Miałem Opla merive. Wyglądała identycznie. Mocowanie maglownicy wyrwało sie z tej całej rdzy. Przewody hamulcowe przy wymianie od swojego ciężaru złamały sie w pol. Nigdy więcej, nie polecam i jeszcze sterownik silnika przy bloku silnika, wariująca przez to pompa paliwa, czy inne. Silnik gasł kiedy chciał i nie odpalał.
@Jakub Ulbrych zdecydowanie. I uciekać jak tylko widać 'konserwacje' na szybko, gdzie widać że nikomu się nie chciało nawet zabezpieczyć skrzyni przed topieniem w baranku.
Moja corsa z 08 nie ma się czego wstydzić przy tym sprzęcie. Przy silniku też było trochę roboty, wymiana łańcuszka rozrządu i rolek popychaczy. Takie uroki kupowania od "importera aut używanych" kupowanie aut z pod płotu które stały po 2 lata nie ruszane to nic nadzwyczajnego. Korozją musi być. Uszkodzenia silnika o których Pan wspomina wskazują na duuuuuuużo wyższy przebieg i żadką wymianę oleju sądzę że doskonale Pan o tym wie.😉
Ahhh te dobre nowe samochody :-) mam Pontiaca Firebirda z 91roku, od nowości konserwacja fabryczna i nawet kropek rdzy nie ma na progach a o podłodze już nie wspomnę. Na nadkolach tylnych, przednich nigdzie nic nawet nie ruszane jeszcze co mnie zadziwiło jak go kupowałem kilka lat temu. Nie warto wydawać kupę kasy na nowe samochody które po 150tys km nadają się do remontu. No chyba że się nie stosuje do zaleceń producentów którzy przewidują wymiany olejów z filtrem w silnikach co 30tys tylko się wymienia maksymalnie co 15tys to wtedy pojeździ trochę dłużej. Nie wspominając oleju w skrzyni biegów gdzie przewidują że oleju nigdy się nie wymienia 🙂
Posiadam Chevroleta captive czyli brat bliźniak i od dołu wygląda identycznie, dodam że jestem jedynym właścicielem od nowości. Także robione z gównoplastu.
@@bartekxyz7653 niestety przynajmniej w mojej historii zakupów aut zawsze mam dylemat bo jak mi się jakieś auto podoba to albo ma wadliwe karoserie albo silniki ale te najładniejsze zazwyczaj maja słabe blachy. Dlatego nawet jak się znajdzie perełek zadbana to co rok należy po zimie zajrzeć wyczyścić i zabezpieczyć. Kilka godzin roboty max a mamy spokój od spawania albo i złomowanie auta bo często widuje auta w takich Stanach że naprawa mija się z celem. Dlatego też zazwyczaj kupuje auta z uszkodzonym silnikami. Raz że nie lubię robić blaharki a dwa że jak zainwestuje czas i pieniądze w silnik to wiem że mi będzie służyć. A przy blacharke nigdy tego pewien nie będziesz o ile nie rozbierze Sz całego auta i nie wymiaskujesz z 2 stron a i to nie zawsze zdaje egzamin bo co w profilach zamkniętych czy między zgrzewami siedzi nigdy do końca nie wiesz. Widziałem już nie jedno młode auto które było w stanie klasyfikujacym je do odbudowy a nie naprawy. Wujka 3 letni tcros którego rok temu przy prowadziłem i był praktycznie tylko nalot na srubach , wystających elementach itp, jest już cały rudy od spodu, dopiero jest to nalot i trzeba to w tym roku zrobić ale jeżeli by tym autem pojeździ jeszcze dwa lata prysnal barankiem i sprzedał to za 3 lata właściciel nowy nie miał by do czego blachy spawac. Takie badziewie teraz niestety często robią. Dla przykładu żony Carina z 94r nie ma grama rdzy na karoserii, jedynie pod bagaznikiem pojawił się nalot rdzy do okola śrub i przelotek. 28lat samochód. W stanie fabrycznym, nigdy nie miał najmniejszej awarii. Klocki oleje i żarówki, raz łączniki stabilizatora i raz końcówki drążków. . Tyle było przy nim robione. Przez ostatnie 20lat
@@michals547 dopiero co robiłem konserwację w 2 letnim tcrosie, śmiem wątpić w ich obecną jakość. Poza tym co mi w starszych po zdrowej budzie jak się reszta sypie?
@@olo1299 T cros to produkcja portugalska lub inna, poza niemiecka. Co się ma sypać? Jak się sypie to robi się i jeździ dalej. Wy chcecie po prostu szpanować, że was ,,stać".
Witam mam w zakupie takie autko z 2008 rok silnik 2.4bebzyna przebieg 170000 .....czy warto kupować ... ?może ktoś coś doradzi z gry dziekujedoradzi....
W zeszłym roku kupiłem mastera(dziś to 20letni samochód) za kwotę 2500€+opłaty i przywózka teoretycznie przepłaciłem conajmniej 2x ale...świadomie wolałem przepłacić a kupić coś co wygląda lepiej w DE niż to co proponuje Polski rynek.Na przeglądzie okazało się,że stan jak na tak wiekowe auto jest wręcz idealny(nikt niczym nie "maział").Moja rada cena odzwierciedla jakość/stan auta!Tu widać,że była "gruba" promocja wręcz okazja a na załączonym filmie widać jak wyjdzie to nowemu właścicielowi "bokiem"!Panie ja bym się nawet tego nie tykał do naprawy szkoda twojej roboty i kasy szczęściarza posiadacza ów sprzęta!Pozdro
@@_pirate2507 jesteś w błędzie jeżeli jest właściciel auto od kilku lat jeden i załóżmy,że w auto inwestował (a czy inwestował najlepiej świadczą opony marka rozmiar i rok produkcji) bo zakładając że ktoś włożył w komplet opon 2-3 tys to znak że nie oszczędzał na innych naprawach.Co innego kupić od handlarza on musi kupić jak najtaniej i zarobić jak najwięcej a co za tym idzie musi wszystkie usterki ukryć co w przypadku tego łopla już sam fakt świeża konserwacja powinna zwrócić uwagę!Bo jaki sens robić konserwację miesiąc wcześniej przed sprzedażą?A dobra konserwacja to kilka tys zł! A cena jak za auto rynkowe?Tu ktoś co choć odrobinę ma rozumu mógł to wyedukować jaki jest stan auta!Konserwacja podwozia robiona byle jak byle ukryć "to i owo" to też od razu widać bo jest psikane po wszystkim co popadnie.pozdro
@@_pirate2507 ja nie napisałem że cena jest wyznacznikiem a tylko że cena daje powód do myślenia.Nie kupisz w "okazji" żadnego dobrego auta!Ktoś kto jest właścicielem pojazdu o którego dba zapewne będzie chciał odzyskać choć część poniesionych kosztów a jeżeli jest pewien swojego auta to za grosze nie sprzeda!Dlatego cena odzwierciedla jakość pojazdu (nie mówię o handlarzu z autami pod płotem na umowę inblanco) jak cena jest niższa od średniej rynkowej wiadomo że coś się za tym kryje a gdy wyższa to również z jakiegoś powodu.
Musiał być parkowany na trawie albo ziemi. Odkąd przeprowadziłem się i nie parkuję samochodu na asfalcie tylko na kostce plastikowej z trawą, to auto zaczęło korodować błyskawicznie.
Honda Accord 7 3 lata na ziemi stała brak korozji nawet na elementach zawieszenia, autko nie jeździło w PL, ta sama sytuacja ale autko z PL po około 8 miesiącach rude całe aż strach patrzeć, to jest właśnie sypanie soli w zimie, trzeba by było po każdej zimie dobrze umyć ale to ciężki temat.
@@wojas25 Jednym słowem kupka złomu, jeśli już między blachami siedzi ruda, to tego nikt już nie uratuje. Jeździć do puki fotel nie wyleci 🤣 pewnie drugie 3lata.
Kiedy te poliniackie jełopy się nauczą, że samochód się przed kupnem prowadzi do warsztatu lub do ASO, SKP aby zajrzeć, sprawdzić, nawet legalność i oryginalność dokumentów...
