@@adamkrolcom przyznaję nigdy nie miałem talentu do ortografii🤦♂️ jak i słownik w telefonie w tym nie pomaga bo jak raz wpiszesz źle to potem tak podpowiada. Poprawiłem, już nie bolą ???🤣
Zawsze każdemu powtarzam, trzymaj sie rysunku, planu prac albo jakich kolwiek innych wytycznych. Każde odstępstwo od normy, bedzie wrazie tragedii uzyte przeciwko Tobie, firmy ubezpieczeniowe sie wypną i zostaniesz sam, albo tylko Twoja rodzina. Pracujcie bezpiecznie albo wcale.
Pracowalem przy sieciach i przyłączach gazowych.Roboty dostaja kolesie kolesi z gazowni.To co prywaciarze wyprawiaja to mozna film nakrecic.Niebiezpieczna praca,a lekcewazenie tego daja takie rezultaty
Trzymanie się projektu nie oznacza bezpiecznego wykonania. Kto pracował przy "wykopkach" wie jak bardzo potrafią odbiegać plany od rzeczywistości. Raz przy układaniu kanalizacji natrafiliśmy na przewody średniego napięcia, nieobecne na żadnym planie-na szczęście była taśma ostrzegawcza. Głębokości ułożenia przewodów to też loteria-czasem są metr wyżej lub niżej niż na planie. Ciekaw jestem czy przy wbijaniu tych osłon też nie doszło by do uszkodzenia gazociągu.
Dokladnie .Chcialbym jeszcze zwrocic uwage na zjebane projekty-jak to mowia papier wszystko przyjmie.Nadzoruje rozne prace ziemne i bardzo czesto mam wrazenie ze taki projektant nawet nie byl na miejscu budowy przed projektowaniem.Np studzienka zaprojektowana w srodku ogrodzenia czy w slupie,Zbyt bliskie odleglosci od innych mediow-tak ze nie jestes w stanie bezpiecznie np zaszalowac wykopu,Na planie wszystko sie miesci-na budowie juz niekoniecznie.Drugim problemem sa oszczednosci i braki w sprzecie.Jesli Firma czegos nie posiada ,przetarg wygrany po kosztach to np takich larsenow nie wyczarujesz bo nikt ci ich nie kupi ani nie wynajmie.Oczywiscie pozostaje odmowa wykonania zadania i poszukanie innej roboty ale zawsze znajdzie sie ktos inny co zrobi to za ciebie partackimi metodami
Po pierwsze zawsze można wykonać wykop kontrolny a po drugie zawsze można zamówić faceta z wykrywaczem do rur i kabli. Po prostu wykonawcy robią takie fuszerki w myśl zasady zafakturuj i zapomnij że głowa mała. Tylko żeby zarobić.....
Tylko, że w przypadku jak się trzymaliśmy planów, a mimo to zdarzył się wypadek, to nic nam nie mogą zrobić i jesteśmy kryci a beknie lub nie ktoś inny
@@Timothy2115 każde rządy tak działają u nas. Żyjemy od tragedii do tragedii - gazownictwo, koleje, energetyka czy transport drogowy. Dopóki coś się nie stanie to nikt się nie interesuje.
Powtarzam to zawsze i wszystkim -kazdy wykonawca szuka oszczednosci i glupich ulatwien jesli nie jest pilnowany. Dlatego tak wazna jest stala obecnosc dobrego inspektora nadzoru na budowie i niestety ale wynonawce trzeba trzymac krotko za morde. Zawsze i kazdego
Wykonawca poszedł po kosztach, to w tym wypadku oczywiste. Ale czy bezpieczeństwo tylu ludzi w ogóle powinno znaleźć się całkowicie w rękach jakiegoś Januszexu? Przecież ten wykop nie powstał w godzinę. Prace trwały pewnie wiele dni, a odstępstwo od planów widać na pierwszy rzut oka. Czy przez cały ten czas nikt od inwestora nie pojawił się na miejscu? Gdzie był nadzór inwestorski? I w końcu, czy praca przy czynnym gazociągu nie powinna automatycznie oznaczać niezapowiedzianych kontroli z urzędu, prowadzonych niezależnie od wykonawcy ORAZ inwestora? Czy kilka godzin pracy nadzorcy to aż taki koszt?
2 małe pryzmy? Paaanie... nie takie się naszo koparko usypywało. Zrobi się jedno większo i bedzie. Projektanty to teoretycy i sie nie znajo. No i wyszło...
Moim zdaniem choć wykonawca nawalił, to już na etapie projektu było wiadomo, ze jest niebezpiecznie... Coś z nadzorem nie tak.. I jeszcze podawano, że wygięty gazociąg był kiepsko pospawany. Poza tym świetna wizualizacja.
Najlepiej zwalić winę na pracowników najniższego szczebla , tak ??? Są kierownicy jest nadzór z ramienia inwestora itp ......pracuje przy budowie takich gazociągów i wiem że jak czasem coś projektant zaprojektuje to się nóż w kieszeni otwiera .....wiadomo że na papierze kreska się mieści a w rzeczywistości to już inny temat .....teraz gazownia oszczędza kasę , karzą projektować nowe nitki przy samych starych żeby nie płacić za grunt i to jest największa patologia ......
