Też Ojców i Marcina i papieża Franciszka bardzo lubię i pozdrawiam. To miłe, że tyle osób stanęło w mojej "obronie" - dziękuję i doceniam, ale uprzejmie wzywam już do zaniechania tych praktyk bo nie ma takiej potrzeby, wszystko jest git :) I tez wierzę, że uda się coś nam nagrać kiedyś albo spotkać. Będę w Łodzi przez tydzień obok Was w kamienicy Pinkusa za miesiąc kręcić nasz film. Może wtedy! Pozdr i z Panem Bogiem!
Ale teraz jest to wyłącznie jego osobista wina. Szkoda, że takie wyjaśnienie jest potrzebne w tym miejsciu, ale jaka publika, takie wprowadzenie do wystąpienia.
A ja jak patrzę na Ojców 😍to widzę,jak pięknie się uzupełniacie. Ot taka mi myśl przyszła, "on był matematykiem a ona była nieobliczalna" osobno jesteście fajni, ale razem genialni.
Zgadzam się ojciec Tomasz schudł, odmłodniał i wyprzystojniał 👏😀 Ja też robię zakupy w stylu Wodza i zawsze myślałam jak ojciec Adam, że to niezdecydowanie. Od dziś już wiem że to po prostu oczekiwanie na zaproszenie 😎😉 Pozdrawiam wszystkich
Św Faustyna , pokorna, mająca wątpliwości , cierpiąca , walczącą z lękiem, zasługująca na szacunek i poznanie , przez poświęcenie czasu na przeczytanie posłuchanie Dzienniczków ,Bóg zapłać Ojcu i Bratu
Ta seria jak i filmy Tomka Samołyka to genialna i bardzo potrzebna gimnastyka intelektualna, szanuje i pozdrawiam, a Marcinowi przybijam piątkę za te wstawki.
No właśnie kto ogląda i wie . Myśle, ze komentarze pod poprzednim filmikiem ( przynajmniej niektóre) domagały się sprostowania, właśnie dla osób, które nie oglądają i nie wiedza :) ja i Ty wiemy, ze "łysiejący katolik " wypowiadał się w cytowanych fragmentach prześmiewczo, natomiast w całym kontekście poprzedniego odcinka dla osób, które tego nie wiedziały mógł on być jednym z "oskarżycieli" . I dlatego nastąpił bunt w komentarzach ;) Marcinie, ojciec Adam pomimo jego przekonania, że jest inaczej hehe nadal nie wyjaśnił tego skonfundowania 🤣, ale nie martwa się, macie inteligentnych widzów 😇😋 [wszelkie błędy językowe, składniowe , ortograficzne , interpunkcyjne i inne są założeniem autora🤓]
A kto Samołyka nie kojarzy (bo nic jego nie oglądał, ani np. w komentarzach jego nie czytał), to go nawet nie rozpoznał, nie zrozumiał ironii tamtego, ani żartu (też ironicznego) tego (montażysty), nie ma więc to znaczenia (ani pozytywnego, ani negatywnego) i w konsekwencji nie ma (a przynajmniej nie powinno być/mieć!) żadnego powodu do takiej bezsensownej spiny. 😉 Jestem wielce zaskoczony, że aż tyle (tj. więcej niż jedna - "wyjątek od reguły"!) osób oglądających filmiki o. Szustaka oraz k. Samołyka się jednak aż tak bardzo spięło o nic, z byle powodu! 😨😂
Za każdym razem kiedy Was słucham, mam łzy w oczach ze śmiechu. Wspaniali jesteście bo każdy całkowicie inny temperamentem, a się dopełniacie, piękna przyjaźń. I to zdystansowanie do siebie i mowa o tym kto przytył, schudł :D Dobrze Was mieć od czasu do czasu, w ekraniku komputera :)
O. Adasiu dziekuje za to o sw. Faustynie, bo juz myslalam, ze ze mna cos nie tak... a dzieki o. Tomkowi wiem, ze nie mam łaski zeby twn dzienniczek zrozumiec :-)
Dziękuję za ten odcinek, nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo potrzebowałam usłyszeć że nie jestem jedyna doświadczająca objawień, że moje zwątpienia które czasami przychodzą są czymś normalnym. Dziękuję że jesteście, że Wam się chce, tematy które poruszacie to jak wchodzenie do pomieszczenia oknem gdy drzwiami się nie da😊🙏
Bóg zapłać♥️ Was to mozna słuchać godzinami,dzięki Wam mozna zbliżyć sie bliżej Boga niż słuchając tych,co udają świętych a w środku fałsz i zakłamanie ..Dziękujemy Bracia 🌹🇵🇱🦅
Jestem Wam bardzo wdzięczna za dzisiejszy odcinek. Dużo mi się wyjaśniło i jestem teraz w pełni szczęśliwa. Chwała Panu za takich Ojców. Jesteście tak różni w przekazywaniu swoich poglądów, ale łączy Was wielka Miłość i Duch(owość) w głoszeniu Słowa Bożego. Robicie Wielkie Dzieło 🤗
Ciekawa jestem czy Ojcowie doświadczyli spotkania osoby świętej,. taka duszę która jest tak piękna jak by już w swoim życiu teraz była świętą... .. Czasami wydaje mi się że potrzeba nam takich żywych świętych dla naszego czasu teraz! Myślę że Ojciec posyła dla nas takich Aniołów aby nas prowadzić , a my za dużo podziwiamy to co było i staramy się żyć wiedza ze starych zapisków które niejednokrotnie nie są najtrzysztrzym przekazem ..
Kochani jesteście darem od Boga. Dajecie mi dużo siły do dalszego działania, pracuję w opiece paliatywnej i dziękuję Bogu za każdy dzień. Pozdrawiam i proszę o więcej. Błogosławionej niedzieli życzę Wszystkim.
Witam w niedzielę jesienna -pozdrawiam serdecznie -cieszę sie ze jestescie z nami -za różne informacje bardzo ciekawe -za naukę i prowadzanie dobra droga do glebszej wiary -pokory -milosci do Boga i blizniego 💞🙏😘
Drogi Boże są niezbadane. Bóg jest z nami codziennie tylko my często tego niezauważamy. Dziękuję o. Adamowi i o. Tomaszowi za to co robią. Bóg zapłać za wszystko
Generalnie objawienia to fikcja. Jeśli ktoś bardzo pragnie zobaczyć Jezusa czy innego świętego, to jego mózg mu go wyświetli. Fantazja, zwidy. Cały cud. Ogólne świetnie się Was słucha.
Padłam :D szkoda, że św. Tereska objawia się tylko ludziom w Łodzi, a nie w moim Wrocławiu ;) Obaj jesteście księżmi z prawdziwego powołania - moje prywatne zdanie :) dziękuję Wam, że odpowiedzieliście na wezwanie Pana
Genialne te wstawki 😂😂😂 szczerze mówiąc cieszę się że nie czytam komentarzy, no czasami tylko zerknę, bo bym nie wyrobiła 😜 tamte fragmenty z Samołykiem jak dla mnie idealnie dopasowane 😁😄😜 Ojcowie uwielbiam Waszą szczerość, ciekawe to hak mówiliście o swiętych 🤗😊
Obejrzałam ten odcinek we wspomnienie Św. Faustyny (a propos "Dzienniczka"). Dziękuję o. Tomaszu za świadectwo i za pokazanie, jak Ojciec odczytuje znaki czasu.
Miałam tak, kiedy dłuższy czas modliłam się o dary Ducha Świętego, prosiłam o pomoc dla bliskich, o to bym umiała bezinteresownie kochać i...usłyszałam w sercu"wystarczy ci mojej łaski" Dzienniczek siostry Faustyny czytałam dawno.