Mniemam, że ten pojazd służyl jako okręt podwody na słonych wodach morza martwego.. Jaki to rocznik? Ja mam fiata brava r.2000 jtd 105 Byc moze z zalem wielkim bede na wiosne sprzedawał (pielegnowany jak tylko sie dało) ale to coś..to jakas masakra..............
Nikt z nas nie chciał by trafić na takie auto.Pewnie kosztowało swoje pieniądze i tak naprawdę trzeba będzie w to włożyć jeszcze sporo.Przy kupnie wystarczyło pojechać na ścieżkę diagnostyczna i za 100 zł zweryfikować stan .
@@Chiro3C6 Baranek to pierwszy sygnał. Pieprzenie "zabezpieczone podwozie" jest tak stare, że nawet najstarsi górale się z tego śmieją. Dobry diagnosta wskaże każdy, potencjalny problem. Chcesz dokładniejszego sprawdzenia, bierz VIN i do autoryzowanego serwisu. Koszt na pewno nie duży w porównaniu do kosztu reanimacji auta.
Piotr Warmiński w Polsce średnia wieku aut to grubo ponad 10 lat, a ty wysyłasz kogoś na sprawdzanie po VIN. Śniadanie dzisiaj jadłeś? Bo z myśleniem to masz problemy
@@Chiro3C6 Nawet obiad jadam, kolację także. Ostatnią rzeczą która mi przychodzi do głowy to drzeć łacha z cudzego nieszczęścia. Ty pewnie jesteś najmądrzejszym z Mądrych, że tak szybko szufladkujesz. Co za róznica, czy kupujesz używane auto za 10, 20 czy 40 tysięcy. Kupuje i chcesz zapłacić tyle, ile ci się opłaci. Nikt z kupujących nie chce być robiony w "chu ja". Tylko tyle. Zdrowia Ci życzę. Jechać myślenie.
No niby tak, ale to też takie gadanie janusza. Już te silniki R3 miały być takie straszne, a jednak Foki kręcą duże przebiegi we flotach. Poza tym chodzi raczej o zmianę upodobań klientów.
Dokładnie tak jest .silniki posiadają szereg celowych błędów konstrukcyjnych aby zbyt długo nie wytrzymał. Wiekszosc nowych aut nie ma wcale konserwacji na podwoziu ,sam lakier .jezeli ma to często na gola blachę, nawet podkładu nie dali .nowe auta oceniam na jakieś 10 lat i 250 tyś przebiegu ,puzniej bezsensowne reanimacja albo huta .przykre ale prawdziwe.
@@jankanownik5029 Wiesz dlaczego tak jest ? 1. Inne koszty produkcji aniżeli 10 lat temu 2. Pakiet klimatyczny z UE czyli silniki muszą być bardziej eko niż kiedykolwiek. Gdzie już kilka lat temu normy były mordercze dlatego inżynierowie od dowsizingu robią co mogą. W stanach tego nie ma więc i problemu nie ma. Ja się nie dziwię, że tak teraz jest z tymi silnikami, dlatego jestem zwolennikiem kupowania starszych aut np 5 letnich gdzie jeszcze można znaleźć w miarę normalny bezproblemowy silnik. Kolejna kwestia to że mu użytkownicy bardziej musimy o te silniki dbać. To już nie te czasy jak moje stare poczciwe 1.7 dti isuzu 400 tys km bez remontu , 75 koni, wymiana oleju co 15 tys km, i nigdy nie stanął bo nie miało się co psuć. Pointa taka to pakiet klimatyczny zabija motoryzacje i przez to odbija się to na klientach którzy właśnie marudzą.
Wszystko zależy od tego po co się kupuje. Może ktoś potrzebuje auta do pracy, aby wozić np cement lub ekipę na budowę? Wtedy błoto i kamienie, korozja i inne takie są wpisane w eksploatacje auta. Czasem samochód jest potrzebny nie po to aby stał na ulicy, lśnił i wkurzał sasiada (że nas stać na taki) tylko do ciężkiej, codziennej pracy....
@@eb5383 Też. Szczególnie Peugeot i Citroen. Ale niestety, poza tym tandeta. Stare maja doskonałe silniki z serii ,,tu'' i ,,xu'' i dobre niezniszczalne skrzynie biegów. To konstrukcje z lat 80.
Auto prawdopodobnie użytkowane w nadmorskim rejonie, po drogach niekoniecznie asfaltowych. Sól, wilgoć, dodajmy parkowanie w trawie i mamy. Jak pilnie nie zrobi piaskowania i konserwacji to się rozleci w rok-dwa
@@megamusic6735 trzeba rozebrać, piaskować, co trzeba wymienić lub połatać. Nie będzie tanio ale nie ma wyjścia jeśli chce pojeździć, inaczej albo sprzedać kartofla ze stratą albo jeździć jak jest tylko że za chwilę się rozsypie
Samochody rdzewieją a dlaczego? Przecież kupujący tam nie lał środków powodujących korozję.Gdyby producent nie zabezpieczał podwozia ,,gównolitem,, a robił to porządnie to auta by nie rdzewiały ale to już by kosztowało więc po co to robić aby wytrzymało gwarancje.
Tez mam antare z 2009r 350 tys przebiegu 10 lat w Polsce spód był podobny. Dobrze wypiaskowłem, dobre zabezpieczenie antykorozyjne epoksydowe i myślę ze jeszcze trochę polata😅
Podobnie wygląda u mnie w Mazda6 z 2004 r., która była dbana i konserwowana.. Z którego roku jest ten samochód, bo nie usłyszałem tej wiadomości w filmie?
Jak tylko malujesz to każde auto tak trzeba, jak się zrobi konserwację raz a dobrze ze zrzucaniem np sanek wydarciem do blachy oryginalnej konserwy potem dobry podklad profile wewnętrzne i na kilka kat mam spokój i nawet nie muszę zaglądać pod spód ale to tylko kiedy sam sobie zrobisz
Zasadniczo auto pewnie stało rok albo dwa bo było zepsute, polakko go kupił naprawił i sprzedał dla miłośnika marki 😁 polecam 5 puszek baranka w szpreju, pomalować i na jagody do lasu można jechać 🤷♂️🤷♂️ pozdrowienia dla szczęśliwego właściciela.
Wygląda jakby dość dlugo stało wrośnięte w krzakach/wysokiej trawie albo topielec 🤔 Aż niemożliwe żeby w normalnym użytku tak zgniło, nawet tico lepiej się trzymało.
Teraz przebieg to pojecie wzgledne. Robilem serwis w aucie prosto z salonu ,pierwszy wlasciciel ,25 tys mil przejechane. Silnik i skrzynia mokra . Nie do uwierzenia !!!!! Ford C-max 2016 czy 17 rok w benzynie z automatem. Dramat !!!!!
Na zimę garaż to lipa, rdza mniej atakuje auta pod chmurką, bo wiatr świetnie osusza karoserię. Na lato garaż jest spoko, bo lakier mniej się niszczy przy upałach.
Samochód najprawdopodobniej ściągnięty z Danii dlatego taki zardzewiały od spodu ,dodatkowo OPEL . W Danii nie wiem co tam sypią zimą ale jakiś straszny syf .Mam Citroena C5 x7 z 2012 roku z Danii i pomimo ocynku i braku problemów ze rdzą w cytrynach oraz co 2 lata konserwacji podwozia DINITROL-em rdza jest również duża na elementach zawieszenia , co jeszcze raz powtórzę rzadki przypadek w Cytrynach...
Nie kilku litrach co to to niee, raczej zaoszczędził na tym producent co najmniej setki tysięcy euto jeśli to nie poszło w milionach, a mam na myśli wszystkie auta opla a których dzieje sie podobnie. Z naszej perspektywy co to jest! machnąć porządnie i będzie... ale jak oni zaoszczędzą na powiedzmy 10% z ceny auta to ostatecznie my dostajemy tańszy samochód i oni zarobią więcej, no co tu dużo garać tak to już jest, sam najchętniej bym jeździł wymarzonym autem z włókna węglowego i silnikiem nie do zabicia, gdzie tylko co 30tyś km robisz zmiane oleju, a reszta jest dożywotnia... no ale tak sie nie da niestety. Choć dla mnie największa parodia to ceny aut w tych czasach, najbardziej bieda wersja fabi kosztuje 62tyś WTF!? skąd ta cena? to jest pieprzona parodia... to padło nie jest warte połowy tej ceny...
