Właśnie przeczytałem o tym w książce "TOPR. Żeby inni mogli przeżyć". Jak widzę to nagranie to mnie w gardle ściska i świeczki w oczach stają. Spoczywajcie w Pokoju [*]
wpływu nie miało akurat uderzenie w głowę ratownika TOPR`u. Element łopaty był już wcześniej oderwany i nim właśnie został uderzony. Nie wierze że doświadczony człowiek który już nie raz latał helikopterem wszedłby pod śmigło
Jestem córką ratownika TOPR...kolega zamienił się z nim wtedy dyżurami żebyśmy mogli rodzinnie pojechać nad morze...w środku byli moi przybrani wujkowie...zawsze na tym nagraniu płaczę ;(
łopata sie rozwarstwiała powoli,aż do momentu kiedy kawałek odpadł i uderzył raownika w głowę.Załoga leciała max.prędkością do szpitala z ratownikiem (270 km/h),gdyby lecieli wolniej ,może by dolecieli-ale chcieli jak najszybciej pomóc koledze.Łopata dalej sie rozwarstwiała,straciła siłę nośną i opadała w dół uderzając w belkę ogonowa odrąbując ją-co dalej -to wiecie...Podobno winny był klej używany przy produkcji łopat,po tym wypadku podobno zmieniono technologię...
@DrCharlie89 W przypadku uszkodzenia silników lub silnika, istnieje możliwość wylądowania za pomocą autorotacji. Taka opcja istnieje jedynie, kiedy łopaty nie są uszkodzone. W tym wypadku nie było takiej możliwości.
Wielki szacunek dla ratowników górskich. Zawód sam w sobie wymaga poświęcenia, a tu trzeba jeszcze zmagać się z taką potęgą jaką są góry. Ja po burzy jaką przeżyłam prawie na Giewoncie (w porę udało nam się zejść do schroniska), nie mam do nikogo i niczego takiej pokory, jaką posiadam względem gór.
Dzień dobry, przygotowuję reportaż radiowy o katastrofie śmigłowca TOPR nad Doliną Olczyską. Chciałbym dotrzeć do autora/autorów filmu. Będę wdzięczny za kontakt. Serdecznie pozdrawiam, Bartek Solik.
To opinia komisji badań wypadków lotniczych, która przebadała ten wypadek. Z tego co mi wiadomo Śmigłowiec leciał na ratunek włoszce która złamała nogę. Na akcję poleciało więcej ratowników niż jest to przewidziane. Śmigłowiec nie zabrał turystki ponieważ ważniejszy był ratunek ratownika (nie wiadomo czy przeżył uderzenie). Jakiekolwiek tezy że winne jest śmigło ogonowe obala dźwięk uderzającej o belkę ogonową łopaty.
15 sierpnia tego roku 4 dni po 18 rocznicy katastrofy w Olczyskiej o mało nie doszło do kolejnej katastrofy podczas akcji na Kościelcu w wirnik uderzył kamień ale pilot zdołał lądować awaryjnie nad Zielonym stawem Gąsienicowym.
Zapewne istnieją zapisy rozmów członków załogi, a fakt powrotu musieli zgłosić do bazy. Takich rzeczy się nie wymyśla. Poza tym wówczas przeprowadzono bardzo dokładne sledztwo w PZLu. Jeśli by coś było nie tak ktoś poszedłby do więzienia. Jeszcze żadna łopata z rodziny śmigłowców W-3 nie została zniszczona na próbach zmęczeniowych.