".....Różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg" Dziękuję Ojcom za ich odmienność tak na ambonie jak i w Mac-u" :)
Ojcze Adamie jak Cię słucham to stwierdzam ze mamy mnóstwo wspólnych cech i dopiero dostrzegam swoje wady tak wyraziście 😁 mój mąż z kolei to z charakteru caly Ojciec Tomasz i pewnie dlatego tak sie lubimy jak Wy😏 Pozdrawiamy
To jest niesamowite. Ta troska ks. Adama. Ok. 35 minuta. Jednak bycie niecierpliwym czasem świadczy tylko o byciu niecierpliwym. Dużo znajduje tutaj siebie :)
Jakże dziękuję Wam drodzy Ojcowie ☺ za ten odcinek. Szczególnie za słowa o świętej Faustynie i jej dzienniczku. Ja też mam czasem problem z pewnymi wypowiedziami świętych, które jakoś nie kleją mi się z moim obrazem miłującego Boga. Zawsze powoduje to u mnie strach, że może z tym moim wyobrażeniem Boga coś jest nie tak ... Od dziś, dzięki Wam, będę odważnieszy i ufniejszy co do swoich intuicji. Na wypadek "konfliktu" bedę zatem bez lęku brał pod uwagę 3 równorzędne opcje: 1. Ja się mylę, 2. Święty się mylił, 3. Jeszcze do tego nie dojrzałem 😉
samego ojca Szustaka jakos nie za czesto sluchalam ale takich dwoch jak .......... :) to naprawde super sie uzupelniacie, ojciec Szustak blalala la la i ojciec Tomasz taaaak, taaaaak, pieknie, kocham roznice :) dziekuje
Za czołem słuchać przed mszą niedzielną. No O. Adam i O. Tomasz. Stoję na mszy, na kazanie wychodzi ojciec Tomasz i ojciec Adam 😂. Po mszy znowu Szustak i Nowak (dokończenie słuchania). Objawienie osobiste 😂. Pozdrawiam z Rzeszowa 😁
Za Szustaka to się będzie trzeba coraz częściej tłumaczyć gdyż prostym chłopakiem jest i tak byle co mu się czasen ulewa z buzi i jeszcze uważa, że fajny jest z tym. Ojciec Tomasz - klasa człowiek ❤️❤️❤️
Ojcze Tomaszu, ja mam podobnie albo i gorzej 😉 Bywa, że zastanawiam się nad jakimś szczegółem bardzo długo i bardzo powoli, chcę mieć pewność, czy wszystko będzie git. Ostatnio doszłam do wniosku, że w ogóle nie nadaję się do pracy na akord, tudzież na taśmie produkcyjnej. No jak by to wyglądało, gdybym na tej taśmie godzinami oglądała każdego ogórka albo marchewkę zastanawiając się przy tym, czy ten ogórek jest wystarczająco prosty albo odpowiednio zielony aby mógł trafić do warzywniaka😉
Odnośnie swiętych Teresek.... To dopiero są kobiety z krwi i kości :D cieszę się, że dostałam takie drugie imię. Kto myśli nad tym by wziąść to imię na bierzmowaniu serdecznie polecam! Łaska tego imienia daje umiejętność sprowadzenia marzycieli na ziemię 🤣
Trafny komentarz , który wyraża prawdę to o zdecydowaniu, niezdecydowaniu i że czasami człowiek szuka, czego potrzebuje, a ja myślałam , że o tym : jeden se poszedł, zostawiając drugiego w rozterce nad martwym sandaczem. Kurczę, co za tekst!
Faustyna to była ZAKONNICA. A my? Znam tą książkę na pamięć, ten Dzienniczek. Niestety naszkodzil mi. I mimo szacunku ja już do niego nie zaglądam. Bo to jest życie zakonnicy. Hasło Jezu ufam Tobie mi wystarcza.
@@Aniaaaaaaaaaaaaaaaaa 😘 też nigdy nie czytałam, wczoraj byłam na spotkaniu z zakonnica długo rozmawiałyśmy i dziś wieczorem chce o siostrze Faustynie coś poczytać posłuchać, może dołączysz się? Oczywiście weź tonic 😉❤😘
Adaś to co ty robisz to wielka sprawa,słucham [z żoną i po 50-tce] twego nagrania ''AKROBATYKA RODZICIELSKA''ZA TĘ ROBOTĘ POWINIENEŚ DOSTAĆ NOBLA. SZUKAM jakiegoś twego zachowania lub wypowiedzi wszędzie u Ciebie[stronnicze,codzienne , cnn ...] z którym bym się nie zgodził i nic , jesteś po prostu normalny i szczery i dlatego Bóg jest z Tobą !
Dzięki za te mądre słowa. Jest mi lżej na duszy bo pamiętnik świętej siostry Faustyny mnie kiedyś zaniepokoił i zniechęcił. Często odmawiam koronkę do Milosierdzia Bożego ale niektóre słowa siostry Faustyny wydawały mi się trochę oddalone od samego Milosierdzia. Myślałam że to mój problem, niektóre słowa były za bardzo jakieś ciężkie, czułam że nie akceptowałam pewnych z nich. O Boże jak mi lekko na sercu. Buziaki. Jeszcze jedno, obecnie wolę otrzymywać świętą komunie na rękę gdyż mam wrażenie że po prostu do niego wyciągał ręce, tak jak dziecko do Ojca. Są ludzie którzy mówią że to świętokradztwo ale ja na prawdę nie rozumiem dlaczego? Co w tym złego. Ważniejszy przecież stan serca i miłość do Boga.
Odczuwam podobnie, jeśli chodzi o siostrę Faustynę i jej Dzienniczek. Co prawda często dosyć zdarza mi się zacytować tu na Languście jakieś słowa z Dzienniczka, ale nie jest tak, że rozumiem i przyjmuję wszystko bez żadnych pytań, wątpliwości. Nie czytałam nigdy Dzienniczka w całości, niektóre fragmenty, słowa Jezusa czy samej Faustyny, wydają mi się piękne, podnoszące na duchu, ale są też takie, które budzą moje wątpliwości, czy nawet niechęć. Pozdrawiam serdecznie.
Kocham ,,mocno stronniczy'', to jest dokadnie moje poczucie humoru i postrzeganie rzeczywistoci. Trudno mi czasem uwierzyć, że ktoś tego rodzaju poczucia humoru nie ,,kuma'' :) Różnimy się jako ludzie po prostu ;) Temat dzisiejszego odcinka bardzo potrzebny.
No i wreszcie idziecie w kierunku programu rozrywkowego :) najlepszy byłby taki właśnie kanał gdzie będą wstawiane między wierszami poważne tematy naprawdę będzie to znacznie trawniejsze i trafiające do jeszcze większej ilości ludzi :)
Adasiu opowiadałeś o tych "kilku sekundach" bycia z Jezusem coś przed samą Wielkanocą w tym roku. Nie pamiętam dokladnie kiedy to było ale BARDZO dobrze pamiętam że ja pare dni wcześniej otrzymałam dar zrozumienia Jezusa dlaczego w Ogrójcu pocił się krwią.Był to DAR bo właśnie to pytanie czesto przychodziło do mnie ale za bardzo nie zastanawiałam się. No i właśnie... to była sekunda, dwie ale wszystko staje zrozumiałe. Ja czułam się dziwnie niepewna ale wiedziałam co zrozumiałam . Kilka dni i Adaś wzmacnia mnie że to na prawdę OTRZYMAŁAM 💓CHWAŁA Tobie Jezu Chryste💖
Już to widzę jakby o.Adam pojechał zamiast o.Tomasza do Karmelitanek: o.Adam: co tam u Siostry? Siostra: Nic właściwie. Może tylko tyle że widziałam Matkę Bożą na ołtarzu. o.Adam: Ta akurat, w Łodzi...
