Dajcie znać czy czytacie Lovecrafta, a ja serdecznie dziękuję Karolinie Maj za wspieranie kanału z poziomu redaktora, czego nie zrobiłem w odcinku bo nagrywany na zaś.
Czytałam częściowo Zew Cthulhu i jedno opowiadanie o Kotach z Ultharu i bardzo mi przypadły do gustu. Właśnie ten język nadawał klimat tym historiom, co szybko doceniłam, gdyż lubię lekko archaiczne teksty. Zawsze jakoś te opowieści wciągają i sprawiają, że człowiek rozmyśla po nocach. Właśnie to lubię w książkach. Ten ślad, który po sobie zostawiają.
Przeczytałem wszystko co wydał do tej pory Vesper jeśli chodzi o dzieła Lovecrafta i muszę powiedzieć że mimo że niektóre opowiadania ma lepsze, inne gorsze to zdecydowanie podoba mi się jego styl i te wszystkie potworności które w swojej głowie wykreował. Moim zdaniem co do pewnych kwestii, to po prostu należy przyjąć że Howard żył w innych czasach i był wychowany w zupełnie innej kulturze (tak też bywa xD). A tak w ogóle to najbardziej podobało mi się opowiadanie o poszukiwaniu Kadath ❤️
Uwielbiam twórczość H. P. Lovecrafta, czytałem chyba wszystkie jego opowiadania. W kwestii jego poglądów, warto jednak nadmienić skąd wziął się jego rasizm, czyli spojrzeć na jego zaplecze rodzinne, ciężką sytuację, rygorystyczne wychowanie przez matkę i ogólne ubóstwo po śmierci ukochanego dziadka. Na całe szczęście, jego podejście było krytykowane przez jego korespondentów i z czasem nieco łagodniało. Polecam zagłębić się w publikacje na jego temat, dzięki temu lepiej można zrozumieć, z czego wynikał jego światopogląd (podkreślam: zrozumieć, a nie zgodzić się z nim, bo to dwie różne rzeczy).
O! Wreszcie mój temat więc się wypowiem😜Ciężko porównać Lovecrafta i Kinga, to co prawda dwaj giganci literatury grozy, ale ich podejście do strachu jest skrajnie różne. Lovecraft skupia się na kosmicznej grozie i ludzkiej małości wobec niepojętych sił, operując bogatym, barokowym stylem. Z kolei King przybliża horror do codzienności, tworząc realistycznych bohaterów i eksplorując ludzkie traumy oraz relacje. Podczas gdy Lovecraft stawia na filozofię i niewyobrażalne zagrożenia, King buduje napięcie na emocjach i psychologii. Osobiście jednak wolę Kinga 😎 ale film świetny ❤
Dziwi mnie porównanie Lovecrafta i Kinga, bo to dwaj zupełnie odmienni twórcy. King pod płaszczem horroru daje nam doskonały obyczaj i zwraca uwagę na problemy społeczne. Lovecraft w sumie też, ale chyba tylko w „Color out of space”, polecam to opowiadanie szczególnie osobom zainteresowanym psychologią czy psychiatrią. Bo autor opisuje tam sposób traktowania osób chorych psychicznie jeszcze około 100 lat temu, czyli wcale nie tak dawno. Co u Lovecrafta też istotne, jego zagrożenia nie są ziemskie, a nazwy potworów nie są przeznaczone dla naszych narządów mowy. Wynika to w dużej mierze z fascynacji autora kosmosem i odkryciami naukowymi z dziedziny astronomii. Co do rasizmu Lovecrafta warto zapoznać się z pojęciem takim jak WASP czyli White Anglo Saxon Protestant, bo zgodnie z tym rozumieniem ani Słowianie, ani inni przedstawiciele rasy białej, za „Białych” nie są uznawani. Był to wtedy normalny pogląd i popularny wśród osób wywodzących się ze starych amerykańskich rodzin. Dla nich osoba pochodzenia afrykańskiego i Irlandczyk to było to samo. Warto też poczytać wydane w tym roku „Listy zebrane” tego autora, bo dają one doskonały wgląd w jego życie i myśli, jeśli komuś jeszcze mało, to są też przetłumaczone jego wiersze, czyli już taki absolutny wgląd w myśli autora.
