cudowne rzeczy dla ludzi może nawet sobie nie zdając o tym sprawy :))
"na studiach jesteśmy traktiiwani w koncu jak dorosli" moze i prawda, ale ja zdecydowanie mam lepsze wspomnienia ze szkolą. kojarzy mi sie z bardziej takim "rodzinnym" i cieplym klimatem, bliskością z uczącymi a studia z zimnem i nieprzyjemnym dystansem. nie jestem zachwycona swoimi studiami mimo ze studiuje na obiektywnie mega uczelni, ale nie wiem co innego robic, wiec tak na razie jest...
Może po prostu nie dostałaś w domu rodzinnym emocji...może właśnie w twoim domu rodzinnym było zimno?! Poszukaj w tych obszarach a może będzie Ci troszkę lżej. Ślę dużo uśmiechu i mocno przytulam do serca ❤️❤ będzie dobrze!
Odkryłam Twój kanał dopiero co i to jest złoto!!! Ja mam problem z chorobliwym wręcz porównywaniem się. Chyba nie ma dnia, żebym nie spojrzała na laske w autobusie albo sklepie i nie pomyślała „mam gorsze włosy” albo na siłowni czy ktoś ma lepszy tyłek, dlaczego ja nie mam tego i tego. I najgorsze jest to, że to wpływa na mój nastrój. Mimo, że dbam o siebie, trenuje od kilku lat i jestem dużo bardziej zadowolona ze swojego ciała niż kiedyś, kiedy byłam chociażby bardzo chuda (tu miałam kompleks przez docinki w szkole) to nadal zawsze od kogoś czuję sie gorsza. Jestem 98 i coraz bardziej czuję taką presję, że inni mają już swoje mieszkania, ślub, dzieci, że już taki wiek bo ludzie mi tak mówią… Tyle, że ja wcale tego nie chcę! Nie czuję się jeszcze na to nawet gotowa, do ślubu mi się nie spieszy a dzieci wręcz bardzo nie chcę. Okropne jest to takie narzucanie przez społeczeństwo czegoś, co wcale nie jest dla mnie w życiu marzeniem. To samo jest z prawem jazdy. Poszłam kilka lat temu bo każdy mnie pytał, naciskał kiedy zrobię, bo siostra bratowej młodsza a zdała za pierwszym. Poszłam i po 4 nieudanych egzaminach praktycznych, wylanych łzach i stresach odpuściłam. I świetnie radzę sobie bez tego. Nawet mam mniej wydatków bez samochodu 😂 Żałuję, że wtedy poszłam na sile kiedy nie czułam, że ja tego chcę i jedynie się zraziłam i uznałam, że do niczego się nie nadaję. A co do instagrama to konta już tam nie mam bo to dziadostwo było jedną z rzeczy, przez które wpadłam w depresję… Cały czas jeszcze nie wiem do końca, co chcę robić ale wiem, że zdrowie psychiczne jest tu ważniejsze. No i zgadzam się z Tobą we wszystkim co tu powiedziałaś ❤
Moja mama od małego marzyła żeby być artystką i malować obrazy , i moja babcia wybiła jej to z głowy i zajeła się architekturą. ja tak samo jak moja mama chcę zostać artystką i właśnie moja mama mnie teraz w tym bardzo wspiera i nawat ( powiedziała tak) jak będę chciała robić coś innego to żebym nigdy nie przestawała malować. teraz moja mama ma no troche lat i po tych kilku latach zastanawia się nad tym czy nie wrócić do malowania i sprzedawania obrazów. KOCHAM CIEBIE WICIU I JESTEŚ DLA MNIE INSPIRACJĄ
Uwielbiam ten podcast ❤️ ja idąc na studia byłam pewna że chce to robić. Ale wykładowcy mnie zrównali z ziemią i polali błotem. Bo będąc na zootechnice nie miałam gospodarstwa, tylko chciałam je mieć. Dzięki im mam wstręt do końca życia do nauki, studiów i swojego zawodu.
Świetny film, ale trochę mnie przeraża to, że wszystko się kręci wokół pracy. Każdy by chciał, ale nie każdemu uda się wykonywać zawód, o którym marzy - jeśli w o ogóle właśnie wie, co chce robić. U siebie obserwuje, że chciałabym się ciągle realizować, próbować, mieć pasje, hobby, ale nie widzę opcji, w której miałabym takie życie łączyć z pracą. Czuję, że trzeba dorosnąć i uświadomić sobie, że nie wszystko się da. Szukanie celu życiowego może zająć całe życie, a niektórzy i tak go nie znajdą - dla mnie na ten moment to jest przykre po prostu. Wazne jest żeby cieszyć się z małych rzeczy, ale jednocześnie ciężko odepchnąć od siebie te pragnienia robienia wielkich rzeczy
Oglądałam ten podcast kilka dni temu, ale nie mogłam się zabrać do komu. Świetny odcinek i przydatny. Ja idę do klasy maturalnej, no i niby mam plan czym mogła bym się zająć. Ale czuje się pogubiona, mam upatrzony 1 kierunek studiów. Jest on nowy i boje się, że będę musiała pisać na maturze przedmiot, do którego będę musiała się sama. Za to są punkty na maturze, ale plus taki jest że kierunek jest mało oblegany. Chciałabym po maturze założyć kanał na youtubie, oraz mieć własny podcast. Czasem myśle, że to wszystko jest nierealne. Ja nigdy nie miałam przedmiotu, z którego byłam świetna. Mam wrażenie, że niektórzy tego wymagają. Ludzie narzucają trochę, że trzeba wybrać studia i wiedzieć jaką pracę wybrać. A może się to zmienić z czasem. Moja ciocia ma 42 lata i była przez jakiś czas właścicielką pizzerii. Teraz ma sklep w szpitalu. A wcześniej była pracownicą drogerii. Także różnie w życiu bywa. Moi rodzice trochę naciskają na studia. Ja nie chciałabym tak pójść na wyższego wykształcenie, tylko z szczerej chęci. Mój tata powiedział, że będę potem żałowała że nie poszłam na studia. Dla wyższych kwalifikacji, a nie będzie mi się podobało i nie zmuszę się do tego. Myśle, że próbując ludzie odkrywają co ich naprawdę kręci. Ale czasem nawet jeśli ktoś myśli, że to jest mu pisane. Może się okazać, że jednak to już nie to. Fajne porównanie o tym dryfowaniu po oceanie życia, czy jakoś tak. Czuje, że mamy trochę wspólnego. Chodź ja jestem młodsza mam 18 lat
17:20 matematyka nie polega na logicznym myśleniem, polega że znaniu pewnych zasady które stosujesz do podanego równania, bardziej ci chodzi o psychologie lub/i logistyę. Jak masz takie coś jak np. Wielomiany i je umiesz, to tylko sprawie że umiesz myśleć jak rozwiązać logicznych problem z podanymi wcześniej danymi. Programowanie także tak dzieła. Że operujesz na zasadach, które poznałeś wcześniej i nymi się bawisz (tworzysz program w JavaScript które oblicza ile potrzebujesz wydawać miesięcznie na życie). A w życiu żadko się używa logiki związaniej z matematyką ( oczywiście jak nie jesteś tumsnem i nie jesteś w stanie domyślic się że jak zrobisz A to będzie B to wtedy najbardziej podstawowa logikę się przydaje które występuje w matematyce xd)
Moja Mama zachęcała mnie do studiów prawniczych m. in argumentem, ze nie ma bezrobotnych prawnikow. No coz proszę Panstwa oto ja! Bezrobotna prawniczka 😅 ale przyznaje z wyboru