Wtedy w 1994 roku ludzie byli jacyś normalni teraz to by pewnie było pełno Ja pii..le o.k..u..... waaa szkoda ludzi pewnie próbowali do ostatniej chwili się uratować albo stracili przytomność z przeciążenia bo śmigłowiec bez tylnego wirnika to zmienia się w młynek do kawy
@@mariaanna7409 to wywodzi sie z etyki mediów nie pokazuje sie momentu śmieci i cierpienia, w niektórych dyscyplinach sportowych jest specjalnie pokazywana inna scena by nie przedstawiać momentu cierpienia
Akurat ratownik rąbnął kaskiem w wirnik i ratowali ratownika, a łopata w skutek uszkodzenia rozwarstwiła się w locie i przecięła ogon, spoczywające w pokoju ratownicy
Wypadek miał miejsce na lotnisku. Urwała się łopata z częscią piasty ponieważ przerdzewiały cięgna zrobione ze stali nierdzewnej kupowanej w USA. Został zmieniony dostawca i rodzaj stali i więcej takiego przypadku nie było. Pozostałe wypadki Sokołów (o ile dobrze pamiętam 4) były spowodowane błędami personelu latającego (w tym głównie pilotów).
Przyczyną wypadku było uderzenie łopaty wirnika nośnego w kask ratownika TOPR. Ratownik stał na na stoku i gdy pilot kompensował ubytek masy (z pokładu wyskoczyli ratownicy) zmniejszając skok ogólny zszedł za nisko. Zwykły błąd człowieka. Ponieważ łopata uderzyła spływem a nie krawędzią natarcia rozwarstwił się laminat i powstało niewyważenie aerodynamiczne i masowe łopata wpadła w progresywną oscylację aż zahaczyła o belkę ogonową.
@Kolgejt77 Za znawcę się nie uważam ale się tym interesuję, chodziło mi o awarie śmigłowca w kontekście awarii wirnika ew. układu napędowego w śmigłowcu. Lądowanie z autorotacja uratowało życie nie jednemu pilotowi to fakt, ale nie w sytuacji opisanej powyżej :)
@DrCharlie89 Awarie wirnika (tzn urwanie łopaty) można porównać tylko do urwania skrzydła, awaria silnika w śmigłowcu nie jest niebezpieczna. Każdy helikopter może wylądować i to praktycznie w miejscu bez działającego silnika. Samolot w warunkach górskich po awarii silnika niema szans. Śmigłowiec może lądować nawet na małej polanie.
@DrCharlie89 Najwyraźniej nie wiesz wiele o helikopterach, śmigłowiec z awarią silnika ma dużo większe szanse na skuteczne wylądowanie (co wiecej w miejscu) niż samolot, proponuje zobaczyć pare filmików z lądowania z autorotacją. Jeśli chodzi o wirniki to owszem, ale samolot bez skrzydła też nie wyląduje.
Proszę bardzo. Uderzony w głowę toprowiec stał na zboczu na takiej wysokości, że kiedy podleciał śmigłowiec, musnął jedną z łopat jego kask. Toprowiec stracił przytomność, a co się stało z łopatą i samym śmigłowcem, to wiemy.
Widziałeś wypadek, start z bazy czy co? Bo rozumiem że żadna akcja ratownicza się nie odbyła. A jeśli tak to dlaczego? Co to był za lot? Bo jeśli to co piszę to nieprawda to podaj przebieg tego lotu. Rozumiem że znasz się na tym. Łopata nie rozwarstwiła się na krawędzi natarcia tylko na krawędzi spływu, gdzie łopata jest względnie delikatna. Łopaty wg wymogów są badane na uderzenie 1kg kawałkiem mięsa (imitującym ptaka). To trochę mniej niż waży głowa.
Po prostu wiem jaka jest opinia komisji i wiem że wypadek z przyczyn technicznych nie moze sobie od tak przejść niezauważony. Jakim cudem niby łopata sama się mogła rozwarstwić, a przy uderzeniu wywołującym znaczne naprężenia nie miała prawa (tak zrozumiałem z Twoich wypowiedzi)? Sama łopata jest badana po procesach technologicznych. Ponadto jeśli uszkodzenia były by wcześniej pilot by je czuł i by conajmniej porozmawiał z mechanikami.