Doskonale rozumiem o. Adama w kwestii stania przed ekranem w Mc'u 😆 Nie trzeba z nikim gadać, wybieram co chcę i też się odnajduję w tej bezkontaktowej rzeczywistości, bo nie lubię czegokolwiek załatwiać z ludźmi. Nie mówię oczywiście o braku relacji i jakiegokolwiek kontaktu z człowiekiem. Kto jest introwertykiem ten zrozumie 😅 A wstawka z papieżem Franciszkiem wygrała odcinek 🤣🤣🤣
Super odcinek! Jesteście jak dwa, kompletnie różne światy, w dodatku [uwaga!]: między którymi nie ma mostu. Jest za to jakaś strasznie fajna poduszka powietrzna, której nikt nie widzi, ale która działa 😄 pozdrawiam z Bogiem 🙂
A ja miałem kiedyś taką sytuację: to było tuż po przyjściu na Świat mojej córeczki, kiedy po cięciu cesarskim byłem przy niej na sali noworodkowej - żona została przewieziona na oddział położniczy i tam miała na nas czekać. Córeczka ma na imię Zosia - tak jak moja ś.p. babcia, która za życia była niesłychanie dobrą i szlachetną osobą. Stałem sobie więc koło mojej dzidzi, wpatrując się w jej maleńką buźkę, zetknąłem na zegar na ścianie nad drzwiami wejściowymi do sali - była godzina za dziesięć druga. Był to taki okrągły zegar ze wskazówkami, nie cyfrowy. Obróciłem się do małej, pamiętam, że myślałem wtedy o mojej babci i przeszła mi przez głowę taka myśl, że babcia będzie się opiekowała swoją imienniczką... Moja mała Zosia otworzyła na chwilę oczka, popatrzyła tak jakby dokładnie na mnie, po chwili je zamknęła, a ja znowu sprawdziłem godzinę - była punkt dwunasta 😳 Pomyślałem: OK, może bateria siadła i zegar się "wyzerował". Dałbym sobie rękę uciąć, że nikt do niego nie podchodził, bo na sali było kilka pielęgniarek, a on wisiał wysoko nad drzwiami i musiałyby użyć przynajmniej stołka, żeby go dosięgnąć, a to by mi nie umknęło z pewnością. Ale to nic, bo za chwilę patrzę na zegar, a tam ... 15 po drugiej 🤯 I jak to wytłumaczyć?? Babcia pokazała mi, że jest przy nas? Zegar cofnął się o godzinę i 10min, a później wrócił do właściwej godziny? To takie moje niewytłumaczalne doświadczenie 🙃
Ojcze, Ojcze! Eko mleko sojowe jest be! Najlepsze do kawki ryżowo-kokosowe z Lidla, ewentualnie ryżowe z Biedry też super - tak na taniości. A przy kasie to migdałowe albo z orzechów laskowych 😉 a zamiast kakałka mleko czekoladowe Alpro - jedyne sojowe, które da się konsumować i jest pyszne 👌🏼 dobrego dnia wszystkim! 🌻🍂🍁🌾
Im mniej walczę ze swoimi wadami i złymi przyzwyczajeniami, tym bardziej się od niego oddalam - w sensie dosłownym: brak starań z mojej strony rozmywa Jego obraz. Ale im bardziej staram się coś wreszcie zmienić, tym obraz ten staje się wyraźniejszy i częściej pojawiają się słowa. Z tym, że to małe wiadomości, ważne dla mnie, nie "przekaz dla świata". Subtelne. Ciepłe. Nienachalne. Tak jak i On, bo wiem, że jest cały czas, bez względu na to, czy akurat spełniam pokładane w sobie nadzieje czy nie... Zmiany, których powinnam dawno temu dokonać, idą (mimo wieku) jak po grudzie. Mimo to, On dalej przy mnie trwa rozumiejąc wszystko i czekając. Dlatego powiedziałam Mu kiedyś, że dla mnie jest Tym za kogo się podaje (a raczej, za kogo ja Go przyjęłam), bo nie ma takiej opcji, by ktokolwiek poza Nim był w stanie tak długo, z takim zrozumieniem i nieustajacą nadzieją wciąż cierpliwie czekać na mój "przełom w bulwie". Każdego człowieka czy nawet istotę z innego wymiaru, choćby i najlepszą z charakteru, stojącą o nieba wyżej od nas intelektualnie, emocjonalnie i duchowo - po prostu trafiłby już dawno szlag na moja opieszałość, wieczne przekładanie na "od jutra" i nieustający brak zmian. Jego nie dość, że nie trafia, to wciąż wspiera radą - czasem to jedno słowo, rzadziej całe zdanie, ale jednak. Więc jest tym, za kogo Go biorę. Nikt inny po prostu już by dawno ze mną nie wytrzymal. :) Pamiętajcie: dopóki życia, dopóty szans i Jego wiary w nas. Nie wątpcie w Niego - nie podchodzi do nas w zwykły, ludzki sposób, nie mierzy nas ludzką miarą i nie wyznacza nam czasu na zadania w ludzkich kategoriach. Jeśli nie stać nas w danym momencie na więcej, na podjęcie konkretnego działania, prosi chociaż o starania w danym względzie - choćby wewnętrzne. Mamy być uczciwi w swoim podejściu do siebie, swojego życia i do Niego. I mamy sami wciąż wierzyć, że z Jego pomocą i nieustającą wiarą w nas wreszcie damy radę. Jakby co, to nie jest przesłanie - to suma moich doświadczeń z Nim... Spokojnego dnia Wszystkim. :)
Pamiętam jak ojciec Tomasz opowiadał na wieczorze o powołaniach tę historię swojego powołania. Było to przed wystąpieniem do zakonu, w lipcu 1994r. w Sandomierzu na rekolekcjach oazowych, kiedy jeszcze ojciec był nazywany Misiek :) Pozdrawiam serdecznie.
Ja uważam, że to objawienia prywatne są, jak sama nazwa wskazuje, PRYWATNE. To znaczy, że to ten ktoś miał to usłyszeć przede wszystkim i tyle. To nie jest coś do wiary dla wszystkich. W sensie, że nie wierząc w nie, nie grzeszysz. Ale jeśli to pomaga Ci w życiu, w wierze, to całe szczęście dla Ciebie. Można to przełożyć na inne aspekty - oglądamy wartościowe filmy, czytamy dobre książki, coś nas zainspiruje, pozwoli lepiej żyć, to ciesz się tym! Ale jeśli się nakręcasz wokół tego tematu, wszystkim wokół każesz w to wierzyć, zaczynasz się dziwnie zachowywać i właściwie niemal naśladować tego, który miał jakieś objawienie - to, cytując klasyka, wiedz, że coś się dzieje xD
Ja słyszę od 2 lat ,,Jonaszu Jonaszu Polski zakon Paulinek" i sny też o kościołach mam oraz o duszach w czyśćcu szukajace drogi. Czytałam szukałam i jedyne co znalazłam to zakon na Węgrzech( Polskiego nie ma wiec chyba trzeba go najpierw założyć) gdzie jest tylko 6 sióstr zyjacych w zamknieciu a ja nawet nie znam języka. Inni mowią żebym poszla do psychologa i poszlam okazało się że wszystko ze mna ok pozniej egzorcysta i tez mowił ze ok jest. Nawet rezonans mózgu mi robili. Później bylam u spowiednika- mojego przewodnika i powiedzial żebym zajeła się synem i tak zostałam. Miesiąc temu spowiednik został przeniesiony i teraz szukam nowego, nawet wspaniałego przeora też przeniesli i brakuje mi ich lecz mojej duszy ciagle mało jest Pozmawania Boga. Ostatnio czytając Biblię prosiłam o znak po chwili podskoczyłam bo przewrocily mi się ksiazki i na wierzchu leżała biografoa ksiazki Teresy z Avila a teraz ojciec Tomasz mówi że też tak miał. ale jak przecież jestem mamą przed stwierdzeniem nieważności małżeństwa jestem rozerwana miedzy miloscia do syna a do sluzby Bogu. Pojechałam do Faustyny po roku proby dotarcia do Łagiewnik( jestem z daleka) i zrobilam wszystko by opisać to w książce (po 3 latach jak umialam tak zrobilam) o co prosil mnie Bóg aby ludzie przeczytali całą Biblię za co dziekuje ci ojcze Adamie że plan Boży się spełnia jak nie przeze mnie to przez Ciebie bo prosilam Boga o pomoc bo ja nedzna jestem i zbyt zwykła. Do dziś się boję czy słucham głosu Boga czy złego który nie chce dopuścić do zbawienia dusz. Bardzo się cieszę że teraz trafiam na dominikanów czyli mądrych Was bo może i od waszej strony poznam Boga bardziej mimo że do Paulinów mam specjalne miejsce w sercu i duszy. Nich Bóg nam wszystki błogosławi dobrem Ps; wielka prośba : módlmy się za dusze z całego świata.
