Poza tym trudno szukać kogoś o kogo istnieniu się jeszcze nie wie... Ale co taki "szczegół" mógł interesować w tamtych czasach zwolenników "żelaznej" logiki (tak naprawdę logiki formalnej błędnie interpretowanej w internetach) i innych uproszczeń intelektualnych - nie mających wiele wspólnego z tak skomplikowaną dziedziną wiedzy jaką jest logika w ogólności
To nie problem Haydena tylko pociętego scenariusza. Coś tak bardzo skrótowo potraktowano jego rozterki i przejście na ciemną stronę. Ponoć miało to wyglądać inaczej, ale aktor zrobił co mógł
Siema synu teraz poznaj moich kumpli, to mistrz mojego mistrza, to jakiś jedi który żył 2k lat temu i też umiał się stać duchem a to jeszcze 50 którzy też się tego nauczyli. I w taki sposób wydłużymy film o 30 minut
Akurat Vader nie szukał swoich dzieci, bo przecież nie wiedział że Padme urodziła przed śmiercią, tylko był przekonany że zginęła będąc w ciąży jeszcze
Jeśli chodzi o to, że Leia pamiętała swoją matkę, to mnie dosyć przekonuje wyjaśnienie, że po prostu mówiła o swojej "przyszywanej" matce, czyli żonie Baila Organy.
Kluczem w zrozumieniu wszystkiego jest 4 epizod. Lukas kiedy go nakręcił nie miał pojęcia jaki bedzie jego odbiór. Przed premierą pokazał go swoim przyjaciołom i nie był dobrze odebrany. Wielu kręciło nosami np. Copolla. Kiedy okazało się że jest wielki sukces film dostał numerek epizod 4 i już tworzono scenariusz do epizodu 5go. To wszystko co powiedziano w 4 epizodzie stało się kluczowe i nieodwołane dla całej masy reszty filmów. Jedno zdanie Kenobiego o wojnach klonów owocowało tym że wcześniejsze filmy będą musiały to pokazać i to pokazały. Jednak są zdania, które niesamowicie zawężają pole działania scenarzystów, są takim gwoździem do trumy. Np. Kiedy Kenobi mówi : Obi -Wan,... tego imienia nie słyszałem od wielu , wielu lat. - Przestałem używać tego imienia jeszcze zanim się urodziłeś. - nie pamiętam abym miał robota. Wszystko to zawęża prace przy prequelach i powstają takie obejścia i pokrętne wytłumaczenia. Kiedy Han Solo mówi : przeleciałem galaktykę wzdłuż i wszeż widziałem różne dziwne rzeczy ale nigdy nie spotkałem dowodu na działanie wszechpotężnej mocy. To powoduje że robiąc film o młodym Hanie Solo muszą unikać tematu mocy. Oczywiście możnabyło się napracować nad scenariuszem aby wszystko było zgodne ale wtedy film mógłbyć mniej efektowny albo zbyt rozciągnięty w czasie. Zdanie Lei o tym że pamięta matkę sugeruje że była z nią przez jakiś czas, że matka umarła gdy miało 3-4 latka. I tak należało ułożyć scenariusz by wszystko się zgadzało. Niestety ale przy dużym tempie filmu w którym chce się wszystko pokazać takie rozciągnięcie nie wchodzi w gre. Już nastąpiła zdrada, już walczą, już ginie, za chwile rodzi, nadaje imiona, umiera. Tu nie ma czasu na reflekcje. Nie ma czasu na 3 letnią dziewczynkę i jej umierającą matke. To musi dziać się w tempie. Dlatego wszelkie błędy prequeli są spowodowane założeniem twórców by film był atrakcyjny, wciągająca i napięta akcja, dobre tempo i nowe zaskakujące widza rozwiązania. W tych założeniach brakuje najważniejszego elementu : zgodności z kolejnymi odcinkami. Wymyśla się całą nową naukę i filozofie by wyjaśniać wszystkie niezgodności a tak na prawdę chodzi o coś zupełnie innego. Wszystkie pojazdy i statki w preqelach powinny być archaiczne i przestarzałe w stosunku do tego co będzie w 4 epizodzie.
Jakbyś żył w ciągłym stresie jak Obi to też byś się tak postarzał. Płomienie lawy też nie pomagały Anakinowi 🤭 A brak latania R2 można wytłumaczyć, że przez lata popsuł mu się ten moduł 👀
Te dziury to niekoniecznie dziury: 1. Obi wan mógł wyglądać na starszego ze względu na traumę jaką przeżył. 2. Qui-Gon nie był na spotkaniu bo był de facto szarym Jedi. Ponad to na spotkaniu byli ludzie, którzy byli jakoś związani z Lukiem- Yoda był mistrzem, Anakin ojcem, a Obi opiekunem i mistrzem. Qui-gon dla Luka nie istniał.
Ja po oryginalnej trylogii, nie czytając jeszcze książek, miałem zupełnie inne wyobrażenie o przeszłości... Myślałem o Jedi jak o zakonie rycerskim, tajemniczym, nielicznym, pełnym sekretów niedostępnym dla zwykłych śmiertelników, takie skrzyżowanie eposu rycerskiego z greckimi herosami i zmierzchem zakonu templariuszy. Samych Jedi wyobrażałem sobie trochę tak jak wyglądał Vader, jakieś zbroje, pancerze, peleryny, krzyżacy w kosmosie ;) Wojny klonów wyobrażałem sobie tak, że różne frakcje dysponowały armiami sklonowanych żołnierzy, którzy "rodzili się" dorośli i "zaprogramowani". Wyobrażałem to sobie jako wręcz kataklizm, który spustoszył galaktykę i nie wiem czemu ale myślałem, że Tatuine wyglądała tak po wojnę atomowej... Co do bliźniaków, bardziej logiczne byłoby dla mnie gdyby Anakin jako małe dziecko został zabrany i nie pamiętał skąd pochodzi, że w jego aktach był tylko zapis że z Tatuine. Co by mogła wykorzystać matka dzieci. Wątek mógłby być tak rozwiązany że zaszła z Anakinem w ciążę, nie wiedząc o niej rozstali się, a następnie Anakin przeszedł na ciemną stronę. Syna oddałaby do rodziny na pustynnej planecie, sama wyszła by są króla Alderanu, który uznałby dziecko. Wiecie, najpierw mieli córkę a potem się pobrali i król uznał córkę. Vader nie miałby wtedy prawa wiedzieć o swoich dzieciach, a można by tym wytłumaczyć że nie zabił Lei na gwieździe śmierci, bo np przypominała mu dawną miłość i czasy kiedy był dobry. Stary Lars wspominał że Anakin był bohaterem i pilotem. Rodzina mogła wiedzieć, że ich krewny robi "karierę" w zakonie, że wyrwał się z tej dziury i był np bohaterem wojennym znanym w całej galaktyce. Ja sobie to tak wyobrażałem, że Anakin z jakiegoś powodu odszedł z zakonu, rozstał się w zgodzie z Obim i oddał mu miecz, następnie wstąpił do wojska, został pilotem, bohaterem wojennym, piął się w hierarchii armii republiki, następnie poznał Palpatina, przeszedł na ciemną stronę mocy, został ważna figurą jako Vader w wojskach imperialnych i ostatecznie dostał łomot od Obiego. Lub dopiero po wpier... Od dawnego mistrza stał się Vaderem, został dowodzącym nowych sił zbrojnych imperium a oficjalna wersja w mediach była taka, że Anakin zginął jako bohater wojenny w bitwie. Został symbolicznie pochowany i odznaczony pośmiertnie. Dlatego wuj nie chciał wysłać luka do wojska a tym bardziej jako pilota... Uważam, że nie było by tych głupot z wiekiem, gdybyśmy poznali Anakina jako już dorosłego padawana w 1 epizodzie, który kończyłby się pasowaniem go na rycerza oraz rozpoczęciem wojny domowej. W 2 epizodzie by "zginął" i odwrócił się od zakonu, a w 3 powrócił jako Vader i odgrywał główną rolę w puczu wojskowym, który by zmienił republikę w imperium. Takie bajanie na koniec. Pozdrawiam :) Edit: dopiero teraz o tym pomyślałem... Jak logicznie rozwiązać kwestię dzieci i to że leia pamiętała matkę. Anakin mógł mieć romans z królową Alderanu, mógł być od niej dużo starszy, co by rozwiązało problem z wiekiem Anakina i Obiego. Sama królowa mogła się dowiedzieć o ciąży po "śmierci" Anakina i pojawieniu się Vadera... Nie byłaby pewna kto jest ojcem. Skylwalker czy Organa. Organa mógł się jedynie domyślać co się wydarzyło.... Dzieci mogli rozdzielić bo np Luke od razu wykazywał wrażliwość na moc i nie można było tego ukryć. Rodzice poprosili Obiego o pomoc, ten się domyślił co się stało i kto jest ojcem dzieci. Postanowił zabrać młodego na Tatuine gdzie Skylwalkerów było jak mrówków ;) Rodzina królewska mogła ogłosić że 1 z dzieci zmarło, a niedługo później królowa sama mogła zginąć np w jakimś "wypadku" z powodu imperium co by tłumaczyło nienawiść Lei. I wszystko się zgadza ;)
Lucas przy Star Warsach wzorował się na Legendach Arturiańskich min więc dobrze sobie wyobrażałeś. Anakin to Lancelot później staje się Czarnym Rycerzem ( Vaderem ) przez intrygi Mordreda ( Palpatina ) i miłość do Ginewry ( Padme ) morduje swoich przyjaciół Rycerzy okrągłego stołu ( Jedi ) dopiero jego syn Galahad ( Luke ) wypełnia misję ojca i znajduje świętego Grala ( przywraca równowagę w mocy ) Jest też pełno nawiązań do Rzymu czy też trzeciej Rzeszy. Republika która się zmienia w Imperium, Legiony, główne dwa konflikty to w praktyce Wojna Domowa.
Bardzo podobnie do Ciebie wyobrazalem sobie rycerzy Jedi i koncept Wojen Klonów w latach 90 tych kiedy istniała tylko oryginalna trylogia. Moze nie zbroje i pancerze ale ze byli bardzo nieliczni, byli pacyfistami i trzymali sie na oboczu. Mega niesiadlo mi to ze w Prequelach zrobili z nich generałow dowodzacych wojskiem, że bylo ich tak wielu, latali statkami i byli umoczeni w polityke. Równiez myslalem że "wojny klonów" oznaczają że klony walczą z innymi klonami i że byla to dużo wieksza katastrofa która cofneła galaktyke technologicznie o cale wieki w tył.
@@sayianin mi totalnie nie przypasował koncept jedi jako mnichów z klasztoru shaolin... Ja wyobrażałem sobie ich jako potężnych, wpływowych, tajemniczych i budzących ciekawość oraz grozę, trochę jak Templariusze u schyłku swojej świetności. Co do miecza Anakina to wyobrażałem sobie nie akcje pt "oddaj ten miecz mojemu synowi" ale coś w rodzaju "oddaj miecz mojemu następcy, komuś kto będzie go godnym". Akurat tak się złożyło, że dostał go syn :) O samych mieczach myślałem że są niesamowicie rzadkie, że mają status wręcz artefaktów czy relikwii, broni z legend i mitów. Pamiętam jak Han mówił że Jedi to bajki dla dzieci, dlatego myślałem o nich jak o herosach którzy się nagle pojawiają znikąd, pokazują nadludzkie moce niepojęte dla zwykłych śmiertelników i znikają tak nagle jak się pojawiają. Co by tłumaczyło dlaczego nikt o Jedi nie pamięta i traktuje moc jako bajkę...
Dodam jeszcze, że Obi wan w nowej nadziei powiedział do Luke'a, że przestał używać swojego imienia jeszcze długo zanim Luke się narodził. Jakoś nie usłyszałem, żeby w zemście sithów ktos nazwał go "Ben" :)
@@Vanquish_PL to akurat luz, bo przez te 20 lat, wiele razy Artoo mógł mieć czyszczoną pamięć. Ale to że Kenobi nie poznał astromecha z którym bujał się po galaktyce przez całe prequele to dla mnie zawsze mega wtopa była.
Galaktyka gwiezdnych wojen przed disneyem była duża. Nikogo nie interesował jakiś Skywalker na odległej planecie, a Vader nie interesował się Tatooine. Miał ważniejsze sprawy. Obi wan na początku mógł mieć niespodziewanych imperialnych gości, ale sztuczkami jedi ich przekonał. Zresztą w 4 epizodzie Kenobi był uważany za zmarłego
Fabularne skurczenie się galaktyki to nawet nie jest wina Disnaya ale fanów SW. Kto jak kto ale to oni wymyślali kto jest krewniakiem Rey, no bo w ich mniemaniu "Moc jest dziedziczna". Serio, wolałam Rey Nobody z Ostatniego Jedi, to było bardzo w duchu Mocy, która sama wybiera kto jest silny i zwyczajnie jest to ciekawsze. No i totalnie nowi bohaterowie niepowiązani ze starą gwardią są zwyczajnie bardziej interesujący. Przyajmniej dla mnie.
@@kendi5391 samo ożywianie palpatina było głupie. Mogli to napisać zupełnie inaczej. Sequele to odgrzewane kotlety sklejone ze schabowego, mielonego, piersi, polędwicy, skrzydełek i udek wyjętych z OT i prequeli. Pieniądze które wpakowali w te filmy mogli zainwestować dużo mądrzej. Zamiast popisać się kreatywnością i pokazać fanom coś czego nie widzieli coś co byłoby nowością dla fana i czymś pozytywnym to tylko namieszali w fabule całej sagi i sprawili że większość fanów chce jak najszybciej zapomnieć o tych filmach. Oglądałem każdy z sequeli tylko raz. Nic mnie ponownie do tych filmów nie przyciągnęło żadna scena, żadna postać ani żaden statek. Sceny były jednym wielkim kopiuj wklej z poprzednich epizodów. Kwestie statków pominę bo aż brak mi słów. Większość postaci była po całości zmarnowana (Snoke, Phasma, Kylo, Rey, Poe Dameron) . Oglądając te filmy po prostu miałem wrażenie że nic się tam nie trzyma całości. Po prostu zmarnowali większość fabuły. Każdy z tych filmów pochodzi z innej galaktyki. Każdy zaczyna się jakąś sceną z dupy i kończy się sceną z dupy. Nie ma tam żadnego połączenia fabularnego. Masakra
Większość tych punktów pochodzi z miejsca gdzie narodziła się większość pomysłów wykorzystanych w sequelach czyli z przysłowiowej dupy. Rozumiem że jest to w celach humorystycznych ale sens mają z tego może ze 3 punkty na 10 10. Każdy człowiek starzeje się w innym tempie. Co w tym dziwnego 9. Po 1 Luke zobaczył duchy mocy tych osób które znał i miał z nimi coś wspólnego. Wątpie by nawet wiedział wtedy kim był Qui Gon. Po 2 to też logiczne po prostu qui gon nie istniał podczas kręcenia oryginalnej trylogii 6. Jedi byli znani głównie w światach jądra a później zostali ocenzurowani. Na zewnętrznych rubieżach jedi byli legendą. 5. Ten punkt oznacza głupotę starej trylogii a nie prequeli. Uważam że dobrze połączono te elementy w sequelach ale ta "głupota" narodziła się już w nowej nadziei. A poza tym Vader był przekonany że płód umarł razem z Padme 3. Krew zalewa mnie gdy słysze to zdanie po raz kolejny. Mieszkańcy galaktyki w której wykorzystywano nieziemskie technologie mieli mieszkać w drewnianych chatach? no nie sądze... W oryginalnej trylogii pokazywano głównie światy które były galaktycznymi zadupiami lub planetami na których były stare bazy opuszczone od lat (yavin i hoth) w prequelach pokazywano głównie wysokorozwinięte planety takie jak naboo czy coruscant więc wniosek nasuwa się sam. Również statki i myśliwce rebeliantów były złomami ponieważ miały już swoje lata lub były z drugiej ręki. Co do R2 to odpowiedź jest logiczna - jest stary, wątpie by maszynamająca ponad 32 lata działała bez żadnego zarzutu... a i zapomniałem dodać że ot pokazywała galaktykę wyniszczoną przez wojne i imperium a prequele ukazywały złote czasy wielkiej republiki 1. Tutaj jest głównie problem w liczbach ale konflikt sam w sobie nie został źle przedstawiony. Był on galaktycznym game changerem po którym galaktyka zmieniła się na dobre. A to że Luke o tym nie wiedział oznacza tylko że Owen mu nigdy o tym nie powiedział tak jak o wielu innych rzeczach. Na tatooine również mało ludzi mogło o tym wiedzieć przez to że nigdy konflikt ten nie dotarł na tatooine a większość informacji które docierały na tatooine to były plotki dostarczane przez pilotów.