@@tomiSKA648 co ma jakość blach do korozji? przecież to warstwy antykorozyjne chronią stal przed rdzą... tak, więc nawet najbardziej gówniana stal pokryta niklem czy chromem nie zardzewieje...
Wymiana czegokolwiek w tym zawieszeniu to droga przez mękę? Bez przesady. Teraz to mechanicy chcieliby tylko wymieniać części i się nawet nie ubrudzić. A auto pewnie ze Szwecji.
Auto z DE wymieniać można i nikt nie obiecywał że będzie łatwo chodziło mi raczej o to że to będzie reakcja łańcuchowa ruszysz jedno o drugie się rozleci
Auto ewidentnie zgnojone i po progi stało się wodzie. Klient władował się na minę. A to wszystko, to nie wina opla, tylko handlarza. Bez sensu takie opiniowanie...
@@Grzegorzewoszewoszewski a skąd wiesz gdzie to (już wiekowe) auto stało przez ostatnie 5 lat...? Auto pewnie kupione na placu u Turka pod Berlinem i wcale bym się nie zdziwił gdyby pierwotnie była to inna marka ;) Takie druciarstwo to plaga w handlu motoryzacją (i nie tylko), aby pogonić, aby zarobić... Zaszpachlować, zamalować, pianka w próg i do ludzi... a i jeszcze wiadro plaka na kokpit, niech się błyszczy. Stary, oplami jeżdżę ponad 20 lat i takie druciarstwo i tragedię ostatni raz widziałem w moim pierwszym kadecie z 1980 roku.
@@paweulatowski1721 dalej nie bede nawet wchodzil w dyskusje bo widze ze nadal nie wiesz o czym piszesz i tylko ci sie wydaje ze cos wiesz na jakis temat. Przejedz sie moze raz-dwa do Niemiec to moze sie czegos nauczysz
Nigdy nie kupię opla, 2 lata temu byłem oglądać opla astre z 2010 na zdjęciach piękny zaglądam pod podłogę a tam dziury w w progach i rozwarstwienia przez rdze na zgrzewach blachy normalnie tragedia.
Się taniego zalańca oglądało to co się dziwić. Ja mam Asterixa '13 i grama rdzy pod spodem nie ma. Tylko ja nie żydziłem na cenie i obejrzałem auto od spodu przed zakupem. I NIGDY PRZENIGDY nie kupiłem i nie kupię auta z komisu.
Znajoma ma Captive, też 2.0 diesel 4x4, bardzo wygodna. Dzwoni 2x w roku jak auto domaga się wymiany oleju 🤣 Trochę porypane że trzeba rozpiąć dolot żeby dolać oleju 🤦♂️ Szkoda chłopa ale człowiek uczy się na błędach..
nie ma tragedii sanki jak w kazdym oplu z pokrywa pod silnikiem a reszta to norma tarcze klocki wyciek z pod miski to tak zwane rzeczy ekspluatacyjne gdzie ten dramat?
Też uważam, że nie ma większego problemu, po prostu, Opel ma prawo rdzewieć, trzeba zrobić aby ten samochód jeździł i nie robić paniki. To tylko Opel. Kup i zrób i tyle.
Nic nadzwyczajnego, ot zgnity opel... Kiedyś to były niespodzianki, ćwiara wspawana itp., a tutaj, że baranek był od spodu ? Nie takie ulepy są w handlu...:) Pozdr.
Nie jest taki zły. Jak tanio kupiony to żadna strata. Przegląd jeszcze przejdzie, więc nie inwestować, pojeździć roczek na luziku, a potem przypacykować rdzę i sprzedać następnemu frajerowi. Wiem wiem moralność, ale umówmy się żyjemy w kraju (a może i ogólnie na świecie) gdzie wielu ludzi koło moralności nawet nie stało.
Jak żyje i swoje już widziałem w blacharce to szkoda inwestować w to auto bo to jest trup. Co z tego, że właściciel zrobi sanki i zawieszenie jak tu już widac, że podłużnice, progi i podłoga puchnie od środka a śmintkowanie tego z wierzchu to plaster na dupę. Za dwa, trzy lata to wszystko się rozsypie w rękach. Jeździć, aż się złamie albo jak poprzednik, ojebać baranem i pchać dalej. Smutne i nieuczciwe, ale taka nasza szara rzeczywistość.
I tak się robi kasę na nieświadomych klientach. Ładny z zewnątrz a potem zdziwienie że przeglądu nie przejdzie bo sanki albo belka zgnita. Przy takiej korozji cokolwiek się ruszy przy zawieszeniu to wszystko do wymiany. Zwykła skarbonka na wiele tysięcy PLN. Patrząc na stan, to sumarycznie nie opłaca się nic robić.
@@galanonim4247 mojego kolegę zwolnili z dnia na dzień po 22 latach produkcji szyb do samochodów, bo była redukcja. Ale już pracuje, teraz produkuje opony. 😀
Nie ma jak audi 20 lat i nic a tak po prawdzie jechać na mycie podwozia Karcherem na gorącą wodę potem jak wyschnie aktywator rdzy i na to dobra antykorozja i parę lat wytrzyma...😉
Z czego robią te sanki? Ja nie wiem ale w passacie b5 sanki są do końca auta... Wycieki zaczynają się po 15 latach a osprzęt traci nominalne wartości po 300-350 tysi co nie oznacza ze auta nie będzie jeździć. Trzeba mieć chyba kanał i co rok robić rewizję... Czyścić i zabezpieczać bo jak widać 10 lat i będzie lipa...
Moja kumpela ma Captive z tym 2l dieslem.. 2010 rok 112tyś km i już gdzieś cieknie z okolicy podstawy filtra oleju.. Fajnie jakbyś mógł kiedyś pokazać wymianę filtra paliwa, nie wiem czy tak samo jest w Antarach ale ponoć Captiva potrzebuje jakiegoś specjalistycznego narzędzia do odkręcenia filtra 🤔 ?
Nie pamiętam jak tam jest ale nie kojarzę żeby to było jakieś trudne w azjatyckich pojazdach najczęściej trzeba zdecydować filtr razem z podstawą a później to odkręcić i tyle wyciek z pod filtra oleju chyba standard
@@mechanikzprowincji990 dzięki za odpowiedź. Tu w UK jest taki fajny magazyn dla domorosłych mechaników, Car Mechanics, gdzie w dziale pomocy czytelnicy mogą zadawać pytania. Gościu powiedział mi tam właśnie że do filtra diesla w Captivie potrzebne jest specjalne narzędzie do odkrecenia go. Normalnie serwisuje tą Captive dla tej kumpeli ale z filtrem paliwa wysłałem ją do warsztatu żeby nic nie spierdzielić samemu. W mojej Mazdzie 2.2d tak właśnie było, filtr z podstawą. Pierwszy raz ciężko było odkręcić filtr od podstawy ale potem jak wymieniałem raz w roku to odkręcałem ręką. Może wymiana co roku trochę nadgorliwa ale filtr tańszy niż wtryski. Poza tym w niecały rok po wymianie filtra paliwa w polskim ASO Mazdy auto straciło moc przy wyższych prędkościach, zero błędów w ECU. Na dzień, dwa pomógł specyfik do czyszczenia układu paliwowego ale na dobre pomogła ponowna wymiana filtra. W aso na bank był wymieniony. Jakby to powiedział Wielki Elektronik "dziwnie dziwne" 🤷♂️
Zalegające błoto na karoserii wymieszane ze solą czyni cuda i jeśli ktoś ma wywalone na auto i nie raczy umyć podwozia po roztopach to szybko wykończy nawet mocną, ocynkowaną blachę. Zwłaszcza jak często jeździł w terenie to pewnie ori konserwacja podwozia szybko się poobijała. Wystarczy karcher i często myć podwozie w zimę jak drogi są suche.
Tak, ja po kazdej jezdzie do pracy jade na myjnie, podnosze samochod i myje dokladnie po czym wyciaram do sucha. Najlepiej robic to po porannej i wieczornej jezdzie.
@@podunkman2709 hahaha, chodzi mi o myciu przed dłuższym ociepleniem, nikt normalny nie będzie mył samochodu z soli jak pojutrze będzie padał deszcz i cały syf będzie z powrotem na aucie.