Przy tego rodzaju pracach ustanowienie inspektora nadzoru inwestorskiego powinno być już nałożone z urzędu (z czym spotykam się przy kontakcie z nieporównywalnie śmiesznymi tematami w realizowanymi w nieporównywalnie małym zakresie).
jak wiemy do gazu wystarczy najmniejsza iskierka także najbardziej prawdopodobne że od pracujących 2 koparek się zapaliło, taki ogromny wyciek gazu nie mógł się nie zapalić
Kurwa mać, inwestor ma zatrudnić dodatkowe 10 tysięcy ludzi z doskonałym wykształceniem, żeby postawić po trzech ludzi przy każdym robotniku, a przy kierowniku budowy 5 ludzi ? Tak to jest, jak toleruje się w szkołach nieuctwo, potem nie ma kim robić.
Zdziwiłbym się, gdyby gaz nie zapalił się od papierosa - przecież palenie na budowach to standard - a jak ktoś mógł palić, to po uszkodzeniu czynnego gazociągu zapewne chwila do zapłonu.
Taka ilość gazu w takim miejscu (na budowie) - nie ma opcji że się nie zapali. Zwykła wkrętarka elektryczna może doprowadzić do zapłonu (bo w środku przy włączaniu czasem może pójść iskra, a szczelna to taka wkrętarka nie jest). Dlatego np marynarze na tankowcach i gazowcach mają narzędzia certyfikowane jako ,,intrinsicly safe”. Czyli takie, które nie generują iskier - często pneumatyczne. Tam na miejscu z kolei był dźwig, pracująca koparka i kilka domów. Wszystkie te rzeczy mają wiele potencjalnych źródeł iskry.
To taka nasza, polska specjalność: gdy jest jakakolwiek katastrofa to ZAWSZE okazuje się, że winien jest jakiś szeregowy pracownik. Nikt z nadzoru, nikt z kierownictwa, a z dyrekcji? To wprost niemożliwe! Tymczasem prawda jest taka, że szeregowy pracownik ZAWSZE WYKONUJE CZYJEŚ POLECENIA. Myk polega na tym, że na najniższym szczeblu polecenia wydawane są ustnie - dowodów nie ma ale i tak winni są zawsze ludzie kierujący - dla mnie nie ma cienia wątpliwości. Czy to się kiedyś zmieni, czy wreszcie ci faktycznie winni, poprzez zaniechanie, zaniedbanie, nieudolność albo niekompetencję, trafią kiedyś do puchy? Jakoś to cienko widzę... Tymczasem nadal przez aroganckich durniów ludzie będą tracić życie, zdrowie i mienie. A aroganckie durnie nadal będą cieszyć się wolnością.
Myli się pan. Odpowiedzialność ZAWSZE spoczywa na tej osobie, która daną rzecz czy czynność wykonuje. Tak stanowi prawo. Właściciel, jeśli jest cwany, to wystarczy, że będzie robić cyklicznie instruktaże (w zależności od potrzeb) oraz "szkolenia BHP" i inne, starannie zbierając stosowne papierki na tę okoliczność (oczywiście podpisane przez pracowników!). Wówczas przed każdym sądem bez trudu udowodni, że "dopełnił należytej staranności" zaś sąd oddali/wyłączy jego odpowiedzialność. Po to się robi takie szkolenia - to klasyczna DUPOKRYTKA. Nie jest przy tym ważne, że owe szkolenia to czysta parodia. Tego na papierze NIE MA, zaś dla sądu na tymże papierku stoi jak byk, że pracownicy przeszkoleni, że pracownicy wiedzieli co i jak i jest na to MATERIALNY DOWÓD! Rodzi się pytanie: dlaczego pracownicy podpisują takie gówna, nawet mając świadomość, że w ten sposób zakładają sobie własnoręcznie pętlę naszyję? Bo nie mają wyboru: albo kop, dupa, brama, albo podpisujesz - bardzo proste. A tu zima idzie dzieciom potrzeba nowych kurtek, żonie buty i nowe panewki do 15-letniego trupa pracownika, żeby w ogóle mógł dojechać do gównianej firmy cwanego właściciela. Taka jest proza i dlatego beknie pracownik jeśli coś się stanie. Bo ktoś MUSI BYĆ WINNY. Kadra kierownicza będzie przysięgać na wszystkie świętości w sądzie, jak jeden mąż, że wszelkie polecenia były zgodne z przepisami i z prawem (już papugi o to zadbają, w końcu za to właśnie biorą pieniądze...), że to pracownicy bez wiedzy i zgody kierownictwa "robili po swojemu". I jak pan sądzi, komu będzie wiara w takich okolicznościach przyrody? Radzę przy tym pamiętać, że wspomniane papierki nie zawierają w treści CO BYŁO PRZEDMIOTEM SZKOLENIA, jedynie ogólnikowy temat, z którego wynika że pracownicy POWINNI doskonale wiedzieć co i jak... Nad ich treścią pracują przecież cwane papugi. Tak to działa szanowny Lurkerze: masz pieniądze - masz narzędzia do zabezpieczenia własnej dupy. Jesteś pracownikiem to fajnie jest dopóki jest fajnie, ale niech się coś rypnie to ty masz kłopoty. Nie właściciel. Choćby ten właściciel był winny jak jasna cholera, a ty czysty jak łza dziewicy!!!! Właściciel ma wszystko: dokumenty, świetnych prawników, zgodne zeznania swojego kierownictwa, pracownik ma tylko prawdę - swoją prawdę - która, na marginesie, NIKOGO NIE INTERESUJE. Tak będzie, dopóki nie zmieni się tzw. orzecznictwo. A nie zmieni się, bo prawo i sądy zawsze stoją na straży interesów posiadaczy. Po to się je przecież tworzy. Jakbyś jeszcze o tym nie wiedział drogi Lurkerze...
