Zauroczona , oglądałam - słuchając Was cały ten odcinek . Obydwie wspaniałe , całkiem różne wnoszące tak piękną energię . Po tym wywiadzie i jeszcze poprzednim prowadzonym przez inna Polkę ,mam takie przemyślenia że Wyspy Owcze to jądro czystości przyrody . To miejsce gdzie twoja własna myśl unosi się w powietrzu ……….
Dziękuję za tak piękny komentarz ☺️🙏. Przeczytałam go kilkukrotnie, gdyż nie mogłam się nadziwić jak pięknie w tych słowach zostały ujęte Wyspy Owcze ☺️. Odniosę się do Twojej myśli związanej z czystością przyrody. Mam nadzieję, że tak pozostanie oraz że będzie jeszcze lepiej, bo nie oszukujemy się, są miejsca które mogłyby wyglądać inaczej. Jednak całościowo energia archipelagu jest wyjątkowa, tak rożna od porównywanej z nim często Islandii. Warto tego doświadczyć ❤️☺️. Pozdrawiam serdecznie!
Cześć! Z mojej perspektywy nie było dramatu. Oczywiście pierwsze tygodnie były pod znakiem zapytania i społeczeństwo stosowało się do zaleceń typu: zachować dystans, nie spotykać się w liczniejszym gronie itp. Przez cały czas można było wychodzić na zewnątrz i chodzić do pracy. W późniejszych miesiącach było nieco luźniej. Jak dobrze pamiętam, kluby i puby były otwarte do północy, były limity osób przebywających w sklepach. Przez cały czas trwania pandemii nie założyłam maski, bo nie było to wymagane poza szpitalami, przychodniami oraz autobusami miejskimi. Osoby przylatujące na Owcze musiały poddać się tygodniowej kwarantannie, początkowo testy były za darmo. Pod sam koniec pandemii, kiedy Omikron zaczął szaleć, zaczęto przez kilka tygodni wymagać "paszportów" czy wyników badań przed wejściem do restauracji, czy klubu, ale bardzo szybko zaniesiono te obostrzenia, gdyż nie poprawiło to ilości zakażeń na archipelagu.
18:30 kwestia dehumanizacji zwierząt hodowlanych to temat, który jednak przewija się w Polsce tak w dyskusji publicznej, jak i w życiu codziennym, więc to jest spore uproszczenie. mam wrażenie, że spotkały się dwie panie , które w Polsce nie mieszkają od min. dekady (proszę mnie poprawić) albo więcej i nie mają zaktualizowanych danych:) sam byłem na emigracji przez 4 lata i mimo częstych odwiedzin w międzyczasie, wróciłem trochę do 'innego' kraju. Z relacji tych Pań, wyłania się obraz mieszkańcow Wysp Owczych typowy dla każdej zamkniętej , wyizolowanej jednak prowincjonalnej społeczności, gdzie ksenofobia, nepotyzm czy nawet elitaryzm maja się świetnie. Jedyne co różni te wyspy od innych typowych wysp , to oczywiście przyroda i tego sie trzymajmy , bez nadmiernej chłopomanii :) ale co ja tam wiem, skoro partnerem w dyskusji być nie mogę (16:12) .. ręce opadają.
Dziękuję za Twoją opinię :). Masz racje, ja i Kinga nie mieszkamy w Polsce od długiego czasu. U mnie to już niebawem 9lat. Cieszę się, że sytuacja zwierząt w kraju się zmienia i ten temat jest brany pod uwagę. Osobiście nie jem mięsa od kilku lat, okazjonalnie próbuję farerskich owoców morza i to w większości od lokalnych rybaków. Jak się już zapewne domyślasz temat hodowli zwierząt jest dla mnie dość trudny, dlatego tym bardziej cieszy mnie fak, że w Polsce jest już inaczej :). Oczywiście, że zawsze możesz wyrazić swoją opinię. :). Pozdrawiam! :)
@@klaudia_borowiec Dziękuję za odpowiedź. Nawet obecna partia rządząca choć nieudolnie , dotknęła tematu ("piątka dla zwierząt"). Istnieje ogromne lobby, które skutecznie wstrzymuje np. ustawę odległościową, ale następny rząd będzie zmuszony podjać wymierne kroki w celu ograniczenia hodowli przemysłowej i zmniejszenia cierpienia zwierząt . Z otoczenia widzę, że coraz więcje osób zwraca uwagę na pochodzenie mięsa , czy ogranicza jego spożycie (łącznie ze mną). Moja córka w przedszkolu usłyszała, że "lepiej jeść roślinki, bo ona do słońca się uśmiechaja, a mięso się psuje" - byłem w lekkim szoku jak to uslyszałem. Co do Grindadráp, oczywiście trudno będzie od razu zrezygnować z tej tradycyjnej ale jednak bestialskiej metody zabijania zwierząt. Uważam, że po prostu liczba zwierząt powinna być ograniczana i po czasie kolejne pokolenia nie będą zainteresowane tego typu "rozrywką" . Przykłady istnieją - Hiszpanie stopniowo odchodzą od corridy, łowiectwo jest coraz częściej krytykowane. To zwykly wstyd, że w Europie XXI wieku mamy do czyeniania z takimi praktykami.