Kiedy słucham o tych zdarzeniach🦻 👂 to przypomina mi się historia z mojego życia ponieważ kiedyś byłam w Licheniu podczas mszy świętej a później przyszedł czas procesji tylko wokół ołtarza i dosłownie na samym początku owej procesji zaczęłam odczuwać na całym ciele ból który był nie do opisania słowami😭 dlatego bardzo płakałam a inni ludzie nie wiedzieli co mi jest natomiast ja liczyłam na to że właśnie w tamtym momencie przez ból fizyczny Jezus mnie uzdrawia gdyż od dziecka choruję jednak widocznie Jezus uznał że jeszcze nie nadeszła pora mojego uzdrowienia ale mimo wszystko to co mnie zszokowało w tej historii to ten ogromny ból który pojawił się nagle i bez żadnego logicznego wytłumaczenia oraz to że kiedy procesja się już skończyła ten ból w sekundzie zupełnie ustał👍 następnie w domu tak na spokojnie myślałam o tej całej sytuacji i stwierdziłam że Jezus chciał jakoś pokazać mi chociaż namiastkę tego jak on cierpiał i przez to na pewno ja nigdy nie zapomnę tamtej bolesnej dla mnie fizycznie procesji 💘 🔥 🙏
Drodzy ojcowie w błogosławieństwie na koniec widać że jesteście mocno różni. Ojciec Tomasz błogosławi jak karateka mało stołu nie przetnie na pół, a Ojciec Adam tak zamaszyście , że ręka mu z kadru ucieka. Pozdrawiam Ojców Serdecznie
Taaaak !!! Oczywiście ja rozumiem o. Tomasza 😁 ja też tak mam, że jak coś do mnie "nie mówi" 🙃 to żadne pospieszania z zewnątrz nie pomogą! Pozdrawiam z Krakowa Ojców Obu 😊
A ja uwielbiam Faustynę i Dzienniczek bardzo dużo mi pomógł mi i pomaga. Uwielbiam też audiobook dzienniczka (jest dostępny online na UA-cam CENTRUM MEDJUGORIE POLSKA). Słuchajcie, a może to jest tak że jesteśmy inni i do każdego przemawia inna duchowość w ramach jednego kościoła? Ja na przykład nie dorosłam do o. Pio, jest to przede mną zamknięte. Ojciec Adam trochę za ostro pojechał, znowu woda na młyn będzie dla niektórych. Ja zrozumiałam o co chodzi, ale myślę że wiele osób to Ojcu wyciągnie. Ściskam!
Mam takie przekonanie ( ;) ), że "zgadzanie się" z Dzienniczkiem Siostry Faustyny jest podyktowane etapem w życiu w jakim się znajdujemy. Ciężko może to wytłumaczyć, ale ja na przykład w moich najtrudniejszych momentach życia, wtedy kiedy miałam ogromnie ciężkie życiowe decyzje do podjęcia czy po prostu trudności, smutek i żal w życiu i nie rozumiałam tego dlaczego tak się dzieje, ale pragnęłam wytrwać w tym w Wierze, zaczęłam słuchać właśnie Dzienniczka. Mam wrażenie, że wtedy to przeprowadziło mnie w Bożej Obecności przez ten ciężki czas. I inaczej myślałabym "po ludzku". Normalnie jakbym tego słuchała, tak "na co dzień" być może miałabym wiele wątpliwości i wręcz może nawet pewnego oburzenia co do treści i prawdziwości... A w tym cierpieniu jakie przeżywałam rozumiałam najbardziej "absurdalne" słowa św. Faustyny i czułam się prowadzona przez ten trudny czas jak małe dziecko prowadzone za rękę.
Mnie zdarzyło się takie, jak ja to nazywam, przeżycie mistyczne, bo boję się to nazwać prywatnym objawieniem, 11 lat temu. Było to podczas mszy świętej, było to bardzo piękne i dające zrozumienie przeżycie. Kiedy wyszłam z kościoła, byłam pewna, że przeżyłam coś pięknego i wyjątkowego i ... że nie chcę więcej, bo tego nie udźwignę. Po kilku miesiącach porozmawiałam z psycholożką, zaznaczam- wierzącą- że mam obawy, czy to nie choroba psychiczna 😃 Ona orzekła, że nie i tego się trzymam. A czasem wracam do tego wspomnienia i myślę sobie, jaka jestem słaba, że mimo takiej wiadomości z Góry jeszcze przeżywam chwilę zwątpienia w naszą wiarę.
Też Ojców i Marcina i papieża Franciszka bardzo lubię i pozdrawiam. To miłe, że tyle osób stanęło w mojej "obronie" - dziękuję i doceniam, ale uprzejmie wzywam już do zaniechania tych praktyk bo nie ma takiej potrzeby, wszystko jest git :) I tez wierzę, że uda się coś nam nagrać kiedyś albo spotkać. Będę w Łodzi przez tydzień obok Was w kamienicy Pinkusa za miesiąc kręcić nasz film. Może wtedy! Pozdr i z Panem Bogiem!
Witaj Tomku, bardzo czekam na Wasz wspólny film, pozdrawiam
Team najlepszych katolickich youtuberów :D
No i jest git :)
To będzie petarda
Pani Tomku duży szacunek za ten publiczny wpis tutaj dla nas wszystkich. Pozdrawiam serdecznie
O. Tomasz jest po prostu rozczulający! ❤
Tak
Te tłumaczące wstawki ze smutną nutą...
No dzisiaj mentalnie się posikałam. Dzięki, Marcin :D
A najlepsze/najgorsze jest to, że i tak ktoś na pewno poczuł się obrażony i stłamszony. 😂
Ale teraz jest to wyłącznie jego osobista wina.
Szkoda, że takie wyjaśnienie jest potrzebne w tym miejsciu, ale jaka publika, takie wprowadzenie do wystąpienia.
A ja jak patrzę na Ojców 😍to widzę,jak pięknie się uzupełniacie. Ot taka mi myśl przyszła, "on był matematykiem a ona była nieobliczalna" osobno jesteście fajni, ale razem genialni.
"przytylem chyba z 4kg...-wiecej chyba...." Ten uśmieszek i cisza o Tomasza 😁😁😁🤣🤣🤣💙💙💙💙💙💙💙
Ale super, dzięki temu nieporozumieniu więcej ludzi usłyszy o Tomku Samołyku. Bardzo się cieszę :D
Panie Marcinie, te wstawki są super! 👍
A i tak na pewno ktoś się poczuł obrażony i stłamszony. 😉
Zgadzam się ojciec Tomasz schudł, odmłodniał i wyprzystojniał 👏😀
Ja też robię zakupy w stylu Wodza i zawsze myślałam jak ojciec Adam, że to niezdecydowanie. Od dziś już wiem że to po prostu oczekiwanie na zaproszenie 😎😉
Pozdrawiam wszystkich
Św Faustyna , pokorna, mająca wątpliwości , cierpiąca , walczącą z lękiem, zasługująca na szacunek i poznanie , przez poświęcenie czasu na przeczytanie posłuchanie Dzienniczków ,Bóg zapłać Ojcu i Bratu
Osobiście nie jestem obdarzony łaska wiary, ale z jakiegoś powodu cholernie lubię Was słuchać i oglądać. Serdeczności 👌🍻❤️
ta laska jest dla kazdego 😊
@@emiliacrum7290 Rozumiem. Ja jej jednak nie posiadam. Wszystkiego dobrego.
Ta seria jak i filmy Tomka Samołyka to genialna i bardzo potrzebna gimnastyka intelektualna, szanuje i pozdrawiam, a Marcinowi przybijam piątkę za te wstawki.