160 tys. to tak jak mój Passat B5 😂 A tak na poważnie to szacunek dla właściciela za próbę doprowadzenia auta do ładu, a czy warto to czas zweryfikuje. Pozdrawiam.
Samochód był używany przez kierownika zmiany w kopalni soli? A tak na poważnie to widziałem samochody 50 letnie w lepszym stanie, usuniecie tej korozji to połowa wartości tego auta, generalnie to jest jeżdżący złom.
Na początku filmiku miałem wrażenie, że nagrywałeś go u mnie bo mam tak samo pomalowane ściany oraz niebieski podnośnik 😅. Sporo zjedzony ten samochód od spodu.
Karambaaa, autko z bajecznej krainy deszczowców 🤔, kumpel ma garaż, w sekcji stojącej na wzniesieniu, w garażu kanał o cementowany, niestety co roku, zwłaszcza po zimie, na pół metra wysokości, dostaje się woda gruntowa i spód auta wygląda podobnie, wcześniej kanał był zasypany piachem na 3/4 i wilgoci jeszcze więcej, może pierwszy właściciel miał podobnie.
do porządnej firmy zajmującej się konserwacja podwozi i niech robią. Wszystko to jest powierzchowna rdza do usunięcia. Ale jak się to zostawi to za kilka lat będą takie dziury że wiatr po nogach będzie wiał.
Witam.To nie jest "auto". To jest złom. Czy to coś jeździło w kopalni soli? Pojazd nie do uratowania za żadne pieniądze. Tylko dla absolutnych maniaków odrdzewiania i mechaników bez granic...Wyrazy żalu dla kupującego, sprzedający musiał być geniuszem od kamuflażu. Z pozdrowieniami dla kupującego ten złom. Może następne będzie się kwalifikowało do jazdy po drogach? Smutne ale prawdziwe oblicze sprzedających "auta".
Dla mnie auto po jakimś podtopieniu spr bym środek bagażnik porozbieral trochę plastików od środka jak tam coś będzie autko niestety ale pływało to jest nie możliwe żeby tak od dołu wszystko wyglądało
Mam Merivę 2006r. Od spodu ZERO RDZY! Szwagra Meriva też bez rdzy. Także nie wszystkie Ople rdzewieją. Ten wygląda jak typowy Szwed. Ja się dziwię,.że szkoda ludziom 20-50zl żeby podjechać na stację diagnostyczną i zobaczyć auto od spodu. Wydać 50zl i wiedzieć co się kupuje....
Miałem Opla merive. Wyglądała identycznie. Mocowanie maglownicy wyrwało sie z tej całej rdzy. Przewody hamulcowe przy wymianie od swojego ciężaru złamały sie w pol. Nigdy więcej, nie polecam i jeszcze sterownik silnika przy bloku silnika, wariująca przez to pompa paliwa, czy inne. Silnik gasł kiedy chciał i nie odpalał.
Szrot po powodzi i nie jest to wina marki tylko warunków przechowywania🤣
Co się dziwić jak nawet wiadro plastikowe z Leroy Merlin po roku samo się biodegraduje 😀
kurde, akurat kupiłem 2 wiadra z LM ;/
Nie ma już tak dobrych wiader jak były robione w Polsce za komuny.
Po stanie miski i "tuningu" osłony widać że autko regularnie hulało po cięższym terenie. Błoto, kamienie i woda zrobiły swoje.
@Jakub Ulbrych zdecydowanie. I uciekać jak tylko widać 'konserwacje' na szybko, gdzie widać że nikomu się nie chciało nawet zabezpieczyć skrzyni przed topieniem w baranku.
@@Yog3r 99%takich aut po roku od zakupu nie nadaje się do naprawy
Mam opela Zafira 2004rok i od spodu wglonda jak z fabryki. A to co widzę to szrot może po powodzi
Moja corsa z 08 nie ma się czego wstydzić przy tym sprzęcie. Przy silniku też było trochę roboty, wymiana łańcuszka rozrządu i rolek popychaczy. Takie uroki kupowania od "importera aut używanych" kupowanie aut z pod płotu które stały po 2 lata nie ruszane to nic nadzwyczajnego. Korozją musi być. Uszkodzenia silnika o których Pan wspomina wskazują na duuuuuuużo wyższy przebieg i żadką wymianę oleju sądzę że doskonale Pan o tym wie.😉
Wiem doskonale
"Żadką"?🤣
@@maciejwitkowski6215 no żadką 🤣🤣🤣
18 letnie mondeo mk3 kombi z przebiegiem 380 tyś za które daliśmy 2500 zł żeby mieć czym wozić materiał na robote wygląda przy tym jak perełka.
Ahhh te dobre nowe samochody :-) mam Pontiaca Firebirda z 91roku, od nowości konserwacja fabryczna i nawet kropek rdzy nie ma na progach a o podłodze już nie wspomnę. Na nadkolach tylnych, przednich nigdzie nic nawet nie ruszane jeszcze co mnie zadziwiło jak go kupowałem kilka lat temu. Nie warto wydawać kupę kasy na nowe samochody które po 150tys km nadają się do remontu. No chyba że się nie stosuje do zaleceń producentów którzy przewidują wymiany olejów z filtrem w silnikach co 30tys tylko się wymienia maksymalnie co 15tys to wtedy pojeździ trochę dłużej. Nie wspominając oleju w skrzyni biegów gdzie przewidują że oleju nigdy się nie wymienia 🙂
Czuję w kościach że rozrząd mógł się do tego przyczynić bo przy odpaleniu ze 2s hałasował... teraz hałasuje zdecydowanie dłużej.
Prawda, stare amerykańce są trwałe. Warto też jeździć starymi vw i audi.
@@michals547najlepiej Audi 80tką ;-)
@@kris12336 100/100.
Posiadam Chevroleta captive czyli brat bliźniak i od dołu wygląda identycznie, dodam że jestem jedynym właścicielem od nowości. Także robione z gównoplastu.
Dlatego warto zabezpieczyć raz na rok jakimś mazidlem. Ani to droga zabawa, ani dużo roboty jak się ma kanał.
@@bartekxyz7653 niestety przynajmniej w mojej historii zakupów aut zawsze mam dylemat bo jak mi się jakieś auto podoba to albo ma wadliwe karoserie albo silniki ale te najładniejsze zazwyczaj maja słabe blachy. Dlatego nawet jak się znajdzie perełek zadbana to co rok należy po zimie zajrzeć wyczyścić i zabezpieczyć. Kilka godzin roboty max a mamy spokój od spawania albo i złomowanie auta bo często widuje auta w takich Stanach że naprawa mija się z celem. Dlatego też zazwyczaj kupuje auta z uszkodzonym silnikami. Raz że nie lubię robić blaharki a dwa że jak zainwestuje czas i pieniądze w silnik to wiem że mi będzie służyć. A przy blacharke nigdy tego pewien nie będziesz o ile nie rozbierze Sz całego auta i nie wymiaskujesz z 2 stron a i to nie zawsze zdaje egzamin bo co w profilach zamkniętych czy między zgrzewami siedzi nigdy do końca nie wiesz. Widziałem już nie jedno młode auto które było w stanie klasyfikujacym je do odbudowy a nie naprawy. Wujka 3 letni tcros którego rok temu przy prowadziłem i był praktycznie tylko nalot na srubach , wystających elementach itp, jest już cały rudy od spodu, dopiero jest to nalot i trzeba to w tym roku zrobić ale jeżeli by tym autem pojeździ jeszcze dwa lata prysnal barankiem i sprzedał to za 3 lata właściciel nowy nie miał by do czego blachy spawac. Takie badziewie teraz niestety często robią. Dla przykładu żony Carina z 94r nie ma grama rdzy na karoserii, jedynie pod bagaznikiem pojawił się nalot rdzy do okola śrub i przelotek. 28lat samochód. W stanie fabrycznym, nigdy nie miał najmniejszej awarii. Klocki oleje i żarówki, raz łączniki stabilizatora i raz końcówki drążków. . Tyle było przy nim robione. Przez ostatnie 20lat
@@olo1299 Tylko vw i audi ma dobre blachy i fabryczny baranek od spodu.