Uszkodzeń nie było wcześniej, ratownik uderzył kaskiem w wirnik w trakcie akcji ratunkowej, i w skutek tego uszkodzenia łopata rozwarstwiła się w locie i spadli
Dlaczego ratownik nie miał kasku? Przecież standardowo latają w kaskach. Ponadto ilu ratowników stanowi standardową załogę? Z wersji Toprowskiej wynika wyraźnie że śmigłowiec leciał do dwóch obcokrajowców ze złamanymi kończynami i że ze śmigłowca desantowało się 5! ratowników. Na stronie jest też informacja o tym że spostrzeżono ratownika Janusza Kubicę - z raną głowy w okolicy ciemieniowo - potylicznej. Informacja pochodzi z sierpnia 2009. Czyli TOPR też kłamie?
Po murach nie piszę, bo uznaję to za akty wandalizmu. Studiuję budowę śmigłowców i ten wypadek mieliśmy omawiany przez jednego z członków ówczesnej komisji. Łopata sama z siebie się nie rozwarstwia. Rozwarstwiła się od uderzenia. W telewizji zapewne zapomniano lub przez wzgląd na śmierć zaogi ne chciano o tym wspomnieć. Komisja badań wypadków lotniczych nie może sobie wymyślać powodów.
Gdyby to była wada produkcyjna to by ludzie poszli do więzienia za zabójstwo 4 osób. Poza tym PZL musiał by zmienić coś w produkcji łopat. A nikt w PZLu nie słyszał tych rewelacji. Ponadto wiem jak szczegółowe było śledztwo wówczas przeprowadzone. Sprawa została zamknięta po tamtych wynikach. Ta wersja z wcześniejszym rozwarstwieniem to wypowiedź R.Witkowskiego (w mojej wiedzy nieudowodniona zatem bezpodstawna) który się nie lubi z PZLem i nikt nie uznaje tej wersji.
Bo mial zwykla ludzka wrazliwosc i nie byl sępem czekajacym na sensacyjną tragedię? Uszanowal fakt ze tam zgineli ludzie. Ty bys pewnie jak najblizej podszedl zeby jak najwięcej makabry nagrac co+
Właśnie przeczytałem o tym w książce "TOPR. Żeby inni mogli przeżyć". Jak widzę to nagranie to mnie w gardle ściska i świeczki w oczach stają.
Spoczywajcie w Pokoju [*]
Widzę że trafilismy tu z tej samej książki.
Właśnie przeczytalam oba tomy TOPR. Strasznie, okropnie żal:(
Też to właśnie czytam i rzeczywiście ojciec chłopca każe mu wyłączyć co dziś nie koniecznie miałoby miejsce.
Podobnie.... współczuję ogromnie rodzinom
wpływu nie miało akurat uderzenie w głowę ratownika TOPR`u. Element łopaty był już wcześniej oderwany i nim właśnie został uderzony. Nie wierze że doświadczony człowiek który już nie raz latał helikopterem wszedłby pod śmigło
dokladnie
Helikopter zderzył się najprawdopodobniej z NOLem.
Wada fabryczna zamieciona pod dywan
Jestem córką ratownika TOPR...kolega zamienił się z nim wtedy dyżurami żebyśmy mogli rodzinnie pojechać nad morze...w środku byli moi przybrani wujkowie...zawsze na tym nagraniu płaczę ;(
czemu pod każdym filmem na yt musi pojawić sie właśnie tego typu komentarz? że jakiś cudownie ocalony się zawsze tu odezwie
Nigdy o nich nie zapomnę
Straszne aż ciarki przechodzą
łopata sie rozwarstwiała powoli,aż do momentu kiedy kawałek odpadł i uderzył raownika w głowę.Załoga leciała max.prędkością do szpitala z ratownikiem (270 km/h),gdyby lecieli wolniej ,może by dolecieli-ale chcieli jak najszybciej pomóc koledze.Łopata dalej sie rozwarstwiała,straciła siłę nośną i opadała w dół uderzając w belkę ogonowa odrąbując ją-co dalej -to wiecie...Podobno winny był klej używany przy produkcji łopat,po tym wypadku podobno zmieniono technologię...
@DrCharlie89
W przypadku uszkodzenia silników lub silnika, istnieje możliwość wylądowania za pomocą autorotacji.