Świetny podcast ❤ ja akurat byłam na humanie z elementami prawa i filozofii i faktycznie mieliśmy takie przedmioty 😃 skończyłam prawo ale ostatecznie zawodowo poszłam w zupełnie innym kierunku 😂 pozdro ✌🏻
Ja idąc do Liceum wybralam klasę o profilu spoleczno-prawnym, szczerze to chwalilam sie tym na prawo i lewo, jakbym juz studia skończyła. I tak jak u Ciebie z prawem nie mialo to nic wspolnego, nawet zalowalam, że nie wybrałam klasy o profilu jezykowym, bo to mnie zawsze fascynowało
Od dziecka dużo rysowałam , może nie jakoś genialnie ale byłam zachwycona malarstwem , sztuka i tworzeniem. Podczas wyboru szkoły średniej bardzo mocno rodzice wybili mi pomysł z głowy o liceum plastycznym, nawet mimo rozmowy z moją wychowawczyni która chciała ich nakłonić abym mogła spróbować tej szkoły , niestety nic z tego , poszłam do technikum logistycznego które mi wybrali i wmawiali mi ze to porządny zawód i będę zarabiać dużo na starcie bez wysiłku … po skończeniu technikum z wyróżnieniem i zdaniu matury poszłam pracować w sklepie aby towarować produkty, nie podjęłam się ani razu pracy logistyka bo totalnie mnie to nie kręci , potem znalazłam inna prace biurowa która jest monotonna i codziennie płacze wracając do domu ale moje stanowisko brzmi bardzo fajnie gdy rodzice opowiadają o tym przy stole wigilijnym , staram się nie mieć żalu do rodziców że skutecznie zabili moją artystyczna dusze na kilka lat , dopiero teraz przy zmianie otoczenia dostałam skrzydeł aby spróbować tworzyć sztukę … i to na żywej istocie ! Bo odważyłam się w końcu pomyśleć o tym gdzie bym była szczęśliwa i tak bardzo chce tatuować piękne rzeczy ludziom i być w całej tej otoczce tatuatorskiej Ten podcast to była kropka nad i , jak taki znak od gwiazd mówiąca „Majka robisz to , spełniaj się w końcu” ❤❤❤❤ dziękuje
Idę na studia, które były moim ostatnim wyborem, nadal nie wiem czy chce na nie iść, czy po prostu już to zaakceptowałam. Nie a planu, ale liczę, że będzie dobrze
Idealnie trafiony temat podcastu. Od dawna zastanawiam sie co zrobic ze swoja pracą. Dostalam dobrze platna prace ktora jest wymagajaca i angazujaca sie. Niestety nie czuje sie w niej dobrze i meczy mnie psychicznie. Uzeranie sie z niezadowolonymi klijentami i praca w ogromnym halasie okazała sie jednak za duzym wyzwaniem. Za kazdym razem kiedy mowie ze chce ja rzucic i znalezc cos nowego za pewnie mniejsze pieniądze wszyscy mowia ze szkoda i ze powonnam tam zostac jeszcze kolejne miesiace. Szczerze nie wiem co robic i czy sluchac wszystkich czy siebie :/
Idąc do liceum kierowałam się przedmiotami, w których czułam się lepiej tylko dlatego ze miałam fajnych nauczycieli. Po pierwszym semestrze zorientowałam się ze jednak geografia i MATEMATYKA niekoniecznie są dla mnie, z kolei obudziło się u mnie zainteresowanie językiem polskim. Nagle myślałam o architekturze, leśnictwie, florystyce… bo przecież po liceum to trzeba na studia. Ostatecznie olałam wszystko i wszystkich i poszłam za tym, co chodziło mi po głowie od podstawówki ale zawsze jako „marzenie”- tatuaże. Nie miałam o pojęcia o dochodach tatuazysty, sprzęcie, nauce zawodu i samych dziarach bo sama do 18 roku życia żadnego nie miałam. Wsparcia rodziny bardzo niewiele, tym bardziej ze maturę napisałam świetnie i dostałabym się praktycznie wszędzie. Od 2015?16? tworzyłam projekty dziar, pytałam w studiach w moim mieście o naukę czy współpracę ale każdy mi odmówił. Long story short…. Matura napisana w maju 2018 a we wrześniu 2018 początek praktyk w studio w zupełnie innym mieście, prawie 400km od rodzinnego domu. Wsparcie pojawiło się dopiero wtedy gdy rodzina zobaczyła ze faktycznie się spełniam, radzę sobie dobrze i robię to co uwielbiałam od lat. Pierwsze dwa lata były ciężkie ale po czasie…. Niczego nie żałuje i nie zamieniłabym (póki co) mojej pracy na żadną inną.❤
Mówiłaś o przedsiębiorczości, w szkole i tak te zajęcia nie są prowadzone tak aby można było mieć wiedzę jako dorosły. i tu w dorosłości przychodzi usługa Planera Finansowego. Zachęcam do zapoznania się w projektem #finansowozalezni na YT i zachęcam do kontaktu bo świat finansów jest zawiły a warto się nim zainteresować nie ważne od sytuacji. Podcast świetny, masz bardzo uspokajający głos
W końcu ktoś gada z seenseeem w tych interneeeeetaaach! Hej Gurl, może założysz jakąś grupkę na fejsie? Podobnie jak Justyna Mazur założyła "Pogadajmy o życiu" ❤
ja np uwazam ze wiele zawodów da się zdobyć poprzez kursy i szkoły policealne gdzie nie ma żadnej potrzeby żeby iść konkretnie na studia, wiadomo np medycyna, psychologia, prawo itd to tylko studia ale np kosmetyczka mozna zostac i po studiach i po szkole więc jak nie chcesz isc na studia to nie idz i nie czuj że jestes gorszy/a bo jestes na kursie zamiast na studiach
Ja skończyłem w tym roku liceum. Nie poszedłem na studia lecz pracowałem. Nie wiem co chcę robić nie mam pomysłu. Teraz szukam pracy bo pracowałem sezonowo. Akurat nie jestem przekonany do studiów ale rodzice i rodzina wiadomo ciśnie lecz ja moze i bym poszedl ale nie mam kompletnie pomyslu. Pozdrawiam
Ja na przedsiębiorczości nauczyłam się tylko tyle, żeby nie przychodzić w spódniczce na tę lekcję. I do tego bardzo dużo sprośnych żartów poznałam. Nic więcej.
Wiem o co chodziło z tą logiką, ale jako czlowiek na studiach okołoinformatycznych, mając 3 semestr logiki pod rząd jestem zdania że lepiej mieć tą schematyczną matematykę w szkole średniej . To o czym mówisz to bardziej filozofia, podstawy przedsiębiorczości itd. Logika, systemy decyzyjne, teoria gier itd są super ale no - na studia. Jeśli chodzi o edu sex - u mnie wdż w szkole był straszny xD większość mojej klasy stanowili mężczyźni (27/29 osób to chłopaki) a typiarka która nam to prowadziła nawet nie próbowała udawać że lubi kobiety. Celem kształcenia było to, że mamy być skromne i ciche żeby nie rozpraszać chłopaków xD. Osobiście kariere wybrałam sobie w podstawówce, prawie się sprawdziło - w sensie wybrałam bardziej specjalistyczny zawód w tej samej dziedzinie i w sumie nie żałuje, ale no - pewnie jakbym się nie uparła na technikum to teraz byłabym nieszczęśliwa na medycynie, bo wszyscy mnie do tego pchali.
