Kierunek Dolny Śląsk - odc. 2 - Twierdza Wrocław (fort nr 6)

Поділитися
Вставка
  • Опубліковано 28 лис 2024

КОМЕНТАРІ • 18

  • @impuls1675
    @impuls1675 5 років тому

    Jestem z Świnoujścia ale uważam że Dolny Śląsk jest super

  • @mirodziki
    @mirodziki 5 років тому

    W takim mniejszym z I wojny, na Swojczyczach/Wojnowe, bylem na paru imprezach (wstep 5 zeta na benzyne do agregatu).

  • @TheJojoxx
    @TheJojoxx 5 років тому

    Czekam na reportaż związany z Klasztorem Pocysterskim w Lubiążu ...

  • @dalent
    @dalent 6 років тому +1

    10:21 ówcześni żołnierze byli niżsi ? Wybierano takich niskich specjalnie do walk w okopach czy ludzie mieli wtedy taki wzrost i dzięki szybko postępującej ewolucji jesteśmy teraz wyżsi ?

    • @xot80
      @xot80 6 років тому +1

      wzrost jest wypadkową wyżywienia. dziś jesteśmy lepiej odżywieni, w tamtych czasach częściej cierpiano głód.

  • @andrzejbakov
    @andrzejbakov 5 років тому

    Po juch ta muzyka? A co ja, Radia M... w domu nie mam?!

  • @xot80
    @xot80 6 років тому +3

    nazwanie schronu z wałem piechoty fortem jest wielkim nadużyciem. Wychodzi dzięki temu, że np. w Poznaniu nie było 18tu fortów (9 głównych i 9 pomocniczych). a było kilkaset fortów, bo każdy fort miał do okoła masę takich schronów (piechoty, artyleryjskie i pomocy). Rozumiem, że pasjonaci fortyfikacji z Wrocławia chcieliby podnieść rangę wrocławskich obiektów ale nazywanie schronów nawet modernizowanych fortami jest grubym nieporozumieniem. Panowie chyba nie zrozumieli idei fortyfikacji poligonalnych, nie dostrzegli różnicy między fortyfikacjami czasu pokoju, a fortyfikacjami czasu wojny, gdyż ten schron wybudowany w czasie pokoju, miał spełniać określone miejsce w systemie fortyfikacji poligonalnych które miały być wykonane już w momencie wojny. Wszystkie te schrony miały tworzyć system transzei i okopów, stanowić solidne ukrycie. I tak w linii czoła fortów budowano schrony piechoty, w linii szyi fortów budowano schrony artyleryjskie/amunicyjne (jako przedłużenie dołączonych baterii), a z nimi w pewnej odległości budowano schrony pomocy, gdzie stacjonował drugi rzut. Wszystkie te obiekty miały być połączone koncentrycznymi fortyfikacjami ziemnymi otaczającymi twierdzę, tak by po ich ukończeniu twierdza fortowa stała się poligonalną. Niestety nie było systemy w którym schrony pełniły rolę fortów tak jak się tutaj sugeruje. Po prostu we Wrocławiu zaniechano budowy fortów, a kilka wybudowanych schronów postanowiono przekształcić w tak zwane grupy warowne, dające możliwość obrony w okrążeniu, grupy warowne nie musiały posiadać fortu, często składały się ze schronów i tradytorów. Grupy warowne to była następna ewolucja systemu fortyfikacji nowożytnych po systemach poligonalnych i fortowych. Jednak I wojna światowa pokazała, że fronty i tak ukształtowały się na zasadzie poligonalnym ciągłym, mimo wsparcia grupami warownymi budowanymi na potrzeby frontu. Ba, I wojna światowa o dziwo była renesansem techniki fortyfikacyjnej nie stosowanej już ani w fortyfikacjach poligonalnych ani fortowych, a mianowicie kanałów minerskich. W niektórych elementach twierdz poligonalnych stosowano jeszcze szczątkowo kanały kontr minowe, ale w czasie I wojny światowej masę umocnień zniszczono przez podkopy.