@@andrzej3511 Stroną umowy jest inwestor i wykonawca, a więc np. jedna spółka i druga. Wykonawca może być spółką, osobą prowadzącą działalność albo zwykłą osobą fizyczną. Tylko tyle, nie pisałem nic o odpowiedzialności.
@@Lurker01OK, i co to ma niby oznaczać poza stwierdzeniem oczywistego faktu, jak strony umowy cywilnoprawnej? Kto ponosi odpowiedzialność? Logo firmy, czy jej pracownicy (bez względu na jej status)? W moim przekonaniu to jak się nazywają strony umowy nie ma najmniejszego znaczenia. W umowie można sobie te nazwy zdefiniować po swojemu i przez to umowa nie przestanie być skuteczna i wiążąca strony. Może zostać użyte słowo "zlecający", albo "zamawiający", wreszcie "inwestor", albo skrócona nazwa spółki. To samo z wykonawcą - język polski ma wiele określeń nadających się do zastosowania w takich okolicznościach. Znaczenie ma treść umowy, czyli jej przedmiot, oraz obowiązki stron - jeden robi, drugi płaci - oraz restrykcje w przypadku gdy umowa nie zostanie dopełniona, albo zostanie dopełniona niewłaściwie. Znaczenie ma przede wszystkim kto FAKTYCZNIE ponosi odpowiedzialność, na czyje barki ona spadnie ostatecznie. I mnie O TO WŁAŚNIE CHODZI!!!! Bo każda umowa rodzi skutki prawne i odpowiedzialność za nie. Zatem pisanie o nazewnictwie stron nie ma sensu, bez oceny odpowiedzialności właśnie.
Bzdura utrzymanie wykopu na dnie dokładnie wg projektu możliwe jedynie w glinie . Zależne od wód gruntowych i rodzaju gruntu . A tego w filmiku brak. Już widzę jak wykonawca samowolnie olewa bez akceptacji inwestora. Po wypadku zrobili dupochrony aby jedynie ludzie wykonawcy i on sam byli winni. A inne zaniedbania kto pozwolił aby magistrale szły przez teren zabudowany gdy istniały inne mozliwości
Nie tylko mądrzejszy od projektu, czasami projektant jest oderwany od realiów terenu , inwestor nie ma pojęcia na temat i zleca , zaprojektuj i zbuduj, i potem zdziwienie , pozdrawiam operatorów koparek,etc , ponieważ to właśnie , operatorzy maszyn w terenie muszą realizować fantazje projektantów ,polecenia majstrów, kierowników,nic na piśmie,jak dobrze to oni klaty do odznaczeń, łapy po kasę,jak coś nie tak, operator spierdolił.
Ludzie idą na łatwiznę i nie przewidują konsekwencji w 90 procentach, nawet dzisiaj budowane są gazociągi gdzie ziemie składuje się w formie jednej pryzmy by zaoszczędzić na czasie i zarobić więcej pieniędzy, i mało kiedy dochodzi do tragedii , no ale z tego co wiemy jak już dojdzie to wtedy jest prawdziwa katastrofa
Wykonawca pewnie miał płacone na zasadzie ,,to zajmie X godzin pracy, a to zajmie Y godzin pracy koparki” itp. Jak policzył ile właduje sobie do kieszeni jeśli weźmie kasę, ale tego wszystkiego nie zrobi, to nie mógł się powstrzymać.
Znalazł się jakiś emerytowany "ekspert" który wszystko wiedział lepiej od innych ( tak to bywa na budowach ) no i dowalił... ktoś wie jaki wyrok dostał ? Znając Polskę to pewnie od razu dał w łapę i ma wyje... :P
Tak naprawdę ten film proszę dobrze zrozumieć może być zupełną fikcja lub prawda ale w jakim stopniu nie wiadomo :) tak naprawdę ten rurociąg mógł być uszkodzony wcześniej mogła go uszkodzić koparka bo nie wierze że uszkodził się z powodu osuwiska mądry zrozumie
też tak myślę. Hipotetycznie operator koparki mógł popełnić błąd. Polak to takie stworzenie że lubi sobie prace ułatwiać i zna się na wszystkim. faktem dla mnie jest że pamiętam ten dzień jak w radio mówili o tej tragedii i powiem że zostało mi coś w głowie z tamtego dnia -jak kruche jest nasze życie i jak łatwo wszystko się może zepsuć i obrócić w popiół. zrozumie to ten kto miał w życiu jakiś wypadek etc. Po latach bo po latach, akurat dzisiaj trafiła się możliwość dla mnie napisania o tym że jest mi bardzo przykro z powodu ludzi którzy w tym dniu zginęli lub zostali ranni lub stracili swój dobytek... Może mało to ważne ale staram się pamiętać o takich tragediach, które wydarzyły się gdzieś tam w Polsce i o ludziach którzy ucierpieli... Nikomu i w tym też sobie nie życzę takiego losu i mam nadzieję że ludzie którzy to przeżyli "doszli do siebie". Trzymam za was kciuki. Inną podobną tragedią która mi tak została w głowie to śmierć kilku osób które wpadły do szamba i się podusiły. Jeden szedł za drugim aby ratować... Też o tym usłyszałem w radio... Nie znamy dnia ani godziny więc bądźmy może dla siebie milsi i nie wiem tak po prostu ludźmi? Pozdrawiam każdego kto to czyta.