Taka opcja istnieje jedynie, kiedy łopaty nie są uszkodzone. W tym wypadku nie było takiej możliwości.
Wielki szacunek dla ratowników górskich. Zawód sam w sobie wymaga poświęcenia, a tu trzeba jeszcze zmagać się z taką potęgą jaką są góry. Ja po burzy jaką przeżyłam prawie na Giewoncie (w porę udało nam się zejść do schroniska), nie mam do nikogo i niczego takiej pokory, jaką posiadam względem gór.
Widze ze nie tylko ja mam takie skojazenia. Pamietam ten film z telewizji x lat temu. Przerazajacy film i dzwiek :( Chwała ratownikom.
To jest najgorsze... Wszystko widać, ale nic nie można zrobic... [*]
Smutna ta historia ale prawdziwa
SPOCZYWAJCIE W SPOKOJU (*)
nie mogę słuchać tego odgłosu. przeraża
Życie ludzkie ratowali Życie swoje utracili na służbie.😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔😔...A światłość Wiekuista Niechaj im Świeci.
Dzień dobry, przygotowuję reportaż radiowy o katastrofie śmigłowca TOPR nad Doliną Olczyską. Chciałbym dotrzeć do autora/autorów filmu. Będę wdzięczny za kontakt. Serdecznie pozdrawiam, Bartek Solik.
Byłem wtedy 14 letnim chłopakiem. Mieliśmy kwaterę niedaleko lądowiska. Dzień przed katastrofą oglądałem ten helikopter. To już tyle lat minęło.
cześć ratownikom TOPR
To opinia komisji badań wypadków lotniczych, która przebadała ten wypadek. Z tego co mi wiadomo Śmigłowiec leciał na ratunek włoszce która złamała nogę. Na akcję poleciało więcej ratowników niż jest to przewidziane. Śmigłowiec nie zabrał turystki ponieważ ważniejszy był ratunek ratownika (nie wiadomo czy przeżył uderzenie). Jakiekolwiek tezy że winne jest śmigło ogonowe obala dźwięk uderzającej o belkę ogonową łopaty.
15 sierpnia tego roku 4 dni po 18 rocznicy katastrofy w Olczyskiej o mało nie doszło do kolejnej katastrofy podczas akcji na Kościelcu w wirnik uderzył kamień ale pilot zdołał lądować awaryjnie nad Zielonym stawem Gąsienicowym.
Dokładnie to wibracje spowodowały oderwanie się uszkodzonej łopaty, która przecięła belkę ogonową.
Jakie wibracje? Ratownik uderzył kaskiem o łopatę na akcji ratowniczej i w skutek uszkodzenia łopata się poprostu rozwarstwiła i spadli
Zapewne istnieją zapisy rozmów członków załogi, a fakt powrotu musieli zgłosić do bazy. Takich rzeczy się nie wymyśla. Poza tym wówczas przeprowadzono bardzo dokładne sledztwo w PZLu. Jeśli by coś było nie tak ktoś poszedłby do więzienia. Jeszcze żadna łopata z rodziny śmigłowców W-3 nie została zniszczona na próbach zmęczeniowych.
Wtedy w 1994 roku ludzie byli jacyś normalni teraz to by pewnie było pełno Ja pii..le o.k..u..... waaa szkoda ludzi pewnie próbowali do ostatniej chwili się uratować albo stracili przytomność z przeciążenia bo śmigłowiec bez tylnego wirnika to zmienia się w młynek do kawy
Alez glupoty wy tu gadacie...
@@karolkowalewicz3007 właśnie że powinno się nagrywać, dzięki temu można ustalić przyczyny katastrofy.