    • @xot80
      @xot80 6 років тому

      materac piaskowy ma 1,2m betonu, a na nim jest skorupa o grubości 1m ze żwirobetonu, nie betonu. Przynajmniej tak powinno być, a średnica kamienia użytego powinna mieć od 3-5cm

    • @xot80
      @xot80 6 років тому

      W Poznaniu były dwa pierścienie fortyfikacji, wewnętrzny poligonalny, rozebrany na przełomie XIX i XX wieku oraz pierścień twierdzy fortowej. Jednak w swoim założeniu twierdza fortowa w czasie wojny miała stać się poligonalną, ponieważ wszystkie forty i schrony między pola miały stać się częścią wielkiej sieci okopów tworząc przed swoim czołem poligony, była sieć kolei wąskotorowej zapewniającej fortom (magazynom czołowym) kontakt z odcinkowymi schronami amunicyjnymi (magazyny szyjowe), w Poznaniu zrealizowano taki jeden (ul Dwatory). W twierdzy Ingolstadt w 1881 roku oddano Fort Prinz Karl (jedyny zachowany), jako, że pierwsze forty główne tego wzoru wybudowano w Poznaniu, można przyjąć, że mimo modernizacji (niektóre dzieła główne w Poznaniu nie zmodernizowano, a pozostałe w różnym stopniu) w Poznaniu znajdują się te najoryginalniejsze w czystości formy. Jednak to Prinz Karl wygląda jak golas przy poznańskich fortach. Mimo, że został zbudowany jako ostatnio to później nie zastosowanych żadnych modernizacji. Wskazuje to na pewną gradyfikację jakościową standaryzowanych obiektów w zależności od położenia. Ingolstadt nie było tak zagrożone atakiem jak kierunek poznański. Tak więc tam też nie zrealizowano wału piechoty. Co do Metz i Feste Wagner proszę sprawdzić kto jest autorem najczęściej wyświetlonych zdjęć na mapach google. Proszę nie patrzeć na fortyfikację jako obiekty czasu pokoju, a obiekty czasu wojny, gdzie poszczególne forty, GW mają być częścią większej całości tworzonej tylko i wyłącznie w czasie zagrożenia. Nie wmówi mi Pan niestety, że to co dla mnie jest zwykłym standardowym kompanijnym schronem piechoty, jest fortem. Proszę pamiętać, że forty modernizowane miały artylerię wyprowadzaną również po za obiekty w postaci barkowych baterii dołączonych, które miały połączenie z fortem i zapewniony transport amunicji kolejką do wind w barkach, a w miejsce zredukowanej artylerii tworzono dodatkowy wał piechoty. Ale wybudowanie wału piechoty na schronie kompanijnym nie czyni go fortem. Kolejna sprawa to twierdze fortowe nie składają się z fortów piechoty, a właśnie przede wszystkim z forów artyleryjskich. Piechota miała tworzyć sieć umocnień pomiędzy poszczególnymi dziełami głównymi i pomocniczymi jeżeli takowe były oraz schronami piechoty, artyleryjskim i amunicyjnymi. oczywiście były jeszcze inne typy schronów ale o te trzy główne typy opierał się poligon mający być wytworzony w razie Wu. Idealnym potwierdzeniem mojej teorii jest I wojna światowa gdzie wszyscy ugrzęźli w okopach, tylko w przypadku twierdzy jedna ze stron miała mieć idealnie przygotowane stanowiska wybudowane na długo przed pierwszym wystrzałem. Co do flankowania z fortu Biehlera zarówno typu I jak i II to nie widzę problemu. Na każdym znajdowało się od 3 do 4 stanowisk artyleryjskich na każdym barku mogących kryć ogniem międzypole i sąsiedni fort (co zresztą potwierdzili Niemcy w 1945 roku kryjąc wzajemnym ogniem forty zdobywane przez Rosjan). Proszę spojrzeć na fort Sarbinowo oddany w roku 1887, albo jego bliźniak oblany wodną fosa Fort Gorgast oddany w 1889 roku, oba są monstrualne, oba miały posiadać bardzo wiele odkrytych stanowisk artyleryjskich, rolę piechoty zapewniały bagna i rozlewiska Warty oraz dwa uzupełniające małe dzieła Forteczne, które mimo swoich nikłych rozmiarów bija na głowę schron kompanijny. Oczywiście w Sarbinowie i Gorgascie zrealizowano wał piechoty i to dookoła dzieła ale w zamierzeniu był to gigantyczny fort artyleryjski. Chciałbym też zwrócić uwagę, że stanowisko Ringkanone 15cm było montowane na barkach fortów Biehlera i rzadziej na czole fortu. Tak więc RK również nadawało się do flankowania. A teraz już na sam koniec I-Werk, Infanterie Werk, czy dzieło piechoty to jedno, a co innego standardowy kompanijny schron piechoty z braku środków zaadoptowany na I-Werk. Nawet maciupeńkie forty pancerne w Kopenhadze biją na łeb ten schron. A tak między nami zwiedzałem ten schron gdzieś na początku lat 2000 zaraz obok jest jeszcze jeden "ściśle tajne przez poufne" do dziś chyba tam wojo siedzi i tam był (stopnia nie pamiętam) Stopczyk i strasznie się do mnie przysadził, że chcę zwiedzać coś czego oficjalnie nie ma i był zdziwiony jego umiejscowieniem na mapie w moim przewodniku bunkrowca. Stamtąd z żandarmerią pojechaliśmy gdzieś do centrum ale już na luzie i mimo wszystko nie dostałem zgody na zwiedzenie obiektu. Jeżeli by brać na poważnie to co Pan napisał to obiekty musiałby być budowane nie dalej niż 1000m od siebie biorąc pod uwagę donośność ówczesnej broni piechoty. Jak dla mnie wasz "Fort" to nic więcej jak "Infanterie Stuetzpunkt", bo Infanteriewerk to jednak coś o przynajmniej dwa rozmiary większe.

