W księżycowy wniknąć chłód, Wejść w to srebro na wskroś złote, W niezawiły śmierci cud I w zawiłą beztęsknotę! Był tam niegdyś czar i śmiech, Tłumy bogów w snów obłędzie, - Było dwóch i było trzech - Lecz żadnego już nie będzie! Został po nich - rozpęd wzwyż, I ta oddal bez przyczyny, I ten złoty nadmiar cisz - I te srebrne szumowiny… Tam bym ciebie spotkać chciał! Tam się przyjrzeć twemu licu! Właśnie dwojga naszych ciał Brak mi teraz na księżycu! Noc oddycha naszą krwią, Krew podziemną płynie miedzą… Nasze ciała teraz śpią, - Nasze ciała nic nie wiedzą…
to dla mnie symbol smierci pieknie
uwielbiam ten wiersz spiewany przez natasze ktora bylo mi bylo poznac mam nadzieje ze jest szczesliwa tam gdzie odeszla i nadal spiewa
Genialne
Sama radość...
W księżycowy wniknąć chłód,
Wejść w to srebro na wskroś złote,
W niezawiły śmierci cud
I w zawiłą beztęsknotę!
Był tam niegdyś czar i śmiech,
Tłumy bogów w snów obłędzie, -
Było dwóch i było trzech -
Lecz żadnego już nie będzie!
Został po nich - rozpęd wzwyż,
I ta oddal bez przyczyny,
I ten złoty nadmiar cisz -
I te srebrne szumowiny…
Tam bym ciebie spotkać chciał!
Tam się przyjrzeć twemu licu!
Właśnie dwojga naszych ciał
Brak mi teraz na księżycu!
Noc oddycha naszą krwią,
Krew podziemną płynie miedzą…
Nasze ciała teraz śpią, -
Nasze ciała nic nie wiedzą…
Lubię ten wiersz
Tak spiewala tylko Natasza
Natasza -...
Czemu to jest tak mało znane?
A po co ma być znane? Ci, którym dane jest to poznać, to znają.
Ludzie obojętnieją, nawet ich własna wrażliwość stała im się obca.