@@michals547 dopiero co robiłem konserwację w 2 letnim tcrosie, śmiem wątpić w ich obecną jakość. Poza tym co mi w starszych po zdrowej budzie jak się reszta sypie?
@@olo1299 T cros to produkcja portugalska lub inna, poza niemiecka. Co się ma sypać? Jak się sypie to robi się i jeździ dalej. Wy chcecie po prostu szpanować, że was ,,stać".
Witam mam w zakupie takie autko z 2008 rok silnik 2.4bebzyna przebieg 170000 .....czy warto kupować ... ?może ktoś coś doradzi z gry dziekujedoradzi....
Wszystko zależy od poprzedniego właściciela garażowane konserwowane jak ktoś szanował i stan ok to brać nie są to auta ,,specjalnej troski ''
W zeszłym roku kupiłem mastera(dziś to 20letni samochód) za kwotę 2500€+opłaty i przywózka teoretycznie przepłaciłem conajmniej 2x ale...świadomie wolałem przepłacić a kupić coś co wygląda lepiej w DE niż to co proponuje Polski rynek.Na przeglądzie okazało się,że stan jak na tak wiekowe auto jest wręcz idealny(nikt niczym nie "maział").Moja rada cena odzwierciedla jakość/stan auta!Tu widać,że była "gruba" promocja wręcz okazja a na załączonym filmie widać jak wyjdzie to nowemu właścicielowi "bokiem"!Panie ja bym się nawet tego nie tykał do naprawy szkoda twojej roboty i kasy szczęściarza posiadacza ów sprzęta!Pozdro
@@_pirate2507 jesteś w błędzie jeżeli jest właściciel auto od kilku lat jeden i załóżmy,że w auto inwestował (a czy inwestował najlepiej świadczą opony marka rozmiar i rok produkcji) bo zakładając że ktoś włożył w komplet opon 2-3 tys to znak że nie oszczędzał na innych naprawach.Co innego kupić od handlarza on musi kupić jak najtaniej i zarobić jak najwięcej a co za tym idzie musi wszystkie usterki ukryć co w przypadku tego łopla już sam fakt świeża konserwacja powinna zwrócić uwagę!Bo jaki sens robić konserwację miesiąc wcześniej przed sprzedażą?A dobra konserwacja to kilka tys zł! A cena jak za auto rynkowe?Tu ktoś co choć odrobinę ma rozumu mógł to wyedukować jaki jest stan auta!Konserwacja podwozia robiona byle jak byle ukryć "to i owo" to też od razu widać bo jest psikane po wszystkim co popadnie.pozdro
@@_pirate2507 ja nie napisałem że cena jest wyznacznikiem a tylko że cena daje powód do myślenia.Nie kupisz w "okazji" żadnego dobrego auta!Ktoś kto jest właścicielem pojazdu o którego dba zapewne będzie chciał odzyskać choć część poniesionych kosztów a jeżeli jest pewien swojego auta to za grosze nie sprzeda!Dlatego cena odzwierciedla jakość pojazdu (nie mówię o handlarzu z autami pod płotem na umowę inblanco) jak cena jest niższa od średniej rynkowej wiadomo że coś się za tym kryje a gdy wyższa to również z jakiegoś powodu.
Musiał być parkowany na trawie albo ziemi. Odkąd przeprowadziłem się i nie parkuję samochodu na asfalcie tylko na kostce plastikowej z trawą, to auto zaczęło korodować błyskawicznie.
Wilgoć robi swoje
Mam seat leon 17 lat stoi już 10 lat na trawaie trochę ziemi nic nie gnije nawet wydech oryginał
Honda Accord 7 3 lata na ziemi stała brak korozji nawet na elementach zawieszenia, autko nie jeździło w PL, ta sama sytuacja ale autko z PL po około 8 miesiącach rude całe aż strach patrzeć, to jest właśnie sypanie soli w zimie, trzeba by było po każdej zimie dobrze umyć ale to ciężki temat.
@@doktorx2157 około 3 letnia mazda cx5 salonowa z Polski, korozja na zgrzewach blach pod uszczelkami. Garażowana.
@@wojas25 Jednym słowem kupka złomu, jeśli już między blachami siedzi ruda, to tego nikt już nie uratuje. Jeździć do puki fotel nie wyleci 🤣 pewnie drugie 3lata.
Kiedy te poliniackie jełopy się nauczą, że samochód się przed kupnem prowadzi do warsztatu lub do ASO, SKP aby zajrzeć, sprawdzić, nawet legalność i oryginalność dokumentów...
Mniemam, że ten pojazd służyl jako okręt podwody na słonych wodach morza martwego..
Jaki to rocznik?
Ja mam fiata brava r.2000 jtd 105 Byc moze z zalem wielkim bede na wiosne sprzedawał (pielegnowany jak tylko sie dało) ale to coś..to jakas masakra..............
Nikt z nas nie chciał by trafić na takie auto.Pewnie kosztowało swoje pieniądze i tak naprawdę trzeba będzie w to włożyć jeszcze sporo.Przy kupnie wystarczyło pojechać na ścieżkę diagnostyczna i za 100 zł zweryfikować stan .
Wystarczyło oglądać z dźwiękiem - auto było potraktowane barankiem i nawet na ścieżce g byś zobaczył. Auto idealnie przygotowane do sprzedaży.
@@Chiro3C6 Baranek to pierwszy sygnał. Pieprzenie "zabezpieczone podwozie" jest tak stare, że nawet najstarsi górale się z tego śmieją. Dobry diagnosta wskaże każdy, potencjalny problem. Chcesz dokładniejszego sprawdzenia, bierz VIN i do autoryzowanego serwisu. Koszt na pewno nie duży w porównaniu do kosztu reanimacji auta.
Piotr Warmiński w Polsce średnia wieku aut to grubo ponad 10 lat, a ty wysyłasz kogoś na sprawdzanie po VIN. Śniadanie dzisiaj jadłeś? Bo z myśleniem to masz problemy
@@Chiro3C6 Nawet obiad jadam, kolację także. Ostatnią rzeczą która mi przychodzi do głowy to drzeć łacha z cudzego nieszczęścia. Ty pewnie jesteś najmądrzejszym z Mądrych, że tak szybko szufladkujesz. Co za róznica, czy kupujesz używane auto za 10, 20 czy 40 tysięcy. Kupuje i chcesz zapłacić tyle, ile ci się opłaci. Nikt z kupujących nie chce być robiony w "chu ja". Tylko tyle. Zdrowia Ci życzę. Jechać myślenie.
Piotr Warmiński chyba od dawna nie jadłeś bo ja nigdzie nie drę z nikogo łacha……………
Moje reno megane 1 pod spodem wygląda jak by wyjechało co dopiero z salonu a ma to już ponad 20 lat :p
Lakierek cięty błyszczy jak psu jaja, silniczek wymyty, skórka napastowana a zgnilizna Turasy sprzedawały i nie płakały!!!!
Szanujmy sie, obecne samochody maja byc eco, jak Torba z biedronki. Teraz samochod nie ma cieszyc na dlugo tylko na chwile I do huty
No niby tak, ale to też takie gadanie janusza. Już te silniki R3 miały być takie straszne, a jednak Foki kręcą duże przebiegi we flotach. Poza tym chodzi raczej o zmianę upodobań klientów.
Akurat torba z biedronki będzie się 💯 lat rozkładać
Eko 🤣 to audi 80 były eko , nie to gówno
Dokładnie tak jest .silniki posiadają szereg celowych błędów konstrukcyjnych aby zbyt długo nie wytrzymał. Wiekszosc nowych aut nie ma wcale konserwacji na podwoziu ,sam lakier .jezeli ma to często na gola blachę, nawet podkładu nie dali .nowe auta oceniam na jakieś 10 lat i 250 tyś przebiegu ,puzniej bezsensowne reanimacja albo huta .przykre ale prawdziwe.
@@jankanownik5029
Wiesz dlaczego tak jest ?
1. Inne koszty produkcji aniżeli 10 lat temu
2. Pakiet klimatyczny z UE czyli silniki muszą być bardziej eko niż kiedykolwiek. Gdzie już kilka lat temu normy były mordercze dlatego inżynierowie od dowsizingu robią co mogą. W stanach tego nie ma więc i problemu nie ma.