Dla mnie nie logiczne jest to, że Han solo w IV epizodzie mówił, że Jedi to mit, Mando w serialu zresztą też, a obaj, jeszcze, żyli w czasach przed rozkazem 66 i byli świadomi istnienia Jedi, wracając do Mando jak to jest, że po upadku imperium nikt nie wiedział o Luke Skywakerze, jeszcze rozumiem, że nikt nie wiedział o próbie odbudowy zakonu
@@kap.serafin461 ale prawie na pewno o nich musieli słyszeć co jest pokazane nie jeden raz w Clon Wars gdzie nawet planety odizolowane od reszty galaktyki od pokoleń wiedzieli kim są Jedi co dopiero Mandalorianie którzy mieli nawet z nimi wojnę o której pamiętali i upamiętniali ją np: na muralu który widać podczas pojedynku Maula z Palpatinem
Też kiedyś tak na to patrzyłem, ale trafiłem na bardzo logiczne wyjaśnienie. Jeśli mamy 10k Jedi, a planet w galaktyce jest dużo dużo więcej, więc przypada mniej niż 1 Jedi na planetę. Do tego często Jedi podróżowali w parach lub grupach, więc wypadało mniej niż 1/planetę. Ponadto Jedi przez zależność polityki senatu rzadko kiedy udawali się na zewnętrzne rubieże. To trochę tak jak osoba mieszkająca na wsi na Podlasiu nie mająca dostępu do pewnych aspektów życia w dużym mieście (nikogo nie chciałbym urazić tym porównaniem).
VADER - w ktorejs z ksiazek bylo napisane, ze na Tatooine Vader z pewnoscia juz nie wroci przez wspomnienia zwiazane z matka. R2-D2 - jak kupujesz samochod z salonu, to jednak dziala on duzo lepiej niz po 20 latach. W preqelach r2 mial tez dostep do wysokobuzetowych serwisow, a w OT juz musieli sie nim zajmowac mechaniory henki 'bez mlota to nie robota'
+ w 4, 5 i 6 części akcje nie toczyły się na planetach typu Coruscant tylko jakieś zewnętrzne rubierze, więc logiczne, że były to planety mniej "ogarnięte" technologicznie, no i też nie powinniśmy porównywać tego z naszym światem i planetą bo to jednak inna bajka
Wg mnie to "zapomnienie" o Jedi, mocy itd. to jest największa głupotka SW. To jest mniej więcej tak, jakby dziś zapytać kogoś czy kojarzy co się stało 11.9.2001 r. w USA i każdy by to porównywał z zatopieniem Atlantydy. Mnie najbardziej śmieszy to, że Palpatine, jak dzwoni do Dooku, czy innych separatystów to zawsze w kapturze. Skoro "ciemna strona przesłania wszystko" to dlaczego nie odkrył swojej tożsamości przez sojusznikami, a dla reszty był dobrym wujkiem Palpsem? Dooku wprost mówi, że Senatem rządzi lord Sithów, czyli wiedział kim jest, wiedział jak ów kanclerz wygląda, a podobno prawdziwą twarzą była ta zmasakrowana. Błyskawice jedynie zdjęły ładną maskę. Więc Palps byłby podwójnie chroniony i w razie przypału znikałoby jego alter ego.
Pkt 6 Jedi działali głównie w światach Jądra i na Tattoine (zadupiu w Przestrzeni Huttów) byli prawie nieznani (poza Jabbą, który miał z nimi kontakt podczas CW i Jango, który był klonem)
jesli chodzi o numer 6 to jedyne co nasuwa mi się na myśl że propaganda Palpatine'a sprawiła, że ludzie w galaktyce żyli w przekonaniu że jedi są już martwi
Nawet jeśli Skywalker to taki kosmiczny Kowalski, to dzieciak noszący nazwisko Skywalker, mieszkający na rodzinnej planecie Anakina, u jego przyrodniago brata mógłby jednak wzbudzić pewne podejrzenia. Chyba że zastosowano powiedzenie "najciemniej jest pod latarnią" - albo to albo ten piasek załatwił sprawę. Sprawę z matką Leii też próbowałam rozpracować ale nie doszłam do żadnych konstruktywnych wniosków. 😁 Z tymi Jedi to też ciekawa sprawa. W prequelach wszyscy o nich wiedzą, nawet jeśli nigdy ich nie spotkali. Dwadzieścia lat później - zbiorowa galakryczna amnezja, ewentualnie uznanie Jedi za bajki 🤔
Chyba najmniej logiczne jest to, że Vader jakoś z obojętnością przyjął fakt, że jego przybrani krewni doczekali się potomka i nazwali go Skywalker. Podobno był to taki Star Warsowy Kowalski, ale Owen powinien nazwać go przecież Lars. Chociaż z drugiej strony kto by tam się przejmował takimi duperelami lub zwracał uwagę na spis powszechny Tatoine. Co do mityczności jedi to nawet w Ep. I byli oni mityczni i nie wszyscy mieszkańcy mogli ich spotkać nawet jak było ich więcej. Propaganda może przez 20 lat zrobić bardzo dużo. Myślę, że mieszkańcy galaktyki mieli przyziemniejsze sprawy niż zastanawianie się czy jedi są czy ich nie ma. Ci bardziej światowi mogli o nich słyszeć, a ci co sobie po prostu żyli mogli nawet nie zdawać sobie sprawy o jedi.
Nie od dziś wiadome jest, że zazwyczaj filmy odbiegają od książkowej fabuły. Trzy części, które nakręcili jako pierwsze, czyli czwartą, piątą i szóstą, są nieporównywalnie lepsze od tych nakręconych później, czyli pierwszej, drugiej i trzeciej. Między nimi jest dosłownie przepaść. Te wcześniej nakręcone mają elementy filmu przygodowego, czy westernu ze świetnymi aktorami w przepięknym uniwersum niekończącego się kosmosu i pod zagrożeniem niepokonanego międzygalaktycznego imperium z Vaderem na czele. Trzy pierwsze części, które nakręcili później, to jakieś kino familijne dla dzieci z fajerwerkami. Da się to obejrzeć, ale jest to dosłownie cień tego, co nakręcili wcześniej.
Ja mam za to zupełnie odmienne zdanie. Części IV-VI są do płytkie, fabuła prosta, ot Indiana Jones w kosmosie. Film może nie jest zły, ale tylko za I razem. Za każdym kolejny zaczynasz stawiać sobie pytania np. jak "elitarni żołnierze wszechpotężnego imperium mogli przegrać z bandą dzikich miśków, uzbrojonych dosłownie w drewniane dzidy?". To nas prowadzi do pytań, "jak takie imperium może w ogóle egzystować, skoro elita jest nic nie wartą jednostką bojową" . Preequeele za to, mają ten klimat nadchodzącej zmiany, plan jeszcze kanclerza powoli wdrażany pod nosem najzacieklejszych wrogów. Jedi, którzy dawno de facto przestali być Jedi, i republika, która rozkłada się od wewnątrz. To dla mnie dużo bardziej interesująca historia, niż jacyś kowboje w kosmosie, i ich przygody, które bawią, wtedy i tylko wtedy, kiedy nie zastawiasz się nad sensem działania świata.
Postanowiłem potraktować ten film poważnie (może trochę zbyt mocno) i: 10. Obi-Wan mógł się szybciej zestarzeć z powodu przeżyć. A w stosunku do Luke'a mógł udawać takiego wujka. Anakin zaś miał spotkanie z lawą. 9. Luke nie znał Qui-Gona. Ukazały mu się tylko najbliższe osoby. 8. Wygląda na niedopracowanie, ale mimo wszystko ma sens: Leia dzięki mocy zapamiętała matkę z momentu porodu, a Luke jakoś tego nie wychwycił. Wciąż lepsze od latającej Lei w TLJ. 7. Trudno mi się do tego odnieść, chociaż wygląda to na małe niedopracowanie. 6. Propaganda Imperium. Mogli stosować takie techniki, że ludzie nie tyle co nienawidzili Jedi, ale po prostu nic o nich nie wiedzieli. Żyli za czasów Jedi, ale mogli na jakimś odludziu i nie widzieć nigdy (albo nie rozpoznać) Jedi. A ci co wiedzieli, to ze strachu mogli mówić, że nic nie pamiętają. Mógł to być taki stan umysłu w rodzaju komuny. 5. To faktycznie się rzuca w oczy, ale uwaga: Vader nie szukał Luke'a, bo myślał, że nie żyje (imienia też nie znał). Przeszłość zatarł i mógł nie interesować się Tatooine. Luke mógł używać nazwisk zamiennie (niektórzy ludzie u nas też tak robią). Chociaż i tak dziwi mnie ta pewność siebie, że nic się nie stanie. Przecież Vader mógł coś wyczuć. To jest jedyna rzecz z tego zestawu, która mnie dręczy. 4. Mógł mówić ,,Darth", aby podkreślić jego upadek. 3. Imperium wszystko zniszczyło, tak jak np. komunizm, czy ideologie jemu podobne. Za jego czasów panowała bieda i było zacofanie. R2-D2 zaś po tylu latach mógł się po prostu zużyć, a latanie pewnie wymagało od niego ,,sprawności". 2. Kwestia różnorodności kulturowej. Co kraj to obyczaj. Może zbyt mocno kręcili, ale jeśli się odrzuci wszystkie poboczne źródła i zostawi filmy, to: nastoletnia dziewczyna była wybierana na x czas jako królowa, a następnie wybierano od nowa. Pewnie kandydatki były jakoś szkolone. 1. To jest na zasadzie ,,kiedyś to było..." Zbytnio nie pasuje do tego filmu. 😉 Dla tych, którzy w komentarzach zwracają uwagę na Obi-Wana nie pamiętającego R2-D2: może to być niedopracowanie, ale da się wyjaśnić: Obi-Wan jako taki ,,wujek" nieco mijał się z prawdą, np. tak było z Anakinem zabitym przez Vadera, co wytłumaczył później punktem widzenia. Może gdyby wówczas planowano rolę R2 w prequelach, to by dodał: ,,R2 też pamiętam, ale nie chciałem nic mówić, bo bym się wygadał o Twoim ojcu".
Punkt 2. U nas też byli wybierani królowie, więc Amidala mogła też być wybrana. Jadwiga Andegaweńska - wybór w bardzo młodym wieku. Jak pisze Długosz :" Zaskoczyła możnych jasnością umysłu".
Dla mnie to nigdy nie był szczególnie problem. Zwłaszcza, że Ben Kenobi mówi, że "nie pamięta, żeby mial takiego droida". I w istocie, R2-D2 nie należał do Kenobiego. Dla mnie to zawsze pokazywało, że w Star Wars, pomimo, że droidy wydają się takie ludzkie były w istocie sprzętami. R2-D2 był droidem Anakina. Przez analogię: Czy ty pamiętasz jaki model tostera stał w kuchni u twojego przyjaciela dwadzieścia lat temu?
@@ossus Sluszna uwaga Dodatkowo R2D2 jest wyjatkowy z perspektywy widza, ale dla bohaterów mógł on byc jednym z kilkuset droidow które cos tam sobie robily i gdzies latały
To, że w starej trylogii mistrzem Kenobiego był Tu Yoda, a w kolejnej dowiadujemy się że był nim Qui Gon, moze stąd jego brak w scenie z duchami w 6 epizodzie.
Vader nie brał pod uwagę Tatooine bo próbował zapomnieć o szorstkim i irytującym piasku:) A tak serio to on się przecież dowiedział że ma syna dopiero pod koniec Nowej Nadzieji kiedy powiedziano mu że jakiś Skywalker zniszczył gwiazdę śmierci
Tak ale obok domu Larsów był grób jego matki. Ze strony Obi Wana to najgłupsza decyzja żeby właśnie tam ukryć Luka. Jak by chociaż zmienił mu nazwisko, czemu nie mógł się też nazywać Lars?
Ad. 1 - Obi Wan zaczął wieść życie na pustyni, Anakin zamknięty w zbroi. Wiele czynników wpływa na szybsze starzenie się, ot wystarczy popatrzeć na wyzwolonych jeńców ukraińskich i porównać ze zdjęciami sprzed pół roku. Wyglądają na starszych nawet o kilkanaście lat.
Dlaczego po ujawnieniu tożsamości Dartha Sidiousa, Mace Windu nie poinformował o tym Yodę, tylko poszedł sam z innymi jedi? Przecież można było mu o tym powiedzieć, żeby Yoda im pomógł, a sama informacja mogła być tak samo szybko przekazana jak Rozkaz 66.
@@kifaczocha5389 Mówiąc że w środku walk nie ma na myśli w ognia walki tylko że trwała już bitwa. Poza tym co by z tą informacją zrobił? zanim by się dostał z planety wookich na coruscant minęłoby kilka dni, nie mówiąc o dostaniu się na samą orbitę gdzie mogła trwać bitwa kosmiczna, a skoro trwa bitwa to nie wiadomo czy wojsko miało by jakaś jednostkę wolną którą by mogło pożyczyć Yodzie.
@@wojtek561 Chodzi mi głównie o to, że dziwne jest to, że przed pójściem Mace'a do Palpatina, Yoda nie został o tym poinformowany. Windu zrobił to na własną ręke bez informacji dla Yody. A widać w momencie rozkazu 66, że Yoda nie bierze czynnego udziału w bitwie tylko obserwuje ją z góry.
To jest motyw rozwijany bardziej w dodatkowych materialach niz glownej serii ale Mace Windu mial byc zbyt pewny siebie i dumny. Pewnie myslal ze to jakis podrzedny sith ktorego zmiecie z planszy:D
Bez wojny kolonie i rebeliantów gwiezdne wojny nie istnieją szczególnie w tym pierwszym został rozbudowany bardziej Anakin niż w filmie i za to pokochałam Anakina /Vadera
Znowu to niestety efekt tworzenia przez Lucasa historii i logiki jego uniwersum, na kolanie. Mimo swoich zalet ten facet to nie tylko nie Tolkien ani nawet nie Robert Jordan, George RR Martin czy Robert E Howard. Z taką ilością dziur logicznych twórcy dawnego EU nie dawali sobie rady. Ci obecni zresztą też nie. Sam Lucas tak jak Sapkowski stworzył wizje swego świata nieskładnie tylko pod kątem swoich bohaterów i wizji. Reszta niezbyt go interesowała. Tyle, że pozwolił to rozwijać innym. Ale na słabym swoim fundamencie. Jest zresztą jeszcze jedna dziura, wiek Republiki. To Lucas w scenariuszu i dialogach do NN (co potwierdził Alan Dean Foster w swojej sławnej nowelizacji NN)wstawił dialog Kenobiego o tym, że Jedi strzegli Republiki przez tysiąc pokoleń. To stad w EU wziąt te 25 tysięcy lat. Potem w MW i AK Lucas zrobił sobie tysiąc. George nie raz przeczył sam sobie. I nie oszukujmy się zarówno w starym, jak i nowym EU te dziury nadal są a wszelkie próby ich wyjaśnienia to po prostu swego rodzaju grafomania. Ale to tkwi już w tym co Lucas namotał już w latach 1972-79 i potem.. Pomimo swoich zasług i zalet, bo facet ma niezłe wizje i pomysły. Ale jeżeli idzie o spójność świata przedstawionego to niestety jest on na swój sposób grafomanem.
Yoda też się zestarzał podobnie jak Obi Wan. W epizodzie 3 walczy jak skacząca żaba i normalnie chodzi, a w epizodzie 5 to taki starzec bliski śmierci, co zresztą mu się udało w epizodzie 6. O midichlorianach nawet nie wspomnę.
To jest normalne u starszych ludzi. Jednego dnia jeździ na rowerze, biega i generalnie aktywna osoba a następnego chodzi o kulach i ledwo przechodzi z pokoju do pokoju. A tu mówimy o wielu latach na bagnach bez treningów i ruchu za bardzo.