@@mariaanna7409 ale nie powinno sie pokazywać tego opinii publicznej
@@karolkowalewicz3007 czemu nie? Przecież nic drastycznego nie ma na tym nagraniu
@@mariaanna7409 to wywodzi sie z etyki mediów nie pokazuje sie momentu śmieci i cierpienia, w niektórych dyscyplinach sportowych jest specjalnie pokazywana inna scena by nie przedstawiać momentu cierpienia
zginęli ratując ludziom życie zawsze się za nich modlę:(
Akurat ratownik rąbnął kaskiem w wirnik i ratowali ratownika, a łopata w skutek uszkodzenia rozwarstwiła się w locie i przecięła ogon, spoczywające w pokoju ratownicy
Wypadek miał miejsce na lotnisku. Urwała się łopata z częscią piasty ponieważ przerdzewiały cięgna zrobione ze stali nierdzewnej kupowanej w USA. Został zmieniony dostawca i rodzaj stali i więcej takiego przypadku nie było. Pozostałe wypadki Sokołów (o ile dobrze pamiętam 4) były spowodowane błędami personelu latającego (w tym głównie pilotów).
respect dla ratowników
Przyczyną wypadku było uderzenie łopaty wirnika nośnego w kask ratownika TOPR. Ratownik stał na na stoku i gdy pilot kompensował ubytek masy (z pokładu wyskoczyli ratownicy) zmniejszając skok ogólny zszedł za nisko. Zwykły błąd człowieka. Ponieważ łopata uderzyła spływem a nie krawędzią natarcia rozwarstwił się laminat i powstało niewyważenie aerodynamiczne i masowe łopata wpadła w progresywną oscylację aż zahaczyła o belkę ogonową.
@Kolgejt77 Za znawcę się nie uważam ale się tym interesuję, chodziło mi o awarie śmigłowca w kontekście awarii wirnika ew. układu napędowego w śmigłowcu. Lądowanie z autorotacja uratowało życie nie jednemu pilotowi to fakt, ale nie w sytuacji opisanej powyżej :)
@DrCharlie89 Awarie wirnika (tzn urwanie łopaty) można porównać tylko do urwania skrzydła, awaria silnika w śmigłowcu nie jest niebezpieczna. Każdy helikopter może wylądować i to praktycznie w miejscu bez działającego silnika. Samolot w warunkach górskich po awarii silnika niema szans. Śmigłowiec może lądować nawet na małej polanie.
To był rok 1994.
W wielkiego brata nie wierzę. No, ale to, mam do nich ogromny respekt. Gotowi narazić się, by pomagać innym.
Szacunek a bluzgi z ust lecą.
@michaelazzzz rozwarstwiła się łopata najprawdopodobniej
PZL W-3A Sokół jak na śmigłowiec nie jest taki stary, a uratował już setki osób.
Dziś 15 rocznica tej katasrofy......zapraszam na mój profil gdzie dodałem filmik upamiętniający tę katastrofę.
@DrCharlie89 Najwyraźniej nie wiesz wiele o helikopterach, śmigłowiec z awarią silnika ma dużo większe szanse na skuteczne wylądowanie (co wiecej w miejscu) niż samolot, proponuje zobaczyć pare filmików z lądowania z autorotacją. Jeśli chodzi o wirniki to owszem, ale samolot bez skrzydła też nie wyląduje.
Zdarzyło się już pomyślne lądowanie F-14 bez skrzydła.
Więc jest to możliwe.
chyba nie masz grama pojęcia o czym mówisz. Autorotacja pomaga siąść miękko gdy stracisz silniki, nie rotor.
TOPR ma W-3 Sokół.
Rest in Peace
Byłem tam na tej górze
Nosal
Proszę bardzo. Uderzony w głowę toprowiec stał na zboczu na takiej wysokości, że kiedy podleciał śmigłowiec, musnął jedną z łopat jego kask. Toprowiec stracił przytomność, a co się stało z łopatą i samym śmigłowcem, to wiemy.
Tylko, że do dziś TOPRowcy się z tą teorią nie zgadzają.
i śp . Janusz Kubica mial rane na glowie mistrzu wiec...