U mnie pamiętam że lekcje wychowania do życia w rodzinie w gimnazjum wyglądały tak, że były podzielone osobno dla chłopców i dziewczyn i chłopcy np. nie byli edukowani z "zakresu wiedzy dziewczyn" i odwrotnie. Już sama teoria podziału była z chorych powodów, bo chłopcy sobie żartują czy coś. W podstawówce za to oglądało się jakieś dziwne i mało zrozumiałe filmy o tym jak wygląda menstruacja co bardziej przerażało niż zaznajamiało z tematem. Pamiętam, że w technikum(!!) Zaskoczył mnie okres i poszłam do Pani pedagog i z ciężkim sercem dała mi tampon mówiąc, że nie powinna mi tego dawać bo to jest dla mnie niezdrowe. How sick is that
Jak wy to robicie że idziecie na produkcję/do biedronki/pracy fizycznej po studiach? Mnie nikt nie chce przyjąć bo każdy wie że taka osoba zamiast zmieni pracę. Ja już umieram z głodu a nie mogę znaleźć pracy. Bo po studiach okazało się że angielski to za mało żeby gdzieś pracować. Także mogłam posłuchać sama siebie i nie robić magistraz niestety presja całej rodziny i zła sytuacja w moim mieście z pracą sprawiły że się bałam i poszłam. Teraz jestem w innym mieście i nadal nie ma pracy dla mnie. Gdzie ja mam się przeprowadzić teraz... Skąd mam wziąć pomoc jak już nie mam za co jeść?
Jestem na etapie pracy na infolinii w banku (nie doslownie, ale w obsludze klienta), a mam 24 lata i mam już dość 😢 Przydałyby się w tym podcaście jakieś życiowe tipy co robić 😩
Pracowałam w call center, wytrzymałam 2 miesiące i wyszłam stamtąd wypalona. Jeśli Ci to pomoże to to jest okej coś rzucić zwlaszcza jeśli Ci nie służy. Trzymaj się!
Hej, głowa do góry. To jest ten wiek w którym społecznie nikt nie będzie cię piętnował nawet za wielokrotnie zmienienie pracki. Infolinia to chyba najgorsza opcja pracy z klientem. Ja bym spróbowała chyba wejść w obsługę bezpośrednią. Na infolinię to głównie ludzie dzwonią z pretensjami w bezpośrednim kontakcie raczej przyjdą coś kupić rzecz/usługę. Mój mąż zanim dostał się tam gdzie chciał pracował w ubezpieczeniach. Wielu jego znajomych jednak w tym zostało awansując czy nawet prowadząc własne multiagencje. Taki tam smaczek. Zawsze przy okazji można uczyć się czegoś zupełnie nie związanego jak Wicia mówiła.
Twój podcast to odkrycie tego roku 🤌🏼
True
Marzyłam posłuchać czegoś co jest długie, życiowe a nie kryminalne bo ileż można 😅
Ja po trzech semestrach rzuciłam pielęgniarstwo, mama mi mówiła że marnuje sobie życie, bo przyszłościowy kierunek, rodzina wytyka mi tą decyzję do tej pory. Uczęszczałam do szkoły artystycznej na kierunku realizacja obrazu filmowego, rzuciłam to. Próbowałam nawet florystyki ale tylko się przekonałam, że to nie dla mnie. Mam 24 lata i od kilku miesięcy pracuje w żłobku z maluchami i to jest spełnienie moich marzeń. Wszyscy krzywo patrzą jak o tym mówię, bo głośno, pieluchy i tak dalej, a ja uwielbiam patrzeć jak te małe istoty się rozwijają i czuje się spełniona 😊
zrobiłaś do tego jakieś studia? potrzebne było jakieś doświadczenie, wykształconie?
Dopinam się do pytania. Czy potrzebny był jakiś kurs, szkolenie, szkoła?
@@klaudiabecker434 do pracy w żłobku musisz ukończyć kurs opiekunki dziecięcej w żłobku lub klubie dziecięcym. Ja robiłam w szkole żak, ale jest wiele internetowych kursów
@@justyna6340 tak, potrzebny jest kurs opiekunki dziecięcej w żłobku lub klubie dziecięcym
Gratuluję👏
A są tu osoby 30-letnie jak ja, które nadal nie wiedzą czym chcą się zajmować zawodowo i np. tkwią w pracy której nie lubią albo często zmieniają miejsca pracy?
Trafiłam na Twój kanał niedawno, sztos🔥👍💪🥰 Gratuluję 👍 😊 Przez 17 lat pracowałam jako nauczyciel na różnych szczeblach edukacji. Pewnego dnia, stwierdziłam-koniec, tyle, potrzebuję zmiany. Wysłałam 50 CV i dostałam pracę na Islandii; sprzątanie, kelnerowanie, praca na recepcji, w gastronomii. Dla rodziców, to porażka, bo nauczyciel dyplomowany myje kible. A mi tu dobrze jest😊 Dzięki za Twój każdy film😊 Świetne błyskotliwe przemyślenia👍
Niedawno członek mojej rodziny jak usłyszał, że został mi rok studiów skomentował że "bardzo dobrze, jak coś kończę to zaczynam a nie robię takie niewiadomo co". Na co ja, że jak się studia nie podobają to wg mnie przerwać po np. roku a nie marnować dalej czas. Na co on prychnął i dodał "i co? Po kolejnym roku znowu to samo?" "dorosły człowiek powinien chyba wiedzieć czego chce w życiu" 🤡 Po dalszej wymianie zdań obrazili się i nie odzywali i do mnie i prawie wcale też do wszystkich wokół 🤯
Ja po maturze szukałam pracy, znalazłam w biedronce. Zrobiłam roczny kurs grafiki i nic więcej. Teraz idę na studia architektury wnętrz, która naprawdę mnie wciąga z dnia na dzień coraz mocniej. Od matury minęły 3 lata i uważam że te lata nie minęły na marne, bo znalazłam coś w czym się dobrze czuję a nie coś na co idę bo muszę na coś iść. Cudowny podcast Wiciu i oby więcej takich!
Akurat jestem na tym etapie w życiu, gdzie nie wiem co mam dalej robić, a ludzie dookoła cały czas pytają i czuje taką presję że jestem jakoś z tyłu i wszyscy inni wiedzą co chcą robić 🙈super filmik 😍dał mi taki spokój że mam czas 😊💕
Właśnie sprzatam pokoj i nie miałam niczego do słuchania, dzięki Wiciu!!❤
miłego słuchania :***
i sprzątania tez 😁
Miałam dokładnie te samą sytuację tylko że sprzątaniem szafy 😅
Po tym długim i męczacym dniu chwila spokoju i ukojenia z Twoim głosem, jak miło 🫶🤍
PS. Stworzyłaś bardzo mądrą społeczność
Wiele razy próbowałam się przekonać do podcastu ale nudził mi się po 15 minutach a te? To jest jakiś kosmos tak przyjemnie się Ciebie słucha i w dodatku naprawdę podcast daje do myślenia ❤
Mam 27 lat i w dalszym ciągu nie wiem co chcę robić. Może kiedyś przyjdzie czas, że odnajdę ten cel.
Już dawno nie słyszałam tak mądrej osoby, jaką jesteś Ty. Kazdy powinien posłuchać tego i innych Twoich podcastów. Ja po wysłuchaniu i przeanalizowaniu tego serio wrzuciłam na luz ❤️ czuję się spokojniejsza..
jesteś cudowna !