@@weedingadmiral9431 po pierwsze nie wiemy jak starzeje się jego rasa i jak rozkładane są siły. Po drugie yoda zawsze był nieruchawy i tylko podczas walki, z pomocą mocy pokazuje, że jest jeszcze wstanie trochę pofikać .
@@tobiaszkukotko8655 Mimo wszystko to dziwne. W przełożeniu na nasze osoba pełnosprawna która ma 80 lat nie będąc chora nie staje się zniedołężniała w miesiąc. Mimo wszystko jest jakaś skala.
@@weedingadmiral9431 Wiesz, jest to możliwe. Miałem babcia 106 letnią całe życie nigdy nie chorowała, była w pełni sprawna, i nagle 2 miesiące przed śmiercią nie dawała rady wstawać z łóżka bez żadnej choroby udaru czy coś takiego. Dla mnie historia Yody brzmi wiarygodnie
jeśli chodzi o rozwój techniki, to łatwo to obroni: na ziemi mamy efekt niskiej bazy więc jest jeszcze co wymyślać, w świecie sw no już nie (nie tłumaczy to starej republiki bo tam to dopiero statki wydawały się lepsze .. i przez 3k lat nikt nie wymyslił nic lepszego?) , a ci do wolnego postępu technologi miedzy 3 a 4 epizodem to galaktyczne imperium więcej zasobów przekierowywało na projekty militrane ( wojsko , łaziki gwiazda śmierci , flota itp) oprócz zbudowania tych rzeczy trzeba je utrzymywać. Wojsko wyszkolić wyżywić itp.. bardziej mnie bardziej razi sposób prowadzenia bitew w sw ... no nikt tak nie walczy jak walczyli tam dwie armie stoją na przeciwko siebie i strzelaja czym mają ... zwłaszcza że klony były droższe i trudniejsze do zastąpienia w przeciwieństwie do droidów ... xD
Gdybym mógł cofnąć się w czasie: - dałbym Lucassowi lepszą technologię - powiedziałbym mu, aby w prequelach nie polegał wyłącznie na cgi - naprawiłbym luki fabularne - niedopuściłbym do stworzenia sequeli
obi wan postarzał się dlatego że nie nosił kaptura na tatooine, a w książce pt. ,,Kenobi" to bylo wytlumaczone, ze przez to, że są tam dwa słońca sie szybciej starzejesz. leia pamiętala matke bo miała taką umiejętność dzięki mocy ze byla w stanie to zrobić technika mogla nie posuwać się do przodu bo moze byla juz na takim poziomie ze ciezko bylo cos dodac wymyslic no ale nie wiem na tatooine mogli nie slyszec o wojnach, jedi itp bo to w sumie takie zadupie XD przynajmniej mi sie tak wydaje. Fajny film btw
Z nazwiskiem Luka ja tłumacze to tak: nigdzie nie jest powiedziane,że przedstawiano Luka na Tatooine jaki Skywalkera. Mógł nosić nazwisko Lars. Po prostu Owen i Bery opowiadali mu o ojcu. Powiedzieli czym się zajmował, jak się nazywał. Ale mogli go poprosić by się z tym nie obnosił i oficjalnie mógł nazywać się Lars. Chłopak po prostu chciał coś wiedzieć o rodzicach. Musieli mu coś powiedzieć. Natomiast jako Skywalker mógł przedstawić się dopiero Lei. Bo już adopcyjni rodzice nie żyli i nie musiał trzymać tajemnicy. Nie wiedział jak ważne było to nazwisko w galaktyce. I chciał może nie tylko oddać hołd nieznanemu ojcu, ale i stworzyć bohaterska wersję siebie. Dlatego przedstawił się jako Skywalker, a nie Lars.
W pierwotnej wersji starej trylogii sprzed 1997 r Vader dowiedział się o istnieniu swojego dziecka -Luckea dopiero w Imperium Kontratakuje w czasie videopołączenia z Imperatorem ,kiedy zapytał się ''Jak to możliwe?''gdy usłyszał o istnieniu potomstwa Anakina. Przecież Amidale niby pochowano brzemienną .A o córce wyczytał z myśli syna w czasie walki z nim w wierzy Imperatora w VI części. Jeden galimatias ! .
Odniose się do pkt. 9 - uważam że Qui-Gon Jinn się tam nie pojawił ponieważ Luke nie miał z nim styczności tak jak to było w przypadku Yody, Obi-Wana i Vadera.
Odnośnie technologii to ma to sens. Prequele przedstawiają czasy świetności republiki a klasyczna seria czasy imperium. To tak jakby nagle (Boże uchowaj) wróciła komuna. Koniec ze smartfonami i technologicznymi cudeńkami, wracają dziadoskie i toporne urządzenia.
@@krzysztof_drzewiecki Dzięki za wyjaśnienie :) W takim razie nie wypowiem się na ten temat bo nie znam tej historii. Poza tym, nie chodzi mi tylko o technologie wojskowe, czy tym bardziej konkretnie o flotę. Chodzi mi o porównanie całego poziomu cywilizacyjnego czasu Republiki z czasem Imperium. Po prostu skojarzyło mi się to z rzeczywistością jaką pamiętam z czasu komuny z tym co mamy obecnie.
@@radoslawmazurekwaw Najważniejsza przyczyną w wyglądzie republiki i imperium jest wg mnie następująca: Możliwości jakie mieli twórcy przy kręceniu filmów.
Co do techniki to uważam że w oryginalnej trylogii w zasadzie widzieliśmy planety dość mało zurbanizowane i prawdopodobnie to przyczyna czemu technologia wyglądała gorzej, druga rzecz to przypuszczenie że imperium spowodowało zastój technologiczny i kryzys
Miejsce trzecie. Obecnie żyjemy w czasach wzmożonego rozwoju technologii, a i tak zaczyna to powoli wyhamowywać. Np. telefony robią już praktycznie tylko coraz większe, samochody elektryczne w formie jaką mamy teraz były znane już dawno temu i td. Piramidy w Egipcie dla rzymian były starsze, niż Ci rzymianie są starzy dla nas. Możliwe, że w SW mają właśnie taki zastój, a jeśli brakuje im kluczowych surowców to mogą mieć nawet regres.
Co do starzenia się Obiego już dawno to wyjaśnili, bo mieszkał na Naboo gdzie byly 2 słońca, a Anakin pod koniec częsci 6 qyglada jak wyglada bo został prawie cały spalony, i tak dobrze że tak wygląda o takim potraktowaniu.
1. Pamięć ludzka ? 20 lat i ludzie nic nie pamiętają, zapytaj 18 latka kiedy była II wojna światowa ... itd 2. Nowoczesność ? Ogólnie zaczynamy się cofać w technice ... bo to że mamy komórki i płaskie ekrany to pikuś, od 1890 roku ogólnie nic nowego nie ,,wynaleziono,, Paradoksalnie to dalej żyjemy w epoce pary ... a nie atomu (sprawdź sobie jak pracuje ta niby ,,atomową elektrownia,,) To nie dziw się światu SW. A tym bardziej dziadkowi Lukasowi 😂😂😂😉😉😉
1:01 ten pokład to samoróbka czy można go gdzieś znaleźć bo samemu chciałbym go sobie posłuchać, pytałem się już o to parę razy więc mam nadzieję iż może teraz dostanę odpowiedź
Mnie najbardziej wkurzało to, że wszystkie nawet najmniejsze myśliwce z ep1-3 miały pola siłowe, a Tie i X-wingi rozwalały się po 1 trafieniu. W dodatku te rakiety samonaprowadzane z ep1 podczas potyczki o Naboo, których zabrakło w ep4-6. Jakby jakiś kataklizm nastąpił i między ep3 a 4 i cofnęli się o 500lat w technologii. Dla kogoś kto wielokrotnie widział ep4-6 i poszedł do kina na ep1, taki stan był nie do przyjęcia.
Wiesz niby mamy XXI wiek ale rosyjska armia walczy sprzętem opóźnionym technologicznie o 50-70 lat. Imperium stawiało na masówkę i niską cenę, nie na jakość, w 50 lat zbudowali dziesiątki tysięcy okrętów i setki tysięcy TIE, pomyśl o nich jak o Czerwonej Armii z IIWŚ. Z drugiej strony w pierwszych epizodach faktycznie mamy lepszej jakości i stojące na wyższym poziomie zaawansowania myśliwce i okręty, ale one były budowane wolniej i w mniejszych ilościach. Z trzeciej strony, jak upadła Republika i Imperium zrobiło czystki i usunęła wielu nieludzi to jestem niemal pewien że wraz nimi przepadła wiedza i doświadczenie, NASA ma podobny problem bo mają poważny problem z utratą wiedzy technologicznej wraz z wymieraniem ich kadr. Nie wszystko jest na papierze, spora część wiedzy jest w ludziach i bez pokazania i przeszkolenia nowego pracownika kluczowe elementy produkcji mogą przepaść i nie będą możliwe do odtworzenia inaczej jak doświadczalnie metodą prób i błędów. Powiedzmy że projektowaniem i budową konkretnego typu myśliwca zajmowała się jakaś długowieczna żyjąca 400 lat rasa , powiedzmy tego N-1 z Naboo. Wyprodukowanie identycznego myśliwca przez ludzi żyjących 3-4 razy krócej jest po prostu niemożliwe bo człowiek nie nadąży zebrać odpowiedniego doświadczenia zanim umrze ze starości. Poziom edukacji też nie jest bez znaczenia ZSRR nie był w stanie skopiować Concorde'a choć mieli plany i wiedzę jak to działa.
Wojny klonów to był raczej mały konflikt. Brało tam udział zaledwie 4 miliony klonów. Na samym Corusant żyło około bilion istnień. To ten konflikt był raczej marginalny na tle całej galaktyki. Na pewno nie wszyscy o nim słyszeli. Sama nazwa wojny klonów jest też źle użyta, bo sugeruje że to klony walczyły między klonami. Tutaj klony były tylko stroną konfliktu.
Co do nazwisk to trochę słaby argument. Już na naszej Ziemi jest dużo powtórek w jednym kraju a co dopiero na całej planecie. Jeszcze dodać że takich planet są setki, są bardziej zaludnione, mając znacząco wyższe aglomeracje kosmiczne, to ilość wszelkich istot mogących się tak nazywać, w tym ludzi, jest kosmiczna :D
Słuszna uwaga co do niezmienionych nazwisk. Vader był na Tatooine i nawet był bardzo blisko swojego syna i dziwne że go nie wyczuł. Mało tego wiedział że Kenebi jest na Tatooine bo tam z nim walczył w serialu Obi-Wan. Tatooine było zadupiem, wiec z jakiegoś konkretnego powodu Obi musiał się tam pojawić. Raczej nie wpadł na kawę. Dziwne że inkwizytorzy lub Vader tego nie skojarzyli i nie drążyli bardziej. Na jego miejscu dosłownie bym przeczesał całą planetę i zbudowałby największy garnizon aby tylko znaleźć Obiego.
Planować to zaczął podobno dopiero po sukcesie "Nowej Nadziei" której scenariusz był zresztą zmieniany kilka razy nawet już w momencie kręcenia. Wszyscy wieszczyli totalną klapę nawet sam Lucas też wolał wyjechać w momencie premiery i sam był zaskoczony niespodziewanym sukcesem. Te części są zlepkami wielu luźnych koncepcji, które miał, ale których ze sobą wcześniej nie uzgadniał lecz dopiero w trakcie kręcenia usiłował złożyć w jedną całość
Fakt technologia w nowej trylogii jest bardziej zaawansowana. Jedynie czym można to wytłumaczyć tym że że imperialni wszelkie zasoby pchali w swoją potęgę i mieli w dupie to że inne światy będą zacofane. Nie inwestowali i ich rozwój, szkolnictwo. Republiki już nie było więc nikt się nimi nie zajmował. Imperialni pewnie bardziej dbali o swoje światy niż byłej Republiki. Na większości światów panuje bieda i ubóstwo. Ludność żyje w chatach z gówna. Kradzież surowców i olanie pewnie większej części mieszkańców galaktyki doprowadziło do uwstecznienia się rozwoju. Obecną wtedy technologię poświęcono na budowę potęgi imperium. Co do R2D2 to podczas serwisów czyszczenia pamięci lub zmiany właściciela mogli mu odejmować pewne funkcje. Dlatego w epizodzie 2 latał a w Nowej Nadziei już nie. Ewentualnie jak coś się popsuło to nikt już nie chciał pakować czasu i kredytów w droida astralnego sprzed 40 lat.
Dokładnie. Może dotarli po prostu do ściany rozwoju i tyle. W Polsce niby też mamy rozwój, a zaraz ludzie nie będą mieli jak ogrzewać mieszkań XD XXI kurwa wiek
Jeżeli całe uniwersum się porównuje do życia na Ziemi to wszystko powinno być absurdem XD Wg mnie w Star Wars nie ma takich błędów. Wszystko da się wytłumaczyć tym, że tak po prostu jest w tym uniwersum, bo tak to wymyślono :) pozdro!
Co do Twojego zarzutu wobec braku postępu technologicznego w Gwiezdnych Wojnach (o którym wspominasz też w innych swoich filmach), to pragnę zwrócić Ci po pierwsze uwagę na zjawisko tzw. zastoju cywilizacyjnego, który wielokrotnie występował w naszej historii (np. wśród Słowian, do czasu gdy z luźnych związków plemiennych przekształcili się w scentralizowane państwa). Zastój cywilizacyjny oznacza, że w ciągu wielu pokoleń niewiele zmienia się w życiu ludności, również w zakresie technologii. Nikt nie mówi, że zastój cywilizacyjny musi występować tylko wśród społeczeństw stojących na niskim poziomie rozwoju, tak więc równie dobrze mógł on trwać w Galaktyce podczas wydarzeń znanych nam z uniwersum. Drugi argument względem tego: jak wiadomo, najszybciej postęp technologiczny napędza wojna, a jak zostało wspomniane w "Ataku klonów", Republika od tysiąca lat nie prowadziła wojny. Nie było więc spiritus movens, aby rozwijać technologię, bo po co, skoro nie było realnej potrzeby, aby to robić. Zwróc jednak uwagę, że gdy zaczęły się Wojny Klonów, a następnie walka Imperium z wszelkiego rodzaju buntownikami i niezależnymi światami, postęp technologiczny wyraźnie przyspieszył: najpierw Republika w bardzo krótkim czasie zbudowała flotę składającą się z dziesiątek niszczycieli, następnie Imperium zbudowało jeszcze potężniejszą flotę i dwie olbrzymie stacje bojowe, w końcu Najwyższy Porządek przerobił w stację bojową całą planetę, zaś na rozkaz odrodzonego Imperatora powstała, w bliżej niewyjaśnionych, jak dotąd, okolicznościach, flota złożona z niszczycieli, z których każdy miał broń niszczącą całą planetę - czy to nie olbrzymi postęp w czasie ledwo nieco ponad pół wieku? Na koniec odwołam się do legendarnych źródeł: w czasach Starej Republiki, na ok. 4000-1000 lat BBY, okręty kosmiczne były dużo mniejsze niż w czasach znanych z filmów - np. Leviathan - flagowy okręt Dartha Malaka - miał zaledwie 600 m długości, podczas gdy niszczyciele z czasów Imperium miały aż 1600 m. Co zaś się tyczy hipernapędu: przez większość historii Republiki Galaktycznej stosowano hipernapędy klasy 5 i wyższych. Dopiero kilkadziesiąt lat BBY skonstruowano napędy niższych klas (im niższa klasa, tym większa szybkość), co pozwoliło znacznie skrócić czas podróży pomiędzy poszczególnymi systemami galaktyki. Jak więc widzimy, przebieg postępu technologicznego w naszym ukochanym uniwersum jest jak najbardziej uzasadniony fabularnie i moim zdaniem dodaje Gwiezdnym Wojnom wiele uroku.
Ja zawsze miałem zagwozdkę z tym, w którym momencie Anakin stał się rycerzem Jedi? Do samego końca był przecież padawanem. A w klasycznej trylogii, mówili że ojciec Luka był rycerzem Jedi...coś przeoczyłem?