@@salsarriba5695 Bardzo mnie to cieszy, że mamy coraz większą świadomość jako społeczeństwo. Dobrze, że dzieciaki od małego są uczone skąd pochodzi jedzenie. Niestety nie śledzę poczynań polskiego rządu , ale trzymam mocno kciuki, żeby ich działania były uczciwie i szły w dobrą stronę :). Pozdrawiam serdecznie z Tórshavn :).
❤
Ciekawy podcast, Kinga miło było Cię usłyszeć:)
Kinga jest skarbnicą podróżniczych doświadczeń oraz ciekawych anegdotek :). Rozmowy z nią są zawsze bardzo ekscytujące! :)
Zauroczona , oglądałam - słuchając Was cały ten odcinek . Obydwie wspaniałe , całkiem różne wnoszące tak piękną energię . Po tym wywiadzie i jeszcze poprzednim prowadzonym przez inna Polkę ,mam takie przemyślenia że Wyspy Owcze to jądro czystości przyrody . To miejsce gdzie twoja własna myśl unosi się w powietrzu ……….
Dziękuję za tak piękny komentarz ☺️🙏. Przeczytałam go kilkukrotnie, gdyż nie mogłam się nadziwić jak pięknie w tych słowach zostały ujęte Wyspy Owcze ☺️. Odniosę się do Twojej myśli związanej z czystością przyrody. Mam nadzieję, że tak pozostanie oraz że będzie jeszcze lepiej, bo nie oszukujemy się, są miejsca które mogłyby wyglądać inaczej. Jednak całościowo energia archipelagu jest wyjątkowa, tak rożna od porównywanej z nim często Islandii. Warto tego doświadczyć ❤️☺️. Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam Was serdecznie!!!😍
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam z dzisiaj zaśnieżonych Wysp :)
Świetna rozmowa! Nawet nie wiem kiedy zleciała godzina.
Dziękujemy bardzo 🥰. Uwielbiam rozmawiać z Kingą. To skarbnica ciekawostek :)
Klaudia - odpowiadając na Twoje pytanie na końcu - byłam i wiem że tam wrócę! NAPEWNO! a narazie zostało tam kawał mojego serca 😉
Jest to niesamowite miejsce, do którego warto powrócić chociażby dla mentalnego detoksu :) .
A jakie miejsca odwiedziłas? :)
Życie na Owczych jest zdecydowanie nie dla każdego. Ale warto odwiedzić to miejsce, zanim turyści je rozdepczą. 😀
Zgadza się :). Coraz więcej się tutaj ich już pojawia, ale na pewno nie są to islandzkie tłumy. :)
Witam, a jak wygladaly Wyspy w trakcie Covidu?
Cześć! Z mojej perspektywy nie było dramatu. Oczywiście pierwsze tygodnie były pod znakiem zapytania i społeczeństwo stosowało się do zaleceń typu: zachować dystans, nie spotykać się w liczniejszym gronie itp. Przez cały czas można było wychodzić na zewnątrz i chodzić do pracy. W późniejszych miesiącach było nieco luźniej. Jak dobrze pamiętam, kluby i puby były otwarte do północy, były limity osób przebywających w sklepach. Przez cały czas trwania pandemii nie założyłam maski, bo nie było to wymagane poza szpitalami, przychodniami oraz autobusami miejskimi. Osoby przylatujące na Owcze musiały poddać się tygodniowej kwarantannie, początkowo testy były za darmo. Pod sam koniec pandemii, kiedy Omikron zaczął szaleć, zaczęto przez kilka tygodni wymagać "paszportów" czy wyników badań przed wejściem do restauracji, czy klubu, ale bardzo szybko zaniesiono te obostrzenia, gdyż nie poprawiło to ilości zakażeń na archipelagu.