    • @xot80
      @xot80 6 років тому

      1890 rok to nie koniec fortów artyleryjskich, zastąpiły je forty pancerne w osłoniętymi stanowiskami artyleryjskimi najczęściej w wysuwanych wieżach.
      Rejony forteczne nie były w żadnym wypadku okręgami tylko wielobokami tworzącymi przed sobą zwarty poligon czyli wielobok, rejony forteczne się ze sobą stykały ale nie wchodziły na siebie (akurat kolega ma hobby w odszukiwaniu słupków fortecznych).
      To, że ktoś w literaturze powiela błędy często samemu naocznie obiektów nie badając mnie nie dziwi. Pierwsza książka o Twierdzy Poznań jaką czytałem jest dziś trzymana przeze mnie między bajkami. Wiele informacji w toku badań się zdewaluowało. To, że ktoś był pierwszy nie świadczy, że jest nieomylny.
      Dlaczego zakładasz, że budowa obiektów we Wrocławiu zakładała budowanie czegoś w założeniu nowocześniejszego. Ja sądzę wręcz odwrotnie, z uwagi na fakt, że Wrocław znajdował się z dala od głównej linii natarcia i było mało prawdopodobne by główne siły rosyjskie szły tą drogą to też i obiekty i nakłady na nie były adekwatne do rangi miasta i zagrożenia.
      Co do nazewnictwa to samo nazwanie Werk nie upoważnia do noszenia dumnego miana fortu, wówczas każdy Panzerwerk stałby się fortem pancernym...
      W Poznaniu znajduje się kilka pruskich schronów wyposażonych w polskie betonowe stanowiska bojowo-obserwacyjne, czy to upoważnia Poznaniaków do zwiększenia ilości fortów w mieście?
      Każdy "pseudofort" Wrocławia miał być zdolny do obrony okrężnej? toż to Wrocław miał nawet nie forty a CYTADELE. Ile było tych cytadel? No chyba ktoś tu sobie kpi z tą obroną w okrążeniu.
      Poznań posiadał instalację dźwiękową - dzwonkową, a później najprawdopodobniej elektryczną ponieważ w poternach znajduje się sporo izolatorów pod sufitem.
      Doceniam zmiany w fortyfikacjach końca XIX wieku ale te zmiany nie upoważniają do nazywania standardowego kompanijnego schronu piechoty nawet z kilkoma wałami piechoty, fortem piechoty. Jest to grube nadużycie.
      Poznańskie dzieła pośrednie nie są w żadnym przypadku fortami piechoty, nie po to są na nich stanowiska artyleryjskie, remizy, windy amunicyjne. Ok zbudowano na nich też wał piechoty za remizami i nawet specjalną wybieżnię z poterny głównej, ale nie czyni to tzw. Zwischenwerk fortami piechoty, forty piechoty z założenia są wykastrowane z artylerii, jak również całego zaplecza potrzebnego do jej obsługi.