Uwielbiam pana Samołyka, kto go ogląda to wie, że ojcowie i p. Marcin nie mieli nic złego na rzeczy.😊
No właśnie kto ogląda i wie . Myśle, ze komentarze pod poprzednim filmikiem ( przynajmniej niektóre) domagały się sprostowania, właśnie dla osób, które nie oglądają i nie wiedza :) ja i Ty wiemy, ze "łysiejący katolik " wypowiadał się w cytowanych fragmentach prześmiewczo, natomiast w całym kontekście poprzedniego odcinka dla osób, które tego nie wiedziały mógł on być jednym z "oskarżycieli" . I dlatego nastąpił bunt w komentarzach ;) Marcinie, ojciec Adam pomimo jego przekonania, że jest inaczej hehe nadal nie wyjaśnił tego skonfundowania 🤣, ale nie martwa się, macie inteligentnych widzów 😇😋 [wszelkie błędy językowe, składniowe , ortograficzne , interpunkcyjne i inne są założeniem autora🤓]
A kto Samołyka nie kojarzy (bo nic jego nie oglądał, ani np. w komentarzach jego nie czytał), to go nawet nie rozpoznał, nie zrozumiał ironii tamtego, ani żartu (też ironicznego) tego (montażysty), nie ma więc to znaczenia (ani pozytywnego, ani negatywnego) i w konsekwencji nie ma (a przynajmniej nie powinno być/mieć!) żadnego powodu do takiej bezsensownej spiny. 😉 Jestem wielce zaskoczony, że aż tyle (tj. więcej niż jedna - "wyjątek od reguły"!) osób oglądających filmiki o. Szustaka oraz k. Samołyka się jednak aż tak bardzo spięło o nic, z byle powodu! 😨😂
Za każdym razem kiedy Was słucham, mam łzy w oczach ze śmiechu. Wspaniali jesteście bo każdy całkowicie inny temperamentem, a się dopełniacie, piękna przyjaźń. I to zdystansowanie do siebie i mowa o tym kto przytył, schudł :D Dobrze Was mieć od czasu do czasu, w ekraniku komputera :)
O. Adasiu dziekuje za to o sw. Faustynie, bo juz myslalam, ze ze mna cos nie tak... a dzieki o. Tomkowi wiem, ze nie mam łaski zeby twn dzienniczek zrozumiec :-)
Ojciec Tomasz opalony, szczuplejszy i tak zdrowo wygląda, promiennie✨✨ dietka służy💧🤸
@@annamaria1363
Tak. Dzielny jest👍👍👍
Młody, przystojny czego więcej trzeba
@@mateuszjohnson7873
Haha😝😝😝 bardzo śmieszne 😜 Po prostu dobrze wygląda Ojciec Tomasz! 🤗
Dziękuję za ten odcinek, nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo potrzebowałam usłyszeć że nie jestem jedyna doświadczająca objawień, że moje zwątpienia które czasami przychodzą są czymś normalnym. Dziękuję że jesteście, że Wam się chce, tematy które poruszacie to jak wchodzenie do pomieszczenia oknem gdy drzwiami się nie da😊🙏
Bóg zapłać♥️ Was to mozna słuchać godzinami,dzięki Wam mozna zbliżyć sie bliżej Boga niż słuchając tych,co udają świętych a w środku fałsz i zakłamanie ..Dziękujemy Bracia 🌹🇵🇱🦅
Brawa za genialne wstawki 💙🙌 uwielbiam Was
Jestem Wam bardzo wdzięczna za dzisiejszy odcinek. Dużo mi się wyjaśniło i jestem teraz w pełni szczęśliwa. Chwała Panu za takich Ojców. Jesteście tak różni w przekazywaniu swoich poglądów, ale łączy Was wielka Miłość i Duch(owość) w głoszeniu Słowa Bożego. Robicie Wielkie Dzieło 🤗
Ciekawa jestem czy Ojcowie doświadczyli spotkania osoby świętej,. taka duszę która jest tak piękna jak by już w swoim życiu teraz była świętą... .. Czasami wydaje mi się że potrzeba nam takich żywych świętych dla naszego czasu teraz! Myślę że Ojciec posyła dla nas takich Aniołów aby nas prowadzić , a my za dużo podziwiamy to co było i staramy się żyć wiedza ze starych zapisków które niejednokrotnie nie są najtrzysztrzym przekazem ..
Kochani jesteście darem od Boga. Dajecie mi dużo siły do dalszego działania, pracuję w opiece paliatywnej i dziękuję Bogu za każdy dzień. Pozdrawiam i proszę o więcej. Błogosławionej niedzieli życzę Wszystkim.
Drodzy ojczulkowie🤗bez waszych żartów, pierdułek było by nudno, super że jesteście
Witam w niedzielę jesienna -pozdrawiam serdecznie -cieszę sie ze jestescie z nami -za różne informacje bardzo ciekawe -za naukę i prowadzanie dobra droga do glebszej wiary -pokory -milosci do Boga i blizniego 💞🙏😘
Drogi Boże są niezbadane. Bóg jest z nami codziennie tylko my często tego niezauważamy. Dziękuję o. Adamowi i o. Tomaszowi za to co robią. Bóg zapłać za wszystko
Ja mam tak w księgarniach. Stoję przed tymi regałami, czekam aż jakaś książka do mnie przemówi i zaprosi do lektury 😆😊
Generalnie objawienia to fikcja. Jeśli ktoś bardzo pragnie zobaczyć Jezusa czy innego świętego, to jego mózg mu go wyświetli. Fantazja, zwidy. Cały cud. Ogólne świetnie się Was słucha.
"Akcja" ze szklanką epicka 😂💙 tak dużo było dla mnie w tym bratniej miłości. To jest wspólnota 💙🌼💙.
Padłam :D szkoda, że św. Tereska objawia się tylko ludziom w Łodzi, a nie w moim Wrocławiu ;) Obaj jesteście księżmi z prawdziwego powołania - moje prywatne zdanie :) dziękuję Wam, że odpowiedzieliście na wezwanie Pana
Genialne te wstawki 😂😂😂 szczerze mówiąc cieszę się że nie czytam komentarzy, no czasami tylko zerknę, bo bym nie wyrobiła 😜 tamte fragmenty z Samołykiem jak dla mnie idealnie dopasowane 😁😄😜
Ojcowie uwielbiam Waszą szczerość, ciekawe to hak mówiliście o swiętych 🤗😊
Obejrzałam ten odcinek we wspomnienie Św. Faustyny (a propos "Dzienniczka"). Dziękuję o. Tomaszu za świadectwo i za pokazanie, jak Ojciec odczytuje znaki czasu.
Miałam tak, kiedy dłuższy czas modliłam się o dary Ducha Świętego, prosiłam o pomoc dla bliskich, o to bym umiała bezinteresownie kochać i...usłyszałam w sercu"wystarczy ci mojej łaski" Dzienniczek siostry Faustyny czytałam dawno.
uwielbiam was słuchać łysolki
".....Różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg" Dziękuję Ojcom za ich odmienność tak na ambonie jak i w Mac-u" :)
Ojcze Adamie, macie różne osobowości z Ojcem Tomaszem. I to jest piękne, że każdy jest inny. :D
Jutro wspomnienie św. Faustyny ♥️🥰
Uwielbiam słychać rano, w drodze do pracy. Daje mi to kopa na cały dzień i po prostu radość od rana :)
Chwała Panu, że ojcowie posłuchali tego głosu!! 😇🙏🕊❣
Plansze Marcina to mistrzostwo 😀
A i tak na pewno ktoś się poczuł obrażony i stłamszony. 😉
Ojcze Adamie jak Cię słucham to stwierdzam ze mamy mnóstwo wspólnych cech i dopiero dostrzegam swoje wady tak wyraziście 😁 mój mąż z kolei to z charakteru caly Ojciec Tomasz i pewnie dlatego tak sie lubimy jak Wy😏 Pozdrawiamy
Papież Franciszek w 4:32 zrobił cały odcinek
No wstawka z Papą Franiszkiem bezcenna❤
Też pękłam jak to zobaczyłam 😅
Te wstawki wyjaśniające dla opornych na ironię są takie super xd
A i tak na pewno ktoś się poczuł obrażony i stłamszony. 😉
Jak ten czas szybko leci gdy słucham ciekawych pogaduszek 😇😇😇😀🤗🤗🤗
To jest niesamowite. Ta troska ks. Adama. Ok. 35 minuta. Jednak bycie niecierpliwym czasem świadczy tylko o byciu niecierpliwym.
Dużo znajduje tutaj siebie :)
Uwielbiam montaż Mocno stronniczych, Marcin wygrywasz wszelkie zawody. 😂 Pozdrowionka!