Dopóki jedynym kryterium wyboru wykonawcy będzie najniższa cena i zabójcze terminy, dopóty taka będzie jakość i efekty.
Zgadza się. Zanim jednak napiszesz komentarz, sprawdź swoją wypowiedź w słowniku. Oczy bolą...
@@adamkrolcom przyznaję nigdy nie miałem talentu do ortografii🤦♂️ jak i słownik w telefonie w tym nie pomaga bo jak raz wpiszesz źle to potem tak podpowiada. Poprawiłem, już nie bolą ???🤣
I tak i nie
Do tego projektują nowe gazociągi w strefie starych żeby płacić mniejsze odszkodowania gdzie stare gazociągi maja po 50 lat i w górę 😏
Straszne, że ludzie idą na łatwiznę i nie przewidują konsekwencji.
Zawsze każdemu powtarzam, trzymaj sie rysunku, planu prac albo jakich kolwiek innych wytycznych. Każde odstępstwo od normy, bedzie wrazie tragedii uzyte przeciwko Tobie, firmy ubezpieczeniowe sie wypną i zostaniesz sam, albo tylko Twoja rodzina. Pracujcie bezpiecznie albo wcale.
ROBOLOM TEGO NIE PRZETLUMACZYSZ
@@AVE_LUCIFERUS_666 I tych firm co ich nazywasz robolami jest pełno
Robię na przewiertach od 3 lat i do tej pory zero kolizji . Jak to mnie nauczył operator maszyny HDD " nie mam planu nie wiercę mam wyjebane ;E"
Pracowalem przy sieciach i przyłączach gazowych.Roboty dostaja kolesie kolesi z gazowni.To co prywaciarze wyprawiaja to mozna film nakrecic.Niebiezpieczna praca,a lekcewazenie tego daja takie rezultaty
Trzymanie się projektu nie oznacza bezpiecznego wykonania. Kto pracował przy "wykopkach" wie jak bardzo potrafią odbiegać plany od rzeczywistości. Raz przy układaniu kanalizacji natrafiliśmy na przewody średniego napięcia, nieobecne na żadnym planie-na szczęście była taśma ostrzegawcza. Głębokości ułożenia przewodów to też loteria-czasem są metr wyżej lub niżej niż na planie. Ciekaw jestem czy przy wbijaniu tych osłon też nie doszło by do uszkodzenia gazociągu.
Dokladnie .Chcialbym jeszcze zwrocic uwage na zjebane projekty-jak to mowia papier wszystko przyjmie.Nadzoruje rozne prace ziemne i bardzo czesto mam wrazenie ze taki projektant nawet nie byl na miejscu budowy przed projektowaniem.Np studzienka zaprojektowana w srodku ogrodzenia czy w slupie,Zbyt bliskie odleglosci od innych mediow-tak ze nie jestes w stanie bezpiecznie np zaszalowac wykopu,Na planie wszystko sie miesci-na budowie juz niekoniecznie.Drugim problemem sa oszczednosci i braki w sprzecie.Jesli Firma czegos nie posiada ,przetarg wygrany po kosztach to np takich larsenow nie wyczarujesz bo nikt ci ich nie kupi ani nie wynajmie.Oczywiscie pozostaje odmowa wykonania zadania i poszukanie innej roboty ale zawsze znajdzie sie ktos inny co zrobi to za ciebie partackimi metodami
Po pierwsze zawsze można wykonać wykop kontrolny a po drugie zawsze można zamówić faceta z wykrywaczem do rur i kabli. Po prostu wykonawcy robią takie fuszerki w myśl zasady zafakturuj i zapomnij że głowa mała. Tylko żeby zarobić.....
Nieoznakowane sieci pod ziemią to też wina wykonawcy, który kiedyś tę linię lub rurociąg wykonywał i nadzoru inwestorskiego, który na to pozwolił...
W jaki sposób wbijać te osłony nie ryzykując przecięcia rurociągu?
Tylko, że w przypadku jak się trzymaliśmy planów, a mimo to zdarzył się wypadek, to nic nam nie mogą zrobić i jesteśmy kryci a beknie lub nie ktoś inny
A gdzie był nadzór inwestorski?
U nas to normalne, nie ma odpowiedniej kontrol, to można byle jak.
rządy PO PSL wszystko wyjaśnia
@@Timothy2115 każde rządy tak działają u nas. Żyjemy od tragedii do tragedii - gazownictwo, koleje, energetyka czy transport drogowy. Dopóki coś się nie stanie to nikt się nie interesuje.
@@mozomenku Ale akurat tak się złożyło że za rządów tych partii były największe przekręty i najgrubsze afery
Powtarzam to zawsze i wszystkim -kazdy wykonawca szuka oszczednosci i glupich ulatwien jesli nie jest pilnowany. Dlatego tak wazna jest stala obecnosc dobrego inspektora nadzoru na budowie i niestety ale wynonawce trzeba trzymac krotko za morde. Zawsze i kazdego
Wykonawca poszedł po kosztach, to w tym wypadku oczywiste.