    • @xot80
      @xot80 4 роки тому

      @Stanisław Kolouszek fosa, gdzie jest fosa tego wrocławskiego fortu? sucha, mokra, obojetne... gdzie jest fosa, kaponiery skarpowe lub przeciwskarpowe... nie ma z tego nic. a to, że fort piechoty był wykastrowany z artylerii nie znaczy, że był również wykastrowany z elementów obrony bezpośredniej. To właśnie jedna z cech rozróżniających forty od schronów. Jeżeli iść Pana tokiem myślenia to w Poznaniu jest nie 18 fortów, a ze 40 przynajmniej bo jak już wspomniałem część poznańskich schronów została wyposażona w polskie schrony obserwacyjno-bojowe, co w toku Pana myślenia czyni je fortami piechoty. Jeden z takich znajduje się na skrzyżowaniu ulicy Marcelińskiej z Bułgarską. Przyznam szczerze, że prezentuje się groźniej niż ten wrocławski fort, a mimo to w poznańskiej nomenklaturze jest tylko schronem. Fort w żadnym wypadku nie był tworzony do walki w okrążeniu, oczywiście miał elementy zapewniające mu obronę w okrążeniu jak właśnie wymienione kaponiery skarpowe i przeciwskarpowe, fos, drogi kryte w koronie fosy... jedyne forty tworzone w zamyśle do takiej obrony to właśnie cytadele, które często miały również możliwość prowadzenia ognia w kierunku bronionego miasta (rola policjanta pilnującego porządku). Tak więc Fort Winiary czy Cytadela Tumska umożliwiały obronę w okrążeniu co zresztą miało miejsce w przypadku Fortu Winiary w 1945 roku, a schron z wałem piechoty we Wrocławiu omyłkowo nazywany fortem, NIE. Może i Wrocław miał politycznie większą rangę od Poznania, ale militarnie nie. To przez Poznań od zawsze biegła najkrótsza i najprostsza, z najmniejszą ilością przeszkód droga z Moskwy do Berlina. Do dziś pociąg z Paryża do Moskwy lata przez Poznań. Stąd też nakłady adekwatne do rangi militarnej miasta. W Poznaniu po 1880 roku nadal budowano forty więc nie wiem skąd się Panu wzięła ta data końca fortyfikacji fortowych... to, że powołuje się Pan na źródła nic nie zmienia, źródła też trzeba umieć czytać ze zrozumieniem i wyciągać prawidłowe wnioski, to, że jak nie publikuję skąd czerpie wiedzę może świadczyć choćby o tym, że piszę do Pana z hotelu gdzie nie mam pod ręką całej bibliografii, a jak jestem w domu to nie mam czasu na pisanie komentarzy na youtube ;) fort pancerny jest kolejnym ewolucyjnym wcieleniem fortu artyleryjskiego, funkcja ta sama tylko zmieniała się forma. poza tym chcąc być ścisłym to słowo WERK nie tłumaczymy na polski jako Fort tylko Dzieło. Więc Infanteriewerk to dzieło piechoty a nie fort piechoty. Tak więc wychodzi bardziej niezrozumienie języka niemieckiego niż wiedza o fortyfikacjach, te drobne niuanse stanowią o sensie tych obiektów. W każdym razie jak wam tak bardzo zależy to nazywajcie sobie ten schron fortem hehe a tak na końcu zupełnie... Berlin, stolica Niemiec, ranga w pizdu wyższa od Wrocławia, zbudowali w 1888 roku niby po Pańskiej