@DrCharlie89 a o autorotacji słyszałeś czy tylko temat z filmów znasz? śmigłowcem bez silnika można W MIARĘ bezpiecznie usiąść
Widziałeś wypadek, start z bazy czy co? Bo rozumiem że żadna akcja ratownicza się nie odbyła. A jeśli tak to dlaczego? Co to był za lot? Bo jeśli to co piszę to nieprawda to podaj przebieg tego lotu. Rozumiem że znasz się na tym. Łopata nie rozwarstwiła się na krawędzi natarcia tylko na krawędzi spływu, gdzie łopata jest względnie delikatna. Łopaty wg wymogów są badane na uderzenie 1kg kawałkiem mięsa (imitującym ptaka). To trochę mniej niż waży głowa.
Po prostu wiem jaka jest opinia komisji i wiem że wypadek z przyczyn technicznych nie moze sobie od tak przejść niezauważony. Jakim cudem niby łopata sama się mogła rozwarstwić, a przy uderzeniu wywołującym znaczne naprężenia nie miała prawa (tak zrozumiałem z Twoich wypowiedzi)?
Sama łopata jest badana po procesach technologicznych. Ponadto jeśli uszkodzenia były by wcześniej pilot by je czuł i by conajmniej porozmawiał z mechanikami.
Uszkodzeń nie było wcześniej, ratownik uderzył kaskiem w wirnik w trakcie akcji ratunkowej, i w skutek tego uszkodzenia łopata rozwarstwiła się w locie i spadli
@@alibabaa715 wiem, znam ten wypadek i ustalenia komisji...
@DrCharlie89 nie pisz o lataniu jak nie masz elementarnego pojęcia. Na śmigłowcu robi się autorotocję.
Nie bylo szans
[*]
@Kolgejt77 Zależy jaki samolot bierzesz pod uwagę :)
ty masz 28 lat? a pod koniec slychac wyloncz wyloncz to a potem no nakrecilem to dzieciaku
debilne komentarze ludzi którzy byli na szczycie
Dlaczego ratownik nie miał kasku? Przecież standardowo latają w kaskach. Ponadto ilu ratowników stanowi standardową załogę? Z wersji Toprowskiej wynika wyraźnie że śmigłowiec leciał do dwóch obcokrajowców ze złamanymi kończynami i że ze śmigłowca desantowało się 5! ratowników. Na stronie jest też informacja o tym że spostrzeżono ratownika Janusza Kubicę - z raną głowy w okolicy ciemieniowo - potylicznej. Informacja pochodzi z sierpnia 2009. Czyli TOPR też kłamie?
Po murach nie piszę, bo uznaję to za akty wandalizmu.
Studiuję budowę śmigłowców i ten wypadek mieliśmy omawiany przez jednego z członków ówczesnej komisji.
Łopata sama z siebie się nie rozwarstwia. Rozwarstwiła się od uderzenia. W telewizji zapewne zapomniano lub przez wzgląd na śmierć zaogi ne chciano o tym wspomnieć. Komisja badań wypadków lotniczych nie może sobie wymyślać powodów.
Gdyby to była wada produkcyjna to by ludzie poszli do więzienia za zabójstwo 4 osób. Poza tym PZL musiał by zmienić coś w produkcji łopat. A nikt w PZLu nie słyszał tych rewelacji. Ponadto wiem jak szczegółowe było śledztwo wówczas przeprowadzone. Sprawa została zamknięta po tamtych wynikach. Ta wersja z wcześniejszym rozwarstwieniem to wypowiedź R.Witkowskiego (w mojej wiedzy nieudowodniona zatem bezpodstawna) który się nie lubi z PZLem i nikt nie uznaje tej wersji.
@DrCharlie89 Co nieznaczy że z niedziałającym silnikiem nieda się wylądować.
Mam nadzieję, że ludzie którzy serwisowali ten helikopter mają bezsense noce do dziś.
I to zjebane ,,Wyłącz wyłącz" bo co?
Bo mial zwykla ludzka wrazliwosc i nie byl sępem czekajacym na sensacyjną tragedię? Uszanowal fakt ze tam zgineli ludzie. Ty bys pewnie jak najblizej podszedl zeby jak najwięcej makabry nagrac co+
Podobno zderzenie z orłem urwało część wirnika .