Rozmowa petarda‼️
Dziękujemy ☺️. To zasługa mojej Gościni.
18:30 kwestia dehumanizacji zwierząt hodowlanych to temat, który jednak przewija się w Polsce tak w dyskusji publicznej, jak i w życiu codziennym, więc to jest spore uproszczenie.
mam wrażenie, że spotkały się dwie panie , które w Polsce nie mieszkają od min. dekady (proszę mnie poprawić) albo więcej i nie mają zaktualizowanych danych:) sam byłem na emigracji przez 4 lata i mimo częstych odwiedzin w międzyczasie, wróciłem trochę do 'innego' kraju.
Z relacji tych Pań, wyłania się obraz mieszkańcow Wysp Owczych typowy dla każdej zamkniętej , wyizolowanej jednak prowincjonalnej społeczności, gdzie ksenofobia, nepotyzm czy nawet elitaryzm maja się świetnie. Jedyne co różni te wyspy od innych typowych wysp , to oczywiście przyroda i tego sie trzymajmy , bez nadmiernej chłopomanii :) ale co ja tam wiem, skoro partnerem w dyskusji być nie mogę (16:12) .. ręce opadają.
Dziękuję za Twoją opinię :). Masz racje, ja i Kinga nie mieszkamy w Polsce od długiego czasu. U mnie to już niebawem 9lat. Cieszę się, że sytuacja zwierząt w kraju się zmienia i ten temat jest brany pod uwagę. Osobiście nie jem mięsa od kilku lat, okazjonalnie próbuję farerskich owoców morza i to w większości od lokalnych rybaków. Jak się już zapewne domyślasz temat hodowli zwierząt jest dla mnie dość trudny, dlatego tym bardziej cieszy mnie fak, że w Polsce jest już inaczej :).
Oczywiście, że zawsze możesz wyrazić swoją opinię. :). Pozdrawiam! :)
@@klaudia_borowiec Dziękuję za odpowiedź. Nawet obecna partia rządząca choć nieudolnie , dotknęła tematu ("piątka dla zwierząt"). Istnieje ogromne lobby, które skutecznie wstrzymuje np. ustawę odległościową, ale następny rząd będzie zmuszony podjać wymierne kroki w celu ograniczenia hodowli przemysłowej i zmniejszenia cierpienia zwierząt .
Z otoczenia widzę, że coraz więcje osób zwraca uwagę na pochodzenie mięsa , czy ogranicza jego spożycie (łącznie ze mną). Moja córka w przedszkolu usłyszała, że "lepiej jeść roślinki, bo ona do słońca się uśmiechaja, a mięso się psuje" - byłem w lekkim szoku jak to uslyszałem.
Co do Grindadráp, oczywiście trudno będzie od razu zrezygnować z tej tradycyjnej ale jednak bestialskiej metody zabijania zwierząt. Uważam, że po prostu liczba zwierząt powinna być ograniczana i po czasie kolejne pokolenia nie będą zainteresowane tego typu "rozrywką" . Przykłady istnieją - Hiszpanie stopniowo odchodzą od corridy, łowiectwo jest coraz częściej krytykowane. To zwykly wstyd, że w Europie XXI wieku mamy do czyeniania z takimi praktykami.
@@salsarriba5695 Bardzo mnie to cieszy, że mamy coraz większą świadomość jako społeczeństwo. Dobrze, że dzieciaki od małego są uczone skąd pochodzi jedzenie.
Niestety nie śledzę poczynań polskiego rządu , ale trzymam mocno kciuki, żeby ich działania były uczciwie i szły w dobrą stronę :). Pozdrawiam serdecznie z Tórshavn :).
Nie da się słuchać Pani Klaudii. Mam wrażenie ze nie wie pani kiedy wypada się śmiać.
Dzięki za feedback. :) Pozdrawiam!
To nie śmiech , to uśmiech 🥰🤩
☺️❤️
Ja zakryłam pół ekranu kartką.... i jakoś dałam radę. Było ciężko.....
@@dorotaszymonowicz5488 lubię to ;) ! 💪