dacie końca fortyfikacji fortowych jeden jedyny fort - fort Hahneberg i za cholerę mimo rangi miasta nie wygląda to jak wrocławski pseudo fort tylko jak ewolucja fortu głównego, takiego jak w Poznaniu. Chyba generalny inspektor Goltz się pojebał i zrealizował w Berlinie jakieś archaiczne jak na owe czasy dzieło, skoro mógł jak we peryferialnym Wrocławiu postawić schron za ułamek ceny fortu i mieć wyjebane. Potem tylko 100 lat później znaleźć fanatyków lepszej sprawy by robili pianę, że to nie schron tylko dzieło piechoty znaczy się Fort. Tak więc drogi Panie forty budowano po 1880 roku tam gdzie forty były niezbędne, a tam gdzie można było się obejść mniejszymi środkami budowano schrony i inne obiekty przedpola. A tak już na samym końcu, nie wiem czy Pan ogarnia system fortowy, jak on miał wyglądać w chwili mobilizacji. Jaką całość miał tworzyć. To, że między fortami budowano schrony artyleryjskie, piechoty i amunicyjne w odpowiedniej odległości od fortów to nie był wypadek przy planowaniu tylko świadome działanie mające w chwili mobilizacji i kopania transzei dać wcześniej zaplanowane ukrycia dla powyższych środków ognia i tak schrony piechoty budowano w linii czoła fortu tak by po wykopaniu okopów tworzyły zwarty system obrony piechoty dookoła miasta, w linii szyi fortu budowano schrony artyleryjskie tak by wraz z artylerią forteczną i bateriami dołączonymi tworzyły mniej więcej równą linię artylerii, a za nimi w odległości kilkuset metrów budowano schrony amunicyjne i aprowizacyjne. Przy połączeniu fortów z głównymi schronami amunicyjnymi (w Poznaniu zrealizowano jeden przy Hetmańskiej-Górecka) koleją wąskotorową jak to miało miejsce w Poznaniu twierdza fortowa nabiera zupełnie innego sensu i to co miała tworzyć właśnie twierdza fortowa bardzo przypomina zachodnie fronty I wojny światowej tylko miejsca ukrycia miały być murowane i zawczasu przygotowane. W parku sanssouci w Poczdamie znajduje się miniatura twierdzy Poznań, ale nie ma tam miniatury twierdzy Wrocław, mieli tam ćwiczyć pruscy kadeci na zajęciach i dziw bierze, że w tak zacnym miejscu pominięto rangę Wrocławia i umieszczono tylko modelową twierdzę poznań. A co do Metz to byłem, widziałem, zwiedzałem tam nawet Feste Wagner (jedne z ładniejszych zdjęć z tego obiektu na google.maps są mojego autorstwa) i nichuja nie przypominało to schronu z Wrocławia, tzn te mniejsze obiekty będące schronami jak najbardziej ale główne dzieło tak jak żywo ewolucja fortu pośredniego Biehlera, z suchą fosą, kaponierami przeciwskarpowymi i stokiem od szyi, nawet usytuowanie i rozplanowanie koszar czoła bardzo przypomina zwischenwerk Biehlera - ewidentnie widać nawiązania. Infanteriewerk Verny za nic nie przypomina wrocławskiego schronu a dla niedowiarków podaję link
      www.festungen.info/content/deutsche-festungen-bis-1914/festungen-rund-um-metz/feste-wagner/