Imperator "postarzał się" w parę sekund, dla mnie złamany Obi i gnieciony ciemną stroną Anakin to calkiem legitne zmiany kwestię zapomnienia o wszysktich Jedi ( nie kazdy i nie o wszysktich zapomniał) wytlumaczylem sobie raczej zmową milczenia (za pomoc Jedi mozna bylo miec klopoty, za ich ukrywanie etc) dzieki ktorej ludzie unikali konfliktu z imperium. czesc ludzi pamietala o zakonie tylko się "o tym nie mowiło". poza tym miedzy legendy rycerzy Jedi wkłąda nam tylko Solo bo jest ignorantem oraz niektorzy dowodcy imperium bardziej raczej w celu umniejszenia roli ludzi czułych na moc i wyniesienia machiny wojennej imperium opartej na technologii jako cos lepszego niz czary mary moce szmoce - tak ja to odbieram. krotko kłamstwo powtorzone 1000 staje się prawdą.
Kiedy Luke w 6 epizodzie pytał czy Lea pamięta matkę to ona odpowiedziała mu o zmarłej w wybuchu całej planety matce z Alderana. Przecież nie wiedziała, że jest córką Amidali i naprawdę nazywa sie Skywalker a nie Organa. Ot i wyjaśnione.
@@IM68FCB A w ogóle to tak już jest namieszane w tych Star Wars, że ja już dawno się pogubiłem w tym wszystkim chociaż śledzę je od 40 lat z górką. Dobrze, że moje wnuki nie lubią to nie muszę opowiadać i tłumaczyć bo miałbym problem. 🤣🤣🤣
Kiedy potraktuje się trylogię prequeli jako „ciekawostkę” i „wizję” twórcy, a nie jako pełnoprawną historię przed oryginalną trylogią, to wtedy świat gwiezdnych wojen nabiera sensu. I e wszystkie opowieści które pojawiają się w oryginalnej trylogii o czasach przeszłych znowu nabierają tej tajemniczości i czegoś nieznanego. Oryginalna trylogia obejrzana bez ciągłego przypominania o prequelach jest po prostu ciekawsza i nie dziwę się czemu mnóstwo starszych ludzi traktuje oryginalną trylogię jako jedyne prawdziwe gwiezdne wojny.
nawet na Ziemi 10 000 to garstka, tylu to jest pewnie tych mnichów Shaolin którzy wyprawiają te różne cuda ze swoim ciałem i przekraczają granice swoich możliwości. Niby wiemy że są i że umieją takie rzeczy, ale gdyby nagle ich zniknąć z przestrzeni wiedzy i informacji to faktycznie po 20 latach to pewnie by wszyscy o nich zapomnieli,
A mnie zastanawiają Mandalorianie? W 3 odcinku ich prawie nie było (Boba Fet) w 4 też nie a to była potężna rasa. Skąd się wziął statek Hana Solo? Czemu Imperium bali się Huttow? Od kiedy Mandalorianin jest łowca nagród? Gdzie była Mara Jade? Ręką Imperatora która ukradła dane Gwiazdy Śmierci? Co się stało z Wookiem? Cały Kashyyk zniszczyli? Gdzie na Tattoine było Kolto?
Ciekawym jest to, że ja miałem w drugą stronę. OT obejrzałem po preequelach, i zawsze to odczuwałem jako niezgodność części IV-VI z częściami I-III, (ogółem wolę preequele). Nie wiem czy to niezgodność, ale Obi-wan w V części nazywa Yodę swoim mistrzem, (mówi coś takiego, że Yoda był jego mistrzem, trochę tak jakby, Obi-wan był jego padawanem), w I części za to dowiadujemy się, że właściwie Kenobi nie był padwanem Yody, tylko Qui-gona.
punkt 3. o co chodzi z tą nierozwijającą się technologią, chyba ktoś zapomniał że robotyka w tym uniwersum istnieje od tysięcy lat, po za tym są tysiące planet na których rozwój jest zupełnie różny choćby na endorze ewoki których rozwój zatrzymał się na stosowaniu dzid i kamieni. Oczekiwanie że przez 30 lat nagle znacząco się zmieni technologia i jeszcze porównywanie do tego z rozwojem technologi w 20 wieku na ziemi? Nawet na ziemi od czasów starożytnego imperium rzymskiego do średniowiecza przez jakiś tysiąc lat cywilizacja zaliczyła wyraźny regres w rozwoju. A w filmie nawet ten 30 letni regres technologi jeszcze bardziej uwiarygadnia historie ponieważ pokazuje skutki wojny klonów oraz działania imperium które jest niszczycielskie dla wszystkich kosmicznych cywilizacji
1- Kenobi wystawił się na działanie dwóch słońc na tatoin 2- Po takich oparzeniach i cały czas noszenia tego kostiumu nie dziwne że tak wygląda Ciekawostką: to wszyscy wiedzą ale najwyraźniej on nie wie że zanim obi-wan został Jedi, miał na imię Ben. A tak w ogóle to fajny film tylko wymieniłem to, co wiem
R2-D2 został pozbawiony tych różnych gadżetów, więc wtf. Wojna. Luke miał do czynienia z rówieśnikami. Oni nie znają tego konfliktu więc dla niego to była historia. Na tej planecie nawet nie było żadnej bitwy itd. A po za tym to jedyna wzmianka o wojnach klonów w oryginałach więc No. Ale wracając do naszego świata - to tak jakby zapytać 20 latka w latach 60 w Chile o wojnę w Europie. Słyszał ale nic nie wie
ehh Vader który płoną żywcem to miał wyglądać niby jak? młodo? przystojnie? oczywiście że wyglądał jak jakiś stary dziad który ledwie dyszy bo jak miał niby wyglądać człowiek który przez ostatnie 20 lat żył tylko dzięki maszynom i mocy? a Obi wan jak miał wyglądać? czy sądzisz że on żyjąc na pustyni w odosobnieniu no nie wiem chodził do fryzjera i farbował sobie włosy jak gwiazdy hollywood? człowiek który dobija 60 to jest siwy to jest normalna rzecz kremów na twarzy też sobie nie wcierał przecież żeby se skórę nawlirzyć. ciężkie warunki życia pustynnego dały mu w kość i tyle dlatego tak staro wyglądał przeprowadź się na 20 lat na pustynie i żyj w z daleka od jakichkolwiek wygód życia współczesnego to zobaczymy jak będziesz wyglądał ;) Co do technologi które w częściach 1-3 wyglądała lepiej i bardziej zaawansowano niż w częściach 4-6 to sam sobie zarzut wytłumaczyłeś... minęły sporo lat od czasu ich nakręcenia i technologia poszła do przodu w tym technologia kręcenia filmów więc jak kręcono części 1-3 to mogli zrobić lepiej wyglądający sprzęt w filmach i tak zrobili czy to dobrze czy źle to już kwestia indywidualna. Mnie się podobało że mieli lepszą technologię bo zwyczajnie wyglądało to lepiej ale rozumiem że ktoś się będzie czepiał że to sprzeczne z logiką bo technologia w dalszych częściach teoretycznie powinna wyglądać lepiej niż w poprzednich no ale jest to po prostu wina kolejności kręcenia gdyby Lukas nakręcił najpierw części 1-3 a potem 4-6 to sprzęt w częściach 4-6 byłby lepszy ale zrobił tak jak zrobił ;) choć tą gorszą technologie w oryginalnej trylogii można by wyjaśnić jak by się uprzeć. Jak? a bardzo prosto imperator zakazał rozwoju technologi i tyle żeby nikt nie miał lepszego sprzętu od niego, przecież w jego interesie nie było żeby rebelia miała porządne uzbrojenie ;) a dlaczego on miał kiepskie? a no dlatego że cała kasa szła na budowę gwiazdy śmierci podobnie i specjaliści wynalazcy mechanicy konstruktorzy z całej galaktyki musieli pracować nad gwiazdą śmierci a ci co nie chcieli to laserem w łeb oberwali no i nie miał kto budować dobrego sprzętu ;)
No proszę, nie tylko ja zauważyłem od w zasadzie obejrzeniu prequeli że są nowocześniejsze niż rozgrywająca się ponad 20 lat później oryginalna trylogia. Lukas cos tam na dwudziestolecie unowocześniał, ale było tego o wiele za mało, miejmy nadzieję, że na PÓŁWIECZE bardziej się postara I będzie bardziej logicznie
Dziur logicznych jest co nie miara. Wystarczy spojrzeć na różnice między częścią pierwszą a drugą czyli między Mrocznym Widmem a Atakiem Klonów. W Mrocznym Widmie Obi wan będąc padawanem wraz ze swoim mistrzem dewastują hangar pełen droidów bojowych nawet się przy tym nie pocąc. W części drugiej Obi wan w towarzystwie armii mistrzów i Jedi ma problem z pokonaniem podobnej ilości droidów. Ba Jedi zostają zdziesiątkowani bo na czas walki na arenie zapomnieli jak się używa mocy. Tymczasem wystarczyło chwycić mocą jednego droida i taranować nim pozostałe. Wychodziły z wąskiego tunelu więc nawet jeśli byłyby na tyle ogarnięte żeby usiłować tego uniknąć to nie miałyby jak. Już nie wspomnię że taka sztuczka to typowy manewr padawana bo mistrz to zapewne użyłby do tego jednej z tych kamiennych kolumn.
To raczej z wyboru, a nie ograniczenia technicznego, myśliwce Jedi były z reguły pozbawione hipernapędu, żeby były lżejsze i szybsze. To jeden z powodów, dla których np. późniejsze TIE nie mogły skakać w nadprzestrzeń.
Kilka z tych aspektów jest mocno naciąganych. Dlaczego nie było postępu technologicznego? Odpowiedź jest banalnie prosta - postęp nie był możliwy, względnie nie był potrzebny. W którejś części, archiwistka zasugerowała że ludzkość zna cały wszechświat. Że skoro w ich spisach nie ma danej planety, to znaczy że nie ma takiej planety i kropka. Fakt że za rządów Shitów nikt nie pamięta o Jedi, też jest proste. Zwyczajnie nie wolno było o nich wspominać. Znowu dlaczego Wader miałby szukać na swojej rodzimej planecie swojego syna. Korelacja jest tu mocno naciągana. Tym bardziej że to nie był świat pod ścisłą jurysdykcją imperium. A nawet gdyby go spotkał to niekoniecznie musiałby go poznać z twarzy. Ba, wręcz Wader nie mógł mieć pewności że jego dzieci faktycznie żyją. Bo skąd? Dowiedział się że Padme zmarła i bardzo możliwe że założył iż ciąży nie doniosła.
Miejsce 1. - amnezja tym dziwniejsza, że niektóre planety czy rasy na planetach miały żywe wojsko. Rodziny poległych, okaleczonych czy upokorzonych musiały nosić jakąś urazę i wspomnienia. Oczywiście, droidy były podstawą sił Separatystów, ale nie jestem pewien czy wszystkie rasy, z którymi walczyły klony należały do Separatystów. Ktoś przypomni planetę, na której zabito Pong Krella?
Nie no Vader nie mógł szukać Luke'a na Tatooine bo jak wiemy nie lubi piasku.
Ja jestem prawdziwy
Tak bylo
Nie zmyslam
Logiczne 😂
Poza tym trudno szukać kogoś o kogo istnieniu się jeszcze nie wie...
Ale co taki "szczegół" mógł interesować w tamtych czasach zwolenników "żelaznej" logiki (tak naprawdę logiki formalnej błędnie interpretowanej w internetach) i innych uproszczeń intelektualnych - nie mających wiele wspólnego z tak skomplikowaną dziedziną wiedzy jaką jest logika w ogólności
Co wam przeszkadza Hayden jako Anakin? Według mnie dobrze odegrał role Anakina, nie wyobrazam sobie nikogo innego w jego roku
To nie problem Haydena tylko pociętego scenariusza. Coś tak bardzo skrótowo potraktowano jego rozterki i przejście na ciemną stronę. Ponoć miało to wyglądać inaczej, ale aktor zrobił co mógł
+1
Ja tak samo, zgadzam się
- Mamy Luke'a ale jest problem.
- Jaki?
- Jest na planecie gdzie jest dużo piasku.
- A to na pewno nie on szukajcie dalej 😂😂💪
Luke wiedział o wojnach klonów. Że zdziwieniem pytał się Obieana "walczyłeś w wojnach klonów?!"
Mnie zawsze bolało, że przez 20 lat jedi zapomnieli jak się robi backflipy w trakcie walki na miecze xd
xD
Skok jedi
A umiejętność gdy uciekali przed droidekami w widmie.
@@krzysztof_drzewiecki do tego potrzeba młodego obi wana kenobiego i jego mistrza qui gon jina
Qui Gon nie pojawił się na Endorze bo Luke go nie znał, przecież tak to można wytłumaczyć.
Siema synu teraz poznaj moich kumpli, to mistrz mojego mistrza, to jakiś jedi który żył 2k lat temu i też umiał się stać duchem a to jeszcze 50 którzy też się tego nauczyli. I w taki sposób wydłużymy film o 30 minut
Mamy serial Wojny Klonów i jest chyba tam powiedziane, że Qui Gon Jin odkrył lukę w Mocy, ale dopiero po śmierci i nie mógł przybrać widzialnej formy
@@Adrian14080pojawia się w Kenobim
Akurat Vader nie szukał swoich dzieci, bo przecież nie wiedział że Padme urodziła przed śmiercią, tylko był przekonany że zginęła będąc w ciąży jeszcze
Jeśli chodzi o to, że Leia pamiętała swoją matkę, to mnie dosyć przekonuje wyjaśnienie, że po prostu mówiła o swojej "przyszywanej" matce, czyli żonie Baila Organy.
Kluczem w zrozumieniu wszystkiego jest 4 epizod.
Lukas kiedy go nakręcił nie miał pojęcia jaki bedzie jego odbiór.
Przed premierą pokazał go swoim przyjaciołom i nie był dobrze odebrany.
Wielu kręciło nosami np. Copolla.
Kiedy okazało się że jest wielki sukces film dostał numerek epizod 4 i już tworzono scenariusz do epizodu 5go.
To wszystko co powiedziano w 4 epizodzie stało się kluczowe i nieodwołane dla całej masy reszty filmów.
Jedno zdanie Kenobiego o wojnach klonów owocowało tym że wcześniejsze filmy będą musiały to pokazać i to pokazały.
Jednak są zdania, które niesamowicie zawężają pole działania scenarzystów, są takim gwoździem do trumy.
Np. Kiedy Kenobi mówi : Obi -Wan,... tego imienia nie słyszałem od wielu , wielu lat.
- Przestałem używać tego imienia jeszcze zanim się urodziłeś.
- nie pamiętam abym miał robota.
Wszystko to zawęża prace przy prequelach i powstają takie obejścia i pokrętne wytłumaczenia.
Kiedy Han Solo mówi : przeleciałem galaktykę wzdłuż i wszeż widziałem różne dziwne rzeczy ale nigdy nie spotkałem dowodu na działanie wszechpotężnej mocy.
To powoduje że robiąc film o młodym Hanie Solo muszą unikać tematu mocy.
Oczywiście możnabyło się napracować nad scenariuszem aby wszystko było zgodne ale wtedy film mógłbyć mniej efektowny albo zbyt rozciągnięty w czasie.
Zdanie Lei o tym że pamięta matkę sugeruje że była z nią przez jakiś czas, że matka umarła gdy miało 3-4 latka.
I tak należało ułożyć scenariusz by wszystko się zgadzało. Niestety ale przy dużym tempie filmu w którym chce się wszystko pokazać takie rozciągnięcie nie wchodzi w gre. Już nastąpiła zdrada, już walczą, już ginie, za chwile rodzi, nadaje imiona, umiera.
Tu nie ma czasu na reflekcje. Nie ma czasu na 3 letnią dziewczynkę i jej umierającą matke. To musi dziać się w tempie.
Dlatego wszelkie błędy prequeli są spowodowane założeniem twórców by film był atrakcyjny, wciągająca i napięta akcja, dobre tempo i nowe zaskakujące widza rozwiązania. W tych założeniach brakuje najważniejszego elementu : zgodności z kolejnymi odcinkami. Wymyśla się całą nową naukę i filozofie by wyjaśniać wszystkie niezgodności a tak na prawdę chodzi o coś zupełnie innego. Wszystkie pojazdy i statki w preqelach powinny być archaiczne i przestarzałe w stosunku do tego co będzie w 4 epizodzie.