Dokładnie tak samo mam za zakupami, jak O. Adam :)
Jakże dziękuję Wam drodzy Ojcowie ☺ za ten odcinek. Szczególnie za słowa o świętej Faustynie i jej dzienniczku. Ja też mam czasem problem z pewnymi wypowiedziami świętych, które jakoś nie kleją mi się z moim obrazem miłującego Boga. Zawsze powoduje to u mnie strach, że może z tym moim wyobrażeniem Boga coś jest nie tak ... Od dziś, dzięki Wam, będę odważnieszy i ufniejszy co do swoich intuicji. Na wypadek "konfliktu" bedę zatem bez lęku brał pod uwagę 3 równorzędne opcje: 1. Ja się mylę, 2. Święty się mylił, 3. Jeszcze do tego nie dojrzałem 😉
samego ojca Szustaka jakos nie za czesto sluchalam ale takich dwoch jak .......... :) to naprawde super sie uzupelniacie, ojciec Szustak blalala la la i ojciec Tomasz taaaak, taaaaak, pieknie, kocham roznice :) dziekuje
Za czołem słuchać przed mszą niedzielną. No O. Adam i O. Tomasz. Stoję na mszy, na kazanie wychodzi ojciec Tomasz i ojciec Adam 😂. Po mszy znowu Szustak i Nowak (dokończenie słuchania). Objawienie osobiste 😂. Pozdrawiam z Rzeszowa 😁
Obłęd
Zazdro
Za Szustaka to się będzie trzeba coraz częściej tłumaczyć gdyż prostym chłopakiem jest i tak byle co mu się czasen ulewa z buzi i jeszcze uważa, że fajny jest z tym. Ojciec Tomasz - klasa człowiek ❤️❤️❤️
Jak ja lubię te odcinki ;)
Mała Teresa przesyła ogromne ściskówki dla Ojców Kochanych 😘💕😘💕😘💕😘💕
Ojcze Tomaszu, ja mam podobnie albo i gorzej 😉 Bywa, że zastanawiam się nad jakimś szczegółem bardzo długo i bardzo powoli, chcę mieć pewność, czy wszystko będzie git. Ostatnio doszłam do wniosku, że w ogóle nie nadaję się do pracy na akord, tudzież na taśmie produkcyjnej. No jak by to wyglądało, gdybym na tej taśmie godzinami oglądała każdego ogórka albo marchewkę zastanawiając się przy tym, czy ten ogórek jest wystarczająco prosty albo odpowiednio zielony aby mógł trafić do warzywniaka😉
Odnośnie swiętych Teresek.... To dopiero są kobiety z krwi i kości :D cieszę się, że dostałam takie drugie imię. Kto myśli nad tym by wziąść to imię na bierzmowaniu serdecznie polecam! Łaska tego imienia daje umiejętność sprowadzenia marzycieli na ziemię 🤣
Uwielbiam tą dyskusje : Teresa od dużego czy małego Jezusa ;)? Jesteście fajni
Trafny komentarz , który wyraża prawdę to o zdecydowaniu, niezdecydowaniu i że czasami człowiek szuka, czego potrzebuje, a ja myślałam , że o tym : jeden se poszedł, zostawiając drugiego w rozterce nad martwym sandaczem. Kurczę, co za tekst!
Faustyna to była ZAKONNICA. A my? Znam tą książkę na pamięć, ten Dzienniczek. Niestety naszkodzil mi. I mimo szacunku ja już do niego nie zaglądam. Bo to jest życie zakonnicy. Hasło Jezu ufam Tobie mi wystarcza.
Ja nigdy nie czytałam Dzienniczka. Dla mnie modlitwa Jezu Ufam Tobie jest najprostsza i najpiękniejsza i wystarczy.
@@Aniaaaaaaaaaaaaaaaaa 😘 też nigdy nie czytałam, wczoraj byłam na spotkaniu z zakonnica długo rozmawiałyśmy i dziś wieczorem chce o siostrze Faustynie coś poczytać posłuchać, może dołączysz się? Oczywiście weź tonic 😉❤😘
@@monikaw-r2669 Zabieram tonic😉 i chętnie zajrzę do internetu i coś posłucham.
@@Aniaaaaaaaaaaaaaaaaa super będzie mi raźniej ❤😘 biorę lody orzechowe do tonica 🤣😂 zajmuje krzesełko dla Ciebie 😘
@@monikaw-r2669 ja właśnie kończę chrupać marchewkę i zaczynam czegoś szukać.
Tworzycie świetną parę 😅 żeby wytrzymać ze sobą, musicie chyba mieć duży dystans do siebie i siebie kochać bezwarunkowo 😅
Adaś to co ty robisz to wielka sprawa,słucham [z żoną i po 50-tce] twego nagrania ''AKROBATYKA RODZICIELSKA''ZA TĘ ROBOTĘ POWINIENEŚ DOSTAĆ NOBLA.
SZUKAM jakiegoś twego zachowania lub wypowiedzi wszędzie u Ciebie[stronnicze,codzienne , cnn ...] z którym bym się nie zgodził i nic , jesteś po prostu normalny i szczery i dlatego Bóg jest z Tobą !
Dzięki za te mądre słowa. Jest mi lżej na duszy bo pamiętnik świętej siostry Faustyny mnie kiedyś zaniepokoił i zniechęcił. Często odmawiam koronkę do Milosierdzia Bożego ale niektóre słowa siostry Faustyny wydawały mi się trochę oddalone od samego Milosierdzia. Myślałam że to mój problem, niektóre słowa były za bardzo jakieś ciężkie, czułam że nie akceptowałam pewnych z nich. O Boże jak mi lekko na sercu. Buziaki. Jeszcze jedno, obecnie wolę otrzymywać świętą komunie na rękę gdyż mam wrażenie że po prostu do niego wyciągał ręce, tak jak dziecko do Ojca. Są ludzie którzy mówią że to świętokradztwo ale ja na prawdę nie rozumiem dlaczego? Co w tym złego. Ważniejszy przecież stan serca i miłość do Boga.
Odczuwam podobnie, jeśli chodzi o siostrę Faustynę i jej Dzienniczek. Co prawda często dosyć zdarza mi się zacytować tu na Languście jakieś słowa z Dzienniczka, ale nie jest tak, że rozumiem i przyjmuję wszystko bez żadnych pytań, wątpliwości. Nie czytałam nigdy Dzienniczka w całości, niektóre fragmenty, słowa Jezusa czy samej Faustyny, wydają mi się piękne, podnoszące na duchu, ale są też takie, które budzą moje wątpliwości, czy nawet niechęć. Pozdrawiam serdecznie.
cierpliwość jest na rzeczy, rozumiem też szukanie i zapraszanie. Też tak mam
Karol bardzo trafne porównanie idealnie
Kocham ,,mocno stronniczy'', to jest dokadnie moje poczucie humoru i postrzeganie rzeczywistoci. Trudno mi czasem uwierzyć, że ktoś tego rodzaju poczucia humoru nie ,,kuma'' :) Różnimy się jako ludzie po prostu ;) Temat dzisiejszego odcinka bardzo potrzebny.
Karol wszystkim jest znany 😁👍
A od dzisiaj jeszcze bardziej 😁
@@sabajedna2232 😁
Marcin
Te plansze rozwaliły dziś system
😂🤣😂
A i tak na pewno ktoś się poczuł obrażony i stłamszony. 😉
Martusia z Rzeszowa. Dobrze mieć dystans. Ja znałam wierzącą osobę, która doszukiwała się nadzwyczajnych rzeczy w zwyczajnych rzeczach.
No i wreszcie idziecie w kierunku programu rozrywkowego :) najlepszy byłby taki właśnie kanał gdzie będą wstawiane między wierszami poważne tematy naprawdę będzie to znacznie trawniejsze i trafiające do jeszcze większej ilości ludzi :)
Ja tez tak mysle o Dzienniczu Swietej Faustuny tylko nie umialam nazywac Co mi nie gra. Tak jest zywy Jezus I duzo jej. Ale esencja pozostaje esencja.