    • @xot80
      @xot80 4 роки тому

      @Stanisław Kolouszek gadaj z dupą to cię osra, zadałem pytania opatrzone konkretnymi datami które nijak miały się stawianych przez Pana tez , właściwie te daty obalały te tezy ale do tego się Pan nie raczył ustosunkować. Tak więc raczę zakomunikować, że w Poznaniu biorąc to wrocławską miarką przybyło nam 4 fortów piechoty, gdyż pod planowaną linię tramwajową na Naramowice odsłonięto 4 schrony w tym dwa piechoty, jeden artyleryjski i jeden mobilizacyjny. One są identyczne w swojej konstrukcji jak ten wrocławski fort różnią się ilością izb i wejść, czyli z grubsza długością fasady. W Ingostadt przy prawym barku fortu Prinz Karl znajduje się fort piechoty omyłkowo nazywany przez Niemców schronem bo jest identyczny jak we Wrocławiu... Dlaczego w stolicy Niemiec Berlinie po dacie stawianej przez Pana za koniec fortyfikacji fortowych wybudowano fort artyleryjski? Niska ranga miasta? Czy może teoria naciągana na potrzeby wrocławskiego schronu z zazdrości nazywanego fortem? Niech Pan sobie sprawdzi lunetę katedralną lub lunetę aster twierdzy poznań, one już bardziej przypominają fort piechoty mimo iż nikt nigdy nie pokusił się o nazwanie ich fortami, a miały za podstawę bardzo podobne schrony. I jeszcze jedno, internet jest z założenia anonimowy, ty wybrałeś sobie nick Stanisław Kolouszek, a ja xot80. Nie rozumiesz tego? zaraz sam sobie założe alias na tego samego nicka co ty i będę publikował jako Stanisław Kolouszek, rozumiesz? Twój nick nie jest żadnym potwierdzeniem tożsamości i jesteś takim samym anonimem jak ja. Po prostu twój nick ma znamiona autentyczności ale tylko znamiona podczas gdy ja od razu rozwiewam wątpliwości. Dla mnie ukrywając się pod cudzą tożsamością jesteś jeszcze bardziej anonimowy niż ja i co ty na to? Doszło, że mamy XXI wiek? Tak znam niemiecki, mieszkam w Niemczech i pracuję w języku niemieckim. Również podróżuję dużo po Niemczech i dzięki temu mam okazję zwiedzać większość napotkanych fortyfikacji i obiektów militarnych tj. np. Mittelbau DORA, Weingut, czy Wunsdorf koło Zossen. Przeczytał Pan tyle książek ale chyba zapomniał zweryfikować wiedzę w terenie. Często książki pisane są przez teoretyków jak Pan siedzących przed książkami nie mającymi pojęcia jak sytuacja wygląda w terenie choć i w te książki powątpiewam, potem mamy takie pomyłki jak mylenie schronu z fortem. Może i przyznałbym Panu rację gdyby nie to, że byłem na tym obiekcie na grubo przed próbami uczynienia z niego atrakcji turystycznej, na sąsiednim "forcie" zajętym podówczas przez wojsko zostałem nawet aresztowany bo dysponowałem legalnie kupioną książką w której była mapa wskazująca na położenie tego obiektu w co nie mógł uwierzyć dowódca, stopnia nie pamiętam, ale nazwisko Stępień. I był bardzo zdziwiony naszą obecnością pod bramą. To było może w 2002 roku. I widziałem wtedy ten wasz schron i do głowy by mi nie przyszło, że ktoś kiedyś wpadnie na pomysł podniesienia rangi tego obiektu przez nazwanie go fortem. Jakoś w tym 2002 roku wyglądał identycznie jak poznańskie schrony towarzyszące prawdziwym fortom. Zresztą fort to ma tak z hektar powierzchni przynajmniej, choć może jest jakiś wyjątek ale ten wasz schronik to by się zmieścił na ogródku działkowym mojej babci który ma 340m2 i jeszcze by można w około niego na rowerze pojezdzić hehe niech się już Pan nie wygłupia z tym nazywaniem schronu fortem bo to Pan się ośmiesza nie ja.

  • @arielosiak997
    @arielosiak997 6 років тому +2

    głośniej

  • @MegaPaul305
    @MegaPaul305 5 років тому

    dźwięk to porażka ogólnie.