Jakbyś żył w ciągłym stresie jak Obi to też byś się tak postarzał. Płomienie lawy też nie pomagały Anakinowi 🤭
A brak latania R2 można wytłumaczyć, że przez lata popsuł mu się ten moduł 👀
A Vader zaś mógł być przekonany, że jego dzieci nie przeżyły porodu podobnie jak ich matka, przez co nawet nie próbował ich szukać
@@alicja5323 był przekonany, przecież Padme była na pogrzebie ucharakteryzowana, żeby wyglądała jakby była w ciąży
Te dziury to niekoniecznie dziury:
1. Obi wan mógł wyglądać na starszego ze względu na traumę jaką przeżył.
2. Qui-Gon nie był na spotkaniu bo był de facto szarym Jedi. Ponad to na spotkaniu byli ludzie, którzy byli jakoś związani z Lukiem- Yoda był mistrzem, Anakin ojcem, a Obi opiekunem i mistrzem. Qui-gon dla Luka nie istniał.
Nie zapominajmy też o tym, że Obi-Wan mieszkał nas pustynnej planecie. Myślę, że jej klimat sprzyjał szybkiemu "wizualnemu" starzeniu się.
Ja po oryginalnej trylogii, nie czytając jeszcze książek, miałem zupełnie inne wyobrażenie o przeszłości... Myślałem o Jedi jak o zakonie rycerskim, tajemniczym, nielicznym, pełnym sekretów niedostępnym dla zwykłych śmiertelników, takie skrzyżowanie eposu rycerskiego z greckimi herosami i zmierzchem zakonu templariuszy. Samych Jedi wyobrażałem sobie trochę tak jak wyglądał Vader, jakieś zbroje, pancerze, peleryny, krzyżacy w kosmosie ;)
Wojny klonów wyobrażałem sobie tak, że różne frakcje dysponowały armiami sklonowanych żołnierzy, którzy "rodzili się" dorośli i "zaprogramowani". Wyobrażałem to sobie jako wręcz kataklizm, który spustoszył galaktykę i nie wiem czemu ale myślałem, że Tatuine wyglądała tak po wojnę atomowej...
Co do bliźniaków, bardziej logiczne byłoby dla mnie gdyby Anakin jako małe dziecko został zabrany i nie pamiętał skąd pochodzi, że w jego aktach był tylko zapis że z Tatuine. Co by mogła wykorzystać matka dzieci. Wątek mógłby być tak rozwiązany że zaszła z Anakinem w ciążę, nie wiedząc o niej rozstali się, a następnie Anakin przeszedł na ciemną stronę. Syna oddałaby do rodziny na pustynnej planecie, sama wyszła by są króla Alderanu, który uznałby dziecko. Wiecie, najpierw mieli córkę a potem się pobrali i król uznał córkę. Vader nie miałby wtedy prawa wiedzieć o swoich dzieciach, a można by tym wytłumaczyć że nie zabił Lei na gwieździe śmierci, bo np przypominała mu dawną miłość i czasy kiedy był dobry.
Stary Lars wspominał że Anakin był bohaterem i pilotem. Rodzina mogła wiedzieć, że ich krewny robi "karierę" w zakonie, że wyrwał się z tej dziury i był np bohaterem wojennym znanym w całej galaktyce. Ja sobie to tak wyobrażałem, że Anakin z jakiegoś powodu odszedł z zakonu, rozstał się w zgodzie z Obim i oddał mu miecz, następnie wstąpił do wojska, został pilotem, bohaterem wojennym, piął się w hierarchii armii republiki, następnie poznał Palpatina, przeszedł na ciemną stronę mocy, został ważna figurą jako Vader w wojskach imperialnych i ostatecznie dostał łomot od Obiego. Lub dopiero po wpier... Od dawnego mistrza stał się Vaderem, został dowodzącym nowych sił zbrojnych imperium a oficjalna wersja w mediach była taka, że Anakin zginął jako bohater wojenny w bitwie. Został symbolicznie pochowany i odznaczony pośmiertnie. Dlatego wuj nie chciał wysłać luka do wojska a tym bardziej jako pilota...
Uważam, że nie było by tych głupot z wiekiem, gdybyśmy poznali Anakina jako już dorosłego padawana w 1 epizodzie, który kończyłby się pasowaniem go na rycerza oraz rozpoczęciem wojny domowej. W 2 epizodzie by "zginął" i odwrócił się od zakonu, a w 3 powrócił jako Vader i odgrywał główną rolę w puczu wojskowym, który by zmienił republikę w imperium. Takie bajanie na koniec. Pozdrawiam :)
Edit: dopiero teraz o tym pomyślałem... Jak logicznie rozwiązać kwestię dzieci i to że leia pamiętała matkę. Anakin mógł mieć romans z królową Alderanu, mógł być od niej dużo starszy, co by rozwiązało problem z wiekiem Anakina i Obiego. Sama królowa mogła się dowiedzieć o ciąży po "śmierci" Anakina i pojawieniu się Vadera... Nie byłaby pewna kto jest ojcem. Skylwalker czy Organa. Organa mógł się jedynie domyślać co się wydarzyło.... Dzieci mogli rozdzielić bo np Luke od razu wykazywał wrażliwość na moc i nie można było tego ukryć. Rodzice poprosili Obiego o pomoc, ten się domyślił co się stało i kto jest ojcem dzieci. Postanowił zabrać młodego na Tatuine gdzie Skylwalkerów było jak mrówków ;) Rodzina królewska mogła ogłosić że 1 z dzieci zmarło, a niedługo później królowa sama mogła zginąć np w jakimś "wypadku" z powodu imperium co by tłumaczyło nienawiść Lei. I wszystko się zgadza ;)
Mi się tam podoba twoje "what if...". Dobrze się czytało. Pozdrawiam
Lucas przy Star Warsach wzorował się na Legendach Arturiańskich min więc dobrze sobie wyobrażałeś. Anakin to Lancelot później staje się Czarnym Rycerzem ( Vaderem ) przez intrygi Mordreda ( Palpatina ) i miłość do Ginewry ( Padme ) morduje swoich przyjaciół Rycerzy okrągłego stołu ( Jedi ) dopiero jego syn Galahad ( Luke ) wypełnia misję ojca i znajduje świętego Grala ( przywraca równowagę w mocy ) Jest też pełno nawiązań do Rzymu czy też trzeciej Rzeszy. Republika która się zmienia w Imperium, Legiony, główne dwa konflikty to w praktyce Wojna Domowa.
Bardzo podobnie do Ciebie wyobrazalem sobie rycerzy Jedi i koncept Wojen Klonów w latach 90 tych kiedy istniała tylko oryginalna trylogia. Moze nie zbroje i pancerze ale ze byli bardzo nieliczni, byli pacyfistami i trzymali sie na oboczu. Mega niesiadlo mi to ze w Prequelach zrobili z nich generałow dowodzacych wojskiem, że bylo ich tak wielu, latali statkami i byli umoczeni w polityke. Równiez myslalem że "wojny klonów" oznaczają że klony walczą z innymi klonami i że byla to dużo wieksza katastrofa która cofneła galaktyke technologicznie o cale wieki w tył.
@@sayianin mi totalnie nie przypasował koncept jedi jako mnichów z klasztoru shaolin... Ja wyobrażałem sobie ich jako potężnych, wpływowych, tajemniczych i budzących ciekawość oraz grozę, trochę jak Templariusze u schyłku swojej świetności. Co do miecza Anakina to wyobrażałem sobie nie akcje pt "oddaj ten miecz mojemu synowi" ale coś w rodzaju "oddaj miecz mojemu następcy, komuś kto będzie go godnym". Akurat tak się złożyło, że dostał go syn :) O samych mieczach myślałem że są niesamowicie rzadkie, że mają status wręcz artefaktów czy relikwii, broni z legend i mitów. Pamiętam jak Han mówił że Jedi to bajki dla dzieci, dlatego myślałem o nich jak o herosach którzy się nagle pojawiają znikąd, pokazują nadludzkie moce niepojęte dla zwykłych śmiertelników i znikają tak nagle jak się pojawiają. Co by tłumaczyło dlaczego nikt o Jedi nie pamięta i traktuje moc jako bajkę...
@@julianwaszak to ja za gowniarza myslalem, że miecz swietlny może odpalic tylko ktoś czuły na moc, dlatego nie sa w powszechnym uzyciu jako broń.
Dodam jeszcze, że Obi wan w nowej nadziei powiedział do Luke'a, że przestał używać swojego imienia jeszcze długo zanim Luke się narodził. Jakoś nie usłyszałem, żeby w zemście sithów ktos nazwał go "Ben" :)
Dlatego na najpóźniej PÓŁWIECZE franczyzy powinni zebrać wszystkie nieścisłości i nielogiczności do kupy i je naprawić
Ja przywołam klasyka "Jak Obi Wan mógł nie poznać R2D2"
Jak R2D2 nie mógł powiedzieć przez C3PO, że wie... wszystko.
@@JJWalbrzych Bail Organa w 3 epizodzie kazał wyczyścić im pamięć
@@leonleonowski488 kazał wyczyścić pamięć droida protokolarnego, czyli tylko C3P0 ;)
@@Vanquish_PL to akurat luz, bo przez te 20 lat, wiele razy Artoo mógł mieć czyszczoną pamięć. Ale to że Kenobi nie poznał astromecha z którym bujał się po galaktyce przez całe prequele to dla mnie zawsze mega wtopa była.
@@Inkwi R2 nie miał czyszczonej pamięci odkąd stał się niemal prywatnym droidem Anakina, było o tym w serialu Wojny Klonów
Galaktyka gwiezdnych wojen przed disneyem była duża. Nikogo nie interesował jakiś Skywalker na odległej planecie, a Vader nie interesował się Tatooine. Miał ważniejsze sprawy. Obi wan na początku mógł mieć niespodziewanych imperialnych gości, ale sztuczkami jedi ich przekonał. Zresztą w 4 epizodzie Kenobi był uważany za zmarłego
Fabularne skurczenie się galaktyki to nawet nie jest wina Disnaya ale fanów SW. Kto jak kto ale to oni wymyślali kto jest krewniakiem Rey, no bo w ich mniemaniu "Moc jest dziedziczna". Serio, wolałam Rey Nobody z Ostatniego Jedi, to było bardzo w duchu Mocy, która sama wybiera kto jest silny i zwyczajnie jest to ciekawsze. No i totalnie nowi bohaterowie niepowiązani ze starą gwardią są zwyczajnie bardziej interesujący. Przyajmniej dla mnie.
@@paulinagabrys8874 Rey Nobody nie działa ale to dość fajny koncept. Osobiście preferuje wersję z episodu 9 ale Ostatni Jedi to o wiele lepszy film
@@kendi5391 samo ożywianie palpatina było głupie. Mogli to napisać zupełnie inaczej. Sequele to odgrzewane kotlety sklejone ze schabowego, mielonego, piersi, polędwicy, skrzydełek i udek wyjętych z OT i prequeli. Pieniądze które wpakowali w te filmy mogli zainwestować dużo mądrzej. Zamiast popisać się kreatywnością i pokazać fanom coś czego nie widzieli coś co byłoby nowością dla fana i czymś pozytywnym to tylko namieszali w fabule całej sagi i sprawili że większość fanów chce jak najszybciej zapomnieć o tych filmach. Oglądałem każdy z sequeli tylko raz. Nic mnie ponownie do tych filmów nie przyciągnęło żadna scena, żadna postać ani żaden statek. Sceny były jednym wielkim kopiuj wklej z poprzednich epizodów. Kwestie statków pominę bo aż brak mi słów. Większość postaci była po całości zmarnowana (Snoke, Phasma, Kylo, Rey, Poe Dameron) . Oglądając te filmy po prostu miałem wrażenie że nic się tam nie trzyma całości. Po prostu zmarnowali większość fabuły. Każdy z tych filmów pochodzi z innej galaktyki. Każdy zaczyna się jakąś sceną z dupy i kończy się sceną z dupy. Nie ma tam żadnego połączenia fabularnego. Masakra
@@rogo.4206 Ożywianie Palpatine'a mogło by zadziałać, jakby sithowa wersja ducha mocy ale skrzanili po całości
@@kendi5391 dokładnie o tym pomyślałem. Duch mógłby opętać np. Rey i już by było ciekawiej
Większość tych punktów pochodzi z miejsca gdzie narodziła się większość pomysłów wykorzystanych w sequelach czyli z przysłowiowej dupy. Rozumiem że jest to w celach humorystycznych ale sens mają z tego może ze 3 punkty na 10
10. Każdy człowiek starzeje się w innym tempie. Co w tym dziwnego
9. Po 1 Luke zobaczył duchy mocy tych osób które znał i miał z nimi coś wspólnego. Wątpie by nawet wiedział wtedy kim był Qui Gon. Po 2 to też logiczne po prostu qui gon nie istniał podczas kręcenia oryginalnej trylogii
6. Jedi byli znani głównie w światach jądra a później zostali ocenzurowani. Na zewnętrznych rubieżach jedi byli legendą.
5. Ten punkt oznacza głupotę starej trylogii a nie prequeli. Uważam że dobrze połączono te elementy w sequelach ale ta "głupota" narodziła się już w nowej nadziei. A poza tym Vader był przekonany że płód umarł razem z Padme
3. Krew zalewa mnie gdy słysze to zdanie po raz kolejny. Mieszkańcy galaktyki w której wykorzystywano nieziemskie technologie mieli mieszkać w drewnianych chatach? no nie sądze... W oryginalnej trylogii pokazywano głównie światy które były galaktycznymi zadupiami lub planetami na których były stare bazy opuszczone od lat (yavin i hoth) w prequelach pokazywano głównie wysokorozwinięte planety takie jak naboo czy coruscant więc wniosek nasuwa się sam. Również statki i myśliwce rebeliantów były złomami ponieważ miały już swoje lata lub były z drugiej ręki. Co do R2 to odpowiedź jest logiczna - jest stary, wątpie by maszynamająca ponad 32 lata działała bez żadnego zarzutu... a i zapomniałem dodać że ot pokazywała galaktykę wyniszczoną przez wojne i imperium a prequele ukazywały złote czasy wielkiej republiki
1. Tutaj jest głównie problem w liczbach ale konflikt sam w sobie nie został źle przedstawiony. Był on galaktycznym game changerem po którym galaktyka zmieniła się na dobre. A to że Luke o tym nie wiedział oznacza tylko że Owen mu nigdy o tym nie powiedział tak jak o wielu innych rzeczach. Na tatooine również mało ludzi mogło o tym wiedzieć przez to że nigdy konflikt ten nie dotarł na tatooine a większość informacji które docierały na tatooine to były plotki dostarczane przez pilotów.
Dla mnie nie logiczne jest to, że Han solo w IV epizodzie mówił, że Jedi to mit, Mando w serialu zresztą też, a obaj, jeszcze, żyli w czasach przed rozkazem 66 i byli świadomi istnienia Jedi, wracając do Mando jak to jest, że po upadku imperium nikt nie wiedział o Luke Skywakerze, jeszcze rozumiem, że nikt nie wiedział o próbie odbudowy zakonu
Galaktyka jest duża i mogli nie spotkać jedi
@@kap.serafin461 ale prawie na pewno o nich musieli słyszeć co jest pokazane nie jeden raz w Clon Wars gdzie nawet planety odizolowane od reszty galaktyki od pokoleń wiedzieli kim są Jedi co dopiero Mandalorianie którzy mieli nawet z nimi wojnę o której pamiętali i upamiętniali ją np: na muralu który widać podczas pojedynku Maula z Palpatinem
@@kap.serafin461 I raki tam niewolnik jak Anakin wiedział o istnieniu Jedi
Też kiedyś tak na to patrzyłem, ale trafiłem na bardzo logiczne wyjaśnienie. Jeśli mamy 10k Jedi, a planet w galaktyce jest dużo dużo więcej, więc przypada mniej niż 1 Jedi na planetę. Do tego często Jedi podróżowali w parach lub grupach, więc wypadało mniej niż 1/planetę. Ponadto Jedi przez zależność polityki senatu rzadko kiedy udawali się na zewnętrzne rubieże. To trochę tak jak osoba mieszkająca na wsi na Podlasiu nie mająca dostępu do pewnych aspektów życia w dużym mieście (nikogo nie chciałbym urazić tym porównaniem).
@@kikiv1993 słyszał, ale czy widział?
VADER - w ktorejs z ksiazek bylo napisane, ze na Tatooine Vader z pewnoscia juz nie wroci przez wspomnienia zwiazane z matka.