Ale czy bezpieczeństwo tylu ludzi w ogóle powinno znaleźć się całkowicie w rękach jakiegoś Januszexu?
Przecież ten wykop nie powstał w godzinę. Prace trwały pewnie wiele dni, a odstępstwo od planów widać na pierwszy rzut oka.
Czy przez cały ten czas nikt od inwestora nie pojawił się na miejscu? Gdzie był nadzór inwestorski?
I w końcu, czy praca przy czynnym gazociągu nie powinna automatycznie oznaczać niezapowiedzianych kontroli z urzędu, prowadzonych niezależnie od wykonawcy ORAZ inwestora?
Czy kilka godzin pracy nadzorcy to aż taki koszt?
2 małe pryzmy? Paaanie... nie takie się naszo koparko usypywało. Zrobi się jedno większo i bedzie. Projektanty to teoretycy i sie nie znajo. No i wyszło...
Ktoś się orientuje dlaczego kopali głębiej niż w projekcie? Jakiś poważny powód chyba musiał być, bo to przecież zwiększało koszty.
Moim zdaniem choć wykonawca nawalił, to już na etapie projektu było wiadomo, ze jest niebezpiecznie... Coś z nadzorem nie tak.. I jeszcze podawano, że wygięty gazociąg był kiepsko pospawany. Poza tym świetna wizualizacja.
"kiepsko pospawany" - apogeum niedojebania umysłowego
no to co, że niebezpiecznie? wszystko jest odpowiednio zaplanowane i policzone, czasem trzeba podejmować się niebezpiecznych prac
Taką przyczynę dopuszczałbym jako ostatnią z możliwych.
Xd co za debile
Najlepiej zwalić winę na pracowników najniższego szczebla , tak ??? Są kierownicy jest nadzór z ramienia inwestora itp ......pracuje przy budowie takich gazociągów i wiem że jak czasem coś projektant zaprojektuje to się nóż w kieszeni otwiera .....wiadomo że na papierze kreska się mieści a w rzeczywistości to już inny temat .....teraz gazownia oszczędza kasę , karzą projektować nowe nitki przy samych starych żeby nie płacić za grunt i to jest największa patologia ......
No właśnie dlatego był wypadek. Bo zwykły fizol wie lepiej i mu się nóż otwiera.
Wykonawca to nie jest pracownik niższego szczebla. Tylko pewnie jakiś byznesmen janusz, właściciel firmy JanuszBudEx.
W jaki sposób inwestor nadzorował wykonywane prace, skoro nie wykrył rażących nieprawidłowości?
inwestor nie ma obowiązku kontroli prac, może ustanowić osobę sprawującą nadzór inwestorski, ale nie musi (poza chyba jakimiś przypadkami)
Przy tego rodzaju pracach ustanowienie inspektora nadzoru inwestorskiego powinno być już nałożone z urzędu (z czym spotykam się przy kontakcie z nieporównywalnie śmiesznymi tematami w realizowanymi w nieporównywalnie małym zakresie).
hehe, a nie lepiej zrobić ustawę, że wszędzie tam gdzie dojdzie do wypadku należy wstrzymać pracę zanim się wydarzy?
to właśnie był taki przypadek
Wykonawca wykonawcą, ale gdzie był nadzór inwestora?
Nie było bo to kosztuje…
Moim zdaniem trochę za blisko domów taka instalacja.
kiedys bylo minimum 50 metrow od zabudowan teraz sa czasy wolnosci wiec jest 6 metrow bo dla gazociagu to bezpieczne ;p
@@dariuszpieta8910 no to 2 wcześniejsze gazociągi musieli kłaść niedawno bo żaden nie ma 50m odległości
@@hublanek a może to domy powstały później?
@@zbiorkom3166 kolejność można łatwo zweryfikować - ja sprawdziłem a Ty?
@@hublanek oczywiście, że nie ;)
To nie była awaria. Awaria wynika z czegoś innego. Tutaj ewidentnie zawinił człowiek powodując taką katastrofę.
jak wiemy do gazu wystarczy najmniejsza iskierka także najbardziej prawdopodobne że od pracujących 2 koparek się zapaliło, taki ogromny wyciek gazu nie mógł się nie zapalić
Przyczyną zaplonu, pewnie pan Sławek z koparki palił papieroska xd
3:02 - ta żółta rura gazowa która została wypchnięta przez napór ziemi to wygląda na starą instalację.
ale co doprowadziło do pożaru ?
Nie ma filmiku !!!!!!!!!
Czy tylko mi się nie ładuje filmik?
Nadal nie działa ktoś skierował zawiadomienie o usunięciu z serwer
Tu działa myyouland.ru/mobile/video/wmUyoWtM_Hg#
Można pobrać i pooglądać w lepszej jakości na kompie
@@micha6902 niedziała
@@DomingesWeld działa, nie wiem jak Ci udowodnić.
Ale normalnie wchodzisz na link klikasz play i odtwarza filmik
@@micha6902 mi wyskakuje że nie mam HTML5
gdzie był nadzór inwestora???????
Kurwa mać, inwestor ma zatrudnić dodatkowe 10 tysięcy ludzi z doskonałym wykształceniem, żeby postawić po trzech ludzi przy każdym robotniku, a przy kierowniku budowy 5 ludzi ? Tak to jest, jak toleruje się w szkołach nieuctwo, potem nie ma kim robić.
Robiona aby było tanio. Czyli byle jak.