Dać sobie czas to najważniejsze, bez presji. Chociaż opinia innych to jedna sprawa, ale walka ze sobą, przerobienie w głowie, że porażka niekoniecznie jest końcem świata to jest wyczyn ❤️ rewelacjna pogadanka, czekam na więcej ❤️
Cudowny podcast, jakie to mądre co mówisz, żałuję że nie usłyszałam tego będąc w liceum...
Miałam podobną do Ciebie historię, tylko że z medycyną a nie prawem. Pasjonowałam się biologią, anatomią człowieka, ale ja kompletnie nie nadaje się do tak bliskiej pracy z ludźmi, zwłaszcza czasem tak dramatycznej - chociażby kiedy trzeba poinformować o podejrzeniu choroby, zmierzyć się ze swoim błędem lekarskim. Wiem, że moja psychika nie pozwoliłaby mi normalnie funkcjonować, przejmowałabym się i brała do siebie każdy przypadek. Poza tym nieunormowane godziny pracy, nocki - nie mój świat. Wszyscy nauczyciele i rodzina nie wyobrażali sobie mnie gdzies indziej niż na lekarskim, ale ja tak bałam się tej pracy z człowiekiem i tego że psychicznie nie podołam że w sumie im uległam, tyle że poszłam na weterynarię (głupia 18 letnia ja myślala że to praca ze zwierzętami a nie ludźmi) - oj w jakim byłam błędzie - załamki psychiczne już w trakcie studiów widząc cierpienie zwierząt i nieposzanowanie dla zawodu lekarza weterynarii. Studiowalam 2 lata i zrezygnowalam. Zrobiłam sobie rok przerwy, w tym czasie zdobyłam doświadczenie w logistyce i księgowości (nic nie miałam z tym wspólnego) i jak poczułam sama w sobie potrzebę - poszłam na zaoczne studia ekonomiczne, w trakcie których dostałam się do wymarzonej pracy własnie jako księgowa. Gdybym miała ten komfort "braku nacisku" otoczenia i nie spinałabym się tak tym że "ojej musze iść na jakiekolwiek studia od razu po maturze i skoro zdałam biologię i chemię na super poziomie to musze iść na coś medycznego" to pewnie zaoszczędziłabym sporo miesięcy, które poświęciłam na wkuwanie anatomii zwierząt i płacz. Tak czy siak sporo mnie to wszystko nauczyło i jestem wdzięczna sobie że w końcu zebrałam w sobie siłę by przeciwstawić się rodzinie i oczekiwaniom. Teraz jestem szczęśliwa i znalazłam swoje miejsce, choć w liceum rękami i nogami zapierałam się, że nigdy pracy biurowej bo to stereotypowe i nudne :D
Idealnie trafiony temat, bo aktualnie nie wiem, co robic dalej ze swoim życiem zawodowym. Jestem po technikum ekonomicznym, czułam się dobra w rachunkowości, więc poszłam dalej w tym kierunku na studia. W trakcie ich trwania łapałam się różnych staży w zawodzie, ale żaden do końca mi nie odpowiadał. Dopiero teraz, po prawie dwóch latach od skończenia magisterki, zdałam sobie sprawę, że to po prostu kompletnie nie jest mój klimat. Pracuję aktualnie jako księgowa i przysięgam, że dzisiaj prawie zanudziłam się na śmierć, pomimo że pracy było w bród 😅. Teraz zastanawiam się nad tym, w którą stronę iść dalej. Potrzebowałam sporo czasu, aby pogodzić się z tym, że "zmarnowałam" jakieś 10 lat (licząc technikum) na coś, z czym nie wiąże przyszlości. Pomogło uświadomienie sobie, jak bardzo zmieniłam się w przeciągu tych lat. Wybieranie ścieżki kariery w wieku nastoletnim w moim przypadku totalnie się nie sprawdziło.
Jeju, odblokowałaś mi wspomnienie.
W podstawówce miałam cudowną polonistkę, której lekcje były mega kreatywne, no wszystko pamiętaliśmy z jej lekcji bez nauki w domu. Podczas omawiania lektur często rozbijaliśmy, i analizowaliśmy różne teorie dotyczące treści książki lub autora. Z takim nastawieniem poszłam do technikum. Pierwsza lektura "Skąpiec". Ja się zgłaszam zadowolona, zmotywowana I mówię swoją teorię dotyczącą tej książki. I co usłyszałam? "Nie jest to napisane w książce to tak nie jest". W taki sposób nauczycielka zgasiła totalnie mój zapał i od tamtej pory nie odezwałam się sama z siebie na lekcji. Nie polecam 😆
Kochajmy polskie szkoły. Tak bardzo niszczą kreatywność
Super podcast, ja wcześniej pracowałam najpierw na roznoszeniu ulotek w wieku 16 lat, w wieku 17 lat prace na kelnerce wraz z nauką i weekend i po szkole praca. Potem ochrona w sklepie drogeryjnym, call center taksówkarskie (bardzo duży błąd, miałam tak samo jak ty z bankiem, dużo negatywnej energii i mobbing w wielu tego typu pracach niestety w moim przypadku we wszystkich 2 miejscach), z jednego miejsca na tych call center mnie wyrzucono przez brak miejsc bo pandemia nastała i musiałam poszukać pracy jakiejś na już i była to budka z lodami, później znowu powróciłam i przeszłam trzy "awanse" (przez urlopy innych osób musiałam przejść szybkie szkolenia na stanowiska zarządzania bagażówkami, kurierami i drugiej prowadzącej) na stanowiska w pierwszej pracy w call center taksówkarskim (troszkę śmiesznie- w ciągu roku). Później call center meblowe, ludzie którzy tam dzwonią wywołują dużą presję, nie dałam rady z tą presją, ale współpracownicy byli serio super. Teraz jestem w pracy w sklepie sportowym w galerii i awansowałam od razu na starszego sprzedawcę w czasie 3 miesięcznego okresu próbnego i mam serio ekstra ekipę i bardziej czuję że tu pasuję. Nie wiem nadal czy w ogóle chcę dalej się uczyć mam 22 lata zaraz za 2 miesiące 23 a nadal nie mam matury tylko skończone liceum, jednakże i tak twierdzę że to nie ogranicza bo we wszystkich podjętych pracach na stałe miałam powyżej najniższej krajowej i starając się udało mi się wypracować premię albo awans na stanowisko dające pensję wyższą, która na ten moment mi wystarcza. Jakbym miała wybierać to może kursy logistyczne i kursy angielskiego, ale teraz nie mam siły psychicznej aby to zacząć. Chcę na razie żyć i popracować nad swoim spokojem w głowie, gdzie nadal jest sporo do ułożenie przez moje traumy z dzieciństwa i z mobbingów w pracy.
Również przed wyprowadzką z domu byłam w technikum gastronomiczno-dietetyczno-baristycznym. Nie czułam się w tym dobrze, wolałam iść normalnie do pracy i zaocznie do liceum i poukładać głowę.
Kiedyś miałam takie nastawienie, ze powinnam robić tak aby każdego zadowolić, a w szczególności mamę. Trwało to do momentu, a którym uświadomiłam sobie, ze to wszyskto mnie nie uszczęśliwia, że ja nigdy nie zadowolę swojej mamy i, ze w sumie jedyne co dostałam od własnej mamy (która tak usilnie staram się zadowilic) dostałam jedynie brak wiary w siebie i ciągła krytykę. Teraz staram się tym wszysktim nie przejmować, robić wszyskto w zgodzie ze sobą, nie poddawać się szantażom emocjonalnym. Jestem wdzięczna, ze mam przy sobie mojego faceta, mojego najlepszego przyjaciela, który zawsze mnie wesprze (ale i ochrzani jak trzeba XD).