R2-D2 - jak kupujesz samochod z salonu, to jednak dziala on duzo lepiej niz po 20 latach. W preqelach r2 mial tez dostep do wysokobuzetowych serwisow, a w OT juz musieli sie nim zajmowac mechaniory henki 'bez mlota to nie robota'
Pierwsze kilka zdań. "Zapomnijcie o książkach, filmach na yt, komiksach które widzieliście. Zakładamy że jesteście tuż po seansie zemsty sithów
6:02 po epizodzie 3 zapanowała w galaktyce komuna. Jak myślisz, jak wygląda rozwój gospodarczy w czasach komuny?
+ w 4, 5 i 6 części akcje nie toczyły się na planetach typu Coruscant tylko jakieś zewnętrzne rubierze, więc logiczne, że były to planety mniej "ogarnięte" technologicznie, no i też nie powinniśmy porównywać tego z naszym światem i planetą bo to jednak inna bajka
Jak dla mnie Hayden najlepszy aktor który mógłby grać Anakina i bardzo dobrze zagrał swoje role
Też tak uważam. Taki był Anakin. Jest idealny 😊
Wg mnie to "zapomnienie" o Jedi, mocy itd. to jest największa głupotka SW. To jest mniej więcej tak, jakby dziś zapytać kogoś czy kojarzy co się stało 11.9.2001 r. w USA i każdy by to porównywał z zatopieniem Atlantydy.
Mnie najbardziej śmieszy to, że Palpatine, jak dzwoni do Dooku, czy innych separatystów to zawsze w kapturze. Skoro "ciemna strona przesłania wszystko" to dlaczego nie odkrył swojej tożsamości przez sojusznikami, a dla reszty był dobrym wujkiem Palpsem? Dooku wprost mówi, że Senatem rządzi lord Sithów, czyli wiedział kim jest, wiedział jak ów kanclerz wygląda, a podobno prawdziwą twarzą była ta zmasakrowana. Błyskawice jedynie zdjęły ładną maskę. Więc Palps byłby podwójnie chroniony i w razie przypału znikałoby jego alter ego.
Pkt 6 Jedi działali głównie w światach Jądra i na Tattoine (zadupiu w Przestrzeni Huttów) byli prawie nieznani (poza Jabbą, który miał z nimi kontakt podczas CW i Jango, który był klonem)
Pkt (chyba) 10 (ten o starzeniu) Vader zestarzał się przez Ciemną Stronę.
I dlatego młody Anakin wiedział o Jedi
@@kikiv1993 Anakin dowiedział się od pilotów, a Hutta i łowcę nagród wymieniłem jako przykład tego nieznacznego grona, którzy wiedzieli o Jedi
jango nie był klonem albo ze ci chodzi o Bobe
@@OlaficoMan mój błąd. Faktycznie chodzi o młodego, czyli o Bobę
jesli chodzi o numer 6 to jedyne co nasuwa mi się na myśl że propaganda Palpatine'a sprawiła, że ludzie w galaktyce żyli w przekonaniu że jedi są już martwi
Logika w star wars to stan umysłu
Czekaj czekaj czy ja cie znam z live kartoflixq
@@Rudzielec091 Tak byłem na live pod postacią *Rey Palpatine*
@@Corka_26 lubisz piasek?
@@Rudzielec091 Nie, piasek ZŁY
@@Corka_26 uf
Nawet jeśli Skywalker to taki kosmiczny Kowalski, to dzieciak noszący nazwisko Skywalker, mieszkający na rodzinnej planecie Anakina, u jego przyrodniago brata mógłby jednak wzbudzić pewne podejrzenia. Chyba że zastosowano powiedzenie "najciemniej jest pod latarnią" - albo to albo ten piasek załatwił sprawę.
Sprawę z matką Leii też próbowałam rozpracować ale nie doszłam do żadnych konstruktywnych wniosków. 😁
Z tymi Jedi to też ciekawa sprawa. W prequelach wszyscy o nich wiedzą, nawet jeśli nigdy ich nie spotkali. Dwadzieścia lat później - zbiorowa galakryczna amnezja, ewentualnie uznanie Jedi za bajki 🤔
Chyba najmniej logiczne jest to, że Vader jakoś z obojętnością przyjął fakt, że jego przybrani krewni doczekali się potomka i nazwali go Skywalker. Podobno był to taki Star Warsowy Kowalski, ale Owen powinien nazwać go przecież Lars. Chociaż z drugiej strony kto by tam się przejmował takimi duperelami lub zwracał uwagę na spis powszechny Tatoine.
Co do mityczności jedi to nawet w Ep. I byli oni mityczni i nie wszyscy mieszkańcy mogli ich spotkać nawet jak było ich więcej. Propaganda może przez 20 lat zrobić bardzo dużo. Myślę, że mieszkańcy galaktyki mieli przyziemniejsze sprawy niż zastanawianie się czy jedi są czy ich nie ma. Ci bardziej światowi mogli o nich słyszeć, a ci co sobie po prostu żyli mogli nawet nie zdawać sobie sprawy o jedi.
Nawet jeśli istniał spis, to Luke mógł być zarejestrowany jako Lars i tylko on, wujostwo i Obi znali jego prawdziwe nazwisko
Nie od dziś wiadome jest, że zazwyczaj filmy odbiegają od książkowej fabuły. Trzy części, które nakręcili jako pierwsze, czyli czwartą, piątą i szóstą, są nieporównywalnie lepsze od tych nakręconych później, czyli pierwszej, drugiej i trzeciej. Między nimi jest dosłownie przepaść. Te wcześniej nakręcone mają elementy filmu przygodowego, czy westernu ze świetnymi aktorami w przepięknym uniwersum niekończącego się kosmosu i pod zagrożeniem niepokonanego międzygalaktycznego imperium z Vaderem na czele. Trzy pierwsze części, które nakręcili później, to jakieś kino familijne dla dzieci z fajerwerkami. Da się to obejrzeć, ale jest to dosłownie cień tego, co nakręcili wcześniej.
Ja mam za to zupełnie odmienne zdanie. Części IV-VI są do płytkie, fabuła prosta, ot Indiana Jones w kosmosie. Film może nie jest zły, ale tylko za I razem. Za każdym kolejny zaczynasz stawiać sobie pytania np. jak "elitarni żołnierze wszechpotężnego imperium mogli przegrać z bandą dzikich miśków, uzbrojonych dosłownie w drewniane dzidy?". To nas prowadzi do pytań, "jak takie imperium może w ogóle egzystować, skoro elita jest nic nie wartą jednostką bojową" .
Preequeele za to, mają ten klimat nadchodzącej zmiany, plan jeszcze kanclerza powoli wdrażany pod nosem najzacieklejszych wrogów. Jedi, którzy dawno de facto przestali być Jedi, i republika, która rozkłada się od wewnątrz. To dla mnie dużo bardziej interesująca historia, niż jacyś kowboje w kosmosie, i ich przygody, które bawią, wtedy i tylko wtedy, kiedy nie zastawiasz się nad sensem działania świata.
Postanowiłem potraktować ten film poważnie (może trochę zbyt mocno) i:
10. Obi-Wan mógł się szybciej zestarzeć z powodu przeżyć. A w stosunku do Luke'a mógł udawać takiego wujka.
Anakin zaś miał spotkanie z lawą.
9. Luke nie znał Qui-Gona. Ukazały mu się tylko najbliższe osoby.
8. Wygląda na niedopracowanie, ale mimo wszystko ma sens: Leia dzięki mocy zapamiętała matkę z momentu porodu, a Luke jakoś tego nie wychwycił. Wciąż lepsze od latającej Lei w TLJ.
7. Trudno mi się do tego odnieść, chociaż wygląda to na małe niedopracowanie.
6. Propaganda Imperium. Mogli stosować takie techniki, że ludzie nie tyle co nienawidzili Jedi, ale po prostu nic o nich nie wiedzieli. Żyli za czasów Jedi, ale mogli na jakimś odludziu i nie widzieć nigdy (albo nie rozpoznać) Jedi. A ci co wiedzieli, to ze strachu mogli mówić, że nic nie pamiętają. Mógł to być taki stan umysłu w rodzaju komuny.
5. To faktycznie się rzuca w oczy, ale uwaga: Vader nie szukał Luke'a, bo myślał, że nie żyje (imienia też nie znał). Przeszłość zatarł i mógł nie interesować się Tatooine. Luke mógł używać nazwisk zamiennie (niektórzy ludzie u nas też tak robią). Chociaż i tak dziwi mnie ta pewność siebie, że nic się nie stanie. Przecież Vader mógł coś wyczuć. To jest jedyna rzecz z tego zestawu, która
mnie dręczy.
4. Mógł mówić ,,Darth", aby podkreślić jego upadek.
3. Imperium wszystko zniszczyło, tak jak np. komunizm, czy ideologie jemu podobne. Za jego czasów panowała bieda i było zacofanie.
R2-D2 zaś po tylu latach mógł się po prostu zużyć, a latanie pewnie wymagało od niego ,,sprawności".
2. Kwestia różnorodności kulturowej. Co kraj to obyczaj. Może zbyt mocno kręcili, ale jeśli się odrzuci wszystkie poboczne źródła i zostawi filmy, to: nastoletnia dziewczyna była wybierana na x czas jako królowa, a następnie wybierano od nowa. Pewnie kandydatki były jakoś szkolone.
1. To jest na zasadzie ,,kiedyś to było..." Zbytnio nie pasuje do tego filmu. 😉
Dla tych, którzy w komentarzach zwracają uwagę na Obi-Wana nie pamiętającego R2-D2: może to być niedopracowanie, ale da się wyjaśnić: Obi-Wan jako taki ,,wujek" nieco mijał się z prawdą, np. tak było z Anakinem zabitym przez Vadera, co wytłumaczył później punktem widzenia. Może gdyby wówczas planowano rolę R2 w prequelach, to by dodał: ,,R2 też pamiętam, ale nie chciałem nic mówić, bo bym się wygadał o Twoim ojcu".
Punkt 2. U nas też byli wybierani królowie, więc Amidala mogła też być wybrana. Jadwiga Andegaweńska - wybór w bardzo młodym wieku. Jak pisze Długosz :" Zaskoczyła możnych jasnością umysłu".
Pamiętam jak sobie wyobrażałem gdy w 4 części Obiwan mówił o wojnach klonów, a potem się doczekałem.
Świetny film, przypomniałeś mi to nad czym wielokrotnie myślałem! Pozdrawiam!
Kenobi , nie pamiętający R2-D2 👍
Dla mnie to nigdy nie był szczególnie problem. Zwłaszcza, że Ben Kenobi mówi, że "nie pamięta, żeby mial takiego droida". I w istocie, R2-D2 nie należał do Kenobiego. Dla mnie to zawsze pokazywało, że w Star Wars, pomimo, że droidy wydają się takie ludzkie były w istocie sprzętami. R2-D2 był droidem Anakina. Przez analogię: Czy ty pamiętasz jaki model tostera stał w kuchni u twojego przyjaciela dwadzieścia lat temu?
@@ossus Sluszna uwaga
Dodatkowo R2D2 jest wyjatkowy z perspektywy widza, ale dla bohaterów mógł on byc jednym z kilkuset droidow które cos tam sobie robily i gdzies latały
@@ossus R2 był ich towarzyszem broni w epizodach 1-3 czyli przynajmniej 10 lat i wielokrotnie ratował im skórę. Ciężko nie zapamiętać takiej postaci.
Brak postępu technologicznego to dowód na to, że Gwiezdne Wojny to nie SF a fantasy. I to jest dowód literaturoznawczy.
To, że w starej trylogii mistrzem Kenobiego był Tu Yoda, a w kolejnej dowiadujemy się że był nim Qui Gon, moze stąd jego brak w scenie z duchami w 6 epizodzie.
Rey to oficjalnie Skywalker bo też nie lubi piasku....w książce było powiedziane że Rey wolała być na planecie na której jest błoto bo nie lubi piasku
A wiadomo co z Lukiem? Czy jest gdzieś potwierdzone że on też nie lubił piasku?
To dlaczego została na Tatooine?
@@kendi5391 No normalnie strzał w dziesiątkę. Każdy ze Skywalkerów prędzej czy później opuścił Tatooine.
@@Palpatine-h2r W sumie racja
@@kendi5391 Muszą nagrać kolejną trylogię, aby udowodnić że Rey to Skywalker i wyjaśnić te wszystkie kratery fabularne 🤣
Vader nie brał pod uwagę Tatooine bo próbował zapomnieć o szorstkim i irytującym piasku:)
A tak serio to on się przecież dowiedział że ma syna dopiero pod koniec Nowej Nadzieji kiedy powiedziano mu że jakiś Skywalker zniszczył gwiazdę śmierci
Tak ale obok domu Larsów był grób jego matki. Ze strony Obi Wana to najgłupsza decyzja żeby właśnie tam ukryć Luka. Jak by chociaż zmienił mu nazwisko, czemu nie mógł się też nazywać Lars?
Ad. 1 - Obi Wan zaczął wieść życie na pustyni, Anakin zamknięty w zbroi. Wiele czynników wpływa na szybsze starzenie się, ot wystarczy popatrzeć na wyzwolonych jeńców ukraińskich i porównać ze zdjęciami sprzed pół roku. Wyglądają na starszych nawet o kilkanaście lat.
6:31 - Uroki tego, gdy prequele (czegokolwiek, nie mówię wyłącznie o SW) są robione wyraźnie później niż wydarzenia w ramach uniwersum późniejsze ;)
Dlaczego po ujawnieniu tożsamości Dartha Sidiousa, Mace Windu nie poinformował o tym Yodę, tylko poszedł sam z innymi jedi? Przecież można było mu o tym powiedzieć, żeby Yoda im pomógł, a sama informacja mogła być tak samo szybko przekazana jak Rozkaz 66.
Yoda był na Kashyyyk w środku walk z separatystami.
@@wojtek561 to czemu Gre dostał wiadomosc od Palpatina, którą mógł odebrać na spokojnie?
@@kifaczocha5389 Mówiąc że w środku walk nie ma na myśli w ognia walki tylko że trwała już bitwa. Poza tym co by z tą informacją zrobił? zanim by się dostał z planety wookich na coruscant minęłoby kilka dni, nie mówiąc o dostaniu się na samą orbitę gdzie mogła trwać bitwa kosmiczna, a skoro trwa bitwa to nie wiadomo czy wojsko miało by jakaś jednostkę wolną którą by mogło pożyczyć Yodzie.
@@wojtek561 Chodzi mi głównie o to, że dziwne jest to, że przed pójściem Mace'a do Palpatina, Yoda nie został o tym poinformowany. Windu zrobił to na własną ręke bez informacji dla Yody. A widać w momencie rozkazu 66, że Yoda nie bierze czynnego udziału w bitwie tylko obserwuje ją z góry.
To jest motyw rozwijany bardziej w dodatkowych materialach niz glownej serii ale Mace Windu mial byc zbyt pewny siebie i dumny. Pewnie myslal ze to jakis podrzedny sith ktorego zmiecie z planszy:D
Bez wojny kolonie i rebeliantów gwiezdne wojny nie istnieją szczególnie w tym pierwszym został rozbudowany bardziej Anakin niż w filmie i za to pokochałam Anakina /Vadera
Znowu to niestety efekt tworzenia przez Lucasa historii i logiki jego uniwersum, na kolanie. Mimo swoich zalet ten facet to nie tylko nie Tolkien ani nawet nie Robert Jordan, George RR Martin czy Robert E Howard. Z taką ilością dziur logicznych twórcy dawnego EU nie dawali sobie rady. Ci obecni zresztą też nie. Sam Lucas tak jak Sapkowski stworzył wizje swego świata nieskładnie tylko pod kątem swoich bohaterów i wizji. Reszta niezbyt go interesowała. Tyle, że pozwolił to rozwijać innym. Ale na słabym swoim fundamencie. Jest zresztą jeszcze jedna dziura, wiek Republiki. To Lucas w scenariuszu i dialogach do NN (co potwierdził Alan Dean Foster w swojej sławnej nowelizacji NN)wstawił dialog Kenobiego o tym, że Jedi strzegli Republiki przez tysiąc pokoleń. To stad w EU wziąt te 25 tysięcy lat. Potem w MW i AK Lucas zrobił sobie tysiąc. George nie raz przeczył sam sobie. I nie oszukujmy się zarówno w starym, jak i nowym EU te dziury nadal są a wszelkie próby ich wyjaśnienia to po prostu swego rodzaju grafomania. Ale to tkwi już w tym co Lucas namotał już w latach 1972-79 i potem.. Pomimo swoich zasług i zalet, bo facet ma niezłe wizje i pomysły. Ale jeżeli idzie o spójność świata przedstawionego to niestety jest on na swój sposób grafomanem.