Tanio pewnie nie było, bo firma zapłaciła za dobre wykonanie. Po prostu ktoś chciał sobie przyciąć różnicę :P
Zdziwiłbym się, gdyby gaz nie zapalił się od papierosa - przecież palenie na budowach to standard - a jak ktoś mógł palić, to po uszkodzeniu czynnego gazociągu zapewne chwila do zapłonu.
Taka ilość gazu w takim miejscu (na budowie) - nie ma opcji że się nie zapali.
Zwykła wkrętarka elektryczna może doprowadzić do zapłonu (bo w środku przy włączaniu czasem może pójść iskra, a szczelna to taka wkrętarka nie jest).
Dlatego np marynarze na tankowcach i gazowcach mają narzędzia certyfikowane jako ,,intrinsicly safe”. Czyli takie, które nie generują iskier - często pneumatyczne.
Tam na miejscu z kolei był dźwig, pracująca koparka i kilka domów. Wszystkie te rzeczy mają wiele potencjalnych źródeł iskry.
Ten gazociąg był uszkodzony
Nadzór inwestorski spał ?
Jak kupujesz mleko to też wysyłasz nadzór nad dojeniem?
@@MrComoPL prawo budowlane
@@grzegorzrada wskaż proszę zapis o obowiązkowym nadzorze że strony inwestora
@@MrComoPL zapis jest w pozwoleniu na budowę.
@@ukaszcharkiewicz5748 biorąc pod uwagę podważenie Twojej własnej pierwotnej odpowiedzi mam dwa pytania. Pierwsze: widziałeś czy zgadujesz?
Mam nadzieję, że ci pracownicy co budowali ten gazociąg niezgodnie z projektem zostali ukarani, i to surowo
Zostali wystarczająco zginęli RIP
bezpośredni ukarani wypadkiem , pośredni cieszą się wolnością i bezkarnością
To taka nasza, polska specjalność: gdy jest jakakolwiek katastrofa to ZAWSZE okazuje się, że winien jest jakiś szeregowy pracownik. Nikt z nadzoru, nikt z kierownictwa, a z dyrekcji? To wprost niemożliwe! Tymczasem prawda jest taka, że szeregowy pracownik ZAWSZE WYKONUJE CZYJEŚ POLECENIA. Myk polega na tym, że na najniższym szczeblu polecenia wydawane są ustnie - dowodów nie ma ale i tak winni są zawsze ludzie kierujący - dla mnie nie ma cienia wątpliwości. Czy to się kiedyś zmieni, czy wreszcie ci faktycznie winni, poprzez zaniechanie, zaniedbanie, nieudolność albo niekompetencję, trafią kiedyś do puchy? Jakoś to cienko widzę... Tymczasem nadal przez aroganckich durniów ludzie będą tracić życie, zdrowie i mienie. A aroganckie durnie nadal będą cieszyć się wolnością.
Wykonawca to właściciel firmy, a nie konkretny pracownik.
Myli się pan. Odpowiedzialność ZAWSZE spoczywa na tej osobie, która daną rzecz czy czynność wykonuje. Tak stanowi prawo.
Właściciel, jeśli jest cwany, to wystarczy, że będzie robić cyklicznie instruktaże (w zależności od potrzeb) oraz "szkolenia BHP" i inne, starannie zbierając stosowne papierki na tę okoliczność (oczywiście podpisane przez pracowników!). Wówczas przed każdym sądem bez trudu udowodni, że "dopełnił należytej staranności" zaś sąd oddali/wyłączy jego odpowiedzialność. Po to się robi takie szkolenia - to klasyczna DUPOKRYTKA. Nie jest przy tym ważne, że owe szkolenia to czysta parodia. Tego na papierze NIE MA, zaś dla sądu na tymże papierku stoi jak byk, że pracownicy przeszkoleni, że pracownicy wiedzieli co i jak i jest na to MATERIALNY DOWÓD!
Rodzi się pytanie: dlaczego pracownicy podpisują takie gówna, nawet mając świadomość, że w ten sposób zakładają sobie własnoręcznie pętlę naszyję? Bo nie mają wyboru: albo kop, dupa, brama, albo podpisujesz - bardzo proste. A tu zima idzie dzieciom potrzeba nowych kurtek, żonie buty i nowe panewki do 15-letniego trupa pracownika, żeby w ogóle mógł dojechać do gównianej firmy cwanego właściciela.
Taka jest proza i dlatego beknie pracownik jeśli coś się stanie. Bo ktoś MUSI BYĆ WINNY.
Kadra kierownicza będzie przysięgać na wszystkie świętości w sądzie, jak jeden mąż, że wszelkie polecenia były zgodne z przepisami i z prawem (już papugi o to zadbają, w końcu za to właśnie biorą pieniądze...), że to pracownicy bez wiedzy i zgody kierownictwa "robili po swojemu". I jak pan sądzi, komu będzie wiara w takich okolicznościach przyrody? Radzę przy tym pamiętać, że wspomniane papierki nie zawierają w treści CO BYŁO PRZEDMIOTEM SZKOLENIA, jedynie ogólnikowy temat, z którego wynika że pracownicy POWINNI doskonale wiedzieć co i jak... Nad ich treścią pracują przecież cwane papugi.