Mega podcast! Odwalasz dobra robotę! Mega miło się słucha ♥️
Świetny podcast. Dobrze, że trafiłam na ten podcast w tak idealnym życiowo dla mnie momentu. W przyszłym roku będę zdawać maturę i szukam innych inicjatyw oprócz studiów. Masz bardzo uspokajający głos i potrafisz zaciekawić tematem który poruszasz. Dziękuję
Cudownie jest Cię posłuchać. To taka przerwa w biegu życia, codziennych obowiązkach. Chwila oddechu przy Twoim głosie i charyzmie. Oby tak dalej 🥰 a ja odliczam dni do następnego odcinka!
Mam 29 lat też mam poczucie że nie odnalazłam swojej drogi jestem po szkołach plastycznych po studiach artystycznych i pracuje obecnie w tym zakresie, fotografia to hobby ale nie czuję się w tym żeby na tym zarabiać, za to kocham pieski 😄ten podcast dał mi do myślenia może spróbować coś ze zwierzaczkami a nóż się coś odmieni
Zabieram się do oglądania! Kolejny super odcinek podcastu❤
Moją pierwszą poważną pracą na pełen etat była praca w callcenter, całkiem spoko zarobki, jak na pierwszą pracę, tym bardziej, że inflacja nie była wtedy na tak wysokim poziomie. Nie chciałam iść na studia, bo nie wiedziałam nawet jakie, chciałam zamieszkać z partnerem i wyprowadzić się z domu, w którym nie czułam się zawsze dobrze. Wynajmowaliśmy mieszkanie z moim już narzeczonym, udało się nawet wyrwać na kilka wycieczek po Polsce w roku, trochę pokorzystać. Jednak nic nie wynagrodzi mi tragicznego stanu psychicznego w jakim wtedy byłam. Potrafiłam płakac dniami i nocami, mało jadłam, ważyłam 50kg przy wzroście 178cm, stres mnie po prostu wyżerał. Miałam odpowiedzialność finansową,, nadgodziny, okropnych ludzi po drugiej stronie słuchawki. Jednocześnie weekendowo robiłam szkołę wizażu. Pojawiła się opcja wyjazdu do Norwegii na sylwestra ze znajomymi, dosłownie na 3 dni. Fajna cena grupowo, tani lot, spełnienie marzeń w tamtej chwili. Nie chcieli mi dać wolnego, zorientowałam się, że moja umowa kończy wraz z grudniem i powiedziałam wtedy dość. Zdziwili się, że jak to nagle mogą zostać bez pracownika (nikt się nie zainteresował nawet zaproponowaniem mi dalszej umowy XDD) ja byłam przerażona, jak damy sobie radę, ale nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Po 3 tygodniach okazało się, że szukają kogoś do pomocy w bibliotece na pół etatu, udało się, przepracowałam tam pół roku. Przybrałam zdrowo na wadze! Praca cudowna, uspokajająca, cudowny szef i współpracownicy, ale niestety nie mogli mi przedłużyć umowy ze względu na brak środków od gminy, a też nasze fundusze domowe zaczęły kwiczeć. Wzięłam tak na prawdę pierwszą pracę, w której zaproponowali mi umowę i jest to.. Lidl. Tak, od ponad roku pracuję w Lidlu. Mam super ekipę, byłam przerażona, czy dam radę fizycznie i społecznie (jednak jestem introwertykiem). Faktycznie początek był trudny, dużo nauki, nie mogłam też początkowo nadążyć za resztą, miałam myśli, żeby jednak to rzucić, ale cieszę się, że wytrwałam. Okazało się, że lubię, kiedy ludzie się dzięki mnie uśmiechają, kiedy im pomogę, czy rzucę nawet miłym słowem. Czas zazwyczaj szybko leci, nie jest tak ciężko, jak myślałam, że cały czas będzie. Są różne dni, czasem jest zapierdziel i nie ma kiedy pójść do łazienki nawet, ale bywa też bardzo spokojnie, gdzie na spokojnie idzie się obrobić z całą pracą i jeszcze coś dodatkowego machnąć. Możliwość pracy na 3/4 etatu jest dla mnie wybawieniem, wypłata co prawda jest niższa, ale nadal to prawie tyle ile zarobiłabym w naszym małym mieście na pełen etat. Mam też możliwość dorabiania i robienia pełnoetatowo w cięższych miesiącach (grudzień, wakacje, etc) co czasem jest przydatne i dzięki czemu wiem, że nie dałabym rady fizycznie pracować tak cały czas. Dzięki niepełnemu etatowi mam też możliwość odpocząć, nie przemęczać się, robić też inne rzeczy w międzyczasie, chociaż rodzice cały czas mi trują, żebym w końcu normalnie pracowała (przecież oni muszą zapierdzielać, to ja też) poszła na studnia, zrobiła prawko. A mi póki co jest dobrze.. Za miesiąc wychodzę za mąż, za mojego najlepszego przyjaciela, mam cudowne zwierzaki, znajomych i chociaż wiem, że Lidl to nie jest szczyt marzeń, to uczę się doceniać te małe rzeczy życia codziennego. Że mam przy sobie miłość życia, przy której mogę zasnąć, że zazwyczaj mogę zjeść to na co mam ochotę, pójść do lasu na grzyby, spotkać się raz w tygodniu ze znajomymi i zagrać RPG'a, pograć w Simsy i posłuchać sobie podcastu w tle, kiedy mam ochotę, mogę pójść do siostry, która mieszka teraz 10 min ode mnie, a nie w innym kraju! Próbujemy rozwinąć też w międzyczasie z narzeczonym mały handmade biznes z kostkami do RPGów, a nóż może się uda. Jestem jeszcze zagubiona, nie wiem co chce dokładnie robić, ale póki co, staram się doceniać to co mam i kogo mam.
No i super! Cieszę się, że umiesz doceniać nawet małe rzeczy w życiu. Trzymam kciuki za Twój biznes!
cieszę się że potwierdziłaś moje wszystkie myśli i przekonania , to dodatkowa motywacja żeby iść tak jak czuję że bym chciała ❤
Uwielbiam Cie sluchać! Super Ci wychodzą podcasty Wicia❤
Ja w gimnazjum wybrałam technikum ekonomiczne i okazalo sie to trafnym wyborem. Po technikum postanowiłem studiowac finanse i rachunkowość. Na chwile obecną jestsm zadowolona z mojego wyboru. Niedawno dostałam sie do pracy w banku, i jak sie okazało, ta praca to totalnie nie mój swiat. Za namową bliskich postanowiłam zrezygnować. Aktualnie szukam pracy bardziej biurowej, jednak bezskutecznie. Słowa: "dlaczego zdecydowała się pani pracować w biurze, skoro nie ma doświadczenia" nie pomagają, a wręcz podcinają skrzydła. Chyba wszyscy oczekują, że każdy jest już doświadczony w swojej dziedzinie i nie dają możliwości spróbowania jak ta praca naprawdę wygląda od strony praktycznej
Omg jaki długi film! Oby takich więcej ❤
taaak, właśnie ten jest dłuższy 😊 czekam na opinie jak się słucha i czy nie za długi ♥️
Uważam ze właśnie prawie te 2h to idealna długość, w razie czego można po prostu wyłączyć film i wrócić do niego w wolnej chwili
@@Gosia555 zgadzam się z tobą!