Ja się nie dziwię, że tak teraz jest z tymi silnikami, dlatego jestem zwolennikiem kupowania starszych aut np 5 letnich gdzie jeszcze można znaleźć w miarę normalny bezproblemowy silnik. Kolejna kwestia to że mu użytkownicy bardziej musimy o te silniki dbać.
To już nie te czasy jak moje stare poczciwe 1.7 dti isuzu 400 tys km bez remontu , 75 koni, wymiana oleju co 15 tys km, i nigdy nie stanął bo nie miało się co psuć. Pointa taka to pakiet klimatyczny zabija motoryzacje i przez to odbija się to na klientach którzy właśnie marudzą.
Tak jest, jak się nie ogląda auta od spodu. Pare aut kupił z tego, co słychać a niczego sie nie nauczył. Tylko patrzy na cenę auta.
Jaki jest rok i przebieg auta?
160 tys przebiegu rocznika nie pamiętam
Wszystko zależy od tego po co się kupuje. Może ktoś potrzebuje auta do pracy, aby wozić np cement lub ekipę na budowę? Wtedy błoto i kamienie, korozja i inne takie są wpisane w eksploatacje auta. Czasem samochód jest potrzebny nie po to aby stał na ulicy, lśnił i wkurzał sasiada (że nas stać na taki) tylko do ciężkiej, codziennej pracy....
Chciałbym żeby moje Mitsu miało blachę w tak dobrym stanie ;) Nie ma co płakać.
Niestety, dobra blacha tylko w vw i audi.
@@michals547 Francuzy
@@eb5383 Też. Szczególnie Peugeot i Citroen. Ale niestety, poza tym tandeta. Stare maja doskonałe silniki z serii ,,tu'' i ,,xu'' i dobre niezniszczalne skrzynie biegów. To konstrukcje z lat 80.
@@michals547 ja mam 14 letniego peugeota i piękna podłoga, zero rdzy
@@michalpp7100 Jeszcze z belka tylną na wahaczach na łożyskach? Który model?
Czepiacie się ! Z zewnątrz ładny,a resztę załatwi pianka budowlana i kit :)
Oto to właśnie to
Auto prawdopodobnie użytkowane w nadmorskim rejonie, po drogach niekoniecznie asfaltowych. Sól, wilgoć, dodajmy parkowanie w trawie i mamy. Jak pilnie nie zrobi piaskowania i konserwacji to się rozleci w rok-dwa
Tam już chyba za późno na konserwację
@@megamusic6735 trzeba rozebrać, piaskować, co trzeba wymienić lub połatać. Nie będzie tanio ale nie ma wyjścia jeśli chce pojeździć, inaczej albo sprzedać kartofla ze stratą albo jeździć jak jest tylko że za chwilę się rozsypie
Samochody rdzewieją a dlaczego? Przecież kupujący tam nie lał środków powodujących korozję.Gdyby producent nie zabezpieczał podwozia ,,gównolitem,, a robił to porządnie to auta by nie rdzewiały ale to już by kosztowało więc po co to robić aby wytrzymało gwarancje.
Tez mam antare z 2009r 350 tys przebiegu 10 lat w Polsce spód był podobny. Dobrze wypiaskowłem, dobre zabezpieczenie antykorozyjne epoksydowe i myślę ze jeszcze trochę polata😅
Panie jak Antara w dieslu dobre auto, Ile pali na 100
Jak ja kupiłem Vectrę c za 300euro to też włożyłem 5tys zł na naprawy . Jak to używany nikt dobrego nie sprzedaje co jeść i pić nie woła
Podobnie wygląda u mnie w Mazda6 z 2004 r., która była dbana i konserwowana..
Z którego roku jest ten samochód, bo nie usłyszałem tej wiadomości w filmie?
Opla trzeba malować co rok jak płot 👍
Dobre muszę zapamiętać
Widać że kikstera się ogląda
@@danielksiazek3497 jego akurat nie. Ale Moto Doradce Moto Prawdę i 6 innych mechaników
Jak tylko malujesz to każde auto tak trzeba, jak się zrobi konserwację raz a dobrze ze zrzucaniem np sanek wydarciem do blachy oryginalnej konserwy potem dobry podklad profile wewnętrzne i na kilka kat mam spokój i nawet nie muszę zaglądać pod spód ale to tylko kiedy sam sobie zrobisz
Dobry tekst ;P
Niezwykle piękna perełka👍
4:24 sprezyna zaspawana ?
Nie
@@mechanikzprowincji990 co to za blaszka tam jest
Moje byłe Volvo 740 w wieku 24 lat wyglądało pod spodem dużo lepiej. Miałem je 6 lat, więc nie było ukrytej rdzy.
Moja 28letnia Carina a raczej Carina żony wygląda jak nowa.
@@olo1299 Carina nie spawana i nie zardzewiała to prawdziwy skarb. Gratuluję.
Po co to kupiłes ,nie sprawdziłes stanu podwozia ?
Na belki zawieszenia to juz bylo kilka akcji serwisowych i nie tyczy sie to tylko opla mietki tez mialy...
Zasadniczo auto pewnie stało rok albo dwa bo było zepsute, polakko go kupił naprawił i sprzedał dla miłośnika marki 😁 polecam 5 puszek baranka w szpreju, pomalować i na jagody do lasu można jechać 🤷♂️🤷♂️ pozdrowienia dla szczęśliwego właściciela.
Nadzieja umiera ostatnia,powiedział własciciel opla,zamawiając drut do migo-matu
Dobre
Jak się kładłem pod auto z latarką to się śmiali. Zasada świeżo malowane nie kupuj.
zajebisty komentarz końcowy xD subik leci :D
Każda naprawa skończy się wymianom połowę części w okolicy i odbudowa blachy
Sądzę że to Opelek zaliczył mała powódź!!! W tych tarczach to mogom być resztki mułu.!!!
W Holandii i Niemczech była powódź.
Nie masz pojecia o czym piszesz
Faktycznie "mogom" 😄
Też myślę, że mogom
Utopiec 👍😉
Wygląda jakby dość dlugo stało wrośnięte w krzakach/wysokiej trawie albo topielec 🤔
Aż niemożliwe żeby w normalnym użytku tak zgniło, nawet tico lepiej się trzymało.
który to rok produkcji ?
Teraz przebieg to pojecie wzgledne. Robilem serwis w aucie prosto z salonu ,pierwszy wlasciciel ,25 tys mil przejechane. Silnik i skrzynia mokra . Nie do uwierzenia !!!!! Ford C-max 2016 czy 17 rok w benzynie z automatem. Dramat !!!!!
Mogę się zapytać autora który rok antary ??
Kiedyś koło bloków stało pełno blaszaków, dziś porcjowane po trawnikach a ziemia oddaje wilgoć i są efekty.
Na zimę garaż to lipa, rdza mniej atakuje auta pod chmurką, bo wiatr świetnie osusza karoserię. Na lato garaż jest spoko, bo lakier mniej się niszczy przy upałach.
Samochód najprawdopodobniej ściągnięty z Danii dlatego taki zardzewiały od spodu ,dodatkowo OPEL . W Danii nie wiem co tam sypią zimą ale jakiś straszny syf .Mam Citroena C5 x7 z 2012 roku z Danii i pomimo ocynku i braku problemów ze rdzą w cytrynach oraz co 2 lata konserwacji podwozia DINITROL-em rdza jest również duża na elementach zawieszenia , co jeszcze raz powtórzę rzadki przypadek w Cytrynach...
A ten co sprzedawał to co trumna na kołach bo nie bardzo rozumiem dlaczego zawsze jak kupi się auto to zawsze od razu trzeba wymieniać części w nim.
no własnie ,ja bym to nazwał nieuczciwością producenta, zaoszczędził na kilku litrach podkładu
Nie kilku litrach co to to niee, raczej zaoszczędził na tym producent co najmniej setki tysięcy euto jeśli to nie poszło w milionach, a mam na myśli wszystkie auta opla a których dzieje sie podobnie. Z naszej perspektywy co to jest! machnąć porządnie i będzie... ale jak oni zaoszczędzą na powiedzmy 10% z ceny auta to ostatecznie my dostajemy tańszy samochód i oni zarobią więcej, no co tu dużo garać tak to już jest, sam najchętniej bym jeździł wymarzonym autem z włókna węglowego i silnikiem nie do zabicia, gdzie tylko co 30tyś km robisz zmiane oleju, a reszta jest dożywotnia... no ale tak sie nie da niestety.