Niedawno wróciłem do Lovecrafta i jestem (ponownie) zachwycony. Buduje niesamowity klimat. Jak dotąd chyba największe wrażenie zrobiła Muzyka Ericha Zanna czyli bardzo krótkie opowiadanie. Kadath sobie odpuściłem, bo zaczynało się za bardzo rozwlekać. Kolejne na liście mam "W górach szaleństwa" i "Kolor z przestworzy" więc mam nadzieję, że najlepsze jeszcze przede mną.
Ja byłem w to opowiadanie dość wciągnięty, ale rozumiem, że jego długość nie współgra ze stylem narracji, bo dzieje się tam naprawdę sporo, ale, jeśli się w to nie wczuje, można zniechęcić się do dokończenia tej historii. Polecam jednak mimo wszystko spróbować je skończyć.
Każdy czyta jak chce, owszem najpopularniejsze to ktulu lub katulu, ale jak to Lovecraft - żaden człowiek nie jest w stanie poprawnie wymówić tego imienia. Póki każdy rozumie o kim mowa to nie ma znaczenia jak się to wymawia, tak samo z pozostałymi jego istotami.
Dajcie znać czy czytacie Lovecrafta, a ja serdecznie dziękuję Karolinie Maj za wspieranie kanału z poziomu redaktora, czego nie zrobiłem w odcinku bo nagrywany na zaś.
Czytałam częściowo Zew Cthulhu i jedno opowiadanie o Kotach z Ultharu i bardzo mi przypadły do gustu. Właśnie ten język nadawał klimat tym historiom, co szybko doceniłam, gdyż lubię lekko archaiczne teksty. Zawsze jakoś te opowieści wciągają i sprawiają, że człowiek rozmyśla po nocach. Właśnie to lubię w książkach. Ten ślad, który po sobie zostawiają.
Przeczytałem wszystko co wydał do tej pory Vesper jeśli chodzi o dzieła Lovecrafta i muszę powiedzieć że mimo że niektóre opowiadania ma lepsze, inne gorsze to zdecydowanie podoba mi się jego styl i te wszystkie potworności które w swojej głowie wykreował. Moim zdaniem co do pewnych kwestii, to po prostu należy przyjąć że Howard żył w innych czasach i był wychowany w zupełnie innej kulturze (tak też bywa xD). A tak w ogóle to najbardziej podobało mi się opowiadanie o poszukiwaniu Kadath ❤️
Nie czytałam, ale chętnie zapoznam się z jego twórczością.
To teraz czekam na orwella :]
Uwielbiam twórczość H. P. Lovecrafta, czytałem chyba wszystkie jego opowiadania. W kwestii jego poglądów, warto jednak nadmienić skąd wziął się jego rasizm, czyli spojrzeć na jego zaplecze rodzinne, ciężką sytuację, rygorystyczne wychowanie przez matkę i ogólne ubóstwo po śmierci ukochanego dziadka. Na całe szczęście, jego podejście było krytykowane przez jego korespondentów i z czasem nieco łagodniało. Polecam zagłębić się w publikacje na jego temat, dzięki temu lepiej można zrozumieć, z czego wynikał jego światopogląd (podkreślam: zrozumieć, a nie zgodzić się z nim, bo to dwie różne rzeczy).