Idealna długość!
tak chciałam znaleźć dobre podcasty od dawna i w końcu mi się udało, dziękuję przesłucham wszystkie 💗
Jesteś po prostu niesamowita, uwielbiam Cię słuchać. Przesłuchałam wszystkie podcasty na siłce, czy podczas sprzątania po kilka razy i one mi tak pomógły naprawdę pod wieloma względami. Dziękuję Ci za każdy poruszony temat i za ten dzisiejszy również. Jesteś wspaniała, przezabawna osoba i robisz cudowne rzeczy dla ludzi może nawet sobie nie zdając o tym sprawy :))
Nie mogłam się doczekać nowego odcinka! Świetny temat 😍
Jeju, temat w punkt ❤ Dziękuję Ci za ten podcast!
Wicia dziękujemy Ci za te wspaniałe podcasty!!❤
"na studiach jesteśmy traktiiwani w koncu jak dorosli" moze i prawda, ale ja zdecydowanie mam lepsze wspomnienia ze szkolą. kojarzy mi sie z bardziej takim "rodzinnym" i cieplym klimatem, bliskością z uczącymi a studia z zimnem i nieprzyjemnym dystansem. nie jestem zachwycona swoimi studiami mimo ze studiuje na obiektywnie mega uczelni, ale nie wiem co innego robic, wiec tak na razie jest...
Może po prostu nie dostałaś w domu rodzinnym emocji...może właśnie w twoim domu rodzinnym było zimno?! Poszukaj w tych obszarach a może będzie Ci troszkę lżej. Ślę dużo uśmiechu i mocno przytulam do serca ❤️❤ będzie dobrze!
Odkryłam Twój kanał dopiero co i to jest złoto!!! Ja mam problem z chorobliwym wręcz porównywaniem się. Chyba nie ma dnia, żebym nie spojrzała na laske w autobusie albo sklepie i nie pomyślała „mam gorsze włosy” albo na siłowni czy ktoś ma lepszy tyłek, dlaczego ja nie mam tego i tego. I najgorsze jest to, że to wpływa na mój nastrój. Mimo, że dbam o siebie, trenuje od kilku lat i jestem dużo bardziej zadowolona ze swojego ciała niż kiedyś, kiedy byłam chociażby bardzo chuda (tu miałam kompleks przez docinki w szkole) to nadal zawsze od kogoś czuję sie gorsza. Jestem 98 i coraz bardziej czuję taką presję, że inni mają już swoje mieszkania, ślub, dzieci, że już taki wiek bo ludzie mi tak mówią… Tyle, że ja wcale tego nie chcę! Nie czuję się jeszcze na to nawet gotowa, do ślubu mi się nie spieszy a dzieci wręcz bardzo nie chcę. Okropne jest to takie narzucanie przez społeczeństwo czegoś, co wcale nie jest dla mnie w życiu marzeniem. To samo jest z prawem jazdy. Poszłam kilka lat temu bo każdy mnie pytał, naciskał kiedy zrobię, bo siostra bratowej młodsza a zdała za pierwszym. Poszłam i po 4 nieudanych egzaminach praktycznych, wylanych łzach i stresach odpuściłam. I świetnie radzę sobie bez tego. Nawet mam mniej wydatków bez samochodu 😂 Żałuję, że wtedy poszłam na sile kiedy nie czułam, że ja tego chcę i jedynie się zraziłam i uznałam, że do niczego się nie nadaję. A co do instagrama to konta już tam nie mam bo to dziadostwo było jedną z rzeczy, przez które wpadłam w depresję… Cały czas jeszcze nie wiem do końca, co chcę robić ale wiem, że zdrowie psychiczne jest tu ważniejsze. No i zgadzam się z Tobą we wszystkim co tu powiedziałaś ❤
Pomyślałam o tobie, temat w punkt, patrzę a tu odcinek 😻
Wicia super podcast, prosimy o częstsze rozpieszczanie nas tymi odcinkami ❤
Moja mama od małego marzyła żeby być artystką i malować obrazy , i moja babcia wybiła jej to z głowy i zajeła się architekturą. ja tak samo jak moja mama chcę zostać artystką i właśnie moja mama mnie teraz w tym bardzo wspiera i nawat ( powiedziała tak) jak będę chciała robić coś innego to żebym nigdy nie przestawała malować. teraz moja mama ma no troche lat i po tych kilku latach zastanawia się nad tym czy nie wrócić do malowania i sprzedawania obrazów. KOCHAM CIEBIE WICIU I JESTEŚ DLA MNIE INSPIRACJĄ
Wikusia rób to dalej proszę, jesteś boska i słucha sie ciebie fantastycznie 🎉
Uwielbiam Cię słuchać! I Twoje poczucie humoru. Długość Twoich podcastów jest idealna, im dłużej - tym lepiej 🤣❤️
Moje ulubione podcasty ❤
Uwielbiam ten podcast ❤️ ja idąc na studia byłam pewna że chce to robić. Ale wykładowcy mnie zrównali z ziemią i polali błotem. Bo będąc na zootechnice nie miałam gospodarstwa, tylko chciałam je mieć. Dzięki im mam wstręt do końca życia do nauki, studiów i swojego zawodu.
Świetny film, ale trochę mnie przeraża to, że wszystko się kręci wokół pracy. Każdy by chciał, ale nie każdemu uda się wykonywać zawód, o którym marzy - jeśli w o ogóle właśnie wie, co chce robić. U siebie obserwuje, że chciałabym się ciągle realizować, próbować, mieć pasje, hobby, ale nie widzę opcji, w której miałabym takie życie łączyć z pracą. Czuję, że trzeba dorosnąć i uświadomić sobie, że nie wszystko się da. Szukanie celu życiowego może zająć całe życie, a niektórzy i tak go nie znajdą - dla mnie na ten moment to jest przykre po prostu. Wazne jest żeby cieszyć się z małych rzeczy, ale jednocześnie ciężko odepchnąć od siebie te pragnienia robienia wielkich rzeczy
Oglądałam ten podcast kilka dni temu, ale nie mogłam się zabrać do komu. Świetny odcinek i przydatny. Ja idę do klasy maturalnej, no i niby mam plan czym mogła bym się zająć. Ale czuje się pogubiona, mam upatrzony 1 kierunek studiów. Jest on nowy i boje się, że będę musiała pisać na maturze przedmiot, do którego będę musiała się sama. Za to są punkty na maturze, ale plus taki jest że kierunek jest mało oblegany. Chciałabym po maturze założyć kanał na youtubie, oraz mieć własny podcast. Czasem myśle, że to wszystko jest nierealne. Ja nigdy nie miałam przedmiotu, z którego byłam świetna. Mam wrażenie, że niektórzy tego wymagają. Ludzie narzucają trochę, że trzeba wybrać studia i wiedzieć jaką pracę wybrać. A może się to zmienić z czasem. Moja ciocia ma 42 lata i była przez jakiś czas właścicielką pizzerii. Teraz ma sklep w szpitalu. A wcześniej była pracownicą drogerii. Także różnie w życiu bywa. Moi rodzice trochę naciskają na studia. Ja nie chciałabym tak pójść na wyższego wykształcenie, tylko z szczerej chęci. Mój tata powiedział, że będę potem żałowała że nie poszłam na studia. Dla wyższych kwalifikacji, a nie będzie mi się podobało i nie zmuszę się do tego. Myśle, że próbując ludzie odkrywają co ich naprawdę kręci. Ale czasem nawet jeśli ktoś myśli, że to jest mu pisane. Może się okazać, że jednak to już nie to. Fajne porównanie o tym dryfowaniu po oceanie życia, czy jakoś tak. Czuje, że mamy trochę wspólnego. Chodź ja jestem młodsza mam 18 lat