Choć dla mnie największa parodia to ceny aut w tych czasach, najbardziej bieda wersja fabi kosztuje 62tyś WTF!? skąd ta cena? to jest pieprzona parodia... to padło nie jest warte połowy tej ceny...
Raczej zaoszczędzili na jakości blach-----jak to opel......
@@tomiSKA648 co ma jakość blach do korozji? przecież to warstwy antykorozyjne chronią stal przed rdzą... tak, więc nawet najbardziej gówniana stal pokryta niklem czy chromem nie zardzewieje...
Eko terroryści to zrobili na 1000%
@@damiandemczuk3053 nie? bzdura! to producent chce zarobić, a co zrobić by zarobić? sprzedać gówno co sie szybko rozpadnie, proste jak jebanie...
Bardzo ekologiczny samochód - sam się biodegraduje 😄 kurde w mojej Insigni też ruda zawieszenie atakuje - czas na piaskowanie 😐
Jak 4x4 to z terenów górskich zimowych może kupiony. Albo w terenie chodził jak dzik bo miska poprzycierana, klima zapaćkana...
Też tak myślę
Wiekszosc antar było 4x4
Wymiana czegokolwiek w tym zawieszeniu to droga przez mękę? Bez przesady. Teraz to mechanicy chcieliby tylko wymieniać części i się nawet nie ubrudzić. A auto pewnie ze Szwecji.
Auto z DE wymieniać można i nikt nie obiecywał że będzie łatwo chodziło mi raczej o to że to będzie reakcja łańcuchowa ruszysz jedno o drugie się rozleci
@@mechanikzprowincji990 nie żebym sie czepiał ale nie mówi się "tukson" tylko "tuson".Nawiasem mówiąc Tucson to miasto w stanie Arizona. Pozdrawiam.
Auto ewidentnie zgnojone i po progi stało się wodzie. Klient władował się na minę. A to wszystko, to nie wina opla, tylko handlarza. Bez sensu takie opiniowanie...
Zeby zdarzylo zgnić to musiałoby w tej wodzie stac chyba z rok.... Idac twoim tokiem myślenia to po zimie taki opel juz powinien sie zlamac w pół....
@@Grzegorzewoszewoszewski a skąd wiesz gdzie to (już wiekowe) auto stało przez ostatnie 5 lat...? Auto pewnie kupione na placu u Turka pod Berlinem i wcale bym się nie zdziwił gdyby pierwotnie była to inna marka ;) Takie druciarstwo to plaga w handlu motoryzacją (i nie tylko), aby pogonić, aby zarobić... Zaszpachlować, zamalować, pianka w próg i do ludzi... a i jeszcze wiadro plaka na kokpit, niech się błyszczy. Stary, oplami jeżdżę ponad 20 lat i takie druciarstwo i tragedię ostatni raz widziałem w moim pierwszym kadecie z 1980 roku.
@@paweulatowski1721 dalej nie bede nawet wchodzil w dyskusje bo widze ze nadal nie wiesz o czym piszesz i tylko ci sie wydaje ze cos wiesz na jakis temat. Przejedz sie moze raz-dwa do Niemiec to moze sie czegos nauczysz
@@Grzegorzewoszewoszewski przepraszam, już więcej nie będę, wiesz lepiej...
Nigdy nie kupię opla, 2 lata temu byłem oglądać opla astre z 2010 na zdjęciach piękny zaglądam pod podłogę a tam dziury w w progach i rozwarstwienia przez rdze na zgrzewach blachy normalnie tragedia.
Się taniego zalańca oglądało to co się dziwić. Ja mam Asterixa '13 i grama rdzy pod spodem nie ma. Tylko ja nie żydziłem na cenie i obejrzałem auto od spodu przed zakupem. I NIGDY PRZENIGDY nie kupiłem i nie kupię auta z komisu.
Moja Astra G TD 1,7 kombi ... zero rdzy nalatane 426533 kilometrów i pali od strzała przy -14 ... Pozdrawiam
Niemiecki oryginał. Opel oplowi nie równy.
Jaki to rok produkcji auta?
2008 chyba lub2009
Znajoma ma Captive, też 2.0 diesel 4x4, bardzo wygodna. Dzwoni 2x w roku jak auto domaga się wymiany oleju 🤣 Trochę porypane że trzeba rozpiąć dolot żeby dolać oleju 🤦♂️
Szkoda chłopa ale człowiek uczy się na błędach..
Ja pierdzielę, żeby wszyskie hople nastoletnie tak wyglądały jak ten...
o ja piernicze, ta współczesna motoryzACJA
Pewnie Austia lub Niemcy tereny górskie 4x4 napęd nie przypadkowo. Kupiłem Sharana z tamtych stron i stan podobny.
nie ma tragedii sanki jak w kazdym oplu z pokrywa pod silnikiem a reszta to norma tarcze klocki wyciek z pod miski to tak zwane rzeczy ekspluatacyjne gdzie ten dramat?
Też uważam, że nie ma większego problemu, po prostu, Opel ma prawo rdzewieć, trzeba zrobić aby ten samochód jeździł i nie robić paniki. To tylko Opel. Kup i zrób i tyle.
....We all live in a yellow submarine
Nic nadzwyczajnego, ot zgnity opel... Kiedyś to były niespodzianki, ćwiara wspawana itp., a tutaj, że baranek był od spodu ? Nie takie ulepy są w handlu...:) Pozdr.
Nie jest taki zły. Jak tanio kupiony to żadna strata. Przegląd jeszcze przejdzie, więc nie inwestować, pojeździć roczek na luziku, a potem przypacykować rdzę i sprzedać następnemu frajerowi. Wiem wiem moralność, ale umówmy się żyjemy w kraju (a może i ogólnie na świecie) gdzie wielu ludzi koło moralności nawet nie stało.
Jak żyje i swoje już widziałem w blacharce to szkoda inwestować w to auto bo to jest trup. Co z tego, że właściciel zrobi sanki i zawieszenie jak tu już widac, że podłużnice, progi i podłoga puchnie od środka a śmintkowanie tego z wierzchu to plaster na dupę. Za dwa, trzy lata to wszystko się rozsypie w rękach. Jeździć, aż się złamie albo jak poprzednik, ojebać baranem i pchać dalej. Smutne i nieuczciwe, ale taka nasza szara rzeczywistość.
I wszystko w temacie
Zrobić na dwa trzy lata...a potem... inny samochód. To tylko Opel.
I tak się robi kasę na nieświadomych klientach. Ładny z zewnątrz a potem zdziwienie że przeglądu nie przejdzie bo sanki albo belka zgnita. Przy takiej korozji cokolwiek się ruszy przy zawieszeniu to wszystko do wymiany. Zwykła skarbonka na wiele tysięcy PLN. Patrząc na stan, to sumarycznie nie opłaca się nic robić.
Teraz to się dopiero porobiło bo te złomy nie dosyć że połatane to jeszcze kosztują dwukrotnie więcej niż 2-3 lata temu
Który to rok? Może to ten po powodziowy od Niemca?
To po zeszłorocznej powodzi, za pół darmo było, to ktoś myślał że interes życia zrobił i tak było, tylko to handlarz ten interes zrobił
Jak to stały klient , to miał adres warsztatu , czemu nie podjechał na sprawdzenie przed zakupem auta, a teraz tylko płacz i płać 😪
Posiadam Antare 2009r. 3.2 v6. Podłoga cacy belka cacy rdzy jak nie opel. Szczerze te auto co prezentujesz chyba było zalane z powodzi...
Tak jak ktoś napisał że to nie wina towaru tylko sposobu przechowywania
Samochód popowodziowy
Auta sa teraz biodegradowalne. Auto po detailingu. Z czasem z rys wyjdzie wosk i bedzie widac
Czyżby popowodziowe autko wprost z DE?