Yoda też się zestarzał podobnie jak Obi Wan. W epizodzie 3 walczy jak skacząca żaba i normalnie chodzi, a w epizodzie 5 to taki starzec bliski śmierci, co zresztą mu się udało w epizodzie 6.
O midichlorianach nawet nie wspomnę.
To jest normalne u starszych ludzi. Jednego dnia jeździ na rowerze, biega i generalnie aktywna osoba a następnego chodzi o kulach i ledwo przechodzi z pokoju do pokoju. A tu mówimy o wielu latach na bagnach bez treningów i ruchu za bardzo.
@@tobiaszkukotko8655 Mówimy o gościu który żył w pełnej formie przez 1000 lat a w następnych 20 latach kompletnie zdziadział.
@@weedingadmiral9431 po pierwsze nie wiemy jak starzeje się jego rasa i jak rozkładane są siły. Po drugie yoda zawsze był nieruchawy i tylko podczas walki, z pomocą mocy pokazuje, że jest jeszcze wstanie trochę pofikać .
@@tobiaszkukotko8655 Mimo wszystko to dziwne. W przełożeniu na nasze osoba pełnosprawna która ma 80 lat nie będąc chora nie staje się zniedołężniała w miesiąc. Mimo wszystko jest jakaś skala.
@@weedingadmiral9431 Wiesz, jest to możliwe. Miałem babcia 106 letnią całe życie nigdy nie chorowała, była w pełni sprawna, i nagle 2 miesiące przed śmiercią nie dawała rady wstawać z łóżka bez żadnej choroby udaru czy coś takiego. Dla mnie historia Yody brzmi wiarygodnie
jeśli chodzi o rozwój techniki, to łatwo to obroni: na ziemi mamy efekt niskiej bazy więc jest jeszcze co wymyślać, w świecie sw no już nie (nie tłumaczy to starej republiki bo tam to dopiero statki wydawały się lepsze .. i przez 3k lat nikt nie wymyslił nic lepszego?) , a ci do wolnego postępu technologi miedzy 3 a 4 epizodem to galaktyczne imperium więcej zasobów przekierowywało na projekty militrane ( wojsko , łaziki gwiazda śmierci , flota itp) oprócz zbudowania tych rzeczy trzeba je utrzymywać. Wojsko wyszkolić wyżywić itp.. bardziej mnie bardziej razi sposób prowadzenia bitew w sw ... no nikt tak nie walczy jak walczyli tam dwie armie stoją na przeciwko siebie i strzelaja czym mają ... zwłaszcza że klony były droższe i trudniejsze do zastąpienia w przeciwieństwie do droidów ... xD
Gdybym mógł cofnąć się w czasie:
- dałbym Lucassowi lepszą technologię
- powiedziałbym mu, aby w prequelach nie polegał wyłącznie na cgi
- naprawiłbym luki fabularne
- niedopuściłbym do stworzenia sequeli
i jeszcze poleć mu nakręcenie Seksmisji część 2 i 3
żeby nie sprzedawał disneyowi ale pokaż mu lotra 1 i seriale, ale bez shitow typu akolita
obi wan postarzał się dlatego że nie nosił kaptura na tatooine, a w książce pt. ,,Kenobi" to bylo wytlumaczone, ze przez to, że są tam dwa słońca sie szybciej starzejesz.
leia pamiętala matke bo miała taką umiejętność dzięki mocy ze byla w stanie to zrobić
technika mogla nie posuwać się do przodu bo moze byla juz na takim poziomie ze ciezko bylo cos dodac wymyslic no ale nie wiem
na tatooine mogli nie slyszec o wojnach, jedi itp bo to w sumie takie zadupie XD przynajmniej mi sie tak wydaje. Fajny film btw
podsumowując, opalanie szkodzi 🐫
Z nazwiskiem Luka ja tłumacze to tak: nigdzie nie jest powiedziane,że przedstawiano Luka na Tatooine jaki Skywalkera. Mógł nosić nazwisko Lars. Po prostu Owen i Bery opowiadali mu o ojcu. Powiedzieli czym się zajmował, jak się nazywał. Ale mogli go poprosić by się z tym nie obnosił i oficjalnie mógł nazywać się Lars. Chłopak po prostu chciał coś wiedzieć o rodzicach. Musieli mu coś powiedzieć. Natomiast jako Skywalker mógł przedstawić się dopiero Lei. Bo już adopcyjni rodzice nie żyli i nie musiał trzymać tajemnicy. Nie wiedział jak ważne było to nazwisko w galaktyce. I chciał może nie tylko oddać hołd nieznanemu ojcu, ale i stworzyć bohaterska wersję siebie. Dlatego przedstawił się jako Skywalker, a nie Lars.
W pierwotnej wersji starej trylogii sprzed 1997 r Vader dowiedział się o istnieniu swojego dziecka -Luckea dopiero w Imperium Kontratakuje w czasie videopołączenia z Imperatorem ,kiedy zapytał się ''Jak to możliwe?''gdy usłyszał o istnieniu potomstwa Anakina. Przecież Amidale niby pochowano brzemienną .A o córce wyczytał z myśli syna w czasie walki z nim w wierzy Imperatora w VI części.
Jeden galimatias ! .
Odniose się do pkt. 9 - uważam że Qui-Gon Jinn się tam nie pojawił ponieważ Luke nie miał z nim styczności tak jak to było w przypadku Yody, Obi-Wana i Vadera.
Dokładnie o to chodzi. Duchy mocy pokazywały się osobą z którym miało się więź za życia
Odnośnie technologii to ma to sens. Prequele przedstawiają czasy świetności republiki a klasyczna seria czasy imperium. To tak jakby nagle (Boże uchowaj) wróciła komuna. Koniec ze smartfonami i technologicznymi cudeńkami, wracają dziadoskie i toporne urządzenia.
A co powiesz na porównanie okrętów z wojny nadprzestrzennej do czasów bitwy o endor?
@@krzysztof_drzewiecki Co to jest wojna nadprzestrzenna?
@@radoslawmazurekwaw
Dokładnie nazywa się Wielka wojna nadprzestrzenna. Wojna pomiędzy stara republika a imperium sithów. Toczyła się 5000 BBY
@@krzysztof_drzewiecki Dzięki za wyjaśnienie :) W takim razie nie wypowiem się na ten temat bo nie znam tej historii.
Poza tym, nie chodzi mi tylko o technologie wojskowe, czy tym bardziej konkretnie o flotę. Chodzi mi o porównanie całego poziomu cywilizacyjnego czasu Republiki z czasem Imperium. Po prostu skojarzyło mi się to z rzeczywistością jaką pamiętam z czasu komuny z tym co mamy obecnie.
@@radoslawmazurekwaw
Najważniejsza przyczyną w wyglądzie republiki i imperium jest wg mnie następująca:
Możliwości jakie mieli twórcy przy kręceniu filmów.
Co do techniki to uważam że w oryginalnej trylogii w zasadzie widzieliśmy planety dość mało zurbanizowane i prawdopodobnie to przyczyna czemu technologia wyglądała gorzej, druga rzecz to przypuszczenie że imperium spowodowało zastój technologiczny i kryzys
Dawno się tak nie uśmiałam 😆😆😆
Miejsce trzecie. Obecnie żyjemy w czasach wzmożonego rozwoju technologii, a i tak zaczyna to powoli wyhamowywać. Np. telefony robią już praktycznie tylko coraz większe, samochody elektryczne w formie jaką mamy teraz były znane już dawno temu i td. Piramidy w Egipcie dla rzymian były starsze, niż Ci rzymianie są starzy dla nas. Możliwe, że w SW mają właśnie taki zastój, a jeśli brakuje im kluczowych surowców to mogą mieć nawet regres.
Znaczy akurat te 10 tys w ramach milomiliardowej galaktyki to mało, ale zgadzam sie
Obiwan nie pamiętał żeby miał robota.
Oj tam, oj tam. Fajnie, że zrobiłeś ten odcinek, ale i tak jestem fanem Star Wars, mimo tych głupotek.
Co do starzenia się Obiego już dawno to wyjaśnili, bo mieszkał na Naboo gdzie byly 2 słońca, a Anakin pod koniec częsci 6 qyglada jak wyglada bo został prawie cały spalony, i tak dobrze że tak wygląda o takim potraktowaniu.
1. Pamięć ludzka ? 20 lat i ludzie nic nie pamiętają, zapytaj 18 latka kiedy była II wojna światowa ... itd
2. Nowoczesność ? Ogólnie zaczynamy się cofać w technice ... bo to że mamy komórki i płaskie ekrany to pikuś, od 1890 roku ogólnie nic nowego nie ,,wynaleziono,,
Paradoksalnie to dalej żyjemy w epoce pary ... a nie atomu (sprawdź sobie jak pracuje ta niby ,,atomową elektrownia,,)
To nie dziw się światu SW.
A tym bardziej dziadkowi Lukasowi 😂😂😂😉😉😉
od 1890, wtedy używano maszyn do pisania a ja dalej piszę na klawiaturze
1:01 ten pokład to samoróbka czy można go gdzieś znaleźć bo samemu chciałbym go sobie posłuchać, pytałem się już o to parę razy więc mam nadzieję iż może teraz dostanę odpowiedź
Ta u nas największy rozwój był po upadku Rzymu następne 400 lat to cofnęło nas o 1000
Za Karola Wielkiego był duży rozwój po upadku Rzymu
Nigdy nie oglądałem nic poza filmami więc nie muszę sobie wyobrażać.
Mnie najbardziej wkurzało to, że wszystkie nawet najmniejsze myśliwce z ep1-3 miały pola siłowe, a Tie i X-wingi rozwalały się po 1 trafieniu. W dodatku te rakiety samonaprowadzane z ep1 podczas potyczki o Naboo, których zabrakło w ep4-6. Jakby jakiś kataklizm nastąpił i między ep3 a 4 i cofnęli się o 500lat w technologii. Dla kogoś kto wielokrotnie widział ep4-6 i poszedł do kina na ep1, taki stan był nie do przyjęcia.
Wiesz niby mamy XXI wiek ale rosyjska armia walczy sprzętem opóźnionym technologicznie o 50-70 lat.
Imperium stawiało na masówkę i niską cenę, nie na jakość, w 50 lat zbudowali dziesiątki tysięcy okrętów i setki tysięcy TIE, pomyśl o nich jak o Czerwonej Armii z IIWŚ.
Z drugiej strony w pierwszych epizodach faktycznie mamy lepszej jakości i stojące na wyższym poziomie zaawansowania myśliwce i okręty, ale one były budowane wolniej i w mniejszych ilościach.
Z trzeciej strony, jak upadła Republika i Imperium zrobiło czystki i usunęła wielu nieludzi to jestem niemal pewien że wraz nimi przepadła wiedza i doświadczenie, NASA ma podobny problem bo mają poważny problem z utratą wiedzy technologicznej wraz z wymieraniem ich kadr.
Nie wszystko jest na papierze, spora część wiedzy jest w ludziach i bez pokazania i przeszkolenia nowego pracownika kluczowe elementy produkcji mogą przepaść i nie będą możliwe do odtworzenia inaczej jak doświadczalnie metodą prób i błędów.
Powiedzmy że projektowaniem i budową konkretnego typu myśliwca zajmowała się jakaś długowieczna żyjąca 400 lat rasa , powiedzmy tego N-1 z Naboo.
Wyprodukowanie identycznego myśliwca przez ludzi żyjących 3-4 razy krócej jest po prostu niemożliwe bo człowiek nie nadąży zebrać odpowiedniego doświadczenia zanim umrze ze starości.
Poziom edukacji też nie jest bez znaczenia ZSRR nie był w stanie skopiować Concorde'a choć mieli plany i wiedzę jak to działa.
Tam padła jakaś fala zapomnienia. Ludzie nie pamiętają o jedi, Obi Wan nie pamiętam R2D2 ani 3PO
W 1977 nikt nie myślał o prequelach, to wyjaśnienie dziur fabularnych
Wojny klonów to był raczej mały konflikt. Brało tam udział zaledwie 4 miliony klonów. Na samym Corusant żyło około bilion istnień. To ten konflikt był raczej marginalny na tle całej galaktyki. Na pewno nie wszyscy o nim słyszeli.
Sama nazwa wojny klonów jest też źle użyta, bo sugeruje że to klony walczyły między klonami. Tutaj klony były tylko stroną konfliktu.
Super! :D
Królowe Naboo koncepcyjnie są strasznie "japońskie". Małolata rządzi krajem... dobrze że nie gada piskliwym głosem jak jakaś loli
Postarzał się tak przez to że mieszkal na tej planecie xd niezły fan xd
Akurat wiek Obi Wana łatwo wyjaśnić, i pokazano to w prequelach. Obi miał problem z wódą i walił na potęge, co poskutkowało szybkim starzeniem się
Co do nazwisk to trochę słaby argument. Już na naszej Ziemi jest dużo powtórek w jednym kraju a co dopiero na całej planecie. Jeszcze dodać że takich planet są setki, są bardziej zaludnione, mając znacząco wyższe aglomeracje kosmiczne, to ilość wszelkich istot mogących się tak nazywać, w tym ludzi, jest kosmiczna :D
Słuszna uwaga co do niezmienionych nazwisk.
Vader był na Tatooine i nawet był bardzo blisko swojego syna i dziwne że go nie wyczuł. Mało tego wiedział że Kenebi jest na Tatooine bo tam z nim walczył w serialu Obi-Wan. Tatooine było zadupiem, wiec z jakiegoś konkretnego powodu Obi musiał się tam pojawić. Raczej nie wpadł na kawę. Dziwne że inkwizytorzy lub Vader tego nie skojarzyli i nie drążyli bardziej. Na jego miejscu dosłownie bym przeczesał całą planetę i zbudowałby największy garnizon aby tylko znaleźć Obiego.
To jak OT i prequele ledwo się kleją pokazuje jak to gadanie o tym, że Lucas zaplanował sobie 3 trylogie już w latrach 70. nie ma sensu.
Planować to zaczął podobno dopiero po sukcesie "Nowej Nadziei" której scenariusz był zresztą zmieniany kilka razy nawet już w momencie kręcenia. Wszyscy wieszczyli totalną klapę nawet sam Lucas też wolał wyjechać w momencie premiery i sam był zaskoczony niespodziewanym sukcesem. Te części są zlepkami wielu luźnych koncepcji, które miał, ale których ze sobą wcześniej nie uzgadniał lecz dopiero w trakcie kręcenia usiłował złożyć w jedną całość
Fakt technologia w nowej trylogii jest bardziej zaawansowana. Jedynie czym można to wytłumaczyć tym że że imperialni wszelkie zasoby pchali w swoją potęgę i mieli w dupie to że inne światy będą zacofane. Nie inwestowali i ich rozwój, szkolnictwo. Republiki już nie było więc nikt się nimi nie zajmował. Imperialni pewnie bardziej dbali o swoje światy niż byłej Republiki.
Na większości światów panuje bieda i ubóstwo. Ludność żyje w chatach z gówna.
Kradzież surowców i olanie pewnie większej części mieszkańców galaktyki doprowadziło do uwstecznienia się rozwoju. Obecną wtedy technologię poświęcono na budowę potęgi imperium.
Co do R2D2 to podczas serwisów czyszczenia pamięci lub zmiany właściciela mogli mu odejmować pewne funkcje. Dlatego w epizodzie 2 latał a w Nowej Nadziei już nie. Ewentualnie jak coś się popsuło to nikt już nie chciał pakować czasu i kredytów w droida astralnego sprzed 40 lat.
#3 postęp techniczny nie zawsze był jednak aż tak szybki. Można to też zwalić na antyrozwojową politykę imperium
Dokładnie. Może dotarli po prostu do ściany rozwoju i tyle.
W Polsce niby też mamy rozwój, a zaraz ludzie nie będą mieli jak ogrzewać mieszkań XD
XXI kurwa wiek
Jeżeli całe uniwersum się porównuje do życia na Ziemi to wszystko powinno być absurdem XD Wg mnie w Star Wars nie ma takich błędów. Wszystko da się wytłumaczyć tym, że tak po prostu jest w tym uniwersum, bo tak to wymyślono :) pozdro!