O! Wreszcie mój temat więc się wypowiem😜Ciężko porównać Lovecrafta i Kinga, to co prawda dwaj giganci literatury grozy, ale ich podejście do strachu jest skrajnie różne. Lovecraft skupia się na kosmicznej grozie i ludzkiej małości wobec niepojętych sił, operując bogatym, barokowym stylem. Z kolei King przybliża horror do codzienności, tworząc realistycznych bohaterów i eksplorując ludzkie traumy oraz relacje. Podczas gdy Lovecraft stawia na filozofię i niewyobrażalne zagrożenia, King buduje napięcie na emocjach i psychologii. Osobiście jednak wolę Kinga 😎 ale film świetny ❤
Cieszę się, że spełniłem oczekiwania
Like za sucharka z początku
Opowiadania Lovecrafta lubię, nawet wędrówkę do Kadeth mimo że przy niż zasypiałem.
Ps: piękna koszula
Dziwi mnie porównanie Lovecrafta i Kinga, bo to dwaj zupełnie odmienni twórcy. King pod płaszczem horroru daje nam doskonały obyczaj i zwraca uwagę na problemy społeczne. Lovecraft w sumie też, ale chyba tylko w „Color out of space”, polecam to opowiadanie szczególnie osobom zainteresowanym psychologią czy psychiatrią. Bo autor opisuje tam sposób traktowania osób chorych psychicznie jeszcze około 100 lat temu, czyli wcale nie tak dawno. Co u Lovecrafta też istotne, jego zagrożenia nie są ziemskie, a nazwy potworów nie są przeznaczone dla naszych narządów mowy. Wynika to w dużej mierze z fascynacji autora kosmosem i odkryciami naukowymi z dziedziny astronomii.
Co do rasizmu Lovecrafta warto zapoznać się z pojęciem takim jak WASP czyli White Anglo Saxon Protestant, bo zgodnie z tym rozumieniem ani Słowianie, ani inni przedstawiciele rasy białej, za „Białych” nie są uznawani. Był to wtedy normalny pogląd i popularny wśród osób wywodzących się ze starych amerykańskich rodzin. Dla nich osoba pochodzenia afrykańskiego i Irlandczyk to było to samo. Warto też poczytać wydane w tym roku „Listy zebrane” tego autora, bo dają one doskonały wgląd w jego życie i myśli, jeśli komuś jeszcze mało, to są też przetłumaczone jego wiersze, czyli już taki absolutny wgląd w myśli autora.
Dokładnie
Niedawno wróciłem do Lovecrafta i jestem (ponownie) zachwycony. Buduje niesamowity klimat. Jak dotąd chyba największe wrażenie zrobiła Muzyka Ericha Zanna czyli bardzo krótkie opowiadanie. Kadath sobie odpuściłem, bo zaczynało się za bardzo rozwlekać. Kolejne na liście mam "W górach szaleństwa" i "Kolor z przestworzy" więc mam nadzieję, że najlepsze jeszcze przede mną.
A Lovecraft. Czytam opowiadanie o wędrówce Cartera do Cadath już od 3 mięsięcy i mało co mnie tak wynudziło.
Mnie też strasznie wybudziło, ale ogólnie twórczość ciekawa
Ja byłem w to opowiadanie dość wciągnięty, ale rozumiem, że jego długość nie współgra ze stylem narracji, bo dzieje się tam naprawdę sporo, ale, jeśli się w to nie wczuje, można zniechęcić się do dokończenia tej historii. Polecam jednak mimo wszystko spróbować je skończyć.
Ty, a mógłbyś zrobić materiał o Harlanie Ellisonie? Jedna z jego twórczości świetnie się wybiła na TikToku mimo swoich lat
Jejuu, na mnie czeka Przyczajona groza i jakoś nie mogę do niej dojść
Rasista, klasista i pisarz fantastyki, a to dopiero początek zalet ;)
Chutulu czyta się htulu
Każdy czyta jak chce, owszem najpopularniejsze to ktulu lub katulu, ale jak to Lovecraft - żaden człowiek nie jest w stanie poprawnie wymówić tego imienia. Póki każdy rozumie o kim mowa to nie ma znaczenia jak się to wymawia, tak samo z pozostałymi jego istotami.