Zdarzyło sie tak faktycznie- na Slasku, lata 70 lub 80 te. Redaktor pewnej malej, lokalnej gazety powtarzal czesto, ze ozeni sie z kobietą, ktora zrobi mu rzeczywiscie pol szklanki kawy Zawsze na prosbę o "pol kawy" dostawal 3/4 szklanki. Az przyszla mloda dziewczyna, po maturze, jako goniec. Sekretarka gdies wyzla- wiec Redaktor Naczelny poprosil z roztargneniuem gincowne o zrobienie polowki kawy. Chcial polowkę- dostal dokladnie połowke. Zaniemowil... iposzedl pogadac z gońcówną. Okazala sie rozgarn eta bardziej, niz myslal.Koledzy zpracy zaczeli mu douczac- czy sie z nią ozeni. Usmiechal sie tylko. Potem okazalo sie, ze oswiadczyl sie jej juz na pierwszej randce. Dziwczyna miala poczucie humoru- więc ...przyjela oswiadczyny, sądząc,ze to jakiś kawal Nie byl- redaktor ozenil sie rzeczywiscie, wyslal ją na studia- zabieral do teatru, podsuwal ksiazki- Pózniej pracowala tez juz w tej samej redakcji. Stanowili udane malzenstwo. Opowidała mi to jedna z reporterek tej gazety, juz na emeryturze. Ale nawet ona nie wiedziala, czy i jak dziewczyna dowiedziala sie, ze zaczelo sie od "połówki kawy"?
Nic mnie bardziej nie wnerwia jak taka dysocjacja, w której treść nie pokrywa się z obrazami. Co wy nadawcy z tym macie?? To polskie miasta nie są godne pokazania? I po co zrzynać z włoskiego opowiadania? *
A celem Adama nie było zrobienie komuś lepiej, tylko zrobienie m ę s k i e g o dziedzica, bo tak robili jego przodkowie, a on się tym przejął. Środek tej bajki zapomniał o początku. *
Nie ważne,że to wymyślone opowiadanie,ale jego treść daje wiele do myślenia,bo porusza istotne aspekty życia.❤
Historia ciekawa, ale nieprawdopodobna. Lektor super. Pozdrawiam i dziękuję za fajne opowiadania♥️♥️
Zdarzyło sie tak faktycznie- na Slasku, lata 70 lub 80 te. Redaktor pewnej malej, lokalnej gazety powtarzal czesto, ze ozeni sie z kobietą, ktora zrobi mu rzeczywiscie pol szklanki kawy Zawsze na prosbę o "pol kawy" dostawal 3/4 szklanki. Az przyszla mloda dziewczyna, po maturze, jako goniec. Sekretarka gdies wyzla- wiec Redaktor Naczelny poprosil z roztargneniuem gincowne o zrobienie polowki kawy. Chcial polowkę- dostal dokladnie połowke. Zaniemowil... iposzedl pogadac z gońcówną. Okazala sie rozgarn eta bardziej, niz myslal.Koledzy zpracy zaczeli mu douczac- czy sie z nią ozeni. Usmiechal sie tylko.
Potem okazalo sie, ze oswiadczyl sie jej juz na pierwszej randce. Dziwczyna miala poczucie humoru- więc ...przyjela oswiadczyny, sądząc,ze to jakiś kawal
Nie byl- redaktor ozenil sie rzeczywiscie, wyslal ją na studia- zabieral do teatru, podsuwal ksiazki- Pózniej pracowala tez juz w tej samej redakcji. Stanowili udane malzenstwo.
Opowidała mi to jedna z reporterek tej gazety, juz na emeryturze. Ale nawet ona nie wiedziala, czy i jak dziewczyna dowiedziala sie, ze zaczelo sie od "połówki kawy"?
Fajna historia pomimo wszystko kazdy z jej bohaterow odnalazl swoje prawdziwe zycie ❤
Sztuczna zmiana zachowania,wyglądu itd...nie zawsze wychodzi ludziom na dobre.
Nic mnie bardziej nie wnerwia jak taka dysocjacja, w której treść nie pokrywa się z obrazami. Co wy nadawcy z tym macie??
To polskie miasta nie są godne pokazania? I po co zrzynać z włoskiego opowiadania? *
A celem Adama nie było zrobienie komuś lepiej, tylko zrobienie m ę s k i e g o dziedzica, bo tak robili jego przodkowie, a on się tym przejął. Środek tej bajki zapomniał o początku. *
I co to kogo obchodzi z kim chce się ożenić?!? Ma do tego prawo i ma prawo do szacunku od bliskich ludzi do decyzji, które podejmuje!!!!!
Czy to bajka nie to bujda