Jedziemy tam, gdzie nic złego się nie zdarzy, nasi ludzie będą tam razem z nami. (Wiesz jak jest - od melanży do melanży, w całej Polsce, te miejsca i ci ludzie) Jest 23:05, tankuję furę do pełna i rozpoczynam rajd przez moje ulubione miejsca. Zawijam cepsa, w głośnikach Helta Scelta, paf, paf, (?) , wyrzucam za okno skręta. Jadę Marszałkowską, na pasach bal, najebka, warszawski walczyk - albo idziesz, albo tańczysz. Ustawiłem Kebsa, dzwonię dwudziesty raz, skubany nie odbiera, nie wierzę, żeby spał. Dzwonię do Hadesa, klasyka w słuchawce, jutro będzie to samo, idę w zakład o bańkę. Będzie jak będzie, synu ostatnia szansa, jedziemy na Ursynów, zawijamy Franza. Zawijamy blanta, jakieś trzy chwile potem, ustawka z Satyrem o pierwszej na Ogrodowej. Za moment ruszymy tam, gdzie nas nie było. Cegła na gaz, W-WA, jedna miłość ! Jesteśmy na trasie, nie zatrzyma nas nikt i kiedy to pomyślałem - w mig haltują nas psy. Klasyka wiadomo, dokumenty, bagażnik, to pachnie wanilia, panie to żadne blanty. Chcą pisać mandat, pytają gdzie lecę i czemu ponad pakietem w zamkniętym terenie. Nie wkręcam się w gadkę, nie przeciągam struny, chcą z bagażnika mój winyl i dwie stówy. Jedziemy dalej, od Strykowa na Poznań, na bank będzie bite, elo Mrokas, pięć Kobra. Kurwa przy szosie rapuje do kamery, ja mijam tą kurwę, na luzie zmieniam biegi. Wrzucam mp3 z sieci dla beki, rozkręcam głośniki tak, że robię przestery Za moment wbitka na próbę do Bazyla, za moment gramy, siemanko Poznań, witam! (Jedziemy tam, gdzie nic złego się nie zdaży. Nasi ludzie będą tam razem z nami. Wiesz jak jest, od melanży do melanży. W całej Polsce, te miejsca i ci ludzie) Melanż był gruby, jak ja w tamtym czasie. Wóda do wódy, jak się chce, to się da się. Ledwo dotarłem w najebce na bazę, pobódka, wódka, plan - zjazd na basen. Mieliśmy wyjechać najpóźniej w południe, na zegarze dwunasta, dwanaście godzin później. Nie pierwszy raz mam ten lot na zegarach. 07 ja, drugie 07 Chada! 71 elo, elo, elo 71, jadę ja i Nowaczek, elo jak tam Temate? Gruby bal, flacha-cha, płoną gwizdki z poprzedniego planu mam w pamięci przebłyski. Elo Wienio, elo Technik i Glamo, elo Edzio za freestyle w Sopocie za bramą, elo Dżims, elo Małpa, Skun Sekta, gdzie jest bletka, ziom? Ty ziom, gdzie jest bletka?! To zupełny przypadek, wielkie sorry ziomek, że zamiast na Mazury trafiliśmy nad Morze. Szybki telefon, elo, jak tam RakRaczej, że co? Że wpadamy, skoro chlacie z Wojakiem. Dzwoń po Bambusa, niech rusza już z buta. Dziś wódka, papryka, jutro wbitka do ucha. W międzyczasie bar, kongo opór napierdolka Hesus Ramires i jego flaszka boska. Gramy w szachy, bo nie gramy w warcaby, to stała dewiza podróżników z Warszawy. Nie gramy w bierki, co najwyżej w butelki, jak masz jakiś hasz, to wysyp go na papierki. Wielkie pięć dla tych ludzi i miejsc! Elo mordy! Właśnie piję za Wasze zdrowie. Wielkie pięć dla tych ludzi i miejsc! Jedna miłość dla kobiet, co były na mojej drodze. Tekst pochodzi z www.tekstowo.pl/piosenka,diox,jedziemy.html
Taki dobry kawałek... Zajebisty krążek i tak mało odsłon.. brak słów.
Może dlatego że to nie oryginalny kanał?