Tak to działa szanowny Lurkerze: masz pieniądze - masz narzędzia do zabezpieczenia własnej dupy. Jesteś pracownikiem to fajnie jest dopóki jest fajnie, ale niech się coś rypnie to ty masz kłopoty. Nie właściciel. Choćby ten właściciel był winny jak jasna cholera, a ty czysty jak łza dziewicy!!!! Właściciel ma wszystko: dokumenty, świetnych prawników, zgodne zeznania swojego kierownictwa, pracownik ma tylko prawdę - swoją prawdę - która, na marginesie, NIKOGO NIE INTERESUJE.
Tak będzie, dopóki nie zmieni się tzw. orzecznictwo. A nie zmieni się, bo prawo i sądy zawsze stoją na straży interesów posiadaczy. Po to się je przecież tworzy. Jakbyś jeszcze o tym nie wiedział drogi Lurkerze...
@@andrzej3511 Stroną umowy jest inwestor i wykonawca, a więc np. jedna spółka i druga. Wykonawca może być spółką, osobą prowadzącą działalność albo zwykłą osobą fizyczną.
Tylko tyle, nie pisałem nic o odpowiedzialności.
@@Lurker01OK, i co to ma niby oznaczać poza stwierdzeniem oczywistego faktu, jak strony umowy cywilnoprawnej? Kto ponosi odpowiedzialność? Logo firmy, czy jej pracownicy (bez względu na jej status)?
W moim przekonaniu to jak się nazywają strony umowy nie ma najmniejszego znaczenia. W umowie można sobie te nazwy zdefiniować po swojemu i przez to umowa nie przestanie być skuteczna i wiążąca strony. Może zostać użyte słowo "zlecający", albo "zamawiający", wreszcie "inwestor", albo skrócona nazwa spółki. To samo z wykonawcą - język polski ma wiele określeń nadających się do zastosowania w takich okolicznościach. Znaczenie ma treść umowy, czyli jej przedmiot, oraz obowiązki stron - jeden robi, drugi płaci - oraz restrykcje w przypadku gdy umowa nie zostanie dopełniona, albo zostanie dopełniona niewłaściwie. Znaczenie ma przede wszystkim kto FAKTYCZNIE ponosi odpowiedzialność, na czyje barki ona spadnie ostatecznie.
I mnie O TO WŁAŚNIE CHODZI!!!! Bo każda umowa rodzi skutki prawne i odpowiedzialność za nie. Zatem pisanie o nazewnictwie stron nie ma sensu, bez oceny odpowiedzialności właśnie.
Wykonawca to nie jest szeregowy pracownik, tylko właściciel firmy budowlanej.
Czy ktokolwiek poniósł za to odpowiedzialność czy jak zawsze rozeszło się po łepkach?
Osoba odpowiedzialna zginęła w wywołanym przez swoje januszostwo pożarze. Niezbyt było kogo sądzić.
Kto planuje 3m odległość od środka rury do innej nie łatwo o pomyłkę, za blisko
Bzdura utrzymanie wykopu na dnie dokładnie wg projektu możliwe jedynie w glinie . Zależne od wód gruntowych i rodzaju gruntu . A tego w filmiku brak. Już widzę jak wykonawca samowolnie olewa bez akceptacji inwestora. Po wypadku zrobili dupochrony aby jedynie ludzie wykonawcy i on sam byli winni. A inne zaniedbania kto pozwolił aby magistrale szły przez teren zabudowany gdy istniały inne mozliwości
Nawet na animacji widać że grunt do wykopu się osypywał i konieczne było ciągłe poprawianie wybieranie ziemi z wykopu
straty co ponesli tam ludzie to jest nic nikomu zycia tym ludziom nikt nie przywroci
Tomasz Kwiatkowski Na animacji nie było ofiar w ludności cywilnej.
W wyniku katastrofy zginęły 2 osoby (pracownicy budowy), 13 zostało rannych z czego 7 hospitalizowanych.
jak zwykle jakiś nadęty bęcwał chciał być mądrzejszy od projektu....
Kasa, kasa, kasa... wszyscy oszczędzają na larsenach :/
menedżer zapewne ;) albo i jakiś koordynator ;)
Nie tylko mądrzejszy od projektu, czasami projektant jest oderwany od realiów terenu , inwestor nie ma pojęcia na temat i zleca , zaprojektuj i zbuduj, i potem zdziwienie , pozdrawiam operatorów koparek,etc , ponieważ to właśnie , operatorzy maszyn w terenie muszą realizować fantazje projektantów ,polecenia majstrów, kierowników,nic na piśmie,jak dobrze to oni klaty do odznaczeń, łapy po kasę,jak coś nie tak, operator spierdolił.
@@piotrzietek669 No i tutaj januszostwo kierownika spowodowało śmierć operatora koparki. Szkoda gościa, robił po prostu co mu kazali.
Zwalà na tych którzy zgineli.. Przykre to.
Jak to teraz wygląda ktoś ma filmik z drona ? :)
Jak to wygląda po 3 LATACH o to jest pytanie
Ludzie idą na łatwiznę i nie przewidują konsekwencji w 90 procentach, nawet dzisiaj budowane są gazociągi gdzie ziemie składuje się w formie jednej pryzmy by zaoszczędzić na czasie i zarobić więcej pieniędzy, i mało kiedy dochodzi do tragedii , no ale z tego co wiemy jak już dojdzie to wtedy jest prawdziwa katastrofa
Zawsze wina wykonawcy. Gdzie byli Inspektorzy Nadzoru Budowlanego? Pewnie byli, kasę wzięli i nic nie widzieli. Makabra.