Budowa gwiazdy śmierci. Pierwsza powstawała ok. 20 lat, a druga sporo krócej (nie wiem jaki jest przedział czasowy pomiędzy 4-tą a 6-tą częścią).
Ale już opanowali technikę - dlatego kolejna budowa trwała krócej.
Drugą gwiazdą śmierci zaczęli budować w tajemnicy niedługo po pierwszej.
Co do Twojego zarzutu wobec braku postępu technologicznego w Gwiezdnych Wojnach (o którym wspominasz też w innych swoich filmach), to pragnę zwrócić Ci po pierwsze uwagę na zjawisko tzw. zastoju cywilizacyjnego, który wielokrotnie występował w naszej historii (np. wśród Słowian, do czasu gdy z luźnych związków plemiennych przekształcili się w scentralizowane państwa). Zastój cywilizacyjny oznacza, że w ciągu wielu pokoleń niewiele zmienia się w życiu ludności, również w zakresie technologii. Nikt nie mówi, że zastój cywilizacyjny musi występować tylko wśród społeczeństw stojących na niskim poziomie rozwoju, tak więc równie dobrze mógł on trwać w Galaktyce podczas wydarzeń znanych nam z uniwersum.
Drugi argument względem tego: jak wiadomo, najszybciej postęp technologiczny napędza wojna, a jak zostało wspomniane w "Ataku klonów", Republika od tysiąca lat nie prowadziła wojny. Nie było więc spiritus movens, aby rozwijać technologię, bo po co, skoro nie było realnej potrzeby, aby to robić. Zwróc jednak uwagę, że gdy zaczęły się Wojny Klonów, a następnie walka Imperium z wszelkiego rodzaju buntownikami i niezależnymi światami, postęp technologiczny wyraźnie przyspieszył: najpierw Republika w bardzo krótkim czasie zbudowała flotę składającą się z dziesiątek niszczycieli, następnie Imperium zbudowało jeszcze potężniejszą flotę i dwie olbrzymie stacje bojowe, w końcu Najwyższy Porządek przerobił w stację bojową całą planetę, zaś na rozkaz odrodzonego Imperatora powstała, w bliżej niewyjaśnionych, jak dotąd, okolicznościach, flota złożona z niszczycieli, z których każdy miał broń niszczącą całą planetę - czy to nie olbrzymi postęp w czasie ledwo nieco ponad pół wieku?
Na koniec odwołam się do legendarnych źródeł: w czasach Starej Republiki, na ok. 4000-1000 lat BBY, okręty kosmiczne były dużo mniejsze niż w czasach znanych z filmów - np. Leviathan - flagowy okręt Dartha Malaka - miał zaledwie 600 m długości, podczas gdy niszczyciele z czasów Imperium miały aż 1600 m.
Co zaś się tyczy hipernapędu: przez większość historii Republiki Galaktycznej stosowano hipernapędy klasy 5 i wyższych. Dopiero kilkadziesiąt lat BBY skonstruowano napędy niższych klas (im niższa klasa, tym większa szybkość), co pozwoliło znacznie skrócić czas podróży pomiędzy poszczególnymi systemami galaktyki.
Jak więc widzimy, przebieg postępu technologicznego w naszym ukochanym uniwersum jest jak najbardziej uzasadniony fabularnie i moim zdaniem dodaje Gwiezdnym Wojnom wiele uroku.
Ja zawsze miałem zagwozdkę z tym, w którym momencie Anakin stał się rycerzem Jedi? Do samego końca był przecież padawanem. A w klasycznej trylogii, mówili że ojciec Luka był rycerzem Jedi...coś przeoczyłem?
W momencie gdy dostał się do rady? Wtedy Obi przestał się zwracać do niego padawanie tylko uczniu
Nie,nie był do końca padawanem.Rycerzem został na początku wojen klonów.Jest to wspomniane nawet w książce"Zemsta Sithów"
Imperator "postarzał się" w parę sekund, dla mnie złamany Obi i gnieciony ciemną stroną Anakin to calkiem legitne zmiany
kwestię zapomnienia o wszysktich Jedi ( nie kazdy i nie o wszysktich zapomniał) wytlumaczylem sobie raczej zmową milczenia (za pomoc Jedi mozna bylo miec klopoty, za ich ukrywanie etc) dzieki ktorej ludzie unikali konfliktu z imperium. czesc ludzi pamietala o zakonie tylko się "o tym nie mowiło". poza tym miedzy legendy rycerzy Jedi wkłąda nam tylko Solo bo jest ignorantem oraz niektorzy dowodcy imperium bardziej raczej w celu umniejszenia roli ludzi czułych na moc i wyniesienia machiny wojennej imperium opartej na technologii jako cos lepszego niz czary mary moce szmoce - tak ja to odbieram. krotko kłamstwo powtorzone 1000 staje się prawdą.
Kiedy Luke w 6 epizodzie pytał czy Lea pamięta matkę to ona odpowiedziała mu o zmarłej w wybuchu całej planety matce z Alderana. Przecież nie wiedziała, że jest córką Amidali i naprawdę nazywa sie Skywalker a nie Organa. Ot i wyjaśnione.
Tyle że Leja mówi że pamięta matkę "przez mgłę" tyle że jej przybrana matka zginęła gdy Leja była już dorosła więc powinna ją lepiej pamiętać
Taa😂
@@IM68FCB A w ogóle to tak już jest namieszane w tych Star Wars, że ja już dawno się pogubiłem w tym wszystkim chociaż śledzę je od 40 lat z górką. Dobrze, że moje wnuki nie lubią to nie muszę opowiadać i tłumaczyć bo miałbym problem. 🤣🤣🤣
Kiedy potraktuje się trylogię prequeli jako „ciekawostkę” i „wizję” twórcy, a nie jako pełnoprawną historię przed oryginalną trylogią, to wtedy świat gwiezdnych wojen nabiera sensu. I e wszystkie opowieści które pojawiają się w oryginalnej trylogii o czasach przeszłych znowu nabierają tej tajemniczości i czegoś nieznanego. Oryginalna trylogia obejrzana bez ciągłego przypominania o prequelach jest po prostu ciekawsza i nie dziwę się czemu mnóstwo starszych ludzi traktuje oryginalną trylogię jako jedyne prawdziwe gwiezdne wojny.
imo wiekszym problemem jest Han, który mówi że przemierzył pół galaktyki i nie wie co to moc a obok niego chewbaca znający osobiście yode.
10000 ludzi na całą galaktykę to wcale nie tak wiele. Wielu ludzi mogło nigdy nie spotkać żadnego z nich.
nawet na Ziemi 10 000 to garstka, tylu to jest pewnie tych mnichów Shaolin którzy wyprawiają te różne cuda ze swoim ciałem i przekraczają granice swoich możliwości.
Niby wiemy że są i że umieją takie rzeczy, ale gdyby nagle ich zniknąć z przestrzeni wiedzy i informacji to faktycznie po 20 latach to pewnie by wszyscy o nich zapomnieli,
@@maciekv400 30 lat temu była komuna i już wielu nie pamięta, a są tacy co myślą, że za kominy było lepiej 👺
A mnie zastanawiają Mandalorianie? W 3 odcinku ich prawie nie było (Boba Fet) w 4 też nie a to była potężna rasa. Skąd się wziął statek Hana Solo? Czemu Imperium bali się Huttow? Od kiedy Mandalorianin jest łowca nagród? Gdzie była Mara Jade? Ręką Imperatora która ukradła dane Gwiazdy Śmierci? Co się stało z Wookiem? Cały Kashyyk zniszczyli? Gdzie na Tattoine było Kolto?
Fajny filmik.
Ciekawym jest to, że ja miałem w drugą stronę. OT obejrzałem po preequelach, i zawsze to odczuwałem jako niezgodność części IV-VI z częściami I-III, (ogółem wolę preequele).
Nie wiem czy to niezgodność, ale Obi-wan w V części nazywa Yodę swoim mistrzem, (mówi coś takiego, że Yoda był jego mistrzem, trochę tak jakby, Obi-wan był jego padawanem), w I części za to dowiadujemy się, że właściwie Kenobi nie był padwanem Yody, tylko Qui-gona.
Może Obi-wan specjalnie postarzał się np chemikaliami by skuteczniej się ukryć
punkt 3. o co chodzi z tą nierozwijającą się technologią, chyba ktoś zapomniał że robotyka w tym uniwersum istnieje od tysięcy lat, po za tym są tysiące planet na których rozwój jest zupełnie różny choćby na endorze ewoki których rozwój zatrzymał się na stosowaniu dzid i kamieni. Oczekiwanie że przez 30 lat nagle znacząco się zmieni technologia i jeszcze porównywanie do tego z rozwojem technologi w 20 wieku na ziemi? Nawet na ziemi od czasów starożytnego imperium rzymskiego do średniowiecza przez jakiś tysiąc lat cywilizacja zaliczyła wyraźny regres w rozwoju. A w filmie nawet ten 30 letni regres technologi jeszcze bardziej uwiarygadnia historie ponieważ pokazuje skutki wojny klonów oraz działania imperium które jest niszczycielskie dla wszystkich kosmicznych cywilizacji
wiek Obi Wana i Anakina jest realistyczny i ich wygląd również, jest to wytłumaczone dlaczego tak było. Ktoś nie zrobił researchu ;)
1- Kenobi wystawił się na działanie dwóch słońc na tatoin
2- Po takich oparzeniach i cały czas noszenia tego kostiumu nie dziwne że tak wygląda
Ciekawostką: to wszyscy wiedzą ale najwyraźniej on nie wie że zanim obi-wan został Jedi, miał na imię Ben.
A tak w ogóle to fajny film tylko wymieniłem to, co wiem
R2-D2 został pozbawiony tych różnych gadżetów, więc wtf. Wojna. Luke miał do czynienia z rówieśnikami. Oni nie znają tego konfliktu więc dla niego to była historia. Na tej planecie nawet nie było żadnej bitwy itd. A po za tym to jedyna wzmianka o wojnach klonów w oryginałach więc No. Ale wracając do naszego świata - to tak jakby zapytać 20 latka w latach 60 w Chile o wojnę w Europie. Słyszał ale nic nie wie
Zapomniałeś o tym że ben Kenobi nie pamiętał R2-D2
Ale podobno Chissowie na czułych na moc mówili skywalker
ehh Vader który płoną żywcem to miał wyglądać niby jak? młodo? przystojnie? oczywiście że wyglądał jak jakiś stary dziad który ledwie dyszy bo jak miał niby wyglądać człowiek który przez ostatnie 20 lat żył tylko dzięki maszynom i mocy? a Obi wan jak miał wyglądać? czy sądzisz że on żyjąc na pustyni w odosobnieniu no nie wiem chodził do fryzjera i farbował sobie włosy jak gwiazdy hollywood? człowiek który dobija 60 to jest siwy to jest normalna rzecz kremów na twarzy też sobie nie wcierał przecież żeby se skórę nawlirzyć. ciężkie warunki życia pustynnego dały mu w kość i tyle dlatego tak staro wyglądał przeprowadź się na 20 lat na pustynie i żyj w z daleka od jakichkolwiek wygód życia współczesnego to zobaczymy jak będziesz wyglądał ;)
Co do technologi które w częściach 1-3 wyglądała lepiej i bardziej zaawansowano niż w częściach 4-6 to sam sobie zarzut wytłumaczyłeś... minęły sporo lat od czasu ich nakręcenia i technologia poszła do przodu w tym technologia kręcenia filmów więc jak kręcono części 1-3 to mogli zrobić lepiej wyglądający sprzęt w filmach i tak zrobili czy to dobrze czy źle to już kwestia indywidualna. Mnie się podobało że mieli lepszą technologię bo zwyczajnie wyglądało to lepiej ale rozumiem że ktoś się będzie czepiał że to sprzeczne z logiką bo technologia w dalszych częściach teoretycznie powinna wyglądać lepiej niż w poprzednich no ale jest to po prostu wina kolejności kręcenia gdyby Lukas nakręcił najpierw części 1-3 a potem 4-6 to sprzęt w częściach 4-6 byłby lepszy ale zrobił tak jak zrobił ;) choć tą gorszą technologie w oryginalnej trylogii można by wyjaśnić jak by się uprzeć. Jak? a bardzo prosto imperator zakazał rozwoju technologi i tyle żeby nikt nie miał lepszego sprzętu od niego, przecież w jego interesie nie było żeby rebelia miała porządne uzbrojenie ;) a dlaczego on miał kiepskie? a no dlatego że cała kasa szła na budowę gwiazdy śmierci podobnie i specjaliści wynalazcy mechanicy konstruktorzy z całej galaktyki musieli pracować nad gwiazdą śmierci a ci co nie chcieli to laserem w łeb oberwali no i nie miał kto budować dobrego sprzętu ;)
No proszę, nie tylko ja zauważyłem od w zasadzie obejrzeniu prequeli że są nowocześniejsze niż rozgrywająca się ponad 20 lat później oryginalna trylogia. Lukas cos tam na dwudziestolecie unowocześniał, ale było tego o wiele za mało, miejmy nadzieję, że na PÓŁWIECZE bardziej się postara I będzie bardziej logicznie
Dziur logicznych jest co nie miara. Wystarczy spojrzeć na różnice między częścią pierwszą a drugą czyli między Mrocznym Widmem a Atakiem Klonów. W Mrocznym Widmie Obi wan będąc padawanem wraz ze swoim mistrzem dewastują hangar pełen droidów bojowych nawet się przy tym nie pocąc. W części drugiej Obi wan w towarzystwie armii mistrzów i Jedi ma problem z pokonaniem podobnej ilości droidów. Ba Jedi zostają zdziesiątkowani bo na czas walki na arenie zapomnieli jak się używa mocy. Tymczasem wystarczyło chwycić mocą jednego droida i taranować nim pozostałe. Wychodziły z wąskiego tunelu więc nawet jeśli byłyby na tyle ogarnięte żeby usiłować tego uniknąć to nie miałyby jak. Już nie wspomnię że taka sztuczka to typowy manewr padawana bo mistrz to zapewne użyłby do tego jednej z tych kamiennych kolumn.
pewnie w międzyczasie upgradowano oprogramowanie droidów
na planecie luka jest piasek dlatego vader go tam nie szukal
moim zdaniem Lukas sam nie dokońca wiedział jak to wg nagrać i dlatego każdą z powiedzmy 3 seri uznał bym za inną historię
Jest tylko jedna odpowiedź MOC.
Jest jeden "postęp technologiczny". Myśliwiec Obi-Wana używa takiego pierścienia do nadświetlnej, X-wing ma wbudowany hipernapęd :)
To raczej z wyboru, a nie ograniczenia technicznego, myśliwce Jedi były z reguły pozbawione hipernapędu, żeby były lżejsze i szybsze. To jeden z powodów, dla których np. późniejsze TIE nie mogły skakać w nadprzestrzeń.
Kilka z tych aspektów jest mocno naciąganych. Dlaczego nie było postępu technologicznego? Odpowiedź jest banalnie prosta - postęp nie był możliwy, względnie nie był potrzebny.
W którejś części, archiwistka zasugerowała że ludzkość zna cały wszechświat. Że skoro w ich spisach nie ma danej planety, to znaczy że nie ma takiej planety i kropka.
Fakt że za rządów Shitów nikt nie pamięta o Jedi, też jest proste. Zwyczajnie nie wolno było o nich wspominać.
Znowu dlaczego Wader miałby szukać na swojej rodzimej planecie swojego syna. Korelacja jest tu mocno naciągana. Tym bardziej że to nie był świat pod ścisłą jurysdykcją imperium. A nawet gdyby go spotkał to niekoniecznie musiałby go poznać z twarzy.
Ba, wręcz Wader nie mógł mieć pewności że jego dzieci faktycznie żyją. Bo skąd? Dowiedział się że Padme zmarła i bardzo możliwe że założył iż ciąży nie doniosła.
Miejsce 1. - amnezja tym dziwniejsza, że niektóre planety czy rasy na planetach miały żywe wojsko. Rodziny poległych, okaleczonych czy upokorzonych musiały nosić jakąś urazę i wspomnienia.
Oczywiście, droidy były podstawą sił Separatystów, ale nie jestem pewien czy wszystkie rasy, z którymi walczyły klony należały do Separatystów. Ktoś przypomni planetę, na której zabito Pong Krella?
Umbara Arc