Jejku jak ja uwielbiam Cię słuchać! ❤
Uwielbiam Cię😍
Jutro kończę 27lat i nadal szukam.🤭
Pozdrawiam z Islandii.🌋
cudownie się Ciebie słucha, jesteś taka motywująca, wszystko co mówisz ma sens, ogromne gratulacje 👏🏻👏🏻👏🏻🤍
Nawet nie wiesz jak tego potrzebowałam. Dziękuję❤
17:20 matematyka nie polega na logicznym myśleniem, polega że znaniu pewnych zasady które stosujesz do podanego równania, bardziej ci chodzi o psychologie lub/i logistyę. Jak masz takie coś jak np. Wielomiany i je umiesz, to tylko sprawie że umiesz myśleć jak rozwiązać logicznych problem z podanymi wcześniej danymi. Programowanie także tak dzieła. Że operujesz na zasadach, które poznałeś wcześniej i nymi się bawisz (tworzysz program w JavaScript które oblicza ile potrzebujesz wydawać miesięcznie na życie). A w życiu żadko się używa logiki związaniej z matematyką ( oczywiście jak nie jesteś tumsnem i nie jesteś w stanie domyślic się że jak zrobisz A to będzie B to wtedy najbardziej podstawowa logikę się przydaje które występuje w matematyce xd)
Proszę o więcej takich dlugich podcastów!!!🫶🙏🏼 Świetnie się ciebie słucha🩷
Moja Mama zachęcała mnie do studiów prawniczych m. in argumentem, ze nie ma bezrobotnych prawnikow. No coz proszę Panstwa oto ja! Bezrobotna prawniczka 😅 ale przyznaje z wyboru
Nareszcie! Pora wysłuchać kolejnego, wartościowego podcastu ❤️😍
Świetny podcast ❤ ja akurat byłam na humanie z elementami prawa i filozofii i faktycznie mieliśmy takie przedmioty 😃 skończyłam prawo ale ostatecznie zawodowo poszłam w zupełnie innym kierunku 😂 pozdro ✌🏻
Ja idąc do Liceum wybralam klasę o profilu spoleczno-prawnym, szczerze to chwalilam sie tym na prawo i lewo, jakbym juz studia skończyła. I tak jak u Ciebie z prawem nie mialo to nic wspolnego, nawet zalowalam, że nie wybrałam klasy o profilu jezykowym, bo to mnie zawsze fascynowało
Wszystkim pomyślności w Pokojowej rzeczywistości ❤🤚 pozdrawia tajemnica ludzkiej egzystencji 🌌👀 na deser dobra kawa od Copernicus/Astrofaza 🍀
Podcast podcastem... ale jak pięknie wyglądasz! ❤
Wicia nawet nie czuje kiedy rymuje "daj złotóweczkę na bułeczkę"😂 świetny światopogląd tak swoją drogą bardzo milo posłuchać kogoś mądrego 😊
Od dziecka dużo rysowałam , może nie jakoś genialnie ale byłam zachwycona malarstwem , sztuka i tworzeniem.
Podczas wyboru szkoły średniej bardzo mocno rodzice wybili mi pomysł z głowy o liceum plastycznym, nawet mimo rozmowy z moją wychowawczyni która chciała ich nakłonić abym mogła spróbować tej szkoły , niestety nic z tego , poszłam do technikum logistycznego które mi wybrali i wmawiali mi ze to porządny zawód i będę zarabiać dużo na starcie bez wysiłku … po skończeniu technikum z wyróżnieniem i zdaniu matury poszłam pracować w sklepie aby towarować produkty, nie podjęłam się ani razu pracy logistyka bo totalnie mnie to nie kręci , potem znalazłam inna prace biurowa która jest monotonna i codziennie płacze wracając do domu ale moje stanowisko brzmi bardzo fajnie gdy rodzice opowiadają o tym przy stole wigilijnym , staram się nie mieć żalu do rodziców że skutecznie zabili moją artystyczna dusze na kilka lat , dopiero teraz przy zmianie otoczenia dostałam skrzydeł aby spróbować tworzyć sztukę … i to na żywej istocie ! Bo odważyłam się w końcu pomyśleć o tym gdzie bym była szczęśliwa i tak bardzo chce tatuować piękne rzeczy ludziom i być w całej tej otoczce tatuatorskiej
Ten podcast to była kropka nad i , jak taki znak od gwiazd mówiąca „Majka robisz to , spełniaj się w końcu” ❤❤❤❤ dziękuje
kocham twoje gadanie Wiciu ! ❤
super temat!
ps. masz mega przyjemny glos
Lubie Twój sposób wypowiedzi i mamy podony światopogląd
Uwielbiam Twoje podcasty i vlogi 🫶🏼
masz ekstra osobowość !!!
Nic dodać nic ująć.
Idę na studia, które były moim ostatnim wyborem, nadal nie wiem czy chce na nie iść, czy po prostu już to zaakceptowałam. Nie a planu, ale liczę, że będzie dobrze
Super odcinek ❤ Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha :) A propos tematu podcastu myślałaś może o pracy w radiu? Tak mi przyszło do głowy 😉
Idealnie trafiony temat podcastu. Od dawna zastanawiam sie co zrobic ze swoja pracą. Dostalam dobrze platna prace ktora jest wymagajaca i angazujaca sie. Niestety nie czuje sie w niej dobrze i meczy mnie psychicznie. Uzeranie sie z niezadowolonymi klijentami i praca w ogromnym halasie okazała sie jednak za duzym wyzwaniem. Za kazdym razem kiedy mowie ze chce ja rzucic i znalezc cos nowego za pewnie mniejsze pieniądze wszyscy mowia ze szkoda i ze powonnam tam zostac jeszcze kolejne miesiace. Szczerze nie wiem co robic i czy sluchac wszystkich czy siebie :/
Hej, i jak? Rzuciłaś?
Masz idealny głos do podkastów ❤❤❤❤❤I love you
Od razu wieczór lepszy z twoim odcinkiem ❤❤❤
ale miło ♥️
Idąc do liceum kierowałam się przedmiotami, w których czułam się lepiej tylko dlatego ze miałam fajnych nauczycieli. Po pierwszym semestrze zorientowałam się ze jednak geografia i MATEMATYKA niekoniecznie są dla mnie, z kolei obudziło się u mnie zainteresowanie językiem polskim. Nagle myślałam o architekturze, leśnictwie, florystyce… bo przecież po liceum to trzeba na studia. Ostatecznie olałam wszystko i wszystkich i poszłam za tym, co chodziło mi po głowie od podstawówki ale zawsze jako „marzenie”- tatuaże. Nie miałam o pojęcia o dochodach tatuazysty, sprzęcie, nauce zawodu i samych dziarach bo sama do 18 roku życia żadnego nie miałam. Wsparcia rodziny bardzo niewiele, tym bardziej ze maturę napisałam świetnie i dostałabym się praktycznie wszędzie. Od 2015?16? tworzyłam projekty dziar, pytałam w studiach w moim mieście o naukę czy współpracę ale każdy mi odmówił. Long story short…. Matura napisana w maju 2018 a we wrześniu 2018 początek praktyk w studio w zupełnie innym mieście, prawie 400km od rodzinnego domu. Wsparcie pojawiło się dopiero wtedy gdy rodzina zobaczyła ze faktycznie się spełniam, radzę sobie dobrze i robię to co uwielbiałam od lat. Pierwsze dwa lata były ciężkie ale po czasie…. Niczego nie żałuje i nie zamieniłabym (póki co) mojej pracy na żadną inną.❤
Hej, zainteresowałaś mnie bardzo. Czy masz jakieś predyspozycje plastyczne/artystyczne. Czy totalnie wszytskiego nauczyłaś się na kursie?