Miało być taniej i szybciej
Albo tanio i solidnie, albo tanio i szybko, albo szybko i solidnie.
Jakie wyroki zapadły? Ktoś wie?
podajrzę 8 lat więzienia
@@damixxx bodajże*
Po co komora zabezpieczającą tylko na fragmencie ciągu wykopu?
w tym przypadku miały być dwie i z jednej komory mieli przebić się do drugiej. czyli przez drogę. poszli na łatwiznę i przekopali drogę
@@CeZet2101 dobra skumałem - wcześniej myślałem, że wskazują na dwie "wyspy" wzdłuż całego wykopu i nie rozumiałem ich sensu
W czym problem, tanio było :P A raczej nie było ale różnicę ktoś sobie miał przyciąć :P
Wykonawca pewnie miał płacone na zasadzie ,,to zajmie X godzin pracy, a to zajmie Y godzin pracy koparki” itp.
Jak policzył ile właduje sobie do kieszeni jeśli weźmie kasę, ale tego wszystkiego nie zrobi, to nie mógł się powstrzymać.
Ekspertyza nie wykazała jednoznacznie jak doszło do zapłonu. ? Przecież koparkowy Artur W. palił papierosy podczas pracy na koparce. ...
Od papierosa to w filmie może i się zapali... Równie dobrze mogło być to iskra z rury wydechowej koparki. Skazać koparkę na dożywocie.
@@PatrykMata ROBOL JEST ZAWSZE WINNY
@@AVE_LUCIFERUS_666 Gówno mnie obchodzi twoje zdanie.
@@PatrykMata rzucasz sie jak popieluszko w bagazniku
Mirek palił pecika jak był w wykopią od mamy przyczynę zapłonu
Ciekawe ile osób poszło siedzieć za taką akcję.
klinsman111 jedna...
Ten kto to zrobił nie żyje - zginął w eksplozji gazu.
Posluchajcie tego o gazsystemie!! Na minucie okolo 8:00 > ua-cam.com/video/v7lgrNOaQPc/v-deo.html
J też tu jestem po Panu Gadowskim . Ale pamiętam ta tragedie
Jejku ja bym w swojej wiosce takiego czegoś nie przeżył 🤦
Znalazł się jakiś emerytowany "ekspert" który wszystko wiedział lepiej od innych ( tak to bywa na budowach ) no i dowalił... ktoś wie jaki wyrok dostał ? Znając Polskę to pewnie od razu dał w łapę i ma wyje... :P
Zginął na miejscu w wyniku wybuchu gazu…
Tak naprawdę ten film proszę dobrze zrozumieć może być zupełną fikcja lub prawda ale w jakim stopniu nie wiadomo :) tak naprawdę ten rurociąg mógł być uszkodzony wcześniej mogła go uszkodzić koparka bo nie wierze że uszkodził się z powodu osuwiska mądry zrozumie
też tak myślę. Hipotetycznie operator koparki mógł popełnić błąd. Polak to takie stworzenie że lubi sobie prace ułatwiać i zna się na wszystkim.
faktem dla mnie jest że pamiętam ten dzień jak w radio mówili o tej tragedii i powiem że zostało mi coś w głowie z tamtego dnia -jak kruche jest nasze życie i jak łatwo wszystko się może zepsuć i obrócić w popiół. zrozumie to ten kto miał w życiu jakiś wypadek etc. Po latach bo po latach, akurat dzisiaj trafiła się możliwość dla mnie napisania o tym że jest mi bardzo przykro z powodu ludzi którzy w tym dniu zginęli lub zostali ranni lub stracili swój dobytek... Może mało to ważne ale staram się pamiętać o takich tragediach, które wydarzyły się gdzieś tam w Polsce i o ludziach którzy ucierpieli... Nikomu i w tym też sobie nie życzę takiego losu i mam nadzieję że ludzie którzy to przeżyli "doszli do siebie". Trzymam za was kciuki. Inną podobną tragedią która mi tak została w głowie to śmierć kilku osób które wpadły do szamba i się podusiły. Jeden szedł za drugim aby ratować... Też o tym usłyszałem w radio... Nie znamy dnia ani godziny więc bądźmy może dla siebie milsi i nie wiem tak po prostu ludźmi? Pozdrawiam każdego kto to czyta.
koparka zahaczyl o 6 metrow dalej ? wyznaczono przebieg starego gazociagu ? wiesz ile taki nasyp wazy ?koparkowy nie zyje wiec zwalmy na niego
jak mozna takie gazociagi klasc w poblizu zabudowan osiedli mi sie to w glowie nie miesci.
Albo ja czegoś nie pojmuje.
Ale skąd gaz w budowanym rurociągu?
Nie było gazu debilu, zagłębij się w temat.
gaz był obok w drugim rurociagu, obejzyj film zanim coś napiszesz
Ok
Należało by zakręcić gaz w tych pobliskich rurach dopiero potem zacząć kopać. Czy ktoś juz za to siedzi?
Nie należałoby
Winny zginął na miejscu w momencie eksplozji gazu. Razem ze swoim pracownikiem - operatorem koparki.
zawsze sie wine zgania na kogos poprostu tak musialo byc ludzie zaluje ludzi co zgneli tam
Wojciech Chmielewski troll pewnie nie zna zycia