Maria. Witam i pozdrawiam. Lubię słuchać o. Adama
Człowiek, który jest mądry jest taki pełen wątpliwości, tylko głupiec jest taki pewny siebie. Smutne to 😔
Bardzo potrzebny odcinek! Ojcowie są super!
Adaś też mam ten styl zakupowy😂. Mój mąż idzie kupić do sklepu dwa ręczniki i wraca za 2 tygodnie 😁🤭
Dobrej niedzieli życzę
Brawo Wy. Po stokroć. Amen. Kochani ojcowie.
Wow. Jaka świetna jakość obrazu . Odrazu lepiej się ogląda
Adasiu opowiadałeś o tych "kilku sekundach" bycia z Jezusem coś przed samą Wielkanocą w tym roku. Nie pamiętam dokladnie kiedy to było ale BARDZO dobrze pamiętam że ja pare dni wcześniej otrzymałam dar zrozumienia Jezusa dlaczego w Ogrójcu pocił się krwią.Był to DAR bo właśnie to pytanie czesto przychodziło do mnie ale za bardzo nie zastanawiałam się. No i właśnie... to była sekunda, dwie ale wszystko staje zrozumiałe. Ja czułam się dziwnie niepewna ale wiedziałam co zrozumiałam . Kilka dni i Adaś wzmacnia mnie że to na prawdę OTRZYMAŁAM 💓CHWAŁA Tobie Jezu Chryste💖
Też muszę w sobie odnaleźć, co mnie zaprasza - ojcze Tomaszu - kupuję to powiedzenie ;-)!!!! Dobrego dnia.
Już to widzę jakby o.Adam pojechał zamiast o.Tomasza do Karmelitanek:
o.Adam: co tam u Siostry?
Siostra: Nic właściwie. Może tylko tyle że widziałam Matkę Bożą na ołtarzu.
o.Adam: Ta akurat, w Łodzi...
Doskonale rozumiem o. Adama w kwestii stania przed ekranem w Mc'u 😆 Nie trzeba z nikim gadać, wybieram co chcę i też się odnajduję w tej bezkontaktowej rzeczywistości, bo nie lubię czegokolwiek załatwiać z ludźmi. Nie mówię oczywiście o braku relacji i jakiegokolwiek kontaktu z człowiekiem. Kto jest introwertykiem ten zrozumie 😅 A wstawka z papieżem Franciszkiem wygrała odcinek 🤣🤣🤣
Jesteście kochani i już! ♥️
Ja mam temperament jak O. Tomasz a moja przyjaciółka jak O. Adam. I to jest super zestaw👍😄
Łapki w górę,podpisuję się obydwoma rękami🙂❤❤❤❤❤❤❤
Byłam na 7:00 i 8:30 pięknie dziękuję Ojcom za kazania.
Mistrzostwo !!! Ojcowie Brawo :) dobra dawka dobrego nastroju .
Super odcinek! Jesteście jak dwa, kompletnie różne światy, w dodatku [uwaga!]: między którymi nie ma mostu. Jest za to jakaś strasznie fajna poduszka powietrzna, której nikt nie widzi, ale która działa 😄 pozdrawiam z Bogiem 🙂
A ja miałem kiedyś taką sytuację: to było tuż po przyjściu na Świat mojej córeczki, kiedy po cięciu cesarskim byłem przy niej na sali noworodkowej - żona została przewieziona na oddział położniczy i tam miała na nas czekać. Córeczka ma na imię Zosia - tak jak moja ś.p. babcia, która za życia była niesłychanie dobrą i szlachetną osobą. Stałem sobie więc koło mojej dzidzi, wpatrując się w jej maleńką buźkę, zetknąłem na zegar na ścianie nad drzwiami wejściowymi do sali - była godzina za dziesięć druga. Był to taki okrągły zegar ze wskazówkami, nie cyfrowy. Obróciłem się do małej, pamiętam, że myślałem wtedy o mojej babci i przeszła mi przez głowę taka myśl, że babcia będzie się opiekowała swoją imienniczką... Moja mała Zosia otworzyła na chwilę oczka, popatrzyła tak jakby dokładnie na mnie, po chwili je zamknęła, a ja znowu sprawdziłem godzinę - była punkt dwunasta 😳 Pomyślałem: OK, może bateria siadła i zegar się "wyzerował". Dałbym sobie rękę uciąć, że nikt do niego nie podchodził, bo na sali było kilka pielęgniarek, a on wisiał wysoko nad drzwiami i musiałyby użyć przynajmniej stołka, żeby go dosięgnąć, a to by mi nie umknęło z pewnością. Ale to nic, bo za chwilę patrzę na zegar, a tam ... 15 po drugiej 🤯 I jak to wytłumaczyć?? Babcia pokazała mi, że jest przy nas? Zegar cofnął się o godzinę i 10min, a później wrócił do właściwej godziny? To takie moje niewytłumaczalne doświadczenie 🙃
Ojcze, Ojcze! Eko mleko sojowe jest be! Najlepsze do kawki ryżowo-kokosowe z Lidla, ewentualnie ryżowe z Biedry też super - tak na taniości. A przy kasie to migdałowe albo z orzechów laskowych 😉 a zamiast kakałka mleko czekoladowe Alpro - jedyne sojowe, które da się konsumować i jest pyszne 👌🏼 dobrego dnia wszystkim! 🌻🍂🍁🌾
Te wstawki wyjaśniające to jest czyste złoto. 😂
Ojcowie Kochani . Super Wspaniali Jestescie .Czekam na Was .Jak dxisiaj bedxiecie w Rzeszowie. Pozdrawiam.
Jesteście super: ojcowie, Marcin i Tomek, którego oglądam. I Papież Franciszek też!
Im mniej walczę ze swoimi wadami i złymi przyzwyczajeniami, tym bardziej się od niego oddalam - w sensie dosłownym: brak starań z mojej strony rozmywa Jego obraz.
Ale im bardziej staram się coś wreszcie zmienić, tym obraz ten staje się wyraźniejszy i częściej pojawiają się słowa. Z tym, że to małe wiadomości, ważne dla mnie, nie "przekaz dla świata". Subtelne. Ciepłe. Nienachalne. Tak jak i On, bo wiem, że jest cały czas, bez względu na to, czy akurat spełniam pokładane w sobie nadzieje czy nie...
Zmiany, których powinnam dawno temu dokonać, idą (mimo wieku) jak po grudzie. Mimo to, On dalej przy mnie trwa rozumiejąc wszystko i czekając. Dlatego powiedziałam Mu kiedyś, że dla mnie jest Tym za kogo się podaje (a raczej, za kogo ja Go przyjęłam), bo nie ma takiej opcji, by ktokolwiek poza Nim był w stanie tak długo, z takim zrozumieniem i nieustajacą nadzieją wciąż cierpliwie czekać na mój "przełom w bulwie". Każdego człowieka czy nawet istotę z innego wymiaru, choćby i najlepszą z charakteru, stojącą o nieba wyżej od nas intelektualnie, emocjonalnie i duchowo - po prostu trafiłby już dawno szlag na moja opieszałość, wieczne przekładanie na "od jutra" i nieustający brak zmian. Jego nie dość, że nie trafia, to wciąż wspiera radą - czasem to jedno słowo, rzadziej całe zdanie, ale jednak. Więc jest tym, za kogo Go biorę. Nikt inny po prostu już by dawno ze mną nie wytrzymal. :)
Pamiętajcie: dopóki życia, dopóty szans i Jego wiary w nas. Nie wątpcie w Niego - nie podchodzi do nas w zwykły, ludzki sposób, nie mierzy nas ludzką miarą i nie wyznacza nam czasu na zadania w ludzkich kategoriach. Jeśli nie stać nas w danym momencie na więcej, na podjęcie konkretnego działania, prosi chociaż o starania w danym względzie - choćby wewnętrzne. Mamy być uczciwi w swoim podejściu do siebie, swojego życia i do Niego. I mamy sami wciąż wierzyć, że z Jego pomocą i nieustającą wiarą w nas wreszcie damy radę.
Jakby co, to nie jest przesłanie - to suma moich doświadczeń z Nim...
