Pozwól odejść już Że nie całkiem zechciej wierzyć Pozwól odejść już Najlepszemu z twych żołnierzy Miejsce w szyku znam Żołnierz mieszka w czasie przeszłym Gdy w swojej roli ma trwać Tam we mnie obłoki Obłoki gęstnieją Tam dzban przepełniony lekko się chyli Tam para danieli przykrywa się knieją Noc wróży z nocnych motyli Na mnie już pora Nim słowo za ciasne Nim gest za obszerny Nim karta znaczona Nim zimna koszula obejmie całunem Tę chwilę co w nas Jak ikona Tam we mnie granica Granica zacicha Tam grobla mizerna nadmiaru nie zbiera Tam strażnik zakłada łach przemytnika Noc wróży z ręki dżokera Na mnie już pora Nim słowo za ciasne Nim gest za obszerny Nim karta znaczona Nim zimna koszula obejmie całunem Tę chwilę co w nas Jak ikona Pozwól odejść już Że nie całkiem możesz wierzyć Pozwól odejść już Najlepszemu z twych żołnierzy Miejsce w szyku znam Moje miejsce w czasie przeszłym Gdy w swojej roli mam trwać Na mnie już pora Nim słowo za ciasne Nim gest za obszerny Nim karta znaczona Nim zimna koszula obejmie całunem Tę chwilę co w nas Jak ikona
Chórem śpiewali, chórem śpiewali razem z Janem Kondrakiem kilka osób było n a sali w "7 róż dla Lucienne" w Zielonej Górze to działa to działa mój syn też to śpiewa jeden i drugi mord grupowy stał się mordem zbiorowym stał się mordem narodowym na straszną śmierć skazał też ta "Ona" co śpiewa wstali i zaśpiewali mi ulubioną "Na mnie już pora....' mord narodowy stał mordem narodu Tego narodu już nie ma ,mówiła wtedy ta mówiła"' tego narodu nie ma", mówiła Żydówka a je nie rozumiałam,że to straszna śmierć ma On mówił to krew to krew teatru teatru kosmogonia, gdzie wszędzie miejsce ma tak mówił o mnie Wielkiej Loży Mason On ma patos 'ona jest samym patosem to krew to krew huczy" i miecz mi dał miecz do ręki wręczył by mnie zabić po raz drugi j a tym mieczem mieczem realnym , w bólu o bruk gruchnęłam w czasie przedstawienia [w Zielonej Górze] iskry się posypały bo miecz wypadł miecz z rąk konfederatki 'Wielmożni mości Panowie...krzyczałam do tłumu wierzcie mi, a zwiążcie się w konfederację krzyczałam Słowackim "abyśmy nie zginęli z duszami..." słowa pozacierać pozacierać znaczenia te są już zatarte zatarte i tamte tez są zatarte zbrodnia już mnie zabili, po raz trzeci i czwarty, przestała, przestała krew w arteriach płynąć przestała huczeć krew n a wolność krew na godność Dziękuje Ci Jan Kondrak za śmierć i za potworną mękę Ci dziękuję, znam już Twój głos wolności twój głos wolności znam. Prawdy o Waszej zbrodni nie zatrę.
Pozwól odejść już
Że nie całkiem zechciej wierzyć
Pozwól odejść już
Najlepszemu z twych żołnierzy
Miejsce w szyku znam
Żołnierz mieszka w czasie przeszłym
Gdy w swojej roli ma trwać
Tam we mnie obłoki
Obłoki gęstnieją
Tam dzban przepełniony lekko się chyli
Tam para danieli przykrywa się knieją
Noc wróży z nocnych motyli
Na mnie już pora
Nim słowo za ciasne
Nim gest za obszerny
Nim karta znaczona
Nim zimna koszula obejmie całunem
Tę chwilę co w nas
Jak ikona
Tam we mnie granica
Granica zacicha
Tam grobla mizerna nadmiaru nie zbiera
Tam strażnik zakłada łach przemytnika
Noc wróży z ręki dżokera
Na mnie już pora
Nim słowo za ciasne
Nim gest za obszerny
Nim karta znaczona
Nim zimna koszula obejmie całunem
Tę chwilę co w nas
Jak ikona
Pozwól odejść już
Że nie całkiem możesz wierzyć
Pozwól odejść już
Najlepszemu z twych żołnierzy
Miejsce w szyku znam
Moje miejsce w czasie przeszłym
Gdy w swojej roli mam trwać
Na mnie już pora
Nim słowo za ciasne
Nim gest za obszerny
Nim karta znaczona
Nim zimna koszula obejmie całunem
Tę chwilę co w nas
Jak ikona
to jest prawdziwy bard !
Chórem śpiewali, chórem śpiewali razem z Janem Kondrakiem
kilka osób było n a sali w "7 róż dla Lucienne" w Zielonej Górze
to działa to działa
mój syn też to śpiewa
jeden i drugi
mord grupowy stał się mordem zbiorowym
stał się mordem narodowym
na straszną śmierć skazał
też ta "Ona"
co śpiewa
wstali i zaśpiewali mi ulubioną "Na mnie już pora....'
mord narodowy stał mordem narodu
Tego narodu już nie ma ,mówiła wtedy ta
mówiła"' tego narodu nie ma", mówiła Żydówka
a je nie rozumiałam,że to straszna śmierć ma
On mówił to krew
to krew teatru
teatru kosmogonia, gdzie wszędzie miejsce ma
tak mówił o mnie Wielkiej Loży Mason
On ma patos
'ona jest samym patosem
to krew to krew
huczy"
i miecz mi dał
miecz do ręki wręczył
by mnie zabić po raz drugi
j a tym mieczem
mieczem realnym , w bólu
o bruk gruchnęłam w czasie przedstawienia [w Zielonej Górze]
iskry się posypały
bo miecz wypadł miecz z rąk konfederatki
'Wielmożni mości Panowie...krzyczałam do tłumu
wierzcie mi, a zwiążcie się w konfederację
krzyczałam Słowackim
"abyśmy nie zginęli z duszami..."
słowa pozacierać
pozacierać znaczenia
te są już zatarte zatarte i tamte tez są zatarte
zbrodnia
już mnie zabili, po raz trzeci i czwarty,
przestała, przestała krew w arteriach
płynąć
przestała huczeć
krew n a wolność
krew na godność
Dziękuje Ci Jan Kondrak za śmierć
i za potworną mękę Ci dziękuję,
znam już Twój głos wolności
twój głos wolności znam.
Prawdy o Waszej zbrodni nie zatrę.
A dzisiaj już nie ma 7 badyli :/
Nic
wam nie pomogę.
W
Imię Boga.