@@patriot7541 To i tak szok, że chłop 230 subów ma prawie 90k wyświetleń
To fakt plus wtedy nie kupowało się wyświetleń
Jedna z lepszych Dioxa . Szacun
Jedziemy tam, gdzie nic złego się nie zdarzy, nasi ludzie będą tam razem z nami. (Wiesz jak jest - od melanży do melanży, w całej Polsce, te miejsca i ci ludzie) Jest 23:05, tankuję furę do pełna i rozpoczynam rajd przez moje ulubione miejsca. Zawijam cepsa, w głośnikach Helta Scelta, paf, paf, (?) , wyrzucam za okno skręta. Jadę Marszałkowską, na pasach bal, najebka, warszawski walczyk - albo idziesz, albo tańczysz. Ustawiłem Kebsa, dzwonię dwudziesty raz, skubany nie odbiera, nie wierzę, żeby spał. Dzwonię do Hadesa, klasyka w słuchawce, jutro będzie to samo, idę w zakład o bańkę. Będzie jak będzie, synu ostatnia szansa, jedziemy na Ursynów, zawijamy Franza. Zawijamy blanta, jakieś trzy chwile potem, ustawka z Satyrem o pierwszej na Ogrodowej. Za moment ruszymy tam, gdzie nas nie było. Cegła na gaz, W-WA, jedna miłość ! Jesteśmy na trasie, nie zatrzyma nas nikt i kiedy to pomyślałem - w mig haltują nas psy. Klasyka wiadomo, dokumenty, bagażnik, to pachnie wanilia, panie to żadne blanty. Chcą pisać mandat, pytają gdzie lecę i czemu ponad pakietem w zamkniętym terenie. Nie wkręcam się w gadkę, nie przeciągam struny, chcą z bagażnika mój winyl i dwie stówy. Jedziemy dalej, od Strykowa na Poznań, na bank będzie bite, elo Mrokas, pięć Kobra. Kurwa przy szosie rapuje do kamery, ja mijam tą kurwę, na luzie zmieniam biegi. Wrzucam mp3 z sieci dla beki, rozkręcam głośniki tak, że robię przestery Za moment wbitka na próbę do Bazyla, za moment gramy, siemanko Poznań, witam! (Jedziemy tam, gdzie nic złego się nie zdaży. Nasi ludzie będą tam razem z nami. Wiesz jak jest, od melanży do melanży. W całej Polsce, te miejsca i ci ludzie) Melanż był gruby, jak ja w tamtym czasie. Wóda do wódy, jak się chce, to się da się. Ledwo dotarłem w najebce na bazę, pobódka, wódka, plan - zjazd na basen. Mieliśmy wyjechać najpóźniej w południe, na zegarze dwunasta, dwanaście godzin później. Nie pierwszy raz mam ten lot na zegarach. 07 ja, drugie 07 Chada! 71 elo, elo, elo 71, jadę ja i Nowaczek, elo jak tam Temate? Gruby bal, flacha-cha, płoną gwizdki z poprzedniego planu mam w pamięci przebłyski. Elo Wienio, elo Technik i Glamo, elo Edzio za freestyle w Sopocie za bramą, elo Dżims, elo Małpa, Skun Sekta, gdzie jest bletka, ziom? Ty ziom, gdzie jest bletka?! To zupełny przypadek, wielkie sorry ziomek, że zamiast na Mazury trafiliśmy nad Morze. Szybki telefon, elo, jak tam RakRaczej, że co? Że wpadamy, skoro chlacie z Wojakiem. Dzwoń po Bambusa, niech rusza już z buta. Dziś wódka, papryka, jutro wbitka do ucha. W międzyczasie bar, kongo opór napierdolka Hesus Ramires i jego flaszka boska. Gramy w szachy, bo nie gramy w warcaby, to stała dewiza podróżników z Warszawy. Nie gramy w bierki, co najwyżej w butelki, jak masz jakiś hasz, to wysyp go na papierki. Wielkie pięć dla tych ludzi i miejsc! Elo mordy! Właśnie piję za Wasze zdrowie. Wielkie pięć dla tych ludzi i miejsc! Jedna miłość dla kobiet, co były na mojej drodze.
Tekst pochodzi z www.tekstowo.pl/piosenka,diox,jedziemy.html
Baranie tam jest pite a nie bite naucz się słuchać lub nie kopiuj txt z Google
Jedziemy + !!!!!
i like it
ktoś wie czemu to z kanału ProstoTV zniknęło?
Jak zniknęło jak jest
Nie ma na PROSTO TV już :(
@@dennisk.6706jest ProstoTV
to jakiś reupload ?
dobrze,że nie smart z ograniczeniem prędkości....;d
Może się nie dogadują