U mnie przedsiębiorczość była super. Pisaliśmy CV i list motywacyjny, rozliczaliśmy podatki, omawialiśmy budżet domowy :) cała reszta, wiadomo 😂
Mówiłaś o przedsiębiorczości, w szkole i tak te zajęcia nie są prowadzone tak aby można było mieć wiedzę jako dorosły. i tu w dorosłości przychodzi usługa Planera Finansowego. Zachęcam do zapoznania się w projektem #finansowozalezni na YT i zachęcam do kontaktu bo świat finansów jest zawiły a warto się nim zainteresować nie ważne od sytuacji.
Podcast świetny, masz bardzo uspokajający głos
W końcu ktoś gada z seenseeem w tych interneeeeetaaach! Hej Gurl, może założysz jakąś grupkę na fejsie? Podobnie jak Justyna Mazur założyła "Pogadajmy o życiu" ❤
Uwielbiam twój podcast jest genialny
Ale piękne glow masz na tym filmie :oo 1000/10
Dziękuję, potrzebowałam tego usłyszeć:/
ja np uwazam ze wiele zawodów da się zdobyć poprzez kursy i szkoły policealne gdzie nie ma żadnej potrzeby żeby iść konkretnie na studia, wiadomo np medycyna, psychologia, prawo itd to tylko studia ale np kosmetyczka mozna zostac i po studiach i po szkole więc jak nie chcesz isc na studia to nie idz i nie czuj że jestes gorszy/a bo jestes na kursie zamiast na studiach
Ja skończyłem w tym roku liceum. Nie poszedłem na studia lecz pracowałem. Nie wiem co chcę robić nie mam pomysłu. Teraz szukam pracy bo pracowałem sezonowo. Akurat nie jestem przekonany do studiów ale rodzice i rodzina wiadomo ciśnie lecz ja moze i bym poszedl ale nie mam kompletnie pomyslu. Pozdrawiam
Ja na przedsiębiorczości nauczyłam się tylko tyle, żeby nie przychodzić w spódniczce na tę lekcję. I do tego bardzo dużo sprośnych żartów poznałam. Nic więcej.
Idealny temat na moja sytuacje zyciowa 💪 hej, mam 26 lat i nie wiem co chce robić w życiu
Wiem o co chodziło z tą logiką, ale jako czlowiek na studiach okołoinformatycznych, mając 3 semestr logiki pod rząd jestem zdania że lepiej mieć tą schematyczną matematykę w szkole średniej . To o czym mówisz to bardziej filozofia, podstawy przedsiębiorczości itd. Logika, systemy decyzyjne, teoria gier itd są super ale no - na studia. Jeśli chodzi o edu sex - u mnie wdż w szkole był straszny xD większość mojej klasy stanowili mężczyźni (27/29 osób to chłopaki) a typiarka która nam to prowadziła nawet nie próbowała udawać że lubi kobiety. Celem kształcenia było to, że mamy być skromne i ciche żeby nie rozpraszać chłopaków xD.
Osobiście kariere wybrałam sobie w podstawówce, prawie się sprawdziło - w sensie wybrałam bardziej specjalistyczny zawód w tej samej dziedzinie i w sumie nie żałuje, ale no - pewnie jakbym się nie uparła na technikum to teraz byłabym nieszczęśliwa na medycynie, bo wszyscy mnie do tego pchali.
Wicia będzie podcast na spotify? Super sie słucha twojego głosu!
bedzie, na yt odcinki wychodza wczesniej, na spotify z opoznieniem
U mnie pamiętam że lekcje wychowania do życia w rodzinie w gimnazjum wyglądały tak, że były podzielone osobno dla chłopców i dziewczyn i chłopcy np. nie byli edukowani z "zakresu wiedzy dziewczyn" i odwrotnie. Już sama teoria podziału była z chorych powodów, bo chłopcy sobie żartują czy coś. W podstawówce za to oglądało się jakieś dziwne i mało zrozumiałe filmy o tym jak wygląda menstruacja co bardziej przerażało niż zaznajamiało z tematem. Pamiętam, że w technikum(!!) Zaskoczył mnie okres i poszłam do Pani pedagog i z ciężkim sercem dała mi tampon mówiąc, że nie powinna mi tego dawać bo to jest dla mnie niezdrowe.
How sick is that
Wiciu, zaśpiewaj nam coś! 😄
Moja przedsiębiorczość była na zdalnych więc nic nie wyniosłam a właśnie to jest mega przydatne później
Love u Wicia❤
Tego mi było potrzeba
Ja miałam super przedsiębiorczość - nauczycielka nam robiła próbną rozmowę o pracę
Jak wy to robicie że idziecie na produkcję/do biedronki/pracy fizycznej po studiach? Mnie nikt nie chce przyjąć bo każdy wie że taka osoba zamiast zmieni pracę. Ja już umieram z głodu a nie mogę znaleźć pracy. Bo po studiach okazało się że angielski to za mało żeby gdzieś pracować. Także mogłam posłuchać sama siebie i nie robić magistraz niestety presja całej rodziny i zła sytuacja w moim mieście z pracą sprawiły że się bałam i poszłam. Teraz jestem w innym mieście i nadal nie ma pracy dla mnie. Gdzie ja mam się przeprowadzić teraz... Skąd mam wziąć pomoc jak już nie mam za co jeść?
❤
Wiciu, a co myślisz o studiach psychologicznych?
Można gdzieś zobaczyć Wasze zdjęcia?
Wiciu kiedy czwarty podcast na spotify???
jutro będzie 💖
@@wiciahelloyogi SUPER🥳💗
kochana, jaki to mikrofon? :))
Jestem na etapie pracy na infolinii w banku (nie doslownie, ale w obsludze klienta), a mam 24 lata i mam już dość 😢 Przydałyby się w tym podcaście jakieś życiowe tipy co robić 😩
Pracowałam w call center, wytrzymałam 2 miesiące i wyszłam stamtąd wypalona. Jeśli Ci to pomoże to to jest okej coś rzucić zwlaszcza jeśli Ci nie służy. Trzymaj się!
Hej, głowa do góry. To jest ten wiek w którym społecznie nikt nie będzie cię piętnował nawet za wielokrotnie zmienienie pracki. Infolinia to chyba najgorsza opcja pracy z klientem. Ja bym spróbowała chyba wejść w obsługę bezpośrednią. Na infolinię to głównie ludzie dzwonią z pretensjami w bezpośrednim kontakcie raczej przyjdą coś kupić rzecz/usługę. Mój mąż zanim dostał się tam gdzie chciał pracował w ubezpieczeniach. Wielu jego znajomych jednak w tym zostało awansując czy nawet prowadząc własne multiagencje. Taki tam smaczek. Zawsze przy okazji można uczyć się czegoś zupełnie nie związanego jak Wicia mówiła.
Wszystko wszystkim ale masz śliczne oczy
Wykształconym i ogarniętym społeczeństwem trudniej manipulować przez rządzących, dlatego reformy szkolnictwa coraz głupsze. Przykre, ale prawdziwe
Czy ma ktoś jeszcze jakieś fajne, wartościowe podkcasty do przesłuchania?
Brzmi chamsko polecam
dlaczego podcast na spotify dodajesz z opóźnieniem:(
Kurde, teraz mnie bardzo ciekawi, czy ten kolega zajmuje się żarówkami. Proszę to ustalić xd.
WIKUSIA NA MINISTRA EDUKACJI!!11!!!