Spokojnego dnia Wszystkim. :)
Pamiętam jak ojciec Tomasz opowiadał na wieczorze o powołaniach tę historię swojego powołania. Było to przed wystąpieniem do zakonu, w lipcu 1994r. w Sandomierzu na rekolekcjach oazowych, kiedy jeszcze ojciec był nazywany Misiek :) Pozdrawiam serdecznie.
Ja uważam, że to objawienia prywatne są, jak sama nazwa wskazuje, PRYWATNE. To znaczy, że to ten ktoś miał to usłyszeć przede wszystkim i tyle. To nie jest coś do wiary dla wszystkich. W sensie, że nie wierząc w nie, nie grzeszysz. Ale jeśli to pomaga Ci w życiu, w wierze, to całe szczęście dla Ciebie. Można to przełożyć na inne aspekty - oglądamy wartościowe filmy, czytamy dobre książki, coś nas zainspiruje, pozwoli lepiej żyć, to ciesz się tym! Ale jeśli się nakręcasz wokół tego tematu, wszystkim wokół każesz w to wierzyć, zaczynasz się dziwnie zachowywać i właściwie niemal naśladować tego, który miał jakieś objawienie - to, cytując klasyka, wiedz, że coś się dzieje xD
Bardzo się z Tobą zgadzam :)
Ja słyszę od 2 lat ,,Jonaszu Jonaszu Polski zakon Paulinek" i sny też o kościołach mam oraz o duszach w czyśćcu szukajace drogi. Czytałam szukałam i jedyne co znalazłam to zakon na Węgrzech( Polskiego nie ma wiec chyba trzeba go najpierw założyć) gdzie jest tylko 6 sióstr zyjacych w zamknieciu a ja nawet nie znam języka. Inni mowią żebym poszla do psychologa i poszlam okazało się że wszystko ze mna ok pozniej egzorcysta i tez mowił ze ok jest. Nawet rezonans mózgu mi robili. Później bylam u spowiednika- mojego przewodnika i powiedzial żebym zajeła się synem i tak zostałam. Miesiąc temu spowiednik został przeniesiony i teraz szukam nowego, nawet wspaniałego przeora też przeniesli i brakuje mi ich lecz mojej duszy ciagle mało jest Pozmawania Boga. Ostatnio czytając Biblię prosiłam o znak po chwili podskoczyłam bo przewrocily mi się ksiazki i na wierzchu leżała biografoa ksiazki Teresy z Avila a teraz ojciec Tomasz mówi że też tak miał. ale jak przecież jestem mamą przed stwierdzeniem nieważności małżeństwa jestem rozerwana miedzy miloscia do syna a do sluzby Bogu. Pojechałam do Faustyny po roku proby dotarcia do Łagiewnik( jestem z daleka) i zrobilam wszystko by opisać to w książce (po 3 latach jak umialam tak zrobilam) o co prosil mnie Bóg aby ludzie przeczytali całą Biblię za co dziekuje ci ojcze Adamie że plan Boży się spełnia jak nie przeze mnie to przez Ciebie bo prosilam Boga o pomoc bo ja nedzna jestem i zbyt zwykła. Do dziś się boję czy słucham głosu Boga czy złego który nie chce dopuścić do zbawienia dusz. Bardzo się cieszę że teraz trafiam na dominikanów czyli mądrych Was bo może i od waszej strony poznam Boga bardziej mimo że do Paulinów mam specjalne miejsce w sercu i duszy. Nich Bóg nam wszystki błogosławi dobrem Ps; wielka prośba : módlmy się za dusze z całego świata.
Kiedy słucham o tych zdarzeniach🦻 👂
to przypomina mi się historia z mojego życia ponieważ kiedyś byłam w Licheniu podczas mszy świętej a później przyszedł czas procesji tylko wokół ołtarza i dosłownie na samym początku owej procesji zaczęłam odczuwać na całym ciele ból który był nie do opisania słowami😭 dlatego bardzo płakałam a inni ludzie nie wiedzieli co mi jest natomiast ja liczyłam na to że właśnie w tamtym momencie przez ból fizyczny Jezus mnie uzdrawia gdyż od dziecka choruję jednak widocznie Jezus uznał że jeszcze nie nadeszła pora mojego uzdrowienia ale mimo wszystko to co mnie zszokowało w tej historii to ten ogromny ból który pojawił się nagle i bez żadnego logicznego wytłumaczenia oraz to że kiedy procesja się już skończyła ten ból w sekundzie zupełnie ustał👍 następnie w domu tak na spokojnie myślałam o tej całej sytuacji i stwierdziłam że Jezus chciał jakoś pokazać mi chociaż namiastkę tego jak on cierpiał i przez to na pewno ja nigdy nie zapomnę tamtej bolesnej dla mnie fizycznie procesji 💘 🔥 🙏
super ,jesem tego samego zdania co Ojcowie.z Panem Bogiem
Dziekuje 🤗🙏🖐
Edward Lamek Miłego dnia 🙋🏻♀️💜💫
Dziekuje i wzajemnie 🤗🖐🌹
Drodzy ojcowie w błogosławieństwie na koniec widać że jesteście mocno różni. Ojciec Tomasz błogosławi jak karateka mało stołu nie przetnie na pół, a Ojciec Adam tak zamaszyście , że ręka mu z kadru ucieka. Pozdrawiam Ojców Serdecznie
Taaaak !!! Oczywiście ja rozumiem o. Tomasza 😁 ja też tak mam, że jak coś do mnie "nie mówi" 🙃 to żadne pospieszania z zewnątrz nie pomogą! Pozdrawiam z Krakowa Ojców Obu 😊
Aż się pospałam😝😜 i tak Was kocham. 😁
A ja uwielbiam Faustynę i Dzienniczek bardzo dużo mi pomógł mi i pomaga. Uwielbiam też audiobook dzienniczka (jest dostępny online na UA-cam CENTRUM MEDJUGORIE POLSKA). Słuchajcie, a może to jest tak że jesteśmy inni i do każdego przemawia inna duchowość w ramach jednego kościoła? Ja na przykład nie dorosłam do o. Pio, jest to przede mną zamknięte. Ojciec Adam trochę za ostro pojechał, znowu woda na młyn będzie dla niektórych. Ja zrozumiałam o co chodzi, ale myślę że wiele osób to Ojcu wyciągnie. Ściskam!
Mam takie przekonanie ( ;) ), że "zgadzanie się" z Dzienniczkiem Siostry Faustyny jest podyktowane etapem w życiu w jakim się znajdujemy. Ciężko może to wytłumaczyć, ale ja na przykład w moich najtrudniejszych momentach życia, wtedy kiedy miałam ogromnie ciężkie życiowe decyzje do podjęcia czy po prostu trudności, smutek i żal w życiu i nie rozumiałam tego dlaczego tak się dzieje, ale pragnęłam wytrwać w tym w Wierze, zaczęłam słuchać właśnie Dzienniczka. Mam wrażenie, że wtedy to przeprowadziło mnie w Bożej Obecności przez ten ciężki czas. I inaczej myślałabym "po ludzku".
Normalnie jakbym tego słuchała, tak "na co dzień" być może miałabym wiele wątpliwości i wręcz może nawet pewnego oburzenia co do treści i prawdziwości... A w tym cierpieniu jakie przeżywałam rozumiałam najbardziej "absurdalne" słowa św. Faustyny i czułam się prowadzona przez ten trudny czas jak małe dziecko prowadzone za rękę.
Mnie zdarzyło się takie, jak ja to nazywam, przeżycie mistyczne, bo boję się to nazwać prywatnym objawieniem, 11 lat temu. Było to podczas mszy świętej, było to bardzo piękne i dające zrozumienie przeżycie. Kiedy wyszłam z kościoła, byłam pewna, że przeżyłam coś pięknego i wyjątkowego i ... że nie chcę więcej, bo tego nie udźwignę. Po kilku miesiącach porozmawiałam z psycholożką, zaznaczam- wierzącą- że mam obawy, czy to nie choroba psychiczna 😃 Ona orzekła, że nie i tego się trzymam. A czasem wracam do tego wspomnienia i myślę sobie, jaka jestem słaba, że mimo takiej wiadomości z Góry jeszcze przeżywam chwilę zwątpienia w naszą wiarę.