Na pewno z DE
Powierzchowna korozja, jeździć, obserwować. 😉
Za rok będzie śladowa ilość stali
@@mechanikzprowincji990 za rok może w końcu ruszy produkcja nowych samochodów i ceny używanych trochę spadną. 😉
Jak powierzchowna 😀
@@nomtbg produkcja aut jest ale sprzedaż leży bo auta stoją na placach niekompletne bez kierownic bez sterowników itd.
@@galanonim4247 mojego kolegę zwolnili z dnia na dzień po 22 latach produkcji szyb do samochodów, bo była redukcja.
Ale już pracuje, teraz produkuje opony. 😀
Nie ma jak audi 20 lat i nic a tak po prawdzie jechać na mycie podwozia Karcherem na gorącą wodę potem jak wyschnie aktywator rdzy i na to dobra antykorozja i parę lat wytrzyma...😉
Z czego robią te sanki? Ja nie wiem ale w passacie b5 sanki są do końca auta... Wycieki zaczynają się po 15 latach a osprzęt traci nominalne wartości po 300-350 tysi co nie oznacza ze auta nie będzie jeździć.
Trzeba mieć chyba kanał i co rok robić rewizję... Czyścić i zabezpieczać bo jak widać 10 lat i będzie lipa...
Prawda, Passaty, Golfy to klasa i jakość. Jest tak jak piszesz.
Moja kumpela ma Captive z tym 2l dieslem.. 2010 rok 112tyś km i już gdzieś cieknie z okolicy podstawy filtra oleju..
Fajnie jakbyś mógł kiedyś pokazać wymianę filtra paliwa, nie wiem czy tak samo jest w Antarach ale ponoć Captiva potrzebuje jakiegoś specjalistycznego narzędzia do odkręcenia filtra 🤔 ?
Nie pamiętam jak tam jest ale nie kojarzę żeby to było jakieś trudne w azjatyckich pojazdach najczęściej trzeba zdecydować filtr razem z podstawą a później to odkręcić i tyle wyciek z pod filtra oleju chyba standard
@@mechanikzprowincji990 dzięki za odpowiedź. Tu w UK jest taki fajny magazyn dla domorosłych mechaników, Car Mechanics, gdzie w dziale pomocy czytelnicy mogą zadawać pytania. Gościu powiedział mi tam właśnie że do filtra diesla w Captivie potrzebne jest specjalne narzędzie do odkrecenia go. Normalnie serwisuje tą Captive dla tej kumpeli ale z filtrem paliwa wysłałem ją do warsztatu żeby nic nie spierdzielić samemu.
W mojej Mazdzie 2.2d tak właśnie było, filtr z podstawą. Pierwszy raz ciężko było odkręcić filtr od podstawy ale potem jak wymieniałem raz w roku to odkręcałem ręką. Może wymiana co roku trochę nadgorliwa ale filtr tańszy niż wtryski. Poza tym w niecały rok po wymianie filtra paliwa w polskim ASO Mazdy auto straciło moc przy wyższych prędkościach, zero błędów w ECU. Na dzień, dwa pomógł specyfik do czyszczenia układu paliwowego ale na dobre pomogła ponowna wymiana filtra. W aso na bank był wymieniony. Jakby to powiedział Wielki Elektronik "dziwnie dziwne" 🤷♂️
Zalegające błoto na karoserii wymieszane ze solą czyni cuda i jeśli ktoś ma wywalone na auto i nie raczy umyć podwozia po roztopach to szybko wykończy nawet mocną, ocynkowaną blachę. Zwłaszcza jak często jeździł w terenie to pewnie ori konserwacja podwozia szybko się poobijała. Wystarczy karcher i często myć podwozie w zimę jak drogi są suche.
Tak, ja po kazdej jezdzie do pracy jade na myjnie, podnosze samochod i myje dokladnie po czym wyciaram do sucha. Najlepiej robic to po porannej i wieczornej jezdzie.
@@podunkman2709 hahaha, chodzi mi o myciu przed dłuższym ociepleniem, nikt normalny nie będzie mył samochodu z soli jak pojutrze będzie padał deszcz i cały syf będzie z powrotem na aucie.
160 tys. to tak jak mój Passat B5 😂
A tak na poważnie to szacunek dla właściciela za próbę doprowadzenia auta do ładu, a czy warto to czas zweryfikuje. Pozdrawiam.
Twój passat ma tak jak i mój podany przebieg ale w milach morskich.... Następny kupi i też będzie chwalił 👍
@@kalafax5819 To nie ma znaczenia ile ma Passat km, i tak będzie jeździł dalej. Bo to jest Passat.
Wszystko zależy z jakiego kraju ten egzemplarz był sprowadzony. widać tam gdzie jest długo zima
A śmieją się ludzie że 30 letni Mercedes W124 ma korozję na błotnikach... Toż to coś z filmu to jedynie na złom
Mercedes, Vag, BMW, Toyota itd. Na szczęście nie gnije nic a nic :) bo nie mielibyśmy czym jeździć :)
Samochód był używany przez kierownika zmiany w kopalni soli? A tak na poważnie to widziałem samochody 50 letnie w lepszym stanie, usuniecie tej korozji to połowa wartości tego auta, generalnie to jest jeżdżący złom.
Cena była okazyjna?
Nie wiem już nie chciałem drążyć bo chłop miał dosyć
W Norwegii prawie każde auto tak wygląda ze względu na klimat, duże opady i dużo soli.
Na początku filmiku miałem wrażenie, że nagrywałeś go u mnie bo mam tak samo pomalowane ściany oraz niebieski podnośnik 😅. Sporo zjedzony ten samochód od spodu.
jak się kupuje auto za 20-30k to by wypadało na jakiś podnośnik czy kanał wjechać
Karambaaa, autko z bajecznej krainy deszczowców 🤔, kumpel ma garaż, w sekcji stojącej na wzniesieniu, w garażu kanał o cementowany, niestety co roku, zwłaszcza po zimie, na pół metra wysokości, dostaje się woda gruntowa i spód auta wygląda podobnie, wcześniej kanał był zasypany piachem na 3/4 i wilgoci jeszcze więcej, może pierwszy właściciel miał podobnie.
Z kanałem przerabiałem temat i mogę tylko potwierdzić ,u mnie już zasypany i zabetonowany
do porządnej firmy zajmującej się konserwacja podwozi i niech robią. Wszystko to jest powierzchowna rdza do usunięcia. Ale jak się to zostawi to za kilka lat będą takie dziury że wiatr po nogach będzie wiał.
Tak jest jak z samochodu robimy amfibie🤭później ruda i do przodu .
Witam.To nie jest "auto". To jest złom. Czy to coś jeździło w kopalni soli? Pojazd nie do uratowania za żadne pieniądze. Tylko dla absolutnych maniaków odrdzewiania i mechaników bez granic...Wyrazy żalu dla kupującego, sprzedający musiał być geniuszem od kamuflażu. Z pozdrowieniami dla kupującego ten złom. Może następne będzie się kwalifikowało do jazdy po drogach? Smutne ale prawdziwe oblicze sprzedających "auta".
Dla mnie auto po jakimś podtopieniu spr bym środek bagażnik porozbieral trochę plastików od środka jak tam coś będzie autko niestety ale pływało to jest nie możliwe żeby tak od dołu wszystko wyglądało
Mam Merivę 2006r. Od spodu ZERO RDZY! Szwagra Meriva też bez rdzy. Także nie wszystkie Ople rdzewieją. Ten wygląda jak typowy Szwed. Ja się dziwię,.że szkoda ludziom 20-50zl żeby podjechać na stację diagnostyczną i zobaczyć auto od spodu. Wydać 50zl i wiedzieć co się kupuje....
I co klient będzie go trzymał czy pcha dalej?
Wstyd dla producenta aby tak zabezpieczać przed korozją gdzie sól ścielę się gęsto zimą , a raczej to planowe zużycie
Pewnie jakiś kierownik budowy jeździł widząc przytartą miskę i stan podwozia.
mój 20-letni dziadek przy tym egzemplarzu to "salonówka"
Po pierwsze bym nie kupił tego auta bo bym go wcześniej dobrze obejrzał a po drugie, z tym autem trzeba uciekać.
Też tak myślę
Korozja musi nadążać nad zmianami emisji spalin.
Ten co sprzedał to tego opla to wygrał Los na loterii a właścicielowi współczuję bardzo ja na miejscu właściciela oddał bym samochód temu co go miał